Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :)
2 | Data: Marzec 29 2008 08:04:44 |
Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | |
Autor: Szerszen |
wjazdu... czy on aby nie jeździ sobie tez za kierownica w takim (albo a skad wniosek ze musi jezdzic po pijaku, moze duzo jezdzi, moze jest zawodowym kierowca i dlatego to w polaczeniu z odmiennym stanem swiadomosci tak sie objawilo ;) 3 |
Data: Marzec 29 2008 09:17:38 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: AL | rafal pisze: Scena zaobserwowana dziś przeze mnie na ulicy: stoję sobie koło pracy i czekamno ja znam paru "kierofcow", ktorzy notorycznie jezdza na zakazie u mnie pod praca - a jak sie im zwraca uwage to jeszcze maja pretensje. Najlepiej, ze pod prad lubia sobie jeszcze docisnac (takie szczyle z mamuskami) Szkoda ze nie spotykam ich akurat jak ja wjezdzam w ta uliczke - nie ustapilbym i albo wycofuje sie rakiem (200m) albo telefon w dlon i do dziela. -- pozdr Adam (AL) TG 4 |
Data: Marzec 29 2008 08:29:05 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: jack | W Wiedniu gdzie w centrum jest zagęszczenie jednokierunkowych[w razie 5 |
Data: Marzec 29 2008 10:09:37 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: Jacek "Plumpi" | Oto jest polska własnie. Bo u nas nie ma kierowców, są sami instruktorzy na drogach, którzy za punkt honoru mają szkolenie i pouczanie innych :))) 6 |
Data: Marzec 29 2008 10:28:57 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: AL | Jacek "Plumpi" pisze: Oto jest polska własnie. rozumiem, ze jezdzisz pod proad i uwazasz to za normalne? Gratuluje i zycze szczescia na drodze. Sa sytuacje, ktore mozna zrozumiec - reszta to najczesciej chamstwo, gapiostwo (moze nieuwaga - ale nie notoryczna). W opisywanej sytuacji droga rozwidlala sie by ominac budynek. -- pozdr Adam (AL) TG 7 |
Data: Marzec 29 2008 12:13:38 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: Jacek "Plumpi" | rozumiem, ze jezdzisz pod proad i uwazasz to za normalne? Nie uważam. Ale także nie uważam, że powinno się na drodze szkolić innych, tak jak robi to wielu i Ty także "Szkoda ze nie spotykam ich akurat jak ja wjezdzam w ta uliczke - nie ustapilbym" Dla mnie jest to właśnie szczyt głupoty. Często spotykam się z takimi na zwężonym odcinku drogi dwukierunkowej, gdzie po jej jednej stronie parkują samochody. Na tym zwężeniu niestety mieści się tylko jeden samochód. Bardzo często, kiedy już jadę tym odcinkiem, z przeciwka zza skrzyżowania wjeżdżają kierowcy i wręcz burzą się, że powinno im się ustąpić miejsca, wycofując się. Niestety stojące budynki przy tym skrzyżowaniu uniemożliwiają sauważenie tych dojeżdżających i sktęcających na tym skrzyżowaniu. Już kilka razy zdarzyło mi się, ze musiałem się wycofać, bo się natrafiało na idiotę, który wymuszał pierwszeństwo. Poza tym weź tajkże pod uwagę, że często drogi jednokierunkowe to drogi wewnętrzne, na których "nie obowiązuje" PoRD, a tylko "stosuje się" je w celu zapobiegnięcia zagrożenia, a w przypadku jadących "pod prąd" zagrożenie może być znikome. Nie mówiąc już o tym, że czasami zasady jednokierunkowe na drogach ustalają chyba "pijani". Weźmy dla przykładu Bytom, gdzie większość dróg na osiedlach to drogi jednokierunkowe. Wielokrotnie musiałem wręcz złamać przepisy przejeżdżając "pod prąd" kilka metrów, bo jeżdżąc w kółko po osiedlu i robiąc po 4-5 okrążeń nie byłem w stanie tafić w określone miejsce, które wielokrotnie mijałem. Problem w tym, że do danego miejsca wiodła tylko jedna określona trasa, a drogi jednokierunkowe były na tyle szerokie, że spokojnie mogły być drogami dwukierunkowymi. Oczywiście w dobie nawigacji GPS przestało to stanowić większy problem, ale wtedy nie posiadałem takich urządzeń. Sa sytuacje, ktore mozna zrozumiec - reszta to najczesciej chamstwo, Z całą pewnością "tresowanie" innych jest typowym chamstwem. Czy aby napewno Ci tak przeszkadza ta jazda "pod prąd" i uważasz, że stanowi ona poważne zagrożenie ? A może po prostu ktoś źle pomyślał nad rozwiązaniem ? Poza tym powtarzam jeszcze raz - na drogach wewnętrznych "nie obowiązują" zasady PoRD. 8 |
Data: Marzec 29 2008 14:52:48 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: AL | Jacek "Plumpi" pisze: napisalem tez, ze zwracalem tym ludziom uwage, ze jada pod prad i spotkalem sie z obruszeniem z ich strony.rozumiem, ze jezdzisz pod proad i uwazasz to za normalne? Czy to nazywasz szkoleniem i pouczaniem innych? Na wjezdzie w uliczke jest wyrazny znak. Jesli widzisz po raz ktorys dana osobe, ktora sobie nic z tego ni robi - to sam dalbys jej pstryczka w nos. Dla mnie jest to właśnie szczyt głupoty. Często spotykam się z takimi na zwężonym odcinku drogi dwukierunkowej, gdzie po jej jednej stronie parkują samochody. Na tym zwężeniu niestety mieści się tylko jeden samochód. Bardzo często, kiedy już jadę tym odcinkiem, z przeciwka zza skrzyżowania wjeżdżają kierowcy i wręcz burzą się, że powinno im się ustąpić miejsca, wycofując się. Niestety stojące budynki przy tym skrzyżowaniu uniemożliwiają sauważenie tych dojeżdżających i sktęcających na tym skrzyżowaniu. Już kilka razy zdarzyło mi się, ze musiałem się wycofać, bo się natrafiało na idiotę, który wymuszał pierwszeństwo.to jest inna sytuacja - wynikla z sytuacji na drodze - nie lamiesz przepisow z premedytacja i tu jak najbardziej nalezy sie troche zyczliwosci. Fakt jest jeden - Twoja sytuacja ma sie nijak do sytuacji, ktora ja opisalem. Poza tym weź tajkże pod uwagę, że często drogi jednokierunkowe to drogi wewnętrzne, na których "nie obowiązuje" PoRD, a tylko "stosuje się" je w celu zapobiegnięcia zagrożenia, to jest drogaq w samym centrum miasta (50-cio tysiecznego) - i raczej z droga wewnetrzna nie ma nic wspolnego. a w przypadku jadących "pod prąd" zagrożenie może być znikome. Tu sie nie zgodze - bo w ten sposob moge niemal kazdy przepis/zakaz interpretowac po swojemu. Co by sie stalo, gdyby tak kazdy robil? Nie mówiąc już o tym, że czasami zasady jednokierunkowe na drogach ustalają chyba "pijani". Droga kierunkowa - o ktorej byla mowa - swoja szerokoscia nie umozliwia swobodnego wyminiecia sie dwoch samochodow. Jezeli chcialbym mimo wszystko ustapic osobe jadaca pod prad - musialby ktorys z samochodow (o ile nie oba) wjechac kolami na chodnik Weźmy dla przykładu Bytom, gdzie większość dróg na osiedlach to drogi jednokierunkowe. nie mowie o drodze osiedlowej (wewnetrznej) Wielokrotnie musiałem wręcz złamać przepisy przejeżdżając "pod prąd" kilka metrów, bo jeżdżąc w kółko po osiedlu i robiąc po 4-5 okrążeń nie byłem w stanie tafić w określone miejsce, które wielokrotnie mijałem. A tych paru metrow nie mogles podejsc na nogach (bo skoro je mijales, to rozumiem, ze niemal byles juz na miejscu) ? Problem w tym, że do danego miejsca wiodła tylko jedna określona trasa, a drogi jednokierunkowe były na tyle szerokie, że spokojnie mogły być drogami dwukierunkowymi. Oczywiście w dobie nawigacji GPS przestało to stanowić większy problem, ale wtedy nie posiadałem takich urządzeń.urzadzeniem GPS tez nalezy poslugiwac sie z glowa - tym bardziej, ze na mapach nie wszystkie drogi jednokierunkowe sa prawidlowo oznaczone (ja znam np. pare takich w centrum KAtowic - nawigacja to TT) Sa sytuacje, ktore mozna zrozumiec - reszta to najczesciej chamstwo, gapiostwo (moze nieuwaga - ale nie notoryczna). tak przeszkadza mi, bo: - musze wjechac na chodnik - musze sie przez taka osobe notorycznie ignorujaca zakaz zzatrzymywac (czas czasami kosztuje) - droga wiodaca w tym samym kierunku biegnie \po drugiej stronie budynku i jest dobrze oznakowana. A może po prostu ktoś źle pomyślał nad rozwiązaniem ? czytaj z uwaga: gdzie ja napisalem droga wewnetrzna? Po Twojej wypowiedzi: - zycze Ci wiele osob jadacych pod prad ulica, ktora Ty jedziesz zgodnie z wytyczonymi zasadami ruchu ;) - dodatkowo, zeby ta uliczka byla waska a po bokach zaparkowane auta ;) -- pozdr Adam (AL) TG 9 |
Data: Marzec 29 2008 21:49:22 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: Jacek "Plumpi" | A tych paru metrow nie mogles podejsc na nogach (bo skoro je mijales, to Mogłem, ale osoba, którą wiozłem do lekarza niestety już nie, tym bardziej, ze najbliższe miejsce, gdzie mógłbym się zatrzymać nie łamiąc przepisów było kilka przecznic dalej. czytaj z uwaga: No widzisz, znów przejawiasz tę typową i wstrętną cechę Polaka "pouczanie i tresowanie" :) gdzie ja napisalem droga wewnetrzna? Nigdzie. Ale także nigdzie nie napisałeś, ze jest to droga publiczna :) Po Twojej wypowiedzi: Eh.... Przemilczę :) 10 |
Data: Marzec 29 2008 22:42:31 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: Rafał VFR | Ja sie podlacze do dyskusji. 11 |
Data: Marzec 30 2008 14:05:05 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: Jacek "Plumpi" | Zawsze zastanawiam sie dlaczego tym ktorzy stosuja sie do przepisow i nie Nie chodzi o to, lecz o fakt, że są ludzie, którzy celowo doprowadzają do blokowania czy zajeżdżania tylko po to aby innych pouczać. U siebie w Poznaniu mam podobna sytuacje - jest droga osiedlowa i zakaz Zakaz wjazdu czy zakaz ruchu ? Strach dzieciaka nie przypilnowac. I wciaz slysze argumenty: ze ja nie Jeżeli jest to droga wewnętrzna to wiadomo kto łamie przepisy. Dla mnie szczytem bylo kiedy szedlem tym chodnikiem - srodkiem - bo jak Ale w tym przypadku to typowe chamstwo kierowcy. Powiem Ci, że czasami także mam potrzebę podjechać na chodnik, aby zapakować czy rozpakować samochód. Bywa tak, że muszę czekać i z 10 czy 15 minut, bo ktoś jak widzi samochód podjeżdżający pod blok to celowo stoi i nie chce wpuścić, zwracajac przy tym uwagę, alebo wręcz opierdzielajac mnię. Niestety targanie kilku skrzynek z narzedziami przez pół osiedla nie należy do najprzyjemniejszych. Mysle sobie i zadaje pytanie: co z nami jest nie tak? Kto jest winny i kto Chamem jest ten, który patrzy tylko i wyłącznie na własny tyłek. Niestety czasami jest potrzeba złamać przepis lub po prostu nie stosować się do niego, zwłaszcza, kiedy te przepisy nie obowiązują (droga wewnętrzna). Chamstwem jest zarówno wymuszanie z jednej jak i z drugiej strony. 12 |
Data: Marzec 31 2008 02:15:11 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: | u nas jest droga wewnetrzna, oznakowanie: strefa zamieszkania, droga 13 |
Data: Marzec 30 2008 19:24:41 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: J.F. | On Sat, 29 Mar 2008 22:42:31 +0100, Rafał VFR wrote: Zawsze zastanawiam sie dlaczego tym ktorzy stosuja sie do przepisow i nie No bo kultura polega na tym ze masz pierwszenstwo, ale z niego nie korzystasz :-) Dla mnie szczytem bylo kiedy szedlem tym chodnikiem - srodkiem - bo jak No wiesz, jesli ty, mlody i zdrowy, celowo utrudniasz inwalidzie bez nog podjechanie pod brame - to jak to nazwac ? :-) A on byc moze nie jest mlodziencem-rajdowcem i po chodniku jedzie powoli i ostroznie, bo tam dziecko jakies moze wyskoczyc :-) A na koniec moze ma zezwolenie/umowe z zarzadca drogi na wjazd :-) J. 14 |
Data: Marzec 30 2008 07:37:44 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: J.F. | On Sat, 29 Mar 2008 10:28:57 +0100, AL wrote: Jacek "Plumpi" pisze: Ale na jednokierunkowej wolno cofac, na ekspresowkach nie :-) J. 18 |
Data: Marzec 29 2008 19:02:49 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: jack | Hello jack,Na zakopiance sa światła,teraz jest ten ruch duzo wiekszy niz w tedy[4 lata temu] gdyby cokolwiek jechało za mną nawet bym nie pomyslał o cofnieciu tych 5 metrów.Poprostu dziadek w maluszku chciał mnie nauczyć zasad ruchu. Przyznaje jednak ze nagminnie wjezdzam "pod prad"na parkingu pod Castoramą-poprostu niechce mie sie robić rundy honorowej dookoła[miejsca jest na 3 samochody] pozdro.jack -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 19 |
Data: Marzec 29 2008 19:09:00 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: jack | Tu masz przykłady nagminnej jazdy pod prad.i co sie dzieje?? 20 |
Data: Marzec 31 2008 08:08:52 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: Rafal | Tu masz przykłady nagminnej jazdy pod prad.i co sie dzieje?? Ja p...e.. Gdyby mi ktoś to opowiadał, nie uwierzyłbym :| Ciekawe czy to w Polsce (na co stawiam) czy gdzieś indziej... ale (zakładając że w Polsce) rozumiem ze policja woli w krzakach stać.. albo jeżdzić z video i wlepiać mandat za 132/110 (ja mnie się ostatnio przytrafiło w srodku nocy na pustej ekspresówce pod Białobrzegami).. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 21 |
Data: Marzec 31 2008 06:16:08 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: Toma | A to ja opowiem inną historyjkę 22 |
Data: Marzec 31 2008 08:17:01 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: Noel | Użytkownik rafal napisał: Scena zaobserwowana dziś przeze mnie na ulicy: stoję sobie koło pracy i czekam Ja kiedyś wiozłem cztery kobity, które tak zaczęły plotkować, że ciężko było skoncentrować się na jeździe. Zatrzymałem się przed znakiem zakazu do 3.5t. Baby zamilkły i się pytają dlaczego zatrzymałem się, no to ja odpowiadam, że się zastanawiam, czy czasem nie przekraczam wagi 3.5t. Nie odzywały się już do końca. -- Tomek "Noel" B. 23 |
Data: Marzec 31 2008 15:03:42 | Temat: Re: Zaobserwowane na ulicy - zakaz wjazdu :) | Autor: Rafał VFR | To mi sie bardzo podoba :-) Ja kiedyś wiozłem cztery kobity, które tak zaczęły plotkować, że ciężko |