Jest male osiedle, teren nalezy do dewelopera.
Samochody zaparkowane na chodnikach w zasadzie tak, ze nie ma przejscia, trzeba zejsc z chodnika i isc po trawniku.
Gdzie to zglosic by chodniki znowu sluzyly pieszym ?

Marcin pisze:

Jest male osiedle, teren nalezy do dewelopera.
Samochody zaparkowane na chodnikach w zasadzie tak, ze nie ma przejscia, trzeba zejsc z chodnika i isc po trawniku.
Gdzie to zglosic by chodniki znowu sluzyly pieszym ?

Jeśli jesteś z Łodzi, to oczywiście do Pana Romana. Namiary do niego kilka wątków wyżej/niżej.

Darek wrote:

Marcin pisze:

Jest male osiedle, teren nalezy do dewelopera.
Samochody zaparkowane na chodnikach w zasadzie tak, ze nie ma przejscia, trzeba zejsc z chodnika i isc po trawniku.
Gdzie to zglosic by chodniki znowu sluzyly pieszym ?

Jeśli jesteś z Łodzi, to oczywiście do Pana Romana. Namiary do niego kilka wątków wyżej/niżej.

Watek o nim zainspirowal mnie by to napisac. Ale niestety nie jestem z Lodzi :)

Marcin pisze:

Gdzie to zglosic by chodniki znowu sluzyly pieszym ?

W aptece, a sa tacy co do ksiedza lataja
--
Krzysiek

On 2009-05-15, Marcin  wrote:

Jest male osiedle, teren nalezy do dewelopera.
Samochody zaparkowane na chodnikach w zasadzie tak, ze nie ma przejscia,
trzeba zejsc z chodnika i isc po trawniku.
Gdzie to zglosic by chodniki znowu sluzyly pieszym ?

Do właściciela terenu.

Krzysiek Kiełczewski

Krzysiek Kielczewski wrote:

On 2009-05-15, Marcin  wrote:

Jest male osiedle, teren nalezy do dewelopera.
Samochody zaparkowane na chodnikach w zasadzie tak, ze nie ma przejscia, trzeba zejsc z chodnika i isc po trawniku.
Gdzie to zglosic by chodniki znowu sluzyly pieszym ?

Do właściciela terenu.

Krzysiek Kiełczewski

Kazdy z mieszkancow ma udzial w dzialce, na ktorej stoja domy, sa chodniki, parkingi itd.

Kazdy z mieszkancow ma udzial w dzialce, na ktorej stoja domy, sa chodniki, parkingi itd.

Teren prywatny, wiec ani policja ani straz miejska nie ma nic do tego.
Mozna zalatwiac tylko ze wspolnota mieszkaniowa.

Z drugiej strony zawsze mnie dziwi dlaczego ludzie kupuja mieszkania na blokowiskach nie zastanawiajac sie i nie pytajac dewelopera o tak podstawowe informacje jak ilosc miejsc parkingowych dla mieszkancow czy przeznaczenie sasiedniej dzialki...

szwagier

szwagier wrote:

Z drugiej strony zawsze mnie dziwi dlaczego ludzie kupuja mieszkania na blokowiskach nie zastanawiajac sie i nie pytajac dewelopera o tak podstawowe informacje jak ilosc miejsc parkingowych dla mieszkancow czy przeznaczenie sasiedniej dzialki...

Pewnie dlatego, ze gdyby zwracali na to uwage to nic by nie kupili.

szwagier pisze:

Z drugiej strony zawsze mnie dziwi dlaczego ludzie kupuja mieszkania na blokowiskach nie zastanawiajac sie i nie pytajac dewelopera o tak podstawowe informacje jak ilosc miejsc parkingowych dla mieszkancow czy przeznaczenie sasiedniej dzialki...

Może dlatego, że nie widziałem jeszcze blokowiska, na którym jest nadmiar miejsc do parkowania. Miejsca do parkowania nie przynoszą raczej zysku developerom.

A co do przeznaczenia sąsiedniej działki - może się łatwo zmienić.

U mnie życie osiedla rozpoczęło się od budowy kilkudziesięciu domków jednorodzinnych, w sąsiedztwie których w przyszłości miała być niska zabudowa. Niska zabudowa zamieniła się w pierwsze bloki. Na II etapie budowy bloków w sąsiedztwie miała być szkoła, przychodnia, etc. Na III etapie na tych miejscach wyrosły nowe bloki. Itp, itd. Developer w pojedyńczych latach może bez większych trudności zmienić plany.

Pozdrawiam
Krzychu

szwagier wrote:

Kazdy z mieszkancow ma udzial w dzialce, na ktorej stoja domy, sa chodniki, parkingi itd.

Z drugiej strony zawsze mnie dziwi dlaczego ludzie kupuja mieszkania na blokowiskach nie zastanawiajac sie i nie pytajac dewelopera o tak podstawowe informacje jak ilosc miejsc parkingowych dla mieszkancow czy przeznaczenie sasiedniej dzialki...

Mam garaz i jedno miejsce parkingowe. Ale niektorzy nie chca placic za miejsce na parkingu i stawiaja samochody na chodnikach.

Masz cos do 'blokowiska" ? :) Ja sprzedalem dom ok. 10km od miasta i kupilem mieszkanie z garazem w miescie.
Mialem juz dosc dojezdzania do miasta po najdrobniejsza rzecz.
Po tym jak mi sie samochod zepsul i bylem uziemiony postanowilem, ze nie bede sie meczyl na zadupiu

On 15 Maj, 09:25, szwagier  wrote:

> Kazdy z mieszkancow ma udzial w dzialce, na ktorej stoja domy, sa
> chodniki, parkingi itd.

Teren prywatny, wiec ani policja ani straz miejska nie ma nic do tego.
Mozna zalatwiac tylko ze wspolnota mieszkaniowa.

Z drugiej strony zawsze mnie dziwi dlaczego ludzie kupuja mieszkania na
blokowiskach nie zastanawiajac sie i nie pytajac dewelopera o tak
podstawowe informacje jak ilosc miejsc parkingowych dla mieszkancow czy
przeznaczenie sasiedniej dzialki...

szwagier

bo jest to np. piąta rzecz po kisielu przy kupnie pierwszego
mieszkania na ledwo otrzymany kredyt?

bywa roznie niestety :/

GG

On 2009-05-15, Marcin  wrote:

Jest male osiedle, teren nalezy do dewelopera.
Samochody zaparkowane na chodnikach w zasadzie tak, ze nie ma przejscia,
trzeba zejsc z chodnika i isc po trawniku.
Gdzie to zglosic by chodniki znowu sluzyly pieszym ?

Do właściciela terenu.

Krzysiek Kiełczewski

Kazdy z mieszkancow ma udzial w dzialce, na ktorej stoja domy, sa
chodniki, parkingi itd.

Uzgodnij sam ze sobą czy chciałeś napisać, że teren należy do dewelopera
czy też, że należy do mieszkańców.

Krzysiek Kiełczewski

Krzysiek Kielczewski wrote:

Uzgodnij sam ze sobą czy chciałeś napisać, że teren należy do dewelopera
czy też, że należy do mieszkańców.

Teren nalezal do dewelopera i wraz ze sprzedaza mieszkan sprzedaje on po kawalku ten teren mieszkanca. Wiec nie wiem do kogo doklanie nalezy ten kawalek chodnika :)

Marcin wrote:

Krzysiek Kielczewski wrote:

Uzgodnij sam ze sobą czy chciałeś napisać, że teren należy do dewelopera
czy też, że należy do mieszkańców.

Teren nalezal do dewelopera i wraz ze sprzedaza mieszkan sprzedaje on po kawalku ten teren mieszkanca. Wiec nie wiem do kogo doklanie nalezy ten kawalek chodnika :)

a kto zarzadza tym terenem? Pewnie jakas spoldzielnia/wspolnota - w kazdym razie to sa jej prawa/obowiazki, a nie wlasciciela.

O ile jakas wspolnota jest ...

--
Regards,
Maverick

Marcin pisze:

Jest male osiedle, teren nalezy do dewelopera.
Samochody zaparkowane na chodnikach w zasadzie tak, ze nie ma przejscia, trzeba zejsc z chodnika i isc po trawniku.
Gdzie to zglosic by chodniki znowu sluzyly pieszym ?

Marcin pisze:

Jest male osiedle, teren nalezy do dewelopera.
Samochody zaparkowane na chodnikach w zasadzie tak, ze nie ma przejscia, trzeba zejsc z chodnika i isc po trawniku.
Gdzie to zglosic by chodniki znowu sluzyly pieszym ?

Ja robie zdjęcie i dzwonie na Policję. Jeśli nie przyjadą, składam skargę na policje?
Działa :-P
Od dawna przy naszym bloku nikt nie śmie zaparkować na trawniku  :-)

Rozumiem kłopoty z parkowaniem, ale takiego chu** który musi postawić samochód
na trawniku, tuż przy wejściu a ma 100 m dalej duży plac, to mi nie żal.
W zimie to co innego, ale teraz nie odpuszczam.

Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

Jest male osiedle, teren nalezy do dewelopera.
Samochody zaparkowane na chodnikach w zasadzie tak, ze nie ma przejscia, trzeba zejsc z chodnika i isc po trawniku.
Gdzie to zglosic by chodniki znowu sluzyly pieszym ?

Ja robie zdjęcie i dzwonie na Policję. Jeśli nie przyjadą, składam skargę na policje?
Działa :-P
Od dawna przy naszym bloku nikt nie śmie zaparkować na trawniku  :-)

Ale na trawniku to co innego. Ochrona środowiska jest wszędzie. Na chodniku to już nawet skarga na Policję nic nie zmieni. PORD nie działa.

pozdr
lublex

lublex pisze:

Ale na trawniku to co innego. Ochrona środowiska jest wszędzie. Na chodniku to już nawet skarga na Policję nic nie zmieni. PORD nie działa.

pozdr
lublex

Zrób zdjęcie na którym widać ewidentne przekroczenie i w skardze podaj świadka/sasiada.
Wystawia mu mandat "z urzędu".
Zadziała.


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

lublex pisze:

Ale na trawniku to co innego. Ochrona środowiska jest wszędzie. Na chodniku to już nawet skarga na Policję nic nie zmieni. PORD nie działa.

pozdr
lublex

Zrób zdjęcie na którym widać ewidentne przekroczenie i w skardze podaj świadka/sasiada.
Wystawia mu mandat "z urzędu".
Zadziała.

A czytasz trochę posty czy tylko piszesz. Otóż na chodniku nie zadziała jeżeli to jest teren prywatny/SM/wsplnoty/dewelopera... Uzasadnienie powyżej.

pozdr
lublex

Dnia Fri, 15 May 2009 08:05:41 +0200, Marcin napisał(a):

Jest male osiedle, teren nalezy do dewelopera.
Samochody zaparkowane na chodnikach w zasadzie tak, ze nie ma przejscia,
trzeba zejsc z chodnika i isc po trawniku.
Gdzie to zglosic by chodniki znowu sluzyly pieszym ?

Zależy. Jeśli to jest strefa zamieszkania, to SM/Policja. Jeśli nie, to do
developera.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++