Grupy dyskusyjne   »   Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca

Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca



1 Data: Styczen 14 2007 10:51:19
Temat: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: VoyteG 

Wczoraj przejezdzalem niedaleko Ogrodzienca, wiec pomyslalem sobie, ze
zajrze by zobaczyc zamek. Zajezdzam autem - byl to juz wieczor okolo
godz 19 i patrze ze wiele sie zmienilo przez ostatni rok, zwlaszcza
jesli chodzi o mozliwosc zaparkowania pojazdu.
Kiedys na tzw. 'placu jurajskim' mozna bylo postawic sobie pojazd,
zwiedzic zamek i wrocic.
Teraz do okola i w najblizszej okolicy na wiejskich uliczkach
poprzykrecane znaki zakazu zatrzymywania sie i postoju i/lub zakazu
ruchu pojazdow. Czesc z nich wyglada - sadzac po jakosci wykonania - na
takie "domowej roboty". Co kilka metrow jest kolejny znak, wiec okolica
wyglada jak plansza do gry "mistrz kierownicy".
Teoretycznie wiec nigdzie nie mozna zaparkowac, bo wszedzie zabronione
- jedyne parkingi to prywatne podworka, o tej porze jednak "nie
czynne", bo wlasciwie zobaczyc czlowieka - turysty trudno bylo.
Wiadomo, ludnosc zyje z turystow, wiec kto moze robi parking
"dozorowany" a okoliczne znaki faktycznie wymuszaja korzystanie z tego
typu uslug. Jednak teren takiego parkingu to obszar prywatny, zwykle
przy wjezdzie czeka wlasciciel z biletem, a teraz albo nikogo nie ma,
albo zamkniete. Pozostale tereny zas wylaczone z parkowania.

Miejscowi sa na to przeczuleni i to bardzo. Akurat mam inwalidzka
europejska karte parkingowa, ktora  dopuszcza niestosowanie sie do
znakow zakazu zatrzymywania oraz zakazu ruchu. Wjechalem wiec za taki
znak - jak wspominam do okola pusto. Od razu podbiegla do mnie starsza
pani, ktora wyszla "z nikad" z tekstem ze za stanie tu zaplace 50zl. Bo
nie wolno! Moje argumenty, ze mam uprawnienia z tytulu karty byly poza
jej swiadomoscia, intencyjnie bylo widac ze jesli juz parkowanie w tej
okolicy, to tylko na dozorwanych parkingach...


Stad mam takie pytanie, czy mozna sobie obstawic znakami drogowymi
domowej roboty, uliczki i zakamarki?
Jesli takowe sa nieczynne, to mam prawo wjechac komus na posesje by
ustawic pojazd zgodnie z prawem, skoro wszystkie okoliczne rejony sa
formalnie wylaczone z mozliwosci parkowania?

VoyteG



2 Data: Styczen 14 2007 12:12:41
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "VoyteG"  napisał w wiadomości Patent stary jak świat. Pojedź nad morze latem, to się przekonasz, jak to działa. A od strony prawnej, to znak ma odpowiadać normom z rozporządzenia. Miejsce jego wytworzenia nie jest istotne. Jak nie odpowiada, to nie jest znakiem, tylko kawałkiem blachy / plastiku.

Latające "babska" jednak mają tę niedogodność, że jak zostawisz samochód, to potrafią przypadkowo Ci olejem szybę posmarować albo samochód porysować.

Najlepszym sposobem walki z taką plagą jest pismo do miejscowej jednostki policji informujące, że ktoś samowolnie znaki poustawiał.

3 Data: Styczen 14 2007 13:27:14
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: GrzegorzG 


Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości

Użytkownik "VoyteG"  napisał w wiadomości Patent stary jak świat. Pojedź nad morze latem, to się przekonasz, jak to działa. A od strony prawnej, to znak ma odpowiadać normom z rozporządzenia. Miejsce jego wytworzenia nie jest istotne. Jak nie odpowiada, to nie jest znakiem, tylko kawałkiem blachy / plastiku.

Latające "babska" jednak mają tę niedogodność, że jak zostawisz samochód, to potrafią przypadkowo Ci olejem szybę posmarować albo samochód porysować.

Najlepszym sposobem walki z taką plagą jest pismo do miejscowej jednostki policji informujące, że ktoś samowolnie znaki poustawiał.



a te znaki nie musza byc jakies tam odblaskowe, widoczne z ilustam metrow w nocy itd?
to bylby argument, że samoroby i nie moga tam stac.

4 Data: Styczen 14 2007 13:36:32
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "GrzegorzG"  napisał w wiadomości

a te znaki nie musza byc jakies tam odblaskowe, widoczne z ilustam metrow w nocy itd?
to bylby argument, że samoroby i nie moga tam stac.

Stać sobie mogą. Każdemu wolno sobie wywiesić kawałek blachy z namalowanych obrazkiem. tyle, że jeśli taki znak nie będzie odpowiadał wytycznym zawartym w rozporządzeniu, to tnie będzie wywoływał żadnego skutku prawnego i tyle.

Wszak, jak zobaczysz koło autostrady tablicę tego typu:

 +-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- +
 |    _____                     |
 |   /     \    Najniższe       |
 |  /       \                   |
 | | S T O P |  Ceny            |
 |  \       /                   |
 |   \_____/    Noclegów        |
 |______________________________|

to nie oznacza, ze masz się na chwilę przed tą reklamą zatrzymać. A znak STOP jest.

Podobnie z takimi wywieszanymi przez różne osoby tablicami i "nibyznakami". Tabliczek "Zakaz parkowania" może wisieć 10, a i tak nie będą zakazywać parkowania. Tak samo zakazu nie da się ustanowić w sposób ważny umieszczając kawał blachy z namalowanym kółkiem przekreślonym "X". To ma być znak drogowy.

5 Data: Styczen 14 2007 13:56:26
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: GrzegorzG 


Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości

Użytkownik "GrzegorzG"  napisał w wiadomości
a te znaki nie musza byc jakies tam odblaskowe, widoczne z ilustam metrow w nocy itd?
to bylby argument, że samoroby i nie moga tam stac.

Stać sobie mogą. Każdemu wolno sobie wywiesić kawałek blachy z namalowanych obrazkiem. tyle, że jeśli taki znak nie będzie odpowiadał wytycznym zawartym w rozporządzeniu, to tnie będzie wywoływał żadnego skutku prawnego i tyle.


to wiem, tylko czy istnieja takie wymogi pelnoprawnych znakow drogowych? Jakies unijne czy cus?
nie moge sie doszukac

6 Data: Styczen 14 2007 12:19:18
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 


Stad mam takie pytanie, czy mozna sobie obstawic znakami drogowymi
domowej roboty, uliczki i zakamarki?
Jesli takowe sa nieczynne, to mam prawo wjechac komus na posesje by
ustawic pojazd zgodnie z prawem, skoro wszystkie okoliczne rejony sa
formalnie wylaczone z mozliwosci parkowania?

Nie masz prawo wjeżdżać na niczyją prywatną posesję, o ile ta posesja to nie
jest droga publiczna. Przy czym nie myl tu drogi publicznej w sensie
ustawowym z drogą publiczną w sensie publicznego dostępu do niej. Bo to są
dwie różne rzeczy. Ciebie obowiązuje definicja ustawowa - czyli w większości
przypadków jeśli teren jest prywatny, to droga znajdująca się na tym terenie
nie jest publiczna - czyli musisz się stosować do zarządzeń właściciela tej
drogi.

Jurand.

7 Data: Styczen 14 2007 12:39:04
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

Nie masz prawo wjeżdżać na niczyją prywatną posesję, o ile ta posesja to nie
jest droga publiczna. Przy czym nie myl tu drogi publicznej w sensie
ustawowym z drogą publiczną w sensie publicznego dostępu do niej. Bo to są
dwie różne rzeczy. Ciebie obowiązuje definicja ustawowa - czyli w większości
przypadków jeśli teren jest prywatny, to droga znajdująca się na tym terenie
nie jest publiczna - czyli musisz się stosować do zarządzeń właściciela tej
drogi.

Tyle, ze owe zarządzenia muszą być wydawane w formie prawem przewidzianej. Czyli znak drogowy ma być znakiem drogowym, a nie czyś, co go przypomina.

8 Data: Styczen 14 2007 14:11:53
Temat: Re: Znaki drogowe
Autor: t.wojtek 

Osobiście znacznie bardziej przejąłbym się tabliczką: "teren prywatny, zakaz
zatrzymywania się i postoju" niż takim niby znakiem.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

9 Data: Styczen 14 2007 15:20:24
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Robert Tomasik"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

Nie masz prawo wjeżdżać na niczyją prywatną posesję, o ile ta posesja
to nie jest droga publiczna. Przy czym nie myl tu drogi publicznej w
sensie ustawowym z drogą publiczną w sensie publicznego dostępu do
niej. Bo to są dwie różne rzeczy. Ciebie obowiązuje definicja ustawowa
- czyli w większości przypadków jeśli teren jest prywatny, to droga
znajdująca się na tym terenie nie jest publiczna - czyli musisz się
stosować do zarządzeń właściciela tej drogi.
Tyle, ze owe zarządzenia muszą być wydawane w formie prawem
przewidzianej. Czyli  znak drogowy ma być znakiem drogowym, a nie czyś,
co go przypomina.

Widzisz - u mnie na działce nie ma znaku drogowego "zakaz postoju". Ale to
nie znaczy, że możesz sobie na tą działkę wjechać i zostawić tam auto na
następny tydzień. A żebyś tego nie zrobił nieświadomie, to ja mogę namalować
sobie tabliczkę "teren prywatny - zakaz postoju" ze stosownym znakiem na
niej, gdyby kierowca był niepiśmienny.
Oczywiście nie można umieszczać znaków, nazwijmy je - informacyjnych, jeśli
nie ma to pokrycia w faktycznej sytuacji dot. określonego terenu. Natomiast
niektórym debilom nie wystarczają nawet "urzędowe" znaki, bo potrafią
zaparkować na prywatnym, oznakowanym miejscu parkingowym (dla inwalidy), z
namalowaną na asfalcie kopertą, a do tego jeszcze pyszczyć jak ktoś im
zwróci uwagę. Ale to inna bajka.

Jurand.

10 Data: Styczen 14 2007 16:05:41
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

Widzisz - u mnie na działce nie ma znaku drogowego "zakaz postoju". Ale to
nie znaczy, że możesz sobie na tą działkę wjechać i zostawić tam auto na
następny tydzień. A żebyś tego nie zrobił nieświadomie, to ja mogę namalować
sobie tabliczkę "teren prywatny - zakaz postoju" ze stosownym znakiem na
niej, gdyby kierowca był niepiśmienny.

Jeśli działka nie jest ogrodzona i przypomina parking lub droge, czyli jest utwardzona, to nei mam żadnego obowiazku sparwdzac do kogo należy i dokad tam znaku "Zakaz wjazdu" nie będzie, dotąd mogę wjechać i zaparkowac.

Oczywiście nie można umieszczać znaków, nazwijmy je - informacyjnych, jeśli
nie ma to pokrycia w faktycznej sytuacji dot. określonego terenu. Natomiast
niektórym debilom nie wystarczają nawet "urzędowe" znaki, bo potrafią
zaparkować na prywatnym, oznakowanym miejscu parkingowym (dla inwalidy), z
namalowaną na asfalcie kopertą, a do tego jeszcze pyszczyć jak ktoś im
zwróci uwagę. Ale to inna bajka.

Ale to jest inna bajka.

11 Data: Styczen 14 2007 16:47:42
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 


"Robert Tomasik"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości


> Widzisz - u mnie na działce nie ma znaku drogowego "zakaz postoju". Ale
to
> nie znaczy, że możesz sobie na tą działkę wjechać i zostawić tam auto na
> następny tydzień. A żebyś tego nie zrobił nieświadomie, to ja mogę
namalować
> sobie tabliczkę "teren prywatny - zakaz postoju" ze stosownym znakiem na
> niej, gdyby kierowca był niepiśmienny.

Jeśli działka nie jest ogrodzona i przypomina parking lub droge, czyli
jest
utwardzona, to nei mam żadnego obowiazku sparwdzac do kogo należy i dokad
tam
znaku "Zakaz wjazdu" nie będzie, dotąd mogę wjechać i zaparkowac.

A ja mogę wyjść i powiedzieć Ci, żebyś stąd sobie pojechał, bo to jest
działka prywatna i powinieneś zabrać grzecznie tyłek i zamiatać. I nie ma
znaczenia, co ta działka przypomina.

Jurand.

12 Data: Styczen 14 2007 16:50:52
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

żytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

A ja mogę wyjść i powiedzieć Ci, żebyś stąd sobie pojechał, bo to jest
działka prywatna i powinieneś zabrać grzecznie tyłek i zamiatać. I nie ma
znaczenia, co ta działka przypomina.

Ano właśnie w tym problem, że nie możesz. To znaczy poprosić możesz, ale jak kierowca nie posłucha to zostaje Ci grzecznie go przeprosić za zamieszanie i odejść. Nie jest obowiązkiem kierowcy sprawdzać, czy droga po której jedzie jest drogą. Od tego są właśnie znaki drogowe. Inaczej przed wyjazdem musiał byś sprawdzać w księgach wieczystych, do kogo należą drogi, po których jedziesz. I po to jest własne ogrodzenie posesji, które ma zapobiegać wchodzeniu i wjeżdżaniu na nią obcych osób.

13 Data: Styczen 14 2007 17:40:23
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Sun, 14 Jan 2007 16:50:52 +0100, "Robert Tomasik"
 wrote:

Ano właśnie w tym problem, że nie możesz. To znaczy poprosić możesz, ale jak
kierowca nie posłucha to zostaje Ci grzecznie go przeprosić za zamieszanie i
odejść. Nie jest obowiązkiem kierowcy sprawdzać, czy droga po której jedzie jest
drogą. Od tego są właśnie znaki drogowe. Inaczej przed wyjazdem musiał byś

ale jak już kierowca się dowie, to nie ma żadnych podstaw, aby nie
spełnić żądania właściciela.

Zgoda - warto oznakować własny teren, żeby było łatwiej.
--
Jarek Andrzejewski
Łódź, peugeot 306, 1360ccm, 75KM, srebrzysty, nieoklejony

14 Data: Styczen 14 2007 17:44:42
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jarek Andrzejewski napisał(a):
(...)

ale jak już kierowca się dowie, to nie ma żadnych podstaw, aby nie
spełnić żądania właściciela.

Czego się niby dowie? Przylazł jakiś kmiotek i twierdzi, ze ta droga
to jego własność i masz zjeżdząć?

Zgoda - warto oznakować własny teren, żeby było łatwiej.

To ma niewielkie znaczenia.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

15 Data: Styczen 14 2007 19:52:12
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Sun, 14 Jan 2007 17:44:42 +0100, Artur 'futrzak' Maśląg
 wrote:

Jarek Andrzejewski napisał(a):
(...)
ale jak już kierowca się dowie, to nie ma żadnych podstaw, aby nie
spełnić żądania właściciela.

Czego się niby dowie? Przylazł jakiś kmiotek i twierdzi, ze ta droga
to jego własność i masz zjeżdząć?

tak. Jeśli ma rację. Jeśli masz inne zdanie i rościsz sobie prawo do
stawania na tym gruncie, to chyba Ty byłbyś "kmiotkiem" - nie mając
go.

Zgoda - warto oznakować własny teren, żeby było łatwiej.

To ma niewielkie znaczenia.

a co ma?
--
Jarek Andrzejewski
Łódź, peugeot 306, 1360ccm, 75KM, srebrzysty, nieoklejony

16 Data: Styczen 14 2007 20:03:59
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jarek Andrzejewski napisał(a):
(...)

tak. Jeśli ma rację.

ROTFL - przyjdzie z wyciągiem z księgi wieczystej oraz geodetą?

Jeśli masz inne zdanie i rościsz sobie prawo do
stawania na tym gruncie, to chyba Ty byłbyś "kmiotkiem" - nie mając
go.

Mylisz się. W przypadku drogi ogólnodostępnej mam prawo na niej
przebywać. Forma własności nie ma znaczenia.

Zgoda - warto oznakować własny teren, żeby było łatwiej.
To ma niewielkie znaczenia.

a co ma?

Ogrodzenie, czyli ograniczenie dostępności. Samo 'oznakowanie'
to za mało.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

17 Data: Styczen 14 2007 21:10:43
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Jarek Andrzejewski"  napisał w wiadomości

ale jak już kierowca się dowie, to nie ma żadnych podstaw, aby nie
spełnić żądania właściciela.

Nic się nie dowie. Każdy może podejść do niego i powiedzieć, że to jego teren. Musiał by ewentualnie przyjść z mapką i wyciągiem z księgi wieczystej. A i to nie każdy się na tym zna i może się upierać, ze nie wiadomo, czego ta mapka dotyczy.

No i nie zmienia to faktu, ze nie ma żadnego regresu karnego w tym wypadku w odniesieniu do kierującego, który natręta wyśle na przysłowiowe drzewo.

Zgoda - warto oznakować własny teren, żeby było łatwiej.

Nie, oznakowanie terenu poprzez jego ogrodzenie powoduje, ze odmowa opuszczenia terenu jest ścigana jako przestępstwo. To zupełnie inna sytuacja, niż jakiś marudzący facet twierdzący, ze to jego kawałek parkingu.

18 Data: Styczen 14 2007 17:00:40
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand napisał(a):
(...)

A ja mogę wyjść i powiedzieć Ci, żebyś stąd sobie pojechał, bo to jest
działka prywatna i powinieneś zabrać grzecznie tyłek i zamiatać. I nie ma
znaczenia, co ta działka przypomina.

Powiedzieć możesz - i nic więcej.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

19 Data: Styczen 14 2007 17:18:57
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand napisał(a):
(...)
A ja mogę wyjść i powiedzieć Ci, żebyś stąd sobie pojechał, bo to jest
działka prywatna i powinieneś zabrać grzecznie tyłek i zamiatać. I nie ma
znaczenia, co ta działka przypomina.
Powiedzieć możesz - i nic więcej.

Założysz się? Zostaw auto na mojej działce...

Jurand.

20 Data: Styczen 14 2007 17:29:55
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

Założysz się? Zostaw auto na mojej działce...

W najlepszym razie popełnisz jakieś przestępstwo z głupoty i tyle.

21 Data: Styczen 14 2007 23:13:31
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Robert Tomasik"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

Założysz się? Zostaw auto na mojej działce...
W najlepszym razie popełnisz jakieś przestępstwo z głupoty i tyle.

Jakie przestępstwo? Dzwonisz na Policję, że jakiś gość wjechał na Twoją
działkę i pomimo próśb nie chce jej opuścić.

Jurand.

22 Data: Styczen 14 2007 23:22:30
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Sun, 14 Jan 2007 23:13:31 +0100, Jurand napisał(a):

Jakie przestępstwo? Dzwonisz na Policję, że jakiś gość wjechał na Twoją
działkę i pomimo próśb nie chce jej opuścić.

No i? Jest jakiś odgórnie zapisany _obowiązek_ odholowania takiego auta?
Stoi na Twojej posesji, nie zagraża nikomu, nie ma podstaw do odholowania.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

23 Data: Styczen 14 2007 23:30:57
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

Założysz się? Zostaw auto na mojej działce...
W najlepszym razie popełnisz jakieś przestępstwo z głupoty i tyle.
Jakie przestępstwo? Dzwonisz na Policję, że jakiś gość wjechał na Twoją
działkę i pomimo próśb nie chce jej opuścić.

I czego byś w związku z tym - przykrym dla Ciebie - zdarzeniem oczekiwał od Policji?

24 Data: Styczen 15 2007 00:05:25
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Robert Tomasik"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

Założysz się? Zostaw auto na mojej działce...
W najlepszym razie popełnisz jakieś przestępstwo z głupoty i tyle.
Jakie przestępstwo? Dzwonisz na Policję, że jakiś gość wjechał na Twoją
działkę i pomimo próśb nie chce jej opuścić.
I czego byś w związku z tym - przykrym dla Ciebie - zdarzeniem oczekiwał
od  Policji?

Wezwania właściciela do zabrania pojazdu z terenu prywatnego, tudzież
odholowania pojazdu wobec nie wyrażenia zgody na to przez właściciela
pojazdu.

Jurand.

25 Data: Styczen 15 2007 00:08:15
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

Wezwania właściciela do zabrania pojazdu z terenu prywatnego, tudzież
odholowania pojazdu wobec nie wyrażenia zgody na to przez właściciela
pojazdu.

To znajdź jeszcze podstawę prawną do takiej interwencji. Pamiętaj, ze Policja działa tylko w wypadkach przestępstw i wykroczeń.

26 Data: Styczen 15 2007 10:54:38
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Mon, 15 Jan 2007 00:08:15 +0100,  Robert Tomasik wrote:

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
Wezwania właściciela do zabrania pojazdu z terenu prywatnego, tudzież
odholowania pojazdu wobec nie wyrażenia zgody na to przez właściciela
pojazdu.

To znajdź jeszcze podstawę prawną do takiej interwencji. Pamiętaj, ze Policja
działa tylko w wypadkach przestępstw i wykroczeń.

"tu zaraz jakis obywatel bedzie skladal grozby karalne".

No co, nieznani sprawcy mu szyby wybili, taka panie wladzo okolica,
nie chce wam sie przyjezdzac, to kazdy tu wchodzi i robi robi co
chce, ja sie boje z domu wychodzic :-)

J.

27 Data: Styczen 15 2007 11:57:42
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Robert Tomasik"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

Wezwania właściciela do zabrania pojazdu z terenu prywatnego, tudzież
odholowania pojazdu wobec nie wyrażenia zgody na to przez właściciela
pojazdu.
To znajdź jeszcze podstawę prawną do takiej interwencji. Pamiętaj, ze
Policja  działa tylko w wypadkach przestępstw i wykroczeń.

Naruszenie prawa własności.

Co więcej - żebyście nie myśleli, że można sobie zaparkować w innym miejscu,
publicznie dostępnym, jeśli nie jest ogrodzone i jeśli nie jest to coś w
stylu działki ;)

Kodeks wykroczeń:
Art. 157. § 1. Kto wbrew żądaniu osoby uprawnionej nie opuszcza lasu, pola,
ogrodu, pastwiska, łąki lub grobli, podlega karze grzywny do 500 złotych lub
karze nagany.
§ 2. Ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego.

Nie ma tu słowa o
a) ogrodzeniu
b) oznakowaniu terenu

Jurand.

28 Data: Styczen 15 2007 18:54:14
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Mon, 15 Jan 2007 11:57:42 +0100, Jurand napisał(a):

Naruszenie prawa własności.
(...)

Mam dla Ciebie taka propozycje: wypowiadaj sie na tematy zwiazane z
samochodami, a o prawie lepiej nic nie mow, bo sie kompromitujesz.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

29 Data: Styczen 15 2007 19:48:53
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

scream napisał(a):
(...)

Mam dla Ciebie taka propozycje: wypowiadaj sie na tematy zwiazane z
samochodami, a o prawie lepiej nic nie mow, bo sie kompromitujesz.

Problem w tym, że to już nie pierwszy raz. Dziwi mnie natomiast
jego niekonsekwencja w tym temacie. Jak była mowa o parkingach
okomarketowych to z uporem maniaka wmawiał, że może tam robić
wszystko i policja nie ma prawa go ukarać, teraz twierdzi, że
na terenie prywatnym (jako właściciel) ogólnodostępnym  ma prawo
do wszystkiego i policja jak najbardziej zajmie się tematem.
Całe szczęście, że prawo jednak te relacje inaczej reguluje.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

30 Data: Styczen 15 2007 20:42:19
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

scream napisał(a):
(...)
Mam dla Ciebie taka propozycje: wypowiadaj sie na tematy zwiazane z
samochodami, a o prawie lepiej nic nie mow, bo sie kompromitujesz.
Problem w tym, że to już nie pierwszy raz. Dziwi mnie natomiast
jego niekonsekwencja w tym temacie. Jak była mowa o parkingach
okomarketowych to z uporem maniaka wmawiał, że może tam robić
wszystko i policja nie ma prawa go ukarać, teraz twierdzi, że
na terenie prywatnym (jako właściciel) ogólnodostępnym  ma prawo
do wszystkiego i policja jak najbardziej zajmie się tematem.
Całe szczęście, że prawo jednak te relacje inaczej reguluje.

Policja nie może mnie ukarać DOPÓKI MOJE DZIAŁANIE NIE ZAGRAŻA
BEZPIECZEŃSTWU RUCHU DROGOWEGO. To proste jak budowa cepa i nie potrafisz
tego zrozumieć.
To nie wyklucza też tego, że NIE WOLNO CI PARKOWAĆ na terenie prywatnej
posesji, jeśli właściciel tej posesji na to Ci nie zezwoli.

Jurand.

31 Data: Styczen 15 2007 20:53:13
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand napisał(a):
(...)

Policja nie może mnie ukarać DOPÓKI MOJE DZIAŁANIE NIE ZAGRAŻA
BEZPIECZEŃSTWU RUCHU DROGOWEGO. To proste jak budowa cepa i nie potrafisz
tego zrozumieć.

Nieprawda, ale to już twój problem. Budowę cepa jak widzę ogarnąłeś,
ale to zbyt mało, by sie na ten temat wypowiadać.

To nie wyklucza też tego, że NIE WOLNO CI PARKOWAĆ na terenie prywatnej
posesji, jeśli właściciel tej posesji na to Ci nie zezwoli.

Tu też się mylisz. Już Ci dawno pisałem, że forma własności nie ma
znaczenia. Dostępność - owszem.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

32 Data: Styczen 15 2007 23:35:43
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand napisał(a):
(...)
Policja nie może mnie ukarać DOPÓKI MOJE DZIAŁANIE NIE ZAGRAŻA
BEZPIECZEŃSTWU RUCHU DROGOWEGO. To proste jak budowa cepa i nie potrafisz
tego zrozumieć.
Nieprawda, ale to już twój problem.

A w którym miejscu to jest nieprawda, o krynico mądrości?

Budowę cepa jak widzę ogarnąłeś,
ale to zbyt mało, by sie na ten temat wypowiadać.

Ty nie opanowałeś chyba nawet budowy cepa.

To nie wyklucza też tego, że NIE WOLNO CI PARKOWAĆ na terenie prywatnej
posesji, jeśli właściciel tej posesji na to Ci nie zezwoli.
Tu też się mylisz. Już Ci dawno pisałem, że forma własności nie ma
znaczenia. Dostępność - owszem.

Głupiś, Arturku, a do tego uparty. To ja Ci mówię - spróbuj zaparkować na
trawniku przed moim domem. Jest to nieogrodzona posesja prywatna. Zobaczymy,
jak szybko będziesz zasuwał żeby wziąć samochód spowrotem. I odpowiednie
władze wytłumaczą Ci, dlaczego tak się stało.

Jurand.

33 Data: Styczen 15 2007 23:51:44
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Mon, 15 Jan 2007 23:35:43 +0100, Jurand napisał(a):

Głupiś, Arturku, a do tego uparty. To ja Ci mówię - spróbuj zaparkować na
trawniku przed moim domem. Jest to nieogrodzona posesja prywatna. Zobaczymy,
jak szybko będziesz zasuwał żeby wziąć samochód spowrotem. I odpowiednie
władze wytłumaczą Ci, dlaczego tak się stało.

Wiesz co, gdybym był z Krakowa (a nie jestem) to chętnie bym to zrobił.
Choćby po to, żeby Ci udowodnić że sie mylisz i pierdolisz jakieś kocopoły,
a co najgorsze jesteś przekonany o swoich racjach. Prosiłem już, podaj
podstawe prawną na podst. której działałaby Policja albo Straż Miejska
zabierając mój pojazd na parking.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

34 Data: Styczen 16 2007 09:00:08
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand napisał(a):
(...)

A w którym miejscu to jest nieprawda, o krynico mądrości?

Już Ci tłumaczyłem.

Ty nie opanowałeś chyba nawet budowy cepa.

To pewnie akurat potrafisz ocenić. Może przy tym zostań?

Głupiś, Arturku, a do tego uparty. To ja Ci mówię - spróbuj zaparkować na
trawniku przed moim domem. Jest to nieogrodzona posesja prywatna. Zobaczymy,
jak szybko będziesz zasuwał żeby wziąć samochód spowrotem. I odpowiednie
władze wytłumaczą Ci, dlaczego tak się stało.

Próbujesz sprowadzić sprawę do absurdu, straszysz, na argumenty jesteś
głuchy. Nie wspomnę o błędnej interpretacji przepisów. Może jednak udaj
się do prawnika, który za 100PLN wszystko Ci wyjaśni. Później możesz się
z nami podzielić wrażeniami. Sprowokować się i tak nie dam, więc może
troszkę grzeczniej poproszę?

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

35 Data: Styczen 16 2007 13:18:34
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand napisał(a):
(...)
A w którym miejscu to jest nieprawda, o krynico mądrości?
Już Ci tłumaczyłem.

Właśnie że jak na złość - nie tłumaczyłeś. Ani razu się sensownie nie
ustosunkowałeś do tego co napisałem, tylko od razu z jakimiś "ansami" do
mnie...

Głupiś, Arturku, a do tego uparty. To ja Ci mówię - spróbuj zaparkować na
trawniku przed moim domem. Jest to nieogrodzona posesja prywatna.
Zobaczymy, jak szybko będziesz zasuwał żeby wziąć samochód spowrotem.
I odpowiednie władze wytłumaczą Ci, dlaczego tak się stało.
Próbujesz sprowadzić sprawę do absurdu, straszysz, na argumenty jesteś
głuchy. Nie wspomnę o błędnej interpretacji przepisów. Może jednak udaj
się do prawnika, który za 100PLN wszystko Ci wyjaśni. Później możesz się
z nami podzielić wrażeniami. Sprowokować się i tak nie dam, więc może
troszkę grzeczniej poproszę?

Jakie argumenty? 3 posty z pl.soc.prawo? Absurdem jest wiara w to, że nikt
nie będzie Cię wzywał do zabrania samochodu z terenu prywatnego i absurdem
jest wiara w to, że jeśli odmówisz usunięcia pojazdu to go nie odholują.
Odholują - czy to Policja, czy Straż Miejska, czy w końcu sam właściciel
terenu przestawi go na drogę na Twój koszt albo w inne miejsce i naliczy Ci
koszty parkowania. Wszystko będzie zgodnie z prawem - i możesz sobie w
sądzie nadmuchać. Znam takie przypadki z autopsji, systematycznie raz w
miesiącu znajomi odholowywują (za pomocą albo Policji albo SM) samochód z
ich własnego miejsca parkingowego i jeszcze nikt ich do sądu o to nie podał.

Błędnie zakładasz, że Ty możesz lawirować w przepisach prawnych (kierując
się tym, że nigdzie nie jest jasno napisane w KW o odholowywaniu pojazdu,
ale jest to na przykład napisane w PoRD), a osoba, której wjedziesz na
posesję - nie będzie korzystała z kruczków prawnych. Takich kruczków jest
naprawdę sporo i w sądzie miałbyś ogromny problem żeby udowodnić, że Ty
nieświadomie stanąłeś komuś na działce, a potem równie nieświadomie
opuściłeś tą działkę pozostawiając tam samochód pomimo próśb właściciela o
odjechanie.

Udowodnienie, że samochód postawiony w dowolnym miejscu na prywatnym terenie
stwarza niebezpieczeństwo dla właściciela tego terenu nie jest niczym
trudnym dla dobrego prawnika. W sądzie trwałaby walka o to, czy dostaniesz
grzywnę, czy naganę, ale zapomnij o jakimkolwiek karaniu właściciela tego
terenu, jeśli _nie uszkodziby_ Twojego pojazdu, tylko go przemieścił na
parking.

Jurand.
Jurand.

36 Data: Styczen 16 2007 17:52:32
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand napisał(a):
(...)
Pewnie wszyscy się ucieszą, jak przestaniesz opowiadać
głodne kawałki i sprowadzać sprawę do absurdu, by tylko
obronić własne widzimisię. Na twoim miejscu poświęciłbym
trochę czasu na lekturę wątku, następnie udał się do
prawnika, który Ci za te 100PLN wyjaśni pewne kwestie.
Widze, że podobnie jak kol. Płaszczyca podpierasz się
bliżej niesprecyzowaną empirią, by tylko wyszło na
twoje. Prawo na szczęście stanowi inaczej i chroni nas
przed prywatną samowolką. Tak się składa, że jesteś
jedyna osoba pisząca o jakichś łąkach, czy innych
groblach. Podobnie jak z tym parkowaniem pod drzwiami
wejściowymi do domu. Niestety, wybiórcze traktowanie
wyrwanych z kontekstu przepisów nie wyjdzie Ci na dobre
w przypadku konfrontacji z rzeczywistością.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

37 Data: Styczen 16 2007 21:50:28
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand napisał(a):
(...)
Pewnie wszyscy się ucieszą, jak przestaniesz opowiadać
głodne kawałki i sprowadzać sprawę do absurdu, by tylko
obronić własne widzimisię. Na twoim miejscu poświęciłbym
trochę czasu na lekturę wątku, następnie udał się do
prawnika, który Ci za te 100PLN wyjaśni pewne kwestie.
Widze, że podobnie jak kol. Płaszczyca podpierasz się
bliżej niesprecyzowaną empirią, by tylko wyszło na
twoje. Prawo na szczęście stanowi inaczej i chroni nas
przed prywatną samowolką. Tak się składa, że jesteś
jedyna osoba pisząca o jakichś łąkach, czy innych
groblach. Podobnie jak z tym parkowaniem pod drzwiami
wejściowymi do domu. Niestety, wybiórcze traktowanie
wyrwanych z kontekstu przepisów nie wyjdzie Ci na dobre
w przypadku konfrontacji z rzeczywistością.

Nadal jak widzę nie potrafisz sensownie obronić twierdzenia, że Policja może
mnie ukarać na drodze niepublicznej, jeśli MOJE DZIAŁANIE NIE ZAGRAŻA
BEZPIECZEŃSTWU RUCHU DROGOWEGO. Głupie tłumaczenia, kierowanie do prawników,
wycinanie całości listu, żeby się odwoływać "do niczego" - to jakis nowy
sposób dyskutowania, czy jak?
Teren prywatny to mogą być także, oprócz uwielbianych przez Ciebie terenów
łudząco podobnych do parkingów, lasy, pola, łąki, ogrody, groble, drogi
dojazdowe do posesji, trawniki przed domem, itp.

Jurand.

38 Data: Styczen 17 2007 12:54:25
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand napisał(a):
(...)
Szkoda mojego czasu.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

39 Data: Styczen 17 2007 17:02:58
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand napisał(a):
(...)
Szkoda mojego czasu.

Krótko mówiąc - biłeś pianę nie mając racji. Bo jakbyś miał to na pewno byś
sobie nie odpuścił...

Jurand.

40 Data: Styczen 17 2007 18:42:43
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand napisał(a):
(...)

Krótko mówiąc - biłeś pianę nie mając racji.

Cieszy mnie twoja pewność siebie i zacięcie kulinarne.

Bo jakbyś miał to na pewno byś sobie nie odpuścił...

Wręcz przeciwnie. Twój matrix mnie zwyczajnie nie
interesuje.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

41 Data: Styczen 15 2007 20:45:33
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"scream"  wrote in message

Dnia Mon, 15 Jan 2007 11:57:42 +0100, Jurand napisał(a):
Naruszenie prawa własności.
(...)
Mam dla Ciebie taka propozycje: wypowiadaj sie na tematy zwiazane z
samochodami, a o prawie lepiej nic nie mow, bo sie kompromitujesz.

Hmm czyli mówisz, że można wjechać komuś pod drzwi wejściowe do domu
prywatnego, jeśli teren jest nieogrodzony i zostawic tam samochód np na 3
miesiące (ot taki darmowy parking)? Zgodnie z Twoim i Maśląga rozumowaniem
można coś takiego zrobić, w dodatku w przypadku ewentualnej sprawy sądowej -
właściciel samochodu ma pewną wygraną. Debilizm do potęgi - gdyby tak było,
to nikt przy zdrowych zmysłach nie parkowałby na parkingach, tylko hulaj
dusza na prywatnej czyjejś posesji....
A jak nie wierzycie, że Policja sholuje takie auto na parking, jeśli wezwany
właściciel odmówi zabrania auta z terenu prywatnej posesji - to idźcie do
prawnika, za jedyne 50-100 PLN wyjaśni Wam, dlaczego tak się stanie.

Jurand.

42 Data: Styczen 15 2007 21:05:09
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Marcin Żyła 

Jurand napisał(a):

"scream"  wrote in message

Dnia Mon, 15 Jan 2007 11:57:42 +0100, Jurand napisał(a):
Naruszenie prawa własności.
(...)
Mam dla Ciebie taka propozycje: wypowiadaj sie na tematy zwiazane z
samochodami, a o prawie lepiej nic nie mow, bo sie kompromitujesz.

Hmm czyli mówisz, że można wjechać komuś pod drzwi wejściowe do domu
prywatnego, jeśli teren jest nieogrodzony i zostawic tam samochód np na 3
miesiące (ot taki darmowy parking)? Zgodnie z Twoim i Maśląga rozumowaniem
można coś takiego zrobić, w dodatku w przypadku ewentualnej sprawy sądowej -
właściciel samochodu ma pewną wygraną. Debilizm do potęgi - gdyby tak było,
to nikt przy zdrowych zmysłach nie parkowałby na parkingach, tylko hulaj
dusza na prywatnej czyjejś posesji....
A jak nie wierzycie, że Policja sholuje takie auto na parking, jeśli wezwany
właściciel odmówi zabrania auta z terenu prywatnej posesji - to idźcie do
prawnika, za jedyne 50-100 PLN wyjaśni Wam, dlaczego tak się stanie.

Jak rozumie, Ty te 50-100zł już zainwestowałeś i masz wiedze.

Może się podzielisz? W końcu jak 20 zainteresowanych oszczędzi po 75zł to będą zadwoleni i miło wspominali Juranda....


MZ

43 Data: Styczen 15 2007 21:10:48
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Mon, 15 Jan 2007 20:45:33 +0100, Jurand napisał(a):

Hmm czyli mówisz, że można wjechać komuś pod drzwi wejściowe do domu
prywatnego, jeśli teren jest nieogrodzony i zostawic tam samochód np na 3
miesiące (ot taki darmowy parking)?

Można, w sensie że jest to możliwe do zrobienia jeśli godzisz się na
konsekwencje tego czynu. Można za takie coś dostać mandat (z art. KW który
podałeś). Można się spodziewać procesu cywilnego i tego, że właścicielowi
terenu trzeba będzie zapłacić za postój na nim. I właściwie tylko tyle.

Zgodnie z Twoim i Maśląga rozumowaniem
można coś takiego zrobić, w dodatku w przypadku ewentualnej sprawy sądowej -
właściciel samochodu ma pewną wygraną. Debilizm do potęgi

Właściciel nie ma pewnej wygranej, bo proces cywilny raczej by przegrał.
Debilizm czy nie, jeśli ktoś postawi auto na Twoim terenie, nie masz
żadnych narzędzi zgodnych z prawem aby to auto stamtąd usunąć. I to próbują
Ci wszyscy dookoła uzmysłowić.

A jak nie wierzycie, że Policja sholuje takie auto na parking, jeśli wezwany
właściciel odmówi zabrania auta z terenu prywatnej posesji - to idźcie do
prawnika, za jedyne 50-100 PLN wyjaśni Wam, dlaczego tak się stanie.

Wolę jednak, żebyś Ty mi wyjaśnił. Poznałem opinię kilku policjantów na ten
temat i jednoznacznie twierdzili oni, że jeśli auto nie zagraża niczyjemu
życiu/zdrowiu ani nie stanowi żadnej przeszkody/utrudnienia/zagrożenia w
ruchu drogowym, to odholować go nie można.

Jeśli wiesz coś więcej, to proszę napisz. Jeśli nie, to chociaż przyznaj
się do błędu.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

44 Data: Styczen 15 2007 23:11:53
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: axial 


Użytkownik "scream"  napisał w wiadomości

Dnia Mon, 15 Jan 2007 20:45:33 +0100, Jurand napisał(a):

> Hmm czyli mówisz, że można wjechać komuś pod drzwi wejściowe do domu
> prywatnego, jeśli teren jest nieogrodzony i zostawic tam samochód np na 3
> miesiące (ot taki darmowy parking)?

Można, w sensie że jest to możliwe do zrobienia jeśli godzisz się na
konsekwencje tego czynu. Można za takie coś dostać mandat (z art. KW który
podałeś). Można się spodziewać procesu cywilnego i tego, że właścicielowi
terenu trzeba będzie zapłacić za postój na nim. I właściwie tylko tyle.

Ale pieprzy...sz!

Równie dobrze możesz obciąć palec policjantowi,
jeżeli "zgodzisz się na konsekwencje tego czynu"....

Możesz też wbić sobie nóż w plecy, w końcu
....prawo tego nie zabrania

:)))

ax

45 Data: Styczen 15 2007 23:35:39
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Mon, 15 Jan 2007 23:11:53 +0100, axial napisał(a):

Można, w sensie że jest to możliwe do zrobienia jeśli godzisz się na
konsekwencje tego czynu. Można za takie coś dostać mandat (z art. KW który
podałeś). Można się spodziewać procesu cywilnego i tego, że właścicielowi
terenu trzeba będzie zapłacić za postój na nim. I właściwie tylko tyle.
Ale pieprzy...sz!

Udowodnij.
 
Równie dobrze możesz obciąć palec policjantowi,
jeżeli "zgodzisz się na konsekwencje tego czynu"....

Nie możesz, bo to jest czyn zagrożony odpowiednią karą zapisaną w kodeksie
karnym.

Możesz też wbić sobie nóż w plecy, w końcu
...prawo tego nie zabrania

Owszem, nie ma takiego zakazu. Tak samo jak nie ma zakazu parkowania na
czyimś nieogrodzonym terenie.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

46 Data: Styczen 15 2007 23:57:03
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kira 


Re to: scream [Mon, 15 Jan 2007 23:35:39 +0100]:


Tak samo jak nie ma zakazu parkowania na
czyimś nieogrodzonym terenie.

A z ciekawości - jest zakaz posypywania sobie tego swojego
nieogrodzonego terenu gwoździami...?


Kira (zainteresowana)


--
/(o\ ~ ~ GG: 574988 ~ ~ http://cyber-girl.net ~ ~
\o)/ * Last Minute! * Wyspa Piratów * AlleCeneo *
Kira F., CGN ~ I am what I am, I do what I want ~

47 Data: Styczen 15 2007 23:59:09
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Mon, 15 Jan 2007 23:57:03 +0100, Kira napisał(a):

A z ciekawości - jest zakaz posypywania sobie tego swojego
nieogrodzonego terenu gwoździami...?

Nie. Ale rozpatrujemy tu przypadek terenu bez gwoździ :)))

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

48 Data: Styczen 16 2007 00:07:35
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kira 


Re to: scream [Mon, 15 Jan 2007 23:59:09 +0100]:


Nie. Ale rozpatrujemy tu przypadek terenu bez gwoździ :)))

No, ale mogę posypać jak już stoi...?


Kira


--
/(o\ ~ ~ GG: 574988 ~ ~ http://cyber-girl.net ~ ~
\o)/ * Last Minute! * Wyspa Piratów * AlleCeneo *
Kira F., CGN ~ I am what I am, I do what I want ~

49 Data: Styczen 16 2007 00:10:33
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 00:07:35 +0100, Kira napisał(a):

Nie. Ale rozpatrujemy tu przypadek terenu bez gwoździ :)))
No, ale mogę posypać jak już stoi...?

Owszem. Ale jeśli będe chciał odjechać, to będziesz musiała pozbierać jeśli
nie chcesz zwracać mi potem kasy za nowe opony. Sytuacja taka sama jak z
dziurą na drodze.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

50 Data: Styczen 16 2007 00:46:37
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Rafał "SP" Gil 

scream napisał(a):

nie chcesz zwracać mi potem kasy za nowe opony. Sytuacja taka sama jak z
dziurą na drodze.

NO W TYM RZECZ, żE NIE :)

Droga ma obowiązek "jakoś wyglądać  ale teren prywatny już nie.
No bo co ? Pozwiesz "zarządcę" lasu, że wjeżdżając doń uszkodziłeś swój pojazd, który nie jest przystosowany do jazdy terenowej ?

A może pozwiesz właściciela terenu na którego terenie prowadzone są roboty budowlane (min wykopy i nawierty), że uszkodziłeś sobie zawieszenie wjeżdżając w dziurę ? :)

--
   |______    Rafał "SP" Gil
o/________\o Sprzedam: HONDA CBR 600 F4i 2001=> http://skocz.pl/cbr-600
(Oo =00= oO) AUTOCZĘŚCI / CB / http: www.rafalgil.pl
[]=******=[] Serwis skuterów + CB Warszawa Wawer: www.motopower.pl

51 Data: Styczen 16 2007 00:53:45
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 00:46:37 +0100, "Rafał \"SP\" Gil" napisał(a):

A może pozwiesz właściciela terenu na którego terenie prowadzone
są roboty budowlane (min wykopy i nawierty), że uszkodziłeś
sobie zawieszenie wjeżdżając w dziurę ? :)

 No patrz, a w Ameryce z takich pozwów można nieźle żyć ;)

 U nas też pozywają kolej za nie umożliwienie próby samobójstwa...

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

52 Data: Styczen 16 2007 04:05:25
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Tue, 16 Jan 2007 00:53:45 +0100,  Borys Pogoreło wrote:

Dnia Tue, 16 Jan 2007 00:46:37 +0100, "Rafał \"SP\" Gil" napisał(a):
A może pozwiesz właściciela terenu na którego terenie prowadzone
są roboty budowlane (min wykopy i nawierty), że uszkodziłeś
sobie zawieszenie wjeżdżając w dziurę ? :)

No patrz, a w Ameryce z takich pozwów można nieźle żyć ;)

http://en.wikipedia.org/wiki/Trespassing

Mozna tez nie zyc :-)

J.

53 Data: Styczen 16 2007 01:21:58
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 00:46:37 +0100, "Rafał \"SP\" Gil" napisał(a):

nie chcesz zwracać mi potem kasy za nowe opony. Sytuacja taka sama jak z
dziurą na drodze.
NO W TYM RZECZ, żE NIE :)

Oczywiście, że tak. Droga to taka sama własność jak Twoje podwórko.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

54 Data: Styczen 16 2007 01:36:35
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Rafał "SP" Gil 

scream napisał(a):

Oczywiście, że tak. Droga to taka sama własność jak Twoje podwórko.

BRAWO JASIU, zauważ, że moje podwórko to jednak nie droga i nie musi spełniać warunków, jakie musi spełniać droga ;)

KPW ?

--
   |______    Rafał "SP" Gil
o/________\o Sprzedam: HONDA CBR 600 F4i 2001=> http://skocz.pl/cbr-600
(Oo =00= oO) AUTOCZĘŚCI / CB / http: www.rafalgil.pl
[]=******=[] Serwis skuterów + CB Warszawa Wawer: www.motopower.pl

55 Data: Styczen 16 2007 01:49:43
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 01:36:35 +0100, "Rafał \"SP\" Gil" napisał(a):

Oczywiście, że tak. Droga to taka sama własność jak Twoje podwórko.
BRAWO JASIU, zauważ, że moje podwórko to jednak nie droga i nie
musi spełniać warunków, jakie musi spełniać droga ;)

Nie o warunki tu chodzi. Jeśli pośrednio lub bezpośrednio wyrządzisz mi
szkodę to musisz ją naprawić, sąd Cie do tego zobowiąże. A czy wyrządzisz
ją przez nienależyte zadbanie o swój teren (gwoździe), czy w inny sposób
(ogrodzenie pod prądem) to mniej istotna sprawa.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

56 Data: Styczen 16 2007 02:00:19
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Rafał "SP" Gil 

scream napisał(a):

ją przez nienależyte zadbanie o swój teren (gwoździe),

Ale przeznaczenie mojego terenu jest wlasnie takie: kurort wypoczynkowy dla gwozdzi. I mozna mi naskoczyć, jeśli to udowodnie ;)

--
   |______    Rafał "SP" Gil
o/________\o Sprzedam: HONDA CBR 600 F4i 2001=> http://skocz.pl/cbr-600
(Oo =00= oO) AUTOCZĘŚCI / CB / http: www.rafalgil.pl
[]=******=[] Serwis skuterów + CB Warszawa Wawer: www.motopower.pl

57 Data: Styczen 16 2007 02:01:31
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Rafał "SP" Gil 

scream napisał(a):

szkodę to musisz ją naprawić, sąd Cie do tego zobowiąże. A czy wyrządzisz
ją przez nienależyte zadbanie o swój teren (gwoździe), czy w inny sposób

A ... co do tego usilnego ladowania sie na gwozdzie - mysle , ze jesli jakies postepowanie sadowe by bylo, to o skierowanie tego "poszkodowanego" na leczenie masochizmu. Wladowal sie z premedytacja w gwozdzie i zada jeszcze za to zaplaty ;) <lol>
--
   |______    Rafał "SP" Gil
o/________\o Sprzedam: HONDA CBR 600 F4i 2001=> http://skocz.pl/cbr-600
(Oo =00= oO) AUTOCZĘŚCI / CB / http: www.rafalgil.pl
[]=******=[] Serwis skuterów + CB Warszawa Wawer: www.motopower.pl

58 Data: Styczen 16 2007 07:56:52
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kira 


Re to: scream [Tue, 16 Jan 2007 01:49:43 +0100]:


Nie o warunki tu chodzi. Jeśli pośrednio lub bezpośrednio
wyrządzisz mi szkodę to musisz ją naprawić, sąd Cie do tego
zobowiąże. A czy wyrządzisz ją przez nienależyte zadbanie
o swój teren (gwoździe), czy w inny sposób (ogrodzenie pod
prądem) to mniej istotna sprawa.

O przepraszam - ja lubię mieć gwoździe na ogrodzie, i jest
to stan jak najbardziej pełnego zadbania. Artystyczną duszę
mam i to jest wyraz mojej ekspresji! Ja nawet tabliczkę
powiesiłam żeby nie łazić na bosaka - analogicznie do tablic
ostrzegawczych na budowach. Ba! - ogrodziłam sobie ogród
takim wysokim płotem przez który ciężko przejść, zaraz przed
wysypaniem gwoździ. Ale gościa po jego autko wpuścić musiałam,
a się idiota uparł żeby po tych gwoździach jeździć...

Kazał mu ktoś? Mógł wziąć pod uwagę lokalne warunki i sobie
dźwig wynająć przecież, no nie? Że co, że drogo? A ktoś mu
kazał tam parkować...? Jego parkowanie nie obliguje mnie
przecież chyba do uprzyjemniania mu życia, nie? Mam mu tylko
nie uszkodzić autka oraz pozwolić je zabrać. No to autka nie
uszkadzam, moja ekspresja leży naokoło i nawet go nie dotyka.
Zabrać też nie zabraniam, niech zabiera. W czym problem?


Kira


--
/(o\ ~ ~ GG: 574988 ~ ~ http://cyber-girl.net ~ ~
\o)/ * Last Minute! * Wyspa Piratów * AlleCeneo *
Kira F., CGN ~ I am what I am, I do what I want ~

59 Data: Styczen 16 2007 09:16:49
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 07:56:52 +0100, Kira napisał(a):

(...) W czym problem?

W Twojej nadinterpretacji :) Przypominam, że sytuacja jest taka:
- parkujemy na jakimś terenie
- teren jest nieogrodzony
- po czasie okazuje sie, że teren ma prywatnego właściciela któremu nie
podoba się, że nasze auto tam stoi.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

60 Data: Styczen 16 2007 09:31:31
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

scream napisał(a):
(...)

W Twojej nadinterpretacji :) Przypominam, że sytuacja jest taka:
- parkujemy na jakimś terenie
- teren jest nieogrodzony
- po czasie okazuje sie, że teren ma prywatnego właściciela któremu nie
podoba się, że nasze auto tam stoi.

Mało tego, teren przypomina parking powszechnie dostępny, z drogą
dojazdową.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

61 Data: Styczen 16 2007 13:21:08
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

scream napisał(a):
(...)
W Twojej nadinterpretacji :) Przypominam, że sytuacja jest taka:
- parkujemy na jakimś terenie
- teren jest nieogrodzony
- po czasie okazuje sie, że teren ma prywatnego właściciela któremu nie
podoba się, że nasze auto tam stoi.
Mało tego, teren przypomina parking powszechnie dostępny, z drogą
dojazdową.

A gdzie była mowa o parkingu powszechnie dostępnym z drogą dojazdową?
Wymyślasz sobie najwygodniejsze z możliwych rozwiązanie. Teren przypomina
normalną łąkę. Ładujesz się na nią swoim super furakiem, wyłazisz z niego,
właściciel terenu drze na Ciebie japę, Ty go ignorujesz, idziesz w cholerę.
Odholują Cię, czy nie?

Jurand.

62 Data: Styczen 16 2007 10:21:09
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kira 


Re to: scream [Tue, 16 Jan 2007 09:16:49 +0100]:


W Twojej nadinterpretacji :)

Ja tu ogólnie nadinterpretuję :-) Raz, że jak wspomniałam - na
potrzeby tego wątku posiadam artystyczną duszę. Dwa - że gdyby
ktoś mi w RL faktycznie zaparkował na moim terenie, to na 95%
nie zastanawiałabym się nad legalnością, tylko poprosiła paru
silniejszych kolegów żeby mi toto zabrali W-Cholerę, po cichu,
i zostawili gdzieś, gdzie Policja sama z siebie będzie chciała
sobie to odholować. A właściciela z rozbrajającym uśmiechem
oraz mruganiem rzęsami zapytałabym "Samochód? Jaki samochód?".

A tutaj, to tak z ciekawości sobie roztrząsam co można takiemu
zgodnie z prawem, a czego się nie da.

Przypominam, że sytuacja jest taka:
- parkujemy na jakimś terenie
- teren jest nieogrodzony
- po czasie okazuje sie, że teren ma prywatnego właściciela
któremu nie podoba się, że nasze auto tam stoi.

No to kultura nakazywałaby autko zabrać po prostu, nie?
W sumie, to właściciel terenu mógłby też poszukać jakiegoś
kawałka gleby należącego do właściciela samochodu i sobie
tam coś zaparkować. Na przykład betoniarkę...


Kira


--
/(o\ ~ ~ GG: 574988 ~ ~ http://cyber-girl.net ~ ~
\o)/ * Last Minute! * Wyspa Piratów * AlleCeneo *
Kira F., CGN ~ I am what I am, I do what I want ~

63 Data: Styczen 16 2007 11:20:13
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Przembo 

Użytkownik "Kira"  napisał

Ja tu ogólnie nadinterpretuję :-) Raz, że jak wspomniałam - na
potrzeby tego wątku posiadam artystyczną duszę. Dwa - że gdyby
ktoś mi w RL faktycznie zaparkował na moim terenie, to na 95%
nie zastanawiałabym się nad legalnością, tylko poprosiła paru
silniejszych kolegów żeby mi toto zabrali W-Cholerę, po cichu,
i zostawili gdzieś, gdzie Policja sama z siebie będzie chciała
sobie to odholować. A właściciela z rozbrajającym uśmiechem
oraz mruganiem rzęsami zapytałabym "Samochód? Jaki samochód?".

Chamstwo chamstwem, ale kierowca zostawiajacy auto na czyjejs posesji bez zgody wlasciciela jawi sie przy zachowaniu wlasciciela/ki jw. jako niezwykle kulturalny czlowiek.
Co do nadinterpreatcji to za malo powiedziane, watek zaczal sie od drogi bedacej droga publiczna, ogolnie dostepna i parkowania dokladnie na niej. Jesli wlasicicel ma prawo niech zamknie droge i po klopocie, jesli oddal ja na wieczyste uzytkowanie to jako wlasciciel chyba za bardzo nie ma prawa niczego nakazywac, ani zabraniac. I takiego natreta najlepiej spuscic na drzewo, niech prostuje banany... jak je tam znajdzie :)

Przypominam, że sytuacja jest taka:
- parkujemy na jakimś terenie
- teren jest nieogrodzony
- po czasie okazuje sie, że teren ma prywatnego właściciela
któremu nie podoba się, że nasze auto tam stoi.

No to kultura nakazywałaby autko zabrać po prostu, nie?

Oczywiscie, ze wypadaloby. Ale jesli wlasciciel terenu zachowalby poziom kultury nie wyzszy niz podworkowy burek to dalej kulturze tu mowa? W takiej sytuacji z reguly konczy sie dyskusja zanim druga strona wyjasni kim jest, czego chce i czy ma do tego prawo.
Poza tym bylo ogrodzenie? Byla tablica informujaca o zakazie parkowania na tym terenie? Znak zakazu na prywatnym terenie nie ma zadnej wartosci. Jesli nie, to parkujac auto postepujemy zgodnie z prawem, bo nie bylo to zakazane. Jezeli po czasie wlasciciela ruszy to niech zalatwi to kulturalnie i na przyszlosc podejmie stosowne kroki by sytuacja sie nie powtorzyla.
Pomysl z gwozdziami dobry pod warunkiem istnienia tablic informujacych o takiej formie ekspresji wlasciciela, inaczej wlasciciel bedzie zmuszony przez sad do zaplacenia za szkody.

Pozdr

64 Data: Styczen 16 2007 13:31:27
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Przembo"  wrote in message

Użytkownik "Kira"  napisał
Ja tu ogólnie nadinterpretuję :-) Raz, że jak wspomniałam - na
potrzeby tego wątku posiadam artystyczną duszę. Dwa - że gdyby
ktoś mi w RL faktycznie zaparkował na moim terenie, to na 95%
nie zastanawiałabym się nad legalnością, tylko poprosiła paru
silniejszych kolegów żeby mi toto zabrali W-Cholerę, po cichu,
i zostawili gdzieś, gdzie Policja sama z siebie będzie chciała
sobie to odholować. A właściciela z rozbrajającym uśmiechem
oraz mruganiem rzęsami zapytałabym "Samochód? Jaki samochód?".
Chamstwo chamstwem, ale kierowca zostawiajacy auto na czyjejs posesji bez
zgody wlasciciela jawi sie przy zachowaniu wlasciciela/ki jw. jako
niezwykle  kulturalny czlowiek.
Co do nadinterpreatcji to za malo powiedziane, watek zaczal sie od drogi
bedacej droga publiczna, ogolnie dostepna i parkowania dokladnie na niej.

Nie. Wątek zaczął się od parkowania w miejscu, gdzie masz tabliczkę "teren
prywatny zakaz parkowania". Zbaczasz jak Maśląg w kierunku najprostszej do
obrony sytuacji.

Jesli wlasicicel ma prawo niech zamknie droge i po klopocie, jesli oddal
ja  na wieczyste uzytkowanie to jako wlasciciel chyba za bardzo nie ma
prawa  niczego nakazywac, ani zabraniac. I takiego natreta najlepiej
spuscic na  drzewo, niech prostuje banany... jak je tam znajdzie :)

Ale często na wsiach są domy częsciowo tylko ogrodzone i co na to powiesz?
Też możesz komuś wjechać prawie na schody wejściowe i rżnąć głupa?

No to kultura nakazywałaby autko zabrać po prostu, nie?
Oczywiscie, ze wypadaloby. Ale jesli wlasciciel terenu zachowalby poziom
kultury nie wyzszy niz podworkowy burek to dalej kulturze tu mowa? W
takiej  sytuacji z reguly konczy sie dyskusja zanim druga strona wyjasni
kim jest,  czego chce i czy ma do tego prawo.

Jakie znaczenie ma poziom kultury właściciela terenu? Wjeżdżasz na prywatny
teren - to Twoim obowiązkiem jest go opuścić, jeśli się o tym fakcie
dowiesz.

Poza tym bylo ogrodzenie? Byla tablica informujaca o zakazie parkowania
na  tym terenie? Znak zakazu na prywatnym terenie nie ma zadnej
wartosci.

Ma. Ma bardzo dużą wartość. Informacyjną dla takich właśnie ludzi jak Ty.

Jurand.

65 Data: Styczen 16 2007 18:10:21
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Przembo 

Użytkownik "Jurand"  napisał

Co do nadinterpreatcji to za malo powiedziane, watek zaczal sie od drogi
bedacej droga publiczna, ogolnie dostepna i parkowania dokladnie na niej.

Nie. Wątek zaczął się od parkowania w miejscu, gdzie masz tabliczkę "teren
prywatny zakaz parkowania". Zbaczasz jak Maśląg w kierunku najprostszej do
obrony sytuacji.

Ja sie opieram na opisie VotkaG, tam nie wyglada to tylko na czyjas posesje. Ty piszesz o swojej posesji/dzialce i nic wiecej. W opisie inicjatora watku ja widze zwykla droge prowadzaca do jakichs kamieniczek na ktorej ktos postawil nabazgrolone znaki udajace znaki drogowe. Do tego niewiadomo skad wyskakuje gosc i kaze kierowcy sie wynosic... Jesli oddal droge na wieczyste uzytkowanie (jakos musial zostac dojazd rozwiazany) to i wlasciciel pyskowac nie ma powodu.

Do wjazdu swiadomie na czyjas (w domysle Twoja) posesje nie mam zamiaru sie odnosic, to Ty zaproponowales by przetestowac jak to dziala na Twojej posesji i jaki bedzie wyrok sadu... jednak nie od tego sie zaczelo.

No to kultura nakazywałaby autko zabrać po prostu, nie?
Oczywiscie, ze wypadaloby. Ale jesli wlasciciel terenu zachowalby poziom
kultury nie wyzszy niz podworkowy burek to dalej kulturze tu mowa? W
takiej  sytuacji z reguly konczy sie dyskusja zanim druga strona wyjasni
kim jest,  czego chce i czy ma do tego prawo.

Jakie znaczenie ma poziom kultury właściciela terenu? Wjeżdżasz na prywatny
teren - to Twoim obowiązkiem jest go opuścić, jeśli się o tym fakcie
dowiesz.

Kultura ma to do tego, ze jak podleci mi byle dupek i zacznie pyskowac to nie bede tracil czasu na "dyskusje" i niestety sie nie dowiem. I co taki delikwent powie? Ze kazal mi spier..., a ja sie odrocilem i odszedlem? Podobnie olewam ludzi jak zachowuja sie nieobliczalnie i agresywnie.

Pozdr

PS. W opisie inicjatora watku mozna by wyczytac jeszcze cos, ze wlasciciele posesji chca by tylko na ich terenach parkowac i wlasnie temu maja sluzyc te samorobne znaki - nad tym podyskutuj.

66 Data: Styczen 17 2007 08:44:26
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Przembo"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał
Co do nadinterpreatcji to za malo powiedziane, watek zaczal sie od drogi
bedacej droga publiczna, ogolnie dostepna i parkowania dokladnie na
niej.
Nie. Wątek zaczął się od parkowania w miejscu, gdzie masz tabliczkę
"teren prywatny zakaz parkowania". Zbaczasz jak Maśląg w kierunku
najprostszej do obrony sytuacji.
Ja sie opieram na opisie VotkaG, tam nie wyglada to tylko na czyjas
posesje.  Ty piszesz o swojej posesji/dzialce i nic wiecej.

Tak, tylko ja się odnoszę do wypowiedzi m.in. Artura, który zanegował moją
wypowiedź dot. wjazdu na działkę.

W opisie
inicjatora watku  ja widze zwykla droge prowadzaca do jakichs
kamieniczek na ktorej ktos  postawil nabazgrolone znaki udajace znaki
drogowe.

No i to jest sprawa chyba jasna, że znak to nie może być nagryzmolone na
tekturze "uwaga teren prywatny", jeśli potem ktoś chce dochodzić
sprawiedliwości w sądzie. Aczkolwiek np. na takich Mazurach dość często
spotyka się drewnianą tabliczkę (albo metalową) przybitą wysoko do drzewa z
napisem "teren prywatny" i jakimś cudem dość dużo osób to respektuje. Czyli
jak się chce...

Do wjazdu swiadomie na czyjas (w domysle Twoja) posesje nie mam zamiaru
sie  odnosic, to Ty zaproponowales by przetestowac jak to dziala na
Twojej  posesji i jaki bedzie wyrok sadu... jednak nie od tego sie
zaczelo.

Tak, ale ja się odniosłem w swojej wypowiedzi do własności ściśle prywatnej,
a nie dróg oddawanych w wieczyste użytkowanie itp. zjawisk. Bo jak znowu
będziemy rozstrząsać, kto ma prawo do wieczystego użytkowania określonej
drogi to w życiu do sensownych wniosków nie dojdziesz. Natomiast bardzo
niepoprawnym podejściem jest traktowanie terenu publicznie dostępnego jak
drogi publicznej.

Jurand.

67 Data: Styczen 16 2007 13:20:10
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"scream"  wrote in message

Dnia Tue, 16 Jan 2007 07:56:52 +0100, Kira napisał(a):
(...) W czym problem?
W Twojej nadinterpretacji :) Przypominam, że sytuacja jest taka:
- parkujemy na jakimś terenie
- teren jest nieogrodzony
- po czasie okazuje sie, że teren ma prywatnego właściciela któremu nie
podoba się, że nasze auto tam stoi.

Nie po czasie. Cały czas mówimy o takim przypadku (przynajmniej ja mówię, bo
od tego się zaczęło), że podjeżdżasz pod czyjś dom, parkujesz, a ktoś
wychodzi (np. krzykliwa baba) i mówi "Zabieraj się stąd, bo to prywatny
teren jest".

Jurand.

68 Data: Styczen 16 2007 00:47:37
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kira 


Re to: scream [Tue, 16 Jan 2007 00:10:33 +0100]:


Ale jeśli będe chciał odjechać, to będziesz musiała pozbierać
jeśli nie chcesz zwracać mi potem kasy za nowe opony.

A niby z jakiego paragrafu? Moje gwoździe leżą sobie spokojnie
na moim terenie. Póki samochód stoi, to nic się nie dzieje. Jak
chce sobie pojeździć - no, to niech jeździ, ale z własnej woli
wjeżdża wtedy na gwoździe...

Oczywiście, może sobie sam pozbierać.
Za każdym razem.
Do usranej...


Kira


--
/(o\ ~ ~ GG: 574988 ~ ~ http://cyber-girl.net ~ ~
\o)/ * Last Minute! * Wyspa Piratów * AlleCeneo *
Kira F., CGN ~ I am what I am, I do what I want ~

69 Data: Styczen 16 2007 01:20:50
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 00:47:37 +0100, Kira napisał(a):

Ale jeśli będe chciał odjechać, to będziesz musiała pozbierać
jeśli nie chcesz zwracać mi potem kasy za nowe opony.
A niby z jakiego paragrafu? Moje gwoździe leżą sobie spokojnie
na moim terenie.

Nie ma znaczenia. Jeśli złamie noge na Twoim podwórku to również będziesz
mi bulić odszkodowanie :) Poczytaj w kodeksie cywilnym o zobowiązaniach i o
naprawianiu szkód.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

70 Data: Styczen 16 2007 01:37:35
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Rafał "SP" Gil 

scream napisał(a):

Nie ma znaczenia. Jeśli złamie noge na Twoim podwórku to również będziesz
mi bulić odszkodowanie :) Poczytaj w kodeksie cywilnym o zobowiązaniach i o
naprawianiu szkód.

Możesz jakieś uzasadnionko, jakieś orzecznictwo ...

Czyli jeśli ja się zabiję na A4 , albo E4 to rodzina może dochodzić odszkodowania od GDDiA ?

--
   |______    Rafał "SP" Gil
o/________\o Sprzedam: HONDA CBR 600 F4i 2001=> http://skocz.pl/cbr-600
(Oo =00= oO) AUTOCZĘŚCI / CB / http: www.rafalgil.pl
[]=******=[] Serwis skuterów + CB Warszawa Wawer: www.motopower.pl

71 Data: Styczen 16 2007 01:58:45
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 01:37:35 +0100, "Rafał \"SP\" Gil" napisał(a):

Możesz jakieś uzasadnionko, jakieś orzecznictwo ...

Art. 415 KC
 
Czyli jeśli ja się zabiję na A4 , albo E4 to rodzina może
dochodzić odszkodowania od GDDiA ?

Jeśli zabijesz sie przez dziurę w A4 albo E4, to jak najbardziej.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

72 Data: Styczen 16 2007 02:07:35
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Rafał "SP" Gil 

scream napisał(a):

Możesz jakieś uzasadnionko, jakieś *orzecznictwo* ...
Art. 415 KC

Miałbym lexa pod ręką to bym nie prosił o orzecznictwo.
Zresztą - ciekawie brzmi to orzeczenie: "415 KaCe"

--
   |______    Rafał "SP" Gil
o/________\o Sprzedam: HONDA CBR 600 F4i 2001=> http://skocz.pl/cbr-600
(Oo =00= oO) AUTOCZĘŚCI / CB / http: www.rafalgil.pl
[]=******=[] Serwis skuterów + CB Warszawa Wawer: www.motopower.pl

73 Data: Styczen 16 2007 02:05:01
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 02:07:35 +0100, "Rafał \"SP\" Gil" napisał(a):

Miałbym lexa pod ręką to bym nie prosił o orzecznictwo.
Zresztą - ciekawie brzmi to orzeczenie: "415 KaCe"

Pytałeś też o uzasadnienie, więc uzasadniłem. Orzecznictwo Ci się tu nie
przyda, bo pod ten art. podpada milion różnych sytuacji.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

74 Data: Styczen 16 2007 02:45:37
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello scream,

Tuesday, January 16, 2007, 1:58:45 AM, you wrote:

Możesz jakieś uzasadnionko, jakieś orzecznictwo ...
Art. 415 KC
Czyli jeśli ja się zabiję na A4 , albo E4 to rodzina może
dochodzić odszkodowania od GDDiA ?
Jeśli zabijesz sie przez dziurę w A4 albo E4, to jak najbardziej.

E4? W Polsce nia ma i nigdy nie było takiej drogi...

--
Best regards,
 RoMan                           

75 Data: Styczen 16 2007 07:49:45
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kira 


Re to: scream [Tue, 16 Jan 2007 01:20:50 +0100]:


Nie ma znaczenia. Jeśli złamie noge na Twoim podwórku
to również będziesz mi bulić odszkodowanie :)

Znaczy w sensie - wejdzie na moje podwórko, położy sobie
nogę na pieńku i pierdzielnie się w nią czymś ciężkim...?
Bo na gwoździe z premedytacją sam wjeżdża, swoim autkiem,
więc analogia mniej więcej taka będzie.


Kira


--
/(o\ ~ ~ GG: 574988 ~ ~ http://cyber-girl.net ~ ~
\o)/ * Last Minute! * Wyspa Piratów * AlleCeneo *
Kira F., CGN ~ I am what I am, I do what I want ~

76 Data: Styczen 16 2007 09:18:52
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 07:49:45 +0100, Kira napisał(a):

Znaczy w sensie - wejdzie na moje podwórko, położy sobie
nogę na pieńku i pierdzielnie się w nią czymś ciężkim...?

Nie. Ale jeśli wejde na podwórko i się poślizgnę, w wyniku czego złamię
nogę to już tak.

Bo na gwoździe z premedytacją sam wjeżdża, swoim autkiem,
więc analogia mniej więcej taka będzie.

Uwierz mi, nie będzie :) Jeśli wpadam autem w dziurę w jezdni i uszkadzam
sobie felgę, to właściciel/zarządca drogi płaci mi odszkodowanie, mimo że
ja tą dziurę widziałem i nawet jeśli wjechałem w nią z premedytacją. To
samo z Twoimi gwoździami.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

77 Data: Styczen 16 2007 10:23:51
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kira 


Re to: scream [Tue, 16 Jan 2007 09:18:52 +0100]:


Nie. Ale jeśli wejde na podwórko i się poślizgnę,
w wyniku czego złamię nogę to już tak.

I jak cię wpuszczę, zaznaczając że "nie wchodź na ścieżkę
bo po deszczu śliska jest jak diabli" a ty na tą ścieżkę
radośnie wskoczysz - to też mam ci płacić?

Ty. To ja sobie kupię okazyjnie jakiegoś złoma i będę jeździć
nim po okolicznych remontowanych drogach. Rozpadnie się mur
beton - będą mi musieli potem zapłacić? :-)

Uwierz mi, nie będzie :) Jeśli wpadam autem w dziurę w jezdni
i uszkadzam sobie felgę, to właściciel/zarządca drogi płaci mi
odszkodowanie, mimo że ja tą dziurę widziałem i nawet jeśli
wjechałem w nią z premedytacją.

Jak dziura będzie z tytułu remontu i ogrodzona, to też?


Kira


--
/(o\ ~ ~ GG: 574988 ~ ~ http://cyber-girl.net ~ ~
\o)/ * Last Minute! * Wyspa Piratów * AlleCeneo *
Kira F., CGN ~ I am what I am, I do what I want ~

78 Data: Styczen 16 2007 11:09:39
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 10:23:51 +0100, Kira napisał(a):

I jak cię wpuszczę, zaznaczając że "nie wchodź na ścieżkę
bo po deszczu śliska jest jak diabli" a ty na tą ścieżkę
radośnie wskoczysz - to też mam ci płacić?

Nie.
 
Jak dziura będzie z tytułu remontu i ogrodzona, to też?

Nie. Problem w tym, że tu nie ma ogrodzenia ani żadnych ostrzeżeń :)

Nie ma co teoretyzować, poczekajmy aż autorytatywnie wypowie się Jurand -
bo zdaje sie, że ma coś w zanadrzu, albo tylko blefuje :)))

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

79 Data: Styczen 16 2007 13:34:21
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"scream"  wrote in message

Dnia Tue, 16 Jan 2007 07:49:45 +0100, Kira napisał(a):
Znaczy w sensie - wejdzie na moje podwórko, położy sobie
nogę na pieńku i pierdzielnie się w nią czymś ciężkim...?
Nie. Ale jeśli wejde na podwórko i się poślizgnę, w wyniku czego złamię
nogę to już tak.

Bzdura. A jeśli to podwórko nie służy do chodzenia, tylko do trzymania na
nim stogów siana?
A jakbyś komuś wszedł w pole i brnąc w błocie skręciłbyś sobie kostkę?

Jurand

80 Data: Styczen 17 2007 08:54:41
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 16 Jan 2007 01:20:50 +0100, scream  wrote:

Nie ma znaczenia. Jeśli złamie noge na Twoim podwórku to również będziesz
mi bulić odszkodowanie :) Poczytaj w kodeksie cywilnym o zobowiązaniach i o
naprawianiu szkód.

O ile na to podwórko mógł wejść. Jesli przełaził przez płot, bo brama
była zamknięta, to już nie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/    mail:  GG: 3524356

81 Data: Styczen 17 2007 19:59:42
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

Nie ma znaczenia. Jeśli złamie noge na Twoim podwórku to również będziesz
mi bulić odszkodowanie :) Poczytaj w kodeksie cywilnym o zobowiązaniach i o
naprawianiu szkód.
O ile na to podwórko mógł wejść. Jesli przełaził przez płot, bo brama
była zamknięta, to już nie.

No, nie tak do końca. Spróbuj się wybronić w ten sposób z ustawienia miny we własnym ogrodzonym ogródku, na którą wejdzie włamywacz.

82 Data: Styczen 18 2007 21:01:46
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 17 Jan 2007 19:59:42 +0100, "Robert Tomasik"
 wrote:

O ile na to podwórko mógł wejść. Jesli przełaził przez płot, bo brama
była zamknięta, to już nie.

No, nie tak do końca. Spróbuj się wybronić w ten sposób z ustawienia miny we
własnym ogrodzonym ogródku, na którą wejdzie włamywacz.

Tyle, że trzeba udowodnić, że gwoździe były specjalnie po to, zeby
kuku komus zrobić.
Co do miny, to raczej nie będzie wątpliowści.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    mail:  GG: 3524356

83 Data: Styczen 16 2007 03:59:45
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Mon, 15 Jan 2007 23:57:03 +0100,  Kira wrote:

Tak samo jak nie ma zakazu parkowania na
czyimś nieogrodzonym terenie.

A z ciekawości - jest zakaz posypywania sobie tego swojego
nieogrodzonego terenu gwoździami...?

Moze sie znalezc. Jakies zasmiecanie srodowiska itp.
Podobnie jak z tluczonymi butelkami :-)

Najlpiej jakby wystawaly prety zbrojeniowe, zgodnie z zatwierdzonym
projektem budowy.

Mozna jeszcze przypadkiem najechac na poniemiecki niewybuch  :-)

J.

84 Data: Styczen 16 2007 09:01:16
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Dariusz K. Ladziak 

On Tue, 16 Jan 2007 03:59:45 +0100, J.F.
 wrote:

On Mon, 15 Jan 2007 23:57:03 +0100,  Kira wrote:
Tak samo jak nie ma zakazu parkowania na
czyimś nieogrodzonym terenie.

A z ciekawości - jest zakaz posypywania sobie tego swojego
nieogrodzonego terenu gwoździami...?

Moze sie znalezc. Jakies zasmiecanie srodowiska itp.
Podobnie jak z tluczonymi butelkami :-)

Sprowadzanie niebezpieczenstwa dla zdrowia lub mienia osob trzecich? W
noge sobie ktos moze taki gwozdz wbic, w opone... Byla tablica "Kurort
dla gwozdzi, nie wchodzic" czy nie byla? Bylo ogrodzenie zeby
niepismienni nie weszli?
Dobry adwokat sporo by za te gwozdzie z wlasciciela gwozdzi zdarl.

--
Darek

85 Data: Styczen 16 2007 10:39:45
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: futszaK 

On Tue, 16 Jan 2007 09:01:16 +0000, Dariusz K. Ladziak wrote:

Dobry adwokat sporo by za te gwozdzie z wlasciciela gwozdzi zdarl.

dobry adwokat zajmuje sie grubymi (czytaj dobrze platnymi) sprawami


--
futszaK
0601061867
Nie przeszkadza mi ze ktos mnie myli z kobieta,
chyba ze ta ostatnia jest Renata Beger :>

86 Data: Styczen 16 2007 12:52:20
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 10:39:45 +0000 (UTC), futszaK napisał(a):

Dobry adwokat sporo by za te gwozdzie z wlasciciela gwozdzi zdarl.
dobry adwokat zajmuje sie grubymi (czytaj dobrze platnymi) sprawami

Dobry adwokat nie bierze spraw za % od wygranej, bo nie pozwalają mu na to
przepisy :)

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

87 Data: Styczen 16 2007 18:20:11
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Tue, 16 Jan 2007 12:52:20 +0100,  scream wrote:

Dnia Tue, 16 Jan 2007 10:39:45 +0000 (UTC), futszaK napisał(a):
Dobry adwokat sporo by za te gwozdzie z wlasciciela gwozdzi zdarl.
dobry adwokat zajmuje sie grubymi (czytaj dobrze platnymi) sprawami

Dobry adwokat nie bierze spraw za % od wygranej, bo nie pozwalają mu na to
przepisy :)

Jakbysmy chcieli zgodnie z przepisami to po co adwokat ? :-)

Co do zagrozenia .. przypadki gdy dziecko wchodzilo przez plot i
pies je pogryzl bylo, ostatnio chyba nie bylo z tym problemow ..

J.

88 Data: Styczen 16 2007 17:49:59
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Kira"  napisał w wiadomości

A z ciekawości - jest zakaz posypywania sobie tego swojego
nieogrodzonego terenu gwoździami...?

Tak. Będziesz odpowiadać za wywołane tym szkody, czyli ewentualne przebite opony oraz za niezabezpieczeni miejsca niebezpiecznego.

89 Data: Styczen 17 2007 02:07:14
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kira 


Re to: Robert Tomasik [Tue, 16 Jan 2007 17:49:59 +0100]:


Tak. Będziesz odpowiadać za wywołane tym szkody, czyli
ewentualne przebite opony oraz za niezabezpieczeni miejsca
niebezpiecznego.

Jak wjeżdzał to ono niebezpieczne nie było. Potem sobie je
ogrodziłam, oznakowałam i rozsypałam gwoździe. No bo chyba
to, że coś mi na glebie stoi, nie znaczy że nie mogę sobie
naokoło tej gleby płotu postawić?


Kira


--
/(o\ ~ ~ GG: 574988 ~ ~ http://cyber-girl.net ~ ~
\o)/ * Last Minute! * Wyspa Piratów * AlleCeneo *
Kira F., CGN ~ I am what I am, I do what I want ~

90 Data: Styczen 17 2007 07:33:34
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Przembo 

Użytkownik "Kira"  napisał

Tak. Będziesz odpowiadać za wywołane tym szkody, czyli
ewentualne przebite opony oraz za niezabezpieczeni miejsca
niebezpiecznego.

Jak wjeżdzał to ono niebezpieczne nie było. Potem sobie je
ogrodziłam, oznakowałam i rozsypałam gwoździe. No bo chyba
to, że coś mi na glebie stoi, nie znaczy że nie mogę sobie
naokoło tej gleby płotu postawić?

Ale to na Tobie bedzie ciazyl obowiazek wypuszczenia tego auta i zabezpieczenia wyjazdu by nie narobic mu szkod. Jesli ogrodzisz teren to wlasciciel auta nie za bardzo ma prawo rozjechac plot, ale jakby zadzwonil na Policje i oswiadczyl, ze wlascicielka posesji przywlaszczyla sobie jego mienie to juz by Ci nie bylo do smiechu :D
Lepiej od razu wywiesic tabliczke: " na trawie rozsypano od cholery gwozdzi" :)

Pozdr

91 Data: Styczen 16 2007 18:59:43
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: złoty 

Kira napisał(a):


Kira (zainteresowana)



heh.. Kira.. co ty tu robisz? ..to NTG ! ;)

pzdr
A.

92 Data: Styczen 17 2007 02:06:06
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kira 


Re to: złoty [Tue, 16 Jan 2007 18:59:43 +0100]:


heh.. Kira.. co ty tu robisz?

Bezsenność ;-)

..to NTG ! ;)

Jak cały Internet... :>


Kira


--
/(o\ ~ ~ GG: 574988 ~ ~ http://cyber-girl.net ~ ~
\o)/ * Last Minute! * Wyspa Piratów * AlleCeneo *
Kira F., CGN ~ I am what I am, I do what I want ~

93 Data: Styczen 15 2007 21:24:15
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand napisał(a):
(...)

Hmm czyli mówisz, że można wjechać komuś pod drzwi wejściowe do domu
prywatnego, jeśli teren jest nieogrodzony i zostawic tam samochód np na 3
miesiące (ot taki darmowy parking)? Zgodnie z Twoim i Maśląga rozumowaniem
można coś takiego zrobić, w dodatku w przypadku ewentualnej sprawy sądowej -
właściciel samochodu ma pewną wygraną. Debilizm do potęgi - gdyby tak było,
to nikt przy zdrowych zmysłach nie parkowałby na parkingach, tylko hulaj
dusza na prywatnej czyjejś posesji....

Skoro mnie wywołałeś w brzydki sposób do tablicy - owszem. Nic Ci nie da
sprowadzanie sprawy do absurdu, ponieważ nie o tym dyskutujemy. Ludzie
z pl.soc.prawo też to Ci już napisali, więc nie twierdź, że tylko Scream
i ja mamy takie zdanie. Na nic Twoje groźby. W najgorszym wypadku
(jeżeli sąd udowodni mi złą wolę), to mam szansę na ewentualną
grzywnę/mandat, czy naganę ;). Problem w tym, że to TY musisz
w sposób wystarczający udowodnić fakt mej złej woli, a nie twojego
zaniedbania. Nadal z moim samochodem nic zrobić nie możesz. Mało tego,
jeżeli zostanie uszkodzony na twoim terenie (co próbujesz udowodnić),
to musisz dbać o dowód, a nie dopuszczać do dewastacji. Przy twojej
argumentacji natychmiast powstaje domniemanie, że pojazd został
uszkodzony celowo - zapłacisz z powództwa cywilnego.

A jak nie wierzycie, że Policja sholuje takie auto na parking, jeśli wezwany
właściciel odmówi zabrania auta z terenu prywatnej posesji - to idźcie do
prawnika, za jedyne 50-100 PLN wyjaśni Wam, dlaczego tak się stanie. 

Fajnie - możesz teraz się podeprzeć wyrokiem sądu? Jako żywo wiele osób
jest zainteresowanych zaoszczędzeniem tych kilku złotych.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

94 Data: Styczen 16 2007 00:04:45
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand napisał(a):
(...)
Hmm czyli mówisz, że można wjechać komuś pod drzwi wejściowe do domu
prywatnego, jeśli teren jest nieogrodzony i zostawic tam samochód np na 3
miesiące (ot taki darmowy parking)? Zgodnie z Twoim i Maśląga
rozumowaniem można coś takiego zrobić, w dodatku w przypadku
ewentualnej sprawy sądowej - właściciel samochodu ma pewną wygraną.
Debilizm do potęgi - gdyby tak było, to nikt przy zdrowych zmysłach
nie parkowałby na parkingach, tylko hulaj dusza na prywatnej czyjejś
posesji....
Skoro mnie wywołałeś w brzydki sposób do tablicy - owszem. Nic Ci nie da
sprowadzanie sprawy do absurdu, ponieważ nie o tym dyskutujemy. Ludzie
z pl.soc.prawo też to Ci już napisali,

W jakim wątku? Chętnie poczytam...

więc nie twierdź, że tylko Scream
i ja mamy takie zdanie. Na nic Twoje groźby. W najgorszym wypadku
(jeżeli sąd udowodni mi złą wolę), to mam szansę na ewentualną
grzywnę/mandat, czy naganę ;).

Udowodnienie złej woli jest bardzo proste - przecież chodzi cały czas o to,
że wjeżdżasz sobie na jakiś teren i wychodzi właściciel i mówi "proszę stąd
odjechać, to prywatny teren". Ignorując to - wykazujesz złą wolę.

Co do odholowania ... sprawa jest prosta.

Kodeks Wykroczeń : "
Art. 16. § 1. Nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia
bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli
niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie
przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane.

Biorę Twoje auto na linę, wywożę go 300 metrów dalej, w razie jakiegoś
brąchania z Twojej strony stwierdzamm, że działałem w celu uchybienia
bzpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem (tutaj
Twojemu pojazdowi). A niebezpieczeństwo było np. takie, że jakiś gość biegał
wkoło Twojego samochodu z siekierą i wrzeszczał, że zaraz wypieprzy
wszystkie szyby jak to stąd nie zniknie. I teraz Ty weź mi udowodnij, że tak
nie było.

Policja również może zastosować taką taktykę, jak będziesz bardzo
nieuprzejmy.

Problem w tym, że to TY musisz
w sposób wystarczający udowodnić fakt mej złej woli, a nie twojego
zaniedbania. Nadal z moim samochodem nic zrobić nie możesz. Mało tego,
jeżeli zostanie uszkodzony na twoim terenie (co próbujesz udowodnić),
to musisz dbać o dowód, a nie dopuszczać do dewastacji. Przy twojej
argumentacji natychmiast powstaje domniemanie, że pojazd został
uszkodzony celowo - zapłacisz z powództwa cywilnego.

Spróbuj, naprawdę chętnie zobaczę, jak sobie radzisz w sądzie w takiej
sytuacji.

A jak nie wierzycie, że Policja sholuje takie auto na parking, jeśli
wezwany właściciel odmówi zabrania auta z terenu prywatnej posesji -
to idźcie do prawnika, za jedyne 50-100 PLN wyjaśni Wam, dlaczego tak
się stanie.
Fajnie - możesz teraz się podeprzeć wyrokiem sądu? Jako żywo wiele osób
jest zainteresowanych zaoszczędzeniem tych kilku złotych.

Jest milion powodów, które można wymyślić, żeby wykazać, że w danej chwili
tak pozostawiony pojazd stwarza niebezpieczeństwo w ruchu po posesji i
trzeba go usunąć.

Jurand.

95 Data: Styczen 16 2007 00:13:58
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 00:04:45 +0100, Jurand napisał(a):

Biorę Twoje auto na linę, wywożę go 300 metrów dalej, w razie jakiegoś
brąchania z Twojej strony stwierdzamm, że działałem w celu uchybienia
bzpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem (tutaj
Twojemu pojazdowi). A niebezpieczeństwo było np. takie, że jakiś gość biegał
wkoło Twojego samochodu z siekierą i wrzeszczał, że zaraz wypieprzy
wszystkie szyby jak to stąd nie zniknie. I teraz Ty weź mi udowodnij, że tak
nie było.

To Ty musisz udowodnić że tak było, bo skoro Ty holowałeś moje auto, to Ty
musisz umocować prawnie ten czyn.
 
Policja również może zastosować taką taktykę, jak będziesz bardzo
nieuprzejmy.

Nie może i nie stosuje.

Jest milion powodów, które można wymyślić, żeby wykazać, że w danej chwili
tak pozostawiony pojazd stwarza niebezpieczeństwo w ruchu po posesji i
trzeba go usunąć.

"w ruchu po posesji"...

Jesteś śmieszny. Polecam jednak iść do prawnika i wydać te 100 zł na
poradę, tak jak nam radziłeś :)

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

96 Data: Styczen 16 2007 00:25:44
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"scream"  wrote in message

Dnia Tue, 16 Jan 2007 00:04:45 +0100, Jurand napisał(a):
Biorę Twoje auto na linę, wywożę go 300 metrów dalej, w razie jakiegoś
brąchania z Twojej strony stwierdzamm, że działałem w celu uchybienia
bzpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem (tutaj
Twojemu pojazdowi). A niebezpieczeństwo było np. takie, że jakiś gość
biegał wkoło Twojego samochodu z siekierą i wrzeszczał, że zaraz
wypieprzy wszystkie szyby jak to stąd nie zniknie. I teraz Ty weź mi
udowodnij, że tak nie było.
To Ty musisz udowodnić że tak było, bo skoro Ty holowałeś moje auto, to Ty
musisz umocować prawnie ten czyn.

Już Ci prawnie umocowałem czyn - masz odpowiedni zapis w Kodeksie Wykroczeń,
który powoduje, że moje wykroczenie nie jest wykroczeniem. A że jakiś facet
biegał z siekierą - cóż, moje słowo przeciwko Twojemu słowu. Przy czym
Ciebie na miejscu nie było, więc wiarygodność dla sądu - zero.

Policja również może zastosować taką taktykę, jak będziesz bardzo
nieuprzejmy.
Nie może i nie stosuje.

Może, może zastosować też dużo prostszą.

PoRD, art 130a:

1. Pojazd jest usuwany z drogi na koszt właściciela w przypadku:

1) pozostawienia pojazdu w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch

lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu;

Parkując na mojej prywatnej posesji parkujesz w miejscu, gdzie jest to
zabronione (posesja prywatna, wyszedł właściciel i zabronił Ci parkować) i
utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu (utrudnia ruch, bo
nie mogę teraz przez to miejsce przejechać samochodem, a zwykle tam jeżdżę i
nie widzę powodu, żebym miał rozjeżdżać sobie trawnik obok).

Jest milion powodów, które można wymyślić, żeby wykazać, że w danej
chwili tak pozostawiony pojazd stwarza niebezpieczeństwo w ruchu po
posesji i trzeba go usunąć.
"w ruchu po posesji"...
Jesteś śmieszny. Polecam jednak iść do prawnika i wydać te 100 zł na
poradę, tak jak nam radziłeś :)

A to pl.soc.prawo to jest jakaś prawnicza wyrocznia w Polsce, czy jak?

Jurand.

97 Data: Styczen 16 2007 01:26:11
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 00:25:44 +0100, Jurand napisał(a):

Już Ci prawnie umocowałem czyn - masz odpowiedni zapis w Kodeksie Wykroczeń,
który powoduje, że moje wykroczenie nie jest wykroczeniem.

Nie umocowałeś. Nadal nie widzę na podstawie jakiego paragrafu mogłeś
zabrać mi moje auto i odstawić je w inne miejsce.

A że jakiś facet
biegał z siekierą - cóż, moje słowo przeciwko Twojemu słowu. Przy czym
Ciebie na miejscu nie było, więc wiarygodność dla sądu - zero.

Będziesz musiał to udowodnić, jak również udowodnić że gość miał
rzeczywisty zamiar spełnić swoje groźby, jak również że moje mienie były
realnie zagrożone, jak również że nie mogłeś ich zabezpieczyć w inny sposób
niż przez odholowanie w inne miejsce. To będzie bardzo, bardzo trudne :)

(ciach bzdury)
Parkując na mojej prywatnej posesji parkujesz w miejscu (...)

Umiesz czytać ze zrozumieniem osiołku? :) Nakieruję Cie:

PoRD, art 130a:

1. Pojazd jest usuwany _____z drogi_____ na koszt właściciela w przypadku:

Twoja działka drogą nie jest.

A to pl.soc.prawo to jest jakaś prawnicza wyrocznia w Polsce, czy jak?

Nie jest, ale nadal czekam aż wytłumaczysz na podstawie jakich przepisów
policja może odholować moje auto z Twojego terenu, jeśli nie zagraża bla
bla bla itp itd. Nie chce mi sie pisac tego samego po raz dziesiąty. Beton
jesteś i nic do Ciebie nie dociera.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

98 Data: Styczen 16 2007 01:40:11
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Rafał "SP" Gil 

scream napisał(a):

Nie umocowałeś. Nadal nie widzę na podstawie jakiego paragrafu mogłeś
zabrać mi moje auto i odstawić je w inne miejsce.

Pójdę w inną stronę :)
Udowodnij mi, że to ja.
Udowodnij mi, że stało tam gdzie mówisz.

A co do tego na jakiej podstawie - dzwonię na straż miejską, czy inną policję i mówię, że na moim podwórku od roku stoi porzucony samochód, który nie jest moją własnością. Złom się znaczy ...

Twoja działka drogą nie jest.

To kej kur*&( sie ktoś po niej autem porusza ?

A to pl.soc.prawo to jest jakaś prawnicza wyrocznia w Polsce, czy jak?
Nie jest, ale nadal czekam aż wytłumaczysz na podstawie jakich przepisów
policja może odholować moje auto z Twojego terenu, jeśli nie zagraża bla
bla bla itp itd. Nie chce mi sie pisac tego samego po raz dziesiąty. Beton
jesteś i nic do Ciebie nie dociera.

i vice versa ?

--
   |______    Rafał "SP" Gil
o/________\o Sprzedam: HONDA CBR 600 F4i 2001=> http://skocz.pl/cbr-600
(Oo =00= oO) AUTOCZĘŚCI / CB / http: www.rafalgil.pl
[]=******=[] Serwis skuterów + CB Warszawa Wawer: www.motopower.pl

99 Data: Styczen 16 2007 02:03:31
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: scream 

Dnia Tue, 16 Jan 2007 01:40:11 +0100, "Rafał \"SP\" Gil" napisał(a):

Pójdę w inną stronę :)
Udowodnij mi, że to ja.

Bardzo prosto. Znajdowało się na Twoim gruncie, więc Ty jesteś
odpowiedzialny za to co się tam dzieje.

Udowodnij mi, że stało tam gdzie mówisz.

Wystarczy, że tak stwierdzę.

A co do tego na jakiej podstawie - dzwonię na straż miejską, czy
inną policję i mówię, że na moim podwórku od roku stoi porzucony
samochód, który nie jest moją własnością. Złom się znaczy ...

No i jaka tu niby podstawa prawna, bo nadal nie widzę? Wskaż konkretny art.
konkretnej ustawy który zezwoliłby jakimkolwiek służbom na odholowanie
mojego auta w momencie kiedy nie zagraża oni ruchowi drogowemu, nie
utrudnia akcji ratowniczej, itp. Czekam.

Twoja działka drogą nie jest.
To kej kur*&( sie ktoś po niej autem porusza ?

Polecam Ci zapoznać się z Art. 2 pkt. 1 PoRD.

(...) Beton jesteś i nic do Ciebie nie dociera.
i vice versa ?

Nie bardzo. Ja przedstawiłem swoją argumentację popartą odpowiednimi
paragrafami i nadal czekam aż któryś z miszczufff poda mi podstawe prawną
dzięki której ktokolwiek może odholować moje auto w sytuacji j/w. Ale chyba
sie nie doczekam - bo takiej nie ma. I dotykając się do mojego auta po
prostu złamiecie prawo, a dowieść że stało się inaczej - będzie wam bardzo,
bardzo trudno (o ile to w ogóle będzie możliwe).

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

100 Data: Styczen 16 2007 04:16:03
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Tue, 16 Jan 2007 00:04:45 +0100,  Jurand wrote:

Art. 16. § 1. Nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia
bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli
niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie
przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane.

Biorę Twoje auto na linę, wywożę go 300 metrów dalej, w razie jakiegoś
brąchania z Twojej strony stwierdzamm, że działałem w celu uchybienia
bzpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem (tutaj
Twojemu pojazdowi). A niebezpieczeństwo było np. takie, że jakiś gość biegał
wkoło Twojego samochodu z siekierą i wrzeszczał, że zaraz wypieprzy
wszystkie szyby jak to stąd nie zniknie. I teraz Ty weź mi udowodnij, że tak
nie było.

Kiepska linia obrony, sad ci zwyczajnie nie uwierzy, albo uswiadomi ze
miales prawo zabrac mu siekiere :-)

Zwracam przy okazji uwage ze np jesli zapowiadaja gradobicie, to ktos
moze wypchnac Twoje auto z twojego garazu i wstawic tam swoje -
jesli drozsze :-)


J.

101 Data: Styczen 15 2007 22:31:33
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Axel 

"Jurand"  wrote in message


Hmm czyli mówisz, że można wjechać komuś pod drzwi wejściowe do domu
prywatnego, jeśli teren jest nieogrodzony i zostawic tam samochód np na 3
miesiące (ot taki darmowy parking)? Zgodnie z Twoim i Maśląga rozumowaniem
można coś takiego zrobić, w dodatku w przypadku ewentualnej sprawy
sądowej - właściciel samochodu ma pewną wygraną. Debilizm do potęgi -
gdyby tak było, to nikt przy zdrowych zmysłach nie parkowałby na
parkingach, tylko hulaj dusza na prywatnej czyjejś posesji....
A jak nie wierzycie, że Policja sholuje takie auto na parking, jeśli
wezwany właściciel odmówi zabrania auta z terenu prywatnej posesji - to
idźcie do prawnika, za jedyne 50-100 PLN wyjaśni Wam, dlaczego tak się
stanie.

No patrz, ale naklamali Weissowi, jak w ramach swojej audycji w Zetce
dzwonil do roznych instytucji w sprawie samochodu zaparkowanego na cudzym
miejscu parkingowym, na ktore wlasciciel ma akt notarialny. Jedyne
zaproponowane tam rozwiazanie to sprawa sadowa.


--
Axel

102 Data: Styczen 15 2007 23:13:28
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: axial 

Użytkownik "Axel"  napisał w wiadomości

"Jurand"  wrote in message


> Hmm czyli mówisz, że można wjechać komuś pod drzwi wejściowe do domu
> prywatnego, jeśli teren jest nieogrodzony i zostawic tam samochód np na 3
> miesiące (ot taki darmowy parking)? Zgodnie z Twoim i Maśląga rozumowaniem
> można coś takiego zrobić, w dodatku w przypadku ewentualnej sprawy
> sądowej - właściciel samochodu ma pewną wygraną. Debilizm do potęgi -
> gdyby tak było, to nikt przy zdrowych zmysłach nie parkowałby na
> parkingach, tylko hulaj dusza na prywatnej czyjejś posesji....
> A jak nie wierzycie, że Policja sholuje takie auto na parking, jeśli
> wezwany właściciel odmówi zabrania auta z terenu prywatnej posesji - to
> idźcie do prawnika, za jedyne 50-100 PLN wyjaśni Wam, dlaczego tak się
> stanie.

No patrz, ale naklamali Weissowi, jak w ramach swojej audycji w Zetce
dzwonil do roznych instytucji w sprawie samochodu zaparkowanego na cudzym
miejscu parkingowym, na ktore wlasciciel ma akt notarialny. Jedyne
zaproponowane tam rozwiazanie to sprawa sadowa.

I Straż Miejska...
Oni kochają takie sprawy....
:)


ax

103 Data: Styczen 16 2007 11:03:34
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Axel 

"axial"  wrote in message

No patrz, ale naklamali Weissowi, jak w ramach swojej audycji w Zetce
dzwonil do roznych instytucji w sprawie samochodu zaparkowanego na cudzym
miejscu parkingowym, na ktore wlasciciel ma akt notarialny. Jedyne
zaproponowane tam rozwiazanie to sprawa sadowa.
I Straż Miejska...
Oni kochają takie sprawy....


Straz wiejska ma w dupie samochody stojace na prywatnym terenie.

--
Axel

104 Data: Styczen 16 2007 19:59:30
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: axial 

Użytkownik "Axel"  napisał w wiadomości

"axial"  wrote in message

>> No patrz, ale naklamali Weissowi, jak w ramach swojej audycji w Zetce
>> dzwonil do roznych instytucji w sprawie samochodu zaparkowanego na cudzym
>> miejscu parkingowym, na ktore wlasciciel ma akt notarialny. Jedyne
>> zaproponowane tam rozwiazanie to sprawa sadowa.
> I Straż Miejska...
> Oni kochają takie sprawy....


Straz wiejska ma w dupie samochody stojace na prywatnym terenie.

Wiejska może tak.....
Strażnicy miejscy dostają (oczywiście na lewo)
"prowizję" od każdego odholowanego autka...


ax

105 Data: Styczen 16 2007 07:39:14
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: futszaK 

On Mon, 15 Jan 2007 22:31:33 +0100, Axel wrote:

No patrz, ale naklamali Weissowi, jak w ramach swojej audycji w Zetce
dzwonil do roznych instytucji w sprawie samochodu zaparkowanego na cudzym
miejscu parkingowym, na ktore wlasciciel ma akt notarialny. Jedyne
zaproponowane tam rozwiazanie to sprawa sadowa.

....oczywiscie zdaniem niektorych sprawa sadowa jest juz wygrana i to przed
jej zalozeniem... :P

--
futszaK
0601061867
Nie przeszkadza mi ze ktos mnie myli z kobieta,
chyba ze ta ostatnia jest Renata Beger :>

106 Data: Styczen 16 2007 17:48:55
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

Hmm czyli mówisz, że można wjechać komuś pod drzwi wejściowe do domu
prywatnego, jeśli teren jest nieogrodzony i zostawic tam samochód np na 3
miesiące (ot taki darmowy parking)?

W tym wątku dyskutujemy o takim terenie, który z pozoru przypomina parking lub drogę, a jest niby własnością prywatną. Jeśli zaparkujesz komuś w ogródku, to znajdę kilka przepisów zabraniających tego, choćby za niszczenie zieleni. Ale w wypadku "nibyparkingu" po prostu działa domniemanie, że parking jest do parkowania. To domniemanie musisz wyłączyć w sposób prawem przewidziany. A te sposoby to znak albo ogrodzenie. A nie wrzeszczący facet wymachujący wyciągiem z księgi wieczystej. I tu jest problem.

107 Data: Styczen 16 2007 21:52:58
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Robert Tomasik"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

Hmm czyli mówisz, że można wjechać komuś pod drzwi wejściowe do domu
prywatnego, jeśli teren jest nieogrodzony i zostawic tam samochód np na 3
miesiące (ot taki darmowy parking)?
W tym wątku dyskutujemy o takim terenie, który z pozoru przypomina
parking lub  drogę, a jest niby własnością prywatną. Jeśli zaparkujesz
komuś w ogródku, to  znajdę kilka przepisów zabraniających tego, choćby
za niszczenie zieleni.

No widzisz, a niektórzy w tym wątku sądzą inaczej...

Ale w  wypadku "nibyparkingu" po prostu działa
domniemanie, że parking jest do  parkowania. To domniemanie musisz
wyłączyć w sposób prawem przewidziany. A te  sposoby to znak albo
ogrodzenie. A nie wrzeszczący facet wymachujący wyciągiem z  księgi
wieczystej. I tu jest problem.

Wiesz - wyciąg z księgi wieczystej to w tym przypadku znaczy bardzo wiele...
Zdecydowanie więcej, niż samo wrzeszczenie.

Jurand.

108 Data: Styczen 16 2007 22:20:24
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

No widzisz, a niektórzy w tym wątku sądzą inaczej...

Mają takie prawo.

Ale w  wypadku "nibyparkingu" po prostu działa
domniemanie, że parking jest do  parkowania. To domniemanie musisz
wyłączyć w sposób prawem przewidziany. A te  sposoby to znak albo
ogrodzenie. A nie wrzeszczący facet wymachujący wyciągiem z  księgi
wieczystej. I tu jest problem.
Wiesz - wyciąg z księgi wieczystej to w tym przypadku znaczy bardzo wiele...
Zdecydowanie więcej, niż samo wrzeszczenie.

Jurand.



Zgodzę się. Ale zawsze kierujący może powiedzieć, że nie miał ochoty słuchać tego machającego papierami faceta i myślał że to kolejny wydrwigrosz, który zbiera na protezę. A znak drogowy obowiązek oglądać ma. I w tym jest tu podstawowa różnica.

109 Data: Styczen 16 2007 23:36:05
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Robert Tomasik"  wrote in message


Wiesz - wyciąg z księgi wieczystej to w tym przypadku znaczy bardzo
wiele... Zdecydowanie więcej, niż samo wrzeszczenie.
Jurand.
Zgodzę się. Ale zawsze kierujący może powiedzieć, że nie miał ochoty
słuchać  tego machającego papierami faceta i myślał że to kolejny
wydrwigrosz, który  zbiera na protezę. A znak drogowy obowiązek oglądać
ma. I w tym jest tu  podstawowa różnica.

Ja nie mówię o sytuacjach oczywistych - typu "wjeżdżam sobie na coś, co
wygląda jak parking, ma namalowane miejsca parkingowe, zatrzymuję auto,
podbiega jakiś obdartus i mówi że mam sobie stąd jechać bo to jego parking".
Uważam tylko za bzdurę twierdzenie, jakoby teren prywatny był miejscem, na
jakim spokojnie można sobie zaparkować swoje autko, niezależnie od
okoliczności przyrody i za takie coś nikt nic nie może zrobić właścicielowi
auta.

Jurand.

110 Data: Styczen 17 2007 00:00:17
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

Ja nie mówię o sytuacjach oczywistych - typu "wjeżdżam sobie na coś, co
wygląda jak parking, ma namalowane miejsca parkingowe, zatrzymuję auto,
podbiega jakiś obdartus i mówi że mam sobie stąd jechać bo to jego parking".
Uważam tylko za bzdurę twierdzenie, jakoby teren prywatny był miejscem, na
jakim spokojnie można sobie zaparkować swoje autko, niezależnie od
okoliczności przyrody i za takie coś nikt nic nie może zrobić właścicielowi
auta.

Ale zauważ, o czym jest ta dyskusja. Wróć do źródeł :-)

Mowa była o parkingach tudzież polnych drogach, na których ktoś sobie poustawiał zakazy wjazdu czy parkowania. Oczywiście, że nikt nie ma prawa zaparkować sobie samochodu na Twoim trawniku tylko z tego powodu, że nie masz ogrodzenia i znaku zakazu. Ale jeśli przed domem - nawet na prywatnym terenie - masz coś wyglądającego na parking (jakaś zatoczka, utwardzenie, normalny wjazd z ulicy), to albo tam stoi znak zakazu parkowania czy wjazdu, albo każdy może sobie tam zostawić samochód.

111 Data: Styczen 17 2007 07:41:27
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Przembo 

Użytkownik "Jurand"  napisał

Ja nie mówię o sytuacjach oczywistych - typu "wjeżdżam sobie na coś, co
wygląda jak parking, ma namalowane miejsca parkingowe, zatrzymuję auto,
podbiega jakiś obdartus i mówi że mam sobie stąd jechać bo to jego parking".

LOL I tu jest ten problem, bo od tego sie zaczelo! Minej wiecej od tego.

Uważam tylko za bzdurę twierdzenie, jakoby teren prywatny był miejscem, na
jakim spokojnie można sobie zaparkować swoje autko, niezależnie od
okoliczności przyrody i za takie coś nikt nic nie może zrobić właścicielowi
auta.

To juz Twoja radosna interpretacja faktow, znajdz mi w wypowiedziach innych sformulowanie "niezależnie od okoliczności przyrody", zawsze, wszedzie... To Ty sobie ubzdurales jeden przypadek i moze jeszcze jest to wjazd pod same drzwi czyjegos domu.
Ale chyba z Toba nie ma sensu, dalej bedziesz tkwil w jednym przypadku oderwanym od meritum...

Pozdr

112 Data: Styczen 17 2007 08:50:59
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Przembo"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał
Ja nie mówię o sytuacjach oczywistych - typu "wjeżdżam sobie na coś, co
wygląda jak parking, ma namalowane miejsca parkingowe, zatrzymuję auto,
podbiega jakiś obdartus i mówi że mam sobie stąd jechać bo to jego
parking".
LOL I tu jest ten problem, bo od tego sie zaczelo! Minej wiecej od tego.

Mniej więcej, o ile dla Ciebie okreslenie "wiejska uliczka" oznacza coś co
wygląda jak parking - to masz rację. Dla mnie "wiejska uliczka" przypomina
raczej coś co służy do dojazdów do domów przy tej ulicy i raczej nie jest to
dwupasmowa, wyasfaltowana, szeroka droga...

Uważam tylko za bzdurę twierdzenie, jakoby teren prywatny był
miejscem, na jakim spokojnie można sobie zaparkować swoje autko,
niezależnie od okoliczności przyrody i za takie coś nikt nic nie może
zrobić  właścicielowi
auta.
To juz Twoja radosna interpretacja faktow, znajdz mi w wypowiedziach
innych  sformulowanie "niezależnie od okoliczności przyrody", zawsze,
wszedzie... To  Ty sobie ubzdurales jeden przypadek i moze jeszcze jest
to wjazd pod same  drzwi czyjegos domu.
Ale chyba z Toba nie ma sensu, dalej bedziesz tkwil w jednym przypadku
oderwanym od meritum...

Nie. Dość dokładnie przeczytałem sobie pierwszy post w wątku. Pytanie
brzmiało:
"Stad mam takie pytanie, czy mozna sobie obstawic znakami drogowymi
domowej roboty, uliczki i zakamarki?"

Chyba pojęcie "uliczka" tudzież "zakamarek" bliższe jest temu co ja opisuję,
niż wizji pięknego placu wygląjącego jak parking, prawda?

Widać, nigdy nie miałeś do czynienia z sytuacją, gdy w pobliżu jakiegoś
atrakcyjnego miejsca znajduje się Twoja posesja. Ludzie bez zastanowienia
się wjechaliby Ci autem na taras! Nie mówię już o takich sytuacjach, że
niektórzy debile potrafią bezstresowo zaparkować sobie np. na wyjeździe z
tunelu prowadzącego z placu osiedlowego i pójść z samochodu na parę godzin w
jasną cholerę.

Jurand.

113 Data: Styczen 17 2007 07:47:01
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Przembo 

Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał

Zgodzę się. Ale zawsze kierujący może powiedzieć, że nie miał ochoty słuchać tego machającego papierami faceta i myślał że to kolejny wydrwigrosz, który zbiera na protezę.

Mam dokladnie takie samo zdanie.

A znak drogowy obowiązek oglądać ma. I w tym jest tu podstawowa różnica.

Ja sie tylko zastanawiam jaki jest sens stawianai znaku na wlasnym terenie, tu mozna sie tylko domyslac co on oznacza, moze "spieprzaj dziadu", a moze "witamy". Moze jestem w bledzie, ale wydaje mi sie, ze samorobny znak ma wartosc nie wiekszazna chinskimi robaczkami. Juz lepiej informacja, ze to teren prywatny i nie wolno parkowac.

Widzac samorobke nie wiesz, czy to teren prywatny, a znak jest jakis dziwny i stad prosta droga by go ignorowac, podobnie ostatnio zignorowalem znak ograniczenie do 140 w miescie, a wygladal nawet na oryginalny :)

Pozdr

114 Data: Styczen 17 2007 19:57:37
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Przembo"  napisał w wiadomości

Ja sie tylko zastanawiam jaki jest sens stawianai znaku na wlasnym terenie, tu mozna sie tylko domyslac co on oznacza, moze "spieprzaj dziadu", a moze "witamy". Moze jestem w bledzie, ale wydaje mi sie, ze samorobny znak ma wartosc nie wiekszazna chinskimi robaczkami. Juz lepiej informacja, ze to teren prywatny i nie wolno parkowac.

Sens jest głeboki. Do ustawiania znaków uprawniony jest administator terenu. W niektórych przypadkachw  ustawie opisanych ma to uzgadniać z odpowiednimi służbami. Na prywatnym terenie administratorem terenu jest jego właściciel (przeważnie).

115 Data: Styczen 16 2007 03:55:13
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Mon, 15 Jan 2007 11:57:42 +0100,  Jurand wrote:

Kodeks wykroczeń:
Art. 157. § 1. Kto wbrew żądaniu osoby uprawnionej nie opuszcza lasu, pola,
ogrodu, pastwiska, łąki lub grobli, podlega karze grzywny do 500 złotych lub
karze nagany.

Nie ma tu słowa o
a) ogrodzeniu
b) oznakowaniu terenu

Ale tez nie ma mowy o posesji, podworku, chodniku, garazu, trawniku,
dzialce budowlanej, drodze dojazdowej :-)
No powiedzmy ze trawnik to laka lub ogrod ..

J.

116 Data: Styczen 16 2007 17:45:08
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

Naruszenie prawa własności.

Jeśli nawet jest to naruszenie prawa własności - bo moim zdaniem nie jest - to do wykroczenia lub przestępstwa mu daleko. Zostaje sąd i komornik. Powodzenia :-)

Co więcej - żebyście nie myśleli, że można sobie zaparkować w innym miejscu,
publicznie dostępnym, jeśli nie jest ogrodzone i jeśli nie jest to coś w
stylu działki ;)

Kodeks wykroczeń:
Art. 157. § 1. Kto wbrew żądaniu osoby uprawnionej nie opuszcza lasu, pola,
ogrodu, pastwiska, łąki lub grobli, podlega karze grzywny do 500 złotych lub
karze nagany.
§ 2. Ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego.
Nie ma tu słowa o
a) ogrodzeniu
b) oznakowaniu terenu

Ale jest kilka kluczowych słow. Jak na przykład "osoby uprawnionej". Musisz tego dowieść temu kierowcy, zanim każesz mu iść precz. A, i plac przypominający parking (bo przecież o tym tu dywagujemy), to niby jest lasem, polem, ogrodem, pastwiskiem, łąką, czy wreszcie groblą?

117 Data: Styczen 15 2007 00:11:28
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Piotr Kubiak 

Jurand wrote:

Wezwania właściciela do zabrania pojazdu z terenu prywatnego, tudzież
odholowania pojazdu wobec nie wyrażenia zgody na to przez właściciela
pojazdu.

LOL :)
Jak ktoś Ci, za przeproszeniem, kupę zrobi na Twoim własnym podwórku, to
też wezwiesz Policję żeby posprzątała?

Możesz odholować, na swój koszt, a potem od kierowcy dochodzić za to
pieniążków. No i rachunek za parkowanie mu wystawić.

--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)

118 Data: Styczen 15 2007 00:21:42
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Piotr Kubiak"  napisał w wiadomości

Możesz odholować, na swój koszt, a potem od kierowcy dochodzić za to
pieniążków. No i rachunek za parkowanie mu wystawić.

Nie może, bo to będzie kradzież. W tym właśnie rzecz, że prawnie, to w zasadzie cokolwiek by nie zrobił, to narusza prawo. Pozostaje tylko albo odpowiednio to oznakować, albo ogrodzić. Jak nie jest ogrodzone albo oznakowane, to parkującemu nie może nic zrobić.

119 Data: Styczen 15 2007 09:51:56
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: axial 


Użytkownik "Piotr Kubiak"  napisał w wiadomości

Jurand wrote:

> Wezwania właściciela do zabrania pojazdu z terenu prywatnego, tudzież
> odholowania pojazdu wobec nie wyrażenia zgody na to przez właściciela
> pojazdu.

LOL :)
Jak ktoś Ci, za przeproszeniem, kupę zrobi na Twoim własnym podwórku, to
też wezwiesz Policję żeby posprzątała?

Możesz odholować, na swój koszt, a potem od kierowcy dochodzić za to
pieniążków. No i rachunek za parkowanie mu wystawić.

Nie możesz, bo teraz Ty naruszyłbyś czyjąś własność...
Na terenach miasta takimi sprawami ochoczo
zajmuje się Straż Miejska, potrzebny tylko "życzliwy"
który zadzwoni....

ax

120 Data: Styczen 15 2007 12:20:47
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Piotr Kubiak 

axial wrote:

Użytkownik "Piotr Kubiak"  napisał w wiadomości

Jurand wrote:

Wezwania właściciela do zabrania pojazdu z terenu prywatnego, tudzież
odholowania pojazdu wobec nie wyrażenia zgody na to przez właściciela
pojazdu.
LOL :)
Jak ktoś Ci, za przeproszeniem, kupę zrobi na Twoim własnym podwórku, to
też wezwiesz Policję żeby posprzątała?

Możesz odholować, na swój koszt, a potem od kierowcy dochodzić za to
pieniążków. No i rachunek za parkowanie mu wystawić.

Nie możesz, bo teraz Ty naruszyłbyś czyjąś własność...

Jak ktoś parkuje na moim podwórku i sobie gdzieś idzie, to domyślam się,
że powierza mi opiekę nad swoim samochodem. Ponieważ ja nie jestem w
stanie mu tej opieki zapewnić, to odholowuję samochód na płatny
strzeżony parking, gdzie taką opieką zajmują się profesjonaliści.

--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)

121 Data: Styczen 15 2007 11:43:47
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: VoyteG 

Piotr Kubiak napisał(a):


Jak ktoś parkuje na moim podwórku i sobie gdzieś idzie, to domyślam się,
że powierza mi opiekę nad swoim samochodem. Ponieważ ja nie jestem w
stanie mu tej opieki zapewnić, to odholowuję samochód na płatny
strzeżony parking, gdzie taką opieką zajmują się profesjonaliści.

Ale, jesli mozna powrocmy do watku przewodniego.
Tam wlasciciele celowo uniemozliwiaja zaparkowanie pojazdu gdzie
indziej, niz na prywatnych posesjach.
W opisywanej przeze mnie w watku przewodnim sytuacji, w poblizu bylo
pusto - trudno bylo znalezc zaparkowane auto na ulicy, zerowy ruch
turystyczny. Mimo to nie mialem gdzie zaparkowac samochodu, tym samym
nie naruszajac poustawianych znakow.

Czy zatem zgodna z prawem jest taka organizacja ruchu, by wokol miejsca
bedacego narodowym walorem turystycznym, w poblizu nie bylo miejsca
gdzie mozna zgodnie z prawem zaparkowac pojazd?

VoyteG

122 Data: Styczen 15 2007 20:50:40
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: KrzysiekPP 

Wezwania właściciela do zabrania pojazdu z terenu prywatnego, tudzież
odholowania pojazdu wobec nie wyrażenia zgody na to przez właściciela
pojazdu.

A ja tam sie nie chce za wiele wtracac w to kto ma racje ... ale wiesz
ile czasami policja jedzie ? :)))))))))))))))))))))))))))))))))))

--
Krzysiek, Krakow, http://kszysiek.xt.pl/

123 Data: Styczen 15 2007 23:41:25
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"KrzysiekPP"  wrote in message

Wezwania właściciela do zabrania pojazdu z terenu prywatnego, tudzież
odholowania pojazdu wobec nie wyrażenia zgody na to przez właściciela
pojazdu.
A ja tam sie nie chce za wiele wtracac w to kto ma racje ... ale wiesz
ile czasami policja jedzie ? :)))))))))))))))))))))))))))))))))))

Taak, ale to jest sytuacja dokładnie odwrotna - chcemy, żeby sobie
właściciel auto zabrał, a nie, żeby mu go nie dawać ;)

Jurand.

124 Data: Styczen 14 2007 17:47:34
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jurand napisał(a):
(...)

Założysz się? Zostaw auto na mojej działce...

Sprawa zakończy się pewnie w sądzie i to Ty ją przegrasz.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

125 Data: Styczen 14 2007 23:24:00
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Jurand napisał(a):
(...)
Założysz się? Zostaw auto na mojej działce...
Sprawa zakończy się pewnie w sądzie i to Ty ją przegrasz.

No to mówię - zostaw auto na mojej działce i zobaczymy, jak się skończy
sprawa.

Jurand.

126 Data: Styczen 15 2007 00:01:13
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: tdq 

jakbym zobaczyl delikwenta mimo mojego zakazu parkujacego na mojej posesji to pewnie zachcialo by mi sie pojezdzic buldozerem po MOJEJ dzialce. ...

3mta sie.
i koniec przekomarzania.
tdq

127 Data: Styczen 15 2007 02:59:14
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Mon, 15 Jan 2007 00:01:13 +0100, tdq napisał(a):

jakbym zobaczyl delikwenta mimo mojego zakazu parkujacego na mojej posesji
to pewnie zachcialo by mi sie pojezdzic buldozerem po MOJEJ dzialce. ...

 Jakbyś podczas jeżdżenia zahaczył o auto delikwenta, to byś raczej
skończył w sądzie na rozprawie o uszkodzenie mienia :)

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

128 Data: Styczen 15 2007 10:59:45
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Mon, 15 Jan 2007 02:59:14 +0100,  Borys Pogoreło wrote:

Dnia Mon, 15 Jan 2007 00:01:13 +0100, tdq napisał(a):
jakbym zobaczyl delikwenta mimo mojego zakazu parkujacego na mojej posesji
to pewnie zachcialo by mi sie pojezdzic buldozerem po MOJEJ dzialce. ...

Jakbyś podczas jeżdżenia zahaczył o auto delikwenta, to byś raczej
skończył w sądzie na rozprawie o uszkodzenie mienia :)

Bylaby sprawa ciekawa.

Ale mozna sprobowac buldozerem przepchac auto [mialem pilna potrzebe
rure naprawic], a on zostawia tylko niewielkie dziury w zderzaku,
mozna sprobowac dziure pod autem wykopac, zasypac ziemia
i pytac "jakie auto?" :-)

Albo najlepiej usypac do okola dwumetrowy wal ziemii i wziasc auto
w zastaw do poki wlasciciel nie rozliczy sie za bezumowne korzystanie
z wlasnosci :-)

J.

129 Data: Styczen 15 2007 10:46:33
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: futszaK 

On Mon, 15 Jan 2007 10:59:45 +0100, J.F. wrote:

Jakbyś podczas jeżdżenia zahaczył o auto delikwenta, to byś raczej
skończył w sądzie na rozprawie o uszkodzenie mienia :)

Bylaby sprawa ciekawa.

Ale mozna sprobowac buldozerem przepchac auto [mialem pilna potrzebe
rure naprawic], a on zostawia tylko niewielkie dziury w zderzaku,
mozna sprobowac dziure pod autem wykopac, zasypac ziemia
i pytac "jakie auto?" :-)

Albo najlepiej usypac do okola dwumetrowy wal ziemii i wziasc auto
w zastaw do poki wlasciciel nie rozliczy sie za bezumowne korzystanie
z wlasnosci :-)

widze ze ktos probuje strzelac z armaty do komara

ja tam proponuje na poczatek spuscic gosciowi powietrze z jednego kola,
potem ze wszystkich, jak domyslny to zrozumie ze nie jest mile widzianym
gosciem

a do sadu ?
no ojej, moze dzieciaki spuscily, a moze samo zeszlo...


--
futszaK
0601061867
Nie przeszkadza mi ze ktos mnie myli z kobieta,
chyba ze ta ostatnia jest Renata Beger :>

130 Data: Styczen 15 2007 13:56:02
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Mon, 15 Jan 2007 10:59:45 +0100, J.F. napisał(a):

Ale mozna sprobowac buldozerem przepchac auto [mialem pilna potrzebe
rure naprawic], a on zostawia tylko niewielkie dziury w zderzaku,
mozna sprobowac dziure pod autem wykopac, zasypac ziemia
i pytac "jakie auto?" :-)

 Lub wykopać dziurę, ale metrowej głębokości, tak do połowy szyb. "A bo
panie ruchome piaski i w ogóle, znaki ostrzegawcze dzieciaki ukradły" ;)

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

131 Data: Styczen 15 2007 15:20:44
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Mon, 15 Jan 2007 13:56:02 +0100,  Borys Pogoreło wrote:

Dnia Mon, 15 Jan 2007 10:59:45 +0100, J.F. napisał(a):
Ale mozna sprobowac buldozerem przepchac auto [mialem pilna potrzebe
rure naprawic], a on zostawia tylko niewielkie dziury w zderzaku,
mozna sprobowac dziure pod autem wykopac, zasypac ziemia
i pytac "jakie auto?" :-)

Lub wykopać dziurę, ale metrowej głębokości, tak do połowy szyb. "A bo
panie ruchome piaski i w ogóle, znaki ostrzegawcze dzieciaki ukradły" ;)

Nic nie ukradly - przeciez stoi zakaz parkowania :-)

J.

132 Data: Styczen 16 2007 03:49:41
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Sun, 14 Jan 2007 23:24:00 +0100,  Jurand wrote:

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message
Jurand napisał(a):
(...)
Założysz się? Zostaw auto na mojej działce...
Sprawa zakończy się pewnie w sądzie i to Ty ją przegrasz.

No to mówię - zostaw auto na mojej działce i zobaczymy, jak się skończy
sprawa.

Cos sobie przypomnialem - historia RP zna przypadki gdy TPSA zostawila
slup na dzialce. Dalsze dzialania byly dlugie i zawile,
a nie mozna bylo tego slupa po prostu sciac :-)

J.

133 Data: Styczen 16 2007 09:01:20
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Dariusz K. Ladziak 

On Tue, 16 Jan 2007 03:49:41 +0100, J.F.
 wrote:

On Sun, 14 Jan 2007 23:24:00 +0100,  Jurand wrote:
"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message
Jurand napisał(a):
(...)
Założysz się? Zostaw auto na mojej działce...
Sprawa zakończy się pewnie w sądzie i to Ty ją przegrasz.

No to mówię - zostaw auto na mojej działce i zobaczymy, jak się skończy
sprawa.

Cos sobie przypomnialem - historia RP zna przypadki gdy TPSA zostawila
slup na dzialce. Dalsze dzialania byly dlugie i zawile,
a nie mozna bylo tego slupa po prostu sciac :-)

Historia zna tez przypadek jak inwestor prywatny, po wielokrotnym
bezskutecznym wzywaniu TPSA do zabrania swiatlowodu z prywatnego
gruntu po prostu przejechal sie po nim koparka odcinajac jakies
pojedyncze tysiace abonentow - i TPSA w podskokach obejscie robic
musiala.
Gdzies na poreaniczu Warszawy i Zabek ze trzy lata temu...

--
Darek

134 Data: Styczen 16 2007 18:16:23
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Tue, 16 Jan 2007 09:01:20 GMT,  Dariusz K. Ladziak wrote:

On Tue, 16 Jan 2007 03:49:41 +0100, J.F.
Cos sobie przypomnialem - historia RP zna przypadki gdy TPSA zostawila
slup na dzialce. Dalsze dzialania byly dlugie i zawile,
a nie mozna bylo tego slupa po prostu sciac :-)

Historia zna tez przypadek jak inwestor prywatny, po wielokrotnym
bezskutecznym wzywaniu TPSA do zabrania swiatlowodu z prywatnego
gruntu po prostu przejechal sie po nim koparka odcinajac jakies
pojedyncze tysiace abonentow - i TPSA w podskokach obejscie robic
musiala.
Gdzies na poreaniczu Warszawy i Zabek ze trzy lata temu...

Ja to pamietam nieco inaczej - kabel uszkodzili nieznani sprawcy,
a moze nawet "samoczynnie sie uszkodzil" - cos tam wspominano
o odpowiedzialnosci, ale wlasciciel sie nie samooskarzal, policja
widac nie znalazla wystarczajacych dowodow, albo i nie starala sie,
a moze nawet nie miala podstaw.
A koniec koncow ochroniarzy mial silniejszych i monterow TPSA celem
naprawy nie wpuscil :-)

Jeszcze jeden przypadek to Byrcyn na Gubalowce, ktory wyprocesowal
demontaz instalacji, chyba jakies odszkodowanie za uzywanie terenu,
ale pare lat to trwalo. W zasadzie to kolo 70 - juz wtedy
nie spytano gorali za ile wpuszcza narciarzy na stoki :-)

J.

135 Data: Styczen 16 2007 18:54:23
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

J.F. napisał(a):
(...)

Ja to pamietam nieco inaczej - kabel uszkodzili nieznani sprawcy, a moze nawet "samoczynnie sie uszkodzil" - cos tam wspominano
o odpowiedzialnosci, ale wlasciciel sie nie samooskarzal, policja
widac nie znalazla wystarczajacych dowodow, albo i nie starala sie,
a moze nawet nie miala podstaw.
A koniec koncow ochroniarzy mial silniejszych i monterow TPSA celem
naprawy nie wpuscil :-)

Jakoś tak to leciało. Tyle, że nie bardzo związek z głównym
zagadnieniem widzę. W zakresie takich absurdów znam jeszcze bardziej
kuriozalny przykład, gdzie tpsa na szybciora stawiała słupy (mimo
zakazy linii napowietrznych), ponieważ Netia szła ze światłowodami
i całÄ… infrastrukturą. Niestety zrobili to tak nieporadnie, że
postawili kilka słupów na gazociągu! Chryja była niewąska. Mimo
monitów gazowników nic nie zrobili, więc gazownia ze względów
bezpieczeństwa wezwała Policję i pod jej nadzorem zdemontowała
słupy. Pewnie długo nikt by o tym nie wiedział, gdyby przypadkiem
kolejnym słupem nie uszkodzono gazociągu.

Jeszcze jeden przypadek to Byrcyn na Gubalowce, ktory wyprocesowal
demontaz instalacji, chyba jakies odszkodowanie za uzywanie terenu,
ale pare lat to trwalo. W zasadzie to kolo 70 - juz wtedy nie spytano gorali za ile wpuszcza narciarzy na stoki :-)

Tego nie kojarzę. Coś mi tam świta, ale nie pamiętam.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

136 Data: Styczen 17 2007 12:59:50
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Tue, 16 Jan 2007 18:54:23 +0100,  Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

J.F. napisał(a):
Ja to pamietam nieco inaczej - kabel uszkodzili nieznani sprawcy,
a moze nawet "samoczynnie sie uszkodzil" - cos tam wspominano
o odpowiedzialnosci, ale wlasciciel sie nie samooskarzal, policja
widac nie znalazla wystarczajacych dowodow, albo i nie starala sie,
a moze nawet nie miala podstaw.
A koniec koncow ochroniarzy mial silniejszych i monterow TPSA celem
naprawy nie wpuscil :-)

Jakoś tak to leciało. Tyle, że nie bardzo związek z głównym
zagadnieniem widzę.

Zwiazek jest taki ze pokazuje co sie dzieje przy naruszeniu wlasnosci.
Niewiele sie dzieje, a przepisy sa niejasne :-)

Aaa - mozna teren ogrodzic i "brama zamknieta do poniedzialku" :-)

Jeszcze jeden przypadek to Byrcyn na Gubalowce, ktory wyprocesowal
demontaz instalacji, chyba jakies odszkodowanie za uzywanie terenu,
ale pare lat to trwalo. W zasadzie to kolo 70 - juz wtedy
nie spytano gorali za ile wpuszcza narciarzy na stoki :-)

Tego nie kojarzę. Coś mi tam świta, ale nie pamiętam.

Widac inne sporty zimowe cie interesuja to i nie docieraja do ciebie
takie informacje. Chryja jest niewaska.

http://serwisy.gazeta.pl/metro/1,50145,3074099.html

Sprawa sie ciagnie i rozwija. Byrcyn swoje w sadzie wywalczyl,
ale troche to trwalo.

A jak przedwojenny minister budowal sobie narciarska kolejke na
Kasprowy [to ta kabinka co do dzis jezdzi], to tez sie nie pytal
po czyim sniegu bedzie zjezdzal. No ale ustroj byl wtedy inny
i wladza kazdego niepokornego tez mogla zgnoic :-)

J.

137 Data: Styczen 15 2007 05:59:27
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: futszaK 

On Sun, 14 Jan 2007 17:47:34 +0100, Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

Założysz się? Zostaw auto na mojej działce...
Sprawa zakończy się pewnie w sądzie i to Ty ją przegrasz.

naiwny jestes

--
futszaK
0601061867
Nie przeszkadza mi ze ktos mnie myli z kobieta,
chyba ze ta ostatnia jest Renata Beger :>

138 Data: Styczen 15 2007 08:49:21
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

futszaK napisał(a):
(...)

naiwny jestes

No, ale masz jakieś wsparcie?

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

139 Data: Styczen 17 2007 00:24:31
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kris 


Użytkownik "VoyteG"  napisał w wiadomości

Stad mam takie pytanie, czy mozna sobie obstawic znakami drogowymi
domowej roboty, uliczki i zakamarki?
Jesli takowe sa nieczynne, to mam prawo wjechac komus na posesje by
ustawic pojazd zgodnie z prawem, skoro wszystkie okoliczne rejony sa
formalnie wylaczone z mozliwosci parkowania?

tutaj sie zgodze
bylem tam rok temu i jakas chora paranoja tam nastala
wszedzie zakaz parkowania, a tam gdzie wolno postawic auto
to parking platny, to sie nazywa demokracja? czy kapitalizm?
tak samo jest na wydamach w Lebie, ale tam to raczej miasto w tym
maczalo palce...

140 Data: Styczen 17 2007 00:49:32
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Robert Tomasik 

Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości

tak samo jest na wydamach w Lebie, ale tam to raczej miasto w tym
maczalo palce...

Na wydmach w Łebie, to jest jeszcze jedna paranoja. Nie dość, że zakazy to jeszcze chora cena za parking. już nie pamiętam, ale kilkadziesiąt złotych bez względu na długość. Wyjaśniają, że trzeba 6 godzin na wycieczkę i cena za 6 godzin niby. Ja z 3 letnim dzieckiem przeszliśmy to o wiele szybciej (nie pamiętam dokładnie ile), a można jeszcze skrócić, bo jeżdżą MELEX-y i niekoniecznie trzeba zwiedzać tę wystawę z wyrzutnią rakiet.

141 Data: Styczen 17 2007 08:52:11
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Kris"  wrote in message

Użytkownik "VoyteG"  napisał w wiadomości

Stad mam takie pytanie, czy mozna sobie obstawic znakami drogowymi
domowej roboty, uliczki i zakamarki?
Jesli takowe sa nieczynne, to mam prawo wjechac komus na posesje by
ustawic pojazd zgodnie z prawem, skoro wszystkie okoliczne rejony sa
formalnie wylaczone z mozliwosci parkowania?
tutaj sie zgodze
bylem tam rok temu i jakas chora paranoja tam nastala
wszedzie zakaz parkowania, a tam gdzie wolno postawic auto
to parking platny, to sie nazywa demokracja? czy kapitalizm?
tak samo jest na wydamach w Lebie, ale tam to raczej miasto w tym
maczalo palce...

Chwila - czyli wolno tam parkować, czy nie? Płatny parking jest właśnie
miejscem, gdzie możesz zgodnie z wszystkimi przepisami zaparkować. A to, że
chcesz oszczędzić parę złotych i zryć komuś ogródek albo zastawić uliczkę
wyjazdową - no to jest Twój problem. Zawsze możesz się wybrać tam rowerem
albo pieszo....

Jurand.

142 Data: Styczen 17 2007 09:24:42
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kris 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Kris"  wrote in message

Użytkownik "VoyteG"  napisał w wiadomości

Stad mam takie pytanie, czy mozna sobie obstawic znakami drogowymi
domowej roboty, uliczki i zakamarki?
Jesli takowe sa nieczynne, to mam prawo wjechac komus na posesje by
ustawic pojazd zgodnie z prawem, skoro wszystkie okoliczne rejony sa
formalnie wylaczone z mozliwosci parkowania?
tutaj sie zgodze
bylem tam rok temu i jakas chora paranoja tam nastala
wszedzie zakaz parkowania, a tam gdzie wolno postawic auto
to parking platny, to sie nazywa demokracja? czy kapitalizm?
tak samo jest na wydamach w Lebie, ale tam to raczej miasto w tym
maczalo palce...

Chwila - czyli wolno tam parkować, czy nie? Płatny parking jest właśnie
miejscem, gdzie możesz zgodnie z wszystkimi przepisami zaparkować. A to,
że
chcesz oszczędzić parę złotych i zryć komuś ogródek albo zastawić uliczkę
wyjazdową - no to jest Twój problem. Zawsze możesz się wybrać tam rowerem
albo pieszo....

o czym ty gadasz?
jest mnostwo bocznych uliczek
i jakis tam pseudo placyk gdzie mozna zaparkowac
zrobili z tej wiochy twierdze zarobkowa wstawiajacwszedzie zakazy
no bo i po co one tam sa postawione

143 Data: Styczen 17 2007 12:19:44
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Kris"  wrote in message

Chwila - czyli wolno tam parkować, czy nie? Płatny parking jest właśnie
miejscem, gdzie możesz zgodnie z wszystkimi przepisami zaparkować. A to,
że
chcesz oszczędzić parę złotych i zryć komuś ogródek albo zastawić uliczkę
wyjazdową - no to jest Twój problem. Zawsze możesz się wybrać tam rowerem
albo pieszo....
o czym ty gadasz?
jest mnostwo bocznych uliczek
i jakis tam pseudo placyk gdzie mozna zaparkowac

No to czemu tam nie chciałeś zaparkować? Bo płatny?

zrobili z tej wiochy twierdze zarobkowa wstawiajacwszedzie zakazy
no bo i po co one tam sa postawione

Po to, żeby jeden z drugim debil nie pozstawiał wszystkich tych uliczek,
utrudniając mieszkańcom normalne funkcjonowanie. Chyba coś ciasno u ciebie
pod kopułą w sferze obserwacji zachowań ludzi, którzy przyjeżdżają do miejsc
atrakcyjnych turystycznie.

Jurand.

144 Data: Styczen 17 2007 14:35:53
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kris 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

No to czemu tam nie chciałeś zaparkować? Bo płatny?

bedac tam roku temu ten placyk nie byl platny

Po to, żeby jeden z drugim debil nie pozstawiał wszystkich tych uliczek,
utrudniając mieszkańcom normalne funkcjonowanie. Chyba coś ciasno u ciebie
pod kopułą w sferze obserwacji zachowań ludzi, którzy przyjeżdżają do
miejsc
atrakcyjnych turystycznie.

mysle ze tobie w mozgownicy cos sie poprzestawialo
ludzie jak nie maja gdzie zaparkowac a witaja ich chlebem i sola
to maja w dupie taka wycieczke i niezostawiaja tam ani grosza
moze za tlen tez trzeba tam zaplacic?
spojrz co sie dzieje na drodze dojazdowej do morskiego oka
jesli jestes takim zwolennikiem placenia tym co cwaniakuja
i nie sa wstanie przekalkulowac bilansu zyskow i strat
z powodu utrudniania zycia zywczajnym ludziom

145 Data: Styczen 17 2007 14:54:45
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kris 


Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości

mysle ze tobie w mozgownicy cos sie poprzestawialo
ludzie jak nie maja gdzie zaparkowac a witaja ich chlebem i sola
to maja w dupie taka wycieczke i niezostawiaja tam ani grosza
moze za tlen tez trzeba tam zaplacic?
spojrz co sie dzieje na drodze dojazdowej do morskiego oka
jesli jestes takim zwolennikiem placenia tym co cwaniakuja
i nie sa wstanie przekalkulowac bilansu zyskow i strat
z powodu utrudniania zycia zywczajnym ludziom.......

146 Data: Styczen 17 2007 17:04:57
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"Kris"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

No to czemu tam nie chciałeś zaparkować? Bo płatny?
bedac tam roku temu ten placyk nie byl platny

Ale czas nie stoi w miejscu.

Po to, żeby jeden z drugim debil nie pozstawiał wszystkich tych uliczek,
utrudniając mieszkańcom normalne funkcjonowanie. Chyba coś ciasno u
ciebie pod kopułą w sferze obserwacji zachowań ludzi, którzy
przyjeżdżają do  miejsc
atrakcyjnych turystycznie.
mysle ze tobie w mozgownicy cos sie poprzestawialo
ludzie jak nie maja gdzie zaparkowac a witaja ich chlebem i sola
to maja w dupie taka wycieczke i niezostawiaja tam ani grosza

Ludzie mają gdzie zaparkować. Na parkingu płatnym. Masz coś przeciwko
czerpaniu dochodów z płatnych miejsc parkingowych?

moze za tlen tez trzeba tam zaplacic?
spojrz co sie dzieje na drodze dojazdowej do morskiego oka
jesli jestes takim zwolennikiem placenia tym co cwaniakuja
i nie sa wstanie przekalkulowac bilansu zyskow i strat
z powodu utrudniania zycia zywczajnym ludziom

A co się dzieje, bo nie bardzo w temacie chyba jestem, ze 2 lata tam nie
byłem ;)

Jurand.

147 Data: Styczen 17 2007 17:32:29
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Wed, 17 Jan 2007 17:04:57 +0100,  Jurand wrote:

"Kris"  wrote in message
mysle ze tobie w mozgownicy cos sie poprzestawialo
ludzie jak nie maja gdzie zaparkowac a witaja ich chlebem i sola
to maja w dupie taka wycieczke i niezostawiaja tam ani grosza

Ludzie mają gdzie zaparkować. Na parkingu płatnym. Masz coś przeciwko
czerpaniu dochodów z płatnych miejsc parkingowych?

No coz, zwykle prawa ekonomii obowiazuja, jak bedzie za drogo
to nie przyjada drugi raz, a zameczek fajny :-)

Natomiast jest tam jedna dosc szeroka glowna ulica, w sredniej
odleglosci od zamku, na ktorej zakaz parkowania jest uzasadniony tylko
pazernoscia lokalnej wladzy i demokracji :-)
Jest tam zakaz ?

J.

148 Data: Styczen 17 2007 16:49:30
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: VoyteG 

J.F. napisał(a):

Natomiast jest tam jedna dosc szeroka glowna ulica, w sredniej
odleglosci od zamku, na ktorej zakaz parkowania jest uzasadniony tylko
pazernoscia lokalnej wladzy i demokracji :-)
Jest tam zakaz ?

J.

Jest i to nie jeden!

Wlasnie wbilem sie w te uliczke szukajac miejsca do przytulenia sie i
tam ujrzalem te galerie znakow drogowych.
Najciekawszy tragikomicznie ustawiony znak jest przy wjezdzie na taki
plac - skrzyzowanie w polowie asfaltowe, w polowie "na ubitej ziemi"
jak na okolice sredniowiecznego zamku przystalo.
Znak zakazu zatrzymywania sie i postoju, jest na plocie przy wyjezdzie
z bramy bezposrednio przed tym placem.... Poprzedni podobny widnieje
przed nieniejszym wyjazdem do tego gospodarstwa-parkingu dozorowanego
;-)
VoyteG

149 Data: Styczen 17 2007 18:46:39
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"J.F."  wrote in message

On Wed, 17 Jan 2007 17:04:57 +0100,  Jurand wrote:
>"Kris"  wrote in message
mysle ze tobie w mozgownicy cos sie poprzestawialo
ludzie jak nie maja gdzie zaparkowac a witaja ich chlebem i sola
to maja w dupie taka wycieczke i niezostawiaja tam ani grosza
>Ludzie mają gdzie zaparkować. Na parkingu płatnym. Masz coś przeciwko
>czerpaniu dochodów z płatnych miejsc parkingowych?
No coz, zwykle prawa ekonomii obowiazuja, jak bedzie za drogo
to nie przyjada drugi raz, a zameczek fajny :-)

Pojęcie "za drogo" jest różnie rozumiane przez różne warstwy społeczne ;)

Jurand.

150 Data: Styczen 17 2007 23:41:43
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Wed, 17 Jan 2007 18:46:39 +0100,  Jurand wrote:

"J.F."  wrote in message
No coz, zwykle prawa ekonomii obowiazuja, jak bedzie za drogo
to nie przyjada drugi raz, a zameczek fajny :-)

Pojęcie "za drogo" jest różnie rozumiane przez różne warstwy społeczne ;)

M.in. na tym polega ekonomia zeby to wykorzystac i zmaksymalizowac
zysk :-)

J.

151 Data: Styczen 17 2007 15:55:30
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: VoyteG 

Jurand napisał(a):


Po to, żeby jeden z drugim debil nie pozstawiał wszystkich tych uliczek,
utrudniając mieszkańcom normalne funkcjonowanie. Chyba coś ciasno u ciebie
pod kopułą w sferze obserwacji zachowań ludzi, którzy przyjeżdżają do miejsc
atrakcyjnych turystycznie.

Jurand.

Doprecyzuje zatem opis okolicy - jako inicjator przypadku opisanego w
tym watku.
Ulice poza placem wylaczonym administracyjnie z ruchu pojazdow, sa
obstawione prawdopodobnie samowolnie poustawianymi znakami. Sa to
wiejskie ulice dosyc szerokie - spokojnie mina sie tam dwa samochody
osobowe, nawet gdyby po bokach staly zaparkowane inne pojazdy. Swego
czasu z wycieczka parkowalem tam autokarem, ktory swobodnie zawrocil na
jednej z takich uliczek.
Wiekszosc z tych ulic pokryta jest asfaltem, zas pozostala czesc to
drogi gruntowe.
Prywatne dzialki przeksztalcone na parkingi sa ogrodzone i maja bramy
wjazdowe - czesc z nich byla pootwierana, czesc zamknieta. Nigdzie na
terenie prywatnym nie widzialem wlasciciela takiego parkingu, jak to ma
miejsce w czasie gdy jest wielu turystow.
Paranoja polega na tym, ze nie mozna nigdzie legalnie zaparkowac, bo
nie ma publicznych miejsc parkingowych! Bylo pusto, wiec nie byly one
zastawione przez inne pojazdy. Takich miejsc nie ma tam! Natomiast
okolica obklejona jest roznymi znakami zakazu, mimo ze przestrzeni jest
tam mase! Zrozumiale jest stosowanie zakazow w momencie oblezenie
turystycznego, ale nie wtedy gdy jest pusto! W takiej sytuacji jednak
nie ma tez gdzie zaparkowac!


VoyteG

152 Data: Styczen 17 2007 17:09:02
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"VoyteG"  wrote in message

Jurand napisał(a):
Po to, żeby jeden z drugim debil nie pozstawiał wszystkich tych uliczek,
utrudniając mieszkańcom normalne funkcjonowanie. Chyba coś ciasno u
ciebie pod kopułą w sferze obserwacji zachowań ludzi, którzy
przyjeżdżają do miejsc atrakcyjnych turystycznie.
Jurand.
Doprecyzuje zatem opis okolicy - jako inicjator przypadku opisanego w
tym watku.
Ulice poza placem wylaczonym administracyjnie z ruchu pojazdow, sa
obstawione prawdopodobnie samowolnie poustawianymi znakami. Sa to
wiejskie ulice dosyc szerokie - spokojnie mina sie tam dwa samochody
osobowe, nawet gdyby po bokach staly zaparkowane inne pojazdy. Swego
czasu z wycieczka parkowalem tam autokarem, ktory swobodnie zawrocil na
jednej z takich uliczek.
Wiekszosc z tych ulic pokryta jest asfaltem, zas pozostala czesc to
drogi gruntowe.
Prywatne dzialki przeksztalcone na parkingi sa ogrodzone i maja bramy
wjazdowe - czesc z nich byla pootwierana, czesc zamknieta. Nigdzie na
terenie prywatnym nie widzialem wlasciciela takiego parkingu, jak to ma
miejsce w czasie gdy jest wielu turystow.
Paranoja polega na tym, ze nie mozna nigdzie legalnie zaparkowac, bo
nie ma publicznych miejsc parkingowych! Bylo pusto, wiec nie byly one
zastawione przez inne pojazdy. Takich miejsc nie ma tam! Natomiast
okolica obklejona jest roznymi znakami zakazu, mimo ze przestrzeni jest
tam mase! Zrozumiale jest stosowanie zakazow w momencie oblezenie
turystycznego, ale nie wtedy gdy jest pusto! W takiej sytuacji jednak
nie ma tez gdzie zaparkowac!

Hmm a jest obowiązek posiadania _publicznych_ _bezpłatnych_ miejsc
parkingowych na jakiejś wsi? Wydaje mi się, że nie. Widzisz - w takim np.
Oświęcimiu już chyba ze cztery lata nie zaparkujesz legalnie w obrębie rynku
bez uiszczenia opłaty parkingowej (Straż Miejska jest szybsza niz Szybki
Lopez jeśli chodzi o wyczajenie delikwenta i założenie blokady). A wcześniej
nikomu się nie śniło o tym, że ktoś będzie tam pobierał opłaty.
Poza tym - dowiadywałeś się, czyja jest ta droga? Być może właściciele
posesji leżących przy owej wyasfaltowanej drodze wykupili ją sobie (albo są
zarządcami) w zamian za możliwość postawienia przy niej parkingów płatnych?

Jurand.

153 Data: Styczen 17 2007 16:34:28
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: VoyteG 

Jurand napisał(a):


Hmm a jest obowiązek posiadania _publicznych_ _bezpłatnych_ miejsc
parkingowych na jakiejś wsi? Wydaje mi się, że nie. Widzisz - w takim np.

Chyba nie ma czegos takiego jak "obowiazek posiadania". Domniemuje sie
mozliwosc parkowania, o ile  prawnie dane miejsce nie jest wylaczone  z
parkowania.
Tu chodzi o to ze wszystko dostepne zostalo wylaczone i to jest
przynajmniej zastanawiajace.

Oświęcimiu już chyba ze cztery lata nie zaparkujesz legalnie w obrębie rynku
bez uiszczenia opłaty parkingowej
Rozumiem, ze sa miejsca strategiczne, ale nie moze byc strategiczne
wszystko do okola!
W Podzamczu tez "Rynek Jurajski" zostal odnowiony i jest wylaczony z
ruchu, zas chodzi o okolice w poblizu.

Poza tym - dowiadywałeś się, czyja jest ta droga?
Jestem turysta, przejezdzam tam od czasu do czasu i jadac chce zobaczyc
zamek i cos zjesc w gospodzie; wymagasz bym dowiadywal sie takich
rzeczy?

Być może właściciele
posesji leżących przy owej wyasfaltowanej drodze wykupili ją sobie (albo są
zarządcami) w zamian za możliwość postawienia przy niej parkingów płatnych?

Przyjmijmy nawet te moze troche dziwna wersje... Ale nie bylo czynnego
takiego parkingu ani miejsca gdzie moglbym legalnie zaparkowac - stad
moje zdziwienie.
Wariant opisywany przez Ciebie jednak jest tam nierealny i absurdalny,
oznaczalby wykupienie calej wsi, zas drogi tam uderzajaco standardem
przypominaja inne wiejskie drogi publiczne, ktorych niemalo w okolicy,
z tym ze na oblegajacych je ogrodzeniach i slupach widnieje mase
roznych znakow zakazu.

Jurand.
VoyteG

154 Data: Styczen 17 2007 18:51:48
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Jurand 

"VoyteG"  wrote in message

Jurand napisał(a):
Hmm a jest obowiązek posiadania _publicznych_ _bezpłatnych_ miejsc
parkingowych na jakiejś wsi? Wydaje mi się, że nie. Widzisz - w takim np.
Chyba nie ma czegos takiego jak "obowiazek posiadania". Domniemuje sie
mozliwosc parkowania, o ile  prawnie dane miejsce nie jest wylaczone  z
parkowania.

No więc możliwość parkowania w tej wiosce jest. Na parkingu płatnym, ale
jest.

Tu chodzi o to ze wszystko dostepne zostalo wylaczone i to jest
przynajmniej zastanawiajace.

Dlatego myślę, że chodzi tutaj o jakiś układ mieszkańców z gminą...

Oświęcimiu już chyba ze cztery lata nie zaparkujesz legalnie w obrębie
rynku bez uiszczenia opłaty parkingowej
Rozumiem, ze sa miejsca strategiczne, ale nie moze byc strategiczne
wszystko do okola!

Dlaczego nie? W takiej Pradze to masz ogromną strefę I, gdzie NIE WOLNO Ci
zaparkować. A wokoło tyyyyle zaparkowanych samochodów.
Właśnie cały numer polega na tym, żeby doić turystę w miejscu strategicznym,
które ten turysta odwiedza. Nawet jakby miał tam przyjechać tylko raz w
życiu.

Poza tym - dowiadywałeś się, czyja jest ta droga?
Jestem turysta, przejezdzam tam od czasu do czasu i jadac chce zobaczyc
zamek i cos zjesc w gospodzie; wymagasz bym dowiadywal sie takich
rzeczy?

No więc nie rzucaj się od razu, że nie dało się zaparkować bo nie było
miejsc, a wszędzie nagryzmolone tabliczki "teren prywatny". Nie znasz
podstaw, dlaczego coś takiego powstało, to nie wysuwaj daleko idących
wniosków.

>Być może właściciele
posesji leżących przy owej wyasfaltowanej drodze wykupili ją sobie
(albo są zarządcami) w zamian za możliwość postawienia przy niej
parkingów płatnych?
Przyjmijmy nawet te moze troche dziwna wersje... Ale nie bylo czynnego
takiego parkingu ani miejsca gdzie moglbym legalnie zaparkowac - stad
moje zdziwienie.

Ależ możesz legalnie zaparkować na _parkingu prywatnym płatnym_.

Wariant opisywany przez Ciebie jednak jest tam nierealny i absurdalny,
oznaczalby wykupienie calej wsi, zas drogi tam uderzajaco standardem
przypominaja inne wiejskie drogi publiczne, ktorych niemalo w okolicy,
z tym ze na oblegajacych je ogrodzeniach i slupach widnieje mase
roznych znakow zakazu.

Wątpię, żeby właściciele posesji przy drodze akurat się jak jeden zmówili i
urządzają sobie jakąś prywatę, nie pozwalając na parkowanie przy drodze...

Jurand.

155 Data: Styczen 18 2007 09:02:59
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: VoyteG 

Jurand napisał(a):


No więc możliwość parkowania w tej wiosce jest. Na parkingu płatnym, ale
jest.

Caly czas staram sie wyjasnic ze nie ma, bo platne parkingi nie byly
czynne.
Gdyby taki byl czynny, to bym skorzystal, juz nie chodzi o te kilka
zlotych.
Zobaczylem jednak ze te co sa to nieaktywne - a przeciez nie mam prawa
wjezdzac komus przed dom, dlatego ze ma na furtce napis parking
umieszczony. Tak samo jak jest napis 'miejsca noclegowe', a nie ma
wlasciciela w posesji, to nie moge wejsc mu do domu!  Zas miejsca
publiczne wylaczone z parkowania. Zatem gdzie ta mozliwosc faktycznie
jest?


Dlatego myślę, że chodzi tutaj o jakiś układ mieszkańców z gminą...
Jakosc znakow i sposob ich ustawienia wskazuje na mocna
amatorszczyzne... w porownaniu do wylaczenia z ruchu "Placu
Jurajskiego" ktory oznakowany jest precyzyjnie i profesjonalnie. Za
duzy kontrast zatem, by taka akcja byla legalna.



Dlaczego nie? W takiej Pradze to masz ogromną strefę I, gdzie NIE WOLNO Ci
zaparkować.
Sam piszesz ze strefa, czyli czesc calosci. Tam tez jest strefa legalna
i czesc podlaczona pod te legalna :-)


No więc nie rzucaj się od razu, że nie dało się zaparkować bo nie było
miejsc, a wszędzie nagryzmolone tabliczki "teren prywatny". Nie znasz
podstaw, dlaczego coś takiego powstało, to nie wysuwaj daleko idących
wniosków.
A jak ty to sobie wyobrazasz, ze jade wszystko powylaczane z
parkowania, te prywatne nieczynne, to co mam myslec? Sa to okolice
dobra kultury narodowej, czy takie mozna sprywatyzowac?


Ależ możesz legalnie zaparkować na _parkingu prywatnym płatnym_.
Wtedy nie moglem, objezdzilem okolice i sam bylem zdziwiony ze nie byly
czynne - pisalem powyzej.


Wątpię, żeby właściciele posesji przy drodze akurat się jak jeden zmówili i
urządzają sobie jakąś prywatę, nie pozwalając na parkowanie przy drodze...

Tu akurat motyw jest prosty - dla turysty wydanie 3zl to szybka
decyzja, nad ktora sie nie zastanawia gdy ma dostepny platny parking, a
nie ma alternatywy do wyboru. Zas wielu takich turystow, to usmiech na
twarzy lokalnych wlascicieli....

Jurand.

VoyteG

156 Data: Styczen 18 2007 13:48:34
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On 18 Jan 2007 01:02:59 -0800,  VoyteG wrote:

Caly czas staram sie wyjasnic ze nie ma, bo platne parkingi nie byly
czynne.
Gdyby taki byl czynny, to bym skorzystal, juz nie chodzi o te kilka
zlotych.
Zobaczylem jednak ze te co sa to nieaktywne - a przeciez nie mam prawa
wjezdzac komus przed dom, dlatego ze ma na furtce napis parking
umieszczony. Tak samo jak jest napis 'miejsca noclegowe', a nie ma
wlasciciela w posesji, to nie moge wejsc mu do domu!

A furtka na parking otwarta ?
Bo jak pisze "zimmer frei" to chyba normalne ze sie dzwoni
i klamke naciska - moze otwarte :-)

Jakosc znakow i sposob ich ustawienia wskazuje na mocna
amatorszczyzne... w porownaniu do wylaczenia z ruchu "Placu
Jurajskiego" ktory oznakowany jest precyzyjnie i profesjonalnie. Za
duzy kontrast zatem, by taka akcja byla legalna.

W ustawie stoi ze znak ustawiony kierowca ma przestrzegac, a nic
nie pisze o prawomocnie ustawionym :-)
Amatorski .. byc moze, ale jesli spelnia warunki z rozporzadzenia
to wazny.
A jak cos podejrzewasz .. CBA pewnie chetnie sprawdzi czyja rodzina
wyprodukowala takie kiepskie znaki :-)

Ależ możesz legalnie zaparkować na _parkingu prywatnym płatnym_.
Wtedy nie moglem, objezdzilem okolice i sam bylem zdziwiony ze nie byly
czynne - pisalem powyzej.

A pod samym zamkiem co ? Tam byl taki placyk [platny] o ile dobrze
pamietam ..

J.

157 Data: Styczen 18 2007 13:25:12
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: VoyteG 

J.F. napisał(a):
Wiem, ze piszesz pol zartem, ale odpowiem pol serio by sytuacja byla
wyrazna...

A furtka na parking otwarta ?
Bo jak pisze "zimmer frei" to chyba normalne ze sie dzwoni
i klamke naciska - moze otwarte :-)
Zwykle siedzi przy takiej facet i sprzedaje bilety z recznie wpisywana
godzina startu uslugi :-)
Zawsze, jak tam bylem to byly wieksze lub mniejsze tlumy, tym razem
pustelnia.
Chcialem sobie chwile na zamek popatrzec, a nie poszukiwac faceta ktory
mi parking otworzy.... ;-)


W ustawie stoi ze znak ustawiony kierowca ma przestrzegac, a nic
nie pisze o prawomocnie ustawionym :-)
Od dzis bede wozil stojak z napisem "parking prywatny wszedzie
dozwolony" oraz znak zgodny z rozporzadzeniem do postawienia w chwili
pilnej potrzeby tez turystyczej ;-)


A jak cos podejrzewasz .. CBA pewnie chetnie sprawdzi czyja rodzina
wyprodukowala takie kiepskie znaki :-)
To sredniowieczne tereny historyczne, co tlumaczy jakosc znakow ;-)



A pod samym zamkiem co ? Tam byl taki placyk [platny] o ile dobrze
pamietam ..

J.
Pod samym zamkiem bylo pusto, latarnie samotnie swiecily.
Tam juz pieszo dotarlem, bo po drodze znak zakazu ruchu nie dotyczacy
mieszkancow droge tamuje.
Zas na drodze olejna napis "teren prywatny" tez pokazuje gdzie nog tez
prywatnych stawiac nie nalezy ;-)

VoyteG

158 Data: Styczen 18 2007 17:05:37
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On 18 Jan 2007 05:25:12 -0800,  VoyteG wrote:

J.F. napisał(a):
W ustawie stoi ze znak ustawiony kierowca ma przestrzegac, a nic
nie pisze o prawomocnie ustawionym :-)
Od dzis bede wozil stojak z napisem "parking prywatny wszedzie
dozwolony" oraz znak zgodny z rozporzadzeniem do postawienia w chwili
pilnej potrzeby tez turystyczej ;-)

Ale ustawianie samodzielne jest karalne. tak samo jak usywanie.
Tylko ze poki nie zdemontuja to nalezy przestrzegac :-)

Predzej wojtowi na wyjezdzie z urzedu gminy zamontuj "droga z
pierwszenstwem". I na poprzecznej drodze tez :-)
Tylko dyskretnie, bo to mozna pojsc siedziec :-)

J.

159 Data: Styczen 17 2007 23:40:13
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Wed, 17 Jan 2007 17:09:02 +0100,  Jurand wrote:

Hmm a jest obowiązek posiadania _publicznych_ _bezpłatnych_ miejsc
parkingowych na jakiejś wsi? Wydaje mi się, że nie.

Trzeba by sie wczytac w ustawy, ale cos mi sie kolacze ze
przerabialnosc publicznych _platnych_ jest ograniczona do miejsc w
ktorych miejsca [:-)] brakuje.
A ustawienie zakazu postoju chyba tez powinno byc jakos sensownie
uzasadnione.

Najblizsze okolice zamku sa i przepelnione i ciasne, ale ta droga
dalej mnie interesuje.

J.

160 Data: Styczen 18 2007 00:37:44
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: Kris 


Użytkownik "VoyteG"  napisał w wiadomości

Jurand napisał(a):
Natomiast
okolica obklejona jest roznymi znakami zakazu, mimo ze przestrzeni jest
tam mase! Zrozumiale jest stosowanie zakazow w momencie oblezenie
turystycznego, ale nie wtedy gdy jest pusto! W takiej sytuacji jednak
nie ma tez gdzie zaparkowac!

i tutaj jest tak wlasnie jak mowisz, paranoja nie z tej ziemi
pusto jak na uralu a ludzie sidla zastawiaja

161 Data: Styczen 17 2007 12:39:31
Temat: Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca
Autor: J.F. 

On Wed, 17 Jan 2007 00:24:31 +0100,  Kris wrote:

tutaj sie zgodze
bylem tam rok temu i jakas chora paranoja tam nastala
wszedzie zakaz parkowania, a tam gdzie wolno postawic auto
to parking platny, to sie nazywa demokracja? czy kapitalizm?

Demokracja. Wojt obiecal meiszkancom dodatkowe dochody i ze turysci
im nie beda bram blokowac ani widoku z okna psuc - to go wybrali :-)

J.

Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca



Grupy dyskusyjne