Grupy dyskusyjne   »   Zostawić zimowe?

Zostawić zimowe?



1 Data: Marzec 13 2011 23:23:22
Temat: Zostawić zimowe?
Autor: Ofka 

Witam,

ja po prośbie, bo potrzebuję rady, a nie wiem, czy ta, którą uzyskałam jest
słuszna.
W warsztacie, gdzie zmieniam opony, udzielono mi jesienią informacji, że i
zimowe, i letnie powinnam już wymienić, że te zimowe, które wtedy mi
założyli to już ostatni raz, że na następny sezon będą mi potrzebne nowe.

Wczoraj, przy okazji jakiejś tam samochodowej gadki ze znajomymi kierowcami
(parking pod biurem) o cenach, oponach itd., "pochwaliłam" się, że muszę
nowe letnie, potem zimowe, na co panowie orzekli, że skoro tak, to powinnam
tych zimowych teraz nie ściągać, tylko jeździć do następnego sezonu
zimowego i wtedy zafundować sobie te zimówki, co odwlecze nieco moje
koszty.

Pomysł, ze strony finansowej, bardzo mi odpowiada, ale wolę skonsultować
jeszcze u źródła.
To co? Ma to sens?


--
- ofka -



2 Data: Marzec 13 2011 23:25:33
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor:

W dniu 2011-03-13 23:23, Ofka pisze:

Wczoraj, przy okazji jakiejś tam samochodowej gadki ze znajomymi kierowcami
(parking pod biurem) o cenach, oponach itd., "pochwaliłam" się, że muszę
nowe letnie, potem zimowe, na co panowie orzekli, że skoro tak, to powinnam
tych zimowych teraz nie ściągać, tylko jeździć do następnego sezonu
zimowego i wtedy zafundować sobie te zimówki, co odwlecze nieco moje
koszty.

taaak... znajomy sobie na zimowkach do chorwacji na wakacje pojechal - przy ostrym hamowaniu dwie mu strzelily

M

3 Data: Marzec 13 2011 23:41:25
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Ofka 

Dnia Sun, 13 Mar 2011 23:25:33 +0100, M napisał(a):

taaak... znajomy sobie na zimowkach do chorwacji na wakacje pojechal -
przy ostrym hamowaniu dwie mu strzelily

Dzięki! To daje "pewne" wyobrażenie o ewentualnych następstwach.

Z drugiej strony, może pora się zastanowić nad tym, czy tamci panowie są mi
na pewno życzliwi? Ale to już raczej nie pytanie na tę grupę.
:)

Pozdrawiam

--
- ofka -

4 Data: Marzec 13 2011 22:43:42
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: to 

begin Ofka

taaak... znajomy sobie na zimowkach do chorwacji na wakacje pojechal -
przy ostrym hamowaniu dwie mu strzelily

Dzięki! To daje "pewne" wyobrażenie o ewentualnych następstwach.

To może przykład ekstremalny, ale ogólnie mówiąc stara zimówka będzie
przede wszystkim bardzo śliska na deszczu. Jeśli tego auta nie zamierzasz
szybko sprzedać, to oszczędnoć będzie bardzo pozorna, bo przecież za rok
i tak będziesz musiała kupić letnie.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

5 Data: Marzec 14 2011 00:47:14
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: J.F. 

On Sun, 13 Mar 2011 23:41:25 +0100,  Ofka wrote:

Dnia Sun, 13 Mar 2011 23:25:33 +0100, M napisał(a):
taaak... znajomy sobie na zimowkach do chorwacji na wakacje pojechal -
przy ostrym hamowaniu dwie mu strzelily

Dzięki! To daje "pewne" wyobrażenie o ewentualnych następstwach.
Z drugiej strony, może pora się zastanowić nad tym, czy tamci panowie są mi
na pewno życzliwi? Ale to już raczej nie pytanie na tę grupę.

spokojnie spokojnie.
Moze kolega M opisze co to znaczy "strzelily".

Nie spodziewam sie jakis ekscesow, ale moze chorwackie slonce robi
swoje ..


J.

6 Data: Marzec 14 2011 14:04:35
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Marek Giżyński 

W dniu 2011-03-13 23:41, Ofka pisze:

Dnia Sun, 13 Mar 2011 23:25:33 +0100, M napisał(a):

taaak... znajomy sobie na zimowkach do chorwacji na wakacje pojechal -
przy ostrym hamowaniu dwie mu strzelily

Dzięki! To daje "pewne" wyobrażenie o ewentualnych następstwach.

Z drugiej strony, może pora się zastanowić nad tym, czy tamci panowie są mi
na pewno życzliwi? Ale to już raczej nie pytanie na tę grupę.

W kwestii ich zyczliwosci sie nie wypowiadam, ale takie dojezdzanie opon po sezonie to gownozjady praktykuja. Wjedziesz komus w dupe, bo na zimowej gumie poplyniesz na rozgrzanym asfalcie i juz te pozorne oszczednosci odejda w niepamiec.

m.

7 Data: Marzec 14 2011 14:28:09
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: M1SLQ 

takie dojezdzanie opon po sezonie to gownozjady praktykuja.

Albo uczciwie pracujący, aczkolwiek grosze zarabiający kierowcy.


Wjedziesz komus w dupe, bo na zimowej gumie poplyniesz na rozgrzanym asfalcie i juz te pozorne oszczednosci odejda w niepamiec.


A z tym się zgadzam.


Pozdrawiam

8 Data: Marzec 14 2011 14:30:53
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: J.F. 

On Mon, 14 Mar 2011 14:28:09 +0100,  M1SLQ wrote:

takie dojezdzanie opon po sezonie to gownozjady praktykuja.
Albo uczciwie pracujący, aczkolwiek grosze zarabiający kierowcy.

Wjedziesz komus w dupe, bo na zimowej gumie poplyniesz na rozgrzanym
asfalcie i juz te pozorne oszczednosci odejda w niepamiec.
A z tym się zgadzam.

Pod warunkiem ze nastapi, a wcale nie jestem przekonany ze sie ta
opona tak rozplynie :-)

J.

9 Data: Marzec 14 2011 18:24:11
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-14 14:30, J.F. pisze:

On Mon, 14 Mar 2011 14:28:09 +0100,  M1SLQ wrote:
takie dojezdzanie opon po sezonie to gownozjady praktykuja.
Albo uczciwie pracujący, aczkolwiek grosze zarabiający kierowcy.

Wjedziesz komus w dupe, bo na zimowej gumie poplyniesz na rozgrzanym
asfalcie i juz te pozorne oszczednosci odejda w niepamiec.
A z tym się zgadzam.

Pod warunkiem ze nastapi, a wcale nie jestem przekonany ze sie ta
opona tak rozplynie :-)

Sezon ogórkowy się zaczyna, to i opony magicznie się rozpływają :)
O ile zgodzę się, że przy wyższych temperaturach może się trochę
pogorszyć trakcja (ale trochę, a nie dramatycznie) i trochę szybciej
będą się zużywać (pozostaje zdefiniowanie tego trochę), o tyle
opowieści o nagłym znikaniu, pękaniu i tak dalej można włożyć między
bajki. Jak ktoś chce jeździć na krawędzi, to załatwi dowolną oponę.
Ciekaw jestem jak by ludzie jeździli w dłuższych trasach (w tym
po autostradach) gdyby różnice była tak dramatyczne. Normalnie
bagażnika nie starczy ta te różne opony. Dołożę do tego, że jakoś
ludzie też jeżdżą na wielosezonowych i jakoś dramatu nie ma...

10 Data: Marzec 14 2011 17:53:44
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: RadekNet 

W dniu 13.03.2011 23:41, Ofka pisze:

Dnia Sun, 13 Mar 2011 23:25:33 +0100, M napisał(a):

taaak... znajomy sobie na zimowkach do chorwacji na wakacje pojechal -
przy ostrym hamowaniu dwie mu strzelily

Dzięki! To daje "pewne" wyobrażenie o ewentualnych następstwach.

Ja kiedys calkiem dobra zimowke zalatwilem trasa Katowice - Jelenia Gora. I to zwykla rodzinna jazda. Pamietam, ze upal byl jak diabli.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

11 Data: Marzec 14 2011 18:07:09
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-14 17:53, RadekNet pisze:

W dniu 13.03.2011 23:41, Ofka pisze:
Dnia Sun, 13 Mar 2011 23:25:33 +0100, M napisał(a):

taaak... znajomy sobie na zimowkach do chorwacji na wakacje pojechal -
przy ostrym hamowaniu dwie mu strzelily

Dzięki! To daje "pewne" wyobrażenie o ewentualnych następstwach.

Ja kiedys calkiem dobra zimowke zalatwilem trasa Katowice - Jelenia
Gora. I to zwykla rodzinna jazda. Pamietam, ze upal byl jak diabli.

Kolejne opowieści z mchu i paproci.

12 Data: Marzec 14 2011 18:05:20
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: RadekNet 

W dniu 14.03.2011 18:07, Artur Maśląg pisze:

W dniu 2011-03-14 17:53, RadekNet pisze:
W dniu 13.03.2011 23:41, Ofka pisze:
Dnia Sun, 13 Mar 2011 23:25:33 +0100, M napisał(a):

taaak... znajomy sobie na zimowkach do chorwacji na wakacje pojechal -
przy ostrym hamowaniu dwie mu strzelily

Dzięki! To daje "pewne" wyobrażenie o ewentualnych następstwach.

Ja kiedys calkiem dobra zimowke zalatwilem trasa Katowice - Jelenia
Gora. I to zwykla rodzinna jazda. Pamietam, ze upal byl jak diabli.

Kolejne opowieści z mchu i paproci.

Co Ci sie w niej nie podoba?

--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

13 Data: Marzec 14 2011 18:44:56
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: J.F. 

On Mon, 14 Mar 2011 18:05:20 +0100,  RadekNet wrote:

Ja kiedys calkiem dobra zimowke zalatwilem trasa Katowice - Jelenia
Gora. I to zwykla rodzinna jazda. Pamietam, ze upal byl jak diabli.
Kolejne opowieści z mchu i paproci.
Co Ci sie w niej nie podoba?

Nie ma linku do zdjec tej zalatwionej opony :-P

J.

14 Data: Marzec 14 2011 19:09:56
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: RadekNet 

W dniu 14.03.2011 18:44, J.F. pisze:

On Mon, 14 Mar 2011 18:05:20 +0100,  RadekNet wrote:
Ja kiedys calkiem dobra zimowke zalatwilem trasa Katowice - Jelenia
Gora. I to zwykla rodzinna jazda. Pamietam, ze upal byl jak diabli.
Kolejne opowieści z mchu i paproci.
Co Ci sie w niej nie podoba?

Nie ma linku do zdjec tej zalatwionej opony :-P

O zesz.. jak moglem! ;)

Fakt faktem, ze z kilku mm zrobil sie kord. Zwalam to na okropny upal, 5 osob w aucie i jednostajna autostradowa jazde. Opona byla na tyle.

Jesli ktos odczytal to jako odradzanie takiego jezdzenia ... ja bym jezdzil. W koncu i tak sa do wyrzucenia, a do lata daleko i moze dozyja do zimy. Oczywiscie zakladam, ze watkotworczyni nie jezdzi jak anegdotyczny Polak ;)

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

15 Data: Marzec 14 2011 19:38:29
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: J.F. 

On Mon, 14 Mar 2011 19:09:56 +0100,  RadekNet wrote:

W dniu 14.03.2011 18:44, J.F. pisze:
Ja kiedys calkiem dobra zimowke zalatwilem trasa Katowice - Jelenia
Gora. I to zwykla rodzinna jazda. Pamietam, ze upal byl jak diabli.
Kolejne opowieści z mchu i paproci.
Co Ci sie w niej nie podoba?
Nie ma linku do zdjec tej zalatwionej opony :-P
O zesz.. jak moglem! ;)

Fakt faktem, ze z kilku mm zrobil sie kord. Zwalam to na okropny upal, 5
osob w aucie i jednostajna autostradowa jazde. Opona byla na tyle.

A zimowka byla jedna, czy trzy pozostale zniosly trase bez sladow
zuzycia ?

J.

16 Data: Marzec 14 2011 21:48:01
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: RadekNet 

W dniu 14.03.2011 19:38, J.F. pisze:

Ja kiedys calkiem dobra zimowke zalatwilem trasa Katowice - Jelenia
Gora. I to zwykla rodzinna jazda. Pamietam, ze upal byl jak diabli.
Kolejne opowieści z mchu i paproci.
Co Ci sie w niej nie podoba?
Nie ma linku do zdjec tej zalatwionej opony :-P
O zesz.. jak moglem! ;)

Fakt faktem, ze z kilku mm zrobil sie kord. Zwalam to na okropny upal, 5
osob w aucie i jednostajna autostradowa jazde. Opona byla na tyle.

A zimowka byla jedna, czy trzy pozostale zniosly trase bez sladow
zuzycia ?

To bylo kawal czasu temu, ale z tego co pamietam to dwie na tyle to byly zimowki. Jedna zuzyla sie do kordu. Druga chyba byla ciut lepsza.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

17 Data: Marzec 14 2011 23:57:36
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-03-14 21:48, RadekNet pisze:

A zimowka byla jedna, czy trzy pozostale zniosly trase bez sladow
zuzycia ?

To bylo kawal czasu temu, ale z tego co pamietam to dwie na tyle to byly
zimowki. Jedna zuzyla sie do kordu. Druga chyba byla ciut lepsza.

No patrz, a ja w "rajdowce" nie uzywam praktycznie innych opon jak zimowki przez caly sezon. A zjezdzem tych zimowek ze 4 komplety (nowych). Nic nie "szczela", nic nie wybucha, nic sie nie zuzywa do kordu.
Ciekawe, prawda?

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

18 Data: Marzec 14 2011 23:57:29
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: RadekNet 

W dniu 14.03.2011 23:57, MarcinJM pisze:

W dniu 2011-03-14 21:48, RadekNet pisze:
A zimowka byla jedna, czy trzy pozostale zniosly trase bez sladow
zuzycia ?

To bylo kawal czasu temu, ale z tego co pamietam to dwie na tyle to byly
zimowki. Jedna zuzyla sie do kordu. Druga chyba byla ciut lepsza.

No patrz, a ja w "rajdowce" nie uzywam praktycznie innych opon jak
zimowki przez caly sezon. A zjezdzem tych zimowek ze 4 komplety
(nowych). Nic nie "szczela", nic nie wybucha, nic sie nie zuzywa do kordu.
Ciekawe, prawda?

Trudno dyskutowac z faktami - nikt mi jej papierem sciernym nie starl na parkingu a auto bylo dwusladowe (tzn innych opon nie darlo).
Sam mam na aucie "zapasowym" zimowki i to bedzie 3 lato kiedy auto bedzie na nich stalo. Tyle, ze ono wiecej stoi niz jezdzi.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

19 Data: Marzec 15 2011 07:40:54
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Samotnik 

Dnia 14.03.2011 RadekNet  napisał/a:

Fakt faktem, ze z kilku mm zrobil sie kord. Zwalam to na okropny upal, 5
osob w aucie i jednostajna autostradowa jazde. Opona byla na tyle.

Jesli ktos odczytal to jako odradzanie takiego jezdzenia ... ja bym
jezdzil. W koncu i tak sa do wyrzucenia, a do lata daleko i moze dozyja
do zimy. Oczywiscie zakladam, ze watkotworczyni nie jezdzi jak
anegdotyczny Polak ;)

Może to zależy od opony, ale ja Barum Polaris zajeżdżałem na osi napędowej
upalnego lata 2008 przez dobre 10kkm i wcale nie chciala znikać, musiałem w
końcu wyrzucić bo zdaje się rozciąłem gdzieś o coś z boku.
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/

20 Data: Marzec 14 2011 18:21:39
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: szufla 

Ja kiedys calkiem dobra zimowke zalatwilem trasa Katowice - Jelenia Gora.
I to zwykla rodzinna jazda. Pamietam, ze upal byl jak diabli.

Wjechales na gwozdz ?:)

sz.

21 Data: Marzec 17 2011 10:58:11
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Adampio 

W dniu 2011-03-14 17:53, RadekNet pisze:

Ja kiedys calkiem dobra zimowke zalatwilem trasa Katowice - Jelenia
Gora. I to zwykla rodzinna jazda.

A ja na zimówkach (4 letnich!) robiłem w czerwcu trasę Warszawa-- >Gdynia-- >Sztokholm-- >Lofoty i nazad i jakiś nic specjalnego nie zauważyłem. Dodatkowo tej zimy autko to jeździ na tych samych gumach.

22 Data: Marzec 13 2011 23:27:44
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: notveryoldman 

W dniu 2011-03-13 23:23, Ofka pisze:

To co? Ma to sens?

Nie.

--
notveryoldman

23 Data: Marzec 13 2011 22:42:29
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: to 

begin Ofka

Pomysł, ze strony finansowej, bardzo mi odpowiada, ale wolę skonsultować
jeszcze u źródła.
To co? Ma to sens?

Skoro to bez znaczenia, to po co w ogóle są produkowane letnie? Przecież
"można" cały rok jeździć na zimówkach. :-)

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

24 Data: Marzec 13 2011 23:54:27
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Ofka 

Dnia 13 Mar 2011 22:42:29 GMT, to napisał(a):

begin Ofka
Pomysł, ze strony finansowej, bardzo mi odpowiada, ale wolę skonsultować
jeszcze u źródła.
To co? Ma to sens?
Skoro to bez znaczenia, to po co w ogóle są produkowane letnie? Przecież
"można" cały rok jeździć na zimówkach. :-)

Wiem, że to nie bez znaczenia. Stąd ten post. Chciałam to z kimś obgadać ;)

Do czasu wczorajszej rozmowy, nawet do głowy by mi nie przyszło, że
miałabym na zimowych jeździć latem.
Ale, że ja kierowca kilkuletni, bez jakiegoś tam wiekowego doświadczenia w
technicznych, czy mechanicznych sprawach, słyszę od poważnych facetów,
starszych ode mnie o jakieś 20 lat, posiadających samochody bardzo długo,
takie zdanie, to zwyczajnie się zastanawiam. A że dopiero co płaciłam za
naprawę samochodu, to kwestia oszczędności była kusząca.

I tyle :)

Dzięki za argument z następnego Twojego postu. Takiego czegoś właśnie
oczekiwałam.

Pozdrawiam wiosennie!

--
- ofka -

25 Data: Marzec 14 2011 00:19:42
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: szufla 

Twoi koledzy maja racje. Spokojnie mozesz wyjezdzic te zimowki, musisz tylko
nie miec "goracej glowy" jak wiekszosc szczawi tutaj.
Ja tak wyjezdzilem 2 komplety.
http://www.oponeo.pl/artykul/opony-zimowe-latem

sz.

26 Data: Marzec 14 2011 00:31:38
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Ofka 

Dnia Mon, 14 Mar 2011 00:19:42 +0100, szufla napisał(a):

Twoi koledzy maja racje. Spokojnie mozesz wyjezdzic te zimowki, musisz tylko
nie miec "goracej glowy" jak wiekszosc szczawi tutaj.
Ja tak wyjezdzilem 2 komplety.
http://www.oponeo.pl/artykul/opony-zimowe-latem

W artykule znalazłam chyba rozwianie wszystkich moich wątpliwości. Treść
pokrywa się z tym, co napisał i Stefan, i Przemysław (Dzięki! :))

Tych 4 mm pewna nie jestem, ale że powyżej 3, to już tak. Sprawdzę rano.

Smarkaczem nie jestem (matka dzieciom), na drogach nie szaleję. Mimo to
może przedłużę żywot tym oponom do końca maja. Upały jeszcze nie takie
straszne będą, a ja się pozbieram po ostatniej naprawie. To pływanie na
zakrętach w czasie upałów jednakowoż mnie nie nęci... ;)

Pytania - nowe, czy używane? nie będę zadawała, bo jak już się
zorientowałam to jest pytanie jak o wyższość świąt wielkiejnocy nad
świętami bożego narodzenia i wraca na grupę jak bumerang. Poczytam więc
sobie archiwa.

Bardzo Ci dziękuję :)
Dobrej nocy.

--
- ofka -

27 Data: Marzec 16 2011 11:28:38
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Massai 

Ofka wrote:

Dnia Mon, 14 Mar 2011 00:19:42 +0100, szufla napisał(a):

> Twoi koledzy maja racje. Spokojnie mozesz wyjezdzic te zimowki,
> musisz tylko nie miec "goracej glowy" jak wiekszosc szczawi tutaj.
> Ja tak wyjezdzilem 2 komplety.
> http://www.oponeo.pl/artykul/opony-zimowe-latem

W artykule znalazłam chyba rozwianie wszystkich moich wątpliwości.
Treść pokrywa się z tym, co napisał i Stefan, i Przemysław (Dzięki!
:))

Ten artykuł zawiera sporo przekłamań.

Zimowe opony PRZEDE WSZYSTKIM (wbrew temu co piszą w artykule, że niby
nie ma wielkiej różnicy) na mokrym asfalcie zachowują sie
katastrofalnie gorzej niż letnie. Wszystkie testy to pokazują.
NAWET w warunkach "zimowych", tzn. przy plus 2-3 stopniach.

Opony zimowe nad letnimi mają przewagę praktycznie tylko na śniegu, bo
to de facto nie są opony zimowe tylko śniegowe.
Nawet przy minus 15 stopniach letnia opona, niby stwardniała od mrozu
itp. - na suchym asfalcie zahamuje lepiej niż zimowa, choć tu różnica
nie będzie znaczna.

Naprawdę, w polskich warunkach gdzie mamy deszczową wiosnę, często
mokre lato, i deszczową jesień, i dużo jeździmy po mokrym asfalcie -
jazda latem na zimówkach to proszenie się o kłopoty. Już lepiej jeździć
na letnich zimą...


Tych 4 mm pewna nie jestem, ale że powyżej 3, to już tak. Sprawdzę
rano.

Smarkaczem nie jestem (matka dzieciom), na drogach nie szaleję. Mimo
to może przedłużę żywot tym oponom do końca maja. Upały jeszcze nie
takie straszne będą, a ja się pozbieram po ostatniej naprawie. To
pływanie na zakrętach w czasie upałów jednakowoż mnie nie nęci... ;)

Pływanie w zakrętach to mały pikuś, wyczuwa się to dopiero jak się umie
jeździć, i jeździ się szybko.

Ale co zrobisz jak ci z bocznej drogi ktoś wyjedzie, i będziesz musiała
gwałtownie zahamować? Na letnich wyhamujesz do zera, na zimowych
walniesz w niego mając 30 czy 40 km na blacie. To bardzo duża prędkośc
w chwili zderzenia. Popatrz sobie na samochody po testach zderzeniowych
- robi się je przy 50 km/h.

A aquaplaning jest też poważnym zagrożeniem. Dobra opona letnia ma duże
rowki odprowadzające wodę. Zimowa ma drobne lamelki, które mają czepiać
się śniegu, ale wodę marnie odprowadzają.

Jak wpadniesz w koleinę wypełnioną wodą (na naszych drogach nic
niezwykłego), różnica może być pomiędzy "jadę po asfalcie, normalnie,
bo opona się przegryzła przez wodę" a "sunę bez kontroli, bo sie
ślizgam po powierzchni wody".
Po prostu może być tak że w pewnych warunkach będzie nie "trochę
gorzej", tylko "katastrofalnie gorzej".

A co do szybszej jazdy... naprawdę nie chcesz poczuć jak Ci się na
autostradzie w Niemczech, przy 170-180 km/h w łuku, zaczyna uślizgiwać
cały samochód, i się nie mieścisz na swoim pasie.

--
Pozdro
Massai

28 Data: Marzec 16 2011 12:51:07
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Przem 

W dniu 16.03.2011 12:28, Massai pisze:

Naprawdę, w polskich warunkach gdzie mamy deszczową wiosnę, często
mokre lato, i deszczową jesień, i dużo jeździmy po mokrym asfalcie -
jazda latem na zimówkach to proszenie się o kłopoty. Już lepiej jeździć
na letnich zimą...


A mozesz mi podac skad masz takie wnioski?
Bo cos mi sie wydaje ze siedzenia na tylku i poskrobania palcem w glowke.
Przyjzyj sie bieznikowi zimowej opony, zapewniam cie ze w deszczu radzi sobie calkiem niezle, a jak jest cieplo to mieksza mieszanka na nawet ciut lepsza przyczepnosc.

I zeby nie byc goloslownym, jezdzilem (jak juz pisalem wczesniej) 3 sezony na Debicy Frigo, nawet w lecie na poludniu Europy (Wlochy).
Zadnych znaczaco gorszych parametrow jezdnych nie zauwazylem. A w ulewie tez jechalem przekraczajac Alpy.

Mysle ze w calej dyskusji wazny jest jeden element.
Jezdzimy roznymi wozami z roznym ogumieniem i ukladem hamulcowym.

Widze ze niektorzy w ewentualnosci zgodzily by sie pojechac Zukiem w super pogode, bo moze widocznosc i droga hamowania bylaby akceptowalna. Ale jak by sie zaczelo chmurac to tego Zuka trzeba by natychmiast wymienic na cos z Brembo i opona deszczowa :)

rozsadku zycze

--
Pozdrawiam

Przem

29 Data: Marzec 16 2011 12:19:30
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Massai 

Przem wrote:

W dniu 16.03.2011 12:28, Massai pisze:

> Naprawdę, w polskich warunkach gdzie mamy deszczową wiosnę, często
> mokre lato, i deszczową jesień, i dużo jeździmy po mokrym asfalcie -
> jazda latem na zimówkach to proszenie się o kłopoty. Już lepiej
> jeździć na letnich zimą...
>

A mozesz mi podac skad masz takie wnioski?

Z własnych doświadczeń. Co roku przez większość sezonu "zimowego"
jeżdżę na zimówkach po drogach czarnych, suchych lub mokrych. Jak każdy
chyba.

I jest bardzo duża różnica, gdy się porówna do letnich, dlatego też
zimą staram się jeździć jak najdłużej na letnich, i wiosną zmieniam jak
najwcześniej. Już bym to zrobił, ale byłem na urlopie w Alpach, nie
wiedziałem co będzie na drogach dojazdowych.

Bo cos mi sie wydaje ze siedzenia na tylku i poskrobania palcem w
glowke.  Przyjzyj sie bieznikowi zimowej opony, zapewniam cie ze w
deszczu radzi sobie calkiem niezle, a jak jest cieplo to mieksza
mieszanka na nawet ciut lepsza przyczepnosc.

To przyjrzyj się temu bieżnikowi dokładniej, jeśli tak potrafisz
oceniać na oko przydatność bieżnika w róznych warunkach. Swoją drogą,
nie myślałeś o zatrudnieniu się w jakiejś firmie oponiarskiej? oni
wykorzystują komputery do projektowania, laboratoria badawcze, potem
wiele testów... a Ty tak na oko? Talent od Boga, nie zmarnuj go.


I zeby nie byc goloslownym, jezdzilem (jak juz pisalem wczesniej) 3
sezony na Debicy Frigo, nawet w lecie na poludniu Europy (Wlochy).
Zadnych znaczaco gorszych parametrow jezdnych nie zauwazylem. A w
ulewie tez jechalem przekraczajac Alpy.

Akurat dębica frigo jest oponą która w testach porównawczych wypada na
asfalcie najlepiej zimówek ;-) Trafiłeś akurat na oponę bardziej
uniwersalną, niż zimową.


Mysle ze w calej dyskusji wazny jest jeden element.
Jezdzimy roznymi wozami z roznym ogumieniem i ukladem hamulcowym.

Widzisz, przed i po zmianie opon mam proste porównanie - mam samochód z
automatyczną skrzynią i sporym silnikiem. Eliminuje to czynnik sprzęgła.

I po zmianie na zimowe, albo przed zmianą na letnie, szczególnie na
mokrym - muszę mocno uważać przy ruszaniu. I zapomnieć o próbach
"przeskoczenia" - samochód naprawdę niełatwo rozbujać na zimówkach, na
mokrym asfalcie.


Widze ze niektorzy w ewentualnosci zgodzily by sie pojechac Zukiem w
super pogode, bo moze widocznosc i droga hamowania bylaby
akceptowalna. Ale jak by sie zaczelo chmurac to tego Zuka trzeba by
natychmiast wymienic na cos z Brembo i opona deszczowa :)

rozsadku zycze

A ja wyobraźni. Na drogach najczęściej giną nie ci nierozsądni (bo
zazwyczaj całkiem niezłym substytutem rozsądku jest instynkt
samozachowawczy), tylko ci którym brakło wyobraźni.

Wyobraź sobie pare sytuacji drogowych, w których twoja ostrożność,
ograniczenie prędkości itp - nic nie pomogą, bo np. ktoś ci zajdzie
drogę, i po prostu będziesz MUSIAŁ hamować.

Jeśli masz doświadczenie w jeździe, nie powienieś mieć problemu z
przypomnieniem sobie sytuacji w których po prostu ktoś cię postawił, a
nie sam się w nie wpakowałeś.

--
Pozdro
Massai

30 Data: Marzec 16 2011 14:07:11
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-16 13:19, Massai pisze:

Przem wrote:

W dniu 16.03.2011 12:28, Massai pisze:

Naprawdę, w polskich warunkach gdzie mamy deszczową wiosnę, często
mokre lato, i deszczową jesień, i dużo jeździmy po mokrym asfalcie -
jazda latem na zimówkach to proszenie się o kłopoty. Już lepiej
jeździć na letnich zimą...

A mozesz mi podac skad masz takie wnioski?

Z własnych doświadczeń. Co roku przez większość sezonu "zimowego"
jeżdżę na zimówkach po drogach czarnych, suchych lub mokrych. Jak każdy
chyba.

Widzisz, jakoś inni na podstawie swoich doświadczeń nie formułują
tak kategorycznych wniosków. Być może w Twoim samochodzie i na
Twoich oponach taka sytuacja występuje, ale z tego wiele nie wynika
w zakresie ogólnym.

(...)
rozsadku zycze

A ja wyobraźni. Na drogach najczęściej giną nie ci nierozsądni (bo
zazwyczaj całkiem niezłym substytutem rozsądku jest instynkt
samozachowawczy), tylko ci którym brakło wyobraźni.

No proszę, jak lekką ręką przeszedłeś po cichu od technicznej kwestii
użytkowania opon zimowych w lecie do wręcz wytykania innym braku
wyobraźni z samego faktu takiego zachowania. Zupełnie jakbym
czytał fundamentalistów z drugiej strony barykady, co to każą zimówki
zakładać już przy 10 stopniach powyżej zera.

31 Data: Marzec 16 2011 14:42:14
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Massai 

Artur Maśląg wrote:

W dniu 2011-03-16 13:19, Massai pisze:
> Przem wrote:
>
> > W dniu 16.03.2011 12:28, Massai pisze:
> >
> > > Naprawdę, w polskich warunkach gdzie mamy deszczową wiosnę,
> > > często mokre lato, i deszczową jesień, i dużo jeździmy po
> > > mokrym asfalcie - jazda latem na zimówkach to proszenie się o
> > > kłopoty. Już lepiej jeździć na letnich zimą...
> >
> > A mozesz mi podac skad masz takie wnioski?
>
> Z własnych doświadczeń. Co roku przez większość sezonu "zimowego"
> jeżdżę na zimówkach po drogach czarnych, suchych lub mokrych. Jak
> każdy chyba.

Widzisz, jakoś inni na podstawie swoich doświadczeń nie formułują
tak kategorycznych wniosków. Być może w Twoim samochodzie i na
Twoich oponach taka sytuacja występuje, ale z tego wiele nie wynika
w zakresie ogólnym.

A na podstawie doświadczeń tych "innych" ma coś w zakresie ogólnym
wynikać?

Jak chcesz "zakres ogólny" to popatrz na testy, powiedzmy, obiektywne.
W dodatku testy gazetowe, które można raczej podejrzewać o stronniczość
w kierunku zimówek (bo reklamodawcy, bo urabianie klientów, itp.) -
wszystkie pokazują jak marna jest zimówka na mokrym asfalcie w
porównaniu z letnią. Nawet zimą.

A realnie na to patrząc - ileż to razy tej zimy jeździłeś po białych
drogach? 3, 5, niechby 10 dni?
W związku z tym wynikałoby z tych testów że zimówki można olać, bo
bardzo rzadko pokazują swoją przydatność - i w te dni można przesiąść
się do komunikacji miejskiej.

A co do zimówki na suchym asfalcie, w ciepłą pogodę, pływanie, w
zakrętach etc. to wyraźnie pisałem - jak się nie jeździ ostro, na
granicy przyczepności, można olać.

Ale w normalnym użytkowaniu opona ma umożliwić przede wszystkim
zahamowanie. A klimat mamy taki jaki mamy - pada często. A i drogi z
koleinami, w których lubią się zbierać kałuże.


(...)
> > rozsadku zycze
>
> A ja wyobraźni. Na drogach najczęściej giną nie ci nierozsądni (bo
> zazwyczaj całkiem niezłym substytutem rozsądku jest instynkt
> samozachowawczy), tylko ci którym brakło wyobraźni.

No proszę, jak lekką ręką przeszedłeś po cichu od technicznej kwestii
użytkowania opon zimowych w lecie do wręcz wytykania innym braku
wyobraźni z samego faktu takiego zachowania.

Ja przeszedłem???
Jak mi ktoś zaczyna wytykać brak rozsądku, że niby zmienianie czy też
namawianie innych do zmiany na letnie ma być dowodem braku rozsądku, to
napisałem tylko że moim zdaniem takie podejście dowodzi braku wyobraźni.

To nie ja zjechałem na taki tor dyskusji.

Zupełnie jakbym
czytał fundamentalistów z drugiej strony barykady, co to każą zimówki
zakładać już przy 10 stopniach powyżej zera.

Jeszcze 10 lat temu byłem zwolennikiem zimówek. Ale jak potestowałem
zimówki w naszych warunkach "zimowych" - zdarza mi się że jeżdżę na
letnich do końca grudnia, jak nie pada ostro. W tym roku komfortowo
wymieniłem w połowie grudnia - zero kolejek, od ręki wymiana.

--
Pozdro
Massai

32 Data: Marzec 16 2011 19:25:19
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-16 15:42, Massai pisze:

Artur Maśląg wrote:

W dniu 2011-03-16 13:19, Massai pisze:
Przem wrote:

W dniu 16.03.2011 12:28, Massai pisze:

Naprawdę, w polskich warunkach gdzie mamy deszczową wiosnę,
często mokre lato, i deszczową jesień, i dużo jeździmy po
mokrym asfalcie - jazda latem na zimówkach to proszenie się o
kłopoty. Już lepiej jeździć na letnich zimą...

A mozesz mi podac skad masz takie wnioski?

Z własnych doświadczeń. Co roku przez większość sezonu "zimowego"
jeżdżę na zimówkach po drogach czarnych, suchych lub mokrych. Jak
każdy chyba.

Widzisz, jakoś inni na podstawie swoich doświadczeń nie formułują
tak kategorycznych wniosków. Być może w Twoim samochodzie i na
Twoich oponach taka sytuacja występuje, ale z tego wiele nie wynika
w zakresie ogólnym.

A na podstawie doświadczeń tych "innych" ma coś w zakresie ogólnym
wynikać?

Jak napisałem wyżej - to nie jest kwestia wynikania wprost, tylko
kwestia formułowania kategorycznych wniosków, by tym epatować innych,
mniej doświadczonych czy też zwyczajnie zainteresowanych tematyką.

Jak chcesz "zakres ogólny" to popatrz na testy, powiedzmy, obiektywne.
W dodatku testy gazetowe, które można raczej podejrzewać o stronniczość
w kierunku zimówek (bo reklamodawcy, bo urabianie klientów, itp.) -
wszystkie pokazują jak marna jest zimówka na mokrym asfalcie w
porównaniu z letnią. Nawet zimą.

Czytałem, widziałem, jeździłem. Miałem Ci już wcześniej napisać, że
te Twoje opowieści o nagłych hamowaniach, aquaplaningu itd. są tak
naprawdę średnio istotne w zakresie wypadków związanych z brakiem
wyobraźni, co sugerowałeś osobom jeżdżącym na zimowych w lecie.
Różnice w oponach bywają bardzo duże - często na niekorzyść tych
niby lepszych i lepiej dostosowanych do warunków.

A realnie na to patrząc - ileż to razy tej zimy jeździłeś po białych
drogach? 3, 5, niechby 10 dni?

Po samej Warszawie (jest np. taka ulica Puławska ;)) było tego więcej.
Nawet w zeszłym tygodniu bokiem brałem zakręt, a po zjechaniu w boczną
to ciężko było się zatrzymać, czy skręcić. Jak się ładnie można na
letnich załatwić dokładnie na tej samej trasie i w podobnych warunkach
doskonale wiem, ponieważ ćwiczę od kilku lat ten sam odcinek - różne
samochody i różne opony. Oczywiście, na letnich też się da, o czym
zresztą nie raz pisałem. O trasach to nawet nie wspomnę, choć nie
jestem kierowcą zawodowym i w sumie obecnie nie jeżdżę już zbyt dużo
(powiedzmy ~ 25kkm rocznie, choć to różnie wygląda - kiedyś robiłem
dużo więcej).

W związku z tym wynikałoby z tych testów że zimówki można olać, bo
bardzo rzadko pokazują swoją przydatność - i w te dni można przesiąść
się do komunikacji miejskiej.

Wolne żarty. Coś tam pisałeś o rozsądku i wyobraźni... Wiesz, mimo
faktu, że jestem wrogiem debilnej propagandy, że zimówki zapewniają
bezpieczeństwo, to absolutnie się nie zgadzam z tym co powyżej napisałeś
na temat opon, za to całkowicie się zgadzam z faktem, że możesz się
przesiąść na te kilka dni do KM, podobnie jak ci, którzy nie bardzo
rozumieją na czym polega jazda samochodem.

A co do zimówki na suchym asfalcie, w ciepłą pogodę, pływanie, w
zakrętach etc. to wyraźnie pisałem - jak się nie jeździ ostro, na
granicy przyczepności, można olać.

Nie zauważyłem byś to wyraźnie napisał, ale niech Ci będzie. Tak,
jak się jeździ normalnie, to w zasadzie nawet różnicy nie czuć.
Czasem coś zapiszczy, może się poczuje gorszą trakcję (albo i lepszą,
zależy jakie opony były wcześniej na samochodzie itd.).

Ale w normalnym użytkowaniu opona ma umożliwić przede wszystkim
zahamowanie. A klimat mamy taki jaki mamy - pada często. A i drogi z
koleinami, w których lubią się zbierać kałuże.

W normalnym użytkowaniu to się jeździ normalnie i tak też się hamuje.
Jak spadnie deszcz i jest mokro to się zwalnia, a nie dogina na
granicy przyczepności i później płacze, że przez drogę złe słupy
przebiegały i ten jeden nie zdążył...

Ja przeszedłem???

Owszem.

Jak mi ktoś zaczyna wytykać brak rozsądku, że niby zmienianie czy też
namawianie innych do zmiany na letnie ma być dowodem braku rozsądku, to
napisałem tylko że moim zdaniem takie podejście dowodzi braku wyobraźni.

Zdaje się, że reagujesz emocjonalnie i nawet nie starasz się zrozumieć
co przedpiśca chciał przekazać.

To nie ja zjechałem na taki tor dyskusji.

Owszem, zjechałeś. Przy okazji te krzyki, które miały udowodnić Twoją
rację i głupotę reszty świata. Nie ma tak dobrze.

Jeszcze 10 lat temu byłem zwolennikiem zimówek. Ale jak potestowałem
zimówki w naszych warunkach "zimowych" - zdarza mi się że jeżdżę na
letnich do końca grudnia, jak nie pada ostro.

A jestem zwolennikiem wyobraźni, rozsądki i dostosowania się do
warunków, a nie zwolennikiem czy przeciwnikiem jakichś opon. Wręcz
wielokrotnie już pisałem, że dobrym wyborem do zwykłego dupowozu
są opony wielosezonowe, czy też, że opony zimowe jednego producenta
potrafią mieć lepszą trakcję od opon letnich (nawet tego samego
producenta, że o innym nie wspomnę). Dodam do tego, że te opony zimowe,
o których piszesz, że nadają się tylko na białe drogi, jest zwyczajną
bzdurą, ponieważ są to opony M+S (w znakomitej większości), a nie opony
dedykowane do warunków stricte zimowych w postaci kopnego śniegu.
Raz miałem i takowe - nawet można było do nich kolce dołożyć. To się
nie nadawało do normalnej eksploatacji w mieście, czy na trasach.
Znaczy dawało się tym jeździć, ale było to porażka - może takie
sobie zanabyłeś i stąd takie Twoje wnioski?

W tym roku komfortowo
wymieniłem w połowie grudnia - zero kolejek, od ręki wymiana.

Nieistotne dla sprawy. W styczniu też nie było kolejek, a ja i tak
się umawiam na dzień i na godzinę, więc nawet sezonie wymian kolejka
dla mnie nie istnieje.

33 Data: Marzec 17 2011 08:59:25
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Massai 

Artur Maśląg wrote:

W dniu 2011-03-16 15:42, Massai pisze:
> Artur Maśląg wrote:
>
> > W dniu 2011-03-16 13:19, Massai pisze:
> > > Przem wrote:
> > >
> > > > W dniu 16.03.2011 12:28, Massai pisze:
> > > >
> > > > > Naprawdę, w polskich warunkach gdzie mamy deszczową wiosnę,
> > > > > często mokre lato, i deszczową jesień, i dużo jeździmy po
> > > > > mokrym asfalcie - jazda latem na zimówkach to proszenie się
> > > > > o kłopoty. Już lepiej jeździć na letnich zimą...
> > > >
> > > > A mozesz mi podac skad masz takie wnioski?
> > >
> > > Z własnych doświadczeń. Co roku przez większość sezonu
> > > "zimowego" jeżdżę na zimówkach po drogach czarnych, suchych lub
> > > mokrych. Jak każdy chyba.
> >
> > Widzisz, jakoś inni na podstawie swoich doświadczeń nie formułują
> > tak kategorycznych wniosków. Być może w Twoim samochodzie i na
> > Twoich oponach taka sytuacja występuje, ale z tego wiele nie
> > wynika w zakresie ogólnym.
>
> A na podstawie doświadczeń tych "innych" ma coś w zakresie ogólnym
> wynikać?

Jak napisałem wyżej - to nie jest kwestia wynikania wprost, tylko
kwestia formułowania kategorycznych wniosków, by tym epatować innych,
mniej doświadczonych czy też zwyczajnie zainteresowanych tematyką.

> Jak chcesz "zakres ogólny" to popatrz na testy, powiedzmy,
> obiektywne.  W dodatku testy gazetowe, które można raczej
> podejrzewać o stronniczość w kierunku zimówek (bo reklamodawcy, bo
> urabianie klientów, itp.) - wszystkie pokazują jak marna jest
> zimówka na mokrym asfalcie w porównaniu z letnią. Nawet zimą.

Czytałem, widziałem, jeździłem.

No i? Testy kłamią?

Miałem Ci już wcześniej napisać, że
te Twoje opowieści o nagłych hamowaniach, aquaplaningu itd. są tak
naprawdę średnio istotne w zakresie wypadków związanych z brakiem
wyobraźni, co sugerowałeś osobom jeżdżącym na zimowych w lecie.

"Średnio istotne" - a niby dlaczego?

Właśnie tu chodzi o wyobraźnię. Jeśli nie potrafisz sobie wyobrazić
sytuacji, w której będziesz zmuszony do gwałtownego hamowania, MIMO ze
jedziesz ostrożnie (np. pamiętając że masz zimówki latem), to naprawdę,
dowodzi to właśnie braku wyobraźni.

Chodzi tu o wypadki spowodowane wtargnięciem pieszego na jezdnię,
nagłym zajechaniem drogi przez włączający się samochód itp. Dosłownie
pół godziny temu widziałem jak facet hamował z piskiem bo kierowca
autobusu skręcający w lewo postanowił skręcić jeszcze przed
nadjeżdżającymi samochodami. Kierowca osobówki miał szczęście, bo na
pasie obokakurat było pusto i uciekł. Jakby musiał wyhamować do zera,
to na zimówkach nie dałby rady, a na letnich - być może by mu się udało.

Rozsądek uchroni cię przed jazdą 150 km/h w zakręcie, gdy wiesz że
opony masz zimowe i dajmy na to pływają. Jak tego rozsądku braknie, to
może wystarczyć instynkt samozachowawczy jak przy pierwszej próbie
ostrzejszej jazdy się spocisz.


Różnice w oponach bywają bardzo duże - często na niekorzyść tych
niby lepszych i lepiej dostosowanych do warunków.

> A realnie na to patrząc - ileż to razy tej zimy jeździłeś po białych
> drogach? 3, 5, niechby 10 dni?

Po samej Warszawie (jest np. taka ulica Puławska ;)) było tego więcej.

Sam jeżdżę po Warszawie, więc nie opowiadaj.
Drogi białe, tak naprawdę białe - mało tego było. A już główne, to
naprawdę ewenement.

Nawet w zeszłym tygodniu bokiem brałem zakręt, a po zjechaniu w boczną
to ciężko było się zatrzymać, czy skręcić.

Czyli co, brak wyobraźni czy rozsądku, skoro musiałeś brać ten zakręt
bokiem?

Swoją drogą... w zeszłym tygodniu? Co tu się działo? Byłem akurat na
nartach w Alpach, i tam ŻADNA droga nie była biała, nawet na wysokości
1700 metrów ;-), nawet na parkingach był goły asfalt.

Zresztą, boczna czy osiedlowa uliczka nawet zaśnieżona cała, to mały
problem. Jedziesz 10 na godzinę minutę i wyjeżdżasz na czarną główną.

Jak się ładnie można na
letnich załatwić dokładnie na tej samej trasie i w podobnych warunkach
doskonale wiem, ponieważ ćwiczę od kilku lat ten sam odcinek - różne
samochody i różne opony. Oczywiście, na letnich też się da, o czym
zresztą nie raz pisałem. O trasach to nawet nie wspomnę, choć nie
jestem kierowcą zawodowym i w sumie obecnie nie jeżdżę już zbyt dużo
(powiedzmy ~ 25kkm rocznie, choć to różnie wygląda - kiedyś robiłem
dużo więcej).

> W związku z tym wynikałoby z tych testów że zimówki można olać, bo
> bardzo rzadko pokazują swoją przydatność - i w te dni można
> przesiąść się do komunikacji miejskiej.

Wolne żarty. Coś tam pisałeś o rozsądku i wyobraźni... Wiesz, mimo
faktu, że jestem wrogiem debilnej propagandy, że zimówki zapewniają
bezpieczeństwo, to absolutnie się nie zgadzam z tym co powyżej
napisałeś na temat opon, za to całkowicie się zgadzam z faktem, że
możesz się przesiąść na te kilka dni do KM, podobnie jak ci, którzy
nie bardzo rozumieją na czym polega jazda samochodem.

I Ty masz czelność mi zarzucać że niby ja robię wycieczki osobiste.
Naprawdę, żenujace.


> A co do zimówki na suchym asfalcie, w ciepłą pogodę, pływanie, w
> zakrętach etc. to wyraźnie pisałem - jak się nie jeździ ostro, na
> granicy przyczepności, można olać.

Nie zauważyłem byś to wyraźnie napisał, ale niech Ci będzie. Tak,
jak się jeździ normalnie, to w zasadzie nawet różnicy nie czuć.
Czasem coś zapiszczy, może się poczuje gorszą trakcję (albo i lepszą,
zależy jakie opony były wcześniej na samochodzie itd.).

> Ale w normalnym użytkowaniu opona ma umożliwić przede wszystkim
> zahamowanie. A klimat mamy taki jaki mamy - pada często. A i drogi z
> koleinami, w których lubią się zbierać kałuże.

W normalnym użytkowaniu to się jeździ normalnie i tak też się hamuje.

W normalnym użytkowaniu zdarza się potrzeba hamowania awaryjnego. Jeśli
tego nie rozumiesz, to już nie wiem jak Ci to wytłumaczyć.

Jako "nienormalne użytkowanie" rozumiem jazdę na granicy przyczepności
itp.

Jak spadnie deszcz i jest mokro to się zwalnia, a nie dogina na
granicy przyczepności i później płacze, że przez drogę złe słupy
przebiegały i ten jeden nie zdążył...

> Ja przeszedłem???

Owszem.

Nieprawda. Czytać nie umiesz? Poleciało "Rozsądku życzę", a ja
odpowiedziałem "A ja wyobraźni".


> Jak mi ktoś zaczyna wytykać brak rozsądku, że niby zmienianie czy
> też namawianie innych do zmiany na letnie ma być dowodem braku
> rozsądku, to napisałem tylko że moim zdaniem takie podejście
> dowodzi braku wyobraźni.

Zdaje się, że reagujesz emocjonalnie i nawet nie starasz się zrozumieć
co przedpiśca chciał przekazać.

Nie powiedziałbym że emocjonalnie.
Może jedynie to że przez ostatnie lata składałem ludzi którym być może
ktoś własnie tak "dobrze" doradził - "spoko, dasz radę".


> To nie ja zjechałem na taki tor dyskusji.

Owszem, zjechałeś. Przy okazji te krzyki, które miały udowodnić Twoją
rację i głupotę reszty świata. Nie ma tak dobrze.

Jakie niby krzyki?


> Jeszcze 10 lat temu byłem zwolennikiem zimówek. Ale jak potestowałem
> zimówki w naszych warunkach "zimowych" - zdarza mi się że jeżdżę na
> letnich do końca grudnia, jak nie pada ostro.

A jestem zwolennikiem wyobraźni, rozsądki i dostosowania się do
warunków, a nie zwolennikiem czy przeciwnikiem jakichś opon. Wręcz
wielokrotnie już pisałem, że dobrym wyborem do zwykłego dupowozu
są opony wielosezonowe, czy też, że opony zimowe jednego producenta
potrafią mieć lepszą trakcję od opon letnich (nawet tego samego
producenta, że o innym nie wspomnę). Dodam do tego, że te opony
zimowe, o których piszesz, że nadają się tylko na białe drogi, jest
zwyczajną bzdurą, ponieważ są to opony M+S (w znakomitej większości),
a nie opony dedykowane do warunków stricte zimowych w postaci kopnego
śniegu.

A napis M+S coś zmienia w wynikach testów?
Testują właśnie opony M+S, bo to własnie takie stanowią 99% kupowanych
"zimówek".

Raz miałem i takowe - nawet można było do nich kolce
dołożyć. To się nie nadawało do normalnej eksploatacji w mieście, czy
na trasach.  Znaczy dawało się tym jeździć, ale było to porażka -
może takie sobie zanabyłeś i stąd takie Twoje wnioski?

Nawet nie znam sklepu gdzie takie sprzedają...

Poprzednie jakie miałem, to Dunlop Wintersport, teraz jakiś model
Vredestein, czy jakoś tak. Typowe M+S.

--
Pozdro
Massai

34 Data: Marzec 17 2011 11:12:29
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Adampio 

W dniu 2011-03-17 09:59, Massai pisze:

Rozsądek uchroni cię przed jazdą 150 km/h w zakręcie,
Tiaaa, a wie Kolega, że istnieją ludzie co nie jeżdżą szybciej niż 120 km/h bo im się aż tak nie spieszy?

35 Data: Marzec 17 2011 10:38:11
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Massai 

Adampio wrote:

W dniu 2011-03-17 09:59, Massai pisze:
> Rozsądek uchroni cię przed jazdą 150 km/h w zakręcie,
Tiaaa, a wie Kolega, że istnieją ludzie co nie jeżdżą szybciej niż
120 km/h bo im się aż tak nie spieszy?

Pewnie, sam do nich należę. Rzadko przekraczam 120.

Tylko co to zmienia? Jadąc 80 może zdarzyć się sytuacja, gdy trzeba
będzie hamować do zera. Pijak się zatoczy na jezdnię, ktoś uzna
"jeszcze zdążę przeskoczyć" itp.

--
Pozdro
Massai

36 Data: Marzec 17 2011 13:00:18
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-17 09:59, Massai pisze:

Artur Maśląg wrote:
(...)
Czytałem, widziałem, jeździłem.

No i? Testy kłamią?

Nie - najwyżej pozostają testami i mogą być materiałem uzupełniającym
jakieś tam analizy.

Miałem Ci już wcześniej napisać, że
te Twoje opowieści o nagłych hamowaniach, aquaplaningu itd. są tak
naprawdę średnio istotne w zakresie wypadków związanych z brakiem
wyobraźni, co sugerowałeś osobom jeżdżącym na zimowych w lecie.

"Średnio istotne" - a niby dlaczego?

Normalnie. Wyobraźnia jest niezależna od posiadanych opon.

Właśnie tu chodzi o wyobraźnię.

Jak wyżej.

Jeśli nie potrafisz sobie wyobrazić
sytuacji, w której będziesz zmuszony do gwałtownego hamowania, MIMO ze
jedziesz ostrożnie (np. pamiętając że masz zimówki latem), to naprawdę,
dowodzi to właśnie braku wyobraźni.

Znów krzyki i sugerowanie braku wyobraźni. Wyobrazić to ja sobie
potrafię bardzo wiele rzeczy, aczkolwiek jest to średnio istotne
dla omawianego tematu.

Chodzi tu o wypadki spowodowane wtargnięciem pieszego na jezdnię,
nagłym zajechaniem drogi przez włączający się samochód itp. Dosłownie
pół godziny temu widziałem jak facet hamował z piskiem bo kierowca
autobusu skręcający w lewo postanowił skręcić jeszcze przed
nadjeżdżającymi samochodami. Kierowca osobówki miał szczęście, bo na
pasie obokakurat było pusto i uciekł. Jakby musiał wyhamować do zera,
to na zimówkach nie dałby rady, a na letnich - być może by mu się udało.

Znów wyciągasz zupełnie nieuzasadnione wnioski na podstawie jakiegoś
tam wypadku. Ważne by pasowały do teorii, że zimowe opony są gorsze
i jazdę na nich latem dało się podciągnąć do braku wyobraźni.

Rozsądek uchroni cię przed jazdą 150 km/h w zakręcie, gdy wiesz że
opony masz zimowe i dajmy na to pływają. Jak tego rozsądku braknie, to
może wystarczyć instynkt samozachowawczy jak przy pierwszej próbie
ostrzejszej jazdy się spocisz.

Muszę Ciebie zmartwić - wyobraźnia jest myśleniem abstrakcyjnym
i pozwala człowiekowi na tzw. rozsądek (w tym "przyszłościowy").
W zasadzie nie można rozdzielić rozsądku od wyobraźni, choć nie
jest to samo. Przyjąłeś sobie jakieś wykastrowane definicje powyższych
na potrzeby tej dyskusji i tyle.

Po samej Warszawie (jest np. taka ulica Puławska ;)) było tego więcej.

Sam jeżdżę po Warszawie, więc nie opowiadaj.
Drogi białe, tak naprawdę białe - mało tego było. A już główne, to
naprawdę ewenement.

Przyjmij więc, że świat nie wygląda tylko tak jak go widzisz i nie
ogranicza się do dróg które widziałeś.

Nawet w zeszłym tygodniu bokiem brałem zakręt, a po zjechaniu w boczną
to ciężko było się zatrzymać, czy skręcić.

Czyli co, brak wyobraźni czy rozsądku, skoro musiałeś brać ten zakręt
bokiem?

Nigdzie nie napisałem, że musiałem brać bokiem i po raz kolejny Twoje
sugestie/insynuacje są najwyżej projekcją Twojej bardzo subiektywnej
interpretacji fragmentów wypowiedzi przedpiścy.

Swoją drogą... w zeszłym tygodniu? Co tu się działo? Byłem akurat na
nartach w Alpach, i tam ŻADNA droga nie była biała, nawet na wysokości
1700 metrów ;-), nawet na parkingach był goły asfalt.

Nic się nie działo - zima, śnieg/deszcz czasem padał, temperatura była
poniżej 0 w noc/rano. Nic nadzwyczajnego.

Zresztą, boczna czy osiedlowa uliczka nawet zaśnieżona cała, to mały
problem. Jedziesz 10 na godzinę minutę i wyjeżdżasz na czarną główną.

No pewnie. Ty najwyraźniej jeździsz tylko głównymi drogami, które są
zawsze czarne i jest pięknie.

W związku z tym wynikałoby z tych testów że zimówki można olać, bo
bardzo rzadko pokazują swoją przydatność - i w te dni można
przesiąść się do komunikacji miejskiej.

Wolne żarty. Coś tam pisałeś o rozsądku i wyobraźni... Wiesz, mimo
faktu, że jestem wrogiem debilnej propagandy, że zimówki zapewniają
bezpieczeństwo, to absolutnie się nie zgadzam z tym co powyżej
napisałeś na temat opon, za to całkowicie się zgadzam z faktem, że
możesz się przesiąść na te kilka dni do KM, podobnie jak ci, którzy
nie bardzo rozumieją na czym polega jazda samochodem.

I Ty masz czelność mi zarzucać że niby ja robię wycieczki osobiste.

To przeczytaj może co sam napisałeś do tej pory w tym wątku. Do tego
nie bardzo rozumiem, czemu sugerowanie innym wsiadania do KM w parę
dni zimowych jest czymś dobrym, ale jak się z tym zgadzam i piszę, że
możesz w tym wziąć również udział, to nagle obraza boska i skrzypce.

Naprawdę, żenujace.

A i owszem. Przesadziłeś już.

W normalnym użytkowaniu to się jeździ normalnie i tak też się hamuje.

W normalnym użytkowaniu zdarza się potrzeba hamowania awaryjnego.

Owszem. Hamowanie awaryjne jest jednym z elementów normalnej jazdy.

Jeśli tego nie rozumiesz, to już nie wiem jak Ci to wytłumaczyć.

Jak już chcesz stosować erystykę, to postaraj się lepiej.

Nieprawda. Czytać nie umiesz? Poleciało "Rozsądku życzę", a ja
odpowiedziałem "A ja wyobraźni".

Sporo więcej już napisałeś. Meliski?

Zdaje się, że reagujesz emocjonalnie i nawet nie starasz się zrozumieć
co przedpiśca chciał przekazać.

Nie powiedziałbym że emocjonalnie.

Ty pewnie tak, przecież to oczywiste.

Może jedynie to że przez ostatnie lata składałem ludzi którym być może
ktoś własnie tak "dobrze" doradził - "spoko, dasz radę".

Po czym dorobiłeś do tego jakąś dziwaczną ideologię na potrzeby
dyskusji. Zresztą to potwierdza Twoje emocjonalne podejście do sprawy.

Jakie niby krzyki?

W newsach obowiązują pewne zasady - chyba je znasz, skoro tak długo
piszesz.

A napis M+S coś zmienia w wynikach testów?

W zależności od sytuacji.

Testują właśnie opony M+S, bo to własnie takie stanowią 99% kupowanych
"zimówek".

I opony te są bardzo różne.

Nawet nie znam sklepu gdzie takie sprzedają...

Trudno - ja znam kilka takich, też miały M+S, podobnie jak
wielosezonówki.

Poprzednie jakie miałem, to Dunlop Wintersport, teraz jakiś model
Vredestein, czy jakoś tak. Typowe M+S.

O co to jest typowa M+S?

37 Data: Marzec 17 2011 14:32:52
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Massai 

Artur Maśląg wrote:

W dniu 2011-03-17 09:59, Massai pisze:

> Jakie niby krzyki?

W newsach obowiązują pewne zasady - chyba je znasz, skoro tak długo
piszesz.

Chodzi Ci o te pojedyncze wyrazy napisane kapitalikami?
To są wg. Ciebie te "krzyki"?
Toż to podkreślenie, a nie krzyk.

Krzykiem jest całe zdanie napisane kapitalikami.

Coś pomyliłeś.


W skrócie, bo już naprawdę mi się nie chce, dorabiasz jakąś ideologię,
imputujesz mi emocjonalne zachowania, odpowiadasz wymijająco zamiast
napisac konkretnie.

Uważam, że ktoś kto mówi "wiedząc że mam słabsze opony, jadę
ostrożniej, w związku z tym jestem chroniony przed negatywnymi
skutkami" dowodzi swojego braku wyobraźni, skoro nie potrafi sobie
WYOBRAZIĆ (podkreślenie, a nie krzyk, żeby pokazać związek pomiędzy
"wyobraźnią" a "wyobrażeniem sobie czegoś") sytuacji, w której mimo
ostrożnej jazdy - przydałyby mu się opony lepiej dostosowane do
nawierzchni i warunków, a wręcz takowe opony mogłyby mu (lub komuś)
uratować życie lub zdrowie.

A jeśli chodzi o wątek "zimówki latem, a letnie zimą", to uważam że w
naszych warunkach klimatycznych znacznie większe jest ryzyko że latem
złapie nas na trasie deszcz, i że asfalt będzie mokry niż że zimą
będziemy zmuszeni jechać po zaśnieżonej drodze.
I że znacznie mniej uciążliwe będzie zrezygnowanie z samochodu (jeśli
już ktoś chce tak oszczędzać) zimą w te parę dni z białymi drogami, niż
wiosną, latem i jesienią w dni deszczowe.

Co do Twoich mętnych dywagacji o tym że "różne sa opony zimowe, różne
letnie", to testy pokazują wprost że nawet najlepszej klasy zimówka
(niech będzie precyzyjnie M+S, choć te śniegowe stanowią pomijalny
margines w kupowanych przez kierowców) jest na mokrym asfalcie gorsza
niż słaba opona letnia.
W typowej sytuacji, czyli gdy ktoś kupuje opony z tej samej półki
cenowej - różnica się pogłębia.

Możesz się z tym nie zgadzać, podawać przykłady swoich doświadczeń, ale
mam nadzieję że będziesz miał na tyle samokrytycyzmu, że będziesz
pamiętał o tym że sam mi wypominałeś opieranie się na własnych
doświadczeniach.

A tu mały konkret, porównaj:
http://www.auto-motor-i-sport.pl/magazyn/test-opon-zimowych-test-opon-zi
mowki-test-7503.html

http://www.auto-motor-i-sport.pl/magazyn/galeria-powiekszenie_5894_2.htm
l#gallHead

Najlepsza zimówka jest gorsza od najgorszej letniej.

--
Pozdro
Massai

38 Data: Marzec 17 2011 16:27:04
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2011-03-17 15:32, Massai pisze:

Uważam, że ktoś kto mówi "wiedząc że mam słabsze opony, jadę
ostrożniej, w związku z tym jestem chroniony przed negatywnymi
skutkami" dowodzi swojego braku wyobraźni, skoro nie potrafi sobie
WYOBRAZIĆ (podkreślenie, a nie krzyk, żeby pokazać związek pomiędzy
"wyobraźnią" a "wyobrażeniem sobie czegoś") sytuacji, w której mimo
ostrożnej jazdy - przydałyby mu się opony lepiej dostosowane do
nawierzchni i warunków, a wręcz takowe opony mogłyby mu (lub komuś)
uratować życie lub zdrowie.

Ale to samo można by powiedzieć o jeździe samochodem starszym, z gorszymi
hamulcami, strefami zgniotu, pozbawionym poduszek powietrznych, wreszcie
z oponami gorszymi, bo tanimi. Zawsze jest wymiana: cena za bezpieczeństwo,
i indywidualny akceptowalny prógu ryzyka.

Oczywiście ktoś, kto myśli że to wszystko nie ma wpływu na jego bezpieczeństwo
gdyż on jeździ wolo, to jest jasne że brak mu wiedzy lub wyobraźni.

Z drugiej strony, jeśli jednak ma świadomość tych słabości i dlatego jeździ
zdecydowanie wolniej, to całkiem być może, że dzięki temu jest w sumie
bezpieczniejszy, niż gdyby jechał autem lepszym, folgując sobie :).

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

39 Data: Marzec 17 2011 15:58:08
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Massai 

Jakub Witkowski wrote:

W dniu 2011-03-17 15:32, Massai pisze:

> Uważam, że ktoś kto mówi "wiedząc że mam słabsze opony, jadę
> ostrożniej, w związku z tym jestem chroniony przed negatywnymi
> skutkami" dowodzi swojego braku wyobraźni, skoro nie potrafi sobie
> WYOBRAZIĆ (podkreślenie, a nie krzyk, żeby pokazać związek pomiędzy
> "wyobraźnią" a "wyobrażeniem sobie czegoś") sytuacji, w której mimo
> ostrożnej jazdy - przydałyby mu się opony lepiej dostosowane do
> nawierzchni i warunków, a wręcz takowe opony mogłyby mu (lub komuś)
> uratować życie lub zdrowie.

Ale to samo można by powiedzieć o jeździe samochodem starszym, z
gorszymi hamulcami, strefami zgniotu, pozbawionym poduszek
powietrznych, wreszcie z oponami gorszymi, bo tanimi. Zawsze jest
wymiana: cena za bezpieczeństwo, i indywidualny akceptowalny prógu
ryzyka.

Oczywiście.
Ja zwracam tylko uwagę że trzeba z tej ceny i obniżonego bezpieczeństwa
zdawać sprawę, a nie mówić "jadę wolniej, więc nie ma podwyższonego
ryzyka".

--
Pozdro
Massai

40 Data: Marzec 17 2011 20:39:02
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-17 15:32, Massai pisze:

Artur Maśląg wrote:

W dniu 2011-03-17 09:59, Massai pisze:

Jakie niby krzyki?

W newsach obowiązują pewne zasady - chyba je znasz, skoro tak długo
piszesz.

Chodzi Ci o te pojedyncze wyrazy napisane kapitalikami?
To są wg. Ciebie te "krzyki"?
Toż to podkreślenie, a nie krzyk.

Krzykiem jest całe zdanie napisane kapitalikami.

Nieprawda.

Coś pomyliłeś.

Niczego nie pomyliłem - prowadzisz jakąś krucjatę to na zdrowie.

W skrócie, bo już naprawdę mi się nie chce, dorabiasz jakąś ideologię,
imputujesz mi emocjonalne zachowania, odpowiadasz wymijająco zamiast
napisac konkretnie.

Wręcz przeciwnie - ideologię to sobie Ty dorobiłeś (o czym już pisałem)
i próbujesz udowodnić jej prawdziwość na swoich przykładach - w tym
np. tylko kilku dni w W-wie, kiedy w Twoim mniemaniu opony zimowe mogły
się przydać. Konkretnie pisałem, odpowiedzieć nie chciałeś, nie
potrafiłeś - dla mnie to już nieistotne.

Uważam, że ktoś kto mówi "wiedząc że mam słabsze opony, jadę
ostrożniej, w związku z tym jestem chroniony przed negatywnymi
skutkami" dowodzi swojego braku wyobraźni, skoro nie potrafi sobie
WYOBRAZIĆ (podkreślenie, a nie krzyk, żeby pokazać związek pomiędzy
"wyobraźnią" a "wyobrażeniem sobie czegoś") sytuacji, w której mimo
ostrożnej jazdy - przydałyby mu się opony lepiej dostosowane do
nawierzchni i warunków, a wręcz takowe opony mogłyby mu (lub komuś)
uratować życie lub zdrowie.

Wiesz, pozostań sobie ze swoją ideologią i wynikającymi z niej
imaginacjami. Nigdzie nie postawiłem takich tez i nie uda Ci się mi
ich przypisać, choć pewnie tak by Ci było łatwiej. Zresztą to co
jest w cytacie jednoznacznie świadczy, że Twoje argumenty nie są już
racjonalne, a emocjonalne. Warunki bywają różne, opony różne, samochody
różne, a do wypadków dochodzi z różnych przyczyn. Wydawało mi się,
że kiedyś podchodziłeś do różnych zagadnień raczej pragmatycznie
i bardziej się opierałeś na miarodajnych statystykach, niż na
wyimaginowanych skutkach jednostkowych zachowań, które się zwykle
odrzuca w zakresie kwalifikacji ich wpływu na bezpieczeństwo.
Gdybać to można zawsze i biorąc pod uwagę Twoją argumentację to
samochody powinny posiadać automat do automatycznej zmiany
np. 16 rodzajów opon w zależności od sytuacji. Niestety, jak
warunki są gorsze, to człowiek ma zwolnić, jechać rozsądnie,
a nie liczyć na to, że super opony go przed czymś uchronią.

A jeśli chodzi o wątek "zimówki latem, a letnie zimą", to uważam że w
naszych warunkach klimatycznych znacznie większe jest ryzyko że latem
złapie nas na trasie deszcz, i że asfalt będzie mokry niż że zimą
będziemy zmuszeni jechać po zaśnieżonej drodze.

Wniosek w zasadzie prawidłowy, tylko z niego nie wynika kolejna
implikacja, że generalnie lepiej używać letnich zimą niż zimowych
zimą, co wcześniej próbowałeś udowodnić. Mało tego, nie wynika
z tego również, że jazda na zimówkach latem jest pochodną
braku wyobraźni i prowadzi to niebezpiecznych sytuacji.

I że znacznie mniej uciążliwe będzie zrezygnowanie z samochodu (jeśli
już ktoś chce tak oszczędzać) zimą w te parę dni z białymi drogami, niż
wiosną, latem i jesienią w dni deszczowe.

Widzisz, tutaj po raz kolejny piszesz o jakichś oszczędnościach, a
nie kwestii zasadniczej, czyli ewentualnych problemach związanych
z jazdą na zimowych latem.

Co do Twoich mętnych dywagacji o tym że "różne sa opony zimowe, różne
letnie", to testy pokazują wprost że nawet najlepszej klasy zimówka
(niech będzie precyzyjnie M+S, choć te śniegowe stanowią pomijalny
margines w kupowanych przez kierowców) jest na mokrym asfalcie gorsza
niż słaba opona letnia.

To nie są mętne dywagacje, tylko ocena zachowania różnych opon w
różnych warunkach itd. Testy o tym nie powiedzą.

W typowej sytuacji, czyli gdy ktoś kupuje opony z tej samej półki
cenowej - różnica się pogłębia.

Różnica teoretyczna w zakresie warunków testowych - owszem.

Możesz się z tym nie zgadzać, podawać przykłady swoich doświadczeń, ale
mam nadzieję że będziesz miał na tyle samokrytycyzmu, że będziesz
pamiętał o tym że sam mi wypominałeś opieranie się na własnych
doświadczeniach.

No i znów zacząłeś z jakimiś dziwacznymi insynuacjami. Ze swojej
strony mogę tylko napisać, że tkwisz w błędzie, ponieważ statystyka
wyraźnie mówi, że jest dużo mniej wypadków przy gorszych warunkach
pogodowych (deszcz, ślisko, ograniczona widoczność etc.) niż w
warunkach super pogody, kiedy niby wszystko jest w porządku, super
opony letnie super trzymają na suchym w super widoczności itd.
Być może jest to odpowiedź na ten brak wyobraźni i rozsądku, który
przypisywałeś ludziom jeżdżącym latem na zimowych.

A tu mały konkret, porównaj:
http://www.auto-motor-i-sport.pl/magazyn/test-opon-zimowych-test-opon-zi
mowki-test-7503.html

http://www.auto-motor-i-sport.pl/magazyn/galeria-powiekszenie_5894_2.htm
l#gallHead

A co to jest za konkret? Dwa testy różnych opon. Nawet nie napisali w
jakich temperaturach odbywały się testy itd.

Najlepsza zimówka jest gorsza od najgorszej letniej.

No, a we wnioskach piszą, że zimówki należy zakładać na zapas, a jak
ktoś w większości jeździ po mieście/płaskim, to lepiej/wygodniej jednak
używać całorocznych.

41 Data: Marzec 16 2011 21:32:00
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: J.F. 

On Wed, 16 Mar 2011 14:42:14 +0000 (UTC),  Massai wrote:

A realnie na to patrząc - ileż to razy tej zimy jeździłeś po białych
drogach? 3, 5, niechby 10 dni?

Oj, tej zimy to chyba wiecej.

W związku z tym wynikałoby z tych testów że zimówki można olać, bo
bardzo rzadko pokazują swoją przydatność - i w te dni można przesiąść
się do komunikacji miejskiej.

Tylko wiesz:
-glupio tak troche zostawic auto pod praca i wracac tramwajem,
-jeszcze glupiej jak za miastem zlapie, do przystanku 5 km, do
parkingu 6 km, srodek transportu co 12h .. pogode sprawdzac dzien
wczesniej i plany zmieniac, budzik przestawiac ?

-komunikacja publiczna ma brzydka ceche znacznego pogarszania sie w
takie dni :-)

-leki na jedno przeziebienie kosztuja wiecej nic zmiana opon :-)

Jeszcze 10 lat temu byłem zwolennikiem zimówek. Ale jak potestowałem
zimówki w naszych warunkach "zimowych" - zdarza mi się że jeżdżę na
letnich do końca grudnia, jak nie pada ostro. W tym roku komfortowo
wymieniłem w połowie grudnia - zero kolejek, od ręki wymiana.

tylko ze u nas pierwszy atak zimy jest w listopadzie.
Pol biedy jak ktos ma wygodny autobus, gorzej jak sobie dluzsza trase
zaplanowal.

J.

42 Data: Marzec 17 2011 09:07:02
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Massai 

J.F. wrote:

On Wed, 16 Mar 2011 14:42:14 +0000 (UTC),  Massai wrote:
> A realnie na to patrząc - ileż to razy tej zimy jeździłeś po białych
> drogach? 3, 5, niechby 10 dni?

Oj, tej zimy to chyba wiecej.

Złudzenie "optyczne", tak jak z samochodami wyprzedzającymi nas w
korku, syndrom "tamten pas jedzie szybciej".

Po prostu jak sypało w grudniu i przez trzy dni sobie drogowcy nie
mogli poradzić, to zostało w pamięci.

Już zeszła zima była chyba gorsza.


> W związku z tym wynikałoby z tych testów że zimówki można olać, bo
> bardzo rzadko pokazują swoją przydatność - i w te dni można
> przesiąść się do komunikacji miejskiej.

Tylko wiesz:
-glupio tak troche zostawic auto pod praca i wracac tramwajem,
-jeszcze glupiej jak za miastem zlapie, do przystanku 5 km, do
parkingu 6 km, srodek transportu co 12h .. pogode sprawdzac dzien
wczesniej i plany zmieniac, budzik przestawiac ?

-komunikacja publiczna ma brzydka ceche znacznego pogarszania sie w
takie dni :-)

-leki na jedno przeziebienie kosztuja wiecej nic zmiana opon :-)

Pewnie, jak ktoś dojeżdża z daleka do pracy, w dodatku gminnymi drogami
o dwudziestej kolejności odśnieżania, to oczywiście - zakup zimówek i
ich wymiana powinna po prostu stanowić pozycję w kosztach pracy.

Ale w większym mieście - nie powinno stanowić to problemu.


> Jeszcze 10 lat temu byłem zwolennikiem zimówek. Ale jak potestowałem
> zimówki w naszych warunkach "zimowych" - zdarza mi się że jeżdżę na
> letnich do końca grudnia, jak nie pada ostro. W tym roku komfortowo
> wymieniłem w połowie grudnia - zero kolejek, od ręki wymiana.

tylko ze u nas pierwszy atak zimy jest w listopadzie.

Tia, tylko taki solidny atak, że drogi były białe, to chyba był
ostatnio w listopadzie 1999 (pamiętam, bo miałem hotelik z gineksów i
brnąłem przez śnieg po kolana).

W tym roku śnieg zalegał na drogach w pierwszej połowie grudnia
dopiero, przez jakies 3 dni.
Potem zdaje się 2 dni w styczniu były.

Pol biedy jak ktos ma wygodny autobus, gorzej jak sobie dluzsza trase
zaplanowal.

I dlatego sam zmieniam ;-), żeby nie utknąć 500 km od domu. Tym
niemniej, jakbym miał drugi samochód do jazdy miejskiej - raczej w nim
bym nie zmieniał, albo zastosował uniwersalki.

--
Pozdro
Massai

43 Data: Marzec 17 2011 10:15:15
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości news:

Pewnie, jak ktoś dojeżdża z daleka do pracy, w dodatku gminnymi drogami
o dwudziestej kolejności odśnieżania, to oczywiście - zakup zimówek i
ich wymiana powinna po prostu stanowić pozycję w kosztach pracy.

Ale w większym mieście - nie powinno stanowić to problemu.

Zależy dla kogo.
Dla tych co jadą 5 km/h jak popada śnieg, a oni zimówek niet, to faktycznie nie.
Ale dla tych, co to muszą się za nimi wlec to już stanowi.
Więc daruj sobie te durne wpisy i wróc z nimi w dniu w którym jednak na drogach będzie biało.

44 Data: Marzec 17 2011 09:38:18
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Massai 

Cavallino wrote:

Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości news:

> Pewnie, jak ktoś dojeżdża z daleka do pracy, w dodatku gminnymi
> drogami o dwudziestej kolejności odśnieżania, to oczywiście - zakup
> zimówek i ich wymiana powinna po prostu stanowić pozycję w kosztach
> pracy.
>
> Ale w większym mieście - nie powinno stanowić to problemu.

Zależy dla kogo.
Dla tych co jadą 5 km/h jak popada śnieg, a oni zimówek niet, to
faktycznie nie.

Czytać nie umiesz? Chodziło o to że w dużym mieście można się przesiąść
do autobusu.

A NIE że jechac mimo wszystko i się wlec.

Ale dla tych, co to muszą się za nimi wlec to już
stanowi.  Więc daruj sobie te durne wpisy i wróc z nimi w dniu w
którym jednak na drogach będzie biało.

Ech. Daruj sobie te durne wpisy i wróć jak nauczysz się czytać ze
zrozumieniem.

--
Pozdro
Massai

45 Data: Marzec 17 2011 10:44:10
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości news:

> Ale w większym mieście - nie powinno stanowić to problemu.

Zależy dla kogo.
Dla tych co jadą 5 km/h jak popada śnieg, a oni zimówek niet, to
faktycznie nie.

Czytać nie umiesz? Chodziło o to że w dużym mieście można się przesiąść
do autobusu.

A NIE że jechac mimo wszystko i się wlec.

No to faktycznie nie doczytałem, z takim stanowiskiem się zgadzam
Sorry.

46 Data: Marzec 17 2011 13:18:39
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: J.F. 

On Thu, 17 Mar 2011 09:07:02 +0000 (UTC),  Massai wrote:

J.F. wrote:
> A realnie na to patrząc - ileż to razy tej zimy jeździłeś po białych
> drogach? 3, 5, niechby 10 dni?
Oj, tej zimy to chyba wiecej.
Złudzenie "optyczne", tak jak z samochodami wyprzedzającymi nas w
korku, syndrom "tamten pas jedzie szybciej".
Po prostu jak sypało w grudniu i przez trzy dni sobie drogowcy nie
mogli poradzić, to zostało w pamięci.

Po czym przyszedl mroz i to co spadlo lezalo chyba ponad 10dni.
Oczywiscie bardziej na jakis bocznych osiedlowych drogach - ale jak
musisz taka pokonac to trzeba miec zimowki, bo moze byc tak jak w
Szczecinie :-)

Oczywiscie zalezy gdzie - we Wroclawiu ta zima byla prawdziwa.

Już zeszła zima była chyba gorsza.

Owszem. Czyli to juz drugi rok z rzedu gdy zimowki sa wysoce wskazane
(lub prawdziwe caloroczne).

Przy czym tamta zima zmusila mnie do przesiadki na tramwaj.
Co z tego ze drogi przejezdne, jesli parkingi nie :-(


Pewnie, jak ktoś dojeżdża z daleka do pracy, w dodatku gminnymi drogami

Nie trzeba do pracy. wystarczy ze jest takie ryzyko.

o dwudziestej kolejności odśnieżania, to oczywiście - zakup zimówek i
ich wymiana powinna po prostu stanowić pozycję w kosztach pracy.
Ale w większym mieście - nie powinno stanowić to problemu.

Oj, jakaz to wygoda wlasny samochod w duzym miescie prawdziwa zima.
Czekac nie trzeba pol godziny na przystanku, zwrotnice mu nie
zamarzaja, nie wysadzi cie w miedzy przystankami w snieg po kolana.

No ale niestety - nie zaparkuje tez w metrowym zwale sniegu :-)

> letnich do końca grudnia, jak nie pada ostro. W tym roku komfortowo
> wymieniłem w połowie grudnia - zero kolejek, od ręki wymiana.
tylko ze u nas pierwszy atak zimy jest w listopadzie.
Tia, tylko taki solidny atak, że drogi były białe, to chyba był
ostatnio w listopadzie 1999 (pamiętam, bo miałem hotelik z gineksów i
brnąłem przez śnieg po kolana).

A pamietasz mecz Polska-Slowacja ?
http://www.youtube.com/watch?v=_bq5AnpN4Qs

14 pazdziernika ! 2009

A ja akurat w trasie - jak wyjezdzalem to chyba nawet slonko swiecilo,
a na drugi dzien snieg na drodze.


J.




W tym roku śnieg zalegał na drogach w pierwszej połowie grudnia
dopiero, przez jakies 3 dni.
Potem zdaje się 2 dni w styczniu były.

Pol biedy jak ktos ma wygodny autobus, gorzej jak sobie dluzsza trase
zaplanowal.

I dlatego sam zmieniam ;-), żeby nie utknąć 500 km od domu. Tym
niemniej, jakbym miał drugi samochód do jazdy miejskiej - raczej w nim
bym nie zmieniał, albo zastosował uniwersalki.

47 Data: Marzec 17 2011 14:51:20
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-17 13:18, J.F. pisze:
(...)

Oczywiscie zalezy gdzie - we Wroclawiu ta zima byla prawdziwa.

W Warszawie też. A jak ktoś mieszka kawałek pod Warszawą to już
w ogóle wesoło :)

Już zeszła zima była chyba gorsza.

Owszem. Czyli to juz drugi rok z rzedu gdy zimowki sa wysoce wskazane
(lub prawdziwe caloroczne).

Na to wychodzi.

Przy czym tamta zima zmusila mnie do przesiadki na tramwaj.
Co z tego ze drogi przejezdne, jesli parkingi nie :-(

Mnie nie - łopata i parkowanie w innym miejscu zapewniły
mi mobilność :)

48 Data: Marzec 13 2011 23:35:13
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: to 

begin szufla

Twoi koledzy maja racje. Spokojnie mozesz wyjezdzic te zimowki, musisz
tylko nie miec "goracej glowy" jak wiekszosc szczawi tutaj.

Brednie, brednie, brednie... nie trzeba mieć gorącej głowy, żeby znaleźÄ‡
się w sytuacji awaryjnego hamowania na mokrym albo musieć nagle ominąć
przeszkodę.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

49 Data: Marzec 14 2011 09:55:00
Temat: Re: ZostawiĂŚ zimowe?
Autor: Filip KK 

W dniu 2011-03-14 00:35, to pisze:

begin szufla

Twoi koledzy maja racje. Spokojnie mozesz wyjezdzic te zimowki, musisz
tylko nie miec "goracej glowy" jak wiekszosc szczawi tutaj.

Brednie, brednie, brednie... nie trzeba mieć gorącej głowy, żeby znaleźÄ‡
się w sytuacji awaryjnego hamowania na mokrym albo musieć nagle ominąć
przeszkodę.

.... Nawet jak od domu do pracy mamy 30 metrów.

50 Data: Marzec 14 2011 09:53:06
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Filip KK 

W dniu 2011-03-13 23:54, Ofka pisze:

Do czasu wczorajszej rozmowy, nawet do głowy by mi nie przyszło, że
miałabym na zimowych jeździć latem.

No nic dziwnego... To absurd, żeby jeździć jak sama nazwa wskazuje na zimowych latem. Nie trzeba się znać by wiedzieć, że tak się nie robi. Opony zimowe mają zupełnie inny skład, niż opony letnie. Są dużo miększe przy wyższych temperaturach, co też odbija się przy temp. wyższych. Generalnie jak już jest +10 stopni na zewnątrz, to już powinno się jeździć na letnich. Tu też dobrze ktoś napisał, że możesz się "przejechać" jak deszcz spadnie.. Bo to nie jest bieżnik na deszcz, tylko na śnieg.

Pozdrawiam tych wspaniałomyślnych kierowców, którzy Ci tak doradzili...

51 Data: Marzec 14 2011 00:06:52
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Stefan Szczygielski 

W dniu 13.03.2011 23:42, to pisze:

begin Ofka
Pomysł, ze strony finansowej, bardzo mi odpowiada, ale wolę skonsultować
jeszcze u źródła.
To co? Ma to sens?
Skoro to bez znaczenia, to po co w ogóle są produkowane letnie? Przecież
"można" cały rok jeździć na zimówkach. :-)

Zależy w jakim bardzo słabym stanie te zimówki. Bo jak dla mnie to zimówka mająca ze 4mm bieżnika jest słaba jako zimówka, ale letnia mająca te 4mm może być jeszcze całkiem niezła. I może być sytuacja, że zimówka jako zimówka się nie nadaje ale bez szaleństw sezon letni można przejeździć. Z tym, że faktycznie należy co jakiś czas na nie zerkać, bo przy dużych upałach zimówki rzeczywiście potrafią szybko znikać. :>

S.

52 Data: Marzec 14 2011 00:07:15
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Przemysław Gubernat 

W dniu 2011-03-13 23:23, Ofka pisze:

Witam,

ja po prośbie, bo potrzebuję rady, a nie wiem, czy ta, którą uzyskałam jest
słuszna.
[..]
Pomysł, ze strony finansowej, bardzo mi odpowiada, ale wolę skonsultować
jeszcze u źródła.
To co? Ma to sens?


Do +10 st. otoczenia jeszcze ma, powyżej będziesz pływać. Ja swoje zajeżdzam,
lecz w kwietniu zmieniam koniecznie opony. Swoje przejeździłem za zimówkach.
Fakt raz się przydało, gdy klient wjechał we mnie gdy go wyprzedzałem. Pozostał
niezbity dowód na asfalcie ze śladami hamowania.

--
[WRC] Biały Scenic 2000 1,9 dTI
CB: Intek M-490 ML 145

+-=-=-=-=-=-=-=- Przemysław Gubernat -=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+
| _API Internet_ A. Stolarczyk i P. Gubernat Spółka Jawna   |
+-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+

53 Data: Marzec 14 2011 09:57:54
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Filip KK 

W dniu 2011-03-14 00:07, Przemysław Gubernat pisze:

Fakt raz się przydało, gdy klient wjechał we mnie gdy go wyprzedzałem. Pozostał
niezbity dowód na asfalcie ze śladami hamowania.

Możesz to opisać?

54 Data: Marzec 16 2011 00:13:22
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Przemysław Gubernat 

W dniu 2011-03-14 09:57, Filip KK pisze:

W dniu 2011-03-14 00:07, Przemysław Gubernat pisze:
Fakt raz się przydało, gdy klient wjechał we mnie gdy go wyprzedzałem. Pozostał
niezbity dowód na asfalcie ze śladami hamowania.

Możesz to opisać?
Właściwie całoć już opisałem ;-) Zimówki zostawiły
TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAKI ślad po hamowaniu. AFAIR został jeszcze całkiem
długo po zdarzeniu.

--
[WRC] Biały Scenic 2000 1,9 dTI
CB: Intek M-490 ML 145

+-=-=-=-=-=-=-=- Przemysław Gubernat -=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+
| _API Internet_ A. Stolarczyk i P. Gubernat Spółka Jawna   |
+-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+

55 Data: Marzec 16 2011 14:56:47
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Filip KK 

W dniu 2011-03-16 00:13, Przemysław Gubernat pisze:

W dniu 2011-03-14 09:57, Filip KK pisze:
W dniu 2011-03-14 00:07, Przemysław Gubernat pisze:
Fakt raz się przydało, gdy klient wjechał we mnie gdy go wyprzedzałem. Pozostał
niezbity dowód na asfalcie ze śladami hamowania.

Możesz to opisać?
Właściwie całoć już opisałem ;-) Zimówki zostawiły
TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAKI ślad po hamowaniu. AFAIR został jeszcze całkiem
długo po zdarzeniu.

Czy możesz opisać jak to się stało, że pacjent wjechał w Ciebie gdy go wyprzedzałeś?

56 Data: Marzec 16 2011 16:52:12
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Przemysław Gubernat 

W dniu 2011-03-16 14:56, Filip KK pisze:

W dniu 2011-03-16 00:13, Przemysław Gubernat pisze:
W dniu 2011-03-14 09:57, Filip KK pisze:
W dniu 2011-03-14 00:07, Przemysław Gubernat pisze:
Fakt raz się przydało, gdy klient wjechał we mnie gdy go wyprzedzałem. Pozostał
niezbity dowód na asfalcie ze śladami hamowania.

Możesz to opisać?
Właściwie całoć już opisałem ;-) Zimówki zostawiły
TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAKI ślad po hamowaniu. AFAIR został jeszcze całkiem
długo po zdarzeniu.

Czy możesz opisać jak to się stało, że pacjent wjechał w Ciebie gdy go
wyprzedzałeś?
Proste - nie popatrzył w lusterko.

--
[WRC] Biały Scenic 2000 1,9 dTI
CB: Intek M-490 ML 145

+-=-=-=-=-=-=-=- Przemysław Gubernat -=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+
| _API Internet_ A. Stolarczyk i P. Gubernat Spółka Jawna   |
+-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-+

57 Data: Marzec 14 2011 01:59:13
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Norbert 

W dniu 2011-03-13 23:23, Ofka pisze:

Wczoraj, przy okazji jakiejś tam samochodowej gadki ze znajomymi kierowcami
(parking pod biurem) o cenach, oponach itd., "pochwaliłam" się, że muszę
nowe letnie, potem zimowe, na co panowie orzekli, że skoro tak, to powinnam
tych zimowych teraz nie ściągać, tylko jeździć do następnego sezonu
zimowego i wtedy zafundować sobie te zimówki, co odwlecze nieco moje
koszty.

Pomysł, ze strony finansowej, bardzo mi odpowiada, ale wolę skonsultować
jeszcze u źródła.
To co? Ma to sens?

Sens jest w tym taki że panowie albo Cie nie lubią albo dybią na Twoje stanowisko.
W goracy dzień podczas ostrzejszego zakrętu wylecisz z trasy i po ptakach. A podczas hamowania będziesz się czuła jak łyżwiarka na lodzie.
Zabłyśnij i uświadom panom że takie rady niech dają swoim żonom jeśli mają ich dosyć.

58 Data: Marzec 14 2011 09:00:38
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: kml 


Użytkownik "Norbert"  napisał w wiadomości news:iljpn3$609

W goracy dzień podczas ostrzejszego zakrętu wylecisz z trasy i po ptakach. A podczas hamowania będziesz się czuła jak łyżwiarka na lodzie.
Zabłyśnij i uświadom panom że takie rady niech dają swoim żonom jeśli mają ich dosyć.

Miałem dokładnie tak samo ze starymi zimówkami: powyzej 10+ robiło sie naprawdę nieprzyjemnie chociaż samochód to dupowóz a zimówki wyglądały "zdrowow".


--
pozdrawiam
kml

59 Data: Marzec 14 2011 18:58:12
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Ofka 

Pozwolę sobie skomentować wątek w Twoim poście, bo jedno Twoje zdanie jest
konieczne do mojej wypowiedzi :)

Dnia Mon, 14 Mar 2011 01:59:13 +0100, Norbert napisał(a):

Sens jest w tym taki że panowie albo Cie nie lubią albo dybią na Twoje
stanowisko.

Ha! I tu możesz mieć rację. Choć o nielubienie bym ich nie posądzała
(przeświadczenie o własnym uroku osobistym jakieś posiadam ;)), ale w
tamtej firmie zajmuję podatkami, a nie od dziś wiadomo, że księgowego się
nie zwalnia, księgowego się zabija... ;)

Ale mówiąc poważnie, to oni tak naprawdę z dobrego serca. I jak widzę,
wielu z Was też się ku temu przychyla. Nie sądzę, że mieliby wobec mnie
mordercze zamiary :)

Co ciekawe, dzisiaj rozmawiałam na ten temat z koleżanką i gdy tak mówię,
że może pojeżdżę na zimowych przynajmniej do maja, to ona do mnie po cichu:

-Asia... Ty wiesz, ale się nie śmiej! Ja w zeszłym roku zapomniałam
wymienić zimowe na letnie i dopiero, jak pojechałam jesienią do warsztatu
wymienić opony, to usłyszałam, że jeździłam całe lato na zimówkach...
<rotfl>

Zapytałam więc, czy miała jakieś przykre doświadczenia, problemy w czasie
deszczu, czy ogromnego upału. Odpowiedź była negatywna, a samochodem do
pracy jeździ codziennie na sporych odległościach.

Gównozjadem się nie czuję, choć może by trzeba o definicję zapytać? Może
czegoś nie wiem? ;>
Mimo to, nie popędzę w pierwszych dniach wiosny na zakupy po opony.
Poczekam aż się porządnie zazieleni. Upały jeszcze nie będą takie straszne,
powinno więc być bezpiecznie. Tymczasem będę jeździła uważniej.

Gdyby jednak coś było nie tak, pozwolę sobie napisać. Niech będzie dla
następnych zatroskanych :))
Bardzo Wam wszystkim dziękuję, to było dla mnie naprawdę ważne.

--
- ofka -

60 Data: Marzec 14 2011 18:01:35
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Kamil 

On 14/03/2011 17:58, Ofka wrote:

Pozwolę sobie skomentować wątek w Twoim poście, bo jedno Twoje zdanie jest
konieczne do mojej wypowiedzi :)

Dnia Mon, 14 Mar 2011 01:59:13 +0100, Norbert napisał(a):
Sens jest w tym taki że panowie albo Cie nie lubią albo dybią na Twoje
stanowisko.

Ha! I tu możesz mieć rację. Choć o nielubienie bym ich nie posądzała
(przeświadczenie o własnym uroku osobistym jakieś posiadam ;)), ale w
tamtej firmie zajmuję podatkami, a nie od dziś wiadomo, że księgowego się
nie zwalnia, księgowego się zabija... ;)

Ale mówiąc poważnie, to oni tak naprawdę z dobrego serca. I jak widzę,
wielu z Was też się ku temu przychyla. Nie sądzę, że mieliby wobec mnie
mordercze zamiary :)

Co ciekawe, dzisiaj rozmawiałam na ten temat z koleżanką i gdy tak mówię,
że może pojeżdżę na zimowych przynajmniej do maja, to ona do mnie po cichu:

-Asia... Ty wiesz, ale się nie śmiej! Ja w zeszłym roku zapomniałam
wymienić zimowe na letnie i dopiero, jak pojechałam jesienią do warsztatu
wymienić opony, to usłyszałam, że jeździłam całe lato na zimówkach...
<rotfl>

Zapytałam więc, czy miała jakieś przykre doświadczenia, problemy w czasie
deszczu, czy ogromnego upału. Odpowiedź była negatywna, a samochodem do
pracy jeździ codziennie na sporych odległościach.

Bo prawda jest taka, ze normalny kierowca jadac spokojnie (czytaj: nie zapierdalajac 150 przez wioski mrugajac na "kapeluszy") roznicy nie zauwazy. Sa kraje, gdzie mozna miec legalnie nawet wszystkie cztery opony rozne i uwierz, ze toczac sie po miescie do pracy i z powrotem zadnej roznicy nie widac.





--
Pozdrawiam
Kamil

61 Data: Marzec 14 2011 20:01:06
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-14 18:58, Ofka pisze:
(...)

Ha! I tu możesz mieć rację. Choć o nielubienie bym ich nie posądzała
(przeświadczenie o własnym uroku osobistym jakieś posiadam ;)), ale w
tamtej firmie zajmuję podatkami, a nie od dziś wiadomo, że księgowego się
nie zwalnia, księgowego się zabija... ;)

Śmiem zaprotestować - o dobrego księgowe się dba, a nie zabija i nie
zwalnia.

Ale mówiąc poważnie, to oni tak naprawdę z dobrego serca. I jak widzę,
wielu z Was też się ku temu przychyla. Nie sądzę, że mieliby wobec mnie
mordercze zamiary :)

Ja mogę tylko odpowiadać tylko za swoje wypowiedzi, wiec potwierdzę
- na mam wobec Ciebie morderczych zamiarów ;)

Co ciekawe, dzisiaj rozmawiałam na ten temat z koleżanką i gdy tak mówię,
że może pojeżdżę na zimowych przynajmniej do maja, to ona do mnie po cichu:

Zaraz się pewnie dowiesz, że to głupia blondynka była ;) (maść i płeć
nieistotna)

-Asia... Ty wiesz, ale się nie śmiej! Ja w zeszłym roku zapomniałam
wymienić zimowe na letnie i dopiero, jak pojechałam jesienią do warsztatu
wymienić opony, to usłyszałam, że jeździłam całe lato na zimówkach...
<rotfl>

Zapytałam więc, czy miała jakieś przykre doświadczenia, problemy w czasie
deszczu, czy ogromnego upału. Odpowiedź była negatywna, a samochodem do
pracy jeździ codziennie na sporych odległościach.

Widzisz, tak jak napisałem wcześniej (zresztą już wiele razy) - przy
normalnej, spokojnej eksploatacji (nawet ze sporymi prędkościami na
autostradach) różnice będą w zasadzie pomijalne. Trochę szybciej może
się zużyją, może się czasem jakiś dyskomfort pojawi. Co do tych
opowieści o drodze hamowania, aquaplaningu itd. - opony bywają na tyle
różne, że może się okazać, że zimowe w lecie będą lepsze od letnich.
Podobnie z warunkami. Jak te zimówki są w porządku to przejeździć
na nich sezon letni i na spokojnie kupić kolejny komplet zimowych
na kolejną zimę, a letnie na lato w 2012 :)

Pozdrawiam

62 Data: Marzec 14 2011 20:27:29
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Ofka 

Dnia Mon, 14 Mar 2011 20:01:06 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

[...] a nie od dziś wiadomo, że księgowego się
nie zwalnia, księgowego się zabija... ;)
Śmiem zaprotestować - o dobrego księgowe się dba, a nie zabija i nie
zwalnia.

Tu otwiera się nowy temat do dyskusji, choć jak znam życie NTG ;)
Bo co oznacza dobry księgowy? Na pewno taki, co to wszystko o firmie wie.
WSZYSTKO. Czasem za dużo... (dbają! ;)
 
Ale mówiąc poważnie, to oni tak naprawdę z dobrego serca. I jak widzę,
wielu z Was też się ku temu przychyla. Nie sądzę, że mieliby wobec mnie
mordercze zamiary :)
Ja mogę tylko odpowiadać tylko za swoje wypowiedzi, wiec potwierdzę
- na mam wobec Ciebie morderczych zamiarów ;)

Uff... Czuję się bezpieczniej :)

Co ciekawe, dzisiaj rozmawiałam na ten temat z koleżanką i gdy tak mówię,
że może pojeżdżę na zimowych przynajmniej do maja, to ona do mnie po cichu:
Zaraz się pewnie dowiesz, że to głupia blondynka była ;) (maść i płeć
nieistotna)

Szczerze? Ja trochę celowo to opisałam, bo takich uwag się spodziewam, choć
może po naszej wymianie zdań ich nie będzie. Pomyślałam: A niech się
pośmieją, jakoś się muszę odwdzięczyć. Sama zresztą też się uśmiałam, choć
bez złośliwości.
A Kumpela mądra, piękna brunetka.
[...]
Zapytałam więc, czy miała jakieś przykre doświadczenia, problemy w czasie
deszczu, czy ogromnego upału. Odpowiedź była negatywna, a samochodem do
pracy jeździ codziennie na sporych odległościach.
Widzisz, tak jak napisałem wcześniej (zresztą już wiele razy) - przy
normalnej, spokojnej eksploatacji (nawet ze sporymi prędkościami na
autostradach) różnice będą w zasadzie pomijalne. Trochę szybciej może
się zużyją, może się czasem jakiś dyskomfort pojawi. Co do tych
opowieści o drodze hamowania, aquaplaningu itd. - opony bywają na tyle
różne, że może się okazać, że zimowe w lecie będą lepsze od letnich.
Podobnie z warunkami. Jak te zimówki są w porządku to przejeździć
na nich sezon letni i na spokojnie kupić kolejny komplet zimowych
na kolejną zimę, a letnie na lato w 2012 :)

Po cichu się zastanawiam na co wydać "zaoszczędzoną" kasę ;)
Dzięki, dzięki! :))

--
- ofka -

63 Data: Marzec 14 2011 21:19:30
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-14 20:27, Ofka pisze:
(...)

Tu otwiera się nowy temat do dyskusji, choć jak znam życie NTG ;)

Tu jest wiele topiców NTG :)

Bo co oznacza dobry księgowy? Na pewno taki, co to wszystko o firmie wie.
WSZYSTKO. Czasem za dużo... (dbają! ;)

No cóż, taki co wie i potrafi to wykorzystać na korzyść
firmy/udziałowców/pracowników. Można wybrać :)

Uff... Czuję się bezpieczniej :)

No coś Ty - wierzysz w moje dobre intencje? Przecież jestem
potencjalnym gwałcicielem (skoro mam narząd). Skoro tak, to pewnie
potencjalnym mordercą, złodziejem, jak też i pijakiem ;)
Niektórzy nazywają mnie tutaj melepetą, kapeluszem, trafiają się
też bardziej ekspresyjne określenia ;)

Szczerze? Ja trochę celowo to opisałam, bo takich uwag się spodziewam, choć
może po naszej wymianie zdań ich nie będzie. Pomyślałam: A niech się
pośmieją, jakoś się muszę odwdzięczyć. Sama zresztą też się uśmiałam, choć
bez złośliwości.

Nie wierz w złudzenia :)

A Kumpela mądra, piękna brunetka.

Ba - toż to sztuczna inteligencja :)

Po cichu się zastanawiam na co wydać "zaoszczędzoną" kasę ;)

Na paliwo:) Samochód jest do jazdy, jak sama jego nazwa wskazuje.

Dzięki, dzięki! :))

Pozdrawiam :)

64 Data: Marzec 15 2011 16:36:39
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Ofka 

Dnia Mon, 14 Mar 2011 21:19:30 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

[...]

No cóż, taki co wie i potrafi to wykorzystać na korzyść
firmy/udziałowców/pracowników. Można wybrać :)

Odpuszczam sobie tego księgowego ;)
Można by na pl.soc.prawo.podatki, ale tam bywają ciekawsze tematy :)

No coś Ty - wierzysz w moje dobre intencje? Przecież jestem
potencjalnym gwałcicielem (skoro mam narząd). Skoro tak, to pewnie
potencjalnym mordercą, złodziejem, jak też i pijakiem ;)

No no... Potencjał to Ty masz! ;)
Mimo to, wierzę. Zgwałcić mnie nie zgwałcisz, nie zamordujesz, kasy mojej
nie przepijesz. No, może mnie okradniesz jak bardzo się postarasz, ale że
nie mam ogromnego majątku, ufam Ci awansem!

[...]
Szczerze? Ja trochę celowo to opisałam, bo takich uwag się spodziewam, choć
może po naszej wymianie zdań ich nie będzie. Pomyślałam: A niech się
pośmieją, jakoś się muszę odwdzięczyć. Sama zresztą też się uśmiałam, choć
bez złośliwości.
Nie wierz w złudzenia :)

E tam, czytałeś? Żadnych złośliwości! :D

Gdybym się mogła odwdzięczyć rozwianiem jakichś wątpliwości w innej
dziedzinie, to służę pomocą.
Na podatkach czasem moje alter ego odpracowuje udzieloną mi bezinteresowną
pomoc, choć i tam mądrych ludzi nie brakuje.

Do przeczytania więc :)

--
- ofka -

65 Data: Marzec 14 2011 21:32:25
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: zdan 

W dniu 2011-03-14 18:58, Ofka pisze:

-Asia... Ty wiesz, ale się nie śmiej! Ja w zeszłym roku zapomniałam
wymienić zimowe na letnie i dopiero, jak pojechałam jesienią do warsztatu
wymienić opony, to usłyszałam, że jeździłam całe lato na zimówkach...
<rotfl>

Zapytałam więc, czy miała jakieś przykre doświadczenia, problemy w czasie
deszczu, czy ogromnego upału. Odpowiedź była negatywna, a samochodem do
pracy jeździ codziennie na sporych odległościach.

Znajomy na wiosnę dwa lata temu chciał wymienić opony.
I nawet miał letnie w bagażniku, ale coś musiał przewieźć
i je wyciągnął. I był święcie przekonany, że wymienił.
Zorientował się w pod koniec lipca. I stwierdził,
że już mu się nie opłaca wymieniać, więc cały sezon
jeździł na tych zimówkach. I ani mu opona nie pękła,
ani nie wyleciał na żadnym zakręcie, ani nikomu
w kuper nie wjechał. I nie zostały łyse po tym
sezonie - może trochę bardziej się zużyły niż w zimie.
Z naciskiem na "może".


--
Pozdrawiam
Piotr Zdankiewicz

66 Data: Marzec 14 2011 23:17:14
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: kamil d 

W dniu 2011-03-14 21:32, zdan pisze:

I był święcie przekonany, że wymienił.
Zorientował się w pod koniec lipca.

Też jestem zdania, że na zimówkach w lato można jeździć ale za chiny nie kapuję jak można nie poczuć różnicy albo tego nie zauważyć (np. przy sprawdzaniu ciśnienia).

--
kamil d

67 Data: Marzec 14 2011 23:48:59
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Grejon 

W dniu 2011-03-14 23:17, kamil d pisze:

Też jestem zdania, że na zimówkach w lato można jeździć ale za chiny nie
kapuję jak można nie poczuć różnicy albo tego nie zauważyć (np. przy
sprawdzaniu ciśnienia).

Oj, przy sprawdzaniu ciśnienia można zauważyć. Tylko, że wtedy się zazwyczaj wymienia też opony ;)

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Mazda 6 2.0 "parafinka" Kombi

68 Data: Marzec 15 2011 00:25:56
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: J.F. 

On Mon, 14 Mar 2011 23:17:14 +0100,  kamil d wrote:

Też jestem zdania, że na zimówkach w lato można jeździć ale za chiny nie
kapuję jak można nie poczuć różnicy

bo nie ma zadnej ? Wyczuwasz jakas ?

albo tego nie zauważyć (np. przy sprawdzaniu ciśnienia).

wystarczy nie sprawdzac cisnienia.
Albo nie byc motoryzacyjnym maniakiem i nie wiedziec czym sie rozni
opona zimowa od letniej na pierwszy rzut oka.

J.,

69 Data: Marzec 15 2011 07:06:47
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Mariusz Chwalba 

On Tue, 15 Mar 2011 00:25:56 +0100, J.F.  wrote:

Też jestem zdania, że na zimówkach w lato można jeździć ale za chiny nie
kapuję jak można nie poczuć różnicy

bo nie ma zadnej ? Wyczuwasz jakas ?

Piszczą, gdy robi się cieplej.

pozdrawiam,
--
Mariusz 'koder' Chwalba

70 Data: Marzec 15 2011 10:43:30
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Kamil 

On 15/03/2011 06:06, Mariusz Chwalba wrote:

On Tue, 15 Mar 2011 00:25:56 +0100, J.F. wrote:

Też jestem zdania, że na zimówkach w lato można jeździć ale za chiny nie
kapuję jak można nie poczuć różnicy

bo nie ma zadnej ? Wyczuwasz jakas ?

Piszczą, gdy robi się cieplej.


Najgorzej kiedy tak w nocy pod oknem piszcza, spac sie nie da.




--
Pozdrawiam
Kamil

71 Data: Marzec 16 2011 11:35:04
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Massai 

J.F. wrote:

On Mon, 14 Mar 2011 23:17:14 +0100,  kamil d wrote:
> Też jestem zdania, że na zimówkach w lato można jeździć ale za
> chiny nie kapuję jak można nie poczuć różnicy

bo nie ma zadnej ? Wyczuwasz jakas ?

Zapraszam.
W weekend będę zimówki zmieniał na letnie.
Jak popada, to idę o zakład że nie uda Ci się ruszyć bez buksowania na
zimówkach (a mam automatyczną skrzynię ;-))

Na letnich jak ta lala, trzeba naprawdę mocno depnąć żeby zakręcił
kołami w miejscu.

Po prostu na mokrym asfalcie, szczególnie jak jest ciepło, trzeba
baaardzo z czuciem dodawać gazu, a na pasach - w ogóle zdjąć nogę z
pedału, bo potrafi zamielić na trójce nawet, przy 50 km/h.


--
Pozdro
Massai

72 Data: Marzec 15 2011 16:38:15
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Ofka 

Dnia Mon, 14 Mar 2011 21:32:25 +0100, zdan napisał(a):

W dniu 2011-03-14 18:58, Ofka pisze:
-Asia... Ty wiesz, ale się nie śmiej! Ja w zeszłym roku zapomniałam
wymienić zimowe na letnie i dopiero, jak pojechałam jesienią do warsztatu
wymienić opony, to usłyszałam, że jeździłam całe lato na zimówkach...
<rotfl>

Zapytałam więc, czy miała jakieś przykre doświadczenia, problemy w czasie
deszczu, czy ogromnego upału. Odpowiedź była negatywna, a samochodem do
pracy jeździ codziennie na sporych odległościach.

Znajomy na wiosnę dwa lata temu chciał wymienić opony.
I nawet miał letnie w bagażniku, ale coś musiał przewieźć
i je wyciągnął. I był święcie przekonany, że wymienił.
Zorientował się w pod koniec lipca. I stwierdził,
że już mu się nie opłaca wymieniać, więc cały sezon
jeździł na tych zimówkach. I ani mu opona nie pękła,
ani nie wyleciał na żadnym zakręcie, ani nikomu
w kuper nie wjechał. I nie zostały łyse po tym
sezonie - może trochę bardziej się zużyły niż w zimie.
Z naciskiem na "może".

Czyli daję sobie na luz.
A przypadki, jak czytam chodzą po obu płaciach ;)

Dzięki i pozdrawiam

--
- ofka -

73 Data: Marzec 15 2011 01:21:59
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: User_Friendly 

W dniu 2011-03-14 18:58, Ofka pisze:


Zapytałam więc, czy miała jakieś przykre doświadczenia, problemy w czasie
deszczu, czy ogromnego upału. Odpowiedź była negatywna, a samochodem do
pracy jeździ codziennie na sporych odległościach.

W zeszłym sezonie letnim jeździłem cały czas na zimowych oponach (dla nich to był ostatni sezon) i żadnych objawów ślizgania się opon na zakrętach ani podczas hamowania nie zauważyłem! Ale też miałem przez cały czas świadomość, że mam opony zimowe i jeździłem bardzo spokojnie i ekonomicznie. Poza tym rocznie przejeżdżam tylko 7 tyś km i to głównie w mieście, gdzie rzadko kiedy można się rozpędzić porządnie. Późną jesienią stare zimówki zostały wymienione na nowe zimówki, a teraz już zamierzam kupić nowe letnie opony.
Z mojego doświadczenia wynika, że nie ma się co tak bardzo bać zimówek latem, jedyny minus to błyskawiczne zdzieranie się tych opon w wysokich temperaturach. Stąd manewr z zimowymi latem jest sens wykonywać tylko po to, aby je do końca zużyć a przy okazji zaoszczędzić 80 zł na zmianie i na nowych letnich.




--
user_friendly

74 Data: Marzec 15 2011 16:39:48
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Ofka 

Dnia Tue, 15 Mar 2011 01:21:59 +0100, User_Friendly napisał(a):

[...]

Z mojego doświadczenia wynika, że nie ma się co tak bardzo bać zimówek
latem, jedyny minus to błyskawiczne zdzieranie się tych opon w wysokich
temperaturach. Stąd manewr z zimowymi latem jest sens wykonywać tylko po
to, aby je do końca zużyć a przy okazji zaoszczędzić 80 zł na zmianie i
na nowych letnich.

I życie staje się prostsze!
Dzięki i Tobie.

--
- ofka -

75 Data: Marzec 16 2011 11:36:53
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Massai 

Ofka wrote:

Dnia Tue, 15 Mar 2011 01:21:59 +0100, User_Friendly napisał(a):

[...]
> Z mojego doświadczenia wynika, że nie ma się co tak bardzo bać
> zimówek latem, jedyny minus to błyskawiczne zdzieranie się tych
> opon w wysokich temperaturach. Stąd manewr z zimowymi latem jest
> sens wykonywać tylko po to, aby je do końca zużyć a przy okazji
> zaoszczędzić 80 zł na zmianie i na nowych letnich.

I życie staje się prostsze!
Dzięki i Tobie.

Typowa kobieta ;-) nie chce usłyszeć prawdy, tylko to co chce usłyszeć
;-)

Myslisz że jakiś facet się przyzna "kurka, w zeszłym roku nie
zmieniłem, głupotę zrobiłem i parę razy się mało nie zabiłem"? ;-)

--
Pozdro
Massai

76 Data: Marzec 16 2011 18:48:45
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Ofka 

Dnia Wed, 16 Mar 2011 11:36:53 +0000 (UTC), Massai napisał(a):

Ofka wrote:

Dnia Tue, 15 Mar 2011 01:21:59 +0100, User_Friendly napisał(a):
[...]
Z mojego doświadczenia wynika, że nie ma się co tak bardzo bać
zimówek latem, jedyny minus to błyskawiczne zdzieranie się tych
opon w wysokich temperaturach. Stąd manewr z zimowymi latem jest
sens wykonywać tylko po to, aby je do końca zużyć a przy okazji
zaoszczędzić 80 zł na zmianie i na nowych letnich.

I życie staje się prostsze!
Dzięki i Tobie.
 
Typowa kobieta ;-) nie chce usłyszeć prawdy, tylko to co chce usłyszeć
;-)
 
E tam. Przkombinowałeś ;)
Ja nie chcę robić głupot nieprzemyślanych. Sam przyznaj, że skoro jest tylu
uczestników dyskusji, którzy przychylają się do tego, by "dojeździć" opony,
to może jest coś na rzeczy.
Mój samochód nie ma automatycznej skrzyni biegów, z prędkością też
rozszaleć się nie da - to po pierwsze, po drugie jestem z natury ostrożna.
Stąd moje pytanie na grupę.
Potrzebuję porady doświadczonych kierowców. No i ją mam. W tym i Twoją.
Wszystkie rozważę.
Nie wiem jeszcze do końca co zrobię. Wiem, że tak, czy inaczej, te zimówki
jeżdżą ze mną do maja. Powspółpracujemy sobie ze sobą (ciepło, opony i ja)
i zobaczymy, co nam z tego wyjdzie. Może, za przykładem radkap - dopompuję
i pojeżdzę dłużej?
Jeszcze nie wiem :)

Na wakacje tym samochodem nie pojadę, więc na drogę praca - dom - praca, te
zimówki może nie zaszkodzą.
A co do tego, że jestem kobietą - wątpliwości nie mam ;)

Myslisz że jakiś facet się przyzna "kurka, w zeszłym roku nie
zmieniłem, głupotę zrobiłem i parę razy się mało nie zabiłem"? ;-)

Myślę, że facet, który przyznaje się do głupoty to skarb i uosobienie
mądrości.
A głosu o tym, że ktoś jeździł zimowymi latem i wynikło z tego jakieś
nieszczęście nie było.
Albo więc takich zdarzeń nie było, albo nie ma wśród nas nikogo, kto
przyzna się do głupoty.

Jeśli jest taki ktoś i nie chce o tym opowiedzieć wszystkim, niech opowie
choć mnie i uratuje mnie przed lekkomyślną decyzją... ;>

Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie :)

--
- ofka -

77 Data: Marzec 16 2011 19:34:51
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-03-16, Ofka  wrote:

Myslisz że jakiś facet się przyzna "kurka, w zeszłym roku nie
zmieniłem, głupotę zrobiłem i parę razy się mało nie zabiłem"? ;-)

Myślę, że facet, który przyznaje się do głupoty to skarb i uosobienie
mądrości.
A głosu o tym, że ktoś jeździł zimowymi latem i wynikło z tego jakieś
nieszczęście nie było.

Ja raz jeździłem na zimowych i całorocznych. Nigdy więcej. Do niczego
hamowanie na mokrym, do niczego hamowanie na rozgrzanym asfalcie (to
było przy temperaturach > 30')

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

78 Data: Marzec 16 2011 19:50:52
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: J.F. 

On Wed, 16 Mar 2011 19:34:51 +0100,  Krzysiek Kielczewski wrote:

Ja raz jeździłem na zimowych i całorocznych. Nigdy więcej. Do niczego
hamowanie na mokrym, do niczego hamowanie na rozgrzanym asfalcie (to
było przy temperaturach > 30')

No coz, ja juz troche przejezdzilem na calorocznych i mam calkiem
dobre wspomnienia. Normalnie dobre w upal, dobre w deszczu, dobre na
sniegu - tylko na lodzie mam pewne zastrzezenia ..

J.

79 Data: Marzec 16 2011 20:22:30
Temat: Re: ZostawiĂŚ zimowe?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-03-16, J.F  wrote:

Ja raz jeździłem na zimowych i całorocznych. Nigdy więcej. Do niczego
hamowanie na mokrym, do niczego hamowanie na rozgrzanym asfalcie (to
było przy temperaturach > 30')

No coz, ja juz troche przejezdzilem na calorocznych i mam calkiem
dobre wspomnienia. Normalnie dobre w upal, dobre w deszczu, dobre na
sniegu - tylko na lodzie mam pewne zastrzezenia ..

Powiem tak: jeździć się dało, w nikogo nie wjechałem. Ale przy dwóch
hamowaniach awaryjnych zrobiło mi się na tyle gorąco, że podjąłem
decyzję jak powyżej. Niestety, wszystkiego przewidzieć się nie da nawet
przy bardzo spokojnej jeździe i zawsze może się pojawić konieczność
gwałtownego hamowania.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

80 Data: Marzec 16 2011 20:42:59
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-16 19:50, J.F. pisze:

On Wed, 16 Mar 2011 19:34:51 +0100,  Krzysiek Kielczewski wrote:
Ja raz jeździłem na zimowych i całorocznych. Nigdy więcej. Do niczego
hamowanie na mokrym, do niczego hamowanie na rozgrzanym asfalcie (to
było przy temperaturach>  30')

No coz, ja juz troche przejezdzilem na calorocznych i mam calkiem
dobre wspomnienia. Normalnie dobre w upal, dobre w deszczu, dobre na
sniegu - tylko na lodzie mam pewne zastrzezenia ..

Ja jakoś też i to różnymi samochodami, na różnych oponach. Jedne
opony były lepsze, inne gorsze, warunki jak zwykle średnio
przewidywalne w momencie zaistnienia sytuacji podbramkowej.
Zastrzeżenia miałem różne - do różnych rzeczy, ale tak już jest
świat zbudowany. Na całe szczęście miałem je również do własnego
przekonania o swym 'mistrzostwie', czy też ewentualnej
nieśmiertelności. Jakoś się udawało samochodem, motocyklem
(kurcze - zimą !!!) i dobrze mi z tym.

81 Data: Marzec 18 2011 09:24:34
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "J.F."

Ja raz jeździłem na zimowych i całorocznych. Nigdy więcej. Do niczego
hamowanie na mokrym, do niczego hamowanie na rozgrzanym asfalcie (to
było przy temperaturach > 30')

No coz, ja juz troche przejezdzilem na calorocznych i mam calkiem
dobre wspomnienia. Normalnie dobre w upal, dobre w deszczu, dobre na
sniegu - tylko na lodzie mam pewne zastrzezenia ..

Bo kolców nie mają tak jak te zimowe ...

























.... do jazdy wyczynowej po lodzie :-)

82 Data: Marzec 17 2011 09:28:17
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: spa 


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w wiadomości

Ja raz jeździłem na zimowych i całorocznych. Nigdy więcej. Do niczego
hamowanie na mokrym, do niczego hamowanie na rozgrzanym asfalcie (to
było przy temperaturach > 30')

Zależy jakim autem z jakimi prędkościami
Auto co ma 100KM na koło, szerokie opony, ma problem wyhamować z 200 km/h do zera
Dupowóz pospolity jadący po mieście nie więcej niż 60km/h da radę na wielosezonowych.
Ongiś innych nie było, a miliony aut jeździło

83 Data: Marzec 17 2011 09:34:27
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-03-17, spa  wrote:

Ja raz jeździłem na zimowych i całorocznych. Nigdy więcej. Do niczego
hamowanie na mokrym, do niczego hamowanie na rozgrzanym asfalcie (to
było przy temperaturach > 30')

Zależy jakim autem z jakimi prędkościami

Nie zależy. Tylko przy większych prędkościach różnica będzie większa.

Auto co ma 100KM na koło, szerokie opony, ma problem wyhamować z 200 km/h do
zera
Dupowóz pospolity jadący po mieście nie więcej niż 60km/h da radę na
wielosezonowych.

Dopóki nikt Ci drogi nie zajedzie.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

84 Data: Marzec 17 2011 10:25:01
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Massai 

Ofka wrote:

Dnia Wed, 16 Mar 2011 11:36:53 +0000 (UTC), Massai napisał(a):

> Ofka wrote:
>
>> Dnia Tue, 15 Mar 2011 01:21:59 +0100, User_Friendly napisał(a):
>> [...]
>>> Z mojego doświadczenia wynika, że nie ma się co tak bardzo bać
>>> zimówek latem, jedyny minus to błyskawiczne zdzieranie się tych
>>> opon w wysokich temperaturach. Stąd manewr z zimowymi latem jest
>>> sens wykonywać tylko po to, aby je do końca zużyć a przy okazji
>>> zaoszczędzić 80 zł na zmianie i na nowych letnich.

>> I życie staje się prostsze!
>> Dzięki i Tobie.
 
> Typowa kobieta ;-) nie chce usłyszeć prawdy, tylko to co chce
> usłyszeć ;-)
 
E tam. Przkombinowałeś ;)
Ja nie chcę robić głupot nieprzemyślanych. Sam przyznaj, że skoro
jest tylu uczestników dyskusji, którzy przychylają się do tego, by
"dojeździć" opony, to może jest coś na rzeczy.

Kiedyś była tu dłuuuuga dyskusja o pasach, czy zapinać czy nie.
To że się ludzie spierają, nie dowodzi koniecznie że "coś jest na
rzeczy".

Zacytuję Balcerowicza: "prawda nie zawsze leży po środku".


Na wakacje tym samochodem nie pojadę, więc na drogę praca - dom -
praca, te zimówki może nie zaszkodzą.

Jeśli praca-dom-praca to tylko parę kilometrów...

A co do tego, że jestem kobietą - wątpliwości nie mam ;)

> Myslisz że jakiś facet się przyzna "kurka, w zeszłym roku nie
> zmieniłem, głupotę zrobiłem i parę razy się mało nie zabiłem"? ;-)

Myślę, że facet, który przyznaje się do głupoty to skarb i uosobienie
mądrości.
A głosu o tym, że ktoś jeździł zimowymi latem i wynikło z tego jakieś
nieszczęście nie było.
Albo więc takich zdarzeń nie było, albo nie ma wśród nas nikogo, kto
przyzna się do głupoty.

To jest bardzo mała próbka, za mała żeby wyciągać jakieś "statystyczne"
wnioski.


Jeśli jest taki ktoś i nie chce o tym opowiedzieć wszystkim, niech
opowie choć mnie i uratuje mnie przed lekkomyślną decyzją... ;>

Wiesz, to że generalnie opona letnia latem zachowuje się lepiej niż
zimowa - raczej nie ulega wątpliwości.
Kwestia tylko czy trafisz na sytuację w której zimówki pokażą swoją
słabość.

Dyskusja się rozbija czy 80 pln na wymianie + jakieś 100 pln
cząstkowego kosztu jednego sezonu opon letnich jest warte ryzykowania
że w hipotetycznej awaryjnej sytuacji (która być może się nie zdarzy)
przydzwonisz czy nie.

Przy czym ten cząstkowy koszt jednego sezonu opon, te 100 pln jest
mocno wirtualne. Zajeździsz te opony do końca? Wątpię. A nawet jeśli,
to będziesz musiała cyrklować żeby sprzedać auto jeszcze ze starymi
oponami, bo jak kupisz nowe, to znowu ucieka ci ta oszczędność...
Przy czym - tę stówę możesz stracić przy sprzedaży, bo "paaani, opony
łyse, niech pani opuści".
To powinnaś rozumieć, skoro się księgowością zajmujesz. ;-)

Ja jeżdżę jakoś na tyle spokojnie że opony wymieniam tylko jak się
zestarzeją albo przedziurawią na czymś. Ale fakt, jeżdżę chyba
wyjątkowo płynnie, bo mechanik się zawsze dziwi "kurde, klocki masz
ledwo przytarte, co ty nigdy nie hamujesz?!"

Jeśli po sezonie letnim kupisz letnie (na zapas), to owszem, trochę
zaoszczędzisz, bo będzie taniej. I co najwyżej tę różnicę można
rozważać.

Jeśli chodzi o sferę finansową, to mimo wszystko ja bym kupił teraz
nowe letnie, a te zimówki wystawił na allegro. Być może trafi się ktoś
komu akurat się przydadzą. Choć pewnie będzie to handlarz...

--
Pozdro
Massai

85 Data: Marzec 18 2011 09:23:03
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "Ofka"

Ja nie chcę robić głupot nieprzemyślanych. Sam przyznaj, że skoro jest tylu
uczestników dyskusji, którzy przychylają się do tego, by "dojeździć" opony,
to może jest coś na rzeczy.

Powszechna bieda jest na rzeczy

Mój samochód nie ma automatycznej skrzyni biegów, z prędkością też
rozszaleć się nie da - to po pierwsze, po drugie jestem z natury ostrożna.

To komunikacja miejska

86 Data: Marzec 15 2011 18:07:21
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: spa 


Użytkownik "Ofka"  napisał w wiadomości

Ale mówiąc poważnie, to oni tak naprawdę z dobrego serca. I jak widzę,
wielu z Was też się ku temu przychyla. Nie sądzę, że mieliby wobec mnie
mordercze zamiary :)

Moja żona jeździ tylko po mieście
Na zimówkach przejeździła ostatnie 2 lata i nic im się nie stało.
Źle ci nie życzę i spodziewałbym się, że dasz radę na nich pojeździć do zimy, chyba, ze trafisz na jakieś ultra upały, gdzie asfalt będzie się lepił do opon.

Ja już straciłem w swym życiu w czasie jazdy opony i były to drogie letnie.

87 Data: Marzec 14 2011 12:13:00
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Przem 

Dziwna historia z tym "strzelily".

Ja jezdzilem 3 sezony lato/zima na zimowkach Debica Frigo.

Letnie jak u ciebie mialem do wymiany, a na zimowkach do sprzedazy auta bieznik byl OK.

Bylem na nich we Wloszech i nic sie nie stalo.

Predkosic autostradowe, deszcz i upal.

Najwazniejsza jest rozsadna jazda, zeby kolo strzelilo to musza byc wyjatkowe warunki, dwa to juz wogole nie wiem co za przypadek...


--
Pozdrawiam

Przem

88 Data: Marzec 15 2011 11:50:43
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: arek.pp 

Osobiscie w prywatnym aucie nie zmieniałem opon od pazdziernika 2009.
Przejezdziłem na zimówkach (Bridgestone LM20) trzy zimy (raz
zmieniałem na letnie) i jedno lato - zuzyły się: przednie (napęd): do
ok. 4 mm, tylne: 6-7 mm (prawie w ogóle). Od pazdziernika 2009
przejechałem ok 35 tys km. Jezdze spokojnie.
Dla akurat tych modeli zimówek (ale sadze ze i dla reszty) możesz
miedzy bajki włożyc bzdury o pływaniu w upale, wypadaniu z kałuż i
wypadaniu z zakrętów.

Oczywiscie lepiej miec letnie - ja zostawiłem zimowe na lato bo
planowałem sprzedaz auta.
Wybór należy do Ciebie

89 Data: Marzec 15 2011 19:56:56
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: radekp@konto.pl 

Sun, 13 Mar 2011 23:23:22 +0100, w
 Ofka
napisał(-a):

To co? Ma to sens?

Jeżeli nie szalejesz, to spokojnie możesz je dojeździć.

Przy zawracaniu mogą piszczeć -- nie przejmuj się.

Ja bym podpompował je nieco mocniej (~o 0,2), żeby mieć jakąś przyzwoitą
trakcję na nich w upały :).

90 Data: Marzec 16 2011 18:33:41
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Ofka 

Dnia Tue, 15 Mar 2011 19:56:56 +0100,  napisał(a):

Sun, 13 Mar 2011 23:23:22 +0100, w
 Ofka
napisał(-a):

To co? Ma to sens?

Jeżeli nie szalejesz, to spokojnie możesz je dojeździć.
 
Nie szaleję :)

Przy zawracaniu mogą piszczeć -- nie przejmuj się.

Przeżyję
 
Ja bym podpompował je nieco mocniej (~o 0,2), żeby mieć jakąś przyzwoitą
trakcję na nich w upały :).

Wydaje się logiczne. Tak też zrobię :)
Dziękuję!

--
- ofka -

91 Data: Marzec 16 2011 18:50:02
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: radekp@konto.pl 

Wed, 16 Mar 2011 18:33:41 +0100, w
Ofka  napisał(-a):

> Ja bym podpompował je nieco mocniej (~o 0,2), żeby mieć jakąś przyzwoitą
> trakcję na nich w upały :).

Wydaje się logiczne. Tak też zrobię :)
Dziękuję!

I bez 150kph po autostradzie w upalny dzień, bo do końca lata nie dotrwają :).
Będzie też minimalnie większe zużycie paliwa - może google coś powie o jakichś
miarodajnych testach.
I po prostu rozważ, zależy po czym i jak dużo jeździsz, zakup wielosezonówek
np. Goodyeara...

92 Data: Marzec 16 2011 19:30:24
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-16 18:50,  pisze:
(...)

I bez 150kph po autostradzie w upalny dzień, bo do końca lata nie dotrwają :).

Dotrwają - jak są to normalne opony to dotrwają. Nawet przez parę
tysięcy kilometrów zrobionych z takimi prędkościami.

Będzie też minimalnie większe zużycie paliwa - może google coś powie o jakichś
miarodajnych testach.

Ciekawe - piszesz o minimalnie większym zużyciu paliwa i podpierasz się
w tej opinii testami w googlu, które ktoś ma sobie sam poszukać?

I po prostu rozważ, zależy po czym i jak dużo jeździsz, zakup wielosezonówek
np. Goodyeara...

Chociaż jeden racjonalny wniosek/porada ...

93 Data: Marzec 16 2011 20:12:01
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: radekp@konto.pl 

Wed, 16 Mar 2011 19:30:24 +0100, w  Artur
Maśląg  napisał(-a):

W dniu 2011-03-16 18:50,  pisze:
(...)
> I bez 150kph po autostradzie w upalny dzień, bo do końca lata nie dotrwają :).

Dotrwają - jak są to normalne opony to dotrwają. Nawet przez parę
tysięcy kilometrów zrobionych z takimi prędkościami.

I tak codziennie jeździłeś w te upały? Ja nie próbował tak jechać na zuzytych
oponach (o mocnym hamowaniu przy 150kph już nie mówię).

> Będzie też minimalnie większe zużycie paliwa - może google coś powie o jakichś
> miarodajnych testach.

Ciekawe - piszesz o minimalnie większym zużyciu paliwa i podpierasz się
w tej opinii testami w googlu, które ktoś ma sobie sam poszukać?

W sumie wystarczy podręcznik do fizyki... no, może tej wyższej.

> I po prostu rozważ, zależy po czym i jak dużo jeździsz, zakup wielosezonówek
> np. Goodyeara...

Chociaż jeden racjonalny wniosek/porada ...

Tobie nawet jeden się nie zdarzył.

94 Data: Marzec 16 2011 20:33:52
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-16 20:12,  pisze:
(...)

I tak codziennie jeździłeś w te upały?

Czemu nie, ba, nawet niejeden sezon - czytaj: opony zimowe były
eksploatowane w funkcji ciągłej na przestrzeni np. 3 lat.

Ja nie próbował tak jechać na zuzytych
oponach (o mocnym hamowaniu przy 150kph już nie mówię).

Nie muszą być zużyte, a hamowanie może być i z tych 150km/h. Wytrzymają.

Będzie też minimalnie większe zużycie paliwa - może google coś powie o jakichś
miarodajnych testach.

Ciekawe - piszesz o minimalnie większym zużyciu paliwa i podpierasz się
w tej opinii testami w googlu, które ktoś ma sobie sam poszukać?

W sumie wystarczy podręcznik do fizyki... no, może tej wyższej.

LOL - dobre :) W którym podręczniku fizyki (no może tej wyższej)
publikują testy z Googla? Chętnie poczytam - szczególnie o tych
miarodajnych, co to mówią o minimalnie większym zużyciu paliwa.
Chociaż tam może podadzą w stosunku do jakich wyników (i czego)
badań ma być to minimalnie wyższe zużycie paliwa...

I po prostu rozważ, zależy po czym i jak dużo jeździsz, zakup wielosezonówek
np. Goodyeara...

Chociaż jeden racjonalny wniosek/porada ...

Tobie nawet jeden się nie zdarzył.

Cierpisz widzę...

95 Data: Marzec 17 2011 18:34:49
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: radekp@konto.pl 

Wed, 16 Mar 2011 20:33:52 +0100, w  Artur
Maśląg  napisał(-a):

>>> Będzie też minimalnie większe zużycie paliwa - może google coś powie o jakichś
>>> miarodajnych testach.
>>
>> Ciekawe - piszesz o minimalnie większym zużyciu paliwa i podpierasz się
>> w tej opinii testami w googlu, które ktoś ma sobie sam poszukać?
>
> W sumie wystarczy podręcznik do fizyki... no, może tej wyższej.

LOL - dobre :) W którym podręczniku fizyki (no może tej wyższej)
publikują testy z Googla? Chętnie poczytam - szczególnie o tych
miarodajnych, co to mówią o minimalnie większym zużyciu paliwa.
Chociaż tam może podadzą w stosunku do jakich wyników (i czego)
badań ma być to minimalnie wyższe zużycie paliwa...

Różnice w zużyciu to już masz nawet między letnimi.
To już sobie możesz wyguglać bez problemu. Dla ułatwienia -- różnice to
dziesiąte części litra.

A jeżeli potrzebujesz miarodajnych dowodów, że opona zdecydowanie bardziej
lepka niż letnia będzie stawiała większe opory toczenia, to musisz to sobie
załawić we własnym zakresie. O ile ktoś będzie chciał ci tłumaczyć, że ziemia
je okrągła. Mnie twoje _przekonanie_, że jest inaczej, zupełnie loto :).

>>> I po prostu rozważ, zależy po czym i jak dużo jeździsz, zakup wielosezonówek
>>> np. Goodyeara...
>>
>> Chociaż jeden racjonalny wniosek/porada ...
>
> Tobie nawet jeden się nie zdarzył.

Cierpisz widzę...

Ja nie. Ty tak, ale nie wiem na co.

96 Data: Marzec 17 2011 19:18:48
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-17 18:34,  pisze:

Wed, 16 Mar 2011 20:33:52 +0100,  Artur
  napisał(-a):

Będzie też minimalnie większe zużycie paliwa - może google coś powie o jakichś
miarodajnych testach.

Ciekawe - piszesz o minimalnie większym zużyciu paliwa i podpierasz się
w tej opinii testami w googlu, które ktoś ma sobie sam poszukać?

W sumie wystarczy podręcznik do fizyki... no, może tej wyższej.

LOL - dobre :) W którym podręczniku fizyki (no może tej wyższej)
publikują testy z Googla? Chętnie poczytam - szczególnie o tych
miarodajnych, co to mówią o minimalnie większym zużyciu paliwa.
Chociaż tam może podadzą w stosunku do jakich wyników (i czego)
badań ma być to minimalnie wyższe zużycie paliwa...

Różnice w zużyciu to już masz nawet między letnimi.

No popatrz.

To już sobie możesz wyguglać bez problemu.

No, wujek gugiel i ciotka wikipedia.

Dla ułatwienia -- różnice to dziesiąte części litra.

Nie wiadomo w którą stronę i w porównaniu do czego.

A jeżeli potrzebujesz miarodajnych dowodów, że opona zdecydowanie bardziej
lepka niż letnia będzie stawiała większe opory toczenia, to musisz to sobie
załawić we własnym zakresie. O ile ktoś będzie chciał ci tłumaczyć, że ziemia
je okrągła. Mnie twoje _przekonanie_, że jest inaczej, zupełnie loto :).

Kiepsko, kiepsko. Piszesz o jakichś różnicach (nie wiadomo w stosunku
do czego), następnie coś bredzisz że jest to opisane w książkach do fizyki wyższej, następnie twierdzisz, że ja twierdzę coś zupełnie
przeciwnego i do tego jest to moje przekonanie. Problem masz i to
dość poważny, ponieważ powyżej sam napisałeś, że Twoje twierdzenie
o wyższym zużyciu jest tylko przekonaniem i nie masz na to dowodów
- obowiązek udowodnienia Twojej teorii zwalasz na mnie. Widzisz, ja
na samym początku pytałem na jakiej podstawie twierdzisz, że pytająca
koleżanka będzie miała wyższe zużycie paliwa. Jak widzę twierdzisz
tak tylko na podstawie swojego przekonania.

Cierpisz widzę...

Ja nie. Ty tak, ale nie wiem na co.

Na ba - wcale mnie Twoje wnioski nie dziwią.

97 Data: Marzec 17 2011 20:00:28
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: radekp@konto.pl 

Thu, 17 Mar 2011 19:18:48 +0100, w  Artur
Maśląg  napisał(-a):

>> Cierpisz widzę...
>
> Ja nie. Ty tak, ale nie wiem na co.

Na ba - wcale mnie Twoje wnioski nie dziwią.

Już wiem :). Jak wiesz, że nie masz racji, to pozostaje ci czepiactwo i
trollowanie. Nie martw się -- dorośniesz.

98 Data: Marzec 17 2011 20:46:00
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-17 20:00,  pisze:

Thu, 17 Mar 2011 19:18:48 +0100,  Artur
  napisał(-a):

Cierpisz widzę...

Ja nie. Ty tak, ale nie wiem na co.

Na ba - wcale mnie Twoje wnioski nie dziwią.

Już wiem :). Jak wiesz, że nie masz racji, to pozostaje ci czepiactwo i
trollowanie. Nie martw się -- dorośniesz.

No cóż, ja jednak poczekam na odpowiedź na zadane pytania. Póki co
unikasz jej i próbujesz pokąsać. Powołujesz się na fizykę, a po
miarodajne testy odsyłasz do googla, który być może potwierdzi...

99 Data: Marzec 18 2011 14:50:45
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: radekp@konto.pl 

Thu, 17 Mar 2011 20:46:00 +0100, w  Artur
Maśląg  napisał(-a):

No cóż, ja jednak poczekam na odpowiedź na zadane pytania. Póki co
unikasz jej i próbujesz pokąsać.

Ja absolutnie nie kąsam, po prostu ciebie olewam.
Jeżeli ktoś ma kłopoty z rozumieniem, że takie opony będą stawiać większe opory
toczenia, to nie ma sensu go w niczym uświadamiać.

Powołujesz się na fizykę, a po
miarodajne testy odsyłasz do googla, który być może potwierdzi...

Odsyłam, jeżeli ktoś koniecznie będzie chciał się dowiedzieć czy będzie to
0,1l, czy 0,4l -- ważne, by wiedział, że z zimówkami będzie podobnie jak z
niedopompowanymi kołami.

100 Data: Marzec 17 2011 20:01:44
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: radekp@konto.pl 

Thu, 17 Mar 2011 19:18:48 +0100, w  Artur
Maśląg  napisał(-a):

> Różnice w zużyciu to już masz nawet między letnimi.

No popatrz.

> To już sobie możesz wyguglać bez problemu.

No, wujek gugiel i ciotka wikipedia.

> Dla ułatwienia -- różnice to dziesiąte części litra.

Nie wiadomo w którą stronę i w porównaniu do czego.

Ja tam mogę ciebie dokształcić, ale nie wiem czy jesteś wypłacalny...
I czy w ogóle masz zdolność do czynności...

101 Data: Marzec 17 2011 21:33:21
Temat: Re: Zostawić zimowe?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-03-17 20:01,  pisze:

Thu, 17 Mar 2011 19:18:48 +0100,  Artur
  napisał(-a):

Różnice w zużyciu to już masz nawet między letnimi.

No popatrz.

To już sobie możesz wyguglać bez problemu.

No, wujek gugiel i ciotka wikipedia.

Dla ułatwienia -- różnice to dziesiąte części litra.

Nie wiadomo w którą stronę i w porównaniu do czego.

Ja tam mogę ciebie dokształcić, ale nie wiem czy jesteś wypłacalny...
I czy w ogóle masz zdolność do czynności...

Naprawdę masz taki problem z poczuciem własnej wartości, że
potrzebujesz tak się dowartościowywać? Jeżeli już się powołujesz
na fizykę i jak twierdzisz jesteś w tym dobry (albo bardzo dobry,
albo i doskonały) to powinieneś wiedzieć, że wnioski (uzasadnione)
można wyciągać na podstawie pewnych powtarzalnych wyników
zmierzonych wartości w pewnych określonych, konkretnych warunkach.
W sumie zagadnienie nie ogranicza się tylko do fizyki, a metrologia
powinna być czymś oczywistym dla kogoś, kto się na fizykę powołuje.

Zostawić zimowe?



Grupy dyskusyjne