Grupy dyskusyjne   »   Eneloopy raz jeszcze.

Eneloopy raz jeszcze.



1 Data: Maj 20 2014 08:12:21
Temat: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: 666 

Nie odnajdę starego wątku, ale mam dobrą (dla siebie ;)) wiadomość:
Mój ręczny skaner, który bardzo dobrze pracuje na paluszkach alkalicznych, a odmiawia współpracy na akumulatorkach NiMH (zapewne za niskie napięcie aku 1,2 V zamiast 1,5 V baterii) doskonale pracuje na Eneloopach (tych czarnych z nowej serii).

Lampa błyskowa (duża Sigma) też oczywiście bardzo dobrze pracuje na Eneloopach, ale na oko szybciej się ładuje na NiCd (Sanyo).
Tym niemniej ładowanie lampy nie jest na tyle szybkie, żeby robić zdjęcie po zdjęciu, gdyż trwa jednak parę sekund (przy średniej mocy błysku).
Czy jedynym rozwiązaniem problemu "powolnego" (co oznacza około 1,5 sek.) ładowania lampy błyskowej jest battery-pack na kablu w kieszeni fotografa?



2 Data: Maj 22 2014 00:02:35
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-20 08:12,  666 pisze:

Nie odnajdę starego wątku, ale mam dobrą (dla siebie ;)) wiadomość:
Mój ręczny skaner, który bardzo dobrze pracuje na paluszkach
alkalicznych, a odmiawia współpracy na akumulatorkach NiMH (zapewne za
niskie napięcie aku 1,2 V zamiast 1,5 V baterii) doskonale pracuje na
Eneloopach (tych czarnych z nowej serii).

Czy nie wspominałem o tej właśnie serii? Chodzi Ci o tą z szarym X? Seria wcale nie jest nowa. Używam ich od ponad roku a może i dwóch. Różni się ona od innych dużym prądem wyjściowym ale kosztem zmniejszonej liczby cykli do 500. Dla porównania pozostałe mają chyba 2000. Być może Twój skaner w chwili startu żre więcej prądu i w zwykłych akumulatorach następował spadek i tak niskiego napięcia. Dlatego pewnie skaner nie startował.

Lampa błyskowa (duża Sigma) też oczywiście bardzo dobrze pracuje na
Eneloopach, ale na oko szybciej się ładuje na NiCd (Sanyo).

Skąd bierzesz te NiCd?? W telefonie stacjonarnym miałem takowe, zużyły się, nie byłem w stanie dostać nawet na Allegro, więc zutylizowałem telefon tylko z tego względu. Kupiłem działający na NiMh.

Tym niemniej ładowanie lampy nie jest na tyle szybkie, żeby robić
zdjęcie po zdjęciu, gdyż trwa jednak parę sekund (przy średniej mocy
błysku).

Dlatego nie bez kozery powstały wielopaki baterii do szybkiego ładowania lamp.

Czy jedynym rozwiązaniem problemu "powolnego" (co oznacza około 1,5
sek.) ładowania lampy błyskowej jest battery-pack na kablu w kieszeni
fotografa?

Brawo!

--
Pozdrawiam
Marek

3 Data: Maj 22 2014 11:02:00
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Paweł Pawłowicz 

W dniu 2014-05-22 00:02, Marek pisze:
[...]

Czy nie wspominałem o tej właśnie serii? Chodzi Ci o tą z szarym X?
Seria wcale nie jest nowa. Używam ich od ponad roku a może i dwóch.
Różni się ona od innych dużym prądem wyjściowym ale kosztem zmniejszonej
liczby cykli do 500.

Mają też bardzo cenną z mojego punktu widzenia właściwość. Dobrze działają przy ujemnych temperaturach.

Czy jedynym rozwiązaniem problemu "powolnego" (co oznacza około 1,5
sek.) ładowania lampy błyskowej jest battery-pack na kablu w kieszeni
fotografa?

Brawo!

Hmm... Spróbowałem tego z Metzem 44. Efekt: wymiana tranzystora w przetwornicy.

P.P.

4 Data: Maj 22 2014 14:38:53
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-22 11:02, Paweł Pawłowicz pisze:


Mają też bardzo cenną z mojego punktu widzenia właściwość. Dobrze
działają przy ujemnych temperaturach.

Tak, o tym tez piszą w karcie katalogowej...

Hmm... Spróbowałem tego z Metzem 44. Efekt: wymiana tranzystora w
przetwornicy.

Oryginalny battery pack dałeś? Metz oferuje takowy więc nie powinien on psuć lampy.


--
Pozdrawiam
Marek

5 Data: Maj 22 2014 21:57:20
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Paweł Pawłowicz 

W dniu 2014-05-22 14:38, Marek pisze:

W dniu 2014-05-22 11:02, Paweł Pawłowicz pisze:

Mają też bardzo cenną z mojego punktu widzenia właściwość. Dobrze
działają przy ujemnych temperaturach.

Tak, o tym tez piszą w karcie katalogowej...

Hmm... Spróbowałem tego z Metzem 44. Efekt: wymiana tranzystora w
przetwornicy.

Oryginalny battery pack dałeś? Metz oferuje takowy więc nie powinien on
psuć lampy.

Po prawdzie to podłączyłem na chama do styków baterii cztery akumulatorki od wkrętarki. Całkiem grubym drutem :-)

P.P.

6 Data: Maj 22 2014 23:59:15
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-22 21:57, Paweł Pawłowicz pisze:

Oryginalny battery pack dałeś? Metz oferuje takowy więc nie powinien on
psuć lampy.

Po prawdzie to podłączyłem na chama do styków baterii cztery
akumulatorki od wkrętarki. Całkiem grubym drutem :-)

Łoł! Ja na Twoim miejscu udałbym się do schronu przed próbą takiego rozwiązania :-D

Cholera wie czy przypadkiem w oryginalnym rozwiązaniu nie ma jakiegoś ogranicznika prądu uderzeniowego w postaci np cewki. Na kablu jest jakaś kostka.

--
Pozdrawiam
Marek

7 Data: Maj 24 2014 00:08:47
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Paweł Pawłowicz 

W dniu 2014-05-22 23:59, Marek pisze:

W dniu 2014-05-22 21:57, Paweł Pawłowicz pisze:

Oryginalny battery pack dałeś? Metz oferuje takowy więc nie powinien on
psuć lampy.

Po prawdzie to podłączyłem na chama do styków baterii cztery
akumulatorki od wkrętarki. Całkiem grubym drutem :-)

Łoł! Ja na Twoim miejscu udałbym się do schronu przed próbą takiego
rozwiązania :-D

Cholera wie czy przypadkiem w oryginalnym rozwiązaniu nie ma jakiegoś
ogranicznika prądu uderzeniowego w postaci np cewki. Na kablu jest jakaś
kostka.

Dowcip polega na tym, że szlag trafia tranzystor w stopniu sterującym. Tranzystor mocy pozostaje nietknięty :-)
Ten, co się pali, to BCX41, malutki SMD, ani śladu pola odprowadzającego ciepło na druku. D... a nie konstruktor.
Po wymianie tranzystora sterującego na troszkę większy działa aż miło.

P.P.

8 Data: Maj 24 2014 09:29:39
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-24 00:08, Paweł Pawłowicz pisze:

Dowcip polega na tym, że szlag trafia tranzystor w stopniu sterującym.
Tranzystor mocy pozostaje nietknięty :-)

A to ciekawe choć wcale nie dziwne. Może inaczej - dziwne jest, że poleciało nie to czego można było się spodziewać. Natomiast nie-dziwne to, że coś poleciało. Urządzenia zwykle projektuje się tak aby dotrwały końca gwarancji a potem padły jak najszybciej. Zapewne dlatego gdy zapewniłeś nietypową pracę tranzystor poddał się :-)

Po wymianie tranzystora sterującego na troszkę większy działa aż miło.

Dałeś zwykły w to miejsce? Nie wyobrażam sobie ręcznego wstawienia SMD :-)

--
Pozdrawiam
Marek

9 Data: Maj 24 2014 10:07:57
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Paweł Pawłowicz 

W dniu 2014-05-24 09:29, Marek pisze:

Po wymianie tranzystora sterującego na troszkę większy działa aż miło.

Dałeś zwykły w to miejsce? Nie wyobrażam sobie ręcznego wstawienia SMD :-)

A tu mnie zaskoczyłeś. Nie widzę żadnego problemu z ręcznym lutowaniem SMD. Przyzwoita lupa i przyzwoita lutownica załatwiają sprawę. Obudowa SOT23 jest mała, ale spokojnie daje się lutować. Problemy zaczynają się poniżej 0805.
Tak, dałem zwykły THT. Głównie dlatego, że znalazłem w "przydasiach". Jest też sporo większy i lepiej rozprasza ciepło.

P.P.

10 Data: Maj 24 2014 12:01:10
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-24 10:07, Paweł Pawłowicz pisze:

A tu mnie zaskoczyłeś. Nie widzę żadnego problemu z ręcznym lutowaniem
SMD. Przyzwoita lupa i przyzwoita lutownica załatwiają sprawę.

Jakiś czas temu potrzebowałem precyzyjnego lutowania (choć już wypadłem z branży). Kupiłem więc lutownicę hipotetycznie do tego celu. Praktycznie nie dało się nią posługiwać. Cyna uciekała z ostrza grotu. Syf na nim jakiś się wytrącał. Potem w ogóle przestała grzać dając mi drugi pretekst do jej utylizacji. Jakiej lutownicy używasz? Muszę coś sprawdzonego kupić w zamian.


--
Pozdrawiam
Marek

11 Data: Maj 24 2014 12:56:44
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Paweł Pawłowicz 

W dniu 2014-05-24 12:01, Marek pisze:

W dniu 2014-05-24 10:07, Paweł Pawłowicz pisze:

A tu mnie zaskoczyłeś. Nie widzę żadnego problemu z ręcznym lutowaniem
SMD. Przyzwoita lupa i przyzwoita lutownica załatwiają sprawę.

Jakiś czas temu potrzebowałem precyzyjnego lutowania (choć już wypadłem
z branży). Kupiłem więc lutownicę hipotetycznie do tego celu.
Praktycznie nie dało się nią posługiwać. Cyna uciekała z ostrza grotu.
Syf na nim jakiś się wytrącał. Potem w ogóle przestała grzać dając mi
drugi pretekst do jej utylizacji. Jakiej lutownicy używasz? Muszę coś
sprawdzonego kupić w zamian.

LF3000:

http://www.ndn.com.pl/index.php?id_dzialu=20&id_firmy=12

Pasują do niej groty Q200 Quick.
Przydaje się też coś takiego:

http://allegro.pl/mikroskop-stereoskopowy-10-80x-12v-5w-eschenbach-i4188325061.html

Z czymś takim:

http://www.conrad.pl/Uchwyt-do-rozpraszacza-%26%23347;wiat%26%23322;a-Eschenbach-do-mikroskopu.htm?websale8=conrad&pi=814646&ci=SHOP_AREA_17593_0609064

Ale tu ceny zaporowe. Kupiłem mikroskop bez podstawy i kolumny za trzy stówki na Allegro, dorobiłem statyw, naprawdę warto.

P.P.

12 Data: Maj 24 2014 13:30:38
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-24 12:56, Paweł Pawłowicz pisze:


LF3000:

O, świetnie. Dziękuję. Przynajmniej znów bubla nie kupię...


--
Pozdrawiam
Marek

13 Data: Maj 22 2014 12:32:24
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: 666 

Kupiłem kiedyś (ale to już parę lat) większą porcję NiCd albo na Wolumenie albo na giełdzie foto w Stodole, już nie pamiętam.
Na dodatek jakoś śmiesznie tanio.
A najbardziej mnie dziwi, że żaden z tych Sanyo NiCd jeszcze nie padł.
W międzyczasie padło sporo NiMH - i Sanyo, i Duracell (co kupowałem firmowy czteropak, to zostawały 3 sztuki ;)) a najbardziej padały niefirmowe "wynalazki" (Trendy, PowerBase, Tronic z Lidla), GP u mnie też padają jak muchy.
Na pewno sporo zależy od ładowarki.
Jeszcze niedawno używałem (z uwagi na obudowę podwodną do 40 metrów) kompakta na paluszki AA, jakość aku była ważna, żeby w połowie nurkowania nie zostać bez aparatu/kamerki (większość fotek na głębokości leci z fleszem zapewne na pełnej mocy).

Nie słyszałem o mniejszej liczbie cykli.
Na paluszku napisane jest:

HR-3UWXA 1,2V Min. 2400 mAh
Made in Japan
High capacity eneloop for professional use.

Ale na opakowaniu (na blisterze) rzeczywiście napisali:

High capacity 2500 mAh
Recharge up to 500x
HR-3UWXA8A
eneloop cells can be recharged up to 500 times
2500 mAh typical, 2400 mAh minimum.

14 Data: Maj 22 2014 14:41:34
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-22 12:32,  666 pisze:


Nie słyszałem o mniejszej liczbie cykli.
Na paluszku napisane jest:

HR-3UWXA 1,2V Min. 2400 mAh
Made in Japan
High capacity eneloop for professional use.

Ale na opakowaniu (na blisterze) rzeczywiście napisali:

High capacity 2500 mAh
Recharge up to 500x
HR-3UWXA8A
eneloop cells can be recharged up to 500 times
2500 mAh typical, 2400 mAh minimum.

Dlatego zanim cokolwiek kupisz, to sobie poczytaj najpierw u producenta a nie pytaj na bazarze :-) Niby baterie mają ten sam kształt ale to nie oznacza, że tak samo będą się zachowywały. :-D

--
Pozdrawiam
Marek

15 Data: Maj 22 2014 20:39:29
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: 666 

Przeliczmy szybko.
Niech zamiast 500x będzie 250x.
Czteropak dobrych paluszków dobrze kupionych liczmy 8 zł (zaopatrując się w Ikei więcej zaoszczędzimy).
250x8 zł=2 tys. zł
Czteropak eneloopów xx dobrze kupionych to 50 zł, a "drogo" kupionych to 90 zł.
Aż nie moge uwierzyć w kalkulację ;-)

2000x ładowań to bardzo dużo.
Załóżmy, że ładujemy co tydzień (za to tydzień w tydzień czy słońce czy słota).
Wystarczy na 38 lat.
Chyba już nie dożyję ;-))

16 Data: Maj 23 2014 00:02:11
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-22 20:39,  666 pisze:

Przeliczmy szybko.
Niech zamiast 500x będzie 250x.
Czteropak dobrych paluszków dobrze kupionych liczmy 8 zł (zaopatrując
się w Ikei więcej zaoszczędzimy).
250x8 zł=2 tys. zł
Czteropak eneloopów xx dobrze kupionych to 50 zł, a "drogo" kupionych to
90 zł.
Aż nie moge uwierzyć w kalkulację ;-)

2000x ładowań to bardzo dużo.
Załóżmy, że ładujemy co tydzień (za to tydzień w tydzień czy słońce czy
słota).
Wystarczy na 38 lat.
Chyba już nie dożyję ;-))


A te wyliczenia to a'propos czego? Czy kupując samochód przeliczasz go również na bilety komunikacji miejskiej? I co? Opłaca się mieć samochód?

--
Pozdrawiam
Marek

17 Data: Maj 23 2014 20:41:27
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: 666 

A propos tego, że w ogóle kupuję aku AA i AAA, bo inaczej wolałbym baterie alkaliczne (pod niemal każdym względem lepsze od akumulatorków).


-- -- -

A te wyliczenia to a'propos czego?

18 Data: Maj 23 2014 22:45:48
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-23 20:41,  666 pisze:

A propos tego, że w ogóle kupuję aku AA i AAA, bo inaczej wolałbym
baterie alkaliczne (pod niemal każdym względem lepsze od akumulatorków).


Ale my o cenach nie rozmawialiśmy ale o tym, że akumulatory Eneloop serii X działają w urządzeniu jakie posiadasz. Dlatego nie rozumiem skąd nagle zmiana tematu.

A skoro zmieniłeś już temat, to dobre alkaliczne Duracell masz tu:

http://www.hurt.com.pl/40-x-bateria-alkaliczna-duracell-procell-lr6-aa,p10878.html

w cenie 1 zł 10 gr. Co za problem?


--
Pozdrawiam
Marek

19 Data: Maj 24 2014 10:44:27
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: 666 

W którego to urządzenia instrukcji jest jak byk napisane "zasilane bateriami alkalicznymi 1,5V" i ani słowa o aku, a tym bardziej o 1,2V
Pewnie od kupowania miesięcznie dwóch-trzek kilkupaków baterii alkalicznych bym nie zbankrutował (wielokrotnie drożej kosztuje paliwo na dojazd na "sesję"), ale skoro można nie przepłacać?

BTW w nowszym modelu urządzenia jest wbudowany aku litowy, no i zawsze się znajdą malkontenci "jak się rozładuje, to koniec pracy" (szczęśliwie można kontynuować pracę na kablu usb ;-)


-- -- -

akumulatory Eneloop serii X działają w urządzeniu jakie posiadasz.

20 Data: Maj 23 2014 06:24:05
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Ludek Vasta 

On 22/05/2014 20:39,  666 wrote:

2000x ładowań to bardzo dużo.
Załóżmy, że ładujemy co tydzień (za to tydzień w tydzień czy słońce czy
słota).
Wystarczy na 38 lat.

Ja ładuję codziennie, a eneloopy wytrzymują jakieś 2 lata, potem wprawdzie też działają, ale już coraz mniej w chłodne dni (poniżej +10 st. C) i w urządzeniu, gdzie wytrzymywały na początku 15 godzin, wytrzymują tylko 12-13 godzin przy temperaturze powyżej +10 st. C, przy niższej temperaturze mniej. Na samym początku eneloopy wytrzymują nawet przy temperaturze poniżej -10 st. C.

Ludek

21 Data: Maj 23 2014 13:36:42
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Thu, 22 May 2014,  666 wrote:

Przeliczmy szybko.
[...]
2000x ładowań to bardzo dużo.
Załóżmy, że ładujemy co tydzień (za to tydzień w tydzień czy słońce czy słota).
Wystarczy na 38 lat.
Chyba już nie dożyję ;-))

  Spoko. Znaczy jesteś wyjątkowo ostrożny.
  Ja tam od czasu do czasu jakiś aku niszczę przez zwyczajną nieuwagę:
opuszczenie na twarde. Wcale nie trzeba dużej wysokości.
  Można rzucać z 5m na kanapę, ale opuszczenie na twardy stół kończy
się zaskoczeniem :]
  No to na 38 lat nie wystarczy :>

pzdr, Gotfryd

22 Data: Maj 23 2014 05:48:55
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 

zworc uwage czy w ladowarce wszystkie ladowane akumulatory zostaly naladowane do pelni.
bardzio czesto zdaza sie , niemal zawsze kiedy sprawdzalem tak bylo , ze jeden z akumulatorow zostal mniej naladowany a mimo to ladowanie przerwane.
w komplecie 4 akumulatorow, z ktorych jeden jest tylko czesciowo naladowany calosc pracuje mniej wydajnie.

jeden potrafil byc naladowany nawet na ok 50% nominalnej pojemnosci.
od tej pory zawsze laduje po raz drugi zmieniajac koelnosc baterii w ladowarce.
teoretycznie nie powinno sie tak robic , praktycznie komplet pracuje znacznie dluzej.

mam niektore akumulatory po 10 - 15 lat i jeszcze sa uzywalne choc oczywiscie wydajnosc pradowa,pojemnosc  nie tak jak na poczatku - ale ciagle nie ma powodu by wyrzucac.

23 Data: Maj 23 2014 15:48:07
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2014-05-23 14:48, XX YY pisze:

jeden potrafil byc naladowany nawet na ok 50% nominalnej pojemnosci.

Są na to dwa wytłumaczenia: 1) ładowarka nie ma oddzielnych kanałów per ogniwo z niezależną detekcją naładowania, i/lub 2) jest kiepskiej jakości.

--
JW

24 Data: Maj 23 2014 10:35:05
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 

Am Freitag, 23. Mai 2014 15:48:07 UTC+2 schrieb Jakub Witkowski:

W dniu 2014-05-23 14:48, XX YY pisze:



> jeden potrafil byc naladowany nawet na ok 50% nominalnej pojemnosci.



Są na to dwa wytłumaczenia: 1) ładowarka nie ma oddzielnych kanałów per ogniwo z niezależną detekcją naładowania, i/lub 2) jest kiepskiej jakości.



--

JW


ansmann 4 power line o ile pamietam. ma opinie dobrych. tania tez nie byla.
druga - jakas Varta - to samo.

nie wnikam dlaczego . wiedzac o tym laduje drugi raz , co czesto trwa dosyc dlugo  i Akku sa wowczas w pelni naladowane.

w kazdym razie warto na to zwrocic uwage czy aby cos takiego nie ma miejsca . ze miec nie powinno to wszyscy wiemy , a jednak.

25 Data: Maj 23 2014 20:39:04
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: 666 

Zauważyłem cos innego.
W ładowarce (per ogniwo, mikroprocesorowa Ansmann) dość często jeden aku jest przeładowywany.
Tzn. świeci się ciągłe czerwone, gdy pozostałe już dawno zielone.
Biorę w rekę i ten "czerwony" jest bardzo gorący.
Wyjmuje, studzę i ponownie ładuję ten jeden do zielonego.
Tyle, że obawiam się, iż takie przegrzanie/przeładowanie zdrowia aku nie dodaje.
Widocznie ktoś w Ansmannie źle zaprogramował mikropocesor.
Winę zrzucałem na padnięty aku, ale ostatno zdażyło mi się to na niemal nowych eneloopach (drugie czy trzecie ładowanie).


-- -- -

nie wnikam dlaczego.
wiedzac o tym laduje drugi raz, co czesto trwa dosyc dlugo i Akku sa wowczas w pelni naladowane.
w kazdym razie warto na to zwrocic uwage czy aby cos takiego nie ma miejsca.
ze miec nie powinno to wszyscy wiemy, a jednak.

26 Data: Maj 23 2014 23:31:49
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-23 20:39,  666 pisze:

Zauważyłem cos innego.
W ładowarce (per ogniwo, mikroprocesorowa Ansmann) dość często jeden aku
jest przeładowywany.
Tzn. świeci się ciągłe czerwone, gdy pozostałe już dawno zielone.
Biorę w rekę i ten "czerwony" jest bardzo gorący.
Wyjmuje, studzę i ponownie ładuję ten jeden do zielonego.
Tyle, że obawiam się, iż takie przegrzanie/przeładowanie zdrowia aku nie
dodaje.
Widocznie ktoś w Ansmannie źle zaprogramował mikropocesor.
Winę zrzucałem na padnięty aku, ale ostatno zdażyło mi się to na niemal
nowych eneloopach (drugie czy trzecie ładowanie).

Mam Ansmanna tego samego co XX YY. Zniszczył mi 2 akumulatory Eneloop serii X. Jest to topowa marka kiedyś ale obecnie zeszła na psy w ładowarkach. Używam Powerex C9000. Nie wspomnę o tym, że Ansmann w/w nie potrafi nawet zbadać stanu ogniwa, co w tej cenie ładowarki powinno być standardem.

--
Pozdrawiam
Marek

27 Data: Maj 23 2014 23:27:46
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-23 19:35, XX YY pisze:

ansmann 4 power line o ile pamietam. ma opinie dobrych. tania tez nie
byla.

Dodam swoje 3 grosze. Mam dokładnie tą samą ladowarkę. Dałem ją synowi do ładowania akumulatorków w myszy - jest bardzo prosta i zawodna. Zdarza się, ze akumulatorów o dużych pojemnościach (Eneloop serii X 2450mAh) nie naładuje w 100%. Nie potrafi zbadać stanu baterii tylko ładuje ją w ciemno. Używam teraz Powerex C9000. Do dnia dzisiejszego nie ma nic lepszego na rynku.


w kazdym razie warto na to zwrocic uwage czy aby cos takiego nie ma
miejsca . ze miec nie powinno to wszyscy wiemy , a jednak.


Na w/w nic takiego nigdy nie ma miejsca. Ansmann jakiego używasz jest kiepski, choć nie tani. Ta marka obnizyła swoje loty w ładowarkach a ceny trzyma. Płacisz za logo.

--
Pozdrawiam
Marek

28 Data: Maj 24 2014 13:14:57
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 

Am Freitag, 23. Mai 2014 23:27:46 UTC+2 schrieb Marek:

W dniu 2014-05-23 19:35, XX YY pisze:



> ansmann 4 power line o ile pamietam. ma opinie dobrych. tania tez nie

> byla.



Dodam swoje 3 grosze. Mam dok�adnie t� sam� ladowark�. Da�em j� synowi

do �adowania akumulatork�w w myszy - jest bardzo prosta i zawodna.

Zdarza si�, ze akumulator�w o du�ych pojemno�ciach (Eneloop serii X

2450mAh) nie na�aduje w 100%. Nie potrafi zbada� stanu baterii tylko

�aduje j� w ciemno. U�ywam teraz Powerex C9000. Do dnia dzisiejszego nie

ma nic lepszego na rynku.



>

> w kazdym razie warto na to zwrocic uwage czy aby cos takiego nie ma

> miejsca . ze miec nie powinno to wszyscy wiemy , a jednak.

>



Na w/w nic takiego nigdy nie ma miejsca. Ansmann jakiego u�ywasz jest

kiepski, cho� nie tani. Ta marka obnizy�a swoje loty w �adowarkach a

ceny trzyma. P�acisz za logo.



--

Pozdrawiam

Marek

powodem w ansmannie i drugiej ( voltcraft - stwoerdzilem to samo ) jest odprowadzanie ciepla od grzejacych sie akumulatorkow.
odprowadzanie ma charakter czesciowo statystyczny. ktorys z kanalow jest przgrzany nasteopuje wylaczenie ladowania na tym kanale , niekoniecznie zawsze tego samego.
nie wiadomo czy akumulator zostal naladowany prawidlowo , czy przedwczesnie przerwany proces ladowania.
znam przyczyne , nie jest to dla mnie zadnym probleme wiecej.
zwyczajnie doladowuje po pewnej przerwie.
niemal zawsze 3 akumultory zostaja odlaczone przez automatyke  po kilku - kilkunastu minutach , czwarty - ponowne ladowanie trwa nieraz ponad godzine.
ansmann jest b dobra ladowarka , ale rzeczywiscie przy akumulatorach o wiekszej pojemnosci wydzielane cieplo stanowi problem - to jest cena jaka sie placi za kompaktowosc,. co ciekawe w drgiej ladowarce przeznaczonej dla akku o pojemnosci do 3000 mAh wysetpuje to samo.

nie mam c9000 ale z tego co widze na zdjeciach akumulatory sa od siebie bardziej oddalone , przez co odprowadzanie ciepla jest lepsze.
to bedzie glownym powodem, iz byc moze nie zostaje za wczesnie wylaczony ktorys z kanalow.

co do samej elektroniki , to bedzie we wszystkich ladowarkach tej klasy cenowej raczej to samo, albo na zblizonym poziomie .

przyczyna jest odprowadzanie ciepla w tych malych kompaktowych ladowarkach jak ansmann . ale wiedzac o tym , sie tym nie przejmuje.

zwracam jedynie uwage , ze cos takiego moze wystepowac w wielu ladowarkach.
to moze byc powodem , dlaczego nie jest wykorzystany w pelni potencjal akumulatorow w urzadzeniu.

29 Data: Maj 25 2014 08:49:01
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: 666 

Zupełnie jak u mnie.
Tyle, że u mnie to zwykle ten sam "czwarty" aku, zacząłem zaznaczać mazakiem.
Jeden aku nieco odstaje parametrami od pozostałych i ładowarka (szybka,czyli wydajna prądowo) chce go usmażyc.


-- -- -

niemal zawsze 3 akumultory zostaja odlaczone przez automatyke  po kilku - kilkunastu minutach , czwarty - ponowne ladowanie trwa nieraz ponad godzine.

30 Data: Maj 25 2014 01:18:57
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 

Am Sonntag, 25. Mai 2014 08:49:01 UTC+2 schrieb  666:

Zupe�nie jak u mnie.

Tyle, �e u mnie to zwykle ten sam "czwarty" aku, zacz��em zaznacza� mazakiem.

Jeden aku nieco odstaje parametrami od pozosta�ych i �adowarka (szybka,czyli wydajna pr�dowo) chce go usma�yc.





nie ma powodu do paniki

w siecei znalazlem sporo o tej ladowarce , o ktorej wposmina Marek c9000.
dziala ona b. prosto.

przerywa ladowanie przy osiagnieciu napiecie 1,47 V  to jest przed osiagnieciem stanu naladowania. Zakres - delta V nie zostaje jeszcze osiagniety.
nastepnie c9000 przelacza automatem na ladowanie pradem 100 mA przez 2 godziny.
doladowuje slabym pradem , lub przeladowuje , co dla tak slabego pradu nie jest niebezpieczne.
w sumie c9000 najpierw laduje mocnym pradem , w celu skrocenia czasu , koncowke pradem slabiutkim przez 2 godziny.

ansmann laduje do momentu osiagniecia - delta V co wystepuje przy ok 1,55 V..
poniewaz pod koniec ladowania wydzielanie ciepla jest najwieksze , przy akku o duzej pojemnosci moze dojsc do przegrzania i zabezpieczenie cieplne wylacza kanal. Ktoras bateria nie zostaje w pelni naladowana .
jako ze c9000 ma wieksza odleglosc midzy akumulatorami , nastepuje miedzy nimi cyrkulacja powietrza i lepsze odprowadzenie ciepla. nie dochodzi do tak intensywnego nagrzania .

c9000 tez ma zabezpieczenie termiczne oraz -delta V , ale zanim one zadzialaja nastepuje przerwanie ladowania po osiagnioeiu 1,47V.

w sumie stara ladowareczuka ladujaca pradem 100 mA da tyle samo tylko, ze za dwa dni ladowania.

nie ma sie czym przejmowac , po naladowaniu w ansmanie trzeba odczekac jak sie bateria schlodza , zmieniam na wszelki ich  wypadek kolejnosc i doladowuje.
w trzech z nich zostaje rozpoznany stan naladowania , zostaja one odlaczone , czwarta potrafi sie jak pisalem doladowywac godzine i dluzej.

Laujac w ten sposob ansmannem lampa pracuje zdecydowanie dluzej - wszystkie akumulatory sa naladowane na tym samym poziomie.

teraz tégo nie robie , ale przed laty uzywajac w lotnictwie nawigacji GPS - hanheld przy slabszej wowczas  pojemnosci akku  na kazdym z nich mialem napisana pojemnosc jak dany akku jest w stanie oddac rzeczywiscie . dobieralem zawsze komplet o zblizonej pojemnosci.
np 3 aku 1600 maH i czwarty dajacy tylko 800 mah powoduje ze caly uklad pracuje znacznie krocej niz moglyby pracowac akku dajace wszystki rzeczywiscie ok 1600 mah.

ozakowanie czwartego akku w Twoim wypadku chyba nie ma sensu , jako ze za kazdym razem inny kanal moze niedoladowac akku.

majac malego ansmana pw4 mozesz spoko robic jak ja - winienes osiagac w sumie znacznie wieksza wydajnosc kompletu akku w urzadzeniu.

w sumie te ladowarki to sa tak prymitywne urzadzenia , ze nie bardzo jest sens robieni z tego jakiejs wiedzy niezwyklej.Laduja pradem impulsowym max 2 A , dlugoscia przerwy miedzy impulsami sterowany jest sredni prad ladowania.
wylczenie nastepuje po sisagnieciu  muinus delta V , w c9000 po osiagniesiu 1,47( mierzone w przerwach miedzy impulsami) i doladowanie malym pradem.

cala tajemnica.
reszta to wodotryski , zeby lepiej brzmialo na ulotce reklamowej

31 Data: Maj 25 2014 13:40:33
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-25 10:18, XX YY pisze:

w siecei znalazlem sporo o tej ladowarce , o ktorej wposmina Marek
c9000. dziala ona b. prosto.

(...)


cala tajemnica. reszta to wodotryski , zeby lepiej brzmialo na ulotce
reklamowej

Tak, to prawda ale nie tylko w tym rzecz. Zapomniałem dodać, że w tej c9000, poza tym, że nie psuje akumulatorów, nie przegrzewa i kontroluje wszystkie indywidualnie istnieją dodatkowe funkcje, które wydają mi się ważne w codziennej eksploatacji:

1. Można dowolnie regulować prąd ładowania co 100mA aż do chyba 1.5A czy 2A (nie pamiętam). Daje to możliwość optymalizacji prądu do danego typu akumulatorków. Np. Eneloopy AAA o pojemności 900mAh spokojnie daje się ładować dość szaleńczym prądem 1A bez zauważalnego uszczerbku dla nich. Wtedy w sytuacjach awaryjnych możemy wpływać na szybkość ładowania. W zwykłych ładowarkach, nawet o podobnej cenie, takiej elastyczności brak.

2. Można zmierzyć pojemność każdego ogniwa symulując rzeczywiste warunki pracy. Jeśli urządzenie żre 0.5A to rozładowujemy takim prądem pomiarowym. Wtedy wiemy ile mAh mamy w rzeczywistości do dyspozycji. Różnice między ogniwami różnych producentów bywają kolosalne. Taką metodą odkryłem Eneloopy i na drugim miejscu Varta Ready2Use. Tą metodą wykrywamy też słabsze ogniwa. Co z tego, ze mamy 3 dobre ogniwa w aparacie, kiedy to jedno słabsze spowoduje, że po paru zdjęciach padnie nam aparat. Zwykłe ładowarki naładują wszystkie bezmyślnie i niczego się nie dowiemy.

To w kwestii uzupełnienia.



--
Pozdrawiam
Marek

32 Data: Maj 25 2014 06:27:30
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 



2. Mo�na zmierzy� pojemno�� ka�dego ogniwa symuluj�c rzeczywiste warunki

pracy. Je�li urz�dzenie �re 0.5A to roz�adowujemy takim pr�dem

pomiarowym. Wtedy wiemy ile mAh mamy w rzeczywisto�ci do dyspozycji.

R�nice mi�dzy ogniwami r�nych producent�w bywaj� kolosalne. Tak�

metod� odkry�em Eneloopy i na drugim miejscu Varta Ready2Use. T� metod�

wykrywamy te� s�absze ogniwa. Co z tego, ze mamy 3 dobre ogniwa w

aparacie, kiedy to jedno s�absze spowoduje, �e po paru zdj�ciach padnie

nam aparat. Zwyk�e �adowarki na�aduj� wszystkie bezmy�lnie i niczego si�

nie dowiemy.



To w kwestii uzupe�nienia.







--

Pozdrawiam

Marek

ad 2
to jest b przydatbna funkcja i ja mam w innej ladowarce . uzywalem tak raz na rok, na dwa w celu sprawdzenia starszych akumulatorow.Teraz to mi sie nawet nie chce.
ansmann tego nie ma , ale i nie musi . filozofia tej ladowarki jest nieco inna - wlozyc akumalotory i wyjac naladowane bez wnikania w szczegoly. ( tak jak funkcjonuje ladowanie akumulatorow aparat fotograficznego - kto sobie lamie glowe pradem ladowania ?)
ma dodatkowo funkcje odswiezania , niby przydatna , ale tez nie za bardzo , gdyz akumulatorki sa dosyc tanie, co jakis czas kupuje sie nowe , bardziej wydajne.

nie wiem czy udalo mi sie jakis akumulator naldowac wiecj niz 100 razy. nie liczylem ale zanim osigane taka liczbe ladowan , pojawia sie nowe bardziej wydajne akumulatory , ktore kupuje , starsze ida do zastosowan mniej waznych a najwiecej to leza w szufladzie.
zaleta ansmana jest z jest maly , mozna ze spba zabrac , nie zajmuje duzo miejsca  i.... laduje.
z chwila pojawienia sie akumulatorow o wiekszej pojemnosci a wiec i dluzszych czasach ladowania pojawil sie w ansmanie (  jak i innych malych ladowarkach) problem odprowadzenia ciepla. ale skoro o tym wiem , nie jest to juz problemem.
niebezpieczne przegrzanie nie nastepzuje , gdyz automatyka w tym przypadku wylacza ladowanie ktoregos z ogniw.

ja tylko tak z praktyki - mozna sobie glowe lamac ladowarkami , ale jesli jedno ogniwo jest nidoladowane ( co sie zawsze moze zdazyc w kazdej ladowarce ) to nawet najlepsze akumulatory nie dadza tego co chcielibysmy.

dla porzadku,  w  c9000 tez doladowylalbym drugi raz, gdybym potrzebowal mozliwie duzej pojemnosc zrodla zasilania.
dla paru zdjec domowych z lampa - wszystko jedno.

33 Data: Maj 25 2014 23:11:58
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-25 15:27, XX YY pisze:

ad 2 to jest b przydatbna funkcja i ja mam w innej ladowarce .
uzywalem tak raz na rok, na dwa w celu sprawdzenia starszych
akumulatorow.

Nie wiem jak często je ładujesz, ale średnio po roku mojego używania, obserwuję już ubytki. Zdarza się, głównie w nie-eneloopach, że jedno z ogniw mocno odstaje od bliźniaczej reszty - wtedy idzie do kibla aby nie zaniżało sprawności zastawu gdy przez przypadek je wezmę.

Nie dostrzegasz tych różnic u siebie czy też jest Ci obojętne, że zestaw zasilający padnie np. 30% wcześniej niż powinien?

Teraz to mi sie nawet nie chce. ansmann tego nie ma ,
ale i nie musi . filozofia tej ladowarki jest nieco inna - wlozyc
akumalotory i wyjac naladowane bez wnikania w szczegoly.

A potem zastanawiać się, które ogniwo szwankuje gdy na świeżo naładowanych akumulatorach jakieś urządzenie padło Ci po 30 minutach a zwykle ciągnęło 2h....

( tak jak
funkcjonuje ladowanie akumulatorow aparat fotograficznego - kto sobie
lamie glowe pradem ladowania ?)

Ja :-D Żyję w pośpiechu więc chcę naładować jak najszybciej dany model można bez jego destrukcji.

ma dodatkowo funkcje odswiezania ,
niby przydatna , ale tez nie za bardzo , gdyz akumulatorki sa dosyc
tanie, co jakis czas kupuje sie nowe , bardziej wydajne.

Odświeżanie w przypadku Eneloopów prawie nic nie daje. Odzyskasz powiedzmy 50mAh. To symboliczne zmiany. Teżnie traktuję tej funkcji serio.

nie wiem czy udalo mi sie jakis akumulator naldowac wiecj niz 100
razy. nie liczylem ale zanim osigane taka liczbe ladowan , pojawia
sie nowe bardziej wydajne akumulatory , ktore kupuje ,

Tu jest pies pogrzebany. Zbyt krótko eksploatujesz akumulatory. Nie zdążysz potrzebować diagnostyki.

starsze ida do
zastosowan mniej waznych a najwiecej to leza w szufladzie. zaleta
ansmana jest z jest maly , mozna ze spba zabrac , nie zajmuje duzo
miejsca  i.... laduje.

Tak, tego typu ładowarki są turystycznymi. Aczkolwiek używam mniejszej na wyjazdach. W Anssmanie płacisz za logo i nie należy do najmniejszych.

z chwila pojawienia sie akumulatorow o
wiekszej pojemnosci a wiec i dluzszych czasach ladowania pojawil sie
w ansmanie (  jak i innych malych ladowarkach) problem odprowadzenia
ciepla.

Nie sądzę. Ten problem powstaje gdy zwiększamy szybkość ładowania (= prąd). Gdy włożysz bardziej pojemne ogniwo, to nie nagrzeje się ono bardzie z tego powodu. W swojej ładowarce ładuję ogniwa stare 1800 mAh, nowe 2500mAh i nie dostrzegam żadnej różnicy w ich grzaniu się przy tym samym prądzie. Tylko czas się zwiększa.

ja tylko tak z praktyki - mozna sobie glowe lamac ladowarkami , ale
jesli jedno ogniwo jest nidoladowane ( co sie zawsze moze zdazyc w
kazdej ladowarce ) to nawet najlepsze akumulatory nie dadza tego co
chcielibysmy.

Niepoprawne myślenie - niedoładowanie zdarza się wyłącznie w kiepskich ładowarkach, które czegoś tam nie kontrolują. Mi się nie zdarzyło nigdy na C9000. Na Anssmanie owszem. M.in. dlatego syn teraz jej używa. Ja już nie chcę niespodzianek z niedoładowanymi ogniwami lub padniętymi.

dla porzadku,  w  c9000 tez doladowylalbym drugi raz, gdybym
potrzebowal mozliwie duzej pojemnosc zrodla zasilania. dla paru zdjec
domowych z lampa - wszystko jedno.

No widzisz, w tej branzy też trzeba myśleć systemowo tak jak w fotografii. Jeśli kupisz odpowiednie ogniwa i odpowiednią ładowarkę to nie bawisz się w takie pierdoły. Mi by było szkoda czasu. Po roku leżenia w szufladzie utrata energii w Eneloopach serii X wyniosła 15%. Sprawdziłem 2 szt. osobiście. Pokrywa się to z danymi katalogowymi.

--
Pozdrawiam
Marek

34 Data: Maj 25 2014 22:59:20
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 



> z chwila pojawienia sie akumulatorow o

> wiekszej pojemnosci a wiec i dluzszych czasach ladowania pojawil sie

> w ansmanie (  jak i innych malych ladowarkach) problem odprowadzenia

> ciepla.



Nie s�dz�. Ten problem powstaje gdy zwi�kszamy szybko�� �adowania (=

pr�d). Gdy w�o�ysz bardziej pojemne ogniwo, to nie nagrzeje si� ono

bardzie z tego powodu. W swojej �adowarce �aduj� ogniwa stare 1800 mAh,

nowe 2500mAh i nie dostrzegam �adnej r�nicy w ich grzaniu si� przy tym

samym pr�dzie. Tylko czas si� zwi�ksza.



pw4 laduje aku AA pradem 700ma
nastepuje jednoczesnie wydzielanie ciepla i odprowadzanie.
aku ma pewen pojemnosc cieplna . dla baterii o malej pojemnosci radowej zanim zacznie emitowac znczaco cieplo do otoczenia ( najpierw musi sie sama nagrzac) proces ladowania zostaje zakonczony.

dla akku mocniejszych ladowanie nastepuje dluzej , a wiec bateria zdazy sie mocniej nagrzac , jako ze pojemnosc cieplna tych mocniejszych jest taka sama , ale przelyw pradu trwa dluzej. szybkosc odprowadzenia ciepla jest za mala, calosc sie nagrzewa . odprowadzenia ciepla ma tutaj zawsze charakter troche przypadkowy , stad pewna niesymetria. Ktorys kanal zostanie wczesniej odlaczony.

przy ladowaniu dwoch akku , sa one naladowane rownomiernie.
wiaze to nierownomierne ladowanie  ze wzrostem temperatury.

35 Data: Maj 26 2014 10:53:58
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-26 07:59, XX YY pisze:

pw4 laduje aku AA pradem 700ma nastepuje jednoczesnie wydzielanie
ciepla i odprowadzanie. aku ma pewen pojemnosc cieplna . dla baterii
o malej pojemnosci radowej zanim zacznie emitowac znczaco cieplo do
otoczenia ( najpierw musi sie sama nagrzac) proces ladowania zostaje
zakonczony.

dla akku mocniejszych ladowanie nastepuje dluzej , a wiec bateria
zdazy sie mocniej nagrzac , jako ze pojemnosc cieplna tych
mocniejszych jest taka sama , ale przelyw pradu trwa dluzej. szybkosc
odprowadzenia ciepla jest za mala, calosc sie nagrzewa .
odprowadzenia ciepla ma tutaj zawsze charakter troche przypadkowy ,
stad pewna niesymetria. Ktorys kanal zostanie wczesniej odlaczony.

Świetnie, ale bierz pod uwagę, że proces ładowania trwa długo, załóżmy 2h. Żaden akumulator nie ma tak dużej bezwładności cieplnej aby np. w połowie procesu nie osiągnąć pełnej temperatury. To po pierwsze.

Po drugie, jeśli kanał jakiś zostanie wcześniej odłączony, to nie jest równoznaczne z naładowaniem akumulatora. Jeśli Twoja ładowarka sygnalizuje takie odłączenie jako naładowanie, to teraz rozumiem skąd są Twoje problemy z niedoładowanymi przypadkowo ogniwami. Naprawdę, polecam C9000. Też miałem takie problemy jak Ty doświadczasz.


--
Pozdrawiam
Marek

36 Data: Maj 26 2014 02:44:51
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 

Am Montag, 26. Mai 2014 10:53:58 UTC+2 schrieb Marek:

W dniu 2014-05-26 07:59, XX YY pisze:

> pw4 laduje aku AA pradem 700ma nastepuje jednoczesnie wydzielanie

> ciepla i odprowadzanie. aku ma pewen pojemnosc cieplna . dla baterii

> o malej pojemnosci radowej zanim zacznie emitowac znczaco cieplo do

> otoczenia ( najpierw musi sie sama nagrzac) proces ladowania zostaje

> zakonczony.

>

> dla akku mocniejszych ladowanie nastepuje dluzej , a wiec bateria

> zdazy sie mocniej nagrzac , jako ze pojemnosc cieplna tych

> mocniejszych jest taka sama , ale przelyw pradu trwa dluzej. szybkosc

> odprowadzenia ciepla jest za mala, calosc sie nagrzewa .

> odprowadzenia ciepla ma tutaj zawsze charakter troche przypadkowy ,

> stad pewna niesymetria. Ktorys kanal zostanie wczesniej odlaczony.



�wietnie, ale bierz pod uwag�, �e proces �adowania trwa d�ugo, za��my

2h. �aden akumulator nie ma tak du�ej bezw�adno�ci cieplnej aby np. w

po�owie procesu nie osi�gn�� pe�nej temperatury. To po pierwsze.



Po drugie, je�li kana� jaki� zostanie wcze�niej od��czony, to nie jest

r�wnoznaczne z na�adowaniem akumulatora. Je�li Twoja �adowarka

sygnalizuje takie od��czenie jako na�adowanie, to teraz rozumiem sk�d s�

Twoje problemy z niedo�adowanymi przypadkowo ogniwami. Naprawd�, polecam

C9000. Te� mia�em takie problemy jak Ty do�wiadczasz.


Pozdrawiam

Marek

akumulatory sa zlokalizowane niemal na styk - nie ma cyrkulacji powietrza miedzy nimi. przy dlugich czasach ladowania sa bardzo cieple.
bez przesady - nic sie nie topi , mozna reka dotknac oczywiscie bez problemu , ale wnetrze ladowarki tez jest gorace.
mnie to nie przeszkadza, akurat w tym przypadku jest dla mnie wazny maly wymiar i kompaktowosc ladowarki , mozliwosc ladowania w smochodzie itd itp.
czasowo wychodzi na to samo.
c9000 laduje do 1,47 V  nastepnie doladowuje na 100 mA przez 2 godziny.
ladowania pradem 2 A nie potrzebuje.
c9000 daje taka mozliwosc ,dlatego akku musza byc od siebie oddalone celem umozliwienia cyrkulacji powietrza i lepszego odprowadzenia ciepla.

filozofia c9000 spraw´dza sie bez zarzutu w nowych , aktualnych akku.
przy ladowaniu starych - roznie bywa - ludzie tez narzekaja.
na wstepie c9000 mierzy rezystancje akku , jesli uzna ze uszkodzony to nie robi odswiezenia. A okazuje sie , ze nie uszkodzony , inne ladowarki to robia.

taki aku dla ktorego c9000 pokazuje High , nalezy wstepnie podladowac w innej nieautomatycznej ladowarce i nastepnie poddac programowi refrishing w c9000.

jak widac wszystko ma swoje wady i zalety.
mam inna z diplayem , moge wszystko odczytac - tylko po co mi to wiedziec w ogole?
w pw4  dla cd/ni moge naciskaja przycisk zadecydowac czy chce najpierw rozladowac i potem ladowac , czy zrobic refrishing. niczego nie wciskajac akku jest ladowane na full. nic wiecej nie potrzebuje.
bedac harcerzykiem ogladalem sobie na oscyloskopie ladowanie akumulatorkow, tak ze te faze zycia  mam juz za soba ;-). teraz chce miec w pelni naladowane akumultorki a mala ladowarka bardziej pasuje mi do wnetrz i mebli niz duza ;-) . poza tym moge tez ze soba zabrac w podroz.

w sumie u mnie doladowanie nie trwa 2 godzin.

to jest konsekwencja malych wymiarow ladowarki, czyli duzej koncentracji ciepla  i duzej pojemnosci baterii.
akurat w moim przypadku ta kompaktowosc ma priorytet.
nic sie nie dzieje czego bym nie opanowal.
po naladowaniu za jakis czas wyjme ladowarke z gniazdka i wloze jeszcze raz..

mam pewnosc , ze wszystko jest w pelni naladowane.

w c9000 robilbym dokladnie tak samo. Nawet dla kontroli. Jest mi to wygodniej niz nastawianie przyciskami pradow i odczytywanie pojemnosci z diplaya.

doladowanie nie jest wskazane , ale zanim padna mi z tego powodu akumulatorki , juz pewnie kupie i tak nastepne gdyz pojawia sie nastne modele o wiekszej pojemnosci.

37 Data: Maj 26 2014 14:18:37
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-26 11:44, XX YY pisze:

mozliwosc ladowania w smochodzie
itd itp.

To zmienia postać rzeczy. Turystyczne ładowarki to inne zagadnienie. Sądziłem, że rozmawiamy o takiej na co dzień.

filozofia c9000 spraw´dza sie bez zarzutu w nowych , aktualnych
akku. przy ladowaniu starych - roznie bywa - ludzie tez narzekaja.

Zgadzam się, ja tez narzekałem. Chodzi o to, że ładowarka odmawia ładowania ogniw o dużej rezystancji wewnętrznej, charakterystycznej dla ogniw uszkodzonych np gdy leżały całkowicie rozładowane długi czas. Radziłem sobie tak, że takie "dziwne" ogniwo rozpoczynałem ładować w zwykłej ładowarce (5 minut) a dalej w tej. Jednakże po czasie stwierdziłem, że to głupie posunięcie gdyż tak czy owak taki akumulatorek sprawiał kłopoty (szybko rozładowywał się itp). Może na potrzeby myszy komputerowej to starczy ale nie w aparacie cyfrowym. Doszedłem do wniosku - utylizacja takich ogniw.

na
wstepie c9000 mierzy rezystancje akku , jesli uzna ze uszkodzony to
nie robi odswiezenia. A okazuje sie , ze nie uszkodzony , inne
ladowarki to robia.
taki aku dla ktorego c9000 pokazuje High , nalezy wstepnie podladowac
w innej nieautomatycznej ladowarce i nastepnie poddac programowi
refrishing w c9000.

Ha, nie doczytałem... ale patrz wyżej. Widzę, że znasz tą ładowarkę na wylot :-D
W/w to nie wada. Wywalaj trefne akmulatory. Szkoda czasu na reanimację trupa.


jak widac wszystko ma swoje wady i zalety. mam inna z diplayem , moge
wszystko odczytac - tylko po co mi to wiedziec w ogole?

No jak to po co? Tam wyczytasz informację "ten akumulatorek spowoduje, że aparat zrobi 10 klatek i zdechnie". Nigdy nie ignoruj podstawowych informacji, no chyba że lubisz dreszczyk emocji. Nawet jak robisz tak prymitywne rzeczy jak ładowanie akumulatorków, to rób to dobrze a nie olewaj. To praktyczna wskazówka.

w pw4  dla
cd/ni moge naciskaja przycisk zadecydowac czy chce najpierw
rozladowac i potem ladowac , czy zrobic refrishing. niczego nie
wciskajac akku jest ladowane na full. nic wiecej nie potrzebuje.

A potem narzekasz, że jeden nie działa i próbujesz uznać ten stan za coś normalnego, oczywistego. Mi by było szkoda czasu i wk... w plenerze.

w sumie u mnie doladowanie nie trwa 2 godzin.

U mnie też nie - trwa zero minut bo zabieg całkowicie zbędny o ile używasz porządne akumulatorki częściej niż raz na rok.


mam pewnosc , ze wszystko jest w pelni naladowane.

No widzisz... musisz ładować podwójnie aby mieć pewność. Ja nigdy tego nie robię i zawsze mam pewność.

w c9000 robilbym dokladnie tak samo. Nawet dla kontroli. Jest mi to
wygodniej niz nastawianie przyciskami pradow i odczytywanie
pojemnosci z diplaya.

No bo olewasz to. Od kliknięcia paru przycisków nie spocisz się a sporo zyskasz :-)


--
Pozdrawiam
Marek

38 Data: Maj 26 2014 06:03:06
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 




No bo olewasz to. Od klikni�cia paru przycisk�w nie spocisz si� a sporo

zyskasz :-)



przeciwnie - traktuje powaznie,
a poniewaz powaznie traktuje , wiem ze byloby niepowznym poswiecanie nadmiernej uwagi i snobowanie sie ladowarka.
wiem jak to dziala i za za bardzo jest sie nad czym pochylac.

gdybym mial dzisiaj kupic to kupilbym te gdyby mozna bylo bezposrednio wlaczyc do gniazdka. czyli mail bolce na obudowie.

http://www.amazon.de/MEC-Energietechnik-AV4M-Diagnoseladeger%C3%A4t-Kfz-Adapter-Entladfunktion/dp/B001TO71M6/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1401108383&sr=8-1&keywords=mec+av4m


jednak odlaczenie pradu zasilania przy 1,47 V i doladowanie przez 2 godziny praddem 100 ma jak to jest w c9000 nie gwarantuje rzeczywiscie naladowania w pelni. To tak w okolicach +- pelnego naladowania , raczej z niedoladowaniem.

zreszta w praktyce bez wuiekszego znaczenia , powtarzalnosc jest gdziec i tak w okolicach +-10%. szum termiczny i niezbyt rozdzilczy przetwornik a/d powoduje ze to odlaczenie zasilania nie jest rzeczywiscie absolutnie powtarzalne.
jak wnosze z empirii  , gdzies na +-10% jesli wszystko jest ok.

39 Data: Maj 26 2014 15:30:18
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-26 15:03, XX YY pisze:


przeciwnie - traktuje powaznie, a poniewaz powaznie traktuje , wiem
ze byloby niepowznym poswiecanie nadmiernej uwagi i snobowanie sie
ladowarka. wiem jak to dziala i za za bardzo jest sie nad czym
pochylac.

Snobowanie ładowarką???? To tym się da snobować? O czym Ty piszesz? Młotkiem też się potrafisz snobować?

Dobra, chciałem Ci powiedzieć jak ja rozwiązałem skutecznie problem (kosztowną metodą eliminacji nieudanych zakupów) z niedoładowanymi akumulatorami (lub nawet systematycznie uszkadzanymi przez trefną ładowarkę) a także jakie akumulatory wytropiłem kiedyś tam, które zero problemów sprawiają oraz jak wygodnie sterować ładowaniem aby mieć z tego korzyści z szybkości i niezawodności. Nie chcesz tych informacji, wolisz zamknąć oczy i "nie widzieć" problemu z tym, że czasem coś Ci się nie naładuje lub zdechnie w terenie jeśli 2x nie podładujesz, to Twoja sprawa. Chciałem dobrze. Jednakże nie wprowadzaj ludzi w błąd twierdząc, że to normalne, że jakieś ogniwo z kilku jednocześnie ładowanych nie doładuje się do końca. To jest wyłacznie Twoje niechlujstwo - jak sam napisałeś o ignorowaniu wskazań ładowarki i potem konieczności ponownego doładowywania.

--
Pozdrawiam
Marek

40 Data: Maj 26 2014 07:35:39
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 

Am Montag, 26. Mai 2014 15:30:18 UTC+2 schrieb Marek:

W dniu 2014-05-26 15:03, XX YY pisze:



>>

> przeciwnie - traktuje powaznie, a poniewaz powaznie traktuje , wiem

> ze byloby niepowznym poswiecanie nadmiernej uwagi i snobowanie sie

> ladowarka. wiem jak to dziala i za za bardzo jest sie nad czym

> pochylac.



Snobowanie �adowark�???? To tym si� da snobowa�? O czym Ty piszesz?

M�otkiem te� si� potrafisz snobowa�?



Dobra, chcia�em Ci powiedzie� jak ja rozwi�za�em skutecznie problem

(kosztown� metod� eliminacji nieudanych zakup�w) z niedo�adowanymi

akumulatorami (lub nawet systematycznie uszkadzanymi przez trefnďż˝

�adowark�) a tak�e jakie akumulatory wytropi�em kiedy� tam, kt�re zero

problem�w sprawiaj� oraz jak wygodnie sterowa� �adowaniem aby mie� z

tego korzy�ci z szybko�ci i niezawodno�ci. Nie chcesz tych informacji,

wolisz zamkn�� oczy i "nie widzie�" problemu z tym, �e czasem co� Ci si�

nie na�aduje lub zdechnie w terenie je�li 2x nie pod�adujesz, to Twoja

sprawa. Chcia�em dobrze. Jednak�e nie wprowadzaj ludzi w b��d twierdz�c,

�e to normalne, �e jakie� ogniwo z kilku jednocze�nie �adowanych nie

do�aduje si� do ko�ca. To jest wy�acznie Twoje niechlujstwo - jak sam

napisa�e� o ignorowaniu wskaza� �adowarki i potem konieczno�ci ponownego

do�adowywania.



--

Pozdrawiam

Marek

sorry ale zle zrozumiales.
nie pisze o Twoim tylko o swoim snobowaniu sie ladowarka.
nie robie tego tak, jak nie snobuje sie dlugopisem , widelcem , latarka i.t..d.
ladowarki to sa w gruncie rzeczy prosciutkie urzadzenia.
one wszystkie aktualnie dzialaja na tej samej zasadzie i sa dla pociechy w wiekszosci robione w chinach.
nie wiem czy w nich znajduje sie jakikolwiek europejski element - no moze logo firmy sprzedjacej jest robione w europie ale tez w to watpie.
transformatorek , prostwnik selenowy , dioda zenera - to cala zasada niezmienna od dziesiatek lat choc realizowana na innej drodze.

41 Data: Maj 26 2014 18:39:10
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-26 16:35, XX YY pisze:

nie pisze o Twoim tylko o swoim snobowaniu sie ladowarka.

Ok. Tak czy owak przekazałem Ci jakie są moje doświadczenia, że liczy się wyświetlacz i czytanie tego co pokazuje oraz i liczą się też możliwości regulowania parametrów ładowania zgodnie z zaleceniami producenta akumulatorów lub własnymi empirycznymi. Ładowarka nie równa innej mimo wszystko. Sam cytowałeś jakie "problemy" (bo ja te problemy uważam za zaletę) bywają z C9000 a więc czymś różnią się te ładowarki skoro inne ich nie mają. Jeśli chcesz, to wykorzystaj moje doświadczenia, jeśli nie, to obchodź problemy zamiast je rozwiązać. Wybór w Twoich rękach.

--
Pozdrawiam
Marek

42 Data: Maj 26 2014 10:21:01
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 

Am Montag, 26. Mai 2014 18:39:10 UTC+2 schrieb Marek:

W dniu 2014-05-26 16:35, XX YY pisze:



> nie pisze o Twoim tylko o swoim snobowaniu sie ladowarka.



Ok. Tak czy owak przekaza�em Ci jakie s� moje do�wiadczenia, �e liczy

si� wy�wietlacz i czytanie tego co pokazuje oraz i licz� si� te�

mo�liwo�ci regulowania parametr�w �adowania zgodnie z zaleceniami

producenta akumulator�w lub w�asnymi empirycznymi. �adowarka nie r�wna

innej mimo wszystko. Sam cytowa�e� jakie "problemy" (bo ja te problemy

uwa�am za zalet�) bywaj� z C9000 a wi�c czym� r�ni� si� te �adowarki

skoro inne ich nie maj�. Je�li chcesz, to wykorzystaj moje

do�wiadczenia, je�li nie, to obchod� problemy zamiast je rozwi�za�.

Wyb�r w Twoich r�kach.



--

Pozdrawiam

Marek

mysle , ze z takiej dyskusji nic zlego nie wynika. byc moze skorzysta z niej rowniez pytajacy.
ja c9000 nie mam , ale jesli wystpuja w niej jakies problemy to sa one do przewidzenia , jak w kazdej z miocrokontrolerem.
mysle , ze nie mialbym wiekszych problemow z przeprogramowaniem microkontrlera , tyle ze akurat w tej to nia bardzo sie da.
ale mniejsza o to , z c pewnoscia jest to ladowarka jak sie zorientowalem jedna z lepszych na rynku, zas rzeczywiste problemy maja z nia ewentualnie ci , ktorzy nie maja zmyslu technicznego. zreszta nie kazdy musi miec.

43 Data: Maj 26 2014 21:01:33
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-26 19:21, XX YY pisze:

 z c pewnoscia jest to ladowarka
jak sie zorientowalem jedna z lepszych na rynku, zas rzeczywiste
problemy maja z nia ewentualnie ci , ktorzy nie maja zmyslu
technicznego. zreszta nie kazdy musi miec.

Wiesz... generalnie poruszamy się chcąc nie chcąc w technice więc coś tam wypadałoby wiedzieć. A już poza tym, ładowarka, nawet ta C9000 jest i tak dużo mniej skomplikowana w obsłudze niż np. pralka. Przypuszczam, że pralkę ogarnie zdecydowana większość z nas :-)

--
Pozdrawiam
Marek

44 Data: Maj 27 2014 02:44:43
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 

Am Montag, 26. Mai 2014 21:01:33 UTC+2 schrieb Marek:

W dniu 2014-05-26 19:21, XX YY pisze:



>  z c pewnoscia jest to ladowarka

> jak sie zorientowalem jedna z lepszych na rynku, zas rzeczywiste

> problemy maja z nia ewentualnie ci , ktorzy nie maja zmyslu

> technicznego. zreszta nie kazdy musi miec.



Wiesz... generalnie poruszamy si� chc�c nie chc�c w technice wi�c co�

tam wypada�oby wiedzie�. A ju� poza tym, �adowarka, nawet ta C9000 jest

i tak du�o mniej skomplikowana w obs�udze ni� np. pralka. Przypuszczam,

�e pralk� ogarnie zdecydowana wi�kszo�� z nas :-)



--

Pozdrawiam

Marek

jasne , ze jest obsluga pralki bardziej skomplikowana , a daje rady przyslowiowa " stara baba" , to czemu nagle ladowarka mialaby byc nie do opanowania ?
Jest  i jest to urzadzenie tak prymitywne ze nie bardzo jest sie nad czym pochylac.

tak przy okazji na jednym z forow niemieckich pod nazwa miernictwo czy cos w tym rodzaju , ktos sie skarzyl ze odeslal c9000  , gdyz ladowala mu jedna bateria w 2/3.
ktos inny tez odeslal.
generalnie ludzie sa bardzo zadowoleni, ale ja uwazam na podstawie doswiadczen wieloletnich z roznymi ladowarkami i akumulatorami , ze nigdy nie mozesz wykluczyc przypadku , ze ladowarka z jakiegos powodu , nazwijmy go przypadkowym , mimo ze uznala ze jest full , jednak ktorejs z baterii nie doladowala. Ja to stwierdzam bardzo czesto , niemal w kazdym ladowaniu.
dla mnie jedyna gwarancja , bez wzgledu tego co jest napisane na displayu jest sprawdzenie przez ponowne ladowanie.
jesli sa naladowane w pelni , ladowanie zaraz zostanie przerwane , jesli nie , beda sie ladowac dluzej. dla mnie wynika to  z praktyki ale jest jednoczesnie w jakiejs zgodzie z teoria.

45 Data: Maj 27 2014 13:52:35
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-27 11:44, XX YY pisze:

tak przy okazji na jednym z forow niemieckich pod nazwa miernictwo
czy cos w tym rodzaju , ktos sie skarzyl ze odeslal c9000  , gdyz
ladowala mu jedna bateria w 2/3. ktos inny tez odeslal. generalnie
ludzie sa bardzo zadowoleni, ale ja uwazam na podstawie doswiadczen
wieloletnich z roznymi ladowarkami i akumulatorami , ze nigdy nie
mozesz wykluczyc przypadku , ze ladowarka z jakiegos powodu ,
nazwijmy go przypadkowym , mimo ze uznala ze jest full , jednak
ktorejs z baterii nie doladowala.

Podobnie jak nigdy nie mogę wykluczyć, że pralka w trakcie pranie wyleje wodę na podłogę. Jednakże to nie jest jej normalna funkcja. Po drugie, zdarzył mi się akumulator naładowany w 2/3 mimo naładowania w pełni. W takim przypadku bardzo pomaga wyrzucenie go do śmietnika zamiast reklamować ładowarkę. Ładowarka zaczyna sygnalizować uszkodzenie gdy akumulatorek zyskuje rezystancję wewnętrzną powyżej jakiegoś poziomu. W pobliżu tego poziomu takiej sygnalizacji nie będzie. Gdyby ładowarka miała jeszcze jedną regulację "poziom uznania akumulatora za śmieć", to problem by znikł. Ale wtedy XX YY twierdziłby, że i tak nie patrzy na wyświetlacz, nie ustawia żadnych parametrów tylko wkłada ogniwo i zapomina o nim. Więc z Twojego punktu widzenia zawsze ogniwa tego typu będą się zdarzać. Mi się to nie przytrafia.

Ja to stwierdzam bardzo czesto ,
niemal w kazdym ladowaniu. dla mnie jedyna gwarancja , bez wzgledu
tego co jest napisane na displayu jest sprawdzenie przez ponowne
ladowanie.

WIem... musisz mieć dużo czasu wolnego i cierpliwości. Albo dużo ładowarek. Albo rzadko ładujesz. Ja robię to ze 2x w tygodniu bo wiele urządzeń mam z akumulatorami. Nawet zwykłe piloty.



--
Pozdrawiam
Marek

46 Data: Maj 27 2014 05:01:07
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 



Podobnie jak nigdy nie mog� wykluczy�, �e pralka w trakcie pranie wyleje

zgadza sie.
tylko ze doladowanie jest najskutzeczniejsza metoda , aczkolwiek teoretycznie nie zalecana.

te pomiary w ladowarkach nie sa rzeczywiscie dokladne i rzeczywiscie miarodajne
pokazujac energie naladowania np 1000 mah(V) dla jednej i np 1500 mah(V) dla drugiej wcale nie ozancza , ze ta druga w sumie jest w stanie oddac wiecej enrgii , gdyz to zalezy od stanu poczatkowego. Aby go wyrownac , nalezaoby najpierw akumulatory rozladowac i doladowac na full i tak sie robi , tyle ze to trwa pol dnia , jesli nie dluzej a w sumie w najlepszym wypadku dostane to samo co uzyskam doladowujac akku.

robie tak dla zasady juz zawsze , nauczony doswiadczeniem.
to co jest napisane na displayu nie ma znaczenia . interesuje mnie czy jest full , albo nie.
co jakis czas sprawdze za pomoca funkcji "test" na ile spadla pojemnosc akku. staram sie stosowac o podobnej pojemnosci.
z mojego doswiadczenia wynika ze w ciagu dwoch lat uzytkowania nie ma zasadniczych roznic , starzeja sie podobnie. roznice sa wieksze po kilku latach lezakowania.

47 Data: Maj 27 2014 14:35:12
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-27 14:01, XX YY pisze:



Podobnie jak nigdy nie mog� wykluczy�, �e pralka w trakcie
pranie wyleje

zgadza sie. tylko ze doladowanie jest najskutzeczniejsza metoda ,
aczkolwiek teoretycznie nie zalecana.

A od strony praktycznej jest zalecana tylko wtedy gdy masz gdzieś zadbanie o takie środowisko aby doładowywanie przestało być celowe.

te pomiary w ladowarkach nie sa rzeczywiscie dokladne i rzeczywiscie
miarodajne pokazujac energie naladowania np 1000 mah(V) dla jednej i
np 1500 mah(V) dla drugiej wcale nie ozancza , ze ta druga w sumie
jest w stanie oddac wiecej enrgii ,

A czy ktoś twierdzi, że tak jest? Wręcz przeciwnie! Mówiłem o tym, że wystarczy wzrost rezystancji wewnętrznej ogniwa i może okazać się, że nawet w 100% naładowane nie uruchomi urządzenia. Po to ładowarki robią test rezystancji wewnętrznej. No i ludzie niektórzy marudzą, że C9000 odrzuciła ogniwo a jakaś badziewna nie więc C9000 jest do bani. A ja bym śrubę jeszcze bardziej wkręcił aby C9000 odrzucała ogniwa nawet takie, które w 2/3 są sprawne. Z mojego punktu widzenia takie ogniwo to złom.

robie tak dla zasady juz zawsze , nauczony doswiadczeniem. to co jest
napisane na displayu nie ma znaczenia .

Nie umiesz czytać tych informacji jedynie albo nie trzymasz się procedur, w których okresowo (np. co rok) warto zostawić na noc testowanie zestawu ogniw.

--
Pozdrawiam
Marek

48 Data: Maj 27 2014 05:58:28
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 



A od strony praktycznej jest zalecana tylko wtedy gdy masz gdzieďż˝

zadbanie o takie �rodowisko aby do�adowywanie przesta�o by� celowe.

zgadza sie , tylko ze te urzadzenia nie sa precyzyjne.
roznie z tym bywa.
efekty cieplne , ktore maja w duzej czesci charakter stochastyczny nie sa bez wplywu na pewna niepowtarzalnosc.
gdybym tego nie zauwazyl , nie pisalbym.
nie mam az tak duzego zaufania do ladowarek za 150 zlotych aby wierzyc , ze zawsze i kazda bateria laduja prawidlowo.
empiria potwierdza moje nastawienie. Ono wynika z doswiadczenia.
Po co mialbym sobie utrudniac zycie ?

49 Data: Maj 27 2014 15:18:30
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-27 14:58, XX YY pisze:


zgadza sie , tylko ze te urzadzenia nie sa precyzyjne.

A wskaźnik paliwa w baku jest precyzyjny? Pewnie też nie. Czy w związku z tym ignorujesz go podobnie jak wskazania ładowarek? :-D

nie mam az tak duzego zaufania do ladowarek za 150 zlotych aby wierzyc , ze zawsze i kazda bateria laduja prawidlowo.
empiria potwierdza moje nastawienie. Ono wynika z doswiadczenia.
Po co mialbym sobie utrudniac zycie ?

No to własnie mówię CI po co: zastosuj dobrą ładowarkę i dobre ogniwa a poziom pewności wzrośnie do 99.9% Ty preferujesz poziom pewności 50% i dwukrotne ładowanie aby zmniejszyć ryzyko niedoładowania.

Powtórzę: nie zdarzyło mi się na eneloopach aby kiedykolwiek, któreś ogniwo było niedoładowane.

--
Pozdrawiam
Marek

50 Data: Maj 27 2014 06:43:40
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 

Am Dienstag, 27. Mai 2014 15:18:30 UTC+2 schrieb Marek:

W dniu 2014-05-27 14:58, XX YY pisze:





> zgadza sie , tylko ze te urzadzenia nie sa precyzyjne.



A wska�nik paliwa w baku jest precyzyjny? Pewnie te� nie. Czy w zwi�zku

z tym ignorujesz go podobnie jak wskazania �adowarek? :-D

a zebys wiedzial , ze ignoruje.
dokladnie po zatankowaniu na full zeruje licznik .
przejezdzam max ok 980 kM , tankuje najpozniej przy 850 km.



rzecz w tym ze o wydajnosci kompletu baterii decyduje wlasciwie ta najslabsza.
dzisiaj to nie jest wielkim problemem ,gdy pojemnosc tych zrodel wynosi prawie 3000maH  , ale przy 1000 - 1600maH nominalnie , bylo to mi wazne.

zreszta dzisiaj w eneloopach tych czarnych robie to samo.
obserwuje w praktyce rzeczywiscie znacznie dluzszy czas pracy lampy doladowujac akumulatory. jesli tego nie zrobie najczesciej jeden z akumulatorow bedzie niedoladowany, eneloopki pracuja w takiej sytuacji jak tansze akumulatrki ale w pelni naladowane. Czyli nie chodzi o to zeby bardziej naladowac akumulatory , tylko zeby uniknac niedoladowania jednego z nich.
takie zycie. ech zycie, zycie......

51 Data: Maj 27 2014 17:01:51
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-27 15:43, XX YY pisze:

a zebys wiedzial , ze ignoruje. dokladnie po zatankowaniu na full
zeruje licznik . przejezdzam max ok 980 kM , tankuje najpozniej przy
850 km.

A to zwracam honor :-D Osobiście wolę wiedzieć, że mi paliwo szybciej się zużywa bo np. mam rowery na dachu czy ciągnę coś za sobą aby potem z kanistrem nie szukać stacji paliw. Tak więc przejmuję się takimi kontrolkami jak wskaźnik paliwa, rezerwa, bało płynu hamulcowego, niedomknięte drzwi itp. Ale pomyślę nad uproszczeniem sobie życia i lajtowego podchodzenia do niego :-) Musiałbym tylko jakiegoś jointa wciągnąć, a nawet ze dwa aby się tak wyluzować :-D

Koncepcja na życie mi się podoba :-)

rzecz w tym ze o wydajnosci kompletu baterii decyduje wlasciwie ta
najslabsza. dzisiaj to nie jest wielkim problemem ,gdy pojemnosc tych
zrodel wynosi prawie 3000maH  , ale przy 1000 - 1600maH nominalnie ,
bylo to mi wazne.

Jeśli piszesz o AA i prawie 3000mAh, to znaczy, że używasz ogniwa starego typu o wysokim poziomie samorozładowania. Te nowe dochodzą póki co do 2450mAh. No ale nie chce Ci niczego polecać bo i tak już masz swoje szlaki wytarte.

zreszta dzisiaj w eneloopach tych czarnych robie to samo. obserwuje w
praktyce rzeczywiscie znacznie dluzszy czas pracy lampy doladowujac
akumulatory. jesli tego nie zrobie najczesciej jeden z akumulatorow
bedzie niedoladowany,

Tylko do siebie możesz mieć pretensje o to i ratować się doładowywaniem.

eneloopki pracuja w takiej sytuacji jak tansze
akumulatrki ale w pelni naladowane. Czyli nie chodzi o to zeby
bardziej naladowac akumulatory , tylko zeby uniknac niedoladowania
jednego z nich. takie zycie. ech zycie, zycie......

Nie życie tylko Twój wybór :-) Pisałem jak temu zaradzić i nie tracić czasu na doładowywania. No ale wtedy nie będzie dreszczyku emocji... mam świeżo i jednokrotnie naładowane akumulatory i zawsze zadziałają... co za nuda i tyle wolego czasu. Tylko się powiesić :-D

--
Pozdrawiam
Marek

52 Data: Maj 27 2014 08:29:54
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 

to mi wazne.




Je�li piszesz o AA i prawie 3000mAh, to znaczy, �e u�ywasz ogniwa

starego typu o wysokim poziomie samoroz�adowania. Te nowe dochodz� p�ki

co do 2450mAh. No ale nie chce Ci niczego polecaďż˝ bo i tak juďż˝ masz

swoje szlaki wytarte.



stare , nie stare

glownie GP max 2700 maH
 i eneloopki bialle i czarne.

te 2700 jak wykazuja pomiary daja efektywnie ok 2200 mah . czyli tyle co eneloopki czarne efektywnie , ale czas ladowania lampy eneloopkami jest wyraznie krotszy , tzn enelopki maja nizsza rezystancje wewnwtrzna.
nie jest to dla mnie wazne w praktyce , ale dobrze o tym wiedziec.

oczywiscie szuflada pelna jest roznych strczych akumulatorkow , niektore maja ok 10-12 lat a moze wiecej .
bardzo dobrze dzialaja sanyo. w zasadzie niewiele sie zmienilo z uplywem czasu.

poiewaz mam sporo tych akumulatorkow wiec jak sadze rocznie to jeden komplet jest co najwyzej ok 20 razy ladowany , chyba nie czesciej , tak wiec problem zuzycia akumulatorow u mnie nie wystpuje.


tak a propos , chwalisz sie umiejetnoscia perfekcyjnego ladowania akumulatorkow , w innym watkow chwaliles sie perfekcyjnym wyczyszczeniem matrycy.


a pokazujesz zdjecie to z szumami , na ktorym widac zaswiniona matryce.
u mnie by nie przeszla. w lepszym, stanie uznalem za brudna.

jesli tak jest z akumulatorami to obawiam sie , ze to co uwazam za niedoaldowane u Ciebie uchodziloby za perfekt naladowane.

ale to  mala zloscliwosc na koniec dnia, mam nadzieje , ze wybaczysz , ide odebrac negatywy z laboratorium po wywolaniu, wiec na dzisiaj koncze juz.
tak , tak , sa ludzie , ktorzy jeszcze pracuja analogiem i to z usmiechem na twarzy :-))) .

53 Data: Maj 27 2014 21:39:13
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-27 17:29, XX YY pisze:

tak a propos , chwalisz sie umiejetnoscia perfekcyjnego ladowania
akumulatorkow ,

Jaja sobie robisz ze mnie. Napisałem tylko, że rozważnie kompletując sprzęt (ładowarka + model akumulatorów) można dojść do poziomu kiedy ładowanie zawsze się uda o ile akumulatorki są sprawne (zepsutego nie naprawisz).

w innym watkow chwaliles sie perfekcyjnym
wyczyszczeniem matrycy.

No to robisz sobie jaja do sześcianu. Nic takiego nigdy nie napisałem i nigdy takiego tematu nie poruszałem na forum.

a pokazujesz zdjecie to z szumami , na ktorym widac zaswiniona
matryce. u mnie by nie przeszla. w lepszym, stanie uznalem za
brudna.

Faktycznie musze ja wyczyścić. Nigdy tego nie robiłem jak do tej pory.

jesli tak jest z akumulatorami to obawiam sie , ze to co uwazam za
niedoaldowane u Ciebie uchodziloby za perfekt naladowane.

Daj już spokój tym konfabulacjom.

ale to  mala zloscliwosc na koniec dnia,

To słabo Ci wyszła. Osoby pomyliły się Tobie. :-D Zresztą jakoś mnie to nie dziwi bo co chwilę coś mylisz.

mam nadzieje , ze wybaczysz

Nie gniewam się lecz boki zrywam :-)


--
Pozdrawiam
Marek

54 Data: Maj 28 2014 01:15:36
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 

 


To s�abo Ci wysz�a. Osoby pomyli�y si� Tobie. :-D Zreszt� jako� mnie to

nie dziwi bo co chwilďż˝ coďż˝ mylisz.



raczej sie nie myle , sklerozy tez nie mam , przeciwnie - wyjatkowa sprawnosc umyslu

nie jest to Twoj tekst  ?

"... Plamka zniknęła, ale pojawiło się kilka drobnych pyłków przy krawędzi matrycy. Te jednak dały się usunąć gruszką.
Cała operacja kosztowała mnie nieco mniej niż usługa, o której wspomniano wyżej, a mam nadal prawie pełną flaszkę płynu. Efekt przerósł moje oczekiwania"

55 Data: Maj 28 2014 11:53:11
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-28 10:15, XX YY pisze:


raczej sie nie myle , sklerozy tez nie mam , przeciwnie - wyjatkowa
sprawnosc umyslu

nie jest to Twoj tekst  ?

"... Plamka zniknęła, ale pojawiło się kilka drobnych pyłków przy
krawędzi matrycy. Te jednak dały się usunąć gruszką. Cała operacja
kosztowała mnie nieco mniej niż usługa, o której wspomniano wyżej, a
mam nadal prawie pełną flaszkę płynu. Efekt przerósł moje
oczekiwania"

Przepraszam za dalsze słowa, ale nie da się z Tobą inaczej. Zaczynam mieć sporo wątpliwości co do sprawności Twojego umysłu. Nigdy nie czyściłem matrycy nie licząc usunięcia na sucho jakiegoś paprocha kiedyś tam. Nie mam żadnej flaszki płynu i nie mam pojecia jaka operacja mnie rzekomo kosztowała.

Nie pierwszy raz trollujesz w ten sposób. Wciskasz w moje usta niewypowiedziane słowa lub nawet częściej - całkowicie odwracasz ich znaczenie. Potem naśmiewasz się z tego co sam wymyśliłeś i czego niby to ja jestem autorem. To jakaś patologia. Skończmy tą farsę. EOT.

--
Pozdrawiam
Marek

56 Data: Maj 27 2014 18:29:50
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: 666 

W lamce do roweru to całkiem dobre ogniwo.


-- -- -

w 2/3 są sprawne.
Z mojego punktu widzenia takie ogniwo to złom.

57 Data: Maj 27 2014 11:00:13
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 

Am Dienstag, 27. Mai 2014 18:29:50 UTC+2 schrieb  666:

W lamce do roweru to ca�kiem dobre ogniwo.





-- -- -

> w 2/3 sďż˝ sprawne.

> Z mojego punktu widzenia takie ogniwo to z�om.

tutaj znalazlem test

jest robiony w lampie blyskowej , na ktorych akku osiagnieto najwiecej blyskow.
jest tez porownanie stosunku ceny do jakosci. Mierzono tez pojemnosc za dwa tygodnie od chwili naladowania.

nie wypowiadam sie na temat fachowosci tego testu , ale to co ja pomierzylem ,  wyszlo mi rowniez, ze gp2700 maja zblizona pojemnosc do czarnych enelopow.
laduja jednak nieco wolniej.

natomiast mam jakies starsze synyo o mniejszej pojemnosci niz zwyciezca i po wielu latach stwierdzam, ze nadal sa dobre. trzymaja parametry.to byloby zgodne z tym co wyszlo w tym tescie.

http://www.testberichte.de/a/akku/magazin/chip-3-2013/355428.html

58 Data: Maj 26 2014 13:30:02
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: 666 

Tu się zgadzam (no nie aparat, lecz lampa), z tej przyczyny właśnie zainteresowałem się tematem "foto z fleszem, a sprawa akumulatorów".

Gorsze/przechodzone komplety wykorzystuję w oświetleniu roweru (4xAA).
No i pojawił się kłopot, bo z wielu różnych 4-paków pozostały po 3 sztuki sprawnych aku ;-)
Oczywiście w mniej ważnych urządzeniach można łączyć szeregowo ogniwa różnych producentów, nic nie wybuchnie.
Tym niemniej teraz staram się kupować 8-paki aku (tak kupiłem ostatnio eneloopy AA i AAA).


-- -- -

Co z tego, ze mamy 3 dobre ogniwa w aparacie, kiedy to jedno słabsze spowoduje, że po paru zdjęciach padnie nam aparat.

59 Data: Maj 26 2014 05:02:35
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 

Am Montag, 26. Mai 2014 13:30:02 UTC+2 schrieb  666:

Tu si� zgadzam (no nie aparat, lecz lampa), z tej przyczyny w�a�nie zainteresowa�em si� tematem "foto z fleszem, a sprawa

akumulator�w".



Gorsze/przechodzone komplety wykorzystuj� w o�wietleniu roweru (4xAA).

No i pojawi� si� k�opot, bo z wielu r�nych 4-pak�w pozosta�y po 3 sztuki sprawnych aku ;-)

Oczywi�cie w mniej wa�nych urz�dzeniach mo�na ��czy� szeregowo ogniwa r�nych producent�w, nic nie wybuchnie.

Tym niemniej teraz staram si� kupowa� 8-paki aku (tak kupi�em ostatnio eneloopy AA i AAA).





-- -- -

> Co z tego, ze mamy 3 dobre ogniwa w aparacie, kiedy to jedno s�absze spowoduje, �e po paru zdj�ciach padnie nam aparat.

jest tez inna droga .
kup sobie lampe blyskowa marki cajka  albo lutch.
na dwie bateria plaskie 4,5 V.
czas ladowania ok 15 - 20 sek nawet do minuty pczy LS ok 21.
obsluz tym slub.
zauwazysz , ze sie da.
kiedys bylo wiecej slubow a fotografowie takim sprzetem spoko wyrabialil , dlaczego dzisiaj mialbys nie zdazyc.

potem zapnij swoja sigme ze akumulatorkami aa i czasem ladowania 1,5 sek i bedziesz zachwycony jak szybko pracuje.
problem rozwiaze sie wiec sam.

60 Data: Maj 26 2014 14:31:49
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

Doradzasz koledze rozwiązanie takie jak w kawale o Rabinie i kozie:

http://www.fizykon.org/komentarze/blog_tech_vista_uac_i_koza.htm

--
Pozdrawiam
Marek

61 Data: Maj 26 2014 14:26:31
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-26 13:30,  666 pisze:

Tu się zgadzam (no nie aparat, lecz lampa), z tej przyczyny właśnie
zainteresowałem się tematem "foto z fleszem, a sprawa akumulatorów".


Kiedyś miałem jazdy z akumulatorami więc zgłębiałem temat aż znalazłem rozwiązanie. Nie ma nic bardziej wk... jak odmowa pracy lampy lub aparatu w terenie na świeżo naładowanych akumulatorach. Dobra ładowarka, czytanie jej wskazań a nie ignorowanie (jak XX YY to czyni) plus nowej generacji akumulatory (o ograniczonej upływności) typu Eveloopy (i jeszcze jakaś firma/model - ale nie pamiętam która) i pozamiatane. Nie doładowujesz bo nie ma po co, zawsze masz pewność, że zadziałają nawet gdy długo leżakują.

--
Pozdrawiam
Marek

62 Data: Maj 25 2014 21:14:52
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: 666 

Piszesz chaotycznie i trudno się odnieść do Tych z Twoich tez, z kórymi się nie zgadzam ;-)

I nie pisz o "małym" Ansmannie, bo ja większej gabarytowo ładowarki niż mój Ansmann Energy 16 to na oczy nie widziałem, na zdjęciu w katalogu nie wydawała się taka wielka ;-)

Niestety model Energy 16 nie rozpoznaje pełnego naładowania wkładanego akumulatorka, i jeśli w pełni naładowany aku wyjmę z ładowarki na kilka-kilkanaście sekund, a następnie ponownie włożę w ładowarkę, to ładowarka zaczyna cały proces "odświeżania" od nowa, co mnie generalnie BARDZO złości (odświeżanie powinno być opcjonalne, do wyboru przez użytkownika, lepsze ładowarki tak mają).

Energy 16 to kolejna ładowarka, którą z powodzeniem ładuję baterie alkaliczne (ze 2-3x), powodzenie takiego ładowania zależy od jakości baterii (obecnie niezłe są Kodak Max, przed kilkunastu laty ładowałem baterie alkaliczne produkowane dla Ikea przez Varta, dyktafon kasetowy szybko zużywał baterie co było kosztowne dla studenta), ostatnio znów trochę na ładowaniu alkalicznych zaoszczędziłem pieniędzy na nowe baterie (jak pisałem mam jedno urządzenie, które potrzebuje 1,5 volt z baterii, a nie akceptuje 1,2 volta z aku).

BTW miałem kiedyś akumulatory alkaliczne (Rayovac) dołączone do kalkulatora naukowego TI, ale z Rayovacami byłi kłopot, bo zwykłe ładowarki się nie nadawały, i bardzo szybko te alkaliczne aku się u mnie zniszczyły.

Hint:
I aku i baterie potrafią się wylać przy ładowaniu i ten sposób zniszczyć ładowarke, prosty hint:
Ułożyć ładowarkę tak, aby ewentualne wylanie nie nastąpiło do środka, czyli zwykle ładowarka "do góry nogami" a bateriami do dołu - szkody od wylania będą znacznie mniejsze.


-- -- -

nie ma powodu do paniki

63 Data: Maj 25 2014 23:16:53
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: Marek 

W dniu 2014-05-25 21:14,  666 pisze:

I aku i baterie potrafią się wylać przy ładowaniu i ten sposób zniszczyć
ładowarke, prosty hint:
Ułożyć ładowarkę tak, aby ewentualne wylanie nie nastąpiło do środka,
czyli zwykle ładowarka "do góry nogami" a bateriami do dołu - szkody od
wylania będą znacznie mniejsze.

Łoł! Nie wiem jak długo posługuję się ładowarkami w swoim życiu ale jeszcze nigdy mi się coś takiego nie przytrafiło nawet w turystycznych ładowarkach. Faktem jest, że zawsze kupowałem ładowarki po dokładnym przestudiowaniu ich zasady działania i negatywnych opinii.

--
Pozdrawiam
Marek

64 Data: Maj 25 2014 22:52:12
Temat: Re: Eneloopy raz jeszcze.
Autor: XX YY 



I nie pisz o "ma�ym" Ansmannie, bo ja wi�kszej gabarytowo �adowarki ni� m�j Ansmann Energy 16 to na oczy nie widzia�em, na zdj�ciu w

katalogu nie wydawa�a si� taka wielka ;-)


napisalem ze uzywam mala powerline4  , jest w zasadzie pomylana jako turystyczna. wykonuje wszystkie konieczne czynnosci jak kazda ladowarka sterowana microkontrolerem.

jest mala

http://www.ansmann.de/de/startseite/akku-ladegeraete/premium/schnell-ladegeraete/products/show/product/powerline-4/

z tym ze uzywam wersji poprzedniej.




Niestety model Energy 16 nie rozpoznaje pe�nego na�adowania wk�adanego akumulatorka, i je�li w pe�ni na�adowany aku wyjm� z

�adowarki na kilka-kilkana�cie sekund, a nast�pnie ponownie w�o�� w �adowark�, to �adowarka zaczyna ca�y proces "od�wie�ania" od


rozpoznaje .
przeczytalem specyfikacje.
wszystkie ansmanny dziaja podobnie
w energy 16 najpierw automatycznie zostaje rozpoznany stan akumulatora przez pomiar jego opornosci wewnetrznej. w zaleznosci od stanu nastapi calkowite rozladowanie i naladowanie - automatycznie.

w power4  moge to zrobic przez wcisniecie guzika.
w przciwnym wypadku nastepuje ladowanie do osiagniecia -delta V



Energy 16 to kolejna �adowarka, kt�r� z powodzeniem �aduj� baterie alkaliczne (ze 2-3x), powodzenie takiego �adowania zale�y od



jako�ci baterii (obecnie niez�e s� Kodak Max, przed kilkunastu laty �adowa�em baterie alkaliczne produkowane dla Ikea przez Varta,



ja mysle, ze enrgy16 nie jest odpowiednia do ladowania baterii alkalicznych..
jest napisane w specyfikacji, ze mozna ?

ja tych rzeczy teraz nie sledze , ale kiedys bateria alkaliczne wymagaly ladowania pradem o innym przebiegu. to byl prad staly naprzemienny ( impuls rozladowujacy i dluzszy , siniejszy ladujacy). wowczas ladowanie bylo skuteczniejsze.  nie wiem czy w bateriach alkaicznych koniec ladowania tez jest chcrakteryzowany przez -delta V. Moze byc inaczej.

do ladowania bateriii alkalicznych kupilbym ladowarke producenta tych baterii.

o tym , ze baterie w czasie ladowania moga sie wylac slysze po raz pierwszy.. cos nie tak. prawdopodobnie przeladowuja sie.






Hint:

I aku i baterie potrafi� si� wyla� przy �adowaniu i ten spos�b zniszczy� �adowarke, prosty hint:

U�o�y� �adowark� tak, aby ewentualne wylanie nie nast�pi�o do �rodka, czyli zwykle �adowarka "do g�ry nogami" a bateriami do do�u -


najprostszym hintem byloby stosowanie odpowiedniej przeznaczonej do tego celu ladowarki.
moim zdaniem energy16 nie jest do tego odpowiednia , ale glowy nie dam , gdyz sie specjalnie tym nie interesuje. wg mojej wiedzy baterie laduje sie inaczej niz aku cdni nihd

Eneloopy raz jeszcze.



Grupy dyskusyjne