Grupy dyskusyjne   »   co o tym sadzic ?

co o tym sadzic ?



1 Data: Styczen 08 2007 21:43:47
Temat: co o tym sadzic ?
Autor:

cytat:
"Ostre hamowanie bez wysprzęglenia również może doprowadzić do uszkodzenia
silnika - działaj± w tym momencie ogromne siły - może doj¶ć do uszkodzenia
rozrz±du, tak więc hamuj±c pamiętajmy, aby jednocze¶nie naciskać natychmiast
sprzęgło!"

http://www.ktp.pl/?YSVyMTY2JHZ7Y2Q2OH4xJDBzdGNyLSogZG50bw==

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



2 Data: Styczen 08 2007 23:05:20
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: R. 

a napisał(a):

cytat:
"Ostre hamowanie bez wysprzęglenia również może doprowadzić do uszkodzenia
silnika - działaj± w tym momencie ogromne siły - może doj¶ć do uszkodzenia
rozrz±du, tak więc hamuj±c pamiętajmy, aby jednocze¶nie naciskać natychmiast
sprzęgło!"

http://www.ktp.pl/?YSVyMTY2JHZ7Y2Q2OH4xJDBzdGNyLSogZG50bw==

Czyli w przypadku konieczności nagłego hamowania mam mysleć dodatkowo o tym ze musze wcisnąć najpierw sprzęgło zeby przypadkiem nie uszkodzić silnika...długie ułamki sekund lecą, droga hamowania sie wydłuża a ewentualna ofiara przelatuje przez maskę???

Siły napewno dziłają ale są sytuacje w których nie myślisz w jaki sposób hamować tylko poprostu hamujesz...

--
Pozdrawiam R.
ooOO00OOooOO00OOooOO00OOooOO00OOoo
       //// dzidzi:7063613 ////
   >>> http://rmazurek.yoyo.pl <<<

3 Data: Styczen 08 2007 22:11:48
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: patashnik 

On Mon, 08 Jan 2007 23:05:20 +0100, R. wrote:

długie ułamki sekund lecą, droga hamowania sie wydłuża a
ewentualna ofiara przelatuje przez maskę???

Jak dlugie? Przeciez sprzeglo wciska sie zupelnie automatycznie lewa noga,
zanim prawa zdazy przeskoczyc na hamulec... Prawde powiedziawszy, nie
zdazaly mi sie awaryjne hamowania bez sprzegla - mam sie oduczac tego
odruchu, czy moze jednak zamiast ulamkow sekund mamy ulamki ulamkow
ulamkow?

Siły napewno dziłają ale są sytuacje w których nie myślisz w jaki sposób
hamować tylko poprostu hamujesz...

Jep... nie myslac wciskam i sprzeglo i hamulec. Wiem, ze teoretycznie to
zle i costam instruktor przebakiwal... ale jak pisalem wyzej, wcisniecie
sprzegla jest dla mnie czynnoscia rownoczesna albo poprzedzajaca
wcisniecie hamulca, nie zas: opozniajaca.


--
 stukający na podstawie:
"użyłem niewłaściwego skrótu myślowego"
____________________________________________
This is systematic of the things I've seen
I am lost in paranoia's most beautiful dream...'

4 Data: Styczen 08 2007 23:15:02
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: GrzegorzG 


Użytkownik "patashnik"  napisał w wiadomości

On Mon, 08 Jan 2007 23:05:20 +0100, R. wrote:

długie ułamki sekund lecą, droga hamowania sie wydłuża a
ewentualna ofiara przelatuje przez maskę???

Jak dlugie? Przeciez sprzeglo wciska sie zupelnie automatycznie lewa noga,
zanim prawa zdazy przeskoczyc na hamulec... Prawde powiedziawszy, nie
zdazaly mi sie awaryjne hamowania bez sprzegla - mam sie oduczac tego
odruchu, czy moze jednak zamiast ulamkow sekund mamy ulamki ulamkow
ulamkow?

Siły napewno dziłają ale są sytuacje w których nie myślisz w jaki sposób
hamować tylko poprostu hamujesz...

Jep... nie myslac wciskam i sprzeglo i hamulec. Wiem, ze teoretycznie to
zle i costam instruktor przebakiwal... ale jak pisalem wyzej, wcisniecie
sprzegla jest dla mnie czynnoscia rownoczesna albo poprzedzajaca
wcisniecie hamulca, nie zas: opozniajaca.


hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje.
wysprzeglasz na koncu zeby nie zadusic.

5 Data: Styczen 08 2007 23:16:46
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: R. 

GrzegorzG napisał(a):

hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje.
wysprzeglasz na koncu zeby nie zadusic.

A to nie jest tak ze hamując bez sprzęgła to Ty hamujesz silnik a nie silnik Ciebie?
--
Pozdrawiam R.
ooOO00OOooOO00OOooOO00OOooOO00OOoo
       //// dzidzi:7063613 ////
   >>> http://rmazurek.yoyo.pl <<<

6 Data: Styczen 08 2007 23:19:56
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: GrzegorzG 


Użytkownik "R."  napisał w wiadomości

GrzegorzG napisał(a):
hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje.
wysprzeglasz na koncu zeby nie zadusic.

A to nie jest tak ze hamując bez sprzęgła to Ty hamujesz silnik a nie silnik Ciebie?

jak puscisz gaz, to silnik szybciej zwolni, niz jak wcisniesz sprzeglo, tak? :>
a potem kola musza napedzac silnik, czyli hamujesz je hamulcami i silnikiem. sprzeglo na koncu.

7 Data: Styczen 08 2007 23:16:50
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "GrzegorzG"  napisał w wiadomości


hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje.
wysprzeglasz na koncu zeby nie zadusic.

A moze dluzej, bo silnik jeszcze musisz zatrzymac...




Karolek

8 Data: Styczen 08 2007 23:21:16
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: GrzegorzG 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości


Użytkownik "GrzegorzG"  napisał w wiadomości

hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje.
wysprzeglasz na koncu zeby nie zadusic.

A moze dluzej, bo silnik jeszcze musisz zatrzymac...


no wlasnie, a czym? kolami :)

9 Data: Styczen 08 2007 23:38:51
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "GrzegorzG"  napisał w wiadomości

hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje.
wysprzeglasz na koncu zeby nie zadusic.

A moze dluzej, bo silnik jeszcze musisz zatrzymac...


no wlasnie, a czym? kolami :)

Hamulcami... silnik po zdjeciu nogi z gazu nie przestaje sie natychmiastowo krecic.
A same hamulce sa wystarczajaco mocne by zablokowac kola przy kazdej predkosci i silnik do tego hamowania jest zbedny.
Silnik moze tylko moim skromnym zdaniem o ulamek sekundy wydluzyc, czas do uzyskania zablokowania kola.





Karolek

10 Data: Styczen 09 2007 00:08:27
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Worek 

Witam

Mistrzu techniki jazdy a co powiesz na to ze mam naped na tyl?

Pozdrawiam

Worek

11 Data: Styczen 09 2007 00:11:20
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "Worek"  napisał w wiadomości

Witam

Mistrzu techniki jazdy

Po czym wnosisz?

a co powiesz na to ze mam naped na tyl?


Ja tez mam... i co z tego?
Nie wiem do czego pijesz i o co dokladnie pytasz.
Sprecyzuj pytanie, to moze ci odpowiem.





Karolek

12 Data: Styczen 09 2007 00:38:53
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Worek 

Karolek napisał(a):


Użytkownik "Worek"  napisał w wiadomości
Witam

Mistrzu techniki jazdy

Po czym wnosisz?

Po tym ze nie wiesz o czym piszesz.
Wciskasz pedal hamulca w podloge i jak masz naped na przod to gasisz silnik i tyle.


a co powiesz na to ze mam naped na tyl?


Ja tez mam... i co z tego?
Nie wiem do czego pijesz i o co dokladnie pytasz.
Sprecyzuj pytanie, to moze ci odpowiem.

Ano nic.
Duszenie sprzegla nic kompletnie nie daje przy awaryjnym hamowaniu.


Pozdrawiam

Worek

13 Data: Styczen 09 2007 00:44:09
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "Worek"  napisał w wiadomości

Karolek napisał(a):

Użytkownik "Worek"  napisał w wiadomości
Witam

Mistrzu techniki jazdy

Po czym wnosisz?

Po tym ze nie wiesz o czym piszesz.
Wciskasz pedal hamulca w podloge i jak masz naped na przod to gasisz silnik i tyle.


A jak masz naped na tyl to nie gasisz silnika? :P Nie no mistrzu bije przed toba poklony ;>
Ciekawe co sie dzieje twoim zdaniem jak masz naped na 4 kola...
Prosze nie odpowiadaj.

Ja tez mam... i co z tego?
Nie wiem do czego pijesz i o co dokladnie pytasz.
Sprecyzuj pytanie, to moze ci odpowiem.

Ano nic.
Duszenie sprzegla nic kompletnie nie daje przy awaryjnym hamowaniu.


Napewno daje tyle, ze nie zdusisz silnika.






Karolek

14 Data: Styczen 09 2007 02:49:02
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: J.F. 

On Tue, 9 Jan 2007 00:44:09 +0100,  Karolek wrote:

Użytkownik "Worek"  napisał w wiadomości
Wciskasz pedal hamulca w podloge i jak masz naped na przod to gasisz
silnik i tyle.

A jak masz naped na tyl to nie gasisz silnika? :P Nie no mistrzu bije przed
toba poklony ;>

W zaleznosci od auta i biegu .. ale mozesz nie zgasic.
Hamulce z tylu slabsze.

J.

15 Data: Styczen 09 2007 08:16:20
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Tue, 9 Jan 2007 00:44:09 +0100,  Karolek wrote:
Użytkownik "Worek"  napisał w wiadomości
Wciskasz pedal hamulca w podloge i jak masz naped na przod to gasisz
silnik i tyle.

A jak masz naped na tyl to nie gasisz silnika? :P Nie no mistrzu bije przed
toba poklony ;>

W zaleznosci od auta i biegu .. ale mozesz nie zgasic.
Hamulce z tylu slabsze.


Jak wcisniesz hamulec w podloge, a zakladam ze podczas awaryjnego hamowania tak bedzie, to tyl tez da rade spokojnie zgasic silnik.
Chyba, ze to jakis zlom z niesprawnymi hamulcami :>






Karolek

16 Data: Styczen 09 2007 12:23:50
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: J.F. 

On Tue, 9 Jan 2007 08:16:20 +0100,  Karolek wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
W zaleznosci od auta i biegu .. ale mozesz nie zgasic.
Hamulce z tylu slabsze.

Jak wcisniesz hamulec w podloge, a zakladam ze podczas awaryjnego hamowania
tak bedzie, to tyl tez da rade spokojnie zgasic silnik.
Chyba, ze to jakis zlom z niesprawnymi hamulcami :>

Tylko ze tylne hamulce przy hamowaniu nie maja prawa zablokowac
kol. Takie zadanie ma korektor sily hamowania.

Co prawda na suchym asfalcie.

P.S. Jaka jest wymagana sila na tylnej osi ?

Bo wychodzi mi ze sumaryczna sila ma byc 50%, co przy dobrych
przednich oznacza ze tylnych moze nie byc wcale ?

J.

17 Data: Styczen 09 2007 14:59:50
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Tue, 9 Jan 2007 08:16:20 +0100,  Karolek wrote:
Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
W zaleznosci od auta i biegu .. ale mozesz nie zgasic.
Hamulce z tylu slabsze.

Jak wcisniesz hamulec w podloge, a zakladam ze podczas awaryjnego hamowania
tak bedzie, to tyl tez da rade spokojnie zgasic silnik.
Chyba, ze to jakis zlom z niesprawnymi hamulcami :>

Tylko ze tylne hamulce przy hamowaniu nie maja prawa zablokowac
kol. Takie zadanie ma korektor sily hamowania.


Prawda, ze korektor ma nie dopuszczac do blokowania kol, ale jak depniesz w podloge to i tak zablokuje.
Ja w golfie korektora sily hamowania w ogole nie mialem i po wymianie bebnow na tarcze, pierwsze blokowaly sie tylne kola :>

Co prawda na suchym asfalcie.


Mokry czy suchy... zablokowac i tak dadza rade, chyba ze to jakis kaszlak.

P.S. Jaka jest wymagana sila na tylnej osi ?

Bo wychodzi mi ze sumaryczna sila ma byc 50%, co przy dobrych
przednich oznacza ze tylnych moze nie byc wcale ?

Mowisz o rozkladzie sily hamowania na przednia i tylna os?





Karolek

18 Data: Styczen 09 2007 15:33:22
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: J.F. 

On Tue, 9 Jan 2007 14:59:50 +0100,  Karolek wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
Tylko ze tylne hamulce przy hamowaniu nie maja prawa zablokowac
kol. Takie zadanie ma korektor sily hamowania.

Prawda, ze korektor ma nie dopuszczac do blokowania kol, ale jak depniesz w
podloge to i tak zablokuje.

No coz, korektor w Dacii byl taki ze ograniczal cisnienie
bodajze do 30 atm [zalezne od ugiecia osi].
Mogles sobie deptac do woli, a wiecej i tak sie do tylnego obwodu nie
przedostalo.

Co prawda na suchym asfalcie.

Mokry czy suchy... zablokowac i tak dadza rade, chyba ze to jakis kaszlak.

Masz niesprawny korektor :-)

P.S. Jaka jest wymagana sila na tylnej osi ?
Bo wychodzi mi ze sumaryczna sila ma byc 50%, co przy dobrych
przednich oznacza ze tylnych moze nie byc wcale ?

Mowisz o rozkladzie sily hamowania na przednia i tylna os?

Nie, o wymaganej przepisowo skutecznosci hamulcow na tylnej osi.

Bo w mojej scierce nie da sie zatrzymac silnika na I biegu i jalowych
obrotach noznym hamulcem. Tak wyszlo kiedys na tescie.
Ale potrzebny do tego ostry lod [lub podnosnik].
Byc moze tez odpowiednie pochylenie [korektor bezwladnosciowy]

Za cholere nie wiem czy sie wtedy miescily w normie ..
ale na hamulce ogolnie nie narzekam.

J.

19 Data: Styczen 09 2007 15:55:48
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Tue, 9 Jan 2007 14:59:50 +0100,  Karolek wrote:
Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
Tylko ze tylne hamulce przy hamowaniu nie maja prawa zablokowac
kol. Takie zadanie ma korektor sily hamowania.

Prawda, ze korektor ma nie dopuszczac do blokowania kol, ale jak depniesz w
podloge to i tak zablokuje.

No coz, korektor w Dacii byl taki ze ograniczal cisnienie
bodajze do 30 atm [zalezne od ugiecia osi].
Mogles sobie deptac do woli, a wiecej i tak sie do tylnego obwodu nie
przedostalo.


W dzisiejszych autach z ABS chyba jednak lepiej zeby dalo rade przyblokowac, bo ABS i tak popusci...

Co prawda na suchym asfalcie.

Mokry czy suchy... zablokowac i tak dadza rade, chyba ze to jakis kaszlak.

Masz niesprawny korektor :-)

Nawet nie wiem, w ktorym miejscu jest ;>

Mowisz o rozkladzie sily hamowania na przednia i tylna os?

Nie, o wymaganej przepisowo skutecznosci hamulcow na tylnej osi.


Trzebaby bylo diagnosty zapytac.

Bo w mojej scierce nie da sie zatrzymac silnika na I biegu i jalowych
obrotach noznym hamulcem. Tak wyszlo kiedys na tescie.
Ale potrzebny do tego ostry lod [lub podnosnik].
Byc moze tez odpowiednie pochylenie [korektor bezwladnosciowy]


Kola wisialy... moze faktycznie tak korektor odcial, ze nic nie hamowalo praktycznie...

Za cholere nie wiem czy sie wtedy miescily w normie ..
ale na hamulce ogolnie nie narzekam.


Slabych hamulcow na tylnej osi sie w zasadzie tak nie odczuwa.
Ale chyba sie dzisaj przejade i sprawdze czy zblokuje mi tylne kola, czy nie.






Karolek

20 Data: Styczen 09 2007 16:23:38
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: J.F. 

On Tue, 9 Jan 2007 15:55:48 +0100,  Karolek wrote:

W dzisiejszych autach z ABS chyba jednak lepiej zeby dalo rade przyblokowac,
bo ABS i tak popusci...

Jak ma sliska droge to moze byc z czego odpuszczac.
Ale wczorajsze auta z ABS ciagle korektor mialy.

Dzisiejsze moze juz nie maja, bo faktycznie nie bardzo widze sens
dodatkowego klocka przydatnego wylacznie w razie awarii ABS
i to na dobrej drodze.

Mowisz o rozkladzie sily hamowania na przednia i tylna os?
Nie, o wymaganej przepisowo skutecznosci hamulcow na tylnej osi.

Trzebaby bylo diagnosty zapytac.

A co bede pytal, zajrzalem do przepisow .. i nie znalazlem :-(

Bo w mojej scierce nie da sie zatrzymac silnika na I biegu i jalowych
obrotach noznym hamulcem. Tak wyszlo kiedys na tescie.
Ale potrzebny do tego ostry lod [lub podnosnik].
Byc moze tez odpowiednie pochylenie [korektor bezwladnosciowy]

Kola wisialy... moze faktycznie tak korektor odcial, ze nic nie hamowalo
praktycznie...

Nie wisialy tylko krecily na lodzie. A korektor jest bezwladnosciowy,
wiec i tak nie wiedzialby ze wisza.
Bylo raczej lekko pod gorke - czyli warunki niekorzystne.

Ale chyba sie dzisaj przejade i sprawdze czy zblokuje mi tylne kola, czy
nie.

Potrzebujesz obserwatora lub kamere.

J.

21 Data: Styczen 09 2007 16:36:45
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Bo w mojej scierce nie da sie zatrzymac silnika na I biegu i jalowych
obrotach noznym hamulcem. Tak wyszlo kiedys na tescie.
Ale potrzebny do tego ostry lod [lub podnosnik].
Byc moze tez odpowiednie pochylenie [korektor bezwladnosciowy]

Kola wisialy... moze faktycznie tak korektor odcial, ze nic nie hamowalo
praktycznie...

Nie wisialy tylko krecily na lodzie. A korektor jest bezwladnosciowy,
wiec i tak nie wiedzialby ze wisza.

Z podnosnikiem mi sie pomylilo.
Ale skoro bezwladnosciowy, to powinien wlasnie mocno hamowac na lodzie... przeciazenia zadne wiec sila hamowania maksymalna, jak przeciazenia sie zwiekszaja to sila hamowania maleje.
Tak to chyba powinno dzialac.

Bylo raczej lekko pod gorke - czyli warunki niekorzystne.


Hmm trzebaby bylo zobaczyc jak to ustrojstwo zbudowane jest...

Ale chyba sie dzisaj przejade i sprawdze czy zblokuje mi tylne kola, czy
nie.

Potrzebujesz obserwatora lub kamere.


Dzisiaj juz ciemno :/
Jutro przetestuje i zobacze co z tego wyjdzie.




Karolek

22 Data: Styczen 09 2007 16:47:56
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Leksem 

Dzisiejsze moze juz nie maja, bo faktycznie nie bardzo widze sens
dodatkowego klocka przydatnego wylacznie w razie awarii ABS
i to na dobrej drodze.

I sie mylisz, bo na cholere ten ABS mialby sie z tylu bez przerwy
wlaczac. Przeciez to WYDLUZA droge hamowania taka zabawa
blokada-odpuszczenie, nieprawdaz.

Pisano tu kiedys, ze korektora nie ma w Felicji pick-up (sam ABS). W
sumie, jak ma jezdzic napakowana, to faktycznie korektor zbedny jest.
Wystarczy stala nastawa typu zwezka.

Tomek

23 Data: Styczen 09 2007 21:30:16
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "Leksem"  napisał w wiadomości

>Dzisiejsze moze juz nie maja, bo faktycznie nie bardzo widze sens
dodatkowego klocka przydatnego wylacznie w razie awarii ABS
i to na dobrej drodze.

I sie mylisz, bo na cholere ten ABS mialby sie z tylu bez przerwy
wlaczac. Przeciez to WYDLUZA droge hamowania taka zabawa
blokada-odpuszczenie, nieprawdaz.


Racja, po dluzszym zastanowieniu doszedlem do podobnego wniosku...






Karolek

24 Data: Styczen 09 2007 00:32:21
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: złoty 

Worek napisał(a):

Witam

Mistrzu techniki jazdy a co powiesz na to ze mam naped na tyl?


...no cóż - masz pecha. :)

A tak poważniej mówiąc - z praktyki: zawsze w sytuacjach naprawdę krytycznych (a miałem takich kilkanaście/może kilkadziesiąt przez te wszystkie lata) zawsze hamuję bez sprzęgła (tzn. - wciskam je w końcowej fazie by nie zdusić silnika) - obojętne czy jeżdżę z napędem na tył czy przód. Jak dotąd - zawsze odczuwam, iż hamuję krócej niż z wciśniętym sprzęgłem.
Zgadzam się z Tomkiem - wciśnięcie sprzęgła wydłuża czas reakcji.. no i - gro dyskutujących tu zapomina o innym aspekcie - w przypadku naprawdę awaryjnego hamowania..lewą nogą lepiej się zaprzeć (np. o nadkole czy też stopkę - zależnie od auta) zanim nastąpi "bum".
Dlaczego? ..no cóż - radzę nie sprawdzać :)

...co do uszkodzeń silnika w wyniku hamowania bez sprzęgła o czym ktoś pisał - nie wiem, jak dotąd nie udała mi się ta sztuka. Choć..nie wykluczam, że w najnowszych, "papirzanych" autach przy tego typu hamowaniu szlag coś może trafić .. coraz większy badziew robią - więc kto wie.

pzdr
A.

25 Data: Styczen 09 2007 00:46:34
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Worek 

złoty napisał(a):

Worek napisał(a):
Witam

Mistrzu techniki jazdy a co powiesz na to ze mam naped na tyl?


..no cóż - masz pecha. :)

Dzieki
Lubie naped na tyl zwlaszca w zimie a i latem tez jest efektywniejszy jak na przod :)

A tak poważniej mówiąc - z praktyki: zawsze w sytuacjach naprawdę krytycznych (a miałem takich kilkanaście/może kilkadziesiąt przez te wszystkie lata) zawsze hamuję bez sprzęgła (tzn. - wciskam je w końcowej fazie by nie zdusić silnika) - obojętne czy jeżdżę z napędem na tył czy przód. Jak dotąd - zawsze odczuwam, iż hamuję krócej niż z wciśniętym sprzęgłem.

Dokladnie

Zgadzam się z Tomkiem - wciśnięcie sprzęgła wydłuża czas reakcji.. no i - gro dyskutujących tu zapomina o innym aspekcie - w przypadku naprawdę awaryjnego hamowania..lewą nogą lepiej się zaprzeć (np. o nadkole czy też stopkę - zależnie od auta) zanim nastąpi "bum".
Dlaczego? ..no cóż - radzę nie sprawdzać :)

Slowa praktyka.


..co do uszkodzeń silnika w wyniku hamowania bez sprzęgła o czym ktoś pisał - nie wiem, jak dotąd nie udała mi się ta sztuka. Choć..nie wykluczam, że w najnowszych, "papirzanych" autach przy tego typu hamowaniu szlag coś może trafić .. coraz większy badziew robią - więc kto wie.

A co tu mozna uszkodzic? Oczywiscie poza tym jak sie nie wychamowalo.

Pozdrawiam

Worek

26 Data: Styczen 09 2007 21:09:06
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: scx 

Dnia Tue, 09 Jan 2007 00:32:21 +0100, złoty napisał(a):

lewą nogą lepiej się zaprzeć (np. o nadkole czy
też stopkę - zależnie od auta) zanim nastąpi "bum".
Dlaczego? ..no cóż - radzę nie sprawdzać :)

Hmm ja bym wolał nie był zaparty nogą w nadkole w takim np Tico przy
czołówce.... Zawsze kawałek miejsca więcej gdzie mogę się zmieścic

27 Data: Styczen 09 2007 11:09:57
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: zkruk [Lodz] 

Karolek wrote:

no wlasnie, a czym? kolami :)

Hamulcami... silnik po zdjeciu nogi z gazu nie przestaje sie
natychmiastowo krecic.

rotfl



A same hamulce sa wystarczajaco mocne by zablokowac kola przy kazdej
predkosci i silnik do tego hamowania jest zbedny.
Silnik moze tylko moim skromnym zdaniem o ulamek sekundy wydluzyc,
czas do uzyskania zablokowania kola.

a moim zdaniem, wole miec caly czas moc silnika, by przestac hamowac, dodac
gazu i miec naped na kolach - by np. wyminac przeszkode


--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi

28 Data: Styczen 09 2007 15:01:56
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "zkruk [Lodz]"  napisał w wiadomości

Karolek wrote:

no wlasnie, a czym? kolami :)

Hamulcami... silnik po zdjeciu nogi z gazu nie przestaje sie
natychmiastowo krecic.

rotfl


Masz cos wiecej do powiedzenia na ten temat?



A same hamulce sa wystarczajaco mocne by zablokowac kola przy kazdej
predkosci i silnik do tego hamowania jest zbedny.
Silnik moze tylko moim skromnym zdaniem o ulamek sekundy wydluzyc,
czas do uzyskania zablokowania kola.

a moim zdaniem, wole miec caly czas moc silnika, by przestac hamowac, dodac gazu i miec naped na kolach - by np. wyminac przeszkode


Puszczasz sprzeglo i masz...




Karolek

29 Data: Styczen 09 2007 15:45:49
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: zkruk [Lodz] 

Karolek wrote:

Hamulcami... silnik po zdjeciu nogi z gazu nie przestaje sie
natychmiastowo krecic.
rotfl

Masz cos wiecej do powiedzenia na ten temat?

no wynika z tego co napisales, ze silnik przestaje sie krecic za jakis
czas...


a moim zdaniem, wole miec caly czas moc silnika, by przestac hamowac,
dodac gazu i miec naped na kolach - by np. wyminac przeszkode


Puszczasz sprzeglo i masz...


chyba nie wiesz o czym piszesz
czas poslizgu sprzegla, wspomniane juz w watku strzelenie i mozliwe
zabuksowanie kol....

a poza tym czas, czas, czas, czas

mowimy o mozliwych rozwiazaniach
czy o rozwiazaniach mozliwie najlepszych?




--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi

30 Data: Styczen 09 2007 16:16:35
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "zkruk [Lodz]"  napisał w wiadomości

Karolek wrote:
Hamulcami... silnik po zdjeciu nogi z gazu nie przestaje sie
natychmiastowo krecic.
rotfl

Masz cos wiecej do powiedzenia na ten temat?

no wynika z tego co napisales, ze silnik przestaje sie krecic za jakis czas...


Uwazasz ze nie?
Mowa jest o jakis ulamkach sekund.

chyba nie wiesz o czym piszesz
czas poslizgu sprzegla, wspomniane juz w watku strzelenie i mozliwe zabuksowanie kol....

a poza tym czas, czas, czas, czas


Jak znowu mocniej przyhamujesz, zwolnisz za bardzo to i tak redukcje musisz jeszcze przeprowadzic, co zajemie jeszcze wiecej czasu.
Do tego sam sie doswiadczylem kiedys, podczas wlasnie gwaltownego hamowania i probie wyminiecia auta, ktore mi wyjechalo z bocznej drogi, gwaltownie zahamowalem, wcisnalem sprzeglo wlasnie, po czym puscilem hamulec, a w miedzy czasie zapialem 2 bieg i lecac bokiem w poslizgu udalo mi sie pieknie wyprowadzic i ominac pacjenta, ktory mi zajechal droge.
Nie wciskajac sprzegla, moglbym juz nie zdazyc zmienic bieg, a co za tym idzie wlecialbym prawdopodobnie bokiem na drugie auto...

mowimy o mozliwych rozwiazaniach
czy o rozwiazaniach mozliwie najlepszych?


A tak ogolnie sie zastanawialem czy aby na pewno, nie wciskanie sprzegla pomaga w hamowaniu.





Karolek

31 Data: Styczen 08 2007 23:36:06
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Filip KK 

Karolek wrote:

hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje.
wysprzeglasz na koncu zeby nie zadusic.

A moze dluzej, bo silnik jeszcze musisz zatrzymac...

Ciekawa teoria.

A jak sie ma do tego co napisales, hamowanie silnikiem ?

A jak wyglada sprawa z automatami? Dluzej hamuja?


--
/Pozdrawiam, Filip/      :( + VW = :)

www.c3cars.com
http://tinyurl.com/fhpfn

32 Data: Styczen 08 2007 23:45:44
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Lukasz 

Filip KK wrote:

A jak wyglada sprawa z automatami? Dluzej hamuja?



Zalezy od automatu.
W jeepie np. mam tak, ze po zdjeciu nogi z gazu, skrzynia sie jak by
rozlacza. Cos jak by w manualu wcisniecie sprzeegla. Wcisniecie pedalu gazu,
powoduje ponowne "zalacznie sie" skrzynia. W XMie tak nie bylo.


--
 Pozdrawiam - Lukasz Jeszke - Gdansk
 Jeep Cherokee www.jeep.jeszke.org  - SPRZEDAM
 Berlingo 2.0HDi + U510 + Lemm AT 71- P.M.S Edition
 Byl : XM 3.0 , UAZ 452 , 2 x VW Passat i inne zlomy :)
 gg  i  telefon : http://www.jeszke.org     e-mail : antyspamowy

33 Data: Styczen 08 2007 23:52:07
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "Filip KK"  napisał w wiadomości

Karolek wrote:

hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje.
wysprzeglasz na koncu zeby nie zadusic.

A moze dluzej, bo silnik jeszcze musisz zatrzymac...

Ciekawa teoria.


Ty pajacu masz jeszcze pare postow, ktore porzuciles bez odpowiedzi... a raczej uciekles z dyskusji jak wyszlo zes kretyn.

A jak sie ma do tego co napisales, hamowanie silnikiem ?


Nijak... silnik natychmiastowo nie traci obrotow, jak nie wierzysz to wrzuc na luz, dodaj gazu i pusc gwaltownie... zmierz czas po jakim silnik zwolni do normalnych obrotow, jakie ma bez wcisnietego gazu.

A jak wyglada sprawa z automatami? Dluzej hamuja?


Niezly z ciebie beton.




Karolek

34 Data: Styczen 09 2007 00:09:41
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Worek 

Witam

To mnie ubawiles.

Pozdrawiam

Worek

35 Data: Styczen 09 2007 00:14:15
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "Worek"  napisał w wiadomości

Witam

To mnie ubawiles.


A czy ja tobie odpowiadalem, czy jak?
I co cie tak ubawilo?




Karolek

36 Data: Styczen 09 2007 00:39:58
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Worek 

Karolek napisał(a):


Użytkownik "Worek"  napisał w wiadomości
Witam

To mnie ubawiles.


A czy ja tobie odpowiadalem, czy jak?

To grupa dyskusyjna o ile zapomniales.

I co cie tak ubawilo?


To ze jak ci brakuje argumentow to obrazasz dyskutantow.

Pozdrawiam

Worek

37 Data: Styczen 09 2007 00:48:55
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "Worek"  napisał w wiadomości


A czy ja tobie odpowiadalem, czy jak?

To grupa dyskusyjna o ile zapomniales.


Nie zapomnialem... tylko twoja wypowiedz byla malo dyskusyjna.
Wygladalo to jakbys wzial moje slowa strasznie do siebie, ale przeciez nie do ciebie i nie o tobie pisalem.

I co cie tak ubawilo?


To ze jak ci brakuje argumentow to obrazasz dyskutantow.


Filip KK juz dawno przestal byc dyskutantem, a w zamian za to stal sie trollem.
Popatrz w archiwum ile w ostatnim czasie porzucil watkow, w ktorych zabraklo mu argumentow.





Karolek

38 Data: Styczen 08 2007 23:59:23
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: mw 


Karolek napisał(a):

Nijak... silnik natychmiastowo nie traci obrotow, jak nie wierzysz to wrzuc
na luz, dodaj gazu i pusc gwaltownie... zmierz czas po jakim silnik zwolni
do normalnych obrotow, jakie ma bez wcisnietego gazu.
Hmm ale jak dodasz i puścisz gaz to autko jedzie z ta sama predkoscia
czy zaczyna zwalniac, bo ja zauwazylem ze zaczyna zwalniac, powiem
wiecej, na niektorych wzniesieniach da sie nie dotykac hamulca wogole,
zostawiajac auto tylko na biegu.
Po puszczeniu nogi z gazu autko nie je paliwa wogole, wiec na logike
nie ma spalania wiec nie ma czego hamowac hamulcami, problem sie
zaczyna w koncowej fazie kiedy autko dochodzi do swoich obrotow biegu
jalowego, gdyż jak nie wysprzeglisz to zgasisz silnik, wtedy tez na
logike wystepuja najwieksze sily.
Wystarczy wlaczyc mozg i pomyslec
Puszczam gaz autko hamuje, a kiedy autko nie ma wcisnietego gazu a samo
sie toczy?
W moim jest to cos okolo 1000obr/min, i wtedy naciskajac hamulec
hamujesz silnik.

39 Data: Styczen 09 2007 01:10:13
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: blackbird 

Wystarczy wlaczyc mozg i pomyslec
Puszczam gaz autko hamuje, a kiedy autko nie ma wcisnietego gazu a samo
sie toczy?
W moim jest to cos okolo 1000obr/min, i wtedy naciskajac hamulec
hamujesz silnik.

Ponizej obrotow biegu jalowego dawka paliwa jest mocno zwiekszana przez ECU.
Efekt jest taki jakbys jednoczesnie wciskal gaz i hamowal, niektore auta
sobie z tym radza dosc dobrze i potrafia skutecznie zdlawic silnik w
koncowej fazie hamowania bez negatywnego wplywu na skutecznosc hamowania, w
innych glupieje ABS i traci sie w ostatniej fazie hamowania.

40 Data: Styczen 09 2007 00:18:25
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: mw 


blackbird napisał(a):

> Wystarczy wlaczyc mozg i pomyslec
> Puszczam gaz autko hamuje, a kiedy autko nie ma wcisnietego gazu a samo
> sie toczy?
> W moim jest to cos okolo 1000obr/min, i wtedy naciskajac hamulec
> hamujesz silnik.

Ponizej obrotow biegu jalowego dawka paliwa jest mocno zwiekszana przez ECU.
Efekt jest taki jakbys jednoczesnie wciskal gaz i hamowal, niektore auta
sobie z tym radza dosc dobrze i potrafia skutecznie zdlawic silnik w
koncowej fazie hamowania bez negatywnego wplywu na skutecznosc hamowania, w
innych glupieje ABS i traci sie w ostatniej fazie hamowania.
O tym nie wiedzialem, ale nie zmienia to faktu ze faktycznie silnik
hamuje sie w ostatniej fazie, wczesniej to silnik hamuje (oczywiscie
kiedy nie wciska sie gazu).

41 Data: Styczen 09 2007 08:26:19
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "mw"  napisał w wiadomości Karolek napisał(a):

Nijak... silnik natychmiastowo nie traci obrotow, jak nie wierzysz to wrzuc
na luz, dodaj gazu i pusc gwaltownie... zmierz czas po jakim silnik zwolni
do normalnych obrotow, jakie ma bez wcisnietego gazu.
Hmm ale jak dodasz i puścisz gaz to autko jedzie z ta sama predkoscia
czy zaczyna zwalniac, bo ja zauwazylem ze zaczyna zwalniac, powiem
wiecej, na niektorych wzniesieniach da sie nie dotykac hamulca wogole,
zostawiajac auto tylko na biegu.

Tak, ale wez pod uwage jeszcze bezwladnosc... jak pisalem przez jakis tam ulamek czasu silnik jeszcze bedzie ciagnal, a do tego hamujac obnizasz obroty silnika znacznie gwaltowniej, niz robi to sam silnik... jezeli wiec zwalniasz silnik szybciej niz zrobilby to on sam, to znaczy ze hamujesz go hamulcami. Czy to ma jakis wiekszy wplyw na droge hamowania... pewnie nie, ale jakis wplyw raczej ma.
A sam silnik podczas ostrego hamowania autem z ABS nie jest do niczego potrzebny i na pewno nie skraca drogi hamowania...
Co nie oznacza, ze twierdze, ze najpierw sprzeglo, a potem hamulec trzeba naciskac... mowie tylko, ze jezeli ktos to zrobi rownoczesnie to napewno nie wydluzy to hamowania, a moze i nawet minimalnie skroci.






Karolek

42 Data: Styczen 09 2007 13:05:21
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: mw 


Karolek wrote:

Tak, ale wez pod uwage jeszcze bezwladnosc... jak pisalem przez jakis tam
ulamek czasu silnik jeszcze bedzie ciagnal,
W moim przypadku z tego co zaobserwowalem to jet to czas krotszy niz
przeniesienie nogi z pedalu gazu na hamulkec
a do tego hamujac obnizasz
obroty silnika znacznie gwaltowniej, niz robi to sam silnik... jezeli wiec
zwalniasz silnik szybciej niz zrobilby to on sam, to znaczy ze hamujesz go
hamulcami.
Ale tylko przez pierwszy ulamek sekund hamujesz to co sie porusza
bezwladnie, a pozniej silnik jest juz napedzany od kol, a nie kola od
silnika az do tych nieszczesnych 1000obr/min(tyle chyba w dieslu).
Czy to ma jakis wiekszy wplyw na droge hamowania... pewnie nie,
ale jakis wplyw raczej ma.
Trudno okreslic, raczej wspomaga hamowanie.
A sam silnik podczas ostrego hamowania autem z ABS nie jest do niczego
potrzebny i na pewno nie skraca drogi hamowania...
Co nie oznacza, ze twierdze, ze najpierw sprzeglo, a potem hamulec trzeba
naciskac... mowie tylko, ze jezeli ktos to zrobi rownoczesnie to napewno nie
wydluzy to hamowania, a moze i nawet minimalnie skroci.
Trudno to okreslic, jak jest podczas gwaltownego hamowania, jak sie
wcisnie hebel do deski to kola tak czy siak sie zablokuja, jak bedzie
silnik wysprzeglony to poprostu nie zgasnie, a jak bedzie zalaczony to
wystapia pewne naprezenia, ale nie sadze zeby cos to uszkodzilo.

43 Data: Styczen 09 2007 15:07:53
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Karolek 


Użytkownik "mw"  napisał w wiadomości


Karolek wrote:

Tak, ale wez pod uwage jeszcze bezwladnosc... jak pisalem przez jakis tam
ulamek czasu silnik jeszcze bedzie ciagnal,
W moim przypadku z tego co zaobserwowalem to jet to czas krotszy niz
przeniesienie nogi z pedalu gazu na hamulkec

Mozliwe, badan dokladnych nie przeprowadzalem :>

a do tego hamujac obnizasz
obroty silnika znacznie gwaltowniej, niz robi to sam silnik... jezeli wiec
zwalniasz silnik szybciej niz zrobilby to on sam, to znaczy ze hamujesz go
hamulcami.

Ale tylko przez pierwszy ulamek sekund hamujesz to co sie porusza
bezwladnie, a pozniej silnik jest juz napedzany od kol, a nie kola od
silnika az do tych nieszczesnych 1000obr/min(tyle chyba w dieslu).

No i o tych ulamkach sekund tylko pisalem... nigdzie nie stwierdzilem, ze przez caly czas hamowania silnik ciagnie.

A sam silnik podczas ostrego hamowania autem z ABS nie jest do niczego
potrzebny i na pewno nie skraca drogi hamowania...
Co nie oznacza, ze twierdze, ze najpierw sprzeglo, a potem hamulec trzeba
naciskac... mowie tylko, ze jezeli ktos to zrobi rownoczesnie to napewno nie
wydluzy to hamowania, a moze i nawet minimalnie skroci.
Trudno to okreslic, jak jest podczas gwaltownego hamowania, jak sie
wcisnie hebel do deski to kola tak czy siak sie zablokuja, jak bedzie
silnik wysprzeglony to poprostu nie zgasnie, a jak bedzie zalaczony to
wystapia pewne naprezenia, ale nie sadze zeby cos to uszkodzilo.


Dokladnie... zastanawialem sie tylko nad tym czy ten ulamek sekundy, przez ktory hamujesz jeszcze silnik ma jakis wplyw na droge hamowania.




Karolek

44 Data: Styczen 08 2007 23:58:09
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: giecik 


hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje.
wysprzeglasz na koncu zeby nie zadusic.


Zgadzam się, gdy jest to normalne hamowanie
Przy hamowaniu awaryjnym obydwa pedały "w podłogę"
--
--
Kamil "giecik"
gg: 2228880   --
Fiat 126p - 1982r
Ciasny ale własny :)
http://giecik.atobie.net/126p.jpg

45 Data: Styczen 08 2007 23:15:09
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: R. 

patashnik napisał(a):

Jak dlugie? Przeciez sprzeglo wciska sie zupelnie automatycznie lewa noga,
zanim prawa zdazy przeskoczyc na hamulec... Prawde powiedziawszy, nie
zdazaly mi sie awaryjne hamowania bez sprzegla - mam sie oduczac tego
odruchu, czy moze jednak zamiast ulamkow sekund mamy ulamki ulamkow
ulamkow?
Jep... nie myslac wciskam i sprzeglo i hamulec. Wiem, ze teoretycznie to
zle i costam instruktor przebakiwal... ale jak pisalem wyzej, wcisniecie
sprzegla jest dla mnie czynnoscia rownoczesna albo poprzedzajaca
wcisniecie hamulca, nie zas: opozniajaca.

Ja zwykle też najpierw wciskam sprzęgło ale widocznie nie miałeś jeszcze sytuacji krytycznej.  A w takiej (wierz mi lub nie) ale nacisniesz najpierw/tylko hamulec.





--
Pozdrawiam R.
ooOO00OOooOO00OOooOO00OOooOO00OOoo
       //// dzidzi:7063613 ////
   >>> http://rmazurek.yoyo.pl <<<

46 Data: Styczen 08 2007 22:21:05
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: patashnik 

On Mon, 08 Jan 2007 23:15:09 +0100, R. wrote:

Ja zwykle też najpierw wciskam sprzęgło ale widocznie nie miałeś jeszcze
sytuacji krytycznej.  A w takiej (wierz mi lub nie) ale nacisniesz
najpierw/tylko hamulec.

W sumie - jakies wypadniecia pieszych pamietam, najbardziej hardkorowe
hamowanie zaliczylem przed... wypadajacymi snopkami siana z jakiegos
liaza. Ale faktycznie, nie byly to jeszcze sytuacje krytyczne...

Anyway, nie jestem do konca przekonany twoim zapewnieniom;)

--
 stukający na podstawie:
"użyłem niewłaściwego skrótu myślowego"
____________________________________________
This is systematic of the things I've seen
I am lost in paranoia's most beautiful dream...'

47 Data: Styczen 08 2007 23:35:07
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: R. 

patashnik napisał(a):

W sumie - jakies wypadniecia pieszych pamietam, najbardziej hardkorowe
hamowanie zaliczylem przed... wypadajacymi snopkami siana z jakiegos
liaza. Ale faktycznie, nie byly to jeszcze sytuacje krytyczne... Anyway, nie jestem do konca przekonany twoim zapewnieniom;)

Przetestuj ;-)

--
Pozdrawiam R.
ooOO00OOooOO00OOooOO00OOooOO00OOoo
       //// dzidzi:7063613 ////
   >>> http://rmazurek.yoyo.pl <<<

48 Data: Styczen 09 2007 00:19:15
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: J.F. 

On Mon, 08 Jan 2007 23:15:09 +0100,  R. wrote:

Ja zwykle też najpierw wciskam sprzęgło ale widocznie nie miałeś jeszcze
sytuacji krytycznej.  A w takiej (wierz mi lub nie) ale nacisniesz
najpierw/tylko hamulec.

W zaleznosci od tego jak jestes wytrenowany.
No coz, normalna jazda raczej oducza tego zwyczaju.

J.

49 Data: Styczen 09 2007 01:03:47
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: blackbird 

W zaleznosci od tego jak jestes wytrenowany.
No coz, normalna jazda raczej oducza tego zwyczaju.

Czy ja wiem... Troszke juz sobie pojezdzilem, ale w przypadku koniecznosci
naglego/awaryjnego zatrzymania pojazdu z niewielkich predkosci, bywa, ze
zadusze silnik. Wszystko zalezy od techniki jazdy, a poniewaz sprzegla nie
uzywam nigdy podczas zatrzymywania samochodu w normalnych warunkach, to moge
sie zlapac jedynie na tym ze w naglej sytuacji juz po zagaszeniu silnika
zlapie za drazek zmiany biegow zeby jak zwykle przy zatrzymywaniu wyjac
bieg, oczywiscie mowie o podbramkowych sytuacjach.

50 Data: Styczen 08 2007 23:16:49
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Filip KK 

patashnik wrote:

Jep... nie myslac wciskam i sprzeglo i hamulec. Wiem, ze teoretycznie to
zle i costam instruktor przebakiwal... ale jak pisalem wyzej, wcisniecie
sprzegla jest dla mnie czynnoscia rownoczesna albo poprzedzajaca
wcisniecie hamulca, nie zas: opozniajaca.
Dziwne masz zachowanie, bo z tego co wiem najpierw ludzie wciskaja gwaltownie hamulec, dopiero pozniej sprzeglo. I ja tez tak robie. Najpierw hamulec, pozniej sprzeglo. Jak robisz odwrotnie, to Twoje hamowanie jest z pewnoscia mniej efektywne. Mozesz to sprawdzic, zmierzyc - jak masz taka mozliwosc.


--
/Pozdrawiam, Filip/      :( + VW = :)

www.c3cars.com
http://tinyurl.com/fhpfn

51 Data: Styczen 09 2007 00:12:05
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Worek 

Filip KK napisał(a):

patashnik wrote:

Jep... nie myslac wciskam i sprzeglo i hamulec. Wiem, ze teoretycznie to
zle i costam instruktor przebakiwal... ale jak pisalem wyzej, wcisniecie
sprzegla jest dla mnie czynnoscia rownoczesna albo poprzedzajaca
wcisniecie hamulca, nie zas: opozniajaca.
Dziwne masz zachowanie, bo z tego co wiem najpierw ludzie wciskaja gwaltownie hamulec, dopiero pozniej sprzeglo. I ja tez tak robie. Najpierw hamulec, pozniej sprzeglo. Jak robisz odwrotnie, to Twoje hamowanie jest z pewnoscia mniej efektywne. Mozesz to sprawdzic, zmierzyc - jak masz taka mozliwosc.


Witam

No chyba ze jezdzi z noga na sprzegle - ale to inna inszosc.

Pozdrawiam

Worek

52 Data: Styczen 09 2007 13:31:40
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Leksem 

Prawda jest taka, ze przy hamowaniu ABS-owym, czyli takim, przy którym
ABS pracuje, trzeba to sprzeglo praktycznie rownoczesnie wcisnac,
bowiem silnik tylko bedzie ABS oglupial.

Prawda rowniez jest, ze na dobrych oponach i dobrym betonie nie jest
latem tak latwo zablokowac kola. Wtedy te pare procent od silnika moze
sie przydac.

No i chodzi o odruch, by przy normalnym hamowaniu nie dotykac sprzegla
bez potrzeby.

Tomek

53 Data: Styczen 08 2007 23:49:23
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Tomasz Pyra 

patashnik napisał(a):

On Mon, 08 Jan 2007 23:05:20 +0100, R. wrote:

długie ułamki sekund lecą, droga hamowania sie wydłuża a ewentualna ofiara przelatuje przez maskę???

Jak dlugie? Przeciez sprzeglo wciska sie zupelnie automatycznie lewa noga,
zanim prawa zdazy przeskoczyc na hamulec... Prawde powiedziawszy, nie
zdazaly mi sie awaryjne hamowania bez sprzegla - mam sie oduczac tego
odruchu, czy moze jednak zamiast ulamkow sekund mamy ulamki ulamkow
ulamkow?

Jest to bardzo zły i niebezpieczny nawyk.
Wielu kierowców z takim nawykiem najpierw naciska sprzęgło, a dopiero potem hamulec.
Potem to wchodzi w krew, staje się odruchem i choćbyś miał najbardziej awaryjne hamowanie w życiu to najpierw lewą nogą naciśniesz na sprzęgło, a potem będziesz dopiero naciskał hamulec.
Jesteś w ten sposób jakieś pół sekundy do tyłu, czyli ze 100km/h zatrzymasz się 14 metrów dalej niż gdybyś od razy zaczął hamowanie.

Siły napewno dziłają ale są sytuacje w których nie myślisz w jaki sposób hamować tylko poprostu hamujesz...

Jep... nie myslac wciskam i sprzeglo i hamulec. Wiem, ze teoretycznie to
zle i costam instruktor przebakiwal... ale jak pisalem wyzej, wcisniecie
sprzegla jest dla mnie czynnoscia rownoczesna albo poprzedzajaca
wcisniecie hamulca, nie zas: opozniajaca.

Reakcja prawej nogi która zawsze jest w pobliżu pedału (albo już na hamulcu, albo naciska gaz) będzie zawsze szybsza niż reakcja lewej nogi (w dodatku u większości ludzi mniej sprawnej nogi) która większość czasu spokojnie opiera się na podłodze lub podnóżku i potrzebuje dużo więcej czasu na reakcję.
W tej chwili pewnie tego nie odczuwasz, ale nawyk ruchowy będzie silniejszy od rozsądku i najpierw wciśniesz sprzęgło a dopiero po chwili hamulec.

Sądzę że gdyby w ramach eksperymentu zablokować Ci pedał sprzęgła tak że nie byłbyś w stanie go wcisnąć to w sytuacji nagłego hamowania nie zahamował byś wcale (albo po długim czasie potrzebnym do zebrania myśli i zorientowania się o co chodzi), bo ruch do którego nawykłeś zostałby przerwany przez pedał sprzęgła który się nie dał wcisnąć. Taka jest siła odruchu.

Dobrze radzę zacząć pracować nad nawykiem poprawnego hamowania - sprzęgło można sobie nacisnąć później, żeby pomóc ABS-owi albo nie zdusić silnika w przypadku awaryjnego hamowania.

Instruktor miał całkowitą rację i widział co mówi.

54 Data: Styczen 08 2007 23:59:40
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: loli 

A ja mialem wiele awaryjnych hamowan i caly czas nie
wiem co robie jako pierwsze :).
pozdr

55 Data: Styczen 08 2007 23:16:18
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki 

On 2007-01-08, R.  wrote:


Czyli w przypadku konieczności nagłego hamowania mam mysleć dodatkowo o
tym ze musze wcisnąć najpierw sprzęgło zeby przypadkiem nie uszkodzić
silnika...długie ułamki sekund lecą, droga hamowania sie wydłuża a
ewentualna ofiara przelatuje przez maskę???

W przypadku awaryjnego hamowania nie myslisz tylko powinienes atakowac
pedaly obiema konczynami dolnymi.

--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net

56 Data: Styczen 08 2007 23:36:19
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: loli 

Bzdury co w tym linku napisali. Mysl samodzielnie
to lepiej na tym wyjdziesz!
Pozdr.

57 Data: Styczen 09 2007 00:05:38
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Tomasz Pyra 

a napisał(a):

cytat:
"Ostre hamowanie bez wysprzęglenia również może doprowadzić do uszkodzenia
silnika - działaj&#177; w tym momencie ogromne siły - może doj&#182;ć do uszkodzenia
rozrz&#177;du, tak więc hamuj&#177;c pamiętajmy, aby jednocze&#182;nie naciskać natychmiast
sprzęgło!"

http://www.ktp.pl/?YSVyMTY2JHZ7Y2Q2OH4xJDBzdGNyLSogZG50bw==

Myślę że autor znalazł sobie wydumany problem.

Pierwsza sprawa jest taka, że faktycznie ABS skuteczniej hamuje jak silnik jest wysprzęglony - zasprzęglenie silnika do układu napędowego powoduje zwiększenie momentu bezwładności masy hamowanej (koła + układ napędowy), do tego jest tam tłumik drgań skrętnych i siły przenoszone z jednego koła na drugie przez mechanizm różnicowy.

Powoduje to wprowadzenie pewnych utrudnień dla pracującego ABS-u i wydłużenie drogi hamowania.

Nawet gdyby nagle zablokować koła, to też raczej niczego się nie urwie bo te "ogromne siły" o których pisze autor artykułu są limitowane przez zdolności sprzęgła do przenoszenia momentu i w razie gdyby coś się miało już urywać to wcześniej powinno puścić sprzęgło.
Może jak ktoś ma jakieś wyczynowe sprzęgło które potrafi przenieść ogromny moment, a silnik strasznie wysilony z ograniczoną masą bloku, z malutkim kołem zamachowym to coś tam teoretycznie może się stać (silnik budowany w imię zasady, że skoro w czasie wyścigu się coś nie urwało to oznacza to błąd projektanta który zrobił to niepotrzebnie zbyt wytrzymałe i zbyt ciężkie).

Do hamowania służy hamulec - nie sprzęgło.
Sprzęgło należy wcisnąć jak najszybciej po rozpoczęciu hamowania, ale nigdy nie wolno doprowadzić do odruchu że najpierw wciska się sprzęgło.

Z tym że są sytuacje kiedy (przynajmniej ja) wolę sprzęgła nie wciskać. Np. przy ostrym hamowaniu na dojeździe do zakrętu - jeżeli wcisnąłbym sprzęgło, obroty silnika by mi spadły i zasprzęglając silnik przed samym zakrętem doszło by do strzału ze sprzęgła które na śliskiej nawierzchni może spowodować nawet niekontrolowany poślizg napędzanej osi.
Moim zdaniem minimalnie lepsza skuteczność ABS nie jest tu warta tego że potem mogą być z tego problemy.

Spotkałem się z zaleceniami żeby FWD bez ABS nie hamować ze sprzęgłem na śliskim dlatego, że przednie hamulce hamują dużo skuteczniej niż  tylne, co na śliskiej nawierzchni nie jest pożądanym zjawiskiem (rozkład mas przy hamowaniu niewiele się zmienia).
Pozostawienie zasprzęglonego silnika i jego bezwładność ma spowodować to, że trudniej będzie zablokować przednie koła i tym samym efektywniej hamować.
Moje zdanie jest jednak takie, że jak jest naprawdę ślisko hamowanie bez ABS bez wciśniętego sprzęgła jest na tyle niebezpieczne, że jak już się zblokuje koła to czasami okazuje się, że jest zbyt ślisko żeby silnik ponownie odpalił "na pych" bo koła się ślizgają zamiast kręcić.

58 Data: Styczen 09 2007 10:46:50
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Maks 

Użytkownik "a"  napisał w wiadomości

cytat:
"Ostre hamowanie bez wysprzęglenia również może doprowadzić do uszkodzenia
silnika - działaj&#177; w tym momencie ogromne siły - może doj&#182;ć do
uszkodzenia
rozrz&#177;du, tak więc hamuj&#177;c pamiętajmy, aby jednocze&#182;nie
naciskać natychmiast
sprzęgło!"

http://www.ktp.pl/?YSVyMTY2JHZ7Y2Q2OH4xJDBzdGNyLSogZG50bw==


...........a teksty o uszkodzeniu rozrządu przez gwałtownie zatrzymany silnik
są już kompletnym debilizmem.
Układ rozrządu ma kilkukrotnie mniejszą wagę (a zarazem bezwładność), więc
zatrzyma się zdecydowanie łatwiej, niż układ korbowo - tłokowy, który oprócz
swojej wagi ma jeszcze ciężkie koło zamachowe. Przy prawidłowym napięciu
paska rozrządu, pociągnięcie go do tyłu nie skutkuje żadnymi konsekwencjami.
Tyle.


--
Pozdrawiam
Maks

59 Data: Styczen 09 2007 11:14:29
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: J.F. 

On Tue, 9 Jan 2007 10:46:50 +0100,  Maks wrote:

..........a teksty o uszkodzeniu rozrządu przez gwałtownie zatrzymany silnik
są już kompletnym debilizmem.
Układ rozrządu ma kilkukrotnie mniejszą wagę (a zarazem bezwładność), więc
zatrzyma się zdecydowanie łatwiej, niż układ korbowo - tłokowy, który oprócz
swojej wagi ma jeszcze ciężkie koło zamachowe.

Ale uklad korbowo-tlokowy jest mocno zaprojektowany. Tam sa naciski
rzedu ton. Pasek rozrzadu niekoniecznie.

Pozostaje miec nadzieje ze nie wytrzyma sprzeglo
i wal korbowy zwolni "po malutku".

I nie kupowac auta z kolem dwumasowym :-)

J.

60 Data: Styczen 09 2007 13:48:29
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Maks 

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Ale uklad korbowo-tlokowy jest mocno zaprojektowany. Tam sa naciski
rzedu ton. Pasek rozrzadu niekoniecznie.

No pasek musi być zawsze nowy, lub względnie nowy :) One mają dość duży
moment zrywający, a na rozrządzie wisi czasami tylko pompa wtryskowa.

Pozostaje miec nadzieje ze nie wytrzyma sprzeglo
i wal korbowy zwolni "po malutku".

Na to bym nie liczył :) W drugą strone to żadko działa, gdzie siły są =<
max. momentowi :)

I nie kupowac auta z kolem dwumasowym :-)

Obiema ręcyma się podpisuję :)


--
Pozdrawiam
Maks

61 Data: Styczen 09 2007 13:48:29
Temat: Re: co o tym sadzic ?
Autor: Maks 

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Ale uklad korbowo-tlokowy jest mocno zaprojektowany. Tam sa naciski
rzedu ton. Pasek rozrzadu niekoniecznie.

No pasek musi być zawsze nowy, lub względnie nowy :) One mają dość duży
moment zrywający, a na rozrządzie wisi czasami tylko pompa wtryskowa.

Pozostaje miec nadzieje ze nie wytrzyma sprzeglo
i wal korbowy zwolni "po malutku".

Na to bym nie liczył :) W drugą strone to żadko działa, gdzie siły są =<
max. momentowi :)

I nie kupowac auta z kolem dwumasowym :-)

Obiema ręcyma się podpisuję :)


--
Pozdrawiam
Maks

co o tym sadzic ?



Grupy dyskusyjne