co o tym sadzic ?
1 | Data: Styczen 08 2007 21:43:47 |
Temat: co o tym sadzic ? | |
Autor: a | cytat: 2 |
Data: Styczen 08 2007 23:05:20 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: R. | a napisał(a): cytat:Czyli w przypadku konieczności nagłego hamowania mam mysleć dodatkowo o tym ze musze wcisnąć najpierw sprzęgło zeby przypadkiem nie uszkodzić silnika...długie ułamki sekund lecą, droga hamowania sie wydłuża a ewentualna ofiara przelatuje przez maskę??? Siły napewno dziłają ale są sytuacje w których nie myślisz w jaki sposób hamować tylko poprostu hamujesz... -- Pozdrawiam R. ooOO00OOooOO00OOooOO00OOooOO00OOoo //// dzidzi:7063613 //// >>> http://rmazurek.yoyo.pl <<< 3 |
Data: Styczen 08 2007 22:11:48 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: patashnik | On Mon, 08 Jan 2007 23:05:20 +0100, R. wrote: długie ułamki sekund lecą, droga hamowania sie wydłuża a Jak dlugie? Przeciez sprzeglo wciska sie zupelnie automatycznie lewa noga, zanim prawa zdazy przeskoczyc na hamulec... Prawde powiedziawszy, nie zdazaly mi sie awaryjne hamowania bez sprzegla - mam sie oduczac tego odruchu, czy moze jednak zamiast ulamkow sekund mamy ulamki ulamkow ulamkow? Siły napewno dziłają ale są sytuacje w których nie myślisz w jaki sposób Jep... nie myslac wciskam i sprzeglo i hamulec. Wiem, ze teoretycznie to zle i costam instruktor przebakiwal... ale jak pisalem wyzej, wcisniecie sprzegla jest dla mnie czynnoscia rownoczesna albo poprzedzajaca wcisniecie hamulca, nie zas: opozniajaca. -- stukający na podstawie: "użyłem niewłaściwego skrótu myślowego" ____________________________________________ This is systematic of the things I've seen I am lost in paranoia's most beautiful dream...' 4 |
Data: Styczen 08 2007 23:15:02 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: GrzegorzG |
On Mon, 08 Jan 2007 23:05:20 +0100, R. wrote: hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje. wysprzeglasz na koncu zeby nie zadusic. 5 |
Data: Styczen 08 2007 23:16:46 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: R. | GrzegorzG napisał(a): hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje. A to nie jest tak ze hamując bez sprzęgła to Ty hamujesz silnik a nie silnik Ciebie? -- Pozdrawiam R. ooOO00OOooOO00OOooOO00OOooOO00OOoo //// dzidzi:7063613 //// >>> http://rmazurek.yoyo.pl <<< 6 |
Data: Styczen 08 2007 23:19:56 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: GrzegorzG |
GrzegorzG napisał(a): jak puscisz gaz, to silnik szybciej zwolni, niz jak wcisniesz sprzeglo, tak? :> a potem kola musza napedzac silnik, czyli hamujesz je hamulcami i silnikiem. sprzeglo na koncu. 7 |
Data: Styczen 08 2007 23:16:50 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
A moze dluzej, bo silnik jeszcze musisz zatrzymac... Karolek 8 |
Data: Styczen 08 2007 23:21:16 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: GrzegorzG |
no wlasnie, a czym? kolami :) 9 |
Data: Styczen 08 2007 23:38:51 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje. Hamulcami... silnik po zdjeciu nogi z gazu nie przestaje sie natychmiastowo krecic. A same hamulce sa wystarczajaco mocne by zablokowac kola przy kazdej predkosci i silnik do tego hamowania jest zbedny. Silnik moze tylko moim skromnym zdaniem o ulamek sekundy wydluzyc, czas do uzyskania zablokowania kola. Karolek 10 |
Data: Styczen 09 2007 00:08:27 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Worek | Witam 11 |
Data: Styczen 09 2007 00:11:20 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
Witam Po czym wnosisz? a co powiesz na to ze mam naped na tyl? Ja tez mam... i co z tego? Nie wiem do czego pijesz i o co dokladnie pytasz. Sprecyzuj pytanie, to moze ci odpowiem. Karolek 12 |
Data: Styczen 09 2007 00:38:53 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Worek | Karolek napisał(a):
Po tym ze nie wiesz o czym piszesz. Wciskasz pedal hamulca w podloge i jak masz naped na przod to gasisz silnik i tyle. a co powiesz na to ze mam naped na tyl? Ano nic. Duszenie sprzegla nic kompletnie nie daje przy awaryjnym hamowaniu. Pozdrawiam Worek 13 |
Data: Styczen 09 2007 00:44:09 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
Karolek napisał(a): A jak masz naped na tyl to nie gasisz silnika? :P Nie no mistrzu bije przed toba poklony ;> Ciekawe co sie dzieje twoim zdaniem jak masz naped na 4 kola... Prosze nie odpowiadaj. Ja tez mam... i co z tego? Napewno daje tyle, ze nie zdusisz silnika. Karolek 14 |
Data: Styczen 09 2007 02:49:02 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: J.F. | On Tue, 9 Jan 2007 00:44:09 +0100, Karolek wrote: Użytkownik "Worek" napisał w wiadomości W zaleznosci od auta i biegu .. ale mozesz nie zgasic. Hamulce z tylu slabsze. J. 15 |
Data: Styczen 09 2007 08:16:20 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
On Tue, 9 Jan 2007 00:44:09 +0100, Karolek wrote: Jak wcisniesz hamulec w podloge, a zakladam ze podczas awaryjnego hamowania tak bedzie, to tyl tez da rade spokojnie zgasic silnik. Chyba, ze to jakis zlom z niesprawnymi hamulcami :> Karolek 16 |
Data: Styczen 09 2007 12:23:50 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: J.F. | On Tue, 9 Jan 2007 08:16:20 +0100, Karolek wrote: Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości Tylko ze tylne hamulce przy hamowaniu nie maja prawa zablokowac kol. Takie zadanie ma korektor sily hamowania. Co prawda na suchym asfalcie. P.S. Jaka jest wymagana sila na tylnej osi ? Bo wychodzi mi ze sumaryczna sila ma byc 50%, co przy dobrych przednich oznacza ze tylnych moze nie byc wcale ? J. 17 |
Data: Styczen 09 2007 14:59:50 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
On Tue, 9 Jan 2007 08:16:20 +0100, Karolek wrote: Prawda, ze korektor ma nie dopuszczac do blokowania kol, ale jak depniesz w podloge to i tak zablokuje. Ja w golfie korektora sily hamowania w ogole nie mialem i po wymianie bebnow na tarcze, pierwsze blokowaly sie tylne kola :> Co prawda na suchym asfalcie. Mokry czy suchy... zablokowac i tak dadza rade, chyba ze to jakis kaszlak. P.S. Jaka jest wymagana sila na tylnej osi ? Mowisz o rozkladzie sily hamowania na przednia i tylna os? Karolek 18 |
Data: Styczen 09 2007 15:33:22 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: J.F. | On Tue, 9 Jan 2007 14:59:50 +0100, Karolek wrote: Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości No coz, korektor w Dacii byl taki ze ograniczal cisnienie bodajze do 30 atm [zalezne od ugiecia osi]. Mogles sobie deptac do woli, a wiecej i tak sie do tylnego obwodu nie przedostalo. Co prawda na suchym asfalcie.Mokry czy suchy... zablokowac i tak dadza rade, chyba ze to jakis kaszlak. Masz niesprawny korektor :-) P.S. Jaka jest wymagana sila na tylnej osi ? Nie, o wymaganej przepisowo skutecznosci hamulcow na tylnej osi. Bo w mojej scierce nie da sie zatrzymac silnika na I biegu i jalowych obrotach noznym hamulcem. Tak wyszlo kiedys na tescie. Ale potrzebny do tego ostry lod [lub podnosnik]. Byc moze tez odpowiednie pochylenie [korektor bezwladnosciowy] Za cholere nie wiem czy sie wtedy miescily w normie .. ale na hamulce ogolnie nie narzekam. J. 19 |
Data: Styczen 09 2007 15:55:48 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
On Tue, 9 Jan 2007 14:59:50 +0100, Karolek wrote: W dzisiejszych autach z ABS chyba jednak lepiej zeby dalo rade przyblokowac, bo ABS i tak popusci... Co prawda na suchym asfalcie.Mokry czy suchy... zablokowac i tak dadza rade, chyba ze to jakis kaszlak. Nawet nie wiem, w ktorym miejscu jest ;> Mowisz o rozkladzie sily hamowania na przednia i tylna os? Trzebaby bylo diagnosty zapytac. Bo w mojej scierce nie da sie zatrzymac silnika na I biegu i jalowych Kola wisialy... moze faktycznie tak korektor odcial, ze nic nie hamowalo praktycznie... Za cholere nie wiem czy sie wtedy miescily w normie .. Slabych hamulcow na tylnej osi sie w zasadzie tak nie odczuwa. Ale chyba sie dzisaj przejade i sprawdze czy zblokuje mi tylne kola, czy nie. Karolek 20 |
Data: Styczen 09 2007 16:23:38 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: J.F. | On Tue, 9 Jan 2007 15:55:48 +0100, Karolek wrote: W dzisiejszych autach z ABS chyba jednak lepiej zeby dalo rade przyblokowac, Jak ma sliska droge to moze byc z czego odpuszczac. Ale wczorajsze auta z ABS ciagle korektor mialy. Dzisiejsze moze juz nie maja, bo faktycznie nie bardzo widze sens dodatkowego klocka przydatnego wylacznie w razie awarii ABS i to na dobrej drodze. Trzebaby bylo diagnosty zapytac.Mowisz o rozkladzie sily hamowania na przednia i tylna os?Nie, o wymaganej przepisowo skutecznosci hamulcow na tylnej osi. A co bede pytal, zajrzalem do przepisow .. i nie znalazlem :-( Bo w mojej scierce nie da sie zatrzymac silnika na I biegu i jalowychKola wisialy... moze faktycznie tak korektor odcial, ze nic nie hamowalo Nie wisialy tylko krecily na lodzie. A korektor jest bezwladnosciowy, wiec i tak nie wiedzialby ze wisza. Bylo raczej lekko pod gorke - czyli warunki niekorzystne. Ale chyba sie dzisaj przejade i sprawdze czy zblokuje mi tylne kola, czy Potrzebujesz obserwatora lub kamere. J. 21 |
Data: Styczen 09 2007 16:36:45 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
Bo w mojej scierce nie da sie zatrzymac silnika na I biegu i jalowychKola wisialy... moze faktycznie tak korektor odcial, ze nic nie hamowalo Z podnosnikiem mi sie pomylilo. Ale skoro bezwladnosciowy, to powinien wlasnie mocno hamowac na lodzie... przeciazenia zadne wiec sila hamowania maksymalna, jak przeciazenia sie zwiekszaja to sila hamowania maleje. Tak to chyba powinno dzialac. Bylo raczej lekko pod gorke - czyli warunki niekorzystne. Hmm trzebaby bylo zobaczyc jak to ustrojstwo zbudowane jest... Ale chyba sie dzisaj przejade i sprawdze czy zblokuje mi tylne kola, czy Dzisiaj juz ciemno :/ Jutro przetestuje i zobacze co z tego wyjdzie. Karolek 22 |
Data: Styczen 09 2007 16:47:56 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Leksem | Dzisiejsze moze juz nie maja, bo faktycznie nie bardzo widze sensI sie mylisz, bo na cholere ten ABS mialby sie z tylu bez przerwy wlaczac. Przeciez to WYDLUZA droge hamowania taka zabawa blokada-odpuszczenie, nieprawdaz. Pisano tu kiedys, ze korektora nie ma w Felicji pick-up (sam ABS). W sumie, jak ma jezdzic napakowana, to faktycznie korektor zbedny jest. Wystarczy stala nastawa typu zwezka. Tomek 23 |
Data: Styczen 09 2007 21:30:16 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
>Dzisiejsze moze juz nie maja, bo faktycznie nie bardzo widze sens Racja, po dluzszym zastanowieniu doszedlem do podobnego wniosku... Karolek 24 |
Data: Styczen 09 2007 00:32:21 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: złoty | Worek napisał(a): Witam ...no cóż - masz pecha. :) A tak poważniej mówiąc - z praktyki: zawsze w sytuacjach naprawdę krytycznych (a miałem takich kilkanaście/może kilkadziesiąt przez te wszystkie lata) zawsze hamuję bez sprzęgła (tzn. - wciskam je w końcowej fazie by nie zdusić silnika) - obojętne czy jeżdżę z napędem na tył czy przód. Jak dotąd - zawsze odczuwam, iż hamuję krócej niż z wciśniętym sprzęgłem. Zgadzam się z Tomkiem - wciśnięcie sprzęgła wydłuża czas reakcji.. no i - gro dyskutujących tu zapomina o innym aspekcie - w przypadku naprawdę awaryjnego hamowania..lewą nogą lepiej się zaprzeć (np. o nadkole czy też stopkę - zależnie od auta) zanim nastąpi "bum". Dlaczego? ..no cóż - radzę nie sprawdzać :) ...co do uszkodzeń silnika w wyniku hamowania bez sprzęgła o czym ktoś pisał - nie wiem, jak dotąd nie udała mi się ta sztuka. Choć..nie wykluczam, że w najnowszych, "papirzanych" autach przy tego typu hamowaniu szlag coś może trafić .. coraz większy badziew robią - więc kto wie. pzdr A. 25 |
Data: Styczen 09 2007 00:46:34 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Worek | złoty napisał(a): Worek napisał(a): Dzieki Lubie naped na tyl zwlaszca w zimie a i latem tez jest efektywniejszy jak na przod :) A tak poważniej mówiąc - z praktyki: zawsze w sytuacjach naprawdę krytycznych (a miałem takich kilkanaście/może kilkadziesiąt przez te wszystkie lata) zawsze hamuję bez sprzęgła (tzn. - wciskam je w końcowej fazie by nie zdusić silnika) - obojętne czy jeżdżę z napędem na tył czy przód. Jak dotąd - zawsze odczuwam, iż hamuję krócej niż z wciśniętym sprzęgłem. Dokladnie Zgadzam się z Tomkiem - wciśnięcie sprzęgła wydłuża czas reakcji.. no i - gro dyskutujących tu zapomina o innym aspekcie - w przypadku naprawdę awaryjnego hamowania..lewą nogą lepiej się zaprzeć (np. o nadkole czy też stopkę - zależnie od auta) zanim nastąpi "bum". Slowa praktyka. ..co do uszkodzeń silnika w wyniku hamowania bez sprzęgła o czym ktoś pisał - nie wiem, jak dotąd nie udała mi się ta sztuka. Choć..nie wykluczam, że w najnowszych, "papirzanych" autach przy tego typu hamowaniu szlag coś może trafić .. coraz większy badziew robią - więc kto wie. A co tu mozna uszkodzic? Oczywiscie poza tym jak sie nie wychamowalo. Pozdrawiam Worek 26 |
Data: Styczen 09 2007 21:09:06 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: scx | Dnia Tue, 09 Jan 2007 00:32:21 +0100, złoty napisał(a): lewą nogą lepiej się zaprzeć (np. o nadkole czy Hmm ja bym wolał nie był zaparty nogą w nadkole w takim np Tico przy czołówce.... Zawsze kawałek miejsca więcej gdzie mogę się zmieścic 27 |
Data: Styczen 09 2007 11:09:57 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: zkruk [Lodz] | Karolek wrote: no wlasnie, a czym? kolami :) rotfl A same hamulce sa wystarczajaco mocne by zablokowac kola przy kazdej a moim zdaniem, wole miec caly czas moc silnika, by przestac hamowac, dodac gazu i miec naped na kolach - by np. wyminac przeszkode -- pozdrawiam www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi 28 |
Data: Styczen 09 2007 15:01:56 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
Karolek wrote: Masz cos wiecej do powiedzenia na ten temat?
Puszczasz sprzeglo i masz... Karolek 29 |
Data: Styczen 09 2007 15:45:49 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: zkruk [Lodz] | Karolek wrote: Hamulcami... silnik po zdjeciu nogi z gazu nie przestaje sierotfl Masz cos wiecej do powiedzenia na ten temat? no wynika z tego co napisales, ze silnik przestaje sie krecic za jakis czas... a moim zdaniem, wole miec caly czas moc silnika, by przestac hamowac, chyba nie wiesz o czym piszesz czas poslizgu sprzegla, wspomniane juz w watku strzelenie i mozliwe zabuksowanie kol.... a poza tym czas, czas, czas, czas mowimy o mozliwych rozwiazaniach czy o rozwiazaniach mozliwie najlepszych? -- pozdrawiam www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi 30 |
Data: Styczen 09 2007 16:16:35 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
Karolek wrote: Uwazasz ze nie? Mowa jest o jakis ulamkach sekund. chyba nie wiesz o czym piszesz Jak znowu mocniej przyhamujesz, zwolnisz za bardzo to i tak redukcje musisz jeszcze przeprowadzic, co zajemie jeszcze wiecej czasu. Do tego sam sie doswiadczylem kiedys, podczas wlasnie gwaltownego hamowania i probie wyminiecia auta, ktore mi wyjechalo z bocznej drogi, gwaltownie zahamowalem, wcisnalem sprzeglo wlasnie, po czym puscilem hamulec, a w miedzy czasie zapialem 2 bieg i lecac bokiem w poslizgu udalo mi sie pieknie wyprowadzic i ominac pacjenta, ktory mi zajechal droge. Nie wciskajac sprzegla, moglbym juz nie zdazyc zmienic bieg, a co za tym idzie wlecialbym prawdopodobnie bokiem na drugie auto... mowimy o mozliwych rozwiazaniach A tak ogolnie sie zastanawialem czy aby na pewno, nie wciskanie sprzegla pomaga w hamowaniu. Karolek 31 |
Data: Styczen 08 2007 23:36:06 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Filip KK | Karolek wrote: Ciekawa teoria.hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje. A jak sie ma do tego co napisales, hamowanie silnikiem ? A jak wyglada sprawa z automatami? Dluzej hamuja? -- /Pozdrawiam, Filip/ :( + VW = :) www.c3cars.com http://tinyurl.com/fhpfn 32 |
Data: Styczen 08 2007 23:45:44 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Lukasz | Filip KK wrote: A jak wyglada sprawa z automatami? Dluzej hamuja? Zalezy od automatu. W jeepie np. mam tak, ze po zdjeciu nogi z gazu, skrzynia sie jak by rozlacza. Cos jak by w manualu wcisniecie sprzeegla. Wcisniecie pedalu gazu, powoduje ponowne "zalacznie sie" skrzynia. W XMie tak nie bylo. -- Pozdrawiam - Lukasz Jeszke - Gdansk Jeep Cherokee www.jeep.jeszke.org - SPRZEDAM Berlingo 2.0HDi + U510 + Lemm AT 71- P.M.S Edition Byl : XM 3.0 , UAZ 452 , 2 x VW Passat i inne zlomy :) gg i telefon : http://www.jeszke.org e-mail : antyspamowy 33 |
Data: Styczen 08 2007 23:52:07 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
Karolek wrote: Ty pajacu masz jeszcze pare postow, ktore porzuciles bez odpowiedzi... a raczej uciekles z dyskusji jak wyszlo zes kretyn. A jak sie ma do tego co napisales, hamowanie silnikiem ? Nijak... silnik natychmiastowo nie traci obrotow, jak nie wierzysz to wrzuc na luz, dodaj gazu i pusc gwaltownie... zmierz czas po jakim silnik zwolni do normalnych obrotow, jakie ma bez wcisnietego gazu. A jak wyglada sprawa z automatami? Dluzej hamuja? Niezly z ciebie beton. Karolek 34 |
Data: Styczen 09 2007 00:09:41 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Worek | Witam 35 |
Data: Styczen 09 2007 00:14:15 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
Witam A czy ja tobie odpowiadalem, czy jak? I co cie tak ubawilo? Karolek 36 |
Data: Styczen 09 2007 00:39:58 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Worek | Karolek napisał(a):
To grupa dyskusyjna o ile zapomniales. I co cie tak ubawilo? To ze jak ci brakuje argumentow to obrazasz dyskutantow. Pozdrawiam Worek 37 |
Data: Styczen 09 2007 00:48:55 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
Nie zapomnialem... tylko twoja wypowiedz byla malo dyskusyjna. Wygladalo to jakbys wzial moje slowa strasznie do siebie, ale przeciez nie do ciebie i nie o tobie pisalem. I co cie tak ubawilo? Filip KK juz dawno przestal byc dyskutantem, a w zamian za to stal sie trollem. Popatrz w archiwum ile w ostatnim czasie porzucil watkow, w ktorych zabraklo mu argumentow. Karolek 38 |
Data: Styczen 08 2007 23:59:23 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: mw |
Nijak... silnik natychmiastowo nie traci obrotow, jak nie wierzysz to wrzucHmm ale jak dodasz i puścisz gaz to autko jedzie z ta sama predkoscia czy zaczyna zwalniac, bo ja zauwazylem ze zaczyna zwalniac, powiem wiecej, na niektorych wzniesieniach da sie nie dotykac hamulca wogole, zostawiajac auto tylko na biegu. Po puszczeniu nogi z gazu autko nie je paliwa wogole, wiec na logike nie ma spalania wiec nie ma czego hamowac hamulcami, problem sie zaczyna w koncowej fazie kiedy autko dochodzi do swoich obrotow biegu jalowego, gdyż jak nie wysprzeglisz to zgasisz silnik, wtedy tez na logike wystepuja najwieksze sily. Wystarczy wlaczyc mozg i pomyslec Puszczam gaz autko hamuje, a kiedy autko nie ma wcisnietego gazu a samo sie toczy? W moim jest to cos okolo 1000obr/min, i wtedy naciskajac hamulec hamujesz silnik. 39 |
Data: Styczen 09 2007 01:10:13 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: blackbird | Wystarczy wlaczyc mozg i pomyslec Ponizej obrotow biegu jalowego dawka paliwa jest mocno zwiekszana przez ECU. Efekt jest taki jakbys jednoczesnie wciskal gaz i hamowal, niektore auta sobie z tym radza dosc dobrze i potrafia skutecznie zdlawic silnik w koncowej fazie hamowania bez negatywnego wplywu na skutecznosc hamowania, w innych glupieje ABS i traci sie w ostatniej fazie hamowania. 40 |
Data: Styczen 09 2007 00:18:25 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: mw |
> Wystarczy wlaczyc mozg i pomyslecO tym nie wiedzialem, ale nie zmienia to faktu ze faktycznie silnik hamuje sie w ostatniej fazie, wczesniej to silnik hamuje (oczywiscie kiedy nie wciska sie gazu). 41 |
Data: Styczen 09 2007 08:26:19 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
Nijak... silnik natychmiastowo nie traci obrotow, jak nie wierzysz to wrzuc Tak, ale wez pod uwage jeszcze bezwladnosc... jak pisalem przez jakis tam ulamek czasu silnik jeszcze bedzie ciagnal, a do tego hamujac obnizasz obroty silnika znacznie gwaltowniej, niz robi to sam silnik... jezeli wiec zwalniasz silnik szybciej niz zrobilby to on sam, to znaczy ze hamujesz go hamulcami. Czy to ma jakis wiekszy wplyw na droge hamowania... pewnie nie, ale jakis wplyw raczej ma. A sam silnik podczas ostrego hamowania autem z ABS nie jest do niczego potrzebny i na pewno nie skraca drogi hamowania... Co nie oznacza, ze twierdze, ze najpierw sprzeglo, a potem hamulec trzeba naciskac... mowie tylko, ze jezeli ktos to zrobi rownoczesnie to napewno nie wydluzy to hamowania, a moze i nawet minimalnie skroci. Karolek 42 |
Data: Styczen 09 2007 13:05:21 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: mw |
Tak, ale wez pod uwage jeszcze bezwladnosc... jak pisalem przez jakis tamW moim przypadku z tego co zaobserwowalem to jet to czas krotszy niz przeniesienie nogi z pedalu gazu na hamulkec a do tego hamujac obnizaszAle tylko przez pierwszy ulamek sekund hamujesz to co sie porusza bezwladnie, a pozniej silnik jest juz napedzany od kol, a nie kola od silnika az do tych nieszczesnych 1000obr/min(tyle chyba w dieslu). Czy to ma jakis wiekszy wplyw na droge hamowania... pewnie nie,Trudno okreslic, raczej wspomaga hamowanie. A sam silnik podczas ostrego hamowania autem z ABS nie jest do niczegoTrudno to okreslic, jak jest podczas gwaltownego hamowania, jak sie wcisnie hebel do deski to kola tak czy siak sie zablokuja, jak bedzie silnik wysprzeglony to poprostu nie zgasnie, a jak bedzie zalaczony to wystapia pewne naprezenia, ale nie sadze zeby cos to uszkodzilo. 43 |
Data: Styczen 09 2007 15:07:53 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Karolek |
Mozliwe, badan dokladnych nie przeprowadzalem :> a do tego hamujac obnizasz No i o tych ulamkach sekund tylko pisalem... nigdzie nie stwierdzilem, ze przez caly czas hamowania silnik ciagnie. A sam silnik podczas ostrego hamowania autem z ABS nie jest do niczegoTrudno to okreslic, jak jest podczas gwaltownego hamowania, jak sie Dokladnie... zastanawialem sie tylko nad tym czy ten ulamek sekundy, przez ktory hamujesz jeszcze silnik ma jakis wplyw na droge hamowania. Karolek 44 |
Data: Styczen 08 2007 23:58:09 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: giecik |
hamujac bez sprzegla hamujesz krocej bo silnik jeszce hamuje. Zgadzam się, gdy jest to normalne hamowanie Przy hamowaniu awaryjnym obydwa pedały "w podłogę" -- -- Kamil "giecik" gg: 2228880 -- Fiat 126p - 1982r Ciasny ale własny :) http://giecik.atobie.net/126p.jpg 45 |
Data: Styczen 08 2007 23:15:09 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: R. | patashnik napisał(a): Jak dlugie? Przeciez sprzeglo wciska sie zupelnie automatycznie lewa noga, Ja zwykle też najpierw wciskam sprzęgło ale widocznie nie miałeś jeszcze sytuacji krytycznej. A w takiej (wierz mi lub nie) ale nacisniesz najpierw/tylko hamulec. -- Pozdrawiam R. ooOO00OOooOO00OOooOO00OOooOO00OOoo //// dzidzi:7063613 //// >>> http://rmazurek.yoyo.pl <<< 46 |
Data: Styczen 08 2007 22:21:05 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: patashnik | On Mon, 08 Jan 2007 23:15:09 +0100, R. wrote: Ja zwykle też najpierw wciskam sprzęgło ale widocznie nie miałeś jeszcze W sumie - jakies wypadniecia pieszych pamietam, najbardziej hardkorowe hamowanie zaliczylem przed... wypadajacymi snopkami siana z jakiegos liaza. Ale faktycznie, nie byly to jeszcze sytuacje krytyczne... Anyway, nie jestem do konca przekonany twoim zapewnieniom;) -- stukający na podstawie: "użyłem niewłaściwego skrótu myślowego" ____________________________________________ This is systematic of the things I've seen I am lost in paranoia's most beautiful dream...' 47 |
Data: Styczen 08 2007 23:35:07 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: R. | patashnik napisał(a): W sumie - jakies wypadniecia pieszych pamietam, najbardziej hardkorowe Przetestuj ;-) -- Pozdrawiam R. ooOO00OOooOO00OOooOO00OOooOO00OOoo //// dzidzi:7063613 //// >>> http://rmazurek.yoyo.pl <<< 48 |
Data: Styczen 09 2007 00:19:15 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: J.F. | On Mon, 08 Jan 2007 23:15:09 +0100, R. wrote: Ja zwykle też najpierw wciskam sprzęgło ale widocznie nie miałeś jeszcze W zaleznosci od tego jak jestes wytrenowany. No coz, normalna jazda raczej oducza tego zwyczaju. J. 49 |
Data: Styczen 09 2007 01:03:47 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: blackbird | W zaleznosci od tego jak jestes wytrenowany. Czy ja wiem... Troszke juz sobie pojezdzilem, ale w przypadku koniecznosci naglego/awaryjnego zatrzymania pojazdu z niewielkich predkosci, bywa, ze zadusze silnik. Wszystko zalezy od techniki jazdy, a poniewaz sprzegla nie uzywam nigdy podczas zatrzymywania samochodu w normalnych warunkach, to moge sie zlapac jedynie na tym ze w naglej sytuacji juz po zagaszeniu silnika zlapie za drazek zmiany biegow zeby jak zwykle przy zatrzymywaniu wyjac bieg, oczywiscie mowie o podbramkowych sytuacjach. 50 |
Data: Styczen 08 2007 23:16:49 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Filip KK | patashnik wrote: Jep... nie myslac wciskam i sprzeglo i hamulec. Wiem, ze teoretycznie toDziwne masz zachowanie, bo z tego co wiem najpierw ludzie wciskaja gwaltownie hamulec, dopiero pozniej sprzeglo. I ja tez tak robie. Najpierw hamulec, pozniej sprzeglo. Jak robisz odwrotnie, to Twoje hamowanie jest z pewnoscia mniej efektywne. Mozesz to sprawdzic, zmierzyc - jak masz taka mozliwosc. -- /Pozdrawiam, Filip/ :( + VW = :) www.c3cars.com http://tinyurl.com/fhpfn 51 |
Data: Styczen 09 2007 00:12:05 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Worek | Filip KK napisał(a): patashnik wrote: Witam No chyba ze jezdzi z noga na sprzegle - ale to inna inszosc. Pozdrawiam Worek 52 |
Data: Styczen 09 2007 13:31:40 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Leksem | Prawda jest taka, ze przy hamowaniu ABS-owym, czyli takim, przy którym 53 |
Data: Styczen 08 2007 23:49:23 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Tomasz Pyra | patashnik napisał(a): On Mon, 08 Jan 2007 23:05:20 +0100, R. wrote: Jest to bardzo zły i niebezpieczny nawyk. Wielu kierowców z takim nawykiem najpierw naciska sprzęgło, a dopiero potem hamulec. Potem to wchodzi w krew, staje się odruchem i choćbyś miał najbardziej awaryjne hamowanie w życiu to najpierw lewą nogą naciśniesz na sprzęgło, a potem będziesz dopiero naciskał hamulec. Jesteś w ten sposób jakieś pół sekundy do tyłu, czyli ze 100km/h zatrzymasz się 14 metrów dalej niż gdybyś od razy zaczął hamowanie. Siły napewno dziłają ale są sytuacje w których nie myślisz w jaki sposób hamować tylko poprostu hamujesz... Reakcja prawej nogi która zawsze jest w pobliżu pedału (albo już na hamulcu, albo naciska gaz) będzie zawsze szybsza niż reakcja lewej nogi (w dodatku u większości ludzi mniej sprawnej nogi) która większość czasu spokojnie opiera się na podłodze lub podnóżku i potrzebuje dużo więcej czasu na reakcję. W tej chwili pewnie tego nie odczuwasz, ale nawyk ruchowy będzie silniejszy od rozsądku i najpierw wciśniesz sprzęgło a dopiero po chwili hamulec. Sądzę że gdyby w ramach eksperymentu zablokować Ci pedał sprzęgła tak że nie byłbyś w stanie go wcisnąć to w sytuacji nagłego hamowania nie zahamował byś wcale (albo po długim czasie potrzebnym do zebrania myśli i zorientowania się o co chodzi), bo ruch do którego nawykłeś zostałby przerwany przez pedał sprzęgła który się nie dał wcisnąć. Taka jest siła odruchu. Dobrze radzę zacząć pracować nad nawykiem poprawnego hamowania - sprzęgło można sobie nacisnąć później, żeby pomóc ABS-owi albo nie zdusić silnika w przypadku awaryjnego hamowania. Instruktor miał całkowitą rację i widział co mówi. 54 |
Data: Styczen 08 2007 23:59:40 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: loli | A ja mialem wiele awaryjnych hamowan i caly czas nie 55 |
Data: Styczen 08 2007 23:16:18 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki | On 2007-01-08, R. wrote: Czyli w przypadku konieczności nagłego hamowania mam mysleć dodatkowo o W przypadku awaryjnego hamowania nie myslisz tylko powinienes atakowac pedaly obiema konczynami dolnymi. -- ___________________________________________ Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net 56 |
Data: Styczen 08 2007 23:36:19 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: loli | Bzdury co w tym linku napisali. Mysl samodzielnie 57 |
Data: Styczen 09 2007 00:05:38 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Tomasz Pyra | a napisał(a): cytat: Myślę że autor znalazł sobie wydumany problem. Pierwsza sprawa jest taka, że faktycznie ABS skuteczniej hamuje jak silnik jest wysprzęglony - zasprzęglenie silnika do układu napędowego powoduje zwiększenie momentu bezwładności masy hamowanej (koła + układ napędowy), do tego jest tam tłumik drgań skrętnych i siły przenoszone z jednego koła na drugie przez mechanizm różnicowy. Powoduje to wprowadzenie pewnych utrudnień dla pracującego ABS-u i wydłużenie drogi hamowania. Nawet gdyby nagle zablokować koła, to też raczej niczego się nie urwie bo te "ogromne siły" o których pisze autor artykułu są limitowane przez zdolności sprzęgła do przenoszenia momentu i w razie gdyby coś się miało już urywać to wcześniej powinno puścić sprzęgło. Może jak ktoś ma jakieś wyczynowe sprzęgło które potrafi przenieść ogromny moment, a silnik strasznie wysilony z ograniczoną masą bloku, z malutkim kołem zamachowym to coś tam teoretycznie może się stać (silnik budowany w imię zasady, że skoro w czasie wyścigu się coś nie urwało to oznacza to błąd projektanta który zrobił to niepotrzebnie zbyt wytrzymałe i zbyt ciężkie). Do hamowania służy hamulec - nie sprzęgło. Sprzęgło należy wcisnąć jak najszybciej po rozpoczęciu hamowania, ale nigdy nie wolno doprowadzić do odruchu że najpierw wciska się sprzęgło. Z tym że są sytuacje kiedy (przynajmniej ja) wolę sprzęgła nie wciskać. Np. przy ostrym hamowaniu na dojeździe do zakrętu - jeżeli wcisnąłbym sprzęgło, obroty silnika by mi spadły i zasprzęglając silnik przed samym zakrętem doszło by do strzału ze sprzęgła które na śliskiej nawierzchni może spowodować nawet niekontrolowany poślizg napędzanej osi. Moim zdaniem minimalnie lepsza skuteczność ABS nie jest tu warta tego że potem mogą być z tego problemy. Spotkałem się z zaleceniami żeby FWD bez ABS nie hamować ze sprzęgłem na śliskim dlatego, że przednie hamulce hamują dużo skuteczniej niż tylne, co na śliskiej nawierzchni nie jest pożądanym zjawiskiem (rozkład mas przy hamowaniu niewiele się zmienia). Pozostawienie zasprzęglonego silnika i jego bezwładność ma spowodować to, że trudniej będzie zablokować przednie koła i tym samym efektywniej hamować. Moje zdanie jest jednak takie, że jak jest naprawdę ślisko hamowanie bez ABS bez wciśniętego sprzęgła jest na tyle niebezpieczne, że jak już się zblokuje koła to czasami okazuje się, że jest zbyt ślisko żeby silnik ponownie odpalił "na pych" bo koła się ślizgają zamiast kręcić. 58 |
Data: Styczen 09 2007 10:46:50 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Maks | Użytkownik "a" napisał w wiadomości cytat: ...........a teksty o uszkodzeniu rozrządu przez gwałtownie zatrzymany silnik są już kompletnym debilizmem. Układ rozrządu ma kilkukrotnie mniejszą wagę (a zarazem bezwładność), więc zatrzyma się zdecydowanie łatwiej, niż układ korbowo - tłokowy, który oprócz swojej wagi ma jeszcze ciężkie koło zamachowe. Przy prawidłowym napięciu paska rozrządu, pociągnięcie go do tyłu nie skutkuje żadnymi konsekwencjami. Tyle. -- Pozdrawiam Maks 59 |
Data: Styczen 09 2007 11:14:29 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: J.F. | On Tue, 9 Jan 2007 10:46:50 +0100, Maks wrote: ..........a teksty o uszkodzeniu rozrządu przez gwałtownie zatrzymany silnik Ale uklad korbowo-tlokowy jest mocno zaprojektowany. Tam sa naciski rzedu ton. Pasek rozrzadu niekoniecznie. Pozostaje miec nadzieje ze nie wytrzyma sprzeglo i wal korbowy zwolni "po malutku". I nie kupowac auta z kolem dwumasowym :-) J. 60 |
Data: Styczen 09 2007 13:48:29 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Maks | Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości Ale uklad korbowo-tlokowy jest mocno zaprojektowany. Tam sa naciski No pasek musi być zawsze nowy, lub względnie nowy :) One mają dość duży moment zrywający, a na rozrządzie wisi czasami tylko pompa wtryskowa. Pozostaje miec nadzieje ze nie wytrzyma sprzeglo Na to bym nie liczył :) W drugą strone to żadko działa, gdzie siły są =< max. momentowi :) I nie kupowac auta z kolem dwumasowym :-) Obiema ręcyma się podpisuję :) -- Pozdrawiam Maks 61 |
Data: Styczen 09 2007 13:48:29 | Temat: Re: co o tym sadzic ? | Autor: Maks | Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości Ale uklad korbowo-tlokowy jest mocno zaprojektowany. Tam sa naciski No pasek musi być zawsze nowy, lub względnie nowy :) One mają dość duży moment zrywający, a na rozrządzie wisi czasami tylko pompa wtryskowa. Pozostaje miec nadzieje ze nie wytrzyma sprzeglo Na to bym nie liczył :) W drugą strone to żadko działa, gdzie siły są =< max. momentowi :) I nie kupowac auta z kolem dwumasowym :-) Obiema ręcyma się podpisuję :) -- Pozdrawiam Maks |