Grupy dyskusyjne   »   crashtest

crashtest



1 Data: Pa?dziernik 25 2007 10:25:57
Temat: crashtest
Autor: J.F. 


http://pl.youtube.com/watch?v=QqifimcZq90

poczatek juz byl, ale pod koniec jest [nie]ciekawie.


J.



2 Data: Pa?dziernik 25 2007 10:44:07
Temat: Re: crashtest
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello J,

Thursday, October 25, 2007, 10:25:57 AM, you wrote:

http://pl.youtube.com/watch?v=QqifimcZq90
poczatek juz byl, ale pod koniec jest [nie]ciekawie.

Przez te wszystkie lata, kiedy jeździłem jak jakiś PeKaeSiarz A4 w tę
i we w tę właśnie to było tym, czego się najbardziej bałem :(

I zawsze, jak czytam tutaj "po co oni włączają awaryjne na końcu
korka", otwiera mi się nóż w kieszeni.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

3 Data: Pa?dziernik 25 2007 11:04:53
Temat: Re: crashtest
Autor: Piotrek 

Przez te wszystkie lata, kiedy jeździłem jak jakiś PeKaeSiarz A4 w tę
i we w tę właśnie to było tym, czego się najbardziej bałem :(


ja mialem dusze na ramieniu w te wakacje. jechalem na cysyli autostrada, tunel za tunelem. wjechalem w jeden ktory opadal w dol i byl zakret. jechalem jak na autostrade normalnie kolo 130 km/h ale byli i szybsi:) wyskakuje zza zakretu a tu stoi korek. ja po hamulcach i udalo sie bez wiekszego problemu zatrzymac, no ale patrze w lusterko a za mna tylko zakret widac :D
lekko sie balem troche tych szybkich co to wypadnie zza zakretu 160 km/h i przywali w nas. awaryje i powolutku minimalnie zaczynam cofac tak zeby tylko dupe wystawic zza zakretu zeby widzieli samochod na awaryjnych. pozatym zawsze to ja mam troche luzy do przodu zeby uciec jak cos(pewnie bym nawet nie zdazyl 1 wrzucic :D oraz jak koles wypadnie zza zakretu i zobaczy jeden samochod na awaryjnych ale obok jeden pas to latwiej mu uciec niz wyskoczyc i zobaczyc dwa zablokowane pasy.

zanim sie wystawilismy to dwoch takich na pasie obok zatrzymalo sie z piskiem, jak juz zobaczylem w lusterku prosta to bylo lepiej bo juz z daleka bylo widac ze cos sie dzieje i zaczynali zwalniac.
ale powiem szczerze ze nie mile uczucie stac na zakrecie w korku w tunelu :D

I zawsze, jak czytam tutaj "po co oni włączają awaryjne na końcu
korka", otwiera mi się nóż w kieszeni.


na szczescie coraz wiecej widze takich co wlaczaja.

--
pzdr
piotrek

4 Data: Pa?dziernik 25 2007 11:26:20
Temat: Re: crashtest
Autor: Bogdan Ł. 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał:

Hello J,

Thursday, October 25, 2007, 10:25:57 AM, you wrote:

http://pl.youtube.com/watch?v=QqifimcZq90
poczatek juz byl, ale pod koniec jest [nie]ciekawie.

Przez te wszystkie lata, kiedy jeździłem jak jakiś PeKaeSiarz A4 w tę
i we w tę właśnie to było tym, czego się najbardziej bałem :(

I zawsze, jak czytam tutaj "po co oni włączają awaryjne na końcu
korka", otwiera mi się nóż w kieszeni.

Jeśli Ktoś popiera/nie neguje świecenia awaryjnych jako forma
podziękowania to potem nowonodne kierofce nie są w stanie
wpaść na pomysł że w/w światła są przeznaczone do czegoś
jeszcze innego, zasadniczo.
Dla mnie od końca lat 70' awaryjne to awaryjne, a jeśli podziękowania
to kierunek-kierunek.

5 Data: Pa?dziernik 25 2007 11:35:07
Temat: Re: crashtest
Autor: Piotrek 

Jeśli Ktoś popiera/nie neguje świecenia awaryjnych jako forma
podziękowania to potem nowonodne kierofce nie są w stanie
wpaść na pomysł że w/w światła są przeznaczone do czegoś
jeszcze innego, zasadniczo.

przesada, podziekowanie awaryjnymi to krotkie migniecie. ale jak jedziesz i przed soba widzisz samochod ktory ma wlaczone na stale awaryjne to odrazu wiadomo ze cos sie dzieje.
dla mnie to odruch i jakos niemam problemu z interpretacja o co chodzi.

--
pzdr
piotrek

6 Data: Pa?dziernik 25 2007 11:54:38
Temat: Re: crashtest
Autor: J.F. 

On Thu, 25 Oct 2007 11:35:07 +0200,  Piotrek wrote:

Jeśli Ktoś popiera/nie neguje świecenia awaryjnych jako forma
podziękowania to potem nowonodne kierofce nie są w stanie

przesada, podziekowanie awaryjnymi to krotkie migniecie. ale jak jedziesz i
przed soba widzisz samochod ktory ma wlaczone na stale awaryjne to odrazu
wiadomo ze cos sie dzieje.
dla mnie to odruch i jakos niemam problemu z interpretacja o co chodzi.

Bo przekladasz to na polskie warunki.
Pojedz  kiedys do niemiec, docisnij na maksa, zobacz ile hamowanie
zajmuje.
Wtedy pierwsze migniecie i naciskasz hamulec.

J.

7 Data: Pa?dziernik 25 2007 12:17:18
Temat: Re: crashtest
Autor: Bogdan Ł. 

Użytkownik "J.F." napisał:

On Thu, 25 Oct 2007 11:35:07 +0200,  Piotrek wrote:
Jeśli Ktoś popiera/nie neguje świecenia awaryjnych jako forma
podziękowania to potem nowonodne kierofce nie są w stanie

przesada, podziekowanie awaryjnymi to krotkie migniecie. ale jak jedziesz i
przed soba widzisz samochod ktory ma wlaczone na stale awaryjne to odrazu
wiadomo ze cos sie dzieje.
dla mnie to odruch i jakos niemam problemu z interpretacja o co chodzi.

Bo przekladasz to na polskie warunki.
Pojedz  kiedys do niemiec, docisnij na maksa, zobacz ile hamowanie
zajmuje.
Wtedy pierwsze migniecie i naciskasz hamulec.

Był czas że u niemców można było mandata zaliczyć za "dziękowanie"
awaryjnymi!
Bezapelacyjnie; awaryjne to _awaryjne_!

8 Data: Pa?dziernik 25 2007 12:21:11
Temat: Re: crashtest
Autor: Bogdan Ł. 

Użytkownik "Piotrek" napisał:

Jeśli Ktoś popiera/nie neguje świecenia awaryjnych jako forma
podziękowania to potem nowonodne kierofce nie są w stanie
wpaść na pomysł że w/w światła są przeznaczone do czegoś
jeszcze innego, zasadniczo.

przesada, podziekowanie awaryjnymi to krotkie migniecie.

To bardzo błędna i zła praktyka! (ofc imho)

ale jak jedziesz i przed soba widzisz samochod ktory ma wlaczone na stale awaryjne to
odrazu wiadomo ze cos sie dzieje.

A jeśli ten przed Tobą też dopiero co dostrzegł zagrożenie?

dla mnie to odruch i jakos niemam problemu z interpretacja o co chodzi.

Jeszcze raz; 'dziękuj' kierunkami, a awaryjnych obyś nie musiał
nigdy 'odpalać'!

9 Data: Pa?dziernik 25 2007 15:01:40
Temat: Re: crashtest
Autor: Michał 

przesada, podziekowanie awaryjnymi to krotkie migniecie. ale jak jedziesz i przed soba widzisz samochod ktory ma wlaczone na stale awaryjne to odrazu wiadomo ze cos sie dzieje.
dla mnie to odruch i jakos niemam problemu z interpretacja o co chodzi.

poza tym dziękuje to sie w mieście przy prędkościach 20-40 km/h za to że ktoś wpuścił gdzieś... a na autostradzie to za bardzo nie ma sensu dziękować.


Pozdrawiam

10 Data: Pa?dziernik 25 2007 13:42:39
Temat: Re: crashtest
Autor: vrinx 

Jeśli Ktoś popiera/nie neguje świecenia awaryjnych jako forma
podziękowania to potem nowonodne kierofce nie są w stanie
wpaść na pomysł że w/w światła są przeznaczone do czegoś
jeszcze innego, zasadniczo.
Dla mnie od końca lat 70' awaryjne to awaryjne, a jeśli podziękowania
to kierunek-kierunek.


problem w tym że kierunek - kierunek nie kazdym wozkiem sie da.... u mnie po dotknieciu mruga 3 razy...
v

11 Data: Pa?dziernik 25 2007 19:56:20
Temat: Re: crashtest
Autor: hamberg 

Dla mnie od ko ca lat 70' awaryjne to awaryjne, a je li podzi kowania
to kierunek-kierunek.

a co jedno przeszkadza w drugim? nie warto we wszystkim malpowac
niemcow - kiedys jak jechalem z jednym to wyobraz sobie ze on
dziekowal wlasnie awaryjnymi. Gdy go o to spytalem to odpowiedzial ze
tak jest prosciej i wygodniej.
Sam probowalem tak i tak i doszedlem do wniosku ze awaryjne sa duzo
mniej absorbujace niz machanie kierunkowskazami.

12 Data: Pa?dziernik 25 2007 22:02:19
Temat: Re: crashtest
Autor: J.F. 

On Thu, 25 Oct 2007 19:56:20 -0000,  hamberg wrote:

Dla mnie od ko ca lat 70' awaryjne to awaryjne, a je li podzi kowania
to kierunek-kierunek.

a co jedno przeszkadza w drugim? nie warto we wszystkim malpowac
niemcow - kiedys jak jechalem z jednym to wyobraz sobie ze on
dziekowal wlasnie awaryjnymi. Gdy go o to spytalem to odpowiedzial ze
tak jest prosciej i wygodniej.

Zalezy gdzie sie ma wlacznik - np pchanie reki przez kierownice nie
jest wygodne.

No i kwestia odruchu na szkopskiej autostradzie - widzisz awaryjne
to hamujesz i wlaczasz swoje ..

J.

13 Data: Pa?dziernik 25 2007 20:54:22
Temat: Re: crashtest
Autor: hamberg 

Zalezy gdzie sie ma wlacznik - np pchanie reki przez kierownice nie
jest wygodne.

jechalismy vectra c - a tam jest przy konsoli srodkowej

No i kwestia odruchu na szkopskiej autostradzie - widzisz awaryjne
to hamujesz i wlaczasz swoje ..

no tak - tylko ile razy dziekujesz komus na autostradzie... ale tu sie
zgodze ze moze sie w pewnych przypadkach pojawic problem

14 Data: Pa?dziernik 25 2007 11:37:52
Temat: Re: crashtest
Autor: Gabriel'Varius' 


I zawsze, jak czytam tutaj "po co oni włączają awaryjne na końcu
korka", otwiera mi się nóż w kieszeni.
Mnie ostatnio pytal gosciu z busa przez CB po co wlaczylem awaryjne hamujac przed korkiem (auta juz satly) na A4 przed zwezkami. Wiec wytlumaczylem, ze po to aby bylo  mnie widac(koniec korka) i aby mi nikt w tylek nie wjechal. Niestety kierownik stwierdzil, ze nie ma takiego nakazu i przepisu w PoRD - rece opadaj. Juz mi sie nie chailo z nim gadac :-(
pozdrawiam



--
            <-- - http://www.varius.jawnet.pl -- ->
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

15 Data: Pa?dziernik 25 2007 12:35:18
Temat: Re: crashtest
Autor: PAndy 


"J.F."  wrote in message

poczatek juz byl, ale pod koniec jest [nie]ciekawie.

to tylko fizyka - niektorzy w nia nie wierza ale ona ma to w dupie...

16 Data: Pa?dziernik 25 2007 13:46:45
Temat: Re: crashtest
Autor: nowy140 


"J.F."  wrote in message


http://pl.youtube.com/watch?v=QqifimcZq90


O zesz quu......
Wiedziec a widziec to jednak roznica. Jezdze po rzeszy zawodowo i nie ma
prawie dnia zebym nie nadzial sie na korek. Pierwsze co robie to
jednoczesnie hamujac awaryjne i look do tylu czy sa przeslanki ze to co tam
za mna sie toczy pokumalo juz ze jest korek. Na wszelki wypadek kolejny
blick to wyszukanie mozliwosci na ucieczke na pusty pas awaryjny. Jak jest
'czas i miejsce' to staram sie przetoczyc na lewy pas - zawsze robie to
kiedy nie widze ze ten za mna na prawym juz wie o co biega - czyli zazwyczaj
kiedy za mna po prostu nikogo nie ma....
ale nie jest tak zle. przez trzy lata widzialem tu tylko jedne najechanie
ciezarowki na ciezarowke, nie sorry dwa takie wypadki. Oba w nocy. Za to
przysniec kierowcow ciezarowek i wjazdy do rowu, w pejzarz sa baardzo
czeste. reasumujac widzisz korek - jak kameleon patrz w przod i w tyl
jednoczesnie :-)
a dziekuje sie tutaj miganiem w prawo i w lewo - w przypadku ciezarowych. U
osobowych tego nie spotykam bo takie 'uprzejmosci' jak wpuszczanie itp sa tu
traktowane jako norma. Co najwyzej moze sie zdarzyc machniecie reka jak
kierownik widzi Cie albo jak mu uprzednio machnales 'jedz'

crashtest



Grupy dyskusyjne