Grupy dyskusyjne   »   dlugie przeloty w trudnych warunkach

dlugie przeloty w trudnych warunkach



1 Data: Wrzesien 27 2008 18:04:32
Temat: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Wieslaw 

Witam,


Ostatnio zdarzylo mi sie wykonac kilka przekazdow w trudnych warunkach. W
zeszly piatek Warszwa-Rzeszow-Warszawa 750 kilometw w deszczu, w poniedzialek
Warszwa-Kielce-Warszawa 360 km w deszczu. Mam kombinezon przeciwdeszczowy i go
zagladam do tego kamizleleg odblaskowa. Generalnie w piatek na trasie
widzialem tylko jeden motocykl. W tych warunkch nik nie jedzi, chyba ze musi.

Wczoraj walnolem trase z Wawy do Sandomierza i spowrotetem przez Nisko Lublin.
W sumie 500 km ale nie padalo chociaz noca bylo podono 3 stopnie.
Jechalem z kolezanka. Dziewczyna trzy razy w trasie plakala z zimna
i zmeczenia, a tutaj trzeba bylo gnac zeby wrocic na czas do Wawy.

Genaralnie jest tak ze na drogi dzien jak wroce z takiej trasy. To musze
to ochorowac i najczesniej jest to lekkie przeziebienie i zmeczenie fizyczne i
psychiczne.

Jakie sa Wasze patenty na dlugie przeloty. Odziez, czeste przerwy, moze jakies
specjalne zarcie, napoje energetycze?

W poniedzielek znowu robie trase Warszawa-Ustrzyki Dolne - Warszawa. A we
wtorek bede padniety.


Pozdrawiam

Wieslaw


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



2 Data: Wrzesien 27 2008 18:18:38
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Don Pedro 

Wieslaw pisze:

Jakie sa Wasze patenty na dlugie przeloty. Odziez, czeste przerwy, moze jakies
specjalne zarcie, napoje energetycze?

W ładną pogodę - wystarczy tak dobrany do gustów motocykl, aby nie męczył w trasie.
W deszcz, chłód i takie tam - polecam samochód, i tak z moto nie będzie żadnej przyjemności.

pozdr
DP
TL-S

3 Data: Wrzesien 27 2008 18:33:24
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Grzegorz Rogala 

Don Pedro pisze:

W deszcz, chłód i takie tam - polecam samochód, i tak z moto nie będzie żadnej przyjemności.

zajebista porada, znaczy do motocykla przyczlapac lawete zeby jak zacznie padac to sciagnac z niej S klase czy odwrotnie? ;)))

--
pozdr
Rogal
DRZ400E
http://www.czesci-vag.pl
http://www.rogal.riders.pl

4 Data: Wrzesien 28 2008 22:33:50
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Marek Borowski 

Grzegorz Rogala wrote:

Don Pedro pisze:

W deszcz, chłód i takie tam - polecam samochód, i tak z moto nie będzie żadnej przyjemności.

zajebista porada, znaczy do motocykla przyczlapac lawete zeby jak zacznie padac to sciagnac z niej S klase czy odwrotnie? ;)))

A prognozy pogody to juz nie istnieja ?
Przechodzenie nizu jest wystarczajacym powodem odstawienia motocykla.
(przy dluzszej trasie).

Pozdr

Marek

5 Data: Wrzesien 29 2008 04:18:03
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Wieca 

Grzegorz Rogala napisał(a) :

Don Pedro pisze:
W deszcz, chłód i takie tam - polecam samochód, i tak z moto nie będzie
żadnej przyjemności.
zajebista porada, znaczy do motocykla przyczlapac lawete zeby jak zacznie
padac to sciagnac z niej S klase czy odwrotnie? ;)))

Wszelki duch....


--
pozdr
Wieca
DL 1000 V-Strom - Zjadacz Wróbli

6 Data: Wrzesien 29 2008 07:29:06
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Don Pedro 

Grzegorz Rogala pisze:

zajebista porada, znaczy do motocykla przyczlapac lawete zeby jak zacznie padac to sciagnac z niej S klase czy odwrotnie? ;)))

No przeca tak powstał cały ruch HD :)

pozdr
DP
TL-S

7 Data: Wrzesien 27 2008 18:19:01
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: WIADRO 



specjalne zarcie, napoje energetycze?

po około 1-2 godz. po wypiciu napoju energ. efekt jest odwrotny od
zamierzonego


--
WIADRO (SoldierAK)
Hayabusa & Cygnus

8 Data: Wrzesien 29 2008 16:52:08
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor:

On Sat, 27 Sep 2008 18:19:01 +0200, "WIADRO"  wrote:

po około 1-2 godz. po wypiciu napoju energ. efekt jest odwrotny od
zamierzonego

Dlatego popija sie go po pare lykow i na litrze mozna 24h przezyc :>

Pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
Kosovo je Srbija!
jesli piszesz przez scigacz.pl to masz szanse ze nikt Cie nie przeczyta

9 Data: Pa?dziernik 01 2008 03:59:17
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor:

On 27 Wrz, 18:19, "WIADRO"  wrote:

> specjalne zarcie, napoje energetycze?

po około 1-2 godz. po wypiciu napoju energ. efekt jest odwrotny od
zamierzonego

dokladnie, a im wiecej tego gowna sie sporzyje tym bardziej chce sie
spac, tez kiedys tego probowalem i wierzylem reklamom ze padnij to
powstan.... nic nie zastapi wyspania sie! Wieslaw, Ty sie po prostu
wyspij!!!!  jak sie nie wyspisz to ZAWSZE bedziesz zmeczony i
zziebniety,zawsze podroz bedzie do dupy. nawet przy +20 . Indianie
zawsze przed walka starali sie wyspac. Walka trwala kilkadziesait
minut a Ty walczysz umyslowo  przez kilka godzin i sie zastanawiasz
dlaczego nie jest komfortowo... podobno amfetamina znieczula... natury
nie oszukasz, mozesz jedynie ja upic i znieczulic...

pzdr
krzychut chojnice
drewniane budowanie jest ok

10 Data: Wrzesien 27 2008 18:31:53
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Grzegorz Rogala 

Wieslaw pisze:

Jakie sa Wasze patenty na dlugie przeloty. Odziez, czeste przerwy, moze jakies
specjalne zarcie, napoje energetycze?
Patent numer jeden - twarda dupa ;) a tak serio to zalezy od temperatury   jak pada przy +20 i wiecej to pikus, mozna tylko cholery dostac w przeciwdeszczowce gorzej jak jest zimno, wtedy to windstoper i dobre ciuchy same w sobie wodoszczelne i naprzod.
Slodkie zarcie + kawa ale po 15-18h jazdy tez juz to przestaje dzialac.

--
pozdr
Rogal
DRZ400E
http://www.czesci-vag.pl
http://www.rogal.riders.pl

11 Data: Wrzesien 27 2008 19:59:23
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Sir Piernik 

Grzegorz Rogala pisze:
....>8
> Slodkie zarcie + kawa ale po 15-18h jazdy tez juz to
> przestaje dzialac.

Pozwole sie nie zgodzic - wiekszego "kopa" daje czekolada (ale ta naogol jest tylko na BP).

Pozdrawiam
Sir Piernik
  Betvelwe

12 Data: Wrzesien 27 2008 20:01:50
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Grzegorz Rogala 

Sir Piernik pisze:

Pozwole sie nie zgodzic - wiekszego "kopa" daje czekolada (ale ta naogol jest tylko na BP).
rowniez mocna herbata, tez pobudza. Z tym, ze jazda do wyczerpania na pobudzaczach czy to legalnych czy mniej to juz pewnego rodzaju hardkor.
Niejednokrotnie ze zmeczenia widywalem na drodze i obok rozne nierzeczywiste elementy :)

--
pozdr
Rogal
DRZ400E
http://www.czesci-vag.pl
http://www.rogal.riders.pl

13 Data: Wrzesien 27 2008 21:21:41
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Sir Piernik 

Grzegorz Rogala pisze:
....>8
> Niejednokrotnie ze zmeczenia widywalem na drodze i obok rozne
> nierzeczywiste elementy :)

Nic nadzwyczajnego! Wlasciwie to za widzenie odpowiada mozg. I gdy warunki sa slabe i obraz jest niewyrazny wtedy mozg probuje "dopasowac" obraz do tego co przychodzi z oczu.
Czasami sa to zabawne zdarzenia - kiedys przysiagl bym ze widze Sw. Mikolaja! Powaznie!

Pozdrawiam
Sir Piernik
  Betvelwe

14 Data: Wrzesien 27 2008 21:59:09
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Grzegorz Rogala 

Sir Piernik pisze:

Nic nadzwyczajnego! Wlasciwie to za widzenie odpowiada mozg. I gdy warunki sa slabe i obraz jest niewyrazny wtedy mozg probuje "dopasowac" obraz do tego co przychodzi z oczu.
Mechanizm znam, tylko jego skutki moga byc malo przyjemne a na motocyklu jak wiesz chwila dekoncentracji nie jest pozadana :)

Czasami sa to zabawne zdarzenia - kiedys przysiagl bym ze widze Sw. Mikolaja! Powaznie!
Ja na trzezwo tylko cholernie zmeczony widzialem krasnale machajace malymi latarenkami :) znaczy kocie oczy na asfalcie ;)
A Bedek widzial male dziewczynki na kamieniach przy drodze ;) Ale mielismy prawo nie spalismy 48h ;)

--
pozdr
Rogal
DRZ400E
http://www.czesci-vag.pl
http://www.rogal.riders.pl

15 Data: Wrzesien 27 2008 22:34:50
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Bialy 

 Grzegorz Rogala wrote:

|| Czasami sa to zabawne zdarzenia - kiedys przysiagl bym ze widze Sw.
|| Mikolaja! Powaznie!
| Ja na trzezwo tylko cholernie zmeczony widzialem krasnale machajace
| malymi latarenkami :) znaczy kocie oczy na asfalcie ;)
| A Bedek widzial male dziewczynki na kamieniach przy drodze ;) Ale
| mielismy prawo nie spalismy 48h ;)

Ja kiedys, po 15h jazdy samochodem non stop, wieczorem zrobilem cos naprawde
fajnego ;) Jechalismy z kolega, ja prowadzilem i 'nagle' zobaczylem wielka
cme przed przednia szyba, zrobilem unik kierownica i krzyknalem 'Kur*a,
jelen!!!', a moj kolega, ktory przysypial 'Kur*a, kur*a, omin go, omin go!'
:D

No... ale tak kiedys mozna zobaczyc tego jelenia i juz nie miec okazji
zweryfikowac, czy to faktycznie byl on...

--
-) Bialy
( GG: 1092403
-) Sprzedam CBF 500 -> http://infobot.pl/r/N9S

16 Data: Wrzesien 29 2008 22:18:55
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: RoMaDan 

Użytkownik Bialy napisał:

 Grzegorz Rogala wrote:

|| Czasami sa to zabawne zdarzenia - kiedys przysiagl bym ze widze Sw.
|| Mikolaja! Powaznie!
| Ja na trzezwo tylko cholernie zmeczony widzialem krasnale machajace
| malymi latarenkami :) znaczy kocie oczy na asfalcie ;)
| A Bedek widzial male dziewczynki na kamieniach przy drodze ;) Ale
| mielismy prawo nie spalismy 48h ;)

Ja kiedys, po 15h jazdy samochodem non stop, wieczorem zrobilem cos naprawde fajnego ;) Jechalismy z kolega, ja prowadzilem i 'nagle' zobaczylem wielka cme przed przednia szyba, zrobilem unik kierownica i krzyknalem 'Kur*a, jelen!!!', a moj kolega, ktory przysypial 'Kur*a, kur*a, omin go, omin go!' :D

No... ale tak kiedys mozna zobaczyc tego jelenia i juz nie miec okazji zweryfikowac, czy to faktycznie byl on...

A ja kiedyś mijając sznur samochodów "zobaczyłe" jak jeden wychodzi mi na czołówkę. Żeby ratować dupę lądowałem w rowie. Też byłem po ciężkiej trasie i już w zasadzie pod domem, więc nie chciało mi się stawać na spanie... Później, dopóki mi ktoś nie wytłumaczył zastanawiałem się, jak to się stało, że tej czołówki nie było - bo w zasadzie to te światła miałem metr przed sobą.... ;)

pozdrawiam

--
RoMaDan

XVS650A


-- -
avast! antywirus: Wychodzace wiadomosc czysta.
Baza sygnatur wirusow (VPS): 080929-0, 2008-09-29
Przetestowano na: 2008-09-29 22:18:55
avast! - copyright (c) 1988-2008 ALWIL Software.
http://www.avast.com

17 Data: Wrzesien 28 2008 01:15:22
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: marider 

Grzegorz Rogala pisze:

Sir Piernik pisze:
Pozwole sie nie zgodzic - wiekszego "kopa" daje czekolada (ale ta naogol jest tylko na BP).
rowniez mocna herbata, tez pobudza. Z tym, ze jazda do wyczerpania na pobudzaczach czy to legalnych czy mniej to juz pewnego rodzaju hardkor.
Niejednokrotnie ze zmeczenia widywalem na drodze i obok rozne nierzeczywiste elementy :)

To i tak lepiej, zdarzylo mi sie zasypiac za kierownica moto, po 3ch krotkich odcinkach "nieswiadomosci" na kilkunastu metrach prostej i ocknieciach/przebudzeniach na ogol zjezdzalem do najblizszego noclegowiska typu motel, hotel, co tam po drodze bylo i spac ;). Zadne przystanki, biegania, czekolady, mycie twarzy i karku zimna woda, double espresso, Red Bulle i inne wynalazki energetyzujace nie pomagaly. Kilka godzin snu dzialalo najlepiej i wtedy dalej w trase..

Raz mi sie trafilo jakies 900km w deszczu, nic nie zdalo egzaminu, przemoklem do cna jak tylko mozna bylo. Cale szczescie bylo w miare cieplo, to przynajmniej nie przemarzlem. Ale w grudniu wystarczylo 300km przy marznacej mzawce i przez 1,5h od kaloryfera nie moglem sie oderwac w garazu jak juz dojechalem do domu ;/ Ogolnie przewalone na maxa.

Teraz to wole jezdzic jak nie pada i jest cieplo ;))) Plus windstopper (czasem polar), dobre kombi, buty, rekawice i bielizna termoaktywna. Na dobrym ubiorze nie ma co oszczedzac.

Pzdr
--
marider
Wyjatkowa R1 + dodatki = sprzedam ;)
http://tinyurl.com/yvjtdk

18 Data: Wrzesien 27 2008 19:43:27
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Wojtek J. 

To i tak lepiej, zdarzylo mi sie zasypiac za kierownica moto, po 3ch
krotkich odcinkach "nieswiadomosci" na kilkunastu metrach prostej i
ocknieciach/przebudzeniach na ogol zjezdzalem do najblizszego
noclegowiska typu motel, hotel, co tam po drodze bylo i spac ;). Zadne
przystanki, biegania, czekolady, mycie twarzy i karku zimna woda, double
espresso, Red Bulle i inne wynalazki energetyzujace nie pomagaly. Kilka
godzin snu dzialalo najlepiej i wtedy dalej w trase..
Raz mi sie trafilo jakies 900km w deszczu, nic nie zdalo egzaminu,
przemoklem do cna jak tylko mozna bylo. Cale szczescie bylo w miare
cieplo, to przynajmniej nie przemarzlem. Ale w grudniu wystarczylo 300km
przy marznacej mzawce i przez 1,5h od kaloryfera nie moglem sie oderwac
w garazu jak juz dojechalem do domu ;/ Ogolnie przewalone na maxa.
Teraz to wole jezdzic jak nie pada i jest cieplo ;))) Plus windstopper
(czasem polar), dobre kombi, buty, rekawice i bielizna termoaktywna. Na
dobrym ubiorze nie ma co oszczedzac.
Pzdr
marider
Wyjatkowa R1 + dodatki = sprzedam ;)http://tinyurl.com/yvjtdk

I to jest wlasnie najlepsze rozwiazanie.
W razie sennosci najlepiej przespac sie - nawet na stacji benzynowej w
pozycji pollezacej na stoliku - 20 minut takiego snu daje znacznie
wiecej niz faszerowanie sie pobudzaczami.
Organizmu nie da sie oszukac, w pewnym momencie kawa czy redbulle
przestaja dzialac (a o sporych problemach po redbullach trabi coraz
wiecej zrodel - byc moze to prawda).
Na jazde w dobrym stanie (bez zasypiania za kierownica) - porzadny
ubior, odpowiednie zarcie i ciepla herbata na stacji benzynowej.
Pozdrawiam.

Wojtek
--

19 Data: Wrzesien 28 2008 13:33:57
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Kuczu 

Grzegorz Rogala pisze:

po 15-18h jazdy


Zdradz mi po co. Serio. Nie znam powodu aby jechac na moto 18 h.


--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C
http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

20 Data: Wrzesien 28 2008 15:27:00
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: jtd 

Dnia Sun, 28 Sep 2008 13:33:57 +0200, Kuczu napisał(a):

Zdradz mi po co. Serio. Nie znam powodu aby jechac na moto 18 h.

Wyobraź sobie że jesteś na pustynii, ale nie takiej zwykłej pustynii.
Zamiast piasku jest mieszanka saletry i cynku. I teraz pomyśl sobie że
chciałeś się gdzieś odlać a od miejsca w którym się znajdujesz najbliższy
punkt w którym można to zrobić znajduje w odległośći 18h. Już masz powód
dla któego można jechać 18h.

Pozdrawiam

--
sadomasoneria

21 Data: Wrzesien 28 2008 15:37:46
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Leszek Karlik 

On Sun, 28 Sep 2008 15:27:00 +0200, jtd  wrote:

[...]

Wyobraź sobie że jesteś na pustynii, ale nie takiej zwykłej pustynii.
Zamiast piasku jest mieszanka saletry i cynku. I teraz pomyśl sobie że
chciałeś się gdzieś odlać a od miejsca w którym się znajdujesz najbliższy
punkt w którym można to zrobić znajduje w odległośći 18h. Już masz powód
dla któego można jechać 18h.

Po pierwszym tankowaniu można się odlać do kanistra z którego się nalało
beny do baku. ;->

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik

22 Data: Wrzesien 28 2008 16:09:57
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Kuczu 

jtd pisze:

Wyobraź sobie że jesteś na pustynii, ale nie takiej zwykłej pustynii.
Zamiast piasku jest mieszanka saletry i cynku. I teraz pomyśl sobie że
chciałeś się gdzieś odlać a od miejsca w którym się znajdujesz najbliższy
punkt w którym można to zrobić znajduje w odległośći 18h. Już masz powód
dla któego można jechać 18h.

W najlepszym wypadku po 4-5 h skonczy mi sie paliwo. Zakladajac ze bede jechac wolno. Jesli normalnie to skonczy mi sie po 2,5 h.

--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C
http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

23 Data: Wrzesien 28 2008 17:58:34
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Grzegorz Rogala 

Kuczu pisze:

Zdradz mi po co. Serio. Nie znam powodu aby jechac na moto 18 h.

Nie rozumiem pytania? Jak to po co? Zeby dojechac w zalozonym czasie do celu. A ze cel np jest oddalony od miejsca startu o 3500km to jak to zrobic? w tydzien? w miesiac? w osiem lat?

--
pozdr
Rogal

24 Data: Wrzesien 28 2008 19:05:01
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Kuczu 

Grzegorz Rogala pisze:

Nie rozumiem pytania? Jak to po co? Zeby dojechac w zalozonym czasie do celu. A ze cel np jest oddalony od miejsca startu o 3500km to jak to zrobic? w tydzien? w miesiac? w osiem lat?

Aha. Dalej  nie rozumiem czemu sobie takiej trasy nie rozlozyc na 2-3 dni. Bo uwazam ze czlowiek za kierownica po kilkunasty godzinach jest bardziej niebezpieczny niz po flaszcze. Dla siebie i dla innych.


--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C
http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

25 Data: Wrzesien 28 2008 19:26:29
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Grzegorz Rogala 

Kuczu pisze:

Aha. Dalej  nie rozumiem czemu sobie takiej trasy nie rozlozyc na 2-3 dni.
na dwa to sie robi 1750km.. jakby i czym by nie jechac lekko zejdzie 20h   jazdy :)
na trzy dni tez mozna, ale urlop charakteryzuje sie ograniczona iloscia czasu.

Bo uwazam ze czlowiek za kierownica po kilkunasty godzinach jest bardziej niebezpieczny niz po flaszcze. Dla siebie i dla innych.
Bez dwoch zdan masz racje. Ale w dlugotrwalej jezdzie jest cos fajnego i jak masz ochote i czym to czemu nie? Poza tym ja lubie tak jezdzic :)
Jest jeszcze w europie pare miejsc do ktorych warto wyskoczyc "na raz" :)

--
pozdr
Rogal

26 Data: Wrzesien 28 2008 11:29:18
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Wojtek J. 

Zdradz mi po co. Serio. Nie znam powodu aby jechac na moto 18 h.
Kuczu

A znasz powod, aby wlazic na wysoka gore w fatalnych warunkach,
zeglowac w paskudna pogode, jezdzic na nartach czy snowboardzie gdy
inni wola siedziec w schronisku, itp., itd.?
Jedni lubia sie wymeczyc i sprawa im to wielka frajde, inni lubia
siasc z piwem przed telewizorem i obejrzec film.
Pozdrawiam.

Wojtek
--

27 Data: Wrzesien 27 2008 19:02:14
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Leszek Karlik 

On Sat, 27 Sep 2008 18:04:32 +0200, Wieslaw  wrote:

[...]

Jakie sa Wasze patenty na dlugie przeloty. Odziez, czeste przerwy, moze  jakies specjalne zarcie, napoje energetycze?

Dobre ciuchy, termos z gorącą herbatą i co postój herbatka. :-)

Wodoszczelność i wiatroszczelność całości to podstawa, do tego grzanie
też ważne, ale jak ciuchy będą ciepłe ale po 100 km gdzieś zaczną puszczać
wodę to z ciepła szybko nici. Elektryczne ciuchy się podobno nieźle  sprawdzają.

Wieslaw
Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

28 Data: Wrzesien 27 2008 19:15:22
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Rafael 

Wieslaw pisze:

Jechalem z kolezanka. Dziewczyna trzy razy w trasie plakala z zimna
i zmeczenia, a tutaj trzeba bylo gnac zeby wrocic na czas do Wawy.

Chłopie, Ty to umiesz zapewnić rozrywkę kobiecie :),
a tak poważnie to nie chciałbym być Twoją koleżanką.

Jakie sa Wasze patenty na dlugie przeloty. Odziez, czeste przerwy, moze jakies
specjalne zarcie, napoje energetycze?

Recepta jest prosta: dobre, porządnie ocieplane, przeciwdeszczowe tex'y i częste przerwy na ciepłą herbatę (o porządnym żarciu nie muszę chyba wspominać) ...
A jeśli chodzi o koleżankę to może szybki numerek na trasie pomoże :)

--
Pozdro
Rafael
Bandit650

29 Data: Wrzesien 27 2008 19:41:47
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: jeDrASS 

Rafael wrote:

Recepta jest prosta: dobre, porządnie ocieplane, przeciwdeszczowe tex'y i częste przerwy na ciepłą herbatę (o porządnym żarciu nie muszę chyba wspominać) ...

Słodycze do ciepłej herbatki na postojach..

A jeśli chodzi o koleżankę to może szybki numerek na trasie pomoże :)


słowo "lód" nabiera nowego znaczenia ;-)

--
jeDrASS

30 Data: Wrzesien 27 2008 19:36:34
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Sil 

Wieslaw wrote:

Witam,


Ostatnio zdarzylo mi sie wykonac kilka przekazdow w trudnych warunkach. W zeszly piatek Warszwa-Rzeszow-Warszawa 750 kilometw w deszczu, w poniedzialek
Warszwa-Kielce-Warszawa 360 km w deszczu. Mam kombinezon przeciwdeszczowy i go zagladam do tego kamizleleg odblaskowa. Generalnie w piatek na trasie widzialem tylko jeden motocykl. W tych warunkch nik nie jedzi, chyba ze musi. Wczoraj walnolem trase z Wawy do Sandomierza i spowrotetem przez Nisko Lublin. W sumie 500 km ale nie padalo chociaz noca bylo podono 3 stopnie.
Jechalem z kolezanka. Dziewczyna trzy razy w trasie plakala z zimna
i zmeczenia, a tutaj trzeba bylo gnac zeby wrocic na czas do Wawy. Genaralnie jest tak ze na drogi dzien jak wroce z takiej trasy. To musze
to ochorowac i najczesniej jest to lekkie przeziebienie i zmeczenie fizyczne i
psychiczne. Jakie sa Wasze patenty na dlugie przeloty. Odziez, czeste przerwy, moze jakies
specjalne zarcie, napoje energetycze?

W poniedzielek znowu robie trase Warszawa-Ustrzyki Dolne - Warszawa. A we wtorek bede padniety.


Pozdrawiam

Wieslaw


witam,

wg mnie podstawa to dobre texy. Jesli wiesz , ze bedziesz latal turystycznie i o kazdej pogodzie, warto wydac pieniadze na dobre ciuchy.
Kiedy zaczyna byc zimno lub pada, ja jestem suchy i w zaleznosci od warunkow jade szybciej lub wolniej. Kiedy nic ci nie przemieka jest ci cieplo, bo wilgoc i wiatr dramatycznie obnizaja poczucie komfortu.
Bawilem sie kiedys w skory, ale sa do dupy a ubieranie sie w kombinezon jest uciazliwe. Poza tym kombinezony przeciwdeszczowe sa najczesciej poliestrowe lub nylonowe i kompletnie nie przepuszczaja powietrza. Dlatego chronia przed woda a i tak masz dupe mokra ale od potu.
A rekawice odporne na wode to juz podstawa i w ogole podstawa jazdy w takich warunkach.
Do tego dochodza takie niuanse jak np... gacie i generalnie bielizna. Nigdy slipy, ktore wrzynaja sie w dupe po 500km, chociaz to zalezy tez od geometrii siodla.
Jesli chodzi o zmeczenie, to wszelkie redbule sa dobre na ostatnia godzine jazdy, potem po prostu usypiam. Moj patent to ekstremalnie mocna kawa w termosie popijana co jakis czas "na podtrzymanie".
pozdrawiam
Sil
fxd
xl53C

31 Data: Wrzesien 27 2008 21:00:42
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Spider A.J. 


"Sil"  wrote

od geometrii siodla.

O to ladne jest :-)

--
-=[Spider A.J.]=-
Krakuf <-jakos tak wyjszlo ;-)
RF900RS2

32 Data: Wrzesien 28 2008 11:17:05
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Magic 

Spider A.J. pisze:

"Sil"  wrote

od geometrii siodla.

O to ladne jest :-)


A Ty jak zwykle tylko o dupach ;)

--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/klx250/vfr800.
Archiwum: http://news.riders.pl
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

33 Data: Wrzesien 28 2008 12:21:03
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: bokomaru 

Sil wrote:

Jesli chodzi o zmeczenie, to wszelkie redbule sa dobre na ostatnia godzine jazdy,

redbulle to jest zasadniczo placebo. zawartosc kofeiny na poziomie maciupeńkiego espresso a pobudzajacych wlasnosci tauryny nikt nie udowodnił.
na spanie polecam żeń-szeń w ampułkach, tylko nie wolno tego z kawą mieszać, bo pikawa wtedy chce wyskoczyć.

--
bartek & koza xt660x

34 Data: Wrzesien 28 2008 18:40:28
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: fv 

Sil pisze:

Bawilem sie kiedys w skory, ale sa do dupy a ubieranie sie w kombinezon jest uciazliwe. Poza tym kombinezony przeciwdeszczowe sa najczesciej poliestrowe lub nylonowe i kompletnie nie przepuszczaja powietrza. Dlatego chronia przed woda a i tak masz dupe mokra ale od potu.
A rekawice odporne na wode to juz podstawa i w ogole podstawa jazdy w takich warunkach.

Czy można poprosić tych którzy piszą o takich dobrych rzeczach jak kurtki i rękawiczki o bezczelne zareklamowanie firm i modeli? Bo ja tak raz na 2-3 lata strój zmieniam i zanim znajdę dobry, mogę wydać na eksperymenty więcej niż na motór.
A wysoka cena zdaje się nie koniecznie znaczy jakość (czy znaczy?).

Plizz?

--
fv
http://bikepics.com/members/fastviper/

35 Data: Wrzesien 28 2008 18:58:59
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: KLOSZ 

Najpierw cos w temacie watku: na dlugie wyjazdy zakladam zawsze komplet bielizny termoaktywnej (niezaleznie od tego czy na termometrze jest 0, 10 czy 25 stopni), spodnie skorzane z tarboru, na gore kurtka Buse Lago. Jesli jest chlodno to do kurtki zabieram podpinke i dodatkowo mam na podoredziu bluze polarowa z kominem, ktory po zapieciu siega pod sama brode i skutecznie uszczelnia szyje przed chlodem. Pod kask zawsze wkladam kominiarke, bo przy zakladaniu kask mi uszy obrywa ;-)

Co do przemakania, to ja tam nie wiem, moze mam jakis dziwny egzemplarz, ale w sierpniowy dlugi weekend (wtedy co to lataly autokary po autstradach) jechalem Lodz - Gdynia - Slupca - Lodz. Najdluzszy przelot to bylo c.a. 450 km non stop w deszczu i kurtka Buse Lago puscila tylko lekko na przedramionach, spodnie skorzane z Tarboru wazyly owszem ze 3 kilo wiecej, ale puscily tylko w kroku. Buty probiker sport rfx wytrzymaly, rekawice Halvarssons (model to tu Soulsick moze podac, bo to od niego pozyczone byly) tez pomogly (nie to, zeby dlonie byly suche, ale ograniczyly wplyw wody do "zawilgocenia" dloni). Komplet bielizny termoaktywnej i bluza polarowa skutecznie izolowaly mnie od tych miejsc, w ktorych pojawily sie przecieki. Udalo sie nie przemarznac.
Aha....  kask tez mi nie przemokl ;-)

Ostatnio jechgalem z Lodzi do Lublina. Wyjezdzalem o 4 rano, na termometrze bylo ze 3-4 stopnie i padal deszcze. Podroz odbylem na kawalki po c.a. 80 km. Co +- tyle km robilem sobie postoj na stacji na spozycie jakiegos powerwafla typu Snickers czy cos w tym guscie, wypicie kawy, faje i w droge. Dystansd nie byl daleki, ale przez te warunki pogodowe, jak dojechalem do Lublina jakos kolo 7.30 telepalo mnie tak, ze szklanki herbaty nie moglem prosto utrzymac. Mysle, ze byloby duzo lepiej z wytrzymaniem tak niskiej temperatury gdyby nie ten deszcz. Kolo 12.00 - 13.00 stwierdzilem, ze juz sie rozgrzalem i jest OK. Wyjazdu nie odchorowalem.


Zdrowko
--
Hunda CB 750 SF '00 dobry rocznik, KLOSZ '75 - tez niezly rocznik....
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ
"To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." - tez by KLOSZ

36 Data: Wrzesien 28 2008 19:32:08
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Grzegorz Rogala 

fv pisze:

Czy można poprosić tych którzy piszą o takich dobrych rzeczach jak kurtki i rękawiczki o bezczelne zareklamowanie firm i modeli? Bo ja tak raz na 2-3 lata strój zmieniam i zanim znajdę dobry, mogę wydać na eksperymenty więcej niż na motór.
A wysoka cena zdaje się nie koniecznie znaczy jakość (czy znaczy?).
OIDP Holenderska firma MQP - i kurtka i spodnie wytrzymaly powrot w deszczu z Luksemburga do Lodzi. Buty Dainese z membrana zwykle, turystyczne. Niestety nie dorobilem sie nigdy dobrych rekawiczek ale podobno gore+membrana daje rade w wiekszosci przypadkow.
Swego czasu Yoyo* mial taki wynalazek Dainese'a - kombinezon skorzany kombi z podpinka gore/membrana ale to kosztowalo makabryczna kase wtedy ale bylo wodoodporne

* - taki jeden Precel co go moze coponiektorzy pamietaja ;)

--
pozdr
Rogal

37 Data: Wrzesien 28 2008 19:44:08
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: ebiOne 

Grzegorz Rogala pisze:


Yoyo - taki jeden Precel co go moze coponiektorzy pamietaja ;)


no wlasnie przypomnial mi sie Nordkapp w kontekscie tego watku :)

http://groups.google.pl/group/pl.rec.motocykle/browse_thread/thread/a1204c5187b80060/54e455e3eecd543d?lnk=st&q=Pozdrowienia+z+Nordkapp%27u+-+Yoyo#54e455e3eecd543d

lub w skrocie

http://tinyurl.com/4qm4b6

pozdro

38 Data: Wrzesien 28 2008 20:17:03
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Grzegorz Rogala 

ebiOne pisze:

no wlasnie przypomnial mi sie Nordkapp w kontekscie tego watku :)
http://tinyurl.com/4qm4b6

o swieta tereso! to juz 8 lat. Niezle czas zapieprza..
Yoyo polecial wtedy Hornetem 600 z taka mala szybka.
Nakedem +600 na dzien to sie robi juz wyzwanie :)

--
pozdr
Rogal

39 Data: Wrzesien 29 2008 11:02:35
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: lesor 

Grzegorz Rogala wrote:

fv pisze:

Czy można poprosić tych którzy piszą o takich dobrych rzeczach jak
kurtki i rękawiczki o bezczelne zareklamowanie firm i modeli? Bo ja
tak raz na 2-3 lata strój zmieniam i zanim znajdę dobry, mogę wydać
na eksperymenty więcej niż na motór.
A wysoka cena zdaje się nie koniecznie znaczy jakość (czy znaczy?).
OIDP Holenderska firma MQP - i kurtka i spodnie wytrzymaly powrot w
deszczu z Luksemburga do Lodzi. Buty Dainese z membrana zwykle,
turystyczne. Niestety nie dorobilem sie nigdy dobrych rekawiczek ale
podobno gore+membrana daje rade w wiekszosci przypadkow.

Przecwiczylem kilka rozwiazan: skorzane rekawice woskowane, pastowane,
psikane szpejami, co mialy wodoodparniac, rekawice ze sheltexem, foliowe
rekawice wewnatrz i zewnatrz, 'profesjonalne' kondony ze sklepu
motocyklowego, rekawice z goretexem i najlepiej wypada najprostsze
rozwiazanie. W wersji tanio-tesco 5zlotych, w wersji luksusowej 20-50
zlotych. Rekawiczki bawelniane (zwykle robocze na lato lub polarowe na
chlody) i na wierzch rekawiczki gumowe (do mycia naczyn albo preferowane,
wyrzymalsze sa dobre elektryczne z plotnem, takie za 30zl). Rekawiczki
gumowe nalezy wpierw uprac wewnatrz aby wyplukac talk.
Sprawdzone dlugodystansowo w sensie kilka dni od 500 do 1000km w deszczu i
wielokrotnie krotkodystansowo.
zalety: pelna nieprzemakalnosc, dobre wyczucie manetek, bardzo dlugie
"rekawki" (idealnie chowaja sie w rekawy kurtki badz kondona), niski koszt,
mozliwosc nabycia w trasie, szybkie suszenie, zajmuja malo miejsca w
zakamarkach pod siodlem.
wady: szyderstwa ze strony kolegow.


Kto nie wierzy, niech sprobuje. Male ryzyko finansowe.
--
pozdrawiam, lesor
CB1300 Misiek
Złoty Felkowski Braincap'07, Srebrny Bobrowy Dyplom'08

40 Data: Wrzesien 29 2008 11:13:24
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Kefir 

Elou!
"lesor"  wrote in message

[...] W wersji tanio-tesco 5zlotych, w wersji luksusowej 20-50
zlotych. Rekawiczki bawelniane (zwykle robocze na lato lub polarowe na
chlody) i na wierzch rekawiczki gumowe (do mycia naczyn albo preferowane,
wyrzymalsze sa dobre elektryczne z plotnem, takie za 30zl). Rekawiczki
gumowe nalezy wpierw uprac wewnatrz aby wyplukac talk.
[...]
zalety: pelna nieprzemakalnosc, dobre wyczucie manetek, bardzo dlugie
"rekawki" (idealnie chowaja sie w rekawy kurtki badz kondona), niski koszt,
mozliwosc nabycia w trasie, szybkie suszenie, zajmuja malo miejsca w
zakamarkach pod siodlem.
wady: szyderstwa ze strony kolegow.

Ale znalazles gdzies gumowe rekawice 020 Brydzestona czy kupiles inne ;) Swietny pomysl, przeniesione z patentu na przeciekajace buty (worki od smieci na grybe skarpety). Pod jednym, wszak, warunkiem: rekawice moto powinny byc, w momencie zakupu, wybrane z premedytacja za duze. Pod zadne z posiadanych nie udaloby mi sie wcisnac welnianek + "kaloszy" tak by dalo sie pewnie trzymac manetki i sprawnie operowac klamkami.
IMVHO oszywiscie.

--
Pozdrawiam, Artu / Kef
& 7/4 majtasow ST 955
http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta
A moze by tak rajdy motocyklowe dla motocykli?

41 Data: Wrzesien 29 2008 13:50:24
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: lesor 

Kefir wrote:

Elou!
"lesor" wrote in message
[...] W wersji tanio-tesco 5zlotych, w wersji luksusowej 20-50
zlotych. Rekawiczki bawelniane (zwykle robocze na lato lub polarowe
na chlody) i na wierzch rekawiczki gumowe (do mycia naczyn albo
preferowane, wyrzymalsze sa dobre elektryczne z plotnem, takie za
30zl). Rekawiczki gumowe nalezy wpierw uprac wewnatrz aby wyplukac
talk.
[...]
zalety: pelna nieprzemakalnosc, dobre wyczucie manetek, bardzo dlugie
"rekawki" (idealnie chowaja sie w rekawy kurtki badz kondona), niski
koszt,
mozliwosc nabycia w trasie, szybkie suszenie, zajmuja malo miejsca w
zakamarkach pod siodlem.
wady: szyderstwa ze strony kolegow.

Ale znalazles gdzies gumowe rekawice 020 Brydzestona czy kupiles inne
;) Swietny pomysl, przeniesione z patentu na przeciekajace buty
(worki od smieci na grybe skarpety). Pod jednym, wszak, warunkiem:
rekawice moto powinny byc, w momencie zakupu, wybrane z premedytacja
za duze. Pod zadne z posiadanych nie udaloby mi sie wcisnac welnianek
+ "kaloszy" tak by dalo sie pewnie trzymac manetki i sprawnie
operowac klamkami.
IMVHO oszywiscie.

Przesmieffco okrutny, czytaj dokladnie, bylo tam napisane, ze wkladam
rekawiczki bawelniane. Bawelniane to nie to samo co motocyklowe, hokejowe,
czy spawalnicze. :-p
Nie jestes grzeczny, wiec badz czujny - taki zestaw idealnie nadaje sie
rowniez do badan ;-)

Nie dopisalem zas jednej wady:
brak ochraniaczy na kostki, palce i w ogole jakiejkolwiek.

Porzonne rekawice z kewalarami, slajderami i LEDami i formowymi napisami
daja bezpieczenstwo bierne, rekawice gumowe tylko chronia przez woda i
wyziebieniem a wiec bezpieczenstwo czynne.

--
pozdrawiam, lesor

42 Data: Wrzesien 29 2008 13:54:10
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Kefir 

Elou!
"lesor"  wrote in message

[...] czytaj dokladnie, bylo tam napisane, ze wkladam
rekawiczki bawelniane. Bawelniane to nie to samo co motocyklowe, hokejowe,
czy spawalnicze. :-p
[...]
Nie dopisalem zas jednej wady:
brak ochraniaczy na kostki, palce i w ogole jakiejkolwiek.

Porzonne rekawice z kewalarami, slajderami i LEDami i formowymi napisami
daja bezpieczenstwo bierne, rekawice gumowe tylko chronia przez woda i
wyziebieniem a wiec bezpieczenstwo czynne.

Aaa, moj blad, wyobrazilem sobie ze wkladasz to wszystko do wewnatrz rekawic skorzanych. Wtedy takowe musza byc o nr wieksze lub rozciagniete - probowalem. Jakos nie wyobrazam sobie jazdy bez.

--
Pozdrawiam, Artu / Kef
& 7/4 majtasow ST 955
http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta
A moze by tak rajdy motocyklowe dla motocykli?

43 Data: Wrzesien 29 2008 14:13:40
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Leszek Karlik 

On Mon, 29 Sep 2008 13:50:24 +0200, lesor  wrote:

[...]

Przesmieffco okrutny, czytaj dokladnie, bylo tam napisane, ze wkladam
rekawiczki bawelniane. Bawelniane to nie to samo co motocyklowe,  hokejowe, czy spawalnicze. :-p
[...]
Nie dopisalem zas jednej wady:
brak ochraniaczy na kostki, palce i w ogole jakiejkolwiek.

No, to dość istotna wada. Wprawdzie jak pada to zwykle jeżdże jak emeryt,  ale
na mokrym łatwiej się wywalić więc ochrona dłoni by się przydała.

Ale to można w sumie dość prosto naprawić niewielką modyfikacją - zamiast
bawełnianych rękawic roboczych kupujemy 10 razy droższe kewlarowe
rękawice robocze. O, takie:

http://www.phradpol.pl/index.php?m=ass&s=b5lwa7g9fgtxafjy9vvjr55mi4qqvhl5&id_ass=82794
http://allegro.pl/item446522605_rekawice_z_kevlar_u_wytrzymale_na_przeciecia.html

Są bardzo drogie, bo kosztują trochę ponad 10 zł za parę, a nie
tak jak bawełniane robocze poniżej złotówki, ale myślę, że pod gumowymi
rękawicami mogą całkiem nieźle trzymać ciepło, a na przetarcie są dużo
odporniejsze od bawełny. Powinny być do dostania w dowolnym markecie
budowlanym.

Ochrony przed obiciem nie zapewniają, no ale trudno. ;-)

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

44 Data: Wrzesien 28 2008 11:26:10
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Wojtek J. 

Czy można poprosić tych którzy piszą o takich dobrych rzeczach jak
kurtki i rękawiczki o bezczelne zareklamowanie firm i modeli? Bo ja tak
raz na 2-3 lata strój zmieniam i zanim znajdę dobry, mogę wydać na
eksperymenty więcej niż na motór.
A wysoka cena zdaje się nie koniecznie znaczy jakość (czy znaczy?).
Plizz?
fv

Wysoka cena oznaczac moze jakosc, ale na pewno nie odpornosc na zimno,
deszcz, itp.
Drogie skory zwykle nie przydadza sie w deszczu i w zimnie (a cenowo
moga wyjsc baaardzo wysoko) - sa tez modele specjalne, ale nie mialem
z nimi do czynienia i nie sa chyba specjalnie popularne (maja tez
swoje wady).
Drogie tekstylia nie zapewnia z kolei takiej ochrony jak skory.
Jak zawsze - cos za cos.
Pozdrawiam.

Wojtek
--

45 Data: Wrzesien 28 2008 20:34:17
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Leszek Karlik 

On Sun, 28 Sep 2008 20:26:10 +0200, Wojtek J.   wrote:

[....]

Drogie tekstylia nie zapewnia z kolei takiej ochrony jak skory.
Jak zawsze - cos za cos.

Halvarssons Safety Jacket zapewnia, ZTCW. :-) Tylko to trzeba naprawdę
drogie tekstylia. Motoport twierdzi że ich kewlarowe stroje są równie
odporne co skóra, a Rukka - że ich Armacor. (Ale tylko Halvarssons
ma certyfikaty CE dla całego stroju, a nie tylko dla ochraniaczy)

Ale to jest już naprawdę górna półka cenowa.

Wojtek
Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

46 Data: Wrzesien 29 2008 01:49:54
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Mad 

On 28 Wrz, 18:40, fv  wrote:

Sil pisze:

> Bawilem sie kiedys w skory, ale sa do dupy a ubieranie sie w kombinezon
> jest uciazliwe. Poza tym kombinezony przeciwdeszczowe sa najczesciej
> poliestrowe lub nylonowe i kompletnie nie przepuszczaja powietrza.
> Dlatego chronia przed woda a i tak masz dupe mokra ale od potu.
> A rekawice odporne na wode to juz podstawa i w ogole podstawa jazdy w
> takich warunkach.

Czy można poprosić tych którzy piszą o takich dobrych rzeczach jak
kurtki i rękawiczki o bezczelne zareklamowanie firm i modeli? Bo ja tak
raz na 2-3 lata strój zmieniam i zanim znajdę dobry, mogę wydać na
eksperymenty więcej niż na motór.
A wysoka cena zdaje się nie koniecznie znaczy jakość (czy znaczy?).

Plizz?


Kurtka - HeinGericke Goretex, z kołnierzem i podpinką.
Spodnie - jw (bez kołnierza:)
rękawiczki BMW ProWinter  (naprawdę niezłe, choć wspomagam się
grzanymi manetkami, ale tylko dlatego, że zawsze marzną mi oba
wskazujące, które spoczywają na wiecznie zimnych klamkach)
Buty Daytona Touring GTX + 2 pary skarpet (botki rzeczywiście
nieprzemakalne nawet po wielu godzinach w ulewnym deszczeu. do tej
pory nie udało mi się rozwiązać problemu marznących palców u stóp)

na ekstemeum pełny windstopper (kominiarka pod kask by nie zawiewało
pod szyję co bardzo wychładza, łachy z WS na rękawach)

kawa czy herbata? ja wolę gorącą czekoladę. i jak wspomniał któryś z
kolegów, na zmęczenie SEN. przed podróżą też !

nie jesteś sam. ja też latam przy paru stopniach :)
szerokości
Mad

VFR Vtec
DL650
DR800

47 Data: Wrzesien 27 2008 20:01:21
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: kakmar 

Dnia 27.09.2008 Wieslaw  napisał/a:

Witam,


Ostatnio zdarzylo mi sie wykonac kilka przekazdow w trudnych warunkach. W
zeszly piatek Warszwa-Rzeszow-Warszawa 750 kilometw w deszczu, w poniedzialek
Warszwa-Kielce-Warszawa 360 km w deszczu. Mam kombinezon przeciwdeszczowy i go
zagladam do tego kamizleleg odblaskowa. Generalnie w piatek na trasie
widzialem tylko jeden motocykl. W tych warunkch nik nie jedzi, chyba ze musi.

Jak już ci napisali dobre łachy to podstawa jak zimo i pada.
Dopiszę tylko kilka drobnych szczegółów:  Jak jadę dalej i
pada to biorę 2 pary rękawic, nawet jak masz nieprzemakalne to
mogą się łapy spocić albo zamokną dziwnym trafem wtedy jak będziesz
płacił za wache. Założenie wtedy suchych bardzo podnosi morale.
Używam tylko spodni od przeciwdeszczówki na spodnie bez membrany i
kurtki z membraną. Bo, jak stanę na kawę to ściągnę kurtkę i niech se z
niej kapie, spodni raczej nie ściągnę, przeciwdeszczówki owszem.
Dodatkowo nie spocę się tak jak w kompletnym kondonie i mam dobrze
chronione buty przed zalaniem od góry.
Znacznie podnosi komfort założenie kołnierza do kurtki który wchodzi pod
kask. Podobnie działa dobra neprenowa kominiarka narciarska, ale jest w
niej za ciepło bo odcina od nawiewów.
Wszystkie łachy muszą być wygodne, przy dłuższej jeździe uciskające pod
kolanem spodnie lub zbyt sztywny w rękawiczce mały palec mogą bardzo
zmęczyć o nie dobranym kasku czy butach nawet nie wspominam.
I na koniec zatyczki, zawsze mam w tankbagu i jeśli jadę >100km to
zakładam, mają wady i zalety ale bardzo zmniejszają zmęczenie przy
dłuższej jeździe. Trzeba jednak uważać bardziej zwłaszcza w nocy i
deszczu, wtedy trzeba bardzo uważać.
Jak jest coś nie tak to się zatrzymuję i staram się poprawić, nie
kombinuję ile jeszcze da się wytrzymać.

--
kakmaratgmaildotcom

48 Data: Wrzesien 27 2008 23:49:34
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: ArtekGS 

Kolega nie powiedział CZYM robi te trasy... Są motocykle ze sie nie
zmęczysz, a też są takie, ze po 300km masz dosyć..

Z doświadczenia wiem, ze na jednym moto po 700km musiałem dochodzic do
siebie przez dwa dni, a na innym po 1200km byłem wciąż "na chodzie" ...

49 Data: Wrzesien 28 2008 09:35:48
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Soulsick 

Dnia Sat, 27 Sep 2008 18:04:32 +0200, Wieslaw napisał(a):

Jakie sa Wasze patenty na dlugie przeloty. Odziez, czeste przerwy, moze jakies
specjalne zarcie, napoje energetycze?


Cieplo sie ubrac. Kalesonki, dwie pary spodni, kilka warstw ciuchow pod
kurtke itp.
Na nakedzie latalem kolo 0C czasem i w deszczu zeszla zime i jakos to bylo.
Trasy po 400km w jedna strone.

Inna sprawa, ze nikogo bym na tyl w takich warunkach nie posadzil.
Szkoda mi by bylo.


--
Soulsick

50 Data: Wrzesien 28 2008 10:35:42
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: jtd 

Dnia Sat, 27 Sep 2008 18:04:32 +0200, Wieslaw napisał(a):

Ostatnio zdarzylo mi sie wykonac kilka przekazdow w trudnych warunkach.

Ale to były wypady w kasku czy bez?

--
sadomasoneria

51 Data: Wrzesien 28 2008 11:11:02
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor:

Dnia Sat, 27 Sep 2008 18:04:32 +0200, Wieslaw napisał(a):

> Ostatnio zdarzylo mi sie wykonac kilka przekazdow w trudnych warunkach.

Ale to były wypady w kasku czy bez?

Kupilem nowy hjc IS-16.  820 zl.
Bardzo komfortowy i wygodny ale mniej aeorodynamyczny niz fg-14 i glosniejszy.

Wiesalw



--
sadomasoneria


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

52 Data: Wrzesien 28 2008 15:19:00
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: fv 

Wieslaw pisze:

Genaralnie jest tak ze na drogi dzien jak wroce z takiej trasy. To musze
to ochorowac i najczesniej jest to lekkie przeziebienie i zmeczenie fizyczne i
psychiczne.

Mam podobnie, pomimo znacznie krótszych przebiegów.

Jakie sa Wasze patenty na dlugie przeloty. Odziez, czeste przerwy, moze jakies
specjalne zarcie, napoje energetycze?

Przerwy na kawę i papierosa. Po powrocie tłuste żarcie ;-)

Wydaje mi się, że latanie w trudnych warunkach jest dla niektórych atrakcyjne samo w sobie. Że daje się radę, że mija się zziębniętych ludzi w puszkach, że człowiek widzi do czego potrafi zmusić swoje ciało. I że po 5-8h lotu ze średnią 120 ma się banana na twarzy.

Coś mi się zdaje, że nie masz lansiarskich zapędów, i skupiasz się na swoich osobistych doznaniach, prawda? To dlatego imho ci wychodzi. Texy, ubrania, metody, tricki i wspomagajki to tylko dodatek. Trzeba to lubić i cieszyć się tym, że się to lubi.

--
fv
http://bikepics.com/members/fastviper/

53 Data: Wrzesien 28 2008 15:23:32
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Leszek Karlik 

On Sun, 28 Sep 2008 15:19:00 +0200, fv  wrote:

[...]

Wydaje mi się, że latanie w trudnych warunkach jest dla niektórych  atrakcyjne samo w sobie. Że daje się radę, że mija się zziębniętych  ludzi w puszkach, że człowiek widzi do czego potrafi zmusić swoje ciało.  I że po 5-8h lotu ze średnią 120 ma się banana na twarzy.

IMO to dość podobne do żeglowania na morzu, człowiek siedzi 4 godziny
za sterem w nocy, mokro, zimno i do domu daleko, potem włazi pod pokład
i pada zmęczony, ciasno, mokro, wilgotno i zimno, a po powrocie na ląd
całość wspomina się z rozrzewnieniem :-)

--
Leszek 'Leslie' Karlik

54 Data: Pa?dziernik 01 2008 05:29:21
Temat: Re: dlugie przeloty w trudnych warunkach
Autor: Artas 

On 27 Wrz, 18:04, "Wieslaw"  wrote:

Witam,

Jakie sa Wasze patenty na dlugie przeloty. Odziez, czeste przerwy, moze jakies
specjalne zarcie, napoje energetycze?

Witam!
Moje złote(?) myśli:
- przydaje się odpowiedni motocykl, na zimno i deszcz najlepiej z
pełną owiewką (GW, Europlan, GTR, PC i podobne), najlepiej z cichymi
wydechami, ale na trasie wyboru zwykle nie mamy ;-)
- z ciuchów najlepsze są dobre, nieprzemakalne texy (niestety zwykle
drogie), najlepiej bez kombi przeciwdeszczowego, bo się człowiek
"zaparowuje" i siedzi w wilgotnych ciuchach. Jeśli chodzi o buty mogę
polecić Sidi On Road - moje NIGDY nie przeciekły i po 7-8 latach i
przebiegu grubo ponad 100tys są nadal nieprzemakalne. Rękawiczki na
zmianę.
- nie porysowana szyba w kasku - ważne głównie w nocy. Warto mieć coś
do czyszczenia szyby np. kuchenną ściereczkę z mikrofibry z dowolnego
supermarketu
- ogrzewane manetki - nie są drogie, można zastosować w prawie każdym
moto. Nawet jeśli przemokną rękawiczki mamy w nich ciepłą wodę ;-)
Rozgrzane kości śródręcza są mniej podatne na chorobę wibracyjną
(drętwienie palców itp) warto używać nawet jeśli nie marzną łapy.
Można prowadzić w cieńszych rękawiczkach. Dłonie sa nieźle ukrwione,
więc nieźle odbierają ciepło i dostarczają je do reszty ciała. Zalet
jest wiele...
- dobre światła. Ja w swoich moto dokładałem parę reflektorów
przeciwmgielnych (Zelmot, bo są dobre i tanie) ze zwykłymi żarówkami
50W. Warto pamiętać że dwie żarówki 50W biorą tyle samo prądu co jedna
100w, a świecą lepiej. Przed instalacją zapytajmy nasz alternator, co
on na to ;-)
- kwestia jadła i napitku... na każdego może działać trochę inaczej.
Lepiej jeść częściej, a mniej - wiadomo, że z pełnym bambaryłem chce
się spać. Mnie w długich trasach najlepiej jeździ się na "lekkim
ssaniu". Jako "dopalacz" najlepiej na mnie działa Glucardiamid (przed
bla bla.. przeczytaj ulotke lub itd...) + suszona kiełbasa. Redbull i
podobne zaczynają działać po ok. 20min, jeżeli przez te 20min uda się
zdrzemnąć, to efekt jest niezły inaczej jest tak jak piszą inni: przez
godzinkę jest lepiej, potem gorzej niż było. Lepsza i tańsza jest
kawa.
- odrazu zatrzymywać się i poprawiać jeśli coś denerwuje lub
przeszkadza, nie jechać "ile tylko wytrzymam"
- jeśli juz nie mamy siły - nie jechać. Lepiej się 100 razy spóźnić,
niż raz nie dojechać.

Pozdrawiam,
Artas
GS500

dlugie przeloty w trudnych warunkach



Grupy dyskusyjne