dojazdówka w spray'u
1 | Data: Pa?dziernik 24 2008 18:34:56 |
Temat: dojazdówka w spray'u | |
Autor: Radek | Witam 2 |
Data: Pa?dziernik 24 2008 20:48:13 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: Alti |
Witam Ja woziłem w motocyklu taki spray (chyba Holtsa). Wbił mi się blachowkręt. Skorzystałem ze sprayu zgodnie z instrucją i po chwili miałem ujebane pół motoru kauczukiem i spowrotem kapcia. Spray po prostu wypluł się przez dziurę po blachowkręcie i uświnił wszystko wokoło. Skończyło się zwiezieniu motocykla busem..... Więcej nie kupię tego wynalazku.... Wojtek 3 |
Data: Pa?dziernik 24 2008 22:58:49 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: zorby | albo miałeś ciulstwo albo zle napełniłes koło - mam w samochodzie i po miescie czy nawet krótkiej trasie sprawuje sie bez problemu 4 |
Data: Pa?dziernik 25 2008 23:22:25 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: magnes |
P.S. tak mi sie przypomniało jak kiedys sie wybrałem do Holandii bez : Ja kiedys jadac do Francji z laweta zlapalem na niej kapcia... 4 razy. 1/4 drogi powrotnej jechalem juz na 3 kolach ;-P było fajnie - jest co wspominac Wlasnie ;-) -- pozdr. magnes honda FJS 600, honda FES 250 fiat ulysse 1.9 td, iveco 50C15 5 |
Data: Pa?dziernik 27 2008 10:32:33 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: FoxŁódź_nspam |
motoru kauczukiem i spowrotem kapcia. Spray po prostu wypluł się przez dziurę po blachowkręcie i uświnił wszystko wokoło. Skończyło się zwiezieniu motocykla busem..... jakbyś przeczytał instrkcję to byś wiedział że nie nalezy wyjmować tego co wlazło w gumę ;) tak jest na moim Holtsie :) Fox 6 |
Data: Pa?dziernik 26 2008 11:57:12 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: Jan-xx | jako że moja dojazdówka wymaga wizyty u wulkanizatora i jeszcze w 99,9% po Nie wiem, ile osob tutaj probowalo, bo nie widzialem takiego tematu - ale jest pewien super patent na dziury o ksztaltach, jaki zostaje na przyklad po gwozdziach. Otoz wyjmuje sie gwozdzia, dziure sie czysci/wyrownuje specjalnym dlubaczem, nawleka sie kleisty, gumowy sznur na szydlo, smaruje sie szydlo klejem, wbija do dziury, wyjmuje szydlo, sznur zostaje. Trzeba jeszcze uciac nadmiar i gotowe. Jest to latwe w uzyciu i mozna zalatwic sprawe bez zdejmowania kola, zanim nawet istotna czesc powietrza ucieknie. Nie nadaje sie do podluznych rozciec. -- Jan-xx 7 |
Data: Pa?dziernik 27 2008 15:54:36 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: Jakub Witkowski | Jan-xx pisze: jest pewien super patent na dziury o ksztaltach, jaki zostaje na przyklad po gwozdziach. Otoz wyjmuje sie gwozdzia, dziure sie czysci/wyrownuje specjalnym dlubaczem, nawleka sie kleisty, gumowy sznur na szydlo, smaruje sie szydlo klejem, wbija do dziury, wyjmuje szydlo, sznur zostaje. Trzeba jeszcze uciac nadmiar i gotowe. Jasne. Gdy złapię kapcia, pierwsze co wyciągam z bagażnika, to taki zwyczajny kleisty gumowy sznur, co to się ich pełno wszędzie wala, zawczasu nawleczony na szydło ;) -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 8 |
Data: Pa?dziernik 27 2008 23:35:10 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: Jan-xx | Jasne. Gdy złapię kapcia, pierwsze co wyciągam z bagażnika, to taki Nie rozumiem, co masz na mysli. Mozna kupic zestawy, w ktorych zawiera sie oczyszczacz dziur, szydlo, sznury i klej. Porazajaca wiekszosc dziur w moich oponach byla tego rodzaju, ze tym zestawem dalo sie naprawic. Operacja trwa maksimum kilka minut. Pozdrawiam, -- Jan-xx 9 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 10:59:37 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: go! | Jan-xx wrote: Nie rozumiem, co masz na mysli. Mozna kupic zestawy, w ktorych zawiera sie oczyszczacz dziur, szydlo, sznury i klej. Porazajaca wiekszosc dziur w moich oponach byla tego rodzaju, ze tym zestawem dalo sie naprawic. Operacja trwa maksimum kilka minut. I pompke wozisz ze soba oprocz tych sznurkow i szydla? Nie zawsze lapie sie kapcia pod stacja benzynowa.. :/ 10 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 14:23:01 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: Jan-xx | I pompke wozisz ze soba oprocz tych sznurkow i szydla? Owszem. Mam awaryjnie taka mala, rowerowa. Ale z reguly naprawy mi sie udawalo dokonac, zanim ucieklo wystarczajaco duzo powietrza. -- Jan-xx 11 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 16:28:56 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: Jakub Witkowski | Jan-xx pisze: Jasne. Gdy złapię kapcia, pierwsze co wyciągam z bagażnika, to taki zwyczajny Może i się da. O popularności takiego rozwiązanie niechaj świadczy fakt, że jako kierowca od lat 20-tu, a czytelnik niniejszej grupy od niewiemkiedy, słyszę o czymś takim pierwszy raz :) > Porazajaca wiekszosc dziur w moich > oponach byla tego rodzaju, ze tym zestawem dalo sie naprawic. Operacja trwa > maksimum kilka minut. No, a ja nie miałem ani jednej dziury, którą dałoby się tak naprawić. W ogóle miałem w życiu jedną dziurę przypadkową (nawet nie tyle dziurę, co puściło mocowanie wentyla) i dwa złośliwe przebicia. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 12 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 17:52:23 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: MichałG | Jakub Witkowski pisze: Jan-xx pisze: To juz nie wina przedpiścy..... Rozwiązanie ogolnie (z małymi, jak widać, wyjątkami) znane od czasu wprowadzenia na wiekszą skale opon bezdętkowych (lata 60-70). Teraz bywa równiez stosowane w zakładach wulkanizacyjnych. Szybko, łatwo i przyjemnie.... ;_) -- pozdrawiam Michał 13 |
Data: Pa?dziernik 29 2008 00:26:44 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: Jan-xx | Może i się da. http://www.slime.pl/produkt.php?prodID=1034-A Nie chcialem podawac linka do tego sklepu, bo kiepsko tam z obsluga klienta. Ale ten produkt jest ok. Pozdrawiam, -- Jan-xx 14 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 03:43:37 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: nocai |
15 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 15:49:17 | Temat: Re: dojazdówka w spray'u | Autor: shaman | Radek pisze: Witam Raz mi sie przydał taki spray. Złapałem kapcia w przednim kole.. w dodatku przejechałem na nim z 50m skręcając na stację, żeby kupić ten spray. Oczy mi się otwierały ze zdumienia jak widziałem pompującą się oponę :) Naprawdę robiło wrażenie. Dziura była spora (kawałek z jakiegoś ułamanego narzędzia) więc powietrze powoli uchodziło. Ale przynajmniej spokojnie dojechałem do wulkanizatora - w ogóle mu nie przeszkadzało że wcześniej używałem sprayu. PZDR Shaman |