Grupy dyskusyjne   »   jak jesteśmy już przy znakach...

jak jesteśmy już przy znakach...



1 Data: Wrzesien 10 2009 22:28:42
Temat: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Marcin Jan 

to ja mam pytanie
najpierw stoi  znak b36 |(zakaz zatrzymywania) a za jakieś 15 metrów ustawiony jest znak d44(strefa płatnego parkowania). czy w tej sytuacji można za znakiem d44 parkować?
--
Z pozdrowieniem
marcin jan

"Nienawidzę Twoich poglądów, ale dam się zabić abyś mógł je głosić"



2 Data: Wrzesien 10 2009 22:51:36
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Kuba (aka cita) 

Marcin Jan wydusił z siebie te słowy:

to ja mam pytanie
najpierw stoi  znak b36 |(zakaz zatrzymywania) a za jakieś 15 metrów
ustawiony jest znak d44(strefa płatnego parkowania). czy w tej
sytuacji można za znakiem d44 parkować?

w wyznaczonych miejscach - tak


--
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S 03r.-> _NA SPRZEDAŻ_ | B5 1,9TDI 97r -> _NA SPRZEDAŻ_
Omega A R6 3,0 24V

3 Data: Wrzesien 11 2009 00:00:23
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Marcin Jan 

Kuba (aka cita) pisze:

Marcin Jan wydusił z siebie te słowy:

to ja mam pytanie
najpierw stoi  znak b36 |(zakaz zatrzymywania) a za jakieś 15 metrów
ustawiony jest znak d44(strefa płatnego parkowania). czy w tej
sytuacji można za znakiem d44 parkować?

w wyznaczonych miejscach - tak


  czyli jednak musi stać jeszcze znak d-18

--
Z pozdrowieniem
marcin jan

"Nienawidzę Twoich poglądów, ale dam się zabić abyś mógł je głosić"

4 Data: Wrzesien 11 2009 06:37:43
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Pawel 

Marcin Jan dnia piątek 11 wrzesień 2009 00:00 w wiadomości
 na grupie pl.misc.samochody wygłosił tezę :

w wyznaczonych miejscach - tak


  czyli jednak musi stać jeszcze znak d-18

Jakiś czas temu w Szczecinie, gdzie jest strefa płatnego parkowania, przy
Starzyńskiego (kto wie, ten wie gdzie to jest) przy wjeździe z jednej
strony był znak zakaz zatrzymywania (b36), a następnie (za ok 50m) znak
strefa płatnego postoju (http://www.zditm.szczecin.pl/img/spp_znaki.gif).
Jeśli wjechałeś z drugiej strony to był tylko znak o płatnym postoju, a b36
nie było.
Straż miejska oczywiście co jakiś czas robiła tam łowy podnosząc sobie
statystykę mandatów, aż ktoś z pracowników pobliskiej KWP się zdenerwował i
znak b36 został zdemontowany.
Wszystko zależy od interpretacji władzy.

--
Pozdrawiam
Paweł 'wonski' Bohdal
GG # 1236285   LRU # 275820
Your mouse has moved.
Windows must be restarted for the change to take effect.

5 Data: Wrzesien 10 2009 23:34:20
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Thu, 10 Sep 2009 22:28:42 +0200, Marcin Jan napisał(a):

najpierw stoi  znak b36 |(zakaz zatrzymywania) a za jakieś 15 metrów
ustawiony jest znak d44(strefa płatnego parkowania). czy w tej sytuacji
można za znakiem d44 parkować?

Nie.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

6 Data: Wrzesien 11 2009 15:48:02
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Michal Jankowski 

Adam Płaszczyca  writes:

Dnia Thu, 10 Sep 2009 22:28:42 +0200, Marcin Jan napisał(a):

najpierw stoi  znak b36 |(zakaz zatrzymywania) a za jakieś 15 metrów
ustawiony jest znak d44(strefa płatnego parkowania). czy w tej sytuacji
można za znakiem d44 parkować?

Nie.

A jesli jest odwrotnie - stoi znak "zakaz zatrzymywania" z tabliczka
"nie dotyczy chodnika" a nastepnie kawalek dalej znak "strefa platnego
parkowania"?

Dodam, ze chodnik za tym drugim znakiem spelnia wszelkie wymogi (jest
szeroki, dla pieszego zostanie ile trzeba, nie jest to za blisko
skrzyzowania ani przejscia dla pieszych itd), a do najblizszego
parkomatu jest kilkaset metrow w tym kladka.

I w ogole czy w strefie platnego parkowania mozna parkowac na
miejscach, gdzie nie ma zakazu, ale nie ma tez wyznaczonego miejsca
parkingowego?

  MJ
PS. Juz nie mowiac o tym, ze podobno w warszawskiej strefie taniej
jest parkowac na zakazie. 8-)

7 Data: Wrzesien 16 2009 01:15:23
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Fri, 11 Sep 2009 15:48:02 +0200, Michal Jankowski napisał(a):

Nie.

A jesli jest odwrotnie - stoi znak "zakaz zatrzymywania" z tabliczka
"nie dotyczy chodnika" a nastepnie kawalek dalej znak "strefa platnego
parkowania"?

To można na chodniku, pod warunkiem uiszczenia opłaty.

I w ogole czy w strefie platnego parkowania mozna parkowac na
miejscach, gdzie nie ma zakazu, ale nie ma tez wyznaczonego miejsca
parkingowego?


Tak.


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

8 Data: Wrzesien 11 2009 13:06:38
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: neelix 


Użytkownik "Marcin Jan"  napisał w wiadomości

to ja mam pytanie
najpierw stoi  znak b36 |(zakaz zatrzymywania) a za jakieś 15 metrów ustawiony jest znak d44(strefa płatnego parkowania). czy w tej sytuacji można za znakiem d44 parkować?

Oczywiście, na tych wyznaczonych znakami miejscach. Dotyczy konkretnej strony drogi z wyjątkiem miejsc, gdzie za pomocą znaku dopuszcza się postój lub zatrzymanie. Często jest tak, że stoi B-36, a przy jezdni są wyznaczone parkingi(niepłatne). Oczywiście gryzie się to z B-36, bo jak wytyłować na jezdnię i następnie kontynuować jazdę do przodu bez zatrzymania się, ale takie miejsca występują prawie wszędzie.

neelix

9 Data: Wrzesien 11 2009 13:29:32
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Kuba (aka cita) 

neelix wydusił z siebie te słowy:

 Oczywiście gryzie się to z B-36,
bo jak wytyłować na jezdnię i następnie kontynuować jazdę do przodu
bez zatrzymania się, ale takie miejsca występują prawie wszędzie.

ale znak zakazu zatrzymywania sie i postoju w żaden sposob nie konkroluje zatrzymania samochodu związanego z samym uczestnictwem w ruchu. Jak będzie korek i utkniesz na takiej ulicy to tez złamiesz przepis?

Jesli więc będą wyznaczone miejsca do postoju i zeby z nich wyjechać trzeba sie zatrzymać ... to nie łamiesz przepisu.


--
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S 03r.-> _NA SPRZEDAŻ_ | B5 1,9TDI 97r -> _NA SPRZEDAŻ_
Omega A R6 3,0 24V

10 Data: Wrzesien 11 2009 14:33:34
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: neelix 


Użytkownik "Kuba (aka cita)"  napisał w wiadomości

neelix wydusił z siebie te słowy:

 Oczywiście gryzie się to z B-36,
bo jak wytyłować na jezdnię i następnie kontynuować jazdę do przodu
bez zatrzymania się, ale takie miejsca występują prawie wszędzie.
ale znak zakazu zatrzymywania sie i postoju w żaden sposob nie konkroluje zatrzymania samochodu związanego z samym uczestnictwem w ruchu. Jak będzie korek i utkniesz na takiej ulicy to tez złamiesz przepis?
Jesli więc będą wyznaczone miejsca do postoju i zeby z nich wyjechać trzeba sie zatrzymać ... to nie łamiesz przepisu.

Łamiesz. Parkowanie jest wolnym wyborem, a nie przymusem jak np. zapalenie się czerwonego. W takich miejscach, jeśli musi, powinien stać B-35. Skoro przy B-36 musisz się zatrzymać to przy B-35 robisz to bez żadnych wątpliwości. Masz czyste sumienie i prawo nie staje się absurdalne. Trzeba tylko myśleć i umiejętnie pisać i stosować prawo. Nie należy ograniczać się tylko do restrykcji w postaci nakazów i zakazów. Postawienie B-20 wymaga odpowiednich obliczeń, a B-36 często jest stawiany na pałę. Odpowiedź urzędnika na zarzut(postawienie B-36) jest taka, że policja i sm przymyka na to oko.
neelix

11 Data: Wrzesien 11 2009 15:11:45
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Robert_J 

Łamiesz. Parkowanie jest wolnym wyborem, a nie przymusem jak np. zapalenie się czerwonego.

Ale powiedz mi w którym miejscu parkując łamię przepis? Nie wiem jak w Twoim przypadku, ale ja kończąc parkowanie z reguły ruszam, czyli włącam się do ruchu (Ty być może teleportujesz się albo co...). Wyjechanie z takiego miejsca parkingowego wymaga określonego manewru, którego nie przeprowadzisz bez zatrzymania, czyli zatrzymanie wynika bezpośrednio z warunków drogowych. No, chyba że chcesz zapieprzać na wstecznym ;-)).




Skoro przy B-36 musisz się zatrzymać to przy B-35 robisz to bez żadnych wątpliwości. Masz czyste sumienie i prawo nie staje się absurdalne.

Pomimo wielu absurdów naszego prawa akurat w tym przypadku żadnego absurdu nie dostrzegam ;-). Jeśli wyjeżdżanie tyłem z miejsca parkingowego i zatrzymanie w celu ruszenia do przodu nie są dla Ciebie "warunkami ruchu drogowego" to polecam psychoanalityka ;-). Niedługo wymyślisz żeby rozjeżdżać staruszki poza przejściami dla pieszych, bo na ulicy stoi B-36 i nie wolno się zatrzymać. Przecież tej staruszki tam nie powinno być, bo nie ma przejścia... ;-)




Postawienie B-20 wymaga odpowiednich obliczeń,

Np. jakich?




a B-36 często jest stawiany na pałę.

Jak wiele innych znaków. Ale akurat Twoja argumentacja w przypadku zatrzymania przed bramą czy przy wyjeżdżaniu z parkingu jest lekko absurdalna ;-)

12 Data: Wrzesien 11 2009 15:49:03
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: neelix 


Użytkownik "Robert_J"  napisał w wiadomości

Łamiesz. Parkowanie jest wolnym wyborem, a nie przymusem jak np. zapalenie się czerwonego.

Ale powiedz mi w którym miejscu parkując łamię przepis? Nie wiem jak w Twoim przypadku, ale ja kończąc parkowanie z reguły ruszam, czyli włącam się do ruchu (Ty być może teleportujesz się albo co...). Wyjechanie z takiego miejsca parkingowego wymaga określonego manewru, którego nie przeprowadzisz bez zatrzymania, czyli zatrzymanie wynika bezpośrednio z warunków drogowych. No, chyba że chcesz zapieprzać na wstecznym ;-)).

Dlatego powinien stać B-35, bo jak nie to na wstecznym.  :-)


Skoro przy B-36 musisz się zatrzymać to przy B-35 robisz to bez żadnych wątpliwości. Masz czyste sumienie i prawo nie staje się absurdalne.

Pomimo wielu absurdów naszego prawa akurat w tym przypadku żadnego absurdu nie dostrzegam ;-). Jeśli wyjeżdżanie tyłem z miejsca parkingowego i zatrzymanie w celu ruszenia do przodu nie są dla Ciebie "warunkami ruchu drogowego" to polecam psychoanalityka ;-). Niedługo wymyślisz żeby rozjeżdżać staruszki poza przejściami dla pieszych, bo na ulicy stoi B-36 i nie wolno się zatrzymać. Przecież tej staruszki tam nie powinno być, bo nie ma przejścia... ;-)

Podeprzyj się jeszcze palikotem. To, że nie dostrzegasz absurdu nie oznacza, że go nie ma. Absurd jest w restrykcyjnym stosowaniu znaku B-36 tak jak absurdem byłoby postawienie ograniczenia do 50-ciu na autostradzie. Warunki ruchu drogowego nie są precyzyjnie określone. Nie wiedziałem, że jest to domena psychoanalityka. Może Twojego jest.

Postawienie B-20 wymaga odpowiednich obliczeń,
Np. jakich?

Skoro nie wiesz jakich, to jesteś laikiem i właśnie się spaliłeś. Już wcześniejsze wypowiedzi szły w tym kierunku, a teraz to tylko dowód.

a B-36 często jest stawiany na pałę.
Jak wiele innych znaków. Ale akurat Twoja argumentacja w przypadku zatrzymania przed bramą czy przy wyjeżdżaniu z parkingu jest lekko absurdalna ;-)

Absolutnie nie jest absurdalna chyba, że w sposób wiarygodny, autorytatywny, prawny udowodnisz, że brak możliwości wjazdu na prywatną posesję z powodu zamkniętej bramy to warunki RD. Jeśli taki zapis zobaczę to przyjmę to do wiadomości. Na chwile obecną absurdalny jest znak B-36 w takim miejscu. Łyknąłeś nieświadomie padlinę, ale nie znaczy, że masz ją łykać po raz kolejny bez protestu. W takich sytuacjach należy dążyć do zmiany oznakowania, a nie zasłaniać się staruszkami. Zresztą co to za absurdalne porównanie?! Zawsze jak komuś brakuje argumentów to robi takie durne projekcje.

neelix

13 Data: Wrzesien 11 2009 16:00:18
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Robert_J 

Podeprzyj się jeszcze palikotem. To, że nie dostrzegasz absurdu nie oznacza, że go nie ma.

Uważasz że w drugą stronę to nie działa? Mam wrażenie jesteś w zdecydowanej mniejszości w tej kwsetii ;-)))

14 Data: Wrzesien 11 2009 17:32:40
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: neelix 


Użytkownik "Robert_J"  napisał w wiadomości

Podeprzyj się jeszcze palikotem. To, że nie dostrzegasz absurdu nie oznacza, że go nie ma.
Uważasz że w drugą stronę to nie działa? Mam wrażenie jesteś w zdecydowanej mniejszości w tej kwsetii ;-)))

Przypomnij sobie powiedzenie o milionach much siadających na kupach by się pożywić. Czy one mają rację i inni powinni pójść w ich ślady?
neelix

15 Data: Wrzesien 11 2009 17:54:10
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Feniks 

Robert_J wrote:

Pomimo wielu absurdów naszego prawa akurat w tym przypadku żadnego
absurdu nie dostrzegam ;-). Jeśli wyjeżdżanie tyłem z miejsca
parkingowego i zatrzymanie w celu ruszenia do przodu nie są dla
Ciebie "warunkami ruchu drogowego" to polecam psychoanalityka ;-)

A co to są "warunki ruchu drogowego" ? Gdzie masz definicje tego pojęcia ?
Dla mnie to są warunki stawiane przez ruch uliczny czyli inne pojazdy
znajdujące się w ruchu. Parkowanie nie może wynikać z ruchu drogowego bo
masz wybór, jechać lub parkować. Jeśli coś wynika z warunków ruchu drogowego
to wyboru nie mamy bo ruch uliczny narzuca nam czy stoimy w miejscu czy
jedziemy. PORD jest niedoskonały bo przepisy w nim zawarte nie są
jednoznaczne ale wpajanie ludzią że tak jest bo większość tak to rozumuje
(bo tak wygodniej) nijak ma się do rzeczywistości.



--
Pozdrawiam
Feniks

16 Data: Wrzesien 12 2009 11:38:18
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: neelix 


Użytkownik "Feniks"  napisał w wiadomości

Robert_J wrote:
Pomimo wielu absurdów naszego prawa akurat w tym przypadku żadnego
absurdu nie dostrzegam ;-). Jeśli wyjeżdżanie tyłem z miejsca
parkingowego i zatrzymanie w celu ruszenia do przodu nie są dla
Ciebie "warunkami ruchu drogowego" to polecam psychoanalityka ;-)

A co to są "warunki ruchu drogowego" ? Gdzie masz definicje tego pojęcia ? Dla mnie to są warunki stawiane przez ruch uliczny czyli inne pojazdy znajdujące się w ruchu. Parkowanie nie może wynikać z ruchu drogowego bo masz wybór, jechać lub parkować. Jeśli coś wynika z warunków ruchu drogowego to wyboru nie mamy bo ruch uliczny narzuca nam czy stoimy w miejscu czy jedziemy. PORD jest niedoskonały bo przepisy w nim zawarte nie są jednoznaczne ale wpajanie ludzią że tak jest bo większość tak to rozumuje (bo tak wygodniej) nijak ma się do rzeczywistości.

Ja tak właśnie na to patrzę. Wreszcie jakiś głos rozsądku wykraczający poza granice dla niektórych niedostępne.

--
Pozdrawiam
neelix

17 Data: Wrzesien 11 2009 13:55:30
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Robert_J 

Często jest tak, że stoi B-36, a przy jezdni są wyznaczone parkingi(niepłatne). Oczywiście gryzie się to z B-36...

A w jaki sposób się gryzie? Ktoś kiedyś tutaj usiłować dowieść, że zatrzymanie się w celu otwarcia bramy do posesji jest złamaniem B-36 :-).

18 Data: Wrzesien 11 2009 14:23:26
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: neelix 


Użytkownik "Robert_J"  napisał w wiadomości

Często jest tak, że stoi B-36, a przy jezdni są wyznaczone parkingi(niepłatne). Oczywiście gryzie się to z B-36...
A w jaki sposób się gryzie? Ktoś kiedyś tutaj usiłować dowieść, że zatrzymanie się w celu otwarcia bramy do posesji jest złamaniem B-36 :-).

A nie jest? Dlatego powinien stać B-35, a nie B-36, albo brama na pilota. B-35 ogranicza zatrzymanie się do 1 minuty. To jedyne sensowne rozwiązanie. Przecież nie da się otworzyć bramy ręcznie bez zatrzymania się, a posesja jest poza drogą. Próba wjazdu na posesję raczej jest daleka od warunkow ruchu drogowego.

neelix

19 Data: Wrzesien 11 2009 14:55:27
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Robert_J 

Próba wjazdu na posesję raczej jest daleka od warunkow ruchu drogowego.

Piszesz ciekawe, rzekłbym nawet egzotyczne, rzeczy ;-). Czyli uważasz też że wjazd na parking hipermarketu jest "daleki od warunków ruchu drogowego"? Bo to to samo, oba przykłady nie są drogą publiczną. Skoro tak, to jeśli nie możesz skręcić na takowy parking bo np. stoją tam auta (z jakiegoś powodu, nieważne) to nie masz prawa zatrzymać się i czekać tylko musisz bujać się dalej, gdzieś zawrócić i znowu próbować ;-). Oczywiście mowa o drodze gdzie stoi B-36...
Mam niejasne wrażenie że kiedyś coś sobie ubzdurałeś, mocno się to zakorzeniło w Twoim umyśle, a teraz za wszelką cenę usiłujesz do tego dorobić ideologię ;-)))

20 Data: Wrzesien 11 2009 15:16:57
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: neelix 


Użytkownik "Robert_J"  napisał w wiadomości

Próba wjazdu na posesję raczej jest daleka od warunkow ruchu drogowego.

Piszesz ciekawe, rzekłbym nawet egzotyczne, rzeczy ;-). Czyli uważasz też że wjazd na parking hipermarketu jest "daleki od warunków ruchu drogowego"? Bo to to samo, oba przykłady nie są drogą publiczną. Skoro tak, to jeśli nie możesz skręcić na takowy parking bo np. stoją tam auta (z jakiegoś powodu, nieważne) to nie masz prawa zatrzymać się i czekać tylko musisz bujać się dalej, gdzieś zawrócić i znowu próbować ;-). Oczywiście mowa o drodze gdzie stoi B-36...

Zalecenia MI są konkretne: znak B-36 jest wyjątkowo restrykcyjny więc umiar w stosowaniu. Zamknięta brama nie jest warunkami ruchu drogowego, a parking to jednak ruch i warunki dynamiczne. W ciągu 1 min. można wjechać na posesję więc wystarcza B-35.

Mam niejasne wrażenie że kiedyś coś sobie ubzdurałeś, mocno się to zakorzeniło w Twoim umyśle, a teraz za wszelką cenę usiłujesz do tego dorobić ideologię ;-)))

Nie, wkurza mnie życie na łasce interpretacji stróżów prawa.  Odpowiedź, że policja nie ukarze, bo takie dostali wytyczne mnie nie zadowala. Znaki mają być stawiane z głową, a za łamanie prawa ma być kara. Jaki sens ma B-36 na drodze przy której praktycznie są tylko działki i domki, jezdnia szeroka, chodnik i ruch prawie zerowy? Wcześniej(brak chodnika) jest B-35 do 15 min. a dalej zupełnie bez powodu B-36 !!! Zabrakło im B-35?Po prostu debile i tyle.

neelix

21 Data: Wrzesien 11 2009 18:03:18
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: Feniks 

Robert_J wrote:

Skoro tak, to jeśli nie możesz skręcić na takowy parking bo np. stoją
tam auta (z jakiegoś powodu, nieważne) to nie masz prawa zatrzymać
się i czekać tylko musisz bujać się dalej, gdzieś zawrócić i znowu
próbować ;-). Oczywiście mowa o drodze gdzie stoi B-36...

PORD mówi jasno na co B-36 nie zezwala, czym jest zatrzymanie i koniec
kropka. Tu nie ma co interpretować, możesz co najwyżej ponarzekać że jest
tak a nie inaczej. Historyjki "a co by było gdyby" nic tu nie zmienią bo
trzeba odróżniać martwe przepisy od całej reszty. Znaczna większość (wszyscy
?) nie zatrzymuje się na strzałce skrętu warunkowego. Ten przepis
uwzględniają praktycznie tylko samochody z L na dachu. Czy to znaczy że nie
trzeba się zatrzymać ?



--
Pozdrawiam
Feniks

22 Data: Wrzesien 13 2009 13:56:00
Temat: Re: jak jesteśmy już przy znakach...
Autor: neelix 


Użytkownik "Feniks"  napisał w wiadomości

Robert_J wrote:
Skoro tak, to jeśli nie możesz skręcić na takowy parking bo np. stoją
tam auta (z jakiegoś powodu, nieważne) to nie masz prawa zatrzymać
się i czekać tylko musisz bujać się dalej, gdzieś zawrócić i znowu
próbować ;-). Oczywiście mowa o drodze gdzie stoi B-36...

PORD mówi jasno na co B-36 nie zezwala, czym jest zatrzymanie i koniec kropka. Tu nie ma co interpretować, możesz co najwyżej ponarzekać że jest tak a nie inaczej. Historyjki "a co by było gdyby" nic tu nie zmienią bo trzeba odróżniać martwe przepisy od całej reszty. Znaczna większość (wszyscy ?) nie zatrzymuje się na strzałce skrętu warunkowego. Ten przepis uwzględniają praktycznie tylko samochody z L na dachu. Czy to znaczy że nie trzeba się zatrzymać ?

I pewnie się nie zatrzymuje, bo to norma. To prawda, że poza nielicznymi wyjątkami(w tym ja) tylko L-ki respektują strzałkę, bo nawet sami instruktorzy przejeżdżąją jak obok śmierdzącego jaja. A warunki drogowe to stwarza taki pacan, który wyjeżdżając z parkingu zatrzymuje się mimo B-36 i zmusza inny pojazd do zatrzymania się. Dlatego zamiast naginać i nadinterpretować przepisy trzeba zmuszać urzędasów do właściwego i rozumnego ich stosowania czyli zamiany restrykcyjnego B-36 na B-35. Inaczej prawo jest tylko zlepkiem bezwartościowych zdań. Jest jeszcze możliwość poprawienia/doprecyzowania prawa, ale to jeszcze większa walka z wiatrakami.

neelix

jak jesteśmy już przy znakach...



Grupy dyskusyjne