Grupy dyskusyjne   »   kieszonkowy aparat na baterie AA

kieszonkowy aparat na baterie AA



1 Data: Wrzesien 02 2014 16:52:11
Temat: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: The dude 

Grupa chyba nie żyje, gdzie teraz dyskutuje się o fotografii?
Szukam markowego aparatu kieszonkowego na baterie paluszki AA, uważam to za wielka zaletę i przewagę nad dedykowanymi akumulatorami, coś jak Canon A810, ale już ich nie ma w sklepach.



2 Data: Wrzesien 02 2014 17:13:31
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-02 16:52, The dude pisze:

Grupa chyba nie żyje, gdzie teraz dyskutuje się o fotografii?
Szukam markowego aparatu kieszonkowego na baterie paluszki AA, uważam to
za wielka zaletę i przewagę nad dedykowanymi akumulatorami, coś jak
Canon A810, ale już ich nie ma w sklepach.

http://www.dpreview.com/products/search/cameras?utm_campaign=internal-link&utm_source=mainmenu&utm_medium=text&ref=mainmenu#!

--
marcin

3 Data: Wrzesien 02 2014 18:46:51
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Dawid 

W dniu 2014-09-02 17:13, mt pisze:

W dniu 2014-09-02 16:52, The dude pisze:
Grupa chyba nie żyje, gdzie teraz dyskutuje się o fotografii?
Szukam markowego aparatu kieszonkowego na baterie paluszki AA, uważam to
za wielka zaletę i przewagę nad dedykowanymi akumulatorami, coś jak
Canon A810, ale już ich nie ma w sklepach.

może to

http://www.ceneo.pl/28137881#tab=spec

4 Data: Wrzesien 03 2014 09:19:28
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Miroo 

W dniu 2014-09-02 o 18:46, Dawid pisze:

W dniu 2014-09-02 17:13, mt pisze:
W dniu 2014-09-02 16:52, The dude pisze:
Grupa chyba nie żyje, gdzie teraz dyskutuje się o fotografii?
Szukam markowego aparatu kieszonkowego na baterie paluszki AA, uważam to
za wielka zaletę i przewagę nad dedykowanymi akumulatorami, coś jak
Canon A810, ale już ich nie ma w sklepach.

może to

http://www.ceneo.pl/28137881#tab=spec


Nie wiem jak L29, ale poprzednik L23 nie nadaje się moim zdaniem nawet dla dziecka. Nie da się tym robić zdjęć "akcji" np biegającego dziecka albo korowodu na imprezie - zanim toto się zastanowi to "moment" już dawno minie. Poza tym zdjęcia dynamiczne wychodzą zwykle nieostre.
A jakość fotografii... moim zdaniem moja 3MPix nicniemająca 11-letnia małpka kodaka robi ładniejsze zdjęcia, mimo strasznych artefaktów jpegowych.

Btw dlaczego nie da się kupić prostego aparatu cyfrowego z focus-free? Kiedyś wszystkie tanie kompakty tak działały.
Teraz wszystkie mają autofocus, który w tanim aparacie strasznie długo się nastawia i często nieprawidłowo. Kiedyś wystarczyło pstryknąć zdjęcie, żeby było ostre, a teraz w takim L23 wychodzi jedno ostre na kilka zrobionych.

Pozdrawiam

5 Data: Wrzesien 02 2014 08:14:51
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Dienstag, 2. September 2014 16:52:11 UTC+2 schrieb The dude:

Grupa chyba nie �yje, gdzie teraz dyskutuje si� o fotografii?

Szukam markowego aparatu kieszonkowego na baterie paluszki AA, uwa�am to

za wielka zaletďż˝ i przewagďż˝ nad dedykowanymi akumulatorami, coďż˝ jak Canon

A810, ale juďż˝ ich nie ma w sklepach.

uwazam , ze nie, choc przed laty tez tak myslalem.
dedykowane akumulatory maja jednak wieksza wydajnosc.
zdaza sie , ze paluszki siada w trakcie dnia fotograficznego , trzeba miec na wszelki wypadek komplet drugich przy sobie.
dedykowany akumulator jednak trzyma dluzej.

ladowarke mozna zostawic w domu , zastepcze baterie sa zbedne.

pisze z autopsji. szybko zrezygowalem z paluszkow .

w sumie sprowadza sie to do tego ze dedykowane akku sa mniejsze od paluszkow o analogicznej pojemnosci pradowej.


pytanie o a810 jest tak trywialne , ze chyba nikomu sie nie chce odpowiedziec - zobacz w googlach powershot z wyzszym numerem i dostaniesz odpowiedz.
specjalnie nie widze powodu zeby zasmiecac sobie glowe informacjami n.t. takich zabawek.

6 Data: Wrzesien 02 2014 17:30:32
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: The dude 


Użytkownik "XX YY"  napisał w wiadomości Am Dienstag, 2. September 2014 16:52:11 UTC+2 schrieb The dude:

Grupa chyba nie �yje, gdzie teraz dyskutuje si� o fotografii?

Szukam markowego aparatu kieszonkowego na baterie paluszki AA, uwa�am to

za wielka zaletďż˝ i przewagďż˝ nad dedykowanymi akumulatorami, coďż˝ jak Canon

A810, ale juďż˝ ich nie ma w sklepach.

uwazam , ze nie, choc przed laty tez tak myslalem.
dedykowane akumulatory maja jednak wieksza wydajnosc.
zdaza sie , ze paluszki siada w trakcie dnia fotograficznego , trzeba miec na wszelki wypadek komplet drugich przy sobie.
dedykowany akumulator jednak trzyma dluzej.

ladowarke mozna zostawic w domu , zastepcze baterie sa zbedne.

pisze z autopsji. szybko zrezygowalem z paluszkow .

w sumie sprowadza sie to do tego ze dedykowane akku sa mniejsze od paluszkow o analogicznej pojemnosci pradowej.


pytanie o a810 jest tak trywialne , ze chyba nikomu sie nie chce odpowiedziec - zobacz w googlach powershot z wyzszym numerem i dostaniesz odpowiedz.
specjalnie nie widze powodu zeby zasmiecac sobie glowe informacjami n.t. takich zabawek.


Na taką zabawkę w tej chwili mnie jedynie stać i taka jest mi potrzebna, czy tu wolno dyskutować jedynie o Canonach za 20.000zł?
Paluszki zawsze mogę kupić w pierwszym lepszym kiosku i wystarczy mi to choćby na kilka zdjęć, ale mam taką możliwość. Kupno dodatkowych akumulatorków AA także wyjdzie
taniej niż dedykowany akumulator, no i naładuje to ładowarką którą już mam i o którą łatwiej niż specjalna ładowarka, ale może ja się nie znam...

7 Data: Wrzesien 02 2014 17:39:41
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-02 17:30, The dude pisze:

Na taką zabawkę w tej chwili mnie jedynie stać i taka jest mi potrzebna,
czy tu wolno dyskutować jedynie o Canonach za 20.000zł?
Paluszki zawsze mogę kupić w pierwszym lepszym kiosku i wystarczy mi to
choćby na kilka zdjęć, ale mam taką możliwość. Kupno dodatkowych
akumulatorków AA także wyjdzie
taniej niż dedykowany akumulator, no i naładuje to ładowarką którą już
mam i o którą łatwiej niż specjalna ładowarka, ale może ja się nie znam...

No raczej się nie znasz. Przecież teraz nawet najprostsze kompakty mają dedykowane aku w zestawie, ładowarka do nich też jest w zestawie albo ładujesz po usb. Drugi aku jako zamiennik to wydatek rzędu 20-30 zł.

--
marcin

8 Data: Wrzesien 14 2014 11:32:49
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Roman W 

On Tue, 02 Sep 2014 17:39:41 +0200, mt  wrote:

No raczej się nie znasz. Przecież teraz nawet najprostsze kompakty
mają
dedykowane aku w zestawie, ładowarka do nich też jest w zestawie
albo
ładujesz po usb. Drugi aku jako zamiennik to wydatek rzędu 20-30 zł.

Przed wyjazdem na wakacje kupilismy z żoną aparat Canona z dedykowanymi akumulatorkami, natrzaskalismy z 1000 zdjęć ladujac może 2-3 razy. Ani razu nie było sytuacji "chciałbym zrobić zdjęcie ale aparat martwy".

Ponoć tanie zamienniki baterii litowo-jonowych mogą być niebezpieczne, BTW.

RW

9 Data: Wrzesien 02 2014 09:34:05
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Dienstag, 2. September 2014 17:30:32 UTC+2 schrieb The dude:

Uďż˝ytkownik "XX YY"  napisaďż˝ w wiadomoďż˝ci



Am Dienstag, 2. September 2014 16:52:11 UTC+2 schrieb The dude:

> Grupa chyba nie �yje, gdzie teraz dyskutuje si� o fotografii?

>

> Szukam markowego aparatu kieszonkowego na baterie paluszki AA, uwa�am

> to

>

> za wielka zaletďż˝ i przewagďż˝ nad dedykowanymi akumulatorami, coďż˝

> jak Canon

>

> A810, ale juďż˝ ich nie ma w sklepach.



>uwazam , ze nie, choc przed laty tez tak myslalem.

>dedykowane akumulatory maja jednak wieksza wydajnosc.

>zdaza sie , ze paluszki siada w trakcie dnia fotograficznego , trzeba

>miec na wszelki wypadek komplet drugich przy sobie.

>dedykowany akumulator jednak trzyma dluzej.



>ladowarke mozna zostawic w domu , zastepcze baterie sa zbedne.



>pisze z autopsji. szybko zrezygowalem z paluszkow .



>w sumie sprowadza sie to do tego ze dedykowane akku sa mniejsze od

>paluszkow o analogicznej pojemnosci pradowej.





>pytanie o a810 jest tak trywialne , ze chyba nikomu sie nie chce

>odpowiedziec - zobacz w googlach powershot z wyzszym numerem i dostaniesz

>odpowiedz.

>specjalnie nie widze powodu zeby zasmiecac sobie glowe informacjami n.t.

>takich zabawek.





Na takďż˝ zabawkďż˝ w tej chwili mnie jedynie staďż˝ i taka jest mi potrzebna,

czy tu wolno dyskutowaďż˝ jedynie o Canonach za 20.000zďż˝?

Paluszki zawsze mogďż˝ kupiďż˝ w pierwszym lepszym kiosku i wystarczy mi to

cho�by na kilka zdj��, ale mam tak� mo�liwo��. Kupno dodatkowych

akumulatork�w AA tak�e wyjdzie

taniej ni� dedykowany akumulator, no i na�aduje to �adowark� kt�r� ju� mam

i o kt�r� �atwiej ni� specjalna �adowarka, ale mo�e ja si� nie znam...

na temat canona za 20 000 nikt nie ma tutaj pojecia, wiec raczej dyskusji na ten temat nie bedzie.

a 810 moze i nie jest produkowany , nie wiem , natomiast mozna bez problemu dostac w wysylkowych sklepach internetowych.
nastepca z numerem A9xx  jest znacznie drozszy , tez mozna dostac.
w opisie mozna sprawdzic jakie ma baterie.

Nigdy nie sugerowalbym sie wypowiedziami niezananych uczestnikow forow na temat wyboru sprzetu. nie wiesz kto bylby tym doradca. Raz tylko sie oparlem takuim opiniom i byl to blad .
w miare obiektywny poglad mozna sobie warobic czytajac www.optyczne.pl lub inny podobny , zagraniczny servis.

wszystko inne to takie sobie opowiastki.

odpowiedz na pytanie:
a810 mozna kupic
nastepca ma numer a900 - tez do dostania.

to wszystko wiem z sieci - w ciagu paru sekund mozna dotrzec do informacji.
zadnego z tych aparatow nie widzialem na oczy i nie tesknie.

10 Data: Wrzesien 02 2014 18:44:33
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-02 18:34, XX YY pisze:

Nigdy nie sugerowalbym sie wypowiedziami niezananych uczestnikow forow na temat wyboru sprzetu. nie wiesz kto bylby tym doradca. Raz tylko sie oparlem takuim opiniom i byl to blad .
w miare obiektywny poglad mozna sobie warobic czytajac www.optyczne.pl lub inny podobny , zagraniczny servis.

Warto nadmienić, iż na linkowanym forum dostałeś bana za wypisywanie głupot, więc tym bardziej polecałbym wątkotwórcy aby twoich wypocin nie brał pod uwagę.

--
marcin

11 Data: Wrzesien 02 2014 12:00:56
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 


Paluszki zawsze mogďż˝ kupiďż˝ w pierwszym lepszym kiosku i wystarczy mi to

cho�by na kilka zdj��, ale mam tak� mo�liwo��.

tak to prawda , pod warunkiem , ze znajdziesz pierwszy lepszy kiosk.
a na ogol nie znajdziesz .
wystarcza spacer poza miasto np dp lasu i nie znajdziesz - akurat wtedy kiedy bedziesz potrzebowal..

baterie maja to do siebie ze nie mozna przewidziec dokladnie czasu kiedy przestana dzialac. Latwo popenic blad szacunku. W praktyce musisz miec zawsze przy sobie drugi komplet , jesli chcesz miec pewnosc , ze zrobisz zdjecia.

Dedykowane akku wystarczaja na od pareset fo ponad tysiac zdjec .
Wystrczy kazdego wieczora doladowac i wystrczaja na nastepny dzien spoko.

ladowarke  ma sie w domu, lub zabiera na wyjazd.
7,2 V i 1800 mAh  - przykladowa pojemnosc dedykowanego akku - odpowiada szesciu  akumulatorkom AA. To juz jest wielkosc ladowarki do dedykowanych akumulatorkow wytrzymujacych wiele setek zdjec.

To nie jest tak , ze konstruktorzy aparatow cyfrowych , ktorzy potrafia skonstruowac matryce o wielkosci pixela zaledwie 2 razy wiekszej od wielkosci najwielszego odkrytego wirusa nie wiedza , ze  paluszki AA bylyby lepsze.

To jest bledne przekonanie wynikajace z braku praktyki o wyzszoscio paluszkow nad akku dedykowanym. Tym sie nie przejmuj.
Paluszki waza tez wiecej - po co nosic tyle samo pradu w wiekszym opakowaniu , skoro mozna w mniejszym i lzejszym ?

Dedykowane akku sa nieporownywalnie lepsze.

12 Data: Wrzesien 02 2014 21:13:17
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-02 21:00, XX YY pisze:

7,2 V i 1800 mAh  - przykladowa pojemnosc dedykowanego akku - odpowiada szesciu  akumulatorkom AA. To juz jest wielkosc ladowarki do dedykowanych akumulatorkow wytrzymujacych wiele setek zdjec.

Tylko że znakomita większość kompaktów ma aku o pojemności <1000 mAh (i często o napięciu 3,4-3,7 V). Większe ogniwa to do lustrzanek i większych kompaktów pokroju Canonów serii G, a o coś takiego wątkotwórca nie pytał, więc znowu płyniesz w swoich wywodach.


--
marcin

13 Data: Wrzesien 02 2014 12:29:16
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Dienstag, 2. September 2014 21:13:17 UTC+2 schrieb mt:

W dniu 2014-09-02 21:00, XX YY pisze:



> 7,2 V i 1800 mAh  - przykladowa pojemnosc dedykowanego akku - odpowiada szesciu  akumulatorkom AA. To juz jest wielkosc ladowarki do dedykowanych akumulatorkow wytrzymujacych wiele setek zdjec.



Tylko �e znakomita wi�kszo�� kompakt�w ma aku o pojemno�ci <1000 mAh (i

cz�sto o napi�ciu 3,4-3,7 V). Wi�ksze ogniwa to do lustrzanek i

wi�kszych kompakt�w pokroju Canon�w serii G, a o co� takiego w�tkotw�rca

nie pyta�, wi�c znowu p�yniesz w swoich wywodach.





--

marcin

mnie odpowiadac nie musisz
ja pytan nie mam+
napisz do canona , nikona , olympusa , pentaxa, sony , ze sie myla.
napisz ze wiesz lepiej niz oni . napisz im , ze koniecznie nalezy stosowac paluszki. Zadne tam baterie dedykowane.
A najlepsze  to bylyby pewnie baterie plaskie 4,5 V.

Przyzwoita  ladowarka do paluszkow , potrafiaca ladowac pradem rzedu paruset mA jest 2 - 3 razy wieksza od ladowarki do dedykowanych akku , kosztuje tez ok 150 zl i wiecej. Po cholere to targac?

chcesz to kupuj aparat na paluszki i doradzaj innym.

to jest to dokladnie, o czym pisalem , nieodpowiedzialni luduzie, bez jakiegokolwiek pojecia , nie potrafiacy przyzwoicie fotografowac  staraja sie doradzac.

14 Data: Wrzesien 02 2014 21:45:14
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-02 21:29, XX YY pisze:

mnie odpowiadac nie musisz
ja pytan nie mam+
napisz do canona , nikona , olympusa , pentaxa, sony , ze sie myla.
napisz ze wiesz lepiej niz oni . napisz im , ze koniecznie nalezy stosowac paluszki. Zadne tam baterie dedykowane.
A najlepsze  to bylyby pewnie baterie plaskie 4,5 V.

Przyzwoita  ladowarka do paluszkow , potrafiaca ladowac pradem rzedu paruset mA jest 2 - 3 razy wieksza od ladowarki do dedykowanych akku , kosztuje tez ok 150 zl i wiecej. Po cholere to targac?

chcesz to kupuj aparat na paluszki i doradzaj innym.

to jest to dokladnie, o czym pisalem , nieodpowiedzialni luduzie, bez jakiegokolwiek pojecia , nie potrafiacy przyzwoicie fotografowac  staraja sie doradzac.

Pokaż w którym miejscu doradzam aparat na paluszki? Sam jestem świadom, że dedykowane aku jest lepsze, prostuję po prostu twoje brednie o aku w okolicach 2Ah w kompaktach.

--
marcin

15 Data: Wrzesien 02 2014 13:05:31
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Dienstag, 2. September 2014 21:45:14 UTC+2 schrieb mt:

W dniu 2014-09-02 21:29, XX YY pisze:



> mnie odpowiadac nie musisz

> ja pytan nie mam+

> napisz do canona , nikona , olympusa , pentaxa, sony , ze sie myla.

> napisz ze wiesz lepiej niz oni . napisz im , ze koniecznie nalezy stosowac paluszki. Zadne tam baterie dedykowane.

> A najlepsze  to bylyby pewnie baterie plaskie 4,5 V.

>

> Przyzwoita  ladowarka do paluszkow , potrafiaca ladowac pradem rzedu paruset mA jest 2 - 3 razy wieksza od ladowarki do dedykowanych akku , kosztuje tez ok 150 zl i wiecej. Po cholere to targac?

>

> chcesz to kupuj aparat na paluszki i doradzaj innym.

>

> to jest to dokladnie, o czym pisalem , nieodpowiedzialni luduzie, bez jakiegokolwiek pojecia , nie potrafiacy przyzwoicie fotografowac  staraja sie doradzac.



Poka� w kt�rym miejscu doradzam aparat na paluszki? Sam jestem �wiadom,

�e dedykowane aku jest lepsze, prostuj� po prostu twoje brednie o aku w

okolicach 2Ah w kompaktach.



--

marcin

debilizm jest nieuleczalny.

gdzie ja pisze  , iz kompakty maja 2 mAh ?

kompakty maja mniejsza pojemnosc akku, a urzadzenia do ladowania paluszkow sa tej samej wielkosci jak  dla aparatow wymagajacych wiekszej pojemnosci baterii . tzn tym bardziej nieuzasadnione jest stosowanie dla malych aparatow  akku AA , gdyz wymagaja one takich samych urzadzen co aparaty wieksze, tzn. atut kompaktowosci wobec wielkosci niezbednych akcesoriow traci na znaczeniu.

w kompaktach najczesciej uzywa sie jako wizjera monitora , a wiec i zuzycie pradu jest stosunkowo duze
, tym wieksze znaczenie ma wieksza wydajnosc pradowa dedykowanych ogniw.

jezeli jednoczesnie jestes zdania , ze lepsze sa dedykowane baterie i oponujesz tzn. ze masz niewykrystalizowane poglady.
A jesli sa one niewykrystalizowane , tzn. , ze piszesz co ci slina na jezyk przyniesie - bez idei przewodniej - ot tak by sie klocic. ale ze swojej opryskliwosci jestes tutaj znany.

16 Data: Wrzesien 02 2014 22:18:09
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-02 22:05, XX YY pisze:

debilizm jest nieuleczalny.

gdzie ja pisze  , iz kompakty maja 2 mAh ?

Jednak jesteś idiotą. The dude pytał się o następcę A810 (to jest kompakt kretynie) z zasilaniem AA a ty podajesz, że lepiej dedykowany, bo przykładowo 1800 mAh to jest ekwiwalent 6 AA, więc po co dajesz przykład z taką pojemnością, skoro praktycznie żaden kompakt takowej nie posiada?


--
marcin

17 Data: Wrzesien 02 2014 13:28:18
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Dienstag, 2. September 2014 22:18:09 UTC+2 schrieb mt:

W dniu 2014-09-02 22:05, XX YY pisze:



> debilizm jest nieuleczalny.

>

> gdzie ja pisze  , iz kompakty maja 2 mAh ?



Jednak jeste� idiot�. The dude pyta� si� o nast�pc� A810 (to jest

kompakt kretynie) z zasilaniem AA a ty podajesz, �e lepiej dedykowany,

bo przyk�adowo 1800 mAh to jest ekwiwalent 6 AA, wi�c po co dajesz

przyk�ad z tak� pojemno�ci�, skoro praktycznie �aden kompakt takowej nie

posiada?





--

marcin

rzeczywiscie debilizm nie jest uleczalny.

watek jest na temat " kieszonkowy aparat na baterie AA"


n.t. A 810 jest watek sasiedni.

18 Data: Wrzesien 03 2014 18:15:57
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-02 17:30, The dude wrote:

Paluszki zawsze mogę kupić w pierwszym lepszym kiosku i wystarczy mi to
choćby na kilka zdjęć, ale mam taką możliwoć. Kupno dodatkowych
akumulatorków AA także wyjdzie
taniej niż dedykowany akumulator, no i naładuje to ładowarką którą już
mam i o którą łatwiej niż specjalna ładowarka, ale może ja się nie znam...

Kup sobie kompakt z opcją ładowania przez USB i coś takiego:
http://media.tumblr.com/tumblr_m57kqxc8cX1rpm8gj.jpg

Na Amazon jest po $10.

A na te wszechobecne AA w kioskach się bardzo nie napalaj.

Jeśli są, to często jakieś chińskie nie-wiadomo-co - nawet do latarki
bym ich nie włożył.
W ogóle z dostępnością kiosków jest coraz gorzej. Ludzie nie kupują
gazet, coraz mniej palą, porno mają z internetu, a bilety zbiorkomu
kupują w automatach.
Populacja kiosków w Warszawie na oko została przepołowiona w ostatnich
2-3 latach. Te, które zostały, pracują krócej (i np. są zamknęte
w weekendy). Podejrzewam, że w innych miastach jest podobnie, ale się
nie przyglądałem.

Jeszcze gorzej, jeśli pojedziesz na wakacje bez dużego zapasu
(a przecież będziesz dużo pstrykał).
Np. w niektórych krajach tzw. "starej Unii" coś takiego jak "kiosk"
(wolnostojąca blaszana buda) właściwie nie istnieje.
Istnieją małe sklepiki i większe sklepy, ale otwarte są przez pół doby
(a zamknięte w niedziele i święta).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

19 Data: Wrzesien 03 2014 23:19:12
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 




Kup sobie kompakt z opcją ładowania przez USB i coś takiego:

http://media.tumblr.com/tumblr_m57kqxc8cX1rpm8gj.jpg



Na Amazon jest po $10.


pomysl jest kuriozlany.
gdybym mial nosic na kablu przywiazane  akumulatorki AA , to juz wolalbym je miec w aparacie , zamiast na kablu - zapasowe w kieszeni.

to jest sposob na wyciagniecie 10 usdol.

20 Data: Wrzesien 04 2014 10:29:28
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-04 08:19, XX YY pisze:




Kup sobie kompakt z opcją ładowania przez USB i coś takiego:

http://media.tumblr.com/tumblr_m57kqxc8cX1rpm8gj.jpg



Na Amazon jest po $10.


pomysl jest kuriozlany.
gdybym mial nosic na kablu przywiazane  akumulatorki AA , to juz wolalbym je miec w aparacie , zamiast na kablu - zapasowe w kieszeni.

to jest sposob na wyciagniecie 10 usdol.

Kuriozalny to jest twój debilizm. To jest power bank, tylko że na ogniwa AA. Jak się bateria w aparacie rozładuje, podpinasz po USB, ładujesz aku w aparacie do pełna i fotografujesz sobie dalej.


--
marcin

21 Data: Wrzesien 04 2014 01:39:13
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Donnerstag, 4. September 2014 10:29:28 UTC+2 schrieb mt:

W dniu 2014-09-04 08:19, XX YY pisze:

>

>>

>>

>> Kup sobie kompakt z opcj� �adowania przez USB i co� takiego:

>>

>> http://media.tumblr.com/tumblr_m57kqxc8cX1rpm8gj.jpg

>>

>>

>>

>> Na Amazon jest po $10.

>>

>

> pomysl jest kuriozlany.

> gdybym mial nosic na kablu przywiazane  akumulatorki AA , to juz wolalbym je miec w aparacie , zamiast na kablu - zapasowe w kieszeni.

>

> to jest sposob na wyciagniecie 10 usdol.



Kuriozalny to jest tw�j debilizm. To jest power bank, tylko �e na ogniwa
>
--

 jestes zwyklym chamciuchem , jakich to na polskich grupach i onecie az nadmiar,
nie potratisz wyslac zwyklego  postu sfurmulowanego w stosunku do adwersarza bez opryskliwosci lub wrecz chamstwa.
tacy jak ty na szczescie sa coraz rzadziej uczestnikami , wykruszaja sie sami . niestety paru niedobitkow sie jeszcze znajdzie ( do ktorych nalezysz )  utrudniajac zycie pozostalym uczestnikom.

mnie osobiscie wisi jakim chamem jestes , ale dalbys juz spokoj z tymi bezsnsowynmi napasciami i przypierd.... sie.

jak gowniarz.

Zdjec nie robisz - to moze przenies sie na rec.towarzyskie . tam jest miejsce odpowiednie dla takich jak ty.

22 Data: Wrzesien 04 2014 11:43:58
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-04 10:39, XX YY pisze:

  jestes zwyklym chamciuchem , jakich to na polskich grupach i onecie az nadmiar,
nie potratisz wyslac zwyklego  postu sfurmulowanego w stosunku do adwersarza bez opryskliwosci lub wrecz chamstwa.
tacy jak ty na szczescie sa coraz rzadziej uczestnikami , wykruszaja sie sami . niestety paru niedobitkow sie jeszcze znajdzie ( do ktorych nalezysz )  utrudniajac zycie pozostalym uczestnikom.

mnie osobiscie wisi jakim chamem jestes , ale dalbys juz spokoj z tymi bezsnsowynmi napasciami i przypierd.... sie.

Jest takie przysłowie: kto sieje wiatr ten zbiera burzę. Ty tutaj przez kilka lat robiłeś gnój, obrażałeś wszystkich po kolei, wiele wartościowych osób się stąd wyniosło m.in. przez ciebie. Potem poszedłeś na Optyczne, tam też zacząłeś robić gnój, tylko że szybko dostałeś bana, więc znowu tu wróciłeś i wypisujesz brednie. Sam sobie na to zapracowałeś. A z innymi potrafię normalnie rozmawiać, ty po prostu na to nie zasługujesz.


--
marcin

23 Data: Wrzesien 04 2014 04:30:11
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Donnerstag, 4. September 2014 11:43:58 UTC+2 schrieb mt:

W dniu 2014-09-04 10:39, XX YY pisze:



>   jestes zwyklym chamciuchem , jakich to na polskich grupach i onecie az nadmiar,

> nie potratisz wyslac zwyklego  postu sfurmulowanego w stosunku do adwersarza bez opryskliwosci lub wrecz chamstwa.

> tacy jak ty na szczescie sa coraz rzadziej uczestnikami , wykruszaja sie sami . niestety paru niedobitkow sie jeszcze znajdzie ( do ktorych nalezysz )  utrudniajac zycie pozostalym uczestnikom.

>

> mnie osobiscie wisi jakim chamem jestes , ale dalbys juz spokoj z tymi bezsnsowynmi napasciami i przypierd.... sie.



Jest takie przys�owie: kto sieje wiatr ten zbiera burz�. Ty tutaj przez

kilka lat robi�e� gn�j, obra�a�e� wszystkich po kolei, wiele

warto�ciowych os�b si� st�d wynios�o m.in. przez ciebie. Potem poszed�e�

na Optyczne, tam te� zacz��e� robi� gn�j, tylko �e szybko dosta�e� bana,

wi�c znowu tu wr�ci�e� i wypisujesz brednie. Sam sobie na to

zapracowa�e�. A z innymi potrafi� normalnie rozmawia�, ty po prostu na

to nie zas�ugujesz.





--

marcin

o jakiej burzy piszesz.
czy ja kogos zaczepiam?
szukasz chamie sam guza.
prowokujesz , zaczepiasz.
zwykla menda jestes.

24 Data: Wrzesien 04 2014 13:52:00
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-04 13:30, XX YY pisze:

o jakiej burzy piszesz.
czy ja kogos zaczepiam?
szukasz chamie sam guza.
prowokujesz , zaczepiasz.
zwykla menda jestes.

Już zapomniałeś co tutaj kilka lat temu wyprawiałeś? Wszystko jest w archiwum googla. A na Optyczne to za nic bana dostałeś? A teraz trzym pysk.

P.S.
Zainteresowani, co nie pamiętają wyczynów tego pana, mogą sobie odszukać w archiwum posty niejakiego   "bez ksywy", "XXX", "XX YY". To większość jego wcieleń, które pamiętam.


--
marcin

25 Data: Wrzesien 04 2014 04:56:06
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Donnerstag, 4. September 2014 13:52:00 UTC+2 schrieb mt:

W dniu 2014-09-04 13:30, XX YY pisze:



> o jakiej burzy piszesz.

> czy ja kogos zaczepiam?

> szukasz chamie sam guza.

> prowokujesz , zaczepiasz.

> zwykla menda jestes.



Ju� zapomnia�e� co tutaj kilka lat temu wyprawia�e�? Wszystko jest w

archiwum googla. A na Optyczne to za nic bana dosta�e�? A teraz trzym pysk.



P.S.

Zainteresowani, co nie pami�taj� wyczyn�w tego pana, mog� sobie odszuka�

w archiwum posty niejakiego  

"bez ksywy", "XXX", "XX YY". To wi�kszo�� jego wciele�, kt�re pami�tam.





--

marcin

masz wyjatkowo mendowata nature.
zajmij sie soba .

to jest forum fotograficzne
odpowiadaj rzeczowo na pytania.
chcesz sie  klocic to wybirez  sobie inne forum na onecie - tam znajdziesz wiele sobie podobnych mend.

26 Data: Wrzesien 04 2014 14:02:28
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-04 13:56, XX YY pisze:

masz wyjatkowo mendowata nature.
zajmij sie soba .

to jest forum fotograficzne

Tak, to jest grupa dyskusyjna o fotografii, na której regularnie robiłeś syf, myślisz że już nikt nie pamięta? Na Optyczne też jeszcze leżą twoje brednie i chamskie odzywki, gdzie występowałeś jako "fotoamor". Gdyby na usenecie były bany to i tutaj już byś go dawno dostał, więc nie rób z siebie poszkodowanego świętoszka ciulu.


--
marcin

27 Data: Wrzesien 04 2014 05:15:12
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Donnerstag, 4. September 2014 14:02:28 UTC+2 schrieb mt:

W dniu 2014-09-04 13:56, XX YY pisze:



> masz wyjatkowo mendowata nature.

> zajmij sie soba .

>

> to jest forum fotograficzne



Tak, to jest grupa dyskusyjna o fotografii, na kt�rej regularnie robi�e�

syf, my�lisz �e ju� nikt nie pami�ta? Na Optyczne te� jeszcze le�� twoje

brednie i chamskie odzywki, gdzie wyst�powa�e� jako "fotoamor". Gdyby na

usenecie by�y bany to i tutaj ju� by� go dawno dosta�, wi�c nie r�b z

siebie poszkodowanego �wi�toszka ciulu.





--

marcin

jak kazdej mendzie nienawisc do czlowieka przeslania  zdolnosc myslenia. grunt to siac nienawisc.
nawet w tym watku nie potrafiles komus udzielic rzeczowej , uprzejmej  odpowiedzi bez odsylania go do okulisty.
to typowe dla takich mend jak ty.
zwykly burak .

28 Data: Wrzesien 04 2014 15:40:14
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-04 14:15, XX YY pisze:

jak kazdej mendzie nienawisc do czlowieka przeslania  zdolnosc myslenia. grunt to siac nienawisc.

Po prostu przypominam twoje "dokonania" tutaj, o których zdajesz się nie pamiętać.

nawet w tym watku nie potrafiles komus udzielic rzeczowej , uprzejmej  odpowiedzi bez odsylania go do okulisty.
to typowe dla takich mend jak ty.

Zacytuj, w którym miejscu tego wątku odsyłam kogoś do okulisty, potrafisz?

--
marcin

29 Data: Wrzesien 04 2014 12:31:44
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Maseł 

W dniu 2014-09-04 10:29, mt pisze:

W dniu 2014-09-04 08:19, XX YY pisze:



Kup sobie kompakt z opcją ładowania przez USB i coś takiego:

http://media.tumblr.com/tumblr_m57kqxc8cX1rpm8gj.jpg



Na Amazon jest po $10.


pomysl jest kuriozlany.
gdybym mial nosic na kablu przywiazane  akumulatorki AA , to juz
wolalbym je miec w aparacie , zamiast na kablu - zapasowe w kieszeni.

to jest sposob na wyciagniecie 10 usdol.

Kuriozalny to jest twój debilizm. To jest power bank, tylko że na ogniwa
AA. Jak się bateria w aparacie rozładuje, podpinasz po USB, ładujesz aku
w aparacie do pełna i fotografujesz sobie dalej.

Jedno slowo w powyzszym poscie jest "zle" - reszta to szczera prawda. Jak aparat ma mozliwosc ladwania po USB, to naladujemy i od laptopa i od "dziury w scianie", mi sie juz zdarzalo ladowac od "telewizora w hotelu" i od proponowanego tu power-banka tez calkiem niezle sie naladuje.

Pozdro

Maseł

30 Data: Wrzesien 04 2014 04:19:38
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Donnerstag, 4. September 2014 12:31:44 UTC+2 schrieb Maseł:

W dniu 2014-09-04 10:29, mt pisze:

> W dniu 2014-09-04 08:19, XX YY pisze:

>>

>>>

>>>

>>> Kup sobie kompakt z opcj� �adowania przez USB i co� takiego:

>>>

>>> http://media.tumblr.com/tumblr_m57kqxc8cX1rpm8gj.jpg

>>>

>>>

>>>

>>> Na Amazon jest po $10.

>>>

>>

>> pomysl jest kuriozlany.

>> gdybym mial nosic na kablu przywiazane  akumulatorki AA , to juz

>> wolalbym je miec w aparacie , zamiast na kablu - zapasowe w kieszeni.

>>

>> to jest sposob na wyciagniecie 10 usdol.

>

> Kuriozalny to jest tw�j debilizm. To jest power bank, tylko �e na ogniwa

> AA. Jak si� bateria w aparacie roz�aduje, podpinasz po USB, �adujesz aku

> w aparacie do pe�na i fotografujesz sobie dalej.



Jedno slowo w powyzszym poscie jest "zle" - reszta to szczera prawda.

Jak aparat ma mozliwosc ladwania po USB, to naladujemy i od laptopa i od

"dziury w scianie", mi sie juz zdarzalo ladowac od "telewizora w hotelu"

i od proponowanego tu power-banka tez calkiem niezle sie naladuje.




od wszystkiego sie laduje

tylko co za sens zabieranie ze soba powerbank na paluszki , jesli wydajnosc paluszkow jest ok 2 razy mniejsza od dedykowanych akku?
tzn zamiast doladowywac z powerbanka , bierzesz oryginalne zamienne dedykowane akku  i ja wymieniasz . ta sama pojemnosc - wielkosc dwa razy mniejsza.
lub z tej samej wielkosci masz 2 razy wieksza energie.
rzecz nie w ksztalcie i nazwie akku,  tylko w ich pojemnosci.


powerbank tez treba doladowac , tzn zamiast powerbank mozna przeciez ladowac orginane akku.

po cholere targac powerbank ( z 4-rech paluszkow) , jesli mozna wprost zabrac dedykowane akku o wiekszej wydajnosci i wymieniec , a nie doaladowywac.
To nie ma w ogole najmniejszego sensu. Do tego powerbank tez potrzebujesz ladowaczke.

Kto kupuje aparat kompaktowy , zeby nosic do niego  w plecaku akumulator zelowy ?
No panowie , toz to typowy amerykanski "polish joke".
Nie przyznajcie sie publicznie do takich pomyslow, bo to zle swiadczy .

Wlasnie ze wzgledu na mobilnosc najwiekszy sens ma zabieranie dedykowanych aku.
Tzn najmniej ciezaru i wymiarow , najwiecej pradu.

wspomniany a810 - wydajnosci z paluszkowe to ok 200 zdjec , z akku dedykowanego - ok 500 zdjec , wg specyfikacji. Jesli naladujesz, rzadko potrzebujesz wiecej zdjec w ciagu dnia.

rzecz nie w obudowie a w pojemnosci zrodla pradu - dedykowane akku maja wieksza od paluszkow gestosc upakowania energii.

Pomijam fakt, ze zostawione dluzej w aparacie paluszki lubia sie wylac.

31 Data: Wrzesien 04 2014 13:46:41
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-04 13:19, XX YY pisze:

tzn zamiast doladowywac z powerbanka , bierzesz oryginalne zamienne dedykowane akku  i ja wymieniasz . ta sama pojemnosc - wielkosc dwa razy mniejsza.
lub z tej samej wielkosci masz 2 razy wieksza energie.
rzecz nie w ksztalcie i nazwie akku,  tylko w ich pojemnosci.

4 ogniwa AA to 10Ah przy 1,2V bądź 2,5 Ah przy 4,8 V, przeciętne aku w małym kompakcie to około 700-900 mAh, policz sobie ile byś musiał kupić dodatkowych aku do aparatu, żeby mieć podobną wydajność i ile to będzie kosztować. Poza tym z power banku można doładować aparat, telefon, odtwarzacz mp3 czy co tam się chce. To, że ty nigdy nie byłeś bez źródła prądu dłużej niż jeden dzień nie znaczy że każdy tak ma. Power banki są nie tylko na AA ale i też z wbudowanymi ogniwami. Za niecałe 90 zł dostajesz 10 Ah na 3,7 V, to jest jakieś 10 aku w kompakcie. Ile będzie kosztować dodatkowych 9 akumulatorów?


--
marcin

32 Data: Wrzesien 04 2014 16:40:02
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Maseł 

W dniu 2014-09-04 13:46, mt pisze:

W dniu 2014-09-04 13:19, XX YY pisze:

tzn zamiast doladowywac z powerbanka , bierzesz oryginalne zamienne
dedykowane akku  i ja wymieniasz . ta sama pojemnosc - wielkosc dwa
razy mniejsza.
lub z tej samej wielkosci masz 2 razy wieksza energie.
rzecz nie w ksztalcie i nazwie akku,  tylko w ich pojemnosci.

4 ogniwa AA to 10Ah przy 1,2V bądź 2,5 Ah przy 4,8 V, przeciętne aku w
małym kompakcie to około 700-900 mAh, policz sobie ile byś musiał kupić
dodatkowych aku do aparatu, żeby mieć podobną wydajność i ile to będzie
kosztować. Poza tym z power banku można doładować aparat, telefon,
odtwarzacz mp3 czy co tam się chce. To, że ty nigdy nie byłeś bez źródła
prądu dłużej niż jeden dzień nie znaczy że każdy tak ma. Power banki są
nie tylko na AA ale i też z wbudowanymi ogniwami. Za niecałe 90 zł
dostajesz 10 Ah na 3,7 V, to jest jakieś 10 aku w kompakcie. Ile będzie
kosztować dodatkowych 9 akumulatorów?

Koncz Wasc - wstydu oszczedz...

Gosc chyba nie rozumie idei ladowania z usb i zalety powerbanka w swiecie, gdzie pol plecaka to diwajsy wlasnie na USB (smartfon, tablet, mptrojka, nawigacja, *proponowany aparat* i wiele inych) ...

Pozdro

Maseł

33 Data: Wrzesien 05 2014 02:54:40
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Donnerstag, 4. September 2014 16:40:02 UTC+2 schrieb Maseł:

W dniu 2014-09-04 13:46, mt pisze:

> W dniu 2014-09-04 13:19, XX YY pisze:

>

>> tzn zamiast doladowywac z powerbanka , bierzesz oryginalne zamienne

>> dedykowane akku  i ja wymieniasz . ta sama pojemnosc - wielkosc dwa

>> razy mniejsza.

>> lub z tej samej wielkosci masz 2 razy wieksza energie.

>> rzecz nie w ksztalcie i nazwie akku,  tylko w ich pojemnosci.

>

> 4 ogniwa AA to 10Ah przy 1,2V b�d� 2,5 Ah przy 4,8 V, przeci�tne aku w

> ma�ym kompakcie to oko�o 700-900 mAh, policz sobie ile by� musia� kupi�

> dodatkowych aku do aparatu, �eby mie� podobn� wydajno�� i ile to b�dzie

> kosztowa�. Poza tym z power banku mo�na do�adowa� aparat, telefon,

> odtwarzacz mp3 czy co tam si� chce. To, �e ty nigdy nie by�e� bez �r�d�a

> pr�du d�u�ej ni� jeden dzie� nie znaczy �e ka�dy tak ma. Power banki s�

> nie tylko na AA ale i te� z wbudowanymi ogniwami. Za nieca�e 90 z�

> dostajesz 10 Ah na 3,7 V, to jest jakie� 10 aku w kompakcie. Ile b�dzie

> kosztowa� dodatkowych 9 akumulator�w?



Koncz Wasc - wstydu oszczedz...



Gosc chyba nie rozumie idei ladowania z usb i zalety powerbanka w

swiecie, gdzie pol plecaka to diwajsy wlasnie na USB (smartfon, tablet,

mptrojka, nawigacja, *proponowany aparat* i wiele inych) ...



Pozdro



Maseďż˝

a z czego ladujesz ten usb powerbank na paluszkach AA ?
ano z sieci, jakas tam specjalna ladowarka .

a wiec dlaczego nie mozesz wprost ladowac wydajanej baterii li-jo z tej samej sieci zamiast najpierw power bank , a potem beterie z powerbanka?


zamiast zabierac naladowany  powerbanka AA , zabierasz oryginalne zamienne  akku , ktore sa w stanuie  przy tej samej masie i wymiarach przyjac/oddac 2 razy wiecej energii od powerbaka AA.

mowimy tutaj o kompakce - aparacie. Kompakty maja wymienne akkus.
Zamiast doladowywac akku z powerbank jest lepiej wymienic dedykowane akkus.

Pytanie jest o kompakt kieszonkowy na paluszki AA.
otoz paluszki AA nie sa dobrym rozwiazaniem , wbrew temu jak moznaby sadzic , ze wzgledu na ich mniejsza wydajnosc  i czesto zawodnosc,  od dedykowanych akku.

czy widziales kiedykolwiek kogos , zeby doladowywal kompakt z powerbak skladajacego sie z 4 -6 paluszkow?

Nie - to nie ma sensu , takie rzeczy moze wymyslic uczestnik forum przed skonczeniem szkoly podstawowej, ktorego dylematem jest " jaka dobra cyfrowke do max 500 zl kupic z wielkim zoomem ".
Nie ma aktualnie gesciejszych zrodel ebergii niz akku li-jo ( po).
i wlasnie ta gestosc upakowania energii zadecydowala , ze w kompaktach majacych stosunkowo duzy poobor pradu odchodzi sie od paluszkow  ni - Me na korzysc dedykowanych Li-jo(po).

jesli juz powerbank w celach mobilnych to tez na akku LI-jo ( np od komputera ) nie na paluszki AA - ni/me - ktore mieszcza dwa razy mniej energii.

Urlop - obsluguje raz naladowanym li-jo.
jesli mam konkretnie cos zrobic , to zabieram zawsze drugi zapasowy akkumulator - wystarcza razem na 1000 - 3000 zdjec . Nie ma potrzeby sie pieprzyc z powerbankiem na NI-me.

Komorka ? - nie jset przedniotem tego watku - druga bateria przy tej samej energii zajmie mniej miejsca i mniej wazy od powerbank.
akumulatory dedykowane przy tej samej wielkosci co powerbank  dadza dwa razy wiecej energii od tego powerbanka.  Ja nie rozumiem jak tego nie mozna zrozumiec.

A czym ladujesz ten powerbank na AA ?
tez z usb ?
nie - potrzebujesz oddzielna do niego ladowarke.

34 Data: Wrzesien 05 2014 12:29:09
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-05 11:54, XX YY pisze:

a z czego ladujesz ten usb powerbank na paluszkach AA ?
ano z sieci, jakas tam specjalna ladowarka .

a wiec dlaczego nie mozesz wprost ladowac wydajanej baterii li-jo z tej samej sieci zamiast najpierw power bank , a potem beterie z powerbanka?

Znowu pieprzysz jak potłuczony. Ideą powerbanku (obojętnie już czy na AA czy z wbudowanymi ogniwami) jest wielokrotnie większa pojemność niż akumulatora w używanym urządzeniu, co pozwala na jego kilku- lub kilkunastokrotne doładowanie.

zamiast zabierac naladowany  powerbanka AA , zabierasz oryginalne zamienne  akku , ktore sa w stanuie  przy tej samej masie i wymiarach przyjac/oddac 2 razy wiecej energii od powerbaka AA.

mowimy tutaj o kompakce - aparacie. Kompakty maja wymienne akkus.
Zamiast doladowywac akku z powerbank jest lepiej wymienic dedykowane akkus.

Już ci podawałem przykład powerbanku z 10Ah za 90 zł. Realnie takie urządzenie jest w stanie oddać 8 Ah. Weźmy np. takiego Sony RX100 II. Akumulator w nim ma 1240 mAh czyli z takiego powerbanku jesteś w stanie spokojnie 6 razy do pełna naładować aparat. Oryginalny akumulator do tego Sony kosztuje ok. 150 zł, jakieś tańsze zamienniki ok. 50 zł, więc nawet kupując te zamienniki, to powerbank kosztuje 1/3 tego i sumarycznie zajmie mniej miejsca.

Urlop - obsluguje raz naladowanym li-jo.
jesli mam konkretnie cos zrobic , to zabieram zawsze drugi zapasowy akkumulator - wystarcza razem na 1000 - 3000 zdjec . Nie ma potrzeby sie pieprzyc z powerbankiem na NI-me.

Który kompakt ma akumulator o wydajności 1500 zdjęć? Wspomniany Soniacz ma ok. 350 zdjęć, wystarczy jednak kilka krótkich filmów nakręcić i może się okazać, że nawet 100 zdjęć nie zrobisz.


--
marcin

35 Data: Wrzesien 05 2014 04:37:05
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Freitag, 5. September 2014 12:29:09 UTC+2 schrieb mt:

W dniu 2014-09-05 11:54, XX YY pisze:



> a z czego ladujesz ten usb powerbank na paluszkach AA ?

> ano z sieci, jakas tam specjalna ladowarka .

>

> a wiec dlaczego nie mozesz wprost ladowac wydajanej baterii li-jo z tej samej sieci zamiast najpierw power bank , a potem beterie z powerbanka?



Znowu pieprzysz jak pot�uczony. Ide� powerbanku (oboj�tnie ju� czy na AA

czy z wbudowanymi ogniwami) jest wielokrotnie wi�ksza pojemno�� ni�

akumulatora w u�ywanym urz�dzeniu, co pozwala na jego kilku- lub

kilkunastokrotne do�adowanie.



> zamiast zabierac naladowany  powerbanka AA , zabierasz oryginalne zamienne  akku , ktore sa w stanuie  przy tej samej masie i wymiarach przyjac/oddac 2 razy wiecej energii od powerbaka AA.

>

> mowimy tutaj o kompakce - aparacie. Kompakty maja wymienne akkus.

> Zamiast doladowywac akku z powerbank jest lepiej wymienic dedykowane akkus.



Ju� ci podawa�em przyk�ad powerbanku z 10Ah za 90 z�. Realnie takie

urz�dzenie jest w stanie odda� 8 Ah. We�my np. takiego Sony RX100 II.

Akumulator w nim ma 1240 mAh czyli z takiego powerbanku jesteďż˝ w stanie

spokojnie 6 razy do pe�na na�adowa� aparat. Oryginalny akumulator do

tego Sony kosztuje ok. 150 z�, jakie� ta�sze zamienniki ok. 50 z�, wi�c

nawet kupuj�c te zamienniki, to powerbank kosztuje 1/3 tego i

sumarycznie zajmie mniej miejsca.



> Urlop - obsluguje raz naladowanym li-jo.

> jesli mam konkretnie cos zrobic , to zabieram zawsze drugi zapasowy akkumulator - wystarcza razem na 1000 - 3000 zdjec . Nie ma potrzeby sie pieprzyc z powerbankiem na NI-me.



Kt�ry kompakt ma akumulator o wydajno�ci 1500 zdj��? Wspomniany Soniacz

ma ok. 350 zdj��, wystarczy jednak kilka kr�tkich film�w nakr�ci� i mo�e

si� okaza�, �e nawet 100 zdj�� nie zrobisz.





--

marcin

wyjatkowe debilo jestes.

o tym ze ladujesz swojego kompakta z powerbanka majac gnizdko po nosem to sie moge spodziewac.

mowa jest o konkretnym powerbanku za 10 usd, przytoczonym w ktoryms z postow.
mam .
Mam  potezny powerbank w postaci akumulatora w samochodzie , czasem uzywam - do ladowani komorki , ewentualnie baterii aparatu , choc nie potrzebowalem jeszcze .

nie ma mozliwosci fizycznej zeby powerbank oparty na paluszkach NI - ME przy tej samej masie mogl oddac tyle samo energii co z tej samej masy moze oddac li-jo
jesli chesz miec powerbnank ni-mh ktory ma pojemnosc np 2 razy wieksza od bateri li-jo w aparacie , to musi on 4 razy byc ciezszy(wiekszy  od dedykowanych aku. ( juz pomijam fakt , ze doladowani nie jest stanie oddac calej zmagazynowanej energii , tylko jej czesc , musi byc zachowana roznica potencjalow , wyzsza niz w rzypadku zasilania  - decyduje roznica w wewntrznej rezystancji powrbank i  akku li-jo)
albo inaczej - jesli wezmiesz dedykowane aku to wystrcza tylko dwa   i masz w nich tyle energii co w powerbank 4  razy ciezszego/wiekszego.

kupujesz maly kompakt , po to zebny miec maly kompakt i decydujecz sie na duze zrodla zasilania w postacie powerbank.
to tylko ktos debilny moze widziec korzysci takiego rozwiazania.
skoncz juz bo nie wiesz o czym piszesz.
obawiam sie ze czytajac twoje posty mozna zglupiec - szkoda zycia na czytanie takiego cymbala.

36 Data: Wrzesien 05 2014 14:05:20
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-05 13:37, XX YY pisze:

kupujesz maly kompakt , po to zebny miec maly kompakt i decydujecz sie na duze zrodla zasilania w postacie powerbank.
to tylko ktos debilny moze widziec korzysci takiego rozwiazania.

To pojedź sobie chociażby na tydzień do lasu bez samochodu, może zrozumiesz po co niektórzy używają powerbanków.
Ustaw aparat na statywie i rób zdjęcia z interwałometrem przez kilkanaście godzin co minutę do filmów poklatkowych, może zrozumiesz sens stałego zasilania po usb z takiego powerbanku.
Spróbuj nakręcić trochę materiału wideo sterując aparatem przez wifi, może zrozumiesz na ile wystarczy ci baterii.
To, że ty się nie ruszasz na dłużej niż jeden dzień w miejsca, gdzie nie ma gniazdka, to nie znaczy, że każdy tak ma.

--
marcin

37 Data: Wrzesien 05 2014 05:46:12
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Freitag, 5. September 2014 14:05:20 UTC+2 schrieb mt:

W dniu 2014-09-05 13:37, XX YY pisze:



> kupujesz maly kompakt , po to zebny miec maly kompakt i decydujecz sie na duze zrodla zasilania w postacie powerbank.

> to tylko ktos debilny moze widziec korzysci takiego rozwiazania.



To pojed� sobie chocia�by na tydzie� do lasu bez samochodu, mo�e

zrozumiesz po co niekt�rzy u�ywaj� powerbank�w.

Ustaw aparat na statywie i r�b zdj�cia z interwa�ometrem przez

kilkana�cie godzin co minut� do film�w poklatkowych, mo�e zrozumiesz

sens sta�ego zasilania po usb z takiego powerbanku.

Spr�buj nakr�ci� troch� materia�u wideo steruj�c aparatem przez wifi,

mo�e zrozumiesz na ile wystarczy ci baterii.

To, �e ty si� nie ruszasz na d�u�ej ni� jeden dzie� w miejsca, gdzie nie

ma gniazdka, to nie znaczy, �e ka�dy tak ma.



--

marcin

jak sie normalnie jak do czlowieka do ciebie odezwac to nie zrozumiesz.
trzeba jak do debila , bo inaczej przerasta mozliwosci pojmowania

ten powerbank za 10 us na pare paluszkow ma w przyblizeniu taka pojemnosc jak jedno dedykowane akku li-jo, moze troche wiecej ( nie oddasz calej energii, sporo musi pozostac )
zamiast cos takiego targac  masz mniejszy o polowe dedykowany akku i da tyle samo energii. I wcale  nie musi byc drozszy.
Po jednym zaladunku ( trwa tez ladnych pare godzin )powerbank  sie rozladuje i co dalej ? Potrzebujesz tez naladowac jakos .
Zwyczajnie ten powerbank , to odpowiednik jednego akku dedykowanego , po co wiec go targac , podpinac skoro mozna od razu zabrac dodatkowe naladowane zamienne akku.

oczywiscie ze sa sytuacje i mozna sobie fantazjowac , ze warto miec ze soba jakies zrodlo energii elektrycznej , moze baterie sloneczne ? mam tez takie i stosuje czcesto i tez sie nie za dobrze sprawdzaja .
ale nie o tym piszemy.
pisze o konkretnym powerbank za 10 usd na kilka paluszkow.

chcesz nosic aku zelowe w kieszeni podpiete do kompaktu , zeby zrobic parenascie tysiecy zdjec ?

nie ma wydajniejszych akkumulatorow jak te li-jo( po).

co za sens kupic naly kompakt , zeby targac do niego potezny zasilacz ?
od razu mozna kupic mala lustrzanke z boosterem.

gdybym napisal jakim wspanialym rozwiazaniem jest powerbank , natychmiast zaczalbys jak to masz w zwyczaju trollowac , ze jest dokladnie na odwrot.

robie mase zdjec i takze w podrozy , choc raczej komfortowej. Kiedy mialem aparat na paluszki, dosc czesto mi sie zdazalo, ze nieoczekiwanie wysiadaly - z roznych powodow. Na li- jo  nie zostalem nigdy bez pradu. zawsze da sie przewidziec dzien zdjeciowy - wystarczy doladowac na full.

38 Data: Wrzesien 05 2014 15:06:04
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-05 14:46, XX YY pisze:

ten powerbank za 10 us na pare paluszkow ma w przyblizeniu taka pojemnosc jak jedno dedykowane akku li-jo, moze troche wiecej ( nie oddasz calej energii, sporo musi pozostac )
zamiast cos takiego targac  masz mniejszy o polowe dedykowany akku i da tyle samo energii. I wcale  nie musi byc drozszy.
Po jednym zaladunku ( trwa tez ladnych pare godzin )powerbank  sie rozladuje i co dalej ? Potrzebujesz tez naladowac jakos .
Zwyczajnie ten powerbank , to odpowiednik jednego akku dedykowanego , po co wiec go targac , podpinac skoro mozna od razu zabrac dodatkowe naladowane zamienne akku.

Nie, dyskusja jest ogólnie o powerbankach, ten na 4 AA to był tylko jeden z przykładów (zresztą nie mój). Pisałem też, że są powerbanki ze zintegrowanymi ogniwami li-ion i dawałem link do takiego. Ty się cały czas upierasz, że dodatkowa bateria do aparatu będzie zawsze lepsza niż jakikolwiek powerbank. Nie będzie. Power bank jest dużo bardziej uniwersalnym rozwiązaniem i oferuje dużo większą pojemność. Są też zastosowania, gdzie druga bateria zupełnie się nie sprawdzi jak potrzebujesz mieć przez długi czas włączony aparat.
A co do powerbanków na AA, to nikt nie twierdził, że dadzą większą pojemność przy tych samych gabarytach, ale też nikt nie stawiał wymogów takich samych gabarytów.


--
marcin

39 Data: Wrzesien 05 2014 06:29:51
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Freitag, 5. September 2014 15:06:04 UTC+2 schrieb mt:

W dniu 2014-09-05 14:46, XX YY pisze:



> ten powerbank za 10 us na pare paluszkow ma w przyblizeniu taka pojemnosc jak jedno dedykowane akku li-jo, moze troche wiecej ( nie oddasz calej energii, sporo musi pozostac )

> zamiast cos takiego targac  masz mniejszy o polowe dedykowany akku i da tyle samo energii. I wcale  nie musi byc drozszy.

> Po jednym zaladunku ( trwa tez ladnych pare godzin )powerbank  sie rozladuje i co dalej ? Potrzebujesz tez naladowac jakos .

> Zwyczajnie ten powerbank , to odpowiednik jednego akku dedykowanego , po co wiec go targac , podpinac skoro mozna od razu zabrac dodatkowe naladowane zamienne akku.



Nie, dyskusja jest og�lnie o powerbankach, ten na 4 AA to by� tylko

jeden z przyk�ad�w (zreszt� nie m�j). Pisa�em te�, �e s� powerbanki ze

zintegrowanymi ogniwami li-ion i dawa�em link do takiego. Ty si� ca�y

czas upierasz, �e dodatkowa bateria do aparatu b�dzie zawsze lepsza ni�

jakikolwiek powerbank. Nie b�dzie. Power bank jest du�o bardziej

uniwersalnym rozwi�zaniem i oferuje du�o wi�ksz� pojemno��. S� te�

zastosowania, gdzie druga bateria zupe�nie si� nie sprawdzi jak

potrzebujesz mie� przez d�ugi czas w��czony aparat.

A co do powerbank�w na AA, to nikt nie twierdzi�, �e dadz� wi�ksz�

pojemno�� przy tych samych gabarytach, ale te� nikt nie stawia� wymog�w

takich samych gabaryt�w.





--

marcin

tutahj masz power bank , ktory jest tani ( tanszy od tego za 10 usd z paluszkami) i li-ja baterie.
ewentualniemoznaby tego typu uzywac

http://www.amazon.de/EasyAcc%C2%AE-10000mAh-Portable-Ladeger%C3%A4t-Smartphone/dp/B00H9BEC8E/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1409923305&sr=8-1&keywords=power+bank

to wystarcza na 2-3 ladowania komorki lub pewnie tez na 2-3 ladowani kompaktu.
zamiast cos takiego targac wole zabrac 2 male naladowane baterie dedykowane , choc nigdy nie potrzebowalem wiecej niz jedna zapasowa.

40 Data: Wrzesien 05 2014 15:52:49
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-05 15:29, XX YY pisze:

tutahj masz power bank , ktory jest tani ( tanszy od tego za 10 usd z paluszkami) i li-ja baterie.
ewentualniemoznaby tego typu uzywac

http://www.amazon.de/EasyAcc%C2%AE-10000mAh-Portable-Ladeger%C3%A4t-Smartphone/dp/B00H9BEC8E/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1409923305&sr=8-1&keywords=power+bank

to wystarcza na 2-3 ladowania komorki lub pewnie tez na 2-3 ladowani kompaktu.
zamiast cos takiego targac wole zabrac 2 male naladowane baterie dedykowane , choc nigdy nie potrzebowalem wiecej niz jedna zapasowa.

No wiem, że takie są, bo przecież sam ci dawałem wcześniej linka do czegoś podobnego, tu masz jeszcze trochę większy:
http://www.hurt.com.pl/mobilna-bateria-power-bank-dpm-pbv15,p13474.html
I z czegoś takiego nie naładujesz 2-3 razy komórki LUB 2-3 razy aparat tylko 2-3 razy telefon ORAZ 2-3 razy aparat, możesz je nawet ładować jednocześnie. A sam aparat to możesz i 7 razy naładować (przy akumulatorze ok 1200 mAh, a rzadko kiedy kompakty mają więcej, przeważnie mniej).

--
marcin

41 Data: Wrzesien 05 2014 23:44:14
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-05 11:54, XX YY wrote:

a z czego ladujesz ten usb powerbank na paluszkach AA ?

Z kiosku. Wokół tego obraca się cały ten wątek: pytający
liczył na AA, bo uważa je za najłatwiej dostępne w sytuacjach
awaryjnych.

ano z sieci, jakas tam specjalna ladowarka .
a wiec dlaczego nie mozesz wprost ladowac wydajanej baterii li-jo z tej samej sieci zamiast najpierw power bank , a potem beterie z powerbanka?

I nie rozumiesz jeszcze jednej zalety powerbanków.
Otóż powerbank rzeczywiście ładujesz z sieci (np. codziennie w nocy),
ale potem telefon czy aparat możesz ładować w terenie. To
fundamentalnie zmienia podejście do stanu baterii w elektronice.
Jak Ci telefon padnie w górach, to nie jesteś odcięty od świata, tylko
możesz sobie go doładować w plecaku.

Jak w ciągu dnia wypstrykasz aku w aparacie (i ten zapasowy też), to
wyjazdu nie popsuje Ci przegapiony idealny zachód słońca. Możesz ożywić
aparat w kilka minut.

To są wszystko oczywiste kwestie dla normalnych ludzi. Czemu tego nie
ogarniasz? Zdarzyło Ci się kiedyś wędrować z aparatem czy tylko
panoramy robisz i siedzisz na usenecie?

Nie ma aktualnie gesciejszych zrodel ebergii niz akku li-jo ( po).

Doprawdy, jesteś totalnie oderwany od rzeczywistości.

Facet zakłada prosty wątek dotyczący wartości użytkowych, a Ty
wyskakujesz z "gęstością energii".

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

42 Data: Wrzesien 06 2014 00:50:17
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Freitag, 5. September 2014 23:44:14 UTC+2 schrieb Piotr Kosewski:

On 2014-09-05 11:54, XX YY wrote:

> a z czego ladujesz ten usb powerbank na paluszkach AA ?



Z kiosku. Wokół tego obraca się cały ten wątek: pytający

liczył na AA, bo uważa je za najłatwiej dostępne w sytuacjach

awaryjnych.



do sytuacji awaryjnych dochodzi jezeli zaistnieje splot okolicznosci nieprzewidywalnych.
uzywajac AA tez moze dojsc do sytuacji awaryjnej , polegajacej np na tym, ze nie znajdziesz kiosku , choc na to liczyles.

z doswiadczenia wlasnego , a fotografuje duzo i czesto wiem, ze czesciej dochodzilo do sytucaji awaryjnych kiedy poslugiwalem sie AA.






I nie rozumiesz jeszcze jednej zalety powerbanków.

Otóż powerbank rzeczywiście ładujesz z sieci (np. codziennie w nocy),

ale potem telefon czy aparat możesz ładować w terenie.


1. istnieje stosunkowo prosta metoda na przedluzenie czasookresu dzialania baterii  w kompaktach nawet 2 - 4 krotnie. jesli ja zastosujesz power bank okaze sie zbedny . Jesli sie o tym nie wie , to sie wpada na absurdalne i kuriozalne pomysly targania w kieszenie zewnetrznego  kablowego  zasilania do kompaktu , ktorego sensem stosowania sa wlasnie jego male wymiary i ciezar.


2- Wspomniany powerbank ,   tzn ten cytowany za 10 usd na AA. jest bezszesnowny.

oryginalne dedykowane akku maja dwukrotnie wieksza pojemnosc od zewnetrznych akku AA.
Oznacza to, ze oryginalna bateria + jedna zapasowa daja tyle energii co 4 komplety zasialajace AA.
Baterie AA daja zludne poczucie bezpieczenstwa , czego skutkiem jest wiecej sytuacji awaryjnych.






To są wszystko oczywiste kwestie dla normalnych ludzi. Czemu tego nie

ogarniasz? Zdarzyło Ci się kiedyś wędrować z aparatem czy tylko

panoramy robisz i siedzisz na usenecie?

Zdecydowana wiekszosc uzytkownikow kompaktow jest wiec nienormalna , jako ze nie stosuja i nie widza potrzeby zabierania ze soba power bank.
Masz , uzywales ?. miales potrzebe - mozesz pokazac filmik jak to ladowales kompakt na wycieczce z power bank ?  jak dlugo to trwa?
Mozesz opisac konkretnie kiedy w jakies sytuacji doladowywales u siebie kompakt powerbankiem ?
Konkretnie, w rzeczywistosci  - bez zmyslania na poczekaniu jakiejs hipotetycznej sytuacji.

a na czym nagrasz tych kilkanascie tysiec zdjec ?
pewnie trzeba przeniesc do komputera , bo okaze sie ze karty tez za drogie.
A czym zasilisz ten komputer ? - tez bedziesz targal kompa i power bank do niego ?

To sa takie tam sobie dywagacje , jakie poczyniasz, kompletnie nie przystajace do rzeczywistosci fotograficznej .





akurat w panoramach problem zasilania jest istony - jeden obraz to nieraz ponad tysiac wyzwolen np tutaj:

http://spherapan.vot.pl/134/134.html

jesli przejdziesz z fotografii pojedynczej na panoramiczna , to zauwazysz , ze niczego nie potrafisz. Stopien trudnosci jest wielokrotnie wiekszy.

tyklo usenet ?

w tym roku cztery dluzsze wypady fotograficzne do granic europy i w przyszlym tygodniu nastepny 10-cio dniowy do portugalii. Jakos znajduje czas na usenet i fotografie , a takze pare innych rzeczy.

43 Data: Wrzesien 15 2014 02:05:17
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Roman W 

On Thu, 04 Sep 2014 16:40:02 +0200,  wrote:

Gosc chyba nie rozumie idei ladowania z usb i zalety powerbanka w swiecie, gdzie pol plecaka to diwajsy wlasnie na USB (smartfon,
tablet,
mptrojka, nawigacja, *proponowany aparat* i wiele inych) ...

Co jest pewnym problemem jak się chce biwakowac w górach pod namiotem przez parę dni.

RW

44 Data: Wrzesien 15 2014 11:05:50
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Montag, 15. September 2014 03:05:17 UTC+2 schrieb Roman W:

On Thu, 04 Sep 2014 16:40:02 +0200, 

wrote:

> Gosc chyba nie rozumie idei ladowania z usb i zalety powerbanka w

> swiecie, gdzie pol plecaka to diwajsy wlasnie na USB (smartfon,

tablet,

> mptrojka, nawigacja, *proponowany aparat* i wiele inych) ...



Co jest pewnym problemem jak się chce biwakowac w górach pod namiotem

przez parę dni.



RW

pared ni pod namiotem?
ero problemu.
przede wszystkim uruchamiasz opcje " zanim wyzwolisz -pomysl"
mozna przedluzyc w ten sposob kilkakrotnie zywotnosc baterii.

po co w ogole  bateria?
zabierasz stara dobra praktice z naciagiem mechanicznym.
dwa filmz po 24 ujecia na dzien wzstarczaja spokojnie.
5 dni - zuzyjesz 10 filmow i zrobisz 240 zdjec.

zaraz, zaraz. A  nie jest to ta,k ze baterie wytrzmuja w kompaktach spoko te 240 zdjec , w lustrach ponad 100?.
wiec   nie potrzeba bac praktici , nie kazdy ja ma. mozna aparat cyfrowy , redna bateria + zapasowa i spoko obslugujesz kilkudniowy pobyt pod namiotem..

wystarczy wybrac tylko  te opcje - " zanim wyzwolisz-pomysl"

dziekuje za uwage i pozdrawiam.

45 Data: Wrzesien 15 2014 11:12:00
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Montag, 15. September 2014 03:05:17 UTC+2 schrieb Roman W:

On Thu, 04 Sep 2014 16:40:02 +0200, 

wrote:

> Gosc chyba nie rozumie idei ladowania z usb i zalety powerbanka w

> swiecie, gdzie pol plecaka to diwajsy wlasnie na USB (smartfon,

tablet,

> mptrojka, nawigacja, *proponowany aparat* i wiele inych) ...



Co jest pewnym problemem jak się chce biwakowac w górach pod namiotem

przez parę dni.




RW


pare dni pod namiotem?
Zero problemu.
przede wszystkim uruchamiasz opcje " zanim wyzwolisz -pomysl"
mozna przedluzyc w ten sposob kilkakrotnie zywotnosc baterii.

po co w ogole  bateria?
zabierasz stara dobra praktice z naciagiem mechanicznym.
dwa filmy po 24 ujecia na dzien wystarczaja chyba spokojnie.
5 dni - zuzyjesz 10 filmow i zrobisz 240 zdjec.

zaraz, zaraz. A  nie jest to tak, ze baterie wytrzymuja w kompaktach spoko te 240 zdjec , w lustrach ponad 1000?.
wiec   nie potrzeba brac praktici , nie kazdy ja ma. mozna aparat cyfrowy ,jedna bateria + zapasowa i spoko obslugujesz kilkudniowy pobyt pod namiotem..

wystarczy wybrac tylko  te opcje - " zanim wyzwolisz-pomysl"

dziekuje za uwage i pozdrawiam.

46 Data: Wrzesien 25 2014 19:08:52
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-15 03:05, Roman W wrote:

Co jest pewnym problemem jak się chce biwakowac w górach pod namiotem
przez parę dni.

Na czym polega ten problem?

Za około 100 zł kupisz powerbank mający 8-10Ah. To oznacza
rozmiar zbliżony do niedużego aparatu (np. 10x5x2) i jakieś 250g.
Oczywiście są też mniejsze warianty, ale ten jest IMO optymalny.

To starczy np. na 5+ ładowań Sony RX100. Zamiennie
możesz sobie też podładować telefon, gps czy co tam nosisz (czyli
przeciętny człowiek może ić w góry z ulubionym smartphonem, a nie
zastępczym prostym telefonem trzymającym 2 tygodnie).

Aby 5 razy "doładować" np. Fuji S3200 (który na 4 dobrych AA robi
około 300 zdjęć - podobnie jak Sony) będziesz musiał nosić ze sobą 20
baterii AA, które będą 2 razy większe, cięższe i droższe od Power
Bank'u.

Nadal uważasz, że warto jechać na AA?

Druga kwestia: możliwoć zakupu baterii AA w sklepach.
Jeśli ktoś boi się, że wyląduje w miejscu, gdzie nie będzie możliwości
podłÄ…czenia się na noc do gniazdka, ale będą sklepy z bateriami, to
może sobie kupić adapter AA -> USB (wcześniej podałem przykład).

No i podstawowa zaleta (w końcu grupa foto...).
W przypadku akumulatorków dedykowanych masz szeroki wybór aparatów - w
tym aktualnie najlepszych kompaktów na rynku.
Wybierając AA wybór jest bardzo ograniczony i dotyczy raczej
tańszych modeli.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

47 Data: Wrzesien 05 2014 02:44:19
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-04 13:19, XX YY wrote:

powerbank tez treba doladowac , tzn zamiast powerbank mozna przeciez ladowac orginane akku.
po cholere targac powerbank ( z 4-rech paluszkow) , jesli mozna wprost zabrac dedykowane akku o wiekszej wydajnosci i wymieniec , a nie doaladowywac.
To nie ma w ogole najmniejszego sensu. Do tego powerbank tez potrzebujesz ladowaczke.

Ponieważ pytający w wątku (nawet w temacie!) zaznaczył, że zależy mu na
swobodzie wynikającej z zasilania dostępnymi w sklepach paluszkami.
Ale jesteś zbyt zaabsorbowany swoimi niegramatycznymi tyradami, żeby
przeczytać dokładnie pytanie postawione w wątku...

Poza tym ile kosztują dedykowane aku? I ile trzeba by było ich wziąć,
żeby mieć spokój na wakacjach bez możliwości ładowania? Kilka?
Kilkanaście?

Ponadto trzeba brać pod uwagę istnienie aparatów z niewymienną
baterią. Jeśli jeszcze takich nie ma, to pewnie się pojawią (podobnie
jak telefony). Czyli wyjście z wymiennymi aku będzie ograniczało
wybór.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

48 Data: Wrzesien 04 2014 23:19:36
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Freitag, 5. September 2014 02:44:19 UTC+2 schrieb Piotr Kosewski:

On 2014-09-04 13:19, XX YY wrote:

> powerbank tez treba doladowac , tzn zamiast powerbank mozna przeciez ladowac orginane akku.

> po cholere targac powerbank ( z 4-rech paluszkow) , jesli mozna wprost zabrac dedykowane akku o wiekszej wydajnosci i wymieniec , a nie doaladowywac.

> To nie ma w ogole najmniejszego sensu. Do tego powerbank tez potrzebujesz ladowaczke.



Ponieważ pytający w wątku (nawet w temacie!) zaznaczył, że zależy mu na

swobodzie wynikającej z zasilania dostępnymi w sklepach paluszkami.

Ale jesteś zbyt zaabsorbowany swoimi niegramatycznymi tyradami, żeby

przeczytać dokładnie pytanie postawione w wątku...



Poza tym ile kosztują dedykowane aku? I ile trzeba by było ich wziąć,

żeby mieć spokój na wakacjach bez możliwości ładowania? Kilka?

Kilkanaście?



Ponadto trzeba brać pod uwagę istnienie aparatów z niewymienną

baterią. Jeśli jeszcze takich nie ma, to pewnie się pojawią (podobnie

jak telefony). Czyli wyjście z wymiennymi aku będzie ograniczało

wybór.



pozdrawiam,

Piotr Kosewski

przede wszystkiem to nie jest koncypowane jako ladowarka , tylko jako zewnetrzne dodatkowe zrodlo zasilania. Cos  tam pradu  z tego w trakcie uzywania moze i sie zaladuje.

Nie ma sensu do kompaktow.

w tej samej wielkosci i o tym samym ciezarze zabierasz  dedykowane akumulatory , ktore sa w stanie dostarczyc dwa razy wiecej energii niz paluszki.
zamiast podpinac kabel, uzywac urzadzenie przypiete do  powerbank  najwygodniej w swicie w ciagu sekundy wymieniasz rozladowane akku na zaladowane.
Rozladowany akku ladujesz tak samo jak musialbyc ladowac paluszkiu z powerbanku , tele ze zrobisz wiecej zdjec na akku jonowo - li ( po) .

Jesli jestes w drodze , tym wiekszy sens ma zabranie zrodel pradu o wiekszej pojemnosci przy tym samym cierzarze.

koniec


powerbank

uzywalem , sam robilem do wlasnych potrzeb  juz przed pietnastu laty - uzywalem w kabinie szybowca do zasilania przenosnych urzadzen nawigacyjnych.
wtedy o ile pamietam jakis ipad compac z zasilaniem 5,5 V.
Siec ma 12 V ,  ale nie ma w instalcji jaiegos uniweralnego gniazdka ( jak np smochodowe do zapalniczki)  , do ktorego moznaby sie podpiac , wiec uzywalem 3000 mAh 12 V akku zelowe z przetwornica DV/DV. wiem wiec o czym pisze..
w dodatku w odroznieniu od wielu dyskutantow robie zdjecia i to na b. wysokim technicznym poziomie - tez wiem wiec o czym pisze poruszajac temat zasilania aparatu fotograficznego.

Jestem ciekaw , czy wsrod milionow uzytkownikow malych kompaktow w polsce , choc jeden z nich zabiera cos takiego do ladowania aparatu w drodze.
Najefektywniejsty jest drugui akumulator ( zamiéniki sa znacznie tansze , choc o nieco mniejszej pojemnosci ) .  Przy zwyklym urlipoe , jesli ktos robi sporadycznie zdjecia spokojnie wystrcza oryginalne naladowane pakku , ktorym w ciagu paru tygodni mozna zrobic pareset zdjec.
jesli sie fotografuje intensywnie wystarczy kazdego wieczora po skonczeniu zdjec doladowac akku.


W duzych aparatch wymyslino booster- mozna wlozyc paluszki , choc wolabym oryginalne akku . Dalyby taki sam efekt przy mniejszym ciezarze.

Lampy blyskowe - zamiast paluszkow wygodniejsze sa akku od aparatow. choc paluszki wciaz jeszcze sa masowo stosowane . w aparatach juz nie - dlatego ze wieksza energie  maja akku li-jo(po)

49 Data: Wrzesien 05 2014 02:33:38
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-04 08:19, XX YY wrote:

pomysl jest kuriozlany.
gdybym mial nosic na kablu przywiazane  akumulatorki AA , to juz wolalbym je miec w aparacie , zamiast na kablu - zapasowe w kieszeni.

to jest sposob na wyciagniecie 10 usdol.

Nie. To jest tania i uniwersalna ładowarka do sprzętu elektronicznego
ładowanego przez USB (a jest tego sporo).
Dzięki niej przy pomocy (podobno) łatwo dostępnych "paluszków"
możesz naładować m.in.: telefony, tablety, nawigacje, aparaty czy
glukometry.

Ponadto to "wyciągnięcie 10 USD" sprawia, że zamiast kilkunastu aparatów
na AA masz do wyboru kilkadziesiąt ładowanych przez USB. Istnieje nawet
szansa, że w ten sposób wręcz oszczędzisz trochę kasy.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

50 Data: Wrzesien 02 2014 18:28:07
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotrne 

W dniu 2014-09-02 16:52, The dude pisze:

Szukam markowego aparatu kieszonkowego na baterie paluszki AA

Dołączę się do pytania. Interesuje mnie jak najprostszy aparacik,
który mógłby posłużyć dziecku na kilkudniowej wycieczce. "Markowy"
nie musi, a nawet nie powinien być. Ograniczenia dotyczą:

- masy (jak najlżejszy),
- zasilania; może być problem z dostępem do zasilania, więc lepsze są
  baterie AA/AAA i ze względu na oszczędność energii: brak ekranu
  albo możliwość jego wyłączenia (czyli wizjer optyczny),
- ceny (aparat może zostać zgubiony, zniszczony itp.),
- odporności mechanicznej - najlepiej, żeby obiektyw był zamykany
  (lepiej: "wewnętrzny" i nie wysuwał się),
- nośnika - powinien zmieścić wszystkie zdjęcia bez konieczności
  zgrywania do komputera (którego nie ma na wycieczce).

Oczywiście wysokiej jakości zdjęć nie spodziewam się, wystarczy 2 Mpx
i działanie z oświetleniem słonecznym. Nie znalazłem niczego spełniającego
te warunki. Są miniaturowe "kamerki szpiegowskie", ale z obiektywem
o średnicy poniżej milimetra, 1 Mpx i odpowiednią do tych parametrów
jakością zdjęć. W dodatku z małym, wbudowanym akumulatorem ładowanym
prze USB. Mam starą kamerkę internetową, która spełnia większość warunków,
ale ma tylko wbudowaną pamięć - nie zmieści się zbyt dużo zdjęć.
Na Allegro znalazłem stary aparat Medion - prawie dobry, ale obsługuje
tylko karty SD do 512 MB (aparat kupiłem, karty takiej małej nie mam
- sprzedawca nie napisał, że inne nie działają). Są też zabawkowe aparaty
dla dzieci. Prawie dobre, ale mają tylko pamięć wbudowaną na ok. 100
zdjęć i cenę porównywalną z tańszymi, "normalnymi" kompaktami.

Wygląda na to, że współcześnie nie produkuje się takich urządzeń...


P.

51 Data: Wrzesien 02 2014 18:42:30
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-02 18:28, Piotrne pisze:

W dniu 2014-09-02 16:52, The dude pisze:

Szukam markowego aparatu kieszonkowego na baterie paluszki AA

Dołączę się do pytania. Interesuje mnie jak najprostszy aparacik,
który mógłby posłużyć dziecku na kilkudniowej wycieczce. "Markowy"
nie musi, a nawet nie powinien być. Ograniczenia dotyczą:

- masy (jak najlżejszy),
- zasilania; może być problem z dostępem do zasilania, więc lepsze są
   baterie AA/AAA i ze względu na oszczędność energii: brak ekranu
   albo możliwość jego wyłączenia (czyli wizjer optyczny),

I dwie powyższe cechy już się wzajemnie wykluczają. Kompakty z przeziernikiem optycznym (bo ciężko to nazwać wizjerem) i zasilaniem AA nigdy nie należały do najmniejszych konstrukcji.
Poza tym rynek najprostszych kompaktów się praktycznie zwija, gdyż obecnie praktycznie każdy telefon oferuje lepszą jakość zdjęć.


--
marcin

52 Data: Wrzesien 02 2014 22:00:53
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotrne 

W dniu 2014-09-02 18:42, mt pisze:

- masy (jak najlżejszy),
- zasilania; może być problem z dostępem do zasilania, więc lepsze są
   baterie AA/AAA i ze względu na oszczędność energii: brak ekranu
   albo możliwość jego wyłączenia (czyli wizjer optyczny),

I dwie powyższe cechy już się wzajemnie wykluczają. Kompakty z przeziernikiem optycznym (bo ciężko
to nazwać wizjerem) i zasilaniem AA nigdy nie należały do najmniejszych konstrukcji.

Właśnie mam taką (10-letnią?) kamerkę internetową z funkcją aparatu
fotograficznego, niewiele większą niż pojemnik na 2 baterie AA.
Bez ekranu, z "przeziernikiem", obiektyw schowany w obudowie
(miniaturowy, ze stałą ostrością). Zdjęcia robi ok. 2 Mpx. Ale
nie obsługuje żadnych kart pamięci, a wewnętrznej ma na mniej
niż 100 zdjęć. Gdyby tylko karty były obsługiwane, byłoby to
urządzenie w sam raz na wycieczkę. Lekkie, do wrzucenia do torby
bez obawy, że coś się porysuje albo pęknie ekran. Smartfon
oczywiście zrobi zdjęcia, ale wymaga częstego ładowania,
jest delikatny i niezbyt tani - szkoda użyć jako potencjalnie
jednorazowego urządzenia.

P.

53 Data: Wrzesien 06 2014 20:29:33
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Krzysztof Halasa 

mt  writes:

Poza tym rynek najprostszych kompaktów się praktycznie zwija, gdyż
obecnie praktycznie każdy telefon oferuje lepszą jakoć zdjęć.

Bardzo wątpię. W idealnych warunkach oświetleniowych, może tak (pewnie
także nie lepszą, ale przynajmniej podobną). W przypadku mniejszej
ilości światła, "praktycznie każdy telefon" to porażka.
--
Krzysztof Hałasa

54 Data: Wrzesien 06 2014 20:59:06
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-06 20:29, Krzysztof Halasa wrote:

Bardzo wątpię. W idealnych warunkach oświetleniowych, może tak (pewnie
także nie lepszą, ale przynajmniej podobną). W przypadku mniejszej
ilości światła, "praktycznie każdy telefon" to porażka.

To zależy od tego, jak patrzysz na problem.

Praktycznie każdy telefon ~ <telefony w ofercie> - masz rację.
Praktycznie każdy telefon ~ <telefony kupowane w USA i Japonii> - rację
może mieć mt. Wszystko zależy od tego, jak badziewne kompakty wybierzemy
do porównania, bo i wśród tych tanich jest zauważalny rozrzut IQ.

Zresztą nawet w biednej Polsce doskonale sprzedają się topowe modele
(co jest trochę dziwne, bo to ponad połowa średniej miesięcznej netto).

Ponadto smartphone'y przebijają proste kompakty pod względem
funkcji i bajerów przyciągających, a o tym też nie należy zapominać.

Poza tym miło mi, że dożyłem momentu, w którym kieszonkowy kompakt
cyfrowy miałem okazję nazwać "tradycyjnym aparatem". :D

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

55 Data: Wrzesien 08 2014 06:36:06
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Michal Tyrala 

On Sat, 06 Sep 2014 20:29:33 +0200, Krzysztof Halasa wrote:

 mt  writes:

> Poza tym rynek najprostszych kompaktów się praktycznie zwija, gdyż
> obecnie praktycznie każdy telefon oferuje lepszą jakość zdjęć.

 Bardzo wątpię. W idealnych warunkach oświetleniowych, może tak (pewnie
 także nie lepszą, ale przynajmniej podobną). W przypadku mniejszej
 ilości światła, "praktycznie każdy telefon" to porażka.

Taką samą porażką w tych warunkach jest tani kompakt.

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

56 Data: Wrzesien 08 2014 18:50:36
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Mon, 8 Sep 2014 06:36:06 +0000 (UTC), Michal Tyrala napisał(a):

On Sat, 06 Sep 2014 20:29:33 +0200, Krzysztof Halasa wrote:
 mt  writes:
Poza tym rynek najprostszych kompaktów się praktycznie zwija, gdyż
obecnie praktycznie każdy telefon oferuje lepszą jakość zdjęć.
 Bardzo wątpię. W idealnych warunkach oświetleniowych, może tak (pewnie
 także nie lepszą, ale przynajmniej podobną). W przypadku mniejszej
 ilości światła, "praktycznie każdy telefon" to porażka.
Taką samą porażką w tych warunkach jest tani kompakt.

Nie taką samą, lecz mniejszą. Być może nadal porażką, ale mniejszą.

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

57 Data: Wrzesien 02 2014 22:33:49
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Lolo 


Użytkownik "Piotrne"  napisał w wiadomości

W dniu 2014-09-02 16:52, The dude pisze:

Szukam markowego aparatu kieszonkowego na baterie paluszki AA

Dołączę się do pytania. Interesuje mnie jak najprostszy aparacik,
który mógłby posłużyć dziecku na kilkudniowej wycieczce. "Markowy"
nie musi, a nawet nie powinien być. Ograniczenia dotyczą:

- masy (jak najlżejszy),
- zasilania; może być problem z dostępem do zasilania, więc lepsze są
 baterie AA/AAA i ze względu na oszczędność energii: brak ekranu
 albo możliwość jego wyłączenia (czyli wizjer optyczny),
- ceny (aparat może zostać zgubiony, zniszczony itp.),
- odporności mechanicznej - najlepiej, żeby obiektyw był zamykany
 (lepiej: "wewnętrzny" i nie wysuwał się),
- nośnika - powinien zmieścić wszystkie zdjęcia bez konieczności
 zgrywania do komputera (którego nie ma na wycieczce).

Oczywiście wysokiej jakości zdjęć nie spodziewam się, wystarczy 2 Mpx
i działanie z oświetleniem słonecznym. Nie znalazłem niczego spełniającego
te warunki. Są miniaturowe "kamerki szpiegowskie", ale z obiektywem
o średnicy poniżej milimetra, 1 Mpx i odpowiednią do tych parametrów
jakością zdjęć. W dodatku z małym, wbudowanym akumulatorem ładowanym
prze USB. Mam starą kamerkę internetową, która spełnia większość warunków,
ale ma tylko wbudowaną pamięć - nie zmieści się zbyt dużo zdjęć.
Na Allegro znalazłem stary aparat Medion - prawie dobry, ale obsługuje
tylko karty SD do 512 MB (aparat kupiłem, karty takiej małej nie mam
- sprzedawca nie napisał, że inne nie działają). Są też zabawkowe aparaty
dla dzieci. Prawie dobre, ale mają tylko pamięć wbudowaną na ok. 100
zdjęć i cenę porównywalną z tańszymi, "normalnymi" kompaktami.

Wygląda na to, że współcześnie nie produkuje się takich urządzeń...


P.

Cześć mam taki aparacik. Dla dziecka idealny. Na 2 paluszki, karta SD (mam
kilka). Lampa, LCD + wizjer optyczny
Ten model to Kodak EasyShare CX7310. Mało używany praktycznie kilkaset
zdjęć. Aparat był dodatkiem do prenumeraty National Geographic.
Szkoda go wyrzucić.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Pozdrawiam
Bogdan

58 Data: Wrzesien 04 2014 00:05:53
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotrne 

W dniu 2014-09-02 22:33, Lolo pisze:

Cześć mam taki aparacik. Dla dziecka idealny. Na 2 paluszki, karta SD (mam
kilka). Lampa, LCD + wizjer optyczny
Ten model to Kodak EasyShare CX7310.

Obejrzałem opis, ale aparat jest jednak trochę za duży i delikatny.
Chyba najsensowniejszy będzie telefon z aparatem...

Pozdrawiam
Piotr

59 Data: Wrzesien 04 2014 20:44:09
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Lolo 


Użytkownik "Piotrne"  napisał w wiadomości

W dniu 2014-09-02 22:33, Lolo pisze:

Cześć mam taki aparacik. Dla dziecka idealny. Na 2 paluszki, karta SD (mam
kilka). Lampa, LCD + wizjer optyczny
Ten model to Kodak EasyShare CX7310.

Obejrzałem opis, ale aparat jest jednak trochę za duży i delikatny.
Chyba najsensowniejszy będzie telefon z aparatem...

Pozdrawiam
Piotr


Masz rację to bardziej praktyczne i nie trzeba nosić osobno aparatu i osobno komórki ale za 20 zł +koszty przesyłki trudno Ci będzie znaleźć telefon a aparatem robiącym przyzwoite zdjęcia w świetla dziennym, z których ewantualnie można zrobić odbitki w labie.. No i jak się zgubi, rozbije, ukradną to żal mniejszy.

Pozdrawiam
Bogdan

60 Data: Wrzesien 03 2014 18:29:22
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-02 18:28, Piotrne wrote:

DołÄ…czę się do pytania. Interesuje mnie jak najprostszy aparacik,
który mógłby posłużyć dziecku na kilkudniowej wycieczce. "Markowy"
nie musi, a nawet nie powinien być. Ograniczenia dotyczą:

Dziecko nie ma telefonu?

Aktualnie smartphone'y mają aparaty lepsze niż wiele tanich
kompaktów. Są małe, proste w obsłudze i dzieci ich pilnują.
Ponadto smartphone'y wymagają regularnego ładowania, więc na pewno
na prawie każdym wyjeździe są stworzone warunki, żeby dzieciaki
mogły sobie podpiąć ukochanego iPhone'a (możliwoć kontaktu z rodzicami,
zgubienie się na wycieczce itp).
No chyba że dziecko na obóz wędrowny puszczasz, ale ileż on będzie
musiał tych paluszków nosić?!

Ponadto dedykowane aku są w lepszej technologii niż "paluszki",
więc oferują więcej energii (przy podobnym rozmiarze), szybciej
się ładują i tak dalej.

- sprzedawca nie napisał, że inne nie działają). Są też zabawkowe aparaty
dla dzieci. Prawie dobre, ale mają tylko pamięć wbudowaną na ok. 100
zdjęć i cenę porównywalną z tańszymi, "normalnymi" kompaktami.

Z całym szacunkiem, ale aparaty dla dzieci to są chyba dla starszych
osób z demencją produkowane (ew. dla dzieci niepełnosprawnych).

Dzisiejsze 7-latki nie mają problemów z obsługą tabletów. Niektóre
młodsze dzieci radzą sobie lepiej niż większoć dorosłych.

Wygląda na to, że współcześnie nie produkuje się takich urządzeń...

Nie bez powodu. Dziecko to najlepszy klient. Jeśli coś da się dziecku
"sprzedać" (sprawić, żeby wymusiło zakup na rodzicach), to na
100% jest to łatwo dostępne i dobrze wyeksponowane w sklepach.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

61 Data: Wrzesien 04 2014 00:17:56
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotrne 

W dniu 2014-09-03 18:29, Piotr Kosewski pisze:

Dziecko nie ma telefonu?

Dziecko od niedawna ma telefon, ale "zwykły" i z aparatem
tylko 0.3 Mpx. Smartfona też potrafi obsłużyć, ale
do celów komunikacji woli właśnie zwykły. W stanie
czuwania wytrzymuje kilkanaście dni.

Wycieczka ma trwać 2 tygodnie, dzieci 8-letnie, odległoć
od domu 600 km. Trudno powiedzieć, jak będzie wyglądał
samodzielny dostęp do źródeł zasilania 230 V.
Ale może rzeczywiście smartfon byłby lepszy - można
jakoś uzasadnić koniecznoć częstego ładowania.
Tylko znowu wraca problem delikatnego obchodzenia się
z ekranem - upadek na chodnik to raczej koniec urządzenia.
Mam jeszcze jakiś stary "pół-smartfon" z prawdziwą
klawiaturą i lepszym aparatem niż 0,3 Mpx...

Pozdrawiam
Piotr

62 Data: Wrzesien 04 2014 20:28:56
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotrne 

W dniu 2014-09-03 18:29, Piotr Kosewski pisze:

Dziecko nie ma telefonu?

....jak się okazało, telefony z ładowarkami będzie miała
w depozycie wychowawczyni i na życzenie może je udostępnić
codziennie między godziną 17 a 18 (chyba, że akurat trwa
wycieczka). Tak to jest, jak jest się dzieckiem...

P.

63 Data: Wrzesien 04 2014 20:49:48
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-04 20:28, Piotrne wrote:

...jak się okazało, telefony z ładowarkami będzie miała
w depozycie wychowawczyni i na życzenie może je udostępnić
codziennie między godziną 17 a 18 (chyba, że akurat trwa
wycieczka). Tak to jest, jak jest się dzieckiem...

To jakiś obóz pracy jest? Gdzie Ty dziecko wysyłasz?
Ja bym się zastanowił nad wyborem obozu, a nie aparatu...

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

64 Data: Wrzesien 05 2014 08:18:24
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Miroo 

W dniu 2014-09-04 o 20:49, Piotr Kosewski pisze:

On 2014-09-04 20:28, Piotrne wrote:
...jak się okazało, telefony z ładowarkami będzie miała
w depozycie wychowawczyni i na życzenie może je udostępnić
codziennie między godziną 17 a 18 (chyba, że akurat trwa
wycieczka). Tak to jest, jak jest się dzieckiem...

To jakiś obóz pracy jest? Gdzie Ty dziecko wysyłasz?
Ja bym się zastanowił nad wyborem obozu, a nie aparatu...

Dziecko ma czynnie i kreatywnie wypoczywać, zgarbione nad smartfonem to może w domu siedzieć :)

Pozdrawiam

65 Data: Wrzesien 05 2014 13:21:35
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotrne 

W dniu 2014-09-05 08:18, Miroo pisze:

Dziecko ma czynnie i kreatywnie wypoczywać, zgarbione nad smartfonem
to może w domu siedzieć :)

Mniej więcej tak to zostało uzasadnione. Jeśli dzieci noszą
ze sobą telefony, to przez cały dzień dzwonią do nich rodzice,
babcie, ciocie i pytają, co robią, co jadły itp. Dzieci
rozmawiają zamiast zwiedzać i słuchać przewodnika, szukają
dzwoniących telefonów w plecaku podczas przechodzenia przez
ulicę. A wieczorem i w nocy zamiast spać grają, dzwonią
do siebie i wysyłają SMSy. Nie wiem jak duży to problem,
ale tak twierdzą opiekunowie na podstawie doświadczeń
z poprzednich wyjazdów.

Wobec tego telefon będzie zwykły, a jako aparat sprawdzimy
Kodaka M550 za ok. 120 zł. Według opisu waży mniej więcej
tyle co smartfon, chociaż pozostałych warunków nie spełnia.
Ale powinno dać się łatwo ładować akumulator, dostęp
do zasilania będzie.

P.

66 Data: Wrzesien 05 2014 23:26:07
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-05 13:21, Piotrne wrote:

Mniej więcej tak to zostało uzasadnione. Jeśli dzieci noszą
ze sobą telefony, to przez cały dzień dzwonią do nich rodzice,
babcie, ciocie i pytają, co robią, co jadły itp. Dzieci
rozmawiają zamiast zwiedzać i słuchać przewodnika, szukają
dzwoniących telefonów w plecaku podczas przechodzenia przez

No to chyba nie jest wina dzieci, a tym bardziej telefonów. :o

ulicę. A wieczorem i w nocy zamiast spać grają, dzwonią
do siebie i wysyłają SMSy. Nie wiem jak duży to problem,
ale tak twierdzą opiekunowie na podstawie doświadczeń
z poprzednich wyjazdów.

I z tego krótkiego snu też coś złego wynika? Uzależniają się od kawy?
Spada wydajnoć dziecięcych obozów pracy?

Niech się przyzwyczajają. Potem pójdą na uniwersytety i tam nie
jedną noc zarwą (w mniej lub bardziej godny studenta sposób).

SMSy się wysyłało po nocach też 15 lat temu, ale mi na żadnym
obozie nikt nigdy nie próbował zabrać telefonu. Co to za głupi
pomysł?

Ja nocnymi smsami na koloniach "poderwałem" pierwszą dziewczynę.
Nie wzięliśmy ślubu i nie mamy 3 dzieci, więc nie był to pewnie wzorowy
związek w tym smutnym państwie kościelnym.
Ale żaden był ze mnie obiekt westchnień, a kilka razy byłem w kinie
z najbystrzejszą i najzgrabniejszą dziewczyną w klasie, podczas gdy
większoć kumpli musiało się zadowolić nagraną na VHS Magdą Mazur. :P

Zastanówcie się, jakiej przyszłości chcecie dla swoich dzieci.

I pozdrawiam Dorotę!

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

67 Data: Wrzesien 08 2014 13:05:47
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Miroo 

W dniu 2014-09-05 o 23:26, Piotr Kosewski pisze:

SMSy się wysyłało po nocach też 15 lat temu, ale mi na żadnym
obozie nikt nigdy nie próbował zabrać telefonu. Co to za głupi
pomysł?

15 lat temu mało który "szczeniak" miał komórkę, minuta rozmowy kosztowała koło 3zł, SMS 40-50gr, nie było naliczania sekundowego, a jedyną rozrywką jaką dawał telefon była gra w "snejka".
Co tu porównywać? Było dużo ciekawszych zajęć niż zabawa telefonem.
A teraz? Zabrać dziecku smartfona to jak alkoholikowi zamknąć barek na klucz. Pójdzie do kolegi, bo nie widzi innych rozwiązań :)

Pozdrawiam

68 Data: Wrzesien 08 2014 18:23:20
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-08 13:05, Miroo wrote:

15 lat temu mało który "szczeniak" miał komórkę, minuta rozmowy
kosztowała koło 3zł, SMS 40-50gr, nie było naliczania sekundowego, a
jedyną rozrywką jaką dawał telefon była gra w "snejka".

I dzieci godzinami grały w węża i prowadziły rankingi wyników.
Wysyłały także setki smsów, więc jeśli miały telefon bez limitu, to
rodzic po takich koloniach mógł się potężnie zdziwić.

Co tu porównywać? Było dużo ciekawszych zajęć niż zabawa telefonem.

Teraz też jest sporo ciekawszych zajęć. Ale też telefony oferują
znacznie więcej.

15 lat temu przy użyciu telefonu dziecko mogło się albo komunikować (nie
zawsze z sensem) lub marnować czas (wąż, reversi... więcej nie
pamiętam).

Poza tym mało kogo było stać na internet przez GSM, więc mało kto
próbował (a i 10-latkowie nieszczególnie wtedy Internet znali :)).

Trudno to porównywać do możliwości oferowanych przez smartfony i do
umiejętności dzisiejszych dzieciaków.

A teraz? Zabrać dziecku smartfona to jak alkoholikowi zamknąć barek na
klucz. Pójdzie do kolegi, bo nie widzi innych rozwiązań :)

O tym pisałem wcześniej. Bezsensowny zakaz. 15 lat temu jak ktoś miał
zakaz gry na kompie, to nagle odkrywał ogromną potrzebę nauki u kolegi.
Nic z tego nie wynikało poza ew. sporami o joystick i złapaniem kataru
po drodze.

Pewnie - jak ktoś sobie nie radzi z wychowaniem dziecka, to może mu
zabrać smartfon i zyskać "czyste" sumienie. Dziecko pójdzie do kolegi.
Albo kupi sobie własny z kieszonkowego. Albo wieczorem zabierze
rodzicom kartę kredytową i kupi na Allegro. :P

Tyle problemów, a wystarczy z godzinę w tygodniu poświęcić i pokazać
dziecku jak sensownie używać rzeczy, z którymi będzie się stykał
przez całe życie: telefonu, komputera, noża, kuchenki, aparatu
czy prezerwatywy.
Dzieci mają ogromną potrzebę wiedzy i najwyżej znajdą sobie inne jej
źródło. :P

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

69 Data: Wrzesien 08 2014 18:53:10
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Mon, 08 Sep 2014 18:23:20 +0200, Piotr Kosewski napisał(a):

On 2014-09-08 13:05, Miroo wrote:
A teraz? Zabrać dziecku smartfona to jak alkoholikowi zamknąć barek na
klucz. Pójdzie do kolegi, bo nie widzi innych rozwiązań :)
O tym pisałem wcześniej. Bezsensowny zakaz.

Alkoholików też bez sensu jest leczyć? Przecież taki nadmiar to właśnie
uzależnienie, a leczy się czym jak nie odstawieniem?

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

70 Data: Wrzesien 08 2014 19:17:16
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-08 18:53, Sylwester Zarębski wrote:

Alkoholików też bez sensu jest leczyć? Przecież taki nadmiar to właśnie
uzależnienie, a leczy się czym jak nie odstawieniem?

Doskonała analogia. Dzięki!

Definicja:
Alkoholizm jest chorobą polegającą na niezdolności do kontrolowania
ilości przyjmowanego alkoholu.

I mamy odpowiednik zabierania smartfona: wszywanie disulfiramu.

Ta metoda nie leczy, bo nie uczy kontroli. To jest po prostu "zabranie
butelki". Pacjenci po terapii zazwyczaj wracają do uzależnienia.
Ponadto bardzo źle znoszą terapię i AFAIK wpadają w inne nałogi.

No ale jest to oczywiście bardzo tanie, szybkie i "czyści sumienia"
rodziny. :) Namawiasz małżonka na wszycie i już go "wyleczyłeś"
z alkoholizmu. Genialne. Po co się męczyć? Normalna terapia jest droga,
długa i męcząca. Alkoholikom często pomaga, ale potrafi solidnie
"przetrzepać" bliskich.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

71 Data: Wrzesien 08 2014 23:11:19
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Mon, 08 Sep 2014 19:17:16 +0200, Piotr Kosewski napisał(a):

On 2014-09-08 18:53, Sylwester Zarębski wrote:
Alkoholików też bez sensu jest leczyć? Przecież taki nadmiar to właśnie
uzależnienie, a leczy się czym jak nie odstawieniem?
Doskonała analogia. Dzięki!
[..ciach bzdury..]

Przeczytaj jeszcze raz słowo "odstawienie" jako warunek konieczny.
Dopiero później dokładaj swoje wymysły. Zresztą, EOT.

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

72 Data: Wrzesien 10 2014 18:33:12
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Dawid 

W dniu 2014-09-08 18:23, Piotr Kosewski pisze:

Tyle problemów, a wystarczy z godzinę w tygodniu poświęcić i pokazać
dziecku jak sensownie używać rzeczy, z którymi będzie się stykał
przez całe życie: telefonu, komputera, noża, kuchenki, aparatu
czy prezerwatywy.
Dzieci mają ogromną potrzebę wiedzy

i ty myślisz, że dziecko nauczy się tego od ciebie, do pięt takiemu gnojkowi nie dorastasz.
a zródeł obecnie ma tyle, że głowa mała.
bez odstawienia i restrykcji, za chwilę wywali cię na śmietnik, bo tylko jesteś zawalidrogą, a płacić i tak musisz.

73 Data: Wrzesien 12 2014 21:40:28
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-10 18:33, Dawid wrote:

i ty myślisz, że dziecko nauczy się tego od ciebie, do pięt takiemu
gnojkowi nie dorastasz.

No ja akurat jestem w innej sytuacji i wszystkim nastolatkom życzę
podobnej wiedzy (staram się dzielić:)).
Jeśli niektórzy (zazwyczaj starsi) rodzice mają z tym problem, to
powinni poszukac innego sposobu.
Może jest w rodzinie ktoś, kto się na tym zna? Może warto poprosić
o jakiejś zajęcia ekstra w szkole?

Moi rodzice nie byli szczególnie zaprzyjaźnieni z komputerami. Był za
to w rodzinie taki wujek, któremu zdarzało się zajrzeć do środka.
Jeździliśmy do niego i trochę podejrzałem. Potem przyswoiłem trochę
wiedzy z gazet i w wieku 10 lat bez większych problemów złożyłem
sam kompa (co naprawdę nie było trudniejsze niż ówczesne Lego Technic).
2 lata później składałem kompy dla znajomych, pomagałem stawiać systemy
i tak dalej.
Jest to zatem wyłÄ…cznie kwestia zainteresowania dziecka tematem lub
- jak w moim przypadku - pozwolenia mu na zgłÄ™bianie (sensownych)
dziedzin, którymi zainteresował się sam.

Mnie ciągnęło do kompów, ale np. do gotowania - wcale.
W kuchni dobrze radzę sobie dopiero od ~20. roku życia.

W podstawówkach jest informatyka (chyba teraz od 4. klasy). Nie wiem,
czego się na niej uczy. U mnie to były podstawy obsługi Windows, edytor
tekstu itp. Niczego się na tych zajęciach nie nauczyłem i dla mnie to
było żenujące przeżycie, ale wielu równieśników korzystało. Może dziś
powinno się na nich uczyć obsługi smartfonów?
A może właśnie nie? 10 lat temu dzieciaki miały w domu kompa i dobrze
go ogarniały. Teraz mają raczej smartfony i konsole, ale w pewnym
momencie życia (studia/praca) będą musiały zacząć używać PCtów. Może
zajęcia z "obsługi Windows" właśnie teraz nabierają sensu. :)

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

74 Data: Wrzesien 27 2014 20:23:18
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotrne 

W dniu 2014-09-05 13:21, Piotrne pisze:

Wobec tego telefon będzie zwykły, a jako aparat sprawdzimy
Kodaka M550 (...)

Kolonie skończyły się, aparat sprawdzony. Wnioski są takie:

- nie było problemu z ładowaniem akumulatora - jest ładowany
  przez gniazdo USB takie samo, jak w telefonie (wystarczy
  ładowarka telefoniczna);

- aparat przetrwał noszenie w plecaku razem z butelkami wody
  i prowiantem (ale był w futerale);

- ładowanie właściwie nie było potrzebne, bo w ciągu dwóch
  tygodni udało się zrobić 45 zdjęć, w tym 19 w pokoju;

- nie ma więcej zdjęć, bo córka jakoś nie odczuwała potrzeby
  utrwalania tego, co widzi na wycieczkach. A było ich dosyć
  dużo (Hel, Władysławowo, Gdynia, Gdańsk, Kniewo, Łeba, okolice
  Jastrzębiej Góry);

- częć zdjęć jest nieostra.


Kilka zdjęć: http://piotrne.republika.pl/Kolonie2014


Piotr

75 Data: Wrzesien 05 2014 22:49:30
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-05 08:18, Miroo wrote:

Dziecko ma czynnie i kreatywnie wypoczywać, zgarbione nad smartfonem to
może w domu siedzieć :)

Genialne.

A jak dziecko będzie miało 12 lat i zainteresuje się programowaniem lub
modelowaniem 3D? Trzeba będzie mu zabrać komputer, żeby się kreatywnie
i czynnie zajęło np. piciem piwa w parku lub malowaniem na ścianach
"je.ać Policję/Legię/Widzew/Rząd"?

Skąd to dziwaczne założenie, że zajęcie się smartphone'em (w czasach
mojego dzieciństwa chodziło raczej o granie na kompie) jest złe
dla dziecka?

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

76 Data: Wrzesien 06 2014 16:00:56
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Fri, 05 Sep 2014 22:49:30 +0200, Piotr Kosewski napisał(a):

[...]

Skąd to dziwaczne założenie, że zajęcie się smartphone'em (w czasach
mojego dzieciństwa chodziło raczej o granie na kompie) jest złe
dla dziecka?

Czynny wypoczynek jest bardziej rozwijający niż bierny, żeby nie
powiedzieć, że "w zdrowym ciele zdrowy duch".
Szczególnie jest to ważne w wieku rozwojowym, co dzisiaj już widać tym
bardziej, ile krzywych, grubych i niedorozwiniętych sportowo dzieci
można zobaczyć dookoła siebie. To plus nieodpowiednie odżywanie daje
opłakane skutki.
Całe szczęście, że większość wychowawców kolonijnych odpowiednio
"krótko" trzyma dzieci w obu tych kwestiach (ruch/sport + zdrowe
odżywianie bez chipsów, słodyczy i słodkich napojów).

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

77 Data: Wrzesien 06 2014 21:21:07
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-06 16:00, Sylwester Zarębski wrote:

Czynny wypoczynek jest bardziej rozwijający niż bierny, żeby nie
powiedzieć, że "w zdrowym ciele zdrowy duch".

Bardziej rozwijający pod jakim względem? Ułatwia ukończenie Harvardu?

Nie podważam istotności aktywności fizycznej, ale trzeba szukać
kompromisu. Zabranianie czegokolwiek kompromisom nie sprzyja.

Ponadto zastanów się nad warunkami brzegowymi.
Masz dwoje dzieci. Jedno się bardzo dużo rusza, ale kosztem nauki itp.
Drugie rusza się mało, ale bardzo dużo czasu spędza przy kompie
i książkach.
Statystycznie to drugie dziecko osiągnie *zdecydowanie* lepszy
poziom życia. I zapewne będzie żyło dłużej.

Takich dożyliśmy czasów. Człowiek nie musi już polować na obiad
i codziennie walczyć z sąsiednimi plemionami.
Nie ma sensu temu zaprzeczać i zabierać dzieciom tych cholernych
smartphone'ów. Warto po prostu pokazać im, jak tych urządzeń można
sensownie używać.

Wszak wychowywanie dziecka powinno polegać na przekazywaniu mu wiedzy,
a nie podcinaniu skrzydeł takimi głupawymi zakazami. :/

A jeśli prowadzący obóz nie umie ciekawym zajęciem oderwać
dzieci od telefonów, to chyba jemu trzeba czegoś zabronić. :D

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

78 Data: Wrzesien 06 2014 21:40:44
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: JD 

W dniu 2014-09-06 21:21, Piotr Kosewski pisze:


Takich dożyliśmy czasów. Człowiek nie musi już polować na obiad
i codziennie walczyć z sąsiednimi plemionami.

I uważasz, że z tą zmianą rzeczywistości zmieniła sie jakoś
fizjologia człowieka?
że w ciągu ostatnich stu lat ewolucja homosapiens dostosowała się do "smartphone'ów" (obrzydliwe słowo wymyśliłeś).



Wszak wychowywanie dziecka powinno polegać na przekazywaniu mu wiedzy,
a nie podcinaniu skrzydeł takimi głupawymi zakazami. :/

Ale żeby spłodzić i urodzić zdrowe dziecko, rodzice powinni być zdrowi.
Mol książkowy, zasiedziały w bibliotece lub fan komputera,
nie zażywający słońca ma szanse na dziecko,
które odziedziczy brak odporności, których sami rodzice nie nabyli.


--
Pozdrawiam
JD

79 Data: Wrzesien 07 2014 11:46:42
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Krata 

W dniu 2014-09-06 21:40, JD pisze:


Ale żeby spłodzić i urodzić zdrowe dziecko, rodzice powinni być zdrowi.
Mol książkowy, zasiedziały w bibliotece lub fan komputera,
nie zażywający słońca ma szanse na dziecko,
które odziedziczy brak odporności, których sami rodzice nie nabyli.


Przełomowa teoria.

80 Data: Wrzesien 07 2014 12:55:09
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-06 21:40, JD wrote:

I uważasz, że z tą zmianą rzeczywistości zmieniła sie jakoś
fizjologia człowieka?

M.in. dzięki lepszemu odżywianiu, lepszej medycynie i zmianie stylu
życia (z fizycznego na umysłowy) jesteśmy średnio o ~10cm wyżsi
niż nasi przodkowie sprzed 100 lat. Szok, nie?

Ogólnie: w jakimś stopniu zmieniła, ale to nie jest istotne.

Istotny jest efekt końcowy.
Jeśli za jakiśtam "cel" obierzesz sobie długie życie, zdrowie
i bogactwo, to do osiągnięcia ich:
- 100000 lat temu trzeba było być silnym i sprawnym,
- 1000 lat temu trzeba było się dobrze urodzić,
- od 100 lat wystarczy dużo umieć i w efekcie nieźle zarabiać, bo
w pozostałych kwestiach zastępuje nas technologia i medycyna.

Ale to już jest duża fizoloficzna rozkmina, której nie warto rozwijać.
To co jest istotne w tym OT o telefonach, komputerach i smartfonach
(jeśli wolisz "-fon") to fakt, że są dziś podstawowymi narzędziami
człowieka - tak jak krzemień i nóż były niezbędne te 100 tys. lat temu.

Moje pytanie więc brzmi: czemu ma służyć ograniczanie dostępu dzieci
do takich urządzeń?

Jeśli chcesz mi teraz powiedzieć, że smartfony i komputery mogą
negatywnie wpływać na zdrowie, to się z Tobą oczywiście zgodzę.

Noże i ogień też mogą negatywnie wpłynąć na zdrowie, ale jakoś wśród
zacofanych względem nas plemion (Afryka, Ameryka Pd.) nikomu nie
przyszło do głowy, żeby 10-latkom zabierać te przedmioty.

Czyli żyjący w dżungli zacofany Indianin rozumie, że dziecko trzeba
nauczyć obsługi noża tak szybko, jak to możliwe.
Tymczasem ludzie z cywilizacji lotów w kosmos i nanotechnologii
uważają, że dziecko trzeba trzymać z dala od elektroniki. :o

Ale żeby spłodzić i urodzić zdrowe dziecko, rodzice powinni być zdrowi.
Mol książkowy, zasiedziały w bibliotece lub fan komputera,
nie zażywający słońca ma szanse na dziecko,
które odziedziczy brak odporności, których sami rodzice nie nabyli.

Zaprawdę teoria absolutnie przełomowa. Publikowałeś już?
To może obsługę telefonów jednak też można dziedziczyć? :D

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

81 Data: Wrzesien 07 2014 13:44:06
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Sun, 07 Sep 2014 12:55:09 +0200, Piotr Kosewski napisał(a):

[...]

Jeśli chcesz mi teraz powiedzieć, że smartfony i komputery mogą
negatywnie wpływać na zdrowie, to się z Tobą oczywiście zgodzę.

Noże i ogień też mogą negatywnie wpłynąć na zdrowie, ale jakoś wśród
zacofanych względem nas plemion (Afryka, Ameryka Pd.) nikomu nie
przyszło do głowy, żeby 10-latkom zabierać te przedmioty.

Różnica pomiędzy jednym i drugim jest taka, że przy braku dostępu do
komputera dzieci siedzą ze smartfonem po 12 godzin dziennie (wakacje czy
weekendy), a nożem się tyle nikt nie bawi. Więc albo nie widzisz
różnicy, albo celowo je pomijasz, nie wiem co gorsze.

Nie wspomnę, że niektórzy ukrywają przed dziećmi ostre przedmioty,
zabraniają korzystania z otwartego ognia czy co gorsza, osłaniają rogi i
kanty mebli - w kwestii zabierania 10-latkom. Taki "nowy model
wychowania".

Zabieranie telefonów czy przenośnych konsol na "większość dnia" jest
dobrym zwyczajem, gdyż pozostała godzina czy dwie na dobę wystarczą w
zupełności do komunikacji z rodziną, czy też zabawy.

Zresztą nie po to są kolonie, żeby powielać błędy wychowawcze rodziców,
a tym jest zanik sportowego ducha w dzisiejszej młodzieży.

Zresztą, skorzystaj z oferty kolonijnej, przyjrzyj się, a dostrzeżesz,
że owo *straszne* zabieranie telefonów takie strasznie nie jest i ma
solidne podstawy merytoryczne.

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

82 Data: Wrzesien 07 2014 19:49:26
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: JD 

W dniu 2014-09-07 12:55, Piotr Kosewski pisze:

Istotny jest efekt końcowy.
Jeśli za jakiśtam "cel" obierzesz sobie długie życie, zdrowie
i bogactwo, to do osiągnięcia ich:
- 100000 lat temu trzeba było być silnym i sprawnym,
- 1000 lat temu trzeba było się dobrze urodzić,
- od 100 lat wystarczy dużo umieć i w efekcie nieźle zarabiać, bo
w pozostałych kwestiach zastępuje nas technologia i medycyna.


Ty tak na serio? Przecież to brednie.


Moje pytanie więc brzmi: czemu ma służyć ograniczanie dostępu dzieci
do takich urządzeń?


Nikt nie pisze o ograniczaniu przez całe życie,
jedynie przez okres wakacyjny.
Nie widzę przeszkód aby w szkole się tego nie uczyć,
zamiast np religii.


Jeśli chcesz mi teraz powiedzieć, że smartfony i komputery mogą
negatywnie wpływać na zdrowie, to się z Tobą oczywiście zgodzę.


W nadmiarze zapewne wszystko może być szkodliwe.

Noże i ogień też mogą negatywnie wpłynąć na zdrowie, ale jakoś wśród
zacofanych względem nas plemion (Afryka, Ameryka Pd.) nikomu nie
przyszło do głowy, żeby 10-latkom zabierać te przedmioty.

Czyli żyjący w dżungli zacofany Indianin rozumie, że dziecko trzeba
nauczyć obsługi noża tak szybko, jak to możliwe.

Nie tylko noża, również tropienia, rozpoznawania roślin
i rozróżniania leczących od trujących, wyplatania czegoś tam
i wielu innych cech, każdej po trochę.

Tymczasem ludzie z cywilizacji lotów w kosmos i nanotechnologii
uważają, że dziecko trzeba trzymać z dala od elektroniki. :o

Nikt tak nie napisał. Skąd taki durny wniosek???



--
Pozdrawiam
JD

83 Data: Wrzesien 07 2014 21:09:26
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-07 19:49, JD wrote:

Ty tak na serio? Przecież to brednie.

Czyżby takie "brednie"? Rozwiń.

Nikt nie pisze o ograniczaniu przez całe życie,
jedynie przez okres wakacyjny.

To czemu ma służyć ograniczanie przez okres wakacyjny?

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

84 Data: Wrzesien 08 2014 20:45:56
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: JD 

W dniu 2014-09-07 21:09, Piotr Kosewski pisze:

On 2014-09-07 19:49, JD wrote:
Ty tak na serio? Przecież to brednie.

Czyżby takie "brednie"? Rozwiń.


Nie ma sensu. I tak wytniesz co dla Ciebie niewygodne.

Nikt nie pisze o ograniczaniu przez całe życie,
jedynie przez okres wakacyjny.

To czemu ma służyć ograniczanie przez okres wakacyjny?

A po co wymyślono wakacje? Może z nich zrezygnować,
skoro nie przyczyniają się do przyszłego lepszego zarabiania,
bo nie uczą obsługi "smartphone'a"?

EOT

--
Pozdrawiam
JD

85 Data: Wrzesien 07 2014 13:26:03
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Sat, 06 Sep 2014 21:21:07 +0200, Piotr Kosewski napisał(a):

On 2014-09-06 16:00, Sylwester Zarębski wrote:
Czynny wypoczynek jest bardziej rozwijający niż bierny, żeby nie
powiedzieć, że "w zdrowym ciele zdrowy duch".
Bardziej rozwijający pod jakim względem? Ułatwia ukończenie Harvardu?

Nie podważam istotności aktywności fizycznej, ale trzeba szukać
kompromisu. Zabranianie czegokolwiek kompromisom nie sprzyja.

Życie w społeczeństwie opiera się na zakazach i nakazach. Im wcześniej
dziecko zda sobie z tego sprawę, tym lepiej.

Ponadto zastanów się nad warunkami brzegowymi.
Masz dwoje dzieci. Jedno się bardzo dużo rusza, ale kosztem nauki itp.
Drugie rusza się mało, ale bardzo dużo czasu spędza przy kompie
i książkach.
Statystycznie to drugie dziecko osiągnie *zdecydowanie* lepszy
poziom życia. I zapewne będzie żyło dłużej.

Skąd bierzesz takie bajki? Nie raz dowiedziono, iż osoby korzystające z
regularnych ćwiczeń fizycznych żyją dłużej niż inni. A zamożność życia
nie oznacza ani jakości, ani długości tegoż.
Zresztą wywodzisz i z tego błędne wnioski, gdyż osoba aktywna fizycznie
ma większy "apetyt na życie", nie jest bierna i lepiej sobie radzi w
zmiennych warunkach społecznych.

Takich dożyliśmy czasów. Człowiek nie musi już polować na obiad
i codziennie walczyć z sąsiednimi plemionami.
Nie ma sensu temu zaprzeczać i zabierać dzieciom tych cholernych
smartphone'ów. Warto po prostu pokazać im, jak tych urządzeń można
sensownie używać.

Człowiek z natury jest leniwy. Jeśli dać mu wybór, to będzie leżeć
brzuchem do góry, choćby do śmierci. Dzieci/nastolatki zaś nie widzą
ciągu przyczynowo-skutkowego pomiędzy brakiem ruchu, a skutkami
chorobowymi. Zresztą, jak widzę, nie tylko dzieci, co mnie przeraża.

Wszak wychowywanie dziecka powinno polegać na przekazywaniu mu wiedzy,
a nie podcinaniu skrzydeł takimi głupawymi zakazami. :/

Chyba nie byłeś nigdy na obozie czy koloniach, by pisać banialuki o
podcinaniu skrzydeł. Po to są wychowawcy kolonijni, aby zapełnić czas
odpowiednim programem, ciekawym i odpowiednim dla wieku. Siedzenie przed
smartfonem nie jest rozwijającym zajęciem, ani fizycznie, ani
intelektualnie, a nawet nie rozwija koordynacji oko-ręka. Po to są
zajęcia, aby rozwijać, a nie utrzymywać status quo.

A jeśli prowadzący obóz nie umie ciekawym zajęciem oderwać
dzieci od telefonów, to chyba jemu trzeba czegoś zabronić. :D

Jak już wyżej napisałem, człowiek jest z natury leniwy, więc póki nie
zabronisz lub nakażesz, to nic nie zdziałasz, tym bardziej z
dorastającym nastolatkiem, który "wie lepiej".

Zresztą temat jest mocno OT. No chyba, że to są kolonie fotograficzne,
gdzie biega się rankiem czy wieczorem za tematem, a w ciągu dnia uczy
jak unikać zdjęć w pełnym słońcu, co daje cień, etc ;).

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

86 Data: Wrzesien 07 2014 21:35:37
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Piotr Kosewski 

On 2014-09-07 13:26, Sylwester Zarębski wrote:

Ĺťycie w społeczeństwie opiera się na zakazach i nakazach. Im wcześniej
dziecko zda sobie z tego sprawę, tym lepiej.

Tego typu wychowanie powoduje najwyżej pogardę dla szeroko rozumianego
prawa.
10-letniemu dziecku zabronisz grać na telefonie, to będzie grało, gdy
nie patrzysz.
15-letniemu dziecku zabronisz pić alkohol lub palić papierosy, to
będzie sobie używało po szkole i na imprezach.

A potem będzie miało 20 lat i ktoś mu zabroni ściągać na egzaminach.
Albo parkować na miejscu dla inwalidów. Albo wyrzucać petów na chodnik.
Albo nielegalnie ściągać z Internetu muzykę, gry i filmy.
I wiesz co zrobi?
Właśnie to, do czego było przyuczane przez całe życie: oleje zakaz.

Wszystko bez sensu. Młodości swojej i rówieśników nie pamiętasz?
Nie jesteś w stanie wyciągnąć wniosków?

Skąd bierzesz takie bajki? Nie raz dowiedziono, iż osoby korzystające z
regularnych ćwiczeń fizycznych żyją dłużej niż inni. A zamożnoć życia
nie oznacza ani jakości, ani długości tegoż.

To chyba nie "dowiedziono" tylko "tak mówio w kościele".

Wiadomo, że w bogatszych krajach żyje się dłużej. I nie "mówio w
kościele" tylko są twarde dane.

Ponadto chyba zupełnie intuicyjny jest fakt, że bogaci ludzie mają
lepszy dostęp do medycyny (i lepiej się odżywiają).

Zresztą wywodzisz i z tego błÄ™dne wnioski, gdyż osoba aktywna fizycznie
ma większy "apetyt na życie", nie jest bierna i lepiej sobie radzi w
zmiennych warunkach społecznych.

"Apetyt na życie" to już jest taki miękki bullshit, że nawet nie umiem
się ustosunkować. Znajdź mi jakąś publikację w poważanym periodyku z
definicją tego "apetytu", bo tak to nawet nie wiem, o czym rozmawiamy.

Chyba nie byłeś nigdy na obozie czy koloniach, by pisać banialuki o
podcinaniu skrzydeł. Po to są wychowawcy kolonijni, aby zapełnić czas

Byłem i to na całkiem niezłych. I nikt mi tam nigdy nie próbował zabrać
telefonu, choć spokojnie mogę zaryzykować stwierdzenie, że używaliśmy
ich w znacznie mniej sensowny sposób (SMSy i godziny "węża").

odpowiednim programem, ciekawym i odpowiednim dla wieku. Siedzenie przed
smartfonem nie jest rozwijającym zajęciem, ani fizycznie, ani
intelektualnie, a nawet nie rozwija koordynacji oko-ręka. Po to są
zajęcia, aby rozwijać, a nie utrzymywać status quo.

Skąd Ty czerpiesz wiedzę o obozach - pojęcia nie mam. Chyba z PRLu.
https://www.poszukiwaczeprzygod.pl/obozy/akademiaumyslu/programistow.html

Jak już wyżej napisałem, człowiek jest z natury leniwy, więc póki nie
zabronisz lub nakażesz, to nic nie zdziałasz, tym bardziej z
dorastającym nastolatkiem, który "wie lepiej".

A może naprawdę wie lepiej? Bierzesz to pod uwagę?

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

87 Data: Wrzesien 08 2014 19:05:55
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Sun, 07 Sep 2014 21:35:37 +0200, Piotr Kosewski napisał(a):

[.. ciach reszta ..]

Jak już wyżej napisałem, człowiek jest z natury leniwy, więc póki nie
zabronisz lub nakażesz, to nic nie zdziałasz, tym bardziej z
dorastającym nastolatkiem, który "wie lepiej".
A może naprawdę wie lepiej? Bierzesz to pod uwagę?

Napiszę tylko, że większej bzdury już dawno nie czytałem.
Nie widzę sensu dalszej wymiany zdań, szczególnie mocno OT.
Z mojej strony EOT.

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

88 Data: Wrzesien 07 2014 22:52:02
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 


�ycie w spo�ecze�stwie opiera si� na zakazach i nakazach. Im wcze�niej

dziecko zda sobie z tego sprawďż˝, tym lepiej.


a co ty , w zaborze rosyjskim zyjesz?
wychowujesz dzieci na wiernych i poslusznie oddanych wyrobnikow carowi ?

Lem mial racje.

89 Data: Wrzesien 09 2014 09:35:48
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Miroo 

W dniu 2014-09-06 o 21:21, Piotr Kosewski pisze:

Masz dwoje dzieci. Jedno się bardzo dużo rusza, ale kosztem nauki itp.
Drugie rusza się mało, ale bardzo dużo czasu spędza przy kompie
i książkach.
Statystycznie to drugie dziecko osiągnie *zdecydowanie* lepszy
poziom życia. I zapewne będzie żyło dłużej.

Z moich obserwacji wynika inaczej. To pierwsze zrobi studia zaocznie, kombinując i wykorzystując innych, dzięki czemu nabierze bardzo cennych umiejętności zarządzania zasobami i tworzenia czegoś z niczego.
Gdy to drugie (kujon) skończy studia i pójdzie do pracy, to pierwsze będzie jego kierownikiem i na jego barkach będzie robić karierę.

Pozdrawiam

90 Data: Wrzesien 05 2014 20:32:46
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Lukasz Kozicki 

W dniu 2014-09-02 18:28, Piotrne pisze:

Dołączę się do pytania. Interesuje mnie jak najprostszy aparacik,
który mógłby posłużyć dziecku na kilkudniowej wycieczce. "Markowy"
nie musi, a nawet nie powinien być. Ograniczenia dotyczą:

Może Nikon Coolpix S30. Aparat dedykowany dla dzieci
- prosty, wodoodporny. Kupiłem mojej chrześniaczce -
i ona i rodzice jej są zadowoleni. Przy czym zdaje mi
się że następca, S31, ma gorsze parametry.

Albo poszukać czegoś na
http://www.ephotozine.com/article/top-10-best-digital-cameras-for-kids-2013-23321 lub
http://www.dpreview.com/articles/5154059852/best-digital-cameras-for-kids

Pozdrawiam,
ŁK

91 Data: Wrzesien 03 2014 01:39:48
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: PiteR 

The dude pisze tak:

na baterie paluszki AA, uważam to za wielka zaletę i przewagę nad
dedykowanymi akumulatorami

To jest takie błędne powszechne mniemanie, że w razie czego kupie
paluszki a nie każdy aparat wystartuje na bateriach. Akumulatorki AA
szybko tracą swoją "nowość" to dokupujemy następne a potem robi się mix
stare z nowymi. To zaczynamy cudować zaznaczać je flamastrem, kropki,
paski itp.

Nie każdy ma mikroprocesorową ładowarkę tylko prostą która potrafi
zniszczyć akumulatorki bardzo szybko. Albo ma ale go skusi wsadzić
akumulatorki do cudzej prostej bo swojej zapomniał.
Może ona być na 230v ale juz w samochodzie potrzebna druga.


Z drugiej strony mamy akumulator w środku nawet go nie oglądamy zbyt
czesto. Ładowaniem zajmuje się aparat podobnie jak to wygląda w
komórkach. Diodka mryga i w końcu przestaje. Naładowane. Nic nas nie
obchodzi oprócz dostarczenia aparatowi +5V (najlepiej kiedy ma
popularny wtyk mini USB).

+5V jest teraz dostępne wszędzie w PC, w laptopach, w samochodzie i
nawet swojego kabla można zapomnieć bo mini USB jest bardzo popularne
dołaczane do dysków usb 2.0, mp3

Można też wtedy sobie kupić/zrobić przetwornicę 14.4v -- > 5v i nosić w
plecaku większy akumulator żelowy np 12V 7Ah


--
Piter

92 Data: Wrzesien 03 2014 09:39:18
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-03 01:39, PiteR pisze:

The dude pisze tak:

na baterie paluszki AA, uważam to za wielka zaletę i przewagę nad
dedykowanymi akumulatorami

To jest takie błędne powszechne mniemanie, że w razie czego kupie
paluszki a nie każdy aparat wystartuje na bateriach. Akumulatorki AA
szybko tracą swoją "nowość" to dokupujemy następne a potem robi się mix
stare z nowymi. To zaczynamy cudować zaznaczać je flamastrem, kropki,
paski itp.

Nie każdy ma mikroprocesorową ładowarkę tylko prostą która potrafi
zniszczyć akumulatorki bardzo szybko. Albo ma ale go skusi wsadzić
akumulatorki do cudzej prostej bo swojej zapomniał.
Może ona być na 230v ale juz w samochodzie potrzebna druga.


Z drugiej strony mamy akumulator w środku nawet go nie oglądamy zbyt
czesto. Ładowaniem zajmuje się aparat podobnie jak to wygląda w
komórkach. Diodka mryga i w końcu przestaje. Naładowane. Nic nas nie
obchodzi oprócz dostarczenia aparatowi +5V (najlepiej kiedy ma
popularny wtyk mini USB).

+5V jest teraz dostępne wszędzie w PC, w laptopach, w samochodzie i
nawet swojego kabla można zapomnieć bo mini USB jest bardzo popularne
dołaczane do dysków usb 2.0, mp3

Można też wtedy sobie kupić/zrobić przetwornicę 14.4v -- > 5v i nosić w
plecaku większy akumulator żelowy np 12V 7Ah

Dokładnie. Nie trzeba nawet cudować z samodzielnym struganiem przetwornicy. Gotowy power bank o pojemności 10 Ah to wydatek około 100 zł.

--
marcin

93 Data: Wrzesien 03 2014 11:16:54
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Konspirator 

W dniu 2014-09-02 16:52, The dude pisze:

Grupa chyba nie żyje, gdzie teraz dyskutuje się o fotografii?
Szukam markowego aparatu kieszonkowego na baterie paluszki AA, uważam to
za wielka zaletę i przewagę nad dedykowanymi akumulatorami, coś jak
Canon A810, ale już ich nie ma w sklepach.

A smartfona przypadkiem nie masz? Te lepsze robią już na tyle dobre zdjęcia, że prywatnie coraz rzadziej noszę aparat, z którym wcześniej praktycznie się nie rozstawałem.


--
╯(⌐■_■)╯ ︵ ┻━┻

94 Data: Wrzesien 03 2014 13:23:13
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor:

W dniu środa, 3 września 2014 11:16:54 UTC+2 użytkownik Konspirator napisał:

W dniu 2014-09-02 16:52, The dude pisze:


A smartfona przypadkiem nie masz? Te lepsze robią już na tyle dobre

zdjęcia, że prywatnie coraz rzadziej noszę aparat, z którym wcześniej

praktycznie się nie rozstawałem.



Jeżeli nie widzisz różnicy, to czas się udać do okulisty.
Pozdrawiam Marcin


--

╯(⌐■_■)╯ ︵ ┻━┻

95 Data: Wrzesien 03 2014 22:34:14
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-03 22:23,  pisze:

Jeżeli nie widzisz różnicy, to czas się udać do okulisty.

A ty odróżnisz w ciemno zdjęcie ze smartfona z przyzwoitym segmentem foto od zdjęcia z kompaktu? Pomijam już fakt, że są smartfony z fizycznie większą matrycą niż 99% kompaktów na rynku.

--
marcin

96 Data: Wrzesien 06 2014 20:35:01
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Krzysztof Halasa 

mt  writes:

A ty odróżnisz w ciemno zdjęcie ze smartfona z przyzwoitym segmentem
foto od zdjęcia z kompaktu? Pomijam już fakt, że są smartfony z
fizycznie większą matrycą niż 99% kompaktów na rynku.

Bardziej od wielkości matrycy istotna jest wielkoć obiektywu,
a dokładniej średnica przysłony (efektywnej, taka wyrażona w mm).
--
Krzysztof Hałasa

97 Data: Wrzesien 06 2014 11:45:17
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 



Bardziej od wielkości matrycy istotna jest wielkość obiektywu,

a dokładniej średnica przysłony (efektywnej, taka wyrażona w mm).


Istotnymi sa zarowno matryca jak i obiektyw.
Spotykane czesto podejscie , na szczescie jednak coraz rzadziej ," kupuj najlepszy obiektyw matryca nie gra roli" jest bledne.
Rozdzielczosc ukladu matryca - obiektyw zalezy od rozdzielczosci kazdego z tych elemntow i wynosi:

1/r =1/r1 +1/r2.

Jesli juz uogolniac to : "matryca i obiektyw sa rownie wazne"

98 Data: Wrzesien 12 2014 23:14:55
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Krzysztof Halasa 

XX YY  writes:

Istotnymi sa zarowno matryca jak i obiektyw.
Spotykane czesto podejscie , na szczescie jednak coraz rzadziej ,"
kupuj najlepszy obiektyw matryca nie gra roli" jest bledne.
Rozdzielczosc ukladu matryca - obiektyw zalezy od rozdzielczosci kazdego z tych elemntow i wynosi:

1/r =1/r1 +1/r2.

Jesli juz uogolniac to : "matryca i obiektyw sa rownie wazne"

Ale tu chodziło o iloć światła, rozdzielczoć to nieco inna sprawa
i domyślam się, że ktoś używający telefonu komórkowego do robienia zdjęć
nie potrzebuje dziesiątków MPix.
--
Krzysztof Hałasa

99 Data: Wrzesien 12 2014 14:32:39
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Rozdzielczosc jest nierozerwanie zwiazana z otworem wzglednym czyli jasnoscia.
Dla idealnie skorygowanych obiektywow im jest jasniejszy tym ma wieksza rozdzielczosc.
W obiektywach rzeczywistych  ze wzgledu na bledy wykonawcze, obliczeniowe najczesciej obiektywy osiagaja max rozdz po przymknieciu.
Im lepiej skorygowany obiektyw tym max wystepuje blizej otwartej przyslony.
Stare obiektywy analogowe osiagaja max czesto dla przyslony 8, wspolczesne dla 4, 0.
Rozdzielczosc odwzorowania rosnie ze skala odwzorowania czyli ogniskowa. Wieksza ogniskowa  ma wieksza srednice zrenicy wejsciowej. Oznacza to, ze im wieksza srednisa soczewek tym rozdzielczosc odwzorowania wieksza.
Nigdy komorka nie osiagnie rozdzielczosci np aps, a aps nie osiagnie rozdzielczosci  ff. (Dla tego samego kadru)
Optymalny dobor, to dobor matrycy i obiektywu. Jakas tam matryca i super obiektyw nie pozwala na wykorzystanie wlasnosci obiektywu.

100 Data: Wrzesien 18 2014 10:15:22
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Krzysztof Halasa 

XX YY  writes:

Rozdzielczosc jest nierozerwanie zwiazana z otworem wzglednym czyli jasnoscia.
Dla idealnie skorygowanych obiektywow im jest jasniejszy tym ma wieksza rozdzielczosc.
W obiektywach rzeczywistych ze wzgledu na bledy wykonawcze,
obliczeniowe najczesciej obiektywy osiagaja max rozdz po przymknieciu.

Ale tu rozdzielczoć nie ma nic do rzeczy.
--
Krzysztof Hałasa

101 Data: Wrzesien 06 2014 21:54:39
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-06 20:35, Krzysztof Halasa pisze:

mt  writes:

A ty odróżnisz w ciemno zdjęcie ze smartfona z przyzwoitym segmentem
foto od zdjęcia z kompaktu? Pomijam już fakt, że są smartfony z
fizycznie większą matrycą niż 99% kompaktów na rynku.

Bardziej od wielkości matrycy istotna jest wielkoć obiektywu,
a dokładniej średnica przysłony (efektywnej, taka wyrażona w mm).

Ale średnica przysłony, jak to nazwałeś efektywnej, będzie większa dla większej matrycy przy założeniu, że obiektywy mają ten sam kąt widzenia, nie widzisz tej prostej zależności?


--
marcin

102 Data: Wrzesien 12 2014 23:20:34
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Krzysztof Halasa 

mt  writes:

Ale średnica przysłony, jak to nazwałeś efektywnej, będzie większa dla
większej matrycy przy założeniu, że obiektywy mają ten sam kąt
widzenia, nie widzisz tej prostej zależności?

Nie ma takiej zależności.
--
Krzysztof Hałasa

103 Data: Wrzesien 13 2014 12:51:14
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-12 23:20, Krzysztof Halasa pisze:

mt  writes:

Ale średnica przysłony, jak to nazwałeś efektywnej, będzie większa dla
większej matrycy przy założeniu, że obiektywy mają ten sam kąt
widzenia, nie widzisz tej prostej zależności?

Nie ma takiej zależności.

Potrafisz wytłumaczyć tą rewelację? Mamy dwa obiektywy o światłosile f/2.8 dające taki sam kąt widzenia. Jeden jest dla matrycy 1/2.3" a drugi dla 2/3". Ĺťeby te obiektywy dawały taki sam kąt widzenia, to ten dla większej matrycy musi mieć dłuższą ogniskową. Pamiętając, że f/ jest stosunkiem otworu względnego do ogniskowej to w którym przypadku otwór względny będzie większy? Ano w przypadku dłuższej ogniskowej, czyli dającej ten sam kąt widzenia dla większej matrycy, zawsze.


--
marcin

104 Data: Wrzesien 13 2014 06:14:55
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Bledne wyjasnienie.

Otwor wzgledny=srednica zrenicy wejsciowej/ogniskowa.

Jasnosc obiektywu to maksymalny otwor wzgledny.

Dwa obiektywy np 50 mm i 20 mm beda miec dla roznych matryc ten sam kadr , ale obiektyw 50 mm przy tym samym otworze wzglednym ma wieksza srednice zrenicy wejsciowej.

Zreszta kadr tutaj nie ma nic do rzeczy, obiektyw o dluzszej ogniskowej zawsze ma wezszy kat widzenia czyli wieksza skale odwzorowania.

105 Data: Wrzesien 18 2014 10:19:56
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Krzysztof Halasa 

mt  writes:

Ale średnica przysłony, jak to nazwałeś efektywnej, będzie większa dla
większej matrycy przy założeniu, że obiektywy mają ten sam kąt
widzenia, nie widzisz tej prostej zależności?

Nie ma takiej zależności.

Potrafisz wytłumaczyć tą rewelację? Mamy dwa obiektywy o światłosile
f/2.8 dające taki sam kąt widzenia. Jeden jest dla matrycy 1/2.3" a
drugi dla 2/3". Ĺťeby te obiektywy dawały taki sam kąt widzenia, to ten
dla większej matrycy musi mieć dłuższą ogniskową.

Tak, ale nie chodziło o ogniskową.

Pamiętając, że f/
jest stosunkiem otworu względnego do ogniskowej to w którym przypadku
otwór względny będzie większy? Ano w przypadku dłuższej ogniskowej,
czyli dającej ten sam kąt widzenia dla większej matrycy, zawsze.

"f liczba" nie jest stała, ani nie jest taka sama w różnych obiektywach
(np. wartoć max), ani nawet w jednym obiektywie. Nie są to żadne
rewelacje, ale podstawy podstaw.
--
Krzysztof Hałasa

106 Data: Wrzesien 18 2014 13:17:21
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-18 10:19, Krzysztof Halasa pisze:

"f liczba" nie jest stała, ani nie jest taka sama w różnych obiektywach
(np. wartoć max), ani nawet w jednym obiektywie. Nie są to żadne
rewelacje, ale podstawy podstaw.

No nie jest stała ale porównujemy obiektywy o takich samych parametrach użytkowych, czyli te same kąty widzenia i światłosiła i w tym przypadku efektywna średnica otworu względnego będzie większa dla większej matrycy, zawsze. To są podstawy podstaw.


--
marcin

107 Data: Wrzesien 18 2014 11:23:20
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 


No nie jest stała ale porównujemy obiektywy o takich samych parametrach

użytkowych, czyli te same kąty widzenia i światłosiła i w tym przypadku

efektywna średnica otworu względnego będzie większa dla większej

matrycy, zawsze. To są podstawy podstaw.



jesli kazdy bedzie definiowal jak sobie uwaza to bedzie tak jakby dwoch slepych rozmawialo o kolorach.
po to sa szkoly , aby poslugiwac sie w sposob zrozumialy

co to jest "efektywna średnica otworu względnego" ?

otwor wzgledny jest  jasno zdefiniowany. NIE MA srednicy , otwor wzgledny jest BEZWYMIAROWY.

sens fizyczny jest taki , ze  dla takiego samego otworu wzglednego  ( np 1:4,0) na jednostke powierzchni medium swiatlocztulego pada dokladnie taka sam ilosc energii.

tzn na  1 mm2   dla 1:4.0 pada dokladnie tyle samo energii dla matrycy kompakta co dla FF. Calkowita energia bedzie jednak dla FF wieksza.

Ale jesli chcemy pokryc wieksza powierzchnie wiekszej matrycy , to srednica soczewki musi byc wieksza , tym samym bedzie wieksza SREDNICA ZRENICY WEJSCIOWEJ  dla tej samej jasnosci. 

wieksza srednica zrenicy wejsciowej skutkuje wieksza rozdzielczoscia odwzorowania.  Teoretycznie dla tego samego otworu wzglednego rozdzielczosc optyki jest taka sama , ale dla wiekszych sensorow jest wieksza ogniskowa a tym samym skala odwzorowania.

108 Data: Wrzesien 26 2014 20:48:49
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Krzysztof Halasa 

mt  writes:

No nie jest stała ale porównujemy obiektywy o takich samych
parametrach użytkowych, czyli te same kąty widzenia i światłosiła i w
tym przypadku efektywna średnica otworu względnego będzie większa dla
większej matrycy, zawsze. To są podstawy podstaw.

Porównanie dotyczyło komórki i kompaktu. Ręce opadają.
--
Krzysztof Hałasa

109 Data: Wrzesien 27 2014 00:24:22
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-26 20:48, Krzysztof Halasa pisze:

mt  writes:

No nie jest stała ale porównujemy obiektywy o takich samych
parametrach użytkowych, czyli te same kąty widzenia i światłosiła i w
tym przypadku efektywna średnica otworu względnego będzie większa dla
większej matrycy, zawsze. To są podstawy podstaw.

Porównanie dotyczyło komórki i kompaktu. Ręce opadają.

No i? Średnica efektywna przysłony w komórce może być większa niż w kompakcie, bo to zależy od ogniskowej i światłosiły, a ogniskową się dobiera tak, aby dawała określony kąt widzenia obiektywu na danej wielkości matrycy, czego nie rozumiesz?


--
marcin

110 Data: Wrzesien 27 2014 04:22:04
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Michal Tyrala 

On Fri, 26 Sep 2014 20:48:49 +0200, Krzysztof Halasa wrote:

 mt  writes:

> No nie jest stała ale porównujemy obiektywy o takich samych
> parametrach użytkowych, czyli te same kąty widzenia i światłosiła i w
> tym przypadku efektywna średnica otworu względnego będzie większa dla
> większej matrycy, zawsze. To są podstawy podstaw.

 Porównanie dotyczyło komórki i kompaktu. Ręce opadają.

W takim porównaniu nie obowiązuje co? Geometria? Fizyka? Definicja
liczby przysłony?

Dość cienka rejteriada...
--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

111 Data: Wrzesien 15 2014 05:19:53
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Michal Tyrala 

On Fri, 12 Sep 2014 23:20:34 +0200, Krzysztof Halasa wrote:

 mt  writes:

> Ale średnica przysłony, jak to nazwałeś efektywnej, będzie większa dla
> większej matrycy przy założeniu, że obiektywy mają ten sam kąt
> widzenia, nie widzisz tej prostej zależności?

 Nie ma takiej zależności.

Wieksza matryca -> wieksza ogniskowa (przy zalozeniu tego samego kąta
widzenia). Co przy tej samej liczbie przysłony da większą średnicę
przesłony ('/' w liczbie przysłony oznacza dzielenie).

PS. Polecam porobić trochę zdjęć otworkami. Różnymi dziurami, na różnych
rozmiarach medium. A potem dostosować te całą ,,efektywną'' filozofię do
rzeczywistości.
--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

112 Data: Wrzesien 04 2014 13:44:51
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Konspirator 

W dniu 2014-09-03 22:23,  pisze:

Jeżeli nie widzisz różnicy, to czas się udać do okulisty.
Pozdrawiam Marcin

Wszystko zależy od klasy tego kompaktu. W każdym razie moja Xperia robi wyraźnie lepsze zdjęcia od kieszonkowca siostry za 300 zł.


--
╯(⌐■_■)╯ ︵ ┻━┻

113 Data: Wrzesien 04 2014 05:40:15
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 


http://pl.wikipedia.org/wiki/Akumulator_litowo-jonowy


one sa stosowane w dedykowanych akkus.
pojemnosc 2 razy wieksza ( dotyczy to takze li-po) niz akumulatorkow AA ,ktore sa Ni-Mh.
Zaden powerbank nie jest w stanie dostarczyc tyle pradu co one z tej samej objetosci/ ciezaru .

Baterie AA - roznie z tym bywa, wielokrotnie dostrczaly mniej pradu niz to wynikalo z opisu. Podejrzewam , ze w Polsce trafia do obrotu sporo baterii falszowanych , ewtl. regenerowanych . te niemarkowe sa najczesciej  wyrzuconym pieniadzem.

114 Data: Wrzesien 04 2014 16:12:01
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-04 14:40, XX YY pisze:

Zaden powerbank nie jest w stanie dostarczyc tyle pradu co one z tej samej objetosci/ ciezaru .

Power bank nie ma dostarczać tyle samo prądu z tej samej objętości/masy tylko jego zadaniem jest bycie dodatkowym źródłem zasilania w sytuacji gdy nie ma się dostępu do innych źródeł prądu. Każdy, kto na dłużej niż 2 dni jedzie gdzieś w głusz potrafi docenić zalety takiego urządzenia.
Z takiego urządzenia można spokojnie ze 2 razy doładować do pełna telefon i dodatkowo ze 3 razy do pełna aku w przeciętnym kompakcie a kosztuje tyle co jedno dodatkowe aku do aparatu:
http://www.hurt.com.pl/mobilna-bateria-power-bank-extreme-style-epw10-10000mah,p13134.html


--
marcin

115 Data: Wrzesien 05 2014 18:14:31
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: fifak 

W dniu 2014-09-02 16:52, The dude pisze:

Grupa chyba nie żyje, gdzie teraz dyskutuje się o fotografii?
Szukam markowego aparatu kieszonkowego na baterie paluszki AA, uważam to
za wielka zaletę i przewagę nad dedykowanymi akumulatorami, coś jak
Canon A810, ale już ich nie ma w sklepach.

polecam bo mam panasonic XS1 lub lepszy XS3

super cieniutki i malutki, biore go na wycieczki, fotki o niebo lepsze niż każdy smartfon, xs3 filmy fullHD, niestety ma dedykowany akumulator ale można kupić drugi jako zapasowy

albo WX220 soniaka, również ultrakompaktowy kieszonkowy aparacik

dla mnie mobilność jest najważniejsza, po co mi duże pudlaste aparaty które ciężko zabrać

116 Data: Wrzesien 06 2014 13:17:15
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-05 18:14, fifak pisze:

polecam bo mam panasonic XS1 lub lepszy XS3

super cieniutki i malutki, biore go na wycieczki, fotki o niebo lepsze
niż każdy smartfon,...

Dość odważne stwierdzenie. Widziałeś kiedyś zdjęcia z Nokii 1020 albo 808? Pierwsza ma matrycę 2/3" druga 1/1.2", ten Panasonic 1/2.33 czyli prawie 4-krotnie mniejszą powierzchnię względem takiej 808.

--
marcin

117 Data: Wrzesien 06 2014 20:28:48
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: fifak 



ja wiem matryce szumy ale zbliżenia optycznego tym nie zrobisz

nawet jeżeli z n1020 są piekne zdjęcia to ile ona kosztuje :)

są tanie telefony np samsung S5610 5mpix które robią przyzwoite fotki w dzień (pisałem o tym kiedyś) ale jednak w praktyce i w innych warunkach byle prawdziwy aparat sprawuje się lepiej

wspomniany Xs-1 bije jakością zdjęć 90% smartfonów a jest mniejszy od większości z nich i kosztuje jedynie 360zł :)


całkiem niedawno przechodziłem przez temat wyboru smartfona z przyzwoitym aparatem i uwzględniając koszty doszedłem do wniosku że mały mobilny klasyczny aparat jest lepszym rozwiązaniem, kupiłem xs1

jak ktoś ma więcej kasy to canon S120 i ma wszystko co potrzeba za 1300zł, duża matryca jasny obiektyw, małe gabaryty, kompakcik do kieszeni bardzo dobrej jakości

118 Data: Wrzesien 06 2014 22:01:47
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: mt 

W dniu 2014-09-06 20:28, fifak pisze:



ja wiem matryce szumy ale zbliżenia optycznego tym nie zrobisz

nawet jeżeli z n1020 są piekne zdjęcia to ile ona kosztuje :)

są tanie telefony np samsung S5610 5mpix które robią przyzwoite fotki w
dzień (pisałem o tym kiedyś) ale jednak w praktyce i w innych warunkach
byle prawdziwy aparat sprawuje się lepiej

wspomniany Xs-1 bije jakością zdjęć 90% smartfonów a jest mniejszy od
większości z nich i kosztuje jedynie 360zł :)

Za 360 zł to bym chyba wolał wybrać Benq G1, wiem firma mało się kojarzy z foto ale przynajmniej dostajemy jaśniejszy obiektyw i lepszą ergonomię oraz fikany ekran przy niewiele większych gabarytach.
http://www.optyczne.pl/index.html?aparat=all&producent=71&aparat=1600&pix=0&zoom=0&typ=dowolny&sort=


--
marcin

119 Data: Wrzesien 07 2014 13:01:08
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: fifak 

hehe mam g1 i xs1 i w praktyce musi dużo wody upłynąć zanim benq będzie na poziomie najtańszych markowych kompaktów, parametry g1 na papierze wyglądają dobrze i dlatego się skusiłem przetestować to cudo

ten "super" jasny obiektyw to rzężący powolny stary konstrukcyjnie i zacinający się wynalazek, ostrzenie co 3 fotka łapie ostrość na to co ty chcesz, filmy to samo dopóki kręcisz a nie ruszasz zoom jest przezwoicie (chociaż xs1 zupełnie nie ma zoomowania przy filmach)

po prostu soft g1 imo jest kompletnie niedopracowany
no i przede wszystkim G1 to olbrzym w porównaniu do XS1

sprzedam okazyjnie nowy G1 250zł :)

120 Data: Wrzesien 13 2014 15:56:07
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: fifak 


po prostu soft g1 imo jest kompletnie niedopracowany
no i przede wszystkim G1 to olbrzym w porównaniu do XS1

sprzedam okazyjnie nowy G1 250zł :)



i właśnie pożyczyłem soniaka wx220 699zł do testów
po 2 dniach: świetny ultramały kompakcik- mieści się w kieszeni w etui ze smartfona

przecudne filmy 1080 50i/50p, zero problemów z zoomowaniem, dzwięk czuły, śliczne fotki na zewnątrz, w środku trochę gorzej bo obiektyw ciemnyF3.3 ale nadrabia to funkcjami jak AUTOISO które przy słabym świetle robi 3 fotki i składa je w 1 - efekt zdjęcie z ręki przy słabym świetle dobre, funkcja HDR do zdjęć w silnym świetle działa znakomicie - elementy które były by normalnie prześwietlone są widoczne na zdjęciu

logika menu wszystko przejrzyste i dopracowane, mnóstwo programów trybów które faktyczne coś dają, tryb full auto skuteczny i praktyczne bezbłędny

do minusów niestety bateria która przy filmowaniu znika w oczach


polecam wx220 jako kieszonkowy aparat, dlaczego nie robią takich z mniejszym zoomem i jasnym obiektywem to nie wiem ale widać taka obecnie moda na gigant zoom

121 Data: Wrzesien 06 2014 02:15:18
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: astro 

Bateriami AA zasilana jest rowniez seria Canon SX1*** do SX160 wlacznie.
Aparaty te zapewniaja dostep do pelnych ustawien manualnych. Mozna w nich
zainstalowac niezalezny firmware CHDK oferujacy zapis w RAW czy zdjecia
seryjne do time-lapse.
http://chdk.wikia.com
--
Pozdrawiam
Radoslaw Ziomber
www.astrofizyka.info

122 Data: Wrzesien 08 2014 13:13:28
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Miroo 

W dniu 2014-09-06 o 02:15, astro pisze:

Bateriami AA zasilana jest rowniez seria Canon SX1*** do SX160 wlacznie.
Aparaty te zapewniaja dostep do pelnych ustawien manualnych. Mozna w nich
zainstalowac niezalezny firmware CHDK oferujacy zapis w RAW czy zdjecia
seryjne do time-lapse.
http://chdk.wikia.com

Ale są doć spore mimo wszystko i bardzo ciężkie jak na kompakty.
Ciemne obiektywy - ładne zdjęcia tylko w jasny dzień.
CHDK w kontekście topicu (aparat dla dziecka na kolonie) raczej niepotrzebne.

Pozdrawiam

123 Data: Wrzesien 08 2014 18:45:16
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: yorgus 

Dnia Sat, 6 Sep 2014 02:15:18 +0200, astro  napisał:

Bateriami AA zasilana jest rowniez seria Canon SX1*** do SX160 wlacznie.
Aparaty te zapewniaja dostep do pelnych ustawien manualnych. Mozna w nich
zainstalowac niezalezny firmware CHDK oferujacy zapis w RAW czy zdjecia
seryjne do time-lapse.
http://chdk.wikia.com


SX160 idzie zrobic kolo 1000 zdjec na jednym zestawie eneloopow.
Typowymi kompaktami zasilanymi z bateri litowych zrobisz od 200 (S110)
do 500 zdjec (SX50HS) (dane wlasne). Z ilosci energi to nie wynika
ale aparaty canona na AA byly zdecydowanie bardziej energooszczedne
od tych na baterie litowe i szlo nimi zrobic przewaznie ponad 1000 zdjec.
SX160 ma dosc szumiaca matryce, ale tez dosc dobra optyke. Odwrotnie niz taki
np S110 ktory ma mydlo, ale za to nie szumi za bardzo.
SX160 HS ma juz dosc znosna stabilizacje (znacznie lepsza niz stare apaarty
typ A720 IS). Generalnie jezeli moze byc sytuacja ze nie masz dostepu do pradu
to aparat canona na baterie AA + zestaw naladowanych eneloopow da ci mozliwosc
zrobienia duzo wiekszej ilosc zdjec niz jakis nowszy na lion i nie markowe
zamienniki.
 



--
pozdrawia
yorgus

124 Data: Wrzesien 12 2014 23:37:06
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Krzysztof Halasa 

yorgus  writes:

Generalnie jezeli moze byc sytuacja ze nie masz dostepu do pradu
to aparat canona na baterie AA + zestaw naladowanych eneloopow da ci mozliwosc
zrobienia duzo wiekszej ilosc zdjec niz jakis nowszy na lion i nie markowe
zamienniki.

Dodatkowym plusem NiMHów może być większa odpornoć na mróz. Nie wiem
jak obecne LiIony itp, ale kiedyś to była porażka na mrozie.
--
Krzysztof Hałasa

125 Data: Wrzesien 12 2014 23:42:30
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Nawet jesli by tsk bylo, to oznaczsloby to wieksza zaleznosc pojemnosci od tem9eratury dla li jo.
Jako ze na naszych szer geogr. Wystepuje zdecydowanie wiecej dni z tepp. Dodatnimi niz mroznych, w skali roku czesciej profitowalibysmy z wiekszej pojemn8sci li jo w dni o temp dodatniej, niz odnosili nikorzyysc z powodu mrozu.
? Na pewno zdolnosc oddania energii spada , ale ciagle bedzie wyzdza niz dla ni mh.
To nie jest tak, ze przemysl sie myli i oferuja nam gorsze akku od ni mh.
Ni mh totechnologia sprze 20-30 lat.

126 Data: Wrzesien 18 2014 10:26:47
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Krzysztof Halasa 

XX YY  writes:

? Na pewno zdolnosc oddania energii spada , ale ciagle bedzie wyzdza niz dla ni mh.
To nie jest tak, ze przemysl sie myli i oferuja nam gorsze akku od ni mh.
Ni mh totechnologia sprze 20-30 lat.

Faktem jest to, ze LiIony wysiadły na mrozie (-10 st.C., -20 st.C.,
zależy w którym momencie) zupełnie, a NiMHy krócej, ale jednak
działały.
--
Krzysztof Hałasa

127 Data: Wrzesien 18 2014 11:44:38
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Miroo 

W dniu 2014-09-13 o 08:42, XX YY pisze:

Ni mh totechnologia sprze 20-30 lat.

Technologia aku w moim samochodzie jest pewnie jeszcze starsza :)
I co to przeszkadza?

Każda technologia ma swoje wady i zalety, a na razie Li-Ion nie pokonało Ni-MH na każdym polu. I pewnie nie pokona, bo chyba paluszków AA Li-Ionowych się nie zrobi (?)

Pozdrawiam

128 Data: Wrzesien 18 2014 18:47:20
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: J.F. 

Użytkownik "Miroo"  napisał w wiadomości
W dniu 2014-09-13 o 08:42, XX YY pisze:

Ni mh totechnologia sprze 20-30 lat.
Technologia aku w moim samochodzie jest pewnie jeszcze starsza :)
I co to przeszkadza?

Kup sobie aparat na akumulator samochodowy, to zobaczysz co przeszkadza  :-P

Każda technologia ma swoje wady i zalety, a na razie Li-Ion nie pokonało Ni-MH na każdym polu. I pewnie nie pokona, bo chyba paluszków AA Li-Ionowych się nie zrobi (?)

Ale RCR-V3 sie robi.

No i wypieraja u zrodla - komorki juz wszyskie na li-ion, aparaty jak widac prawie wszystkie, GPS tez juz chyba wszystkie, modelarze lataja na li-ion, radyjka ostatnio widzialem na li-ion, latarki - niektore wprost na ogniwo li-ion, niektore ... nierozbieralne, aku w srodku ...

J.

129 Data: Wrzesien 19 2014 00:41:13
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Thu, 18 Sep 2014, J.F. wrote:

Użytkownik "Miroo"  napisał
Każda technologia ma swoje wady i zalety, a na razie Li-Ion nie pokonało Ni-MH na każdym polu.
[...]

No i wypieraja u zrodla [...] modelarze lataja na li-ion,

  W sprawie formalnej - latającym modelarzom nic do NiMH.
  O ile te ostatnie mają przyzwoitą pojemność per masa i per
objętość, to mają zupełnie denny opór wewnętrzny, czytaj
prąd maksymalny.
  Można - podobnie jak do "mocoszczytowych" narzędzi - używać
NiCd, które przy porównywalnej (do NiMH) masie i objętości
parametry prądowe mają o rząd dziesiętny albo i więcej lepsze.
  Ba, jeśli zwykła lampa błyskowa nie ma badziewnej przetwornicy,
to posiadacza zaskoczysz wkładając mu R6 NiCd w miejsce NiMH.
  Oczywiście kosztem liczby błysków :> (bo pojemności jak wyżej,
ze 3 do 5 razy mniejsze).
  Stąd do niedawna co tańsze modele latające na allegro miały
"wielopaki" NiCd właśnie.

  Ale w tej chwili zakup przyzwoitych NiCd chyba jest trudny
(sam mam jeszcze Sanyo, przyznam że do sprawdzenia w jakim
stanie).
  No nic, trzeba czekać aż producenci lamp błyskowych przejdą
na 18650.

pzdr, Gotfryd

130 Data: Wrzesien 19 2014 09:40:38
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Miroo 

W dniu 2014-09-18 o 18:47, J.F. pisze:

No i wypieraja u zrodla - komorki juz wszyskie na li-ion, aparaty jak
widac prawie wszystkie, GPS tez juz chyba wszystkie, modelarze lataja na
li-ion, radyjka ostatnio widzialem na li-ion, latarki - niektore wprost
na ogniwo li-ion, niektore ... nierozbieralne, aku w srodku ...

I tu jest właśnie problem i to co mi się nie podoba:
a) niewymienialne akumulatory - już parę urządzeń musiałem wyrzucić po kilku(nastu) miesiącach używania
b) brak standardu - każdy producent ma swoje rozwiązania i to pewnie w wielu wariantach. Kupisz nowy aparat tego samego producenta? Zapasowa bateria z poprzedniego aparatu idzie do kosza. Masz dwa aparaty? Musisz mieć dwie różne zapasowe baterie.

A o co chodzi? O kasę.

W domu mam aparaty foto na AA, szczoteczki do zębów na AA, ciśnieniomierz na AA, termometr na AA, parę innych sprzętów i niezliczoną iloć zabawek na AA. Do tego ładowarkę i parę paczek eneloopów.
Braknie mi mocy w szczoteczce? Wsadzę świeże aku, albo przełożÄ™ baterie z pilota. Jest to wygodne i praktyczne.

Pozdrawiam

131 Data: Wrzesien 24 2014 23:37:36
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Fri, 19 Sep 2014, Miroo wrote:

a) niewymienialne akumulatory - już parę urządzeń musiałem wyrzucić po kilku(nastu) miesiącach używania

  To tak.

b) brak standardu - każdy producent ma swoje rozwiązania i to pewnie w wielu wariantach. Kupisz nowy aparat tego samego producenta? Zapasowa bateria z poprzedniego aparatu idzie do kosza. Masz dwa aparaty? Musisz mieć dwie różne zapasowe baterie.

A o co chodzi? O kasę.

  Tu chodzi chyba jednak *również* o możliwość dopasowania kształtu do
miejsca w aparacie.
  Niewątpliwie o kasę chodzi w przypadku akumulatorów "inteligentnych",
wyposażonych w złośliwe "zabezpieczenia" przed użyciem zamienników.
  Ale jest trochę akumulatorów które są typowe, "się przyjęły" i już,
były stosowane tu i ówdzie, poznać po tym, że pasują do aparatów
różnych producentów.
  Trudno się dziwić, że np. stosowane są "kostki" o różnych proporcjach,
często próba upchnięcia cylindra oznacza stratę miejsca.

  OCZYWIŚCIE, celem ułatwienia życia użyszkodnikowi ;) noszą różne
nazwy "firmowe", ale np. NP-800 Minolty do dokładnie taki sam
akumulator jak EL1 Nikona :> (akurat i tym wiem bo mam).

  Nie, to NIE umniejsza zalet standaryzacji.
  Ale standard "R" to też pewien koszt (konieczność upchnięcia
w konstrukcji właśnie walców i właśnie o "takich" wymiarach).

W domu mam aparaty foto na AA, szczoteczki do zębów na AA, ciśnieniomierz na AA, termometr na AA, parę innych sprzętów i niezliczoną ilość zabawek na AA. Do tego ładowarkę i parę paczek eneloopów.
Braknie mi mocy w szczoteczce? Wsadzę świeże aku, albo przełożę baterie z pilota. Jest to wygodne i praktyczne.

  Jest.
  Ale cena konieczności odrzucenia "pasującego sprzętu" (na przykład
fotoaparatu) tylko z powodu ogniw może być za wysoka (mam na myśli
"nie ma podobnego z R6 i co zrobisz").

pzdr, Gotfryd

132 Data: Wrzesien 25 2014 08:30:15
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Miroo 

W dniu 2014-09-24 o 23:37, Gotfryd Smolik news pisze:

  Nie, to NIE umniejsza zalet standaryzacji.
  Ale standard "R" to też pewien koszt (konieczność upchnięcia
w konstrukcji właśnie walców i właśnie o "takich" wymiarach).

Absolutnie nie chodzi mi o wciskanie Li-Ion itp w format AA, tylko o stworzenie nowego standardu właśnie w postaci płaskich tabliczek z opcją równoległego ich łączenia w celu zwiększenia pojemności.
Standard oczywiście mógłby obejmować kilka wielkości i grubości, żeby producent każdy mógł sobie dopasować baterię.
Mogłoby to być tak sprytnie zrobione, że baterie składałoby się nie tylko na grubość ale i w płaszczyźnie (jak np dwa A5 daje A4).
Sterownik w bateriach kontrolowałby dostęp do baterii (zarówno ładowanie jak i odbiór) w ten sposób, aby zminimalizować problemy niejednorodności baterii (np stara + nowa).

W swoim czasie pewnym nieformalnym standardem była bateria Nokii do telefonów, której klony pojawiały się (i pewnie nadal pojawiają) w wielu chińskich urządzeniach, np rejestratorach jazdy.
Standard nie musi być okrągły :)

Pozdrawiam

133 Data: Wrzesien 25 2014 11:26:44
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Thu, 25 Sep 2014, Miroo wrote:

W dniu 2014-09-24 o 23:37, Gotfryd Smolik news pisze:
  Nie, to NIE umniejsza zalet standaryzacji.
  Ale standard "R" to też pewien koszt (konieczność upchnięcia
w konstrukcji właśnie walców i właśnie o "takich" wymiarach).

Absolutnie nie chodzi mi o wciskanie Li-Ion itp w format AA,

  Przecież odniosłem się do tezy jakoby wyłącznie zysk producenta był
powodem stosowania "nie R6" :)

tylko o stworzenie nowego standardu właśnie w postaci płaskich tabliczek z opcją równoległego ich łączenia w celu zwiększenia pojemności.
Standard oczywiście mógłby obejmować kilka wielkości i grubości, żeby producent każdy mógł sobie dopasować baterię.

  Doceniam, ale być może taki standard... własnie powstaje.
  Znaczy jest ileś konstrukcji "kostek" i być może niektóre przeżyją.
  Zauważ - ile czasu trwało, nim ostatecznie konkurencja dla blue ray
się poddała?
  Mało, trudno wtedy uzyskiwać postępy typu "wzrost upakowania i 10%",
w bardzo poupychanych urządzeniach. Zresztą serii "R" też to dotyczy,
bo nie bez przyczyny istnieją ogniwa np. "2/3 danego rozmiaru".

Mogłoby to być tak sprytnie zrobione, że baterie składałoby się nie tylko na grubość ale i w płaszczyźnie (jak np dwa A5 daje A4).

  Jestem za ;)

Sterownik w bateriach kontrolowałby dostęp do baterii (zarówno ładowanie jak i odbiór) w ten sposób, aby zminimalizować problemy niejednorodności baterii (np stara + nowa).

  Jestem przeciw, bo właśnie tu pojawią się "nowe lepsze" fabryczne
rozwiązania, kładące na łopatki zalety standaryzacji.
  Druga wersja, to przyjęcie rozwiązania które będzie tak znacznym
skokiem technologicznym jak nie przymierzając IP v6 do v4, w wyniku
czego znacząca część światowej produkcji, znana pod potoczną
nazwą "chińskie podróbki", będzie zawierała "obejścia" z wiadomym
skutkiem. Patrz zasilanie przez USB :> (i nierzadki układ, w którym
"chiński zamiennik" urządzenia działa z "chińskiem zamiennikiem"
wyjścia USB, a nie działa ze standardowym, bo potrzebuje 0,8A
bez negocjacji, czego wg standardu nie dostanie).

  Mało, przy połączeniu równoległym ogniw w identycznej technologii
problemu NIE MA, problem może spowodować próba łączenia ogniwa
wyładowanego z naładowanym oraz ogniw o różnych materiałach
(kilkadziesiąt mV różnicy na "płaskiej" części ch-ki może
stanowić potencjalny problem).
  Porównajmy z tym co jest powszechne: szeregowe łączenie również
powoduje problemy (inne), z którymi wszyscy jakoś żyją, ci co
doszli do etapu niewyrzucania ogniw pilnują aby ładowarka miała
obsługę "każde ogniwo osobno" albo i stosują balanser (jak ogniwa
połączone "twardo", celem zmniejszenia oporu i strat).
  Tak że co najwyżej zabezpieczenie (pozystorowe), ale nieobowiązkowe
(jak ktoś potrzebuje NAPRAWDĘ dużych prądów, to mu wadzi, więc
nie ma sensu psuć parametrów np. lampy błyskowej zabezpieczeniem).

W swoim czasie pewnym nieformalnym standardem była bateria Nokii do telefonów, której klony pojawiały się (i pewnie nadal pojawiają) w wielu chińskich urządzeniach, np rejestratorach jazdy.
Standard nie musi być okrągły :)

  Zgadza się.
  Skądinąd dlatego wtrąciłem się do tezy z pochwałą "AA górą" :D
  Stan faktyczny jest taki, że istniejące standardy "powszechne"
są okrągłe i już. Niemniej 'nieokrągłe' rozwiązanie nie wynikają
tylko z przymuszenia klienta do firmowego rozwiązania, ale
również cech technologicznych.

pzdr, Gotfryd

134 Data: Wrzesien 18 2014 11:28:26
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: XX YY 

Am Donnerstag, 18. September 2014 11:44:38 UTC+2 schrieb Miroo:

W dniu 2014-09-13 o 08:42, XX YY pisze:

> Ni mh totechnologia sprze 20-30 lat.



Technologia aku w moim samochodzie jest pewnie jeszcze starsza :)

I co to przeszkadza?



Każda technologia ma swoje wady i zalety, a na razie Li-Ion nie pokonało

Ni-MH na każdym polu. I pewnie nie pokona,

to nie o to chodzi.
gestosc upakowania energii na jednostke masy w li-jo(po) jest ok 2 razy wieksza niz Ni-Mh - co ma ´znaczenie w przypadku urzadzen mobilnych , szczegolnie malych , jakimi sa kompakty.

nie ma sensu stosowanie power bank na paluszkach.
to jest sens mojej wypowiedzi i od tego sie zaczelo.
nie wiem co tu jest trudne do zrozumienia.

135 Data: Wrzesien 19 2014 19:50:18
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Autor: J.F. 

Użytkownik "XX YY"  napisał w wiadomości grup
Am Donnerstag, 18. September 2014 11:44:38 UTC+2 schrieb Miroo:

Każda technologia ma swoje wady i zalety, a na razie Li-Ion nie pokonało
Ni-MH na każdym polu. I pewnie nie pokona,

to nie o to chodzi.
gestosc upakowania energii na jednostke masy w li-jo(po) jest ok 2 razy wieksza niz Ni-Mh - co ma ´znaczenie w przypadku urzadzen mobilnych , szczegolnie malych , jakimi sa kompakty.

nie ma sensu stosowanie power bank na paluszkach.
to jest sens mojej wypowiedzi i od tego sie zaczelo.
nie wiem co tu jest trudne do zrozumienia.

No, to nie jest takie proste.
Powerbank li-ion objetosciowo moze konkurowac z paluszkami, lzejszy troche jest, ale chyba nie dwukrotnie, tylko ze paluszkow biore zapas i moge wsadzic do aparatu, latarki, czy nawet przez powerbank telefon podladowac. Moge kupic w sklepie czy schronisku w razie potrzeby, moge przelozyc z jednego do drugiego.

A z li-ion takiej swobody nie ma. Musze kloca dzwigac, lub kilka roznych kupowac na krotsze lub dluzsze wypady - a cene swoja maja.

Ech, jak juz ogniwa alkoholowe beda w sprzedazy, to pewnie juz sie z domu niechetnie bede ruszal :-)

J.

kieszonkowy aparat na baterie AA



Grupy dyskusyjne