kolizja kogo wina ?
1 | Data: Lipiec 04 2007 01:15:23 |
Temat: kolizja kogo wina ? | |
Autor: P4trykx | Mam takie pytanie o winnego kolizji. Sprawa jest trochę skomplikowana 2 |
Data: Lipiec 04 2007 10:23:16 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Yes | P4trykx pisze: Mam takie pytanie o winnego kolizji. Sprawa jest trochę skomplikowanamoim zdaniem wina kierowcy A. Nie spojrzał w lusterko przed wykonaniem manewru, czyli przepisy ogólne o zachowaniu szczególnej ostrożności przy omijaniu. Kierowca B popełnił wykroczenie przekroczenia ciągłej linii i za to może jedynie beknąć. tr 3 |
Data: Lipiec 04 2007 10:51:16 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Tomek | Yes pisze: moim zdaniem wina kierowcy A. Nie spojrzał w lusterko przed wykonaniem manewru, czyli przepisy ogólne o zachowaniu szczególnej ostrożności przy omijaniu. Kierowca B popełnił wykroczenie przekroczenia ciągłej linii i za to może jedynie beknąć. Ale przekroczenie tej podwójnej ciągłej było przyczyną kolejnych zdarzeń .. Tak więc według mnie to powinna być współwina. 4 |
Data: Lipiec 04 2007 11:10:17 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Krzysztof Kop | In article Tomek Yes pisze: O czym Wy mowicie??? Dla mnie ewidentnie wina wylacznie kierownika B, bo najechal na podwojna ciagla. i do tego wyprzedzal na skrzyzowaniu. A kierownik A miescil sie na swoim pasie ruchu, wiec moze sobie omijac kogo chce. Zakladam ze A mial kierunkowskaz w lewo zalaczony. Kris 5 |
Data: Lipiec 04 2007 12:04:44 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Tomek | Krzysztof Kop pisze: O czym Wy mowicie??? Dla mnie ewidentnie wina wylacznie kierownika B, bo najechal na podwojna ciagla. i do tego wyprzedzal na skrzyzowaniu. A kierownik A miescil sie na swoim pasie ruchu, wiec moze sobie omijac kogo chce. Zakladam ze A mial kierunkowskaz w lewo zalaczony. No a ten z A jest bez winy. Też złamał przepisy. To że inni łamią nie daje nam przyzwolenia no robienie tego samego. 6 |
Data: Lipiec 04 2007 14:16:59 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: GrzegorzG |
In article Tomek a spojrzec w lusterko to kto, pies? 7 |
Data: Lipiec 04 2007 14:33:47 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello GrzegorzG, a spojrzec w lusterko to kto, pies?> moim zdaniem wina kierowcy A. Nie spojrza˝ w lusterko przed wykonaniemO czym Wy mowicie??? Dla mnie ewidentnie wina wylacznie kierownika B, bo A spojrzeć przed własny nos to kto? Pies? Widzisz przed sobą samochód z włączonym kierunkowskazem i brak miejsca na omijane/wyprzedzanie. Olewasz kilka przepisów i wrzeszczysz "on winien!"? -- Best regards, RoMan PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ 8 |
Data: Lipiec 04 2007 14:42:55 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: GrzegorzG |
Hello GrzegorzG, a to apropos czego? przede wszystkim jesli nie bylo miejsca na 2 auta, to kierownik A powinien czekac az tamten w prawo pojedzie.. 9 |
Data: Lipiec 04 2007 16:05:36 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello GrzegorzG, a to apropos czego?A spojrzeć przed własny nos to kto? Pies?O czym Wy mowicie??? Dla mnie ewidentnie wina wylacznie kierownika B, boa spojrzec w lusterko to kto, pies? A kierowca B nie powinien poczekać? Miejsce dla A było. Nie było miejsca dla B. -- Best regards, RoMan PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ 10 |
Data: Lipiec 04 2007 16:55:48 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: GrzegorzG |
Wg mnie obaj powinni czekac bo z rysunku i opisu autora watku wynika ze tam jest namalowany 1 pas ruchu a fizycznie "poltora" pasa jest. Czyli 2 auta sie nie mieszcza obok siebie. Miesci sie np. motocyk i auto. 11 |
Data: Lipiec 04 2007 21:42:46 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: J.F. | On Wed, 04 Jul 2007 11:10:17 +0200, Krzysztof Kop wrote: In article Tomek Gwoli sprawiedliwosci - jesli A zamierzal kogos ominac, to albo sam chcial/przejechal ciagla linie :-P, albo miejsca do srodka bylo tyle ze starczalo na wyprzedzanie, wiec powinien sie upewnic czy nie jest wyprzedzany. W zwiazku tym byc moze A zmienial zajmowany pas ruchu [niewyznaczony]. Poza tym o ile rozumiem opis to bylo to przed skrzyzowaniem, i to bylo _omijanie_ :-) J. 12 |
Data: Lipiec 04 2007 22:54:49 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: złoty | J.F. napisał(a):
...no i? Częsty widok - auta stoją na "czerwonym". Rozumiem zatem, że w OMIJANIU ich z lewej i wpychanie się między przejście dla pieszych a sygnalizator uznajesz za całkowicie normalne i dopuszczalne? Heh..nieźle. Ktoś ma jeszcze jakieś propozycje nowych zasad drogowych? :) pzdr A. 13 |
Data: Lipiec 05 2007 09:13:19 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: J.F. | On Wed, 04 Jul 2007 22:54:49 +0200, złoty wrote: J.F. napisał(a): Ja tylko w kwestii formalnej - o ile wyprzedzanie na skrzyzowaniu jest zabronione i kierowca skrecajacy od biedy ma sie prawo spodziewac ze nikt go nie bedzie wyprzedzal, to omijanie przed skrzyzowaniem zabronione nie jest .. J. 14 |
Data: Lipiec 04 2007 08:57:28 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: P4trykx | On 4 Lip, 10:23, Yes wrote: P4trykx pisze: A taka podobna sytacja. Jest skrzyżowanie, jedna droga jest główna. Samochód na głównej wyprzedza na skrzyżowaniu. Z drogi podporządkowanej w prawo na główną wjeżdża samochód no i mamy czołowe zderzenie. Z jedej strony mamy ustąp pierwszeństwa a drugiej to wyprzedzanie. Kto jest winny ? -- Patryk 15 |
Data: Lipiec 04 2007 12:40:46 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: QkamCoSieDzieje | Użytkownik "P4trykx" napisał w wiadomości A taka podobna sytacja. Jest skrzyżowanie, jedna droga jest główna. Ten z podporzadkowanej. On ma ustapic pierwszenstwa _wszystkim_ pojazdom znajdujacym sie na drodze glownej. Rowniez tym jadacym pod prad, na wstecznym, driftem czy w jakikolwiek inny sposob ;) -- Pozdrawiam Qkam 16 |
Data: Lipiec 04 2007 10:49:55 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: GrzegorzG |
17 |
Data: Lipiec 04 2007 10:58:12 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Yes | Właśnie szukałem jakiegoś fajnego przykładu - kim mógłby być B. I wymyślałem jakieś karetki na sygnale itp :). Kierowca jednośladu to świetny przykład. tr 18 |
Data: Lipiec 04 2007 11:21:46 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: dfsfs |
Właśnie szukałem jakiegoś fajnego przykładu - kim mógłby być B. I dlatego bycie uprzejmym na drodze czesto nie poplaca, lepiej stawac "na chama" tak by nikt inny sie nie miescil i by pozniej nie bylo watpliowsci 19 |
Data: Lipiec 04 2007 14:13:41 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: GrzegorzG |
lepiej patrzec w lusterka 20 |
Data: Lipiec 04 2007 13:30:01 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: pluton | A musi beknac, bo B to mogl byc rowerzysta/motocyklista, ktory sie miesciWłaśnie szukałem jakiegoś fajnego przykładu - kim mógłby być B. I A gdyby to wasza matka byla, albo ksiadz... (sprawdzic, czy nie ksiadz) pozdrawiam pluton 21 |
Data: Lipiec 04 2007 13:22:42 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Adam Płaszczyca | On Wed, 04 Jul 2007 01:15:23 -0700, P4trykx Samochód A chce skręcić w lewo, jednak czeka zanim zrobi się miejsce Winny a, miał obowiązek ustąpić pierwszeństwa przejazdu. A jeśli kierowca A popełnił jakieś wykroczenie to poprosze o jakiś Art. 22. u. 1. i u. 4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać [...]. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/ ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 22 |
Data: Lipiec 04 2007 11:28:56 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: P4trykx | On 4 Lip, 13:22, Adam Płaszczyca On Wed, 04 Jul 2007 01:15:23 -0700, P4trykx a jak tam był tylko jeden pas ruchu, znaczy się nie było pasa oddzielającego dla jazdy w jednym kierunku. -- Patryk PS Ten przykład z rowerzystą jest dobry. 23 |
Data: Lipiec 04 2007 15:53:23 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Adam Płaszczyca | On Wed, 04 Jul 2007 11:28:56 -0000, P4trykx a jak tam był tylko jeden pas ruchu, znaczy się nie było pasa Art. 2, zobacz definicję pasa ruchu. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/ ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 24 |
Data: Lipiec 04 2007 16:58:06 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: GrzegorzG |
On Wed, 04 Jul 2007 11:28:56 -0000, P4trykx Definicja mowi o jednym rzędzie pojazdów. A tu, jak autor napisal miescil sie jeden rzad, na dwa nie ma miejsca. Wiec winny zarowno A jak i B. 25 |
Data: Lipiec 05 2007 08:50:54 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Adam Płaszczyca | On Wed, 4 Jul 2007 16:58:06 +0200, "GrzegorzG" Art. 2, zobacz definicję pasa ruchu. Skoro nie było miejsca, to gdzie chciał pojechać A? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/ ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 26 |
Data: Lipiec 04 2007 14:14:55 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: GrzegorzG |
On Wed, 04 Jul 2007 01:15:23 -0700, P4trykx Problem w tym ze tam jest jeden pas, a w zasadzie "poltora" pasa. Dlatego B tez jest winien, chocby przekrodzenia podwojnej ciaglej. 27 |
Data: Lipiec 04 2007 12:39:25 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: BrunoJ | GrzegorzG napisał(a): Problem w tym ze tam jest jeden pas, a w zasadzie "poltora" pasa.Alez to nie jest zaden problem, przeciez chyba wyraznie juz to zostalo napisane. Winnym kolizji jest A (takie bylo pytanie watku). B moze odpowiedziec za wyprzedzanie na ciaglej itp. Dodam jeszcze ze z rysunku wynika ze A rowniez mial zamiar te ciagla przekroczyc ;) Tego typu rzezby to niestety praktyka na takich uliczkach, wszystko jest dobrze dopuki dwoch cfaniakow nie trafi na siebie... pozdrawiam Bruno -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 28 |
Data: Lipiec 04 2007 14:43:40 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: GrzegorzG |
GrzegorzG napisał(a): Amen. 29 |
Data: Lipiec 04 2007 16:29:09 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Wodz | Dnia Wed, 4 Jul 2007 12:39:25 +0000 (UTC), "BrunoJ" napisał(a): Dodam jeszcze ze z rysunku wynika ze A rowniez mial zamiar te ciagla Hmmm a jakby A nie musiał przekraczać podwójnej linii ciągłej? Gdyż pojazd Pojazd stojący przed A podjechał na tyle do przodu, by pojazd A mógł się między nim a podwójną linią ciągłą zmieścić? Według mnie wina jest B, gdyż przekroczył podwójną linię ciągłą, a pojazd A pewnie miał włączony lewy kierunkowskaz. Pojazd B wtedy omijał pojazd A, który czekał na możliwość przejazdu (dojazdu do skrzyżowania). Do tego pojazd A nie musiał patrzeć w lusterko gdyż w Kodeksie ruchu drogowego w Rozdział 3 oddział 6,art. 25 punkt 5 jest napisane: "Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony." Chyba że samochód A nie włączył kierunkowskazu... Wtedy wina byłaby obu kierowców. -- Pozdrawiam Wodz 30 |
Data: Lipiec 04 2007 08:27:54 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: P4trykx | On 4 Lip, 16:29, Wodz wrote: Hmmm a jakby A nie musiał przekraczać podwójnej linii ciągłej? Gdyż pojazd Tak właśnie pojazd A odbił tylko po to zeby się zbliżyć do krawędzi bo ten co był przed nim już ruszał nie miał zamiaru przkraczać podwójnej ciągłej. Tylko jakby się droga rozszerzyła to wtedy by wyprzedził dopiero. -- Patryk 31 |
Data: Lipiec 05 2007 08:51:19 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Adam Płaszczyca | On Wed, 04 Jul 2007 08:27:54 -0700, P4trykx Tak właśnie pojazd A odbił tylko po to zeby się zbliżyć do krawędzi bo Czyli wyjechał poza swój pas. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/ ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 32 |
Data: Lipiec 04 2007 15:39:34 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: BrunoJ | Wodz napisał(a): Hmmm a jakby A nie musiał przekraczać podwójnej linii ciągłej? Gdyż pojazdTo pewnie B tez mogl sie zmiescic, moze przekroczyl linie w ostatnim momencie zeby uniknac (nieudanie) kolizji. To jest gdybanie. A przy decydowaniu o winie nie ma gdybania tylko sie patrzy kto jakie wykroczenie popelnil i ktore z nich spowodowalo kolizje. Powodem kolizji byl manewr A. Według mnie wina jest B, gdyżPojazd A rozpoczal manewr omijania bez uprzedniego sprawdzenia czy ma mozliwosc taki manerw wykonac. Pojazd B rozpoczal taki manewr wczesniej i A nie mial prawa mu wyjezdzac. Do tego pojazd A nie musiał patrzeć w lusterko gdyż w Kodeksie ruchuPrzemysl jeszcze raz to co napisales, zanim zrobisz krzywde sobie lub innym. Chyba że samochód A nie włączył kierunkowskazu... Wtedy wina byłabyWlaczenie kierunkowskazu nie upowaznia do wykonania manewru. Zapisac, zapamietac. A wspolwina to dosc skomplikowana sprawa. Zazwyczaj takie sytuacje mozna w dosc prosty sposob umiescic w przepisach (jak chocby te wlasnie) i wspolwiny nie ma. Nawet jesli od strony "moralnej" winni sa obaj kierowcy. Taki klasyczny przyklad - pojazd X jedzie droga 130km/h, pojazd Y jedzie z przeciwnej strony i zaczyna manewr wyprzedzania pojazdu Z. Y i X maja czolowke. Winny bezwarunkowo _Y_ ktory nieprawidlowo wykonal manewr wyprzedzania doprowadzajac do kolizji. X moze dostanie mandat za predkosc, jesli uda sie to udowodnic. Pomijam juz fakt ze obaj najprawdopodobniej polegli, ale to Xowi napisza "tu lezy ten co mial pierwszenstwo". Jesli natomiast Y uniknie kolizji z X, bo zjedzie na pobocze, a tam przejedzie rowerzyste, to juz sie robi zupelnie inaczej. Ale smiem twierdzic ze dalej bez wspolwiny. Po prostu trzeba rozdzielic przepisy od naszych odczuc. Zazwyczaj gdy dochodzi do wypadku to w jakis sposob winne sa oba auta. Znalem czlowieka ktory lubil dojezdzac z nominalna predkoscia do skrzyzowania i dynamicznie (ale ciagle normalnie, bez darcia gum) hamowac. Ktoregos razu zaliczyl smieciarke az po tylna kanape, bo jechala za nim z ta sama predkoscia ale miala slabsze hamulce. Podobny przyklad - inny kierowca ktory dla odmiany 500m przed skrzyzowaniem wlaczal luz i sie dotaczal, po czym hamowal juz na paru metrach z malej predkosci. I znowu wdupenwjazdem, ktos za nim jechal w pewniej odleglosci, ale ciut szybciej, zareagowal dopiero gdy pojawily sie swiatla stop, ale nie uwzglednil ze pojazd toczacy sie juz wytracil predkosc, no i zabraklo paru centrymetrow. W obu przypadkach bezsporna wina tego z tylu, ktory wjechal w bagaznik, prawda? W obu przypadkach, ci co jechali z przodu mogli sprawic zeby do kolizji nie doszlo. Wspolwina? pozdrawiam Bruno -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 33 |
Data: Lipiec 04 2007 18:25:49 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Wodz | Dnia Wed, 4 Jul 2007 15:39:34 +0000 (UTC), "BrunoJ" napisał(a): To pewnie B tez mogl sie zmiescic, moze przekroczyl linie w ostatnim Ale pojazd A nie stał równo za poprzedzającym go pojazdem, tzn bok pojazdu A był przesunięty w lewo w stosunku do pojazdu przed pojazdem A. Więc nie koniecznie pojazd B musiał się zmieścić. Albo jak to napisał P4trykx pojazd A lekko odbił w lewo przygotowując się do wyprzedzenia z lewej strony (bo pojazd przed pojazdem A miał włączony prawy kierunkowskaz). Pojazdowi B widocznie bardziej się spieszyło ... Pojazd A rozpoczal manewr omijania bez uprzedniego sprawdzenia czy ma Nie musiał sprawdzać, gdyż nie powinno być tam innego pojazdu. Tak samo byś powiedział jak by pojazd B omijał samochody czekające na podniesienie zapór? Lub zapory już się otwierają (otworzyły) a samochody czekające jeszcze nie zdążyły ruszyć? No dobra. Nie trzeba patrzeć w lusterka, jak się skręca.Do tego pojazd A nie musiał patrzeć w lusterko gdyż w Kodeksie ruchuPrzemysl jeszcze raz to co napisales, zanim zrobisz krzywde sobie lub innym. Ale pojazd A nie spodziewał się by tam się mógł znaleźć inny pojazd. Ale artykuł przytoczyłem dobry. Jest jeszcze taki: Dział 1 artykuł 4: "Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania." Wlaczenie kierunkowskazu nie upowaznia do wykonania manewru. Zapisac, zapamietac.Zgadza się, kierunkowskaz sygnalizuje zamiar kierowcy. Ale jak pisałem wcześniej kodeks, Rozdziale 3 oddziale 6,art. 25 punkcie 5 jasno jest napisane o tym z której strony powinno omijać, tudzież wyprzedzać stojący pojazd. Taki klasyczny przyklad - pojazd X jedzie droga 130km/h, pojazd Y jedzie zZawsze się w takich sprawach pytają, czy osoba prawidłowo jadąca miała możliwość uniknięcia kolizji ... Po prostu trzeba rozdzielic przepisy od naszych odczuc. Zazwyczaj gdy dochodziTen przykład jest naciągany ... Kto o zdrowych zmysłach nie widzi, że zbliża się za szybko do pojazdu przed nim? Pojazd z tyłu nie zachował bezpiecznej odległości. W obu przypadkach bezsporna wina tego z tylu, ktory wjechal w bagaznik,Zgadza się w obu przypadkach wina osoby jadącej z tyłu. Niekoniecznie współwina. Osoba nazwijmy ją poszkodowana nie koniecznie ma możliwość ucieczki przed zderzeniem. Np w 1 przypadku koło drogi są drzewa i nie ma się gdzie wcisnąć. A w 2 może ktoś przed nim stał przed skrzyżowaniem. -- Pozdrawiam Wodz 34 |
Data: Lipiec 04 2007 19:38:16 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: BrunoJ | Wodz napisał(a): Ale pojazd A nie stał równo za poprzedzającym go pojazdem, tzn bok pojazdutylko ze te detale kto ile cm stal za kim nie maja naprawde zadnego znaczenia. > Pojazd A rozpoczal manewr omijania bez uprzedniego sprawdzenia czy majego pieskim obowiazkiem jest SPRAWDZIC czy tam nie ma innego pojazdu, a nie zakladac ze nie powinno go tam byc. Wielu rzeczy nie powinno byc ale sa. Tak samo byś powiedział jak by pojazd B omijał samochody czekające naJesli A wyjechalby z rzedu i zderzyl sie z B to tak. Co innego rzucic za takim ch.. pare ch... a co innego wyjechac mu na stluczke (juz pomijajac w jakim celu A mialby wyjezdzac z rzedu aut stojacych pod zaporami ;) jesli tego nie rozumiesz to mam wrazenie ze cale tlumaczenie idzie w proznie... Jeszcze raz - nikt nie pisze ze B jest czysty i nic nie zawinil. Zlamal pare przepisow na raz. Ale nie on spowodowal kolizje. To ze B zlamal wiecej przepisow niz A nie czyni go sprawca kolizji. To ze wyprzedza przez ciagla czy przed zaporami nie oznacza ze Tobie wolno wyjechac i spowodowac kolizje z nim. Musisz przyjac jego obecnosc na drodze w takiej wersji w jakiej sie prezentuje, i jechac swoje tak zeby do kolizji nie doszlo. >> Do tego pojazd A nie musiał patrzeć w lusterko gdyż w Kodeksie ruchuZ taka teoria tez sie jeszcze nie spotkalem. Generalnie o lusterkach to jest tylko w ramach wyposazenia obowiazkowego pojazdu i chyba faktycznie nigdzie w przepisach nie jest napisane ze trzeba w lusterko patrzec. W przepisach jest mowa o upewnieniu sie ze mozna wykonac manewr bezpiecznie. My domyslnie traktujemu to jako spojrzenie w lusterko, ale to moze byc cokolwiek - mozesz spojrzec przez ramie, spytac pasazera, lub zaufac mocy. Ale pojazd A nie spodziewał się by tam się mógł znaleźć inny pojazd.juz bylo o tym wyzej. Kierujacy ma sie wszystkiego spodziewac i ma wszystko sprawdzic. Niczego nie moze zakladac na zasadzie "bo tam nie powinno byc..." Ale artykuł przytoczyłem dobry. Jest jeszcze taki: Dział 1 artykuł 4:No wlasnie - bardzo dobry. Szczegolnie ostatnia linijka miala w tym przypadku zastosowanie. mam wrazenie ze zaczynasz bronic stanowiska pojazdu A troche na zasadzie "na zniwach. przyjalem taka wersje i bede sie jej trzymal" kodeks, Rozdziale 3 oddziale 6,art. 25 punkcie 5 jasno jestwyprzedzac stojacy pojazd mowisz... nie zebym sie czepial, ale ... Kodeks nigdzie nie mowi ze jesli ktos wyprzedza czy omija Ciebie ze zlej strony to mozesz mu przywalic i bedzie jego wina. Szczegolnie gdy mogles latwo uniknac kolizji, poprzez zachowanie szczegolnej ostroznosci, czego rowniez od Ciebie wymagaja przepisy rzeczonego kodeksu. Sam nizej piszesz ze jest pytanie czy mozna bylo uniknac kolizji. W tym przypadku kolizji mogl uniknac A, patrzac w lusterko i nie wyjezdzajac. Zawsze się w takich sprawach pytają, czy osoba prawidłowo jadąca miałaa ona zawsze moze powiedziec ze nie mogla, bo widziala cien na poboczu. Nie mozesz zmusic kogos zeby w ramach unikania kolizji lamal przepisy i narazal siebie i innych. poza tym w przykladzie chodzilo o cos innego. X razaco naruszyl przepisy i "moralnie" jest wspolwinny, bo gdyby jechal poprawnie to by do kolizji nie doszlo. Ale zawalil Y ktory nie zachowal szczegolnej... Swoj manewr masz przeprowadzic poprawnie w takich warunkach jakie panuja, czyli przy wyprzedzajacych przez ciagla i jadacych za szybko. bez powodowania kolizji z nimi. czy to naprawde takie trudne do zrozumienia? > Podobny przyklad - inny kierowca ktory dla odmiany 500m przednie jest naciagany tylko prawdziwy. hamujacy gosc dotaczal sie z 60 do ok 40km/h, po czym zahamowal przed skrzyzowaniem na doslownie kilku metrach. Ten za nim jechal w pewnej odleglosci pewnie z przepisowym 60km/h (dawne czasy). Gdy dotaczacz zaczal zwalniac, on zaczal sie zblizac. Byl kilka(nascie?) metrow z tylu i pewnie wlasnie przymierzal sie zeby dostosowac predkosc, gdy ten pierwszy zahamowal plynnie. Ten drugi zrobil to samo, tylko ze z wiekszej predkosci zabraklo metrow. nie zblizal sie za szybko, zblizal sie normalnie, nigdy nie dojezdzales do jadacego przed Toba wolniej pojazdu? Tylko ze pewnie ten pojazdy nigdy jeszcze nie probowal zahamowac Ci przed nosem. oczywiscie ze nie zachowal odleglosci, moze sie zagapil dodatkowo czy cos. Ale wystarczylo zeby ten co sie toczyl PATRZYL W LUSTERKO!. A widzac zblizajace sie auto mrygnal pare razy stopami, zeby facet wiedzial ze on sie za chwile zatrzyma. Przepisy nic nie mowia? nie, nie mowia. Mozna sie toczyc i zahamowac bez ostrzegania. Efekty? ten z tylu zderzak i atrapa chlodnicy. A toczydelko sie wtoczylo przodem w kolejne auto i pojechalo do domu na lawecie, obite z dwoch stron.I pewnie do dzis opowiada , jak to taki jeden slepy dziad nie uwazal i mu w d... wjechal, i nie widzi tego ze mogl zapobiedz calej sytuacji. Zreszta tego typu wypadki moga sie zdarzyc w roznych sytuacjach, taka bardziej typowa i chyba dosc czesta to zolte swiatlo i akcja gdy ludkowie zaczynaja przyspieszac, a pierwszy stwierdza ze sie zatrzyma :>> Warszawiacy beda wiedzieli o czym mowie... Takich rzeczy w przepisach nie wyczytasz - widzisz zolte to pierwsza rzecz PATRZYSZ W LUSTERKO, zeby wiedziec czy jak osiol sie zatrzyma to mozesz hamowac ostro czy raczej spylac w bok ;) Zreszta przykladow mozna by mnozyc, ale mam wrazenie ze nie zawsze trafiaja. Winny zawsze bedzie, ale w jezdzeniu po drogach chodzi o to zeby wszyscy to sobie ulatwiali. > W obu przypadkach bezsporna wina tego z tylu, ktory wjechal w bagaznik,chyba jednak nie zrozumiales. Nie chodzi o ucieczke czy unikniecie kolizji w momencie gdy sytuacja juz sie pojawila. W obu przypadkach wystarczylo zeby kierowca z przodu zasygnalizowal chec hamowania (juz nie mowie ze sam manewr zatrzymania auta mogl zostac przeprowadzony inaczej), no a wczesniej popatrzyl w lusterko. Obie kolizje nie mialyby miejsca gdyby kierowca w aucie z przodu pomyslal i zadbal o swoj interes. Kazdy musi pilnowac zeby bezpiecznie dojechac, a jesli inni nie uwazaja to nalezy ich przepuscic (jak pojazd B w omawianej kolizji) lub sie odpowiednio zaasekurowac (np mryganie stopami sygnalizujace zamiar hamowania chwile wczesniej, gdy widzimy w lusterku ze ktos z tylu moze wygenerowac problem). pozdrawiam Bruno -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 35 |
Data: Lipiec 04 2007 22:50:40 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: złoty | BrunoJ napisał(a):
...ależ Ty to właśnie cały czas piszesz. Naokoło - ale piszesz. Zlamal pare przepisow na raz. Ale nie on spowodowal kolizje. ...złamał parę przepisów i on _spowodowal_ kolizję. To ze B zlamal wiecej przepisow niz A nie czyni go sprawca kolizji. ...mylisz się
...ależ oczywiście - kierujący B winien spodziewać się takiego zachowania A. Nie zrobił tego oraz przekroczył kilka przepisów, w wyniku czego doszło do kolizji. Choć wątpię byś to przyznał. Hmm.. jak to było? "przyjalem taka wersje i bede sie jej trzymal" ;) pojazd.wyprzedzac stojacy pojazd mowisz... nie zebym sie czepial, ale ... ...wiesz - kodeks o wielu rzeczach nie mówi. Jak to w pewnym filmie było: "skoro nie ma tego w regulaminie..to skąd wiesz, gdzie jest kantyna?" Szczegolnie gdy mogles ooo..ciekawa argumentacja. Rozumiem, że powyższe dotyczy TYLKO A..a B jest z tego zwolniony? Hmm...ciekawe. Sam nizej piszesz ze ...i kolejny ciekawy ciąg logiczny. Zatem - gdyby B nie podjął swego działania i nie łamał przepisów..lecz stał sobie spokojnie w korku to do kolizji i tak by doszło? No bo.. wszak tak czy siak winowajcą wg ciebie jest A. Swoj manewr masz przeprowadzic poprawnie w takich warunkach jakie panuja, czyli przy wyprzedzajacych przez ciagla i jadacych za szybko. bez powodowania kolizji z nimi. czy to naprawde takie trudne do zrozumienia? ...przepisy obowiązują OBIE strony kolizji. I gdyby OBIE strony zachowały się zgodnie z przepisami do kolizji by nie doszło. Czy to naprawdę takie trudne do zrozumienia? Ten drugi zrobil to samo, tylko ze z wiekszej predkosci zabraklo metrow. nie zblizal sie za szybko, zblizal sie normalnie, nigdy nie dojezdzales ...najgłupszy przykład jaki ostatnio czytałem. Jadący z tyłu ma uważać na pojazd go poprzedzający. Wymyślanie "mrygania stopami" jest żałosne.. to może jakieś znaki dymne wprowadzimy dodatkowo..albo co? (Jedyne uzasadnienie mogę znaleźć w zimie na śliskim tudzież w przypadku korka na autostradzie) Zapobiec sytuacji mógł _ten_ _z_ _tyłu_ i dorabianie do tego innych teorii jest śmieszne. Masz dziwne postrzeganie zagadnień bezpieczeństwa na drogach.. Zreszta tego typu wypadki moga sie zdarzyc w roznych sytuacjach, taka bardziej ...wiesz - ja bym tam jednak wolał, byś patrzył _przed_ _siebie_ wjeżdżając na "jaskrawozielonym" na ruchliwe skrzyżowanie. A zadaniem tego z tyłu jest zaś pilnowanie tego co on ma przed nosem. Aaaaa...sorry - zapomniałem, że u Ciebie ten z tyłu jest zwykle bidulka niewinny. Obie kolizje nie mialyby miejsca gdyby kierowca w aucie z przodu pomyslal i ...obie kolizje nie miałyby miejsca, gdyby kierowca z tyłu znał przepisy, myślał i zachowywał się prawidłowo za kierownicą. Niestety - zaczynam podejrzewać, iż coraz częściej wszystko staje na głowie.. pzdr A. 36 |
Data: Lipiec 05 2007 07:23:21 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: BrunoJ | złoty napisał(a): BrunoJ napisał(a):alez nie pisze, wrecz podkreslam ze B popelnil szereg wykroczen. > Zlamal pare przepisow na raz. Ale nie on spowodowal kolizje.nie spowodowal a jednak Ty ...ależ oczywiście - kierujący B winien spodziewać się takiego zachowaniajesli poczytasz watek to taka wersje przyjela wiekszosc. Wiem, wiem, zaraz cos o milionach much bedzie... B wykonal nieprzepisowy ale normalny manewr. A 'odbil w bok bez patrzenia w lusterko' > Szczegolnie gdy moglesB lamiac przepisy nie generowal samoistnie kolizji. > Sam nizej piszesz zetutaj jeszcze raz analogia do przykladu z wyprzedzanim i dzwonem czolowym z szybkim lopezem. Gdyby szybki jechal wolniej to by do kolizji nie doszlo. Ale kolizji winny jest wyprzedzajacy, bo to on podjal sie manewru bez nalezytej ostroznosci. ...przepisy obowiązują OBIE strony kolizji. I gdyby OBIE strony zachowałyAle skoro juz sie zachowaly niezgodnie to wcale nie oznacza ze ten kto pierwszy zmalal przepisy jest winny kolizji "bo to wszystko przez niego". Jak Ci ktos we wjezdzie do garazu zapararkuje a Ty go przesuniesz zderzakiem to on jest winny, bo gdyby nie zaparkowal to by to Tego nie doszlo? ...najgłupszy przykład jaki ostatnio czytałem. Jadący z tyłu ma uważać naA ja widze uzasadnienie w kazdej sytuacji w ktorej moge podejrzewac ze ten z tylu jedzie w taki sposob ze moze mu sie za chwile nie cos nie udac. Zapobiec sytuacji mógł _ten_ _z_ _tyłu_ i dorabianie do tego innychA Ty masz dziwny sposob czytania - przeciez napisalem ze jednoznacznie winny jest ten z tylu - niedostosowanie predkosci, niezachowanie odstepu i pewnie inne. Tyle ze ten z przodu mogl szczesciu pomoc i obaj szczesliwie dojechali by do domu. Czasem po prostu trzeba myslec za innych i to mial byc jedyny wydzwiek tych przykladow. A Ty widze ze juz dorobiles ideologie, ze ja niby udowadniam ze ten z przodu winny a ten z tylu czysty... Skoro B byl glupi i omijal na wariata przed skrzyzowaniem, to A powinien go po pierwsze widziec a po drugie przepuscic. Lub juz wczesniej jechac przy lewej krawedzi jezdni jednoznacznie sygnalizujac swoj manewr. A on bezmyslnie zaladowal sie pod omijajace go auto. ...wiesz - ja bym tam jednak wolał, byś patrzył _przed_ _siebie_zaczynasz tworzyc i wmawiac rzeczy ktore nie zostaly napisane. Ja bym jednak wolal zeby nie doszlo w takim przypadku do kolizji, bez wzgledu na wine. Jak bede musial gwaltownie zahamowac to nie ma zadnej gwarancji ze ten z tylu bedzie pilnowal tego co ma przed nosem i moge miec sklepany wozek. I bedzie mnie walilo ze on ma wine, ja po prostu chce tego uniknac. Dowolnym sposobem - patrzeniem w lusterko, mryganiem stopami czy znakami dymnymi. ...obie kolizje nie miałyby miejsca, gdyby kierowca z tyłu znał przepisy,alez oczywiscie, przeciez juz pisalem 100 razy - wina jest bezspornie tego z tylu. Tylko co to za pocieszenie gdy ma sie rozwalone auto? (no, jakies tam jest, zawsze sponsor :> ) IMO jak najbardziej znaki dymne itp, jesli tylko moze to kolizji zapobiec. Wychodze z zalozenia ze musze uwazac na swoja zazje, ale rowniez na jazde innych. I jesli oni jada zle to probowac uniknac bliskiego spotkania z nimi. Szczegolnie ze w specyficznych przypadkach, jak przypadek z watku to ja moge byc winny. Z mojej strony EOT, bo zaczynamy sie krecic w miejscu. Autora watku prosze o napisanie, kogo policja uznala za winnego (i w ktorym aucie jechal ;) pozdrawiam Bruno -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 37 |
Data: Lipiec 05 2007 11:39:29 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Wodz | Dnia Thu, 5 Jul 2007 07:23:21 +0000 (UTC), "BrunoJ" napisał(a): Udowodnij ... Pokaż mi przepis, który kierowce A do tego zobowiązuje w tejNie musiał sprawdzać, gdyż nie powinno być tam innego pojazdu. sytuacji. Ja pokazałem Ci wiele przepisów, które popełnił B, a nawet teraz dołoże ten: Dział II, oddział 5, atr. 24 punkt 2 brzmi: "Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania pojazdu jednośladowego lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m." i punkt 7 "Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni: 3 na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany." Jakby samochód B jechał wolno, lub metr od samochodu A to nie doszło by do kolizji. A nie ruszył w końcu z piskiem opon. A jaki idiota chce spowodować kolizje? No chyba, że taki, który chceB lamiac przepisy nie generowal samoistnie kolizji.Szczegolnie gdy mogles naprawić swój wóz od nieznajomego lub znajomego. Zgadza się, ale to B łamał przepisy i tego się trzymajmy. A nie złamałSam nizej piszesz ze przepisów. Pokaż jaki przepis złamał kierujący samochodem A....i kolejny ciekawy ciąg logiczny. Zatem - gdyby B nie podjął swegotutaj jeszcze raz analogia do przykladu z wyprzedzanim i dzwonem czolowym z ...najgłupszy przykład jaki ostatnio czytałem. Jadący z tyłu ma uważać naA ja widze uzasadnienie w kazdej sytuacji w ktorej moge podejrzewac ...obie kolizje nie miałyby miejsca, gdyby kierowca z tyłu znał przepisy,alez oczywiscie, przeciez juz pisalem 100 razy - wina jest bezspornie tego z PS. "złoty" dzięki :) -- Pozdrawiam Wodz 38 |
Data: Lipiec 05 2007 10:45:25 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: BrunoJ | Wodz napisał(a): dołoże ten: Dział II, oddział 5, atr. 24 punkt 2 brzmi: "Kierujący pojazdem~~~~~~~~~~~~ Czytales inne posty w tym watku? Tam zostalo juz wszystko napisane. A wszystko powyzsze co napisales nie ma zupelnie zastosowania w tej sytuacji. Pokaż jaki przepis złamał kierujący samochodem A.bylo, poczytaj posty w tym watku. PS. "złoty" dzięki :)Ten sam "zloty" w innym poscie przyznaje ze A zostanie uznany winnym, mimo ze mu sie to nie podoba. Wiec o czym wlasciwie jeszcze probujesz rozmawiac? pozdrawiam Bruno, Bydg Citroen ZX, Defender110 (czasami) -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 39 |
Data: Lipiec 04 2007 21:16:15 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Pawel Tanski |
Pojazd A rozpoczal manewr omijania bez uprzedniego sprawdzenia czy ma Nie, pojazd A zastosował się do art. 22 pkt. 2 PoRD kiedy nagle i podstępnie B wjechał mu w lewy bok spowodowując kolizję. PT 40 |
Data: Lipiec 04 2007 19:57:53 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: BrunoJ | Pawel Tanski napisał(a): > Pojazd A rozpoczal manewr omijania bez uprzedniego sprawdzenia czy maBo sie nie zastosowal do pkt 1 i 4 tegoz art. Co zreszta bylo juz cytowanie. Tak swoja droga to autor watku moglby juz napisac kogo za winnego uznala policja. Tak naprawde to tego typu sytuacje mozna bardzo subiektywnie przedstawic, a policjanci maja swoje wyczulone ucho na drobiazgi (typu nie spojrzalem w lusterko, ale go tam nie powinno byc) pozdrawiam Bruno -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 41 |
Data: Lipiec 04 2007 22:56:16 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: złoty | BrunoJ napisał(a): Tak swoja droga to autor watku moglby juz napisac kogo za winnego uznala ...za winnego uznają pewno A. Bo tak szybciej, łatwiej i bezstresowo. W końcu - nie ich auta i nie ich problem. A chłopaki są zarobieni i im się śpieszy :) pzdr A. 42 |
Data: Lipiec 04 2007 21:03:56 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: P4trykx | On 4 Lip, 21:57, " BrunoJ" wrote: Pawel Tanski napisał(a): No więc przedstawiłem to w miare obiektywnie, pytałem się też na komisariatach w sumie 3 policjantów 2 od ruchu drogowego 1 zwykłego. Opinie były różne, 1 od ruchu drogowego powiedział że wina jest A natomiast gdy zadałem jeszcze jedno pytanie o ten wjazd na główną i wyprzedzającego na skrzyżowaniu to powiedział że wina jest wyprzedzającego. Następny policjant drogówki jak i zwykły policjant powiedział że wina jest po stronie B. Więc sytuacja nie jest tak klarowna chyba żeby stwierdzić kto jest winien. Jeśli by podejść do tego nie tyle od strony przepisów to moim zdaniem winny jest bardziej B bo przecież wyprzedzał na ciągłej i robił to nie przez nieuwagę tylko z premedytacja raczej, natomiast A przez nieuwagę nie spojrzał się do tyłu bo sądził że nikt go nie będzie wyprzedzał. Poza tym policjant zwrócił mi też uwagę że w takich sytacjach ciężko jest cokolwiek udowodnić bo: A może powiedzieć że B mu zajechał drogę. B może powiedzieć że przejechał przez ciągłą ponieważ chciał uniknąć zderzenia -- Patryk 43 |
Data: Lipiec 05 2007 00:18:16 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Boombastic | Jeśli by podejść do tego nie tyle od strony przepisów to moim zdaniem 44 |
Data: Lipiec 04 2007 18:05:16 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Boombastic | Do tego pojazd A nie musiał patrzeć w lusterko gdyż w Kodeksie ruchu Ja nie wiem czy to tak uczą na kursie (debile) czy też takie posty piszą nowicjusze, ale jak mozna napisać, że nie musiał patrzeć w lusterko w ruchu ulicznym? Jakby nie był ślepy kierowca pojazdu A to nie doszłoby do stłuczki. Na drodze trzeba się rozgladać, a nie kurczowo trzymać kierownicę bo ja mam pierwszeńtwo. W omawianym przypadku w moim odczuciu winny jest kierowca A, ponieważ chcąc skręcić w lewo powinien stanąć czy jechac jak najbliżej środkowej linii. A ten jechał przy prawej krawędzi drogi za pojazdm skręcającym w prawo. Pojazd B skrecał w lewo i zajął pozycję przy linii, a widząc wyjeżdżającego A pewnie ją przekroczył. 45 |
Data: Lipiec 04 2007 09:18:54 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: P4trykx | On 4 Lip, 18:05, "Boombastic" wrote: W omawianym przypadku w moim odczuciu winny jest kierowca A, ponieważ chcąc Nie wiem czy jasno to zanaczyłem ale pojazd B nie zajął pozycji przy linii tylko ją przekroczył gdyby sie zmieścił na pasie to sytacja byłaby inna. Pojazd A był po środku bo nie mieściły sie 2 pojazdy(szerokości samochodu) obok siebie, -- Patryk 46 |
Data: Lipiec 04 2007 15:53:43 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Adam Płaszczyca | On Wed, 4 Jul 2007 14:14:55 +0200, "GrzegorzG" Problem w tym ze tam jest jeden pas, a w zasadzie "poltora" pasa. B jest winien tylko przekroczenia, co to jest pas doczytaj w art. 2 PoRD. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/ ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 47 |
Data: Lipiec 04 2007 17:02:33 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: GrzegorzG |
On Wed, 4 Jul 2007 14:14:55 +0200, "GrzegorzG" Wiem co to jest pas. Kwestia tego co byloby, gdyby B to byl motocykl albo rowerzysta. Wtedy nie przekroczyliby oni pasa, no i kwestia dyskusyjna czy musieliby ustąpic A czy nie i czy w razie winy moto/rower (jakiej? - PoRD) tej samej winy nie powinien poniesc B w przypadku, gdy to samochod. 48 |
Data: Lipiec 05 2007 08:52:37 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Adam Płaszczyca | On Wed, 4 Jul 2007 17:02:33 +0200, "GrzegorzG"
Oczywiście, że nie musieliby ustąpić, tak samo jak B nei miał obowiązku ustepować. Przepisy są jasne, to A ma obowiązek ustąpić. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/ ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 49 |
Data: Lipiec 04 2007 21:42:45 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: KrzysiekPP | A jeśli kierowca A popełnił jakieś wykroczenie to poprosze o jakiś Zmieniał pas ... jest winien. Stawiam na A. Jesli był wyprzedzany, nawet nieprawidłowo to wina A i tyle. -- Krzysiek, Kraków, http://kp.oz.pl/ford/escort.jpg, TTI770 #19 50 |
Data: Lipiec 04 2007 22:52:02 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: złoty | KrzysiekPP napisał(a): A jeśli kierowca A popełnił jakieś wykroczenie to poprosze o jakiś ...i to jest chore. Choć wg naszych dziwnych przepisów - pewno sąd by się z tobą zgodził. pzdr A. 51 |
Data: Lipiec 05 2007 07:28:50 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: GrzegorzG |
KrzysiekPP napisał(a): nie zmienial pasa bo tam nie ma dwoch pasow. 52 |
Data: Lipiec 04 2007 21:29:55 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Jacek Osiecki | Dnia Wed, 4 Jul 2007 21:42:45 +0200, KrzysiekPP napisał(a): A jeśli kierowca A popełnił jakieś wykroczenie to poprosze o jakiśZmieniał pas ... jest winien. Stawiam na A. Jesli był wyprzedzany, nawet I to jest głupota, bo przepisy faworyzują piratów drogowych... Według normalnej logiki wina jest po stronie idioty, który wyprzedzał samochód skręcający w lewo, natomiast przepisy twierdzą że należy się spodziewać spadającego fortepianu w każdej chwili. Jedyną przyczyną wypadku było olanie przepisów przez B. Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki GG:3828944 "To nie logika, to polityka" (c) Kabaret pod Wydrwigroszem 2006 53 |
Data: Lipiec 05 2007 07:37:42 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: nom |
spadającego fortepianu w każdej chwili. Jedyną przyczyną wypadku byłoolanie przepisów przez B. .... i brak kultury B. Przecież widząc, że A zamierza również skręcić w lewo to po kiego go wyprzedzał? 10 sekund by go nie zbawiło. :-) Często obserwuję takie przypadki jak niektórzy motocykliści na skrzyżowaniu wyprzedzają po lewej stronie całą kolumnę samochodów przekraczając podwójną ciagłą, i niech jeden samochód skręca w lewo to wypadek gotowy. I co, wina skręcającego samochodu, bo nie przewidział, że go motocyklista będzie wyprzedzał? :-) Dodam, że raz też tak byłem wyprzedzany przez motocyklistę na skrzyżowaniu przy skręcie w lewo, w ostatniej chwili zahamowałem, a w lusterko spojrzałem tylko dlatego, że usłyszałem ryk silnika. :-) 54 |
Data: Lipiec 05 2007 07:43:42 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: GrzegorzG |
Zgadza sie. A jest winien niespojrzenia w lusterko. Ale broniac motocyklisty lub rowerzysty w tym przypadku (1,5 pasa, nie dwa pasy) to bylo przed skrzyzowaniem a nie na skrzyzowaniu a A tez nie mial miejsca wiec powinien stac i czekac. Obaj winni moim zdaniem. Kwestia tego, jakiego wykroczenia winien jest B. 55 |
Data: Lipiec 05 2007 08:53:07 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Adam Płaszczyca | On Wed, 4 Jul 2007 21:29:55 +0000 (UTC), Jacek Osiecki normalnej logiki wina jest po stronie idioty, który wyprzedzał samochód I tak jest obecnie w interpretacji. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/ ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 56 |
Data: Lipiec 05 2007 07:22:55 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Jacek Ostaszewski | CZYJA wina! 57 |
Data: Lipiec 05 2007 20:39:09 | Temat: Re: kolizja kogo wina ? | Autor: Pawel Tanski |
CZYJA wina! uff - już myślałem, że nikomu to nie przeszkadza. PT |