Grupy dyskusyjne   »   koszty utrzymania mesia

koszty utrzymania mesia



1 Data: Kwiecien 27 2007 07:23:30
Temat: koszty utrzymania mesia
Autor:

Hej, przymierzam sie do kupna mesia, to bedzie moje 1 auto, interesuje
się szczegolnie modelami 123, 124, 190
(słyszalem że niezawodne) reszta parametrow to 2000-2500cm^3, disel,
sedan.
Planuje wydac na ten cel do ~7000 PLN, stac mnie na dosc stary
(kilkunastoletni) z kreconym licznikiem bo
ciezko uwierzyc, ze mesie takie maja po ~240 000km przebiegu (srednia
na aukcjach).
Pytanie ile kosztuje utrzymanie takiego auta w praktyce ? czy ktoś
może podać mi konkretne przykłady ? ceny tj.
ubezpieczenie, wymiana klocków hamulcoiwych - co ile km wymiana
srednio, inne koszty o jakich nie ma pojecie  kupujacy laik. Jak
bardzo niezawodne jest w rzeczywistości takie auto ? i ile pali w
praktyce w miesie/w trasie?
Interesuje mnie opinia od użytkowników, a nie sprzedawców, jak cena
utrzymania takiego auta wypada w porownaniu do mniejszego np. honda
civc dzieki /Tomek



2 Data: Kwiecien 27 2007 09:49:27
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: SET 

Koszty podobne do innych autek z tych roczników. Teściu czymś takim na taxi
jeździ i w porównaniu z moim Espero ceny części podobne (mówimy oczywiście o
zamiennikach najczęściej polskiej produkcji).

Co do bezusterkowości to raczej chyba legenda. Fakt jest taki, że czasem coś
siada ale nigdy nie staje na drodze. To podobno domena starszych merców.
Będą pierdzieć, piszczeć, trząść, walić, stukać, pukać ale pojadą i
większość użytkowników zgodnie z tą zasadą jeździ aż coś sie wybitnie nie
urwie :)

3 Data: Kwiecien 27 2007 10:10:58
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Wiesław 

Witam!
Mercedes 190 w dieslu 2l  1991r ze skrzynią automatycznom jeżdżony na wsi
eksploatowany dość wieśniacko :-), przebieg ma  a właściwie nie wiadomo jaki
ale na wsi kupiony był 5 lat temu i na tej wsi przejechał 250 000 km, no i
przejechane przedtem myślę że jakieś 500 000 km silnik chodzi dobrze,
wymienione tylko rzeczy eksploatacyjne czyli standartowo olej filtry i
części zużywające się takie jak klocki tarcze końcówki łożyska ceny
zamienników są przystępne. Tylko mi się wydaje, że za tą kwotę to dobrego
egzemplarza nie kupisz niestety.

pozdrawiam Wiesław

4 Data: Kwiecien 27 2007 13:55:16
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Waldek Godel 

Dnia Fri, 27 Apr 2007 10:10:58 +0200, Wiesław napisał(a):

Mercedes 190 w dieslu 2l  1991r ze skrzynią automatycznom jeżdżony na wsi

Kłamiesz. Jedyny Diesel jest w Krakowie. I kategorycznie twierdzą, że nigdy
nie mieli Mercedesa w środku.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel        awago.maupa.telekomunikacja.org
"Porównywanie francuskich aut podatnych na uszkodzenia z niemiecką
solidnością i prawdziwie ponadczasową bryłą samochodu jest dość śmieszne."

5 Data: Kwiecien 27 2007 10:20:43
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: pejurek 

Człowiek podpisany jako  napisał:

Hej, przymierzam sie do kupna mesia, to bedzie moje 1 auto, interesuje
się szczegolnie modelami 123, 124, 190
(słyszalem że niezawodne) reszta parametrow to 2000-2500cm^3, disel,
sedan.
Planuje wydac na ten cel do ~7000 PLN, stac mnie na dosc stary
(kilkunastoletni) z kreconym licznikiem bo
ciezko uwierzyc, ze mesie takie maja po ~240 000km przebiegu (srednia
na aukcjach).
Pytanie ile kosztuje utrzymanie takiego auta w praktyce ?

Swego czasu też coś takiego roważałem i po przeprowadzeniu wywiadu wnioski wyciągnąłem takie, że koszty utrzymania starego mercedesa są porównywalne z innymi markami europejskimi, natomiast bardzo znacząco wyższy jest koszt zakupu Mercedesa.
Dodatkowy wniosek to podatność na złodziejstwo, ale może to kiedyś bardziej niż teraz.
Za 7000 ze 124 może być ciężko, najprędzej znajdziesz przyzwoitą 190.
Przyzwoite 123 to w ogóle ciężko chyba kupić.

--
pozdrawiam

6 Data: Kwiecien 27 2007 10:53:09
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Tomek 

Planuje wydac na ten cel do ~7000 PLN, stac mnie na dosc stary
(kilkunastoletni) z kreconym licznikiem bo
ciezko uwierzyc, ze mesie takie maja po ~240 000km przebiegu (srednia
na aukcjach).
Pytanie ile kosztuje utrzymanie takiego auta w praktyce ? czy ktoś
może podać mi konkretne przykłady ? ceny tj.
ubezpieczenie, wymiana klocków hamulcoiwych - co ile km wymiana
srednio, inne koszty o jakich nie ma pojecie  kupujacy laik. Jak
bardzo niezawodne jest w rzeczywistości takie auto ? i ile pali w
praktyce w miesie/w trasie?
Interesuje mnie opinia od użytkowników, a nie sprzedawców, jak cena
utrzymania takiego auta wypada w porownaniu do mniejszego np. honda


Koszt utrzymania podobny do innych marek. IMHO za tą kwotę lepiej kupić
młodsze auto, wujas ma 2 starego merca i non stop jest coś do roboty.
Niezawodne to one były 10-15 lat temu. To stare samochody i większość części
oryginalnych jest zajechana do granic możliwości, szczególnie w dieslu z
300-400 kkm przebiegu. Co do niezawodności i wytrzymałości silników to ople
czy daewoo tez robią 400-500kkm więc w mercedesach to żaden wyczyn.


Tomek

7 Data: Kwiecien 27 2007 11:03:21
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Blyskacz 

Tomek napisał(a):

300-400 kkm przebiegu. Co do niezawodności i wytrzymałości silników to ople czy daewoo tez robią 400-500kkm więc w mercedesach to żaden wyczyn.

niby tak, tylko opel jesli nie robiony to przy tym przebiegu moczy sie juz z kazdej strony a merc jest suchy... to tak na podstawie moich skromnych obserwacji...

pozdrawiam Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)

8 Data: Kwiecien 28 2007 02:57:48
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: blackbird 

niby tak, tylko opel jesli nie robiony to przy tym przebiegu moczy sie juz
z kazdej strony a merc jest suchy... to tak na podstawie moich skromnych
obserwacji...

Opel moczy sie juz znacznie wczesniej. Po 150 tys km juz powinien sie pocic,
ale to chyba w niczym nie przeszkadza w eksploatacji. Od samochodu za 7 tys
zl tez nie mozna wymagac zbyt wiele.

9 Data: Kwiecien 27 2007 10:56:29
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Tomek wrote:

Koszt utrzymania podobny do innych marek. IMHO za tą kwotę lepiej kupić
młodsze auto, wujas ma 2 starego merca i non stop jest coś do roboty.
Śmiem twierdzić, że wujas nie umie kupić dobrego auta. Ale to tylko
IMHO. Ja miałem w swojej krótkiej karierze kilkanaście starych
Mercedesów i żaden nie był awaryjny.

Niezawodne to one były 10-15 lat temu.
Są do dziś i będą przez następne 15 lat.

To stare samochody i większość części
oryginalnych jest zajechana do granic możliwości,
Widzisz, granica możliwości w starym dieslu to jest milion km albo i
lepiej.

szczególnie w dieslu z
300-400 kkm przebiegu.
Jeśli faktyczny przebieg, to taki silnik jest dopiero dotarty.

Co do niezawodności i wytrzymałości silników to ople
czy daewoo tez robią 400-500kkm więc w mercedesach to żaden wyczyn.
Robią, śmierdząc olejem niemiłosiernie ;) Swoją drogą- pozostaje Ci
współczuć, ze w ogóle możesz porównać jakkolwiek Mercedesa do Daewoo?
Czy aby na pewno jechałeś jednym i drugim kiedykolwiek? A jeśli różnicy
nie widzisz, to spokojnie mógłbyś polecić malucha, to i to ma 4 koła
silnik i kierownicę i jakoś przewiezie pytającego z pkt A do pkt B :)



--
Michał

10 Data: Kwiecien 27 2007 13:56:17
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Tomek 

Widzisz, granica możliwości w starym dieslu to jest milion km albo i
lepiej.


Problem w tym ile razy trzeba go robić w międzyczasie. Nie wierz w bajki o
milionie km bez napraw.
U znajomego w serwisie Mercedesa robią te niezniszczalne diesle po wiele
wiele krótszych przebiegach.
Poza tym silniki jako tako żadko się psują a tobie pozostaje do robienia
cała masa różności. Kupisz zaniedbanego to w tydzień władujesz w niego kwoty
przekraczajace wartość silnika.



Robią, śmierdząc olejem niemiłosiernie ;)


Pocą się to fakt.

 Swoją drogą- pozostaje Ci
współczuć, ze w ogóle możesz porównać jakkolwiek Mercedesa do Daewoo?
Czy aby na pewno jechałeś jednym i drugim kiedykolwiek? A jeśli różnicy
nie widzisz, to spokojnie mógłbyś polecić malucha, to i to ma 4 koła
silnik i kierownicę i jakoś przewiezie pytającego z pkt A do pkt B :)


Ja rozumiem, że dla takich jak ty słowo mercedes działa magicznie ale sporo
osób wolałoby młodsze daewoo od 20 letniego "merca".


Tomek

11 Data: Kwiecien 27 2007 18:01:26
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Tomek wrote:

Widzisz, granica możliwości w starym dieslu to jest milion km albo i
lepiej.


Problem w tym ile razy trzeba go robić w międzyczasie. Nie wierz w bajki o
milionie km bez napraw.
Nie muszę w nic wierzyć, bo sam doskonale znam kilka samochodów z takim
przebiegiem :)

U znajomego w serwisie Mercedesa robią te niezniszczalne diesle po wiele
wiele krótszych przebiegach.
"Robią" tzn?

Poza tym silniki jako tako żadko się psują a tobie pozostaje do robienia
cała masa różności. Kupisz zaniedbanego to w tydzień władujesz w niego kwoty
przekraczajace wartość silnika.
To się zgadza, ale weź pod uwagę za jaką kwotę kupujesz... Znajdź inne
auto, do którego nie dołoży się nic, w tej samej cenie (aby uzyskać
stan idealny).

Robią, śmierdząc olejem niemiłosiernie ;)


Pocą się to fakt.
Może i się pocą, ale przede wszystkim
 PALĄ chamsko olej, tracą dużo mocy i ogólnie nie są
przyjemne.

 Swoją drogą- pozostaje Ci
współczuć, ze w ogóle możesz porównać jakkolwiek Mercedesa do Daewoo?
Czy aby na pewno jechałeś jednym i drugim kiedykolwiek? A jeśli różnicy
nie widzisz, to spokojnie mógłbyś polecić malucha, to i to ma 4 koła
silnik i kierownicę i jakoś przewiezie pytającego z pkt A do pkt B :)


Ja rozumiem, że dla takich jak ty słowo mercedes działa magicznie
Rzecz w tym, że nie słowo, a wieloletnia praktyka :)

ale sporo
osób wolałoby młodsze daewoo od 20 letniego "merca".
Istnieją tutaj zatem dwie możliwości: albo osoba woląca młodsze Daewoo
w życiu Mercedesem nie jechała (co źle o niej świadczy, bo wypowiada
się o sprawach o których nie ma pojęcia), albo jechała i wciąż woli
Daewoo (co też nie świadczy o tej osobie zbyt dobrze ;) ).
Swoją drogą kolego- "młodsze" Daewoo, jakie to ma znaczenie ile lat
mają dane samochody? Śmigałem niedawno NOWIUTKĄ Hondą Accord
(prod 2006) więc- uwierz mi- nie jestem uprzedzony w stosunku
do nowych aut, ale jakie ten wiek samochodu ma znaczenie tak naprawdę?
Jak dla mnie liczy się STAN TECHNICZNY, no ale cóż, ja posypuję
truskawki cukrem...

--
Michał

12 Data: Kwiecien 28 2007 10:05:17
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: 666 

Szczerze mówiąc jak jadę taksówką mercedesem to zwykle mnie na wymioty zbiera...
JaC


Istnieją tutaj zatem dwie możliwości: albo osoba woląca młodsze Daewoo w życiu Mercedesem nie jechała (co źle o niej
świadczy, bo wypowiada się o sprawach o których nie ma pojęcia), albo jechała i wciąż woli Daewoo (co też nie świadczy o
tej osobie zbyt dobrze ;) )

13 Data: Kwiecien 28 2007 08:26:31
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend  666 wrote:

Szczerze mówiąc jak jadę taksówką mercedesem to zwykle mnie na wymioty zbiera...
Wszystko zależy od Mercedesa jak i od właściciela :)

--
Michał

14 Data: Kwiecien 28 2007 12:01:50
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: 666 

Dobrze, że nie od pasażera, a już się bałem...
;-)
JaC


Wszystko zależy od Mercedesa jak i od właściciela :)

15 Data: Kwiecien 27 2007 20:46:24
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michał 


Śmiem twierdzić, że wujas nie umie kupić dobrego auta. Ale to tylko
IMHO. Ja miałem w swojej krótkiej karierze kilkanaście starych
Mercedesów i żaden nie był awaryjny.

Jak miałeś kilkanaście starych mercedesów to w jaki sposób możesz mieć wyrobioną opinie o niezawodności ich? Przez pół roku to i maluch może pochodzić, a i roczny mercedes może nadawać się do remontu po poprzednim właścicielu.
Jak długo miałeś te mercedesy?

Pozdrawiam

16 Data: Kwiecien 27 2007 19:47:51
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Michał wrote:


Śmiem twierdzić, że wujas nie umie kupić dobrego auta. Ale to tylko
IMHO. Ja miałem w swojej krótkiej karierze kilkanaście starych
Mercedesów i żaden nie był awaryjny.

Jak miałeś kilkanaście starych mercedesów to w jaki sposób możesz mieć
wyrobioną opinie o niezawodności ich?
Ano w taki, że jeden jest ze mną już bardzo długo, a reszta, jako iż
rozeszła się po rodzinie/znajomych, również cały czas jest na oku.

Jak długo miałeś te mercedesy?
Wystarczająco długo. Jeden ma w moich rękach grubo ponad 200 000km.



--
Michał

17 Data: Kwiecien 27 2007 22:03:28
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Tomek 

Jak miałeś kilkanaście starych mercedesów to w jaki sposób możesz mieć
wyrobioną opinie o niezawodności ich? Przez pół roku to i maluch może
pochodzić, a i roczny mercedes może nadawać się do remontu po poprzednim
właścicielu.
Jak długo miałeś te mercedesy?



To jedna z tych osób, która na Mercedesa złego słowa nie powie. Miał
kilkanaście mercedesów, jeden ma 200kkm, ale uparcie twierdzi, że spokojnie
milion zrobią. Ja miałem kilkanaście Opli i spokojnie milion robią,
wszystkie sa w rodzinie i oni robią następne miliony.


Tomek

18 Data: Kwiecien 28 2007 08:26:11
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Tomek wrote:

To jedna z tych osób, która na Mercedesa złego słowa nie powie.
Nie przesadzaj :) Żeby było obiektywnie: W210, 2,9 turbodiesel, rocznik
1997 (sic!)... PRZERDZEWIAŁY kielich sprężyny u góry, który spowodował,
że sprężyna się od niego oderwała!!! Samochód kuzyna, przebieg
oryginalny 155 000km. Kupowany od samorządowca w Bawarii. Wiem, bo przy
tym byłem. I co? Jednak jakieś złe słowa się znajdą :)

Miał
kilkanaście mercedesów,
W RODZINIE w sumie. Sam mam dwa, w dodatku te same :)

jeden ma 200kkm,
Przejechanych pod moimi rączkami i nóżkami, w sumie już grubo ponad 800
000km

ale uparcie twierdzi, że spokojnie
milion zrobią.
Bo robią.
Nie mam żadnego interesu, żeby w Usenecie nieprawdę wciskać ;)
Zwłaszcza, że często nie piszę.


--
Michał

19 Data: Kwiecien 28 2007 03:01:15
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: blackbird 

współczuć, ze w ogóle możesz porównać jakkolwiek Mercedesa do Daewoo?

Niby dlaczego? Jedno i drugie mozesz kupic za 7 tys zl z tym, ze to drugie
nie bedzie 20 letnie. Naprawde sadzisz, ze Mercedes za 7 tys to taki luksus?

20 Data: Kwiecien 28 2007 07:57:10
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend blackbird wrote:

współczuć, ze w ogóle możesz porównać jakkolwiek Mercedesa do Daewoo?

Niby dlaczego? Jedno i drugie mozesz kupic za 7 tys zl z tym, ze to drugie
nie bedzie 20 letnie. Naprawde sadzisz, ze Mercedes za 7 tys to taki luksus?
A Ty starasz się zrobić głupka ze mnie czy sam może z siebie robisz, bo
już straciłem rachubę...? Zresztą- mnie to na rękę, że ludzie do tego
stopnia przepłacają Dajewo, bo gdyby mieli odrobinkę większe wymagania
co do autka niż 4 kółka, to wtedy to Twoje daewoo za 7 tysięcy byłoby
jeszcze "młodsze", bo przecież rocznikiem się jeździ.


--
Michał

21 Data: Kwiecien 27 2007 14:03:58
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: PAndy 


"Tomek"  wrote in message

300-400 kkm przebiegu. Co do niezawodności i wytrzymałości silników to ople czy daewoo tez robią 400-500kkm więc w mercedesach to żaden wyczyn.


hehe nawet DOHC z sierry potrafi miec najechane 800 tysiecy i dalej chodzi - wiekszosc z tych mercow szczegolnie kupowanych w Polsce ma wskiazania licznika raz 2 albo i 3, niektore egzemplarze maja pewnie najechane ponad milion km i chyba dalej woza dupska wlascicieli ;)

22 Data: Kwiecien 27 2007 14:09:28
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: J.F. 

On Fri, 27 Apr 2007 14:03:58 +0200,  PAndy wrote:

"Tomek"  wrote in message
300-400 kkm przebiegu. Co do niezawodności i wytrzymałości silników to
ople czy daewoo tez robią 400-500kkm więc w mercedesach to żaden
wyczyn.

hehe nawet DOHC z sierry potrafi miec najechane 800 tysiecy i dalej
chodzi - wiekszosc z tych mercow szczegolnie kupowanych w Polsce ma
wskiazania licznika raz 2 albo i 3, niektore egzemplarze maja pewnie
najechane ponad milion km i chyba dalej woza dupska wlascicieli ;)

No nie wiem - ten grecki taksowkarz zajechal trzy silniki w mercedesie
...

J.

23 Data: Kwiecien 27 2007 15:44:26
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: PAndy 


"J.F."  wrote in message

On Fri, 27 Apr 2007 14:03:58 +0200,  PAndy wrote:
"Tomek"  wrote in message

300-400 kkm przebiegu. Co do niezawodności i wytrzymałości silników to
ople czy daewoo tez robią 400-500kkm więc w mercedesach to żaden
wyczyn.

hehe nawet DOHC z sierry potrafi miec najechane 800 tysiecy i dalej
chodzi - wiekszosc z tych mercow szczegolnie kupowanych w Polsce ma
wskiazania licznika raz 2 albo i 3, niektore egzemplarze maja pewnie
najechane ponad milion km i chyba dalej woza dupska wlascicieli ;)

No nie wiem - ten grecki taksowkarz zajechal trzy silniki w mercedesie

bo to grek ;) podobnie jak hiszpanie i wlosi "pretki mietek"
a powaznie przebiegi powyzej 1 mln km sa realne w tych jednostkach...
i czesto sypie sie wszystko inne a silnik jeszcze klekocze ;)

24 Data: Kwiecien 27 2007 22:11:40
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Nex@pl 

PAndy napisał(a):

bo to grek ;) podobnie jak hiszpanie i wlosi "pretki mietek"
a powaznie przebiegi powyzej 1 mln km sa realne w tych jednostkach...
i czesto sypie sie wszystko inne a silnik jeszcze klekocze ;)
Dokładnie, np. blacha... to chyba jedyna zmora tych MB-ków.

25 Data: Kwiecien 27 2007 23:07:04
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michał 


Dokładnie, np. blacha... to chyba jedyna zmora tych MB-ków.

Kumpel mi mówił, że jego kumpel (tak wiem jak to brzmi :), ale nie miał powodu do kłamania) miał mercedesa z końca lat 70, lub poczatku 80. Merc skończył żywot, bo się złamał w połowie przez rdze, a silnik nadal żyletka :)

Pozdrawiam

26 Data: Kwiecien 27 2007 23:37:36
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "Michał"  napisał w wiadomości

skończył żywot, bo się złamał w połowie przez rdze, a silnik nadal żyletka

To jest niestety prawda, cynkować nadwozia Mercedes zaczął późno (od modeli W124 W190) i to do końca nie wiadomo jaką dokładnie technologię stosował, jedno jest pewne nie za dobrą - no ale jak na auta często 20 letnie to źle nie jest. Jednak do nierdzewności mu daleko. Podobno mercedes ponad ocynk przedkładał jakość lakieru i to jest fakt, jeśli powłoka nie została mechanicznie zniszczona jest bardzo trwała.
Mechanicznie wszystkie podzespoły są połączeniem projektu tak prostego na ile można i tak doskonale wykonanego na ile się da, co owocuje długa bezawaryjną pracą. Podczas serwisu jak coś nie udaje się odkręcić czy wyciągnąć znaczy, że robi się to niewłaściwie. Bo praktycznie wszystko odpowiednio potraktowane zostaje w ręku oraz elementy szybciej zużywające się są łatwo dostępne - przez co serwis mechaniki jest prosty.

Pozdrawiam Łukasz

27 Data: Kwiecien 27 2007 23:48:27
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Ukaniu napisał(a):
(...)

To jest niestety prawda, cynkować nadwozia Mercedes zaczął późno (od modeli W124 W190) i to do końca nie wiadomo jaką dokładnie technologię stosował, jedno jest pewne nie za dobrą - no ale jak na auta często 20 letnie to źle nie jest. Jednak do nierdzewności mu daleko. Podobno mercedes ponad ocynk przedkładał jakość lakieru i to jest fakt, jeśli powłoka nie została mechanicznie zniszczona jest bardzo trwała.

Jesteś świetnym usenetowym specjalistą-teoretykiem - nie tylko w tym
zakresie.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

28 Data: Kwiecien 28 2007 00:59:48
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości

Jesteś świetnym usenetowym specjalistą-teoretykiem - nie tylko w tym
zakresie.

Ty za to jesteś fachowcem z prawdziwego zdarzenia :-), na tyle wyspecjalizowanym w bełkotliwych zaczepkach, że jedyne co pozostaje to pochylić czoła. Hmm tylko czy z politowaniem czy z szacunkiem nie wiem.

Pozdrawiam Łukasz

29 Data: Kwiecien 28 2007 15:58:43
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Ukaniu napisał(a):
(...)

Ty za to jesteś fachowcem z prawdziwego zdarzenia :-)  na tyle wyspecjalizowanym w bełkotliwych zaczepkach, że jedyne co pozostaje to pochylić czoła.

To ja chylę czoła:
<cite>
To jest niestety prawda, cynkować nadwozia Mercedes zaczął późno (od modeli
W124 W190) i to do końca nie wiadomo jaką dokładnie technologię stosował,
jedno jest pewne nie za dobrą - no ale jak na auta często 20 letnie to źle
nie jest. Jednak do nierdzewności mu daleko. Podobno mercedes ponad ocynk
przedkładał jakość lakieru i to jest fakt, jeśli powłoka nie została
mechanicznie zniszczona jest bardzo trwała.
</cite>

> Hmm tylko czy z politowaniem czy z szacunkiem nie wiem.

Tak się właśnie zastanawiam. Wiesz dlaczego? Ponieważ z powyższego
cytatu nic nie wynika. Dowiadujemy się, że Mercedes późno zaczął
cynkować nadwozia. Cóż, W124 to 1985 rok, W201 to 1982, więc nie tak późno. Rzekłbym, że nawet dość wcześnie. Następnie się dowiadujemy, że
nie wiadomo jak to robił, ale robił nie za dobrze. Chwilę później
okazuje się, że jednak nie tak źle, skoro samochody 20-letnie dobrze się
trzymają, jednak do nierdzewności im daleko (jakby ocynk był panaceum na
rdzę). Dalej pojawia się informacja, że Mercedes ponad ocynk przedkładał
jakość lakieru - to podobno jest faktem. Faktem może i jest, tylko
bezpośredniego związku z ocynkiem to niema.

Zgodnie z twoją definicją jest to bełkot (z czym się zgadzam), który
miał usprawiedliwić doniesienie o złamaniu się jakiegoś leciwego W115,
czy W123.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

30 Data: Kwiecien 28 2007 16:15:49
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości

Tak się właśnie zastanawiam. Wiesz dlaczego? Ponieważ z powyższego
cytatu nic nie wynika. Dowiadujemy się, że Mercedes późno zaczął
cynkować nadwozia. Cóż, W124 to 1985 rok, W201 to 1982, więc nie tak

O i o to chodziło! Jak gdzie piszę niezrozumiale czy też przekazuję coś co wydaje się bzdurą to pokaż a nie uogólniaj bo to niczego nie doprowadzi. Istotą zrozumienia jest dialog a nie odpowiedzi jakie znane są z tej grupy w stylu: "Nie" albo "bzdura" lub wiele innych. Zastanawiałem się nawet nad stworzeniem czegoś jak http://humor.ranek.pl/obraz_prl/sciaga_przemowienia.jpeg do obrażania ogólnikiem po całości. Usenet jest do dyskusji.
Wracając do tematu ja mam W201 robię wszystko sam i jak kto chce podyskutować o Mercedesach zapraszam na forum Mercmanii, może co pomogę.

Pozdrawiam Łukasz

31 Data: Kwiecien 28 2007 16:54:09
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Ukaniu napisał(a):

"Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał:
Tak się właśnie zastanawiam. Wiesz dlaczego? Ponieważ z powyższego
cytatu nic nie wynika. Dowiadujemy się, że Mercedes późno zaczął
cynkować nadwozia. Cóż, W124 to 1985 rok, W201 to 1982, więc nie tak

O i o to chodziło!

Nie, chodziło o całość, która się kupy nie trzyma. Od początku,
aż do końca.

Jak gdzie piszę niezrozumiale czy też przekazuję coś co wydaje się bzdurą to pokaż a nie uogólniaj bo to niczego nie doprowadzi. 

Niczego nie uogólniam. Wskazałem po kolei. Nadal nie wyjaśniłeś.
Żadnego z punktów.

Istotą zrozumienia jest dialog a nie odpowiedzi jakie znane są z tej grupy w stylu: "Nie" albo "bzdura" lub wiele innych.

Tia, późno to 1982 - drobne 25 lat temu. MB stosowało ocynk zły i nikt
nie wie w jakiej technologii, ale jednak dobry, ponieważ samochody
sie trzymają na lakierze.

Zastanawiałem się nawet nad stworzeniem czegoś jak http://humor.ranek.pl/obraz_prl/sciaga_przemowienia.jpeg do obrażania ogólnikiem po całości. Usenet jest do dyskusji. 

Zacznij pisać z sensem, to pojawi się dyskusja.

Wracając do tematu ja mam W201 robię wszystko sam i jak kto chce podyskutować o Mercedesach zapraszam na forum Mercmanii, może co pomogę.

Tu Cię boli. Tu nie forum Mercmanii, tylko pms. Jak chcesz coś
o tych samochodach napisać, to rób to z sensem.


--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

32 Data: Kwiecien 28 2007 17:59:18
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości

Nie, chodziło o całość, która się kupy nie trzyma. Od początku,
aż do końca.

Ale czy Ty masz patent na pouczanie? co komu wolno pisać a co komu nie?
Uważasz inaczej _wyraź inną opinię_ na temat chocby wątku. Kiwanie paluszkiem moze jest i dobre ale na małe dzieci. Choc widzę w tym pewnien plus, bo uczę się jak Oleksy i będę ostry jak brzytwa ;-)))
Gdybym był głodny (a właśnie jem kanapkę) to powiedził bym czepiasz się, ileż tutaj durnych wypowiedzi czasem jest i nikt się tym nie interesuje. A ja chyba musiał bym przedstawić elaborat na temat "ocynk blach mercedesa na tle innych marek uznanych za trwałe"


Niczego nie uogólniam. Wskazałem po kolei. Nadal nie wyjaśniłeś.
Żadnego z punktów.

Ja tam punktów nie widzę, napisałem co myślę. Uogólnieniem uznaję
"Jesteś świetnym usenetowym specjalistą-teoretykiem - nie tylko w tym
zakresie" drugą część wypowiedzi tzn. nie tylko w tym zakresie - znaczy zakres jest szerszy? jak szerszy? ogólny. Tylko tu czy wszędzie np. na elektronice też bo czasem pisuję?
A czy inny post w tym temacie o zerwanym łańcuchu też jest bez sensu, pewnie jest - wszystko moje jest bez sensu i trzeba zlikwidować wszystko.

Tia, późno to 1982 - drobne 25 lat temu. MB stosowało ocynk zły i nikt
nie wie w jakiej technologii, ale jednak dobry, ponieważ samochody
sie trzymają na lakierze.

Nie wiadomo czy jednostronny czy obustronny, czy cynkowane były elementy czy całość podwozia. Ile ludzi tyle opinii, materiały fabryczne są enigmatyczne w tym temacie.

Zacznij pisać z sensem, to pojawi się dyskusja.

Wyrażasz teraz opinię że piszę bez sensu. Dobrze, moja sprawa! Jakiś dyplom? co by można ustanowić cerbera PMS?
Ja sobie mogę pisać i bez sensu i z sensem ale piszę na temat rozwijany w wątku uważam, że kiwanie już wspomniane palcem co było początkiem tej wymiany zdań jest taką sztuką dla sztuki.
Bo jeśli po mojej wypowiedzi bez sensu się niczego nie dowiedzieliśmy to co dowiedzieliśmy się po tym
"Jesteś świetnym usenetowym specjalistą-teoretykiem - nie tylko w tym zakresie."  w temacie blach mercedesa?.

Pozdrawiam Łukasz

33 Data: Kwiecien 28 2007 19:45:31
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Ukaniu napisał(a):
(...)

Ale czy Ty masz patent na pouczanie? co komu wolno pisać a co komu nie?

A gdzie coś takiego napisałem? Napisałem tylko, że jak zaczniesz
pisać z sensem, to i pojawi się oczekiwana dyskusja, a nie sam
komentarz.

Uważasz inaczej _wyraź inną opinię_ na temat chocby wątku. Kiwanie paluszkiem moze jest i dobre ale na małe dzieci.
(...)

Wiesz, w zakresie tak postawionych pytań to ja się wolę w ogóle nie
wypowiadać.
<cite>
Hej, przymierzam sie do kupna mesia, to bedzie moje 1 auto, interesuje
się szczegolnie modelami 123, 124, 190
(słyszalem że niezawodne) reszta parametrow to 2000-2500cm3, disel,
sedan.
Planuje wydac na ten cel do ~7000 PLN,
</cite>

Teraz grzecznie poproszę o wyjaśnienie rewelacji, że ocynk w MB w roku
1982 pojawił się późno, a MB stawiał na lakier.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

34 Data: Kwiecien 28 2007 20:02:47
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości

Teraz grzecznie poproszę o wyjaśnienie rewelacji, że ocynk w MB w roku
1982 pojawił się późno, a MB stawiał na lakier.

Najpierw wolał bym usłyszeć co jeszcze piszę jako "specjalista-teoretyk nie tylko w tym zakresie" bo takie czcze gadanie aby tylko obrazić nie przynosi pożądanego skutku. A prosić mnie możesz grzecznie albo nie, nie robi różnicy. Teraz jem sobie kolację i mam dobry humor :-)

Pozdrawiam Łukasz

35 Data: Kwiecien 28 2007 20:14:10
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Ukaniu napisał(a):
(...)

Najpierw wolał bym usłyszeć co jeszcze piszę jako "specjalista-teoretyk nie tylko w tym zakresie" bo takie czcze gadanie aby tylko obrazić nie przynosi pożądanego skutku.

Naprawdę sądzisz, że ta droga jest prawidłowa? W wolnej chwili odszukam
co ciekawsze rewelacje, ale mam wrażenie, że powinieneś sam rozpocząć od
poszukiwań SPP i jego lektury.

Doczekam się wyjaśnień w zakresie MB?

A prosić mnie możesz grzecznie albo nie, nie robi różnicy.

Wydawało mi się, że o to apelowałeś.

Teraz jem sobie kolację i mam dobry humor :-)

Jedzenie przy komputerze jest niehigieniczne.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

36 Data: Kwiecien 28 2007 20:45:25
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości

Naprawdę sądzisz, że ta droga jest prawidłowa? W wolnej chwili odszukam
co ciekawsze rewelacje, ale mam wrażenie, że powinieneś sam rozpocząć od
poszukiwań SPP i jego lektury.

O to będzie ciekawe, sam nie pamiętam co pisałem przez te kilka dobrych lat. Zresztą ciekawa psychoanaliza by z tego była. Twoja że też Ci się chce tak mnie czepiać i moja, że mi się chce odpowiadać, ale to ciekawe.

Doczekam się wyjaśnień w zakresie MB?

A co ja Ci mam wyjaśniać jak wiesz lepiej skoro się czepiasz a nie prostujesz bo cenisz sobie swoją tajemniczą wiedzę.
Moja teoria jest taka:

"To jest niestety prawda, cynkować nadwozia Mercedes zaczął późno (od modeli
W124 W190) i to do końca nie wiadomo jaką dokładnie technologię stosował,
jedno jest pewne nie za dobrą - no ale jak na auta często 20 letnie to źle
nie jest. Jednak do nierdzewności mu daleko. Podobno mercedes ponad ocynk
przedkładał jakość lakieru i to jest fakt, jeśli powłoka nie została
mechanicznie zniszczona jest bardzo trwała."

Napisałem nie za dobrą metodę cynkowania, bo cytryny XM, czy Audi 80 przynajmniej te które widziałem jak zacząłem się interesować samochodami z dobra blachą (równoletnie MB, pytałem kiedyś na PMS o samochodach z dobra blachą) mają lepszą ochronę antykorozyjną, a twierdzi się, że wynika to z dobrego ocynkowania nadwozia i często widziałem zarysowaną blachę bez oznak rdzy.
W mercedesie W201, W124 newralgiczne miejsca tylnich i przednich części progów potrafią zgnić szybko lub być wieczne zależy czy auto nie miało np uszkodzonego  czasem nawet wznieconego progu to IMHO świadczy, że ochrona lakiernicza była dobra - ale niestety do uszkodzenia (a ocynk jeśli istniał kiepski). Bo potem gnije mocno. Lepiej ocynkowane są nadkola te są dość trwałe.
W201 i W214 widziałem dokładnie osobiście od roczników 85-86 i są identycznie zabezpieczone jak opisałem, czy takie stosowali od początku produkcji nie wiem, trzeba przypuszczać, że tak.

Jedzenie przy komputerze jest niehigieniczne.

Talerz mam przy wobuloskopie stroję stare radio a katem oka dla rozrywki przeszkadzam tutaj co byś sie nie zanudził :-P.

Pozdrawiam Łukasz

37 Data: Kwiecien 28 2007 20:57:42
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Ukaniu napisał(a):
(...)

O to będzie ciekawe,

Nie sądzę.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

38 Data: Kwiecien 27 2007 12:12:16
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Nex@pl 

 napisał(a):

Hej, przymierzam sie do kupna mesia, to bedzie moje 1 auto, interesuje
się szczegolnie modelami 123, 124, 190
(słyszalem że niezawodne) reszta parametrow to 2000-2500cm^3, disel,
sedan.
Planuje wydac na ten cel do ~7000 PLN, stac mnie na dosc stary
(kilkunastoletni) z kreconym licznikiem bo
ciezko uwierzyc, ze mesie takie maja po ~240 000km przebiegu (srednia
na aukcjach).
Pytanie ile kosztuje utrzymanie takiego auta w praktyce ? czy ktoś
może podać mi konkretne przykłady ? ceny tj.
ubezpieczenie, wymiana klocków hamulcoiwych - co ile km wymiana
srednio, inne koszty o jakich nie ma pojecie  kupujacy laik. Jak
bardzo niezawodne jest w rzeczywistości takie auto ? i ile pali w
praktyce w miesie/w trasie?
Interesuje mnie opinia od użytkowników, a nie sprzedawców, jak cena
utrzymania takiego auta wypada w porownaniu do mniejszego np. honda
civc dzieki /Tomek


No to masz niezłą "zagrychę"...

Powiem tak, mam/miałem styczność z 3 Mercedesami. MB 190 89', Vito 97', C klasa 98'.

Vito całkowicie odpada pod względem ekonomii itd., nadaje się do firmy aby wygodnie jeździć wioząc ludzi czy coś.

C klasa z kolei nie w Twoim przedziale cenowym, więc polecam 190-tkę.
Porblem w tym, że dobrego egzemplarza nie znajdziesz. Chyba to byłby cud...

Licz się z tym, że jak kupisz za te 7000 190-tkę (tak apropo nie żałuj co do diesla, tylko silnik 2.5D - wtedy to auto jakoś się rusza, a pali około 7l) to włożysz w nią nawet drugie tyle - i nie żartuję. Jednakże mercedes ten ma to do siebie, że nawet jak będzie do naprawy to jeszcze długo pojeździ, a naprawić możesz u przysłowiowego kowala.

Reasumując, Mercedes to nie jest tanie auto, chyba że lubisz zamienniki i nie mówię tutaj o klockach czy tarczach, bo sam nie używałem oryginałów ze względu na chore ceny :) ale o częściach do silnika na przykład - tu lepiej nie oszczędzać. A części to nie wszystko - trzeba to jeszcze dobrze zrobić i to jest największy problem u naszych mechaników...

39 Data: Kwiecien 27 2007 10:57:56
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Nex@pl wrote:

Reasumując, Mercedes to nie jest tanie auto, chyba że lubisz zamienniki
i nie mówię tutaj o klockach czy tarczach, bo sam nie używałem
oryginałów ze względu na chore ceny :) ale o częściach do silnika na
przykład - tu lepiej nie oszczędzać.
Zepsuło Ci się kiedyś coś w silniku? Co to było?


--
Michał

40 Data: Kwiecien 27 2007 14:36:56
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: kan 

Michal_K wrote:

Our newsgroup friend Nex@pl wrote:
Reasumując, Mercedes to nie jest tanie auto, chyba że lubisz zamienniki i nie mówię tutaj o klockach czy tarczach, bo sam nie używałem oryginałów ze względu na chore ceny :) ale o częściach do silnika na przykład - tu lepiej nie oszczędzać.
Zepsuło Ci się kiedyś coś w silniku? Co to było?

Tak, łańcuch strzelił w dwulitrowym dieslu przy przebiegu ok 400kkm.
Pozdrawiam,
kan

41 Data: Kwiecien 27 2007 14:51:53
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "kan"  napisał w wiadomości

Tak, łańcuch strzelił w dwulitrowym dieslu przy przebiegu ok 400kkm.
Pozdrawiam,

Jako czynność obsługowa istnieje pomiar wyciągnięcia łańcucha. Jeśli zaniedbana lub nie sprawdzony napinacz (kosztuje mało) to łańcuch może się zerwać. Jednak to są jakieś bardzo rzadkie przypadki - jak ktoś zmienia w silniku więcej niż olej.

Wymiana łańcucha poprzez przeciąganie jest prostsza niż wymiana paska i zwykle nie potrzeba robić nic więcej. Mój silnik ma nie wiadomo jaki przebieg (na pewno ponad 200, a i 300 może być lekko) i zużycia nie widać wcale.

Pozdrawiam Łukasz

42 Data: Kwiecien 27 2007 18:02:39
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend kan wrote:

Reasumując, Mercedes to nie jest tanie auto, chyba że lubisz zamienniki
i nie mówię tutaj o klockach czy tarczach, bo sam nie używałem
oryginałów ze względu na chore ceny :) ale o częściach do silnika na
przykład - tu lepiej nie oszczędzać.
Zepsuło Ci się kiedyś coś w silniku? Co to było?

Tak, łańcuch strzelił w dwulitrowym dieslu przy przebiegu ok 400kkm.
W tym wypadku mniej szczęścia niż rozumu, a wystarczy 5 sekund
poświęcić a propos regulacji zaworów i już wiadomo, czy napinacz
hydrauliczny jest sprawny czy też niekoniecznie. Prawidłowo napięty
łańcuch nie ma prawa strzelić.


--
Michał

43 Data: Kwiecien 27 2007 22:05:20
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Nex@pl 

Michal_K napisał(a):

Our newsgroup friend Nex@pl wrote:
Reasumując, Mercedes to nie jest tanie auto, chyba że lubisz zamienniki i nie mówię tutaj o klockach czy tarczach, bo sam nie używałem oryginałów ze względu na chore ceny :) ale o częściach do silnika na przykład - tu lepiej nie oszczędzać.
Zepsuło Ci się kiedyś coś w silniku? Co to było?


Zepsuć tak, aby nie jechał nie, zazwyczaj siadły jakieś pierdoły, a to nasmarować jakies cięgno, raz musiałem uszczelkę pod głowicą wymienić, no i chciałem zaoszczędzić i po tym jak zamiennik wysiadł to kupiłem oryginalną, mniej lub bardziej ;)

Jedynie w Vito gniazda zaworowe mi popękały, a łańcuch był przeestawiony chyba o 9 stopni :)

44 Data: Kwiecien 27 2007 10:52:59
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend  wrote:

Hej, przymierzam sie do kupna mesia, to bedzie moje 1 auto, interesuje
się szczegolnie modelami 123, 124, 190
Za siedem 7kzł polecałbym wyłącznie W201 (bo to prawidłowa nazwa
"190"tki). Jeśli jesteś "nowy" w temacie, to może być Ci ciężko ocenić
W123, chociaż za te pieniądze raczej kupuje się już bardzo zadbane
egzemplarze :)

(słyszalem że niezawodne) reszta parametrow to 2000-2500cm^3, disel,
sedan.
Jeśli 2,0 to na pewno nie w W123. Silnik 2,0D w 190tce już jakoś
jeździ.

Planuje wydac na ten cel do ~7000 PLN, stac mnie na dosc stary
(kilkunastoletni) z kreconym licznikiem bo
ciezko uwierzyc, ze mesie takie maja po ~240 000km przebiegu (srednia
na aukcjach).
Nie patrz na licznik nawet. Stan techniczny się liczy. BLACHA jak
najzdrowsza, pomiar kompresji silnika. Jeśli chcesz tym autem długo i
bezproblemowo pojeździć, to jest podstawa.

Pytanie ile kosztuje utrzymanie takiego auta w praktyce ?
W praktyce o ile nie kupisz trupiastego silnika i nie będziesz go
remontować, to najmniej jak tylko można.

czy ktoś
może podać mi konkretne przykłady ?
Zmiana oleju 15W40 co 8tys km -> około 150zł razem z wszystkimi filtrami
i robocizną.
Klocki hamulcowe- 40zł przód 20zł tył.
Tarcze- 45zł/sztuka

ceny tj.
ubezpieczenie,
No to już zależy od ubezpieczyciela.

 wymiana klocków hamulcoiwych - co ile km wymiana
Zależy jak jeździsz.

srednio, inne koszty o jakich nie ma pojecie  kupujacy laik. Jak
bardzo niezawodne jest w rzeczywistości takie auto ?
Bardzo niezawodne. Diesel jest nie do zajechania i nic się w silniku
jako takim nie ma prawa zepsuć. Wiadomo niektóre części się zużywają i
czasem proszą się o wymianę, ale jak mówię- nie dotyczy to samego
silnika. Łańcuch rozrządu zwalnia Cię z
martwienia się o stan paska :)

i ile pali w
praktyce w miesie/w trasie?
Zależy który. W201 2,0D pali dość malo, tj do 8l w mieście, w trasie
jak jedziesz przepisowo to w 5l się zmieścisz.

Interesuje mnie opinia od użytkowników, a nie sprzedawców, jak cena
utrzymania takiego auta wypada w porownaniu do mniejszego np. honda
civc dzieki /Tomek
Zależy czego oczekujesz po samochodzie- stare mercedesy a nowsze Hondy
to zupełnie inny klimat :) Akurat trafiłeś w 10tkę, bo często poruszam
się i jednymi i drugimi :) Ostatnio mam i Prelude 2,0 16V z 1998 roku i
garstkę Mercedesów (jednego W123 i jednego W124)
cóż- nie umiem jednoznacznie stwierdzić, które autko lepsze.
A- jeśli Honda za 7 tysięcy, to zdecydowanie Mercedes :)


--
Michał

45 Data: Kwiecien 27 2007 15:16:42
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: ivaldir 


Użytkownik "Michal_K"  napisał w wiadomości

Our newsgroup friend  wrote:
Hej, przymierzam sie do kupna mesia, to bedzie moje 1 auto, interesuje
się szczegolnie modelami 123, 124, 190
Za siedem 7kzł polecałbym wyłącznie W201 (bo to prawidłowa nazwa
"190"tki). Jeśli jesteś "nowy" w temacie, to może być Ci ciężko ocenić
W123, chociaż za te pieniądze raczej kupuje się już bardzo zadbane
egzemplarze :)

Szukałem 2 lata temu W123 i baaaaaaaardzo ciężko kupić zadbanego - mi się
nie udało i padło na W201 2,0D.

[ciach]


Planuje wydac na ten cel do ~7000 PLN, stac mnie na dosc stary
(kilkunastoletni) z kreconym licznikiem bo
ciezko uwierzyc, ze mesie takie maja po ~240 000km przebiegu (srednia
na aukcjach).
Nie patrz na licznik nawet. Stan techniczny się liczy. BLACHA jak
najzdrowsza, pomiar kompresji silnika. Jeśli chcesz tym autem długo i
bezproblemowo pojeździć, to jest podstawa.

Dokładnie, olej wskazanie licznika, sprawdz tylko czy działa - żeby na czas
wymieniać olej :). W moim "cofacze" przekręcili do 99tyś - buahahahahaha i
jeszcze popsuli licznik (w rzeczywistości wyszło że ma około 350tys).

[ciach]

ceny tj.
ubezpieczenie,
No to już zależy od ubezpieczyciela.

I Twoich zniżek, podpowiem że jeśli nie masz zniżek to najlepiej kupować
auto na siebie i na kogoś ze zniżkami (rodzice, brat, siostra).


 wymiana klocków hamulcoiwych - co ile km wymiana
Zależy jak jeździsz.


[ciach]



i ile pali w
praktyce w miesie/w trasie?
Zależy który. W201 2,0D pali dość malo, tj do 8l w mieście, w trasie
jak jedziesz przepisowo to w 5l się zmieścisz.

Jak nieprzepisowo to tyle co w mieście :).

Tak napiszę jeszcze - te samochody psują się tak jak inne - co jakiś czas
coś tam "siada", ale mają miły zwyczaj dłuuugo informować zgrzytaniem,
piszczeniem, stukaniem itp że coś trzeba wymienić i jeśli będziesz wymieniał
co trzeba i ogólnie dbał o auto to się nie zawiedziesz.


--
ivaldir

46 Data: Kwiecien 27 2007 17:54:51
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend ivaldir wrote:

Za siedem 7kzł polecałbym wyłącznie W201 (bo to prawidłowa nazwa
"190"tki). Jeśli jesteś "nowy" w temacie, to może być Ci ciężko ocenić
W123, chociaż za te pieniądze raczej kupuje się już bardzo zadbane
egzemplarze :)

Szukałem 2 lata temu W123 i baaaaaaaardzo ciężko kupić zadbanego - mi się
nie udało i padło na W201 2,0D.
Zgadza się, zadbana beczka to dziś niezmierna rzadkość, ewentualne
egzemplarze zwykle pojawiają się daleko od miejsca zamieszkania no i
siłą rzeczy szybko znikają.

praktyce w miesie/w trasie?
Zależy który. W201 2,0D pali dość malo, tj do 8l w mieście, w trasie
jak jedziesz przepisowo to w 5l się zmieścisz.

Jak nieprzepisowo to tyle co w mieście :).
A to ciekawe- jaką średnią prędkość z biednej 190tki wykrzesałeś, że
spaliła aż 8l na trasie? Toż u mnie beczką ciężko takie spalanie
uzyskać ;)

Tak napiszę jeszcze - te samochody psują się tak jak inne - co jakiś czas
coś tam "siada",
No właśnie, coś tam siada- głównie części eksploatacyjne, w tym i
zawieszenie, które po tylu latach nie może być już pierwszej świeżości.
Śmiem jednak twierdzić, że silniki są mniej awaryjne a ich pracy nie
zakłócają wszelkie problemy z milionem czujników elektronicznych itd.



--
Michał

47 Data: Kwiecien 27 2007 20:43:56
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Worek 



praktyce w miesie/w trasie?
Zależy który. W201 2,0D pali dość malo, tj do 8l w mieście, w trasie
jak jedziesz przepisowo to w 5l się zmieścisz.
Jak nieprzepisowo to tyle co w mieście :).
A to ciekawe- jaką średnią prędkość z biednej 190tki wykrzesałeś, że
spaliła aż 8l na trasie?


Popierniczylo ci sie w czytaniu tekstu. :)


Pozdrawiam

Worek

48 Data: Kwiecien 27 2007 19:48:41
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Worek wrote:

praktyce w miesie/w trasie?
Zależy który. W201 2,0D pali dość malo, tj do 8l w mieście, w trasie
jak jedziesz przepisowo to w 5l się zmieścisz.
Jak nieprzepisowo to tyle co w mieście :).
A to ciekawe- jaką średnią prędkość z biednej 190tki wykrzesałeś, że
spaliła aż 8l na trasie?


Popierniczylo ci sie w czytaniu tekstu. :)
Eeee, jakoś tego nie rozumiem... ;) Chyba chodziło tutaj o to, że jadąc
190tką szybko, spala 8l/100 w trasie, tak? :)


--
Michał

49 Data: Kwiecien 27 2007 22:08:50
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Nex@pl 

Michal_K napisał(a):

Eeee, jakoś tego nie rozumiem... ;) Chyba chodziło tutaj o to, że jadąc
190tką szybko, spala 8l/100 w trasie, tak? :)

Raczej tak,

ale ja dalej upieram się, że czterocylindrowa dwusetka do W201 to za mało, pięciocylindrowym 2.5 dopiero czuje się te auto :)

50 Data: Kwiecien 28 2007 21:53:50
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: V-Tec 

Nex@pl napisał(a):

Michal_K napisał(a):
Eeee, jakoś tego nie rozumiem... ;) Chyba chodziło tutaj o to, że jadąc
190tką szybko, spala 8l/100 w trasie, tak? :)

Raczej tak,

ale ja dalej upieram się, że czterocylindrowa dwusetka do W201 to za mało, pięciocylindrowym 2.5 dopiero czuje się te auto :)

turbo to może tak, ale dla mnie jazda wolnymssakiem 2.5D w W201 to katorga, chyba, że miałem do czynienia z jakimś felernym egzemplarzem.

W.

51 Data: Kwiecien 27 2007 22:21:48
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: ivaldir 


Jak nieprzepisowo to tyle co w mieście :).
A to ciekawe- jaką średnią prędkość z biednej 190tki wykrzesałeś, że
spaliła aż 8l na trasie? Toż u mnie beczką ciężko takie spalanie
uzyskać ;)


No troszke zazartowalem :), max co miałem spalania to 7,7l w mieście w zime 2 lata temu - porzadny mróz i krótkie trasy zrobiły swoje, natomiast na trasie to tak okolo 7l (raz), ale strasznie nerwowo się jechało, dużo hamowania, przyśpieszania, wyprzedzania (tu napiszę że w temacie wyprzedzania, szczególnie na naszych drogach, 190D daje sporo emocji i świetnie uczy strategii i przewidywania zdarzeń :))


Tak napiszę jeszcze - te samochody psują się tak jak inne - co jakiś czas
coś tam "siada",
No właśnie, coś tam siada- głównie części eksploatacyjne, w tym i
zawieszenie, które po tylu latach nie może być już pierwszej świeżości.

Zawieszenie tak, ja na starcie miałem do wymiany kilka "gum" i drążek, ale na szczęście koszta niewielkie.

Śmiem jednak twierdzić, że silniki są mniej awaryjne

Wymieniłem sparciałe "powroty" (koszt 4zł) i łożysko napiacza paska (z 70zł). Więcej do silnika nie zaglądałem.

--
ivaldir

52 Data: Kwiecien 28 2007 07:47:26
Temat: Re: koszty utrzymania mesia
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend ivaldir wrote:


Jak nieprzepisowo to tyle co w mieście :).
A to ciekawe- jaką średnią prędkość z biednej 190tki wykrzesałeś, że
spaliła aż 8l na trasie? Toż u mnie beczką ciężko takie spalanie
uzyskać ;)


No troszke zazartowalem :), max co miałem spalania to 7,7l w mieście w zime
2 lata temu - porzadny mróz i krótkie trasy zrobiły swoje,
O dokładnie, tak się właśnie spalanko przedstawia.

natomiast na
trasie to tak okolo 7l (raz), ale strasznie nerwowo się jechało, dużo
hamowania, przyśpieszania, wyprzedzania (tu napiszę że w temacie
wyprzedzania, szczególnie na naszych drogach, 190D daje sporo emocji i
świetnie uczy strategii i przewidywania zdarzeń :))
He he, a wyobraź sobie, ze po beczkowym 240D, 200D w W201 to jest
rakieta :) Wyprzedzanie beczką 240D z pięcioma osobami na pokładzie i
bagażem- to dopiero "czad" :)

No właśnie, coś tam siada- głównie części eksploatacyjne, w tym i
zawieszenie, które po tylu latach nie może być już pierwszej świeżości.

Zawieszenie tak, ja na starcie miałem do wymiany kilka "gum" i drążek, ale
na szczęście koszta niewielkie.
No więc o to chodzi- kupuje się autko za kilka tysięcy (bo nikt nie
mówi że nie można znaleźć W201 tańszego niż 7000, oczywiście, że
można), wkładasz następny 1000-2000 i masz auto w którym jest zrobione
wszystko.

Śmiem jednak twierdzić, że silniki są mniej awaryjne

Wymieniłem sparciałe "powroty" (koszt 4zł) i łożysko napiacza paska (z
70zł). Więcej do silnika nie zaglądałem.
O tak, akurat o tym łożysku słyszałem kilka razy, a propos silnika OM
601


--
Michał

koszty utrzymania mesia



Grupy dyskusyjne