Grupy dyskusyjne   »   kupno samochodu stacjonarnego

kupno samochodu stacjonarnego



1 Data: Listopad 18 2008 09:18:54
Temat: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Kwik 

Czolem,

dostalem interesujaca oferte - znajomy sprzedaje Corolle E11 liftback z 1998 roku. Wiem ze nie bedzie sie targowal o kazda zlotowke, wiec bylaby do wyjecia za ok 10kpln. Przebieg (pewny) to 80kkm. Jest tylko jeden feler - auto stalo (wprawdzie w suchym garazu) przez ostatnie... 3 lata. Nie bylo nawet przepalane od czasu do czasu. W tym miejscu prosze Was o rade - jest sens w cos takiego sie w ogole pchac? Czy ewentualny zysk w stosunku do ceny rynkowej (ze 2kpln) i tak zostanie zjedzony (z nawiazka) przez konieczne do wykonania czynnosci serwisowe (wymiana gumowych elementow, opon)?

Czy wystarczy po prostu naladowac aku i odpalic auto, czy przed ta czynnoscia koniecznie trzeba spuscic paliwo z baku (zeby nagromadzony syf nie zaszkodzil pompie), zmienic plyn chlodniczy, oleje, filtry...

dzieki
Kwik



2 Data: Listopad 18 2008 09:42:07
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka Arek ;-) napisał/a:

3 lata to kupę czasiu. Imo nie warto. A 10 tysi to żadna rewelacja.

Z drugiej strony, jeśli to od znajomego i pewnik pod względem przebiegu, to nawet dokładając te 2tys. do ceny rynkowej możesz mieć auto pewniejsze od egzemplarza jeżdżonego z przebiegiem >200tys (i to i tak optymistycznie). Tylko czy 2 tys wystarczy? Na pewno do wymiany opony, pasek rozrządu i już niewiele zostaje... Ale IMHO warto się bliżej zainteresować.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

3 Data: Listopad 18 2008 10:50:37
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Krzysiek Niemkiewicz"  napisał w wiadomości

Kolega/żanka Arek ;-) napisał/a:
3 lata to kupę czasiu. Imo nie warto. A 10 tysi to żadna rewelacja.

Z drugiej strony, jeśli to od znajomego i pewnik pod względem przebiegu, to nawet dokładając te 2tys. do ceny rynkowej możesz mieć auto pewniejsze od egzemplarza jeżdżonego z przebiegiem >200tys (i to i tak optymistycznie). Tylko czy 2 tys wystarczy? Na pewno do wymiany opony, pasek rozrządu i już niewiele zostaje... Ale IMHO warto się bliżej zainteresować.

Moim zdaniem jednak nie warto. Jak znam życie to układ hamulcowy do wymiany (głównie tarcze i klocki, bo pewnie skorodowane), zaraz pewnie odezwie się elektryka i tak dalej. Stanie po prostu szkodzi.

4 Data: Listopad 18 2008 10:08:13
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: BrunoJ 

Boombastic  napisał(a):

Moim zdaniem jednak nie warto. Jak znam życie to układ hamulcowy do wymiany
(głównie tarcze i klocki, bo pewnie skorodowane), zaraz pewnie odezwie się
elektryka i tak dalej. Stanie po prostu szkodzi.
Przychylam sie. Znajomy kiedys kupil okazyjnie takiego odstalego puga306.
Silnik bral olej - gumowe uszczelniacze zaworow zeszly, naprawa wymagala
zdjecia glowicy. Wymiana wszystkich paskow + rozrzad. praktycznie komplet
hamulcow. Rowniez zawieszenie - tam gdzie gumowe elementu - poduszki tylnej
belki, swoznie wahaczy. W szybkim czasie padly rowniez amorki z przodu (z tylu
z racji konstrukcji zawieszenia auto nie jest takie wrazliwe).
Do tego meczace problemy z elektryka, ktore ostatecznie skonczyly sie
gruntownym czyszczeniem wszystkich stykow i zlaczy. W krotkim czasie dzialo
sie cos z ukladem chlodzenia - jakies plastiki czy weze sie rozsypaly.
Generalnie auto mimo malego przebiegu wymagalo naprawy jak dobrze zjechany
szrot. Natomiast wizualnie cacy - lakier i wnetrze nowka, nieporysowane szyby
itp.
Gosc calosciowo byl zadowolony, ale nie wiem na ile okazyjnie kupil.
mi by sie nie chcialo, smiem twierdzic ze mniej robilem przy swoim aucie przez
5 lat niz on w pierwsze pol roku...

pozdrawiam
Bruno

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

5 Data: Listopad 18 2008 10:10:06
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Dman-666 

Patrze a tu w szybce robal taki:
 ! Pewnie kiero jakis, ten
Boombastic . Tak se patrze i patrze jak nawija makaron na uszy:

Moim zdaniem jednak nie warto. Jak znam życie to układ hamulcowy do
wymiany (głównie tarcze i klocki, bo pewnie skorodowane), zaraz pewnie
odezwie się elektryka i tak dalej. Stanie po prostu szkodzi.

Moze sie nie znam ale korozja jest powierzchniowa. Nie slyszalem zeby od
stania trzeba bylo wymieniac tarcze/klocki (po pierwszym przejezdzie
zazwyczaj sa jak nowe).

--
Dman-666
Jarek Srebrny, Stolec

6 Data: Listopad 18 2008 13:51:01
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Pawel "O'Pajak" 

Powitanko,

Moze sie nie znam ale korozja jest powierzchniowa. Nie slyszalem zeby od
stania trzeba bylo wymieniac tarcze/klocki (po pierwszym przejezdzie
zazwyczaj sa jak nowe).

O ile da sie ruszyc;-) Sprawdzone praktycznie, po roku stania skodzinka  owszem ruszyla... z hukiem odrywajacych sie klockow od rdzy na tarczy;-)
Jesli garaz byl suchy, to jest szansa, ze tylko powierzchniowo  skorodowalo, ale jak byla normalna wilgotnosc jak na zewnatrz, to moze byc  zabawnie.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

7 Data: Listopad 18 2008 14:07:43
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: venioo 

Dman-666 pisze:

Moze sie nie znam ale korozja jest powierzchniowa. Nie slyszalem zeby od stania trzeba bylo wymieniac tarcze/klocki (po pierwszym przejezdzie zazwyczaj sa jak nowe).


Powierzchniowa owszem, ale po 3 latach z mikropekniec potrafia sie zrobic dosyc glebokie wżery, co juz nie jest zbyt bezpieczne w przypadku np. tarcz.

Pozdrawiam
--
venioo

8 Data: Listopad 18 2008 20:41:32
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Scyzoryk 


Moim zdaniem jednak nie warto. Jak znam życie to układ hamulcowy do
wymiany
(głównie tarcze i klocki, bo pewnie skorodowane)

czyli z 500zł w plecy :), normalnie tragedia


, zaraz pewnie odezwie się
elektryka i tak dalej. Stanie po prostu szkodzi.


bez przesady. Jesli stal w garazu to nic sie z elektryka nie bedzie dzialo,
wystarczy wymienic paski na wszelki wypadek, wszystkie plyny, jk jest
potrzeba zrobic hamulce i po problemie. Z takim przebiegiem autko ma przed
soba kilkaset tys bezproblemowych kilometrów.


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
xl 600v

9 Data: Listopad 19 2008 23:33:39
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2008-11-18, Boombastic  wrote:

Moim zdaniem jednak nie warto. Jak znam życie to układ hamulcowy do wymiany
(głównie tarcze i klocki, bo pewnie skorodowane), zaraz pewnie odezwie się
elektryka i tak dalej. Stanie po prostu szkodzi.

Możesz opisać co takiego się dzieje z elektryką jak samochód nie jest
uruchamiany w porównaniu z samochodem jeżdżącym?

Krzysiek Kiełczewski

10 Data: Listopad 20 2008 09:03:03
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w wiadomości

On 2008-11-18, Boombastic  wrote:

Moim zdaniem jednak nie warto. Jak znam życie to układ hamulcowy do wymiany
(głównie tarcze i klocki, bo pewnie skorodowane), zaraz pewnie odezwie się
elektryka i tak dalej. Stanie po prostu szkodzi.

Możesz opisać co takiego się dzieje z elektryką jak samochód nie jest
uruchamiany w porównaniu z samochodem jeżdżącym?

Elektryka zaczyna się na alternatorze, a kończy na odbiornikach. Skoro wszystko stoi to zaczyna korodować. A potem alternator zaczyna gwizdać lub dostaje zwarcia, szyby się nie chca otwierać, wariuje centralny, etc.

11 Data: Listopad 20 2008 12:52:50
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2008-11-20, Boombastic  wrote:

Moim zdaniem jednak nie warto. Jak znam życie to układ hamulcowy do
wymiany
(głównie tarcze i klocki, bo pewnie skorodowane), zaraz pewnie odezwie
się
elektryka i tak dalej. Stanie po prostu szkodzi.

Możesz opisać co takiego się dzieje z elektryką jak samochód nie jest
uruchamiany w porównaniu z samochodem jeżdżącym?

Elektryka zaczyna się na alternatorze, a kończy na odbiornikach. Skoro
wszystko stoi to zaczyna korodować. A potem alternator zaczyna gwizdać lub
dostaje zwarcia, szyby się nie chca otwierać, wariuje centralny, etc.

Konkretnie: jakie zjawiska fizykochemiczne nie zachodzą gdy samochód
jest uruchamiany co jakiś czas, a zachodzą jak tylko stoi.

Krzysiek Kiełczewski

12 Data: Listopad 20 2008 19:54:13
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Boombastic 

Konkretnie: jakie zjawiska fizykochemiczne nie zachodzą gdy samochód
jest uruchamiany co jakiś czas, a zachodzą jak tylko stoi.

Korozja stykow.

13 Data: Listopad 20 2008 21:54:11
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2008-11-20, Boombastic  wrote:

Konkretnie: jakie zjawiska fizykochemiczne nie zachodzą gdy samochód
jest uruchamiany co jakiś czas, a zachodzą jak tylko stoi.

Korozja stykow.

A od kiedy to korozja się zatrzymuje od jeżdżenia?

Krzysiek Kiełczewski

14 Data: Listopad 20 2008 22:09:09
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 20 Nov 2008 21:54:11 +0100, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

Korozja stykow.

A od kiedy to korozja się zatrzymuje od jeżdżenia?

Od wtedy, kiedy auto podczas jazdy jest wentylowane i ogrzewane.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

15 Data: Listopad 20 2008 22:20:40
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w wiadomości

On 2008-11-20, Boombastic  wrote:
Konkretnie: jakie zjawiska fizykochemiczne nie zachodzą gdy samochód
jest uruchamiany co jakiś czas, a zachodzą jak tylko stoi.

Korozja stykow.

A od kiedy to korozja się zatrzymuje od jeżdżenia?

Nie używasz - korodują. Używasz - ścierają się i nie sklejają. Tak samo jak klocki hamulcowe.

16 Data: Listopad 21 2008 00:57:48
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2008-11-20, Boombastic  wrote:

Konkretnie: jakie zjawiska fizykochemiczne nie zachodzą gdy samochód
jest uruchamiany co jakiś czas, a zachodzą jak tylko stoi.

Korozja stykow.

A od kiedy to korozja się zatrzymuje od jeżdżenia?

Nie używasz - korodują. Używasz - ścierają się i nie sklejają. Tak samo jak
klocki hamulcowe.

A, nie sklejają się... ciekawe ciekawe. I ścierają się? Jeszcze
lepsze...

Krzysiek Kiełczewski

17 Data: Listopad 21 2008 14:13:42
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Boombastic 

A, nie sklejają się... ciekawe ciekawe. I ścierają się? Jeszcze
lepsze...

Skoro na oczy nie widziałes włącznika to się dalej śmiej.

18 Data: Listopad 21 2008 00:10:02
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Arni 

Boombastic pisze:

Konkretnie: jakie zjawiska fizykochemiczne nie zachodzą gdy samochód
jest uruchamiany co jakiś czas, a zachodzą jak tylko stoi.

Korozja stykow.

i wygniatanie łozysk -> długie statyczne obciązenie jednej kulki

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia
'91 Honda Prelude 2,0 EX

19 Data: Listopad 18 2008 12:26:15
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Jacek Rudowski 

Dnia 18.11.2008 Krzysiek Niemkiewicz  napisał/a:

Kolega/żanka Arek ;-) napisał/a:
3 lata to kupę czasiu. Imo nie warto. A 10 tysi to żadna rewelacja.

Z drugiej strony, jeśli to od znajomego i pewnik pod względem przebiegu, to
nawet dokładając te 2tys. do ceny rynkowej możesz mieć auto pewniejsze od
egzemplarza jeżdżonego z przebiegiem >200tys (i to i tak optymistycznie). Tylko
czy 2 tys wystarczy? Na pewno do wymiany opony, pasek rozrządu i już niewiele
zostaje... Ale IMHO warto się bliżej zainteresować.

Obawiam sie, ze z tym "niewiele zostaje" oraz "auto pewniejsze od..."
to roznie moze byc.
Po 3 letnim postoju spodziewalbym sie prawde mowiac calej  masy duperelek, ktore
beda wylazic predzej czy pozniej.
A to gdzies jakas uszczeleczka pojdzie, a to sie jakas pompka rozleci...

--
Jacek "AMI" Rudowski

20 Data: Listopad 18 2008 20:23:13
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: radxcell 

*Jacek Rudowski* wrote in

A to gdzies jakas uszczeleczka pojdzie, a to sie jakas pompka rozleci...

plus uklad wydechowy, ktory - jak to twierdzil pan od wydechow - koroduje
glownie od srodka, jak nie jest suszony regularnie.

pozdr, rdx

--
 ___         ___  __       _ _
| _ \__ _ __| \ \/ /__ ___| | | gg#157002
|   / _` / _` |>  </ _/ -_) | | spamboks na o2peel
|_|_\__,_\__,_/_/\_\__\___|_|_| http://radxcell.prv.pl

21 Data: Listopad 18 2008 21:22:09
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Jacek Rudowski 

Dnia 18.11.2008 radxcell  napisał/a:

*Jacek Rudowski* wrote in
A to gdzies jakas uszczeleczka pojdzie, a to sie jakas pompka rozleci...

plus uklad wydechowy, ktory - jak to twierdzil pan od wydechow - koroduje
glownie od srodka, jak nie jest suszony regularnie.

Tak naprawde to po prostu tych "plusow" moze sie duzo znalezc.
Wszystko wyjdzie w jezdzie.
Oczywiscie mozna taki samochod kupic i naprawiac potem po kawalku to co
sie zepsuje - ale na pewno nie jest taki samochod wart kwot "gieldowych",
a juz na pewno naiwna jest wiara w to, ze jest to opcja lepsza od dwustutysiecznika...
Zreszta kierowanie sie (tylko i wylacznie) przebiegiem samochodu, zwlaszcza tym
z licznika, to daleko posunieta beztroska... i co tu duzo mowic - bezsens.

--
Jacek "AMI" Rudowski

22 Data: Listopad 19 2008 09:23:35
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Boombastic 


Użytkownik "GregorY"  napisał w wiadomości cóz, mam inne zdanie - miesiąc temu przyprowadziłem znajomemu pod dom
taką stacjonarkę. Opel Astra classic z 99 roku, 3 lata pod chmurką,
benzynka, przebieg oryginał 66 tysięcy. Przed jazdą wizyta w
warsztacie i wymiana tylko płynów - razem z mechanikiem obejrzałem go
sobie dokładnie, w zasadzie nie było się do czego przyczepić. Początek
trasy - raczej ostrożnie, trzeba wybadac autko i strach przed różnymi
niespodziankami. Po 40 km już żwawo 100 na liczniku. Hamulce same się
dotarły, skrzynia mile mnie zaskoczyła. Z elektryka nie ma problemów.
Jedyna oznaka - lubi w korku się zagrzać, ale tego można się było
domyślać, przed zimą koleś zbada jeszcze chłodnicę i pompę. Oczywiście
liczy się z różnymi niespodziankami, ale miesiac jazdy na krótszych i
dłuzszych dystansach jak na razie nie spowodował nagłych wizyt w
warsztacie. Jedyny feler z którym na 100% trzeba sie liczyć to
amortyzatory które "siadły" i nadaja sie do wymiany.


Czyli właściwie potwierdzasz co napisaliśmy. Minął miesiąc i już kłopoty z chłodzeniem i amorami. Co będzie dalej?

23 Data: Listopad 19 2008 22:10:48
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Kwik 

Boombastic pisze:


Czyli właściwie potwierdzasz co napisaliśmy. Minął miesiąc i już kłopoty z chłodzeniem i amorami. Co będzie dalej?

Generalnie ten post przekonal mnie do podjecia ostatecznej decyzji ;-)
Szczerze piszac, ostatnim moim autem byla R19, ktora wlasnie codziennie sklaniala mnie do "liczenia sie z roznymi niespodziankami". Mam juz serdecznie dosc takich aut, chcialbym cos pewniejszego, dlatego zerknalem laskawiej na corolle (ktora nie jest ani krolowa pieknosci ani dynamiki - w wersji 1.4).

pozdro
Kwik

24 Data: Listopad 20 2008 09:22:09
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: BrunoJ 

Kwik  napisał(a):

Boombastic pisze:
>
> Czyli właściwie potwierdzasz co napisaliśmy. Minął miesiąc i już kłopoty
> z chłodzeniem i amorami. Co będzie dalej?

Generalnie ten post przekonal mnie do podjecia ostatecznej decyzji ;-)
Szczerze piszac, ostatnim moim autem byla R19, ktora wlasnie codziennie
sklaniala mnie do "liczenia sie z roznymi niespodziankami". Mam juz
serdecznie dosc takich aut, chcialbym cos pewniejszego, dlatego
zerknalem laskawiej na corolle (ktora nie jest ani krolowa pieknosci ani
dynamiki - w wersji 1.4).
Nikt Ci nie odmawia tej Corolli, po prostu miej swiadomosc ze moga wyjsc rozne
dziwne rzeczy. Natomiast co do pieknosci to delikatnie napisales.
Mam tez wrazenie ze nawet w podownaniu do starego R19 bedziesz niemilo
zaskoczony prostota wykonczenia i plastikami. Ale to Tobie ma sie podobac ;)

pozdrawiam
Bruno

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

25 Data: Listopad 19 2008 23:34:30
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2008-11-18, radxcell  wrote:

plus uklad wydechowy, ktory - jak to twierdzil pan od wydechow - koroduje
glownie od srodka, jak nie jest suszony regularnie.

Jak jest używany to regularnie dostaje dużą ilością H20.

Krzysiek Kiełczewski

26 Data: Listopad 21 2008 07:46:22
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: radxcell 

*Krzysiek Kielczewski* wrote in

On 2008-11-18, radxcell  wrote:
plus uklad wydechowy, ktory - jak to twierdzil pan od wydechow - koroduje
glownie od srodka, jak nie jest suszony regularnie.
Jak jest używany to regularnie dostaje dużą ilością H20.


z zewnatrz :)

pozdr, rdx

--
 ___         ___  __       _ _
| _ \__ _ __| \ \/ /__ ___| | | gg#157002
|   / _` / _` |>  </ _/ -_) | | spamboks na o2peel
|_|_\__,_\__,_/_/\_\__\___|_|_| http://radxcell.prv.pl

27 Data: Listopad 21 2008 11:55:36
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2008-11-21, radxcell  wrote:

plus uklad wydechowy, ktory - jak to twierdzil pan od wydechow - koroduje
glownie od srodka, jak nie jest suszony regularnie.
Jak jest używany to regularnie dostaje dużą ilością H20.

z zewnatrz :)

Z obu stron.

Krzysiek Kiełczewski

28 Data: Listopad 19 2008 20:06:42
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Tomasz Pyra 

Kwik pisze:

Czolem,

dostalem interesujaca oferte - znajomy sprzedaje Corolle E11 liftback z 1998 roku. Wiem ze nie bedzie sie targowal o kazda zlotowke, wiec bylaby do wyjecia za ok 10kpln. Przebieg (pewny) to 80kkm. Jest tylko jeden feler - auto stalo (wprawdzie w suchym garazu) przez ostatnie... 3 lata.

Da dostałem E11 około 6-cio letnią z przebiegiem 20kkm.
Z tym że ona była jednak jeżdżona sporadycznie (kilka razy do roku długa trasa).

W tej chwili ma 10 lat, prawie 100kkm i nie ma żadnych problemów.

Nie bylo nawet przepalane od czasu do czasu. W tym miejscu prosze Was o rade - jest sens w cos takiego sie w ogole pchac? Czy ewentualny zysk w stosunku do ceny rynkowej (ze 2kpln) i tak zostanie zjedzony (z nawiazka) przez konieczne do wykonania czynnosci serwisowe (wymiana gumowych elementow, opon)?

To już trudno zgadnąć - trzeba zobaczyć jak te elementy wyglądają, bo wcale niekoniecznie muszą być sparciałe, zwłaszcza że auto stało w garażu.

Czy wystarczy po prostu naladowac aku i odpalic auto, czy przed ta czynnoscia koniecznie trzeba spuscic paliwo z baku (zeby nagromadzony syf nie zaszkodzil pompie), zmienic plyn chlodniczy, oleje, filtry...

Po 3 latach stania, przed pierwszym odpaleniem warto wykręcić świece i wlać troszkę oleju do każdego cylindra, a następnie trochę samochód popchać na 5 biegu żeby się tłoki poruszały.

Płyny to przede wszystkim trzeba sprawdzić czy są - płyn hamulcowy, chłodzący i olej. Wymienić pewnie jak najszybciej, ale myślę że niekoniecznie przed pierwszym uruchomieniem (chociaż to też nie zaszkodzi).

Odpalenie może być ciężkie, bo w tym silniku pompa paliwa uruchamia się dopiero jak silnik zaczyna się kręcić, więc pewnie zalanie całego układu paliwem chwilę potrwa i będzie wymagać sprawnego akumulatora.
Po uruchomieniu silnik niech pochodzi sobie z 15 minut na biegu jałowym nim gdzieś pojedziesz.

Z pewnością skorodowały tarcze hamulcowe i bębny, więc w pierwszej chwili będą hamować bardzo mocno (rdza o rdze doskonale trze) - to się musi zetrzeć nim hamulce zaczną działać normalnie.

29 Data: Listopad 19 2008 23:44:42
Temat: Re: kupno samochodu stacjonarnego
Autor: Michał 

Czolem,

dostalem interesujaca oferte - znajomy sprzedaje Corolle E11 liftback z
1998 roku. Wiem ze nie bedzie sie targowal o kazda zlotowke, wiec bylaby
do wyjecia za ok 10kpln. Przebieg (pewny) to 80kkm. Jest tylko jeden
feler - auto stalo (wprawdzie w suchym garazu) przez ostatnie... 3 lata.
Nie bylo nawet przepalane od czasu do czasu. W tym miejscu prosze Was o
rade - jest sens w cos takiego sie w ogole pchac? Czy ewentualny zysk w
stosunku do ceny rynkowej (ze 2kpln) i tak zostanie zjedzony (z
nawiazka) przez konieczne do wykonania czynnosci serwisowe (wymiana
gumowych elementow, opon)?


Lanos 1.6 (2000) stojący 2 lata (przy 32kkm przebiegu) mniej wiecej
2003..2005 (na zewnątrz),
po wymianie akumulatora odpalił i jeździł, tylko klocki sie ścierało ze 2
dni :). Co z płynami paskami nie wiem, jeździło normlalnie (po tych 2 dniach
i około 150km) - były wymieniane po nastu tyś km. Opony chyba były ok, ale
nie pamiętam dokłądnie.

-Na moje oko zdecydowanie lepiej takie cauto co nie jeździło niż jeździło :)


pozdrawiam.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

kupno samochodu stacjonarnego



Grupy dyskusyjne