<PZU> Protokol ogledzin i wycena szkody a warsztat
1 | Data: Luty 01 2008 15:22:34 |
Temat: <PZU> Protokol ogledzin i wycena szkody a warsztat | |
Autor: Radarro | Witka, 2 |
Data: Luty 01 2008 16:55:49 | Temat: Re: <PZU> Protokol ogledzin i wycena szkody a warsztat | Autor: MAJA-BIURO | Pozdrowionka!przy szkodzie z OC mozesz zadac naprawy do 100% wartosci auta, beda sie stawiac ale nie maja wyjscia, w przypadku gdy wartosc naprawy przekroczy 100% muszą wypłacić całość i zabrac sobie wrak. PZDR 3 |
Data: Luty 01 2008 23:31:30 | Temat: Re: <PZU> Protokol ogledzin i wycena szkody a warsztat | Autor: P_ablo |
Pozdrowionka!przy szkodzie z OC mozesz zadac naprawy do 100% wartosci auta, beda sie Oni niczego nie musza zabierac! Posrednicza jedynie w uplynnieniu pozostalosci po kolizji. Dawno nie widzialem sytuacji zeby naprawiali taki stary zlom do 100% wartosci - "bo ja tak chce". Licza odwrotnie a jak klient sie pluje to wtedy wystawiaja wrak na przetarg ofertowy. Zawsze doplacaja do tego co zostalo uzyskane na przetargu biorac pod uwage wycene z dnia kolizji. Oferentami na takich przetargach sa najczesciej np takie firmy: http://kc.gangu.com.pl/kc/servlet/Index Kiedys w takich przetargach mogl uczestniczyc kazdy, teraz nie wiem. Warto czasami znac realia i nie robic z siebie idioty w ubezpieczalni powolujac sie na wyimaginowane "obowiazki" ubezpieczyciela - on ma jedynie zlikwidowac szkode! Sentymenty wlasciciela samochodu maja gdzies. Picasso 4 |
Data: Luty 02 2008 11:58:09 | Temat: Re: <PZU> Protokol ogledzin i wycena szkody a warsztat | Autor: Jozek | On Fri, 1 Feb 2008 23:31:30 +0100, "P_ablo" Oni niczego nie musza zabierac! Może jakś artykulik z ustawy na popracie tej śmiałej tezy? Ustawa mówi, że maja zlikwidować szkodę, która wystąpila po stronie poszkodowanego w 100% wartości auta z OC sprawcy, w chwili przed wypadkiem + wszystkie dodatkowe koszty, które w tej sytuacji musiał ponieś poszkodowany, nie zeswojej winy. Jeśli sami chcą "zrobić" szkodę całkowitą, muszą ci wypłacić równowartoś twojego auta w stanie tuż przed wypadkiem. Twierdzą, że ten sprzęt możn kupić taniej, bo w ich ktalogach, cenikach jest cena X to niech Ci go kupią za tą cenę w stanie takim jak miałeś przed wypadkiem. Jeśli nie chcesz, nie musisz zostawiać sobie wraku, to tylko propzycja ubezpieczyciela, nie musisz się na nią zgadzać. Przeanalizuj "+" i "-" tej sytuacji i wybierz co dla Ciebie najlepsze. To Ty jesteś decydentem, co zrobić z wrakiem w tej sytacji. 5 |
Data: Luty 02 2008 13:22:33 | Temat: Re: <PZU> Protokol ogledzin i wycena szkody a warsztat | Autor: P_ablo |
Ubezpieczyciel bierze kwote z eurotaxu i jedynie co moze podniesc cene to ponizej normatywny przebieg a dodatki ktore domontowales (np ciemne szyby i neony ;) mozesz sobie zabrac i im dupy nie zawracac. Przede wszystkim pisalem o sytuacji kiedy poszkodowany zada naprawy do 100% wartosci auta - nie oplaca im sie to. Wola zabrac/sprzedac wrak i wyplacic kwote wskazana przez eurotax z dnia kolizji. Wszyscy jecza i marudza, ze ubezpieczyciel robi szkode calkowita i liczy odwrotnie a tak naprawde to jest czesto bardzo oplacalny interes. Takiemu 12-letniemu staruszkowi nie robi wiekszej roznicy czy zostanie naprawiony blotnikiem oryginalnym / zamiennikiem czy z demontazu i tak jest gowno wart. Wlasciciel wcale nie musi miec czas na szukanie uzywanych czesci bo robi to warsztat i czesto zarabia na samych czesciach. Wlascicielowi po takiej operacji zostanie pare zlotych na otarcie lez. Prosty przyklad z autopsji - lexus GS300 z 98 r wart ok 30 tys, jakis regulator ruchu zajechal droge, oczywiscie u kierowcy wystapila w tym momencie pomrocznosc jasna i wycedzil pacjentowi w bok. Lexus zgieta maska, zbity reflektor, uszkodzony blotnik i lekko plaszcz prawego przedniego kola i inne pierdoly. Ceny czesci astronomiczne, brak zamiennikow i tak: Auto warte 30 tysi - szkoda calkowita , wyplacone 15 tysi naprawa bez zbednych ceregieli i targowania sie z warsztatem 5 tysi, zostaje w kieszeni 10 na jakies 2 tygodnie z rodzina w turcji czy innym egipcie a auto wyglada tak samo jak przed stluczka. Oczywiscie czym mniej egzotyczne auto tym mniejsze roznice, niemniej zawsze jakies sa a tak na dobra sprawe zawsze mozna cos ugrac w ubezpieczlni od pierwszej wyceny. Generalnie ubezpieczenia to bardzo intratny interes ;) Picasso 6 |
Data: Luty 04 2008 16:51:44 | Temat: Re: <PZU> Protokol ogledzin i wycena szkody a warsztat | Autor: Jakub Witkowski | P_ablo pisze: pisalem o sytuacji kiedy poszkodowany zada naprawy do 100% wartosci auta - nie oplaca im sie to. Żadna nowość. W ogóle TU wypłacanie odszkodowań nie opłaca się. Jeśli jednak tego żądasz, to mają zwrócić koszty przywrócenia do stanu pierwotnego - do 100% wartości auta sprzed kolizji. Wola zabrac/sprzedac wrak i wyplacic kwote wskazana przez eurotax z dnia kolizji. Może i wolą. Jak zaproponują, i sam uznasz że tego chcesz, to możesz im na to pozwolić. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 7 |
Data: Luty 01 2008 17:19:54 | Temat: Re: <PZU> Protokol ogledzin i wycena szkody a warsztat | Autor: Robert Wicik | Użytkownik "Radarro" napisał w wiadomości Podjechalem dzisiaj do PZU, mowia ze protokol bedzie na wtorek. A na Zgłosiłem szkodę z OC w PZU, na drugi dzień podjechałem na oględziny, na trzeci dzień miałem wstępny kosztorys naprawy z PZU i przesłałem go do warsztatu. Oni auto naprawili i wystawili fakturę na kwotę o 50% wyższą niż opiewała wycena z PZU. Więc tak naprawdę ta wycena, to i tak jest z grubego palca wyssana, a rzeczywiste koszty i wychodzą w trakcie. Zapewne aby skorygować koszt, warsztat musiał ponownie wzywać rzeczoznawcę z PZU, aby zaakceptował. Pozdrawiam -- Robert Wicik http://wicik.eu/ |