Grupy dyskusyjne   »   lubie zap*

lubie zap*



1 Data: Styczen 29 2016 10:01:01
Temat: lubie zap*
Autor: J.F. 

http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/nagra%c5%82-%c5%9bmiertelny-wypadek-na-drodze-s8-kto-jest-winny-tragedii-dramatyczne-wideo/ar-BBoOuJH
https://www.youtube.com/watch?v=OJeYVXcYPMk


Zap* to trzeba umiec

J.



2 Data: Styczen 29 2016 01:38:59
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Bolko 

W dniu piątek, 29 stycznia 2016 10:01:09 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/nagra%c5%82-%c5%9bmiertelny-wypadek-na-drodze-s8-kto-jest-winny-tragedii-dramatyczne-wideo/ar-BBoOuJH
https://www.youtube.com/watch?v=OJeYVXcYPMk


Zap* to trzeba umiec

J.

jeden z komentarzy pod:

"
Wbrew pozorom centralne uderzenie mogłoby być wiele korzystniejsze. Sam miałem przypadek, że koleś wbił mi się w naczepę przy prędkości ponad 200kmh, Citroenem DS4. Z auta zrobił kabriolet, ale co najistotniejsze... wyszedł z auta o własnych siłach. Poobijany, połamany, wszak przywalił z dyńki w naczepę, ale przeżył. Uderza centralnie, zawsze to dwa słupki, a nie jeden. Jeśli uderza centralnie to cała belka w naczepie przyjmuje uderzenie, siła się też rozkłada. Tu uderzył narożnik, w naczepie właściwie oberwał jedynie lampę, która trzyma się na kawałku blachy. Śmiało można powiedzieć, że fragment belki w którą uderzył nie stawił ŻADNEGO oporu, przez co uderzył słupkiem z pełną mocą, która w przypadku uderzenia centralnego przynajmniej w jakimś stopniu zostałaby wytracona przez belkę naczepy.
"

a z mojej strony
ja też kiedyś tak jeździłem (czasami),
kiedyś walnąłem w ogrodzenie seicentem w taką pogodę jak na filmie
skończyło się na nowym przodzie w aucie

znajomy z pracy nie miał takiego szczęścia,
ma pasażera na koncie oraz wyrok na zawiasach.

myślę że to jest kwestia szczęścia
w pewnych warunkach nawet BMW X5 z Colinem Macree na pokładzie niepomoże

3 Data: Styczen 29 2016 16:55:43
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Budzik 

Użytkownik Bolko  ...


jeden z komentarzy pod:

"
Wbrew pozorom centralne uderzenie mogłoby być wiele korzystniejsze.

Co racja to racja - ale wez to powiedz głowie, zeby walnąc - człowiek
podswiadomie ucieka.
Szkoda ze nie uciekał w prawo - tam było sporo miejsca.

Cóż - czasem tak sie konczy zapierdalanie... w takich  warunkach... moze
lepiej ze tylko siebie zabił... :(

4 Data: Styczen 29 2016 18:18:58
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Czesław Wiśniak 


jeden z komentarzy pod:

"
Wbrew pozorom centralne uderzenie mogłoby być wiele korzystniejsze.

Co racja to racja - ale wez to powiedz głowie, zeby walnąc - człowiek
podswiadomie ucieka.
Szkoda ze nie uciekał w prawo - tam było sporo miejsca.

Ta belka przy 200km/h to by się znalazła w bagażniku osobówki, nie cytujcie takich głupot.
Człowiek podświadomie ucieka jak jest rozgarnięty. Mógł w prawo albo w lewo. Wybrał...źle.
Ciekawe czy chociaż hamował z pełnym oporem, miał sporo czasu, żeby choć trochę skręcić kierownicą.

Cóż - czasem tak sie konczy zapierdalanie... w takich  warunkach... moze
lepiej ze tylko siebie zabił... :(

Nie wiem czy siebie, z tego co czytam to pasażerka.

5 Data: Styczen 29 2016 20:48:47
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Fri, 29 Jan 2016 01:38:59 -0800 (PST), Bolko napisał(a):

W dniu piątek, 29 stycznia 2016 10:01:09 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/nagra%c5%82-%c5%9bmiertelny-wypadek-na-drodze-s8-kto-jest-winny-tragedii-dramatyczne-wideo/ar-BBoOuJH
https://www.youtube.com/watch?v=OJeYVXcYPMk


Zap* to trzeba umiec

J.

jeden z komentarzy pod:

"
Wbrew pozorom centralne uderzenie mogłoby być wiele korzystniejsze.

Uderzenie centralne prawie zawsze będzie korzystniejsze. Naczepy mają też
solidny zderzak na wysokości osobówek.

W tym wypadku wydaje się, że powinno się udać ominąć tą ciężarówkę, prawie
na pewno dałoby się wbić po lewej między nią a barierkę, a być może też
ominąć z prawej. Ale trudno powiedzieć jak tam było ślisko.

Natomiast sama opowieść jak to ktoś przy 200km/h wpadł pod naczepę i
przeżył... taaa...

6 Data: Styczen 29 2016 21:43:31
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Irokez 

W dniu 2016-01-29 o 20:48, Tomasz Pyra pisze:


W tym wypadku wydaje się, że powinno się udać ominąć tą ciężarówkę, prawie
na pewno dałoby się wbić po lewej między nią a barierkę, a być może też
ominąć z prawej. Ale trudno powiedzieć jak tam było ślisko.

Widać rozgarniał śnieg więc ślisko, gość hamował do końca.
Jak jest ślisko to ABS nie pomaga i jedzie się prosto na skręconych kołach. Musiał by odpuścić hamulec. Ale odruch kazał mu co innego...



--
Irokez

7 Data: Styczen 29 2016 22:01:40
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Czesław Wiśniak 


Widać rozgarniał śnieg więc ślisko, gość hamował do końca.
Jak jest ślisko to ABS nie pomaga i jedzie się prosto na skręconych
kołach.
Musiał by odpuścić hamulec. Ale odruch kazał mu co innego...

Może tak się zdarzyć jeśli przy dużej prędkości skręciłby nagle koła do oporu. Wystarczyło delikatnie tak aby się zmieścić, wtedy bez problemu hamując zmieniłby kierunek jazdy.

8 Data: Styczen 29 2016 22:21:04
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Fri, 29 Jan 2016 21:43:31 +0100, Irokez napisał(a):

W dniu 2016-01-29 o 20:48, Tomasz Pyra pisze:

W tym wypadku wydaje się, że powinno się udać ominąć tą ciężarówkę, prawie
na pewno dałoby się wbić po lewej między nią a barierkę, a być może też
ominąć z prawej. Ale trudno powiedzieć jak tam było ślisko.

Widać rozgarniał śnieg więc ślisko, gość hamował do końca.
Jak jest ślisko to ABS nie pomaga i jedzie się prosto na skręconych
kołach. Musiał by odpuścić hamulec. Ale odruch kazał mu co innego...

Pproto na zablokowanych kołach to się jedzie bez ABS.
Z ABS jakoś tam auto skręca - wiadomo że priorytetem jest hamowanie, ale
jednak jakaś tam drobna korekta kierunku jest możliwa.
Tu dodatkowo auto wyposażone  na pewno w ESP gdzie takie manewry wychodzą
już naprawdę wydajnie - oczywiście na tyle na ile pozwoli przyczepność.

Ale auto samo ich nie zrobi - tu widać jak późna jest reakcja, bo chyba
filmujący już hamuje, a wyprzedzający nadal leci do przodu.
Albo atostradowo zagapiony, albo robił coś innego niż patrzenie na drogę.
Do tego jeśli wierzyć w badania że większość kierowców w obliczu zagrożenia
nie jest w stanie nawet do końca nacisnąć hamulca, to może i tu takie coś
ma miejsce?

9 Data: Styczen 29 2016 22:29:05
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Shrek 

On 29.01.2016 22:21, Tomasz Pyra wrote:

Do tego jeśli wierzyć w badania że większość kierowców w obliczu zagrożenia
nie jest w stanie nawet do końca nacisnąć hamulca, to może i tu takie coś
ma miejsce?

To to chyba ma asystenta hamowania czy inny trzyliterowy skrót (wydaje się że miga stopami, co by na to wskazywało, choć może to być efekt kamery).

Anyway - ty po prostu zabrakło nie tyle umiejętności, bo pewnie większość z nas by rady nie dała, co rozsądku wcześniej. Warunki były słabe, to się nie zapierdala.

Jak ktoś jedzie 200 po suchej autostradzie i mu zwierzę wyskoczy, to można mówić o pechu. Jak ktoś zapierdala w takich warunkach... Sam czasem lubię, ale mam nadzieję, że mam jednak odrobinę więcej rozsądku i "mojego" filmu nikt nie będzie musiał komentować.

Shrek.

10 Data: Styczen 29 2016 22:44:38
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Fri, 29 Jan 2016 22:29:05 +0100, Shrek napisał(a):

On 29.01.2016 22:21, Tomasz Pyra wrote:

Do tego jeśli wierzyć w badania że większość kierowców w obliczu zagrożenia
nie jest w stanie nawet do końca nacisnąć hamulca, to może i tu takie coś
ma miejsce?

To to chyba ma asystenta hamowania czy inny trzyliterowy skrót (wydaje
się że miga stopami, co by na to wskazywało, choć może to być efekt kamery).

To raczej światła LED (które migają bardzo krótkimi impulsami) i kamera.
A asystenta hamowania chyba nie było we wszystkich Insigniach.

Anyway - ty po prostu zabrakło nie tyle umiejętności, bo pewnie
większość z nas by rady nie dała, co rozsądku wcześniej. Warunki były
słabe, to się nie zapierdala.

No to na pewno.
Warto też zacząć hamować wcześniej, bo tam nie wygląda to na rozwojową
akcję, a po prostu dojazd do zatoru. To było widoczne kawał wcześniej niż
zaczął hamować.

Jak ktoś jedzie 200 po suchej autostradzie i mu zwierzę wyskoczy, to
można mówić o pechu. Jak ktoś zapierdala w takich warunkach... Sam
czasem lubię, ale mam nadzieję, że mam jednak odrobinę więcej rozsądku i
"mojego" filmu nikt nie będzie musiał komentować.

Ja to po śniegu staram się stówki nie przekraczać, no czasami trochę więcej
;)
https://www.youtube.com/watch?v=atc7DvrCn-E
Ekspresówka i autostrada tak ok 0:23, prędkościomierz jest w nawigacji.

11 Data: Styczen 30 2016 10:33:54
Temat: Re: lubie zap*
Autor:

Impulsowe swiatla stopu przy awaryjnym hamowaniu mozna bylo juz wlaczyc w vectrze C czyli z ledami bym tego nie laczyl ... podobno opcomem idzie wlaczyc od 2008r wzwyz sam mam wlaczone w zafirze b ale nie wiem czy dziala ... decydujaca wg forum jest wersja softu REC
P.

12 Data: Luty 02 2016 12:23:39
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Mirek Ptak 

W dniu 2016-01-29 o 22:44, Tomasz Pyra pisze:

To to chyba ma asystenta hamowania czy inny trzyliterowy skrót (wydaje
>się że miga stopami, co by na to wskazywało, choć może to być efekt kamery).
To raczej światła LED (które migają bardzo krótkimi impulsami) i kamera.
A asystenta hamowania chyba nie było we wszystkich Insigniach.


We wszystkich od początku, no ale to trzeba zacząć hamować jak sie zobaczy zagrożenie - tam było zdecydowanie za późno.

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Insignia '11 HB 2.0 CDTI, PMS edition
President Teddy on board :)
kolczan( a t )outlook(kropek) c om
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

13 Data: Styczen 29 2016 22:46:19
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Irokez 

W dniu 2016-01-29 o 22:21, Tomasz Pyra pisze:

Dnia Fri, 29 Jan 2016 21:43:31 +0100, Irokez napisał(a):

W dniu 2016-01-29 o 20:48, Tomasz Pyra pisze:

W tym wypadku wydaje się, że powinno się udać ominąć tą ciężarówkę, prawie
na pewno dałoby się wbić po lewej między nią a barierkę, a być może też
ominąć z prawej. Ale trudno powiedzieć jak tam było ślisko.

Widać rozgarniał śnieg więc ślisko, gość hamował do końca.
Jak jest ślisko to ABS nie pomaga i jedzie się prosto na skręconych
kołach. Musiał by odpuścić hamulec. Ale odruch kazał mu co innego...

Pproto na zablokowanych kołach to się jedzie bez ABS.
Z ABS jakoś tam auto skręca - wiadomo że priorytetem jest hamowanie, ale
jednak jakaś tam drobna korekta kierunku jest możliwa.
Tu dodatkowo auto wyposażone  na pewno w ESP gdzie takie manewry wychodzą
już naprawdę wydajnie - oczywiście na tyle na ile pozwoli przyczepność.

No nie wiem, mam w Avensis niby ABS + VSC (i TRC ale to przy ruszaniu tylko) i to działa dopóki nie hamuję. Czuję jak potrafi tylko jednym kołem przyhamować aby ustawić auto aby jechało gdzie skręcam. Jak za ostro jadę i nie do końca daje rady to piszczy mi jeszcze.
Podczas hamowania na śliskim śniegu/błocie śniegowym to już właściwie inna bajka i tylko ABS czuć. Jak chcę koniecznie skręcić to jednak muszę puścić hamulec a najlepiej ręcznym się wspomóc delikatnie, skręcić lekko autem i potem gazem delikatnie wyprowadzać.
Z pedałem hamulca w podłodze niewiele mogę zrobić. Coś próbuje skręcać, ale...




--
Irokez

14 Data: Styczen 29 2016 22:55:42
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Fri, 29 Jan 2016 22:46:19 +0100, Irokez napisał(a):

Z pedałem hamulca w podłodze niewiele mogę zrobić. Coś próbuje skręcać,
ale...

Powinno to działać tak:
https://www.youtube.com/watch?v=ImmotAF-hos

W pierwszej chwili na pewno samochód będzie skręcał słabiej, ale nawet po
krótkim hamowaniu prędkość spadnie na tyle, że promień się zacznie
zacieśniać.

15 Data: Styczen 29 2016 23:18:26
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Irokez 

W dniu 2016-01-29 o 22:55, Tomasz Pyra pisze:

Dnia Fri, 29 Jan 2016 22:46:19 +0100, Irokez napisał(a):

Z pedałem hamulca w podłodze niewiele mogę zrobić. Coś próbuje skręcać,
ale...

Powinno to działać tak:
https://www.youtube.com/watch?v=ImmotAF-hos

W pierwszej chwili na pewno samochód będzie skręcał słabiej, ale nawet po
krótkim hamowaniu prędkość spadnie na tyle, że promień się zacznie
zacieśniać.


Jasne, ale to jest mokra jezdnia a nie ze śniegiem. Nie ma lekko, ja hamuję jadąc praktycznie prosto (testowane w zeszłym tygodniu, musiałem odpuścić aby skręcić i nie wbić się w przeszkodę).
Zresztą podobnie miałem kiedyś w Alfie 156. Nie załapałem w pierwszym momencie że wjechałem na oblodzoną drogę, dopóki nie zachciało mi się hamować. Nawet auto wyprzedziłem zdziwiony co tak wolno jedzie. Opony to były Sava Eskimo S3. Aktualnie mam Uniroyal MS plus 66. Źle zrobiłem że je kupiłem po niby lepszych wynikach testów ADAC. Potem wyszło że fałszowali testy. Nadal mam porównanie, Laguna na Savie i moja Avensis na Uni, i one są tragiczne według mnie w stosunku do Savy w sytuacji, gdy zacznie padać śnieg i się robi taka papka na drodze.

Zdrówko.

--
Irokez

16 Data: Styczen 30 2016 06:57:02
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Shrek 

On 29.01.2016 23:18, Irokez wrote:

Jasne, ale to jest mokra jezdnia a nie ze śniegiem. Nie ma lekko, ja
hamuję jadąc praktycznie prosto (testowane w zeszłym tygodniu, musiałem
odpuścić aby skręcić i nie wbić się w przeszkodę).

Mój stary accord działa bez problemu. Znaczy na śniegu skręca przy hamowaniu, na lodzie już nie specjalnie. Zasada jest prosta - jak skręca bez hebli, to skręci i z heblami (no może trochę słabiej skręci, ale skręci). Jak nie skręca na ABSie, to i bez hebla niespecjalnie będzie chciał.

Shrek.

17 Data: Styczen 30 2016 07:18:06
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Marcin Kiciński 

W dniu piatek, 29 stycznia 2016 23:18:16 UTC+1 uzytkownik Irokez napisal:

Aktualnie mam Uniroyal MS plus 66. Zle zrobilem ze
je kupilem po niby lepszych wynikach testow ADAC. Potem wyszlo ze
falszowali testy. Nadal mam porownanie, Laguna na Savie i moja Avensis
na Uni, i one sa tragiczne wedlug mnie w stosunku do Savy w sytuacji,
gdy zacznie padac snieg i sie robi taka papka na drodze.


Uniroyal MS plus 66 powinny byc zakazane, bo w zimowych warunkach
zachowuja sie gorzej od opon calorocznych - u mnie porownanie
MS Plus 66 vs. Quatrac 3.

Pozdrawiam
MK

18 Data: Styczen 30 2016 16:30:13
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Mateusz Bogusz 

Uniroyal MS plus 66 powinny byc zakazane, bo w zimowych warunkach
zachowuja sie gorzej od opon calorocznych - u mnie porownanie
MS Plus 66 vs. Quatrac 3.

Hmm, a ja właśnie przed zimą zakupiłem MS Plus 77. Mam się czym martwić?

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

19 Data: Styczen 31 2016 19:10:49
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Irokez 

W dniu 2016-01-30 o 16:30, Mateusz Bogusz pisze:

Uniroyal MS plus 66 powinny byc zakazane, bo w zimowych warunkach
zachowuja sie gorzej od opon calorocznych - u mnie porownanie
MS Plus 66 vs. Quatrac 3.

Hmm, a ja właśnie przed zimą zakupiłem MS Plus 77. Mam się czym martwić?


A co, nie jeździsz na nich?
Nie jeździłeś nigdy na zimowych żeby wyrobić sobie opinię?
Może 77 poprawili, ale 66 to do palenia na protestach zimą tylko się nadają, bo jazda to koszmar.
Na przyszły sezon chyba się przeproszę z Savą a Uniroyal MS plus 66 zutylizuję mimo całkiem sporego bieżnika. Ĺťycie własne cenię wyżej.



--
Irokez

20 Data: Styczen 31 2016 14:46:43
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Przemyslaw P. 

Też mam Uniroyal MS 66 i aż takiej wielkiej tragedii nie ma. Fakt, że na śniegu są kiepskie i to bardzo, ale już w deszczu i błocie pośniegowym są OK.
Ale następne zimówki będą Hankooka - w aucie żony są świetne, zarówno na śniegu i na czarnym. Uniroyala raczej już nie kupię :)

21 Data: Luty 01 2016 13:30:34
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Mateusz Bogusz 

A co, nie jeździsz na nich?

Nie jeżdżÄ™ brawurowo, to może i nie miałem jak ich dobrze przetestować. Ale źle się nie jeździ. Dziwnę że tutaj macie taką złÄ… opinię o Uni, gdy na oponeo oconę i komentarze mają dobre.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

22 Data: Luty 01 2016 22:42:54
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Irokez 

W dniu 2016-02-01 o 13:30, Mateusz Bogusz pisze:

A co, nie jeździsz na nich?

Nie jeżdżÄ™ brawurowo, to może i nie miałem jak ich dobrze przetestować.
Ale źle się nie jeździ. Dziwnę że tutaj macie taką złÄ… opinię o Uni, gdy
na oponeo oconę i komentarze mają dobre.


Może jeżdżÄ… po suchym asfalcie? albo po ubitym białym śniegu?
To jest opona wyłÄ…cznie na suche zimy. -10 nie robi jej problemu pod warunkiem że jezdnia jest sucha lub śnieg pięknie na twardo ubity.

Świeżo padający śnieg + mokra jezdnia i temperatury w okolicy zera = tragedia z tymi oponami. Akurat mieszkam w terenie podgórskim i to wstyd był jak autobus pod wzniesienie jechał a ja nie mogłem.
Opona tylko do palenia na wiecach lub na suche mroźne dni.


--
Irokez

23 Data: Luty 04 2016 06:29:12
Temat: Re: lubie zap*
Autor: WildS 

On 2016-01-29, Tomasz Pyra  wrote:

Wbrew pozorom centralne uderzenie mogłoby być wiele korzystniejsze.

Uderzenie centralne prawie zawsze będzie korzystniejsze. Naczepy mają też
solidny zderzak na wysokości osobówek.

W tym wypadku wydaje się, że powinno się udać ominąć tą ciężarówkę, prawie
na pewno dałoby się wbić po lewej między nią a barierkę, a być może też
ominąć z prawej. Ale trudno powiedzieć jak tam było ślisko.

Natomiast sama opowieć jak to ktoś przy 200km/h wpadł pod naczepę i
przeżył... taaa...

W solidnoć tej 'belki' bym zbytnio nie ufał. Na małe prędkości to
owszem. Przy dużych auto się po prostu wbija i zatrzymuje w okolicy
tylnych osi naczepy. Jedyna szansa na unikniecie śmierci to położyć się.

Kolega z pracy miał taki wypadek niestety. W UK wyprzedzała go kobitka i
z prawej mu wjechała za wcześnie i go po prostu zahaczyła. Zaczął ją
pchać i jak tylko zauważył to gwałtownie zahamował. W tym momencie w tył
mu się wbił dziadek z babcią osobówką pod naczepę. Przeżyła pasażerka bo
się zdążyła położyć na bok. W cięzkim stanie helikopterem do szpitala.

Naczepa "Mega" - podłoga na wysokości około metra. A jeszcze rama
przecież jest. Taka osobowka na wysokosci metra to co ma? Klatkę
piersiową pasażerów albo i niżej.

Namawianie do wbijania się centralnie pod naczepę to jak namawianie do
samobójstwa. Jeśli macie możliwoć to uciekajcie w bok.




--
WildS

24 Data: Styczen 29 2016 10:39:01
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Czesław Wiśniak 


https://www.youtube.com/watch?v=OJeYVXcYPMk


Zap* to trzeba umiec

Umić

Gość spierdolił sprawę.

25 Data: Styczen 29 2016 10:48:13
Temat: Re: lubie zap*
Autor: elmer radi radisson 

On 2016-01-29 10:01, J.F. wrote:

http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/nagra%c5%82-%c5%9bmiertelny-wypadek-na-drodze-s8-kto-jest-winny-tragedii-dramatyczne-wideo/ar-BBoOuJH

https://www.youtube.com/watch?v=OJeYVXcYPMk

jakos tak sie dziwnie sklada ze dosc czesto widze insignie
zapierdzielajace 30 centymetrow ponad chodnikami.



--

memento lorem ipsum

26 Data: Styczen 29 2016 14:41:22
Temat: Re: lubie zap*
Autor: J.F. 

Użytkownik "elmer radi radisson"  napisał w wiadomości grup On 2016-01-29 10:01, J.F. wrote:

http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/nagra%c5%82-%c5%9bmiertelny-wypadek-na-drodze-s8-kto-jest-winny-tragedii-dramatyczne-wideo/ar-BBoOuJH
https://www.youtube.com/watch?v=OJeYVXcYPMk

jakos tak sie dziwnie sklada ze dosc czesto widze insignie
zapierdzielajace 30 centymetrow ponad chodnikami.

Hm, insygnia nie takie zle auto, sam mam vectre C i imo - jezdzi sie normalnie.

Natomiast silniki w tym sa mocne i do zap* zachecaja ...

J.

27 Data: Styczen 29 2016 15:12:01
Temat: Re: lubie zap*
Autor: elmer radi radisson 

On 2016-01-29 14:41, J.F. wrote:

Hm, insygnia nie takie zle auto, sam mam vectre C i imo - jezdzi sie
normalnie.

Natomiast silniki w tym sa mocne i do zap* zachecaja ...

Odnosze wrazenie ze niejeden kierowca w takiej firmowce mysli ze ma
nadzwyczajne sily. A czasem widac zachowanie raczej kojarzace
sie rodowodem z dwudziestoletnia bejca na powiatowych blachach.



--

memento lorem ipsum

28 Data: Styczen 29 2016 15:56:29
Temat: Re: lubie zap*
Autor: J.F. 

Użytkownik "elmer radi radisson"  napisał w wiadomości
On 2016-01-29 14:41, J.F. wrote:

Hm, insygnia nie takie zle auto, sam mam vectre C i imo - jezdzi sie
normalnie.
Natomiast silniki w tym sa mocne i do zap* zachecaja ...

Odnosze wrazenie ze niejeden kierowca w takiej firmowce mysli ze ma
nadzwyczajne sily. A czasem widac zachowanie raczej kojarzace
sie rodowodem z dwudziestoletnia bejca na powiatowych blachach.

zaraz zaraz:
-skad wiadomo, ze firmowka ?
-myslisz, ze takiemu od powiatowej bejcy dadza firmowa Insignie ? A nie co najwyzej firmowa Pande ?


A tu ...
-chyba zlekcewazenie warunkow, czyli sniegu na drodze ... lekkie
-chyba zlekcewazenie widocznosci,
-spozniona reakcja,

no i skutki widac

J.

29 Data: Styczen 29 2016 16:02:13
Temat: Re: lubie zap*
Autor: elmer radi radisson 

On 2016-01-29 15:56, J.F. wrote:

zaraz zaraz:
-skad wiadomo, ze firmowka ?
-myslisz, ze takiemu od powiatowej bejcy dadza firmowa Insignie ? A nie
co najwyzej firmowa Pande ?

Ostatnio to raczej jedna z popularniejszych flotowek dla powiedzmy
ze kadry sredniowyzszej. Nie chodzi o to komu dano, tylko jak sie ten
ktos potrafi zachowywac na drodze. Mozna odniesc wrazenie ze rozmaite
kursy asertywnosci stosowanej maja tu pewne przeniesienie.




--

memento lorem ipsum

30 Data: Styczen 29 2016 17:14:48
Temat: Re: lubie zap*
Autor: J.F. 

Użytkownik "elmer radi radisson"  napisał w wiadomości grup On 2016-01-29 15:56, J.F. wrote:

zaraz zaraz:
-skad wiadomo, ze firmowka ?
-myslisz, ze takiemu od powiatowej bejcy dadza firmowa Insignie ? A nie
co najwyzej firmowa Pande ?

Ostatnio to raczej jedna z popularniejszych flotowek dla powiedzmy
ze kadry sredniowyzszej.

No wlasnie - sredniowyzszej, a nie bejcownika z powiatu :-)

Nie chodzi o to komu dano, tylko jak sie ten
ktos potrafi zachowywac na drodze. Mozna odniesc wrazenie ze rozmaite
kursy asertywnosci stosowanej maja tu pewne przeniesienie.

Myslisz ze ucza ich tam "nie bedziesz zwalnial na sniegu" ?

P.S.  Te cholerne Niemce, jak pada, to wcale nie zwalniaja. Deszcz leje, a oni dalej 130-150.
Zle wyszkolenie, brak doswiadczenia ... czy dobre opony ?
Bo wypadkow jakos nadmiernie nie widac ...

J.

31 Data: Styczen 29 2016 18:19:24
Temat: Re: lubie zap*
Autor: elmer radi radisson 

On 2016-01-29 17:14, J.F. wrote:

No wlasnie - sredniowyzszej, a nie bejcownika z powiatu :-)

Przeciez napisalem o tym w tym samym poscie..



--

memento lorem ipsum

32 Data: Styczen 29 2016 18:27:08
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Gorbaczuk 

W dniu .01.2016 o 17:14 J.F.  pisze:


P.S.  Te cholerne Niemce, jak pada, to wcale nie zwalniaja. Deszcz leje,  a oni dalej 130-150.
Zle wyszkolenie, brak doswiadczenia ... czy dobre opony ?
Bo wypadkow jakos nadmiernie nie widac ...

Jak mocno pada to zwalniają nawet do 80-ciu.
Jak mgła - to się zatrzymują :-) - ostatnio jak jechałem przez przełÄ™cz  brenner (11 listopad) we mgle na 100-150m to jedynie bułgarski tirowiec  trzymał te swoje 91,5/km/h.
Pozostali, głownie Niemcy turlali się 20km/h.

TG

33 Data: Styczen 29 2016 18:41:12
Temat: Re: lubie zap*
Autor: J.F. 

Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"  napisał w wiadomości grup W dniu .01.2016 o 17:14 J.F.  pisze:

P.S.  Te cholerne Niemce, jak pada, to wcale nie zwalniaja. Deszcz leje,  a oni dalej 130-150.
Zle wyszkolenie, brak doswiadczenia ... czy dobre opony ?
Bo wypadkow jakos nadmiernie nie widac ...

Jak mocno pada to zwalniają nawet do 80-ciu.
Jak mgła - to się zatrzymują :-) - ostatnio jak jechałem przez przełÄ™cz  brenner (11 listopad) we mgle na 100-150m to jedynie bułgarski tirowiec  trzymał te swoje 91,5/km/h.
Pozostali, głownie Niemcy turlali się 20km/h.

Moze Austryjcy to byli ? Albo mgla duza ?

Bo Niemcow jadacych w deszczu szybko widzialem wielokrotnie - i to nie jeden, wrecz wszyscy.

P.S. Na niektorych autostradach maja znaki - ograniczenie do 100 z tabliczka "bei Nasse",
czyli "przy wilgoci". Ale na wiekszosci nie maja ..

J.

34 Data: Styczen 29 2016 22:25:58
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Gorbaczuk 

W dniu .01.2016 o 18:41 J.F.  pisze:


Moze Austryjcy to byli ?
Na pewno Niemcy :-)

Albo mgla duza ?
Widziałem zwykłe światła (nie przeciwmgielne) trzymając normalny odstęp -  nie było tak tragicznie.


Bo Niemcow jadacych w deszczu szybko widzialem wielokrotnie - i to nie  jeden, wrecz wszyscy.
Jak nawierzchnia dobra (ma spadki) woda nie zalega - to bez problemu można  szybciej pojechać. Chyba, że bieżnika mamy już niewiele...


P.S. Na niektorych autostradach maja znaki - ograniczenie do 100 z  tabliczka "bei Nasse",
czyli "przy wilgoci". Ale na wiekszosci nie maja ..

Niektórzy mają znaki graficzne przedstawiające pasy na jezdni - w  zależności od warunków mamy widzieć 2 lub 3 pasy przed sobą. To jest wg  mnie czytelniejsze - niż podanie, że należy zachować 70m odstępu.

Najwięksi zapier...lacze w EU to i tak wg mnie Szwajcarzy na wakacjach.  Jak widzę jakieś auto sunące z nad świetlną na południu Europy - to w 9/10  przypadków Szwajcar zapierdziela w swoim BMW.

TG


--
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

35 Data: Styczen 29 2016 20:52:14
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Fri, 29 Jan 2016 17:14:48 +0100, J.F. napisał(a):

P.S.  Te cholerne Niemce, jak pada, to wcale nie zwalniaja. Deszcz
leje, a oni dalej 130-150.
Zle wyszkolenie, brak doswiadczenia ... czy dobre opony ?
Bo wypadkow jakos nadmiernie nie widac ...

Tak długo jak na drodze nie ma kałuż i kolein, to nie ma problemu żeby
jechać tak po mokrym.
Problem to aquaplanning.

36 Data: Styczen 29 2016 16:40:31
Temat: Re: lubie zap*
Autor: radekp@konto.pl 

Fri, 29 Jan 2016 15:56:29 +0100, w
 "J.F."
 napisał(-a):

A tu ...
-chyba zlekcewazenie warunkow, czyli sniegu na drodze ... lekkie
-chyba zlekcewazenie widocznosci,
-spozniona reakcja,
- niewłaściwa reakcja - hamowanie zamiast ucieczki w lukę po prawej

Ale przy tej prędkości na śliskim to w sumie niewiele można.
Kubica też sobie nie poradził przy prędkości pieszego ;)
https://www.youtube.com/watch?v=o5Saaxw2RTU

37 Data: Styczen 29 2016 17:11:46
Temat: Re: lubie zap*
Autor: J.F. 

Użytkownik  napisał w wiadomości grup Fri, 29 Jan 2016 15:56:29 +0100, w "J.F." napisał(-a):

A tu ...
-chyba zlekcewazenie warunkow, czyli sniegu na drodze ... lekkie
-chyba zlekcewazenie widocznosci,
-spozniona reakcja,

- niewłaściwa reakcja - hamowanie zamiast ucieczki w lukę po prawej
Ale przy tej prędkości na śliskim to w sumie niewiele można.

trudno ocenic te predkosc - filmujacy jakos nie mial problemu i z zatrzymaniem i nagraniem stojacych pojazdow, wiec IMO - to bylo gdzies na granicy.
Troche wolniej jechac, troche szybciej wciskac hamulec

Kubica też sobie nie poradził przy prędkości pieszego ;)
https://www.youtube.com/watch?v=o5Saaxw2RTU

Msci sie jazda w F1 - pociagnalby za reczny, to by wyrobil :-)

J.

38 Data: Styczen 29 2016 18:47:54
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Czesław Wiśniak 


Kubica też sobie nie poradził przy prędkości pieszego ;)
https://www.youtube.com/watch?v=o5Saaxw2RTU

Msci sie jazda w F1 - pociagnalby za reczny, to by wyrobil :-)

Nie wiem czy ręczny by mu pomógł. Był lód i slicki i było za szybko 5-10km/h. Reszta, która odbijała się od jego auta albo zdzierając korę z drzewa wychodziła przy kontrowaniu delikatnie dodając gazu. Ale też chyba ciaśniej pokonywała zakręt i wolniej.
Tu wreszcie jest 5 części bardzo fajnego wywiadu Gutowskiego z Kubicą, tylko cicho nagrany:
https://www.youtube.com/watch?v=R-EKx0J5N40

39 Data: Styczen 30 2016 22:33:17
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Przyjazny 

On 2016-01-29 17:47, Czesław Wiśniak  wrote:


Kubica też sobie nie poradził przy prędkości pieszego ;)
https://www.youtube.com/watch?v=o5Saaxw2RTU

Msci sie jazda w F1 - pociagnalby za reczny, to by wyrobil :-)

Nie wiem czy ręczny by mu pomógł. Był lód i slicki i było za szybko
5-10km/h. Reszta, która odbijała się od jego auta albo zdzierając korę z
drzewa wychodziła przy kontrowaniu delikatnie dodając gazu. Ale też
chyba ciaśniej pokonywała zakręt i wolniej.

Z "proponowanych skojarzeń" fajna opcja z prostowaniem toru jazdy
drzewem:
https://youtu.be/Dudc9DElqcE?t=1m3s

40 Data: Luty 02 2016 21:19:04
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Irek.N. 

Z "proponowanych skojarzeń" fajna opcja z prostowaniem toru jazdy
drzewem:
https://youtu.be/Dudc9DElqcE?t=1m3s


Czegoś nie rozumiem. "Zawodowi kierowcy najwyższego sortu"... znaczy się rajdowi, a momentami mam wrażenie że jadą jak uczniaki.
Jedzie taki prosto na zablokowanych kołach, nie odpuszcza, nie ucieka... ładuje w skarpę jak kretyn. Albo przy ostrym w lewo... wpada do rowu, bywa że popycha poprzedniego, choć wiadomo było że on będzie hamował (lekkie puknięcie i co... rezygnuje z jazdy?, takie rzeczy to tylko kontuzje w piłce nożnej przypominają, zawodnicy się dotknęli i udają że ręce/nogi/głowy połamane). A jak już stanie, to stoi parę sekund... po cholerę. Nie może zapalić, czy ręce mu się tak trzęsą że nie może kluczyka namacać?

Nie rozumiem tego, ale też nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Wydawało mi się, że tego typu kierowcy potrafią odpuścić i ominąć przeszkodę, nawet jeżeli nie skręcą zgodnie z trasą, to i tak są do przodu - nie rozbijają wozu i mogą kontynuować rajd.

No nic, ja jestem zwykłym miejskim kierowcą, któremu zdarzyło się już omijać przeszkody i wiele razi widzieć, jak inni miejscy kierowcy robią to samo aby uniknąć kolizji. W życiu nie miał bym odwagi tak zap... po takiej drodze, więc w zasadzie powinienem mordę w kubeł, ale... no właśnie, ale...

Jak to więc jest, dlaczego jak staną, to chwilkę stoją. Dlaczego nie starają się za wszelką cenę uniknąć kolizji?

Irek.N.

41 Data: Luty 02 2016 22:18:35
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Tue, 02 Feb 2016 21:19:04 +0100, Irek.N. napisał(a):

Z "proponowanych skojarzeń" fajna opcja z prostowaniem toru jazdy
drzewem:
https://youtu.be/Dudc9DElqcE?t=1m3s


Czegoś nie rozumiem. "Zawodowi kierowcy najwyższego sortu"... znaczy się
rajdowi, a momentami mam wrażenie że jadą jak uczniaki.

Wniosek z tego taki, że albo oni nie pojmują tego co dla Ciebie jest
oczywiste... albo jest odwrotnie ;)

Jedzie taki prosto na zablokowanych kołach, nie odpuszcza, nie ucieka...

Nie wiem o której sytuacji konkretnie piszesz.
Ale jak jest ślisko to koła bardzo łatwo zablokować, a im łatwiej je
zablokować tym trudniej odblokować. Puszczenie hamulca często nie
wystarczy.
Do tego wbrew temu co piszą internety, hamowanie na zablokowanych kołach
nie jest jakieś bardzo złe.

A jeżeli oglądasz ten oblodzony fragment trasy, to pamiętaj jeszcze że
większość kierowców jechała tam na oponach typu slick, w dodatku w mocno
nieoptymalnej temperaturze.

Przeciętny kierowca (mając pewnie nawet lepsze opony na takie warunki)
radzi sobie w takich warunkach tak:
https://www.youtube.com/watch?v=JDsclaXxy6c

ładuje w skarpę jak kretyn. Albo przy ostrym w lewo... wpada do rowu,
bywa że popycha poprzedniego, choć wiadomo było że on będzie hamował
(lekkie puknięcie i co... rezygnuje z jazdy?

No widzisz jak nic nie widzisz :)
Załoga 91 startowała do tego odcinka przed załogą 88.
Załoga 88 dogoniła i wyprzedziła zagłogę 91 która jak widzisz na filmie nie
dała rady po tym nawet wyhamować i doszło do zderzenia.

Czyli wygląda to na awarię hamulców po której kierowca samochodu 91 uznał
że musi się wycofać. Co ciekawe nie skorzystali z rally2 i nie wrócili do
rywalizacji kolejnego dnia, ale nie wiemy na ile miał wyposażony serwis.

kontuzje w piłce nożnej przypominają, zawodnicy się dotknęli i udają że
ręce/nogi/głowy połamane). A jak już stanie, to stoi parę sekund... po
cholerę. Nie może zapalić, czy ręce mu się tak trzęsą że nie może
kluczyka namacać?

A tylko po relacji telewizyjnej z Monte Carlo jesteś pewien że zrobiłbyś to
wszystko lepiej, czy jak Turniej Czterech Skoczni oglądasz, to też masz
wrażenie że byś lepiej skoczył niż zawodnicy chociaż pod koniec stawki? :)

Nie rozumiem tego, ale też nigdy nie byłem w takiej sytuacji.

No właśnie :)
To może lepiej żebyś nie był, bo "patrz film z amerykańską śnieżycą".


Wydawało
mi się, że tego typu kierowcy potrafią odpuścić i ominąć przeszkodę,

Skoro tego nie zrobili, to widocznie nie potrafią ;)
A bardziej prawdopodobna jest wersja, że nie było to takie proste jakby Ci
się wydawało.

No nic, ja jestem zwykłym miejskim kierowcą, któremu zdarzyło się już
omijać przeszkody i wiele razi widzieć, jak inni miejscy kierowcy robią
to samo aby uniknąć kolizji. W życiu nie miał bym odwagi tak zap... po
takiej drodze, więc w zasadzie powinienem mordę w kubeł, ale... no
właśnie, ale...

No właśnie :)

42 Data: Luty 02 2016 22:48:04
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Irek.N. 



Powiem Ci, liczyłem na Twój post. THX, czytam dalej...

Nie wiem o której sytuacji konkretnie piszesz.

Chyba w 2 sytuacjach widać, że koła zablokowane i samochód jedzie (jak by wprost na kamerę) w miarę wolno, ale z pełnym ślizgiem. Mam wrażenie, że może dało by się wyprowadzić (może lekko bokiem otrzeć) gdyby koła odblokowały się. Zaznaczam - mam wrażenie.

Ale jak jest ślisko to koła bardzo łatwo zablokować, a im łatwiej je
zablokować tym trudniej odblokować. Puszczenie hamulca często nie
wystarczy.

Proszę, co to znaczy nie wystarczy? Są tak zapieczone od ciepła (wiem, że są mocno używane), czy też rodzaj jaki się stosuje ma taką przypadłość, że potrafi skleić?

Do tego wbrew temu co piszą internety, hamowanie na zablokowanych kołach
nie jest jakieś bardzo złe.

Jeżeli tylko chcesz jechać prosto do przodu... faktycznie. Bodaj Skoda w wersji Yeti ma wspomaganie hamowania z górki po przez usypanie kopczyka przed oponą. Masz na myśli takie zjawisko?

A jeżeli oglądasz ten oblodzony fragment trasy, to pamiętaj jeszcze że
większość kierowców jechała tam na oponach typu slick, w dodatku w mocno
nieoptymalnej temperaturze.

A wiesz, oglądnąłem z rozpędu kilka innych relacji z tego rajdu. Masz 100% racji, coś jest nie tak. Na asfalcie, nawet mokrym zupełnie inaczej sobie radzili.
Dlaczego mieli takie opony? Wymóg przepisów, czy po prostu byli nie przygotowani? Przecież to bez sensu i nawet niebezpieczne.

Przeciętny kierowca (mając pewnie nawet lepsze opony na takie warunki)
radzi sobie w takich warunkach tak:
https://www.youtube.com/watch?v=JDsclaXxy6c

Ja pewnie też miał bym problemy, jestem mieszczuchem i mam odruchy wyrobione tylko w zakresie jaki pozwala mi typowa, a więc bez poślizgów, jazda samochodem. Kiedyś (20 i więcej lat temu) bawiło mnie ślizganie się po drodze, ale już dawno mi przeszło. Zostały dobre odruchy, ale czy na tyle dobre, aby wyprowadzić samochód bez współczesnych systemów - nie wiem.
Wiem natomiast, że dzięki pomocy kontroli trakcji przy omijaniu kobiety z wózkiem nie wylądowałem w rowie, a wierz mi - powinienem.

No widzisz jak nic nie widzisz :)
Załoga 91 startowała do tego odcinka przed załogą 88.
Załoga 88 dogoniła i wyprzedziła zagłogę 91 która jak widzisz na filmie nie
dała rady po tym nawet wyhamować i doszło do zderzenia.

Nie wiedziałem, że nie dała rady wyhamować, robili wrażenie jak by specjalnie siedzieli na ogonie. Z daleka widać, że jadą blisko. Jak bym wiedział, że mi hamulce słabną, to raczej bym nie zbliżał się zbytnio.
Fakt natomiast, jak mieli taki problem, dobrze że odpuścili.

Czyli wygląda to na awarię hamulców po której kierowca samochodu 91 uznał
że musi się wycofać. Co ciekawe nie skorzystali z rally2 i nie wrócili do
rywalizacji kolejnego dnia, ale nie wiemy na ile miał wyposażony serwis.

Może problem był większy. Czasami pewnie drobiazg decyduje.

A tylko po relacji telewizyjnej z Monte Carlo jesteś pewien że zrobiłbyś to
wszystko lepiej, czy jak Turniej Czterech Skoczni oglądasz, to też masz
wrażenie że byś lepiej skoczył niż zawodnicy chociaż pod koniec stawki? :)

Ja, lepiej... Kurde, ja bym popuścił siedząc na tylnym siedzeniu!
Proszę nie żartuj sobie ze mnie tak. :)

No właśnie :)
To może lepiej żebyś nie był, bo "patrz film z amerykańską śnieżycą".

Nie no, to jest inna przypadłość, jak przyczepność wynosi zero, nie ma znaczenia kierowca. Pozostaje jedynie chłodna kalkulacja związana z ryzykiem, co zrobić jak się już zatrzyma. Chyba że o innym filmie myślę.

Skoro tego nie zrobili, to widocznie nie potrafią ;)
A bardziej prawdopodobna jest wersja, że nie było to takie proste jakby Ci
się wydawało.

Może. Mam wrażenie, że cześć dawała sobie radę, część nie. Po tym co napisałeś na temat opon, może to nie były warunki do jakich kierowcy byli przyzwyczajeni. Znaczy, jedni byli bardziej, inni mniej.

Miłego.
Irek.N.

43 Data: Luty 03 2016 00:12:36
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Tue, 02 Feb 2016 22:48:04 +0100, Irek.N. napisał(a):

Powiem Ci, liczyłem na Twój post. THX, czytam dalej...

Nie wiem o której sytuacji konkretnie piszesz.

Chyba w 2 sytuacjach widać, że koła zablokowane i samochód jedzie (jak
by wprost na kamerę) w miarę wolno, ale z pełnym ślizgiem. Mam wrażenie,
że może dało by się wyprowadzić (może lekko bokiem otrzeć) gdyby koła
odblokowały się. Zaznaczam - mam wrażenie.

Trzeba się zastanowić czy odblokowanie kół miałoby tam jakiś warty tego
cel.
Bo jak odblokowujące się koło zrówna prędkość z nawierzchnią to też jest
strata - bo samochód nie hamuje tak mocno jakby mógł.
A panowanie w pełni nad czterema kołami jednym pedałem bez ABS nie jest
proste, albo i nawet możliwe.

Bo jeżeli samochód nie jest w stanie wyhamować po cięciwie zakrętu, to
raczej nie miał też szans skręcić nawet bez zablokowanych kół.

Jeżeli problemem jest ominięcie przeszkody, to istotnie może opłaca się
przestać hamować po to żeby ominąć przeszkodę i potem wrócić do hamowania.

Ale jak samochód zbliża się do zakrętu ze zbyt dużą prędkością, to
zazwyczaj jedyne co można zrobić to hamować tak długo jak to tylko możliwe,
ewentualnie można się zacząć zastanawiać w między czasie jak wypaść z drogi
tak żeby udało się na nią wrócić.

Ale jak jest ślisko to koła bardzo łatwo zablokować, a im łatwiej je
zablokować tym trudniej odblokować. Puszczenie hamulca często nie
wystarczy.

Proszę, co to znaczy nie wystarczy?

Po prostu wciskasz hamulec to koła się blokują, puszczasz hamulec a one
dalej się nie obracają.

Są tak zapieczone od ciepła (wiem,
że są mocno używane), czy też rodzaj jaki się stosuje ma taką
przypadłość, że potrafi skleić?

Wystarczy że przyczepność jest niewystarczająca żeby uruchomić ponownie
silnik który został zduszony.
A trzeba pamiętać że przy jeździe sportowej zazwyczaj jedzie się na dość
wysokich biegach co tym bardziej utrudnia odblokowanie kół.

Żeby koła zaczęły się kręcić trzeba albo mu pomóc rozrusznikiem, albo
wcisnąć sprzęgło zupełnie puszczając hamulec - ale wtedy samochód przez
jakiś czas nie będzie hamowany, co może nie być dobre.


Do tego wbrew temu co piszą internety, hamowanie na zablokowanych kołach
nie jest jakieś bardzo złe.

Jeżeli tylko chcesz jechać prosto do przodu... faktycznie. Bodaj Skoda w
wersji Yeti ma wspomaganie hamowania z górki po przez usypanie kopczyka
przed oponą. Masz na myśli takie zjawisko?

Droga hamowania na zablokowanych kołach nie różni się jakoś bardzo od
minimalnej drogi hamowania na tzw. granicy poślizgu.
W samochodzie z ABS, z ręcznym korektorem siły hamowania tylnej osi, w
dodatku silnie spiętego dyframi (i chyba bez dyfra centralnego), przy
niskiej prędkości to po pierwsze będzie trudne żeby nie zblokować kół, a po
drugie ich zblokowanie to nie jest jakiś wielki problem.

Odblokować koła trzeba dopiero jak się gdzieś chce skręcić.

A jeżeli oglądasz ten oblodzony fragment trasy, to pamiętaj jeszcze że
większość kierowców jechała tam na oponach typu slick, w dodatku w mocno
nieoptymalnej temperaturze.

A wiesz, oglądnąłem z rozpędu kilka innych relacji z tego rajdu. Masz
100% racji, coś jest nie tak. Na asfalcie, nawet mokrym zupełnie inaczej
sobie radzili.
Dlaczego mieli takie opony? Wymóg przepisów, czy po prostu byli nie
przygotowani? Przecież to bez sensu i nawet niebezpieczne.

Ta pętla rajdu miała 58km, a odcinek około 15km, z czego tylko kawałek (coś
około 1.5km) po lodzie, reszta po asfalcie.
Mogąc zabrać tylko 6 kół (4 zamontowane i 2 zapasowe), opłacało się jechać
na oponach na asfalt, a ten kawałek po prostu się przemęczyć na
niedobranych oponach.
Potencjalnie mniejsza strata niż jechać 95% pętli na zimówkach po asfalcie.

Założenie zimówek (czy nawet kolców) spowodowałoby że załoga może ten
kawałek przeleciałaby bez problemu, ale w ogólnym rozrachunku to by się nie
opłacało.
Dlatego większość jechała tam na slickach.
Kto nie ryzykuje ten szampana nie pije.

Monte Carlo ogólnie charakteryzuje się bardzo zmiennymi warunkami. Bywa że
na dole jest upał, a w góach pada śnieg i jest lód. Tam dokonano takich
wynalazków jak zakładanie różnych opon na krzyż :)


Przeciętny kierowca (mając pewnie nawet lepsze opony na takie warunki)
radzi sobie w takich warunkach tak:
https://www.youtube.com/watch?v=JDsclaXxy6c

Ja pewnie też miał bym problemy, jestem mieszczuchem i mam odruchy
wyrobione tylko w zakresie jaki pozwala mi typowa, a więc bez poślizgów,
jazda samochodem. Kiedyś (20 i więcej lat temu) bawiło mnie ślizganie
się po drodze, ale już dawno mi przeszło. Zostały dobre odruchy, ale czy
na tyle dobre, aby wyprowadzić samochód bez współczesnych systemów - nie
wiem.
Wiem natomiast, że dzięki pomocy kontroli trakcji przy omijaniu kobiety
z wózkiem nie wylądowałem w rowie, a wierz mi - powinienem.

Bo systemy kontroli trakcji działają bardzo dobrze.
Jednak samochody sportowe zazwyczaj nie są w nie wyposażone, a nawet jeśli
to działające mocno inaczej niż te drogowe.

No widzisz jak nic nie widzisz :)
Załoga 91 startowała do tego odcinka przed załogą 88.
Załoga 88 dogoniła i wyprzedziła zagłogę 91 która jak widzisz na filmie nie
dała rady po tym nawet wyhamować i doszło do zderzenia.

Nie wiedziałem, że nie dała rady wyhamować, robili wrażenie jak by
specjalnie siedzieli na ogonie. Z daleka widać, że jadą blisko. Jak bym
wiedział, że mi hamulce słabną, to raczej bym nie zbliżał się zbytnio.
Fakt natomiast, jak mieli taki problem, dobrze że odpuścili.

Ja też nie jestem pewny tej wersji wydarzeń - to moje domysły.
Sprawdziłem tylko że 91 startował na tym odcinku przed 88.
A do miejsca zdarzenia 88 dojechał z przodu.
Załogi startują w odstępach - minutowych albo dwuminutowych i niepisana
zasada mówi że jak ktoś mnie dogania to ponieważ jedzie dużo lepiej niż ja,
to należy ułatwić mu wyprzedzanie i nie próbować odzyskać pozycji (podobnie
jak w wyścigach w przypadku zdublowanych zawodników).

Więc raczej nie był to atak na pozycję, a po prostu problem z opanowaniem
samochodu.

Czyli wygląda to na awarię hamulców po której kierowca samochodu 91 uznał
że musi się wycofać. Co ciekawe nie skorzystali z rally2 i nie wrócili do
rywalizacji kolejnego dnia, ale nie wiemy na ile miał wyposażony serwis.

Może problem był większy. Czasami pewnie drobiazg decyduje.

Różnie bywa.
Czasami serwis nie ma potrzebnej części zapasowej, albo nie uda się usunąć
usterki o czasie - a jeśli dobrze pamiętam to na Monte Carlo były tylko 3h
na serwis Rally2 (dla załóg które nie ukończyły etapu).

Decyzja o opuszczeniu trasy czasami podyktowana jest właśnie tym, że
zawodnik chce mieć więcej czasu dla serwisu, a wie że i tak już o pozycje
nie powalczy.

A tylko po relacji telewizyjnej z Monte Carlo jesteś pewien że zrobiłbyś to
wszystko lepiej, czy jak Turniej Czterech Skoczni oglądasz, to też masz
wrażenie że byś lepiej skoczył niż zawodnicy chociaż pod koniec stawki? :)

Ja, lepiej... Kurde, ja bym popuścił siedząc na tylnym siedzeniu!
Proszę nie żartuj sobie ze mnie tak. :)

No wiesz - co innego stwierdzić że jakiś skoczek (czy kierowca) spaprał
swój start, a co innego od razu od uczniaków i co to bym nie ja.

No właśnie :)
To może lepiej żebyś nie był, bo "patrz film z amerykańską śnieżycą".

Nie no, to jest inna przypadłość, jak przyczepność wynosi zero, nie ma
znaczenia kierowca.

Trochę jednak ma - podstawowa sprawa to odczytanie tej przyczepności i
dostosowanie prędkości do warunków.
Bo jak to mówią - na rajdach jest tylko jedna przyczyna dzwonów: za szybka
jazda.

Bo tam o takim pełnym zaskoczeniu też nie ma mowy - zawodnicy zapoznają się
z trasą wcześniej, a niedługo (jakąś godzinę) przed starem przejeżdżają tam
szpiedzy lodowi, czyli zawodnik mniej-więcej wie czego się może spodziewać.
Zna przebieg trasy, warunki, prognozę pogody.

Natomiast czasami jest po prostu tak ślisko że nawet wiedząc że jest
"baaardzo ślisko" jednak zakręt się przestrzeli.
A tam każdy chce jechać na 100% możliwości.

W sercu mniej boli zakręt który się napadło za szybko i trzeba się było
jakoś ratować, niż taki gdzie się za bardzo odpuściło.


Skoro tego nie zrobili, to widocznie nie potrafią ;)
A bardziej prawdopodobna jest wersja, że nie było to takie proste jakby Ci
się wydawało.

Może. Mam wrażenie, że cześć dawała sobie radę, część nie. Po tym co
napisałeś na temat opon, może to nie były warunki do jakich kierowcy
byli przyzwyczajeni. Znaczy, jedni byli bardziej, inni mniej.

Na pewno różni zawodnicy prezentują różny poziom, ale mimo wszystko raczej
nie będzie on niski czy nawet porównywalny z kierowcą o dużym doświadczeniu
drogowym, a bez doświadczenia sportowego.

Tu główną rolę gra jeszcze to że jest to sport - chodzi o to żeby pojechać
jak najszybciej. Zarządzanie ryzykiem wcale nie polegające na jakimś
przesadnym minimalizowaniu go.
Bo dowieźć się do mety to nie jest trudne, ale dowiezienie się nie da
zazwyczaj dobrego wyniku, ani frajdy z jazdy.

Bo to nie do końca działa tak, że lepiej dojechać gdzieś w ogonie niż nie
dojechać wcale.
Każdy kierowca jedzie z jakimiś własnymi celami i stara się je realizować,
a do tego musi ryzykować. A niekoniecznie po to żeby za wszelką cenę
doczłapać się do mety.

I mówiąc o ryzyku nie mam na myśli nawet wypadków - ale właśnie straty
czasowe z powodu konieczności robienia manewrów ratunkowych, uszkodzenie
opony, samochodu, czy właśnie nieukończenie etapu czy całego rajdu. A
gdzieś tam dalej można też zrobić krzywdę sobie.

44 Data: Luty 03 2016 00:26:20
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Wed, 3 Feb 2016 00:12:36 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):


W samochodzie z ABS

Chodziło o auto bez ABS

45 Data: Luty 03 2016 18:30:17
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Irek.N. 

{ciach, przeczytane i zrozumiane}

Wystarczy że przyczepność jest niewystarczająca żeby uruchomić ponownie
silnik który został zduszony.
A trzeba pamiętać że przy jeździe sportowej zazwyczaj jedzie się na dość
wysokich biegach co tym bardziej utrudnia odblokowanie kół.

Żeby koła zaczęły się kręcić trzeba albo mu pomóc rozrusznikiem, albo
wcisnąć sprzęgło zupełnie puszczając hamulec - ale wtedy samochód przez
jakiś czas nie będzie hamowany, co może nie być dobre.

Czy w takim razie hamuje się z gaszeniem silnika podczas rajdów, czy masz na myśli sytuację w której kierujący nie zapanował nad sprzęgłem, lub nie dało się zapanować?
Normalnie, wiedząc że będziesz hamował (lub nawet z lekkiego zaskoczenia), odruchowo sprzęgło idzie w podłogę i silnik nie gaśnie. Awaryjnie, jak coś mocno człowieka zaskoczy - dusisz silnik, bo jakoś nie wyobrażam sobie szybkiego ruchu obiema kończynami (za duża masa do ruszenia). Jak jest w trakcie normalne (rajdowej oczywiście) jazdy?

Założenie zimówek (czy nawet kolców) spowodowałoby że załoga może ten
kawałek przeleciałaby bez problemu, ale w ogólnym rozrachunku to by się nie
opłacało. Dlatego większość jechała tam na slickach.
Kto nie ryzykuje ten szampana nie pije.

Jasne, już rozumiem, THX.
Powiedz mi proszę jeszcze jedną rzecz. Faktycznie bieżnik (jakikolwiek) tak mocno psuje przyczepność w stosunku do gołych opon?
Mnie się zawsze wydawało, ze oprócz rozwiązania problemu wody pomiędzy stronami, jednak trochę pomaga w przyczepności (coś jak by pazurami kontra opuszkami palców). Jak to jest z punktu widzenia tak ekstremalnych potrzeb?
(Formuła jeździ na gładko, ale tam jak rozumiem duża prędkość pomaga w dociśnięciu bolida/bolidu? do nawierzchni - idealnie gładkiej).

Monte Carlo ogólnie charakteryzuje się bardzo zmiennymi warunkami. Bywa że
na dole jest upał, a w góach pada śnieg i jest lód. Tam dokonano takich
wynalazków jak zakładanie różnych opon na krzyż :)

Niezłe jajca, nie sądziłem ze tak się da. Patent się sprawdza?
Pamiętam zdziwienie wulkanizatora, jak podjechałem samochodem, a tam każda opona inna :) To baaaardzo dawno temu było.


Decyzja o opuszczeniu trasy czasami podyktowana jest właśnie tym, że
zawodnik chce mieć więcej czasu dla serwisu, a wie że i tak już o pozycje
nie powalczy.

Rozumiem.

No wiesz - co innego stwierdzić że jakiś skoczek (czy kierowca) spaprał
swój start, a co innego od razu od uczniaków i co to bym nie ja.

Ależ proszę Cię. Nigdzie nie napisałem, że dał bym rady choć w podobny sposób. Wręcz przeciwnie.
Wyjaśniłeś mi wiele rzeczy nad którymi się nie zastanawiałem, THX.
Pozostała jeszcze tylko jedna. Dlaczego nie startują od razu jak się zatrzymają. Znaczy, część startuje od razu, a część po kilku sekundach.
Jest to dla mnie dziwne, liczy się każdy ułamek sekundy, a tu taka strata czasu. Co się wtedy może dziać w środku?

Trochę jednak ma - podstawowa sprawa to odczytanie tej przyczepności i
dostosowanie prędkości do warunków.
Bo jak to mówią - na rajdach jest tylko jedna przyczyna dzwonów: za szybka
jazda.

Znaczy nigdy nie urywa się koło, drążek, czy też opona nie spada?
Ja widzę kilka możliwości, przy których wylatuje się z trasy, a niekoniecznie kierujący jest winny. :) Ale to nieistotne.

Bo tam o takim pełnym zaskoczeniu też nie ma mowy - zawodnicy zapoznają się
z trasą wcześniej, a niedługo (jakąś godzinę) przed starem przejeżdżają tam
szpiedzy lodowi, czyli zawodnik mniej-więcej wie czego się może spodziewać.
Zna przebieg trasy, warunki, prognozę pogody.

Natomiast czasami jest po prostu tak ślisko że nawet wiedząc że jest
"baaardzo ślisko" jednak zakręt się przestrzeli.
A tam każdy chce jechać na 100% możliwości.

W sercu mniej boli zakręt który się napadło za szybko i trzeba się było
jakoś ratować, niż taki gdzie się za bardzo odpuściło.

Rozumiem. Oczywiście.

Na pewno różni zawodnicy prezentują różny poziom, ale mimo wszystko raczej
nie będzie on niski czy nawet porównywalny z kierowcą o dużym doświadczeniu
drogowym, a bez doświadczenia sportowego.

Tu główną rolę gra jeszcze to że jest to sport - chodzi o to żeby pojechać
jak najszybciej. Zarządzanie ryzykiem wcale nie polegające na jakimś
przesadnym minimalizowaniu go.
Bo dowieźć się do mety to nie jest trudne, ale dowiezienie się nie da
zazwyczaj dobrego wyniku, ani frajdy z jazdy.

Bo to nie do końca działa tak, że lepiej dojechać gdzieś w ogonie niż nie
dojechać wcale.
Każdy kierowca jedzie z jakimiś własnymi celami i stara się je realizować,
a do tego musi ryzykować. A niekoniecznie po to żeby za wszelką cenę
doczłapać się do mety.

I mówiąc o ryzyku nie mam na myśli nawet wypadków - ale właśnie straty
czasowe z powodu konieczności robienia manewrów ratunkowych, uszkodzenie
opony, samochodu, czy właśnie nieukończenie etapu czy całego rajdu. A
gdzieś tam dalej można też zrobić krzywdę sobie.

No tak. Tego nie wycinam, choć nie mam jak podjąć dyskusji. Tak po prostu pewnie jest.

Wiesz, jeszcze jedno pytanie, jak już mam możliwość zaczerpnąć u źródła.
Jak to jest z automatycznymi skrzyniami w rajdach? Mam na myśli nie tyle wielosprzęgłowe czy hydrokinetyczne (tutaj jasna sprawa), tylko czy nie było by lepiej, gdyby komputer zmieniał biegi? Teoretycznie nie zależy Ci na komforcie, więc może szaleć do woli. Żywotność też nie boli przecież.
Mógł by trzymać najkorzystniejszy zakres obrotów/momentu/przełożenia, a zmiany na bank zrobi szybciej niż człowiek.
Były takie próby? Coś wiadomo,czy też po prostu nie wolno, albo tak zabija to frajdę, że jest nie do przyjęcia i źle widziane?

Miłego.
Irek.N.

46 Data: Luty 04 2016 01:14:25
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Wed, 03 Feb 2016 18:30:17 +0100, Irek.N. napisał(a):

{ciach, przeczytane i zrozumiane}

Wystarczy że przyczepność jest niewystarczająca żeby uruchomić ponownie
silnik który został zduszony.
A trzeba pamiętać że przy jeździe sportowej zazwyczaj jedzie się na dość
wysokich biegach co tym bardziej utrudnia odblokowanie kół.

Żeby koła zaczęły się kręcić trzeba albo mu pomóc rozrusznikiem, albo
wcisnąć sprzęgło zupełnie puszczając hamulec - ale wtedy samochód przez
jakiś czas nie będzie hamowany, co może nie być dobre.

Czy w takim razie hamuje się z gaszeniem silnika podczas rajdów, czy
masz na myśli sytuację w której kierujący nie zapanował nad sprzęgłem,
lub nie dało się zapanować?
Normalnie, wiedząc że będziesz hamował (lub nawet z lekkiego
zaskoczenia), odruchowo sprzęgło idzie w podłogę i silnik nie gaśnie.
Awaryjnie, jak coś mocno człowieka zaskoczy - dusisz silnik, bo jakoś
nie wyobrażam sobie szybkiego ruchu obiema kończynami (za duża masa do
ruszenia). Jak jest w trakcie normalne (rajdowej oczywiście) jazdy?

Normalnie hamuje się hamulcem bez naciskania sprzęgła.
Wciśnięcie sprzęgła ma taką poważną wadę, że obroty silnika się rozjadą z
prędkością samochodu i po zakończeniu hamowania, puszczając sprzęgło
nastąpiłoby nie do końca kontrolowane szarpnięcie.

Hamując mocno zdarza się że koła się zablokują - zatrzymują się wtedy razem
z silnikiem. Puszczając nawet trochę hamulec, koła zazwyczaj zaczynają się
kręcić. Z tym jednym wyjątkiem kiedy jest tak ślisko że jednak nie
zaczynają.




Założenie zimówek (czy nawet kolców) spowodowałoby że załoga może ten
kawałek przeleciałaby bez problemu, ale w ogólnym rozrachunku to by się nie
opłacało.
Dlatego większość jechała tam na slickach.
Kto nie ryzykuje ten szampana nie pije.

Jasne, już rozumiem, THX.
Powiedz mi proszę jeszcze jedną rzecz. Faktycznie bieżnik (jakikolwiek)
tak mocno psuje przyczepność w stosunku do gołych opon?

Bardzo to nie, ale różnice są na tyle duże że jednak używa się róznych
opon.

W rajdach też zupełnie gładkie być nie mogą - muszą mieć pewną ilość nacięć
bieżnika wymaganą przepisami.
http://www.pirelli.com/tyres/en-ww/motorsport/all-tyres/products-sheet/rk

Taka opona spokojnie daje radę nawet na mokrym asfalcie - problemy
pojawiają się dopiero w stojącej wodzie (kałuże, koleiny).

Okazuje się że nawet takie co bardziej sportowe i mniej nacięte letnie
opony to tak naprawdę opony ekstremalnie deszczowe - właśnie do jazdy w
kałużach i koleinach.

Mnie się zawsze wydawało, ze oprócz rozwiązania problemu wody pomiędzy
stronami, jednak trochę pomaga w przyczepności (coś jak by pazurami
kontra opuszkami palców). Jak to jest z punktu widzenia tak
ekstremalnych potrzeb?

Na twardej nawierzchni bieżnik nie pomaga - tylko odprowadza wodę.

Pomaga tylko na luźnej - dlatego opona szutrowa wygląda tak:
http://www.pirelli.com/tyres/en-ww/motorsport/all-tyres/products-sheet/km

Monte Carlo ogólnie charakteryzuje się bardzo zmiennymi warunkami. Bywa że
na dole jest upał, a w góach pada śnieg i jest lód. Tam dokonano takich
wynalazków jak zakładanie różnych opon na krzyż :)

Niezłe jajca, nie sądziłem ze tak się da. Patent się sprawdza?

Jakoś tam się sprawdza - zwłaszcza z napędem na 4 koła.

No wiesz - co innego stwierdzić że jakiś skoczek (czy kierowca) spaprał
swój start, a co innego od razu od uczniaków i co to bym nie ja.

Ależ proszę Cię. Nigdzie nie napisałem, że dał bym rady choć w podobny
sposób. Wręcz przeciwnie.
Wyjaśniłeś mi wiele rzeczy nad którymi się nie zastanawiałem, THX.
Pozostała jeszcze tylko jedna. Dlaczego nie startują od razu jak się
zatrzymają. Znaczy, część startuje od razu, a część po kilku sekundach.
Jest to dla mnie dziwne, liczy się każdy ułamek sekundy, a tu taka
strata czasu. Co się wtedy może dziać w środku?

Nie mam pojęcia - zazwyczaj startują, ale czasami widać dzieje się coś
innego.
Może przycisk od rozrusznika nie jest pod ręką, coś trzeba wyłączyć i
włączyć itp.

Trochę jednak ma - podstawowa sprawa to odczytanie tej przyczepności i
dostosowanie prędkości do warunków.
Bo jak to mówią - na rajdach jest tylko jedna przyczyna dzwonów: za szybka
jazda.

Znaczy nigdy nie urywa się koło, drążek, czy też opona nie spada?

Dzieje się tak, ale sądzę że prawie zawsze jako wynik uszkodzenia auta
wcześniej, a uszkodzenie auta nastąpiło, bo się jechało za szybko.

Wiesz, jeszcze jedno pytanie, jak już mam możliwość zaczerpnąć u źródła.
Jak to jest z automatycznymi skrzyniami w rajdach? Mam na myśli nie tyle
wielosprzęgłowe czy hydrokinetyczne (tutaj jasna sprawa), tylko czy nie
było by lepiej, gdyby komputer zmieniał biegi? Teoretycznie nie zależy
Ci na komforcie, więc może szaleć do woli. Żywotność też nie boli przecież.
Mógł by trzymać najkorzystniejszy zakres obrotów/momentu/przełożenia, a
zmiany na bank zrobi szybciej niż człowiek.
Były takie próby? Coś wiadomo,czy też po prostu nie wolno, albo tak
zabija to frajdę, że jest nie do przyjęcia i źle widziane?

Raczej działa to tak, że jeśli zmiana biegów ma być bardzo szybka (a ma
być), to nie będzie płynna, będzie nagłym szarpnięciem.
Jeśli to kierowca przełącza bieg, to jest przygotowany na to szarpnięcie i
nie będzie z tym problemu. Jak to będzie robił jakiś automat to nigdy nie
będzie do końca wiadomo kiedy to nastąpi.

Czasami też kierowca chce jechać poza optymalnymi obrotami - np. potrzbuje
nagle dodać gazu w zakręcie i przekręcić silnik powyżej obrotów optymalnych
i nie chce żeby mu automat przełączał biegi.

To nawet w normalnej jeździe po drogach jedyna rzecz która denerwuje mnie w
automacie - jak ten zaczyna kombinować z biegami na zakręcie.

A obecnie w autach klasy WRC skrzynia to kłowa sekwencja sterowana
elektronicznie, czyli kierowca tylko klika w łopatkę przy kierownicy, a
bieg się zmienia za pomocą siłowników - automat niczego tu już nie
przyspieszy.

W różnych czasach były różne przepisy - np. takie że biegi musialy być
zmieniane fizycznie przez kierowcę, czyli mogła być kłowa sekwencja, ale
samo przełączenie biegów musiało być wykonane siłą kierowcy.

47 Data: Luty 04 2016 07:05:24
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Shrek 

On 04.02.2016 01:14, Tomasz Pyra wrote:

Hamując mocno zdarza się że koła się zablokują - zatrzymują się wtedy razem
z silnikiem. Puszczając nawet trochę hamulec, koła zazwyczaj zaczynają się
kręcić. Z tym jednym wyjątkiem kiedy jest tak ślisko że jednak nie
zaczynają.

No właśnie to mnie zastanawiało. Jak się zatrzyma silnik, to przecież chyba sam z siebie nie powienien potem odpalić. A może powinien?

Shrek

48 Data: Luty 04 2016 08:11:57
Temat: Re: lubie zap*
Autor: RadoslawF 

W dniu 2016-02-04 o 07:05, Shrek pisze:

Hamując mocno zdarza się że koła się zablokują - zatrzymują się wtedy
razem
z silnikiem. Puszczając nawet trochę hamulec, koła zazwyczaj zaczynają
się
kręcić. Z tym jednym wyjątkiem kiedy jest tak ślisko że jednak nie
zaczynają.

No właśnie to mnie zastanawiało. Jak się zatrzyma silnik, to przecież
chyba sam z siebie nie powienien potem odpalić. A może powinien?

Puszczając hamulce odblokujesz koła i jeśli pojazd jest jeszcze
w ruchu to silnik ma prawo odpalić.


Pozdrawiam

49 Data: Luty 04 2016 10:21:49
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Thu, 4 Feb 2016 07:05:24 +0100, Shrek napisał(a):

On 04.02.2016 01:14, Tomasz Pyra wrote:

Hamując mocno zdarza się że koła się zablokują - zatrzymują się wtedy razem
z silnikiem. Puszczając nawet trochę hamulec, koła zazwyczaj zaczynają się
kręcić. Z tym jednym wyjątkiem kiedy jest tak ślisko że jednak nie
zaczynają.

No właśnie to mnie zastanawiało. Jak się zatrzyma silnik, to przecież
chyba sam z siebie nie powienien potem odpalić. A może powinien?

Powinien - uruchomi się dokładnie na tej samej zasadzie na której uruchamia
się na pych, czy nawet rozrusznikiem.

Komputer dostanie sygnały z czujnika obrotów silnika, zacznie dawkować
paliwo, zacznie zapłony i silnik normalnie będzie pracował.

50 Data: Luty 04 2016 11:12:02
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Shrek 

On 04.02.2016 10:21, Tomasz Pyra wrote:

Powinien - uruchomi się dokładnie na tej samej zasadzie na której uruchamia
się na pych, czy nawet rozrusznikiem.

Komputer dostanie sygnały z czujnika obrotów silnika, zacznie dawkować
paliwo, zacznie zapłony i silnik normalnie będzie pracował.

Ok - dzięki za odpowiedź. Z drugiej strony jak zduszę silnik, to nawet jak po tym jedzie ale wolno to już muszę zresetować stacyjką... Widać zwykle powodem zduszenia są zbyt wolne obroty, więc już nie odpala.

Shrek.

51 Data: Luty 04 2016 20:09:44
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Thu, 4 Feb 2016 11:12:02 +0100, Shrek napisał(a):

On 04.02.2016 10:21, Tomasz Pyra wrote:

Powinien - uruchomi się dokładnie na tej samej zasadzie na której uruchamia
się na pych, czy nawet rozrusznikiem.

Komputer dostanie sygnały z czujnika obrotów silnika, zacznie dawkować
paliwo, zacznie zapłony i silnik normalnie będzie pracował.

Ok - dzięki za odpowiedź. Z drugiej strony jak zduszę silnik, to nawet
jak po tym jedzie ale wolno to już muszę zresetować stacyjką...

To jest inny mechanizm - jak uruchomisz raz rozrusznik, to tam jest zapadka
która uniemożliwia przekręcenie kluczykiem drugi raz.

Ale gdybyś zablokował koła, a potem je odblokował to koła ponownie rozpędzą
silnik i on się uruchomi.
Natomiast żeby go po zduszeniu uruchomić rozrusznikiem to trzeba przekręcić
stacyjkę do tyłu.
Można sobie z tym poradzić wyprowadzając rozrusznik na osobny przycisk.

52 Data: Luty 05 2016 23:07:13
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Fri, 05 Feb 2016 19:46:09 +0100, Irek.N. napisał(a):

Dzięki Tomaszu.
Przeczytałem, część się wyjaśniła i to mi wystarczy.

:)

Na koniec, żeby nie było że się nie da gazem wyciągać z przepałowanych
zakrętów ;)
https://www.youtube.com/watch?v=6W-bXPmuRWo

53 Data: Luty 06 2016 16:56:01
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Irek.N. 

Na koniec, żeby nie było że się nie da gazem wyciągać z przepałowanych
zakrętów ;)
https://www.youtube.com/watch?v=6W-bXPmuRWo

No właśnie :)
Napęd na 4?
Kurcze, o ile z napędem na przód jeszcze jakoś sobie radziłem (na śniegu - bawiąc się oczywiście), to w obecnym, gdzie jest dołączany tył, automat, turbina z ogromną dziurą i kontrola wszystkiego, zabawy już nie ma, nie potrafię ogarnąć jak zrywam przyczepność, jedzie jak chce. :(

Miłego.
Irek.N.
ps. próbny przejazd? dlaczego do góry a później z powrotem?

54 Data: Luty 09 2016 00:59:12
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Sat, 06 Feb 2016 16:56:01 +0100, Irek.N. napisał(a):

Na koniec, żeby nie było że się nie da gazem wyciągać z przepałowanych
zakrętów ;)
https://www.youtube.com/watch?v=6W-bXPmuRWo

No właśnie :)
Napęd na 4?

Nie, ośka przednia, dyfer z torsenem plus jakis bardziewne opony

ps. próbny przejazd? dlaczego do góry a później z powrotem?

KJS-owa próba sportowa.
Jechało się kilka zakrętów do góry, potem zjeżdżało na dół i tak chyba 2
razy wszystko.

Tak przy okazji, ten odcinek to jest Opera (dojazd do Opery Leśnej) -
kultowe miejsce jeśli chodzi o rajdy w trójmieście.
8 lat temu, mój pierwszy w życiu KJS zaczynał się tym odcinkiem :)

55 Data: Luty 09 2016 02:02:53
Temat: Re: lubie zap*
Autor: J.F. 

Dnia Tue, 9 Feb 2016 00:59:12 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):

Dnia Sat, 06 Feb 2016 16:56:01 +0100, Irek.N. napisał(a):
Na koniec, żeby nie było że się nie da gazem wyciągać z przepałowanych
zakrętów ;)
https://www.youtube.com/watch?v=6W-bXPmuRWo

No właśnie :)
Napęd na 4?

Nie, ośka przednia, dyfer z torsenem plus jakis bardziewne opony

A to jest wyciaganie gazem ? Nie wyglada :-)

J.

P.S. ci sa niezli
https://www.youtube.com/watch?v=_JV5CqijYKE
https://www.youtube.com/watch?v=_Df1WKfDEF8
https://www.youtube.com/watch?v=UCrSqeYCops
https://www.youtube.com/watch?v=1OEFzqmM5Yc

56 Data: Luty 09 2016 08:03:31
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Tue, 9 Feb 2016 02:02:53 +0100, J.F. napisał(a):

Dnia Tue, 9 Feb 2016 00:59:12 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
Dnia Sat, 06 Feb 2016 16:56:01 +0100, Irek.N. napisał(a):
Na koniec, żeby nie było że się nie da gazem wyciągać z przepałowanych
zakrętów ;)
https://www.youtube.com/watch?v=6W-bXPmuRWo

No właśnie :)
Napęd na 4?

Nie, ośka przednia, dyfer z torsenem plus jakis bardziewne opony

A to jest wyciaganie gazem ? Nie wyglada :-)

J.

P.S. ci sa niezli
https://www.youtube.com/watch?v=_JV5CqijYKE
https://www.youtube.com/watch?v=_Df1WKfDEF8
https://www.youtube.com/watch?v=UCrSqeYCops

Po śniegu to każdy umie ;)
A pozatym:
http://img6.demotywatoryfb.pl//uploads/201311/1385391527_by_WuuHacz_600.jpg

https://www.youtube.com/watch?v=1OEFzqmM5Yc

Ten jeszcze jako-tako :)

57 Data: Luty 09 2016 08:22:37
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Shrek 

On 09.02.2016 08:03, Tomasz Pyra wrote:

P.S. ci sa niezli
https://www.youtube.com/watch?v=_JV5CqijYKE
https://www.youtube.com/watch?v=_Df1WKfDEF8
https://www.youtube.com/watch?v=UCrSqeYCops

Po śniegu to każdy umie ;)

Myślę, że się mylisz. Większość to umie się poślizgać na parkingu, z tym że jadą gdzie ich bryka poniesie. Na drodze, jak trzeba jechać gdzie droga, to by im kiepsko poszło i można sobie to obejrzeć "na żywo" odkad się kamerki upowszechniły:)

A pozatym:
http://img6.demotywatoryfb.pl//uploads/201311/1385391527_by_WuuHacz_600.jpg

Ano. Ostatnio pojechałem na parking nie tyle pobawić się w ślizganie co "poćwiczyć" wyprowadzanie auta z poślizgu. A nawet nie tyle poćwiczyć co z grubsza pozanać zachowanie samochodu, żeby nie obrócić kół w drugą stronę i wyjechać do środka zakrętu albo co bardziej prawdopodobne śledzić węża i wypaść na losową stronę bokiem. W okolicy byli sami od ręcznego i sprawiali wrażenie zdegustowania tym, że tak słabo mi "drift" idzie;)

https://www.youtube.com/watch?v=1OEFzqmM5Yc

Ten jeszcze jako-tako :)

Muszę przyznać, że chciałbym tak umieć. Może nie sama jazda robi największe wrażenie, choć też, a rodzaj krajobrazu po bokach i ewentualne skutki wycieczek krajoznawczych poza drogę;) Znaczy kierowca coś umie i w swoje umiejętności wierzy.

Shrek.

58 Data: Luty 10 2016 00:50:06
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Tue, 9 Feb 2016 08:22:37 +0100, Shrek napisał(a):

On 09.02.2016 08:03, Tomasz Pyra wrote:

P.S. ci sa niezli
https://www.youtube.com/watch?v=_JV5CqijYKE
https://www.youtube.com/watch?v=_Df1WKfDEF8
https://www.youtube.com/watch?v=UCrSqeYCops

Po śniegu to każdy umie ;)

Myślę, że się mylisz. Większość to umie się poślizgać na parkingu, z tym
że jadą gdzie ich bryka poniesie.

No chyba racja.
W każdym razie jazda poślizgami po śniegu jest dużo łatwiejsza niż jazda
poślizgami po asfalcie.

Ten jeszcze jako-tako :)

Muszę przyznać, że chciałbym tak umieć. Może nie sama jazda robi
największe wrażenie, choć też, a rodzaj krajobrazu po bokach i
ewentualne skutki wycieczek krajoznawczych poza drogę;) Znaczy kierowca
coś umie i w swoje umiejętności wierzy.

Ja tam jeszcze nigdy nie wróciłem z zimowego treningu całym samochodem :)

59 Data: Luty 10 2016 06:26:08
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Shrek 

On 10.02.2016 00:50, Tomasz Pyra wrote:

Ten jeszcze jako-tako :)

Muszę przyznać, że chciałbym tak umieć. Może nie sama jazda robi
największe wrażenie, choć też, a rodzaj krajobrazu po bokach i
ewentualne skutki wycieczek krajoznawczych poza drogę;) Znaczy kierowca
coś umie i w swoje umiejętności wierzy.

Ja tam jeszcze nigdy nie wróciłem z zimowego treningu całym samochodem :)

Masz sponsora na to?

Shrek

60 Data: Luty 10 2016 21:31:54
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Wed, 10 Feb 2016 06:26:08 +0100, Shrek napisał(a):

On 10.02.2016 00:50, Tomasz Pyra wrote:

Ten jeszcze jako-tako :)

Muszę przyznać, że chciałbym tak umieć. Może nie sama jazda robi
największe wrażenie, choć też, a rodzaj krajobrazu po bokach i
ewentualne skutki wycieczek krajoznawczych poza drogę;) Znaczy kierowca
coś umie i w swoje umiejętności wierzy.

Ja tam jeszcze nigdy nie wróciłem z zimowego treningu całym samochodem :)

Masz sponsora na to?

Takie hobby - najpierw zarabiać pieniądze, potem nocami robić samochód, a
potem go rozbić i tak w kółko :)

61 Data: Luty 10 2016 22:05:09
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Shrek 

On 10.02.2016 21:31, Tomasz Pyra wrote:

Masz sponsora na to?

Takie hobby - najpierw zarabiać pieniądze, potem nocami robić samochód, a
potem go rozbić i tak w kółko :)

No dobra - na blacharce i lakiernictwie też się znasz i masz wyposażony garaż?

BTW Fajne hobby, też bym chętnie się porozbijał;)

Shrek.

62 Data: Luty 10 2016 23:02:55
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Wed, 10 Feb 2016 22:05:09 +0100, Shrek napisał(a):

On 10.02.2016 21:31, Tomasz Pyra wrote:

Masz sponsora na to?

Takie hobby - najpierw zarabiać pieniądze, potem nocami robić samochód, a
potem go rozbić i tak w kółko :)

No dobra - na blacharce i lakiernictwie też się znasz i masz wyposażony
garaż?

No nie bawię się w jakieś szpachlowanie artystyczne czy wielowarstwowe
lakiery perłowe, ale na tyle co potrzebuję czyli żeby wyciągnąć jakieś
podniecione elementy i potem pomalować na biało to bez problemu.

Mamy z kolegami dość dobrze wyposażony warsztat, mamy narzędzia i wiedzę
potrzebną do zrobienia w zasadzie wszystkiego w samochodzie. Od blach po
elektronikę.
To siedzimy i dłubiemy wieczorami i nocami.


BTW Fajne hobby, też bym chętnie się porozbijał;)

No to trzeba kupić auto i jeździć :)
A rozbijanie przychodzi z czasem ;)

63 Data: Luty 09 2016 12:32:19
Temat: Re: lubie zap*
Autor: J.F. 

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości grup Dnia Tue, 9 Feb 2016 02:02:53 +0100, J.F. napisał(a):

P.S. ci sa niezli
https://www.youtube.com/watch?v=_JV5CqijYKE
https://www.youtube.com/watch?v=_Df1WKfDEF8
https://www.youtube.com/watch?v=UCrSqeYCops

Po śniegu to każdy umie ;)
A pozatym:
http://img6.demotywatoryfb.pl//uploads/201311/1385391527_by_WuuHacz_600.jpg
https://www.youtube.com/watch?v=1OEFzqmM5Yc
Ten jeszcze jako-tako :)

No, z tych pierwszych moze i drifterzy kiepscy, ale jednak samochod kontroluja i to dosc precyzyjnie.

I IMO - wcale nie kazdy tak umie :-)

J.

64 Data: Luty 09 2016 11:46:32
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Czesław Wiśniak 


Na koniec, żeby nie było że się nie da gazem wyciągać z przepałowanych
zakrętów ;)
https://www.youtube.com/watch?v=6W-bXPmuRWo

No właśnie :)
Napęd na 4?

Nie, ośka przednia, dyfer z torsenem plus jakis bardziewne opony

A to jest wyciaganie gazem ? Nie wyglada :-)

J.

P.S. ci sa niezli
https://www.youtube.com/watch?v=_JV5CqijYKE
https://www.youtube.com/watch?v=_Df1WKfDEF8
https://www.youtube.com/watch?v=UCrSqeYCops
https://www.youtube.com/watch?v=1OEFzqmM5Yc

E tam. Jazda to jest autem z tylnym napędem a nie przednim.
Nigdy nie zapomnę w latach 90 lodowiska na Bemowskim lotnisku w Wawie kiedy było jeszcze ogólnodostępne i super zabawy Polonezem.
A ile stłuczek było :)

65 Data: Luty 05 2016 19:46:09
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Irek.N. 

Dzięki Tomaszu.
Przeczytałem, część się wyjaśniła i to mi wystarczy.

Miłego.
Irek.N.

66 Data: Styczen 29 2016 22:15:42
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Czesław Wiśniak 


Hm, insygnia nie takie zle auto, sam mam vectre C i imo - jezdzi sie
normalnie.

Natomiast silniki w tym sa mocne i do zap* zachecaja ...

Odnosze wrazenie ze niejeden kierowca w takiej firmowce mysli ze ma
nadzwyczajne sily. A czasem widac zachowanie raczej kojarzace
sie rodowodem z dwudziestoletnia bejca na powiatowych blachach.


Nie wiem czy powiatowe ale blachy były białoruskie i z tego kraju tym autem podróżowała rodzina. Tatuś kierowca i dziecko odwiezieni do szpitala, matka zginęła na miejscu.

67 Data: Styczen 29 2016 22:55:23
Temat: Re: lubie zap*
Autor:

On Fri, 29 Jan 2016 22:15:42 +0100, Czesław Wiśniak
 wrote:


Nie wiem czy powiatowe ale blachy były białoruskie i z tego kraju tym
autem podróżowała rodzina. Tatuś kierowca i dziecko odwiezieni do
szpitala, matka zginęła na miejscu.

A tak wyglądało auto po wypadku:

http://tvsky.pl/osp/?p=393


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński jerzu/@/irc/pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Ford Focus MK2 1.6 TDCi 109KM `06
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim `06 3.3t

68 Data: Styczen 29 2016 06:21:24
Temat: lubie zap*
Autor: Zenek Kapelinder 

Z filmu wynika ze kolejnym krokiem unii musi byc stworzenie mechanizmow uniemozliwiajacych zapierdalanie.

69 Data: Styczen 29 2016 23:14:03
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Jacek 

W dniu 2016-01-29 o 15:21, Zenek Kapelinder pisze:

Z filmu wynika ze kolejnym krokiem unii musi byc stworzenie mechanizmow uniemozliwiajacych zapierdalanie.

Ale co to za interes? Można by każde auto wyposażyć w rodzaj nawigacji połÄ…czony z elektroniką auta uniemożliwiający jazdę szybciej, niż na danym odcinku ktoś tam wymyślił i po sprawie.
Tylko, że wtedy kasa nie będzie się zgadzać, kupa ludzi straci rację bytu (wszyscy od suszarek i fotoradarów). Politycy nie będą mogli wykazać "troski o bezpieczeństwo". No i statystyk nie będzie jak poprawiać.
Jacek

70 Data: Styczen 29 2016 06:21:24
Temat: lubie zap*
Autor: Zenek Kapelinder 

Z filmu wynika ze kolejnym krokiem unii musi byc stworzenie mechanizmow uniemozliwiajacych zapierdalanie.

71 Data: Styczen 29 2016 15:36:11
Temat: Re: lubie zap*
Autor: J.F. 

Użytkownik "Zenek Kapelinder"  napisał w wiadomości

Z filmu wynika ze kolejnym krokiem unii musi byc stworzenie mechanizmow uniemozliwiajacych zapierdalanie.

Na szczescie jest jedna mala przeszkoda - Niemcy sa przeciw, a poparcie dla Merkel spada :-)

J.

72 Data: Styczen 29 2016 09:28:43
Temat: Re: lubie zap*
Autor:

Niemcy nie maja limitow ale my i owszem czyli kwestia czasu jest kiedy eurokraci wpadna na pomysl zeby auta sprzedawane w PL konczyly sie na 140 km/h :-)

P.

73 Data: Styczen 29 2016 21:06:05
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Ghost 



Użytkownik  napisał w wiadomości grup

Niemcy nie maja limitow ale my i owszem czyli kwestia czasu jest kiedy eurokraci wpadna na pomysl zeby auta sprzedawane w PL konczyly sie na 140 km/h :-)

Jak myślisz ile procent dróg niemiecki _faktycznie_ nie ma limitów?

74 Data: Styczen 30 2016 10:11:44
Temat: Re: lubie zap*
Autor:

To nie ma znaczenia ... wystarczy ze jakis % jest i juz to wystarczy jako argument ...ale gdyby w Niemczech we wszystkich landach wprowadzono limit to  Zieloni predzej czy pozniej dopieliby swego i dopadli przemysl samochodowy
P.

75 Data: Luty 01 2016 19:22:20
Temat: Re: lubie zap*
Autor: J.F. 

Użytkownik "Ghost"  napisał w wiadomości grup Użytkownik  napisał w wiadomości grup

Niemcy nie maja limitow ale my i owszem czyli kwestia czasu jest kiedy eurokraci wpadna na pomysl zeby auta sprzedawane w PL konczyly sie na 140 km/h :-)
Jak myślisz ile procent dróg niemiecki _faktycznie_ nie ma limitów?

Dosc spory. Tzn austostrad.

Owszem, maja ograniczenie na kazdym wezle, maja ograniczenia na niektorych odcinkach, maja remonty, ale czesto jednak limitu nie ma .... do kolejnego wezla.

A i co z tego ze nie ma, skoro korek jest :-)

J.

76 Data: Luty 01 2016 11:02:17
Temat: Re: lubie zap*
Autor:

Dane z 2013 r mowia o 65% i z racji silnej pozycji koncernow samochodowych sytuacja nie ulegnie zmianie dopoki na masowa skale Niemcy nie zaczna produkowac aut elektrycznych ... wtedy Zieloni przypomna sobie ze takie autko z silnikiem Diesla pedzace 200 km/h jednak troche za bardzo zanieczyszcza srodowisko i trzeba cos z tym zrobic ... kto wie moze nawet afera VW przyspieszy ten proces ? Mueller proponuje ucieczke od diesla a nowe lepsze auta nie moga byc przeciez tanie :-) niepokornych polozy sie nowymi ekonormami wiec nawet tania ropa nie pomoze ...

77 Data: Luty 01 2016 20:50:31
Temat: Re: lubie zap*
Autor: J.F. 

Użytkownik  napisał w wiadomości grup

Dane z 2013 r mowia o 65% i z racji silnej pozycji koncernow samochodowych sytuacja nie ulegnie zmianie dopoki na masowa skale Niemcy nie zaczna produkowac aut elektrycznych ... wtedy Zieloni przypomna sobie ze takie autko z silnikiem Diesla pedzace 200 km/h jednak troche za bardzo zanieczyszcza srodowisko i trzeba cos z tym zrobic ...
kto wie moze nawet afera VW przyspieszy ten proces ? Mueller proponuje ucieczke od diesla a nowe lepsze auta nie moga byc przeciez tanie :-) niepokornych polozy sie nowymi ekonormami wiec nawet tania ropa nie pomoze ...

Cos w tym jest, ale o ile sporo Niemcow nawet tych 130 nie przekracza, to sporo jednak przekracza.
I jakos do tej pory zaden rzad tego nie probowal ograniczac, choc jeden land kojarze.

A teraz na fali kryzysu uchodzcowego moze nastapic pewne poruszenie w niemieckiej demokracji ... ale trudno ocenic jak to wplynie na zielonych ...

J.

78 Data: Luty 01 2016 22:11:14
Temat: Re: lubie zap*
Autor:

Umoczyli z dieslem wiec musza uciekac do przodu ... moze vw obiecalo szejkom jeszcze pare lat spokoju ale ten czas nieuchronnie dobiega konca ... potem wsparcie ze strony politykow ktorzy tez dbaja o srodowisko :-) i juz mamy normy ktore spelniaja tylko nowe e-auta ... jako ze Niemcy nie oddadza swojego rynku obcym wielka 3ka (vw, bmw, daimler) musi byc gotowa ... obstawiam 2025 choc zapewne stanie sie to szybciej

79 Data: Styczen 29 2016 22:08:37
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Mateusz Bogusz 

w PL konczyly sie na 140 km/h :-)

Na filmie to on szybciej jechał? Jeżeli nawet, to śmiem wątpić czy przy takiej prędkości na tych 150m by się wtedy zatrzymał.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

80 Data: Styczen 29 2016 20:36:20
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Fri, 29 Jan 2016 10:01:01 +0100, J.F. napisał(a):

http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/nagra%c5%82-%c5%9bmiertelny-wypadek-na-drodze-s8-kto-jest-winny-tragedii-dramatyczne-wideo/ar-BBoOuJH
https://www.youtube.com/watch?v=OJeYVXcYPMk


Zap* to trzeba umiec

Ale to chyba nie tyle prędkość, co brak obserwacji tego co się dzieje
daleko.
Bo hamować zaczął bardzo późno.

81 Data: Styczen 29 2016 20:53:41
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Tom N 
82 Data: Luty 01 2016 11:28:00
Temat: Re: lubie zap*
Autor: radekp@konto.pl 

Fri, 29 Jan 2016 20:53:41 +0100, w

 (Tom N) napisał(-a):

J.F. w


> http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/nagra%c5%82-%c5%9bmiertelny-wypadek-na-drodze-s8-kto-jest-winny-tragedii-dramatyczne-wideo/ar-BBoOuJH
> https://www.youtube.com/watch?v=OJeYVXcYPMk

> Zap* to trzeba umiec

Nagrywający zamiast tyły zabezpieczyć to do przodu biegnie...

Stojąca ciężarówka bardziej nie popisała się -- w takiej mgle powinna z tyłu
świecić jak choinka (p-mgielne, awaryjne).

83 Data: Luty 01 2016 11:32:39
Temat: Re: lubie zap*
Autor: radekp@konto.pl 

Mon, 01 Feb 2016 11:28:00 +0100, w
 
 napisał(-a):

Stojąca ciężarówka bardziej nie popisała się -- w takiej mgle powinna z tyłu
świecić jak choinka (p-mgielne, awaryjne).

Cofam co napisałem -- w TIR-ze świeciło się to co powinno.

84 Data: Luty 01 2016 12:46:30
Temat: Re: lubie zap*
Autor: adam 

Cofam co napisałem -- w TIR-ze świeciło się to co powinno.

A trójkąt był?
Wiele osób to lekceważy. A tutaj mógłby pomóc, gdyby stał przepisowo 100m wcześniej.

85 Data: Luty 01 2016 11:48:48
Temat: Re: lubie zap*
Autor: masti 

adam wrote:

Cofam co napisałem -- w TIR-ze świeciło się to co powinno.

A trójkąt był?
Wiele osób to lekceważy. A tutaj mógłby pomóc, gdyby stał przepisowo
100m wcześniej.

a wskażesz nakaz wystawienia trójkąta przy zatrzymaniu w korku?

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

86 Data: Luty 01 2016 13:04:05
Temat: Re: lubie zap*
Autor: radekp@konto.pl 

Mon, 1 Feb 2016 11:48:48 -0000 (UTC), w  masti
 napisał(-a):

adam wrote:

>> Cofam co napisałem -- w TIR-ze świeciło się to co powinno.
>
> A trójkąt był?
> Wiele osób to lekceważy. A tutaj mógłby pomóc, gdyby stał przepisowo
> 100m wcześniej.

a wskażesz nakaz wystawienia trójkąta przy zatrzymaniu w korku?

Tam był wcześniej wypadek.

87 Data: Luty 02 2016 22:36:12
Temat: Re: lubie zap*
Autor:

On Mon, 01 Feb 2016 13:04:05 +0100,
 wrote:

Tam był wcześniej wypadek.

Ten wypadek mógł być równie dobrze jakieś 30 sekund wcześniej. Nawet
gdyby chcieli wystawić ten trójkąt, to by nie zdążyli.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński jerzu/@/irc/pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Ford Focus MK2 1.6 TDCi 109KM `06
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim `06 3.3t

88 Data: Luty 01 2016 13:52:20
Temat: Re: lubie zap*
Autor: adam 

W dniu 2016-02-01 o 12:48, masti pisze:

adam wrote:

Cofam co napisałem -- w TIR-ze świeciło się to co powinno.

A trójkąt był?
Wiele osób to lekceważy. A tutaj mógłby pomóc, gdyby stał przepisowo
100m wcześniej.

a wskażesz nakaz wystawienia trójkąta przy zatrzymaniu w korku?

Oglądałeś filmik?

89 Data: Luty 02 2016 22:35:04
Temat: Re: lubie zap*
Autor:

On Mon, 1 Feb 2016 12:46:30 +0100, adam  wrote:

Wiele osób to lekceważy. A tutaj mógłby pomóc, gdyby stał przepisowo
100m wcześniej.

Jest duża szansa, że ten trójkąt zostałby dość szybko rozjechany.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński jerzu/@/irc/pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Ford Focus MK2 1.6 TDCi 109KM `06
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim `06 3.3t

90 Data: Luty 09 2016 13:33:04
Temat: Re: lubie zap*
Autor: radekp@konto.pl 

Tue, 02 Feb 2016 22:35:04 +0100, w
  napisał(-a):

On Mon, 1 Feb 2016 12:46:30 +0100, adam  wrote:

>Wiele osób to lekceważy. A tutaj mógłby pomóc, gdyby stał przepisowo
>100m wcześniej.

Jest duża szansa, że ten trójkąt zostałby dość szybko rozjechany.

To prawda, ale jest również duża szansa, że dałby do myślenia szarżującemu.

91 Data: Styczen 30 2016 17:29:08
Temat: Re: lubie zap*
Autor: Killer2 

W dniu 2016-01-29 o 10:01, J.F. pisze:

http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/nagra%c5%82-%c5%9bmiertelny-wypadek-na-drodze-s8-kto-jest-winny-tragedii-dramatyczne-wideo/ar-BBoOuJH

https://www.youtube.com/watch?v=OJeYVXcYPMk


Zap* to trzeba umiec


a co tu jest do umienia, warunki tragiczne i powinno być 50max a idiotek jechał jak na grze komputerowej, zabił - naturalna selekcja

lubie zap*



Grupy dyskusyjne