Grupy dyskusyjne   »   śmierć w Gdyni

śmierć w Gdyni



1 Data: Czerwiec 26 2008 23:42:38
Temat: śmierć w Gdyni
Autor: Vir 

Dziś na Wielkopolskiej zginął motocyklista. Jechał na kole aż zakończył na samochodzie, który wyjechał mu z podporządkowanej...


....naprawdę było warto?

Vir

duża czarna bawarka



2 Data: Czerwiec 26 2008 23:54:36
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: zonda 


Użytkownik "Vir"  napisał w wiadomości

Dziś na Wielkopolskiej zginął motocyklista. Jechał na kole aż zakończył na
samochodzie, który wyjechał mu z podporządkowanej...


...naprawdę było warto?

Vir

duża czarna bawarka

Widzialem jak zabierali jego moto pomoca drogowa - kolo placu
Gornoslaskiego.
To byla chyba niebieska Yamaha z zlotymi napisami - ciezko bylo rozpoznac..
:-(

Pytasz czy bylo warto - to pytanie na tyle retoryczne ze az nie wiem co Ci
odpisac..

Zonda
VN

3 Data: Czerwiec 27 2008 08:10:52
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: SK 


Użytkownik "zonda"  napisał w wiadomości


To byla chyba niebieska Yamaha z zlotymi napisami - ciezko bylo
rozpoznac..

Honda CBR 600RR albo 1000RR w malowaniu telefonica movistar

SK
a.tuono 1000r
3miasto

4 Data: Czerwiec 27 2008 08:36:23
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Small 

SK pisze:

Użytkownik "zonda"  napisał w wiadomości
To byla chyba niebieska Yamaha z zlotymi napisami - ciezko bylo rozpoznac..

Honda CBR 600RR albo 1000RR w malowaniu telefonica movistar

600-tka

Chlopak jechał ulica dwupasmowa z pierwszenstwem przejazdu, kobieta wyjechala z podporzadkowanej i zablokowala oba pasy. Niestety ciut wczesniej postawil motocykl na 1 kolko. Zostawil zone i 2-je dzieci. Znalem go osobiscie.
Kondolencje dla rodziny............................................


Small

5 Data: Czerwiec 27 2008 09:03:56
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Kuczu 

Small pisze:

Niestety ciut wczesniej postawil motocykl na 1 kolko.

Tak sie mnie wydaje, ale ja to glupi jestem, ze gdyby jednak jechal na obu kolach i z predkosciami w okolicach przewidzianych przez PoRD i zdrowy rozsadek to by mial spore szanse uniknac przyjebania. Tak ?

Nie to ze mi nie szkoda chlopaka, bo szkoda, ale bezkrytyczne wskazywanie "zabojcow" to takie troche malo rozsadne jest w tym przypadku.


--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C
http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

6 Data: Czerwiec 27 2008 09:35:19
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Arni 

Kuczu pisze:

Nie to ze mi nie szkoda chlopaka, bo szkoda, ale bezkrytyczne wskazywanie "zabojcow" to takie troche malo rozsadne jest w tym przypadku.


no, dodam ze dostrzegalnosc motocykla jadacego w pionie jest jakby troche inna. A jak ktos lubi sie wygłupiac w normalnym ruchu.....

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia
'91 Honda Prelude 2,0 EX  - małżowiny

7 Data: Czerwiec 27 2008 12:07:54
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Magic 

Arni pisze:

Kuczu pisze:

Nie to ze mi nie szkoda chlopaka, bo szkoda, ale bezkrytyczne wskazywanie "zabojcow" to takie troche malo rozsadne jest w tym przypadku.


no, dodam ze dostrzegalnosc motocykla jadacego w pionie jest jakby troche inna. A jak ktos lubi sie wygłupiac w normalnym ruchu.....


No i znowu nam się oberwie za preclogadkę.
Nikt go oidp nie starał się usprawiedliwić ani ocenić. Szkoda dzieciaków i żony. Oni będą płacić za jego głupotę.

--
Pozdrawiam - Maciek, srx250/klx250/vfr800.
Archiwum: http://news.riders.pl
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

8 Data: Czerwiec 27 2008 15:17:12
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: maverik 


Użytkownik "Magic"  napisał w wiadomości
news:g42ek7

No i znowu nam się oberwie za preclogadkę.
Nikt go oidp nie starał się usprawiedliwić ani ocenić. Szkoda dzieciaków i
żony. Oni będą płacić za jego głupotę.

wiec wytlumaczcie mi (vel swieta grupo) gdzie jest granica tej glupoty, jak
jade 80 na 60, jak jade 120 na 60?tam gdzie mozna i zakaz jest bez sensu?czy
jak mam ochote na 250 na 70 w wawie, bo tez czasami mozna bardziej
bezpiecznie niz na torze, czasami mam wrazenie ze nikt z tej grupy (oprocz
paru osob) motocyklem robi wiecej jak 2 km w ciagu roku (przestawiajac go z
garazu w inne miejsce miedzy czytaniem i pisaniem takich bzdur)

pozdr.

9 Data: Czerwiec 27 2008 15:57:08
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: jeDrASS 

maverik pisze:

wiec wytlumaczcie mi (vel swieta grupo) gdzie jest granica tej glupoty, jak jade 80 na 60, jak jade 120 na 60?tam gdzie mozna i zakaz jest bez sensu?

granica jest wtedy gdy jesteś w stanie po jeździe samodzielnie zmienić pampersa, a inni uczestnicy ruchu po spotkaniu z Tobą nie muszą zmieniać...

--
jeDrASS

10 Data: Czerwiec 27 2008 16:24:49
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Rafał Tomaszewski 


Użytkownik "maverik"  napisał w wiadomości

wiec wytlumaczcie mi (vel swieta grupo) gdzie jest granica tej glupoty,
jak jade 80 na 60, jak jade 120 na 60?tam gdzie mozna i zakaz jest bez
sensu?czy jak mam ochote na 250 na 70 w wawie, bo tez czasami mozna
bardziej bezpiecznie niz na torze, czasami mam wrazenie ze nikt z tej
grupy (oprocz paru osob) motocyklem robi wiecej jak 2 km w ciagu roku
(przestawiajac go z garazu w inne miejsce miedzy czytaniem i pisaniem
takich bzdur)

ok miesiąca temu miałem praktycznie bardzo podobny przypadek jak w temacie,
dzidując na crossufce ( cr 125 ) u mnie po miasteczku odwijałem każdym
biegiem do końca i na głównej ulicy gość wyjeżdżał z mojej prawej strony z
podporządkowanej w lewo ( czyli przecinając mi drogę włączał sie do ruchu )
a inny samochód na przeciwko mnie czekał na mnie żeby wjechać w tą
podporządkowaną z głównej drogi ( skręcał w lewo ). Otóż jak pierwszy szofer
patrzył czy tam gdzie ja jechałem nic nie jedzie to ja miałem do niego ok
300/400m i biorąc po uwage predkości miejskie nie miał prawa sądzić że
wymusi. Kiedy wyjechał na mój pas byłem ok 30 m od niego i gość stanął w
miejscu na moim pasie a na lewym czekał ten co chciał skręcić. Nie wiem czy
sytuacja jest jasna ale sądze ze tak. W zasadzie tylko to chyba że jechałem
crossówka i jazda bokami jest normą i lekkość motocykla i jego prowadzenie
uratowała mi dupe i to co zrobiłem moge nazwać tylko chwilowy brakiem mózgu
i skrajnym debilizmem a nigdy nie pomyślałem o gościu co mi niby wyjechał że
wymusił. Śmignąłem pomiędzy autami dobrze ponad setke bo 5 była dokręcona i
miejsca miałem na tyle że wypadało docisnąć nogi do ramy. Nie sądze aby
ktokolwiek kto to widział myślał o tym że bidnemu motocykliście jakiś
kasztan wyjechał, a raczej było zupełnie na odwrót.

Więc odpowiem ci na pytanie, granice są na znakach reszte robisz ON OWN RISK

A teksty typu że można 250 spokojnie po Wawie na 70 i jest bezpieczniej jak
na torze.................. a skad wiesz jak jest na torze?

pozdrawiam
rafał
450exc

11 Data: Czerwiec 27 2008 16:47:52
Temat: Re: mier w Gdyni
Autor: maverik 


Użytkownik "Rafa Tomaszewski"  napisał w wiadomości


Wic odpowiem ci na pytanie, granice s na znakach reszte robisz ON OWN RISK

nie sa, jazda motocyklem wg znakow jest niebezpieczna

A teksty typu e mona 250 spokojnie po Wawie na 70 i jest bezpieczniej jak
na torze.................. a skad wiesz jak jest na torze?

bo polskie tory bywaja dziurawe, a w wawie mamy czesto nowe ladne drogi

pozdrawiam
rafa
450exc

12 Data: Czerwiec 27 2008 17:04:44
Temat: Re: mier w Gdyni
Autor: Leszek Karlik 

On Fri, 27 Jun 2008 16:47:52 +0200, maverik  wrote:

[...]

Wic odpowiem ci na pytanie, granice s na znakach reszte robisz ON OWN  RISK
nie sa, jazda motocyklem wg znakow jest niebezpieczna

Znacząco mniej niż jazda 3 czy 4 razy szybciej niż ograniczenie. Jak
jeżdżę ze swoją kobietą jako plecaczkiem to nie przekraczam ograniczeń
o więcej niż 20-30 (kupno interkomu mogło nie być najlepszym pomysłem,
patrząc retrospektywnie ;->>>) i jakoś nie zauważyłem tych  niebezpieczeństw,
samochody mnie często wyprzedzają ale nie jakoś stresująco. A droga
hamowania dużo krótsza i czasu na reakcję dużo więcej.

A teksty typu e mona 250 spokojnie po Wawie na 70 i jest bezpieczniej  jak na torze.................. a skad wiesz jak jest na torze?
bo polskie tory bywaja dziurawe, a w wawie mamy czesto nowe ladne drogi

Jakie "polskie tory"? Mamy jeden tor, w Poznaniu, byłeś na nim i widziałeś
te dziury? Czy tak sobie napisałeś bo Ci przyszło na myśl?

Poza tym istotnym elementem bezpieczeństwa toru jest to, że nikt Ci nie
wyjedzie z podporządkowanej, a jeżeli się wywalisz, to nie trafisz jadąc
po asfalcie na słupek od znaku czy latarnię. Więc jak masz ciuchy to raczej
sobie nic nie zrobisz - a na mieście kolizja z przeszkodą raczej skończy
się tragicznie.

Więc bez pierdolenia że "gdzieniegdzie w Warszawie bezpieczniej jak na
torze" proszę, ktoś jeszcze przeczyta i uwierzy.

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

13 Data: Czerwiec 27 2008 18:03:45
Temat: Re: mier w Gdyni
Autor: maverik 


Użytkownik "Leszek Karlik"  napisał w wiadomości

Znacząco mniej niż jazda 3 czy 4 razy szybciej niż ograniczenie.

przewioze Cie z tylu na 2 sposoby ;-)

Jak
jeżdżę ze swoją kobietą jako plecaczkiem to nie przekraczam ograniczeń
o więcej niż 20-30 (kupno interkomu mogło nie być najlepszym pomysłem,
patrząc retrospektywnie ;->>>) i jakoś nie zauważyłem tych
niebezpieczeństw,

uzyles za duzo trudnych slow

samochody mnie często wyprzedzają ale nie jakoś stresująco. A droga
hamowania dużo krótsza i czasu na reakcję dużo więcej.

ja lecze kompleksy, nie umialbym z takim faktem dalej zyc

A teksty typu e mona 250 spokojnie po Wawie na 70 i jest bezpieczniej
jak na torze.................. a skad wiesz jak jest na torze?
bo polskie tory bywaja dziurawe, a w wawie mamy czesto nowe ladne drogi

na torze jest tak, ze nic Ci sie nie moze stac, ale poza tym jednym torem sa
tez "prawie" takie same miejsca, gdzie sa zakazy po 60, ale ja to sie nie
znam, do kolumny mam 300 m, i o 20ej musze byc w domu

Jakie "polskie tory"? Mamy jeden tor, w Poznaniu, byłeś na nim i widziałeś
te dziury? Czy tak sobie napisałeś bo Ci przyszło na myśl?

jaa to nie, za miekki jestem na sciganie sie z pojazdami ponad tico, ale
kolegow mam, takich co jezdza to tu to tam

Poza tym istotnym elementem bezpieczeństwa toru jest to, że nikt Ci nie
wyjedzie z podporządkowanej, a jeżeli się wywalisz, to nie trafisz jadąc
po asfalcie na słupek od znaku czy latarnię. Więc jak masz ciuchy to
raczej
sobie nic nie zrobisz - a na mieście kolizja z przeszkodą raczej skończy
się tragicznie.

jak nie umiesz jezdzic, uwierz ze mozna zapierdalac bezpiecznie i po miescie

Więc bez pierdolenia że "gdzieniegdzie w Warszawie bezpieczniej jak na
torze" proszę, ktoś jeszcze przeczyta i uwierzy.

teraz przez skandale ludzie staja sie slawni, kto wie,
i p.s. nie przeklinaj, to kulturalne forum

pozdr.

14 Data: Czerwiec 27 2008 18:14:40
Temat: Re: mier w Gdyni
Autor: Leszek Karlik 

On Fri, 27 Jun 2008 18:03:45 +0200, maverik  wrote:

[...]

ZnaczÂąco mniej niÂż jazda 3 czy 4 razy szybciej niÂż ograniczenie.
przewioze Cie z tylu na 2 sposoby ;-)

Nie wiem, co na to moja dziewczyna ;->

Jak jeÂżd¿ê ze swojÂą kobietÂą jako plecaczkiem to nie przekraczam  ograniczeĂą
o wiĂŞcej niÂż 20-30 (kupno interkomu mogÂło nie byĂŚ najlepszym pomysÂłem,
patrzÂąc retrospektywnie ;->>>) i jakoÂś nie zauwaÂżyÂłem tych  niebezpieczeĂąstw,
uzyles za duzo trudnych slow

Kobieta mnie opierdala jak spiduję, więc z nią jeżdżÄ™ jak emeryt, i jest  OK,
lepiej? :-)

samochody mnie czĂŞsto wyprzedzajÂą ale nie jakoÂś stresujÂąco. A droga
hamowania duÂżo krótsza i czasu na reakcjĂŞ duÂżo wiĂŞcej.
ja lecze kompleksy, nie umialbym z takim faktem dalej zyc

Self-correcting problem. :->

[...]
Poza tym istotnym elementem bezpieczeĂąstwa toru jest to, Âże nikt Ci nie
wyjedzie z podporzÂądkowanej, a jeÂżeli siĂŞ wywalisz, to nie trafisz jadÂąc
po asfalcie na sÂłupek od znaku czy latarniĂŞ. WiĂŞc jak masz ciuchy to
raczej sobie nic nie zrobisz - a na mieÂście kolizja z przeszkodÂą raczej  skoĂączy
siĂŞ tragicznie.

jak nie umiesz jezdzic, uwierz ze mozna zapierdalac bezpiecznie i po  miescie

Można zapierdalać relatywnie bezpiecznie, ale na pewno nie jest tak, że
miasto jest bezpieczniejsze od toru. Bo nie jest kontrolowane, bo puszki
jeżdżÄ…, bo plamy oleju, bo pasy namalowane na biało, bo ktoś może
wyjć pod koła (A gdyby to była wasza matka?!) etc.

Dlatego na torze można (i należy) zapierdalać na 100% swoich umiejętności,
a na ulicy jednak lepiej nie.

WiĂŞc bez pierdolenia Âże "gdzieniegdzie w Warszawie bezpieczniej jak na
torze" proszĂŞ, ktoÂś jeszcze przeczyta i uwierzy.
teraz przez skandale ludzie staja sie slawni, kto wie,
i p.s. nie przeklinaj, to kulturalne forum

Forum? Forum? Gdzie?! Cholera, znowu pakiety skręciły nie w tę stronę co
trzeba przy poprzednim routerze. To ja już sobie pójdę.
(Przepraszam, którędy na Berlin^w Usenet?)

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

15 Data: Czerwiec 27 2008 18:41:10
Temat: Re: mier w Gdyni
Autor: maverik 


Użytkownik "Leszek Karlik"  napisał w wiadomości

Forum? Forum? Gdzie?! Cholera, znowu pakiety skręciły nie w tę stronę co
trzeba przy poprzednim routerze. To ja już sobie pójdę.
(Przepraszam, którędy na Berlin^w Usenet?)

teraz juz uzyles bracie motonito stanowczo za wiele trudnych slow,

pozdr.

16 Data: Czerwiec 27 2008 17:17:46
Temat: Re: mier w Gdyni
Autor: Rafał Tomaszewski 


Użytkownik "maverik"  napisał w wiadomości

nie sa, jazda motocyklem wg znakow jest niebezpieczna

to do sejmu i czekamy na to by bylo bezpieczniej, ciekaw jestem propozycji

bo polskie tory bywaja dziurawe, a w wawie mamy czesto nowe ladne drogi

a i rozumie że dobry asfalt bez dziur to 100% gwarancja
bezpieczeństwa............

jakoś mój kolega Andrzej Chmielweski ma troche inne zdanie, ba nawet prawka
na motor nie ma i motoru na szose. Ale pewnie dlatego że jest cienki bolek i
pewnie jak by wyjechał na miasto to połowa miszczów spod Kolumny by go
objechała na super torze ulicznym pt. Wawa.

pozdrawiam
rafał
450exc

ps. Andrew ma na codzień YZ 450f ciekawe dlaczego:)

17 Data: Czerwiec 27 2008 18:06:25
Temat: Re: mier w Gdyni
Autor: maverik 


Użytkownik "Rafa Tomaszewski"  napisał w wiadomości

a i rozumie e dobry asfalt bez dziur to 100% gwarancja
bezpieczestwa............

no jak sie czlowiek przewraca na suchym ladnym prostym asfalcie to czas na
zmiane hobby ;-)

jako mj kolega Andrzej Chmielweski ma troche inne zdanie, ba nawet prawka
na motor nie ma i motoru na szose. Ale pewnie dlatego e jest cienki bolek
i pewnie jak by wyjecha na miasto to poowa miszczw spod Kolumny by go
objechaa na super torze ulicznym pt. Wawa.

kto to jest A.Chmielewski?i czemu obrazasz moich idoli, wiesz jak to jest
podziwiac kogos latami z mysla.. "..kiedys bede jednym z nich"?

pozdr.

18 Data: Czerwiec 27 2008 18:16:30
Temat: Re: mier w Gdyni
Autor: Leszek Karlik 

On Fri, 27 Jun 2008 18:06:25 +0200, maverik  wrote:

[...]

a i rozumie e dobry asfalt bez dziur to 100% gwarancja
bezpieczestwa............

no jak sie czlowiek przewraca na suchym ladnym prostym asfalcie to czas  na zmiane hobby ;-)

Yeah, we all know Toseland is a wanker. ;->

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik

19 Data: Czerwiec 27 2008 18:43:41
Temat: Re: mier w Gdyni
Autor: maverik 


Użytkownik "Leszek Karlik"  napisał w wiadomości

Yeah, we all know Toseland is a wanker. ;->

cokolwiek to znaczy niech moc bedzie z Toba,

tak wogole to moze jedzie ktos jutro na komarowke? :]
zapewniamy wszelkie atrakcje zlotowe, oczywiscie bez alkoholu,

pozdr.

20 Data: Czerwiec 27 2008 18:51:36
Temat: Re: mier w Gdyni
Autor: Leszek Karlik 

On Fri, 27 Jun 2008 18:43:41 +0200, maverik  wrote:

[...]

Yeah, we all know Toseland is a wanker. ;->

cokolwiek to znaczy niech moc bedzie z Toba,

James Toseland i GP Donnington? Wyjebał się na pierwszym zakręcie ;->

tak wogole to moze jedzie ktos jutro na komarowke? :]

Ja tam jadę jutro w skały, na zloty będzie czas później. :-)

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

21 Data: Czerwiec 27 2008 22:53:42
Temat: Re: mier w Gdyni
Autor: Rafał Tomaszewski 


Użytkownik "maverik"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Rafa Tomaszewski"  napisał w wiadomości
kto to jest A.Chmielewski?

Andrzej to taki dziwny chłopak mało mówi duzo robi:) i zawsze ma numer 37


czemu obrazasz moich idoli,

że ja obrażam kogoś..........?

wiesz jak to jest podziwiac kogos latami z mysla.. "..kiedys bede jednym z
nich"?

kiedyś wiedziałem jak to jest tak myśleć, teraz inaczej patrze na świat

pozdrawiam
rafał
450exc

22 Data: Czerwiec 27 2008 17:08:53
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: morghul 

wiec wytlumaczcie mi (vel swieta grupo) gdzie jest granica tej glupoty, jak jade 80 na 60, jak jade 120 na 60?tam gdzie mozna i zakaz jest bez sensu?czy jak mam ochote na 250 na 70 w wawie, bo tez czasami mozna bardziej bezpiecznie niz na torze, czasami mam wrazenie ze nikt z tej grupy (oprocz paru osob) motocyklem robi wiecej jak 2 km w ciagu roku (przestawiajac go z garazu w inne miejsce miedzy czytaniem i pisaniem takich bzdur)

Granica głupoty jest w momencie kiedy w mieście pełnym skrzyżowań stajesz na tylnym kole przy prędkości grubo ponad 100km/h nie mając pewności że ktoś ci nie wyjedzie.


--

Dawid

23 Data: Czerwiec 27 2008 22:43:46
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Easy 


Użytkownik "maverik"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Magic"  napisał w wiadomości
news:g42ek7

No i znowu nam się oberwie za preclogadkę.
Nikt go oidp nie starał się usprawiedliwić ani ocenić. Szkoda dzieciaków
i żony. Oni będą płacić za jego głupotę.

wiec wytlumaczcie mi (vel swieta grupo) gdzie jest granica tej glupoty,
jak jade 80 na 60, jak jade 120 na 60?tam gdzie mozna i zakaz jest bez
sensu?czy jak mam ochote na 250 na 70 w wawie, bo tez czasami mozna
bardziej bezpiecznie niz na torze, czasami mam wrazenie ze nikt z tej
grupy (oprocz paru osob) motocyklem robi wiecej jak 2 km w ciagu roku
(przestawiajac go z garazu w inne miejsce miedzy czytaniem i pisaniem
takich bzdur)

widzisz ja nie lubie jednej rzeczy. nie lubie jak ktos za mnie próbuje
decydowac co mam robic.
nie lubie zapinac pasow - bo nie zostaliwli mi wyboru, nie lubie zakazow
predkosci, bo jak piszesz najczesciej nijak sie maja do rzeczywistosci.
szybko to nie znaczy niebezpiecznie, wszystko jest wzgledne... ale pewnych
rzeczy po prostu sie nie robi i juz... ale mi nikt nie dal prawa do
oceniania kogokolwiek.
za mala jestem, moge ocenic tylko siebie  i to subiektywnie...

e.

24 Data: Czerwiec 27 2008 13:42:21
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Tomek W 


Tak sie mnie wydaje, ale ja to glupi jestem, ze gdyby jednak jechal na
obu kolach i z predkosciami w okolicach przewidzianych przez PoRD i zdrowy
rozsadek to by mial spore szanse uniknac przyjebania. Tak ?

 Tak miał by spore szanase uniknać przyjebania. Ale gdyby baba nie wymusila
pierwszeństwa to by nie było żadnego przyjebania. Wiec chyba nie trzeba
tłumaczyć czyja to wina. Gdyby facet jechal normalnie to by może podkreślam
że może by uniknał kraksy, ale że jechal jak jechal to mial więcej pecha niż
szczescia w takiej sytuacji,  troche facet zawinił ale to ta babka go
pogrzebala.

pozdrawiam
Tomek W
Hard Enduro/motocross

25 Data: Czerwiec 27 2008 13:37:46
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: zbigi 

Tomek W napisał(a):
>WROTKA ZASTEPCZA KUCZU:

Tak sie mnie wydaje, ale ja to glupi jestem, ze gdyby jednak jechal na
obu kolach i z predkosciami w okolicach przewidzianych przez PoRD i zdrowy rozsadek to by mial spore szanse uniknac przyjebania. Tak ?

 Tak miał by spore szanase uniknać przyjebania. Ale gdyby baba nie wymusila pierwszeństwa to by nie było żadnego przyjebania. Wiec chyba nie trzeba tłumaczyć czyja to wina. Gdyby facet jechal normalnie to by może podkreślam że może by uniknał kraksy, ale że jechal jak jechal to mial więcej pecha niż szczescia w takiej sytuacji,  troche facet zawinił ale to ta babka go pogrzebala.

A przestanciez wreszcie gdybac, kto kogo pogrzebal - to jest typowy do urzygu fakt potwierdzajacy slusznosc reguly Piernika: Do wypadku dochodzi w wiekszosci przypadkow dzieki obustronnemu zlamaniu zasad.

--
pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)

26 Data: Czerwiec 27 2008 13:53:45
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Tomek W 

Do wypadku dochodzi w wiekszosci przypadkow dzieki obustronnemu zlamaniu
zasad.

no fakt, ale przeważnie ktos jest mniej lub bardziej winny no i zdarzają sie
całkiem niewinni


--
pozdrawiam
Tomek W
Hard Enduro/motocross

27 Data: Czerwiec 27 2008 14:10:12
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Arni 

Tomek W pisze:

Do wypadku dochodzi w wiekszosci przypadkow dzieki obustronnemu zlamaniu zasad.

no fakt, ale przeważnie ktos jest mniej lub bardziej winny no i zdarzają sie całkiem niewinni


jedno wiadomo na pewno: koles sam odebrał sobie szanse na unikniecie wypadku, byc moze sie nawet do niego przyczynił poprzez uniemozliwienie zauwazenia ze nadjezdza.

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia
'91 Honda Prelude 2,0 EX  - małżowiny

28 Data: Czerwiec 27 2008 22:49:32
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Easy 


Użytkownik "Tomek W"  napisał w wiadomości


Tak sie mnie wydaje, ale ja to glupi jestem, ze gdyby jednak jechal na
obu kolach i z predkosciami w okolicach przewidzianych przez PoRD i
zdrowy rozsadek to by mial spore szanse uniknac przyjebania. Tak ?

Tak miał by spore szanase uniknać przyjebania. Ale gdyby baba nie wymusila
pierwszeństwa to by nie było żadnego przyjebania. Wiec chyba nie trzeba
tłumaczyć czyja to wina. Gdyby facet jechal normalnie to by może
podkreślam że może by uniknał kraksy, ale że jechal jak jechal to mial
więcej pecha niż szczescia w takiej sytuacji,  troche facet zawinił ale to
ta babka go pogrzebala.

ze stane w obronie baby....
a wymuszenie polegalo na pewno na tym o czym myslimy?
bo ja jezdzac i samochodem i motocyklem czasem sie zastanawiam nad jednym...
jesli ja jade po glownej, to spadac dziady jam tu pan...ale jesli ja usiluje
sie wlaczyc do ruchu - no facet, jakbys jechal przepisowo to bym ci nie
wymusila nie?
poza tym zakladam, ze jak wiekszosc ludzi baba nie byla w stanie w sposob
prawidlowy oszacowac tempa zblizania sie motocykla. dla wiekszosci ludzi
kosmosem jest szybkosc z jaka poruszaja sie motocykle i "zdaze" staje sie
nierealne..
a na dodatek powiem tak. Szkoda chlopaka, szkoda jego dzieci i zony, szkoda
jego rodziny.
Ale wspolczuje kobiecie, ktora juz do konca zycia bedzie musiala codziennie
rano patrzec w lustro i przypominac sobie ze kogos zabila...

E.

29 Data: Czerwiec 28 2008 03:38:50
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: morghul 

Użytkownik "Easy"  napisał w wiadomości




Prawda kobieto, prawda :)

--

Dawid

30 Data: Czerwiec 27 2008 09:03:34
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: zonda 
31 Data: Czerwiec 27 2008 09:28:20
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: zonda 


Nie chce robic sensacji, ale ku przestrodze innych wspolmotonitow zalacze
opis ktory znalezlem w necie.


"Byłem świadkiem wypadku, kobiata kierująca fiatem wyjechała zza autobusu z
ulicy podporządkowanej na główną, gdzie na jednym kole jechał motocyklista,
po ostrym hamowaniu przechylił sie na przednie koło uderzył cętralnie głową
w drzwi, a motor przeżucił nad samochodem!!! Śmierć na miejscu, kobiety z
urazem kręgosłupa odwieziono do szpitala!!! Winna jest kobieta, która
wyjechała z podporządkowanej, ale i bez winy nie jest motocyklista, który
według niektórych jechał nawet około 180 km/h!!! Straszny widok!!! Wyrazy
współczucia dla rodziny!!!"


Zonda
VN

32 Data: Czerwiec 27 2008 13:50:23
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: McGregor 

Użytkownik "zonda"  napisał w wiadomości

nawet około 180 km/h!!! Straszny widok!!! Wyrazy  współczucia dla
rodziny!!!" Zonda
VN

180 na jednym kółku??

--
McGregor

33 Data: Czerwiec 27 2008 13:52:45
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Kuczu 

McGregor pisze:

180 na jednym kółku??

Historia zna takie przypadki

--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C
http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

34 Data: Czerwiec 27 2008 14:14:42
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: zonda 


nawet około 180 km/h!!! Straszny widok!!! Wyrazy  współczucia dla
rodziny!!!" Zonda
VN

180 na jednym kółku??


...to napisal swiadek wypadku, laik - ja wklepilem cytat, celowo dalem
cudzyslow.
Osobiscie nie sadze zeby jechal az tak szybko.

Zonda
VN

35 Data: Czerwiec 27 2008 14:20:50
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Tytus z Fabryki 

Siemka
*** 180 na jednym kółku??

Z tym nie ma problemu, oczywiscie jak jest na to miejsce.
Niedowiarkom polecam nocne wizyty na moscie Siekierkowskim

Tytus

36 Data: Czerwiec 27 2008 14:33:25
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Tomek W 


nawet około 180 km/h!!!

przy takiej predkosći przecio by auto na pół.
Mógł tyle jechać ale dużo wcześniej (ale myśle że mial moze ze 120),  przed
autem zaczał hamować, przy zderzeniu z samochodem może jechał około50 km/h

pozdrawiam
Tomek W
Hard Enduro/motocross

37 Data: Czerwiec 27 2008 22:51:21
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Easy 


Użytkownik "McGregor"  napisał w wiadomości

Użytkownik "zonda"  napisał w wiadomości

nawet około 180 km/h!!! Straszny widok!!! Wyrazy  współczucia dla
rodziny!!!" Zonda
VN

180 na jednym kółku??

przy takim uderzeniu jest jakas roznica miedzy 140 a 180?

E.

38 Data: Czerwiec 27 2008 02:45:46
Temat: Pytania bez sensu; bylo śmierć w Gdyni
Autor: Sybi 

Użytkownik "Vir" napisał:


...naprawdę było warto?


Kim Ty jestes?
Dziennikarzem z Faktow?
Kaznodzieja?
Policjantem?
Sedzia?
Bogiem?
Daruj sobie!
--
Pozdr
Sybi
Gdańsk
Super Blackbird

39 Data: Czerwiec 27 2008 09:49:59
Temat: Re: Pytania bez sensu; bylo śmierć w Gdyni
Autor: Kuba (aka cita) 

Sybi wrote:

Użytkownik "Vir" napisał:

...naprawdę było warto?


Kim Ty jestes?
Dziennikarzem z Faktow?
Kaznodzieja?
Policjantem?
Sedzia?
Bogiem?
Daruj sobie!

nie wiem kim jest, ale napewno napisał sensowniej niz Ty.
Wiec kim Ty jestes?


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

40 Data: Czerwiec 27 2008 07:52:59
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Alti 


Użytkownik "Vir"  napisał w wiadomości

Dziś na Wielkopolskiej zginął motocyklista. Jechał na kole aż zakończył na
samochodzie, który wyjechał mu z podporządkowanej...


...naprawdę było warto?

Vir

duża czarna bawarka

Weź anuluj tego posta bo jest nie na miejscu....
Wojtek

41 Data: Czerwiec 26 2008 23:30:46
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor:

On 27 Cze, 07:52, "Alti"  wrote:

Użytkownik "Vir"  napisał w

<cut>


Weź anuluj tego posta bo jest nie na miejscu....
Wojtek

co to da, że anuluje, wszyscy by musieli anulować,
sądze ze ku przestrodze jest na miejscu.

--
dryl

42 Data: Czerwiec 27 2008 08:13:46
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: grzech 

...naprawdę było warto?


NTG - z tym pytaniem do mordercy na misc.samochody

Grzech
XVS650

43 Data: Czerwiec 27 2008 08:29:09
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Azbest 

do mordercy owszem!!
ale jazda na kole to tez nietendyk po zwykłych drogach!!

szanuje śmierć człowieka ale gdyby babcia miała wąsy itd...

JA

44 Data: Czerwiec 26 2008 23:31:44
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor:

On 27 Cze, 08:13, "grzech"  wrote:

> ...naprawdę było warto?

NTG - z tym pytaniem do mordercy na misc.samochody

Grzech
XVS650

"mordercy", a kto tu jest mordercą?

--
dryl

45 Data: Czerwiec 27 2008 08:44:23
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: grzech 

"mordercy", a kto tu jest mordercą?

Dla mnie każdy puszkarz wymuszający pierszeństwo to potencjalny morderca.
Otrzyj się o kostuchę to zrozumiesz.

Grzech

46 Data: Czerwiec 27 2008 00:14:01
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor:

On 27 Cze, 08:44, "grzech"  wrote:

>"mordercy", a kto tu jest mordercą?

Dla mnie każdy puszkarz wymuszający pierszeństwo to potencjalny morderca.
Otrzyj się o kostuchę to zrozumiesz.

Grzech

ehh, generalizowanie tego tematu jest bez sensu. dla mnie EOT

pozdro

--
dryl

47 Data: Czerwiec 27 2008 09:19:38
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: solo 

grzech pisze:



Dla mnie każdy puszkarz wymuszający pierszeństwo to potencjalny morderca.

A ja sie pytam gdzie rodzice byli?

--
Psdro Solo R1
Junak M10 (od 7 lat ciagle w czesciach)

48 Data: Czerwiec 27 2008 09:51:48
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Kuba (aka cita) 

grzech wrote:

"mordercy", a kto tu jest mordercą?

Dla mnie każdy puszkarz wymuszający pierszeństwo to potencjalny
morderca. Otrzyj się o kostuchę to zrozumiesz.



kobieta z osobówki jest winna - owszem.
Ale wg Ciebie motocyklista jest bez winy w tym momencie?

Jechał w normanym ruchu ulicznym .. wiec wybacz, ale wg mnie bylo to tak samo morderstwo jak i samobójstwo.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

49 Data: Czerwiec 27 2008 10:15:18
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: grzech 

kobieta z osobówki jest winna - owszem.
Ale wg Ciebie motocyklista jest bez winy w tym momencie?


Tego nie powiedziałem bo taka jazda i to w zabudowanym to żeczywiście samobójstwo.
Co nie zmienia faktu winowajcy.

Grzech

50 Data: Czerwiec 27 2008 10:29:47
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Kuba (aka cita) 

grzech wrote:

kobieta z osobówki jest winna - owszem.
Ale wg Ciebie motocyklista jest bez winy w tym momencie?


Tego nie powiedziałem bo taka jazda i to w zabudowanym to żeczywiście
samobójstwo.
Co nie zmienia faktu winowajcy.


nie zmienia to faktu, ze oboje są współwinni, a zasada ograniczonego zaufania dotyczy ZAWSZE bardzij tego, który ma mniejsze szanse na wyjście z wypadku cało.
Każdy jeżdzący motocyklem może mieć pecha i nic na to nie poradzimy - bez względu na to, jak dobrze będą zachowywac sie inni u żytkownicy drogi, jednak każdy z nas moze dołożyć do tego swoją cegiełke i jechać myśląc, a nie tylko odkręcając manetke (ale nie tylko o manetke chodzi. czasem warto widząc auto zastanowić sie czy kierowca tego auta nas widzi i czy czasem wlasnie nie ma zamiaru skręcic w lewo/zmienić pasa, czy auto jadące przed nami nie ma czasem zamiaru ostro zahamować itp). Nie jest to (niestety) panaceum na wszystkie mniejsze i większe kolizje i wypadki, ale dam sobie rączke uciąć, ze moze i połowe wypadków z udzialem motocyklistów mozna by uniknąć, gdyby oni sami nie byli współwinni - a mówie to z doswiadczenia i wiem ile razy czlowiek miał po prostu szczęście i wystarczyło, ze by go tylko troche zabrakło.
Wiem też jak łatwo popełnić głupi błąd i jedynym ratunkiem jest czyjas pomoc (refleks, przewidywanie, myslenie) i nie ma znaczenia czy jedzie sie puszką, czy motocyklem.

Niestety na motorach skazani jestesmy na brak strefy zgniotu, brak pasów, poduszek, mamy (możemy mieć) za to zwykle większą prędkość, przyspieszenie.
Z hamulcami niestety na polskich drogach też przegrywamy na motocyklach w stosunku do puszek...

To oznacza, ze albo będziemy od siebie wymagać więcej, zeby uzyskać choć pozornie podobny stopien bezpieczeństwa, albo będziemy jeździć jak arabi*


(*) - tam o wszystkim decyduje allah - dlatego tam praktycznie nie istnieje PoRD. Jeździ sie bez swiateł nawet w nocy, zabiera do samochodu tylu ludzi ilu sie zmieści (łącznie z powierzchnią zderzaka), a na czerwonym swietle mozna przejechac, a na zielonym trzeba.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

51 Data: Czerwiec 27 2008 10:40:06
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: grzech 

a na czerwonym swietle mozna przejechac, a na zielonym trzeba.


Tam nie światła decydują tylko reflex - kto szybciej zatrąbi ten jedzie:)

Grzech

52 Data: Czerwiec 27 2008 10:41:09
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: gildor 

Kuba (aka cita) pisze:

nie zmienia to faktu, ze oboje są współwinni,

nie

- gildor

53 Data: Czerwiec 27 2008 10:32:39
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Rafał Tomaszewski 


Użytkownik "grzech"  napisał w wiadomości

Co nie zmienia faktu winowajcy.

gówno prawda...............


kiedyś miałem kolizje bo w nocy omijając pieszych przyjebałem w
nieoświetlony wóz konny z mocno najebanym woźnicą, jechalem na krótkich bo
nie było sensu oślepiać pieszych a ten wóz na tle nieoświetlonej wioski
wyrósł mi jak z pod ziemi. Uważam ze kobita nie miała do końca obowiązku
widzieć kogoś kto wali na gumie nie koniecznie 50km/h bo jak znam życie miał
gróbo ponad setke, jechał na gumie więc światła nie było widać.
Powiem tak całe szczęście że przez wariata nie zginęła może czyjaś żona albo
matka dzieci.....................

Ale nie wiem nie byłem nie widziałęm całego zajścia oceniam je tylko po tym
co wyczytałem z relacji.

pozdrawiam
rafał
450exc

ps. a mogliśmy wyczytać dzis wieczorem posta jak to spokojnie chłopak jechał
i mu BABA sie wyjebała przed koło i skończyło się urwanym lusterkiem i
złamanym migaczem......................

54 Data: Czerwiec 27 2008 07:58:28
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Wojtek J. 

... Uważam ze kobita nie miała do końca obowiązku
widzieć kogoś kto wali na gumie nie koniecznie 50km/h bo jak znam życie miał
gróbo ponad setke, jechał na gumie więc światła nie było widać.
Powiem tak całe szczęście że przez wariata nie zginęła może czyjaś żona albo
matka dzieci.....................
...
ps. a mogliśmy wyczytać dzis wieczorem posta jak to spokojnie chłopak jechał
i mu BABA sie wyjebała przed koło i skończyło się urwanym lusterkiem i
złamanym migaczem......................

Dokladnie!
Motocyklista motocyklistą, ale warto czasem spojrzec obiektywnie.
Kondolencje dla rodziny.
Pozdrawiam.
Wojtek

http://picasaweb.google.com/Wojtek.Fotos
--

55 Data: Czerwiec 27 2008 01:39:32
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor:

Dziś na Wielkopolskiej zginął motocyklista.../ kobieta
wyjechala z podporzadkowanej i zablokowala oba pasy.../

Bo jezdza "te cipy" po 3miescie tak ze nie ma dziwne ze sie stalo!
Wiem bo ostatnio tez jezdze tam po miescie i sie powoli przyzwyczajam
do panujacych zwyczajow typu
jazda po lewym pasie wolniej albo z ta samo V co auto po prawej, nie
trzymanie dystansu za motocyklistą,  nie patrzenie w lusterka i ogolna
nonszalancja! spanie i opalanie za kierownicą - nic tylko zabierać
prawka głupim cipom - męskim też

56 Data: Czerwiec 27 2008 10:53:48
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Corpse 

grzech wrote:

kobieta z osobówki jest winna - owszem.
Ale wg Ciebie motocyklista jest bez winy w tym momencie?


Tego nie powiedziałem bo taka jazda i to w zabudowanym to żeczywiście samobójstwo.
Co nie zmienia faktu winowajcy.


Chyba najbardziej obiektywne byłoby stwierdzenie, że winną WYPADKU była kobieta z osobówki, a ŚMIERCI wskutek nadmiernej prędkości - motocyklista. Tak to widzę.

Chociaż jak pomyślę o deklaracjach (z przekazów osób z nim pracujących) w stylu "Jazda na 1 kole to nuda" i praktykowaniu tego w środku miasta w południe, to sobie myślę, że..... mogła tamtędy przechodzić moja córka. Wnioski każdy wyciągnie sam, chociaż z czysto ludzkiego punktu widzenia, szkoda mi i jego i kierowniczki auta.

C.

57 Data: Czerwiec 27 2008 11:52:30
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "Corpse"  napisał w wiadomości


Chyba najbardziej obiektywne byłoby stwierdzenie, że winną WYPADKU
była
kobieta z osobówki,

Bo nie zauwazyla motorka ktory zamiast swiecic do przodu swiecil w niebo
?
Nie raz mnie zajezdzaja droge i nie raz sie na to wkurzam, ale nie moga
miec wymow2ki ze nie widzieli mojego swiatla.

a ŚMIERCI wskutek nadmiernej prędkości -
motocyklista.

To nie musiala byc nadmierna predkosc. Na kole mozna tez jechac z
dozwolona predkoscia. Ale w pozycji pionowej przy uderzeniu w przeszkode
nie nastapi efekt katapulty tylko rozplaszczysz sie na wlasnym baku i
kierownicy wiec nie tylko predkosc.


pozdrawiam, leszek

58 Data: Czerwiec 27 2008 14:44:40
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: WIADRO 


Użytkownik "cpt. Nemo" > napisał w wiadomości

Bo nie zauwazyla motorka ktory zamiast swiecic do przodu swiecil w niebo
?
Nie raz mnie zajezdzaja droge i nie raz sie na to wkurzam, ale nie moga
miec wymow2ki ze nie widzieli mojego swiatla.

ciśnie mi się żeby zaspamować, powstrzymam się tym razem :|

ciekawi mnie jedno:
 co włączę tvp info z warszawskim kurierem to słyszę
kolejny motocyklista nie żyje bo ktoś wyjechał, wymusił

może by się przypierdzielić że ktoś tam  jechał szybko ale
co drugi to skuterzysta ginie...

więc poza tym że niektórzy cisną na moto
mają światła itp.

to k.  coś nie BANGLA!


--
WIADRO (SoldierAK)
Hayabusa & Cygnus

59 Data: Czerwiec 27 2008 17:08:38
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: zakan 


Użytkownik "grzech"napisał

Tego nie powiedziałem bo taka jazda i to w zabudowanym to żeczywiście
samobójstwo.
Co nie zmienia faktu winowajcy.

Grzech
Wedlug mnie wypadek spowodowala kobieta i tylko ona ponosi wine. Kto w nia
uderzyl i jak jechal , to juz nie ma znaczenia, bo wyjechala zza autobusu,
wogole nie sprawdzajac czy cos jedzie.

Natomiast na przyszlosc, przytocze zagadke jaka zadalismy panu
policjantowi - wykladowcy na kursie likwidujacym punkty:

Do skrzyzowania w miescie zblizaja się : osobowka ( 50km/h)- z ulicy
podporzadkowanej i motocyklista( 120 km/h) ulica z pierwszenstwem. Na
skrzyzowaniu dochodzi do zderzenia. Kto jest winien?
Otoz pan policjant powiedzial, ze zawsze motocyklista i tylko on, bo jechal
za szybko i kierowca puszki mogl nie spodziewac sie takiej predkosci. To w
pierwszej kolejnosci sprawdza kazdy sad, a dopiero potem jak doszlo do
wypadku. I schluss:((. Podobno takie sa zawsze orzeczenia sadu, jesli uda
sie oszacowac predkosc pojazdu.

A wiec badzcie ostrozni, bo obecny poziom kursow i przepisow , sprzyja
hodowli debili i rozkosznych kuchareczek na drogach;))

--
pozdro
zakan
1,0 K6

60 Data: Czerwiec 27 2008 17:24:14
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Rafał Tomaszewski 


Użytkownik "zakan"  napisał w wiadomości

Wedlug mnie wypadek spowodowala kobieta i tylko ona ponosi wine. Kto w nia
uderzyl i jak jechal , to juz nie ma znaczenia, bo wyjechala zza autobusu,
wogole nie sprawdzajac czy cos jedzie.

Natomiast na przyszlosc, przytocze zagadke jaka zadalismy panu
policjantowi - wykladowcy na kursie likwidujacym punkty:

Do skrzyzowania w miescie zblizaja się : osobowka ( 50km/h)- z ulicy
podporzadkowanej i motocyklista( 120 km/h) ulica z pierwszenstwem. Na
skrzyzowaniu dochodzi do zderzenia. Kto jest winien?
Otoz pan policjant powiedzial, ze zawsze motocyklista i tylko on, bo
jechal
za szybko i kierowca puszki mogl nie spodziewac sie takiej predkosci. To w
pierwszej kolejnosci sprawdza kazdy sad, a dopiero potem jak doszlo do
wypadku. I schluss:((. Podobno takie sa zawsze orzeczenia sadu, jesli uda
sie oszacowac predkosc pojazdu.

A wiec badzcie ostrozni, bo obecny poziom kursow i przepisow , sprzyja
hodowli debili i rozkosznych kuchareczek na drogach;))

uważam że białe jest czarne

nauka mówi że białe jest białe

uwaga bo nauka kształci debili



pozdrawiam
rafał
450exc

61 Data: Czerwiec 27 2008 19:12:22
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Monster 


Użytkownik "zakan"  napisał w wiadomości

Natomiast na przyszlosc, przytocze zagadke jaka zadalismy panu
policjantowi - wykladowcy na kursie likwidujacym punkty:

Do skrzyzowania w miescie zblizaja się : osobowka ( 50km/h)- z ulicy
podporzadkowanej i motocyklista( 120 km/h) ulica z pierwszenstwem. Na
skrzyzowaniu dochodzi do zderzenia. Kto jest winien?
Otoz pan policjant powiedzial, ze zawsze motocyklista i tylko on, bo
jechal
za szybko i kierowca puszki mogl nie spodziewac sie takiej predkosci. To w
pierwszej kolejnosci sprawdza kazdy sad, a dopiero potem jak doszlo do
wypadku. I schluss:((. Podobno takie sa zawsze orzeczenia sadu, jesli uda
sie oszacowac predkosc pojazdu.

W moim przypadku policjant powiedział babie, że jeśli nawet jechałbym za
szybko to dostałbym jedynie mandat za prędkość(jeśli złapaliby mnie akurat
na radar)a jeśli ona zmieniała pas jej wina jest ewidentna


Monster
BMW R1100S

62 Data: Czerwiec 27 2008 21:05:57
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: bokomaru 

zakan wrote:

Otoz pan policjant powiedzial, ze zawsze motocyklista i tylko on, bo jechal
za szybko i kierowca puszki mogl nie spodziewac sie takiej predkosci.

to jest akurat oczywiste, polecam lekturę PoRD:

Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.


--
bartek & koza xt660x

63 Data: Czerwiec 27 2008 16:19:15
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: WS 

... zawsze motocyklista i tylko on, bo jechal
> za szybko i kierowca puszki mogl nie spodziewac sie takiej predkosci.

to jest akurat oczywiste, polecam lekturę PoRD:

Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania.

nie jest to takie oczywiste, bo motocyklista na postawie ww art.
rowniez moze zakladac, ze nikt mu nie wymusi pierszenstwa ;)

a z drugiej strony kierowca wyjezdzajacy z podporzadkowanej ma spore
ograniczenia co do zakladanej maksymalnej predkosci jadacych droga
glowna... np. nie moze w obszarze zabudowanym zalozyc, ze jada 50km/h
bo predkosc moze byc podniesiona zanakmi ktorych nie widzi ;) do
bodajze 90km/h max, chyba, ze jezdzi "na pamiec"...

WS

64 Data: Czerwiec 28 2008 01:55:58
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: de Fresz 

On 2008-06-28 01:19:15 +0200, WS  said:

np. nie moze w obszarze zabudowanym zalozyc, ze jada 50km/h
bo predkosc moze byc podniesiona zanakmi ktorych nie widzi ;) do
bodajze 90km/h max, chyba, ze jezdzi "na pamiec"...

To sprawdz moze co odwoluje znaki ograniczenia/podniesienia predkosci. Faken, zeby nie znac tak elementarnych przepisow... :-/

--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

65 Data: Czerwiec 28 2008 18:41:56
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: bokomaru 

WS wrote:

nie jest to takie oczywiste, bo motocyklista na postawie ww art.

nie bardzo. to sie obala w czy sekundy. blad kierujacego puszka wyniknal z nizachowania, i to drastycznego, dozwolonej predkosci.

--
bartek & koza xt660x

66 Data: Czerwiec 29 2008 03:47:00
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: nightwatch77 

On 28 Cze, 01:19, WS  wrote:

>... zawsze motocyklista i tylko on, bo jechal
> > za szybko i kierowca puszki mogl nie spodziewac sie takiej predkosci.

> to jest akurat oczywiste, polecam lekturę PoRD:

> Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
> liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
> drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
> zachowania.

nie jest to takie oczywiste, bo motocyklista na postawie ww art.
rowniez moze zakladac, ze nikt mu nie wymusi pierszenstwa ;)

a z drugiej strony kierowca wyjezdzajacy z podporzadkowanej ma spore
ograniczenia co do zakladanej maksymalnej predkosci jadacych droga
glowna... np. nie moze w obszarze zabudowanym zalozyc, ze jada 50km/h
bo predkosc moze byc podniesiona zanakmi ktorych nie widzi ;) do
bodajze 90km/h max, chyba, ze jezdzi "na pamiec"...

WS

Mam prawo liczyć na to że inni jeżdzą przepisowo, ale pozwolicie że
nie skorzystam z tego przywileju... wolę ze św. Piotrem nie dyskutować
kto był bardziej winny...
RG

67 Data: Czerwiec 27 2008 02:26:46
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: nightwatch77 

On 27 Cze, 08:44, "grzech"  wrote:

>"mordercy", a kto tu jest mordercą?

Dla mnie każdy puszkarz wymuszający pierszeństwo to potencjalny morderca.
Otrzyj się o kostuchę to zrozumiesz.

Grzech

Jak zwykle, szkoda że głupio zginął człowiek, ale nie rozumiem
dlaczego tak łatwo nazywasz kobietę w aucie mordercą? Jak się ktoś
rozwali o drzewo to wtedy będzie to liściasty morderca?
Dla mnie winny jest ten, kto postępuje bezmyślnie i
nieodpowiedzialnie...

68 Data: Czerwiec 27 2008 12:11:50
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: grzech 

to wtedy będzie to liściasty morderca?

Liściasty zaraz Cię pająkiem poszsczuje, że go tak nazywasz:)))


Grzech

69 Data: Czerwiec 27 2008 14:36:39
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Lisciasty 

On 27 Cze, 12:11, "grzech"  wrote:

>to wtedy będzie to liściasty morderca?

Liściasty zaraz Cię pająkiem poszsczuje, że go tak nazywasz:)))

Grzech

Pajonk odjechał w siną dal, ni ma...

Pozdrawiam
Lisciasty      /Jelcz-Laskowice. Zadupie Wroclawia/
--
Kawidlo GPZ 550 '82
Tygrys '05

70 Data: Czerwiec 27 2008 12:11:15
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Magic 

nightwatch77 pisze:

Jak się ktoś
rozwali o drzewo to wtedy będzie to liściasty morderca?


Liściasty, masz przerabane jak ktoś tu przyłoży w jakiś krzaczek.

--
Pozdrawiam - Maciek, srx250/klx250/vfr800.
Archiwum: http://news.riders.pl
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

71 Data: Czerwiec 27 2008 12:37:46
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Jacot 

nightwatch77  wrote:

rozwali o drzewo to wtedy będzie to liściasty morderca?

Noooo, ostroznie, bo tu juz jeden kolega kiedys na serio lansowal
podobna teorie..;)

Co do wypadku, gdyby samo wyjezdzanie z podporzadkowanej stanowilo
wykroczenie to bysmy juz zostali na zawsze w tych podporzadkowanych.
jakie to szczescie, ze jeszcze nie orzeka sie u nasz o winie na
podstawie internetowych ankiet...
Przypomina mi sie wypadek u mnie na wsi,w zblizonych okolicznosciach,
sprzed lat kilku. Dziwnym trafem nie spotkalem wówczas "w srodowisku"
innej opinii, niz ta ze szczeniaka zabila wlasna glupota, mimo ze
taryfiarz rowniez wyjechal z podporzadkowanej. Ot, ciekawostka.

--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.jacot.ath.cx/

72 Data: Czerwiec 27 2008 13:50:36
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Tomek W 



Dla mnie winny jest ten, kto postępuje bezmyślnie

rozumiem kobieta?

pozdrawiam
Tomek W
Hard Enduro/motocross

73 Data: Czerwiec 27 2008 22:52:44
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Easy 


Użytkownik "grzech"  napisał w wiadomości

>"mordercy", a kto tu jest mordercą?

Dla mnie każdy puszkarz wymuszający pierszeństwo to potencjalny morderca.
Otrzyj się o kostuchę to zrozumiesz.


i rzucisz pierwszy kamieniem?

E.

74 Data: Czerwiec 27 2008 12:56:18
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: bartekkacprzak 


Użytkownik "Vir"  napisał w wiadomości

Dziś na Wielkopolskiej zginął motocyklista. Jechał na kole aż zakończył na
samochodzie, który wyjechał mu z podporządkowanej...


...naprawdę było warto?
Glupio pytasz.
Po co Ty kupiles moto?
Kazdy ma swoje powody, jedni bo mozna szybciej sie przemieszczac, inni dla
"lansu". On tez mial swoj powod i bylo dla niego warto. To, ze zginal jest
wielka tragedia, szczegolnie dla jego rodziny. Ale wydzwiek Twojego posta
jest IMO taki jakbys go od razu zaszufladkowal jako "dawce". Co bys napisal,
gdyby jechal normalnie? To ze pomykal na jednym kole bylo tylko dodatkowym
przyczynkiem do jedo smierci, ktora _spowodowala_ kierujaca samochodem,
wyjezdzajac z ulicy _podporzadkowanej_.  Chyba nawet ktos napisal, ze
wyjechala zza autobusu, wiec nie upewnila sie czy moze sie wychylic.

pozdr

--
Bartek
GSXF
EL
May the Force be with You

75 Data: Czerwiec 27 2008 17:00:21
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: grzech 

na gumie to jechał jakby bez świateł, niestety ktoś miał prawo go nie
zauważyć w tej sytuacji


Niezłe rozumowanie:(
Jeżdzę na światłach i już nie raz miałem awaryjne hamowanie,
niezależnie od prędkości i nie na kole -"przepraszam nie zauważyłam/łem".


Grzech

76 Data: Czerwiec 27 2008 23:41:42
Temat: Glos w dyskusji - śmierc w Gdyni [dluzsze]
Autor: primuss 

Oto co mysle:

Motocykle staja sie coraz mniej elitarna forma rozrywki. Mysle ze moge cos
o tym powiedziec, mimo iz swoja przygode z 2oo zaczalem dopiero 4 lata temu
- jezdzi znacznie wiecej maszyn, a co drugi ziomek miał, ma albo chce miec
motocykl (w koncu uzywany stukonny scigacz to raptem 3 srednie krajowe). Na
pl.rec.motocykle coraz wiecej "ekspertow" piszacych ze GS500 na pierwsze
moto za slaby i najlepiej od razu min. 120 KM. Do tego marketingowa
eskalacja producentow i swoisty "wyscig zbrojen" w zakresie mocy i
technologii dajacych zludne poczucie bezpieczenstwa. Coraz wiecej sprzetow
typu "confidence inspiring", a z drugiej strony masa motocykli o niepewnej
proweniencji sprowadzanych z Zachodu i "odkuwanych" przez kreatywnych
mechanikow plus rosnaca popularnosc skuterow.

Jak cos robi sie popularne, to skutek jest mniej wiecej taki, jak z gielda
papierow wartosciowych - z praw statystyki wynika, ze w tej grze beda nie
tylko zwyciezcy, ale rowniez pokonani, przy czym wcale nie jest powiedziane,
 ze ludzi glupich jest mniej niz madrych (dotyczy zreszta takze
samochodow). Na drogach publicznych wyrasta nowa subkultura (z ktora nie
chce sie identyfikowac), alternatywna do opozycyjnie i pogardliwie
traktowanych "puszek". To, co zastanawia (przynajmniej mnie) to domaganie
sie przez te subkulture uprzywilejowania w ruchu i sklonnosc do
elastycznego i uznaniowego traktowania przepisow ruchu drogowego oraz wiara
we wlasne umiejetnosci (widac to nawet w felietonach na lamach Swiata
Motocykli, z ktory co drugi jest poswiecony jakiemus aspektowi
wyimaginowanego konfliktu pt. motocyklisci vs reszta swiata - innych
przykladow mozna by poda sporo, przetoczyly sie przez dyskusje na Grupie -
od tego czy mozna jezdzic bez prawka, na tym o ile "wolno" przekroczyc
dozwolona predkosc). Tresc wielu postow w odpowiedzi na watek "smierc w
Gdyni" w pelni to potwierdza.

Ludzie gineli na motocyklach (podobnie jak w samochodach) i beda ginac.
Tyle ze teraz bedzie to dzialo sie na skale proporcjonalna do umasowienia
2oo. Niestety, warunki do tego umasowienia powstaly w kraju kompletnie do
tego nie przystosowanym (ilosc i stan drog, poziom ksztalcenia kursantow na
prawo jazdy, kultura jazdy itd).

P.S. Nie twierdze ze winna byla kobieta czy tez motocyklista - i nie mam
zamiaru tego rozstrzygac.


--
pozdr.,
primuss

XJ900 Diversion
Czerwona Inazuma 750 - sprzedana! :(
Virago 250

77 Data: Czerwiec 28 2008 18:46:17
Temat: Re: Glos w dyskusji - śmierc w Gdyni [dluzsze]
Autor: bokomaru 

primuss wrote:

Oto co mysle:

bardzo mądry głos.
bawi mnie pierd!@$%$ o tym, jak to predkosc nie jest skorelowana z bezpieczenstwem na drodze i ze mozna szybko i bezpiecznie.

--
bartek & koza xt660x

78 Data: Czerwiec 28 2008 00:02:24
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Soulsick 

Dnia Thu, 26 Jun 2008 23:42:38 +0200, Vir napisał(a):

...naprawdę było warto?
A ty co?
Na dużej czarnej bawarze z dwoma kołami na ziemi jesteś nieśmiertelny?
Wyskakujące samochody z podporxądkowanej ci nie robią?

--
Soulsick

79 Data: Czerwiec 28 2008 03:29:26
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Jacot 

Soulsick  wrote:

Dnia Thu, 26 Jun 2008 23:42:38 +0200, Vir napisał(a):

...naprawdę było warto?
A ty co?
Na dużej czarnej bawarze z dwoma kołami na ziemi jesteś nieśmiertelny?
Wyskakujące samochody z podporxądkowanej ci nie robią?

Jesli sie robi uzytek z glowy a nie tylko jedzie to rzadko cos
"wyskakuje"... no chyba ze pilka, te france sa szybkie i
nieprzewidywalne. Ale jesli sie tylko jedzie... jest krzepiaca
nadzieja, ze szybko uwolni sie swiat od swojej obecnosci.


--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.jacot.ath.cx/

80 Data: Czerwiec 28 2008 09:37:43
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: ArtekGS 

Jesli sie robi uzytek z glowy a nie tylko jedzie to rzadko cos
"wyskakuje"...

***    Nic dodać, nić ujać - cała istota.

--
ArtekGS
Wolne Miasto Gdańsk
TDM,  Z2,  M-64

81 Data: Czerwiec 28 2008 09:57:43
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Soulsick 

Dnia Sat, 28 Jun 2008 09:37:43 +0200, ArtekGS napisał(a):

Jesli sie robi uzytek z glowy a nie tylko jedzie to rzadko cos
"wyskakuje"...

***    Nic dodać, nić ujać - cała istota.

Tiaa, ale uparcie będę twierdzić, że nie musi wyskakiwać często, żeby
zabić.
Wystarczy raz.
Raz to rzadko.

--
Soulsick

82 Data: Czerwiec 28 2008 09:09:05
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Soulsick 

Dnia Sat, 28 Jun 2008 03:29:26 +0200, Jacot napisał(a):

A ty co?
Na dużej czarnej bawarze z dwoma kołami na ziemi jesteś nieśmiertelny?
Wyskakujące samochody z podporxądkowanej ci nie robią?

Jesli sie robi uzytek z glowy a nie tylko jedzie to rzadko cos
"wyskakuje"... no chyba ze pilka, te france sa szybkie i
nieprzewidywalne. Ale jesli sie tylko jedzie... jest krzepiaca
nadzieja, ze szybko uwolni sie swiat od swojej obecnosci.

Z pewnością jest wiele racji w tym co mówisz, ale niestety trzeba mieć
jeszcze szczęście.

Ostatnio kolega samochodem stał na światłach. Załadował mu ktoś w tył, tak,
że żone wysłał do szpitala (pomimo zapiętych pasów coś z kręgosłupem
szyjnym)...

--
Soulsick

83 Data: Czerwiec 29 2008 15:35:01
Temat: Re: śmierć w Gdyni
Autor: Jacot 

Soulsick  wrote:

Z pewnością jest wiele racji w tym co mówisz, ale niestety trzeba mieć
jeszcze szczęście.

Z perspektywy czasu moge powiedziec, ze szczescie to ja mialem w zyciu
tylko w milosci wiec jakos odwyklem od liczenia na nie w innych
okolicznosciach;) Choc faktycznie, co najmniej razy kilka zdarzylo sie
w drogowych sytuacjach, ze chyba mialem go wiecej niz sie nalezalo.
Tym niemniej warto mu dac szanse.
A rzecz sie miedzy innymi sprowadza do dostosowania predkosci do
warunkow i umiejetnosci. Nie dlatego ze gdzies napisano tylko dlatego,
ze to warunek konieczny zeby przezyc. Niestety, >90% kierujacych ma za
male umiejetnosci, zeby je prawidlowo oceniac;)

Ostatnio kolega samochodem stał na światłach. Załadował mu ktoś w tył, tak,
że żone wysłał do szpitala (pomimo zapiętych pasów coś z kręgosłupem
szyjnym)...

W tym cos jest. Kiedys nie balem sie nikogo i niczego. Pozniej w
zasadzie tez, choc inaczej. Od jakiegos zas czasu zaczynam sie bac
tego co moze napasc z tylu. Jak ow ten, co mnie przyjebal w hak - ze
bez skutkow po mojej stronie to tylko dlatego,ze pasow nie zapinam;)
Ale gdybym w tym miejscu i czasie byl motorem to byloby znacznie mniej
fajnie.

--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.jacot.ath.cx/

śmierć w Gdyni



Grupy dyskusyjne