śmierć w Gdyni
1 | Data: Czerwiec 26 2008 23:42:38 |
Temat: śmierć w Gdyni | |
Autor: Vir | Dziś na Wielkopolskiej zginął motocyklista. Jechał na kole aż zakończył na samochodzie, który wyjechał mu z podporządkowanej... 2 |
Data: Czerwiec 26 2008 23:54:36 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: zonda |
Dziś na Wielkopolskiej zginął motocyklista. Jechał na kole aż zakończył na Widzialem jak zabierali jego moto pomoca drogowa - kolo placu Gornoslaskiego. To byla chyba niebieska Yamaha z zlotymi napisami - ciezko bylo rozpoznac.. :-( Pytasz czy bylo warto - to pytanie na tyle retoryczne ze az nie wiem co Ci odpisac.. Zonda VN 3 |
Data: Czerwiec 27 2008 08:10:52 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: SK |
To byla chyba niebieska Yamaha z zlotymi napisami - ciezko bylo Honda CBR 600RR albo 1000RR w malowaniu telefonica movistar SK a.tuono 1000r 3miasto 4 |
Data: Czerwiec 27 2008 08:36:23 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Small | SK pisze: Użytkownik "zonda" napisał w wiadomości 600-tka Chlopak jechał ulica dwupasmowa z pierwszenstwem przejazdu, kobieta wyjechala z podporzadkowanej i zablokowala oba pasy. Niestety ciut wczesniej postawil motocykl na 1 kolko. Zostawil zone i 2-je dzieci. Znalem go osobiscie. Kondolencje dla rodziny............................................ Small 5 |
Data: Czerwiec 27 2008 09:03:56 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Kuczu | Small pisze: Niestety ciut wczesniej postawil motocykl na 1 kolko. Tak sie mnie wydaje, ale ja to glupi jestem, ze gdyby jednak jechal na obu kolach i z predkosciami w okolicach przewidzianych przez PoRD i zdrowy rozsadek to by mial spore szanse uniknac przyjebania. Tak ? Nie to ze mi nie szkoda chlopaka, bo szkoda, ale bezkrytyczne wskazywanie "zabojcow" to takie troche malo rozsadne jest w tym przypadku. -- Kuczu LOUD PIPES SAVE LIVES !! Harley Davidson FXR-C http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/ 6 |
Data: Czerwiec 27 2008 09:35:19 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Arni | Kuczu pisze: Nie to ze mi nie szkoda chlopaka, bo szkoda, ale bezkrytyczne wskazywanie "zabojcow" to takie troche malo rozsadne jest w tym przypadku.no, dodam ze dostrzegalnosc motocykla jadacego w pionie jest jakby troche inna. A jak ktos lubi sie wygłupiac w normalnym ruchu..... -- Arni Toruń '84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb" '91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia '91 Honda Prelude 2,0 EX - małżowiny 7 |
Data: Czerwiec 27 2008 12:07:54 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Magic | Arni pisze: Kuczu pisze: No i znowu nam się oberwie za preclogadkę. Nikt go oidp nie starał się usprawiedliwić ani ocenić. Szkoda dzieciaków i żony. Oni będą płacić za jego głupotę. -- Pozdrawiam - Maciek, srx250/klx250/vfr800. Archiwum: http://news.riders.pl FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj 8 |
Data: Czerwiec 27 2008 15:17:12 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: maverik |
No i znowu nam się oberwie za preclogadkę. wiec wytlumaczcie mi (vel swieta grupo) gdzie jest granica tej glupoty, jak jade 80 na 60, jak jade 120 na 60?tam gdzie mozna i zakaz jest bez sensu?czy jak mam ochote na 250 na 70 w wawie, bo tez czasami mozna bardziej bezpiecznie niz na torze, czasami mam wrazenie ze nikt z tej grupy (oprocz paru osob) motocyklem robi wiecej jak 2 km w ciagu roku (przestawiajac go z garazu w inne miejsce miedzy czytaniem i pisaniem takich bzdur) pozdr. 9 |
Data: Czerwiec 27 2008 15:57:08 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: jeDrASS | maverik pisze: wiec wytlumaczcie mi (vel swieta grupo) gdzie jest granica tej glupoty, jak jade 80 na 60, jak jade 120 na 60?tam gdzie mozna i zakaz jest bez sensu? granica jest wtedy gdy jesteś w stanie po jeździe samodzielnie zmienić pampersa, a inni uczestnicy ruchu po spotkaniu z Tobą nie muszą zmieniać... -- jeDrASS 10 |
Data: Czerwiec 27 2008 16:24:49 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Rafał Tomaszewski |
wiec wytlumaczcie mi (vel swieta grupo) gdzie jest granica tej glupoty, ok miesiąca temu miałem praktycznie bardzo podobny przypadek jak w temacie, dzidując na crossufce ( cr 125 ) u mnie po miasteczku odwijałem każdym biegiem do końca i na głównej ulicy gość wyjeżdżał z mojej prawej strony z podporządkowanej w lewo ( czyli przecinając mi drogę włączał sie do ruchu ) a inny samochód na przeciwko mnie czekał na mnie żeby wjechać w tą podporządkowaną z głównej drogi ( skręcał w lewo ). Otóż jak pierwszy szofer patrzył czy tam gdzie ja jechałem nic nie jedzie to ja miałem do niego ok 300/400m i biorąc po uwage predkości miejskie nie miał prawa sądzić że wymusi. Kiedy wyjechał na mój pas byłem ok 30 m od niego i gość stanął w miejscu na moim pasie a na lewym czekał ten co chciał skręcić. Nie wiem czy sytuacja jest jasna ale sądze ze tak. W zasadzie tylko to chyba że jechałem crossówka i jazda bokami jest normą i lekkość motocykla i jego prowadzenie uratowała mi dupe i to co zrobiłem moge nazwać tylko chwilowy brakiem mózgu i skrajnym debilizmem a nigdy nie pomyślałem o gościu co mi niby wyjechał że wymusił. Śmignąłem pomiędzy autami dobrze ponad setke bo 5 była dokręcona i miejsca miałem na tyle że wypadało docisnąć nogi do ramy. Nie sądze aby ktokolwiek kto to widział myślał o tym że bidnemu motocykliście jakiś kasztan wyjechał, a raczej było zupełnie na odwrót. Więc odpowiem ci na pytanie, granice są na znakach reszte robisz ON OWN RISK A teksty typu że można 250 spokojnie po Wawie na 70 i jest bezpieczniej jak na torze.................. a skad wiesz jak jest na torze? pozdrawiam rafał 450exc 11 |
Data: Czerwiec 27 2008 16:47:52 | Temat: Re: mier w Gdyni | Autor: maverik |
Wic odpowiem ci na pytanie, granice s na znakach reszte robisz ON OWN RISK nie sa, jazda motocyklem wg znakow jest niebezpieczna A teksty typu e mona 250 spokojnie po Wawie na 70 i jest bezpieczniej jak bo polskie tory bywaja dziurawe, a w wawie mamy czesto nowe ladne drogi pozdrawiam 12 |
Data: Czerwiec 27 2008 17:04:44 | Temat: Re: mier w Gdyni | Autor: Leszek Karlik | On Fri, 27 Jun 2008 16:47:52 +0200, maverik wrote: Wic odpowiem ci na pytanie, granice s na znakach reszte robisz ON OWN RISKnie sa, jazda motocyklem wg znakow jest niebezpieczna Znacząco mniej niż jazda 3 czy 4 razy szybciej niż ograniczenie. Jak jeżdżę ze swoją kobietą jako plecaczkiem to nie przekraczam ograniczeń o więcej niż 20-30 (kupno interkomu mogło nie być najlepszym pomysłem, patrząc retrospektywnie ;->>>) i jakoś nie zauważyłem tych niebezpieczeństw, samochody mnie często wyprzedzają ale nie jakoś stresująco. A droga hamowania dużo krótsza i czasu na reakcję dużo więcej. A teksty typu e mona 250 spokojnie po Wawie na 70 i jest bezpieczniej jak na torze.................. a skad wiesz jak jest na torze?bo polskie tory bywaja dziurawe, a w wawie mamy czesto nowe ladne drogi Jakie "polskie tory"? Mamy jeden tor, w Poznaniu, byłeś na nim i widziałeś te dziury? Czy tak sobie napisałeś bo Ci przyszło na myśl? Poza tym istotnym elementem bezpieczeństwa toru jest to, że nikt Ci nie wyjedzie z podporządkowanej, a jeżeli się wywalisz, to nie trafisz jadąc po asfalcie na słupek od znaku czy latarnię. Więc jak masz ciuchy to raczej sobie nic nie zrobisz - a na mieście kolizja z przeszkodą raczej skończy się tragicznie. Więc bez pierdolenia że "gdzieniegdzie w Warszawie bezpieczniej jak na torze" proszę, ktoś jeszcze przeczyta i uwierzy. Leslie -- Leszek 'Leslie' Karlik NTV 650 13 |
Data: Czerwiec 27 2008 18:03:45 | Temat: Re: mier w Gdyni | Autor: maverik |
Znacząco mniej niż jazda 3 czy 4 razy szybciej niż ograniczenie. przewioze Cie z tylu na 2 sposoby ;-) Jak jeżdżę ze swoją kobietą jako plecaczkiem to nie przekraczam ograniczeń uzyles za duzo trudnych slow samochody mnie często wyprzedzają ale nie jakoś stresująco. A droga ja lecze kompleksy, nie umialbym z takim faktem dalej zyc A teksty typu e mona 250 spokojnie po Wawie na 70 i jest bezpieczniejbo polskie tory bywaja dziurawe, a w wawie mamy czesto nowe ladne drogi na torze jest tak, ze nic Ci sie nie moze stac, ale poza tym jednym torem sa tez "prawie" takie same miejsca, gdzie sa zakazy po 60, ale ja to sie nie znam, do kolumny mam 300 m, i o 20ej musze byc w domu Jakie "polskie tory"? Mamy jeden tor, w Poznaniu, byłeś na nim i widziałeś jaa to nie, za miekki jestem na sciganie sie z pojazdami ponad tico, ale kolegow mam, takich co jezdza to tu to tam Poza tym istotnym elementem bezpieczeństwa toru jest to, że nikt Ci nie jak nie umiesz jezdzic, uwierz ze mozna zapierdalac bezpiecznie i po miescie Więc bez pierdolenia że "gdzieniegdzie w Warszawie bezpieczniej jak na teraz przez skandale ludzie staja sie slawni, kto wie, i p.s. nie przeklinaj, to kulturalne forum pozdr. 14 |
Data: Czerwiec 27 2008 18:14:40 | Temat: Re: mier w Gdyni | Autor: Leszek Karlik | On Fri, 27 Jun 2008 18:03:45 +0200, maverik wrote: ZnaczÂąco mniej niÂż jazda 3 czy 4 razy szybciej niÂż ograniczenie.przewioze Cie z tylu na 2 sposoby ;-) Nie wiem, co na to moja dziewczyna ;-> Jak jeÂżd¿ê ze swojÂą kobietÂą jako plecaczkiem to nie przekraczam ograniczeĂąuzyles za duzo trudnych slow Kobieta mnie opierdala jak spidujÄ, wiÄc z niÄ jeżdżÄ jak emeryt, i jest OK, lepiej? :-) samochody mnie czĂŞsto wyprzedzajÂą ale nie jakoÂś stresujÂąco. A drogaja lecze kompleksy, nie umialbym z takim faktem dalej zyc Self-correcting problem. :-> [...] Poza tym istotnym elementem bezpieczeĂąstwa toru jest to, Âże nikt Ci nie jak nie umiesz jezdzic, uwierz ze mozna zapierdalac bezpiecznie i po miescie Można zapierdalaÄ relatywnie bezpiecznie, ale na pewno nie jest tak, że miasto jest bezpieczniejsze od toru. Bo nie jest kontrolowane, bo puszki jeżdżÄ , bo plamy oleju, bo pasy namalowane na biało, bo ktoĹ może wyjć pod koła (A gdyby to była wasza matka?!) etc. Dlatego na torze można (i należy) zapierdalaÄ na 100% swoich umiejÄtnoĹci, a na ulicy jednak lepiej nie. WiĂŞc bez pierdolenia Âże "gdzieniegdzie w Warszawie bezpieczniej jak nateraz przez skandale ludzie staja sie slawni, kto wie, Forum? Forum? Gdzie?! Cholera, znowu pakiety skrÄciły nie w tÄ stronÄ co trzeba przy poprzednim routerze. To ja już sobie pójdÄ. (Przepraszam, którÄdy na Berlin^w Usenet?) Leslie -- Leszek 'Leslie' Karlik NTV 650 15 |
Data: Czerwiec 27 2008 18:41:10 | Temat: Re: mier w Gdyni | Autor: maverik |
Forum? Forum? Gdzie?! Cholera, znowu pakiety skręciły nie w tę stronę co teraz juz uzyles bracie motonito stanowczo za wiele trudnych slow, pozdr. 16 |
Data: Czerwiec 27 2008 17:17:46 | Temat: Re: mier w Gdyni | Autor: Rafał Tomaszewski |
nie sa, jazda motocyklem wg znakow jest niebezpieczna to do sejmu i czekamy na to by bylo bezpieczniej, ciekaw jestem propozycji bo polskie tory bywaja dziurawe, a w wawie mamy czesto nowe ladne drogi a i rozumie że dobry asfalt bez dziur to 100% gwarancja bezpieczeństwa............ jakoś mój kolega Andrzej Chmielweski ma troche inne zdanie, ba nawet prawka na motor nie ma i motoru na szose. Ale pewnie dlatego że jest cienki bolek i pewnie jak by wyjechał na miasto to połowa miszczów spod Kolumny by go objechała na super torze ulicznym pt. Wawa. pozdrawiam rafał 450exc ps. Andrew ma na codzień YZ 450f ciekawe dlaczego:) 17 |
Data: Czerwiec 27 2008 18:06:25 | Temat: Re: mier w Gdyni | Autor: maverik |
a i rozumie e dobry asfalt bez dziur to 100% gwarancja no jak sie czlowiek przewraca na suchym ladnym prostym asfalcie to czas na zmiane hobby ;-) jako mj kolega Andrzej Chmielweski ma troche inne zdanie, ba nawet prawka kto to jest A.Chmielewski?i czemu obrazasz moich idoli, wiesz jak to jest podziwiac kogos latami z mysla.. "..kiedys bede jednym z nich"? pozdr. 18 |
Data: Czerwiec 27 2008 18:16:30 | Temat: Re: mier w Gdyni | Autor: Leszek Karlik | On Fri, 27 Jun 2008 18:06:25 +0200, maverik wrote: a i rozumie e dobry asfalt bez dziur to 100% gwarancja Yeah, we all know Toseland is a wanker. ;-> Leslie -- Leszek 'Leslie' Karlik 19 |
Data: Czerwiec 27 2008 18:43:41 | Temat: Re: mier w Gdyni | Autor: maverik |
Yeah, we all know Toseland is a wanker. ;-> cokolwiek to znaczy niech moc bedzie z Toba, tak wogole to moze jedzie ktos jutro na komarowke? :] zapewniamy wszelkie atrakcje zlotowe, oczywiscie bez alkoholu, pozdr. 20 |
Data: Czerwiec 27 2008 18:51:36 | Temat: Re: mier w Gdyni | Autor: Leszek Karlik | On Fri, 27 Jun 2008 18:43:41 +0200, maverik wrote: Yeah, we all know Toseland is a wanker. ;-> James Toseland i GP Donnington? Wyjebał się na pierwszym zakręcie ;-> tak wogole to moze jedzie ktos jutro na komarowke? :] Ja tam jadę jutro w skały, na zloty będzie czas później. :-) Leslie -- Leszek 'Leslie' Karlik NTV 650 21 |
Data: Czerwiec 27 2008 22:53:42 | Temat: Re: mier w Gdyni | Autor: Rafał Tomaszewski |
Andrzej to taki dziwny chłopak mało mówi duzo robi:) i zawsze ma numer 37 czemu obrazasz moich idoli, że ja obrażam kogoś..........? wiesz jak to jest podziwiac kogos latami z mysla.. "..kiedys bede jednym z kiedyś wiedziałem jak to jest tak myśleć, teraz inaczej patrze na świat pozdrawiam rafał 450exc 22 |
Data: Czerwiec 27 2008 17:08:53 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: morghul | wiec wytlumaczcie mi (vel swieta grupo) gdzie jest granica tej glupoty, jak jade 80 na 60, jak jade 120 na 60?tam gdzie mozna i zakaz jest bez sensu?czy jak mam ochote na 250 na 70 w wawie, bo tez czasami mozna bardziej bezpiecznie niz na torze, czasami mam wrazenie ze nikt z tej grupy (oprocz paru osob) motocyklem robi wiecej jak 2 km w ciagu roku (przestawiajac go z garazu w inne miejsce miedzy czytaniem i pisaniem takich bzdur) Granica głupoty jest w momencie kiedy w mieście pełnym skrzyżowań stajesz na tylnym kole przy prędkości grubo ponad 100km/h nie mając pewności że ktoś ci nie wyjedzie. -- Dawid 23 |
Data: Czerwiec 27 2008 22:43:46 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Easy |
widzisz ja nie lubie jednej rzeczy. nie lubie jak ktos za mnie próbuje decydowac co mam robic. nie lubie zapinac pasow - bo nie zostaliwli mi wyboru, nie lubie zakazow predkosci, bo jak piszesz najczesciej nijak sie maja do rzeczywistosci. szybko to nie znaczy niebezpiecznie, wszystko jest wzgledne... ale pewnych rzeczy po prostu sie nie robi i juz... ale mi nikt nie dal prawa do oceniania kogokolwiek. za mala jestem, moge ocenic tylko siebie i to subiektywnie... e. 24 |
Data: Czerwiec 27 2008 13:42:21 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Tomek W |
Tak sie mnie wydaje, ale ja to glupi jestem, ze gdyby jednak jechal na Tak miał by spore szanase uniknać przyjebania. Ale gdyby baba nie wymusila pierwszeństwa to by nie było żadnego przyjebania. Wiec chyba nie trzeba tłumaczyć czyja to wina. Gdyby facet jechal normalnie to by może podkreślam że może by uniknał kraksy, ale że jechal jak jechal to mial więcej pecha niż szczescia w takiej sytuacji, troche facet zawinił ale to ta babka go pogrzebala. pozdrawiam Tomek W Hard Enduro/motocross 25 |
Data: Czerwiec 27 2008 13:37:46 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: zbigi | Tomek W napisał(a): Tak sie mnie wydaje, ale ja to glupi jestem, ze gdyby jednak jechal na A przestanciez wreszcie gdybac, kto kogo pogrzebal - to jest typowy do urzygu fakt potwierdzajacy slusznosc reguly Piernika: Do wypadku dochodzi w wiekszosci przypadkow dzieki obustronnemu zlamaniu zasad. -- pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :) zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl] Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;) Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;) 26 |
Data: Czerwiec 27 2008 13:53:45 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Tomek W | Do wypadku dochodzi w wiekszosci przypadkow dzieki obustronnemu zlamaniu no fakt, ale przeważnie ktos jest mniej lub bardziej winny no i zdarzają sie całkiem niewinni -- pozdrawiam Tomek W Hard Enduro/motocross 27 |
Data: Czerwiec 27 2008 14:10:12 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Arni | Tomek W pisze: jedno wiadomo na pewno: koles sam odebrał sobie szanse na unikniecie wypadku, byc moze sie nawet do niego przyczynił poprzez uniemozliwienie zauwazenia ze nadjezdza.Do wypadku dochodzi w wiekszosci przypadkow dzieki obustronnemu zlamaniu zasad. -- Arni Toruń '84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb" '91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia '91 Honda Prelude 2,0 EX - małżowiny 28 |
Data: Czerwiec 27 2008 22:49:32 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Easy |
ze stane w obronie baby.... a wymuszenie polegalo na pewno na tym o czym myslimy? bo ja jezdzac i samochodem i motocyklem czasem sie zastanawiam nad jednym... jesli ja jade po glownej, to spadac dziady jam tu pan...ale jesli ja usiluje sie wlaczyc do ruchu - no facet, jakbys jechal przepisowo to bym ci nie wymusila nie? poza tym zakladam, ze jak wiekszosc ludzi baba nie byla w stanie w sposob prawidlowy oszacowac tempa zblizania sie motocykla. dla wiekszosci ludzi kosmosem jest szybkosc z jaka poruszaja sie motocykle i "zdaze" staje sie nierealne.. a na dodatek powiem tak. Szkoda chlopaka, szkoda jego dzieci i zony, szkoda jego rodziny. Ale wspolczuje kobiecie, ktora juz do konca zycia bedzie musiala codziennie rano patrzec w lustro i przypominac sobie ze kogos zabila... E. 29 |
Data: Czerwiec 28 2008 03:38:50 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: morghul | Użytkownik "Easy" napisał w wiadomości Prawda kobieto, prawda :) -- Dawid 30 |
Data: Czerwiec 27 2008 09:03:34 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: zonda |
31 |
Data: Czerwiec 27 2008 09:28:20 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: zonda |
32 |
Data: Czerwiec 27 2008 13:50:23 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: McGregor | Użytkownik "zonda" napisał w wiadomości nawet około 180 km/h!!! Straszny widok!!! Wyrazy współczucia dla 180 na jednym kółku?? -- McGregor 33 |
Data: Czerwiec 27 2008 13:52:45 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Kuczu | McGregor pisze: 180 na jednym kółku?? Historia zna takie przypadki -- Kuczu LOUD PIPES SAVE LIVES !! Harley Davidson FXR-C http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/ 34 |
Data: Czerwiec 27 2008 14:14:42 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: zonda |
nawet około 180 km/h!!! Straszny widok!!! Wyrazy współczucia dla ...to napisal swiadek wypadku, laik - ja wklepilem cytat, celowo dalem cudzyslow. Osobiscie nie sadze zeby jechal az tak szybko. Zonda VN 35 |
Data: Czerwiec 27 2008 14:20:50 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Tytus z Fabryki | Siemka 36 |
Data: Czerwiec 27 2008 14:33:25 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Tomek W |
nawet około 180 km/h!!! przy takiej predkosći przecio by auto na pół. Mógł tyle jechać ale dużo wcześniej (ale myśle że mial moze ze 120), przed autem zaczał hamować, przy zderzeniu z samochodem może jechał około50 km/h pozdrawiam Tomek W Hard Enduro/motocross 37 |
Data: Czerwiec 27 2008 22:51:21 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Easy |
Użytkownik "zonda" napisał w wiadomości przy takim uderzeniu jest jakas roznica miedzy 140 a 180? E. 38 |
Data: Czerwiec 27 2008 02:45:46 | Temat: Pytania bez sensu; bylo śmierć w Gdyni | Autor: Sybi | Użytkownik "Vir" napisał:
Kim Ty jestes? Dziennikarzem z Faktow? Kaznodzieja? Policjantem? Sedzia? Bogiem? Daruj sobie! -- Pozdr Sybi Gdańsk Super Blackbird 39 |
Data: Czerwiec 27 2008 09:49:59 | Temat: Re: Pytania bez sensu; bylo śmierć w Gdyni | Autor: Kuba (aka cita) | Sybi wrote: Użytkownik "Vir" napisał: nie wiem kim jest, ale napewno napisał sensowniej niz Ty. Wiec kim Ty jestes? -- Pozdrawiam Kuba (aka cita) gg:1461968 www.autoeden.com.pl www.cita.pl 40 |
Data: Czerwiec 27 2008 07:52:59 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Alti |
Dziś na Wielkopolskiej zginął motocyklista. Jechał na kole aż zakończył na Weź anuluj tego posta bo jest nie na miejscu.... Wojtek 41 |
Data: Czerwiec 26 2008 23:30:46 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: | On 27 Cze, 07:52, "Alti" wrote: Użytkownik "Vir" napisał w <cut>
co to da, że anuluje, wszyscy by musieli anulować, sądze ze ku przestrodze jest na miejscu. -- dryl 42 |
Data: Czerwiec 27 2008 08:13:46 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: grzech | ...naprawdę było warto? NTG - z tym pytaniem do mordercy na misc.samochody Grzech XVS650 43 |
Data: Czerwiec 27 2008 08:29:09 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Azbest | do mordercy owszem!! 44 |
Data: Czerwiec 26 2008 23:31:44 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: | On 27 Cze, 08:13, "grzech" wrote: > ...naprawdę było warto? "mordercy", a kto tu jest mordercą? -- dryl 45 |
Data: Czerwiec 27 2008 08:44:23 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: grzech | "mordercy", a kto tu jest mordercą? Dla mnie każdy puszkarz wymuszający pierszeństwo to potencjalny morderca. Otrzyj się o kostuchę to zrozumiesz. Grzech 46 |
Data: Czerwiec 27 2008 00:14:01 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: | On 27 Cze, 08:44, "grzech" wrote: >"mordercy", a kto tu jest mordercą? ehh, generalizowanie tego tematu jest bez sensu. dla mnie EOT pozdro -- dryl 47 |
Data: Czerwiec 27 2008 09:19:38 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: solo | grzech pisze: Dla mnie każdy puszkarz wymuszający pierszeństwo to potencjalny morderca. A ja sie pytam gdzie rodzice byli? -- Psdro Solo R1 Junak M10 (od 7 lat ciagle w czesciach) 48 |
Data: Czerwiec 27 2008 09:51:48 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Kuba (aka cita) | grzech wrote: "mordercy", a kto tu jest mordercą? kobieta z osobówki jest winna - owszem. Ale wg Ciebie motocyklista jest bez winy w tym momencie? Jechał w normanym ruchu ulicznym .. wiec wybacz, ale wg mnie bylo to tak samo morderstwo jak i samobójstwo. -- Pozdrawiam Kuba (aka cita) gg:1461968 www.autoeden.com.pl www.cita.pl 49 |
Data: Czerwiec 27 2008 10:15:18 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: grzech | kobieta z osobówki jest winna - owszem. Tego nie powiedziałem bo taka jazda i to w zabudowanym to żeczywiście samobójstwo. Co nie zmienia faktu winowajcy. Grzech 50 |
Data: Czerwiec 27 2008 10:29:47 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Kuba (aka cita) | grzech wrote: kobieta z osobówki jest winna - owszem. nie zmienia to faktu, ze oboje są współwinni, a zasada ograniczonego zaufania dotyczy ZAWSZE bardzij tego, który ma mniejsze szanse na wyjście z wypadku cało. Każdy jeżdzący motocyklem może mieć pecha i nic na to nie poradzimy - bez względu na to, jak dobrze będą zachowywac sie inni u żytkownicy drogi, jednak każdy z nas moze dołożyć do tego swoją cegiełke i jechać myśląc, a nie tylko odkręcając manetke (ale nie tylko o manetke chodzi. czasem warto widząc auto zastanowić sie czy kierowca tego auta nas widzi i czy czasem wlasnie nie ma zamiaru skręcic w lewo/zmienić pasa, czy auto jadące przed nami nie ma czasem zamiaru ostro zahamować itp). Nie jest to (niestety) panaceum na wszystkie mniejsze i większe kolizje i wypadki, ale dam sobie rączke uciąć, ze moze i połowe wypadków z udzialem motocyklistów mozna by uniknąć, gdyby oni sami nie byli współwinni - a mówie to z doswiadczenia i wiem ile razy czlowiek miał po prostu szczęście i wystarczyło, ze by go tylko troche zabrakło. Wiem też jak łatwo popełnić głupi błąd i jedynym ratunkiem jest czyjas pomoc (refleks, przewidywanie, myslenie) i nie ma znaczenia czy jedzie sie puszką, czy motocyklem. Niestety na motorach skazani jestesmy na brak strefy zgniotu, brak pasów, poduszek, mamy (możemy mieć) za to zwykle większą prędkość, przyspieszenie. Z hamulcami niestety na polskich drogach też przegrywamy na motocyklach w stosunku do puszek... To oznacza, ze albo będziemy od siebie wymagać więcej, zeby uzyskać choć pozornie podobny stopien bezpieczeństwa, albo będziemy jeździć jak arabi* (*) - tam o wszystkim decyduje allah - dlatego tam praktycznie nie istnieje PoRD. Jeździ sie bez swiateł nawet w nocy, zabiera do samochodu tylu ludzi ilu sie zmieści (łącznie z powierzchnią zderzaka), a na czerwonym swietle mozna przejechac, a na zielonym trzeba. -- Pozdrawiam Kuba (aka cita) gg:1461968 www.autoeden.com.pl www.cita.pl 51 |
Data: Czerwiec 27 2008 10:40:06 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: grzech | a na czerwonym swietle mozna przejechac, a na zielonym trzeba. Tam nie światła decydują tylko reflex - kto szybciej zatrąbi ten jedzie:) Grzech 52 |
Data: Czerwiec 27 2008 10:41:09 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: gildor | Kuba (aka cita) pisze: nie zmienia to faktu, ze oboje są współwinni, nie - gildor 53 |
Data: Czerwiec 27 2008 10:32:39 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Rafał Tomaszewski |
Co nie zmienia faktu winowajcy. gówno prawda............... kiedyś miałem kolizje bo w nocy omijając pieszych przyjebałem w nieoświetlony wóz konny z mocno najebanym woźnicą, jechalem na krótkich bo nie było sensu oślepiać pieszych a ten wóz na tle nieoświetlonej wioski wyrósł mi jak z pod ziemi. Uważam ze kobita nie miała do końca obowiązku widzieć kogoś kto wali na gumie nie koniecznie 50km/h bo jak znam życie miał gróbo ponad setke, jechał na gumie więc światła nie było widać. Powiem tak całe szczęście że przez wariata nie zginęła może czyjaś żona albo matka dzieci..................... Ale nie wiem nie byłem nie widziałęm całego zajścia oceniam je tylko po tym co wyczytałem z relacji. pozdrawiam rafał 450exc ps. a mogliśmy wyczytać dzis wieczorem posta jak to spokojnie chłopak jechał i mu BABA sie wyjebała przed koło i skończyło się urwanym lusterkiem i złamanym migaczem...................... 54 |
Data: Czerwiec 27 2008 07:58:28 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Wojtek J. | ... Uważam ze kobita nie miała do końca obowiązku Dokladnie! Motocyklista motocyklistą, ale warto czasem spojrzec obiektywnie. Kondolencje dla rodziny. Pozdrawiam. Wojtek http://picasaweb.google.com/Wojtek.Fotos -- 55 |
Data: Czerwiec 27 2008 01:39:32 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: | Dziś na Wielkopolskiej zginął motocyklista.../ kobieta 56 |
Data: Czerwiec 27 2008 10:53:48 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Corpse | grzech wrote: kobieta z osobówki jest winna - owszem. Chyba najbardziej obiektywne byłoby stwierdzenie, że winną WYPADKU była kobieta z osobówki, a ŚMIERCI wskutek nadmiernej prędkości - motocyklista. Tak to widzę. Chociaż jak pomyślę o deklaracjach (z przekazów osób z nim pracujących) w stylu "Jazda na 1 kole to nuda" i praktykowaniu tego w środku miasta w południe, to sobie myślę, że..... mogła tamtędy przechodzić moja córka. Wnioski każdy wyciągnie sam, chociaż z czysto ludzkiego punktu widzenia, szkoda mi i jego i kierowniczki auta. C. 57 |
Data: Czerwiec 27 2008 11:52:30 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: cpt. Nemo |
była kobieta z osobówki, Bo nie zauwazyla motorka ktory zamiast swiecic do przodu swiecil w niebo ? Nie raz mnie zajezdzaja droge i nie raz sie na to wkurzam, ale nie moga miec wymow2ki ze nie widzieli mojego swiatla. a ŚMIERCI wskutek nadmiernej prędkości - To nie musiala byc nadmierna predkosc. Na kole mozna tez jechac z dozwolona predkoscia. Ale w pozycji pionowej przy uderzeniu w przeszkode nie nastapi efekt katapulty tylko rozplaszczysz sie na wlasnym baku i kierownicy wiec nie tylko predkosc. pozdrawiam, leszek 58 |
Data: Czerwiec 27 2008 14:44:40 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: WIADRO |
Bo nie zauwazyla motorka ktory zamiast swiecic do przodu swiecil w niebo ciśnie mi się żeby zaspamować, powstrzymam się tym razem :| ciekawi mnie jedno: co włączę tvp info z warszawskim kurierem to słyszę kolejny motocyklista nie żyje bo ktoś wyjechał, wymusił może by się przypierdzielić że ktoś tam jechał szybko ale co drugi to skuterzysta ginie... więc poza tym że niektórzy cisną na moto mają światła itp. to k. coś nie BANGLA! -- WIADRO (SoldierAK) Hayabusa & Cygnus 59 |
Data: Czerwiec 27 2008 17:08:38 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: zakan |
Tego nie powiedziałem bo taka jazda i to w zabudowanym to żeczywiścieWedlug mnie wypadek spowodowala kobieta i tylko ona ponosi wine. Kto w nia uderzyl i jak jechal , to juz nie ma znaczenia, bo wyjechala zza autobusu, wogole nie sprawdzajac czy cos jedzie. Natomiast na przyszlosc, przytocze zagadke jaka zadalismy panu policjantowi - wykladowcy na kursie likwidujacym punkty: Do skrzyzowania w miescie zblizaja się : osobowka ( 50km/h)- z ulicy podporzadkowanej i motocyklista( 120 km/h) ulica z pierwszenstwem. Na skrzyzowaniu dochodzi do zderzenia. Kto jest winien? Otoz pan policjant powiedzial, ze zawsze motocyklista i tylko on, bo jechal za szybko i kierowca puszki mogl nie spodziewac sie takiej predkosci. To w pierwszej kolejnosci sprawdza kazdy sad, a dopiero potem jak doszlo do wypadku. I schluss:((. Podobno takie sa zawsze orzeczenia sadu, jesli uda sie oszacowac predkosc pojazdu. A wiec badzcie ostrozni, bo obecny poziom kursow i przepisow , sprzyja hodowli debili i rozkosznych kuchareczek na drogach;)) -- pozdro zakan 1,0 K6 60 |
Data: Czerwiec 27 2008 17:24:14 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Rafał Tomaszewski |
Wedlug mnie wypadek spowodowala kobieta i tylko ona ponosi wine. Kto w nia uważam że białe jest czarne nauka mówi że białe jest białe uwaga bo nauka kształci debili pozdrawiam rafał 450exc 61 |
Data: Czerwiec 27 2008 19:12:22 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Monster |
Natomiast na przyszlosc, przytocze zagadke jaka zadalismy panu W moim przypadku policjant powiedział babie, że jeśli nawet jechałbym za szybko to dostałbym jedynie mandat za prędkość(jeśli złapaliby mnie akurat na radar)a jeśli ona zmieniała pas jej wina jest ewidentna Monster BMW R1100S 62 |
Data: Czerwiec 27 2008 21:05:57 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: bokomaru | zakan wrote: Otoz pan policjant powiedzial, ze zawsze motocyklista i tylko on, bo jechal to jest akurat oczywiste, polecam lekturę PoRD: Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania. -- bartek & koza xt660x 63 |
Data: Czerwiec 27 2008 16:19:15 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: WS | ... zawsze motocyklista i tylko on, bo jechal nie jest to takie oczywiste, bo motocyklista na postawie ww art. rowniez moze zakladac, ze nikt mu nie wymusi pierszenstwa ;) a z drugiej strony kierowca wyjezdzajacy z podporzadkowanej ma spore ograniczenia co do zakladanej maksymalnej predkosci jadacych droga glowna... np. nie moze w obszarze zabudowanym zalozyc, ze jada 50km/h bo predkosc moze byc podniesiona zanakmi ktorych nie widzi ;) do bodajze 90km/h max, chyba, ze jezdzi "na pamiec"... WS 64 |
Data: Czerwiec 28 2008 01:55:58 | Temat: Re: ĹmierÄ w Gdyni | Autor: de Fresz | On 2008-06-28 01:19:15 +0200, WS said: np. nie moze w obszarze zabudowanym zalozyc, ze jada 50km/h To sprawdz moze co odwoluje znaki ograniczenia/podniesienia predkosci. Faken, zeby nie znac tak elementarnych przepisow... :-/ -- Pozdrawiam Sebastian Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco 65 |
Data: Czerwiec 28 2008 18:41:56 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: bokomaru | WS wrote: nie jest to takie oczywiste, bo motocyklista na postawie ww art. nie bardzo. to sie obala w czy sekundy. blad kierujacego puszka wyniknal z nizachowania, i to drastycznego, dozwolonej predkosci. -- bartek & koza xt660x 66 |
Data: Czerwiec 29 2008 03:47:00 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: nightwatch77 | On 28 Cze, 01:19, WS wrote: >... zawsze motocyklista i tylko on, bo jechal Mam prawo liczyć na to że inni jeżdzą przepisowo, ale pozwolicie że nie skorzystam z tego przywileju... wolę ze św. Piotrem nie dyskutować kto był bardziej winny... RG 67 |
Data: Czerwiec 27 2008 02:26:46 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: nightwatch77 | On 27 Cze, 08:44, "grzech" wrote: >"mordercy", a kto tu jest mordercą? Jak zwykle, szkoda że głupio zginął człowiek, ale nie rozumiem dlaczego tak łatwo nazywasz kobietę w aucie mordercą? Jak się ktoś rozwali o drzewo to wtedy będzie to liściasty morderca? Dla mnie winny jest ten, kto postępuje bezmyślnie i nieodpowiedzialnie... 68 |
Data: Czerwiec 27 2008 12:11:50 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: grzech | to wtedy będzie to liściasty morderca? Liściasty zaraz Cię pająkiem poszsczuje, że go tak nazywasz:))) Grzech 69 |
Data: Czerwiec 27 2008 14:36:39 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Lisciasty | On 27 Cze, 12:11, "grzech" wrote: >to wtedy będzie to liściasty morderca? Pajonk odjechał w siną dal, ni ma... Pozdrawiam Lisciasty /Jelcz-Laskowice. Zadupie Wroclawia/ -- Kawidlo GPZ 550 '82 Tygrys '05 70 |
Data: Czerwiec 27 2008 12:11:15 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Magic | nightwatch77 pisze: Jak się ktoś Liściasty, masz przerabane jak ktoś tu przyłoży w jakiś krzaczek. -- Pozdrawiam - Maciek, srx250/klx250/vfr800. Archiwum: http://news.riders.pl FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj 71 |
Data: Czerwiec 27 2008 12:37:46 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Jacot | nightwatch77 wrote: rozwali o drzewo to wtedy będzie to liściasty morderca? Noooo, ostroznie, bo tu juz jeden kolega kiedys na serio lansowal podobna teorie..;) Co do wypadku, gdyby samo wyjezdzanie z podporzadkowanej stanowilo wykroczenie to bysmy juz zostali na zawsze w tych podporzadkowanych. jakie to szczescie, ze jeszcze nie orzeka sie u nasz o winie na podstawie internetowych ankiet... Przypomina mi sie wypadek u mnie na wsi,w zblizonych okolicznosciach, sprzed lat kilku. Dziwnym trafem nie spotkalem wówczas "w srodowisku" innej opinii, niz ta ze szczeniaka zabila wlasna glupota, mimo ze taryfiarz rowniez wyjechal z podporzadkowanej. Ot, ciekawostka. -- Pozdrowionka Jacot M10 http://www.junak.riders.pl/ http://www.jacot.ath.cx/ 72 |
Data: Czerwiec 27 2008 13:50:36 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Tomek W |
Dla mnie winny jest ten, kto postępuje bezmyślnie rozumiem kobieta? pozdrawiam Tomek W Hard Enduro/motocross 73 |
Data: Czerwiec 27 2008 22:52:44 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Easy |
>"mordercy", a kto tu jest mordercą? i rzucisz pierwszy kamieniem? E. 74 |
Data: Czerwiec 27 2008 12:56:18 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: bartekkacprzak |
Dziś na Wielkopolskiej zginął motocyklista. Jechał na kole aż zakończył naGlupio pytasz. Po co Ty kupiles moto? Kazdy ma swoje powody, jedni bo mozna szybciej sie przemieszczac, inni dla "lansu". On tez mial swoj powod i bylo dla niego warto. To, ze zginal jest wielka tragedia, szczegolnie dla jego rodziny. Ale wydzwiek Twojego posta jest IMO taki jakbys go od razu zaszufladkowal jako "dawce". Co bys napisal, gdyby jechal normalnie? To ze pomykal na jednym kole bylo tylko dodatkowym przyczynkiem do jedo smierci, ktora _spowodowala_ kierujaca samochodem, wyjezdzajac z ulicy _podporzadkowanej_. Chyba nawet ktos napisal, ze wyjechala zza autobusu, wiec nie upewnila sie czy moze sie wychylic. pozdr -- Bartek GSXF EL May the Force be with You 75 |
Data: Czerwiec 27 2008 17:00:21 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: grzech | na gumie to jechał jakby bez świateł, niestety ktoś miał prawo go nie Niezłe rozumowanie:( Jeżdzę na światłach i już nie raz miałem awaryjne hamowanie, niezależnie od prędkości i nie na kole -"przepraszam nie zauważyłam/łem". Grzech 76 |
Data: Czerwiec 27 2008 23:41:42 | Temat: Glos w dyskusji - śmierc w Gdyni [dluzsze] | Autor: primuss | Oto co mysle: 77 |
Data: Czerwiec 28 2008 18:46:17 | Temat: Re: Glos w dyskusji - śmierc w Gdyni [dluzsze] | Autor: bokomaru | primuss wrote: Oto co mysle: bardzo mądry głos. bawi mnie pierd!@$%$ o tym, jak to predkosc nie jest skorelowana z bezpieczenstwem na drodze i ze mozna szybko i bezpiecznie. -- bartek & koza xt660x 78 |
Data: Czerwiec 28 2008 00:02:24 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Soulsick | Dnia Thu, 26 Jun 2008 23:42:38 +0200, Vir napisał(a): ...naprawdę było warto?A ty co? Na dużej czarnej bawarze z dwoma kołami na ziemi jesteś nieśmiertelny? Wyskakujące samochody z podporxądkowanej ci nie robią? -- Soulsick 79 |
Data: Czerwiec 28 2008 03:29:26 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Jacot | Soulsick wrote: Dnia Thu, 26 Jun 2008 23:42:38 +0200, Vir napisał(a): Jesli sie robi uzytek z glowy a nie tylko jedzie to rzadko cos "wyskakuje"... no chyba ze pilka, te france sa szybkie i nieprzewidywalne. Ale jesli sie tylko jedzie... jest krzepiaca nadzieja, ze szybko uwolni sie swiat od swojej obecnosci. -- Pozdrowionka Jacot M10 http://www.junak.riders.pl/ http://www.jacot.ath.cx/ 80 |
Data: Czerwiec 28 2008 09:37:43 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: ArtekGS | Jesli sie robi uzytek z glowy a nie tylko jedzie to rzadko cos *** Nic dodać, nić ujać - cała istota. -- ArtekGS Wolne Miasto Gdańsk TDM, Z2, M-64 81 |
Data: Czerwiec 28 2008 09:57:43 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Soulsick | Dnia Sat, 28 Jun 2008 09:37:43 +0200, ArtekGS napisał(a): Jesli sie robi uzytek z glowy a nie tylko jedzie to rzadko cos Tiaa, ale uparcie będę twierdzić, że nie musi wyskakiwać często, żeby zabić. Wystarczy raz. Raz to rzadko. -- Soulsick 82 |
Data: Czerwiec 28 2008 09:09:05 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Soulsick | Dnia Sat, 28 Jun 2008 03:29:26 +0200, Jacot napisał(a): A ty co? Z pewnością jest wiele racji w tym co mówisz, ale niestety trzeba mieć jeszcze szczęście. Ostatnio kolega samochodem stał na światłach. Załadował mu ktoś w tył, tak, że żone wysłał do szpitala (pomimo zapiętych pasów coś z kręgosłupem szyjnym)... -- Soulsick 83 |
Data: Czerwiec 29 2008 15:35:01 | Temat: Re: śmierć w Gdyni | Autor: Jacot | Soulsick wrote: Z pewnością jest wiele racji w tym co mówisz, ale niestety trzeba mieć Z perspektywy czasu moge powiedziec, ze szczescie to ja mialem w zyciu tylko w milosci wiec jakos odwyklem od liczenia na nie w innych okolicznosciach;) Choc faktycznie, co najmniej razy kilka zdarzylo sie w drogowych sytuacjach, ze chyba mialem go wiecej niz sie nalezalo. Tym niemniej warto mu dac szanse. A rzecz sie miedzy innymi sprowadza do dostosowania predkosci do warunkow i umiejetnosci. Nie dlatego ze gdzies napisano tylko dlatego, ze to warunek konieczny zeby przezyc. Niestety, >90% kierujacych ma za male umiejetnosci, zeby je prawidlowo oceniac;) Ostatnio kolega samochodem stał na światłach. Załadował mu ktoś w tył, tak, W tym cos jest. Kiedys nie balem sie nikogo i niczego. Pozniej w zasadzie tez, choc inaczej. Od jakiegos zas czasu zaczynam sie bac tego co moze napasc z tylu. Jak ow ten, co mnie przyjebal w hak - ze bez skutkow po mojej stronie to tylko dlatego,ze pasow nie zapinam;) Ale gdybym w tym miejscu i czasie byl motorem to byloby znacznie mniej fajnie. -- Pozdrowionka Jacot M10 http://www.junak.riders.pl/ http://www.jacot.ath.cx/ |