Grupy dyskusyjne   »   A jednak się da...

A jednak się da...



1 Data: Lipiec 13 2011 11:03:39
Temat: A jednak się da...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello,

A jednak się da czasem udowodnić, że przyczyną wypadku był stan drogi
a nie "niedostosowanie prędkości do warunkw":

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9936266,Wypadek_w_Woli_Zambrowskiej__Byly_bledy_w_konstrukcji.html

Szkoda tylko, że 6 osób musiało zginąć :(

--
Best regards,
 RoMan                         
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)



2 Data: Lipiec 13 2011 11:09:53
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: DoQ 

W dniu 13-07-2011 11:03, RoMan Mandziejewicz pisze:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9936266,Wypadek_w_Woli_Zambrowskiej__Byly_bledy_w_konstrukcji.html
Szkoda tylko, że 6 osób musiało zginąć :(

Najgorzej, że całkiem dużo mamy takich odcinków w PL :(


Pozdrawiam
Paweł

3 Data: Lipiec 13 2011 12:11:13
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-13, RoMan Mandziejewicz  wrote:

Hello,

A jednak się da czasem udowodnić, że przyczyną wypadku był stan drogi
a nie "niedostosowanie prędkości do warunkw":

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9936266,Wypadek_w_Woli_Zambrowskiej__Byly_bledy_w_konstrukcji.html

Dobrze to będzie jak osoby odpowiedzialne zostaną ukarane. I mam na
myśli osobistą odpowiedzialność, a nie odszkodowanie wypłacone z kasy
firmy.

Szkoda tylko, że 6 osób musiało zginąć :(

Ano niestety.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

4 Data: Lipiec 13 2011 10:42:56
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: to 

begin RoMan Mandziejewicz

A jednak się da czasem udowodnić, że przyczyną wypadku był stan drogi a
nie "niedostosowanie prędkości do warunkw":

No jak to... przecież kierowca, jadąc przez Polskę, powinien przewidzieć
możliwoć pojawienia się szamba na drodze, bo pojawić może się tu
wszystko -- jak pokazuje praktyka -- łÄ…cznie z przenośnym kiblem. A co,
gdyby zamiast zamarzniętego szamba, na drodze pojawiło się dziecko? Albo
cała gromadka?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

5 Data: Lipiec 13 2011 13:19:57
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Przemysław Czaja 


Użytkownik "to"

A jednak się da czasem udowodnić, że przyczyną wypadku był stan drogi a
nie "niedostosowanie prędkości do warunkw":

No jak to... przecież kierowca, jadąc przez Polskę, powinien przewidzieć
możliwoć pojawienia się szamba na drodze, bo pojawić może się tu
wszystko -- jak pokazuje praktyka -- łÄ…cznie z przenośnym kiblem. A co,
gdyby zamiast zamarzniętego szamba, na drodze pojawiło się dziecko? Albo
cała gromadka?

Matka siedzi z tyłu?

6 Data: Lipiec 13 2011 11:55:07
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: to 

begin Przemysław Czaja

Matka siedzi z tyłu?

Skąd mam wiedzieć, zapytaj.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

7 Data: Lipiec 13 2011 15:28:05
Temat: Re: A jednak sie da...
Autor: Axel 

"to"  wrote in message


Matka siedzi z tylu?
Skad mam wiedziec, zapytaj.

ROTFL!!!

--
Axel

8 Data: Lipiec 13 2011 16:42:06
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: J.F 

Użytkownik "to"  napisał w wiadomości
begin RoMan Mandziejewicz

A jednak się da czasem udowodnić, że przyczyną wypadku był stan drogi a
nie "niedostosowanie prędkości do warunkw":
No jak to... przecież kierowca, jadąc przez Polskę, powinien przewidzieć
możliwoć pojawienia się szamba na drodze, bo pojawić może się tu
wszystko -- jak pokazuje praktyka -- łÄ…cznie z przenośnym kiblem. A co,
gdyby zamiast zamarzniętego szamba, na drodze pojawiło się dziecko? Albo
cała gromadka?

Czekaj czekaj - nie fortepian spadl, ale byla zima, to oblodzenia na jezdni nalezy sie spodziewac.
I co dalej - kierowca ma jechac 20, czy moze zalozyc ze skoro jezdnia jest sucha, to bedzie sucha i dalej ?

Tu wylaly scieki i dalo sie przypisac konkretne przewinienia, ale przeciez mogla peknac rura wodociagowa (w sumie taka sama awaria jak domowego szamba), mogl spasc deszcz, mogla sie skonczyc gmina a w drugiej nie odsniezaja, mogl plug na produ zwalniajacym lemiesz poderwac - i czy biegli byliby rownie laskawi ?

Osobiscie przezylem taka sytuacje ze byl mroz, i zaczal padac deszcz. Wielkiej wyobrazni nie trzeba ze z tego bedzie lodowisko .. ale jak wolno mozna jechac ?
Kierowca co kawalek hamulec naciskal i przyczepnosc sprawdzal - byla przyzwoita. Do pewnego zakretu, po ktorym dolaczyl do towarzystwa w rowie.
A miejscowi sie smieja ze przeciez tam za laskiem tak zawsze.

No i kto winien ? Kierowca, zarzadca drogi, lesniczy, telewizja ?

Albo to "ale urwal" ze Szczecina - ofiar nie bylo, to sie nie dowiemy jakie zdanie ma sad, ktory zreszta nie musi opini bieglych podzielac.

No i jeszcze taki np plac Spoleczny we Wroclawiu - byl zle wyprofilowany, tzn chyba odwrotnie. Jadac 100 trzeba tam bylo czujnosc zachowac i uwazac co sie robi. Wiec jak ktos wypadl to wina drogowcow czy kierowcy ? Dopuszczalne 70 :-)

J.

9 Data: Lipiec 13 2011 16:58:28
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-13, J.F  wrote:

Osobiscie przezylem taka sytuacje ze byl mroz, i zaczal padac deszcz.
Wielkiej wyobrazni nie trzeba ze z tego bedzie lodowisko .. ale jak
wolno mozna jechac ?
Kierowca co kawalek hamulec naciskal i przyczepnosc sprawdzal - byla
przyzwoita. Do pewnego zakretu, po ktorym dolaczyl do towarzystwa w
rowie.
A miejscowi sie smieja ze przeciez tam za laskiem tak zawsze.
                                                   ^^^^^^^^^^^^
No i kto winien ? Kierowca, zarzadca drogi, lesniczy, telewizja ?

Przecież to oczywiste.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

10 Data: Lipiec 13 2011 23:38:24
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: J.F. 

On Wed, 13 Jul 2011 16:58:28 +0200,  Krzysiek Kielczewski wrote:

On 2011-07-13, J.F  wrote:
Osobiscie przezylem taka sytuacje ze byl mroz, i zaczal padac deszcz.
Wielkiej wyobrazni nie trzeba ze z tego bedzie lodowisko .. ale jak
wolno mozna jechac ?
Kierowca co kawalek hamulec naciskal i przyczepnosc sprawdzal - byla
przyzwoita. Do pewnego zakretu, po ktorym dolaczyl do towarzystwa w
rowie.
A miejscowi sie smieja ze przeciez tam za laskiem tak zawsze.
                                                  ^^^^^^^^^^^^
No i kto winien ? Kierowca, zarzadca drogi, lesniczy, telewizja ?

Przecież to oczywiste.

ale kierowca nie byl miejscowy, a droga jest wojewodzka :-)

No i "tak zawsze" oznacza w praktyce raz na dwa lata ..

J.

11 Data: Lipiec 13 2011 23:45:04
Temat: Re: A jednak siĂŞ da...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-13, J.F  wrote:

A miejscowi sie smieja ze przeciez tam za laskiem tak zawsze.
                                                  ^^^^^^^^^^^^
No i kto winien ? Kierowca, zarzadca drogi, lesniczy, telewizja ?

Przecież to oczywiste.

ale kierowca nie byl miejscowy, a droga jest wojewodzka :-)

No i "tak zawsze" oznacza w praktyce raz na dwa lata ..

Skoro "zawsze" to winny jest zarządca drogi. Co najwyżej można
dyskutować czy powinien postawić jakiś znak czy przebudować drogę.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

12 Data: Lipiec 14 2011 01:01:54
Temat: Re: A jednak si? da...
Autor: J.F. 

On Wed, 13 Jul 2011 23:45:04 +0200,  Krzysiek Kielczewski wrote:

On 2011-07-13, J.F  wrote:
A miejscowi sie smieja ze przeciez tam za laskiem tak zawsze.
                                                  ^^^^^^^^^^^^
No i kto winien ? Kierowca, zarzadca drogi, lesniczy, telewizja ?

Przecież to oczywiste.

ale kierowca nie byl miejscowy, a droga jest wojewodzka :-)
No i "tak zawsze" oznacza w praktyce raz na dwa lata ..

Skoro "zawsze" to winny jest zarządca drogi. Co najwyżej można
dyskutować czy powinien postawić jakiś znak czy przebudować drogę.

Ale "zawsze" oznacza ze tam sa sprzyjajace warunki do powstawania
gololedzi.

I co ma ten zarzadca zrobic - wyciac las, wbudowac podgrzewanie,
codziennie solic profilaktycznie, czy postawic "20" ?

J.

13 Data: Lipiec 14 2011 08:56:52
Temat: Re: A jednak si? da...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-13, J.F  wrote:

Skoro "zawsze" to winny jest zarządca drogi. Co najwyżej można
dyskutować czy powinien postawić jakiś znak czy przebudować drogę.

Ale "zawsze" oznacza ze tam sa sprzyjajace warunki do powstawania
gololedzi.

I co ma ten zarzadca zrobic - wyciac las, wbudowac podgrzewanie,
codziennie solic profilaktycznie, czy postawic "20" ?

Raczej A-32 niż ograniczenie.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

14 Data: Lipiec 14 2011 09:45:10
Temat: Re: A jednak si? da...
Autor: Cavallino 

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Skoro "zawsze" to winny jest zarządca drogi. Co najwyżej można
dyskutować czy powinien postawić jakiś znak czy przebudować drogę.

Ale "zawsze" oznacza ze tam sa sprzyjajace warunki do powstawania
gololedzi.

I co ma ten zarzadca zrobic - wyciac las, wbudowac podgrzewanie,
codziennie solic profilaktycznie, czy postawic "20" ?

Jego sprawa.
Może sobie postawić termometry w asfalcie i wysyłać solarki kiedyt potrzeba.

15 Data: Lipiec 14 2011 11:43:45
Temat: Re: A jednak si? da...
Autor: J.F 

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Skoro "zawsze" to winny jest zarządca drogi. Co najwyżej można
dyskutować czy powinien postawić jakiś znak czy przebudować drogę.
Ale "zawsze" oznacza ze tam sa sprzyjajace warunki do powstawania
gololedzi.

I co ma ten zarzadca zrobic - wyciac las, wbudowac podgrzewanie,
codziennie solic profilaktycznie, czy postawic "20" ?

Jego sprawa.
Może sobie postawić termometry w asfalcie i wysyłać solarki kiedyt potrzeba.

Moze. Ale czy ma obowiazek ?
A ty oczywiscie bardzo chetnie kupisz sobie viaboxa i bedziesz placil 1zl/km za droge z termometrem co 100m.

J.

16 Data: Lipiec 14 2011 12:02:59
Temat: Re: A jednak si? da...
Autor: Cavallino 

Użytkownik "J.F"  napisał w wiadomości news:

I co ma ten zarzadca zrobic - wyciac las, wbudowac podgrzewanie,
codziennie solic profilaktycznie, czy postawic "20" ?

Jego sprawa.
Może sobie postawić termometry w asfalcie i wysyłać solarki kiedyt potrzeba.

Moze. Ale czy ma obowiazek ?

Ma obowiązek utrzymać drogę.
Gołoledź na jezdni oznacza coś wręcz przeciwnego.

17 Data: Lipiec 14 2011 19:39:48
Temat: Re: A jednak si? da...
Autor: J.F 

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F"

I co ma ten zarzadca zrobic - wyciac las, wbudowac podgrzewanie,
codziennie solic profilaktycznie, czy postawic "20" ?
Jego sprawa.
Może sobie postawić termometry w asfalcie i wysyłać solarki kiedyt potrzeba.
Moze. Ale czy ma obowiazek ?
Ma obowiązek utrzymać drogę.
Gołoledź na jezdni oznacza coś wręcz przeciwnego.

Mowisz .. a podstawe prawna potrafisz podac ?

Bo ja znam kilka drog gdzie zarzadca jawnie pisze ze zima ich nie utrzymuje. Coraz czesciej tez slysze o "bialym standardzie utrzymania".

No i poza systemem prawnym - przyjdzie prawdziwa zima, to zarzadca nie da rady utrzymac. No chyba ze jako podatnik zaplacisz odpowiednio duzo za dyzury calkowicie zbedne przez kolejnych 10 lat.


A naciski skoncza sie tak ze postawia "20" na stale :-)

J.

18 Data: Lipiec 14 2011 20:15:24
Temat: Re: A jednak si? da...
Autor: Cavallino 

Użytkownik "J.F"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F"
I co ma ten zarzadca zrobic - wyciac las, wbudowac podgrzewanie,
codziennie solic profilaktycznie, czy postawic "20" ?
Jego sprawa.
Może sobie postawić termometry w asfalcie i wysyłać solarki kiedyt potrzeba.
Moze. Ale czy ma obowiazek ?
Ma obowiązek utrzymać drogę.
Gołoledź na jezdni oznacza coś wręcz przeciwnego.

Mowisz .. a podstawe prawna potrafisz podac ?

Na co?



Bo ja znam kilka drog gdzie zarzadca jawnie pisze ze zima ich nie utrzymuje. Coraz czesciej tez slysze o "bialym standardzie utrzymania".

To co on sobie mówi nie stanowi prawa.


No i poza systemem prawnym - przyjdzie prawdziwa zima, to zarzadca nie da rady utrzymac.

Zwłaszcza przy obecnym systemie, że najpierw kasa musi iść na płace drogowców i na nic więcej już być nie musi.

19 Data: Lipiec 16 2011 09:33:56
Temat: Re: A jednak si? da...
Autor: J.F. 

Dnia Thu, 14 Jul 2011 20:15:24 +0200, Cavallino napisał(a):

Użytkownik "J.F"  napisał w wiadomości
Może sobie postawić termometry w asfalcie i wysyłać solarki kiedyt
potrzeba.
Moze. Ale czy ma obowiazek ?
Ma obowiązek utrzymać drogę.
Gołoledź na jezdni oznacza coś wręcz przeciwnego.

Mowisz .. a podstawe prawna potrafisz podac ?

Na co?

Na to co twierdzisz.

Bo ja znam kilka drog gdzie zarzadca jawnie pisze ze zima ich nie
utrzymuje. Coraz czesciej tez slysze o "bialym standardzie utrzymania".

To co on sobie mówi nie stanowi prawa.

Ale podstawy na swoje twierdzenia nie podajesz ..

No i poza systemem prawnym - przyjdzie prawdziwa zima, to zarzadca nie da
rady utrzymac.
Zwłaszcza przy obecnym systemie, że najpierw kasa musi iść na płace
drogowców i na nic więcej już być nie musi.

coz chcesz - przetargi zastapily rachunek ekonomiczny .. a moze jednak
tak wlasnie sie oplaca ..

J.

20 Data: Lipiec 16 2011 10:10:51
Temat: Re: A jednak si? da...
Autor: Cavallino 

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Ma obowiązek utrzymać drogę.
Gołoledź na jezdni oznacza coś wręcz przeciwnego.

Mowisz .. a podstawe prawna potrafisz podac ?

Na co?

Na to co twierdzisz.

Że zarządca ma obowiązek utrzymania drogi, czy że gołoledź nie jest prawidłowym stanem tejże?


Bo ja znam kilka drog gdzie zarzadca jawnie pisze ze zima ich nie
utrzymuje. Coraz czesciej tez slysze o "bialym standardzie utrzymania".

To co on sobie mówi nie stanowi prawa.

Ale podstawy na swoje twierdzenia nie podajesz ..

On też nie.
A jakoś przyjąłeś gadaninę za prawo.



No i poza systemem prawnym - przyjdzie prawdziwa zima, to zarzadca nie da
rady utrzymac.
Zwłaszcza przy obecnym systemie, że najpierw kasa musi iść na płace
drogowców i na nic więcej już być nie musi.

coz chcesz - przetargi zastapily rachunek ekonomiczny ..

Nie chodzi o przetargi, tylko o kolejność.
Już nie raz mówiłem że pensje powinny być wypłacane jako ostatnie, po skończeniu roboty.
Od kierownika danej drogi do prezydenta kraju włącznie.

Znaczy - dopóki ostatni kawałek drogi nie został prawidłowo utrzymany, bo kasy nie starczyło - to pensji nie ma.
Od razu by się możliwości znalazły.

21 Data: Lipiec 13 2011 13:41:39
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-07-13 11:03, RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello,

A jednak się da czasem udowodnić, że przyczyną wypadku był stan drogi
a nie "niedostosowanie prędkości do warunkw":

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9936266,Wypadek_w_Woli_Zambrowskiej__Byly_bledy_w_konstrukcji.html

Szkoda tylko, że 6 osób musiało zginąć :(

Jak piszę, powoli wszystko idzie ku lepszemu. Nie wiem czy pamiętacie
historię z wpadającymi w poślizg samochodami w tunelu w DC. Przesączała
się woda przez ściany i pięknie zamarzała na jezdni. Sytuacja była
zgłaszana wielokrotnie, w końcu doszło do wypadku. Przyjechała policja
i co? Ano chciała powystawiać wszystkim mandaty za jazdę z prędkością
niedostosowaną do warunków. Teraz dodatkowo weszła ustawa o
odpowiedzialności urzędników za wydawane decyzje (w tym zaniechanie).

22 Data: Lipiec 13 2011 15:26:32
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: radekp@konto.pl 

Wed, 13 Jul 2011 13:41:39 +0200, w  Artur Maśląg
 napisał(-a):

Jak piszę, powoli wszystko idzie ku lepszemu.

6 ludzi zginęło przez rażące zaniedbania, a wszystko idzie ku lepszemu?

Aha...

23 Data: Lipiec 13 2011 15:39:01
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-07-13 15:26,  pisze:

Wed, 13 Jul 2011 13:41:39 +0200,  Artur Maśląg
  napisał(-a):

Jak piszę, powoli wszystko idzie ku lepszemu.

6 ludzi zginęło przez rażące zaniedbania, a wszystko idzie ku lepszemu?

Aha...

Może przeczytaj najpierw przytoczony materiał, pomyśl, to może
będziesz w stanie napisać coś mądrzejszego niż głupawy komentarz...

24 Data: Lipiec 14 2011 14:36:09
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: radekp@konto.pl 

Wed, 13 Jul 2011 15:39:01 +0200, w  Artur Maśląg
 napisał(-a):

W dniu 2011-07-13 15:26,  pisze:
> Wed, 13 Jul 2011 13:41:39 +0200,  Artur Maśląg
>   napisał(-a):
>
>> Jak piszę, powoli wszystko idzie ku lepszemu.
>
> 6 ludzi zginęło przez rażące zaniedbania, a wszystko idzie ku lepszemu?
>
> Aha...

Może przeczytaj najpierw przytoczony materiał, pomyśl, to może
będziesz w stanie napisać coś mądrzejszego niż głupawy komentarz...

Pomyślałem, co tobie akurat nie udało się.
Biegły i 20 lat temu stwierdziłby to samo. A jak widać z artykułu nie każdy
biegły był aż taki biegły, skoro tylko jeden stwierdził konkrety.

25 Data: Lipiec 14 2011 10:36:09
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Arek 

W dniu 2011-07-13 15:26,  pisze:

Wed, 13 Jul 2011 13:41:39 +0200,  Artur Maśląg
  napisał(-a):

Jak piszę, powoli wszystko idzie ku lepszemu.

6 ludzi zginęło przez rażące zaniedbania, a wszystko idzie ku lepszemu?

Świat wg. Artura M. jest dość specyficzny nie próbuj go ogarniać. Może to jakiś polityk albo urzędniczyna.


A.

26 Data: Lipiec 14 2011 14:37:04
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: radekp@konto.pl 

Thu, 14 Jul 2011 10:36:09 +0200, w  Arek
 napisał(-a):

W dniu 2011-07-13 15:26,  pisze:
> Wed, 13 Jul 2011 13:41:39 +0200,  Artur Maśląg
>   napisał(-a):
>
>> Jak piszę, powoli wszystko idzie ku lepszemu.
>
> 6 ludzi zginęło przez rażące zaniedbania, a wszystko idzie ku lepszemu?

Świat wg. Artura M. jest dość specyficzny nie próbuj go ogarniać. Może
to jakiś polityk albo urzędniczyna.

Albo jest po jakimś ministerialnym praniu mózgu, albo nie ogarnia
rzeczywistości.

27 Data: Lipiec 15 2011 12:16:26
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Sebastian Kaliszewski 

 wrote:

Thu, 14 Jul 2011 10:36:09 +0200, w  Arek
 napisał(-a):

W dniu 2011-07-13 15:26,  pisze:
Wed, 13 Jul 2011 13:41:39 +0200,  Artur Maśląg
  napisał(-a):

Jak piszę, powoli wszystko idzie ku lepszemu.
6 ludzi zginęło przez rażące zaniedbania, a wszystko idzie ku lepszemu?
Świat wg. Artura M. jest dość specyficzny nie próbuj go ogarniać. Może to jakiś polityk albo urzędniczyna.

Albo jest po jakimś ministerialnym praniu mózgu, albo nie ogarnia
rzeczywistości.


Przejedź się kiedyś do jakiegoś kraju gdzie na prawdę jest źle. To ci się perspektywa wyprostuje.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

28 Data: Lipiec 15 2011 11:48:51
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: kamil 

On 15/07/2011 11:16, Sebastian Kaliszewski wrote:

 wrote:
Thu, 14 Jul 2011 10:36:09 +0200, w  Arek
 napisał(-a):

W dniu 2011-07-13 15:26,  pisze:
Wed, 13 Jul 2011 13:41:39 +0200, Artur Maśląg
 napisał(-a):

Jak piszę, powoli wszystko idzie ku lepszemu.
6 ludzi zginęło przez rażące zaniedbania, a wszystko idzie ku lepszemu?
Świat wg. Artura M. jest dość specyficzny nie próbuj go ogarniać.
Może to jakiś polityk albo urzędniczyna.

Albo jest po jakimś ministerialnym praniu mózgu, albo nie ogarnia
rzeczywistości.


Przejedź się kiedyś do jakiegoś kraju gdzie na prawdę jest źle. To ci
się perspektywa wyprostuje.

Chcesz równać do Albanii, czy cywilizacji?



--
Pozdrawiam,
Kamil

29 Data: Lipiec 15 2011 15:00:51
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: radekp@konto.pl 

Fri, 15 Jul 2011 12:16:26 +0200, w  Sebastian
Kaliszewski  napisał(-a):

Przejedź się kiedyś do jakiegoś kraju gdzie na prawdę jest źle. To ci się
perspektywa wyprostuje.

I jakiś Bangladesz ma być miarodajnym punktem odniesienia? Wolałbym już coś
bliżej.

30 Data: Lipiec 14 2011 10:58:37
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-13,   wrote:

Jak piszę, powoli wszystko idzie ku lepszemu.

6 ludzi zginęło przez rażące zaniedbania, a wszystko idzie ku lepszemu?

Jeszcze parę lat temu skończyłoby się niedostosowaniem prędkości do
warunków. Teraz się okazało, że to zarządca drogi się nie wykazał. To
jest bardzo istotna zmiana.

Krzysiek Kiełczewski

31 Data: Lipiec 14 2011 11:15:18
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-07-14 10:58, Krzysiek Kielczewski pisze:

On 2011-07-13, @konto.pl>  wrote:

Jak piszę, powoli wszystko idzie ku lepszemu.

6 ludzi zginęło przez rażące zaniedbania, a wszystko idzie ku lepszemu?

Jeszcze parę lat temu skończyłoby się niedostosowaniem prędkości do
warunków. Teraz się okazało, że to zarządca drogi się nie wykazał. To
jest bardzo istotna zmiana.

Długo czekałem właśnie na tę zmianę i to nie tylko w zakresie wypadków
w ruchu drogowym. Zresztą Policja od pewnego czasu też robi dużo
dokładniejsze statystyki.

32 Data: Lipiec 14 2011 11:31:02
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-14, Artur Maśląg  wrote:

Jeszcze parę lat temu skończyłoby się niedostosowaniem prędkości do
warunków. Teraz się okazało, że to zarządca drogi się nie wykazał. To
jest bardzo istotna zmiana.

Długo czekałem właśnie na tę zmianę i to nie tylko w zakresie wypadków
w ruchu drogowym. Zresztą Policja od pewnego czasu też robi dużo
dokładniejsze statystyki.

Zobaczymy jak pójdzie z wyciąganiem wniosków oraz karaniem osób i
urzędów odpowiedzialnych.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

33 Data: Lipiec 17 2011 17:38:21
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: jerzu 

On Thu, 14 Jul 2011 10:58:37 +0200, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

Teraz się okazało, że to zarządca drogi się nie wykazał.

Nie wykazał się. Ale to nie oznacza, że w następną zimę w tym samym
miejscu nie będzie gołoledzi. Będzie, bo nikt tej drogi ani
oczyszczalni nie przebuduje.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

34 Data: Lipiec 13 2011 23:23:53
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: J.F. 

On Wed, 13 Jul 2011 13:41:39 +0200,  Artur Maśląg wrote:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9936266,Wypadek_w_Woli_Zambrowskiej__Byly_bledy_w_konstrukcji.html

Jak piszę, powoli wszystko idzie ku lepszemu. Nie wiem czy pamiętacie
historię z wpadającymi w poślizg samochodami w tunelu w DC. Przesączała
się woda przez ściany i pięknie zamarzała na jezdni. Sytuacja była
zgłaszana wielokrotnie, w końcu doszło do wypadku. Przyjechała policja
i co? Ano chciała powystawiać wszystkim mandaty za jazdę z prędkością
niedostosowaną do warunków.

No ale wiesz - skoro wielokrotnie zamarzala, to trzeba bylo dostowac
predkosc do zamarzania :-)

Teraz dodatkowo weszła ustawa o
odpowiedzialności urzędników za wydawane decyzje (w tym zaniechanie).

Postawia "30" i bedzie podwojne niedostosowanie :-)

J.

35 Data: Lipiec 14 2011 10:59:50
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-07-13 23:23, J.F. pisze:

On Wed, 13 Jul 2011 13:41:39 +0200,  Artur Maśląg wrote:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9936266,Wypadek_w_Woli_Zambrowskiej__Byly_bledy_w_konstrukcji.html

Jak piszę, powoli wszystko idzie ku lepszemu. Nie wiem czy pamiętacie
historię z wpadającymi w poślizg samochodami w tunelu w DC. Przesączała
się woda przez ściany i pięknie zamarzała na jezdni. Sytuacja była
zgłaszana wielokrotnie, w końcu doszło do wypadku. Przyjechała policja
i co? Ano chciała powystawiać wszystkim mandaty za jazdę z prędkością
niedostosowaną do warunków.

No ale wiesz - skoro wielokrotnie zamarzala, to trzeba bylo dostowac
predkosc do zamarzania :-)

Nie no, bez jaj - nie zamarzała wielokrotnie, tylko pojawił się jakiś
przecież, który był wielokrotnie zgłaszany. Nikt z tym nic nie zrobił
w środku miasta wpadałeś w tunelu na lodowisko. Wiem, że sprawa miała
trafić do sądu, ale czym się skończyło nie pamiętam.

Teraz dodatkowo weszła ustawa o
odpowiedzialności urzędników za wydawane decyzje (w tym zaniechanie).

Postawia "30" i bedzie podwojne niedostosowanie :-)

Wiesz, że 30 ze stosowną informacją wcale by nie było złe do czasu
rozwiązania problemu?

36 Data: Lipiec 17 2011 17:39:10
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: jerzu 

On Thu, 14 Jul 2011 10:59:50 +0200, Artur Maśląg
wrote:

Wiesz, że 30 ze stosowną informacją wcale by nie było złe do czasu
rozwiązania problemu?

Jakiego rozwiązania? Postawienie 30 to własnie będzie rozwiązanie. O
ile jakiekolwiek bedzie.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

37 Data: Lipiec 14 2011 11:41:02
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: J.F 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał

A jednak się da czasem udowodnić, że przyczyną wypadku był stan drogi
a nie "niedostosowanie prędkości do warunkw":
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9936266,Wypadek_w_Woli_Zambrowskiej__Byly_bledy_w_konstrukcji.html

Po zastanowieniu .. poczekaj na postawienie zarzutow, sprawy w sadzie i wyniki apelacji.

Bo moze sie jeszcze okazac ze wlasciciel domu okaze sie winny tego ze nie dbajac o szambo dopuscil do rozlania i spowodowal wypadek,
projektant/wykonawca zrobil droge niezgodnie z przepisami i przyczynil sie do wypadku, a kierowca samochodu niedostosowal predkosci do warunkow i spowodowal wypadek.

I kto wie czy to nie bedzie prawidlowy wyrok - no bo w koncu jadac w zimie mam jechac na tyle wolno zeby mnie nie zaskoczyla nagla gololedz, czy moge sobie zalozyc ze droga bedzie utrzymana, odsniezona i posolona, a wiec spokojnie jedziemy 90...

J.

38 Data: Lipiec 14 2011 11:47:24
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-07-14 11:41, J.F pisze:

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał
A jednak się da czasem udowodnić, że przyczyną wypadku był stan drogi
a nie "niedostosowanie prędkości do warunkw":
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9936266,Wypadek_w_Woli_Zambrowskiej__Byly_bledy_w_konstrukcji.html
(...)
I kto wie czy to nie bedzie prawidlowy wyrok - no bo w koncu jadac w
zimie mam jechac na tyle wolno zeby mnie nie zaskoczyla nagla gololedz,
czy moge sobie zalozyc ze droga bedzie utrzymana, odsniezona i posolona,
a wiec spokojnie jedziemy 90...

Oglądałeś zdjęcia z wypadku? Tak, mógł spokojnie założyć, że droga jest
utrzymana, odśnieżona i posolona.

39 Data: Lipiec 14 2011 17:05:02
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: J.F 

Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-14 11:41, J.F pisze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9936266,Wypadek_w_Woli_Zambrowskiej__Byly_bledy_w_konstrukcji.html
(...)
I kto wie czy to nie bedzie prawidlowy wyrok - no bo w koncu jadac w
zimie mam jechac na tyle wolno zeby mnie nie zaskoczyla nagla gololedz,
czy moge sobie zalozyc ze droga bedzie utrzymana, odsniezona i posolona,
a wiec spokojnie jedziemy 90...

Oglądałeś zdjęcia z wypadku? Tak, mógł spokojnie założyć, że droga jest
utrzymana, odśnieżona i posolona.

Byla 5 rano. Ciemna noc.
Czy to znaczy ze kazdy kierowca jadac droga ktora wyglada na sucha i przyczepna bedzie uwolniony od zarzutow jak wjedzie w niespodziewana gololedz, lod w koleinach, koniec sektora odsniezania czy nawiew sniegu z pola ?

J.

40 Data: Lipiec 14 2011 17:40:24
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-07-14 17:05, J.F pisze:

"Artur Maśląg" napisał:
W dniu 2011-07-14 11:41, J.F pisze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9936266,Wypadek_w_Woli_Zambrowskiej__Byly_bledy_w_konstrukcji.html

(...)
I kto wie czy to nie bedzie prawidlowy wyrok - no bo w koncu jadac w
zimie mam jechac na tyle wolno zeby mnie nie zaskoczyla nagla gololedz,
czy moge sobie zalozyc ze droga bedzie utrzymana, odsniezona i posolona,
a wiec spokojnie jedziemy 90...

Oglądałeś zdjęcia z wypadku? Tak, mógł spokojnie założyć, że droga jest
utrzymana, odśnieżona i posolona.

Byla 5 rano. Ciemna noc.

A od czego są reflektory/latarnie? Nigdy nie jeździłeś w nocy? ;)

Czy to znaczy ze kazdy kierowca jadac droga ktora wyglada na sucha i
przyczepna bedzie uwolniony od zarzutow jak wjedzie w niespodziewana
gololedz, lod w koleinach, koniec sektora odsniezania czy nawiew sniegu
z pola ?

A skąd taka interpretacja? Pisałem o tym konkretnym wypadku.
http://www.youtube.com/watch?v=F_S34bwx8Jo&feature=fvwrel
Ja tam nigdzie nie widzę śladu jakikolwiek opadów, śniegu na
polach, czy lodu w koleinach...

41 Data: Lipiec 14 2011 19:26:13
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: J.F 

Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2011-07-14 17:05, J.F pisze:

Oglądałeś zdjęcia z wypadku? Tak, mógł spokojnie założyć, że droga jest
utrzymana, odśnieżona i posolona.

Byla 5 rano. Ciemna noc.

A od czego są reflektory/latarnie? Nigdy nie jeździłeś w nocy? ;)

Jezdzilem to i wiem jak widac :-)
A przeciez mam oficjalne prawo nie zauwazyc czlowieka lezacego na jezdni, a co dopiero drobnego lodu :-)


Czy to znaczy ze kazdy kierowca jadac droga ktora wyglada na sucha i
przyczepna bedzie uwolniony od zarzutow jak wjedzie w niespodziewana
gololedz, lod w koleinach, koniec sektora odsniezania czy nawiew sniegu
z pola ?

A skąd taka interpretacja? Pisałem o tym konkretnym wypadku.
http://www.youtube.com/watch?v=F_S34bwx8Jo&feature=fvwrel
Ja tam nigdzie nie widzę śladu jakikolwiek opadów, śniegu na
polach, czy lodu w koleinach...

No ale zima byla, mroz byl, noc - ma kierowca obowiazek jechac z taka predkoscia zeby dostrzec zagrozenia na drodze ktorych obecnosci nalezy sie spodziewac, czy dotyczy to tylko takich ktore pochodza ze zrodel naturalnych, a raczej niesprzecznych z przepisami drogowo-budowlanymi.

P.S. tak, "sciane deszczu" widzialem. Ja bylem suchy a 10m dalej lalo jak z cebra.

P.P.S. A o starej prawniczej zasadzie slyszeli ? Za jaka kto opinie zaplacil taka dostanie.

J.

42 Data: Lipiec 14 2011 20:11:30
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-07-14 19:26, J.F pisze:

"Artur Maśląg" napisał:
W dniu 2011-07-14 17:05, J.F pisze:
Oglądałeś zdjęcia z wypadku? Tak, mógł spokojnie założyć, że droga jest
utrzymana, odśnieżona i posolona.

Byla 5 rano. Ciemna noc.

A od czego są reflektory/latarnie? Nigdy nie jeździłeś w nocy? ;)

Jezdzilem to i wiem jak widac :-)
A przeciez mam oficjalne prawo nie zauwazyc czlowieka lezacego na
jezdni, a co dopiero drobnego lodu :-)

Ty się śmiej - prezes firmy, w której pracowałem dawno temu przejechał
worek foliowy, jesienią, w deszczu, po 20... Okazało się, że to nie
worek foliowy, a nawalony robol z okolicznego składu budowlanego (albo
budowy).

Czy to znaczy ze kazdy kierowca jadac droga ktora wyglada na sucha i
przyczepna bedzie uwolniony od zarzutow jak wjedzie w niespodziewana
gololedz, lod w koleinach, koniec sektora odsniezania czy nawiew sniegu
z pola ?

A skąd taka interpretacja? Pisałem o tym konkretnym wypadku.
http://www.youtube.com/watch?v=F_S34bwx8Jo&feature=fvwrel
Ja tam nigdzie nie widzę śladu jakikolwiek opadów, śniegu na
polach, czy lodu w koleinach...

No ale zima byla, mroz byl, noc

Fortepian, zapomniałeś o fortepianie.

- ma kierowca obowiazek jechac z taka
predkoscia zeby dostrzec zagrozenia na drodze ktorych obecnosci nalezy
sie spodziewac, czy dotyczy to tylko takich ktore pochodza ze zrodel
naturalnych, a raczej niesprzecznych z przepisami drogowo-budowlanymi.

Jak trafnie określiłeś - "ktorych obecnosci nalezy sie spodziewac".
Dziwnym trafem wszyscy rzeczoznawcy (3 ekspertyzy) zasadniczo
wykluczyli winę prowadzącego pojazd - w zasadzie jednoznacznie
stwierdzili, że obowiązków swych dopełnił. Dziwnie zbieżne były
te opinie. Co jak co, ale przy tak jednoznacznych opiniach to ja
jednak uwierzę biegłym.

P.S. tak, "sciane deszczu" widzialem. Ja bylem suchy a 10m dalej lalo
jak z cebra.

No, ja też i nawet nie jeden raz. Nawet zdarzyło mi się zjechać na
pobocze, ponieważ nie dało się zwyczajnie jechać. Lokalne lodowiska
też miałem okazję spotkać.

P.P.S. A o starej prawniczej zasadzie slyszeli ? Za jaka kto opinie
zaplacil taka dostanie.

Taaa, teoria spiskowa. Kto tutaj płaci za opinię?

43 Data: Lipiec 15 2011 12:35:24
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: J.F 

Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w
W dniu 2011-07-14 19:26, J.F pisze:

A od czego są reflektory/latarnie? Nigdy nie jeździłeś w nocy? ;)
Jezdzilem to i wiem jak widac :-)
A przeciez mam oficjalne prawo nie zauwazyc czlowieka lezacego na
jezdni, a co dopiero drobnego lodu :-)
Ty się śmiej - prezes firmy, w której pracowałem dawno temu przejechał
worek foliowy, jesienią, w deszczu, po 20... Okazało się, że to nie
worek foliowy, a nawalony robol z okolicznego składu budowlanego (albo
budowy).

I co - nie postawili nawet zarzutow ?

Tylko ze na to sa orzeczenia SN, a ktos zna takowe uniewinniajace w razie zaskoczenia gololedzia ?


No ale zima byla, mroz byl, noc
Fortepian, zapomniałeś o fortepianie.

Fortepian to jest ta przyslowiowo zdarzenie graniczace z niemozliwoscia.
A sliska droga w zimie to cos powszechnego :-)

Jak trafnie określiłeś - "ktorych obecnosci nalezy sie spodziewac".
Dziwnym trafem wszyscy rzeczoznawcy (3 ekspertyzy) zasadniczo
wykluczyli winę prowadzącego pojazd - w zasadzie jednoznacznie
stwierdzili, że obowiązków swych dopełnił. Dziwnie zbieżne były
te opinie. Co jak co, ale przy tak jednoznacznych opiniach to ja
jednak uwierzę biegłym.

Bieglym wierzyc ? Poczytaj kilka opinii :-)

P.S. tak, "sciane deszczu" widzialem. Ja bylem suchy a 10m dalej lalo
jak z cebra.

No, ja też i nawet nie jeden raz. Nawet zdarzyło mi się zjechać na
pobocze, ponieważ nie dało się zwyczajnie jechać. Lokalne lodowiska
też miałem okazję spotkać.

A jakbys nie tylko spotkal ale jeszcze sie poslizgnal to co - nalezalo sie spodziewac, czy dopelniles wszystkich swoich obowiazkow ?

P.P.S. A o starej prawniczej zasadzie slyszeli ? Za jaka kto opinie
zaplacil taka dostanie.
Taaa, teoria spiskowa. Kto tutaj płaci za opinię?

Pewnie jak zwykle dziennikarze cos pop*, bo zazwyczaj za pierwsza placi prokurator, za druga oskarzony, a za trzecia sad :-)

Skoro juz pierwsza byla pozytywna, to po co jeszcze dwie ? :-)

J.

44 Data: Lipiec 16 2011 09:06:22
Temat: Re: A jednak się da...
Autor: xs 

J.F  napisał(a):

Byla 5 rano. Ciemna noc.
Czy to znaczy ze kazdy kierowca jadac droga ktora wyglada na sucha i
przyczepna bedzie uwolniony od zarzutow jak wjedzie w niespodziewana
gololedz, lod w koleinach, koniec sektora odsniezania czy nawiew
sniegu z pola ?

Ja jechalem pod koniec marca 2 lata temu w trase 300km, temperatura +6-7*C,
godzina juz popoludniowa, sniegu na drogach czy goledzi nie bylo od dobrego
miesiaca, przez 200km drogi czarne i suchutenkie, nawet w lasach juz sniegu
dawno nie ma i nagle na drodze wojewodzkiej jadac spokojnie na piatce w
okolicach 90km/h praktycznie w ulamek sekundy zlapala mnie odcinka, po
zdjeciu nogi z gazu i delikatnego nacisniecia hamulca od razu blokada
wszystkich 4 kol (abs`u u mnie niet), totalne lodowisko na dystansie okolo
400-500m, nic nie jechalo w zasiegu wzroku, a mimo wszystko bylem totalnie
zesrany, bo gdyby to byl zakret to bym sie rozsmarowal na drzewie, a tak
przejechalem ten odcinek z dusza na ramieniu nie zmieniajac ani kierunku ani
predkosci. Teraz pytania jak moglem przewidziec takie warunki na drodze jak
od miesiaca nie bylo sniegu i goledzi, temperatura grubo na plusie, godzina
popoludniowa, w lasach tez juz sucho, a tu nagle taki zonk. Ch wie co tam
bylo, ze taka szklanka. Wojewodztwo Lubuskie, droga na Strzelce Krajenskie
bodajze, prostu odcinek z drzewami przy drodze, nie las.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

A jednak się da...



Grupy dyskusyjne