Witam!
niestety pragnę przestrzec przed naprawą w Zakładzie Blacharskim BET-
CAR w Markach (podobno jest autoryzowanym zakładem Alfy-Romeo i chyba
Fiata-CHA,CHA-autoryzację to myślę ,że każdy  mógłby otrzymać). Otóż
oddałem tam (chyba wtedy rozum mi odjęło) swoje auto-marka japońska-po
wypadku komunikacyjnym (w ramach AC).Oto moje uwagi:
1.nie dotrzymanie terminu naprawy (niestety ustnego) zamiast 2-3
tygodni było chyba z 6-7.
2.nie wykonanie wszystkich napraw zaleconych przez rzeczoznawcę z
Zakłanu Ubezp.(można sprawdzić zakres naprawy z tym co napisał
rzeczoznawca w protokóle po oględzinach przed naprawą.Swoją drogą
dziwię się Ubezpieczycielowi, bo na tym stracił, gdyż zapłacił za
wymianę elementu nadwozia, który został tylko wyklepany). Gdyzwróciłem
uwagę głównemu mechanikowi , że element nie został wymieniony to ten z
uporem maniaka twierdził coś odwrotnego :-)).
3.Po naprawie stwierdziłem, że wykładzina podłogowa zostałą w sposób
nieodwracalny poplamiona jakąś żrącą substancją.
4.W trakcie eksplatacji, po naprawie stwierdziłem, że w jednym
naprawianym miejscu pojawił się odprysk lakieru, zaś, uszczelka
wymienionych drzwi wykazuje właściwości mocno brudząco- klejące,
zwłaszcza przy wyższych temp. powietrza.
5.Osobna historią były auta zastępcze (gratis od zakładu-no ale luksus
cha,cha !!!!), które otrzymałem od BET-Caru na czas naprawy. Pierwszy
fiat seicento to był totalny grucht (chyba dla kamikaze) i chyba mu
jakiś bieg nie wchodził, drugi to jakiś Ford chyba Escort (z pękniętą
przednią szybą, brudny, z popsutymi zamkami i nieważnym dowodem
rejestracyjnym- kiedy zwróciłem na to uwagę nikt się tym nie
przejął).Auto odmówiło posłuszeństwa po 2 tyg. jazdy.
 W sprawie 2, 3 i 4 mogłem oczywiście dociekać swoich racji, ale
olałem w/w Zakład, bo nie chcę mieć już z Nim nic więcej do
czynienia.I proszę dobrze zastanówcie się zanim oddacie swoje auto do
zakładu blacharskiego.