Grupy dyskusyjne   »   nerwowy handlarz?

nerwowy handlarz?





5 Data: Listopad 08 2009 22:34:35
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: Wojtek M. 


A co Ty robisz gdy nazwą cię bezpodstawnie złodziejem?

A gdzie zes wyczytal, ze ktos kogos nazwal zlodziejem? :)

Nie nazwał złodziejem, ale zdecydowanie zasugerował oszustwo

6 Data: Listopad 08 2009 22:57:43
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: mariuszmo 


Użytkownik "Wojtek M."  napisał w wiadomości


A co Ty robisz gdy nazwą cię bezpodstawnie złodziejem?

A gdzie zes wyczytal, ze ktos kogos nazwal zlodziejem? :)

Nie nazwał złodziejem, ale zdecydowanie zasugerował oszustwo

Ale ten samochód nie wdając się w szczegóły, sprawiał wrażenie nawet dla mnie, po zwróceniu uwagi na pewne szczegóły , że było coś zdrowo przy nim kombinowane, inaczej nie zadawałbym tego pytania.

7 Data: Listopad 08 2009 23:47:37
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: Wojtek M. 


Ale ten samochód nie wdając się w szczegóły, sprawiał wrażenie nawet dla
mnie, po zwróceniu uwagi na pewne szczegóły , że było coś zdrowo przy nim kombinowane, inaczej nie zadawałbym tego pytania.

ja w takich sytuacjach nic sie nie odzywam

8 Data: Listopad 09 2009 21:55:40
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: castrol 

Wojtek M. pisze:

Nie nazwał złodziejem, ale zdecydowanie zasugerował oszustwo

Zasugerowal? Uczciwie zapytal, gdzie jako klient ma do tego przeciez prawo :)

Gdyby handlarzyna mu na wstepie powiedzial, ze "nowka sztuka bezwypadkowa" i on wtedy zadalby pytanie, ktore zadal to IMO zasugerowalby oszustwo :)


--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

10 Data: Listopad 08 2009 23:27:15
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: Sebastian Biały 

mariuszmo wrote:

Ale ta grupa zawodowa chyba sama sobie na to ciężko zapracowała,

"Bo każdy pijak to złodziej".

11 Data: Listopad 09 2009 09:32:20
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: Przemek 

mariuszmo wrote:

Ale ta grupa zawodowa chyba sama sobie na to ciężko zapracowała,
wystarczy poczytać fora internetowe czy choćby bezwypadkowe.net ilu
ludziom sprzedano samochody delikatnie mówiąc rozmijając się z prawdą.
Śmiać mi się chce jak handlarz w jakimś reportarzu się np tłumaczy, że
sprzedaje z cofniętym licznikiem bo z realnym przebiegiem mu nikt nie
kupi a to bzdura, bo wystarczy tylko sprzedać za realną cenę, ale jak
ktoś chce zarabiać kokosy to się robi tak jak się robi.
I ta realna cena to ma byc niby nizsza ?
Realne ceny za realne przebiegi to sa w Niemczech - popatrz sobie ile
kosztuja tam auta.
Samochody uzywane to nie jablka i nie rosna na drzewach , ktos je najpierw
musi kupic jako nowe
a ze sprzedaz nowych w Polsce jest bardzo niska w stosunku do popytu na
uzywki to trzeba uzywane auta importowac.
To chyba jasne ze jak u nas srednia cena uzywki jakiegos niezbyt starego
rocznika jest nizsza niz u niemcow to nie wynika to z tego ze niemcy oddaja
auta polakom za pol darmo
z milosci tylko ze importowane sa auta najtansze - z duzymi przebiegami ,
uszkodzone , z wadami mniej lub bardziej ukrytymi :)

12 Data: Listopad 09 2009 09:29:24
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: kamil 



"mariuszmo"  wrote in message

Śmiać mi się chce jak handlarz w jakimś reportarzu się np tłumaczy, że sprzedaje z cofniętym licznikiem bo z realnym przebiegiem mu nikt nie kupi a to bzdura, bo wystarczy tylko sprzedać za realną cenę, ale jak ktoś chce zarabiać kokosy to się robi tak jak się robi.

Smiac to mi sie chce, kiedy kupujacy wybrzydzaja i chcieli by nowke niesmigana z realnym przebiegiem i bezwypadkowa w kraju kupic taniej, niz taki samochod w Niemczech prywatny wlasciciel na sprzedaz wystawia.

Dostaja wiec swoje urojenia sprowadzone, zarejestrowane i po pelnym serwisie o 15% taniej, niz za granica stoja w komisach, a pozniej roszcza pretensje do handlarzy, ze dali sie oskubac na wlasne zyczenie.


Pozdrawiam
Kamil

13 Data: Listopad 09 2009 11:36:35
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: wchpikus 

Witam!

Smiac to mi sie chce, kiedy kupujacy wybrzydzaja i chcieli by nowke niesmigana z realnym przebiegiem i bezwypadkowa w kraju kupic taniej..

Dokladnie.
Najlepiej to nowy za pol ceny lub taniej..
Chcesz samochod dobry czy tani?
Dobry nie musi oznaczac ze z malym przebiegiem...a to jest pierwsze kryterium, wiec kreca.

14 Data: Listopad 10 2009 08:30:46
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: CUT_INZ 

wchpikus pisze:

Witam!

Smiac to mi sie chce, kiedy kupujacy wybrzydzaja i chcieli by nowke niesmigana z realnym przebiegiem i bezwypadkowa w kraju kupic taniej..

Dokladnie.
Najlepiej to nowy za pol ceny lub taniej..
Chcesz samochod dobry czy tani?
Dobry nie musi oznaczac ze z malym przebiegiem...a to jest pierwsze kryterium, wiec kreca.


Ale prawda jest taka, że nawet dając znacznie więcej niż wynosi średnia cena za model/rocznik dostajemy prawdopodobnie bubel! Ja już nigdy nie kupię używanego auta klasy wyższej lub średniej w Polsce u handlarza.

17 Data: Listopad 09 2009 23:16:15
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: P_ablo 


Użytkownik "theStachoo"  napisał w wiadomości

P_ablo pisze:

(...)
sprzedaje chandlarz.
           ^^^


Dysortografia nie wybiera :P
Czasami nie ma czasu weryfikowac co tam outlock poprawia, tym bardziej kiedy
pisze sie bez znakow diakrytycznych...


BTW wylapales tylko jeden :)

Picasso

18 Data: Listopad 10 2009 08:27:45
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2009-11-09, P_ablo  wrote:

Dysortografia nie wybiera :P

To nie pisz wcale.

Krzysiek Kiełczewski

19 Data: Listopad 10 2009 09:11:29
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: P_ablo 


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w
wiadomości

On 2009-11-09, P_ablo  wrote:

Dysortografia nie wybiera :P

To nie pisz wcale.


Zaczynanie zdan od spojnikow jest wyjatkowo nieeleganckie i przez wielu
uwazane za bledne. Jak sama nazwa wskazuje spojnik ma spajac a na poczatku
zdania tego nie czyni...

Picasso

20 Data: Listopad 10 2009 09:41:56
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2009-11-10, P_ablo  wrote:

Dysortografia nie wybiera :P

To nie pisz wcale.


Zaczynanie zdan od spojnikow jest wyjatkowo nieeleganckie i przez wielu
uwazane za bledne. Jak sama nazwa wskazuje spojnik ma spajac a na poczatku
zdania tego nie czyni...

Nieeleganckie to jest rozmyślne pisanie z błędami. A w sprawie wyrazu
"to" się dokształć: http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=to

Krzysiek Kiełczewski

21 Data: Listopad 12 2009 02:10:58
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: P_ablo 


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w
wiadomości

On 2009-11-10, P_ablo  wrote:


Nieeleganckie to jest rozmyślne pisanie z błędami. A w sprawie wyrazu
"to" się dokształć: http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=to



Pacz pan... sprawdzil... a myslalem, rze kolejny babol mi siem upiecze!

Obiecuje Ci tato nigdy juz nie pisac (zgodnie z zaleceniem) "h" i "ch"... do
tej pory uwarzalem, rze lepszym wyjsciem bendzie pisac zawsze "ch" bo
czesciej wystempuje a w zwiazu z tym żadziej zrobie blond :P

Picasso

22 Data: Listopad 09 2009 22:51:40
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: kaszpir 

wymusza rynek... Sprzedawalem niejeden uzywany samochod wlasny a kiedys tez
jako posrednik. Jesli klientowi nie naklamiesz, to wogole nie przyjedzie
ogladac samochodu. Choc co innego bezczelnie klamac, ze nie byl robiony a co

Bzdura ...

Sam sprzedawałem swoje 2 samochody (SC i Nubirę). W obu przypadkach
przekazałem wszystko co wiedziałem i to ja robiłem. W przypadku SC
mówiłem o nowych drzwiach i itd , w przypadku Nubiry już w ogłoszeniu
napisałem że miałem małą stłuczkę (wjechałem na hak samochodu) i
itd ...
Wypisywałem też wady samochodu , co nie działa , co trzeba zrobić i
itd ...

Liczników tez nie przekręcałem mimo że SC miał duży przebieg (z takim
już kupiłem) , Nubira też nie miała małego przebiegu i nie miałem
problemu ze sprzedażą ...

Oczywiście byli "zainteresowani" których interesowała tylko cena i
przebieg. Byli tez tacy którzy szukali rysek , zadrapań , wgnieceń i
oczywiście je znaleźli i wybrzydzali ...

Ale znaleźli się normalni ludzie któryz docenili moją szczerość i
kupili ...

Ja szczerze mówiąc nie potrafiłbym wciskać kitu i kłamać w żywe oczy.

Dla mnie osoba która coś sprzedaje i ukrywa wady mimo że wie o nich ,
to zwykły oszust i złodziej ...

Ale w PL jest na to "przyzwolenie" ...

Mój "nowy" samochód też ma duży przebieg. Udokumentowany i od
pierwszego właściciela ...

23 Data: Listopad 12 2009 13:19:20
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: P_ablo 


Użytkownik "kaszpir"  napisał w wiadomości

wymusza rynek... Sprzedawalem niejeden uzywany samochod wlasny a kiedys
tez
jako posrednik. Jesli klientowi nie naklamiesz, to wogole nie przyjedzie
ogladac samochodu. Choc co innego bezczelnie klamac, ze nie byl robiony a
co

Bzdura ...

Sam sprzedawałem swoje 2 samochody (SC i Nubirę). W obu przypadkach
przekazałem wszystko co wiedziałem i to ja robiłem. W przypadku SC
mówiłem o nowych drzwiach i itd , w przypadku Nubiry już w ogłoszeniu
napisałem że miałem małą stłuczkę (wjechałem na hak samochodu) i
itd ...
Wypisywałem też wady samochodu , co nie działa , co trzeba zrobić i
itd ...

Liczników tez nie przekręcałem mimo że SC miał duży przebieg (z takim
już kupiłem) , Nubira też nie miała małego przebiegu i nie miałem
problemu ze sprzedażą ...

Oczywiście byli "zainteresowani" których interesowała tylko cena i
przebieg. Byli tez tacy którzy szukali rysek , zadrapań , wgnieceń i
oczywiście je znaleźli i wybrzydzali ...

Ale znaleźli się normalni ludzie któryz docenili moją szczerość i
kupili ...

Ja szczerze mówiąc nie potrafiłbym wciskać kitu i kłamać w żywe oczy.

Dla mnie osoba która coś sprzedaje i ukrywa wady mimo że wie o nich ,
to zwykły oszust i złodziej ...

Ale w PL jest na to "przyzwolenie" ...

Mój "nowy" samochód też ma duży przebieg. Udokumentowany i od
pierwszego właściciela ...

Ile kosztowaly te samochody? Czy cena byla zblizona do notowania z eurotax?

Ja mam zgola inne doswiadczenia, jakis czas temu sprzedawalem pewnego
dwulatka. Wedlug eurotax stal 51 tys, na otomoto chodzily po 45-48. Ja
wystawilem za 48 i co ogloszenie spuszczalem tys zl. Telefony zaczely sie w
okolicach 44 tys a pierwszy ogladajacy przyjechal przy 43. Uczciwie przez
telefon informowalem o tym, ze byla lakierowana prawa strona i jest troche
szpachli na prwym tylnym blotniku. Ostatecznie samochod sprzedalem za 41
tys.

Skoro ten biedny Polak - najgorzej sytuowany w calej uni - chce kupic cos
wartego 50 tys za 40 tys, to inny Polak mu to daje... a ze nie ma nic darmo,
to musi byc wyklepane lub z przebiegiem kwalifikujacym do rozebrania.

Najsmieszniejszy byl jeden pacjent. Przyczlapal sie 300 km i zazyczyl sobie
pelen przeglad w ASO za 400 zl. Kiedy doszlo do ostatecznych wnioskow i
wyszlo, ze samochod byl robiony, zdal sobie sprawe, ze przez telefon zapytal
sie tylko o to czy opuszcze jeszcze 1000 zl... prawdopodobnie blednie
zalozyl, ze jest bezwypadkowy i kiedy potwierdzilem wersje ASO nawet slowa
nie powiedzial. Tak szybko uciekl, ze nawet nie zdazylem zapytac, dlaczego
szukajac bezwypadkowego wybral najkorzystniejsza cenowo oferte, do tego z
przebiegiem grubo ponizej normatywnego!

Po tym, z ciekawosci przegladalem bezwypadkowe.net czy aby przypadkiem
pacjent nie poplacze tam nieco jacy to Ci "handlarze" sa zli i przebiegli.

Kiedy uczciwie przeznajesz, ze cos bylo robione, to "a bo panie nie wiadomo
co jest pod spodem, pewnie z 2 spawany..." a kiedy cos tam przemilczysz lub
pozwolisz blednie wywnioskowac, to wielkie pretensje. Najgorzej jest
powiedziec, ze samochod z pewnoscia wart jest zadanej kwoty, wtedy zaczynaja
sie dociekania co masz na mysli...


Picasso

24 Data: Listopad 09 2009 23:12:05
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: P_ablo 


Użytkownik "mariuszmo"  napisał w wiadomości



Ale ta grupa zawodowa chyba sama sobie na to ciężko zapracowała, wystarczy
poczytać fora internetowe czy choćby bezwypadkowe.net ilu ludziom
sprzedano samochody delikatnie mówiąc rozmijając się z prawdą.
Śmiać mi się chce jak handlarz w jakimś reportarzu się np tłumaczy, że
sprzedaje z cofniętym licznikiem bo z realnym przebiegiem mu nikt nie kupi
a to bzdura, bo wystarczy tylko sprzedać za realną cenę, ale jak ktoś chce
zarabiać kokosy to się robi tak jak się robi.

Nie chce handlarzy usprawiedliwiac bo nie mam w tym zadnego interesu ale to
wymusza rynek... Sprzedawalem niejeden uzywany samochod wlasny a kiedys tez
jako posrednik. Jesli klientowi nie naklamiesz, to wogole nie przyjedzie
ogladac samochodu. Choc co innego bezczelnie klamac, ze nie byl robiony a co
innego umiejetnie lawirowac miedzy roznymi pojeciami i zmieniac temat.
Wszystkie  uzywane samochody sa najczesciej wlasnie tyle warte za ile je
sprzedaje handlarz.  I tak jak juz tu wczesniej napisano, proponuje wejsc
na mobile, wyszukac oferte prywatna i sprawdzic ile taki rocznik, z danym
przebiegiem bedzie kosztowal. Doliczyc wszelkie oplaty i w tej cenie szukac
u nas samochodu...  Jestem pewien, ze wtedy bedzie znacznie latwiej znalezc
dobry samochod. Smiem twierdzic, ze cena takiego samochodu bedzie oscylowac
w okolicach tych uzywek ktore stoja na placach przed salonem...

Picasso

25 Data: Listopad 09 2009 13:56:49
Temat: Re: nerwowy handlarz?
Autor: =Marcos= 

Uwalałem to raczej za żart ale gość się tak spienił, że wydawało się, że wystartuje do bicia, miałem przy że jak wystartuje do bicia to

Też tak miałem przy poszukiwaniu samochodu. Facetowi w komisie odbiło po tym jak pokazaliśmy mu palcem szpachlę na "bezwypadkowym".

--
Marcos
[Marek Ślusarczyk]
marek [AT] microstock . pl

http://galeria.wyprawa.info <- zdjęcia z moich podróży



Grupy dyskusyjne