Grupy dyskusyjne   »   nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.

nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.



1 Data: Kwiecien 23 2007 21:13:44
Temat: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: misiek 

Nie kupowac samochodow na gieldzie aniz komisow.- oto przyklad -
kilka dni temu ogadalem skorpiaka w komisie na jagielonskiej w Bydgoszczy.

Bity z kazdej strony - szpary z tylu totalnie nierowne, maska sie nie
domyka, zderzaki ledwo spasowane... malowany caly - ale fele polerka [dla
picu] i skora w srodku... silnik 2.3 - 150KM

a dzis patrze na allegro i w zeszla niedziele na gieldzie samochodowej w
bydzi - i ten sam skorpiaczek z 7900 podskoczyl do 10200.
jakis handlarzyna kupil szrota i probuje pchac go dalej. Takiego zlomu dawno
nie widzialem..
ja bym go za darmo nie wzial ...

tu zdjecie zkomisu chwie wczesniej
http://img400.imageshack.us/img400/354/scorpio1us1.jpg


a tu juz za 10200 z gieldy...
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C1383018

zenada total. biznes po polsku - chuj ze ktos o kupi i mu sie rozpadnie za
tydzien.
a jak nie za tydzien to przy pierwszej stluczce...

Propagujmy swiadomosc konsumencka w sensie kupowania niebitych fur.



2 Data: Kwiecien 23 2007 21:26:08
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: PAndy 

Nie ma nie bitych fur - sa tylko zle zrobione - tak mawia moj znajomy diagnosta (ma na mysli samochody wiecej niz 5 letnie)

3 Data: Kwiecien 23 2007 21:42:43
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Jarek Dabrwoski 


diagnosta (ma na mysli samochody wiecej niz 5 letnie)

Kwaszenie!
Na poczatku swojej kariery mialem 12 letniego poloneza i jakos bity nie byl.. a jedzilem nim duzo, bo benzyna byla za 1,5... a ja bylem kierowca z zielonym listkiem.. jakos dalem rade.

4 Data: Kwiecien 23 2007 22:10:41
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: misiek 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości

Nie ma nie bitych fur - sa tylko zle zrobione - tak mawia moj znajomy
diagnosta (ma na mysli samochody wiecej niz 5 letnie)


fakt mozna to tak ujac...
dobrze zrobiona fura powinna byc nie do rozpoznania dla laika...
no ten skorpiak byl wyjatkowo zle zrobiony hehehe

5 Data: Kwiecien 24 2007 10:28:49
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 23 Apr 2007 21:26:08 +0200, "PAndy"
 wrote:

Nie ma nie bitych fur - sa tylko zle zrobione - tak mawia moj znajomy
diagnosta (ma na mysli samochody wiecej niz 5 letnie)

I ma rację.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

6 Data: Kwiecien 24 2007 12:28:30
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Noel 

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:

On Mon, 23 Apr 2007 21:26:08 +0200, "PAndy"
 wrote:


Nie ma nie bitych fur - sa tylko zle zrobione - tak mawia moj znajomy diagnosta (ma na mysli samochody wiecej niz 5 letnie)


I ma rację.

Ile po naszych drogach jeździ samochodów +5 letnich, a ile jest rocznie wypadków?
Ile powinno być wypadków dziennie, aby większość z nich była 'bita'?

--
Tomek "Noel" B.

7 Data: Kwiecien 24 2007 14:21:54
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: J.F. 

On Tue, 24 Apr 2007 12:28:30 +0200,  Noel wrote:

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:
Nie ma nie bitych fur - sa tylko zle zrobione - tak mawia moj znajomy
diagnosta (ma na mysli samochody wiecej niz 5 letnie)

I ma rację.

Ile po naszych drogach jeździ samochodów +5 letnich, a ile jest rocznie
wypadków?
Ile powinno być wypadków dziennie, aby większość z nich była 'bita'?

policja notuje 400 tys kolizji rocznie [plus 50 tys "wypadkow"],
Podejrzewam ze co najmniej drugie tyle jest niezglaszanych.
No i spora czesc angazuje dwa auta.

W sumie wychodzi ze mniej wiecej co 10-15 lat auto ma kolizje.
Wiec faktycznie mozna zalozyc ze to 5+ letnie bylo bite :-)

J.

8 Data: Kwiecien 24 2007 12:26:20
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Massai 

Noel wrote:

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:

> On Mon, 23 Apr 2007 21:26:08 +0200, "PAndy"
 wrote:
>
>
> > Nie ma nie bitych fur - sa tylko zle zrobione - tak mawia moj
> > znajomy diagnosta (ma na mysli samochody wiecej niz 5 letnie)
>
>
> I ma rację.

Ile po naszych drogach jeździ samochodów +5 letnich, a ile jest
rocznie wypadków?  Ile powinno być wypadków dziennie, aby większość z
nich była 'bita'?

"Bita" a po wypadku to ogromna różnica.
Co z tego że malowane błotniki.
Mój poprzedni samochód nie miał żadnego poważnego wypadku, a
lakierowany miał przedni zderzak, obydwa przednie błotniki, i lewe
drzwi.
To ktoś dziabnął, tu ktoś wycofał na parkingu centralnie w mój
reflektor itp.

--
Pozdro
Massai

9 Data: Kwiecien 23 2007 21:43:57
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Jarek Dabrwoski 

A ja w W-wie na Modlinskiej w komisie dorwalem Volviaka przed "przygotowaniem". 332 tys km. Dzien później samochód mial 150!!! tys km mniej! heh.. inna sprawa, ze jego stan byl lepszy niz jeden furacz z 220 tys km.

10 Data: Kwiecien 24 2007 08:35:08
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka misiek napisał/a:

Nie kupowac samochodow na gieldzie aniz komisow.- oto przyklad -


W praktyce masz w dużej mierze rację, aczkolwiek takie ujęcie tematu brzmi trochę jak "nie kupować warzyw na bazarze - ja kiedyś kupilem ziemniaki i były przemrożone" :)


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

11 Data: Kwiecien 24 2007 08:36:56
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Massai 

misiek wrote:


zenada total. biznes po polsku - chuj ze ktos o kupi i mu sie
rozpadnie za tydzien.
a jak nie za tydzien to przy pierwszej stluczce...

Przynajmniej nie napisał że bezwypadkowy...
Ale fobia na samochody powypadkowe to też przesada. Dobrze zrobiony
samochód po wypadku też będzie dobry. To po prostu jakis mechanizm,
który można dobrze naprawić jak zostanie uszkodzony. Problem lezy w
handlarzach, którzy kupują rozbitka totalnego, i naprawiają byle jak,
byle tanio...

--
Pozdro
Massai

12 Data: Kwiecien 24 2007 11:24:50
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Tomasz Pyra 

Massai pisze:

misiek wrote:

zenada total. biznes po polsku - chuj ze ktos o kupi i mu sie
rozpadnie za tydzien.
a jak nie za tydzien to przy pierwszej stluczce...

Przynajmniej nie napisał że bezwypadkowy...
Ale fobia na samochody powypadkowe to też przesada. Dobrze zrobiony
samochód po wypadku też będzie dobry. To po prostu jakis mechanizm,
który można dobrze naprawić jak zostanie uszkodzony. Problem lezy w
handlarzach, którzy kupują rozbitka totalnego, i naprawiają byle jak,
byle tanio...

Ale to nigdy nie będzie inaczej.

W tej chwili ceny napraw samochodów są na tyle wysokie, a uzywane samochody na tyle tanie, że żadnego poważniejszego dzwona nie opłaca się   porządnie naprawiać.

Zamiast porządniejszej naprawy, bardziej uzasadnione ekonomicznie jest naprawienie byle jak, sprzedaż i kupno używanego samochodu w tym samym wieku.

Ludzie naprawiają samochody w zasadzie tylko dlatego że nie chcą go zmieniać, a za naprawę płaci i tak ubezpieczenie.
Wtedy się naprawia porządnie - jak się to robi dla siebie.

Najprościej to sprawdzić po czasie - jeżeli naprawa była robiona przez obecnego właściciela wcześniej niż 1.5-2 lata przed sprzedażą, to można przypuszczać że została zrobiona dobrze.
Jeżeli naprawa była wykonana później niż pół roku przed sprzedażą, to możemy przypuszczać że została zrobiona dla picu, żeby sprzedać samochód, ewentualnie została spartaczona, a właściciel po pół roku widzi że nic już z tego nie będzie.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

13 Data: Kwiecien 25 2007 05:04:22
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: qnick 

On 24 Kwi, 11:24, Tomasz Pyra  wrote:

Zamiast porządniejszej naprawy, bardziej uzasadnione ekonomicznie jest
naprawienie byle jak, sprzedaż i kupno używanego samochodu w tym samym
wieku.

Bardziej uzasadnione ekonomicznie może i jest, ale kupno samochodu w
tym samym wieku i niebitego ?
Przecież dobrych bryk się nie sprzedaje więc kupisz takiego samego
szrota jak twój po naprawie.

14 Data: Kwiecien 26 2007 15:28:36
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Rafal 

ja kupilem w komisie Golfa3 u Dabrowce kolo Bochni,
bo znajomi polecili goscia ze jest w porzadku,
fura byla podobno co sprowadzona z Niemiec,
dopiero po kupnie sprawdzilem auto okladnie i co ?

- na liczniku przebieg 145tys., - fajnie,
  jak otwarlem maske to byla przyklejona mala karteczka ze nastepna wymiana
oleju przy 229tys.,
  sadze ze komisiarz jej nie zauwazyl jak picowal auto
- wymienilem wszyskie oleje i olej w skrzyni byl jak smola,
  wlalem nowy olej taki jak pisze w katalogu, i skrzynia zaczela sie tluc
sie ze slychac zebatki,
  mechanik wytlumaczyl mi ze wlano gesty olej aby wyciszyc skrzynie przed
sprzedaza
- amory tylne rozlecialy sie po miesiacu
- po miesiacu na 2 oponach zrobily sie bable czyli opony byly stare,
  sadze ze komisiaz wymienil kola na to co mu sie poniewieralo a dobre kola
sprzedal osobno


no trudno, to jest moje pierwsze auto,
i teraz juz wiem ze w "Polskich" komisach moze i sa dobre auta, ale te dobre
ida po rodzinie i znajomych, a wytyrane graty sa podpicowane i wypychane
frajerom,

poprzysiaglem sobie ze jak bede kupowal auto to nie w komisie,
kupie auto z Niemiec z prywatnego domu,
nawet jak doplace te 200 euro wiecej a dostane dobre auto to bede zadowolony

pozdrawiam

15 Data: Kwiecien 24 2007 11:23:34
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 24 Apr 2007 08:36:56 +0000 (UTC), "Massai"
wrote:

samochód po wypadku też będzie dobry. To po prostu jakis mechanizm,
który można dobrze naprawić jak zostanie uszkodzony. Problem lezy w
handlarzach, którzy kupują rozbitka totalnego, i naprawiają byle jak,
byle tanio...

Pewnie z lęku, że porządnie naprawione auto bedzie niesprzedawalne.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

16 Data: Kwiecien 24 2007 12:36:37
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: PAndy 


"Massai"  wrote in message

Ale fobia na samochody powypadkowe to też przesada. Dobrze zrobiony
samochód po wypadku też będzie dobry. To po prostu jakis mechanizm,
który można dobrze naprawić jak zostanie uszkodzony. Problem lezy w

hehe, niezly tekst... Pan chyba jest humanista...

17 Data: Kwiecien 24 2007 13:04:55
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 24 Apr 2007 12:36:37 +0200, "PAndy"
 wrote:

Ale fobia na samochody powypadkowe to też przesada. Dobrze zrobiony
samochód po wypadku też będzie dobry. To po prostu jakis mechanizm,
który można dobrze naprawić jak zostanie uszkodzony. Problem lezy w

hehe, niezly tekst... Pan chyba jest humanista...

Chyba nie. Kłopot w tym, że zdecydowana więszkosć napraw jest robiona
metodą 'żeby tylko wyglądało'.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

18 Data: Kwiecien 24 2007 13:27:52
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: PAndy 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Tue, 24 Apr 2007 12:36:37 +0200, "PAndy"
 wrote:

Ale fobia na samochody powypadkowe to też przesada. Dobrze zrobiony
samochód po wypadku też będzie dobry. To po prostu jakis mechanizm,
który można dobrze naprawić jak zostanie uszkodzony. Problem lezy w

hehe, niezly tekst... Pan chyba jest humanista...

Chyba nie. Kłopot w tym, że zdecydowana więszkosć napraw jest robiona
metodą 'żeby tylko wyglądało'.

Ech, ja mechanik jestem - nie ma h* we wsi - po biciu, szczegolnie takim gdzie naruszony jest szkielet, nawet jesli sie wyprostuje i ladnie wyklepie to juz nigdy nie uzyska sie pierwotnej sztywnosci bryly - przy kolejnym biciu wszystko sie moze zdarzyc - od totalnej sztywnosci (jak cos powspwywawane bylo) do pekania i ciecia wszystkiego... pudlo ma odebrac energie zderzenia i ulec zniszczeniu - tak sa robione samochody od jakiegos czasu, odebrac jak najwiecej energii podczas zderzenia kosztem zniszczen...

19 Data: Kwiecien 24 2007 14:19:40
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 24 Apr 2007 13:27:52 +0200, "PAndy"
 wrote:

Ech, ja mechanik jestem - nie ma h* we wsi - po biciu, szczegolnie takim
gdzie naruszony jest szkielet, nawet jesli sie wyprostuje i ladnie
wyklepie to juz nigdy nie uzyska sie pierwotnej sztywnosci bryly - przy

Po takim, to się albo wymienia części które uległy zgięciu, albo też -
złomuje.

cos powspwywawane bylo) do pekania i ciecia wszystkiego... pudlo ma
odebrac energie zderzenia i ulec zniszczeniu - tak sa robione samochody
od jakiegos czasu, odebrac jak najwiecej energii podczas zderzenia
kosztem zniszczen...

Nie pudło, a konkretne elementy. Klatka ma być nieuszkodzona.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

20 Data: Kwiecien 24 2007 14:39:29
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: PAndy 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

Po takim, to się albo wymienia części które uległy zgięciu, albo też -
złomuje.

hehe albo wspawuje cwiartke, laczy polowki...

Nie pudło, a konkretne elementy. Klatka ma być nieuszkodzona.

pudlo w sensie "klatki"

albo wspawuje cwiartke lub laczy polowki...

21 Data: Kwiecien 24 2007 14:50:34
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 24 Apr 2007 14:39:29 +0200, "PAndy"
 wrote:

Po takim, to się albo wymienia części które uległy zgięciu, albo też -
złomuje.

hehe albo wspawuje cwiartke, laczy polowki...

Wspawanie ćwiartki jeszcze nei jest niczym strasznym, o ile się to
zrobi DOBRZE.

Nie pudło, a konkretne elementy. Klatka ma być nieuszkodzona.
pudlo w sensie "klatki"

No jak klatka pogięta, to też zalezy - można na przykład wymienić cały
dach i słupki. Ale to też znowu - trzeba zrobić DOBRZE.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

22 Data: Kwiecien 24 2007 15:32:02
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: PAndy 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

Wspawanie ćwiartki jeszcze nei jest niczym strasznym, o ile się to
zrobi DOBRZE.

i robi potem crash test? modeluje zachowanie bryly samochodu podczas np zderzenia mimosrodowego?

No jak klatka pogięta, to też zalezy - można na przykład wymienić cały
dach i słupki. Ale to też znowu - trzeba zrobić DOBRZE.

j.w.?

Skad wiadomo ze DOBRZE jest DOBRZE a nie tylko dobrze lub "dobrze"?
Po prostu nie wiadomo bo nikt tego nie sprawdza, nie ma tu ani krzty powtarzalnosci, a jak dodac obrobke cieplna miejsc laczen i prostowania to mozna spodziewac sie wszystkiego...

23 Data: Kwiecien 24 2007 15:52:14
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 24 Apr 2007 15:32:02 +0200, "PAndy"
 wrote:

Wspawanie ćwiartki jeszcze nei jest niczym strasznym, o ile się to
zrobi DOBRZE.

i robi potem crash test? modeluje zachowanie bryly samochodu podczas np
zderzenia mimosrodowego?

A fabryka robi to po operacji zespawania bądź zgrzania elementów?

Wybacz, po prostu - są operacje, które można zrobić dobrze.

No jak klatka pogięta, to też zalezy - można na przykład wymienić cały
dach i słupki. Ale to też znowu - trzeba zrobić DOBRZE.

j.w.?

A fabryka robi takowy?

Skad wiadomo ze DOBRZE jest DOBRZE a nie tylko dobrze lub "dobrze"?

A skąd wiadomo, że fabryka robi dobrze?

Po prostu nie wiadomo bo nikt tego nie sprawdza, nie ma tu ani krzty
powtarzalnosci, a jak dodac obrobke cieplna miejsc laczen i prostowania
to mozna spodziewac sie wszystkiego...

Oj, nie widziałeś jak to robią dobrzy fachowcy. Zdziwił bys się.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

24 Data: Kwiecien 24 2007 16:36:55
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: PAndy 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Tue, 24 Apr 2007 15:32:02 +0200, "PAndy"
 wrote:

Wspawanie ćwiartki jeszcze nei jest niczym strasznym, o ile się to
zrobi DOBRZE.

i robi potem crash test? modeluje zachowanie bryly samochodu podczas np
zderzenia mimosrodowego?

A fabryka robi to po operacji zespawania bądź zgrzania elementów?

fabryka robi to przed - ustala sie technologie i punkty zgrzan czy spawy sa powtarzalne

Wybacz, po prostu - są operacje, które można zrobić dobrze.

a czy jam owie ze zle, mozna pojechac wszystko TIG i bedzie super pieknie

No jak klatka pogięta, to też zalezy - można na przykład wymienić cały
dach i słupki. Ale to też znowu - trzeba zrobić DOBRZE.

j.w.?

A fabryka robi takowy?

robie przed ustawieniem maszyn...na tej podstawie ustawia maszyny i jest to powtarzalne

Skad wiadomo ze DOBRZE jest DOBRZE a nie tylko dobrze lub "dobrze"?

A skąd wiadomo, że fabryka robi dobrze?

testy

Po prostu nie wiadomo bo nikt tego nie sprawdza, nie ma tu ani krzty
powtarzalnosci, a jak dodac obrobke cieplna miejsc laczen i prostowania
to mozna spodziewac sie wszystkiego...

Oj, nie widziałeś jak to robią dobrzy fachowcy. Zdziwił bys się.

eeee tam, kazdy robiony to niepowtarzalna sprawa, nawet jak robil to mistrz pierwszej klasy to pojazd jako calosc moze zachowac sie nieprzewidywalnie...

25 Data: Kwiecien 25 2007 09:45:47
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 24 Apr 2007 16:36:55 +0200, "PAndy"
 wrote:

A fabryka robi to po operacji zespawania bądź zgrzania elementów?

fabryka robi to przed - ustala sie technologie i punkty zgrzan czy spawy
sa powtarzalne

Taaaa... O ile robocik nie pieprznie się, a bywają takie sytuacje.

Wybacz, po prostu - są operacje, które można zrobić dobrze.
a czy jam owie ze zle, mozna pojechac wszystko TIG i bedzie super
pieknie

Też trzeba umieć. Wszystko tak naprawdę jest w rękach tego, kto
naprawia. I fakt, zgodzę się z Tobą, że większość to partacze. Znam
dwóch ludzi zajmujących się naprawami blacharskimi, którzy potrafią na
przykłąd położyć prawidłowo spaw ciągły.

A fabryka robi takowy?

robie przed ustawieniem maszyn...na tej podstawie ustawia maszyny i jest
to powtarzalne

Do momentu rozjazdu nastawów, co wychodzi po kilku godzinach ;)

Skad wiadomo ze DOBRZE jest DOBRZE a nie tylko dobrze lub "dobrze"?
A skąd wiadomo, że fabryka robi dobrze?
testy
Nie testują każdego nadwozia.

Oj, nie widziałeś jak to robią dobrzy fachowcy. Zdziwił bys się.
eeee tam, kazdy robiony to niepowtarzalna sprawa, nawet jak robil to
mistrz pierwszej klasy to pojazd jako calosc moze zachowac sie
nieprzewidywalnie...

Jak to robi dobry fachowiec, to jednak przewidywalnie. Szczególnie,
jak fachowiec po obejrzeniu auta potrafi powiedzieć 'Nic z tego. Tego
nie da się zrobić dobrze. Ja tego się nie podejmę, z tego to można
tyylko mechanikę wyjąć i oddać na złom, jak ktoś to naprawi, to będzie
miał ludzi na sumieniu'.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

26 Data: Kwiecien 25 2007 10:49:49
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: PAndy 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

Taaaa... O ile robocik nie pieprznie się, a bywają takie sytuacje.

http://www.kuka.com/en/

Też trzeba umieć. Wszystko tak naprawdę jest w rękach tego, kto
naprawia. I fakt, zgodzę się z Tobą, że większość to partacze. Znam
dwóch ludzi zajmujących się naprawami blacharskimi, którzy potrafią na
przykłąd położyć prawidłowo spaw ciągły.

bo to trzeba umiec spawac by byc spawaczem - ja tez potrafie posmarkac czy nawet zalepic dziure ale nigdy nie powiedzialbym o sobie ze potrafie spawac

Do momentu rozjazdu nastawów, co wychodzi po kilku godzinach ;)

http://www.kuka.com/en/

Nie testują każdego nadwozia.

nie potrzeba - rozrzut jest minimalny, powtarzalnaosc na bardzo wysokim poziomie

Jak to robi dobry fachowiec, to jednak przewidywalnie. Szczególnie,
jak fachowiec po obejrzeniu auta potrafi powiedzieć 'Nic z tego. Tego
nie da się zrobić dobrze. Ja tego się nie podejmę, z tego to można
tyylko mechanikę wyjąć i oddać na złom, jak ktoś to naprawi, to będzie
miał ludzi na sumieniu'.

tyle potarfi powiedziec kazdy kto ma elementarne pojecie o materialoznawstwie i wytrzymalosci konstrukcji stalowych - czyli absolwent dobrego technikum o profilu metalowym lub mechanicznym... patrzysz i od razu widzisz czy cos z tego bedzie czy nie...

27 Data: Kwiecien 25 2007 12:22:33
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 25 Apr 2007 10:49:49 +0200, "PAndy"
 wrote:

Do momentu rozjazdu nastawów, co wychodzi po kilku godzinach ;)

http://www.kuka.com/en/

Oj, i co? Ładna reklamówka.

Nie testują każdego nadwozia.
nie potrzeba - rozrzut jest minimalny, powtarzalnaosc na bardzo wysokim
poziomie

Tak zapewnia dział marketingu, prawda? A byłeś kiedys na prawdziwej
produkcji?

tyle potarfi powiedziec kazdy kto ma elementarne pojecie o
materialoznawstwie i wytrzymalosci konstrukcji stalowych - czyli
absolwent dobrego technikum o profilu metalowym lub mechanicznym...
patrzysz i od razu widzisz czy cos z tego bedzie czy nie...
....I nie potrafi większośc blacharzy.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

28 Data: Kwiecien 25 2007 15:33:49
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: PAndy 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

Oj, i co? Ładna reklamówka.

spoko, powtarzalnosc przecietnego robota przemyslowego jest na znacznie wyzszym poziomie niz czlowieka - pamietaj ze robot ma w programie funkcje samoregulacji - co jakis czas nastepuje sprowadzenie do poziomu referencyjnego

Tak zapewnia dział marketingu, prawda? A byłeś kiedys na prawdziwej
produkcji?

a ty byles? tam gdzie nie ma ludzi a pracuja automaty powtarzalnosc jest na bardzo wysokim poziomie

...I nie potrafi większośc blacharzy.

nie tylko blacharzy... do worka "specjalistow" wrzucilbym tez wiekszosc gaziarzy... i nie tylko

29 Data: Kwiecien 26 2007 09:16:07
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 25 Apr 2007 15:33:49 +0200, "PAndy"
 wrote:

spoko, powtarzalnosc przecietnego robota przemyslowego jest na znacznie
wyzszym poziomie niz czlowieka - pamietaj ze robot ma w programie
funkcje samoregulacji - co jakis czas nastepuje sprowadzenie do poziomu
referencyjnego

Taaa... O ile na przykład nie poleci zasilanie prądu zgrzewającego.
Oczywiście, że fabryka ma lepsza powtarzalnośc. Ale to dalej nie
oznacza, że nie można dobrze naprawić.

a ty byles? tam gdzie nie ma ludzi a pracuja automaty powtarzalnosc jest
na bardzo wysokim poziomie

I dlatego jak się coś sypnie, to masz nei jeden, a kilkaset
identycznie wadliwych egzemplarzy.

...I nie potrafi większośc blacharzy.
nie tylko blacharzy... do worka "specjalistow" wrzucilbym tez wiekszosc
gaziarzy... i nie tylko
I innych. Cóz, chcesz mieć dobrze zrobione - zrób to sam.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

30 Data: Kwiecien 24 2007 15:57:20
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Tomasz Pyra 

PAndy pisze:

Skad wiadomo ze DOBRZE jest DOBRZE a nie tylko dobrze lub "dobrze"?
Po prostu nie wiadomo bo nikt tego nie sprawdza, nie ma tu ani krzty powtarzalnosci, a jak dodac obrobke cieplna miejsc laczen i prostowania to mozna spodziewac sie wszystkiego...

Bardziej skomplikowane maszyny i budowle wykonuje się w jednym egzemplarzu i nikt nie musi robić im crashtestu żeby wiedzieć czy coś się zawali czy nie.

Jeżeli samochód uległ poważnemu uszkodzeniu które naruszyło konstrukcję to faktycznie nie należy go naprawiać. Ale nie dlatego że wymiana połówki jest czymś złym, a raczej dlatego że nie ma pewności czy przy uderzeniu coś nie pękło lub nie zostało naruszone w tej drugiej połówce którą chce się zostawić.

Zauważ że ludzie potrafią sami zbudować samochód od podstaw i to wcale nie gorzej niż fabryka, to tym bardziej da się naprawić jakiś uszkodzony.

Problem się zaczyna jak się to robi bez wiedzy i bez pomyślunku - wygięte elementy metalowe się odgina nie wiedząc na ile to wpłynie na wytrzymałość, albo elementy łączy się w sposób nie gwarantujący wytrzymałości.

A niestety ekonomia jest bezlitosna - solidnie uszkodzony samochód owszem da się naprawić, ale raczej się to nie opłaca, bo taniej kupić używany samochód z tego samego rocznika, pewnie dlatego raczej samochody naprawia się byle jak.

31 Data: Kwiecien 24 2007 16:41:47
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: PAndy 


"Tomasz Pyra"  wrote in message

PAndy pisze:

Skad wiadomo ze DOBRZE jest DOBRZE a nie tylko dobrze lub "dobrze"?
Po prostu nie wiadomo bo nikt tego nie sprawdza, nie ma tu ani krzty powtarzalnosci, a jak dodac obrobke cieplna miejsc laczen i prostowania to mozna spodziewac sie wszystkiego...

Bardziej skomplikowane maszyny i budowle wykonuje się w jednym egzemplarzu i nikt nie musi robić im crashtestu żeby wiedzieć czy coś się zawali czy nie.

i odpowiednio projektuje nadmiarowo - samochod jest produktem masowym i podlega optymalizacji w tym schowane jest wlasnie to o czym mowie

Jeżeli samochód uległ poważnemu uszkodzeniu które naruszyło konstrukcję to faktycznie nie należy go naprawiać. Ale nie dlatego że wymiana połówki jest czymś złym, a raczej dlatego że nie ma pewności czy przy uderzeniu coś nie pękło lub nie zostało naruszone w tej drugiej połówce którą chce się zostawić.

zgadza sie, mowie o czyms innym - nie da sie przewidziec zahcowania takiej bryly, byrla fabryczna jest przewidywalna bo sie ja projektuje tak by z gory uzyskac efekt okreslonego giecia i odksztalcania w okreslony sposob


Zauważ że ludzie potrafią sami zbudować samochód od podstaw i to wcale nie gorzej niż fabryka, to tym bardziej da się naprawić jakiś uszkodzony.

ale nie robia crash testow, co najwyzej modeluja w komputerze uproszczony model i sprawdzaja jak sie zachowa w wynika dzialania takich a nie innych sil...

Problem się zaczyna jak się to robi bez wiedzy i bez pomyślunku - wygięte elementy metalowe się odgina nie wiedząc na ile to wpłynie na wytrzymałość, albo elementy łączy się w sposób nie gwarantujący wytrzymałości.

tej wiedzy nei ma nikt kto nie ma dostepu do pelenego przegladu przez dane projektowe

A niestety ekonomia jest bezlitosna - solidnie uszkodzony samochód owszem da się naprawić, ale raczej się to nie opłaca, bo taniej kupić używany samochód z tego samego rocznika, pewnie dlatego raczej samochody naprawia się byle jak.

ekonomia jest bezlitosna - oplaca sie naprawic kazdy samochod na ktorym mozna zarobic - dlatego tak wazne jest by kupic dobry samochod kierujac sie jego rzeczywistym stanem technicznym a nie stanem licznika, rocznikiem czy inna cholera...

32 Data: Kwiecien 24 2007 10:53:07
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: J.F. 

On Mon, 23 Apr 2007 21:13:44 +0200,  misiek wrote:

Nie kupowac samochodow na gieldzie aniz komisow.- oto przyklad -
kilka dni temu ogadalem skorpiaka w komisie na jagielonskiej w Bydgoszczy.

Tylko co proponujesz - kupic to samo auto z pierwszej reki bo tansze
bylo ?

a dzis patrze na allegro i w zeszla niedziele na gieldzie samochodowej w
bydzi - i ten sam skorpiaczek z 7900 podskoczyl do 10200.
jakis handlarzyna kupil szrota i probuje pchac go dalej. Takiego zlomu dawno
nie widzialem.. ja bym go za darmo nie wzial ...

tu zdjecie zkomisu chwie wczesniej
http://img400.imageshack.us/img400/354/scorpio1us1.jpg

a tu juz za 10200 z gieldy...
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C1383018

I myslisz ze to jakis handlarzyna zaryzykowal ?
Ja tam podejrzewam ze komis sie przejechal na gielde - moze w
perspektywie 2000 upustu, moze chcial stworzyc wrazenie ze ceny sa
wyzsze ..

zenada total. biznes po polsku - chuj ze ktos o kupi i mu sie rozpadnie za
tydzien. a jak nie za tydzien to przy pierwszej stluczce...

Propagujmy swiadomosc konsumencka w sensie kupowania niebitych fur.

A nie jest przypadkiem juz tak ze albo po stluczce jezdzi juz pare
ladnych lat, albo stluczka byla niedawno .. i widac lekka byla
skoro oplacalo sie naprawiac ..

J.

33 Data: Kwiecien 24 2007 14:55:42
Temat: Re: nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.
Autor: Hautameki 

On 23 Kwi, 21:13, "misiek"  wrote:

Nie kupowac samochodow na gieldzie aniz komisow.- oto przyklad -
kilka dni temu ogadalem skorpiaka w komisie na jagielonskiej w Bydgoszczy.

Bity z kazdej strony - szpary z tylu totalnie nierowne, maska sie nie
domyka, zderzaki ledwo spasowane... malowany caly - ale fele polerka [dla
picu] i skora w srodku... silnik 2.3 - 150KM

a dzis patrze na allegro i w zeszla niedziele na gieldzie samochodowej w
bydzi - i ten sam skorpiaczek z 7900 podskoczyl do 10200.
jakis handlarzyna kupil szrota i probuje pchac go dalej. Takiego zlomu dawno
nie widzialem..
ja bym go za darmo nie wzial ...

tu zdjecie zkomisu chwie wczesniejhttp://img400.imageshack.us/img400/354/scorpio1us1.jpg

a tu juz za 10200 z gieldy...http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C1383018

zenada total. biznes po polsku - chuj ze ktos o kupi i mu sie rozpadnie za
tydzien.
a jak nie za tydzien to przy pierwszej stluczce...

Propagujmy swiadomosc konsumencka w sensie kupowania niebitych fur.

Już na pierwszy rzut oka można poznać, że z autem jest cos nie tak,
karoseria wyraźnie "zmęczona", na pewno nie jedno przeszła. Na żywo
zapewne wygląda znacznie gorzej.
Zauważyłem, że handalrze w specyficzny dla siebie sposób robią zdjęcia
pojazdu, często są bardzo podobne - klik, klik, dwa zdjęcia przodu,
dwa tyłu i jedno pokazujące wnętrze, zawsze od strony kierowcy ;-)

nie kupujcie fur z gield i komisow... opis przypadku.



Grupy dyskusyjne