niebezpieczny czujnik paliwa
1 | Data: Czerwiec 13 2007 22:08:18 |
Temat: niebezpieczny czujnik paliwa | |
Autor: seba | Wtam 2 |
Data: Czerwiec 13 2007 22:58:11 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: me-how | seba pisze: Dzis wymntowalem z baku w celu naprawy czujnik paliwa. To co zobaczylem pierwszy raz tam zaglądałeś? m. -- [VW 1200 m edition, jednokołowy Bulik, MB W123 230CE] [ www.me-how.com ] 3 |
Data: Czerwiec 13 2007 23:27:34 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: BRODACZ | Ten maly prad Ehhh... chyba juz czwarty raz o tym pisze kolejny wagarowicz... Promocje do nastepnej klasy z chemii to chyba za gesi sie dostawalo co? Zeby cokolwiek sie zapalilo, musi byc spelnione kilka warunkow. Miedzy innymi musi byc wystarczajaca ilosc tlenu. Opary benzyny w zbiorniku wypieraja tlen i nie ma prawa nic sie tam zapalic! -- BROD@CZ 4 |
Data: Czerwiec 13 2007 22:34:21 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: Seweryn | "BRODACZ" Ehhh... chyba juz czwarty raz o tym pisze kolejny wagarowicz... Promocjedo nastepnej klasy z chemii to chyba za gesi sie dostawalo co? Zgadza sie, w przeciwnym razie wiekszosc Garbów juz by sie spalila a mój przynajmniej 2 razy ;). Pozdrawiam, SPB 5 |
Data: Czerwiec 14 2007 00:16:05 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: Piotr Jocek |
Zgadza sie, w przeciwnym razie wiekszosc Garbów juz by sie spalila a mój moze i zaliczylem ta elektrotechnike na moim wydziale fartem i szczesciem i z opatrzonoscia Boza iwrodzonym sprytem kotry pozwolil mi na maly fortel... ale jedno wiem w tym caly plywanku nie plynie prad. plywak jest opornikiem ktory tylko zapodaje minus do wskaznika... gdyby tam byl jaki kolwiek prad to zadne wypieranie tlenu nei pomogloby. bo co np. w sytuacji keidy mamy malo paliwa jest 30 stopni na dworzu i zgubilismy korek na stacji? ehhh pozdro k. 6 |
Data: Czerwiec 14 2007 01:14:51 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: bestya |
w tym caly plywanku nie plynie prad. plywak jest opornikiem ktory tylko A przez opornik prąd idzie, biegnie, leci, czy może się czołga albo turla, skoro nie płynie ? gdyby tam byl jaki kolwiek prad to zadne wypieranie tlenu nei pomogloby. bo właśnie, szkoa gadać pozdro B. 7 |
Data: Czerwiec 14 2007 13:44:07 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: BROD@CZ |
gdyby tam byl jaki kolwiek prad to zadne wypieranie tlenu nei pomogloby. Ech samochodziarze od siedmiu bolesci... Hulajnoga Wam jezdzic a nie samochodem. Klocek, ty nawet sobie nie zdajesz sprawy jak duze iskrzenie potrafi wystapic na styku drutu oporowego i szczotki w czujniku paliwa. Akurat przy trzydziestu stopniach na dworzu, wystarczy pol szklanki benzyny w zbiorniku, aby opary benzyny wyparly z niego cale powietrze. Ponadto przy takiej ilosci paliwka czujnik zwisa smetnie i jego elementy elektryczne nie wspolpracuja wiÄc i iskrzenia nie ma. Kontrola poziomu paliwa w garbusie dziala w sposob taki: Ta kostka przy wskazniku to jest generator impulsow elektrycznych. Kiedys byl to wlacznik bimetaliczny, a od jakiegos czasu jest to uklad elektroniczny. Impulsy elektryczne, laduja kondensator znajdujacy sie w obudowie wskaznika. Rozladowanie kondensatora odbywa sie przez drut oporowy wspomnianego juz czujnika, natomiast sam wskaznik jest niczym innym jak voltomierzem pokazujacym napiecie na kondensatorze. Poniewaz ilosc impulsow a co za tym idzie ladunku podawanego do kondensatora jest stala, dodatkowo kontrolowana przez rezystor w impulsowniku, wiec szybsze lub wolniejsze rozladowywanie go powoduje wieksze lub mniejsze napelnienie kondziolka ladunkiem eletrycznym, a co za tym idzie wiekszym lub mniejszym napieciem miedzy jego biegunami. Istotne jest, aby do pelnego naladowania kondensatora potrzebne bylo kilka/nascie impulsow, a rozladowanie trwalo nie krócej niz powiedzmy polowa impulsow potrzebnych do naladowania. Impulsow ladujacych jest nawet kilkanascie na sekunde, wiec wskazowka nie majta sie na boki, tylko stoi w miare nieruchomo. Jezeli teraz nastapi przetarcie drutu oporowego w czujniku to w chwili, gdy szczotka plywaka znajdzie sie poza przetarciem, caly uklad straci mase, a co za tym idzie napiecie zaniknie i wskazowka wskaze zero. Ot i cala tajemnica dzialania tego urzadzenia. Jak widze jednak te proste zasady elektryczne odkryte w XIXw, niektorym z nas nawet w wieku XXI jawia sie jako czarna magia i zabobon... A swoja droga jazda samochodem bez zamknietego zbiornika paliwa to faktycznie napraszanie sie o klopoty. Takoz samo tankowanie z wlaczonym silnikiem. Chociaz wlasciwie tez nie powinno sie nic zlego stac. Ilosc powietrza w nieuszkodzonym zbiorniku juz w czasie tankowania jest tak niewielka, ze zaplon jest malo prawdopodobny, chociaz byc moze nie niemozliwy. BROD@CZ 8 |
Data: Czerwiec 14 2007 16:44:17 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: Piotr Jocek |
przy trzydziestu stopniach na dworzu, wystarczy pol szklanki benzyny w niezly wywod :) podziwiam, teraz mam pytanie jak to jest w buliku. nie mam tego generatora impulsow bo go tam zwyczjanie nie bylo w oryginale. jest natomiast wskaznik. do tego rurka w baku stanwiaca plywak. na jakiej zasadzie to dziala powiedz mi ? dziala tak samo ? tylko w zegarze est ten generator impulsow? pozdrawiam. k. 9 |
Data: Czerwiec 14 2007 17:23:09 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: BROD@CZ | zasadzie to dziala powiedz mi ? Nie wiem jak to dziala w bulu, ale mozliwe, ze jest to voltomierz podlaczony do czujnika, robiacego za zwykly dzielnik napiÄcia. Tylko wtedy drut oporowy na czujniku moglby siÄ zrobic czerwony, wiec pewnie tez jest tam jakis patent. Trzebaby pomierzyc multimetrem co tam sie dzieje w czasie pracy. BROD@CZ 10 |
Data: Czerwiec 14 2007 17:59:52 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: Seweryn | "Piotr Jocek" teraz mam pytanie jak to jest w buliku. nie mam tego generatora impulsowbo go tam zwyczjanie nie bylo w oryginale. W starszych Garbach (być może w Bulaju też, ale nie wiem, bo nie miałem tego wynalazku) był mechaniczny wskaźnik paliwa - pływak odchylał dźwigienkę, która napędzała linkę podłączoną do zegara. Proste i działało skutecznie (non stop, 24 godziny na dobę, niezależnie od zasilania). Pozdrawiam, SPB 11 |
Data: Czerwiec 14 2007 20:05:16 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: Piotr Jocek |
"Piotr Jocek" W starszych Garbach (być może w Bulaju też, ale nie wiem, bo nie miałemtego wynalazku) był mechaniczny wskaźnik paliwa - pływak odchylał dźwigienkę, wiem ,ale tutaj bak jest daleko i wsakanik jest normlanie 12 v. a w baku jest prawdziwy plywak. dziwne to jest. moj wskanik dziala. po podlaczniu masy wskazuje max a po podlaczeniu plywaka wskazuje zero. co najlepsze jak zatankowalem do pelna kiedys wskazywal ponad polowe . co to moze byc? popalone te styki w plywaku? tak latwo z drugiej strony nie dasie wyjac - wpierw trzeba wyjacm otor a pozniej bak ;)) tak wiec wolabym przejzec juz wszystko inne a tym sie zajac na koncu. jak sprawdzic czy czujnik jest oki ? pozdro k. 12 |
Data: Czerwiec 14 2007 20:32:47 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: Seweryn | "Piotr Jocek" jak sprawdzic czy czujnik jest oki ? Zmierzyć oporność, zinterpretować wyniki. Zaliczyłeś Elektrotechnikę to na pewno dasz radę. Pozdrawiam, SPB 13 |
Data: Czerwiec 14 2007 22:51:20 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: PawelW | Seweryn pisze: "Piotr Jocek"Oporność bulikowego wskaźnika to 100 ohm. Konstrukcja jest zupełnie inna niż w garbusie. Wskaźnik wygląda jak metalowa rurka, w środku jest wzdłuż ułożony drut oporowy w kształcie U a pomiędzy ramionami tego U jest pływak. Im wyższy poziom paliwa tym pływak wyżej zwiera drut = mniejsza oporność. -- PawelW, Kraków Bulik 1965, Trike Bulik 1963 - do sprzedania 14 |
Data: Czerwiec 15 2007 00:39:18 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: Piotr Jocek |
"Piotr Jocek" zaliczylem za 6tym razem nie ma sie co chwalic to pieta achillesa jest ;))))))) hehehehehe nic z elektrotechniki nie umiem nic ;) wiec lepiej niech sie tym zajmie ktos po fachu ;) k 15 |
Data: Czerwiec 13 2007 22:01:30 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: Seweryn | "seba" Jesli twoj wskaznik paliwa zaczyna niedomagac lepiej tam zajrzyj!! Mój niedomagał i okazało się, że ta płytka, na której nawinięty jest drucik spaliła się na węgiel, założyłem drugi i po jakimś czasie było to samo. Mam jakąś usterkę w układzie, podejrzewam wkaźnik paliwa albo rezystor za zegarem. Pozdrawiam, SPB 16 |
Data: Czerwiec 14 2007 10:44:55 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: Szymon |
jest na tyle duzy zeby przy zwarciu spowodowanym przetarciem drucika Zjawisko jest wytłumaczalne - padł ci układ który jest we wskaźniku paliwa - on właśnie ma za zadanie pilnować aby przez drut rezystancyjny płynął tak mały prąd aby się nic nie spaliło czy nadmiernie grzało. (też mi się to zdarzyło) 17 |
Data: Czerwiec 14 2007 11:31:49 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: mysza, szczurek i T2 ;) | a ja mam ptanko z innej beczki. Jeżeli drucik jes przepalony to zy można go 18 |
Data: Czerwiec 14 2007 11:47:56 | Temat: Re: niebezpieczny czujnik paliwa | Autor: Szymon | Można przewinąć. Już dwa razy tak robiłem, za drugim razem nawet dorabiałem a ja mam ptanko z innej beczki. Jeżeli drucik jes przepalony to zy można go |