Witam!

Po wczorajszej akcji jaką widziałem na drodze nasunęła mi się taka myśl
abyśmy wspólnie zrobili coś co pomogło by zmienić złe zachowanie się
kierowców na drodze, kiedy zbliża się pojazd uprzywilejowany. Co prawda w
tym konkretnym przypadku to były kobiety, ale także czasami i meżczyźni
zachowują się jak pi.... :)
Nie wiem skąd u niektórych takie dziwne zachowanie do zatrzymywania się,
kiedy za nim jedzie pojazd uprzywilejowany ?
Przecież w ten sposób zamiast ułatwić przejazd takiemu pojazowi, robi się
jeszcze większy "korek", przez który nie może "przebić" się pojazd
uprzywilejowany. Co prawda już kilka przypadków widziałem tego typu, ale
wczoraj dwie kobitki po prostu przeszły wszelkie kryteria głupoty.
Jechałem zaraz za nimi lewym pasem po drodze z 2 wyznaczonymi pasami ruchu.
W pewnym momencie słyszę pogotowie i widzę w lusterku, że za nami jakieś
300m jedzie pogotowie. Widzę także, że kierowcy z lewego pasa zjeżdżają na
pas prawy robiąc całkowicie wolny lewy pas dla pogotowia. Zjechałem także i
ja, delikatnie zwalniając tylko po to, żeby zrobić przed sobą lukę na 2
jadące przede mną lewym pasem samochody, prowadzone przez dwie kobiety, gdyż
na prawym jest jeszcze kilka innych aut przede mną. One zamiast zjechać w tę
lukę po prostu zaczynają zwalniać i prawie się zatrzymują na lewym pasie
blokując przejazd pogotowia. Przed nimi na prawym pasie zrobiła się luka ok
50m, a one nadal na lewym pasie. Za nimi, a zarazem obok mnie pogotowie,
które nie może się przecisnąć.
W tym momencie widząc, że jednak nie mają dziewuchy zamiaru zjechać na prawy
pas, dodaję gazu, aby zrobić miejsce dla pogotowia za mną. Kierowca
dokładnie zjeżdża za mną na prawy pas, ja pozostaje na tym prawym pasie, zaś
kierowca pogotowia dalej kontynuuje jazdę lewym pasem.
Podobnych tego typu przypadków widziałem już kilka. W większości z nich
kierowcami były kobiety.

Wobec takiego zachowania miałbym prośbę do wszystkich kierowców, aby
poruszyć ten temat wśród znajomych, w swoich domach, zwłaszcza z żonami,
które są kierowcami i powiedzieć im, że jest to bardzo złe zachowanie. W
takich sytuacjach nie powinno się hamować lub zatrzymywać, lecz po prostu
zjechać. Jak trzeba to nawet na chodnik czy trawnik. Czasami trzeba też
przycisnąć pedał gazu, aby zrobić miejsce, a jeszcze innym razem przejechać
na czerwonym świetle, aby udrożnić skrzyżowanie - oczywiście o ile nie
spowodujemy tym wypadku.
Niestety bardzo duża ilość kierowców ma zły nawyk zatrzymywania się bez
zjeżdżania, dokładnie na środku pasa, którym jechali, pomimo, iż mają
miejsce do zjechania.

Powitanko,

na prawym jest jeszcze kilka innych aut przede mnÂą. One zamiast zjechaĂŚ  w tĂŞ
lukĂŞ po prostu zaczynajÂą zwalniaĂŚ i prawie siĂŞ zatrzymujÂą na lewym pasie
blokujÂąc przejazd pogotowia.

pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

Jacek "Plumpi" pisze:

Witam!

Po wczorajszej akcji jaką widziałem na drodze nasunęła mi się taka myśl

Z przyjemnoscia zauwazam, ze odsetek ten u facetow jest wielokrotnie
wiekszy. Rowniez i ten watek udziela pewnych wskazowek.


Ja zawsze ubolewam gdy kobieta, szczegolnie ladna, jedzie jak parch.
Ale to sie zdarza raz na pare dni. Meskich parchow nigdy mi nie zbywa
w polu widzenia.

Tomek

 wrote:

Ja zawsze ubolewam gdy kobieta, szczegolnie ladna, jedzie jak parch.

Użytkownik "NotBear"  napisał w wiadomości

 wrote:

Ja zawsze ubolewam gdy kobieta, szczegolnie ladna, jedzie jak parch.

Chlubny wyjatek widzialem wczoraj. Pani w seicento. Na kolejnych swiatlach startowala jako jedna z pierwszych, sprawnie zmieniala pasy na Legnickiej, gdy mogla to natychmiast zjezdzala na prawo. Wiedziala tez do czego lusterka sluza - w chwili gdy jadacy za nia wlaczyl kierunek, blyskawicznie zwiala na srodkowy pas, aby mogl skorzystac z zielonej strzalki.

Chlubny wyjatek widzialem wczoraj. Pani w seicento. Na kolejnych
swiatlach startowala jako jedna z pierwszych, sprawnie zmieniala pasy na
Legnickiej, gdy mogla to natychmiast zjezdzala na prawo. Wiedziala tez do
czego lusterka sluza - w chwili gdy jadacy za nia wlaczyl kierunek,
blyskawicznie zwiala na srodkowy pas, aby mogl skorzystac z zielonej
strzalki.

To był chyba transwestyta albo lesbijka z męskim mózgiem :-)

Chlubny wyjatek widzialem wczoraj. Pani w seicento. Na kolejnych
swiatlach startowala jako jedna z pierwszych, sprawnie zmieniala pasy na
Legnickiej, gdy mogla to natychmiast zjezdzala na prawo. Wiedziala tez
do czego lusterka sluza - w chwili gdy jadacy za nia wlaczyl kierunek,
blyskawicznie zwiala na srodkowy pas, aby mogl skorzystac z zielonej
strzalki.

To był chyba transwestyta albo lesbijka z męskim mózgiem :-)

Oj są dziewczyny, któe dobrze jeżdżą.
Przykładem może być wokalistka z mojego zespołu muzycznego, która jeżdzi o
wiele lepiej niż wielu znanych mi mężczyzn i zapewniam, że ona nie jest
transwestyką :)

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

>>> Chlubny wyjatek widzialem wczoraj. Pani w seicento. Na kolejnych
>>> swiatlach startowala jako jedna z pierwszych, sprawnie zmieniala pasy

>>> Legnickiej, gdy mogla to natychmiast zjezdzala na prawo. Wiedziala tez
>>> do czego lusterka sluza - w chwili gdy jadacy za nia wlaczyl kierunek,
>>> blyskawicznie zwiala na srodkowy pas, aby mogl skorzystac z zielonej
>>> strzalki.
>>
>> To był chyba transwestyta albo lesbijka z męskim mózgiem :-)
>
> Oj są dziewczyny, któe dobrze jeżdżą.
> Przykładem może być wokalistka z mojego zespołu muzycznego, która jeżdzi

> wiele lepiej niż wielu znanych mi mężczyzn i zapewniam, że ona nie jest
> transwestyką :)

Pomimo, iż czasami mówię o niej, że ma jaja większe od niejednego faceta
;))))

Jacek "Plumpi" wrote:
<ciach>
A ja bym sie przyjzal szkoleniu w/w Pan. Moze po prostu ktos je tak nauczyl: "Jedzie cos na sygnale to stan i poczekaj"? Wcale bym sie nie zdziwil :-/

Pozdrawiam
Radoslaw Wnuk

Radosław Wnuk wrote:

A ja bym sie przyjzal szkoleniu w/w Pan. Moze po prostu ktos je tak nauczyl: "Jedzie cos na sygnale to stan i poczekaj"? Wcale bym sie nie zdziwil :-/

Czarek wrote:

Radosław Wnuk wrote:
Heh, coraz bardziej stwierdzam, że miałem dobrego instruktora. :) Na
jakichś poczatkowych godzinach jazd jechała w pewnej odległości za mną,
kolumna samochodów uprzywilejowanych. Pytam zestresowany instruktora "Co
robić, zatrzymywać się?!" - "W żadnym wypadku. Dodaj gazu, za 300 metrów
masz zatoczkę, schowasz się w niej". Także nauka dobra była, no i mogłem
za pozwoleniem instruktora jechać jakieś 70 w terenie zabudowanym. :)

On Wed, 21 Nov 2007 23:12:19 +0100,  Jacek "Plumpi" wrote:

Po wczorajszej akcji jaką widziałem na drodze nasunęła mi się taka myśl
abyśmy wspólnie zrobili coś co pomogło by zmienić złe zachowanie się

Nie wiem skąd u niektórych takie dziwne zachowanie do zatrzymywania się,
kiedy za nim jedzie pojazd uprzywilejowany ?

Przecież w ten sposób zamiast ułatwić przejazd takiemu pojazowi, robi się
jeszcze większy "korek", przez który nie może "przebić" się pojazd
uprzywilejowany.

A teraz ci opowiem scenke. Droga Walbrzych-Wroclaw, zwykla waska droga
o 2 pasach ruchu [1+1] bez pobocza, akurat dosc spory ruch i tak sobie
wszyscy jedziemy 70-90. I slysze z tylu zblizajaca sie karetke.
Ustapic nie ma gdzie, z przeciwka gesty ruch .. nie ma innego wyjscia,
trzeba wciskac gaz :-) No ale z przodu inni blokuja.

I z karetka na zderzaku jade i kombinuje .. jak zahamuje, zjade w
trawe .. przepuszcze, ale tez ja zmusze do zatrzymania i w efekcie
spowolnie. Jak ja nastepny tez tak potraktuje .. no to szybko nie
dojedzie na miejsce. Glupie uczucie.

A teraz dochodze do wniosku ze nalezalo to zrobic tak: za pierwszym
uslyszeniem sygnalu, jak jeszcze karetka byla daleko z tylu - hamulec,
w trawe, i karetka przejedzie bez zwolnienia.

On Thu, 22 Nov 2007 13:43:58 +0100,  Jacek "Plumpi" wrote:

A teraz dochodze do wniosku ze nalezalo to zrobic tak: za pierwszym
uslyszeniem sygnalu, jak jeszcze karetka byla daleko z tylu - hamulec,
w trawe, i karetka przejedzie bez zwolnienia.

W takiej sytuacji nie zatrzymujesz się, nie przyspieszasz, ani nie
zwalniasz. Zjeżdżasz możliwie jak najbliżej prawej krawędzi jezdni uważając
przy tym, żebyś sam był bezpieczny tzn. nie przyhaczył pobocza, robisz przed
sobą miejsce, w które mogła by się karetka schować w razie konieczności
podczas wyprzedzania Twojego samochodu. To w zupełności wystarczy, żeby
kierowca karetki spokojnie mógł sobie poradzić z wyprzedzeniem.

Ponad to
lepsza jest jazda tej karetki z prędkością równą Tobie niż zmuszenie jej do
zatrzymania lub stworzenia zagrożenia mało przewidywalnymi zachowaniami typu
gwałtowne hamowani i zjeżdżanie w trawę.

Ale jeszcze jedna sprawa - gdyby wszyscy kierowcy byli madrzy,
to powiedzmy ja hamuje, karetka tez, ja w trawe, karetka omija ..
ale teraz jest czas i miejsce zeby ten przede mna zahamowal i zjechal.
I ten przed nim. I karetka moglaby pojechac dalej szybko .. o ile
wszyscy kierowcy by tak zrobili z odpowiednim wyprzedzeniem.
Ale to znow wymaga treningu lub komunikacji - obowiazkowe CB ? :-)

On Thu, 22 Nov 2007 21:02:19 +0100,  Jacek "Plumpi" wrote:

Ale jeszcze jedna sprawa - gdyby wszyscy kierowcy byli madrzy,
to powiedzmy ja hamuje, karetka tez, ja w trawe, karetka omija ..
ale teraz jest czas i miejsce zeby ten przede mna zahamowal i zjechal.
I ten przed nim. I karetka moglaby pojechac dalej szybko ..

Uwierz mo, że kierowcy karetek dadzą sobie radę bez najmniejszego problemu
jak nic nie będziesz robił, poza zrobieniem miejsa przed sobą oraz
zjechaniem możliwie na prawo

żeby miał idealną widnoczność. Dla kierowcy
jadącego ambulansem łatwiej jest właśnie wyprzedzić takiego kierowcę, który
jest przewidywalny i obliczalny niż kierowcę, który nie wiadomo co za chwilę
zrobi.

Po wczorajszej akcji jaką widziałem na drodze nasunęła mi się taka myśl
abyśmy wspólnie zrobili coś co pomogło by zmienić złe zachowanie się kierowców na drodze, kiedy zbliża się pojazd uprzywilejowany. Co prawda w

... ja z moją piękniejszą połową rozmawiam i komentuję różne sytuacje na
drodze - tak jak np. zmiana pasa na lewy żeby jadący pasem "rozpędowym"
mogli się włączyć do ruchu - kiedyś by na to pewnie nie wpadła, a teraz
ładnie spogląda w lusterko i jeżeli jest miejsce to zmienia ładnie pas
wpuszczając tych na rozpędowym :-)
podobnie robiłem z gdy bała się że jest ślisko i [ja prowadząc] nie
wyhamuje przed czymś, kiedy nic za mną nie jechało hamowałem awaryjnie a
ona wisząc na pasach z wytrzeszczem oczu uświadamiała sobie że mimo że
nawierzchnia nie jest sucha to jakaś tam przyczepność jest i jazda 70km/h
w danych warunkach to nie jest świrowanie ;-)

Ps. A propos karetek, ja przeraźliwie trąbię kiedy osły stoją na
skrzyżowaniu i nie ruszą się bo "przecież jest czerwone" a ja stojąc za
nimi nie mogę zrobić miejsca karetce, czasem pomaga.

On Thu, 22 Nov 2007 11:26:54 +0100,  bratPit[pr] wrote:

Ps. A propos karetek, ja przeraźliwie trąbię kiedy osły stoją na
skrzyżowaniu i nie ruszą się bo "przecież jest czerwone" a ja stojąc za nimi
nie mogę zrobić miejsca karetce, czasem pomaga.

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

Witam!

Po wczorajszej akcji jaką widziałem na drodze nasunęła mi się taka myśl
abyśmy wspólnie zrobili coś co pomogło by zmienić złe zachowanie się
kierowców na drodze, kiedy zbliża się pojazd uprzywilejowany.

Po wczorajszej akcji jaką widziałem na drodze nasunęła mi się taka myśl
abyśmy wspólnie zrobili coś co pomogło by zmienić złe zachowanie się
kierowców na drodze, kiedy zbliża się pojazd uprzywilejowany.

Pierwszy krok to likwidacja głupiego nakazu jazdy na światłach w dzień.
Jeśli jedynym świecącym pojazdem będzie pojazd uprzywilejowany to będzie
on
lepiej widoczny z dalszej odległości i będzie więcej czasu na manewr. Ze
względu na wiekszą liczbę mężczyzn za kółkiem liczba męskich kretynów jest
wieksza niż kobiet. Usuwanie się "z drogi"  z powodu pojazdu
uprzywilejowanego to rzadki i nie jedyny problem.

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

> Pierwszy krok to likwidacja głupiego nakazu jazdy na światłach w dzień.
> Jeśli jedynym świecącym pojazdem będzie pojazd uprzywilejowany to będzie
> on
> lepiej widoczny z dalszej odległości i będzie więcej czasu na manewr. Ze
> względu na wiekszą liczbę mężczyzn za kółkiem liczba męskich kretynów

> wieksza niż kobiet. Usuwanie się "z drogi"  z powodu pojazdu
> uprzywilejowanego to rzadki i nie jedyny problem.

No, tu toś chyba nie zabłysnął :)))

No, tu toś chyba nie zabłysnął :)))

Standard. Nie miałem zamiaru błyszczeć tylko wyrazić to co od początku
uważam. :-)

Powitanko,

No ta, zapomniaÂłem, Âże u Ciebie to standard, Âże wszystkiemu winne  sÂą ÂświatÂła

pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

Bo racje ma neelix i akurat w tej dyskusji podal bardzo racjonalny argument. Swiatla w dzien powinny byc po to, by sie wyrozniac z jakis wzgledow, jesli swieca wszyscy, to nie ma mowy o wyroznianiu w sytuacjach awaryjnych.

Powitanko,

A mi się wydawało, ze pojazd uprzywilejowany jedzie na światłach  drogowych.

pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

> Bo racje ma neelix i akurat w tej dyskusji podal bardzo racjonalny
> argument. Swiatla w dzien powinny byc po to, by sie wyrozniac z jakis
> wzgledow, jesli swieca wszyscy, to nie ma mowy o wyroznianiu w

> awaryjnych.

A mi się wydawało, ze pojazd uprzywilejowany jedzie na światłach

A mi się wydawało, ze pojazd uprzywilejowany jedzie na światłach

drogowych.

Jak zwykle coś Ci się wydaje.

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

>> A mi się wydawało, ze pojazd uprzywilejowany jedzie na światłach
> drogowych.
>
> Jak zwykle coś Ci się wydaje.

Jak zwykle qrwa wszystkie tematy sprowadzasz do jedynego tematu świateł

Jak zwykle qrwa wszystkie tematy sprowadzasz do jedynego tematu świateł

:)))

Bo szkodzą.

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

>> Jak zwykle qrwa wszystkie tematy sprowadzasz do jedynego tematu świateł
> :)))
>
> Bo szkodzą.

Tematy ?
Tobie to wszystko szkodzi :)

Jak zwykle coś Ci się wydaje.

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

> Jak zwykle coś Ci się wydaje.

No popatrz, mi sie wydaje, tak? I PORD też?
38)  pojazd uprzywilejowany - pojazd wysyłający sygnały świetlne w postaci
niebieskich świateł błyskowych i jednocześnie sygnały dźwiękowe o zmiennym
tonie, jadący z włączonymi światłami mijania lub drogowymi; określenie to
obejmuje również pojazdy jadące w kolumnie, na której początku i na końcu
znajdują się pojazdy uprzywilejowane wysyłające dodatkowo sygnały świetlne

postaci czerwonego światła błyskowego.

A praktyka mówi, że lecą na drogowych. Skurwysyny, nie? Ile to musi spalic
więcej taka np. karetka.

Jak wszyscy świecą i wielu w kosmos to na jakich mają lecieć, na
pozycyjnych? Karetka to budżetówka. Nie idzie bezpośrednio z mojej kieszeni.

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

> Jak wszyscy świecą i wielu w kosmos to na jakich mają lecieć, na
> pozycyjnych? Karetka to budżetówka. Nie idzie bezpośrednio z mojej
> kieszeni.

Z twojej może nie, ale z mojej.

Z twojej może nie, ale z mojej.

Masz prywarną karetkę?

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

>> Z twojej może nie, ale z mojej.
>
> Masz prywarną karetkę?

Nie, płacę podatki i ubezpieczenia. Ja bym w ramach ochrony środowiska
zakazał błyskania światłami (wszystkie wyłączyć) i rozpraszania zwierzątek
sygnałami dźwiekowymi. Jak jedzie z góry to wyłączać silnik, a jak pod

to niech obsada pcha, jeszcze więcej się zaoszczędzi. No i nakazać
ograniczenie predkości, po co ma tak szybko jechać? Spala przecież więcej
paliwa.

Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości

Masz prywarną karetkę?

dl wrote:

Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości

Masz prywarną karetkę?

Tak OT delikatnie: http://www.promedis.pl/p/27_abonamenty_dla_firm -
pakiet "niebieski" ;)

Użytkownik "Marcin "HerrPTAK" Wrona"  napisał w
wiadomości

dl wrote:
> Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości
>
>
>> Masz prywarną karetkę?
>
> Tak OT delikatnie: http://www.promedis.pl/p/27_abonamenty_dla_firm -
> pakiet "niebieski" ;)

Neelix nie uznaje własności i innicjatywy prywatnej :-)
Prywatne karetki też w jego świecie nie istnieją :-)

neelix wrote:

Użytkownik "Marcin "HerrPTAK" Wrona"
napisał w wiadomości

dl wrote:

Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości

Masz prywarną karetkę?

Tak OT delikatnie: http://www.promedis.pl/p/27_abonamenty_dla_firm -
pakiet "niebieski" ;)

Neelix nie uznaje własności i innicjatywy prywatnej :-)
Prywatne karetki też w jego świecie nie istnieją :-)

Chyba istnieją. Falck jest chyba prywatna. :-)

Użytkownik "Marcin "HerrPTAK" Wrona"  napisał w
wiadomości

neelix wrote:
> Użytkownik "Marcin "HerrPTAK" Wrona"
> napisał w wiadomości
>> dl wrote:
>>> Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości
>>>
>>>
>>>> Masz prywarną karetkę?
>>>
>>> Tak OT delikatnie: http://www.promedis.pl/p/27_abonamenty_dla_firm -
>>> pakiet "niebieski" ;)
>>
>> Neelix nie uznaje własności i innicjatywy prywatnej :-)
>> Prywatne karetki też w jego świecie nie istnieją :-)
>
> Chyba istnieją. Falck jest chyba prywatna. :-)

A jednak ;-)

To skąd to pytanie ?? :-)

Bo racje ma neelix i akurat w tej dyskusji podal bardzo racjonalny
argument. Swiatla w dzien powinny byc po to, by sie wyrozniac z jakis
wzgledow, jesli swieca wszyscy, to nie ma mowy o wyroznianiu w sytuacjach
awaryjnych.

Powitanko,

JeÂżeli jeszcze tego do tej pory siĂŞ nie dowiedziaÂłeÂś to informujĂŞ, Âże  kaÂżdy
pojazd uprzywilejowany musi mieĂŚ zamontowane ÂświatÂła sygnalizacyjne w
kolorze niebieskim oraz modulowany sygnaÂł dÂźwiĂŞkowy - i to jest ich
wyróÂżnikiem.

pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

Użytkownik "Pawel "O'Pajak""  napisał w wiadomości

Powitanko,

> JeÂżeli jeszcze tego do tej pory siĂŞ nie dowiedziaÂłeÂś to informujĂŞ, Âże
> kaÂżdy
> pojazd uprzywilejowany musi mieĂŚ zamontowane ÂświatÂła sygnalizacyjne w
> kolorze niebieskim oraz modulowany sygnaÂł dÂźwiĂŞkowy - i to jest ich
> wyróÂżnikiem.

Ja to doskonale wiem, zauwazam tylko, a wlasciwie uscisle, ze jesli nikt
nie swieci i trafi sie jeden, ktory swieci, to bedzie on znacznie lepiej
widoczny niz w przypadku, gdy wszyscy swieca i jeden jedzie na drogowych.
Wielu palantow swieci w niebo swoimi mijania i przez to bywa trudne do
odroznienia od drogowych. Nie goraczkuje sie jak Neelix obowiazkiem
swiecenia, choc m.in. z powyzszych powodow uwazam ten obowiazek za

Pojazdy uprzywilejowane maja niestety dosyc slabe swoje sygnaly
dzwiekowo-swietlne i wszelka poprawa ich postrzegania jest warta
rozwazenia. Niestety nie wszyscy maja CB. Czesto widuje karetke, ktora
proboje przejechac skrzyzowanie, a jadacy z poprzecznej zauwazaja ja zbyt
pozno by zahamowac.

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

> Bo racje ma neelix i akurat w tej dyskusji podal bardzo racjonalny
> argument. Swiatla w dzien powinny byc po to, by sie wyrozniac z jakis
> wzgledow, jesli swieca wszyscy, to nie ma mowy o wyroznianiu w

> awaryjnych.

Rację to Ty masz, bo faktycznie obecnie zbyt mało się wyróżniają pojazdy
uprzywilejowane, ale to za sprawą dresiarzy obwieszających swoje toczydła
neonami i niebieskimi świecidełkami :)))

Jeżeli jeszcze tego do tej pory się nie dowiedziałeś to informuję, że

pojazd uprzywilejowany musi mieć zamontowane światła sygnalizacyjne w
kolorze niebieskim oraz modulowany sygnał dźwiękowy - i to jest ich
wyróżnikiem.

Wymagana widoczność "koguta" to 150m. Sygnał dźwiękowy zagłusza umcyk-umcyk,
rozmowa przez komórkę lub cb. Atutem były światła mijania/drogowe.

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

> Wymagana widoczność "koguta" to 150m. Sygnał dźwiękowy zagłusza
> umcyk-umcyk,
> rozmowa przez komórkę lub cb. Atutem były światła mijania/drogowe.

No widzisz? Miałem rację. Nakazać pojazdom uprzywilejowanym wyłączyć
wszystkie światła i sygnały dźwiękowe, bo przecież nikt ich nie słyszy i

widzi.

To wystąp do ministra skoro masz takie genialne pomysły. Ja mam bardziej
przyziemne propozycje. Nakazać wszystkim innym pojazdom zgasić światła. Sam
widziałem jak wszyscy zjechali na prawo, by umożliwić karetce przejazd, a
jeden palant cały czas jechał środkiem pasa i myślał, że to jemu ustępują.
Karetka siedziała mu już na kufrze i gdyby nie klakson to dalej by tak
jechał.

Hello Boombastic,

Monday, November 26, 2007, 12:29:46 PM, you wrote:

To wystąp do ministra skoro masz takie genialne pomysły. Ja mam bardziej
przyziemne propozycje. Nakazać wszystkim innym pojazdom zgasić światła.
Sam
widziałem jak wszyscy zjechali na prawo, by umożliwić karetce przejazd, a
jeden palant cały czas jechał środkiem pasa i myślał, że to jemu ustępują.
Karetka siedziała mu już na kufrze i gdyby nie klakson to dalej by tak

jechał.

No to zamontować w karetce zamiast świateł działko typu gatling z przodu do
robienia przejazdu. Proste, nie? I po pewnym czasie drogi się rozkorkuja bo
bedzie coraz mniej samochodów. A gdyby kierowca karetki strzelał głównie do
emerytów i rencistów to i ZUS by zyskał. Same zalety!

Wymagana widoczność "koguta" to 150m. Sygnał dźwiękowy zagłusza
umcyk-umcyk,
rozmowa przez komórkę lub cb. Atutem były światła mijania/drogowe.

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

> Wymagana widoczność "koguta" to 150m. Sygnał dźwiękowy zagłusza
> umcyk-umcyk,
> rozmowa przez komórkę lub cb. Atutem były światła mijania/drogowe.


No to zakazać "umcyków" oraz przewożenia komórek w stanie włączonym, a już
będą oszczędności i problem zauważania w porę pogotowia także przestanie
istnieć. A wtedy atut możesz sobie wsadzić ... :)

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

>> No, tu toś chyba nie zabłysnął :)))
>
> Standard. Nie miałem zamiaru błyszczeć tylko wyrazić to co od początku
> uważam. :-)

No ta, zapomniałem, że u Ciebie to standard, że wszystkiemu winne są

:))))

Witam!

Po wczorajszej akcji jaką widziałem na drodze nasunęła mi się taka myśl
abyśmy wspólnie zrobili coś co pomogło by zmienić złe zachowanie się
kierowców na drodze, kiedy zbliża się pojazd uprzywilejowany. Co prawda w
tym konkretnym przypadku to były kobiety, ale także czasami i meżczyźni
zachowują się jak pi.... :)

Jacek "Plumpi" pisze:

Nie wiem skąd u niektórych takie dziwne zachowanie do zatrzymywania się, kiedy za nim jedzie pojazd uprzywilejowany ?

Tomasz Pyra wrote:

Jacek "Plumpi" pisze:

Nie wiem sk?d u niektórych takie dziwne zachowanie do zatrzymywania się,
kiedy za nim jedzie pojazd uprzywilejowany ?

Kierowca wpada w panikę i dostaje paraliżu mózgu.
I ja to piszę całkowicie poważnie :-|

Nie ma ścisłych schematów zachowania, więc kierowca w takiej sytuacji
nic nie jest w stanie wymyślić, czasami udaje się mu po prostu
naśladować tych myślących, ale jak widać nie zawsze.

Bo zjeżdżanie na prawo też nie zawsze jest najlepsze. Często wystarczy
żeby prawy pas dosunął się do prawej, lewy pas do lewej, a karetka
przejedzie środkiem.

mvoicem pisze:

IMHO to jest najlepsze - klasyczna "jodełka".

"Jacek "Plumpi""  wrote in message Podpinam sie do apelu - wytlumaczcie swoim piekniejszym polowom ze jak juz wymusza na kims pierwszenstwo przy np wlaczaniu sie do ruchu to niech nie puszczaja kierownicy i nie chowaja twarzy w dloniach...

Ufo podobno ludzie widzieli, Yeti ludzie podobno widzieli - ale
inteligentnej, myślącej kobiety jeszcze nikt nie widział :) Zauwazyłem
to samo i nie ważne czy to duża aglomeracja czy Kaczkowo City, zawsze
bardzo podobny scenariusz jak napisał kolega. Czasami najchetniej bym
wyszedł i zapodał liścia. Myślenie jak widać jest cieżką sprawą dla
"czołgistów" albo "dźwigowych" kierowców, z całym szacunekiem dla ww
zawodów

wyszedł i zapodał liścia. Myślenie jak widać jest cieżką sprawą dla
"czołgistów" albo "dźwigowych" kierowców, z całym szacunekiem dla ww
zawodów

krzymek wrote:

wyszedł i zapodał liścia. Myślenie jak widać jest cieżką sprawą dla
"czołgistów" albo "dźwigowych" kierowców, z całym szacunekiem dla ww
zawodów

Trzeba takim przetłumaczyć że łatwiej jest zmienić pas ruchu jak się jedzie
a nie jak się stoi.
I nie zapominajmy o jednym, ustepując pierwszeństwa przejazdu pojazdom
uprzywilejowanym możemy złamac przepisy ruchu drogowego.

On Fri, 23 Nov 2007 13:23:24 +0100,  Maseł wrote:

Hmmm - od dzisiaj przez skrzyzowania z fotopstrykiem mozna jezdzic na
czerwonym. W razie zdjecia tlumaczysz sie, ze "ustepowales miejsca karetce"?

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

Niestety bardzo duża ilość kierowców ma zły nawyk zatrzymywania się bez
zjeżdżania, dokładnie na środku pasa, którym jechali, pomimo, iż mają
miejsce do zjechania.