Witam. Po tygodniu postoju na mrozie moje autko za 3 razem odpaliło ale z
trudem. Chciałem wieczorem po prostu sprawdzić czy zapali mi rano. Więc
wieczorem odpaliłem, pochodził może 5 minut. Rano niestety już mu się nie
chciało zakręcić.

W związku z tą wstrząsającą historią moje pytanie jest: ile czasu średnio
minimum powinien samochód pochodzić na postoju aby naładować akumulator na
tyle żeby rano odpalił? Mam na myśli uzupełnienie prądu na wieczorny rozruch
i aby miał mon na rano.

Piotr.

Piotrek pisze:

W związku z tą wstrząsającą historią moje pytanie jest: ile czasu średnio minimum powinien samochód pochodzić na postoju aby naładować akumulator na tyle żeby rano odpalił? Mam na myśli uzupełnienie prądu na wieczorny rozruch i aby miał mon na rano.

Proponuje w trosce o akumulator wyjąć go z auta zabrać do domu i
podładować przez noc. Na pewno dłużej posłuży i na pewno zakręci.

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Proponuje w trosce o akumulator wyjąć go z auta zabrać do domu i
podładować przez noc. Na pewno dłużej posłuży i na pewno zakręci.

"Arbiter" napisał w wiadomości

no i ogolnie to fajna sprawa na -10 mrozie wyjmowac pod chmurką akumulator a
potem go jeszcze nosić i rano podłączac

Arbiter pisze:

no i ogolnie to fajna sprawa na -10 mrozie wyjmowac pod chmurką akumulator a potem go jeszcze nosić i rano podłączac

Nie chce Cię martwić ale na 80 % aku juz do wymiany. Ładowaniam przedłużysz
jego żywotnosc ale zapewne nie na długo.


Pozdr

Marek P.

Piotrek wrote:

Witam. Po tygodniu postoju na mrozie moje autko za 3 razem odpaliło
ale z trudem. Chciałem wieczorem po prostu sprawdzić czy zapali mi
rano. Więc wieczorem odpaliłem, pochodził może 5 minut. Rano niestety
już mu się nie chciało zakręcić.

W związku z tą wstrząsającą historią moje pytanie jest: ile czasu
średnio minimum powinien samochód pochodzić na postoju aby naładować
akumulator na tyle żeby rano odpalił? Mam na myśli uzupełnienie prądu
na wieczorny rozruch i aby miał mon na rano.

Piotr.

Nie chce Cię martwić ale na 80 % aku juz do wymiany. Ładowaniam
przedłużysz jego żywotnosc ale zapewne nie na długo.

Użytkownik "Piotrek"  napisał w wiadomości

Nie chce Cię martwić ale na 80 % aku juz do wymiany. Ładowaniam przedłużysz jego żywotnosc ale zapewne nie na długo.

Tak, wiem, choć nadal nie wiem ile trzeba go ładować na postoju.

Nie naładujesz aku na postoju, chyba, ze bedziez stał kilka godzin.
Więcej prądu zuzyjesz na zapalanie wieczorem niz dostarczysz "ładowniem"
na postoju. Akumuator po prostu podepnij pod prostownik na kilka godzin,
jeśli akumulator jest ok, to będziesz miał problem z głowy na jakiś czas.

Ok, dzięki, o tego typu odpowiedź mi chodziło. Choć niektórzy twierdzą że
dłuższa jazda (tylko jak długa) może dać to samo co ładowanie
prostownikiem.

Użytkownik "drill"  napisał w wiadomości

Ok, dzięki, o tego typu odpowiedź mi chodziło. Choć niektórzy twierdzą że dłuższa jazda (tylko jak długa) może dać to samo co ładowanie prostownikiem.

dluzsza jazda w trasie na wyzszych obrotach zdecydowanie tak... ale jak juz koledzy pisali proad pobrany na rozruch zimnego silnika bedzie duzo duzo wiekszy niz ten jaki doladuje alternator w ciagu kilkunastu minut na biegu jalowym... bardziej zaszkodzisz niz pomozesz...

kiedys czytalem ze w "starych" autach srednio po 20km jazdy w trasie rekompensuje sie prad pobrany na rozruch... ale jest tyle czynnikow na okolo jak np temperatura itp ze nie da sie tego od tak stwierdzic...

Agent pisze:

20 km. Poza tym wystarczy policzyć. Jeśli rozrusznik ma np. 1200 W a akumulator 50 Ah. Prąd pobierany wynosi wtedy 100 A więc jeśli aku byłby naładowany na full mógłyś kręcić nim 30 minut.

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał

Agent pisze:

20 km. Poza tym wystarczy policzyć. Jeśli rozrusznik ma np. 1200 W a akumulator 50 Ah. Prąd pobierany wynosi wtedy 100 A więc jeśli aku byłby naładowany na full mógłyś kręcić nim 30 minut.

Błąd. To jest pojemność dla niskich prądów. Przy większych prądach,
a już zwłaszcza w niskiej temperaturze, realna pojemność jest dużo niższa.

J.F. pisze:

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał

Agent pisze:

20 km. Poza tym wystarczy policzyć. Jeśli rozrusznik ma np. 1200 W a akumulator 50 Ah. Prąd pobierany wynosi wtedy 100 A więc jeśli aku byłby naładowany na full mógłyś kręcić nim 30 minut.

Błąd. To jest pojemność dla niskich prądów. Przy większych prądach,
a już zwłaszcza w niskiej temperaturze, realna pojemność jest dużo niższa.

Tym niemniej pojemnosc elektrochemiczna jest wlasnie taka.
Efekt przy duzym pradzie byl tu opisywany - nie zajdzie przy rzadkim uruchamianiu.

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości

Agent pisze:

20 km. Poza tym wystarczy policzyć. Jeśli rozrusznik ma np. 1200 W a akumulator 50 Ah. Prąd pobierany wynosi wtedy 100 A więc jeśli aku byłby naładowany na full mógłyś kręcić nim 30 minut.

Błąd. To jest pojemność dla niskich prądów. Przy większych prądach,
a już zwłaszcza w niskiej temperaturze, realna pojemność jest dużo niższa.

Agent pisze:

Agent pisze:

20 km. Poza tym wystarczy policzyć. Jeśli rozrusznik ma np. 1200 W a akumulator 50 Ah. Prąd pobierany wynosi wtedy 100 A więc jeśli aku byłby naładowany na full mógłyś kręcić nim 30 minut.

Błąd. To jest pojemność dla niskich prądów. Przy większych prądach,
a już zwłaszcza w niskiej temperaturze, realna pojemność jest dużo niższa.

Co nie zmienia faktu że jak już auto odpali (sprawne czyli jak założyłem kręci z 3 s.) to alternator bardzo szybko uzupełni ubytek energii.

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości

Agent pisze:

Agent pisze:

20 km. Poza tym wystarczy policzyć. Jeśli rozrusznik ma np. 1200 W a akumulator 50 Ah. Prąd pobierany wynosi wtedy 100 A więc jeśli aku byłby naładowany na full mógłyś kręcić nim 30 minut.

Błąd. To jest pojemność dla niskich prądów. Przy większych prądach,
a już zwłaszcza w niskiej temperaturze, realna pojemność jest dużo niższa.

Co nie zmienia faktu że jak już auto odpali (sprawne czyli jak założyłem kręci z 3 s.) to alternator bardzo szybko uzupełni ubytek energii.

Ja się tylko odnoszę do Twojej tezy precyzyjnie zacytowanej powyżej.

drill pisze:

Ok, dzięki, o tego typu odpowiedź mi chodziło. Choć niektórzy twierdzą że dłuższa jazda (tylko jak długa) może dać to samo co ładowanie prostownikiem.

dluzsza jazda w trasie na wyzszych obrotach zdecydowanie tak... ale jak juz

W dniu 2010-01-21 13:10, Jakub Witkowski pisze:

drill pisze:

Ok, dzięki, o tego typu odpowiedź mi chodziło. Choć niektórzy
twierdzą że dłuższa jazda (tylko jak długa) może dać to samo co
ładowanie prostownikiem.

dluzsza jazda w trasie na wyzszych obrotach zdecydowanie tak... ale
jak juz

Jeśli alternator jest sprawny, to nie ma żadnej różnicy między
jazdą na wyższych obrotach, a kręceniem na biegu jałowym bez
obciążeń (np. świateł) przez identyczny czas.
W obu przypadkach będzie dokładnie to samo napięcie, zatem i aku
będzie się ładowało identycznie. Jeśli zaś w takich warunkach napięcie
przy jałowych jest zbyt małe, to znaczy że układ nie jest sprawny.

On Mon, 25 Jan 2010 10:44:37 +0100,  Toworek wrote:

przy ładowaniu istotny jest prąd a nie napięcie. Myślisz, że jak podłączysz kabelkiem do
akumulatora 10 baterii paluszków szeregowo (da to 15V) to naładujesz akumulator? :D

Użytkownik "drill"  napisał w wiadomości

kiedys czytalem ze w "starych" autach srednio po 20km jazdy w trasie rekompensuje sie prad pobrany na rozruch... ale jest tyle czynnikow na okolo jak np temperatura itp ze nie da sie tego od tak stwierdzic...

...proad pobrany na rozruch zimnego silnika bedzie duzo duzo wiekszy niz ten jaki doladuje alternator w ciagu kilkunastu minut na biegu jalowym...

kiedys czytalem ze w "starych" autach srednio po 20km jazdy w trasie rekompensuje sie prad pobrany na rozruch... ale jest tyle czynnikow na okolo jak np temperatura itp ze nie da sie tego od tak stwierdzic...

drill wrote:
> kiedys czytalem ze w "starych" autach srednio po 20km jazdy w trasie
> rekompensuje sie prad pobrany na rozruch


co oznaczałoby, że stare auta jeżdzące po mieście
nie są w stanie przeżyć tygodnia w mrozy.

--
Bydlę

Użytkownik "Bydlę"  napisał w wiadomości drill wrote:

> kiedys czytalem ze w "starych" autach srednio po 20km jazdy w > trasie
> rekompensuje sie prad pobrany na rozruch

co oznaczałoby, że stare auta jeżdzące po mieście
nie są w stanie przeżyć tygodnia w mrozy.

Użytkownik "Rafal..."  napisał w wiadomości

co oznaczałoby, że stare auta jeżdzące po mieście
nie są w stanie przeżyć tygodnia w mrozy.

Co się zdarza przy akumulatorze w stanie przedagonalnym :) Znajomy codziennie sobie podpina na godzinę, dwie, trzy żeby rano bez stresów odpalić :)

Rafal... wrote:
> Użytkownik "Bydlę"  napisał w wiadomości
> > drill wrote:
>
>> > kiedys czytalem ze w "starych" autach srednio po 20km jazdy w > trasie
>> > rekompensuje sie prad pobrany na rozruch
>>
>> co oznaczałoby, że stare auta jeżdzące po mieście
>> nie są w stanie przeżyć tygodnia w mrozy.
>
>
> Co się zdarza przy akumulatorze w stanie przedagonalnym :) Znajomy
> codziennie sobie podpina na godzinę, dwie, trzy żeby rano bez stresów
> odpalić :)
>
>
No, ale nie rozmawialiśmy o sportach ekstremalnych ;-)))

--
Bydlę

Użytkownik "drill"  napisał w wiadomości

kiedys czytalem ze w "starych" autach srednio po 20km jazdy w trasie rekompensuje sie prad pobrany na rozruch... ale jest tyle czynnikow na okolo jak np temperatura itp ze nie da sie tego od tak stwierdzic...

On Thu, 21 Jan 2010 15:35:16 +0100,  Wojtekk wrote:

Krążyła też kiedyś opinia, że jeden rozruch zimą to 15 minut jazdy.
W starych samochodach to mniej więcej się zgadzało. Z mechanicznym zapłonem,
ręcznym ssaniem było trzeba dosyć długo kręcić rozrusznikiem.

Użytkownik "drill"  napisał w wiadomości

koledzy pisali proad pobrany na rozruch zimnego silnika bedzie duzo duzo
wiekszy niz ten jaki doladuje alternator w ciagu kilkunastu minut na biegu
jalowym... bardziej zaszkodzisz niz pomozesz...

Użytkownik "Arbiter"  napisał w

nieprawda, przynajmniej w samochodach które mialem (ze sprawnym alternatorem). Alternator ładuje od niskich obrotów, to nie jest pradnica, ze potrzebuje 2000rpm.

Nie naładujesz aku na postoju,

Użytkownik "Marek P."  napisał w wiadomości

Nie chce Cię martwić ale na 80 % aku juz do wymiany. Ładowaniam przedłużysz jego żywotnosc ale zapewne nie na długo.

Piotrek wydusił z siebie te słowy:

W związku z tą wstrząsającą historią moje pytanie jest: ile czasu
średnio minimum powinien samochód pochodzić na postoju aby naładować
akumulator na tyle żeby rano odpalił? Mam na myśli uzupełnienie prądu
na wieczorny rozruch i aby miał mon na rano.

Użytkownik "Kuba (aka cita)"  napisał w wiadomości

Piotrek wydusił z siebie te słowy:

W związku z tą wstrząsającą historią moje pytanie jest: ile czasu
średnio minimum powinien samochód pochodzić na postoju aby naładować
akumulator na tyle żeby rano odpalił? Mam na myśli uzupełnienie prądu
na wieczorny rozruch i aby miał mon na rano.

jesli ładowanie będzie nie teges (słabo naciągnięty pasek klinowy, alternator kiepski, słabe styki prądowe aku-alternator-rozrusznik oraz słaba masa to na wolnych obrotach aku moze w ogole sie nie ładowac.

On 2010-01-21, Agent  wrote:

Zalezy jeszcze od auta. W dieslach świece żarowe grzeją jeszcze przez pewien
czas do tego często jest podgrzewanie płynu chłodzącego świecami o mocy
łącznej 700-750 W więc po rozruchu akumulator może zacząć byc ładowany po
rozgrzaniu silnika co przy pracy na luzie będzie trwało b.długo.

Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w wiadomości

On 2010-01-21, Agent  wrote:

Zalezy jeszcze od auta. W dieslach świece żarowe grzeją jeszcze przez pewien
czas do tego często jest podgrzewanie płynu chłodzącego świecami o mocy
łącznej 700-750 W więc po rozruchu akumulator może zacząć byc ładowany po
rozgrzaniu silnika co przy pracy na luzie będzie trwało b.długo.

Nie zapomnajmy o podgrzewanych siedzeniach, podgrzewanych lusterkach,
podgrzewanych szybach, nawiewie... To w sumie sporo prądu żre.

Użytkownik "Kuba (aka cita)"  napisał w wiadomości

Piotrek wydusił z siebie te słowy:

W związku z tą wstrząsającą historią moje pytanie jest: ile czasu
średnio minimum powinien samochód pochodzić na postoju aby naładować
akumulator na tyle żeby rano odpalił? Mam na myśli uzupełnienie prądu
na wieczorny rozruch i aby miał mon na rano.

jesli ładowanie będzie nie teges (słabo naciągnięty pasek klinowy,
alternator kiepski, słabe styki prądowe aku-alternator-rozrusznik oraz
słaba masa to na wolnych obrotach aku moze w ogole sie nie ładowac.

Użytkownik "Piotrek"  napisał

W związku z tą wstrząsającą historią moje pytanie jest: ile czasu średnio minimum powinien samochód pochodzić na postoju aby naładować akumulator na tyle żeby rano odpalił? Mam na myśli uzupełnienie prądu na wieczorny rozruch i aby miał mon na rano.

Użytkownik "Piotrek"  napisał w wiadomości

W związku z tą wstrząsającą historią moje pytanie jest: ile czasu średnio
minimum powinien samochód pochodzić na postoju aby naładować akumulator na
tyle żeby rano odpalił? Mam na myśli uzupełnienie prądu na wieczorny
rozruch i aby miał mon na rano.

Dnia Thu, 21 Jan 2010 18:03:54 +0100, Arbiter napisał(a):

jesli samochod jest sprawny a a akumulator ma dobrą pojemnosc to nei musisz
nic doładowywać. A jesli akumulator sie konczy i chcesz zwiekszyc szanse
rozruchu rano, to potrzymaj go okolo 15 min na jałowym. Dobrze by tez
ustawic w bezwietrznym miejscu, moze przy scianie to moze silnik dłuzej
temperature utrzyma i az tak nie zastygnie. Ale to chbya musialbys odpalac
auto co kilka godzin zeby trzymal cieplo

W dniu 2010-01-21 11:20, Piotrek pisze:

W związku z tą wstrząsającą historią moje pytanie jest: ile czasu średnio
minimum powinien samochód pochodzić na postoju aby naładować akumulator na
tyle żeby rano odpalił? Mam na myśli uzupełnienie prądu na wieczorny rozruch
i aby miał mon na rano.

W związku z tą wstrząsającą historią moje pytanie jest: ile czasu średnio
minimum powinien samochód pochodzić na postoju aby naładować akumulator na
tyle żeby rano odpalił? Mam na myśli uzupełnienie prądu na wieczorny
rozruch i aby miał mon na rano.