Grupy dyskusyjne   »   AmerykaÅ„skie auta, homologacje-sracje i reszta tego szitu

Amerykańskie auta, homologacje-sracje i reszta tego szitu



1 Data: Pa?dziernik 30 2012 00:41:21
Temat: Amerykańskie auta, homologacje-sracje i reszta tego szitu
Autor: Deflegmator 

Witam.

Po niezbyt z mojej strony rozsÄ…dnym skasowaniu auta zesz³ej zimy (ach
ta pewnoæ siebie po zamontowaniu nowiutkich zimowych dunlopów!) i
prawie roku abstynencji motoryzacyjnej czynnej dojrzewam powoli do
myÅ›li o zakupie kolejnego samochodu. Jako ¿e nie cierpiÄ™ lokalnej,
homogenizacyjnej mentalności (dla wszystkich to samo, czyli najlepiej
jakieÅ› smutne ludowe wagony "w TDI", a jak nie, to jesteÅ› g³upkiem i
odmieÅ„cem) nasz³o mnie na zakup rasowego amerykaÅ„ca. Przynajmniej
starają się mieć jakiś indywidualny charakter, SĄ PIĘKNE :),
majÄ… jedynie s³uszne ryczÄ…ce i wielkie (a na polskie warunki -
równie¿ wdziÄ™cznie siÄ™ poddajÄ…ce ew. zagazowaniu) silniki oraz sÄ…
- wbrew powszechnemu mniemaniu biorÄ…cym poczatek w naszym narodowym
druciarstwie i olewaniu wszelkich instrukcji - ca³kiem bezawaryjne.
(Dobrego gazowania za druciarstwo nie uwa¿am, dla rozwiania
wÄ…tpliwoÅ›ci. :)) Pod uwagÄ™, przy optymistycznych za³o¿eniach
tyczÄ…cych finansów w przysz³ym roku, biorÄ™ auta w przedziale do 20
tys. z³otych, typu durango I gen./jeep, mo¿e jakiÅ› niedrogi
pick-upik typu dakota, ewentualnie lincoln town car lub coÅ› innego z
rodziny forda crown victorii z okolic roku 2000 - chocia¿ w tym
ostatnim przypadku bÄ™dzie siÄ™ ciÄ™zko wyrobić w bud¿ecie nie
kupujÄ…c trupa po Katrinie. ;) I tylko jedna rzecz mnie niepokoi. Jak
to jest, ¿e np. w Niemczech amerykaÅ„skie auto bez problemu przejdzie
badania techniczne, (nawet bez przerabiania ty³u) a u nas przez brak
jakiejÅ› durnej europejskiej homologacji na Å›wiat³a i rurÄ™
wydechowÄ… mo¿na mieć du¿e probelmy na stacji diagnostycznej?
Przecie¿ prawo w Unii ma być niby, nomen omen, zunifikowane? Skoro
siÄ™ da u nich, to czemu nie u nas? Kwestia debilizmu polskich wymogów
co do symetrii/asymetrii Å›wiate³ mijania, czy pomaraÅ„czowych
postojówek te¿ wo³a o pomstÄ™ do nieba. Nie wiem doprawdy, co
fajnego jest w "asymetrycznym" oślepianiu ludzi na poboczu i w czym
oświetlenie kaszlaka lub poloneza truck roya (z normą E) jest
bezpieczniejsze od tego z np. nowego mustanga (bez normy E). :) Albo w
czym amerykaÅ„skie pomaraÅ„czowe postojówki sÄ… gorsze od
pomaraÅ„czowych postojówek z nowych volvo. Nie mówiÄ…c o zabójczych,
amerykańskich rurach wydechowych skierowanych w prawo, wprost na nogi
niewinnych przechodniów... Czy pięć centymetrów odchylenia w drugÄ…
stronÄ™ czyni tak wielkÄ… ró¿nicÄ™? Bez jaj.

Tak siÄ™ chcia³em podzielić frustracjÄ…, bo amerykaÅ„ca i tak w
końcu pewnie kupię. Tylko stresuje mnie myśl o przechodzeniu
przeglÄ…dów w naszym piÄ™knym, przyjaznym obywatelowi, kraju... Jak to
siÄ™ robi "na lewo"? Podpowied¼cie. ;)


--
Deflegmator



2 Data: Pa?dziernik 30 2012 01:17:41
Temat: Re: Amerykañskie auta, homologacje-sracje i reszta tego szitu
Autor:

W dniu wtorek, 30 pa¼dziernika 2012 01:41:21 UTC+1 u¿ytkownik Deflegmator napisa³:

Witam.



Po niezbyt z mojej strony rozs±dnym skasowaniu auta zesz³ej zimy (ach

ta pewno¶æ siebie po zamontowaniu nowiutkich zimowych dunlopów!) i

prawie roku abstynencji motoryzacyjnej czynnej dojrzewam powoli do

my¶li o zakupie kolejnego samochodu. Jako ¿e nie cierpiê lokalnej,

homogenizacyjnej mentalno¶ci (dla wszystkich to samo, czyli najlepiej

jakie¶ smutne ludowe wagony "w TDI", a jak nie, to jeste¶ g³upkiem i

odmieñcem) nasz³o mnie na zakup rasowego amerykañca. Przynajmniej

staraj± siê mieæ jaki¶ indywidualny charakter, S¡ PIÊKNE :),

maj± jedynie s³uszne rycz±ce i wielkie (a na polskie warunki -

równie¿ wdziêcznie siê poddaj±ce ew. zagazowaniu) silniki oraz s±

- wbrew powszechnemu mniemaniu bior±cym poczatek w naszym narodowym

druciarstwie i olewaniu wszelkich instrukcji - ca³kiem bezawaryjne.

(Dobrego gazowania za druciarstwo nie uwa¿am, dla rozwiania

w±tpliwo¶ci. :)) Pod uwagê, przy optymistycznych za³o¿eniach

tycz±cych finansów w przysz³ym roku, biorê auta w przedziale do 20

tys. z³otych, typu durango I gen./jeep, mo¿e jaki¶ niedrogi

pick-upik typu dakota, ewentualnie lincoln town car lub co¶ innego z

rodziny forda crown victorii z okolic roku 2000 - chocia¿ w tym

ostatnim przypadku bêdzie siê ciêzko wyrobiæ w bud¿ecie nie

kupuj±c trupa po Katrinie. ;) I tylko jedna rzecz mnie niepokoi. Jak

to jest, ¿e np. w Niemczech amerykañskie auto bez problemu przejdzie

badania techniczne, (nawet bez przerabiania ty³u) a u nas przez brak

jakiej¶ durnej europejskiej homologacji na ¶wiat³a i rurê

wydechow± mo¿na mieæ du¿e probelmy na stacji diagnostycznej?

Przecie¿ prawo w Unii ma byæ niby, nomen omen, zunifikowane? Skoro

siê da u nich, to czemu nie u nas? Kwestia debilizmu polskich wymogów

co do symetrii/asymetrii ¶wiate³ mijania, czy pomarañczowych

postojówek te¿ wo³a o pomstê do nieba. Nie wiem doprawdy, co

fajnego jest w "asymetrycznym" o¶lepianiu ludzi na poboczu i w czym

o¶wietlenie kaszlaka lub poloneza truck roya (z norm± E) jest

bezpieczniejsze od tego z np. nowego mustanga (bez normy E). :) Albo w

czym amerykañskie pomarañczowe postojówki s± gorsze od

pomarañczowych postojówek z nowych volvo. Nie mówi±c o zabójczych,

amerykañskich rurach wydechowych skierowanych w prawo, wprost na nogi

niewinnych przechodniów... Czy piêæ centymetrów odchylenia w drug±

stronê czyni tak wielk± ró¿nicê? Bez jaj.



Tak siê chcia³em podzieliæ frustracj±, bo amerykañca i tak w

koñcu pewnie kupiê. Tylko stresuje mnie my¶l o przechodzeniu

przegl±dów w naszym piêknym, przyjaznym obywatelowi, kraju... Jak to

siê robi "na lewo"? Podpowied¼cie. ;)


Wiele nie pomoge ale wyraze swoja opinie:
Jak widze takiego co mruga na czerwono to schodzi mi 2-3 sekundy zeby zajarzyc ze to kierunkowskaz a nie zepsuty stop.
Jak dla mnie nieistotne czy DR jest czy nie. Ja bym go zabieral i wysylal na powtorne badanie.
I to czesciowo odpowiada na Twoje pytanie.
Nawet jak "zalatwisz" papier to do czasu trafienia na policjanta mojego pokroju bedziesz jezdzil, potem moga zaczac sie problemy na nowo.

Co do reszty roznic to sadze ze nikt sie czepiac nie bedzie. Tak jak nie czepiaja sie braku chlapaczy. TTTM i tyle. Ale czerwone kierunkowskazy kwalifikuja sie do wymiany.

3 Data: Pa?dziernik 30 2012 10:20:48
Temat: Re: tego szitu
Autor: Deflegmator 

 wrote:

>
>
Wiele nie pomoge ale wyraze swoja opinie:
Jak widze takiego co mruga na czerwono to schodzi mi 2-3 sekundy zeby
zajarzyc ze to kierunkowskaz a nie zepsuty stop.

Akurat tu siê mogê zgodziæ z Tob±, chocia¿ dla mnie to po prostu
amerykaniec sygnalizuj±cy skrêt. :) Na szczê¶cie przeróbka tylnych
¶wiate³ to zazwyczaj w tym wszystkim najmniejszy problem. Ale nawet do
super-przerobionego o¶wietlenia mo¿e siê jaki¶ nadgorliwiec przyczepiæ,
bo nie ma "E". Takie przypadki siê niestety w Polsce czasem zdarzaj± i
to jest chore.



--
Deflegmator

4 Data: Pa?dziernik 30 2012 14:15:30
Temat: Re: Amerykańskie auta, homologacje-sracje i reszta tego szitu
Autor: Jacek 

W dniu 2012-10-30 01:41, Deflegmator pisze:

Tak siÄ™ chcia³em podzielić frustracjÄ…, bo amerykaÅ„ca i tak w
końcu pewnie kupię. Tylko stresuje mnie myśl o przechodzeniu
przeglÄ…dów w naszym piÄ™knym, przyjaznym obywatelowi, kraju... Jak to
siÄ™ robi "na lewo"? Podpowied¼cie. ;)
Musisz siÄ™ pogodzić z tym, ¿e przepisy, sprawiedliwoæ i tak zwany zdrowy rozsÄ…dek to trzy odrÄ™bne Å›wiaty. Dobrze jest, jak siÄ™ czasem spotykajÄ…, ale obserwujÄ…c to, co siÄ™ ostatnio wyprawia zaczynam  tracić wiarÄ™ w cz³owieka a w urzÄ™dnika to ju¿ ca³kowicie.
Jacek

Amerykańskie auta, homologacje-sracje i reszta tego szitu



Grupy dyskusyjne