Grupy dyskusyjne   »   Aparat zamiast kamery?

Aparat zamiast kamery?



1 Data: Wrzesien 08 2013 09:43:04
Temat: Aparat zamiast kamery?
Autor: Latet 

Witam,

Zacząłem się rozglądać za kamerą w cenie rzędu 900-1200 zł.
Odwiedziłem Mediamarkt, aby zobaczyć co teraz w ogóle jest.
Sprzedawcy zaczęli mnie przekonywać, że kamery w tej klasie cenowej nie mają sensu - bo aparaty o podobnej cenie oferują zbliżoną jakość filmów, a tzw. bezlusterkowce (choć nieco droższe) nawet lepszą.

Rzucicie nieco światła na sprawę?

Na co dzień filmuję kompaktem Sony, takim sprzed 3 lat. Ma fullHD i w dobrym świetle jakość filmów mnie zadowala. Gorzej jest w słabym świetle. Także jakość dźwieku jest kiepska (szumy).

latet



2 Data: Wrzesien 09 2013 00:13:30
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Tmek 


Użytkownik "Latet"  napisał w wiadomości

Witam,

Zacząłem się rozglądać za kamerą w cenie rzędu 900-1200 zł.
Odwiedziłem Mediamarkt, aby zobaczyć co teraz w ogóle jest.
Sprzedawcy zaczęli mnie przekonywać, że kamery w tej klasie cenowej nie
mają sensu - bo aparaty o podobnej cenie oferują zbliżoną jakość filmów, a
tzw. bezlusterkowce (choć nieco droższe) nawet lepszą.

Rzucicie nieco światła na sprawę?

Na co dzień filmuję kompaktem Sony, takim sprzed 3 lat. Ma fullHD i w
dobrym świetle jakość filmów mnie zadowala. Gorzej jest w słabym świetle.
Także jakość dźwieku jest kiepska (szumy).

Zalezy co to za kompakt. te z wyzszej polki, hx9v i pozniej hx20, 50 czy
wieksze serii 100 jako kamera spawdzaja sie wysmienicie. Po ciemku tez daja
rade, ale nex robi to jescze lepiej.

Kamery w cenie tych aparatow tak jak mowili sa porazka pod wzglecem tego co
rejestruja.

Tmek

3 Data: Wrzesien 09 2013 00:24:32
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Zakonspirowany 

W dniu 08-09-2013 09:43, Latet pisze:

Na co dzień filmuję...

A możesz doprecyzować – co?
Zarówno w kamerę, jak i aparat, trzeba niestety zainwestować, jeśli nagrywa się coś więcej niż "rodzinkę przy grillu".
Ale z tego co się kiedyś orientowałem – kamerą nie zrobisz dobrego zdjęcia, a aparatem nie nagrasz dobrego filmu.
Jeśli masz max. 1200, to zostań przy tym Sonym, a dokup sobie jakieś zewnętrzne, niezależne oświetlenie. ;)


--
╯(⌐■_■)╯ ︵ ┻━┻
ɥɐɥ$ ןǝ ɥʞıǝɥ$

4 Data: Wrzesien 09 2013 17:18:57
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Chocobo 


Ale z tego co się kiedyś orientowałem – kamerą nie zrobisz dobrego
zdjęcia, a aparatem nie nagrasz dobrego filmu.

Któryś odcinek House'a został nagrany Canonem 5d MarkII. Jak ktoś nie wiedział, to raczej się nie zorientował :)

Marcin

5 Data: Wrzesien 09 2013 17:39:31
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Zakonspirowany 

W dniu 09-09-2013 17:18, Chocobo pisze:

Któryś odcinek House'a został nagrany Canonem 5d MarkII.

OK, ale samo body kosztuje 10kPLN. :] No i nad montażem nie pracował Edzio z Jutuba, tylko specjaliści. :) Poza tym wspominałem, że dowiadywałem się kiedyś (z 10 lat temu). A jak ostatnio zobaczyłem, że aparaty po 2 tys. zł mają już wyjścia na zewnętrzne mikrofony, to zmieniłem zdanie, bo wiadomo, że z dobrej lustrzanki obraz będzie dobry, a jak się podłÄ…czy równie dobry mikrofon, to i dźwięk nie będzie zły. :)


--
╯(⌐■_■)╯ ︵ ┻━┻
ɥɐɥ$ ןǝ ɥʞıǝɥ$

6 Data: Wrzesien 09 2013 18:50:14
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Mr. Misio 

Użytkownik Zakonspirowany napisał:

W dniu 09-09-2013 17:18, Chocobo pisze:
Któryś odcinek House'a został nagrany Canonem 5d MarkII.

OK, ale samo body kosztuje 10kPLN. :] No i nad montażem nie pracował
Edzio z Jutuba, tylko specjaliści. :) Poza tym wspominałem, że
dowiadywałem się kiedyś (z 10 lat temu). A jak ostatnio zobaczyłem, że
aparaty po 2 tys. zł mają już wyjścia na zewnętrzne mikrofony, to
zmieniłem zdanie, bo wiadomo, że z dobrej lustrzanki obraz będzie dobry,
a jak się podłÄ…czy równie dobry mikrofon, to i dźwięk nie będzie zły. :)


....i od razu podwajasz/potrajasz/zwielokrotniasz wartosc lustrzanki ;P

7 Data: Wrzesien 09 2013 22:36:54
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Chocobo 

W dniu 2013-09-09 18:50, Mr. Misio pisze:

....i od razu podwajasz/potrajasz/zwielokrotniasz wartosc lustrzanki ;P

To może korzystając z okazji poleci ktoś jakiś budżetowy mikrofon do
D7000?:)

Wymagań wielkich nie mam, byle nie było słychać silnika autofokusa oraz ręcznego ustawiania ostrości i ogniskowej :)
Marcin

8 Data: Wrzesien 10 2013 00:07:45
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Mr. Misio 

Użytkownik Chocobo napisał:

W dniu 2013-09-09 18:50, Mr. Misio pisze:

....i od razu podwajasz/potrajasz/zwielokrotniasz wartosc lustrzanki ;P

To może korzystając z okazji poleci ktoś jakiś budżetowy mikrofon do
D7000?:)

stereo? mono? kierunkowy czy nie? z tłumemiem -20db czy bez?

9 Data: Wrzesien 10 2013 00:10:48
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Zakonspirowany 

W dniu 10-09-2013 00:07, Mr. Misio pisze:

stereo? mono? kierunkowy czy nie? z tłumemiem -20db czy bez?

No i co w jego przypadku znaczy "budżetowy", bo na tej grupie jest to pojęcie baaardzo względne (jeśli ktoś ma np. statyw wartości mojego aparatu). :)


--
╯(⌐■_■)╯ ︵ ┻━┻
ɥɐɥ$ ןǝ ɥʞıǝɥ$

10 Data: Wrzesien 11 2013 00:54:26
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Chocobo 

W dniu 2013-09-10 00:10, Zakonspirowany pisze:

stereo? mono? kierunkowy czy nie? z tłumemiem -20db czy bez?

"byle nie było słychać silnika autofokusa oraz ręcznego ustawiania ostrości i ogniskowej" myślałem, że dość jasno sprecyzowałem swoje wymagania :)

No i co w jego przypadku znaczy "budżetowy",

Najtańszy spełniający ww wymaganie. Nie wiem ile może kosztować. 100? 200? 300zł?
A może ten luksus dotyczy mikrofonów od 1tys wzwyż? Nie wiem, dlatego podpytuję

Marcin

11 Data: Wrzesien 11 2013 13:13:06
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Adam 

W dniu 2013-09-11 00:54, Chocobo pisze:

W dniu 2013-09-10 00:10, Zakonspirowany pisze:
stereo? mono? kierunkowy czy nie? z tłumemiem -20db czy bez?

"byle nie było słychać silnika autofokusa oraz ręcznego ustawiania
ostrości i ogniskowej" myślałem, że dość jasno sprecyzowałem swoje
wymagania :)


Niezbyt jasno ;)

Jaki mikrofon:
- dynamiczy
- pojemnościowy
- elektretowy


No i co w jego przypadku znaczy "budżetowy",

Najtańszy spełniający ww wymaganie. Nie wiem ile może kosztować. 100?
200? 300zł?
A może ten luksus dotyczy mikrofonów od 1tys wzwyż? Nie wiem, dlatego
podpytuję

Google boli?

Oryginalny Nikon ME-1 można kupić od 500 zł.

Niestety, nigdzie (tak na szybko) nie widzę ani parametrów wejścia MIC w D7000, ani parametrów ME-1. Jeśli jest zasilany, to będzie albo dynamiczny z przedwzmacniaczem, albo pojemnościowy. Odmiana pojemnościowego - elektretowy - w zasadzie "napędza się sam" (efekt piezo), aczkolwiek są aplikacje z zastosowaniem zasilania.

Poszukaj więcej danych technicznych, to Ci podpowiem.

Elektrety kosztują już poniżej dolara.
Dynamiczne "zabawki" - od kilkunastu/kilkudziesięciu zł.
Mikrofony prawdziwie pojemnościowe - od kilkuset euro, zaś wstęgowe ok 10x więcej.


--
Pozdrawiam.

Adam.

12 Data: Wrzesien 13 2013 14:50:36
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Krzysztof Halasa 

Chocobo  writes:

"byle nie było słychać silnika autofokusa oraz ręcznego ustawiania
ostrości i ogniskowej" myślałem, że doć jasno sprecyzowałem swoje
wymagania :)

No i co w jego przypadku znaczy "budżetowy",

Najtańszy spełniający ww wymaganie. Nie wiem ile może kosztować. 100?
200? 300zł?
A może ten luksus dotyczy mikrofonów od 1tys wzwyż? Nie wiem, dlatego
podpytuję

Bez przesady, np. Audio-Technica robi m.in. ekonomiczne mikrofony do
takich zastosowań. Uwagi o wyciąganiu elektretowych wkładek z Kasprzaka
zignoruj, jakoć dźwięku z nich może spełni wymaganie niesłyszalnego AF
(zależnie od położenia mikrofonu), ale podejrzewam że w praktyce później
nie będzie to jedynym kryterium.

Pomijając te wkładki, ważniejsze od użytego mikrofonu jest jego położenie
(stąd te rejestratory) oraz w ogóle sensowne myślenie podczas filmowania.
--
Krzysztof Hałasa

13 Data: Wrzesien 13 2013 15:10:32
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Mr. Misio 

Użytkownik Krzysztof Halasa napisał:

Chocobo  writes:

"byle nie było słychać silnika autofokusa oraz ręcznego ustawiania
ostrości i ogniskowej" myślałem, że doć jasno sprecyzowałem swoje
wymagania :)

No i co w jego przypadku znaczy "budżetowy",

Najtańszy spełniający ww wymaganie. Nie wiem ile może kosztować. 100?
200? 300zł?
A może ten luksus dotyczy mikrofonów od 1tys wzwyż? Nie wiem, dlatego
podpytuję

Bez przesady, np. Audio-Technica robi m.in. ekonomiczne mikrofony do
takich zastosowań.

Fakt, za 200-300 zł mozna miec calkiem znosny kierunkowy.

14 Data: Wrzesien 13 2013 15:31:33
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2013-09-13 14:50, Krzysztof Halasa pisze:

Bez przesady, np. Audio-Technica robi m.in. ekonomiczne mikrofony do
takich zastosowań. Uwagi o wyciąganiu elektretowych wkładek z Kasprzaka
zignoruj, jakoć dźwięku z nich może spełni wymaganie niesłyszalnego AF
(zależnie od położenia mikrofonu), ale podejrzewam że w praktyce później
nie będzie to jedynym kryterium.

W praktyce brzmiały najlepiej z kilkunastu badanych przeze mnie mikrofonów spoza grup pierwszej ligi (czyli wszystkiego, co nie nazywa się Shure, Rode, Neumann czy inne AKG). Może dlatego, że tonsile były na licencji, chyba nawet rzeczonego AKG. Można kupić kilka mikrofonów za kilkadziesiąt złotych/dwie stówy i liczyć, że któryś będzie brzmiał lepiej od ME, ale różnice pomiędzy tymi tanimi są ogromne. Ĺťe nie wspomnę o sporym procencie takich, w których był problem z ekranowaniem.

Pomijając te wkładki, ważniejsze od użytego mikrofonu jest jego położenie
(stąd te rejestratory) oraz w ogóle sensowne myślenie podczas filmowania.

Tu może być problem z racji takiej, że wymienione są bezkierunkowe.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/we wrześniowe noce już się tak nie poce, suszą się onuce, a światło migoce/

15 Data: Wrzesien 13 2013 20:05:40
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Krzysztof Halasa 

Janko Muzykant  writes:

W praktyce brzmiały najlepiej z kilkunastu badanych przeze mnie
mikrofonów spoza grup pierwszej ligi (czyli wszystkiego, co nie nazywa
się Shure, Rode, Neumann czy inne AKG). Może dlatego, że tonsile były
na licencji, chyba nawet rzeczonego AKG. Można kupić kilka mikrofonów
za kilkadziesiąt złotych/dwie stówy i liczyć, że któryś będzie brzmiał
lepiej od ME, ale różnice pomiędzy tymi tanimi są ogromne. Ĺťe nie
wspomnę o sporym procencie takich, w których był problem z
ekranowaniem.

Ale chyba chodzi o MCO/MCU 30/31 i 52/53 (zmiana O/U osiągana była przez
wymianę wkładki), a nie o elektrety z kasprzaków (małe blaszane beczki
IIRC). Może wśród tych ostatnich nawet były jakieś przyzwoite, nie wiem
(na pewno były też nieprzyzwoite) - ale to dopiero półprodukt,
przetwornik to tylko niewielka częć mikrofonu.

MCU/MCO - jasne, pamiętam że kosztowały jakieś straszne pieniądze ale
były super.
--
Krzysztof Hałasa

16 Data: Wrzesien 13 2013 21:02:25
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2013-09-13 20:05, Krzysztof Halasa pisze:

Ale chyba chodzi o MCO/MCU 30/31 i 52/53 (zmiana O/U osiągana była przez
wymianę wkładki), a nie o elektrety z kasprzaków (małe blaszane beczki
IIRC). Może wśród tych ostatnich nawet były jakieś przyzwoite, nie wiem
(na pewno były też nieprzyzwoite) - ale to dopiero półprodukt,
przetwornik to tylko niewielka częć mikrofonu.

O tych dokładnie mówię, takie współczesne wkładki przypinane do krawata to też takie ''beczki'' bez jakiegokolwiek układu kształtującego akustykę (jest tylko stalowa tulejka i siteczko). Zresztą standard budowy elektretowych mikrofonów nie zmienił się od 40 lat.
Z ciekawostek: wszystkie zoomy, olympusy, tascamy, soniacze i inne rejestratory mają na pokładzie takie same (w sensie budowy) wkładki, lekko tylko zmienione do pracy kierunkowej (o niewielkim uprzywilejowaniu kierunku). Nikt na to nie mówi ''elektretowy'' tylko ''kondensatorowy'', bo te pierwsze kojarzyły się z chińskimi jamnikami mającymi takie przetworniki podłej jakości.
A jakoć ich jest bardzo różna, oczywiście te w rejestratorach są przyzwoite. Ostatnio rozbierałem kilkanaście mikrofonów przeznaczonych do kamer (w tym kilka shotów, w których pracowały zwyczajne wkładki poprzez specjalnie utworzony falowód, zresztą nawet z niezłym skutkiem), a kiedyś - lata temu - szukałem rozwiązań budżetowych do minidyska i przesłuchałem chyba ze 30 wkładek, z różnych magnetofonów i innego złomu giełdowego. Wygrała ME087, stosowana zresztą powszechnie w telewizji w latach osiemdziesiątych (we wspomnianych ''przypinaczach''; miało to jakąś swoją własną nazwę, ale nie pamiętam). Dziś nadal brzmienie tej wkładki jest poprawne, ale słychać szum, którego nie mają np. wkładki pokładowe zooma czy olka (tzn. mają go nieco niżej). Na pewno bardziej poprawne, niż 80% przypadkowo dobranych wkładek, czy ''chińskich'' mikrofonów za stówę. Przy okazji - jeśli mają dopalacze +10/20dB, to prawie na pewno będą szumieć jak Radio Wolna Europa. Prawie wszystkie mają za to własne zasilanie, zupełnie zbędne, gdyż wejścia mikrofonowe dostarczają niezbędnych dla eletretów napięć. Ale tak jest ''bardziej profi'' i led może świecić :)

To wszystko ma sens wtedy, gdy ktoś ma ochotę na eksperymenty i nie ma kasy. Jak się bawimy na poważnie, to mikrofonów doskonałych za kilka stówek można dziś kupić mnóstwo.

MCU/MCO - jasne, pamiętam że kosztowały jakieś straszne pieniądze ale
były super.

Mam nadal MCO51 i używam go do nagrywania głosu, jest fajnie ciepły, choć nie wielkomembranowy. Tylko ma upierdliwe zasilanie, potrzebuje wyższego napięcia niż dają wyjścia rejestratorów (6V). Wymieniłem w nim tranzystory kilka lat temu i spełnia dzisiejsze standardy szumowe.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/wszyscy jesteśmy świrusami.../

17 Data: Wrzesien 15 2013 21:49:44
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Krzysztof Halasa 

Janko Muzykant  writes:

Z ciekawostek: wszystkie zoomy, olympusy, tascamy, soniacze i inne
rejestratory mają na pokładzie takie same (w sensie budowy) wkładki,
lekko tylko zmienione do pracy kierunkowej (o niewielkim
uprzywilejowaniu kierunku). Nikt na to nie mówi ''elektretowy'' tylko
kondensatorowy'', bo te pierwsze kojarzyły się z chińskimi jamnikami
mającymi takie przetworniki podłej jakości.
A jakoć ich jest bardzo różna, oczywiście te w rejestratorach są
przyzwoite.

Względnie przyzwoite może. Ale wkładka to tylko częć mikrofonu, tak jak
napisałem. Zrobienie z tego dobrego mikrofonu jest na tyle nieproste, że
łatwiej (i, przynajmniej jak dla mnie, znacznie taniej) kupić odpowiedni
w sklepie.

BTW mikrofon elektretowy po prostu jest mikrofonem pojemnościowym,
a z dobrym preampem może nie być gorszym od nie-elektreta.
--
Krzysztof Hałasa

18 Data: Wrzesien 15 2013 22:22:07
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2013-09-15 21:49, Krzysztof Halasa pisze:

A jakoć ich jest bardzo różna, oczywiście te w rejestratorach są
przyzwoite.

Względnie przyzwoite może. Ale wkładka to tylko częć mikrofonu, tak jak
napisałem.

Ale w popularnych rejestratorach czy w mikrofonach przypinanych nie ma żadnego ''więcej''. Podobnie jak w każdym aparacie. Tam jest sama wkładka (w tulejce, żeby było ładnie, w aparacie mikrofon siedzi zaraz pod siteczkiem). Dopiero co bardziej rozbudowane rejestratory albo różnego rodzaju kierunkowce posiadają falowody i czasem dodatkowe wzmacniacze (oferujące poziom założony przy niższym wejściowym).

BTW mikrofon elektretowy po prostu jest mikrofonem pojemnościowym,
a z dobrym preampem może nie być gorszym od nie-elektreta.

Elektetowe mikrofony z definicji są kompatybilne ze standardem wejściowym we wszelkich rejestratorach, kamerach, aparatach czy wejściach komputerowych - odpowiedni poziom i stała ok. 3V. Pojemnościowe nie muszą spełniać tych standardów, zwykle mają rozbudowany preamp zasilany wyższym napięciem. Są też większe (powierzchnia przetwornika) i generalnie lepsze, choć czasem bardziej symbolicznie. Właściwie to te ''lepsze'' są gorsze, tzn. nie są transparentne i miło podbarwiają głos albo to, do czego zostały zaprojektowane.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/aby wybrać opcję pierwszą wciśnij dwójkę/

19 Data: Wrzesien 15 2013 22:57:43
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Krzysztof Halasa 

Janko Muzykant  writes:

Ale w popularnych rejestratorach czy w mikrofonach przypinanych nie ma
żadnego ''więcej''.

Owszem, ale jak ktoś chce odfiltrować obiektyw i np. tło w otoczeniu
kamery, to mu ten brak "więcej" nie wystarczy. Bo jakby wystarczył, to
by nie szukał dodatkowego mikrofonu, tylko używał tego wbudowanego.

A jak jednak szuka, to pewnie potrzebuje jakiejś np. kardioidy, np. do
zamontowania na hot (pewnie raczej dumb) shoe, z podpięciem jako
zewnętrzny mic kamery, albo na osobnym statywie/statywach/czymkolwiek,
także z podpięciem (na długich kablach, rozwiązanie raczej średnie) jako
mic kamery, albo (co może się okazać najlepszym ekonomicznym
rozwiązaniem, ale może się też okazać np. zbyt mało mobilne) niech kupi
rejestrator oraz ew. (jeśli jest taka potrzeba, bo może wystarczy
wewnętrzna para stereo mic - tak tak, elektrety) zewnętrzne mikrofony,
i niech ustawi to tam gdzie mu wygodnie, możliwości jest wiele
i optymalna zależy od konkretnej sytuacji.

Jasne że dobre mikrofony pojemnościowe będą trochę lepsze od tych
elektretów z np. jakiegoś olka albo innego zooma (zresztą to zależy od
definicji "lepsze"), ale obawiam się, że w tych konkretnych (i nie tylko
tych) ramach jakościowo-finansowych nie ma to najmniejszego znaczenia.
--
Krzysztof Hałasa

20 Data: Grudzien 06 2013 22:06:07
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: 666 

Czy ktoś wie, jak się nazywa i gdzie można kubić kabel (wtyk) do takiego mikrofonu. lub przejściówkę?
Mam gdzieś taki mikrofon Tonsilu (z indywidualnie wyrysowaną charakterystyką, a jakże) kupiony u zmierzchu socjalizmu, te mikrofony nazywały się bodajże "estradowe", były one zakończone u nasady rękojeści czymś w rodzaju gniazda/wtyku na gwint.
Nigdy niestety nie użyłem, bo w zmierzchu socjalizmu kabli już nie było ;-)
Czy mój egzemplarz był dynamiczny (MDO/MDU) czy pojemnościowy (MCO/MCU) nie pamiętam, nie mam pod ręką.

-- -- -

Ale chyba chodzi o MCO/MCU 30/31 i 52/53 (zmiana O/U osiągana była przez wymianę wkładki)
MCU/MCO - jasne, pamiętam że kosztowały jakieś straszne pieniądze ale były super.

21 Data: Grudzien 06 2013 22:11:11
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: JD 

W dniu 2013-12-06 22:06,  666 pisze:

Ja wiem.

Czy ktoś wie, jak się nazywa i gdzie można kubić kabel (wtyk) do takiego
mikrofonu. lub przejściówkę?
Mam gdzieś taki mikrofon Tonsilu (z indywidualnie wyrysowaną
charakterystyką, a jakże) kupiony u zmierzchu socjalizmu, te mikrofony
nazywały się bodajże "estradowe", były one zakończone u nasady rękojeści
czymś w rodzaju gniazda/wtyku na gwint.
Nigdy niestety nie użyłem, bo w zmierzchu socjalizmu kabli już nie było ;-)
Czy mój egzemplarz był dynamiczny (MDO/MDU) czy pojemnościowy (MCO/MCU)
nie pamiętam, nie mam pod ręką.

-- -- -
Ale chyba chodzi o MCO/MCU 30/31 i 52/53 (zmiana O/U osiągana była
przez wymianę wkładki)
MCU/MCO - jasne, pamiętam że kosztowały jakieś straszne pieniądze ale
były super.



--
Pozdrawiam
JD

22 Data: Wrzesien 11 2013 15:34:52
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2013-09-09 22:36, Chocobo pisze:

To może korzystając z okazji poleci ktoś jakiś budżetowy mikrofon do
D7000?:)

Kup na szrocie dowolnego Kasprzaka z lat osiemdziesiątych. Tam w środku znajdziesz mikrofon ME061 albo ME087, dolutuj kabelek, będzie śmigał znacznie lepiej od większości dziwnych wynalazków za stówę czy dwie.
Piszę serio, ostatnio robiłem test kilkunastu mikrofonów. Oczywiście może się zdarzyć, że taki za pięć złotych będzie lepszy, ale może, a nie musi, a tonsile były dość równe i przyzwoicie brzmiały.
Z tym, że to mikrofon ogólny, a nie kierunkowy. Zwykle taki brzmi przyjemniej, ale jak dookoła jest huk, to nie polecam.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/mądra kobieta - oksymoron? - nie, raczej coś jak mądry mężczyzna.../

23 Data: Wrzesien 14 2013 10:27:13
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: astro 

Chocobo wrote:

To może korzystając z okazji poleci ktoś jakiś budżetowy mikrofon do
D7000?:)

Kupilem na Allegro za 250zl pojemnosciowy AKG C1000S. Charakterystyke kierunkowa mozna zmienic z kardioidalnej na hiperkardioidalna. Zasilany jest napieciem Phantom z rejestratora dzwieku (przez zlacze XLR) badz z wlozonej baterii 9V (w wersji MK 3 - uzywana mozna kupic czasami za ~300zl) lub R6 AA (MK 4).
Z jakosci rejestrowanego dzwieku jestem niezmiernie zadowolony.
--
Pozdrawiam
Radoslaw Ziomber
www.astrofizyka.info

24 Data: Wrzesien 15 2013 11:38:09
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Chocobo 

W dniu 2013-09-14 12:27, astro pisze:

Chocobo wrote:
Kupilem na Allegro za 250zl pojemnosciowy AKG C1000S. Charakterystyke
kierunkowa mozna zmienic z kardioidalnej na hiperkardioidalna. Zasilany
jest napieciem Phantom z rejestratora dzwieku (przez zlacze XLR) badz z
wlozonej baterii 9V (w wersji MK 3 - uzywana mozna kupic czasami za
~300zl) lub R6 AA (MK 4).
Z jakosci rejestrowanego dzwieku jestem niezmiernie zadowolony.

Najtańszy używany 430zł, nówki prawie 600. do tego chyba nie ma jak go zamontować na aparacie, co go dyskwalifikuje. Trzymanie jedną ręką mikrofonu, a drugą 1,5kg aparatu raczej nie będzie za wygodne :) Chyba jednak trochę odłożę i skuszę się kiedyś na Nikonowy.

Marcin

25 Data: Wrzesien 15 2013 22:05:30
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Krzysztof Halasa 

Chocobo  writes:

AKG C1000S.

Najtańszy używany 430zł, nówki prawie 600. do tego chyba nie ma jak go
zamontować na aparacie, co go dyskwalifikuje.

A czemu nie można?
Z tym że jest też wiele innych.
--
Krzysztof Hałasa

26 Data: Wrzesien 09 2013 08:56:08
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 8 Sep 2013 09:43:04 +0200, Latet napisał(a):

Zacząłem się rozglądać za kamerą w cenie rzędu 900-1200 zł.
Odwiedziłem Mediamarkt, aby zobaczyć co teraz w ogóle jest.
Sprzedawcy zaczęli mnie przekonywać, że kamery w tej klasie cenowej nie mają
sensu - bo aparaty o podobnej cenie oferują zbliżoną jakość filmów, a tzw.
bezlusterkowce (choć nieco droższe) nawet lepszą.
Rzucicie nieco światła na sprawę?

Poprosic o zademonstrowanie, zwrocic uwage czy mozna zoomowac w czasie
krecenia i jak sobie radzi autofocus :-)

J.

27 Data: Wrzesien 09 2013 16:50:02
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: tck 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Dnia Sun, 8 Sep 2013 09:43:04 +0200, Latet napisał(a):
Zacząłem się rozglądać za kamerą w cenie rzędu 900-1200 zł.
Odwiedziłem Mediamarkt, aby zobaczyć co teraz w ogóle jest.
Sprzedawcy zaczęli mnie przekonywać, że kamery w tej klasie cenowej nie mają
sensu - bo aparaty o podobnej cenie oferują zbliżoną jakość filmów, a tzw.
bezlusterkowce (choć nieco droższe) nawet lepszą.
Rzucicie nieco światła na sprawę?

Poprosic o zademonstrowanie, zwrocic uwage czy mozna zoomowac w czasie
krecenia i jak sobie radzi autofocus :-)

J.

apropos autofocusa to pamietam jak kiedys mialem minolte z1, zoom dzialal w trybie filmu, ale autofocus tak 'terkotal', ze o czystym dzwieku mozna bylo zapomniec


--
pozdr


tck(at)top.net.pl

28 Data: Grudzien 30 2013 15:49:21
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor:

 użytkownik tck napisał:

apropos autofocusa to pamietam jak kiedys mialem minolte z1, zoom dzialal w

trybie filmu, ale autofocus tak 'terkotal', ze o czystym dzwieku mozna bylo

zapomniec



Pierwsze rozwiazanie to zewnetrzny mikrofon, drugie to nagrywanie dzwieku dyktafonem i mix audio-video softem. Jak to pokazal jeden user na jutubie, przed kreceniem w celu latwiejszego synchro audio-video w programie, robisz przed kamera klap-klap, masz znacznik tak na video jak i audio.

29 Data: Wrzesien 12 2013 14:33:37
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Mon, 9 Sep 2013, J.F. wrote:

Poprosic o zademonstrowanie, zwrocic uwage czy mozna zoomowac w czasie
krecenia

  I czym.
  Znaczy jak mechanicznie obiektywem to nie mam zastrzeżeń ;), mimo,
że dźwignie i inne pstryczki mogą zrobić to znacznie płynniej.

i jak sobie radzi autofocus :-)

  Jeszcze jest pytanie o efekt rolling shutter - czy któreś lustrzanki
(lub  rozważane w wątku aparaty) pracują tak jak typowe kompakty w trybie
"przerzucenia" klatki w całości, bez złośliwości gięcia obrazu?

  No i na deser pozostaje pytanie o pracę w trybie "M", "S" oraz "A" (rzecz jasna "S" w trybie z limiterem z konieczności) :D

pzdr, Gotfryd

30 Data: Wrzesien 13 2013 15:11:19
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Krzysztof Halasa 

Gotfryd Smolik news  writes:

 Jeszcze jest pytanie o efekt rolling shutter - czy któreś lustrzanki
(lub  rozważane w wątku aparaty) pracują tak jak typowe kompakty w trybie
"przerzucenia" klatki w całości, bez złośliwości gięcia obrazu?

A w ogóle jakieś współczesne kompakty tak potrafią? Chyba wszystkie
przetworniki CMOS tak mają, różnica jest chyba głównie w szybkości
(szybsza matryca = efekt mniej widoczny).

Z tym że to jest istotne tylko w szybkich scenach, i to tylko
w niektórych.

 No i na deser pozostaje pytanie o pracę w trybie "M", "S" oraz "A"
(rzecz jasna "S" w trybie z limiterem z konieczności) :D

Z limiterem czasu? Tak w ogóle, teoretycznie, to nie ma takiej
konieczności - przecież kolejne klatki mogą zawierać tę samą treć.
Kiedyś, jak nie było innej metody, to dokładnie tak się robiło, nazywało
się to "slow shutter". Teraz jest to mniej powszechne.
--
Krzysztof Hałasa

31 Data: Wrzesien 16 2013 13:50:42
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Fri, 13 Sep 2013, Krzysztof Halasa wrote:

Gotfryd Smolik news  writes:

 Jeszcze jest pytanie o efekt rolling shutter - czy któreś lustrzanki
(lub  rozważane w wątku aparaty) pracują tak jak typowe kompakty w trybie
"przerzucenia" klatki w całości, bez złośliwości gięcia obrazu?

A w ogóle jakieś współczesne kompakty tak potrafią?

  Z rolling shutter? Chyba nie.
  "Typowe" dodałem z przezorności procesowej, bo a nuż jeszcze
jakiś istnieje i ktoś się przyczepi :)

Chyba wszystkie
przetworniki CMOS tak mają, różnica jest chyba głównie w szybkości
(szybsza matryca = efekt mniej widoczny).

Z tym że to jest istotne tylko w szybkich scenach, i to tylko
w niektórych.

  Na youtubie można obejrzeć - oglądanie tego co rejestruje
obracana dookoła osi kamera lub np. nagrania z jadącego
pojazdu na nieruchomym ekranie robi jednak pewne wrażenie,
szczególnie gnące się budynki :)

 No i na deser pozostaje pytanie o pracę w trybie "M", "S" oraz "A"
(rzecz jasna "S" w trybie z limiterem z konieczności) :D

Z limiterem czasu?

  :)

Tak w ogóle, teoretycznie, to nie ma takiej
konieczności

  Miałem na myśli fakt, że przy 30 fps choćbyś się wściekł,
nie przekroczysz 1/30s naświetlania.
  No, może dla porządku wypadałoby dodać "przy zachowaniu
pełnej rozdzielczości", bo można jeszcze się spodziewać
pracy z przeplotem (co najmniej niektóre stare aparaty
"umią" tak pracować przy podglądzie na EVF, nigdy nie
szukałem czy któryś tak robi przy filmowaniu)
  Oczywiście powielanie klatek o którym piszesz kłóci
się dla odmiany z "utrzymaniem 30 fps" :D

pzdr, Gotfryd

32 Data: Wrzesien 16 2013 16:54:25
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Latet 

 No, może dla porządku wypadałoby dodać "przy zachowaniu
pełnej rozdzielczości", bo można jeszcze się spodziewać
pracy z przeplotem (co najmniej niektóre stare aparaty
"umią" tak pracować przy podglądzie na EVF, nigdy nie
szukałem czy któryś tak robi przy filmowaniu)


Przeplot to z jednej strony uciążliwość, ale z drugiej - zaleta. Np. dzięki przeplotowi na nagraniach VHS PAL można z takiego źródła uzyskać film 50 fps, ale ładnie dwukrotnie spowolniony 25 fps.

Ja się tam w każdym razie ciesze, że mój kompakt nie nagrywa 25p tylko 50i. Większość filmów i tak przerabiam na 25p, ale czasem robię slow-motion dzięki temu, że fizyczna rejestracja jest co 1/50 sek. Z drugiej strony - nie ma mowy o czasach naświetlania dłuższych niż 1/50 (a pewnie nawet mniej), co ma swoje konsekwencje, zwłaszcza przy gorszym świetle.

latet

33 Data: Wrzesien 18 2013 22:48:50
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Krzysztof Halasa 

"Latet"  writes:

Przeplot to z jednej strony uciążliwoć, ale z drugiej - zaleta. Np.
dzięki przeplotowi na nagraniach VHS PAL można z takiego źródła
uzyskać film 50 fps, ale ładnie dwukrotnie spowolniony 25 fps.

Na szczęście nie mam już wątpliwej przyjemności pracować z takimi
nagraniami :-)
Teraz jest prosto - jeśli jest szansa, że będziemy potrzebować
spowolnienia, to robimy 50p i tyle. Można z tego uzyskać wszystko
("PAL") bez zauważalnej straty jakości. Alternatywnie 60p, jeśli nie
musi być "PAL" (cudzysłów, bo to nie jest żaden prawdziwy PAL).

Ja się tam w każdym razie ciesze, że mój kompakt nie nagrywa 25p tylko
50i. Większoć filmów i tak przerabiam na 25p, ale czasem robię
slow-motion dzięki temu, że fizyczna rejestracja jest co 1/50 sek. Z
drugiej strony - nie ma mowy o czasach naświetlania dłuższych niż 1/50
(a pewnie nawet mniej), co ma swoje konsekwencje, zwłaszcza przy
gorszym świetle.

To jaśniejszy obiektyw i więcej światła, jeśli się da. Tzn. w kompakcie
oczywiście tylko to drugie.

Moje doświadczenia są inne, ale ja od dawna często miałem wybór np.
między 50i, 25p i/lub 50p. 50i tylko w przypadku konieczności.
--
Krzysztof Hałasa

34 Data: Wrzesien 16 2013 12:31:55
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Latet 

 Jeszcze jest pytanie o efekt rolling shutter - czy któreś lustrzanki
(lub  rozważane w wątku aparaty) pracują tak jak typowe kompakty w trybie
"przerzucenia" klatki w całości, bez złośliwości gięcia obrazu?

Sprawidziłem na youtube jak wygląda opisany efekt - i żaden z moich kompaktów, którymi filmy kręciłem, tak nie robił.

latet

35 Data: Wrzesien 16 2013 13:26:52
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Mon, 16 Sep 2013, Latet wrote:

 Jeszcze jest pytanie o efekt rolling shutter - czy któreś lustrzanki
(lub  rozważane w wątku aparaty) pracują tak jak typowe kompakty w trybie
"przerzucenia" klatki w całości, bez złośliwości gięcia obrazu?

Sprawidziłem na youtube jak wygląda opisany efekt - i żaden z moich kompaktów, którymi filmy kręciłem, tak nie robił.

  Przeczytaj cytat raz jeszcze :D
  Toć piszę, że typowe kompakty tak *NIE* robią!
  Z p. widzenia filmowania - ideały ;)
  Pracują w trybie przerzucania całego obrazu - najpierw naświetlanie,
potem przesuwanie "zamrożonej" treści po matrycy.
  Coś za coś - tracimy wtedy albo część maksymalnego czasu ekspozycji,
albo część powierzchni matrycy CCD (na duplikaty pikseli, "ukryte" przed
światłem, służące do przesuwania).

  Dlatego istotne jest, żeby się nie naciąć (a co najmniej nie zdziwić)
po wpadnięciu na pomysł zakupu (w celu filmowania) lustrzanki lub
"bezlusterkowca".
  Jakby co, darmowy Deshaker do darmowego VirtualDub (ewentualnie
do AviSynth jak ktoś nie boi się słowa "skrypt") umie razem ze
wstrząsami usuwać rolling shutter, ale nie wiem czy każdemu taka
wersja pasuje.

pzdr, Gotfryd

36 Data: Wrzesien 16 2013 15:41:15
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Latet 

 Jakby co, darmowy Deshaker do darmowego VirtualDub (ewentualnie
do AviSynth jak ktoś nie boi się słowa "skrypt") umie razem ze
wstrząsami usuwać rolling shutter, ale nie wiem czy każdemu taka
wersja pasuje.

OK, ale TAKICH "efektów"
http://www.youtube.com/watch?v=LVwmtwZLG88
to żaden program nie naprawi (nawet jesli nazywa się "skrypt" :-)

Z tym, że to jest filmik z telefonu - czyżby też miał CMOS? Albo to całkiem inny rodzaj zjawiska.

p.s.
Będę miał dostęp do lustrzanki, która filmuje (jakiś Nikon za ok. 2500zł, nie wiem jaki symbol). Jak najłatwiej przetestować ten efekt, o którym piszesz? Tzn. jak go sztucznie wywołać, aby było go najlepiej widać?

Dzięki,

latet

37 Data: Wrzesien 20 2013 19:17:09
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Mon, 16 Sep 2013, Latet wrote:

OK, ale TAKICH "efektów"
http://www.youtube.com/watch?v=LVwmtwZLG88
to żaden program nie naprawi

  Ano nie da się - za niskie próbkowanie w dowolnej przestrzeni
danych musi dać nienaprawialne efekty :)

Albo to całkiem inny rodzaj zjawiska.

  Inny :)

Jak najłatwiej przetestować ten efekt, o którym piszesz?

  Ruchem prostopadłym do kierunku w którym próbkowanie "przemiata"
matrycę liniami (nie wzdłuż linii, a w poprzek).

Tzn. jak go sztucznie wywołać, aby było go najlepiej widać?

  W sklepie łatwiej o ruch aparatu niż ruchome przedmioty,
więc łatwiej po prostu podczas filmowania obracać aparatem
wokół osi, może być "dookoła siebie".
  Dla pewności obracając go raz poziomo raz pionowo.
  Jeśli prostopadłe do ruchu obrazu linie proste się "gną",
to jest właśnie ten efekt.
  Dokładnie to samo co na zdjęciu przy migawce szczelinowej.

pzdr, Gotfryd

38 Data: Wrzesien 16 2013 18:15:47
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Tmek 


Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w
wiadomości

On Mon, 16 Sep 2013, Latet wrote:

 Przeczytaj cytat raz jeszcze :D
 Toć piszę, że typowe kompakty tak *NIE* robią!
 Z p. widzenia filmowania - ideały ;)
 Pracują w trybie przerzucania całego obrazu - najpierw naświetlanie,
potem przesuwanie "zamrożonej" treści po matrycy.
 Coś za coś - tracimy wtedy albo część maksymalnego czasu ekspozycji,
albo część powierzchni matrycy CCD (na duplikaty pikseli, "ukryte" przed
światłem, służące do przesuwania).

Sory, ale cala ta dyskusja opiera sie na stanie faktycznym sprzed kilku lat
i wszystko ze wszystkim jest pomieszane w tej radosnej tworczosci.

Obecnie wszedzie wsadzane sa matryce cmos, szczegolnie tam gdzie nagrywaja
video.
Cmos czyta linie po lini, jest podany na rolling shutter, ale robia to coraz
lepsze i czasy odczytu sa na tyle male ze jest to coraz mniej zauwazalne.
GoPro tez ma cmos i tam galareta prawie nie wystepuje, wiec sie da.

Cmos wypluwa sygnal cyfrowy, ma pod pikselami przetworniki, wiec nie ma tu
zadnych potrzeb przeslaniania matrycy jak w analogwym ccd. W cmos nie masz
tez wypalonej pionowej lini na jasnym obiekcie, jak sie to zdarzalo przy
wywalaniu ladunku  na sasiednie linie w analogowym ccd.

Tmek

39 Data: Wrzesien 20 2013 19:50:33
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Mon, 16 Sep 2013, Tmek wrote:

Sory, ale cala ta dyskusja opiera sie na stanie faktycznym sprzed kilku lat
i wszystko ze wszystkim jest pomieszane w tej radosnej tworczosci.

Obecnie wszedzie wsadzane sa matryce cmos,

  Hm... przekopałem ostanie pozycje z dpreview i wygląda że masz 100% racji.
  A z radosnością zaraz oddam pięknym za nadobne ;)

Cmos czyta linie po lini, jest podany na rolling shutter, ale robia to coraz
lepsze i czasy odczytu sa na tyle male ze jest to coraz mniej zauwazalne.
GoPro tez ma cmos i tam galareta prawie nie wystepuje, wiec sie da.

  Ale to nie znaczy, że można nie zachować ostrożności - w każdym razie
dzieki za ostrzeżenie, przy kupowaniu kompaktów też trzeba uważać :(

Cmos wypluwa sygnal cyfrowy, ma pod pikselami przetworniki,

  No nie przesadzaj proszę z tymi "pod", bo jeszcze któryś czytelnik
pomyśli że ma ich 16 milionów :)
  No chyba że pisałeś (lub czytałeś) na polskiej wikipedii ;>
(zajrzałem i szczęka mi opadła)

  CMOS ma "każdopikselowy" wzmacniacz, a de facto "wzmacniający
przetwornik ładunku na napięcia", analogowy wzmacniacz, do przetwor-
nika cyfrowego jeszcze daleko.
  Przetworników może być wiele, ma to sens, ale nie do liczby pikseli
na matrycę: wystarczy policzyć ile danych cyfrowych trzeba by zebrać
z matrycy mającej przetworniki pod pikselami, aby wyszło że zmierzą
one głównie szum przesyłania danych :)
  No i oczywiście to samo dotyczy CCD (pierwsze aparaty z kilkoma
przetwornikami były dość szeroko omawiane, z wadami wynikłymi
z nieidentyczności przetworników na czele, bo za darmo nie ma NIC).

wiec nie ma tu zadnych potrzeb przeslaniania matrycy jak w analogwym ccd. W cmos nie masz tez wypalonej pionowej lini na jasnym obiekcie,
jak sie to zdarzalo przy wywalaniu ladunku na sasiednie linie

  No to prawda, aureolka z rozlanego równo dookoła ładunku
wygląda naturalniej, zgoda.

w analogowym ccd.

  CMOS jest równie analogowy (do przetwornika), a to że ładunek jest
zgarniany w inny sposób to inna sprawa :)
  Jedyna różnica taka, że przetworniki można upchnąć na tym samym
podłożu (chipie) jako zintegrowany element, w tym samym procesie
technologicznym, niemniej jest to równie "obok matrycy" co przy
CCD.
BTW:
  Mnie zawsze bawi fakt, że "odbiornik" w którym występuje próbkowanie
na każdym pikselu (ziarnie filmu :>) nazywany jest "analogowym"
zaś analogowa matryca przeciwnie, "cyfrową" :)

pzdr, Gotfryd

40 Data: Wrzesien 11 2013 15:36:29
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2013-09-08 09:43, Latet pisze:

Zacząłem się rozglądać za kamerą w cenie rzędu 900-1200 zł.
Odwiedziłem Mediamarkt, aby zobaczyć co teraz w ogóle jest.
Sprzedawcy zaczęli mnie przekonywać, że kamery w tej klasie cenowej nie
mają sensu - bo aparaty o podobnej cenie oferują zbliżoną jakość filmów,
a tzw. bezlusterkowce (choć nieco droższe) nawet lepszą.

Im lepsza jakość potencjalna, tym trudniej filmować. Nie da się robić lustrem filmików przy ognisku, gotowych od razu po wyjęciu karty. I odwrotnie, z małego czegoś obraz wybaczy wiele, ale nic już z tym nie zrobisz.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/pięć chlebów, dwie ryby, woda w wino - kto dał przykład piractwu?/

41 Data: Wrzesien 13 2013 14:38:18
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Krzysztof Halasa 

"Latet"  writes:

Na co dzień filmuję kompaktem Sony, takim sprzed 3 lat. Ma fullHD i w
dobrym świetle jakoć filmów mnie zadowala. Gorzej jest w słabym
świetle. Także jakoć dźwieku jest kiepska (szumy).

Na jakoć dźwięku pomaga oddzielny rejestrator, kilkaset zł.
--
Krzysztof Hałasa

42 Data: Wrzesien 13 2013 15:15:04
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Mr. Misio 

Użytkownik Krzysztof Halasa napisał:

"Latet"  writes:

Na co dzień filmuję kompaktem Sony, takim sprzed 3 lat. Ma fullHD i w
dobrym świetle jakoć filmów mnie zadowala. Gorzej jest w słabym
świetle. Także jakoć dźwieku jest kiepska (szumy).

Na jakoć dźwięku pomaga oddzielny rejestrator, kilkaset zł.

Jak idziemy w gore (od rozwiazan budzetowych) to owszem, ale przed nim pre-amp mikrofonowy i dobry mikrofon.

Sam rejestrator z wlasnymi mikrofonami jest... niewygodny. Jesli chodzi o podpiecie i mobilnosc z lustrzanka, to zamiast rejestratora (ktory komplikuje postprodukcje, trzeba synchronizowac dzwiek) lepiej kupic mikrofon i preamp. Da sie to wszystko przypiac do lustrzanki, zaleta jest, ze postprodukcja nie wymaga synchro dzwieku, bo ten jest juz od razu w dobrej jakosci nagrany.

Ogolnie - wszystko zalezy. Kupuje sie jednak to, co jest potrzebne pod konkretne zastosowanie. Jednemu sprawdzi sie Rode Stereo Mic + Lustrzanka, innemu nie. Ja mam juz chyba 3 rozne mikrofony (pchelke do krawata, kierunkowy i zwykly, no i kazdy znajduje zastosowanie w innej sytuacji.

43 Data: Wrzesien 13 2013 19:54:22
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Krzysztof Halasa 

"Mr. Misio"  writes:

Jak idziemy w gore (od rozwiazan budzetowych) to owszem, ale przed nim
pre-amp mikrofonowy i dobry mikrofon.

No ale rejestrator to _jest_ rozwiązanie budżetowe. Dobry mikrofon
ew. z preampem oczywiście też może pomóc, np. idealnie w wersji
kilkuścieżkowej, gdzie mamy względnie dookólne mikrofony rejestratora
oraz np. długie shotguny (na razie nie używałem takiego układu).

Sam rejestrator z wlasnymi mikrofonami jest... niewygodny. Jesli
chodzi o podpiecie i mobilnosc z lustrzanka, to zamiast rejestratora
(ktory komplikuje postprodukcje, trzeba synchronizowac dzwiek) lepiej
kupic mikrofon i preamp. Da sie to wszystko przypiac do lustrzanki,
zaleta jest, ze postprodukcja nie wymaga synchro dzwieku, bo ten jest
juz od razu w dobrej jakosci nagrany.

Kwestia warunków, przy filmowaniu "reporterskim" na pewno. W moim
przypadku często źródło dźwięku jest doć daleko, a w miejscu
kamery jest bardzo dużo zakłóceń. Natomiast wszystko może być
nieruchome, jedynie kamerą trzeba kręcić.

Ogolnie - wszystko zalezy. Kupuje sie jednak to, co jest potrzebne pod
konkretne zastosowanie. Jednemu sprawdzi sie Rode Stereo Mic +
Lustrzanka, innemu nie. Ja mam juz chyba 3 rozne mikrofony (pchelke do
krawata, kierunkowy i zwykly, no i kazdy znajduje zastosowanie w innej
sytuacji.

Jasne.
--
Krzysztof Hałasa

44 Data: Wrzesien 13 2013 20:07:23
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Mr. Misio 

Użytkownik Krzysztof Halasa napisał:

"Mr. Misio"  writes:

Jak idziemy w gore (od rozwiazan budzetowych) to owszem, ale przed nim
pre-amp mikrofonowy i dobry mikrofon.

No ale rejestrator to _jest_ rozwiązanie budżetowe.

No w sumie racja :)

45 Data: Wrzesien 14 2013 13:32:56
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Latet 

No ale rejestrator to _jest_ rozwiązanie budżetowe.

No w sumie racja :)


Czasem kręcąc kompaktem rozmowę w cichym pomieszczeniu, dźwięk rejestruje telefonem - jest nieco lepszy i problemów z synchro nie miałem, no ale jednak wolałbym mieć od razu dobry dźwięk w materiale.

latet

46 Data: Wrzesien 14 2013 21:40:12
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Mr. Misio 

Użytkownik Latet napisał:

No ale rejestrator to _jest_ rozwiązanie budżetowe.

No w sumie racja :)


Czasem kręcąc kompaktem rozmowę w cichym pomieszczeniu, dźwięk
rejestruje telefonem - jest nieco lepszy i problemów z synchro nie
miałem, no ale jednak wolałbym mieć od razu dobry dźwięk w materiale.

No bo jedynym zwykle problemem jest to, ze trzeba dolozyc sciezke :)

Drugim jest, jak masz z jednego "Spotkania" np. fefdziesiat roznych ujec i fefnascie sciezek audio do tego. I wez tu siedz i dopasowuj ;)

47 Data: Wrzesien 15 2013 21:31:14
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Krzysztof Halasa 

"Mr. Misio"  writes:

No bo jedynym zwykle problemem jest to, ze trzeba dolozyc sciezke :)

Drugim jest, jak masz z jednego "Spotkania" np. fefdziesiat roznych
ujec i fefnascie sciezek audio do tego. I wez tu siedz i dopasowuj ;)

Rejestrator powinien umożliwiać zarejestrowanie całości imprezy, wtedy
to jest proste.
--
Krzysztof Hałasa

48 Data: Wrzesien 15 2013 21:45:46
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Mr. Misio 

Użytkownik Krzysztof Halasa napisał:

"Mr. Misio"  writes:

No bo jedynym zwykle problemem jest to, ze trzeba dolozyc sciezke :)

Drugim jest, jak masz z jednego "Spotkania" np. fefdziesiat roznych
ujec i fefnascie sciezek audio do tego. I wez tu siedz i dopasowuj ;)

Rejestrator powinien umożliwiać zarejestrowanie całości imprezy, wtedy
to jest proste.

A powiesz mi czym rozni sie dopasowanie 60 fragmentow z 1 duzego kawalka do 60 ujec od dopasowania 60 fragmentow z 60 kawalkow do 60 ujec?

Bo ja jakos roznicy w nakladzie pracy nie widze.

Chyba, ze masz w zamysle 120 miut scieki audio dopasowac do 120 minut nagrania video w jednym monolicie, no to tak, ale jednak w wiekszosci przpadkow robi sie kilka/nascie roznych ujec a nie kreci jak leci wlacznie z bieganiem po schodach ;)

49 Data: Wrzesien 15 2013 22:23:51
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2013-09-15 21:45, Mr. Misio pisze:

A powiesz mi czym rozni sie dopasowanie 60 fragmentow z 1 duzego kawalka
do 60 ujec od dopasowania 60 fragmentow z 60 kawalkow do 60 ujec?

Zależy jaką masz synchronizację. Jak nie masz, to jest głupia i długa robota, czy z jednego, czy z 60.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/co masz zrobić dziś, zrób jutro - będzie koniec świata to narobisz się darmo/

50 Data: Wrzesien 16 2013 09:08:06
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Mr. Misio 

Użytkownik Janko Muzykant napisał:

W dniu 2013-09-15 21:45, Mr. Misio pisze:
A powiesz mi czym rozni sie dopasowanie 60 fragmentow z 1 duzego kawalka
do 60 ujec od dopasowania 60 fragmentow z 60 kawalkow do 60 ujec?

Zależy jaką masz synchronizację. Jak nie masz, to jest głupia i długa
robota, czy z jednego, czy z 60.


51 Data: Wrzesien 16 2013 09:09:16
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Mr. Misio 

Użytkownik Janko Muzykant napisał:

W dniu 2013-09-15 21:45, Mr. Misio pisze:
A powiesz mi czym rozni sie dopasowanie 60 fragmentow z 1 duzego kawalka
do 60 ujec od dopasowania 60 fragmentow z 60 kawalkow do 60 ujec?

Zależy jaką masz synchronizację. Jak nie masz, to jest głupia i długa
robota, czy z jednego, czy z 60.


Noo mowimy o rozwiazaniach niskobudzetowych, ztcp nikon d7000 + rekorder + w sumie amator + lichowiejakisoft :)

52 Data: Wrzesien 15 2013 22:46:44
Temat: Re: Aparat zamiast kamery?
Autor: Krzysztof Halasa 

"Mr. Misio"  writes:

A powiesz mi czym rozni sie dopasowanie 60 fragmentow z 1 duzego
kawalka do 60 ujec od dopasowania 60 fragmentow z 60 kawalkow do 60
ujec?

Jeśli masz timestampy, to faktycznie różnica nie jest zasadnicza, ale
w obu przypadkach jest to proste (nawet bez dźwięku z wbudowanego
mikrofonu kamery).

Natomiast włÄ…czenie rejestratora na stałe powoduje (w sprzyjających
okolicznościach), że odpada jeden z problemów podczas samego filmowania.
Zwłaszcza jeśli ktoś pracuje jednoosobowo, to mu raczej wystarczy
zajęcia.

Poza tym rejestrator można ustawić tam, gdzie później podczas filmowania
nie można przebywać. Są różne sytuacje.

Minimalizacja liczby fragmentów, oczywiście także.
--
Krzysztof Hałasa

Aparat zamiast kamery?



Grupy dyskusyjne