Witam
Astra II 1.7 DTI (ISUZU), jak sie zagrzeje to zaczyna silnik warczec i troche traci na mocy. Ci Co Sie Znaja po kolei mowili, ze:
- czujnik walka korbowego
- czujnik walka rozrzadu
- zanieczyszczony kolektor dolotowy
ale suma sumarum skasowali jakis blad z komputera i mialo pomoc, faktycznie bylo lepiej ale na jakies 200 km, teraz znowu, zagrzeje sie to warczy. Mozecie cos podpowiedziec ? Mial ktos podobny objaw ? Czytajas w necie faktycznie wychodzi na czujnik walu, po prostu nie chce sie dac naciagnac 'specom' na cholera wie jakie koszty. Auto ma 9 lat a, ze chce je sprzedac i nie wciskac nikomu kitu to chce to usunac.
Pozdrawiam
Camel
2 |
Data: Czerwiec 28 2009 12:10:32 |
Temat: Re: Astra na mnie warczy |
Autor: Jakub Jewuła |
Witam
Astra II 1.7 DTI (ISUZU), jak sie zagrzeje to zaczyna silnik warczec i
troche traci na mocy. Ci Co Sie Znaja po kolei mowili, ze:
- czujnik walka korbowego
- czujnik walka rozrzadu
- zanieczyszczony kolektor dolotowy
W kontekscie ostatnich dyskusji o wadach LPG i klekotow stwierdzam,
ze napewno winny jest parownik, ew. kiepskie przewody wysokiego napiecia ;)
q
3 |
Data: Czerwiec 28 2009 19:40:38 | Temat: Re: Astra na mnie warczy | Autor: CSM |
W kontekscie ostatnich dyskusji o wadach LPG i klekotow stwierdzam,
ze napewno winny jest parownik, ew. kiepskie przewody wysokiego napiecia ;)
Diesel i gaz... tak tak tak. :D
| |