Grupy dyskusyjne   »   Auta uszkodzone u dilera

Auta uszkodzone u dilera



1 Data: Maj 17 2008 22:04:50
Temat: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych samochodów w transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia się tylko uszkodzenia typu stłuczone lusterko, przebita opona itp. Naprawy blacharskie są robione tylko za zgodą klienta i klient dostaje dużą zniżkę na takie auto. Na nieprzyjęte przez klienta lub mocniej uszkodzone samochody, importer daje ogromne zniżki, są one sprzedawane poza siecią dilerską i ze względu na atrakcyjną cenę rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera. Warto zobaczyć powtórkę programu.


MK



2 Data: Maj 17 2008 22:29:56
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Fishman 

Sanctum Officium pisze:

Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych samochodów w transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia się tylko uszkodzenia typu stłuczone lusterko, przebita opona itp. Naprawy blacharskie są robione tylko za zgodą klienta i klient dostaje dużą zniżkę na takie auto.

Nie rozśmieszaj mnie, bo mi się zajady podobią...

Na nieprzyjęte przez klienta lub mocniej uszkodzone samochody, importer daje ogromne zniżki, są one sprzedawane poza siecią dilerską i ze względu na atrakcyjną cenę rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera.

Taa... a samochody kupione u dilera, z których po lekkiej stłuczce odpada szpachla, albo takie które zrobiły 20kkm pod kierownictwem żony właściciela salonu to bezczelne ataki wrogich mediów ;)

Warto zobaczyć powtórkę programu.

Tylko w TV Trwam ;)

Fishman

3 Data: Maj 17 2008 22:50:19
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: GreGG 

Sanctum Officium pisze:

Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych samochodów w transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia się tylko uszkodzenia typu stłuczone lusterko, przebita opona itp. Naprawy blacharskie są robione tylko za zgodą klienta i klient dostaje dużą zniżkę na takie auto. Na nieprzyjęte przez klienta lub mocniej uszkodzone samochody, importer daje ogromne zniżki, są one sprzedawane poza siecią dilerską i ze względu na atrakcyjną cenę rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera. Warto zobaczyć powtórkę programu.

Pracowałem kiedyś w firmie w Austrii, która zajmowała się dystrybucją samochodów od producenta do sieci dilerskich, mieli wiele marek m.in. Volkswagen, Skoda, Mercedes itp.

Co tydzień w firmie pojawiała się lista pojazdów uszkodzonych w czasie transportu, które można było kupić za niekiedy bardzo atrakcyjną cenę - rozchodziły się, jak gorące bułeczki, często kupowali je znajomi znajomych pracowników, ale również sami dilerzy.

4 Data: Maj 18 2008 08:00:44
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: tomekk 

Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych samochodów w transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia się tylko uszkodzenia typu stłuczone lusterko, przebita opona itp. Naprawy blacharskie są robione tylko za zgodą klienta i klient dostaje dużą zniżkę na takie auto.

Słyszałem kilka razy o takich przypadkach.
Zresztą sam niedawno kupiłem A6 od pierwszego właściciela, który kupił go w salonie kilka lat temu.
Od zakupu wszystkie naprawy robil w ASO, nawet najmniejsze drobiazgi (zapis książki pokrywa się z zawartością komputera w ASO).
Jakież było zdziwienie, kiedy przy badaniu lakieru (przeporowadzonym w ramach zakupów w tymże ASO) okazało się, że samochód rzekomo bezwypadkowy miał przemalowany błotnik i fragment drzwi...
(Zakładając oczywiście, że sprzedawca nie kłamał - nie mam powodów by tak sądzić)
Przemalowanie wzięło się niewiadomo skąd...
Wiem, że ta historia zalatuje naiwnością, ale jednak możliwe, że poprzedni użytkownik nie uszkodził auta a mimo to było ono naprawiane...
Tak czy siak samochodzik - cycuś :-)
tomekk

5 Data: Maj 18 2008 11:31:09
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"tomekk"  wrote in message

Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

> Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych
> samochodów w  transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia się
> tylko uszkodzenia  typu stłuczone lusterko, przebita opona itp.
> Naprawy blacharskie są  robione tylko za zgodą klienta i klient
> dostaje dużą zniżkę na takie auto.

Słyszałem kilka razy o takich przypadkach.
Zresztą sam niedawno kupiłem A6 od pierwszego właściciela, który kupił
go w  salonie kilka lat temu.
Od zakupu wszystkie naprawy robil w ASO, nawet najmniejsze drobiazgi
(zapis  książki pokrywa się z zawartością komputera w ASO).
Jakież było zdziwienie, kiedy przy badaniu lakieru (przeporowadzonym w
ramach zakupów w tymże ASO) okazało się, że samochód rzekomo bezwypadkowy
miał przemalowany błotnik i fragment drzwi...
(Zakładając oczywiście, że sprzedawca nie kłamał - nie mam powodów by tak
sądzić)
Przemalowanie wzięło się niewiadomo skąd...
Wiem, że ta historia zalatuje naiwnością, ale jednak możliwe, że
poprzedni  użytkownik nie uszkodził auta a mimo to było ono naprawiane...
Tak czy siak samochodzik - cycuś :-)
tomekk

A tam, przemalowany błotnik... Auta z: wyciętym i wspawanym tylnym
błotnikiem, szpachlą na dachu, zespawane z dwóch, po wymianie całego pasa
przedniego, po wymianie pary drzwi (pracownik nie trafił we wjazd do
myjni) - to są wózki od dealera...

Jurand.

6 Data: Maj 18 2008 16:44:22
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: tomekk 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

A tam, przemalowany błotnik... Auta z: wyciętym i wspawanym tylnym
błotnikiem, szpachlą na dachu, zespawane z dwóch, po wymianie całego pasa
przedniego, po wymianie pary drzwi (pracownik nie trafił we wjazd do
myjni) - to są wózki od dealera...

Litości, mam nadzieję, że jednak nie wszystkie marki maja takie standardy...
tomekk

7 Data: Maj 18 2008 17:00:46
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Przembo 

Użytkownik "tomekk"  napisał

A tam, przemalowany błotnik... Auta z: wyciętym i wspawanym tylnym
błotnikiem, szpachlą na dachu, zespawane z dwóch, po wymianie całego pasa
przedniego, po wymianie pary drzwi (pracownik nie trafił we wjazd do
myjni) - to są wózki od dealera...

Litości, mam nadzieję, że jednak nie wszystkie marki maja takie standardy...

To wyzej to nie standard marki, co najwyzej jednego dealera. Z reguly naprawiane sa drobiazgi, rysa, wgniecenie. A patrzac optymistycznie to wiekszosc nowych aut w drodze fabryka - ostateczny odbiorca nie jest w jakikolwiek sposob uszkodzona :)

Pozdr

8 Data: Maj 18 2008 17:27:36
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"tomekk"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości


> A tam, przemalowany błotnik... Auta z: wyciętym i wspawanym tylnym
> błotnikiem, szpachlą na dachu, zespawane z dwóch, po wymianie całego
> pasa przedniego, po wymianie pary drzwi (pracownik nie trafił we
> wjazd do myjni) - to są wózki od dealera...

Litości, mam nadzieję, że jednak nie wszystkie marki maja takie
standardy... tomekk

Nie ma reguł. Marki, z którymi osobiście miałem w/w przejścia: Seat,
Peugeot, Alfa Romeo, Toyota, Opel, KIA ;)

9 Data: Maj 18 2008 18:09:01
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: KZ 

Jurand wrote:

Litości, mam nadzieję, że jednak nie wszystkie marki maja takie
standardy... tomekk

Nie ma reguł. Marki, z którymi osobiście miałem w/w przejścia: Seat,
Peugeot, Alfa Romeo, Toyota, Opel, KIA ;)

Dokładnie - przecież te wszystkie firmy korzystają z jednych i tych samych firm logistycznych...

KZ

10 Data: Maj 18 2008 09:35:19
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Yzedef 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych samochodów w
transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia się tylko uszkodzenia
typu stłuczone lusterko, przebita opona itp. Naprawy blacharskie są
robione tylko za zgodą klienta i klient dostaje dużą zniżkę na takie auto.
Na nieprzyjęte przez klienta lub mocniej uszkodzone samochody, importer
daje ogromne zniżki, są one sprzedawane poza siecią dilerską i ze względu
na atrakcyjną cenę rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera. Warto
zobaczyć powtórkę programu.


:))
No tak i wychodzi cale dziennikarstwo pieknej stacji TVN :), zapewne w
kazdej dziedzinie jest ono na takim samym poziomie, bzdury i jeszcze raz
bzdury.. prawda jest taka ze szkody zawsze byly i beda i jesli kupujesz nowe
auto to tez obowiazkowo przed zakupem pomiar grubosci lakieru, nikt ci nie
da zadnej znizki bo jak nie pomierzysz to z kad masz wiedziec?:), a co do
tego ze mocno uszkodzone kupuja pracownicy improtera... kwas jak nic.. bo co
ma do tego importer skoro za szkody odpowiada i pokrywa je firma
przewozowa??, improter na tym nie ma prawa tracic bo to nie jego sprawa,
wiec co mowie bo jestem w temacie :)

Pzdr

11 Data: Maj 18 2008 13:20:39
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Piotrek 

No tak i wychodzi cale dziennikarstwo pieknej stacji TVN :), zapewne w
kazdej dziedzinie jest ono na takim samym poziomie, bzdury i jeszcze raz
bzdury..

przeciez TVN Turbo jest taka obiektywna jesli chodzi o oceny samochodow:):)
napewno najwieksze znizki mieli klienci na uszkodzone Skody bo to w koncu wg
TVN Turbo najlepszy samochod :)

ehhh obiektywizm tej stacji:)
jaki improter by im dal samochod do testow gdyby pokazali jakie przekrety z
uszkodzonymi samochodami robia:)
wiekszosc gazet czy programow motoryzacyjnych nie jest wogole obiektywna bo
zyja z tego co dostana od improterow:)
malo kto ma taki budzet ze go stac na obiektywizm

--
pzdr
piotrek

12 Data: Maj 18 2008 20:36:24
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Yzedef"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości
Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych samochodów w transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia się tylko uszkodzenia typu stłuczone lusterko, przebita opona itp. Naprawy blacharskie są robione tylko za zgodą klienta i klient dostaje dużą zniżkę na takie auto. Na nieprzyjęte przez klienta lub mocniej uszkodzone samochody, importer daje ogromne zniżki, są one sprzedawane poza siecią dilerską i ze względu na atrakcyjną cenę rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera. Warto zobaczyć powtórkę programu.


:))
No tak i wychodzi cale dziennikarstwo pieknej stacji TVN :), zapewne w kazdej dziedzinie jest ono na takim samym poziomie, bzdury i jeszcze raz bzdury.. prawda jest taka

Źródło informacji?


MK

13 Data: Maj 18 2008 09:41:00
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: KZ 

Sanctum Officium wrote:

Naprawy blacharskie są robione tylko za zgodą klienta i klient
dostaje dużą zniżkę na takie auto. Na nieprzyjęte przez klienta lub
mocniej uszkodzone samochody, importer daje ogromne zniżki, są one
sprzedawane poza siecią dilerską i ze względu na atrakcyjną cenę
rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera. Warto zobaczyć
powtórkę programu.

Nie warto bo bzdury opowiadają... Znajomy pracował w firmie transportowej która woziła samochody na lawetach dla różnych dealerów. Na miejscu mieli mini-zakład lakierniczy...

KZ

14 Data: Maj 18 2008 11:58:02
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych samochodów w transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia się tylko uszkodzenia typu stłuczone lusterko, przebita opona itp. Naprawy blacharskie są robione tylko za zgodą klienta i klient dostaje dużą zniżkę na takie auto. Na nieprzyjęte przez klienta lub mocniej uszkodzone samochody, importer daje ogromne zniżki, są one sprzedawane poza siecią dilerską i ze względu na atrakcyjną cenę rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera. Warto zobaczyć powtórkę programu.

A klientowi zaproponowali tylko 5% :-)

15 Data: Maj 18 2008 13:36:47
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Przembo 

Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał

Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych samochodów w transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia się tylko uszkodzenia typu stłuczone lusterko, przebita opona itp. Naprawy blacharskie są robione tylko za zgodą klienta i klient dostaje dużą zniżkę na takie auto. Na nieprzyjęte przez klienta lub mocniej uszkodzone samochody, importer daje ogromne zniżki, są one sprzedawane poza siecią dilerską i ze względu na atrakcyjną cenę rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera. Warto zobaczyć powtórkę programu.

Kiedys opierales sie na zdaniu salonu/ASO, teraz na jednym programie. Powiem Ci szczerze, ze problem uszkodzonych aut oficjalnie nie istnieje, zadna gazeta, stacja telewizyjna za ten temat sie nie bierze i nie wezmie. A dlaczego? To jest proste, malo kto chce sobie strzelic w kolano.

Ale pozwolisz, ze osoby majace jakas wiedze w temacie zostana przy swoim, ok?

Pozdr

16 Data: Maj 18 2008 13:45:58
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Piotrek 

Ale pozwolisz, ze osoby majace jakas wiedze w temacie zostana przy swoim,
ok?

alez skad:)
przeciez wg SO (ktory swoja wiedze czerpie z rozmowy z pracownikiem salonu a
teraz z wielce obiektywnego i pewnego zrodla jakim jest TVN Turbo) on wie
lepiej niz osoby ktore pracuja w tej branzy i widza od srodka jak to
wyglada:)


--
pzdr
piotrek

17 Data: Maj 18 2008 20:42:09
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Przembo"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał
Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych samochodów w transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia się tylko uszkodzenia typu stłuczone lusterko, przebita opona itp. Naprawy blacharskie są robione tylko za zgodą klienta i klient dostaje dużą zniżkę na takie auto. Na nieprzyjęte przez klienta lub mocniej uszkodzone samochody, importer daje ogromne zniżki, są one sprzedawane poza siecią dilerską i ze względu na atrakcyjną cenę rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera. Warto zobaczyć powtórkę programu.

Kiedys opierales sie na zdaniu salonu/ASO, teraz na jednym programie. Powiem Ci szczerze, ze problem uszkodzonych aut oficjalnie nie istnieje, zadna gazeta, stacja telewizyjna za ten temat sie nie bierze i nie wezmie. A dlaczego? To jest proste, malo kto chce sobie strzelic w kolano.

Ale pozwolisz, ze osoby majace jakas wiedze w temacie zostana przy swoim, ok?

Akurat jeszcze dziś rozmawiałem z człowiekiem, który pracuje u dilera Renault. Oni nie przyjmują w ogóle samochodów w jakikolwiek sposób uszkodzonych w transporcie. Wracają do importera. Mają u siebie pracownika, który przyjmuje auta z transportu i jest odpowiedzialny za dokładnie sprawdzenie stanu przywiezionych samochodów.

Mam teraz 3 różne źródła informacji z 3 różnych marek. Wszystkie źródła podają bardzo zbliżony proceder postępowania w przypadku uszkodzeń. Przykro mi, ale te źródła informacji są o wiele bardziej wiarygodne, niż bzdury zrodzone w główkach internetowych oszołomków.


MK

18 Data: Maj 19 2008 00:20:03
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: J.F. 

On Sun, 18 May 2008 20:42:09 +0200,  Sanctum Officium wrote:

Akurat jeszcze dziś rozmawiałem z człowiekiem, który pracuje u dilera
Renault. Oni nie przyjmują w ogóle samochodów w jakikolwiek sposób
uszkodzonych w transporcie. Wracają do importera. Mają u siebie pracownika,
który przyjmuje auta z transportu i jest odpowiedzialny za dokładnie
sprawdzenie stanu przywiezionych samochodów.

Mam teraz 3 różne źródła informacji z 3 różnych marek. Wszystkie źródła
podają bardzo zbliżony proceder postępowania w przypadku uszkodzeń.

Zaraz zaraz .. a tenze importer co robi ?

Do malowania i znow do dealera - tylko innego ?

J.

19 Data: Maj 18 2008 22:51:08
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote:

Akurat jeszcze dziś rozmawiałem z człowiekiem, który pracuje u dilera
Renault. Oni nie przyjmują w ogóle samochodów w jakikolwiek sposób
uszkodzonych w transporcie. Wracają do importera. Mają u siebie pracownika,
który przyjmuje auta z transportu i jest odpowiedzialny za dokładnie
sprawdzenie stanu przywiezionych samochodów.
Witamy i o zdrowie pytamy :)

Skoro taka detektywistyczna żyłka się w Tobie tworzy, to zapewne też
przez myśl czy przeszło pytanie, czy na pewno ten gość jest na tyle
zaufany, że mówi całą prawdę i tylko prawdę.
Ja akurat będę unikać szczegółowych informacji, chociaż jak mówiłem-
jestem zwąiązany z branżą.

Odpowiedz sobie tylko na kilka pytań:
- z czego wynika długi czas oczekiwania na samochód?
- czy kiedy wchodzi nowy model jakiegoś pojazdu/względnie lifting jest
na niego więcej chętnych niż zazwyczaj?
- czy dealerowi zależy na sprzedaniu jak największej ilośći aut
(podpowiem że nie tylko w celach zysku na biężącej sprzedaży ale przede
wszystkim żeby nie zawieść stałych klientów!)?
- I w takiej sytuacji napięcia, kiedy ilość samochodów od dystrybutora
jest mocno ograniczona (a uwierz, że jest), osoba odpowiedzialna za
przyjęcie transportu będzie restrykcyjna? Czy może te lekko obtarte
drzwi już nie stanowią takiego problemu, skoro ktoś na ten samochód
czeka i chce go odebrać?

Główkuj, skoro już zacząłeś. Ja znam odpowiedzi na te pytania aż za
dobrze. Domyślasz się, że gdyby były pozytywne dla klienta, to bym się
nie odzywał.

Jeśli Twój informator mówi prawdę i faktycznie każde felerne auto
wraca- to dealer sporo na tym traci ale postępowanie godne uwagi i
docenienia. Niestety przynajmniej w Krakowie- nie zdarza się.


--
Michał

22 Data: Maj 18 2008 20:26:34
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Pete 

"Sanctum Officium"  wrote

Akurat jeszcze dziś rozmawiałem z człowiekiem, który pracuje u dilera Renault. Oni nie przyjmują w ogóle samochodów w jakikolwiek sposób uszkodzonych w transporcie. Wracają do importera.

A potem?


Mam teraz 3 różne źródła informacji z 3 różnych marek. Wszystkie źródła podają bardzo zbliżony proceder postępowania w przypadku uszkodzeń. Przykro mi, ale te źródła informacji są o wiele bardziej wiarygodne, niż bzdury zrodzone w główkach internetowych oszołomków.

Twoja naiwnośc mnie rozbraja.  Czy naprawde spodziewałbys się, że te Twoje źródła powiedzą coś innego i przyznają się do winy?

McDonald mówi, że ich jedzenie jest zdrowe.  Też napewno mają rację...

Pete

28 Data: Maj 21 2008 13:17:00
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Cavallino wrote:

Do tego żeby wiedzieć czy handlarz starzyzną mówi tylko prawdę i całą
prawdę, nie trzeba być specjalistą od rynku, wystarczy wiedzieć jak to się
odbywa.

Jeśli jesteś amatorem, który nie potrafi obejrzeć samochodu i nie zna
zasady "nie wszystko złoto, co się świeci", to nie kupuj używek - kup sobie
nowe.

Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone pieniądze będą
po prostu wyrzucone w błoto.

Handlarze "nowizną" też posługują się półprawdami. Mój ojciec w 2000 roku
kupił samochód z 8- czy 10-letnią gwarancją na blachę. Wydał na ten samochód
ok. 100 000, więc nie był to jakiś low-cost. Po ponad 2 latach zaczęła się
tu i ówdzie pokazywać korozja. Wówczas dowiedział się, że naprawa
gwarancyjna mu nie przysługuje, bo gwarancja na _lakier_ (wtedy dowiedziałem
się, że lakier rdzewieje :-)) się już skończyła. A 8 czy 10 lat to jest na
_perforację_ nadwozia.

Oczywiście. Mój ojciec kupił samochód bazując na informacjach z reklam, nie
zagłębił się w warunki gwarancji. Ale tak samo nikt nas nie zmusza do zakupu
samochodu "przez internet". Można sobie pojechać i dokładnie obejrzeć.
Myślę, że czas spędzony na szukaniu kruczków w gwarancjach i czas potrzebny
na dokładne sprawdzenie używanego samochodu są podobne.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

29 Data: Maj 21 2008 13:47:48
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Cavallino wrote:

Do tego żeby wiedzieć czy handlarz starzyzną mówi tylko prawdę i całą
prawdę, nie trzeba być specjalistą od rynku, wystarczy wiedzieć jak to się
odbywa.

Jeśli jesteś amatorem, który nie potrafi obejrzeć samochodu i nie zna
zasady "nie wszystko złoto, co się świeci", to nie kupuj używek - kup sobie
nowe.

Czyli tak z 90% społeczeństwa tak ma.


Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone pieniądze będą
po prostu wyrzucone w błoto.

Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji, choćby dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.

30 Data: Maj 21 2008 14:25:31
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał  w wiadomości
> Cavallino wrote:
>
>> Do tego żeby wiedzieć czy handlarz starzyzną mówi tylko prawdę i całą
>> prawdę, nie trzeba być specjalistą od rynku, wystarczy wiedzieć jak to
>> się
>> odbywa.
>
> Jeśli jesteś amatorem, który nie potrafi obejrzeć samochodu i nie zna
> zasady "nie wszystko złoto, co się świeci", to nie kupuj używek - kup
> sobie
> nowe.

Czyli tak z 90% społeczeństwa tak ma.

Uważasz, że 90% społeczeństwa kupuje nowe auto? ;)

Jurand

31 Data: Maj 21 2008 15:03:33
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

> Jeśli jesteś amatorem, który nie potrafi obejrzeć samochodu i nie zna
> zasady "nie wszystko złoto, co się świeci", to nie kupuj używek - kup
> sobie
> nowe.

Czyli tak z 90% społeczeństwa tak ma.

Uważasz, że 90% społeczeństwa kupuje nowe auto? ;)

Nie, 90% społeczeństwa nie powinno kupować używek.
Ale kupują a później płaczą.

32 Data: Maj 21 2008 14:30:52
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Cavallino wrote:

Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone pieniądze
będą
po prostu wyrzucone w błoto.

Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji, choćby
dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.

Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek oraz pokrętne
zapisy w gwarancjach, na które "w razie draki" można się powołać.
A handlarz jeśli Cię "przekręci" to jesteście mniej więcej tak samo mocni
przed sądem.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

33 Data: Maj 21 2008 15:04:34
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Cavallino wrote:

Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone pieniądze
będą
po prostu wyrzucone w błoto.

Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji, choćby
dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.

Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek oraz pokrętne
zapisy w gwarancjach,

To Tt bredzisz, mieszając do tego tematu gwarancje.
Od razu widać że nie masz pojęcia o czym gadasz.

34 Data: Maj 21 2008 15:14:02
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał  w wiadomości
> Cavallino wrote:
>
>>> Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone pieniądze
>>> będą
>>> po prostu wyrzucone w błoto.
>>
>> Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji, choćby
>> dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.
>
> Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek oraz
> pokrętne zapisy w gwarancjach,

To Tt bredzisz, mieszając do tego tematu gwarancje.
Od razu widać że nie masz pojęcia o czym gadasz.

Gwarancję to możesz sobie wsadzić w buty, jeśli dealer będzie chciał Ci
zrobić koło pióra.

Jurand.

35 Data: Maj 21 2008 17:44:54
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał  w wiadomości > Cavallino wrote:
>
>>> Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone >>> pieniądze
>>> będą
>>> po prostu wyrzucone w błoto.
>>
>> Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji, >> choćby
>> dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.
>
> Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek oraz
> pokrętne zapisy w gwarancjach,

To Tt bredzisz, mieszając do tego tematu gwarancje.
Od razu widać że nie masz pojęcia o czym gadasz.

Gwarancję to możesz sobie wsadzić w buty, jeśli dealer będzie chciał Ci
zrobić koło pióra.

Diler zarabia na naprawach gwarancyjnych. W jego interesie jest je robić. Czy za wystawioną fakturę płaci klient czy producent, dilerowi zwisa.


MK

36 Data: Maj 21 2008 18:28:25
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Sanctum Officium"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

> "Cavallino"  wrote in message
>
>>
>> Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
>> napisał  w wiadomości
>> > Cavallino wrote:
>> >
>> >>> Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone
>> >>> pieniądze
>> >>> będą
>> >>> po prostu wyrzucone w błoto.
>> >>
>> >> Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji,
>> >> choćby
>> >> dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.
>> >
>> > Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek oraz
>> > pokrętne zapisy w gwarancjach,
>>
>> To Tt bredzisz, mieszając do tego tematu gwarancje.
>> Od razu widać że nie masz pojęcia o czym gadasz.
>
> Gwarancję to możesz sobie wsadzić w buty, jeśli dealer będzie chciał Ci
> zrobić koło pióra.

Diler zarabia na naprawach gwarancyjnych. W jego interesie jest je robić.
Czy za wystawioną fakturę płaci klient czy producent, dilerowi zwisa.

Nie zarabia, bo zwracają mu tylko za części, a nie za robociznę. Widać jak
mizerne masz pojęcie o funkcjonowaniu tego rynku.

Jurand.

37 Data: Maj 21 2008 18:30:59
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Sanctum Officium"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

> "Cavallino"  wrote in message
> >>
>> Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" >> napisał  w wiadomości >> > Cavallino wrote:
>> >
>> >>> Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone
>> >>> pieniądze
>> >>> będą
>> >>> po prostu wyrzucone w błoto.
>> >>
>> >> Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji,
>> >> choćby
>> >> dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.
>> >
>> > Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek oraz
>> > pokrętne zapisy w gwarancjach,
>>
>> To Tt bredzisz, mieszając do tego tematu gwarancje.
>> Od razu widać że nie masz pojęcia o czym gadasz.
>
> Gwarancję to możesz sobie wsadzić w buty, jeśli dealer będzie chciał Ci
> zrobić koło pióra.

Diler zarabia na naprawach gwarancyjnych. W jego interesie jest je robić.
Czy za wystawioną fakturę płaci klient czy producent, dilerowi zwisa.

Nie zarabia, bo zwracają mu tylko za części, a nie za robociznę. Widać jak
mizerne masz pojęcie o funkcjonowaniu tego rynku.

Mnie powiedzieli co innego. Gdybym za to płacił, byłaby taka sam faktura, tylko w pole płacącego inaczej wypełnione. Zresztą logika: dlaczego płącą za części, a nie płacą za robociznę?


MK

38 Data: Maj 21 2008 18:44:38
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 


> Nie zarabia, bo zwracają mu tylko za części, a nie za robociznę.
> Widać jak mizerne masz pojęcie o funkcjonowaniu tego rynku.

Mnie powiedzieli co innego. Gdybym za to płacił, byłaby taka sam faktura,
tylko w pole płacącego inaczej wypełnione. Zresztą logika: dlaczego
płącą za  części, a nie płacą za robociznę?

Dlatego, że wiele producentów ma takie właśnie ustalenia i w taki sposób
rozlicza się z dealerami.

Jurand.

39 Data: Maj 21 2008 21:50:49
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości


> Nie zarabia, bo zwracają mu tylko za części, a nie za robociznę.
> Widać jak mizerne masz pojęcie o funkcjonowaniu tego rynku.

Mnie powiedzieli co innego. Gdybym za to płacił, byłaby taka sam faktura,
tylko w pole płacącego inaczej wypełnione. Zresztą logika: dlaczego
płącą za  części, a nie płacą za robociznę?

Dlatego, że wiele producentów ma takie właśnie ustalenia i w taki sposób
rozlicza się z dealerami.

A kto niby płaci mechanikom za pracę?


MK

40 Data: Maj 21 2008 20:16:25
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Mroziu 

Jurand wrote:

Nie zarabia, bo zwracają mu tylko za części, a nie za robociznę. Widać jak
mizerne masz pojęcie o funkcjonowaniu tego rynku.

Nieprawda. Diler rozlicza się za wykonaną robociznę wg normatywów producenta ale wg stawek dla gwaranta (które są z reguły sporo niższe niż stawki dla klientów).

--
Pozdrawiam
Mroziu

41 Data: Maj 21 2008 21:52:09
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Mroziu"  napisał w wiadomości

Jurand wrote:

Nie zarabia, bo zwracają mu tylko za części, a nie za robociznę. Widać jak
mizerne masz pojęcie o funkcjonowaniu tego rynku.

Nieprawda. Diler rozlicza się za wykonaną robociznę wg normatywów producenta ale wg stawek dla gwaranta (które są z reguły sporo niższe niż stawki dla klientów).

Co to są "normatywy producenta"?


MK

42 Data: Maj 21 2008 23:44:34
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Mroziu 

Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Mroziu"  napisał w wiadomości
Jurand wrote:

Co to są "normatywy producenta"?

Katalog norm czasowych producenta dla samochodów danego typu.

--
Pozdrawiam
Mroziu

43 Data: Maj 21 2008 18:31:34
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

> Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek oraz
> pokrętne zapisy w gwarancjach,

To Ty bredzisz, mieszając do tego tematu gwarancje.
Od razu widać że nie masz pojęcia o czym gadasz.

Gwarancję to możesz sobie wsadzić w buty, jeśli dealer będzie chciał Ci
zrobić koło pióra.

Ale chyba źle zacytowałeś, albo nie zrozumiałeś na co odpowiadasz.

44 Data: Maj 21 2008 15:39:05
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Cavallino wrote:


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości
Cavallino wrote:

Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone pieniądze
będą
po prostu wyrzucone w błoto.

Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji, choćby
dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.

Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek oraz
pokrętne zapisy w gwarancjach,

To Tt bredzisz, mieszając do tego tematu gwarancje.
Od razu widać że nie masz pojęcia o czym gadasz.

Drogi Rzeczniku Koncernów Samochodowych!
Rzeczywiście w tym przypadku trzeba by powołać się na rękojmię, tzn.
zgodność towaru z umową, a nie gwarancję.
Wówczas jednak wspomniana przeze mnie machina prawnicza będzie
pytała: a gdzie jest napisane jak ma być wykonany nowy samochód?
Może centymetr szpachli tu i ówdzie jest dozwolony?

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

45 Data: Maj 21 2008 17:46:22
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Cavallino wrote:


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał w wiadomości
Cavallino wrote:

Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone pieniądze
będą
po prostu wyrzucone w błoto.

Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji, choćby
dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.

Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek oraz
pokrętne zapisy w gwarancjach,

To Tt bredzisz, mieszając do tego tematu gwarancje.
Od razu widać że nie masz pojęcia o czym gadasz.

Drogi Rzeczniku Koncernów Samochodowych!
Rzeczywiście w tym przypadku trzeba by powołać się na rękojmię, tzn.
zgodność towaru z umową, a nie gwarancję.
Wówczas jednak wspomniana przeze mnie machina prawnicza będzie
pytała: a gdzie jest napisane jak ma być wykonany nowy samochód?

W dowodzie rejestracyjnym, w książce pojazdu, na fakturze i w kilku innych miejscach.

Może centymetr szpachli tu i ówdzie jest dozwolony?

Nie jest.


MK

46 Data: Maj 22 2008 13:36:24
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 21 May 2008 17:46:22 +0200, "Sanctum Officium"
 wrote:

Wówczas jednak wspomniana przeze mnie machina prawnicza będzie
pytała: a gdzie jest napisane jak ma być wykonany nowy samochód?

W dowodzie rejestracyjnym, w książce pojazdu, na fakturze i w kilku innych
miejscach.

Tak? Zacytuj proszę.

Może centymetr szpachli tu i ówdzie jest dozwolony?
Nie jest.

Dlaczegóż?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

47 Data: Maj 21 2008 18:33:32
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości news:

Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji, choćby
dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.

Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek oraz
pokrętne zapisy w gwarancjach,

To Ty bredzisz, mieszając do tego tematu gwarancje.
Od razu widać że nie masz pojęcia o czym gadasz.

Drogi Rzeczniku Koncernów Samochodowych!
Rzeczywiście w tym przypadku trzeba by powołać się na rękojmię, tzn.
zgodność towaru z umową, a nie gwarancję.


I dalej bredzisz.
Albo na rękojmię albo na niezgodnośc towaru z umową
To dwa całkowicie rozdzielne tytuły prawne.

48 Data: Maj 21 2008 18:52:49
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Cavallino wrote:


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości news:

Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji,
choćby dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.

Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek oraz
pokrętne zapisy w gwarancjach,

To Ty bredzisz, mieszając do tego tematu gwarancje.
Od razu widać że nie masz pojęcia o czym gadasz.

Drogi Rzeczniku Koncernów Samochodowych!
Rzeczywiście w tym przypadku trzeba by powołać się na rękojmię, tzn.
zgodność towaru z umową, a nie gwarancję.


I dalej bredzisz.
Albo na rękojmię albo na niezgodnośc towaru z umową
To dwa całkowicie rozdzielne tytuły prawne.

Tak, rzeczywiście. Widzę, że dział prawny Rzeczników Koncernów Samochodowych
nie daje się zaskoczyć.
Tylko jaką wartość ma ta różnica w naszej dyskusji? Oprócz tego, że starasz
się za wszelką cenę zdyskredytować oponentów?

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

49 Data: Maj 21 2008 20:23:25
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości news:

Albo na rękojmię albo na niezgodnośc towaru z umową
To dwa całkowicie rozdzielne tytuły prawne.

Tak, rzeczywiście. Widzę, że dział prawny Rzeczników Koncernów Samochodowych
nie daje się zaskoczyć.
Tylko jaką wartość ma ta różnica w naszej dyskusji? Oprócz tego, że starasz
się za wszelką cenę zdyskredytować oponentów?

Po prostu wykazuję elementarną niewiedzę, bez której sensownej dyskusji nie da się prowadzić.

50 Data: Maj 22 2008 19:58:46
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Cavallino wrote:


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości news:

Albo na rękojmię albo na niezgodnośc towaru z umową
To dwa całkowicie rozdzielne tytuły prawne.

Tak, rzeczywiście. Widzę, że dział prawny Rzeczników Koncernów
Samochodowych
nie daje się zaskoczyć.
Tylko jaką wartość ma ta różnica w naszej dyskusji? Oprócz tego, że
starasz
się za wszelką cenę zdyskredytować oponentów?

Po prostu wykazuję elementarną niewiedzę, bez której sensownej dyskusji
nie da się prowadzić.

Rozmawiamy o odpadajacej szpachli, motywach lewego naprawiania nowych
samochodow przez dealerow, a Ty wykazujesz moja niewiedze z prawa
konsumenta.
Gratuluje!

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

51 Data: Maj 23 2008 09:17:12
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości news:

Po prostu wykazuję elementarną niewiedzę, bez której sensownej dyskusji
nie da się prowadzić.

Rozmawiamy o odpadajacej szpachli, motywach lewego naprawiania nowych
samochodow przez dealerow

I sposobach na walkę z takimi przypadkami.

, a Ty wykazujesz moja niewiedze z prawa
konsumenta.

No sam zacząłeś ten temat, o którym jak widać niewiele wiesz.
Może o reszcie tyle samo?

52 Data: Maj 23 2008 19:02:29
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Cavallino wrote:

, a Ty wykazujesz moja niewiedze z prawa
konsumenta.

No sam zacząłeś ten temat, o którym jak widać niewiele wiesz.
Może o reszcie tyle samo?

....a osoby otyłe są mniej wydajne w pracy.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

53 Data: Maj 21 2008 17:43:32
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Cavallino wrote:

Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone pieniądze
będą
po prostu wyrzucone w błoto.

Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji, choćby
dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.

Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek

Machina na naprawę blacharską za 300 zł?


MK

54 Data: Maj 21 2008 15:47:48
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Alex81 

Dnia Wed, 21 May 2008 17:43:32 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

Machina na naprawę blacharską za 300 zł?

Coś Ci się źle wydaje, 300 pln nie wystarczy nawet na pomalowanie
metallicem jednego elementu, co tu mówić o "naprawie blacharskiej"...

--
pzdr
Alex
"Do androids dream of electric sheep?"

55 Data: Maj 21 2008 17:49:18
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Alex81"  napisał w wiadomości

Dnia Wed, 21 May 2008 17:43:32 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

Machina na naprawę blacharską za 300 zł?

Coś Ci się źle wydaje, 300 pln nie wystarczy nawet na pomalowanie
metallicem jednego elementu, co tu mówić o "naprawie blacharskiej"...

No niech będzie 600 zł. Mnie w ASO przerysowany zderzak naprawili za 300 zł.


MK

56 Data: Maj 21 2008 20:25:40
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Alex81 

Dnia Wed, 21 May 2008 17:49:18 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

Użytkownik "Alex81"  napisał w wiadomości

Dnia Wed, 21 May 2008 17:43:32 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

Machina na naprawę blacharską za 300 zł?

Coś Ci się źle wydaje, 300 pln nie wystarczy nawet na pomalowanie
metallicem jednego elementu, co tu mówić o "naprawie blacharskiej"...

No niech będzie 600 zł. Mnie w ASO przerysowany zderzak naprawili za 300
zł.
To chyba był naprawdę "dotknięty" a nie "przerysowany". Swoją drogą
słyszałeś o malowaniu z zakosami? Ciekawe czy do zderzaków też to się
stosuje ;)

--
pzdr
Alex
"Do androids dream of electric sheep?"

57 Data: Maj 21 2008 23:06:50
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Alex81"  napisał w wiadomości

Dnia Wed, 21 May 2008 17:49:18 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

Użytkownik "Alex81"  napisał w wiadomości

Dnia Wed, 21 May 2008 17:43:32 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

Machina na naprawę blacharską za 300 zł?

Coś Ci się źle wydaje, 300 pln nie wystarczy nawet na pomalowanie
metallicem jednego elementu, co tu mówić o "naprawie blacharskiej"...

No niech będzie 600 zł. Mnie w ASO przerysowany zderzak naprawili za 300
zł.
To chyba był naprawdę "dotknięty" a nie "przerysowany". Swoją drogą
słyszałeś o malowaniu z zakosami? Ciekawe czy do zderzaków też to się
stosuje ;)

Zderzak był przetarty o murek w czasie cofania. Malowali go chyba do połowy.


MK

58 Data: Maj 21 2008 17:57:04
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości
Cavallino wrote:

Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone pieniądze
będą
po prostu wyrzucone w błoto.

Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji, choćby
dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.

Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek

Machina na naprawę blacharską za 300 zł?

Ta sama machina myśli jak by tu wyciąć 1 EUR na jakimś tam elemencie
w aucie za 50000 EUR.
Wielkie firmy działają wedle zasady: sprzedamy Ci usługę tanio za 300 zł,
ale jak będziemy kogoś wynajmować to 100 zł będzie bardzo bardzo drogo,
właściwie nie do zaakceptowania.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

59 Data: Maj 21 2008 18:09:29
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał w wiadomości
Cavallino wrote:

Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone pieniądze
będą
po prostu wyrzucone w błoto.

Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji, choćby
dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.

Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek

Machina na naprawę blacharską za 300 zł?

Ta sama machina myśli jak by tu wyciąć 1 EUR na jakimś tam elemencie
w aucie za 50000 EUR.
Wielkie firmy działają wedle zasady: sprzedamy Ci usługę tanio za 300 zł,
ale jak będziemy kogoś wynajmować to 100 zł będzie bardzo bardzo drogo,
właściwie nie do zaakceptowania.

Jakoś tego nie doświadczyłem. Na przeglądzie powiedzili mi, że zawiesznie (łączniki stablizatora) troche skrzypią. Jakoś wcześniej tego nie słyszałem. No ale się wsłuchałem. Niby coś tam troche skrzypi, ale mi nie przeszkadza. Jednak skoro chcą, to jakiś czas później pojechałem, żeby to zrobili. Bez słowa zrobili. Faktura na 300 zł dla GM.


MK

60 Data: Maj 21 2008 18:23:14
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości
Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości
Cavallino wrote:

Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone
pieniądze będą
po prostu wyrzucone w błoto.

Przed sądem w takim przypadku jesteś w dużo mocniejszej pozycji,
choćby dlatego że będzie zazwyczaj z kogo ściągać zasądzony wyrok.

Bredzisz. Za dealerami stoi machina prawnicza wielkich marek

Machina na naprawę blacharską za 300 zł?

Ta sama machina myśli jak by tu wyciąć 1 EUR na jakimś tam elemencie
w aucie za 50000 EUR.
Wielkie firmy działają wedle zasady: sprzedamy Ci usługę tanio za 300 zł,
ale jak będziemy kogoś wynajmować to 100 zł będzie bardzo bardzo drogo,
właściwie nie do zaakceptowania.

Jakoś tego nie doświadczyłem. Na przeglądzie powiedzili mi, że zawiesznie
(łączniki stablizatora) troche skrzypią. Jakoś wcześniej tego nie
słyszałem. No ale się wsłuchałem. Niby coś tam troche skrzypi, ale mi nie
przeszkadza. Jednak skoro chcą, to jakiś czas później pojechałem, żeby to
zrobili. Bez słowa zrobili. Faktura na 300 zł dla GM.

Chyba mówimy o dwóch różnych rzeczach.
Ja wraz z większością Twoich oponentów, staramy się obalić Twe naiwne
przekonanie w chęć firm motoryzacyjnych "zrobienia dobrze klientowi".
Bardziej przemawia do mnie argument, że auta przerysowane, lekko (albo i
mocno) obite, są zwyczajnie naprawiane po czym _zwyczajnie_ sprzedawane.
Po co sprzedać taniej coś, co da się sprzedać drożej?
I nie bronię handlarzy starzyzną, tylko pokazuję, że rynek nowych
samochodów działa tak samo.

A Ty teraz zszedłeś na obsługę serwisową. Co to ma do rzeczy?

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

61 Data: Maj 21 2008 18:28:30
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał w wiadomości
Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał w wiadomości
Cavallino wrote:


Chyba mówimy o dwóch różnych rzeczach.
Ja wraz z większością Twoich oponentów, staramy się obalić Twe naiwne
przekonanie w chęć firm motoryzacyjnych "zrobienia dobrze klientowi".
Bardziej przemawia do mnie argument, że auta przerysowane, lekko (albo i
mocno) obite, są zwyczajnie naprawiane po czym _zwyczajnie_ sprzedawane.

Skąd to wiesz?

Po co sprzedać taniej coś, co da się sprzedać drożej?
I nie bronię handlarzy starzyzną, tylko pokazuję, że rynek nowych
samochodów działa tak samo.

Nic nie pokazujesz, a jedynie spekulujesz, wyobrażasz sobie, że tak działa.

A Ty teraz zszedłeś na obsługę serwisową. Co to ma do rzeczy?

Niby mieli na mnie nasłać machinę prawnicza ;-)


MK

62 Data: Maj 21 2008 18:49:32
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Sanctum Officium wrote:

Chyba mówimy o dwóch różnych rzeczach.
Ja wraz z większością Twoich oponentów, staramy się obalić Twe naiwne
przekonanie w chęć firm motoryzacyjnych "zrobienia dobrze klientowi".
Bardziej przemawia do mnie argument, że auta przerysowane, lekko (albo i
mocno) obite, są zwyczajnie naprawiane po czym _zwyczajnie_ sprzedawane.

Skąd to wiesz?

Stąd co i Ty. Usłyszałem od innych. Czy moi "inni" są mniej wiarygodni
od Twoich "innych"? Od razu powiem, że moi "inni" to nie handlarze,
którzy namawiają na używki, tylko ludzie, którzy się nacięli.
Twoi "inni" to telewizja żyjąca z reklam firm, które nie zawsze stosują
uczciwe praktyki jeśli się im dokładnie na ręce nie patrzy.

Po co sprzedać taniej coś, co da się sprzedać drożej?
I nie bronię handlarzy starzyzną, tylko pokazuję, że rynek nowych
samochodów działa tak samo.

Nic nie pokazujesz, a jedynie spekulujesz, wyobrażasz sobie, że tak
działa.

Podobnie jak Ty! Słowo przeciw słowu.


A Ty teraz zszedłeś na obsługę serwisową. Co to ma do rzeczy?

Niby mieli na mnie nasłać machinę prawnicza ;-)

Nieźle sobie przyjarałeś po pracy...

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

63 Data: Maj 21 2008 21:50:11
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Sanctum Officium wrote:

Chyba mówimy o dwóch różnych rzeczach.
Ja wraz z większością Twoich oponentów, staramy się obalić Twe naiwne
przekonanie w chęć firm motoryzacyjnych "zrobienia dobrze klientowi".
Bardziej przemawia do mnie argument, że auta przerysowane, lekko (albo i
mocno) obite, są zwyczajnie naprawiane po czym _zwyczajnie_ sprzedawane.

Skąd to wiesz?

Stąd co i Ty. Usłyszałem od innych. Czy moi "inni" są mniej wiarygodni
od Twoich "innych"? Od razu powiem, że moi "inni" to nie handlarze,
którzy namawiają na używki, tylko ludzie, którzy się nacięli.
Twoi "inni" to telewizja żyjąca z reklam firm, które nie zawsze stosują
uczciwe praktyki jeśli się im dokładnie na ręce nie patrzy.

Ciekawe, kto powiedział Ci bzdurę, że diler picuje uszkodzenia powstałe w transporcie. Bardzo ciekawe, dlaczego niby diler musiałto robić? Wyjaśnij to.


Po co sprzedać taniej coś, co da się sprzedać drożej?
I nie bronię handlarzy starzyzną, tylko pokazuję, że rynek nowych
samochodów działa tak samo.

Nic nie pokazujesz, a jedynie spekulujesz, wyobrażasz sobie, że tak
działa.

Podobnie jak Ty! Słowo przeciw słowu.

Kupowałeś kiedyś nowy samochód? Widziałeś na własne oczy, jak wygląda nowy samochód? Widziałeś, jakie ma zabezpieczenia?


A Ty teraz zszedłeś na obsługę serwisową. Co to ma do rzeczy?

Niby mieli na mnie nasłać machinę prawnicza ;-)

Nieźle sobie przyjarałeś po pracy...


MK

64 Data: Maj 21 2008 23:32:18
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Sanctum Officium"  wrote in message


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał  w wiadomości
> Sanctum Officium wrote:
>
>>> Chyba mówimy o dwóch różnych rzeczach.
>>> Ja wraz z większością Twoich oponentów, staramy się obalić Twe naiwne
>>> przekonanie w chęć firm motoryzacyjnych "zrobienia dobrze klientowi".
>>> Bardziej przemawia do mnie argument, że auta przerysowane, lekko
> > > (albo i mocno) obite, są zwyczajnie naprawiane po czym
> > > _zwyczajnie_ sprzedawane.
>>
>> Skąd to wiesz?
>
> Stąd co i Ty. Usłyszałem od innych. Czy moi "inni" są mniej wiarygodni
> od Twoich "innych"? Od razu powiem, że moi "inni" to nie handlarze,
> którzy namawiają na używki, tylko ludzie, którzy się nacięli.
> Twoi "inni" to telewizja żyjąca z reklam firm, które nie zawsze stosują
> uczciwe praktyki jeśli się im dokładnie na ręce nie patrzy.

Ciekawe, kto powiedział Ci bzdurę, że diler picuje uszkodzenia powstałe w
transporcie. Bardzo ciekawe, dlaczego niby diler musiałto robić? Wyjaśnij
to.

Żeby sprzedać auta jako nieuszkodzone. Masz tak mały mózg, że nie mieści się
Ci to w nim?

Jurand.

65 Data: Maj 21 2008 23:34:46
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Sanctum Officium"  wrote in message


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał  w wiadomości > Sanctum Officium wrote:
>
>>> Chyba mówimy o dwóch różnych rzeczach.
>>> Ja wraz z większością Twoich oponentów, staramy się obalić Twe naiwne
>>> przekonanie w chęć firm motoryzacyjnych "zrobienia dobrze klientowi".
>>> Bardziej przemawia do mnie argument, że auta przerysowane, lekko
> > > (albo i mocno) obite, są zwyczajnie naprawiane po czym
> > > _zwyczajnie_ sprzedawane.
>>
>> Skąd to wiesz?
>
> Stąd co i Ty. Usłyszałem od innych. Czy moi "inni" są mniej wiarygodni
> od Twoich "innych"? Od razu powiem, że moi "inni" to nie handlarze,
> którzy namawiają na używki, tylko ludzie, którzy się nacięli.
> Twoi "inni" to telewizja żyjąca z reklam firm, które nie zawsze stosują
> uczciwe praktyki jeśli się im dokładnie na ręce nie patrzy.

Ciekawe, kto powiedział Ci bzdurę, że diler picuje uszkodzenia powstałe w
transporcie. Bardzo ciekawe, dlaczego niby diler musiałto robić? Wyjaśnij
to.

Żeby sprzedać auta jako nieuszkodzone. Masz tak mały mózg, że nie mieści się
Ci to w nim?

Od kiedy przyjmujący przesyłkę odpowiada za straty powstałe u przewoźnika w czasie transportu?


MK

66 Data: Maj 22 2008 00:08:02
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

Ciekawe, kto powiedział Ci bzdurę, że diler picuje uszkodzenia powstałe w
transporcie. Bardzo ciekawe, dlaczego niby diler musiałto robić? Wyjaśnij
to.

Żeby sprzedać auta jako nieuszkodzone.

I za przewoźnika/importera oczami świecić jakby co?
Po jakiego?

67 Data: Maj 25 2008 20:34:55
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

>> Ciekawe, kto powiedział Ci bzdurę, że diler picuje uszkodzenia
> > powstałe w transporcie. Bardzo ciekawe, dlaczego niby diler
> > musiałto robić? Wyjaśnij to.
>
> Żeby sprzedać auta jako nieuszkodzone.

I za przewoźnika/importera oczami świecić jakby co?
Po jakiego?

Po pieniądze z ubezpieczenia.

Jurand.

68 Data: Maj 25 2008 20:50:27
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: złoty 

Jurand pisze:

"Cavallino"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

Ciekawe, kto powiedział Ci bzdurę, że diler picuje uszkodzenia
powstałe w transporcie. Bardzo ciekawe, dlaczego niby diler
musiałto robić? Wyjaśnij to.
Żeby sprzedać auta jako nieuszkodzone.
I za przewoźnika/importera oczami świecić jakby co?
Po jakiego?

Po pieniądze z ubezpieczenia.


...daj spokój - ćwok bawi się w trollowanie - jak to słusznie zauważył Artur. Szkoda męczyć klawiaturę. No chyba.. że lubisz kopać się z koniem. On - chętnie się z Tobą pobawi ;)

pzdr
A.

69 Data: Maj 25 2008 21:15:55
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości news:

jestem ćwok i bawię się w trollowanie - Szkoda męczyć klawiaturę. No chyba.. że lubisz kopać się z koniem. Chętnie się z Tobą pobawię ;)

No tak, nic się nie zmieniło niestety.

70 Data: Maj 25 2008 22:16:35
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: J.F. 

On Sun, 25 May 2008 20:50:27 +0200,  złoty wrote:

Jurand pisze:
Ciekawe, kto powiedział Ci bzdurę, że diler picuje uszkodzenia
powstałe w transporcie. Bardzo ciekawe, dlaczego niby diler
musiałto robić? Wyjaśnij to.
Żeby sprzedać auta jako nieuszkodzone.
I za przewoźnika/importera oczami świecić jakby co?
Po jakiego?

Po pieniądze z ubezpieczenia.

..daj spokój - ćwok bawi się w trollowanie - jak to słusznie zauważył
Artur. Szkoda męczyć klawiaturę. No chyba.. że lubisz kopać się z
koniem. On - chętnie się z Tobą pobawi ;)

Jesli jednak do szkody dojdzie, to cos trzeba z "wrakiem" zrobic.
Gdzie sa te "rocznik 2008, przebieg zero, lekko uszkodzony w
transporcie" ?

A to chyba zbyt lakomy kasek zeby dealer wypuscil z rak, albo
ubezpieczyciel sie zgodzil na szkode calkowita.

Teoretycznie istnieje mozliwosc ze auto wraca do fabryki, tam
wymontowuja cenne czesci i wsadzaja w nowa karoserie - i moze nawet
tak sie robi przy powazniejszych uszkodzeniach.
Obawiam sie jednak ze z powodu blotnika czy rysy na zderzaku nikt nie
bedzie auta wozil w dwie strony.

Ciekawe co z lekko wgniecionym dachem .. przemontowanie, czy troche
szpachli i na demo car do dealera.

J.

71 Data: Maj 25 2008 23:14:21
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Sun, 25 May 2008 20:50:27 +0200,  złoty wrote:
Jurand pisze:
Ciekawe, kto powiedział Ci bzdurę, że diler picuje uszkodzenia
powstałe w transporcie. Bardzo ciekawe, dlaczego niby diler
musiałto robić? Wyjaśnij to.
Żeby sprzedać auta jako nieuszkodzone.
I za przewoźnika/importera oczami świecić jakby co?
Po jakiego?

Po pieniądze z ubezpieczenia.

..daj spokój - ćwok bawi się w trollowanie - jak to słusznie zauważył
Artur. Szkoda męczyć klawiaturę. No chyba.. że lubisz kopać się z
koniem. On - chętnie się z Tobą pobawi ;)

Jesli jednak do szkody dojdzie, to cos trzeba z "wrakiem" zrobic.
Gdzie sa te "rocznik 2008, przebieg zero, lekko uszkodzony w
transporcie" ?

Sprzedawane są poza siecią dilerską. Ze względu na atrakcyjną cenę, rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera.

A to chyba zbyt lakomy kasek zeby dealer wypuscil z rak, albo
ubezpieczyciel sie zgodzil na szkode calkowita.

Diler w ogóle nie ma z tym nic wspólnego.

Teoretycznie istnieje mozliwosc ze auto wraca do fabryki, tam
wymontowuja cenne czesci i wsadzaja w nowa karoserie - i moze nawet
tak sie robi przy powazniejszych uszkodzeniach.

Raczej nie. Samochód już nie jest własnością producneta a importera.

Obawiam sie jednak ze z powodu blotnika czy rysy na zderzaku nikt nie
bedzie auta wozil w dwie strony.

Ciekawe co z lekko wgniecionym dachem .. przemontowanie, czy troche
szpachli i na demo car do dealera.

A Ty być odebrał taki towar od kuriera?


MK

72 Data: Maj 26 2008 00:39:14
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Sanctum Officium"  wrote in message

>>> Po pieniądze z ubezpieczenia.
>>>
>>..daj spokój - ćwok bawi się w trollowanie - jak to słusznie zauważył
>>Artur. Szkoda męczyć klawiaturę. No chyba.. że lubisz kopać się z
>>koniem. On - chętnie się z Tobą pobawi ;)
>
> Jesli jednak do szkody dojdzie, to cos trzeba z "wrakiem" zrobic.
> Gdzie sa te "rocznik 2008, przebieg zero, lekko uszkodzony w
> transporcie" ?

Sprzedawane są poza siecią dilerską. Ze względu na atrakcyjną cenę,
rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera.

Chyba w twojej głowie się rozeszły dawno temu szare komórki...

> A to chyba zbyt lakomy kasek zeby dealer wypuscil z rak, albo
> ubezpieczyciel sie zgodzil na szkode calkowita.

Diler w ogóle nie ma z tym nic wspólnego.

Nie no, dealer nie ma nic wspólnego z nowym autem, który jechał do niego
transportem...

> Teoretycznie istnieje mozliwosc ze auto wraca do fabryki, tam
> wymontowuja cenne czesci i wsadzaja w nowa karoserie - i moze nawet
> tak sie robi przy powazniejszych uszkodzeniach.

Raczej nie. Samochód już nie jest własnością producneta a importera.

No knuj dalej. A skoro jest własnością importera i jest ubezpieczony od
szkód transportowych, to?

> Obawiam sie jednak ze z powodu blotnika czy rysy na zderzaku nikt nie
> bedzie auta wozil w dwie strony.
>
> Ciekawe co z lekko wgniecionym dachem .. przemontowanie, czy troche
> szpachli i na demo car do dealera.

A Ty być odebrał taki towar od kuriera?

Będąc dealerem - owszem.

Jurand.

73 Data: Maj 26 2008 20:59:47
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Sanctum Officium"  wrote in message

>>> Po pieniądze z ubezpieczenia.
>>>
>>..daj spokój - ćwok bawi się w trollowanie - jak to słusznie zauważył
>>Artur. Szkoda męczyć klawiaturę. No chyba.. że lubisz kopać się z
>>koniem. On - chętnie się z Tobą pobawi ;)
>
> Jesli jednak do szkody dojdzie, to cos trzeba z "wrakiem" zrobic.
> Gdzie sa te "rocznik 2008, przebieg zero, lekko uszkodzony w
> transporcie" ?

Sprzedawane są poza siecią dilerską. Ze względu na atrakcyjną cenę,
rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera.

Chyba w twojej głowie się rozeszły dawno temu szare komórki...

> A to chyba zbyt lakomy kasek zeby dealer wypuscil z rak, albo
> ubezpieczyciel sie zgodzil na szkode calkowita.

Diler w ogóle nie ma z tym nic wspólnego.

Nie no, dealer nie ma nic wspólnego z nowym autem, który jechał do niego
transportem...

A co niby ma?

> Teoretycznie istnieje mozliwosc ze auto wraca do fabryki, tam
> wymontowuja cenne czesci i wsadzaja w nowa karoserie - i moze nawet
> tak sie robi przy powazniejszych uszkodzeniach.

Raczej nie. Samochód już nie jest własnością producneta a importera.

No knuj dalej. A skoro jest własnością importera i jest ubezpieczony od
szkód transportowych, to?

Kto? Importer? A nie przewoźnik?

> Obawiam sie jednak ze z powodu blotnika czy rysy na zderzaku nikt nie
> bedzie auta wozil w dwie strony.
>
> Ciekawe co z lekko wgniecionym dachem .. przemontowanie, czy troche
> szpachli i na demo car do dealera.

A Ty być odebrał taki towar od kuriera?

Będąc dealerem - owszem.

:-)

Mogę podesłac potłuczony reflektor? Cena katalogowa.


MK

74 Data: Maj 25 2008 21:14:03
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

>> Ciekawe, kto powiedział Ci bzdurę, że diler picuje uszkodzenia
> > powstałe w transporcie. Bardzo ciekawe, dlaczego niby diler
> > musiałto robić? Wyjaśnij to.
>
> Żeby sprzedać auta jako nieuszkodzone.

I za przewoźnika/importera oczami świecić jakby co?
Po jakiego?

Po pieniądze z ubezpieczenia.

Za robotę?
Naprawde jesteś przekonany, że późniejszy problem z wadą prawną pojazdu i odszkodowanie za sprzedanie rozbitka jako nowego nie może go kosztować więcej niż za naprawę zarobi?

75 Data: Maj 26 2008 00:46:48
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

> "Cavallino"  wrote in message
>
>>
>> Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
>> news:
>>
>> >> Ciekawe, kto powiedział Ci bzdurę, że diler picuje uszkodzenia
>> > > powstałe w transporcie. Bardzo ciekawe, dlaczego niby diler
>> > > musiałto robić? Wyjaśnij to.
>> >
>> > Żeby sprzedać auta jako nieuszkodzone.
>>
>> I za przewoźnika/importera oczami świecić jakby co?
>> Po jakiego?
>
> Po pieniądze z ubezpieczenia.

Za robotę?
Naprawde jesteś przekonany, że późniejszy problem z wadą prawną pojazdu i
odszkodowanie za sprzedanie rozbitka jako nowego nie może go kosztować
więcej niż za naprawę zarobi?

Naprawdę TAK SIĘ DZIEJE, a nie że ja jestem przekonany czy coś w tym stylu.
Zjeżdża sobie np. nowa Corolla wartości c.a. 65000 PLN z lory i gość rysuje
cały prawy bok. Dealer wymienia drzwi i przedni błotnik, maluje potem cały
bok łącznie z tylnym błotnikiem. Same części to będzie ok. 7000 PLN, do
robocizna przy wymianie plus malowanie - 4000 (przy kosztach max 1000 PLN) -
i masz pewność, że nikt nie będzie liczył jakichkolwiek amortyzacji, bo auto
jest NOWE, więc walisz stawki maksymalne dla ubezpieczyciela.
Marży na częściach dealer ma powiedzmy 1500 PLN. Czyli już na dzień dobry
zarobi na tym wszystkim gdzieś w okolicach 5000 PLN. Klient będzie miał
lekko przyszpachlowany tylny błotnik a reszta auta zasadniczo niczym się nie
będzie różniła od auta nie naprawianego - nowe, fabryczne części, jedna
warstwa lakieru, nawet miernikiem elektronicznym malowania nie wykryjesz.
Gdzie tutaj jakieś ryzyko? Przyjdzie klient z awanturą, że ma malowany tylny
błotnik - a zorientuje się, dajmy na to, po pół roku - to będzie mógł
dealerowi naskoczyć, bo przez pół roku to można auto 2 razy mocno rozbić i
odbudować...

Nie bądź naiwny, że ten świat jest taki piękny jak na folderach reklamowych.
Jeśli można na samochodzie zarobić 2x tyle, co się zwykle zarabia, przy
minimalnym ryzyku - to się to ryzyko podejmuje. A że przy okazji się jeszcze
trochę naciągnie ubezpieczalnię (wiesz - spinki, uszczelki, plasticzki,
duperele)...

Jurand.

76 Data: Maj 26 2008 08:57:45
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

Naprawde jesteś przekonany, że późniejszy problem z wadą prawną pojazdu i
odszkodowanie za sprzedanie rozbitka jako nowego nie może go kosztować
więcej niż za naprawę zarobi?

Naprawdę TAK SIĘ DZIEJE, a nie że ja jestem przekonany czy coś w tym stylu.
Zjeżdża sobie np. nowa Corolla wartości c.a. 65000 PLN z lory i gość rysuje
cały prawy bok. Dealer wymienia drzwi i przedni błotnik, maluje potem cały
bok łącznie z tylnym błotnikiem. Same części to będzie ok. 7000 PLN, do
robocizna przy wymianie plus malowanie - 4000 (przy kosztach max 1000 PLN) -
i masz pewność, że nikt nie będzie liczył jakichkolwiek amortyzacji, bo auto
jest NOWE, więc walisz stawki maksymalne dla ubezpieczyciela.
Marży na częściach dealer ma powiedzmy 1500 PLN. Czyli już na dzień dobry
zarobi na tym wszystkim gdzieś w okolicach 5000 PLN.

No niech będzie.
I naprawdę wierzysz, że wykpi się taką kwotą przed sądem za sprzedaż rozbitka jako nowego?
Czy dealerzy są równie głupi jak handlarze starzyzną i wierzą że klient do sądu nie pójdzie, jak stwierdzi że go oszukali?

No chyba że dealerowi importer sprzedaje auto jako rozbitka, czyli np. te 20% taniej - wtedy wystarczy i na upust dla klienta jak już dowiedzie swojej racji, a za naprawę dealer ma czysty zysk, a dopóki upustu nie da ma po prostu zysk drugi raz (tym razem na przestępstwie).

77 Data: Maj 26 2008 09:41:09
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

>> Naprawde jesteś przekonany, że późniejszy problem z wadą prawną
> > pojazdu i odszkodowanie za sprzedanie rozbitka jako nowego nie
> > może go kosztować więcej niż za naprawę zarobi?
>
> Naprawdę TAK SIĘ DZIEJE, a nie że ja jestem przekonany czy coś w tym
> stylu.
> Zjeżdża sobie np. nowa Corolla wartości c.a. 65000 PLN z lory i gość
> rysuje
> cały prawy bok. Dealer wymienia drzwi i przedni błotnik, maluje potem
> cały bok łącznie z tylnym błotnikiem. Same części to będzie ok. 7000
> PLN, do robocizna przy wymianie plus malowanie - 4000 (przy kosztach
> max 1000  PLN) -
> i masz pewność, że nikt nie będzie liczył jakichkolwiek amortyzacji, bo
> auto
> jest NOWE, więc walisz stawki maksymalne dla ubezpieczyciela.
> Marży na częściach dealer ma powiedzmy 1500 PLN. Czyli już na dzień
> dobry zarobi na tym wszystkim gdzieś w okolicach 5000 PLN.

No niech będzie.
I naprawdę wierzysz, że wykpi się taką kwotą przed sądem za sprzedaż
rozbitka jako nowego?

Najpierw trzeba udowodnić, że dealer dokonał naprawy. To już jest bardzo
długa droga przez mękę i większość klientów sobie to odpuści - o ile mniej
jest warte auto, które ma malowany błotnik tylny? ;) O 2000 PLN? Poza tym na
dzień dobry dealer powie, że on pół roku temu sprzedał auto bezwypadkowe,
widocznie klient sobie to gdzieś uszkodził, pomalował, a teraz pali głupa...

Czy dealerzy są równie głupi jak handlarze starzyzną i wierzą że klient
do  sądu nie pójdzie, jak stwierdzi że go oszukali?

Wierzą, bo to się dzieje dość często - klientowi mówi się "niestety, nie ma
pewności, że tej naprawy nie dokonał Pan, w tej sytuacji cofamy Panu
gwarancję na perforację na ten element, może Pan swoich racji dochodzić
przed sądem" i w sytuacji takiej jak opisałem to nawet biegły rzeczoznawca
stwierdzi, że nie warte to wszystko paru lat szarpania się w sądzie.

No chyba że dealerowi importer sprzedaje auto jako rozbitka, czyli np. te
20% taniej - wtedy wystarczy i na upust dla klienta jak już dowiedzie
swojej  racji, a za naprawę dealer ma czysty zysk, a dopóki upustu nie
da ma po  prostu zysk drugi raz (tym razem na przestępstwie).

Wiesz - importerzy wywierają taki wpływ na dealerów jeśli chodzi o ilość
sprzedanych pojazdów, że bardziej się opłaca to auto wziąć, naprawić,
sprzedać jako nowe i skasować zarobek, niż bujać się ze zwrotami. Cofnięcie
autoryzacji bowiem jest bardzo bolesnym dla dealera ciosem.

Jurand.

78 Data: Maj 26 2008 09:56:53
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

Czyli już na dzień
> dobry zarobi na tym wszystkim gdzieś w okolicach 5000 PLN.

No niech będzie.
I naprawdę wierzysz, że wykpi się taką kwotą przed sądem za sprzedaż
rozbitka jako nowego?

Najpierw trzeba udowodnić, że dealer dokonał naprawy. To już jest bardzo
długa droga przez mękę i większość klientów sobie to odpuści - o ile mniej
jest warte auto, które ma malowany błotnik tylny? ;) O 2000 PLN? Poza tym na
dzień dobry dealer powie, że on pół roku temu sprzedał auto bezwypadkowe,
widocznie klient sobie to gdzieś uszkodził, pomalował, a teraz pali głupa...


Jasne.
I pewnie w większości przypadków tak będzie.
Ale trafi się kumaty klient, który jednak sprawdzi po odbiorze i nie dość że dealer będzie musiał spuścić cenę o te 20%, to jeszcze może i zapłacić odszkodowanie, a nawet może i wyrok z kk zaliczyć.
Ja za 5 tys takiego ryzyka bym nie podejmował.


Czy dealerzy są równie głupi jak handlarze starzyzną i wierzą że klient
do  sądu nie pójdzie, jak stwierdzi że go oszukali?

Wierzą

No to są głupi.
Wiem że wizja zysku przysłania czasem świat ale dla kilku tys IMO gra nie warta świeczki a skórka wyprawki.

79 Data: Maj 26 2008 10:21:53
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

>Czyli już na dzień
>> > dobry zarobi na tym wszystkim gdzieś w okolicach 5000 PLN.
>>
>> No niech będzie.
>> I naprawdę wierzysz, że wykpi się taką kwotą przed sądem za sprzedaż
>> rozbitka jako nowego?
>
> Najpierw trzeba udowodnić, że dealer dokonał naprawy. To już jest bardzo
> długa droga przez mękę i większość klientów sobie to odpuści - o ile
> mniej jest warte auto, które ma malowany błotnik tylny? ;) O 2000
> PLN? Poza tym  na
> dzień dobry dealer powie, że on pół roku temu sprzedał auto
> bezwypadkowe, widocznie klient sobie to gdzieś uszkodził, pomalował,
> a teraz pali  głupa...


Jasne.
I pewnie w większości przypadków tak będzie.
Ale trafi się kumaty klient, który jednak sprawdzi po odbiorze i nie
dość że  dealer będzie musiał spuścić cenę o te 20%, to jeszcze może i
zapłacić  odszkodowanie, a nawet może i wyrok z kk zaliczyć.
Ja za 5 tys takiego ryzyka bym nie podejmował.

Z kumatymi klientami się to załatwia tak, że wszyscy są szczęśliwi. "Mamy
jakąś czarną xsarę na placu? Przełóżcie z niej drzwi do auta tego pana, a
pana zapraszam tutaj na rozmowę, jakie akcesoria dołożymy Panu gratis".
Rozmowa autentyczna. Przy czym przy 2 pierwszych wizytach dealer twierdził,
że drzwi nie są malowane....

>
>> Czy dealerzy są równie głupi jak handlarze starzyzną i wierzą że klient
>> do  sądu nie pójdzie, jak stwierdzi że go oszukali?
>
> Wierzą

No to są głupi.
Wiem że wizja zysku przysłania czasem świat ale dla kilku tys IMO gra nie
warta świeczki a skórka wyprawki.

Mylisz się. To jest wbrew pozorom działanie na duża skalę.

Jurand.

80 Data: Maj 26 2008 10:30:43
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

Ale trafi się kumaty klient, który jednak sprawdzi po odbiorze i nie
dość że  dealer będzie musiał spuścić cenę o te 20%, to jeszcze może i
zapłacić  odszkodowanie, a nawet może i wyrok z kk zaliczyć.
Ja za 5 tys takiego ryzyka bym nie podejmował.

Z kumatymi klientami się to załatwia tak, że wszyscy są szczęśliwi. "Mamy
jakąś czarną xsarę na placu? Przełóżcie z niej drzwi do auta tego pana, a
pana zapraszam tutaj na rozmowę, jakie akcesoria dołożymy Panu gratis".
Rozmowa autentyczna.

Kumaty klient w takim przypadku nie będzie gadał o akcesoriach, tylko dealera przed prokuratora zawlecze.


Wiem że wizja zysku przysłania czasem świat ale dla kilku tys IMO gra nie
warta świeczki a skórka wyprawki.

Mylisz się. To jest wbrew pozorom działanie na duża skalę.

Roztaczasz wizje jakby w Polsce sprzedawało się rocznie z milion nowych aut, z czego 10% to rozbitki.
Na dużą skalę to oszukują tacy jak Ty, gdzie promil aut bez przejść i bez fałszowania stanu i historii to i tak dużo.

81 Data: Maj 26 2008 19:31:11
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

>> Ale trafi się kumaty klient, który jednak sprawdzi po odbiorze i nie
>> dość że  dealer będzie musiał spuścić cenę o te 20%, to jeszcze może i
>> zapłacić  odszkodowanie, a nawet może i wyrok z kk zaliczyć.
>> Ja za 5 tys takiego ryzyka bym nie podejmował.
>
> Z kumatymi klientami się to załatwia tak, że wszyscy są szczęśliwi.
> "Mamy jakąś czarną xsarę na placu? Przełóżcie z niej drzwi do auta
> tego pana, a pana zapraszam tutaj na rozmowę, jakie akcesoria
> dołożymy Panu gratis". Rozmowa autentyczna.

Kumaty klient w takim przypadku nie będzie gadał o akcesoriach, tylko
dealera przed prokuratora zawlecze.

No już widzę, jak Ty wleczesz dealera przed prokuratora, jak Ci proponuje
komplecik nowych alusków plus oponki plus jakieś tam pierdołki w zamian za
to, że przymkniesz lekko oko na to, że dealer wymienił Ci drzwi malowane na
drzwi fabryczne. ;)

>> Wiem że wizja zysku przysłania czasem świat ale dla kilku tys IMO
> > gra nie warta świeczki a skórka wyprawki.
>
> Mylisz się. To jest wbrew pozorom działanie na duża skalę.

Roztaczasz wizje jakby w Polsce sprzedawało się rocznie z milion nowych
aut,  z czego 10% to rozbitki.
Na dużą skalę to oszukują tacy jak Ty, gdzie promil aut bez przejść i bez
fałszowania stanu i historii to i tak dużo.

Zgadza się - w handlu rzeczami używanymi więcej jest "min", niż handlując
rzeczami nowymi. To jest prawda stara jak świat. Natomiast negowanie faktu,
że zdarzają się nowe "buble" jest, delikatnie mówiąc, życiem w innej
rzeczywistości.

Jurand.

82 Data: Maj 26 2008 23:50:37
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

No już widzę, jak Ty wleczesz dealera przed prokuratora, jak Ci proponuje
komplecik nowych alusków plus oponki plus jakieś tam pierdołki w zamian za
to, że przymkniesz lekko oko na to, że dealer wymienił Ci drzwi malowane na
drzwi fabryczne. ;)

Drzwi to pikuś, ale też 5 tys na drzwiach nie zarobi - no i ciężko takie auto rozbitym nazywać.

Roztaczasz wizje jakby w Polsce sprzedawało się rocznie z milion nowych
aut,  z czego 10% to rozbitki.
Na dużą skalę to oszukują tacy jak Ty, gdzie promil aut bez przejść i bez
fałszowania stanu i historii to i tak dużo.

Zgadza się - w handlu rzeczami używanymi więcej jest "min", niż handlując
rzeczami nowymi. To jest prawda stara jak świat. Natomiast negowanie faktu,
że zdarzają się nowe "buble" jest, delikatnie mówiąc, życiem w innej
rzeczywistości.

No ale kto roztacza?
Z wyjątkiem SO każdy Ci mówi że kanty się zdarzają, tyle że jest ich tyle ile powyżej napisałem w stosunku do handlu używkami.
Pomijalny margines.

83 Data: Maj 27 2008 12:28:51
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Cavallino* napisał:

Drzwi to pikuś, ale też 5 tys na drzwiach nie zarobi - no i ciężko takie
auto rozbitym nazywać.

Możesz sprawdzić ile w ASO kosztują kompletne drzwi do średniej klasy
nowego samochodu? Tylko policz razem z szybą, uszczelkami, lusterkiem i
jego sterowaniem, jakimś głośnikiem. Nie zapominaj o tapicerce, sterowaniu
podnośnikami szyb czy też lakierowaniu samych drzwi oraz okolic.

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

84 Data: Maj 27 2008 12:33:08
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w wiadomości

Sami popatrzcie co *Cavallino* napisał:

Drzwi to pikuś, ale też 5 tys na drzwiach nie zarobi - no i ciężko takie
auto rozbitym nazywać.

Możesz sprawdzić ile w ASO kosztują kompletne drzwi do średniej klasy
nowego samochodu?

A po co?
Ile by nie kosztowały, to ich naprawa nie da 5000 ZYSKU dealerowi.
Nawet obrotu tyle nie da.

85 Data: Maj 27 2008 13:21:37
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Cavallino* napisał:

Drzwi to pikuś, ale też 5 tys na drzwiach nie zarobi - no i ciężko takie
auto rozbitym nazywać.

Możesz sprawdzić ile w ASO kosztują kompletne drzwi do średniej klasy
nowego samochodu?

A po co?

Żebyś wiedział o czym piszesz...

Ile by nie kosztowały, to ich naprawa nie da 5000 ZYSKU dealerowi.
  ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Nawet obrotu tyle nie da.

i może byś nie pisał sprzecznych rzeczy.

Krzysiek Kiełczewski

86 Data: Maj 27 2008 15:00:45
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: złoty 

Krzysiek Kielczewski pisze:

Sami popatrzcie co *Cavallino* napisał:

Drzwi to pikuś, ale też 5 tys na drzwiach nie zarobi - no i ciężko takie
auto rozbitym nazywać.
Możesz sprawdzić ile w ASO kosztują kompletne drzwi do średniej klasy
nowego samochodu?
A po co?

Żebyś wiedział o czym piszesz...


...zbyt dużo wymagasz ;)

pzdr
A.

87 Data: Maj 27 2008 18:24:53
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości news:

..zbyt dużo wymagasz ;)

Ależ od Ciebie trollu nikt nic nie wymaga.
Podobnie bez sensu byłoby wymaganie od osła żeby stał się wielbłądem.
Beznadziejny przypadek.

88 Data: Maj 27 2008 18:23:45
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w wiadomości

Sami popatrzcie co *Cavallino* napisał:

Drzwi to pikuś, ale też 5 tys na drzwiach nie zarobi - no i ciężko takie
auto rozbitym nazywać.

Możesz sprawdzić ile w ASO kosztują kompletne drzwi do średniej klasy
nowego samochodu?

A po co?

Żebyś wiedział o czym piszesz...


Teza za tezę.
Ja twierdzę że nie da - Ty twierdzisz coś odwrotnego?
Chce Ci się udowadniać - wolna droga.


Ile by nie kosztowały, to ich naprawa nie da 5000 ZYSKU dealerowi.
 ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Nawet obrotu tyle nie da.

i może byś nie pisał sprzecznych rzeczy.

Eeeee tam, mówię o normalnych autach, jasne że dla jakiejś porszawki może to kosztować więcej.
Nie przepełnia mnie zła wola żeby szukać dziury w całym - jak Ciebie tak, to się czep swojej baby.


Krzysiek Kiełczewski

89 Data: Maj 27 2008 23:04:44
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

No już widzę, jak Ty wleczesz dealera przed prokuratora, jak Ci proponuje
komplecik nowych alusków plus oponki plus jakieś tam pierdołki w zamian za
to, że przymkniesz lekko oko na to, że dealer wymienił Ci drzwi malowane na
drzwi fabryczne. ;)

Drzwi to pikuś, ale też 5 tys na drzwiach nie zarobi - no i ciężko takie auto rozbitym nazywać.

Roztaczasz wizje jakby w Polsce sprzedawało się rocznie z milion nowych
aut,  z czego 10% to rozbitki.
Na dużą skalę to oszukują tacy jak Ty, gdzie promil aut bez przejść i bez
fałszowania stanu i historii to i tak dużo.

Zgadza się - w handlu rzeczami używanymi więcej jest "min", niż handlując
rzeczami nowymi. To jest prawda stara jak świat. Natomiast negowanie faktu,
że zdarzają się nowe "buble" jest, delikatnie mówiąc, życiem w innej
rzeczywistości.

No ale kto roztacza?
Z wyjątkiem SO każdy Ci mówi że kanty się zdarzają,

Protest! Sam padłem ofiarą kantu w ASO.

tyle że jest ich tyle ile powyżej napisałem w stosunku do handlu używkami.
Pomijalny margines.

Raczej tylko picowanie strat powstałych u dilera, a nie w transporcie.


MK

90 Data: Maj 26 2008 10:18:05
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2008-05-26 09:41,  *Jurand* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:
....

I naprawdę wierzysz, że wykpi się taką kwotą przed sądem za sprzedaż
rozbitka jako nowego?

Najpierw trzeba udowodnić, że dealer dokonał naprawy. To już jest bardzo
długa droga przez mękę i większość klientów sobie to odpuści - o ile mniej
jest warte auto, które ma malowany błotnik tylny? ;) O 2000 PLN? Poza tym na
dzień dobry dealer powie, że on pół roku temu sprzedał auto bezwypadkowe,
widocznie klient sobie to gdzieś uszkodził, pomalował, a teraz pali głupa...

To raczej Ty coś palisz :)
Udowodnienie naprawy nie jest takie trudne jeśli (jak sam wcześniej pisałeś) dealer lub przewoźnik korzysta z ubezpieczenia. Jeśli nie korzysta to jest to trudniejsze, ale też nie niemożliwe - świadkowie chociażby potwierdzający, że samochód przez cały okres był widziany w stanie nieuszkodzonym.

Czy dealerzy są równie głupi jak handlarze starzyzną i wierzą że klient
do  sądu nie pójdzie, jak stwierdzi że go oszukali?

Wierzą, bo to się dzieje dość często - klientowi mówi się "niestety, nie ma
pewności, że tej naprawy nie dokonał Pan, w tej sytuacji cofamy Panu
gwarancję na perforację na ten element, może Pan swoich racji dochodzić
przed sądem" i w sytuacji takiej jak opisałem to nawet biegły rzeczoznawca
stwierdzi, że nie warte to wszystko paru lat szarpania się w sądzie.

Już to widzę, jak ktoś odpuszcza walkę o często dorobek życia, bo ktos mu powie, że nie ma szans :)

No chyba że dealerowi importer sprzedaje auto jako rozbitka, czyli np. te
20% taniej - wtedy wystarczy i na upust dla klienta jak już dowiedzie
swojej  racji, a za naprawę dealer ma czysty zysk, a dopóki upustu nie
da ma po  prostu zysk drugi raz (tym razem na przestępstwie).

Wiesz - importerzy wywierają taki wpływ na dealerów jeśli chodzi o ilość
sprzedanych pojazdów, że bardziej się opłaca to auto wziąć, naprawić,
sprzedać jako nowe i skasować zarobek, niż bujać się ze zwrotami. Cofnięcie
autoryzacji bowiem jest bardzo bolesnym dla dealera ciosem.

Cofnięcie za co - za jeden samochód sprzedany mniej? żarty jakieś - dużo szybciej można stracić autoryzację sprzedając rozbitka - tu jest ryzyko.
I żeby była jasność - nie neguję faktu występowania takich wałków, ale jest to tak nikły margines, że wart wspomnienia jedynie jako ciekawostka, a nie jak starasz się tu nieomal dowieść - reguła.

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

91 Data: Maj 26 2008 16:37:14
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Mirek Ptak napisał(a):
(...)

To raczej Ty coś palisz :)

Franc palił Camele :)

Udowodnienie naprawy nie jest takie trudne jeśli (jak sam wcześniej
pisałeś) dealer lub przewoźnik korzysta z ubezpieczenia.

Podejrzewam, że i w takim wypadku będzie problem z udowodnieniem,
że w konkretnym pojeździe było naprawiane to i tamto.

Jeśli nie
korzysta to jest to trudniejsze, ale też nie niemożliwe - świadkowie
chociażby potwierdzający, że samochód przez cały okres był widziany w
stanie nieuszkodzonym.

Raczej nie w Polsce i niespecjalnie w ogóle. Chyba, że sprawa by
wyszła po miesiącu - no, ale to można sobie gdybać. Inna sprawa
- kto Ci będzie w Niemczech szukał szpachli przy kupnie
samochodu (szczególnie używanego) skoro same badania techniczne
dają prostą odpowiedź, czy da się tym normalnie jeździć?

Już to widzę, jak ktoś odpuszcza walkę o często dorobek życia, bo ktos
mu powie, że nie ma szans :)

Odpuszczają. Z różnych przyczyn.

Cofnięcie za co - za jeden samochód sprzedany mniej? żarty jakieś - dużo
szybciej można stracić autoryzację sprzedając rozbitka - tu jest ryzyko.

Kto nie ryzykuje, ten w kozie nie siedzi. Inna sprawa, że ciężko
mówić w kontekście tej dyskusji tylko o rozbitkach.

I żeby była jasnoć - nie neguję faktu występowania takich wałków, ale
jest to tak nikły margines, że wart wspomnienia jedynie jako
ciekawostka, a nie jak starasz się tu nieomal dowieć - reguła.

Faktem jest, że jurandowe opowieści o skali zjawiska (w zakresie
samochodów fabrycznie nowych - nieużywanych) można między bajki
włożyć, ale to nie jest znowu tak nikły margines, że można to
traktować tylko jako ciekawostkę. Nie wspomnę już o różnych
ciekawostkach wykonywanych w czasie serwisowania na gwarancji
- nie tylko w Polsce. Ja wiem, że to już troszkę inna para
kaloszy, ale świadczy o możliwościach dealerów w tej
materii. Jeżeli chodzi o samochody nowe i względnie nowe,
najczęściej kupuje je się w jednym miejscu, serwisuje
też w serwisie u konkretnego dealera (często tego samego),
później dealer odkupuje kilkulatka (czy jak ktoś woli
- bierze go w komis) i w zamian bierze się nowszy samochód
tej samej marki. Później się dziwić, że nie każda naprawa
jest w historii serwisowej ujęta i mamy same rewelacje
i okazje w komisach przydealerskich :)


No, ale ja nie jestem paranoikiem i nie będę kupował nowego
samochodu z suwmiarką bądź czujnikiem do zbadania grubości
lakieru. Podobnie oddając na przegląd nie będę zakładał, że
ktoś mi klocki pozamienia, czy podmieni katalizator.
Nie będę sobie przedwcześnie zawracał głowy czyimś
przekrętem.

Swoją ścieżką - nie łudź się, że w Polsce z tym jest dobrze,
albo łatwo coś wywalczyć w tej materii. Osobiście miałem
dwa razy okazję wziąć udział w potyczce z dealerem/gwarantem
- raz odpuściłem ja, ale koszty tego nie były takie
wysokie (na szczęście nie doszło do wypadku), drugi raz
dealer odpuścił i uznał roszczenia - sam się zastanawiam
teraz co miał do ukrycia, skoro po niezbyt długiej dyskusji
popartej stosowną argumentacją prawdą problem się rozwiązał.

--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

92 Data: Maj 26 2008 19:34:08
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message


Faktem jest, że jurandowe opowieści o skali zjawiska (w zakresie
samochodów fabrycznie nowych - nieużywanych) można między bajki
włożyć,

Gdzie ja mówię o skali zjawiska?

ale to nie jest znowu tak nikły margines, że można to
traktować tylko jako ciekawostkę.

No dokładnie tak.

No, ale ja nie jestem paranoikiem i nie będę kupował nowego
samochodu z suwmiarką bądź czujnikiem do zbadania grubości
lakieru.

A ja nowe auto kupowałbym z takim czujnikiem - po tym jak widziałem samochód
zespawany z dwóch, który wyjechał od dealera jako bezwypadkowy. Dziękuję za
możliwoć zakupienia takiej "niespodzianki".

Jurand.

93 Data: Maj 26 2008 21:11:44
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Artur 'futrzak'  <Artur 'futrzak'  napisał w wiadomości

Mirek Ptak napisał(a):


Nie wspomnę już o różnych
ciekawostkach wykonywanych w czasie serwisowania na gwarancji
- nie tylko w Polsce.

I o tym warto rozmawiać. Serwis w ASO bywa różny. ASO robi przegląd zerowy auta i tu mogą coś spieprzyć (mi skopali - stanowczo za wyskie ciśnienie w kołach).

Kompletną bzdurą jest, że diler będzie brał na siebie odpowiedzialoć za straty powstałe w transporcie. To nie jego problem. Diler może ewentulanie po cichu naprawiać straty powstałe u niego, np. jakieś przeszorowanie drzwi w czasie wjazdu na warsztat. Ale szansa powstania takiej szkody jest zupenie marginalna. A kosztami tej straty może obciążyć pracownika.


MK

94 Data: Maj 27 2008 08:37:12
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2008-05-26 16:37,  *Artur 'futrzak' Maśląg* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:
....

Udowodnienie naprawy nie jest takie trudne jeśli (jak sam wcześniej
pisałeś) dealer lub przewoźnik korzysta z ubezpieczenia.

Podejrzewam, że i w takim wypadku będzie problem z udowodnieniem, że w konkretnym pojeździe było naprawiane to i tamto.

Raczej bardzo łatwo :) - części serwisowe maja inny kolor kataforezy. Niemożliwe jest, żeby dealer zdobył części w oryginalnym kolorze.

....
Swoją ścieżką - nie łudź się, że w Polsce z tym jest dobrze, albo łatwo coś wywalczyć w tej materii. Osobiście miałem dwa razy okazję wziąć udział w potyczce z dealerem/gwarantem - raz odpuściłem ja, ale koszty tego nie były takie wysokie (na szczęście nie doszło do wypadku), drugi raz dealer odpuścił i uznał roszczenia - sam się zastanawiam teraz co miał do ukrycia, skoro po niezbyt długiej dyskusji popartej stosowną argumentacją prawdą problem się rozwiązał.
Ja miałem jeden przypadek - zerwanie paska rozrządu przy przebiegu 82tyś km (7 kkm po przeglądzie) - naprawa została zrobiona na koszt GM, mimo, że samochód nie był na gwarancji - nie potrzebowałem krzyczeć ;). Może stąd się bierze moja (naiwna?) wiara, że jednak nie jest tak źle z tym uznawaniem roszczeń :)

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

95 Data: Maj 26 2008 19:21:36
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Mirek Ptak"  wrote in message

Dnia 2008-05-26 09:41,  *Jurand* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby
odpisać:
...
>> I naprawdę wierzysz, że wykpi się taką kwotą przed sądem za sprzedaż
>> rozbitka jako nowego?
>
> Najpierw trzeba udowodnić, że dealer dokonał naprawy. To już jest bardzo
> długa droga przez mękę i większość klientów sobie to odpuści - o ile
> mniej jest warte auto, które ma malowany błotnik tylny? ;) O 2000
> PLN? Poza tym na dzień dobry dealer powie, że on pół roku temu
> sprzedał auto bezwypadkowe, widocznie klient sobie to gdzieś
> uszkodził, pomalował, a teraz pali głupa...

To raczej Ty coś palisz :)
Udowodnienie naprawy nie jest takie trudne jeśli (jak sam wcześniej
pisałeś) dealer lub przewoźnik korzysta z ubezpieczenia. Jeśli nie
korzysta to jest to trudniejsze, ale też nie niemożliwe - świadkowie
chociażby potwierdzający, że samochód przez cały okres był widziany w
stanie nieuszkodzonym.

Chłopie. Przy dużo prostszych sprawach zapadały takie wyroki, że byś się
zdziwił...

Jurand.

96 Data: Maj 26 2008 21:02:20
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

> "Cavallino"  wrote in message
> >>
>> Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
>> news:
>>
>> >> Ciekawe, kto powiedział Ci bzdurę, że diler picuje uszkodzenia
>> > > powstałe w transporcie. Bardzo ciekawe, dlaczego niby diler
>> > > musiałto robić? Wyjaśnij to.
>> >
>> > Żeby sprzedać auta jako nieuszkodzone.
>>
>> I za przewoźnika/importera oczami świecić jakby co?
>> Po jakiego?
>
> Po pieniądze z ubezpieczenia.

Za robotę?
Naprawde jesteś przekonany, że późniejszy problem z wadą prawną pojazdu i
odszkodowanie za sprzedanie rozbitka jako nowego nie może go kosztować
więcej niż za naprawę zarobi?

Naprawdę TAK SIĘ DZIEJE, a nie że ja jestem przekonany czy coś w tym stylu.
Zjeżdża sobie np. nowa Corolla wartości c.a. 65000 PLN z lory i gość rysuje
cały prawy bok.

Co to do k... nędzy obchodzi dilera??? Ten gość ma problem, a nie diler, a właściwie jego firma ubezpieczająca transport. Diler nie jest stroną w tej sprawie. Budujesz teorie oprate na kompletnych bzdurach.


MK

97 Data: Maj 22 2008 19:57:12
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Sanctum Officium wrote:

Nic nie pokazujesz, a jedynie spekulujesz, wyobrażasz sobie, że tak
działa.

Podobnie jak Ty! Słowo przeciw słowu.

Kupowałeś kiedyś nowy samochód? Widziałeś na własne oczy, jak wygląda nowy
samochód? Widziałeś, jakie ma zabezpieczenia?

Kupowalem 2 razy swoje i 2 razy rodzicow.
Zabezpieczen nie stwierdzono, chyba, ze masz na mysli fabryczny immobiliser,
ktory jak calosc Twojej wypowiedzi ma sie do watku jak piesc do nosa.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

98 Data: Maj 22 2008 20:02:57
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Sanctum Officium wrote:

Nic nie pokazujesz, a jedynie spekulujesz, wyobrażasz sobie, że tak
działa.

Podobnie jak Ty! Słowo przeciw słowu.

Kupowałeś kiedyś nowy samochód? Widziałeś na własne oczy, jak wygląda nowy
samochód? Widziałeś, jakie ma zabezpieczenia?

Kupowalem 2 razy swoje i 2 razy rodzicow.

Folie miał?

Zabezpieczen nie stwierdzono, chyba, ze masz na mysli fabryczny immobiliser,
ktory jak calosc Twojej wypowiedzi ma sie do watku jak piesc do nosa.

No to widać, że chyba nie kupowałeś.


MK

99 Data: Maj 23 2008 19:01:39
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości
Sanctum Officium wrote:

Nic nie pokazujesz, a jedynie spekulujesz, wyobrażasz sobie, że tak
działa.

Podobnie jak Ty! Słowo przeciw słowu.

Kupowałeś kiedyś nowy samochód? Widziałeś na własne oczy, jak wygląda
nowy
samochód? Widziałeś, jakie ma zabezpieczenia?

Kupowalem 2 razy swoje i 2 razy rodzicow.

Folie miał?

Tak. Taką, która zapobiega wgnieceniom karoserii.

Zabezpieczen nie stwierdzono, chyba, ze masz na mysli fabryczny
immobiliser,
ktory jak calosc Twojej wypowiedzi ma sie do watku jak piesc do nosa.

No to widać, że chyba nie kupowałeś.

Pozwól, że skoro nazywasz mnie kłamcą, co w tej sytuacji jest
oczywistym pomówieniem, nazwę Cię zwykłym gówniarzem i EOT.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

100 Data: Maj 24 2008 00:12:56
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał w wiadomości
Sanctum Officium wrote:

Nic nie pokazujesz, a jedynie spekulujesz, wyobrażasz sobie, że tak
działa.

Podobnie jak Ty! Słowo przeciw słowu.

Kupowałeś kiedyś nowy samochód? Widziałeś na własne oczy, jak wygląda
nowy
samochód? Widziałeś, jakie ma zabezpieczenia?

Kupowalem 2 razy swoje i 2 razy rodzicow.

Folie miał?

Tak. Taką, która zapobiega wgnieceniom karoserii.

Zabezpieczen nie stwierdzono, chyba, ze masz na mysli fabryczny
immobiliser,
ktory jak calosc Twojej wypowiedzi ma sie do watku jak piesc do nosa.

No to widać, że chyba nie kupowałeś.

Pozwól, że skoro nazywasz mnie kłamcą, co w tej sytuacji jest
oczywistym pomówieniem, nazwę Cię zwykłym gówniarzem i EOT.

Napisałem: chyba.


MK

101 Data: Maj 21 2008 17:42:04
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Cavallino wrote:

Do tego żeby wiedzieć czy handlarz starzyzną mówi tylko prawdę i całą
prawdę, nie trzeba być specjalistą od rynku, wystarczy wiedzieć jak to się
odbywa.

Jeśli jesteś amatorem, który nie potrafi obejrzeć samochodu i nie zna
zasady "nie wszystko złoto, co się świeci", to nie kupuj używek - kup sobie
nowe.

Wiedz jednak, że i z nowym możesz mieć przygody i nadpłacone pieniądze będą
po prostu wyrzucone w błoto.

Handlarze "nowizną" też posługują się półprawdami. Mój ojciec w 2000 roku
kupił samochód z 8- czy 10-letnią gwarancją na blachę. Wydał na ten samochód
ok. 100 000, więc nie był to jakiś low-cost. Po ponad 2 latach zaczęła się
tu i ówdzie pokazywać korozja. Wówczas dowiedział się, że naprawa
gwarancyjna mu nie przysługuje, bo gwarancja na _lakier_ (wtedy dowiedziałem
się, że lakier rdzewieje :-)) się już skończyła. A 8 czy 10 lat to jest na
_perforację_ nadwozia.

Wystarczy poczekać ze 3 miesiące i będą dziury. Wtedy zrobią. W praktyce nie będą czekać na dziury, tylko zrobią od razu.

Oczywiście. Mój ojciec kupił samochód bazując na informacjach z reklam, nie
zagłębił się w warunki gwarancji. Ale tak samo nikt nas nie zmusza do zakupu
samochodu "przez internet". Można sobie pojechać i dokładnie obejrzeć.
Myślę, że czas spędzony na szukaniu kruczków w gwarancjach i czas potrzebny
na dokładne sprawdzenie używanego samochodu są podobne.

Myślę, że nie. Gwarancję czyta się kilka minut. Po całej Polsce czy Europie zachodniej jeździ się jednak dłużej.


MK

102 Data: Maj 21 2008 14:24:42
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

>> > Nie wszyscy oszukują,
>>
>> Ależ skąd, kupują droższe, za to porządne auto używane w Niemczech,
> > potem płacą opłaty, a potem sprzedają go taniej w Polsce,
> > dokładając do interesu.
>
> Jeśli nie bardzo siedzisz w rynku samochodów używanych, to nie zabieraj
> autorytatywnie głosu w tej sprawie, bo się po prostu nie znasz.

Do tego żeby wiedzieć czy handlarz starzyzną mówi tylko prawdę i całą
prawdę, nie trzeba być specjalistą od rynku, wystarczy wiedzieć jak to
się  odbywa.

Więc skoro Ty nie wiesz (bo z tego co pamiętam, to ostatnie 5 czy 6 Twoich
aut było kupione w salonie) to po co się wypowiadasz?

Jurand.

103 Data: Maj 21 2008 15:02:51
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

Do tego żeby wiedzieć czy handlarz starzyzną mówi tylko prawdę i całą
prawdę, nie trzeba być specjalistą od rynku, wystarczy wiedzieć jak to
się  odbywa.

Więc skoro Ty nie wiesz

A kto Ci powiedział że nie wiem?
Nie jestem jedynym, który w tym kraju auta kupuje.

104 Data: Maj 21 2008 17:38:58
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał  w wiadomości news:

>>> Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej kasuje,
>>> więc warto zaryzykować handlarza.
>>
>> Jeśli dla Ciebie szansa 99% na to że Cię okłamią, w stosunku do 1%,
>> oznacza że warto dać się okłamać - to oczywiście ryzykuj.
>
> Nie wszyscy oszukują,

Ależ skąd, kupują droższe, za to porządne auto używane w Niemczech, potem
płacą opłaty, a potem sprzedają go taniej w Polsce, dokładając do
interesu.

Jeśli nie bardzo siedzisz w rynku samochodów używanych, to nie zabieraj
autorytatywnie głosu w tej sprawie, bo się po prostu nie znasz.

Obawiam się, że nie jest możliwe uczciwe handlowanie używanymi samochodami. Diler kupuje u dystrybutora taniej i sprzedaje drożej klientowi. Na tym zarabia. A gdzie handlarz kupuje taniej, żeby sprzedać po cenie rynkowej?


MK

105 Data: Maj 21 2008 18:29:48
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Sanctum Officium"  wrote in message



>> >>> Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej
> > > > > kasuje, więc warto zaryzykować handlarza.
>> >>
>> >> Jeśli dla Ciebie szansa 99% na to że Cię okłamią, w stosunku do 1%,
>> >> oznacza że warto dać się okłamać - to oczywiście ryzykuj.
>> >
>> > Nie wszyscy oszukują,
>>
>> Ależ skąd, kupują droższe, za to porządne auto używane w Niemczech,
> > potem płacą opłaty, a potem sprzedają go taniej w Polsce,
> > dokładając do interesu.
>
> Jeśli nie bardzo siedzisz w rynku samochodów używanych, to nie zabieraj
> autorytatywnie głosu w tej sprawie, bo się po prostu nie znasz.

Obawiam się, że nie jest możliwe uczciwe handlowanie używanymi
samochodami.  Diler kupuje u dystrybutora taniej i sprzedaje drożej
klientowi. Na tym  zarabia. A gdzie handlarz kupuje taniej, żeby
sprzedać po cenie rynkowej?

Zacznij robić w tej branży, to się dowiesz ;)

Jurand.

106 Data: Maj 21 2008 18:37:20
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Sanctum Officium"  wrote in message



>> >>> Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej
> > > > > kasuje, więc warto zaryzykować handlarza.
>> >>
>> >> Jeśli dla Ciebie szansa 99% na to że Cię okłamią, w stosunku do 1%,
>> >> oznacza że warto dać się okłamać - to oczywiście ryzykuj.
>> >
>> > Nie wszyscy oszukują,
>>
>> Ależ skąd, kupują droższe, za to porządne auto używane w Niemczech,
> > potem płacą opłaty, a potem sprzedają go taniej w Polsce,
> > dokładając do interesu.
>
> Jeśli nie bardzo siedzisz w rynku samochodów używanych, to nie zabieraj
> autorytatywnie głosu w tej sprawie, bo się po prostu nie znasz.

Obawiam się, że nie jest możliwe uczciwe handlowanie używanymi
samochodami.  Diler kupuje u dystrybutora taniej i sprzedaje drożej
klientowi. Na tym  zarabia. A gdzie handlarz kupuje taniej, żeby
sprzedać po cenie rynkowej?

Zacznij robić w tej branży, to się dowiesz ;)

Allegro wystarczy. Widzimy złoma, a zaraz potem ten sam złom z przebiegiem o połowę niższym, ładnie nawoskowany, z lepszą gadką ("prawie nowy", "starsza pani" itd.) i droższy. Tak działa typowy handlarz. Kupuje złom, picuje, cofa licznik i sprzedaje drożej jako auto w dobrym stanie. Kto niby sprzeda mu taniej auto, które on będzie mógł potem sprzedać drożej? Może zdarzy mu się raz w życiu trafić na kogoś takiego, ale to nie jest jego chleb powszedni.


MK

107 Data: Maj 21 2008 18:45:52
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Sanctum Officium"  wrote in message


Allegro wystarczy. Widzimy złoma, a zaraz potem ten sam złom z
przebiegiem o  połowę niższym, ładnie nawoskowany, z lepszą gadką
("prawie nowy", "starsza  pani" itd.) i droższy. Tak działa typowy
handlarz. Kupuje złom, picuje, cofa  licznik i sprzedaje drożej jako
auto w dobrym stanie. Kto niby sprzeda mu  taniej auto, które on będzie
mógł potem sprzedać drożej? Może zdarzy mu się  raz w życiu trafić na
kogoś takiego, ale to nie jest jego chleb powszedni.

Tak, a dealer zrzuca auta z lory i wjeżdża nimi prosto na salon. W ogóle nie
są myte, woskowane, itp.

Jurand.

108 Data: Maj 21 2008 21:45:50
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Sanctum Officium"  wrote in message


Allegro wystarczy. Widzimy złoma, a zaraz potem ten sam złom z
przebiegiem o  połowę niższym, ładnie nawoskowany, z lepszą gadką
("prawie nowy", "starsza  pani" itd.) i droższy. Tak działa typowy
handlarz. Kupuje złom, picuje, cofa  licznik i sprzedaje drożej jako
auto w dobrym stanie. Kto niby sprzeda mu  taniej auto, które on będzie
mógł potem sprzedać drożej? Może zdarzy mu się  raz w życiu trafić na
kogoś takiego, ale to nie jest jego chleb powszedni.

Tak, a dealer zrzuca auta z lory i wjeżdża nimi prosto na salon. W ogóle nie
są myte, woskowane, itp.

Są przygotowywane, przechodzą przegląd zerowy, są myte, bo to obowiązek dilera. Ale szpachla nie odpada po dwóch zamknięciach drzwi, jak w "bezwypadkowym" złomie od handlarza.


MK

111 Data: Maj 21 2008 17:47:55
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Sanctum Officium"  wrote in message


>> Jest ogromna, wielkości przepaści różnica w jakości usług świadczonych
>> przez  sprzedawców nowych samochodów, a handlarzami używanymi złomami.
>> Wśród  handlarzy używanych śmieci standardem jest oferowanie czegoś
>> zupełnie innego  do tego, co się w rzeczywistości sprzedaje. Owszem
>> diler czasem oszuka. Tak  często jak handlarz nie oszukuje, czyli
>> praktycznie nigdy.
>
> Tak tak, dealerzy są po prostu cudowni, idź może pocałować np. schody u
> Twojego ulubionego dealera.

Ciekawe ilu oszukali dilerzy, a ilu handlarze używanych. Co chwilę
pojawia  się tu na grupie link do dwóch ogłoszeń z Allegro. Pierwsze
ogłoszenie  uczciwego właściciela - 312 000 km przebiegu, a potem ten
sam samochód z  przbiegiem 175 000 km. Oczywiście "nówka", "starsza
pani", "udokumentowany  przebieg"...

Auto używane zawsze możesz sprawdzić w serwisie.

Nowe też.

Auto nowe rzadko jest
sprawdzane pod jakimkolwiek kątem, bo nikt nie zakłada, że dealer może w
ogóle sprzedawać auto po naprawie blacharsko-lakierniczej. A potem jest
wielki smutek, bo okazuje się, że nowe, bezwypadkowe auto wcale nei jest
takie bezwypadkowe, dealer wykręca się od jakiejkolwiek odpowiedzialności, a
wydanych pieniędzy nikt oddać nie chce.

Tylko że to czysta teoria...


MK

112 Data: Maj 21 2008 18:27:52
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Sanctum Officium"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

> "Sanctum Officium"  wrote in message
>
>
>> >> Jest ogromna, wielkości przepaści różnica w jakości usług
> > > > świadczonych przez  sprzedawców nowych samochodów, a
> > > > handlarzami używanymi złomami. Wśród  handlarzy używanych
> > > > śmieci standardem jest oferowanie czegoś zupełnie innego  do
> > > > tego, co się w rzeczywistości sprzedaje. Owszem diler czasem
> > > > oszuka. Tak  często jak handlarz nie oszukuje, czyli
> > > > praktycznie nigdy.
>> >
>> > Tak tak, dealerzy są po prostu cudowni, idź może pocałować np.
> > > schody u Twojego ulubionego dealera.
>>
>> Ciekawe ilu oszukali dilerzy, a ilu handlarze używanych. Co chwilę
>> pojawia  się tu na grupie link do dwóch ogłoszeń z Allegro. Pierwsze
>> ogłoszenie  uczciwego właściciela - 312 000 km przebiegu, a potem ten
>> sam samochód z  przbiegiem 175 000 km. Oczywiście "nówka", "starsza
>> pani", "udokumentowany  przebieg"...
>
> Auto używane zawsze możesz sprawdzić w serwisie.

Nowe też.

Hehe już widzę, jak wjeżdżasz nowym autem na serwis do dealera i ten mówi ze
stoickim spokojem "tutaj malowany, ten element wymieniony, itp.". Chłopie,
czy Ty aby w młodości nie byłeś wożony w wózku na gąsienicach?

> Auto nowe rzadko jest
> sprawdzane pod jakimkolwiek kątem, bo nikt nie zakłada, że dealer może w
> ogóle sprzedawać auto po naprawie blacharsko-lakierniczej. A potem jest
> wielki smutek, bo okazuje się, że nowe, bezwypadkowe auto wcale nei jest
> takie bezwypadkowe, dealer wykręca się od jakiejkolwiek
> odpowiedzialności,  a
> wydanych pieniędzy nikt oddać nie chce.

Tylko że to czysta teoria...

Praktyka, praktyka niestety.

Jurand.

113 Data: Maj 21 2008 21:54:13
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Sanctum Officium"  wrote in message

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

> "Sanctum Officium"  wrote in message
> >
>> >> Jest ogromna, wielkości przepaści różnica w jakości usług
> > > > świadczonych przez  sprzedawców nowych samochodów, a
> > > > handlarzami używanymi złomami. Wśród  handlarzy używanych
> > > > śmieci standardem jest oferowanie czegoś zupełnie innego  do
> > > > tego, co się w rzeczywistości sprzedaje. Owszem diler czasem
> > > > oszuka. Tak  często jak handlarz nie oszukuje, czyli
> > > > praktycznie nigdy.
>> >
>> > Tak tak, dealerzy są po prostu cudowni, idź może pocałować np.
> > > schody u Twojego ulubionego dealera.
>>
>> Ciekawe ilu oszukali dilerzy, a ilu handlarze używanych. Co chwilę
>> pojawia  się tu na grupie link do dwóch ogłoszeń z Allegro. Pierwsze
>> ogłoszenie  uczciwego właściciela - 312 000 km przebiegu, a potem ten
>> sam samochód z  przbiegiem 175 000 km. Oczywiście "nówka", "starsza
>> pani", "udokumentowany  przebieg"...
>
> Auto używane zawsze możesz sprawdzić w serwisie.

Nowe też.

Hehe już widzę, jak wjeżdżasz nowym autem na serwis do dealera i ten mówi ze
stoickim spokojem "tutaj malowany, ten element wymieniony, itp.". Chłopie,
czy Ty aby w młodości nie byłeś wożony w wózku na gąsienicach?

A handlarz powie, gdzie był bity? Sam sprawdzasz, albo przychodzisz z kimś.

> Auto nowe rzadko jest
> sprawdzane pod jakimkolwiek kątem, bo nikt nie zakłada, że dealer może > w
> ogóle sprzedawać auto po naprawie blacharsko-lakierniczej. A potem jest
> wielki smutek, bo okazuje się, że nowe, bezwypadkowe auto wcale nei > jest
> takie bezwypadkowe, dealer wykręca się od jakiejkolwiek
> odpowiedzialności,  a
> wydanych pieniędzy nikt oddać nie chce.

Tylko że to czysta teoria...

Praktyka, praktyka niestety.

Handlarska?


MK

114 Data: Maj 21 2008 23:31:29
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Sanctum Officium"  wrote in message


> Hehe już widzę, jak wjeżdżasz nowym autem na serwis do dealera i ten
> mówi  ze
> stoickim spokojem "tutaj malowany, ten element wymieniony, itp.".
> Chłopie, czy Ty aby w młodości nie byłeś wożony w wózku na gąsienicach?

A handlarz powie, gdzie był bity? Sam sprawdzasz, albo przychodzisz z
kimś.

Przychodzisz nie z kimś, tylko z czymś. To coś się nazywa miernik grubości
lakieru i on pokazuje ładnie, gdzie auto było malowane i szpachlowane.

>> > Auto nowe rzadko jest
>> > sprawdzane pod jakimkolwiek kątem, bo nikt nie zakłada, że
> > > dealer może  w
>> > ogóle sprzedawać auto po naprawie blacharsko-lakierniczej. A
> > > potem jest wielki smutek, bo okazuje się, że nowe, bezwypadkowe
> > > auto wcale nei  jest
>> > takie bezwypadkowe, dealer wykręca się od jakiejkolwiek
>> > odpowiedzialności,  a
>> > wydanych pieniędzy nikt oddać nie chce.
>>
>> Tylko że to czysta teoria...
>
> Praktyka, praktyka niestety.

Handlarska?

Nie, na studiach doktoranckich z bicia piany się tego nauczyłem.

Jurand.

115 Data: Maj 21 2008 23:33:17
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Sanctum Officium"  wrote in message


> Hehe już widzę, jak wjeżdżasz nowym autem na serwis do dealera i ten
> mówi  ze
> stoickim spokojem "tutaj malowany, ten element wymieniony, itp.".
> Chłopie, czy Ty aby w młodości nie byłeś wożony w wózku na gąsienicach?

A handlarz powie, gdzie był bity? Sam sprawdzasz, albo przychodzisz z
kimś.

Przychodzisz nie z kimś, tylko z czymś. To coś się nazywa miernik grubości
lakieru i on pokazuje ładnie, gdzie auto było malowane i szpachlowane.

W ASO mogą mieć lepszy niż te najtańsze z Allegro. Powinni udostępnić.


MK

116 Data: Maj 22 2008 08:53:36
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: złoty 

Sanctum Officium pisze:


W ASO mogą mieć lepszy niż te najtańsze z Allegro. Powinni udostępnić.


...nie w każdym kolego, nie w każdym. Choćby u dilera Twojego ukochanego Opla usłyszałem, że nie mają (sic!). Z resztą - nie dziwię się: "funkiel nówka" Astra III a widać, iż była już malowana (to tak a propos Twojej dziecinnej wiary, iż auta uszkodzone w transporcie/placu dilerzy nie naprawiają).
Druga sprawa: obecne modele aut stojące w salonach (a przynajmniej większość) mogą Cię zdziwić pod względem rozrzutu grubości lakieru na poszczególnych elementach (sprawdzone wielokrotnie przy użyciu naprawdę dobrych mierników). Że już nie wspomnę o wykończeniu lakierniczym niektórych elementów. Ot choćby przykładowo we wspomnianej Astrze III. Doprawdy nie wiem, jak oni to robią w tej fabryce, lecz dla mnie zawiasy tylnej klapy wyglądają jak malowane pędzlem (i to niechlujnie). Niestety - jakość wykonania nowych samochodów mocno się obniża w tej kwestii.

Wracając do wspomnianej przez Ciebie wiary, iż sprzedawanie jako nowych aut "po przejściach" to tylko teoria: ja w ciągu ostatnich 4 lat miałem kontakt z 13 takimi przypadkami (wszystkie sprawy nadal się toczą w sądzie) a z "drugiej ręki" wiem o ok. 20. Sprawy dotyczą dilerów: opla, vw/audi, forda, toyoty. Najstarsza sprawa toczy się już 4 lata, najmłodsza 1/2 roku. I.. żadna nie może się dotąd skończyć. Niestety - jak wspomniał już ktoś w tym wątku - dilerzy mają spore zaplecze finansowe i stać ich na naprawdę dobrych prawników i "swoich" rzeczoznawców.
Żeby Cię pocieszyć - nie wszystkie przypadki dotyczą sprzedaży aut "po naprawach" jako "nówki". Są też kwiatki w stylu sprzedawania aut "testowych".

Nie lepiej jest w kwestii sprzedawania aut używanych z komisów przysalonowych. Niby posprawdzane z gwarancją a ..również niezłe kwiatki się trafiają. Ot choćby sytuacja sprzed m-ca: 1,5 roczny ford focus zostawiony w rozliczeniu (w salonie, gdzie był z resztą kupowany). Przedstawiciel salonu zapewnia, że serwisowany, zadbany BEZWYPADKOWY!!itd. choć widać już na oko, że był walony w prawy przedni narożnik. Jak mu powiedziałem, żeby powiedział co naprawdę było naprawiane przy okazji tej kolizji to prawie się na mnie obraził (rotfl). Jako ciekawostkę powiem, iż okazało się, iż w tym aucie wymieniony został prawy błotnik, zderzak, prawa lampa i parę innych drobiazgów oraz prostowany był narożnik maski i pasa przedniego. I to w dodatku w tym właśnie serwisie! I mają oczywiście info w swojej bazie danych a książka serwisowa.. czysta jak łza.

Jak to mówią: "życie to nie je bajka".

pzdr
A.

117 Data: Maj 22 2008 14:28:41
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

Sanctum Officium pisze:


W ASO mogą mieć lepszy niż te najtańsze z Allegro. Powinni udostępnić.


..nie w każdym kolego, nie w każdym. Choćby u dilera Twojego ukochanego Opla usłyszałem, że nie mają (sic!). Z resztą - nie dziwię się: "funkiel nówka" Astra III a widać, iż była już malowana (to tak a propos Twojej dziecinnej wiary, iż auta uszkodzone w transporcie/placu dilerzy nie naprawiają).

Pliz, wyjaśnij, dlaczego diler ma przyjąć uszkodzone w trnasporcie auto i je jeszcze na własny koszt naprawiać.

Druga sprawa: obecne modele aut stojące w salonach (a przynajmniej większość) mogą Cię zdziwić pod względem rozrzutu grubości lakieru na poszczególnych elementach (sprawdzone wielokrotnie przy użyciu naprawdę dobrych mierników). Że już nie wspomnę o wykończeniu lakierniczym niektórych elementów. Ot choćby przykładowo we wspomnianej Astrze III. Doprawdy nie wiem, jak oni to robią w tej fabryce, lecz dla mnie zawiasy tylnej klapy wyglądają jak malowane pędzlem (i to niechlujnie). Niestety - jakość wykonania nowych samochodów mocno się obniża w tej kwestii.

Wracając do wspomnianej przez Ciebie wiary, iż sprzedawanie jako nowych aut "po przejściach" to tylko teoria: ja w ciągu ostatnich 4 lat miałem kontakt z 13 takimi przypadkami (wszystkie sprawy nadal się toczą w sądzie) a z "drugiej ręki" wiem o ok. 20. Sprawy dotyczą dilerów: opla, vw/audi, forda, toyoty. Najstarsza sprawa toczy się już 4 lata, najmłodsza 1/2 roku. I.. żadna nie może się dotąd skończyć. Niestety - jak wspomniał już ktoś w tym wątku - dilerzy mają spore zaplecze finansowe i stać ich na naprawdę dobrych prawników i "swoich" rzeczoznawców.

Zapewne :-) Diler ma spore zpalecze finansowe :-) Taaa...


MK

118 Data: Maj 22 2008 17:26:44
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: złoty 

Sanctum Officium pisze:


Pliz, wyjaśnij, dlaczego diler ma przyjąć uszkodzone w trnasporcie auto i je jeszcze na własny koszt naprawiać.


...bo mu się to jak najbardziej opłaca. Widzę, że kolega zupełnie zielony w temacie.



Zapewne :-) Diler ma spore zpalecze finansowe :-) Taaa...



...niestety - nie wiem co to "zpalecze"

pzdr
A.

119 Data: Maj 22 2008 19:35:15
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

Sanctum Officium pisze:


Pliz, wyjaśnij, dlaczego diler ma przyjąć uszkodzone w trnasporcie auto i je jeszcze na własny koszt naprawiać.


..bo mu się to jak najbardziej opłaca. Widzę, że kolega zupełnie zielony w temacie.

:-)

Kupisz potuczony reflektor w cenie nowego?


MK

120 Data: Maj 22 2008 23:38:56
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: złoty 

Sanctum Officium pisze:

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości
Sanctum Officium pisze:


Pliz, wyjaśnij, dlaczego diler ma przyjąć uszkodzone w trnasporcie auto i je jeszcze na własny koszt naprawiać.


..bo mu się to jak najbardziej opłaca. Widzę, że kolega zupełnie zielony w temacie.

:-)

Kupisz potuczony reflektor w cenie nowego?



...Artur ma rację - Ty tylko zawracasz dupę.
EOT z mojej strony.

121 Data: Maj 22 2008 23:35:05
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

Sanctum Officium pisze:
Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości
Sanctum Officium pisze:


Pliz, wyjaśnij, dlaczego diler ma przyjąć uszkodzone w trnasporcie auto i je jeszcze na własny koszt naprawiać.


..bo mu się to jak najbardziej opłaca. Widzę, że kolega zupełnie zielony w temacie.

:-)

Kupisz potuczony reflektor w cenie nowego?



..Artur ma rację - Ty tylko zawracasz dupę.
EOT z mojej strony.

Według Ciebie kupisz. Tak twierdzisz. Skoro diler niby musi kupić, to czemu nie Ty?


MK

122 Data: Maj 22 2008 19:05:15
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

złoty napisał(a):
(...)

...bo mu się to jak najbardziej opłaca. Widzę, że kolega zupełnie zielony
w temacie.

Po jakimś czasie przebywania na pms śmiem twierdzić, że to nie
kwestia koloru, a zwykłego trollowania :)

Co do meritum sprawy - dealerzy sprzedają czasem takie wynalazki,
że ciężko uwierzyć. Ĺťeby nie było - ten proceder nie jest czymś
specjalnie charakterystycznym dla Polski :) Tyle, że w Niemczech
bądź Francji (stamtąd też znam parę doć spektakularnych
przekrętów
w tej materii) trochę bardziej się boją przez lepszą ochronę
prawną klienta - w Polsce z tym jest bardzo źle, więc i przekręty
częstsze.
--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

123 Data: Maj 22 2008 20:05:37
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Artur 'futrzak' =?utf-8?Q?Ma=C5=9Bl=C4=85g wrote:

złoty napisał(a):
(...)
...bo mu się to jak najbardziej opłaca. Widzę, że kolega zupełnie zielony
w temacie.

Po jakimś czasie przebywania na pms śmiem twierdzić, że to nie
kwestia koloru, a zwykłego trollowania :)

Co do meritum sprawy - dealerzy sprzedają czasem takie wynalazki,
że ciężko uwierzyć. Żeby nie było - ten proceder nie jest czymś
specjalnie charakterystycznym dla Polski :) Tyle, że w Niemczech
bądź Francji (stamtąd też znam parę dość spektakularnych
przekrętów
w tej materii) trochę bardziej się boją przez lepszą ochronę
prawną klienta - w Polsce z tym jest bardzo źle, więc i przekręty
częstsze.

Albo tam klienci sa bardziej ufni.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

124 Data: Maj 22 2008 20:58:46
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

Grzegorz Brzeczyszczykiewicz napisał(a):
(...)

Albo tam klienci sa bardziej ufni.

Czy ja wiem? Są zwyczajnie spokojniejsi z racji obowiązującego
prawa - czują się dużo bardziej bezpieczni zawierając takie
transakcje. Kolejna sprawa - finansowa.


--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

125 Data: Maj 25 2008 20:33:54
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Sanctum Officium"  wrote in message

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

> Sanctum Officium pisze:
>
>>
>> W ASO mogą mieć lepszy niż te najtańsze z Allegro. Powinni udostępnić.
>>
>
> ..nie w każdym kolego, nie w każdym. Choćby u dilera Twojego ukochanego
> Opla usłyszałem, że nie mają (sic!). Z resztą - nie dziwię się:
> "funkiel  nówka" Astra III a widać, iż była już malowana (to tak a
> propos Twojej  dziecinnej wiary, iż auta uszkodzone w
> transporcie/placu dilerzy nie  naprawiają).

Pliz, wyjaśnij, dlaczego diler ma przyjąć uszkodzone w trnasporcie auto
i je  jeszcze na własny koszt naprawiać.

Nie na własny, matołku. Płaci za to ubezpieczalnia, a dealer na takiej
naprawie naprawdę dużo może zarobić.

Jurand.

126 Data: Maj 25 2008 23:10:55
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Sanctum Officium"  wrote in message

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

> Sanctum Officium pisze:
>
>>
>> W ASO mogą mieć lepszy niż te najtańsze z Allegro. Powinni udostępnić.
>>
>
> ..nie w każdym kolego, nie w każdym. Choćby u dilera Twojego ukochanego
> Opla usłyszałem, że nie mają (sic!). Z resztą - nie dziwię się:
> "funkiel  nówka" Astra III a widać, iż była już malowana (to tak a
> propos Twojej  dziecinnej wiary, iż auta uszkodzone w
> transporcie/placu dilerzy nie  naprawiają).

Pliz, wyjaśnij, dlaczego diler ma przyjąć uszkodzone w trnasporcie auto
i je  jeszcze na własny koszt naprawiać.

Nie na własny, matołku. Płaci za to ubezpieczalnia, a dealer na takiej
naprawie naprawdę dużo może zarobić.

Bzdura. Uszkodzenia w transporcie to nie jego problem.


MK

127 Data: Maj 26 2008 00:36:58
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Sanctum Officium"  wrote in message


>> > ..nie w każdym kolego, nie w każdym. Choćby u dilera Twojego
> > > ukochanego Opla usłyszałem, że nie mają (sic!). Z resztą - nie
> > > dziwię się: "funkiel  nówka" Astra III a widać, iż była już
> > > malowana (to tak a propos Twojej  dziecinnej wiary, iż auta
> > > uszkodzone w transporcie/placu dilerzy nie  naprawiają).
>>
>> Pliz, wyjaśnij, dlaczego diler ma przyjąć uszkodzone w trnasporcie auto
>> i je  jeszcze na własny koszt naprawiać.
>
> Nie na własny, matołku. Płaci za to ubezpieczalnia, a dealer na takiej
> naprawie naprawdę dużo może zarobić.

Bzdura. Uszkodzenia w transporcie to nie jego problem.


Nie problem, bo to jest moment, kiedy dealer może na aucie zarobić zajebiste
pieniądze - bo sam naprawia samochód po najwyższych możliwych stawkach
(czyli ma marżę na częściach, kosmiczne kwoty za robociznę, itp.) a potem
sprzedaje go jako auto nietknięte. Tylko ty za głupi jesteś, żeby to do
Ciebie dotarło.

Jurand.

128 Data: Maj 26 2008 20:57:35
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Sanctum Officium"  wrote in message


>> > ..nie w każdym kolego, nie w każdym. Choćby u dilera Twojego
> > > ukochanego Opla usłyszałem, że nie mają (sic!). Z resztą - nie
> > > dziwię się: "funkiel  nówka" Astra III a widać, iż była już
> > > malowana (to tak a propos Twojej  dziecinnej wiary, iż auta
> > > uszkodzone w transporcie/placu dilerzy nie  naprawiają).
>>
>> Pliz, wyjaśnij, dlaczego diler ma przyjąć uszkodzone w trnasporcie >> auto
>> i je  jeszcze na własny koszt naprawiać.
>
> Nie na własny, matołku. Płaci za to ubezpieczalnia, a dealer na takiej
> naprawie naprawdę dużo może zarobić.

Bzdura. Uszkodzenia w transporcie to nie jego problem.


Nie problem, bo to jest moment, kiedy dealer może na aucie zarobić zajebiste
pieniądze - bo sam naprawia samochód po najwyższych możliwych stawkach
(czyli ma marżę na częściach, kosmiczne kwoty za robociznę, itp.) a potem
sprzedaje go jako auto nietknięte. Tylko ty za głupi jesteś, żeby to do
Ciebie dotarło.

Dowiedziłeś się chyba ode mnie, że importer daje ogromną zniżkę na uszkodozne auto i dalej budujesz na tym swoją własną teorię. Niestety bzdurną, bo importer nie daje zniżki dilerowi, żeby ten upchnął klientowi po cichu naprawione auto.


MK

129 Data: Maj 21 2008 18:57:56
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: złoty 

Sanctum Officium pisze:

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości


Auto nowe rzadko jest
sprawdzane pod jakimkolwiek kątem, bo nikt nie zakłada, że dealer może w
ogóle sprzedawać auto po naprawie blacharsko-lakierniczej. A potem jest
wielki smutek, bo okazuje się, że nowe, bezwypadkowe auto wcale nei jest
takie bezwypadkowe, dealer wykręca się od jakiejkolwiek odpowiedzialności, a
wydanych pieniędzy nikt oddać nie chce.

Tylko że to czysta teoria...



...naiwny jesteś jak dziecko. Ale.. tacy też są potrzebni ;)

pzdr
A.

130 Data: Maj 21 2008 00:46:07
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

Wśród  handlarzy używanych śmieci standardem jest oferowanie czegoś
zupełnie innego  do tego, co się w rzeczywistości sprzedaje. Owszem
diler czasem oszuka. Tak  często jak handlarz nie oszukuje, czyli
praktycznie nigdy.

Tak tak, dealerzy są po prostu cudowni, idź może pocałować np. schody u
Twojego ulubionego dealera.

Nie ciskaj się bo ma rację, procentowo od dealerów wychodzi tyle samo aut uszkodzonych, co od handlarzy nieprzewalonych w żaden sposób.
Czyli ilości marginalne.

131 Data: Maj 21 2008 07:26:04
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

>> Wśród  handlarzy używanych śmieci standardem jest oferowanie czegoś
>> zupełnie innego  do tego, co się w rzeczywistości sprzedaje. Owszem
>> diler czasem oszuka. Tak  często jak handlarz nie oszukuje, czyli
>> praktycznie nigdy.
>
> Tak tak, dealerzy są po prostu cudowni, idź może pocałować np. schody u
> Twojego ulubionego dealera.

Nie ciskaj się bo ma rację, procentowo od dealerów wychodzi tyle samo aut
uszkodzonych, co od handlarzy nieprzewalonych w żaden sposób.
Czyli ilości marginalne.

Wśród aut używanych normą jest, że te auta jakieś mniejsze lub większe
przejścia w przeszłości miały. Wśród aut nowych - normą powinno być
informowanie o naprawach blacharsko lakierniczych klienta, który, całkiem
słusznie, oczekuje towaru wolnego od jakichkolwiek wad.

Jurand.

132 Data: Maj 21 2008 10:09:29
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości news:

Nie ciskaj się bo ma rację, procentowo od dealerów wychodzi tyle samo aut
uszkodzonych, co od handlarzy nieprzewalonych w żaden sposób.
Czyli ilości marginalne.

Wśród aut używanych normą jest, że te auta jakieś mniejsze lub większe
przejścia w przeszłości miały.

No właśnie o tym pisałem.
I normą jest to że klientowi nie mówi się jakie.

Wśród aut nowych - normą powinno być
informowanie o naprawach blacharsko lakierniczych klienta, który, całkiem
słusznie, oczekuje towaru wolnego od jakichkolwiek wad.

Dobrze mówisz - powinno się.
Tak jak handlarz powinien powiedzieć że wciska powypadkowe auto.
A że obaj to Polaczki - to obaj kłamią.

133 Data: Maj 21 2008 10:12:02
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

>> Nie ciskaj się bo ma rację, procentowo od dealerów wychodzi tyle
> > samo aut uszkodzonych, co od handlarzy nieprzewalonych w żaden sposób.
>> Czyli ilości marginalne.
>
> Wśród aut używanych normą jest, że te auta jakieś mniejsze lub większe
> przejścia w przeszłości miały.

No właśnie o tym pisałem.
I normą jest to że klientowi nie mówi się jakie.


Niektórzy mówią, poza tym pamiętaj, że klient zawsze ma prawo zweryfikować
stan auta przed zakupem. Kupując u dealera masz przekonanie, że auto na
pewno nie miało żadnych przejść, bo płacisz za auto NOWE, bezwypadkowe, a
nie po kolizji z czymkolwiek.

Jurand.

134 Data: Maj 21 2008 17:34:19
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

>> Nie ciskaj się bo ma rację, procentowo od dealerów wychodzi tyle
> > samo aut uszkodzonych, co od handlarzy nieprzewalonych w żaden > > sposób.
>> Czyli ilości marginalne.
>
> Wśród aut używanych normą jest, że te auta jakieś mniejsze lub większe
> przejścia w przeszłości miały.

No właśnie o tym pisałem.
I normą jest to że klientowi nie mówi się jakie.


Niektórzy mówią, poza tym pamiętaj, że klient zawsze ma prawo zweryfikować
stan auta przed zakupem.

U dilera też.

Kupując u dealera masz przekonanie, że auto na
pewno nie miało żadnych przejść, bo płacisz za auto NOWE, bezwypadkowe, a
nie po kolizji z czymkolwiek.

Jest w ogłoszeniu: "auto bezwypadkowe", "175 000 km", a faktycznie jest pospawane z trzech rozbitków i każdy z rozbitków miał po co najmniej 300 000 km. Takie oferty to norma wśród handlarzy.


MK

135 Data: Maj 21 2008 10:46:34
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Cavallino wrote:

Tak jak handlarz powinien powiedzieć że wciska powypadkowe auto.
A że obaj to Polaczki - to obaj kłamią.

Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej kasuje,
więc warto zaryzykować handlarza.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

136 Data: Maj 21 2008 10:58:44
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Cavallino wrote:

Tak jak handlarz powinien powiedzieć że wciska powypadkowe auto.
A że obaj to Polaczki - to obaj kłamią.

Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej kasuje,
więc warto zaryzykować handlarza.

Jeśli dla Ciebie szansa 99% na to że Cię okłamią, w stosunku do 1%, oznacza że warto dać się okłamać - to oczywiście ryzykuj.
Zresztą wcale nie byłbym taki pewien, że dealer zarabia na samochodzie (procentowo) więcej niż handlarz, raczej zakładałbym że jest wręcz przeciwnie.

137 Data: Maj 21 2008 11:15:25
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Cavallino wrote:


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości
Cavallino wrote:

Tak jak handlarz powinien powiedzieć że wciska powypadkowe auto.
A że obaj to Polaczki - to obaj kłamią.

Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej kasuje,
więc warto zaryzykować handlarza.

Jeśli dla Ciebie szansa 99% na to że Cię okłamią, w stosunku do 1%,
oznacza że warto dać się okłamać - to oczywiście ryzykuj.

Nie wszyscy oszukują, wśród handlarzy też są uczciwi ludzie, ale historie
o artystach z Wielkopolski lepiej się sprzedają.
Mój znajomy jak sprzedawał samochód, to goście nawet nie chcieli go oglądać,
bo "obejrzeli już zdjęcia w internecie". Można powiedzieć, że mieli więcej
szczęścia niż rozumu, a może po prostu nie czytali p.m.s i zaoszczędzili
godzinę czasu + ew. wizyta w ASO (bo potrzeby oglądania rzeczywiście nie
było).

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

138 Data: Maj 22 2008 13:34:41
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 21 May 2008 10:58:44 +0200, "Cavallino"
 wrote:

Jeśli dla Ciebie szansa 99% na to że Cię okłamią, w stosunku do 1%, oznacza
że warto dać się okłamać - to oczywiście ryzykuj.

Nie, to znaczy, że nie pytam handlarza.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

139 Data: Maj 25 2008 20:35:50
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Wed, 21 May 2008 10:58:44 +0200, "Cavallino"
 wrote:

>Jeśli dla Ciebie szansa 99% na to że Cię okłamią, w stosunku do 1%,
oznacza  że warto dać się okłamać - to oczywiście ryzykuj.

Nie, to znaczy, że nie pytam handlarza.

Aham, to znaczy, że dealer to nie sprzedaje samochodów, tylko zajmuje się
konsultingiem w sprawie nabycia praw do nieruchomości ;)

Jurand.

140 Data: Maj 21 2008 17:36:35
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Cavallino wrote:

Tak jak handlarz powinien powiedzieć że wciska powypadkowe auto.
A że obaj to Polaczki - to obaj kłamią.

Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej kasuje,

Ma się 40 000 zł do wydania. Kupuje się nowy samochód za 40 000 lub używany za 40 000. Gdzie różnica w cenie?

więc warto zaryzykować handlarza.

Szansa kupna złomu u dilera jest tak samo mikroskopijna, jak sznasa kupna dobrego auta u handlarza.


MK

141 Data: Maj 21 2008 18:30:18
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Sanctum Officium"  wrote in message

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał  w wiadomości
> Cavallino wrote:
>
>> Tak jak handlarz powinien powiedzieć że wciska powypadkowe auto.
>> A że obaj to Polaczki - to obaj kłamią.
>
> Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej kasuje,

Ma się 40 000 zł do wydania. Kupuje się nowy samochód za 40 000 lub
używany  za 40 000. Gdzie różnica w cenie?

Pojawi się po wyjechaniu za próg salonu. ;)

Jurand.

142 Data: Maj 21 2008 18:39:05
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Sanctum Officium"  wrote in message

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał  w wiadomości > Cavallino wrote:
>
>> Tak jak handlarz powinien powiedzieć że wciska powypadkowe auto.
>> A że obaj to Polaczki - to obaj kłamią.
>
> Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej kasuje,

Ma się 40 000 zł do wydania. Kupuje się nowy samochód za 40 000 lub
używany  za 40 000. Gdzie różnica w cenie?

Pojawi się po wyjechaniu za próg salonu. ;)

Tak samo jak używane. Sprzedaj auto, kupione tydzień temu. Zresztą po co sprzedawać dopiero kupione auto?


MK

143 Data: Maj 21 2008 18:44:26
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości
Cavallino wrote:

Tak jak handlarz powinien powiedzieć że wciska powypadkowe auto.
A że obaj to Polaczki - to obaj kłamią.

Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej kasuje,

Ma się 40 000 zł do wydania. Kupuje się nowy samochód za 40 000 lub
używany za 40 000. Gdzie różnica w cenie?

Zakładasz, że wszystko jest _sterowane_ tylko budżetem. Kupno samochodu jest
jednak sterowane innymi czynnikami (np. liczba członków rodziny, rodzaj
podróżowania, styl jazdy). Budżet natomiast _ogranicza_ tylko zakres
możliwości.
I teraz drogi Rzeczniku Koncernów Samochodowych mam dla Ciebie zadanko:
Wymagania:
- silnik 1.8 - 2.0 benzyna
- kombi, VAN lub SUV
- klima
- fabryczne radio
- ABS, ESP, min. 2 poduchy.
- elektryczne szyby x4.
- możliwość założenia LPG.
- lakier metalik.

I teraz chcę Ci powiedzieć, że wśród 5-10 letnich używek mogę sobie
przebierać do woli jeśli założę budżet 30 000, bo zakładam, że przeciętny
Kowalski więcej by nie wydał.
A Tobie pójdę na rękę i znajdź mi taki nowy za te swoje 40 000.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

144 Data: Maj 21 2008 21:42:54
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał w wiadomości
Cavallino wrote:

Tak jak handlarz powinien powiedzieć że wciska powypadkowe auto.
A że obaj to Polaczki - to obaj kłamią.

Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej kasuje,

Ma się 40 000 zł do wydania. Kupuje się nowy samochód za 40 000 lub
używany za 40 000. Gdzie różnica w cenie?

Zakładasz, że wszystko jest _sterowane_ tylko budżetem. Kupno samochodu jest
jednak sterowane innymi czynnikami (np. liczba członków rodziny, rodzaj
podróżowania, styl jazdy). Budżet natomiast _ogranicza_ tylko zakres
możliwości.
I teraz drogi Rzeczniku Koncernów Samochodowych mam dla Ciebie zadanko:
Wymagania:
- silnik 1.8 - 2.0 benzyna
- kombi, VAN lub SUV
- klima
- fabryczne radio
- ABS, ESP, min. 2 poduchy.
- elektryczne szyby x4.
- możliwość założenia LPG.
- lakier metalik.

I teraz chcę Ci powiedzieć, że wśród 5-10 letnich używek mogę sobie
przebierać do woli jeśli założę budżet 30 000, bo zakładam, że przeciętny
Kowalski więcej by nie wydał.
A Tobie pójdę na rękę i znajdź mi taki nowy za te swoje 40 000.

Kupno samochodu to tylko niewielki procent całkowitych kosztów. Ten Twój VAN będzie palił z 10 l na 100 km. Jeźdżąc rocznie 30 000 km, koszt samego paliwa wyniesie rocznie prawie 15 000 zł. Dwa lata to już jest 30 000 zł. Kogoś kogo nie stać na mały nowy samochód, nie będzie stać na utrzymanie dużego. Sam zakup samochodu to grosze w porównaniu do kosztów eksploatacji.


MK

145 Data: Maj 22 2008 19:54:06
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości
Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości
Cavallino wrote:

Tak jak handlarz powinien powiedzieć że wciska powypadkowe auto.
A że obaj to Polaczki - to obaj kłamią.

Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej kasuje,

Ma się 40 000 zł do wydania. Kupuje się nowy samochód za 40 000 lub
używany za 40 000. Gdzie różnica w cenie?

Zakładasz, że wszystko jest _sterowane_ tylko budżetem. Kupno samochodu
jest
jednak sterowane innymi czynnikami (np. liczba członków rodziny, rodzaj
podróżowania, styl jazdy). Budżet natomiast _ogranicza_ tylko zakres
możliwości.
I teraz drogi Rzeczniku Koncernów Samochodowych mam dla Ciebie zadanko:
Wymagania:
- silnik 1.8 - 2.0 benzyna
- kombi, VAN lub SUV
- klima
- fabryczne radio
- ABS, ESP, min. 2 poduchy.
- elektryczne szyby x4.
- możliwość założenia LPG.
- lakier metalik.

I teraz chcę Ci powiedzieć, że wśród 5-10 letnich używek mogę sobie
przebierać do woli jeśli założę budżet 30 000, bo zakładam, że przeciętny
Kowalski więcej by nie wydał.
A Tobie pójdę na rękę i znajdź mi taki nowy za te swoje 40 000.

Kupno samochodu to tylko niewielki procent całkowitych kosztów. Ten Twój
VAN będzie palił z 10 l na 100 km. Jeźdżąc rocznie 30 000 km, koszt samego
paliwa wyniesie rocznie prawie 15 000 zł. Dwa lata to już jest 30 000 zł.
Kogoś kogo nie stać na mały nowy samochód, nie będzie stać na utrzymanie
dużego. Sam zakup samochodu to grosze w porównaniu do kosztów
eksploatacji.

Latwiej ograniczyc liczbe kilometrow niz wyluskac kase na samochod.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

146 Data: Maj 22 2008 20:03:30
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał w wiadomości
Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał w wiadomości
Cavallino wrote:

Tak jak handlarz powinien powiedzieć że wciska powypadkowe auto.
A że obaj to Polaczki - to obaj kłamią.

Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej kasuje,

Ma się 40 000 zł do wydania. Kupuje się nowy samochód za 40 000 lub
używany za 40 000. Gdzie różnica w cenie?

Zakładasz, że wszystko jest _sterowane_ tylko budżetem. Kupno samochodu
jest
jednak sterowane innymi czynnikami (np. liczba członków rodziny, rodzaj
podróżowania, styl jazdy). Budżet natomiast _ogranicza_ tylko zakres
możliwości.
I teraz drogi Rzeczniku Koncernów Samochodowych mam dla Ciebie zadanko:
Wymagania:
- silnik 1.8 - 2.0 benzyna
- kombi, VAN lub SUV
- klima
- fabryczne radio
- ABS, ESP, min. 2 poduchy.
- elektryczne szyby x4.
- możliwość założenia LPG.
- lakier metalik.

I teraz chcę Ci powiedzieć, że wśród 5-10 letnich używek mogę sobie
przebierać do woli jeśli założę budżet 30 000, bo zakładam, że przeciętny
Kowalski więcej by nie wydał.
A Tobie pójdę na rękę i znajdź mi taki nowy za te swoje 40 000.

Kupno samochodu to tylko niewielki procent całkowitych kosztów. Ten Twój
VAN będzie palił z 10 l na 100 km. Jeźdżąc rocznie 30 000 km, koszt samego
paliwa wyniesie rocznie prawie 15 000 zł. Dwa lata to już jest 30 000 zł.
Kogoś kogo nie stać na mały nowy samochód, nie będzie stać na utrzymanie
dużego. Sam zakup samochodu to grosze w porównaniu do kosztów
eksploatacji.

Latwiej ograniczyc liczbe kilometrow niz wyluskac kase na samochod.

:-)

Czyli nie jeździć?


MK

147 Data: Maj 23 2008 18:59:58
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości
Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości
Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"
napisał w wiadomości
Cavallino wrote:

Tak jak handlarz powinien powiedzieć że wciska powypadkowe auto.
A że obaj to Polaczki - to obaj kłamią.

Ale i tak wychodzi na to, że dealer za swoje kłamstwa więcej kasuje,

Ma się 40 000 zł do wydania. Kupuje się nowy samochód za 40 000 lub
używany za 40 000. Gdzie różnica w cenie?

Zakładasz, że wszystko jest _sterowane_ tylko budżetem. Kupno samochodu
jest
jednak sterowane innymi czynnikami (np. liczba członków rodziny, rodzaj
podróżowania, styl jazdy). Budżet natomiast _ogranicza_ tylko zakres
możliwości.
I teraz drogi Rzeczniku Koncernów Samochodowych mam dla Ciebie zadanko:
Wymagania:
- silnik 1.8 - 2.0 benzyna
- kombi, VAN lub SUV
- klima
- fabryczne radio
- ABS, ESP, min. 2 poduchy.
- elektryczne szyby x4.
- możliwość założenia LPG.
- lakier metalik.

I teraz chcę Ci powiedzieć, że wśród 5-10 letnich używek mogę sobie
przebierać do woli jeśli założę budżet 30 000, bo zakładam, że
przeciętny
Kowalski więcej by nie wydał.
A Tobie pójdę na rękę i znajdź mi taki nowy za te swoje 40 000.

Kupno samochodu to tylko niewielki procent całkowitych kosztów. Ten Twój
VAN będzie palił z 10 l na 100 km. Jeźdżąc rocznie 30 000 km, koszt
samego
paliwa wyniesie rocznie prawie 15 000 zł. Dwa lata to już jest 30 000
zł. Kogoś kogo nie stać na mały nowy samochód, nie będzie stać na
utrzymanie dużego. Sam zakup samochodu to grosze w porównaniu do kosztów
eksploatacji.

Latwiej ograniczyc liczbe kilometrow niz wyluskac kase na samochod.

:-)

Czyli nie jeździć?

Przeciętny przebieg Kowalskiego to 15kkm a nie 30 jak napisałeś.
Poza tym, jeśli by rozsądnie używać samochodu w mieście,
to nie ma problemu, żeby to obciąć do 10kkm.

A odp. na Twoje pytanie: tak, nie jeździć bez potrzeby.
To najlepsze obcięcie kosztów paliwa. Lepsze od diesli, LPG
a nawet hybryd.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

148 Data: Maj 24 2008 00:14:12
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości

Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał w wiadomości
Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał w wiadomości
Sanctum Officium wrote:

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz" napisał w wiadomości
Cavallino wrote:


Czyli nie jeździć?

Przeciętny przebieg Kowalskiego to 15kkm a nie 30 jak napisałeś.
Poza tym, jeśli by rozsądnie używać samochodu w mieście,
to nie ma problemu, żeby to obciąć do 10kkm.

A odp. na Twoje pytanie: tak, nie jeździć bez potrzeby.
To najlepsze obcięcie kosztów paliwa. Lepsze od diesli, LPG
a nawet hybryd.

Czyli nie jeździć. Kupić wielki, drogi w utrzymaniu samochód na pokaz. Bez sensu.


MK

149 Data: Maj 21 2008 17:31:31
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości

"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości
news:

>> Wśród  handlarzy używanych śmieci standardem jest oferowanie czegoś
>> zupełnie innego  do tego, co się w rzeczywistości sprzedaje. Owszem
>> diler czasem oszuka. Tak  często jak handlarz nie oszukuje, czyli
>> praktycznie nigdy.
>
> Tak tak, dealerzy są po prostu cudowni, idź może pocałować np. schody u
> Twojego ulubionego dealera.

Nie ciskaj się bo ma rację, procentowo od dealerów wychodzi tyle samo aut
uszkodzonych, co od handlarzy nieprzewalonych w żaden sposób.
Czyli ilości marginalne.

Wśród aut używanych normą jest, że te auta jakieś mniejsze lub większe
przejścia w przeszłości miały. Wśród aut nowych - normą powinno być
informowanie o naprawach blacharsko lakierniczych klienta, który, całkiem
słusznie, oczekuje towaru wolnego od jakichkolwiek wad.

Chodzi o niezgodność stanu deklarowanego ze stanem faktycznym. U handlarzy używanymi autami to norma, u dilera malutki margines.


MK

150 Data: Maj 19 2008 10:42:50
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Jurand 

"Sanctum Officium"  wrote in message

Użytkownik "Przembo"  napisał w wiadomości

> Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał
>> Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych
> > samochodów  w transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia
> > się tylko uszkodzenia  typu stłuczone lusterko, przebita opona
> > itp. Naprawy blacharskie są  robione tylko za zgodą klienta i
> > klient dostaje dużą zniżkę na takie  auto. Na nieprzyjęte przez
> > klienta lub mocniej uszkodzone samochody,  importer daje ogromne
> > zniżki, są one sprzedawane poza siecią dilerską i  ze względu na
> > atrakcyjną cenę rozchodzą się zwykle wśród pracowników  importera.
> > Warto zobaczyć powtórkę programu.
>
> Kiedys opierales sie na zdaniu salonu/ASO, teraz na jednym programie.
> Powiem Ci szczerze, ze problem uszkodzonych aut oficjalnie nie
> istnieje,  zadna gazeta, stacja telewizyjna za ten temat sie nie
> bierze i nie wezmie.  A dlaczego? To jest proste, malo kto chce sobie
> strzelic w kolano.
> Ale pozwolisz, ze osoby majace jakas wiedze w temacie zostana przy
> swoim,  ok?

Akurat jeszcze dziś rozmawiałem z człowiekiem, który pracuje u dilera
Renault. Oni nie przyjmują w ogóle samochodów w jakikolwiek sposób
uszkodzonych w transporcie. Wracają do importera. Mają u siebie
pracownika,  który przyjmuje auta z transportu i jest odpowiedzialny za
dokładnie  sprawdzenie stanu przywiezionych samochodów.

Jaaasne i dokładnie wszyscy tak robią i na pewno od razu każdy taki
pracownik by się pochwalił takiemu ograniczonemu człowiekowi jak Ty, że
maskują ślady kolizji. Bo przecież to nic strasznego.

Mam teraz 3 różne źródła informacji z 3 różnych marek. Wszystkie źródła
podają bardzo zbliżony proceder postępowania w przypadku uszkodzeń.
Przykro  mi, ale te źródła informacji są o wiele bardziej wiarygodne,
niż bzdury  zrodzone w główkach internetowych oszołomków.

Internetowym oszołomkiem jesteś Ty. Idź sobie do sklepu typu Real i zapytaj
na mięsnym, czy mają wędliny z "drugim życiem". Każdy pracownik powie Ci, że
oczywiście, że nie. A potem zapytaj jeszcze raz takiego pracownika, który
jest Twoim dobrym kolegą i już w takim sklepie nie pracuje. O ile Ty w ogóle
masz jakichkolwiek kolegów.

Jurand.

151 Data: Maj 19 2008 10:46:51
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Jurand wrote:

Internetowym oszołomkiem jesteś Ty.

Może być, że nie jest oszołomkiem, tylko zarabia wpisami "na forach"
na życie...

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

152 Data: Maj 18 2008 12:04:46
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Michal_K 

Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote:

stłuczone lusterko, przebita opona itp. Naprawy blacharskie są robione tylko
za zgodą klienta i klient dostaje dużą zniżkę na takie auto. Na nieprzyjęte
przez klienta lub mocniej uszkodzone samochody, importer daje ogromne
zniżki, są one sprzedawane poza siecią dilerską i ze względu na atrakcyjną
cenę rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera. Warto zobaczyć
powtórkę programu.
;))))

A świstak siedzi i zawija uszkodzone sreberka. Za zgodą zjadającego
czekoladę, rzecz jasna ;)

Tak się składa, że tez jestem związany z branżą (i to dość mocno i dość
dokładnie), ktoś już napisał, że osoby które znają temat od środka mogą
pozostać przy swoim zdaniu.

--
Michał

153 Data: Maj 18 2008 18:58:29
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: fafik 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych samochodów w
transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia się tylko uszkodzenia
typu stłuczone lusterko, przebita opona itp. Naprawy blacharskie są
robione tylko za zgodą klienta i klient dostaje dużą zniżkę na takie auto.
Na nieprzyjęte przez klienta lub mocniej uszkodzone samochody, importer
daje ogromne zniżki, są one sprzedawane poza siecią dilerską i ze względu
na atrakcyjną cenę rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera. Warto
zobaczyć powtórkę programu.



Ja kiedyś kupiłem nowe auto w salonie i jak się później okazało miało
malowane jedne tylne drzwi.  W momencie zakupu nikt mi o tym nic nie
wspominał i nie dostałem z tego powodu ani 1 zł upustu. Fakt lakierowania
drzwi kilka tygodni po zakupie potwierdził lakiernik, zresztą po bliższym
przyglądnięciu się na uszczelkach zauważyć można było pył po lakierowaniu
pistoletem ciśnieniowym.
Nigdy więc nie zakładajcie, ze w salonie kupuje się tylko niemalowane
samochody.

154 Data: Maj 19 2008 10:48:56
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Krzys 

Nigdy więc nie zakładajcie, ze w salonie kupuje się tylko niemalowane
samochody.


wszystkie są malowane i to na różne kolory :))))

155 Data: Maj 19 2008 11:25:33
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: bratPit[pr] 


Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych samochodów w
transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia się tylko uszkodzenia typu stłuczone lusterko, przebita opona itp. Naprawy blacharskie są robione tylko za zgodą klienta i klient dostaje dużą zniżkę na takie auto. Na nieprzyjęte przez klienta lub mocniej uszkodzone samochody, importer daje ogromne zniżki, są one sprzedawane poza siecią dilerską i ze względu na atrakcyjną cenę rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera. Warto zobaczyć powtórkę programu.

być może w niektórych koncernach/krajach tak to działa, nie wiem, ale jako że miałem okazję pracować w ASO dwóch różnych marek takie informacje/programy wywołują u mnie pobłażliwy uśmiech,
brat

156 Data: Maj 19 2008 21:09:19
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Blind.One 


Użytkownik "bratPit[pr]"  napisał


być może w niektórych koncernach/krajach tak to działa, nie wiem, ale jako
że miałem okazję pracować w ASO dwóch różnych marek takie
informacje/programy wywołują u mnie pobłażliwy uśmiech,
brat

Ostatnio czytalem o przypadku frachtowca przewozacego auta BMW, ktory zbyt
mocno sie przechylil i auta na siebie powpadaly. Wedlug autora artykulu
mniej uszkodzone auta mialy byc naprawiane przez fabryke i sprzedawane jako
nieuszkodzone, a te bardziej rozbite - na czesci.
Wiec moze tak jak mowisz, aso tego nie robi, ale juz producent jak
najbardziej :)

Pozdrawiam

Blind.One

157 Data: Maj 21 2008 16:46:49
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Mikolaj Rydzewski 

Blind.One wrote:

Wiec moze tak jak mowisz, aso tego nie robi, ale juz producent jak najbardziej :)

Jak fabryka naprawi to prawie jak nowe ;-)

158 Data: Maj 19 2008 09:47:12
Temat: Re: Auta uszkodzone u dilera
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Sanctum Officium wrote:

Było dziś w Turbo Kamerze na TVN Turbo o uszkodzeniach nowych samochodów w
transporcie. U dilera bez wiedzy klienta naprawia się tylko uszkodzenia
typu stłuczone lusterko, przebita opona itp. Naprawy blacharskie są
robione tylko za zgodą klienta i klient dostaje dużą zniżkę na takie auto.
Na nieprzyjęte przez klienta lub mocniej uszkodzone samochody, importer
daje ogromne zniżki, są one sprzedawane poza siecią dilerską i ze względu
na atrakcyjną cenę rozchodzą się zwykle wśród pracowników importera. Warto
zobaczyć powtórkę programu.

Jak oceniłbyś stosunek reklam aut nowych do używanych w TV i jak w tym
świetle oceniłbyś wiarygodność tego typu programu?

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

Auta uszkodzone u dilera



Grupy dyskusyjne