o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu
1 | Data: Pa?dziernik 27 2008 17:15:31 |
Temat: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | |
Autor: neptun | witam. 2 |
Data: Pa?dziernik 27 2008 16:30:30 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Hants | :-) 3 |
Data: Pa?dziernik 27 2008 17:36:52 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: neptun | widzisz :-) 4 |
Data: Pa?dziernik 27 2008 18:58:40 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: lublin |
widzisz dlatego mam latarke w sony ericsson, jest pomocna przy kazdym dlubaniu w aucie 5 |
Data: Pa?dziernik 27 2008 19:27:09 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Tomasz Nowicki | Dnia Mon, 27 Oct 2008 18:58:40 +0100, lublin napisał(a): dlatego mam latarke w sony ericsson, jest pomocna przy kazdym dlubaniu w I zarękawki po pachy, żeby sobie marynary nie wypaćkać? W moim samochodzie najpierw musiałbym zdemontować plastikowe osłony silnika, żeby cokolwiek dojrzeć w okolicy skrzyni biegów, a najlepiej to wjechać na kanał i dopiero szukać. W tej sytuacji i tak musiałbym znaleźć się u mechanika, który ma kanał i to on by zajrzał, siłą rzeczy T. 6 |
Data: Pa?dziernik 31 2008 20:54:35 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Jacek "Plumpi" | dlatego mam latarke w sony ericsson, jest pomocna przy kazdym dlubaniu w I bezprzewodowy wodotrysk na łańcuszku :))) Widzisz nie wszystkich "kręci" babranie się przy somochodzie. Poza tym niektórzy (np. ja) wychodzą z założenia, że każdy powinien robić to co umie najlepiej, zarabiać w ten sposób i dać zarobić innym tym, którzy są fachowcami w dziedzinach, na któych się nie znam lub nie mam na nie czasu. 7 |
Data: Pa?dziernik 27 2008 20:07:01 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: castrol | neptun pisze: blokowala wszelkie ruchy cięgna. prawdopodobnie jakis kocur przyszedl sie wygrzac na cieply jeszcze silnik He he. Jak mi padla zarowka i zabralem sie za wymiane to po otwarciu moim oczom, na oslonie silnika lezala sucha bulka :D Jak ona sie tam dostala to nie mam zielonego pojecia :D -- Pozdrawiam Jacek Kustra 8 |
Data: Pa?dziernik 27 2008 19:48:46 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: masti | Dnia piÄknego Mon, 27 Oct 2008 20:07:01 +0100, osobnik zwany castrol neptun pisze: u mnie za akumulatorem leżały 2 połówki gołÄbia :) -- mst <at> gazeta <.> pl Jeep Grand Cheeroke 4.0L, Ford Mondeo 1,8, Mercury Villager 3.0 V6 (na wydaniu) "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mówiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett 9 |
Data: Pa?dziernik 27 2008 20:56:13 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Dus | u mnie za akumulatorem leżały 2 połówki gołębia :) A u mojej znajomej w audi A6 przez 3 dni za chłodnicą siedział kot. Samochód stał bo nikt nie mógł kota wyciągnąć :) - Dus 10 |
Data: Pa?dziernik 27 2008 23:39:47 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: ZyGmunt | Dus pisze: u mnie za akumulatorem leżały 2 połówki gołębia :) mam nadzieje ze kot przezyl wyciaganie pozdrawiam -- ZyGmunt 11 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 00:47:38 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Dariusz K. Ładziak | Użytkownik ZyGmunt napisał: Dus pisze: To jakieś miłe koty się wam trafiają... Mnie jakiś złośliwiec pogryzł przewód od chłodnicy - gubiłem płyn, gubiłem, raz awaryjnie dolałem wody, potem chciałem koncentratem dopełnić - i okazało się że przewód cały mokry - podziurkowany jak szpilkami... -- Darek 12 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 06:34:07 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Gabriel'Varius' |
To jakieś miłe koty się wam trafiają... Mnie jakiś złośliwiec pogryzł przewód od chłodnicy - gubiłem płyn, gubiłem, raz awaryjnie dolałem wody, potem chciałem koncentratem dopełnić - i okazało się że przewód cały mokry - podziurkowany jak szpilkami...To pewnie nie kot tylko jakas kuna/laska zabrala sie za przewody. Znajomemu w Passacie kuny zgryzly znaczna czesc oslony silnika(ta mate wyciszajaca) i nadgryzly kable WN - auto unieruchomione :-) Za to w tamtym roku jak spadkl pierwszy snieg i na parkingu pod blokiem przyjezdzaly co chwile auta to kotki przesiadaly sie z maski na maske skaczac z auta na auto grzejac swoje futerka - wrrrrrrrrrrrrr. ps. w latach 80siatych ociec pojechal do pracy kaszlakiem ale cos piszczy y i piszczy tak samo bylo w trakcie jazdy, otworzyl klape i zoabzcyl jak sie kotek grzeje przy silniku na tej oslonie nad tlumikiem - kotek caly i zdrowy wrocil do domu :-) pozdrawiam. -- -- -- -- -- -- > www.varius.jawnet.pl/fotki <-- -- -- -- -- Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi. Oskar Wilde 13 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 06:44:14 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Alex81 | In article To pewnie nie kot tylko jakas kuna/laska zabrala sie za przewody. Znajomy w Poldku miał inną sytuację. Połapał się że coś jest nie tak jak przy odpaleniu coś łupnęło. Po otworzeniu maski doszedł do wniosku że sierściuch musiał siedzieć w chwili odpalenia w okolicy paska klinowego. Kot dość dokładnie pokrywał komorę silnika ... -- pzdr Alex 14 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 07:59:31 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Jacek Osiecki | Dnia Tue, 28 Oct 2008 00:47:38 +0100, Dariusz K. Ładziak napisał(a): Użytkownik ZyGmunt napisał: To kuna - one się specjalizują w zżeraniu samochodu :) Koty tylko się ogrzewają... U siebie mam zamontowaną antykunę która po wyłączeniu silnika emituje wysoki dźwięk idący coraz wyżej ku (teoretycznie) ultradźwiękom - jest bardzo skuteczna, momentalnie przestały mi pożerać auto podczas parkowania w lesie przy domku letniskowym (a inne samochody nadal podżera) Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki GG:3828944 "Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla" (c) Tomasz Olbratowski 2004 15 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 09:16:09 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Gabriel'Varius' | Użytkownik Jacek Osiecki napisał: Dnia Tue, 28 Oct 2008 00:47:38 +0100, Dariusz K. Ładziak napisał(a):Koty maja jedna wielka wade, jak sie zleja na silnik lub na podszybie to nie da sie wlaczyc nawiewu bo mozna zdechnac a bardzo trudno pozbyc sie zapachu kociej uryny - feeeeeee :-) ps. i jeszcze jedna wada posiadania kota - u znajomych duzy pies zdrapal cale auto bo kot sie usadowil na dachu a pies nie mogl go dosiegnac :-) pozdrawiam -- -- -- -- -- -- > www.varius.jawnet.pl/fotki <-- -- -- -- -- Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi. Oskar Wilde 16 |
Data: Pa?dziernik 29 2008 21:31:34 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Malgorzata K. |
To kuna - one się specjalizują w zżeraniu samochodu :) Koty tylko się O tak, kable zaplonowe - przysmak, niestety u mnie dwukrotnie :( Koraliki z nich zrobily. A potem ja odstawialam szopke pt.: tajemne kreg ze srodkow czystosci wokol auta, sypanie pieprzem, papryka itd :) Nie ma, jak ostro przyprawiony samochod :) Malgosia 17 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 08:17:06 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Dus | Użytkownik "ZyGmunt" napisał w wiadomości Dus pisze: Tak, po trzech dniach przeszedł od zewnętrznej strony chłodnicy i można go było przez rękawicę złapać. - Dus 18 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 10:08:01 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Borys Pogoreło | Dnia Mon, 27 Oct 2008 20:07:01 +0100, castrol napisał(a): He he. Jak mi padla zarowka i zabralem sie za wymiane to po otwarciu Podobny zonk przeżyłem na stacji benzynowej jak się wziąłem do dolewania płynu do spryskiwaczy. Sucha kromka na akumulatorze :) -- Borys Pogoreło borys(#)leszno,edu,pl 19 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 10:48:33 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Wojtekk |
Dnia Mon, 27 Oct 2008 20:07:01 +0100, castrol napisał(a):A co powiesz na jajko (kurze) pod maską? Pozdrawiam Wojtek 20 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 11:10:58 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Mikolaj Rydzewski | Borys Pogoreło wrote: Podobny zonk przeżyłem na stacji benzynowej jak się wziąłem do dolewania Znaczy sie ktos przerwal mechanikowi sniadanie i ten musial szybko maske zamknac? ;-) 21 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 12:37:30 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: JKK |
Borys Pogoreło wrote: Mechanik Kiciuś :-) Dobrze, że mu ogona nie wkręciło ;-) Pzdr JKK 22 |
Data: Pa?dziernik 29 2008 09:16:49 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: opek | He he. Jak mi padla zarowka i zabralem sie za wymiane to po otwarciu moze zona/dziewczyna/mama chciala ususzyc bulke na panierke do kotletow :D 23 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 08:49:30 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Q. | Witam, 24 |
Data: Pa?dziernik 28 2008 08:34:25 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: Dus | Użytkownik "Q." napisał w wiadomości Witam, Włażą bo jest ciepło. A chyba nie uszczelnisz tak komory, żeby nie wszedł. Są środki odstraszające koty - ale czy to działa, pewnie nie... - Dus 25 |
Data: Pa?dziernik 29 2008 12:47:34 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: .Peeter | Użytkownik "Dus" napisał: Włażą bo jest ciepło. A chyba nie uszczelnisz tak komory, żeby nie wszedł. Pies pod maską? :> Pozdr. 26 |
Data: Pa?dziernik 29 2008 13:54:45 | Temat: Re: o mało co nie pękliśmy z mechanikiem ze śmiechu | Autor: krzysiek82 | Mój kot wchodzi mi do auta ale nie pod maskę, a do środka to chyba jedyny kot na świecie którzy z nami wszędzie podróżuje :) Siada sobie na tylnej półce lub się kręci po aucie, o dziwo wie, że jestem wyczulony na uszkodzenia tapicerki i chowa pazurki. |