Witam,

19 stycznia kupiłem samochód używany od pierwszego właściciela. W czwartek zabrałem samochód do mechanika, u którego okazało się, że naprawa blacharska, która miała być błahym 'przyrysowaniem' obejmowała znacznie większy zakres uszkodzeń, do tego została wykonana w sposób nieprawidłowy (można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że jazda tak naprawionym autem stanowi zagrożenie dla osób nim podróżujących).
Ponadto tego samego dnia kompletnie 'wysiadł' silnik. Mechanik po obejrzeniu samochodu stwierdza, że silnik uległ awarii w związku z nieprawidłowym działaniem instalacji gazowej (przez poprzedniego właściciela - ja przejechałem tym samochodem ledwie około 100km).

I tu pojawia się problem - w zaistniałej sytuacji chcę skorzystać z przysługującego mi prawa do odstąpienia od umowy. sprzedający zgadza się   na to, lecz chce zwrotu pojazdu sprawnego, a nie z uszkodzonym silnikiem.
Co robić? Naprawa jest kosztowna, zdaniem mechanika wynikła ewidentnie ze strony sprzedającego, ten natomiast chce zwrotu pojazdu sprawnego, a nie z uszkodzonym silnikiem. Szczerze, nie mam zamiaru finansować komuś naprawy silnika.

Macie jakiś pomysł na najbardziej bezbolesne dla mnie wyjście z sytuacji?

Czy w oświadczeniu o odstąpieniu od umowy wspominać o naprawie blacharskiej oraz awarii silnika?

Z góry dzięki za porady..

--
pzdr
LETki

LETki pisze:

Co robić? Naprawa jest kosztowna, zdaniem mechanika wynikła ewidentnie
ze strony sprzedającego, ten natomiast chce zwrotu pojazdu sprawnego, a
nie z uszkodzonym silnikiem. Szczerze, nie mam zamiaru finansować komuś
naprawy silnika.

A co konkretnie stało się z tym silnikiem i jaka jest dokładnie przyczyna
wg. tego mechanika? Wszystko zalezy od tego czy jesteś w stanie
udowodnić, że sam tego silnika nie popsułeś (np. nie przegrzałeś).

--
Chrumka i kwiczy w leśnej dziczy

Warchlak pisze:

LETki pisze:

A co konkretnie stało się z tym silnikiem i jaka jest dokładnie przyczyna wg. tego mechanika? Wszystko zalezy od tego czy jesteś w stanie udowodnić, że sam tego silnika nie popsułeś (np. nie przegrzałeś).

Mnie z kolei zawsze zastanawialo dlaczego niektorzy najpierw kupuja, a dopiero pozniej jezdza do mechanikow... Skad sie bierze ten fenomen?



Pozdrawiam
Pawel

DoQ pisze:

Mnie z kolei zawsze zastanawialo dlaczego niektorzy najpierw kupuja, a dopiero pozniej jezdza do mechanikow... Skad sie bierze ten fenomen?

Może sprzedający piszą ładne bajki, a może niektórzy poddają się emocjom..  nie wiem.
W każdym razie sytuacja jest jaka jest i prośba o odpowiedzi  na temat...

--
pzdr
LETki

LETki pisze:

Może sprzedający piszą ładne bajki, a może niektórzy poddają się emocjom..  nie wiem.
W każdym razie sytuacja jest jaka jest i prośba o odpowiedzi  na temat...

Jesli chodzi o wypalone zawory to raczej watpie czy masz duze szanse.
Sprzedalem samochod sprawny, skad mogłem wiedziec ze zawory ulegaja wypalaniu? Przeciez nie zagladam "do glowicy". nikt tego nie robi jesli nie ma potrzeby. Tak bym argumentowal... ATSD to co Ci sie przytrafilo tylko potwierdza moja zasade - nie kupowac zagazowanego, ew.samemu zagazowac.


Pozdrawiam
Pawel

W wiadomości  DoQ
 pisze:

A co konkretnie stało się z tym silnikiem i jaka jest dokładnie
przyczyna  wg. tego mechanika? Wszystko zalezy od tego czy jesteś w
stanie  udowodnić, że sam tego silnika nie popsułeś (np. nie
przegrzałeś).

Mnie z kolei zawsze zastanawialo dlaczego niektorzy najpierw kupuja, a dopiero pozniej jezdza do mechanikow... Skad sie bierze ten fenomen?

To nie jest fenomen. Głupota i bezmyślnoć to zjawiska pospolite.

--
Jotte

Jotte pisze:

To nie jest fenomen. Głupota i bezmyślnoć to zjawiska pospolite.

Tu nawet nie o to chodzi. Jak się nie uda to zapłacę te parę groszy, ale przynajmniej będę jeździł autem które daje mi trochę frajdy z jazdy, nie jest to demon prędkości ale w miarę szybki samochód ;)
Chociaż zostanie niesmak po tym, jak ktoś wcisnął mi kit - ale to już moja sprawa jest i nie jest to temat tej dyskusji.

--
pzdr
LETki

W wiadomości  LETki pisze:

To nie jest fenomen. Głupota i bezmyślnoć to zjawiska pospolite.

Tu nawet nie o to chodzi. Jak się nie uda to zapłacę te parę groszy, ale przynajmniej będę jeździł autem które daje mi trochę frajdy z jazdy, nie jest to demon prędkości ale w miarę szybki samochód ;)

Jednemu sprawia frajdę prędkoć, innemu komfort, jeszcze innemu "prestiżowa" marka.
Każdego sprawa.
Próbować, oczywiście, możesz - choć szanse IMO bardzo nikłe.

Chociaż zostanie niesmak po tym, jak ktoś wcisnął mi kit - ale to już moja sprawa jest

Nikt temu nie przeczy, pewnie, że twoja.
Tym bardziej, że to ciebie zrobiono jak dziecko.

i nie jest to temat tej dyskusji.

No tu już decyzja nie przy tobie.

--
Jotte

Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

Warchlak pisze:

LETki pisze:

A co konkretnie stało się z tym silnikiem i jaka jest dokładnie przyczyna
wg. tego mechanika? Wszystko zalezy od tego czy jesteś w stanie
udowodnić, że sam tego silnika nie popsułeś (np. nie przegrzałeś).

Mnie z kolei zawsze zastanawialo dlaczego niektorzy najpierw kupuja, a
dopiero pozniej jezdza do mechanikow... Skad sie bierze ten fenomen?

To ukryci muzułmanie. Tacy co to po nocy poślubnej zamierzają wywiesić
zakrwawione prześcieradło na dowód tego, że panna była nią w pełnym tego
słowa znaczeniu zamiast przetestować dużo wcześniej i w razie niezgodności
towaru z umową odstąpić od transakcji.

Przemek V pisze:

To ukryci muzułmanie. Tacy co to po nocy poślubnej zamierzają wywiesić zakrwawione prześcieradło na dowód tego, że panna była nią w pełnym tego słowa znaczeniu zamiast przetestować dużo wcześniej i w razie niezgodności towaru z umową odstąpić od transakcji.

ROTFL :)))

Pozdrawiam
Pawel

badzio pisze:

IMHO nie masz szans. W umowie byl pewnie tekst w stylu 'stan pojazdu
jest znany kupujacemu'.

Ta sentencja akurat niewiele znaczy...

--
Chrumka i kwiczy w leśnej dziczy

badzio pisze:
  Nie

wspomne ze na podstawie Twojego postu ciezko wydedukowac czy to
uszkodzenie mialo szanse powstac podczas przejechania owych 100km.

Brak kompresji na jednym z cylindrów (zero absolutne).

Rada dla Ciebie - jesli sprzedajacy nie zgodzi sie na anulowanie umowy
(z oddaniem calej kasy) to pozostaje Ci tylo zalatwic papierek o zezlomowaniu samochodu,

To już wole przełożyć sobie silnik ew. wyremontować górę i śmigać.
Tym bardziej, że sprzedający zgadza się pokryć koszty spieprzonej naprawy blacharskiej którą zataił

>>A Ty na przyszlosc bedziesz

madrzejszy

tyle dobrego ;)

--
pzdr
LETki

Użytkownik "LETki"  napisał w wiadomości

badzio pisze:
 Nie

wspomne ze na podstawie Twojego postu ciezko wydedukowac czy to
uszkodzenie mialo szanse powstac podczas przejechania owych 100km.

Brak kompresji na jednym z cylindrów (zero absolutne).

A przyczyna?

W wiadomości  Cavallino
 pisze:

Brak kompresji na jednym z cylindrów (zero absolutne).

A przyczyna?

Brak tłoka?

--
Jotte

Cavallino pisze:

A przyczyna?

Na 99% to wypalenie zaworu. Tak obstawia mechanik i są ku temu powazne przesłanki..

--
pzdr
LETki

Użytkownik "LETki"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

A przyczyna?

Na 99% to wypalenie zaworu. Tak obstawia mechanik i są ku temu powazne przesłanki..

Aha, czyli nie wie dokładnie, ale wie że to przez instalkę gazową? ;-)
Kiepski argument na dowód. ;-)

Lepiej jednak dogadać się ze sprzedawcą IMO.

Cavallino pisze:

Lepiej jednak dogadać się ze sprzedawcą IMO.

To wiadomo. Pytanie jak najlepiej argumentować?

--
pzdr
LETki

Cavallino pisze:

Aha, czyli nie wie dokładnie, ale wie że to przez instalkę gazową? ;-)

Widzisz, sęk w tym że wszyscy wiedzą że gazówka wypala zawry i/lub ich gniazda, do tego w tym silniku jeżeli nie zwiększysz luzu na popychaczach instalując gaz czeka Cię to nieubłaganie..
Jak się nie dogadam, to rozbiorę tą głowicę i stwierdzę na 100%. Tylko czy warto, i co potem?

--
pzdr
LETki

CZesc

w
LETki napisał(a):

Cavallino pisze:

Aha, czyli nie wie dokładnie, ale wie że to przez instalkę
gazową? ;-)

Widzisz, sęk w tym że wszyscy wiedzą że gazówka wypala zawry i/lub
ich gniazda, do tego w tym silniku jeżeli nie zwiększysz luzu na
popychaczach instalując gaz czeka Cię to nieubłaganie..

no to chyba mam przerabane bo mam hydrauliczne popychacze i nie da sie
zwiekszyc luzu i co teraz mam zrobic?
Wracajac do tematu to na odc 100 km trudno wypalic zawor na skutek
normalnej ekploatacji chyba, ze sie zawiesil lub niedomykal z jakiejs
przyczyny.Raczej usterka musialabyc od dluzszego czasu i wtedy
sprzedajacy o tym wiedzial sprzedajac auto albo nawet sprzedal bo
wlasnie sie zaczelo psuc.


--
PZDR Demos
Wkrotce cos...
E34 525i Kombi
Bojkotujmy chinskie badziewie

Demos pisze:

no to chyba mam przerabane bo mam hydrauliczne popychacze i nie da sie zwiekszyc luzu i co teraz mam zrobic?

Nie wiem, powtórzyłem tylko to, co mi powiedział mech.

Wracajac do tematu to na odc 100 km trudno wypalic zawor na skutek normalnej ekploatacji chyba, ze sie zawiesil lub niedomykal z jakiejs przyczyny.Raczej usterka musialabyc od dluzszego czasu i wtedy sprzedajacy o tym wiedzial sprzedajac auto albo nawet sprzedal bo wlasnie sie zaczelo psuc.

I właśnie o to mi chodzi. Wydaje mi się, że jak ma się auto 12 lat to dokładnie wie się co niedomaga, a co zaraz padnie..

--
pzdr
LETki

Użytkownik "LETki"

Czy w oświadczeniu o odstąpieniu od umowy wspominać o naprawie
blacharskiej oraz awarii silnika?

Powiem Ci ze nawet jak kupilbys w komisie to nie masz szans na oddanie
uszkodzonego auta!
W zadnym sadzie nie wygrasz w takim przypadku, a zaistaniala sytuacja niech
bedzie dla ciebie
ostrzezeniem ze autko najpierw sie sprawdza a potem kupuje, a nie odwrotnie.

ps. jako ciekawostke powiem ci ze kiedys mialem sytuacje w ktorej kobieta
(!) kupila ode mnie
Audi A8 i na drugi dzien zadzwonila z zapytaniem czy moze zwrocic auto... bo
maz na nia krzyczy ze
kupila za slaby silnik (mialem 3.7 a nie 4.2).
No i sie zgodzilem. Kobieta przyjechala autkiem, oddala wymyty, zatankowany,
my zwrocilismy pieniazki.
Dw dni pozniej okazalo sie ze skrzynia biegow cos dziwnie chodzi. Ogledziny
wykazaly ze skrzynia byla wykrecona i podmieniona!
Na dobroci serca i przyjeciu auta od "milej pani" o malo nie stracilem ponad
10 tysiakow.
To tyle w kwestii oddawania i przyjmowania auta.

Damian / EXCAR group wrote:

Dw dni pozniej okazalo sie ze skrzynia biegow cos dziwnie chodzi. Ogledziny wykazaly ze skrzynia byla wykrecona i podmieniona!
Na dobroci serca i przyjeciu auta od "milej pani" o malo nie stracilem ponad 10 tysiakow.

Z ciekawości, skoro nie Ty, to kto stracił te 10 tys.? Kolejny nabywca?

Pozdrawiam

Czarek

Użytkownik "Czarek"

Z ciekawości, skoro nie Ty, to kto stracił te 10 tys.? Kolejny nabywca?

Maz tej Pani w toku dalszych rozmow zdecydowal sie pokryc koszta zakupu
nowej skrzyni, a po
"swoja" stara skrzynie przyslal kuriera.

Użytkownik "Damian / EXCAR group"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Czarek"

Z ciekawości, skoro nie Ty, to kto stracił te 10 tys.? Kolejny nabywca?

Maz tej Pani w toku dalszych rozmow zdecydowal sie pokryc koszta zakupu
nowej skrzyni, a po
"swoja" stara skrzynie przyslal kuriera.

skłonność do kupowania nowych skrzyni "w toku dalszych rozmów" bardzo
wzrasta gdy wisi się za nogi za oknem na wysokości 10 piętra...

Użytkownik "Przemek V"  napisał w
wiadomości

skłonność do kupowania nowych skrzyni "w toku dalszych rozmów" bardzo
wzrasta gdy wisi się za nogi za oknem na wysokości 10 piętra...

O i prawidlowe podejscie ;)
"... sad sadem, ale sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie..."

Picasso

Użytkownik "Przemek V" <

skłonność do kupowania nowych skrzyni "w toku dalszych rozmów" bardzo
wzrasta gdy wisi się za nogi za oknem na wysokości 10 piętra...

sprawdzone ? dziala ?
:)

Przemek V pisze:

Użytkownik "Damian / EXCAR group"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Czarek"

Z ciekawości, skoro nie Ty, to kto stracił te 10 tys.? Kolejny nabywca?

Maz tej Pani w toku dalszych rozmow zdecydowal sie pokryc koszta zakupu nowej skrzyni, a po
"swoja" stara skrzynie przyslal kuriera.

skłonność do kupowania nowych skrzyni "w toku dalszych rozmów" bardzo wzrasta gdy wisi się za nogi za oknem na wysokości 10 piętra...

dobrym słowem i karabinem mozna zdziałac znacznie wiecej niz samym tylko dobrym słowem - Al Capone

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia
'91 Honda Prelude 2,0 EX

Damian / EXCAR group pisze:

To tyle w kwestii oddawania i przyjmowania auta.

A ja powiem Ci tak, że jak się okazuje synalek właścicielki tego samochodu ma warsztat, o samochodzie wie wszystko (zresztą są oni pierwszymi jego właścicielami), i podejrzewam tu ściemę szytą grubymi nićmi. Zresztą sam powiedział,że wie o co chodzi i oddadzą mi kaskę, tylko amuśka probelmy robi... :/

--
pzdr
LETki

Użytkownik "LETki"  napisał w wiadomości

A ja powiem Ci tak, że jak się okazuje synalek właścicielki tego samochodu
ma warsztat, o samochodzie wie wszystko (zresztą są oni pierwszymi jego
właścicielami), i podejrzewam tu ściemę szytą grubymi nićmi. Zresztą sam
powiedział,że wie o co chodzi i oddadzą mi kaskę, tylko amuśka probelmy
robi... :/

Na GPW na takich jak Ty mowi sie leszcze ...
Ktos musi stracic, zeby zyskac mogl ktos...
Nie bierz tego do siebie... i zmien mechanika ktory twierdzi, ze luzy
zaworowe zmienia sie przy instalacji gazowej!

Picasso

Pa_blo pisze:

Na GPW na takich jak Ty mowi sie leszcze ...

hehe, wiem, i tak naprawdę sam się z siebie śmieję w tym momencie.. ;)
pociesza mnie fakt pod=siadania auta, którym sie jaram tak na prawdę, szkoda tylko sposobu w jaki wszedłem w jego posiadanie..

Ktos musi stracic, zeby zyskac mogl ktos...

cóż,życie ;)

Nie bierz tego do siebie... i zmien mechanika ktory twierdzi, ze luzy zaworowe zmienia sie przy instalacji gazowej!

ok, ale ten warsztat ma opnie jednego z lepszych w kraju..

--
pzdr
LETki

Użytkownik "LETki"  napisał w wiadomości

hehe, wiem, i tak naprawdę sam się z siebie śmieję w tym momencie.. ;)
pociesza mnie fakt pod=siadania auta, którym sie jaram tak na prawdę,
szkoda tylko sposobu w jaki wszedłem w jego posiadanie..

No wlasnie, chyba zbyt "najarany" pojechales kupowac samochod i pewnie
kulawego silnika nie dostrzegles.

ok, ale ten warsztat ma opnie jednego z lepszych w kraju..

A kto tak twierdzi?

Zawory nie wypalaja sie, od tak, w ciagu 100 km, byc moze tylko sie
przywiesil. Co do naprawy sie nie wypowiem, bo nie wiem co dla Ciebie jest
powazna naprawa i o czym powiedzial a co zatail. Endoskop do reki, dokladnie
obejrzec i dopiero podejmowac jakies decyzje. Jesli to beda jednak wypalone
zawory, to przy zakupie za slabo obadales auto i nie zauwazyles np
wypadajacych zaplonow itp - a o to mozesz miec pretensje tylko do siebie.

Picasso

Dnia Sun, 25 Jan 2009 17:31:20 +0100, LETki napisał(a):

I tu pojawia się problem - w zaistniałej sytuacji chcę skorzystać z
przysługującego mi prawa do odstąpienia od umowy.

A skąd się to prawo wzięło?

sprzedający zgadza się
  na to, lecz chce zwrotu pojazdu sprawnego, a nie z uszkodzonym silnikiem.

I ma rację.

Macie jakiś pomysł na najbardziej bezbolesne dla mnie wyjście z sytuacji?

Tak - isć do prawnika, żeby Cie oświecił.

--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    GG: 3524356