Witam
Spotkala mnie przykra niespodzianka. Stalo sie cos niedobrego z karta SD na
ktorej mialem sporo zdjec.
Aparat zglosil "card error", podpialem ja do czytnika w komputerze. Windows
XP zasugerowal formatowanie.
Nie zrobilem tego. Uzylem kilku programow do odzyskiwania. Odzyskaly chyba
wszystkie zdjecia. Sa elegancko widoczne jako miniaturki w eksploratorze Win
XP. Niestety gdy chce je obejrzec w duzym formacie  np w PhotoShop pojawia
sie komunikat "Could not complete the "Dissolve" command because JPEG marker
segment lenght too short".

Czy jest na to jakas rada?
Czy da sie to naprawic w warunkach domowych?
Bardzo zalezy mi na doslownie 5 zdjeciach.

Pozdrawiam
Edi
cerberon  WyTnIJ  to  @ poczta.onet.pl

W dniu 2011-05-03 20:20, Edi pisze:

XP zasugerowal formatowanie.
Nie zrobilem tego. Uzylem kilku programow do odzyskiwania.

Mnie chyba za każdym razem (jak wyjmę z aparatu i włożÄ™ do czytkika kart w komputerze) system proponuje formatowanie karty. Ignoruję to.
Trzeba było najpierw zajrzeć do folderu tej karty i sprawdzić czy te zdjęcia są czy ich nie ma.

--
animka

Użytkownik "animka"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-05-03 20:20, Edi pisze:

XP zasugerowal formatowanie.
Nie zrobilem tego. Uzylem kilku programow do odzyskiwania.

Mnie chyba za każdym razem (jak wyjmę z aparatu i włożę do czytkika kart
w komputerze) system proponuje formatowanie karty. Ignoruję to.
Trzeba było najpierw zajrzeć do folderu tej karty i sprawdzić czy te
zdjęcia są czy ich nie ma.


Widnows widzi czysta, nie sformatowana karte.

W dniu 2011-05-03 20:59, Edi pisze:

Użytkownik   napisał w wiadomości

W dniu 2011-05-03 20:20, Edi pisze:

XP zasugerowal formatowanie.
Nie zrobilem tego. Uzylem kilku programow do odzyskiwania.

Mnie chyba za każdym razem (jak wyjmę z aparatu i włożÄ™ do czytkika kart
w komputerze) system proponuje formatowanie karty. Ignoruję to.
Trzeba było najpierw zajrzeć do folderu tej karty i sprawdzić czy te
zdjęcia są czy ich nie ma.


Widnows widzi czysta, nie sformatowana karte.

O, to niedobrze. Mnie dzisiaj też chciał mój komputer sformatować kartę, ale nie pozwoliłam. Była już formatowana na samym początku w aparacie fotograficznym i koniec z formatowaniam. Zdjęcia w folderze/dysku Kingstona były nienaruszone.

--
animka

W dniu 2011-05-04 01:47, animka pisze:

W dniu 2011-05-03 20:59, Edi pisze:

Użytkownik    napisał w wiadomości

W dniu 2011-05-03 20:20, Edi pisze:

XP zasugerowal formatowanie.
Nie zrobilem tego. Uzylem kilku programow do odzyskiwania.

Mnie chyba za każdym razem (jak wyjmę z aparatu i włożÄ™ do czytkika kart
w komputerze) system proponuje formatowanie karty. Ignoruję to.
Trzeba było najpierw zajrzeć do folderu tej karty i sprawdzić czy te
zdjęcia są czy ich nie ma.


Widnows widzi czysta, nie sformatowana karte.

O, to niedobrze. Mnie dzisiaj też chciał mój komputer sformatować kartę,
ale nie pozwoliłam. Była już formatowana na samym początku w aparacie
fotograficznym i koniec z formatowaniam. Zdjęcia w folderze/dysku
Kingstona były nienaruszone.

Pardon, nie Kingstona tylko Micro SD.

--
animka

W dniu 2011-05-04 01:50, animka pisze:

Pardon, nie Kingstona tylko Micro SD.

Kingston to marka, a microSD to rodzaj karty.

On 04.05.2011 09:39, "Paweł W." wrote:

W dniu 2011-05-04 01:50, animka pisze:

Pardon, nie Kingstona tylko Micro SD.

Kingston to marka, a microSD to rodzaj karty.

Marka to "if void removed" :)

--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu

W dniu 2011-05-04 10:49,  pisze:

On 04.05.2011 09:39, "Paweł W." wrote:

W dniu 2011-05-04 01:50, animka pisze:

Pardon, nie Kingstona tylko Micro SD.

Kingston to marka, a microSD to rodzaj karty.

Marka to "if void removed" :)

Sorry, coś mi zadzwoniło odwrotnie :-(
Faktycznie to też Kingston. Wyciągnęłam ją z aparatu i sprawdzilam. Mam jeszcze Kingstona, ale sporych rozmiarów w czytniku kart w komputerze i zapomniałam, ze tamta mała to też Kingston'a.


--
animka

Użytkownik  napisał w wiadomości grup

http://szumofob.eu

Merytorycznie i na temat. Bezcenne rady...

W dniu 2011-05-04 09:39, "Paweł W." pisze:

W dniu 2011-05-04 01:50, animka pisze:

Pardon, nie Kingstona tylko Micro SD.

Kingston to marka, a microSD to rodzaj karty.

Pomerdało mi się, masz rację :-)



--
animka

"animka"

Kingston to marka, a microSD to rodzaj karty.

: Pomerdało mi się, masz rację :-)

Zatem -- nadajesz się do pracy w roli dyrektora biblioteki głównej sporej uczeni wyższej. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

W dniu 2011-05-07 02:32, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

: Pomerdało mi się, masz rację :-)

Zatem -- nadajesz się do pracy w roli dyrektora biblioteki głównej
sporej uczeni wyższej. :)

Nie nadaje się. Przyznała się do błędu :-)

Pozdrawiam

"Pan Zenek"

: Pomerdało mi się, masz rację :-)

Zatem -- nadajesz się do pracy w roli dyrektora biblioteki głównej
sporej uczeni wyższej. :)

Nie nadaje się. Przyznała się do błędu :-)

OK -- nie nadaje się do tej pracy! Bo jednak bibliotekarka nie tylko winy
swej nie uznała, ale nawet została (a została, bo ubiegała się -- zabiegała
o to stanowisko) specjalistką ds. komputeryzacji -- nie wiem, czego -- w ZETO. :)
(w teorii ZETO podwoił pensję dyrektorską; jak wyglądało to w praktyce -- nie wiem)

-=-

Ech, ta dzisiejsza młodzież... Nawet na stanowisko dyrektorskie nie nadaje się...

-=-

Kiedyś zleciłem ZETOwi ;) wykonanie przewodów z RG58 -- do ethernetu. :)
Dziś nie zlecę wykonania przewodów -- bo nie chcę mieć problemów. :)

A właśnie czeka mnie zrobienie przewodów...
Mam już swój własny dostęp do netu. ;)
Już nie dziki, lecz własny, opłacany... (w mieszkaniu znajdującym
się 400 metrów stąd -- łączność, choć nadal prowizoryczna, jest
jednak doskonała -- tylko w czasie deszczu jest gorzej, ale i tak
dostatecznie dobrze, aby oglądać filmy)

Szukam (w pobliżu -- transport sporo kosztuje) przewodów UTP miedzianych
z miedzi, ;) bez domieszek aluminium i bez stali. :) Takich jak te:

  http://www.dipol.com.pl/przewod_netset_utpw_5e_zelowany_czarny_br_skretka_zewnetrzna_1m__E1410_1.htm

WiFi to drobiazg, ale przewody... :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

""Paweł W."" animka>> Pardon, nie Kingstona tylko Micro SD.

Kingston to marka, a microSD to rodzaj karty.

Pani dyrektor biblioteki głównej białostockiej uczelni
uniwersyteckiej zwraca się tymi słowami w liście:

 [..] mamy cztery komputery AT i jeden Acer [..]

a ja ten list doręczyłem. Dziś wiem o tym, że doręczanie
takich listów jest bezprawiem, ale wówczas nie wiedziałem
o tym, że poczta polska ma monopol. ;) Dyrektorka sprzedała
(za sybiliczną złotówkę) budynek biblioteki (połowę tego
budynku; pierwszą połowę oddało państwo polskie) czemuś, co
nazywało się Zakład Elektronicznej Techniki Obliczeniowej -- czy
jakoś podobnie. Za swą hojność (za sprzedanie po korzystnym kursie)
dyrektorkę awansowano w ZETO (po przeniesieniu z uczelni do
ZETO) do rangi specjalisty ds. komputeryzacji czy jakoś podobnie...

Adresatem był pracownik Digital Equipment Polska, późniejszy
(i dzisiejszy -- choć minęło chyba ćwierć wieku) prezes pewnej izby...

Doręczanie też było fajne. Nie miałem wtedy czasu na wizytację DEP,
ale nie martwiłem się tym zbytnio, ,,wizytując'' budynek UW w Warszawie.
Ku swemu zadowoleniu spotkałem tak po prostu późniejszego prezesa -- na
schodach tego budynku. :)

Zostałem nazwany głupcem; wytłumaczenie takiego nazwania? -- albo
byłem autorem listu (a autor był głupcem) albo pracowałem dla autora...
Pracowałem dla autorki. Mam nawet pamiątkę  tamtej pracy. Pracowałem
w wielu miejscach białostockiej uczelni -- najpierw FUW, później UwB. :)

O tym, że ZETO kupił połowę budynku po okazyjnej cenie -- dowiedziałem
się od ww. pani dyrektor. O tym, że połowę budynku zbudowano za wspólne
pieniądze, gdy i ZETO była państwowy, i uczelnia była państwowa -- chyba
też od niej. Zaś to, że dzięki owej sprzedaży pani dyrektor awansowała na
niezłe stanowisko w nowej Polsce, jaka zaistniała po przemianach ustrojowych,
wiem od owej pani dyrektor.

-=-

Jakiś czas później ZETO dowodził, że złe RAMKi komputera i/lub zła tasiemka
PATAlogii są przyczyna złej jakości wypalania płyt przez nagrywarkę... (duża
liczba PIF/POF czy pie/poe)

-=-

Zanim uczelnia sprzedała ,,z zyskiem'' połowę swego budynku (budowanego wspólnie
z ZETO na wspólne potrzeby, ale za pieniądze uczelni) pani dyrektor zakupiła
w stolicy beznadziejny program (chyba o nazwie UniKat) biblioteczny za około
100 milionów ówczesnych złotych... (tak ze sto niskich pensji uczelnianych;
ja zarabiałem tam wówczas na ,,godzinach zleconych'' co miesiąc 800 tysięcy
brutto) Firma sprzedająca oprogramowanie nie wywiązała się z umowy i zgodziła
się na rezygnację (w charakterze zadośćuczynienia) z około 20% zapłaty, ale
(choć firma (chyba SoftLab -- mieszcząca się w budynku Syreny, firmy obuwniczej)
zrezygnowała bez sprzeciwu) pani dyrektor rezygnację odrzuciła. :)

Z czego nie wywiązała się ta firma? Z modułu sieciowego. Moduł ten został
zastąpiony oprogramowaniem Novella. :)

-=-

Pani dyrektor odrzuciła także hojną propozycję promocyjnej instalacji
oprogramowania jakiejś firmy żydowskiej, twierdząc, iż nie nadaje się
ono na polskie warunki. Jakiś czas później polskie szkoły wdrażały owo
oprogramowanie ,,hurtowo'' -- także wiadoma biblioteka je wdrożyła.
Aleph -- jeśli pamięć mnie nie myli...

-=-

O tym, że ALeph i VTLS są lepszymi kandydatami na programy biblioteczne
niż Unikat -- dowiedziałem się do ww. pracownika DEP, późniejszego prezesa piiit. :)

-=-

W swym (ww.) liście pani dyrektor zwracała się do DEPolska z prośbą o podarowanie
(najlepiej wraz z oprogramowaniem) komputerów HP lub DEC białostockiej bibliotece...

-=-

Niegdyś DEC sponsorowała uczelnie świata, aby za jakiś czas mieć swoich ludzi na stanowiskach...

-=-

W roku 1989 DEC przestała istnieć -- wchłonięta została przez Compaq.
A za jakiś czas firma Compaq stała się częścią HP.

-=-

HP nie była firmą rynkową -- wspierana była pieniędzmi podatników USA. :)
Inną firmą wspieraną po ciuchu przez naród amerykański była Xrerox, która
hojnie obdarowywała ambasady radzieckie -- aby po cichu wkradać się
w tajniki kserowane w tych ambasadach...

-=-

Ja zwolniłem się z pracy na białostockim uniwersytecie jesienią roku 1989.
Miałem powrócić do pracy po rektorskich wyborach. Jako pracownik -- nie
kradłem, gdyż zarabiałem tam dużo w uczciwy sposób. Poza pensją i dodatkami,
miałem zysk ze sprzedawania uczelni tego i owego -- na przykład biblioteka
kupiła u mnie ww. oprogramowanie Novellowskie po okazyjnej (dla uczelni
okazyjnej) cenie. Handlowanie z uczelnią było opłacalne i dla mnie, bo
nie musiałem brać pod uwagę ryzyka (obracałem pieniędzmi pewnego klienta
bez obawy o niesprzedanie towaru) i dla uczelni, bo sprzedawcę (czyli mnie)
uczelnia miała stale w zasięgu swoich rąk...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

W dniu 2011-05-04 01:47, animka pisze:

O, to niedobrze. Mnie dzisiaj też chciał mój komputer sformatować kartę, ale nie pozwoliłam. Była już formatowana na samym początku w aparacie fotograficznym i koniec z formatowaniam.

Jasne, jedno formatowanie powinno wystarczyć karcie na całe życie.
A jak jakiś kiepski soft pokaszani coś w FAT, to kartę się wyrzuca.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

W dniu 2011-05-04 10:08, Jakub Witkowski pisze:

W dniu 2011-05-04 01:47, animka pisze:

O, to niedobrze. Mnie dzisiaj też chciał mój komputer sformatować
kartę, ale nie pozwoliłam. Była już formatowana na samym początku w
aparacie fotograficznym i koniec z formatowaniam.

Jasne, jedno formatowanie powinno wystarczyć karcie na całe życie.
A jak jakiś kiepski soft pokaszani coś w FAT, to kartę się wyrzuca.

Dokładnie tak - nie formatować, wyrzucać !!!

Dysków w komputerach tez nie formatujemy tylko wyrzucamy i kupujemy nowe ...

W dniu 2011-05-04 16:12, Dedektyf pisze:

A jak jakiś kiepski soft pokaszani coś w FAT, to kartę się wyrzuca.

Dokładnie tak - nie formatować, wyrzucać !!!

Dysków w komputerach tez nie formatujemy tylko wyrzucamy i kupujemy nowe ...

Rozumiem że jak np. wirus zrobi ci cat /dev/zero > /dev/hda (or compatible)
to wyrzucasz dysk. No i gites (tylko pamiętaj proszę że ja taki złom chętnie
przyjmę, nawet zapłacę za przesyłkę - taki już masochista ze mnie).

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

W dniu 2011-05-04 16:35, Jakub Witkowski pisze:

W dniu 2011-05-04 16:12, Dedektyf pisze:

A jak jakiś kiepski soft pokaszani coś w FAT, to kartę się wyrzuca.

Dokładnie tak - nie formatować, wyrzucać !!!

Dysków w komputerach tez nie formatujemy tylko wyrzucamy i kupujemy
nowe ...

Rozumiem że jak np. wirus zrobi ci cat /dev/zero > /dev/hda (or compatible)
to wyrzucasz dysk. No i gites (tylko pamiętaj proszę że ja taki złom
chętnie
przyjmę, nawet zapłacę za przesyłkę - taki już masochista ze mnie).

Przecież sam kazałeś kartę wyrzucić ... przeczysz sam sobie.

>>> A jak jakiś kiepski soft pokaszani coś w FAT, to kartę się wyrzuca.

W dniu 2011-05-04 19:24, Dedektyf pisze:

W dniu 2011-05-04 16:35, Jakub Witkowski pisze:

W dniu 2011-05-04 16:12, Dedektyf pisze:

A jak jakiś kiepski soft pokaszani coś w FAT, to kartę się wyrzuca.

Dokładnie tak - nie formatować, wyrzucać !!!

Dysków w komputerach tez nie formatujemy tylko wyrzucamy i kupujemy
nowe ...

Rozumiem że jak np. wirus zrobi ci cat /dev/zero>  /dev/hda (or compatible)
to wyrzucasz dysk. No i gites (tylko pamiętaj proszę że ja taki złom
chętnie
przyjmę, nawet zapłacę za przesyłkę - taki już masochista ze mnie).

Przecież sam kazałeś kartę wyrzucić ... przeczysz sam sobie.

  >>>  A jak jakiś kiepski soft pokaszani coś w FAT, to kartę się wyrzuca.

A dlaczego ponownie nie formatuje?



--
animka

ni coś w FAT, to kartę się wyrzuca.

A dlaczego ponownie nie formatuje?

Bo formatowanie niszczy wszystko. Dlatego ja nawet nie kasuje kart sd tylko kupuję nowe.


Tomek

W dniu 2011-05-04 19:24, Dedektyf pisze:

W dniu 2011-05-04 16:35, Jakub Witkowski pisze:

W dniu 2011-05-04 16:12, Dedektyf pisze:

A jak jakiś kiepski soft pokaszani coś w FAT, to kartę się wyrzuca.

Dokładnie tak - nie formatować, wyrzucać !!!

Dysków w komputerach tez nie formatujemy tylko wyrzucamy i kupujemy
nowe ...

Rozumiem że jak np. wirus zrobi ci cat /dev/zero > /dev/hda (or compatible)
to wyrzucasz dysk. No i gites (tylko pamiętaj proszę że ja taki złom
chętnie
przyjmę, nawet zapłacę za przesyłkę - taki już masochista ze mnie).

Przecież sam kazałeś kartę wyrzucić ... przeczysz sam sobie.

Gdzie? Przyjmę, a potem wyrzucę. Słowo!

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

W dniu 2011-05-05 13:23, Jakub Witkowski pisze:

Gdzie? Przyjmę, a potem wyrzucę. Słowo!

Przeczytaj co napisałeś albo lepiej następnym razem pomyśl zanim napiszesz.

EOT

"Jakub Witkowski"

Jasne, jedno formatowanie powinno wystarczyć karcie na całe życie.
A jak jakiś kiepski soft pokaszani coś w FAT, to kartę się wyrzuca.

Ja formatuję rzadko -- po prostu kasuję RAWki po skopiowaniu.
Kopiuję Totalnym, sprawdzam -- też Totalnym -- czy skopiowało
się bez problemów i kasuję. :) Później zmieniam nazwy _MG_*.CR2
na _MG1*.CR2 aby nie kręcić w kółko tych samych numerków...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

W dniu 03.05.2011 20:20, Edi pisze:

Witam
Spotkala mnie przykra niespodzianka. Stalo sie cos niedobrego z karta SD na
ktorej mialem sporo zdjec.

Jedyne kopie? Duuuuuuuuuuuuuży błąd.

Pamiętaj, że FlashEPROM się "zużywa". No i zawsze można zgubić.

[ciach]

XP. Niestety gdy chce je obejrzec w duzym formacie  np w PhotoShop pojawia
sie komunikat "Could not complete the "Dissolve" command because JPEG marker
segment lenght too short".

Najwyraźniej uszkodzony JPEG.

Czy jest na to jakas rada?
Czy da sie to naprawic w warunkach domowych?

Próbuj różnych programów graficznych - może któryś sobie poradzi. Np. GIMP.

I, generalnie, "use google joung Jedi". Wrzuć sobie np. w wyszukiwarkę takie trzy słowa-klucze: fix damaged jpg.

W dniu 2011-05-03 21:08, Andrzej Lawa pisze:

Próbuj różnych programów graficznych - może któryś sobie poradzi. Np. GIMP.

Bzdura, co ma gimp do uszkodzonego jpga ? Jpeg z fotografią zawiera także miniaturkę, te własnie najłatwiej odzyskać bo są malutkie - reszta poszła las bielić i żaden program graficzny nie otworzy

I, generalnie, "use google joung Jedi". Wrzuć sobie np. w wyszukiwarkę
takie trzy słowa-klucze: fix damaged jpg.

Wrzuć lepiej w wyszukiwarkę Easeus i sprawdź czy trialowa wersja softu do odzyskiwania fotek - ograniczenie odzyskanych plików coś odnajdzie. ogólnie jak miałeś burdel na karcie, kasowałeś i robiłeś nowe fotki, karta była pofragmentowana - będzie trudniej a czasem bardzo trudne.

On 2011-05-03 22:52:27 +0200, boxfish  said:

Bzdura, co ma gimp do uszkodzonego jpga ?

Może nie koniecznie GIMP, ale różne programy różnie czytają.
Są takie, które zlewają to co jest w nagłówku pliku i czytają dane. Są takie które jak nie ruszą nagłówka nie tykają danych.

Jpeg z fotografią zawiera także miniaturkę, te własnie najłatwiej odzyskać bo są malutkie - reszta poszła las bielić i żaden program graficzny nie otworzy

Tu pewnie masz rację.

Wrzuć lepiej w wyszukiwarkę Easeus i sprawdź czy trialowa wersja softu do odzyskiwania fotek - ograniczenie odzyskanych plików coś odnajdzie. ogólnie jak miałeś burdel na karcie, kasowałeś i robiłeś nowe fotki, karta była pofragmentowana - będzie trudniej a czasem bardzo trudne.

Jak najbardziej. Dobry program nie tykający karty, tylko odzyskujący dane na inny nośnik. A potem dobry program do odczytu danych.

--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

W dniu 2011-05-03 23:14, JA pisze:

Może nie koniecznie GIMP, ale różne programy różnie czytają.
Są takie, które zlewają to co jest w nagłówku pliku i czytają dane. Są
takie które jak nie ruszą nagłówka nie tykają danych.

Programy szukają na dysku początku pliku i jego końca a to co się znajdzie pomiędzy tymi znacznikami uznają za plik - i tu jest cos do odczytania albo nie. Jeśli plik jest pofragmentowany czyli jest w kilku kawałkach to system plików zawiera informację gdzie są kolejne elementy obrazka. Jesli w wyniku awarii FAT jest uszkodzony to ... (pozostaje jeszcze jego kopia lub d...)

Jpeg z fotografią zawiera także miniaturkę, te własnie najłatwiej
odzyskać bo są malutkie - reszta poszła las bielić i żaden program
graficzny nie otworzy

Tu pewnie masz rację.

Mam ;-)

Wrzuć lepiej w wyszukiwarkę Easeus i sprawdź czy trialowa wersja softu
do odzyskiwania fotek - ograniczenie odzyskanych plików coś odnajdzie.
ogólnie jak miałeś burdel na karcie, kasowałeś i robiłeś nowe fotki,
karta była pofragmentowana - będzie trudniej a czasem bardzo trudne.

Jak najbardziej. Dobry program nie tykający karty, tylko odzyskujący
dane na inny nośnik. A potem dobry program do odczytu danych.

A są złe programy do odczytu pliku jpeg ? jpeg to standard (może dokładniej kilka standardów) już nie wymyślajcie cudów.

A są złe programy do odczytu pliku jpeg ? jpeg to standard (może dokładniej kilka standardów) już nie wymyślajcie cudów.

A jaki jest standard odczytu błędnego jpeg-a?
Bo do odczytania tych dobrych faktycznie każdy program się nadaje :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

On 2011-05-04 08:13:01 +0200, boxfish  said:

A są złe programy do odczytu pliku jpeg ? jpeg to standard (może dokładniej kilka standardów) już nie wymyślajcie cudów.

Tak. Są złe programy do odczytu jpg. Na ten przykład PS, w dowolnej wersji.
Miałem plik którego nie otwierał. A GraphicConverter tak.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

W dniu 2011-05-04 17:12, JA pisze:

On 2011-05-04 08:13:01 +0200, boxfish  said:

A są złe programy do odczytu pliku jpeg ? jpeg to standard (może
dokładniej kilka standardów) już nie wymyślajcie cudów.

Tak. Są złe programy do odczytu jpg. Na ten przykład PS, w dowolnej wersji.
Miałem plik którego nie otwierał. A GraphicConverter tak.

Jak sam zaznaczyłeś miałeś "plik" jeden jak rozumiem a nie całe stado :-) wyjątek ci się trafił, prawdopodobnie złe rozszerzenie ;-)

On 2011-05-04 19:27:16 +0200, Dedektyf  said:

Tak. Są złe programy do odczytu jpg. Na ten przykład PS, w dowolnej wersji.
Miałem plik którego nie otwierał. A GraphicConverter tak.

Jak sam zaznaczyłeś miałeś "plik" jeden jak rozumiem a nie całe stado :-) wyjątek ci się trafił, prawdopodobnie złe rozszerzenie ;-)

Było takich więcej. Na mac osie nie są istotne rozszerzenia.
jpg był uszkodzony. Nie z powodu fragmentacji, bo tu nic nie pomoże. W PSie wyglądał tak jak pierwsze ładowanie jpga w necie. Duże nieostre piksele. A w GC szło ok. W innym przypadku kilkanaście dolnych rzędów pikseli to była barwna mozaika. A jeszcze innym razem, miałem coś super przedziwnego. wyglądało to jak zeskosowane zdjęcia. To to nawet gdzieś mam. Muszę znaleźć.
Uwierz mi takie rzeczy się zdarzają.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

W dniu 2011-05-04 20:54, JA pisze:

On 2011-05-04 19:27:16 +0200, Dedektyf  said:

Tak. Są złe programy do odczytu jpg. Na ten przykład PS, w dowolnej
wersji.
Miałem plik którego nie otwierał. A GraphicConverter tak.

Jak sam zaznaczyłeś miałeś "plik" jeden jak rozumiem a nie całe stado
:-) wyjątek ci się trafił, prawdopodobnie złe rozszerzenie ;-)

Było takich więcej. Na mac osie nie są istotne rozszerzenia.
jpg był uszkodzony. Nie z powodu fragmentacji, bo tu nic nie pomoże. W
PSie wyglądał tak jak pierwsze ładowanie jpga w necie. Duże nieostre
piksele. A w GC szło ok. W innym przypadku kilkanaście dolnych rzędów
pikseli to była barwna mozaika. A jeszcze innym razem, miałem coś super
przedziwnego. wyglądało to jak zeskosowane zdjęcia. To to nawet gdzieś
mam. Muszę znaleźć.
Uwierz mi takie rzeczy się zdarzają.

Nie mam powodów nie wierzyć, przyznaję może zbyt uogólniłem to co pisałem ale faktem jest że nie spotkałem się jeszcze z takim przypadkiem. człowiek uczy się całe życie.

W dniu 03.05.2011 22:52, boxfish pisze:

W dniu 2011-05-03 21:08, Andrzej Lawa pisze:

Próbuj różnych programów graficznych - może któryś sobie poradzi. Np.
GIMP.

Bzdura, co ma gimp do uszkodzonego jpga ? Jpeg z fotografią zawiera

To, że każdy program graficzny może używać innych procedur i co jednemu się nie uda, innemu może się udać.

Hej !

Nie zrobilem tego. Uzylem kilku programow do odzyskiwania. Odzyskaly chyba
wszystkie zdjecia.

a korzystałeś z tego ?
http://www.dobreprogramy.pl/TestDisk-PhotoRec,Program,Windows,12758.html
W podobnej sytuacji odzyskałem wszystkie zdjęcia.
Nie wiem tylko czy po skorzystaniu z innych programów, które jak widać
nie spisały się za dobrze uda Ci się coś z tym zrobić.

EMPI
http://www.empi.art.pl