Pomóżcie! Żona wlała mi olej silnikowy (cały litr) do zbiornika
płynu chłodniczego. Jeździła tak 3 dni. Dzisiaj zadzwoniła że
wzrosła temperatura silnika. Oczywiście kazałem jej wyłączyć
silnik. W zbiorniku zrobiła się śmietanka. Co radzicie zrobić z tym
fantem? Z góry dziekuję za odpowiedzi.
Heniek

Użytkownik wrote

Pomóżcie! Żona wlała mi olej silnikowy (cały litr) do zbiornika
płynu chłodniczego. Jeździła tak 3 dni. Dzisiaj zadzwoniła że
wzrosła temperatura silnika. Oczywiście kazałem jej wyłączyć
silnik. W zbiorniku zrobiła się śmietanka. Co radzicie zrobić z tym
fantem?

Oczywiście wymienić...






















.... żonę.



MSPANC. :)

Pozdr.
Pete

Użytkownik "Pete"  napisał w wiadomości

Użytkownik wrote

Pomóżcie! Żona wlała mi olej silnikowy (cały litr) do zbiornika
płynu chłodniczego. Jeździła tak 3 dni. Dzisiaj zadzwoniła że
wzrosła temperatura silnika. Oczywiście kazałem jej wyłączyć
silnik. W zbiorniku zrobiła się śmietanka. Co radzicie zrobić z tym
fantem?

Oczywiście wymienić...

no co ty! tak od razu? daj jej szansę! dziśtrudno o dobrą żonę...

Serdeczne pozdrowienia
Marcin

... żonę.



MSPANC. :)

Pozdr.
Pete

 wrote:

Pomóżcie! Żona wlała mi olej silnikowy (cały litr) do zbiornika
płynu chłodniczego. Jeździła tak 3 dni. Dzisiaj zadzwoniła że
wzrosła temperatura silnika. Oczywiście kazałem jej wyłączyć
silnik. W zbiorniku zrobiła się śmietanka. Co radzicie zrobić z tym
fantem? Z góry dziekuję za odpowiedzi.

Opróżnij wszystko, przeczyść/przepłukaj,wlej nowy płyn, odpowietrz i jazda :-)

BTW Nie che rozpoczynac buzliwej dyskusji ale chyba wlasnie dlatego wprowadzili na egzaminie "zagladanie pod maske" Moja Mama mimo ze ma prawko to nawet kola by nie zmienila...juz nie mowiac o dolewaniu jakichkolwiek plynów...jej slowa: "ja mam wsiadać i to ma jezdzić"


--
Pozdrawiam R.
ooOO00OOooOO00OOooOO00OOooOO00OOoo
       //// dzidzi:7063613 ////
   >>> http://rmazurek.yoyo.pl <<<

R. napisał(a):

jakichkolwiek plynów...jej slowa: "ja mam wsiadać i to ma jezdzić"

Niech wykupi abonament na karuzele ;)

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

jakichkolwiek plynów...jej slowa: "ja mam wsiadać i to ma jezdzić"

Niech wykupi abonament na karuzele ;)

Z drugiej strony ja bym nie przesadzał z uczeniem budowy i zasady pracy
silnika, suwów itd. Przeciętnemu kierowcy wystarczy wiedza, gdzie sprawdzać
i gdzie uzupełnieć poziomy płynów, jaka benzynę wlewać i jak dopompować
koło, żeby dojechać do wulkanizatora (już nawet nie wymieniać). Może jeszcze
jakiś detale, o którym zapomniałem.

Jak kupowałem auto, to podczas krótkiego szkolenia sprzedawca otworzył maskę
i powiedział wprost: "interesuje pana tylko to, to i to. reszty nie ruszać,
tylko dzwonić, jakby sie coś działo. ma pan bezpłatny assistance przez 3
lata". Minęły ponad 4 lata i faktycznie nic więcej poza wymienionymi
czynnościami nie musiałem robić. I tyle przeciętna kobita mająca jakiegoś
faceta pod telefonem powinna wiedzieć o serwisie samochodu. Nawet, jeśli nie
jeździ nowym autem.

Ja też nie będę się rozwodził nt. tego, że pompuje się w dzieci w
podstawówkach wiedzę, której większa połowa pójdzie do kubła. Nie uczą
rzeczy, które będą użyteczne (choćby PoRD, albo zasada działania machanizmów
rynkowych, umiejętność zbierania informacji w googlarce, szybkiego pisania
na komputerze), tylko zupełnie nieużyteczną wiedzę zwaną "podstawową" w
rodzaju rozwiązywania równań drugiego stopnia, albo ręcznego dzielenia w
słupkach.

--
Lukasz
N 50 05' 04"
E 19 53' 43"

Ja też nie będę się rozwodził nt. tego, że pompuje się w dzieci w
podstawówkach wiedzę, której większa połowa pójdzie do kubła. Nie uczą
rzeczy, które będą użyteczne (choćby PoRD, albo zasada działania

machanizmów

rynkowych, umiejętność zbierania informacji w googlarce, szybkiego pisania
na komputerze), tylko zupełnie nieużyteczną wiedzę zwaną "podstawową" w
rodzaju rozwiązywania równań drugiego stopnia, albo ręcznego dzielenia w
słupkach.

Masz 100% racji. Powinni w szkole uczyć co jest ważne i należy to
zapamiętać, a co jest tylko "do wiadomości".
Ciebie np. powinni nauczyć, że należy zapamiętać że: "Nie ma większej
połowy". A nie zrobili tego i wiedza poszła do kubła.

Mariaszek

Użytkownik "R."  napisał

jakichkolwiek plynów...jej slowa: "ja mam wsiadać i to ma jezdzić"

No i jestrem w 100% za. Moja mam ma identyczne podejście:
Wie gdzie jest kierownica, gaz, migacze i wlew paliwa. IMO to styka. Co ciekawe mimo takiego podejścia jest całkiem dobrym kierowcą. Jak jej cos puka to sie zamieniamy autami na kilka dni, ja jade do mechanika jej autem ona moim jeździ do pracy i z głowy.
IMO nie trzeba znać się na mechanice żeby jeździć autem. Od tego sa inni (czytaj kochany synek lub pan mechanik). Ona zna sie na swoim fachu i nie musi dodatkowo poznawać tajników co pod maską piszczy.
Pozdrawiam
Wojtek

musi dodatkowo poznawać tajników co pod maską piszczy.

To na pewno pasek klinowy :-)

J

On Fri, 19 Jan 2007 11:50:01 +0100,  Alti wrote:

No i jestrem w 100% za. Moja mam ma identyczne podejście:
Wie gdzie jest kierownica, gaz, migacze i wlew paliwa. IMO to styka.

Czasem w trasie brakuje plynu od spryskiwacza.

A pod maska cztery zakretki, czasem wiecej :-(

J.

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Czasem w trasie brakuje plynu od spryskiwacza.

A pod maska cztery zakretki, czasem wiecej :-(

Zjeżdża się wtedy na pierwszą lepszą stacje, kupuje płyn i prosi pana z obsługi żeby wlał do odpowiedniego zbiornika. Mówi się dziękuje i jedzie dalej z pełnym zbiornikiem płynu do spryskiwaczy.
Wojtek

On Mon, 22 Jan 2007 10:38:14 +0100,  Alti wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Czasem w trasie brakuje plynu od spryskiwacza.
A pod maska cztery zakretki, czasem wiecej :-(

Zjeżdża się wtedy na pierwszą lepszą stacje, kupuje płyn i prosi pana z
obsługi żeby wlał do odpowiedniego zbiornika. Mówi się dziękuje i jedzie
dalej z pełnym zbiornikiem płynu do spryskiwaczy.

Ale na pierwszej lepszej stacji pan mowi ze on z przyjemnoscia,
ale pani sama rozumie - klienci czekaja, on kasy musi pilnowac,
prosze poczekac 10h :-)

J.

Użytkownik "J.F."  napisał

Ale na pierwszej lepszej stacji pan mowi ze on z przyjemnoscia,
ale pani sama rozumie - klienci czekaja, on kasy musi pilnowac,
prosze poczekac 10h :-)

Szczerze - widziałeś kiedyś taką sytuacje? ja sobie jakoś nie wyobrażam żeby kobieta nie poradziła sobie na stacji, czy to z obsługa czy innymi klientami.
Wojtek

Hello  !:

Pomóżcie! Żona wlała mi olej silnikowy (cały litr) do zbiornika
płynu chłodniczego. Jeździła tak 3 dni. Dzisiaj zadzwoniła że
wzrosła temperatura silnika. Oczywiście kazałem jej wyłączyć
silnik. W zbiorniku zrobiła się śmietanka. Co radzicie zrobić z tym
fantem? Z góry dziekuję za odpowiedzi.

1. Na pewno musisz odtłuścić układ chłodzenia. Albo jakiś ostry detergent albo .... benzyna ???? Ale do chłodzenia, te 6-7 litrów .... ryzykowne ...

2. A w silniku nie brakło oleju ??? ;-) ! Nie przytarło ?

G.

1. Na pewno musisz odtłuścić układ chłodzenia. Albo jakiś ostry detergent
albo .... benzyna ???? Ale do chłodzenia, te 6-7 litrów .... ryzykowne ...
2. A w silniku nie brakło oleju ??? ;-) ! Nie przytarło ?

Nie brakło, do silnika zalała borygo ;)

yaro

 napisał(a):

Pomóżcie! Żona wlała mi olej silnikowy (cały litr) do zbiornika
płynu chłodniczego. Jeździła tak 3 dni. Dzisiaj zadzwoniła że
wzrosła temperatura silnika. Oczywiście kazałem jej wyłączyć
silnik. W zbiorniku zrobiła się śmietanka. Co radzicie zrobić z tym
fantem? Z góry dziekuję za odpowiedzi.
Heniek

codziennie przerażają mnie kobiety w samochodach

noname napisał(a):

 napisał(a):

Pomóżcie! Żona wlała mi olej silnikowy (cały litr) do zbiornika
płynu chłodniczego. (...)

codziennie przerażają mnie kobiety w samochodach

E nie tylko kobiety. Wczoraj mechanik opowiadał mi o facecie, który po 3 latach przypomniał sobie o wymianie oleju. Mówił, że w misce było więcej 'asfaltu' niż 'frakcji ciekłej', ale lanos nadal jeździł :)

--
to powiedział *hephalump*
"Hen, dążmy w świt"

hephalump wrote:

noname napisał(a):
>  napisał(a):
> > Pomóżcie! Żona wlała mi olej silnikowy (cały litr) do zbiornika
> > płynu chłodniczego. (...)
> codziennie przerażają mnie kobiety w samochodach

E nie tylko kobiety. Wczoraj mechanik opowiadał mi o facecie, który
po 3 latach przypomniał sobie o wymianie oleju. Mówił, że w misce
było więcej 'asfaltu' niż 'frakcji ciekłej', ale lanos nadal jeździł
:)

Czyli to wymienianie oleju to kit i młyn na wode wywrot...tfu...
koncernom sprzedającym oleje!

--
Pozdro
Massai

Massai napisał(a):

hephalump wrote:

E nie tylko kobiety. Wczoraj mechanik opowiadał mi o facecie, który
po 3 latach przypomniał sobie o wymianie oleju. Mówił, że w misce
było więcej 'asfaltu' niż 'frakcji ciekłej', ale lanos nadal jeździł
:)

Czyli to wymienianie oleju to kit i młyn na wode wywrot...tfu...
koncernom sprzedającym oleje!

Raczej nie będę tego sprawdzał na własnym samochodzie ;>

--
to powiedział *hephalump*
"Hen, dążmy w świt"

"hephalump"  wrote in message

noname napisał(a):

 napisał(a):

Pomóżcie! Żona wlała mi olej silnikowy (cały litr) do zbiornika
płynu chłodniczego. (...)

codziennie przerażają mnie kobiety w samochodach

E nie tylko kobiety. Wczoraj mechanik opowiadał mi o facecie, który po 3 latach przypomniał sobie o wymianie oleju. Mówił, że w misce było więcej 'asfaltu' niż 'frakcji ciekłej', ale lanos nadal jeździł :)

Tydzien temu u znajomego mechanika przyjechala pani z Oplem Astra. I na pytanie kiedy byl olej wymieniany odpowiedziala: "A tu cos sie wymienia?"
Oczywiscie nie bylo co spuszczac, bo sie zrobila prawie smola, ale samochod jezdzil. Na liczniku 100tys przebiegu, a ponoc od nowowsci nie zmieniany...

--
Pozdrawiam
Qwinto
Czerwony Nissan Primera Invitation
www.nissanklub.pl

Użytkownik "noname"  napisał

codziennie przerażają mnie kobiety w samochodach

Dlaczego? Bo niektóre gorzej jeżdżą samochodem od ciebie czy dlatego że jeżdża samochodem nie wiedząc jakie procesy zachodzą pod maska?
Wojtek