Grupy dyskusyjne   »   parkingi osiedlowe

parkingi osiedlowe



1 Data: Maj 21 2009 18:04:02
Temat: parkingi osiedlowe
Autor: Andrzej 'The Undefined' Dopierała 

Kilka lat temu mieszkałem na jednym z osiedli w Poznaniu. Miałem małe
autko - zazwyczaj stanąłem sobie pod blokiem, w ostateczności gdzieś na
parkingu obok bloku.

Kilka dni temu zmuszony byłem w nocy podjechać w te same okolice. Pod
blokiem - nie ma szans na zaparkowanie.
Parkingi - zatłoczone. Wszystkie(!). W końcu wcisnąłem się gdzieś na
jakiejś ciemnej uliczce - trochę bałem się nawet wychodzić słysząc
brzdęki tłuczonego szkła z okolicy, ale.. co tam.

Osiedle - jak osiedle. Większość luda to ludzie starsi, oraz studenci.

Co to się porobiło? Czy teraz każdy student wynajmujący mieszkanie ma
już samochód albo dwa? Czy to norma że rodzina mieszkająca w 2pokojowym
mieszkanku musi mieć ileś samochodów?

Wszędzie tak jest? ;)

--
Andrzej 'The Undefined' Dopierała
Linux && Unix && Network administrator
PLD Linux Developer      HomePage: http://andrzej.dopierala.name/
Reprezentuję siebie i wyrażam tylko moje zdanie!



2 Data: Maj 21 2009 20:31:38
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Myjk 

Andrzej 'The Undefined' Dopierała napisać:

Wszędzie tak jest? ;)

Tak. Bida Panie, bida.
Jutro ponoć prezydent będzie nawijać na ten temat...

--
Pozdor Myjk

3 Data: Maj 21 2009 20:31:57
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Piter 

wiesz no ja myślałem że niemożliwe jest nieznaleźć miejsca do zaparkowania skutera, a jednak... dzisiaj na parkingu takiej jednej firmy nie było w pobliżu miejsca, a to nie można bo tarasuje, a to teren stromy, a to ochorniażowi nie pasuje... w końcu powiedział żebym przy miejscu dla rowerów zaparkował gdzieś w rogu tego terenu całego

Kilka lat temu mieszkałem na jednym z osiedli w Poznaniu. Miałem małe
autko - zazwyczaj stanąłem sobie pod blokiem, w ostateczności gdzieś na
parkingu obok bloku.

Kilka dni temu zmuszony byłem w nocy podjechać w te same okolice. Pod
blokiem - nie ma szans na zaparkowanie.
Parkingi - zatłoczone. Wszystkie(!). W końcu wcisnąłem się gdzieś na
jakiejś ciemnej uliczce - trochę bałem się nawet wychodzić słysząc
brzdęki tłuczonego szkła z okolicy, ale.. co tam.

Osiedle - jak osiedle. Większość luda to ludzie starsi, oraz studenci.

Co to się porobiło? Czy teraz każdy student wynajmujący mieszkanie ma
już samochód albo dwa? Czy to norma że rodzina mieszkająca w 2pokojowym
mieszkanku musi mieć ileś samochodów?

Wszędzie tak jest? ;)

-- Andrzej 'The Undefined' Dopierała
Linux && Unix && Network administrator
PLD Linux Developer      HomePage: http://andrzej.dopierala.name/
Reprezentuję siebie i wyrażam tylko moje zdanie!

4 Data: Maj 21 2009 21:39:13
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2009-05-21, Andrzej 'The Undefined' Dopierała  wrote:

Co to się porobiło? Czy teraz każdy student wynajmujący mieszkanie ma
już samochód albo dwa? Czy to norma że rodzina mieszkająca w 2pokojowym
mieszkanku musi mieć ileś samochodów?

1) Co ma wielkość mieszkania do ilości samochodów?

2) Obecnie samochód, który może przejść badania technicze da się kupić
za trzy cyfrową kwotę - ergo prawie każdego na to stać.

Krzysiek Kiełczewski

5 Data: Maj 21 2009 22:00:58
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Dumak 

Krzysiek Kielczewski pisze:

On 2009-05-21, Andrzej 'The Undefined' Dopierała  wrote:

Co to się porobiło? Czy teraz każdy student wynajmujący mieszkanie ma
już samochód albo dwa? Czy to norma że rodzina mieszkająca w 2pokojowym
mieszkanku musi mieć ileś samochodów?
(...)

2) Obecnie samochód, który może przejść badania technicze da się kupić za trzy cyfrową kwotę - ergo prawie każdego na to stać.

Utrzymanie takiego gruchota kosztuje dużo więcej niż jego zakup.

--
Pozdrawiam
Dumak

6 Data: Maj 21 2009 22:09:56
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: żółta pięta 

Utrzymanie takiego gruchota kosztuje dużo więcej niż jego zakup.

utrzymanie tego gruchota ajczesciej nie kosztuje nic. tylko paliwo jesli sie chce jezdzic. wiec nie pierdol.

7 Data: Maj 22 2009 00:55:59
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: WS 

On 21 Maj, 22:09, żółta pięta  wrote:

> Utrzymanie takiego gruchota kosztuje dużo więcej niż jego zakup.

utrzymanie tego gruchota ajczesciej nie kosztuje nic. tylko paliwo jesli sie
chce jezdzic. wiec nie pierdol.

ciekawe...
jesli wlasciciel mlody, swiezy kierowca... to juz samo OC/rok jest
drozsze od takiego samochodu :)

WS

8 Data: Maj 22 2009 01:02:44
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: badzio 

On 22 Maj, 09:55, WS  wrote:

ciekawe...
jesli wlasciciel mlody, swiezy kierowca... to juz samo OC/rok jest
drozsze od takiego samochodu :)

Niekoniecznie. Mlody, swiezy kierowca moze poprosic rodzicow o
dopisanie sie do samochodu. Ewentualnie moze nawet nie musi prosic -
jesli wczesniej, przez kilka lat byl dopisany do samochodu rodzicow,
po to wlasnie zeby pozniej nie placic kosmicznych skladek :)

9 Data: Maj 22 2009 21:24:34
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: żółta pięta 

ciekawe...
jesli wlasciciel mlody, swiezy kierowca... to juz samo OC/rok jest
drozsze od takiego samochodu :)

wystarczy ze kupi auto w ktorym oc jest swiezo oplacone i ma to w dupie. jak sie skonczy to kupi nastepne auto. wiem co mowie.

10 Data: Maj 23 2009 21:35:16
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Andrzej 'The Undefined' Dopierała 

Dnia 21.05.2009 Krzysiek Kielczewski  napisał/a:

Co to się porobiło? Czy teraz każdy student wynajmujący mieszkanie ma
już samochód albo dwa? Czy to norma że rodzina mieszkająca w 2pokojowym
mieszkanku musi mieć ileś samochodów?

1) Co ma wielkość mieszkania do ilości samochodów?
teoretycznie jak kogoś stać to nie będzie się kurczył na pokoju z
kuchnią/dwóch pokojach ;) A jak nie stać to nie ma X samochodów...

2) Obecnie samochód, który może przejść badania technicze da się kupić
za trzy cyfrową kwotę - ergo prawie każdego na to stać.
i to w sumie jest smutne... Pytanie co z tym zrobić?
Strefy płatnego postoju na osiedlach "przy blokach"? Tak by za friko
można było parkować gdzieś dalej? Czy może bardziej globalnie - podatek
od luskusu za samochód... jakby roczna opłata za autko wyniosła więcej
niż ta 3cyfrowa kwota to raz że złom by zniknął, więcej miejsca by się
zrobiło na parkingach, pewnie na ulicach luźniej...
Ech, pomarzyć.

Nawiasem mówiąc - dziś znowu byłem na tym osiedlu. Miejsca do
zaparkowania ciut więcej. Ale idąc wzdłuż chodnika i oglądając samochody
- conajmniej 2 na kilkanaście sztuk było w stanie wskazującym że od
conajmniej kilku tygodni albo nawet miesięcy nie były ruszane... (brud,
flaki itepe...)

--
Andrzej 'The Undefined' Dopierała
Linux && Unix && Network administrator
PLD Linux Developer      HomePage: http://andrzej.dopierala.name/
Reprezentuję siebie i wyrażam tylko moje zdanie!

11 Data: Maj 24 2009 13:37:43
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2009-05-23, Andrzej 'The Undefined' Dopierała  wrote:

1) Co ma wielkość mieszkania do ilości samochodów?
teoretycznie jak kogoś stać to nie będzie się kurczył na pokoju z
kuchnią/dwóch pokojach ;) A jak nie stać to nie ma X samochodów...

Drugi samochód można mieć za kwotę rzędu 5-10tys plnów rocznie. Porównaj
to z kosztem zmiany mieszkania na takie o 30m2 większe...

2) Obecnie samochód, który może przejść badania technicze da się kupić
za trzy cyfrową kwotę - ergo prawie każdego na to stać.
i to w sumie jest smutne... Pytanie co z tym zrobić?

Jak kogoś to smuci to się może przeprowadzić na Kubę czy do Korei
Północnej.

Strefy płatnego postoju na osiedlach "przy blokach"? Tak by za friko
można było parkować gdzieś dalej? Czy może bardziej globalnie - podatek
od luskusu za samochód... jakby roczna opłata za autko wyniosła więcej
niż ta 3cyfrowa kwota to raz że złom by zniknął, więcej miejsca by się
zrobiło na parkingach, pewnie na ulicach luźniej...
Ech, pomarzyć.

Podatek? Zdecydowanie się przeprowadź w wspomniane powyżej lokalizacje.
Będziesz miał i podatki od luksusu, i pospólstwo nie będzie się rozbijać
samochodami.

A rozsądne rozwiązanie jest jedno: nie ma odpowiedniej ilości miejsc
parkingowych - to nie ma zezwolenia na budowę.

Krzysiek Kiełczewski

12 Data: Maj 24 2009 16:27:35
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Rafal... 

Użytkownik "Andrzej 'The Undefined' Dopierała"  napisał w wiadomości


2) Obecnie samochód, który może przejść badania technicze da się kupić
za trzy cyfrową kwotę - ergo prawie każdego na to stać.
i to w sumie jest smutne... Pytanie co z tym zrobić?

Smutne?!?! Co zrobić!?!?! Aż tak zazdrościsz, czy nie wiem jakie inne uczucie tobą pomiata?....

Strefy płatnego postoju na osiedlach "przy blokach"? Tak by za friko
można było parkować gdzieś dalej? Czy może bardziej globalnie - podatek
od luskusu za samochód... jakby roczna opłata za autko wyniosła więcej
niż ta 3cyfrowa kwota to raz że złom by zniknął, więcej miejsca by się
zrobiło na parkingach, pewnie na ulicach luźniej...
Ech, pomarzyć.

Czyli dosrać tym, którym jest gorzej, żeby mieli jeszcze gorzej... ale to typowe i smutne. Smutne, bo dla wilu ludzi samochód to jakieś ułatwienie, bo zamisat tłuc się np. dwoma autobusami i tramwajem jadą bezpośrednio autem do pracy. Może być i za trzycyfrową kwotę, bo jeśli jest sprawny to będzie jeździł tak samo jak każdy inny.

Co do "złomów" na parkindu, jak masz wątpliwości zadzwoń na policję, oni się zajmą tym bo mają odpowiednie przepisy i procedury.

--
Rafał - Tarnów
rafal.tarnow ( małpa ) gazeta.pl

13 Data: Maj 24 2009 23:25:46
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: badzio 

On 24 Maj, 16:27, "Rafal..."  wrote:

Co do "złomów" na parkindu, jak masz wątpliwości zadzwoń na policję,
oni się zajmą tym bo mają odpowiednie przepisy i procedury.


Tylko jesli samochod stanowi zagrozenie dla bezpieczenstwa dla innych.
Jakby zlom stal zaparkowany na srodku skrzyzowania, to by go
odcholowali. Zaparkowanie go pod blokiem, w wyznaczonym miejscu, nie
jest zadnym zagrozeniem.

14 Data: Maj 21 2009 21:55:24
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Tomasz Pyra 

Andrzej 'The Undefined' Dopierała pisze:

Co to się porobiło? Czy teraz każdy student wynajmujący mieszkanie ma
już samochód albo dwa?

Kiedyś dzielnice budowało się zapewniając jedno miejsce parkingowe na 3-5 mieszkań. Wtedy to często oznaczało puste parkingi.
Dziś nawet jak jak dobudowano tam parkingi gdzie się dało, zastawi się chodniki i każdą inną płaską powierzchnie, to rzadko udaje się dociągnąć do 1 miejsca na jedno mieszkanie.
A gdzieniegdzie już i to jest mało.

Czy to norma że rodzina mieszkająca w 2pokojowym
mieszkanku musi mieć ileś samochodów?

Wszędzie tak jest? ;)

Myślę że w bogatszych miastach/dzielnicach więcej niż 1 samochód na mieszkanie jest normą.

15 Data: Maj 21 2009 23:33:40
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Tomasz Pyra"

Kiedyś dzielnice budowało się zapewniając jedno miejsce parkingowe na 3-5 mieszkań. Wtedy to często oznaczało puste parkingi.
Dziś nawet jak jak dobudowano tam parkingi gdzie się dało, zastawi się chodniki i każdą inną płaską powierzchnie, to rzadko udaje się dociągnąć do 1 miejsca na jedno mieszkanie.
A gdzieniegdzie już i to jest mało.


Myślę że w bogatszych miastach/dzielnicach więcej niż 1 samochód na mieszkanie jest normą.

Ja jestem biedny, ale mam 2 samochody i 2 mieszkania. :)
W drugim mieszkaniu mieszkają moi rodzice, ale ojciec ma
też samochód, choć nie lubi nim jeździć. ;) Siostrra nie
ma samochodu, choć ma mieszkanie...

Swój samochód (pannę Mercedes) chętnie sprzedam. :)

-=-

W Białymstoku wydano niedawno 25 milionów złotych na przebudowę centrum,
aby można było w tymże Centrum sprzedawać piwo w ,,kawiarniach''. :) Przy
okazji przebudowy można było w tym Centrum zrobić tunel pod zbudowanym
,,deptakiem'' (teraz ów deptak ma być rozdzielony ruchliwą ulicą -- ciekawe,
jak z tego wydobędą się miastowi) i podziemny parking...

Ale nie zrobiono ani tego tunelu, ani parkingu...

W Warszawie jest ładny tunel na Starówce, znad którego rozciągają
się ładne widoki. Gdy jadę do Białegostoku przez Warszawę, zwykle
zatrzymuję się tam, zachodzę do kawiarni Anna (może jej już tam nie
ma) niedaleko kościoła świętej Anny (nawet nie znam tej świętej)
i patrzę przed siebie... Gdy wsiadam do samochodu, mam 2 godziny
na to, aby przygotować się do pobytu w Białymstoku. ;)

Oczywiście nie twierdzę, że z tego tunelu białostockiego
można by było też (; tak ładnie popatrzeć. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

16 Data: Maj 22 2009 02:22:23
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: JG 

Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
(...)

W Warszawie jest ładny tunel na Starówce, znad którego rozciągają
się ładne widoki. Gdy jadę do Białegostoku przez Warszawę, zwykle
zatrzymuję się tam, zachodzę do kawiarni Anna (może jej już tam nie
ma) niedaleko kościoła świętej Anny (nawet nie znam tej świętej)
i patrzę przed siebie... Gdy wsiadam do samochodu, mam 2 godziny
na to, aby przygotować się do pobytu w Białymstoku. ;)
(...)
Nie mogę się domyślić, o którą kawiarnię Ci chodzi, choć z drugiej strony jakoś bardzo dobrze ich nie znam ;)
Może chodzi Ci o dawną Poziomkę? Była dokładnie vis-a-vis kościoła św. Anny.

pozdrawiam,
JG

17 Data: Maj 22 2009 14:31:33
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"JG"

W Warszawie jest ładny tunel na Starówce, znad którego rozciągają
się ładne widoki. Gdy jadę do Białegostoku przez Warszawę, zwykle
zatrzymuję się tam, zachodzę do kawiarni Anna (może jej już tam nie
ma) niedaleko kościoła świętej Anny (nawet nie znam tej świętej)
i patrzę przed siebie... Gdy wsiadam do samochodu, mam 2 godziny
na to, aby przygotować się do pobytu w Białymstoku. ;)

Nie mogę się domyślić, o którą kawiarnię Ci chodzi, choć z drugiej strony jakoś bardzo dobrze ich nie znam ;)
Może chodzi Ci o dawną Poziomkę?

Nie.

Była dokładnie vis-a-vis kościoła św. Anny.

Może to nie nazywa się kawiarnią. Jest/była obok kościoła -- pod ziemią. :)
Pewnie dlatego pod ziemią, że Kościół kiedyś prowadził działalność podziemną. ;)
Po lewej stronie kościoła, gdy do niego wchodzimy. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

18 Data: Maj 21 2009 22:25:15
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Adam Foton 

Kilka lat temu mieszkałem na jednym z osiedli w Poznaniu. Miałem małe
autko - zazwyczaj stanąłem sobie pod blokiem, w ostateczności gdzieś na
parkingu obok bloku.

U mnie kiedys nikt nie myslal parkowac na chodniku, obok smietnika, obok stacji trafo, przy rampie dostawczej do sklepu, na zakrecie. Dzis te miejsca to rarytasy. Co wazne - mieszkancy to rozumieja i nikt nie rysuje gwozdziem, nie donosi, nie obijaja drzwiami sasiada.
Tylko Straz Miejska sama czasem przyjedzie - to pewnie jak maja plan miesieczny slabo zrealizowany...



Kilka dni temu zmuszony byłem w nocy podjechać w te same okolice. Pod
blokiem - nie ma szans na zaparkowanie.

To samo. Do godz. 18:00 sa miejsca na parkingu, do 20:00 juz tylko w w/w miejscach. Potem krazenie i czekanie az ktos wyjedzie, wciskanie sie w dziury lub 500m dalej.





Osiedle - jak osiedle. Większość luda to ludzie starsi, oraz studenci.

Co to się porobiło? Czy teraz każdy student wynajmujący mieszkanie ma
już samochód albo dwa?


Czy to norma że rodzina mieszkająca w 2pokojowym
mieszkanku musi mieć ileś samochodów?

Zastanawiasz sie jak zmniejszyc ilosc samochodow czy zwiekszyc ilosc miejsc do parkowania ?

U mnie ostatnio spoldzielnia nawiozla piachu i zwiru - hura, bedzie parking.... niestety wyrownali trawniki zaorane zima i posiali trawke.
Proponowalem zagospodarowanie trawnikow na parkingi (zielen jest w sasiednim parku) - NIE, bo nie ma kasy.
No to zaproponowalem, ze zaplace sam za przygotowanie miejsca, kilku chetnych znajdzie sie jeszcze, ale chcemy miec je w zamian na wylacznosc. NIE, bo to nie jest sprawiedliwe.  Proba tlumaczenia, ze w ten sposob odciazymy ogolny parking nie dotarla. Mozemy zaplacic i nadal sie scigac o miejsca.



AF

19 Data: Maj 21 2009 23:37:24
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Adam Foton"

U mnie kiedys nikt nie myslal parkowac na chodniku, obok smietnika, obok stacji trafo, przy rampie dostawczej do sklepu, na zakrecie. Dzis te miejsca to rarytasy. Co wazne - mieszkancy to rozumieja i nikt nie rysuje gwozdziem, nie donosi, nie obijaja drzwiami sasiada.
Tylko Straz Miejska sama czasem przyjedzie - to pewnie jak maja plan miesieczny slabo zrealizowany...

Przegońcie, jeśli to Wasze osiedle, Wasze śmietniki itd...
Mają pilnować porządku, nie własnej kieszeni. :)

Zastanawiasz sie jak zmniejszyc ilosc samochodow czy zwiekszyc ilosc miejsc do parkowania ?

W innych krajach otrzymuje się trochę szmalu przy zdawaniu samochodu na złom. :)
W Polsce też by mogli dawać z dychę. :)

U mnie ostatnio spoldzielnia nawiozla piachu i zwiru - hura, bedzie parking.... niestety wyrownali trawniki zaorane zima i posiali trawke.
Proponowalem zagospodarowanie trawnikow na parkingi (zielen jest w sasiednim parku) - NIE, bo nie ma kasy.
No to zaproponowalem, ze zaplace sam za przygotowanie miejsca, kilku chetnych znajdzie sie jeszcze, ale chcemy miec je w zamian na wylacznosc. NIE, bo to nie jest sprawiedliwe.  Proba tlumaczenia, ze w ten sposob odciazymy ogolny parking nie dotarla. Mozemy zaplacic i nadal sie scigac o miejsca.

:)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

20 Data: Maj 21 2009 23:42:14
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: badzio 

On 21 Maj, 22:25, Adam Foton
wrote:

> Kilka lat temu mieszkałem na jednym z osiedli w Poznaniu. Miałem małe
> autko - zazwyczaj stanąłem sobie pod blokiem, w ostateczności gdzieś na
> parkingu obok bloku.

U mnie kiedys nikt nie myslal parkowac na chodniku, obok smietnika, obok
stacji trafo, przy rampie dostawczej do sklepu, na zakrecie. Dzis te
miejsca to rarytasy. Co wazne - mieszkancy to rozumieja i nikt nie
rysuje gwozdziem, nie donosi, nie obijaja drzwiami sasiada.
Tylko Straz Miejska sama czasem przyjedzie - to pewnie jak maja plan
miesieczny slabo zrealizowany...

Albo jak ktos rozsadny pogoni straz miejska. Uszkodzenie samochodu
zaparkowanego w kretynski sposob nie jest w moim stylu ale krew mnie
zalewa jak jasnie pan musi zaparkowac pod blokiem, bo mu sie nie chce
500m dalej stanac.
Co mnie najbardziej wkurza i sprawia ze zaluje iz nie jestem
policjantem :)
- parkowanie przy skrzyzowaniach, na zakretach - a czlowiek wyjezdza z
podporzadkowanej i sie modli zeby glowna ulica nie jechal jakis mlody
gniewny,
- parkowanie na chodniku tak ze idac samemu sie zmieszcze ale jadac z
wozkiem  z corka, zastanawiam sie - frunac czy isc ulica i
przeszkadzac kierowcom
- parkowanie tuz przed wejsciem do klatki
- zastawianie innych (kombi czy minvan potrzebuje ciut wiecej miejsca
do wyjechania z miejsca parkingowego niz taki yaris)
- stawanie na drodze pozarowej
Gwoli scislosci - nie mowie o przypadku 'podwoze chora babcie czy
chore dziecko i stane na 5min a pozniej przestawie', mowie o
przypadkach stawania na wiele godzin/cala noc i to osob nie
wygladajacych na niedolezne.
Nie ma obowiazku posiadania samochodu, jesli juz ktos chce go miec, to
musi sie liczyc z kosztami. Kosztami typu oc czy paliwo ale tez
kosztami typu parking platny jesli nie mozna zaparkowac za friko w
odpowiednim miejscu.

21 Data: Maj 21 2009 23:23:42
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Andrzej 'The Undefined' Dopierała"

Co to się porobiło? Czy teraz każdy student wynajmujący mieszkanie
ma już samochód albo dwa? Czy to norma że rodzina mieszkająca
w 2pokojowym mieszkanku musi mieć ileś samochodów?

Ja mieszkam niedaleko akademików Politechniki. Gdy jadąc samochodem,
widzę duży ruch wokoło tych akademików i budynków Politechniki, mniemam,
że coś się tam dzieje -- że jest jakaś wystawa, są jakieś targi...
Parę dni temu wjechałem na ,,podwórko'' politechniczne, ale
okazało się, że nie ma tam niczego poza samochodami studentów.

Dziś mam pod nosem ich samochody -- są Juwenalia, czy jak się to zowie. :)

-=-

Czy studenci mają pieniądze? Mają. Samochody, mieszkania, pieniądze...
To nie są te same realia, jakie znam sprzed 20 lat. :)
W tamtych czasach przemarzło mi ramię, które nie daje mi spokoju do dzisiaj. :)

Inwestują zwykle rodziny -- wolą nie zjeść,ale za syna czy córkę zapłacić. :)
I chyba dobrze, oby ode mnie nie brali. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

22 Data: Maj 22 2009 10:14:33
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Jakub Witkowski 

Andrzej 'The Undefined' Dopierała pisze:

Wszędzie tak jest? ;)

Nie wszędzie :)
Mieszkam w bloku z lat 80-tych, w centrum blisko milionowej
aglomeracji. Zwykle staję pod samą klatką, max 20m od niej.
Raz na rok zdarza się, że wszystkie miejsca są zajęte, wtedy
i muszę się udać na mniej dogodny parking po przeciwnej
stronie bloku. Zwykle pusty, bo kto by chciał stawać
od strony ulicy :) No i nie ma tam cienia :)

Mógłbym jeszcze opisać, ile metrów mam do lasu, a ile
do plaży, no ale to już byłby OT ;)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

23 Data: Maj 23 2009 00:05:04
Temat: Re: parkingi osiedlowe
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Jakub Witkowski"

Mógłbym jeszcze opisać, ile metrów mam do lasu, a ile do plaży, no ale to już byłby OT ;)

Dlaczego OT? ;) Laski chętnie by przyjechały do Ciebie na wakacje. ;)
3miasto ma już milion mieszkańców? :) I tyle wolnego miejsca do parkowania? :)

Białystok ma 300 tysięcy i jest nieprzejezdnym miastem.
Momentami Warszawa jest mniej zatłoczona niż Białystok.
Łódź -- jest po prostu pusta, jeśli liczyć samochody... :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

parkingi osiedlowe



Grupy dyskusyjne