Grupy dyskusyjne   »   pogróżki na skrzyżowaniu

pogróżki na skrzyżowaniu



1 Data: Kwiecien 27 2010 19:13:41
Temat: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Pedro 

Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza Wielkiego (miałem włączony kierunkowskaz) , przede mną jechało BMW 1 i nie miało kierunkowskazu, można było jechać w szewską, ale ono skręcało bez kierunkowskazu. No nic ja nauczycielem nie jestem, nie trąbiłem ani nie ogniskowałem światłami. Zjechałem na skrajny prawy pas i jechałem sobie przed siebie, BMW gwałtownie odleciało. Powoli pierdzi kołem Cinqo Cento dojechałem do kolejnych świateł, czerwone i powolny start(nadal na pasie dla żółwi (czytaj prawym).Dojechałem do Nowego Światu i tam jest takie dziwne miejsce przy skrzyżowaniu i wjeździe na most: jest długo ciągła mimo ze jest miejsce dla dwóch samochodów i tramwaju, przerywana i znów ciągła rozdzielający tych co jadą na wprost od tych co skręcają w lewo. Zauważyłem na prawym pasie ów BMW więc wcześniej zacząłem skręcać. BMW stało na pasie prosto już za ciągłą oddzielająca pas od jazdy na wprost od pasa do skrętu w lewo, dodatkowo na wprost pojawiło się czerwone światło. W BMW pojawił sie na 1 s kierunek i się wyłączył. Skręciłem na zielonym w Pomorską. Przy dojeżdżaniu do skrzyżowania Dubois->Pomorska pojawiło sie pomarańczowe światło a że wielokrotnie widziałem tam wypadki,  zatrzymałem się na prawym pasie. Po chwili zajechało za mnie ów BMW poczym zjechało na lewy pas, obok mnie, w tym czasie sięgałem coś pod siedzeniem pasażera. Gdy się podniosłem ze zgarbienia zauważyłem że BMW podjeżdża do przodu, pasażer przedniego siedzenia oraz pasażerowie tylniego siedzenia patrzą się na mnie i wyginają twarze. Kiwnąłem głową i otworzyłem okno. Pasażer z tyłu otworzył drzwi i powiedział żebym się nie gapił, zapytałem czemu, stwierdził że mi przypierdoli a jak mam jaja to żebym zjechał w Henryka Brodatego to mi "wyjebie jedynkę z przodu, dojebie a później będę mu mlaskał laskę" cały czas mocno podkreślał "PEDALE", zszokowany patrzyłem na pana i zastanawiałem się co będzie dalej, patrzyłem mu w jego twarz, a on sie ciśnieniował, na koniec powiedział żebym się zachowywał bo jedzie z nimi kobieta, dostrzegłem ją właśnie w tej chwili kiedy to wypowiedział. Blondynka myślę,  poniżej 22 lat. Patrzyłem nadal w jego twarz, włączyło się zielone i Pan odleciał z otwartymi tylnimi drzwiami. Nie goniłem ,nie ciśnieniowałem. Zszokowany odjechałem w swoją stronę.

Nasuwają mi się dwa wnioski.Po pierwsze trzeba mieć bezwzględnie zablkowane dzwi przed otwarciem z zewnątrz, w przeciwym przypadku można dostać kosę z niewiadomo kąd za jazdę i się zorientować że to koniec w momencie mdlenia. Po drugie później w TV widać mamę takiego synka jak ten pan z tylniej kanapy BMW która płacze i mówi jaki to dobry chłopak był, grzeczny, ułożony i źli bandyci go zabili.

Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.



2 Data: Kwiecien 27 2010 10:30:48
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Krystian 

On 27 Kwi, 19:13, "Pedro"  wrote:
 pan Tercjak.

ten wpis to chyba z okazji wizji lokalnej

3 Data: Kwiecien 27 2010 19:45:54
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: maky 

Zapisałeś numery?

4 Data: Kwiecien 27 2010 20:10:22
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Pedro 

Zapisałeś numery?

Nie, zszokowany, patrzyłem na rozwój sytuacji. Rejestracje widziałem przez ułamek sekundy, jak odleciał na zielonym. Był by sens zapisywać numery? I co miał bym z nim zrobić?Pytam się, bo kompletnie nie wiem.
Co do Policji, wiem że czasem pojawia się jak z pod ziemi i respekt za ich obecność i reakcje a czasem ospale jak kiedyś zatrzyamłem pijaka na Jagodnie który leciał od rowu po porawej do rowu po lewej 80km/h  w Niedziele w największy ruch, zmiane mieli i czekalem 2 h.Zeby nie było że się czepiłem niewinnego pana 2,5 promila miał po 3 godzinach od zatrzymania, przez dwie godziny sikal, biegał, robił pompki i kopał okoliczną kapliczke.

5 Data: Kwiecien 27 2010 21:55:26
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: nalesnik 

On 27.04.2010 19:45, maky wrote:

Zapisałeś numery?

po co numery?

--
pozdr
nalesnik

6 Data: Kwiecien 28 2010 09:53:11
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "nalesnik"  napisał w wiadomości

On 27.04.2010 19:45, maky wrote:
> Zapisałeś numery?

po co numery?

Na wszelki wypadek.
Zawsze tak robię jak mi jakiś the Bil coś się "ponawydurnia"

7 Data: Kwiecien 28 2010 10:48:13
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: maky 

Zastosowań jest co najmniej kilka. Większość z takich gierojów to gieroje sytuacyjni. Gdzieś pracują, mają rodzinę. Spotkanie z takim gościem na jego terenie jest już zdecydowanie mniej komfortowe dla niego. I nie mówię tu absolutnie o jakiejś wendecie. Zdarzyło mi się, że jeden z takich gości trafił do mnie jako 'petent'. Nie było odwetu ale minę miał nietęgą.


On 2010-04-27 21:55, nalesnik wrote:

On 27.04.2010 19:45, maky wrote:
Zapisałeś numery?

po co numery?


8 Data: Kwiecien 28 2010 11:23:10
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: krzysiek82 

maky pisze:
Zdarzyło mi się, że

jeden z takich gości trafił do mnie jako 'petent'. Nie było odwetu ale minę miał nietęgą.

Masz fotkę? Chciałbym to zobaczyć :)

--
krzysiek82

9 Data: Kwiecien 28 2010 12:27:03
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: maky 

Niestety nie. :)


On 2010-04-28 11:23, krzysiek82 wrote:

maky pisze:
Zdarzyło mi się, że
jeden z takich gości trafił do mnie jako 'petent'. Nie było odwetu ale
minę miał nietęgą.

Masz fotkę? Chciałbym to zobaczyć :)


10 Data: Kwiecien 27 2010 20:25:08
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: news-gazeta 


Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.


Po pierwsze gratuluje opanowania.
Poza tym jakbym mial granat hukowy to bym odbezpieczyl i takiemu
od razu wrzucil do srodka. Niech ma. I w spokoju odjechal.

Nic nie zrobisz, ani policja nie zdazy przyjechac - poza tym nawet jesli to nic im nie zrobia - kompletnie nic.

Przeczekac, odpuscic, odsapnąć i zapomnieć. Trafi na twardszego to dostanie kulke albo kosą jak to okresliles. Kwestia czasu.

Zaczniesz sie rzucac, nawet jesli im dasz rade to narobisz sobie klopotow. Czy warto? Moze dla satysfakcji...

Dlatego napisalem ze gratuluje opanowania.
Nie drzenia ze strachu, tylko opanowania.




Pozdrawiam - Darek.

11 Data: Kwiecien 27 2010 21:45:17
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Perełka 

news-gazeta pisze:


Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.


Po pierwsze gratuluje opanowania.
Poza tym jakbym mial granat hukowy to bym odbezpieczyl i takiemu
od razu wrzucil do srodka. Niech ma. I w spokoju odjechal.

Nic nie zrobisz, ani policja nie zdazy przyjechac - poza tym nawet jesli to nic im nie zrobia - kompletnie nic.

Przeczekac, odpuscic, odsapnąć i zapomnieć. Trafi na twardszego to dostanie kulke albo kosą jak to okresliles. Kwestia czasu.

Zaczniesz sie rzucac, nawet jesli im dasz rade to narobisz sobie klopotow. Czy warto? Moze dla satysfakcji...

Dlatego napisalem ze gratuluje opanowania.
Nie drzenia ze strachu, tylko opanowania.




Pozdrawiam - Darek.



popieram, szczać na takich frustratów ciepłym moczem z góry do dołu:)

12 Data: Kwiecien 27 2010 20:30:33
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Waldek Brygier 

Pedro wrote:

Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu przede mną jechało BMW 1

I wszystko jasne... ;-)


--
pozdrawiam
Waldemar Brygier
www.naszesudety.pl - Prawie wszystko o Sudetach. Zapraszam!
GG 415880

13 Data: Kwiecien 27 2010 20:34:38
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: rafikx 

W dniu 2010-04-27 19:13, Pedro pisze:

 pan Tercjak.


Miejsce takich Tercjaków to jest w pudle albo w buszu, jak im nerwy nie wytrzymują.


R.

14 Data: Kwiecien 27 2010 20:49:34
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Pedro pisze:

Nasuwają mi się dwa wnioski.Po pierwsze trzeba mieć bezwzględnie zablkowane dzwi przed otwarciem z zewnątrz, w przeciwym przypadku można dostać kosę z niewiadomo kąd za jazdę i się zorientować że to koniec w momencie mdlenia. Po drugie później w TV widać mamę takiego synka jak ten pan z tylniej kanapy BMW która płacze i mówi jaki to dobry chłopak był, grzeczny, ułożony i źli bandyci go zabili.


Zgadza sie, chociaz nie mieszalbym do tego marki BMW.

Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.


Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.
A inaczej to mozesz spisac/zapamietac numer rejestracyjny, zadzwonic na policje i powiadomic, ze jada jacys najebani czy nacpani itd.


--
Karolek

15 Data: Kwiecien 27 2010 14:13:55
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: witek 

Karolek wrote:


Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

jak sie wyciaga bron to sie z niej strzela, albo sie nie wyciaga.

16 Data: Kwiecien 27 2010 21:25:43
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

witek pisze:

Karolek wrote:

Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

jak sie wyciaga bron to sie z niej strzela, albo sie nie wyciaga.

Glownie bron sie wyciaga i jednak sie z niej nie strzela (strzelanie to ostatecznosc), chociaz do takich osobnikow w zasadzie moznaby strzelac ;>

--
Karolek

17 Data: Kwiecien 27 2010 21:45:56
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-27 21:25, Karolek pisze:

witek pisze:
Karolek wrote:

Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

jak sie wyciaga bron to sie z niej strzela, albo sie nie wyciaga.

Glownie bron sie wyciaga i jednak sie z niej nie strzela (strzelanie to
ostatecznosc), chociaz do takich osobnikow w zasadzie moznaby strzelac ;>


Problem może być taki, że ten bałwan może też mieć broń i już mieć doświadczenie w strzelaniu do ludzi. Resztę dopowiedz sobie sam, Charlsie Bronsonie.

A.

18 Data: Kwiecien 27 2010 21:50:01
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

W dniu 2010-04-27 21:25, Karolek pisze:

witek pisze:
Karolek wrote:

Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

jak sie wyciaga bron to sie z niej strzela, albo sie nie wyciaga.

Glownie bron sie wyciaga i jednak sie z niej nie strzela (strzelanie to
ostatecznosc), chociaz do takich osobnikow w zasadzie moznaby strzelac ;>

I siedzieć jak za człowieka?

--
                      Wojciech Smagowicz

19 Data: Kwiecien 27 2010 14:56:24
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: witek 

Karolek wrote:

witek pisze:
Karolek wrote:

Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

jak sie wyciaga bron to sie z niej strzela, albo sie nie wyciaga.

Glownie bron sie wyciaga i jednak sie z niej nie strzela (strzelanie to ostatecznosc), chociaz do takich osobnikow w zasadzie moznaby strzelac ;>


głownie to sie broni nie wyciaga jak nie ma zamiaru sie z niej strzelac.

20 Data: Kwiecien 28 2010 05:40:56
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

witek pisze:

Karolek wrote:
witek pisze:
Karolek wrote:

Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

jak sie wyciaga bron to sie z niej strzela, albo sie nie wyciaga.

Glownie bron sie wyciaga i jednak sie z niej nie strzela (strzelanie to ostatecznosc), chociaz do takich osobnikow w zasadzie moznaby strzelac ;>


głownie to sie broni nie wyciaga jak nie ma zamiaru sie z niej strzelac.

To twoje zdanie.

--
Karolek

21 Data: Kwiecien 27 2010 23:20:10
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: witek 

Karolek wrote:

witek pisze:
Karolek wrote:
witek pisze:
Karolek wrote:

Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

jak sie wyciaga bron to sie z niej strzela, albo sie nie wyciaga.

Glownie bron sie wyciaga i jednak sie z niej nie strzela (strzelanie to ostatecznosc), chociaz do takich osobnikow w zasadzie moznaby strzelac ;>


głownie to sie broni nie wyciaga jak nie ma zamiaru sie z niej strzelac.

To twoje zdanie.


tez.

22 Data: Kwiecien 28 2010 09:50:47
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-28 05:40, Karolek pisze:

Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

jak sie wyciaga bron to sie z niej strzela, albo sie nie wyciaga.

Glownie bron sie wyciaga i jednak sie z niej nie strzela (strzelanie
to ostatecznosc), chociaz do takich osobnikow w zasadzie moznaby
strzelac ;>


głownie to sie broni nie wyciaga jak nie ma zamiaru sie z niej strzelac.

To twoje zdanie.

To wytłumacz po co taką broń się wyciąga? Przykłady z amerykańskich filmów daruj sobie.


A.

23 Data: Kwiecien 28 2010 08:23:07
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Massai 

Arek (G) wrote:

W dniu 2010-04-28 05:40, Karolek pisze:

> > > > > Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.
> > > >
> > > > jak sie wyciaga bron to sie z niej strzela, albo sie nie
> > > > wyciaga.
> > >
> > > Glownie bron sie wyciaga i jednak sie z niej nie strzela
> > > (strzelanie to ostatecznosc), chociaz do takich osobnikow w
> > > zasadzie moznaby strzelac ;>
> > >
> >
> > głownie to sie broni nie wyciaga jak nie ma zamiaru sie z niej
> > strzelac.
>
> To twoje zdanie.

To wytłumacz po co taką broń się wyciąga? Przykłady z amerykańskich
filmów daruj sobie.

Po to żeby wybić przeciwnikowi z głowy głupie pomysły - jeśli jest sie
np. policjantem.

Machanie bronią jak się jest cywilem najmądrzejsze nie jest - to do
którego się macha nie będzie wiedział, KTO macha. Może bandyta? Może
wariat?

Jakbym siedział w samochodzie i jakiś pieszy cywil by wyciągnął na mnie
gnata, to nie wiem jakbym zareagował.
Jakbym miał jak uciec to pewnie bym uciekł. Jakbym nie miał uciec, to
nie wiem czy nie próbowałbym go staranować.

--
Pozdro
Massai

24 Data: Kwiecien 28 2010 09:43:25
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: to 

Arek (G) wrote:

To wytłumacz po co taką broń się wyciąga? Przykłady z amerykańskich
filmów daruj sobie.

Można jeszcze powiedzieć "wypierdalać", a bronią wskazać kierunek
"wypierdalania". ;-)

--
cokolwiek

25 Data: Kwiecien 28 2010 11:46:40
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: krzysiek82 

to pisze:

Można jeszcze powiedzieć "wypierdalać", a bronią wskazać kierunek "wypierdalania". ;-)


;D poplułem monitor


--
krzysiek82

26 Data: Kwiecien 28 2010 16:33:10
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: MichałG 

to pisze:

Arek (G) wrote:

To wytłumacz po co taką broń się wyciąga? Przykłady z amerykańskich
filmów daruj sobie.

Można jeszcze powiedzieć "wypierdalać", a bronią wskazać kierunek "wypierdalania". ;-)

;) a jak nie posłucha?

M.

27 Data: Kwiecien 28 2010 15:13:03
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: to 

MichałG wrote:

To wytłumacz po co taką broń się wyciąga? Przykłady z amerykańskich
filmów daruj sobie.

Można jeszcze powiedzieć "wypierdalać", a bronią wskazać kierunek
"wypierdalania". ;-)

;) a jak nie posłucha?

Wtedy trzeba samemu "wypierdalać". ;-)

--
cokolwiek

28 Data: Kwiecien 28 2010 17:20:58
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-04-28 11:43, to pisze:

Arek (G) wrote:

To wytłumacz po co taką broń się wyciąga? Przykłady z amerykańskich
filmów daruj sobie.

Można jeszcze powiedzieć "wypierdalać", a bronią wskazać kierunek
"wypierdalania". ;-)

LeżÄ™ <rotfl> :D

29 Data: Kwiecien 28 2010 17:48:08
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: witek 

to wrote:

Arek (G) wrote:

To wytłumacz po co taką broń się wyciąga? Przykłady z amerykańskich
filmów daruj sobie.

Można jeszcze powiedzieć "wypierdalać", a bronią wskazać kierunek "wypierdalania". ;-)


Możesz nie zdążyć nic powiedzieć.

30 Data: Kwiecien 28 2010 22:48:51
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Arek (G) pisze:


głownie to sie broni nie wyciaga jak nie ma zamiaru sie z niej strzelac.

To twoje zdanie.

To wytłumacz po co taką broń się wyciąga? Przykłady z amerykańskich filmów daruj sobie.


Po to, po co sie utrzymuje arsenaly atomowe, wojsko na calym swiecie itd.
Nie czekaj, ty przeciez matolku myslisz, ze bomby atomowe maja po to aby nas wszystkich zaraz wysadzic.

--
Karolek

31 Data: Kwiecien 29 2010 09:22:21
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-28 22:48, Karolek pisze:

Arek (G) pisze:


głownie to sie broni nie wyciaga jak nie ma zamiaru sie z niej
strzelac.

To twoje zdanie.

To wytłumacz po co taką broń się wyciąga? Przykłady z amerykańskich
filmów daruj sobie.


Po to, po co sie utrzymuje arsenaly atomowe, wojsko na calym swiecie itd.
Nie czekaj, ty przeciez matolku myslisz, ze bomby atomowe maja po to aby
nas wszystkich zaraz wysadzic.

A to ciekawe porównanie:) Pisałeś to na trzeźwo?

A.

32 Data: Kwiecien 29 2010 11:05:18
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: zbisa 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości

Po to, po co sie utrzymuje arsenaly atomowe, wojsko na calym swiecie itd.
Nie czekaj, ty przeciez matolku myslisz, ze bomby atomowe maja po to aby
nas wszystkich zaraz wysadzic.

A to ciekawe porównanie:) Pisałeś to na trzeźwo?

pewnie tak, ale juz "zapiął się" na swoje, jedynie słuszne poglądy na sprawę - nawet "matołki" z klawiatury Mu wyskakują...

--
serdeczności! zbisa

33 Data: Kwiecien 29 2010 16:22:02
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Arek (G) pisze:


A to ciekawe porównanie:)

Zalozenie jest identyczne.

Pisałeś to na trzeźwo?
 

A ty swojego posta pisales na trzezwo?

--
Karolek

34 Data: Kwiecien 28 2010 10:01:41
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: zbisa 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości

głownie to sie broni nie wyciaga jak nie ma zamiaru sie z niej strzelac.

To twoje zdanie.

kruca_bomba! jak przeszedłes obowiązkowe co 5 lat badania psycho... - przeciez pierwsze pytanie jakie pada to: "kiedy i po co wyciągnie Pan broń?"

--
serdeczności! zbisa

35 Data: Kwiecien 28 2010 17:24:28
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-04-28 10:01, zbisa pisze:

"kiedy i po co wyciągnie Pan
broń?"

Kto Ci to powiedział?

36 Data: Kwiecien 28 2010 22:49:41
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

zbisa pisze:


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości
głownie to sie broni nie wyciaga jak nie ma zamiaru sie z niej strzelac.

To twoje zdanie.

kruca_bomba! jak przeszedłes obowiązkowe co 5 lat badania psycho... - przeciez pierwsze pytanie jakie pada to: "kiedy i po co wyciągnie Pan broń?"



No ty ich z cala pewnoscia nie przeszedles :>

--
Karolek

37 Data: Kwiecien 29 2010 11:01:23
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: zbisa 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości

No ty ich z cala pewnoscia nie przeszedles :>

no cóż - rzeczywiście niezmiernie ciekawe rzeczy prawisz w tym watku...
a o wielu sprawach niewiele wiesz...
jak masz takie mozliwości to sprawdź sobie w rejestrze pozwoleń - wyniki badań tez tam są...

--
serdeczności! zbisa

38 Data: Kwiecien 29 2010 16:22:56
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

zbisa pisze:


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości
No ty ich z cala pewnoscia nie przeszedles :>

no cóż - rzeczywiście niezmiernie ciekawe rzeczy prawisz w tym watku...
a o wielu sprawach niewiele wiesz...
jak masz takie mozliwości to sprawdź sobie w rejestrze pozwoleń - wyniki badań tez tam są...


Dobrze ze ty wiesz :P

--
Karolek

39 Data: Kwiecien 28 2010 00:24:48
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Krzysiek 

Karolek pisze:

Pedro pisze:

Nasuwają mi się dwa wnioski.Po pierwsze trzeba mieć bezwzględnie zablkowane dzwi przed otwarciem z zewnątrz, w przeciwym przypadku można dostać kosę z niewiadomo kąd za jazdę i się zorientować że to koniec w momencie mdlenia. Po drugie później w TV widać mamę takiego synka jak ten pan z tylniej kanapy BMW która płacze i mówi jaki to dobry chłopak był, grzeczny, ułożony i źli bandyci go zabili.


Zgadza sie, chociaz nie mieszalbym do tego marki BMW.



Kasia Cichopek dowcip opowiadała...

Jak naszybciej zrobić sok z buraka?

Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.


Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.
A inaczej to mozesz spisac/zapamietac numer rejestracyjny, zadzwonic na policje i powiadomic, ze jada jacys najebani czy nacpani itd.



40 Data: Kwiecien 28 2010 05:42:33
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Krzysiek pisze:

Zgadza sie, chociaz nie mieszalbym do tego marki BMW.



Kasia Cichopek dowcip opowiadała...

Jak naszybciej zrobić sok z buraka?

To twoj mentor?
No nic, jaki narod, takie gwiazdy.

--
Karolek

41 Data: Kwiecien 28 2010 09:58:42
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: zbisa 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości

Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

wybacz, ale tego akurat bym nie polecał...
wyciągnięcie broni do postraszenia jest bardzo nierozsądne, zaś ostrzelanie łazjzy z gazówki jest bezsensowne i bezskuteczne.
Wozenie jej w schowku moze skutkować dla Ciebie nieprzyjemnymi konsekwencjami (np. leżenie pyskiem do asfaltu jak trafisz na nerwowych policjantów, zarzut niewłasciwego przechowywania broni itp.)

--
serdeczności! zbisa

42 Data: Kwiecien 28 2010 22:55:29
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

zbisa pisze:


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości
Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

wybacz, ale tego akurat bym nie polecał...

A czy ja gdzies polecam?

wyciągnięcie broni do postraszenia jest bardzo nierozsądne, zaś ostrzelanie łazjzy z gazówki jest bezsensowne i bezskuteczne.
Wozenie jej w schowku moze skutkować dla Ciebie nieprzyjemnymi konsekwencjami (np. leżenie pyskiem do asfaltu jak trafisz na nerwowych policjantów, zarzut niewłasciwego przechowywania broni itp.)


Lepiej nie strzelac, a takie lajzy na taki widok sraja pod siebie i uciekaja w podskokach.

--
Karolek

43 Data: Kwiecien 29 2010 09:24:02
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-28 22:55, Karolek pisze:
[...]

wyciągnięcie broni do postraszenia jest bardzo nierozsądne, zaś
ostrzelanie łazjzy z gazówki jest bezsensowne i bezskuteczne.
Wozenie jej w schowku moze skutkować dla Ciebie nieprzyjemnymi
konsekwencjami (np. leżenie pyskiem do asfaltu jak trafisz na
nerwowych policjantów, zarzut niewłasciwego przechowywania broni itp.)


Lepiej nie strzelac, a takie lajzy na taki widok sraja pod siebie i
uciekaja w podskokach.

Aż trafisz na takiego, który zamiast uciekać wyciągnie również coś i jeszcze szybciej tego użyje. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Chyba za dużo filmów z Bronsonem widziałeś.

A.

44 Data: Kwiecien 29 2010 16:24:44
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Arek (G) pisze:

Lepiej nie strzelac, a takie lajzy na taki widok sraja pod siebie i
uciekaja w podskokach.

Aż trafisz na takiego, który zamiast uciekać wyciągnie również coś i jeszcze szybciej tego użyje. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Chyba za dużo filmów z Bronsonem widziałeś.

Gdzie wyczytales, w tym co napisalem, ze niczym nie ryzykujesz i metoda jest bezpieczna, humanitarna itp.?
Prosze o cytat, albo przestan sobie dopowiadac i pieprzyc.


--
Karolek

45 Data: Kwiecien 29 2010 18:07:55
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-29 16:24, Karolek pisze:

Arek (G) pisze:

Lepiej nie strzelac, a takie lajzy na taki widok sraja pod siebie i
uciekaja w podskokach.

Aż trafisz na takiego, który zamiast uciekać wyciągnie również coś i
jeszcze szybciej tego użyje. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Chyba za
dużo filmów z Bronsonem widziałeś.

Gdzie wyczytales, w tym co napisalem, ze niczym nie ryzykujesz i metoda
jest bezpieczna, humanitarna itp.?
Prosze o cytat, albo przestan sobie dopowiadac i pieprzyc.


Czyli piszesz dla idei zaistnienia? Czy pokazania jaki to jesteś kozak?

A.

46 Data: Kwiecien 30 2010 05:50:54
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Arek (G) pisze:

W dniu 2010-04-29 16:24, Karolek pisze:
Arek (G) pisze:

Lepiej nie strzelac, a takie lajzy na taki widok sraja pod siebie i
uciekaja w podskokach.

Aż trafisz na takiego, który zamiast uciekać wyciągnie również coś i
jeszcze szybciej tego użyje. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Chyba za
dużo filmów z Bronsonem widziałeś.

Gdzie wyczytales, w tym co napisalem, ze niczym nie ryzykujesz i metoda
jest bezpieczna, humanitarna itp.?
Prosze o cytat, albo przestan sobie dopowiadac i pieprzyc.


Czyli piszesz dla idei zaistnienia?

Czy to oznacza, ze nie jestes w stanie wskazac tego fragmentu i po prostu dopisujesz sobie to co chcesz?

Czy pokazania jaki to jesteś kozak?

Tak, zawsze marzylem o tym, aby pokazac jaki ze mnie kozak takiemu smarkaczowi mentalnemu jak ty :P
Ciekawe w jakim celu ty produkujesz te bajki w swoich postach?


--
Karolek

47 Data: Maj 05 2010 17:10:07
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-30 05:50, Karolek pisze:

Arek (G) pisze:
W dniu 2010-04-29 16:24, Karolek pisze:
Arek (G) pisze:

Lepiej nie strzelac, a takie lajzy na taki widok sraja pod siebie i
uciekaja w podskokach.

Aż trafisz na takiego, który zamiast uciekać wyciągnie również coś i
jeszcze szybciej tego użyje. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Chyba za
dużo filmów z Bronsonem widziałeś.

Gdzie wyczytales, w tym co napisalem, ze niczym nie ryzykujesz i metoda
jest bezpieczna, humanitarna itp.?
Prosze o cytat, albo przestan sobie dopowiadac i pieprzyc.


Czyli piszesz dla idei zaistnienia?

Czy to oznacza, ze nie jestes w stanie wskazac tego fragmentu i po
prostu dopisujesz sobie to co chcesz?

Znaczy się potwierdzasz, że proponujesz metodę bardziej ryzykowną i niebezpieczną?

A.

48 Data: Maj 05 2010 17:39:45
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Arek (G) pisze:


Czy to oznacza, ze nie jestes w stanie wskazac tego fragmentu i po
prostu dopisujesz sobie to co chcesz?

Znaczy się potwierdzasz, że proponujesz metodę bardziej ryzykowną i niebezpieczną?


Znaczy sie ze nie masz zamiaru sie przyznac, ze klamiesz i dopisujesz to co by ci pasowalo?


--
Karolek

49 Data: Maj 05 2010 22:12:38
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-05-05 17:39, Karolek pisze:

Arek (G) pisze:


Czy to oznacza, ze nie jestes w stanie wskazac tego fragmentu i po
prostu dopisujesz sobie to co chcesz?

Znaczy się potwierdzasz, że proponujesz metodę bardziej ryzykowną i
niebezpieczną?


Znaczy sie ze nie masz zamiaru sie przyznac, ze klamiesz i dopisujesz to
co by ci pasowalo?


Norma.

50 Data: Maj 10 2010 09:30:23
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-05 17:39, Karolek pisze:

Arek (G) pisze:


Czy to oznacza, ze nie jestes w stanie wskazac tego fragmentu i po
prostu dopisujesz sobie to co chcesz?

Znaczy się potwierdzasz, że proponujesz metodę bardziej ryzykowną i
niebezpieczną?


Znaczy sie ze nie masz zamiaru sie przyznac, ze klamiesz i dopisujesz to
co by ci pasowalo?

A możesz wskazać w którym momencie kłamie? I tak retorycznie, dlaczego w swojej odpowiedzi wyciąłeś niewygodny dla Ciebie cytat?

A.

51 Data: Kwiecien 28 2010 12:01:14
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości grup

Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

probowales, czy tylko teoretyzujesz?

pamietaj ze nie ty jeden mozesz miec bron, a nie posiadajac ostrej, mozesz miec niemila sytuacje spojrzec w cudza lufe i zastanawiac sie czy to zabawka, gazowa, czy jednak wlasnie twoje zycie sie konczy

52 Data: Kwiecien 28 2010 22:52:00
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

szerszen pisze:



Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości grup
Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

probowales, czy tylko teoretyzujesz?


Raz.
Uciekli z piskiem opon.

pamietaj ze nie ty jeden mozesz miec bron, a nie posiadajac ostrej, mozesz miec niemila sytuacje spojrzec w cudza lufe i zastanawiac sie czy to zabawka, gazowa, czy jednak wlasnie twoje zycie sie konczy

Nie napisalem, ze to metoda bezpieczna tylko, ze szybko dzialajaca na szukajacych guza.

--
Karolek

53 Data: Kwiecien 29 2010 09:32:14
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-28 22:52, Karolek pisze:

Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości grup


Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.

probowales, czy tylko teoretyzujesz?


Raz.
Uciekli z piskiem opon.

Raz trafiłeś na dzieciaków szukających zaczepki i się udało:) Brawo!

pamietaj ze nie ty jeden mozesz miec bron, a nie posiadajac ostrej,
mozesz miec niemila sytuacje spojrzec w cudza lufe i zastanawiac sie
czy to zabawka, gazowa, czy jednak wlasnie twoje zycie sie konczy

Nie napisalem, ze to metoda bezpieczna tylko, ze szybko dzialajaca na
szukajacych guza.

Zajebista metoda, dwa razy nie polecą w Twoją stronę "kurwy i pedały" a inny razem poleci coś co definitywnie uwolni Cię od wszelkich planów na przyszłość.

54 Data: Kwiecien 29 2010 16:28:54
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Arek (G) pisze:

Raz.
Uciekli z piskiem opon.

Raz trafiłeś na dzieciaków szukających zaczepki i się udało:) Brawo!


No i?
Zamiast sie szarpac z jakimis palantami sprawe szybko zamknalem.

Nie napisalem, ze to metoda bezpieczna tylko, ze szybko dzialajaca na
szukajacych guza.

Zajebista metoda, dwa razy nie polecą w Twoją stronę "kurwy i pedały" a inny razem poleci coś co definitywnie uwolni Cię od wszelkich planów na przyszłość.


O wow, to zes wymyslil.
A moze kiedys trafisz na takich co w ogole nie beda pyskowac tylko odrazu cie odstrzela... a moze... tak sobie pierdolic mozemy do wieczora.
Zreszta ja nie polecalem machac bronia, tylko napisalem ze szybko dziala.
A ze ryzyko jest... ryzyko zawsze jakies jest.

--
Karolek

55 Data: Kwiecien 29 2010 18:10:23
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-29 16:28, Karolek pisze:

Arek (G) pisze:

Raz.
Uciekli z piskiem opon.

Raz trafiłeś na dzieciaków szukających zaczepki i się udało:) Brawo!


No i?
Zamiast sie szarpac z jakimis palantami sprawe szybko zamknalem.

Można jeszcze szybciej olać gamoni i o sprawie zapomnieć.

Nie napisalem, ze to metoda bezpieczna tylko, ze szybko dzialajaca na
szukajacych guza.

Zajebista metoda, dwa razy nie polecą w Twoją stronę "kurwy i pedały"
a inny razem poleci coś co definitywnie uwolni Cię od wszelkich planów
na przyszłość.


O wow, to zes wymyslil.
A moze kiedys trafisz na takich co w ogole nie beda pyskowac tylko
odrazu cie odstrzela... a moze... tak sobie pierdolic mozemy do wieczora.
Zreszta ja nie polecalem machac bronia, tylko napisalem ze szybko dziala.
A ze ryzyko jest... ryzyko zawsze jakies jest.

No dobra ustalmy, że brandzlowanie się bronią przed kim popadnie jest dobrą metodą. Tak nawiasem, polecam jakiegoś lekarza.

A.

56 Data: Kwiecien 30 2010 05:47:08
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Arek (G) pisze:

No i?
Zamiast sie szarpac z jakimis palantami sprawe szybko zamknalem.

Można jeszcze szybciej olać gamoni i o sprawie zapomnieć.

Jezeli pozwola sie olac.


O wow, to zes wymyslil.
A moze kiedys trafisz na takich co w ogole nie beda pyskowac tylko
odrazu cie odstrzela... a moze... tak sobie pierdolic mozemy do wieczora.
Zreszta ja nie polecalem machac bronia, tylko napisalem ze szybko dziala.
A ze ryzyko jest... ryzyko zawsze jakies jest.

No dobra ustalmy, że brandzlowanie się bronią przed kim popadnie jest dobrą metodą.


Musisz wypaczyc to co napisalem, aby choc troche pasowalo do twojego zdania.

Tak nawiasem, polecam jakiegoś lekarza.

O wow, to zes mi dojebal.
Kiedy konczysz podstawowke?


--
Karolek

57 Data: Maj 03 2010 13:07:12
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Plumpi 

Użytkownik "Bydlę"  napisał w wiadomości

A rozmawialiście o machaniu bronią.
Zaś piszesz o chowaniu dłoni.

Jakby nie patrzeć - nie na temat.

Jak najbardziej na temat. Machanie bronią także daje niepewność czy jest to broń ostra czy gazowa, czy też może zabawka. Także i moje schowanie ręki pod kurtkę dało niepewność oprychom, a nie wyciągąłem broni, bo jej po prostu nie miałem. Jak się okazało samo postraszenie było wystarczająco skuteczne.
Nawet jak ktoś posiada przy sobie broń, widząc wycelowaną w siebie lufę będzie się zastanawiał czy jest to broń ostra, gazowa czy też zabawka. Ten, kto pierwszy wyciągnie ma przewagę i tylko od determinacji drugiej strony zalezy czy sięgnie po swoją broń, oczywiście pod warunkiem, że ją ma.
W moim przypadku zagrywka z bronią pod kurtką miała też inne znaczenie. Po prostu miała skupić uwagę oprychów na tej ręce dając mi całkowitą swobodę i możliwość operowania pojemnikiem z gazem przy pomocy drugiej ręki oraz czas na obezwładnienie obydwu oprychów.

58 Data: Maj 03 2010 13:26:27
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Bydlę 

On 2010-05-03 13:07:12 +0200, "Plumpi"  said:

Użytkownik "Bydlę"  napisał w wiadomości
A rozmawialiście o machaniu bronią.
Zaś piszesz o chowaniu dłoni.

Jakby nie patrzeć - nie na temat.

Jak najbardziej na temat.

Zabrakło uśmieszku:  ;-)

A serio - czym innym jest udawanie, że się coś przy pasie ma, a czym innym eksponowanie broni (dowolnej).
W tym znaczeniu opowieść była nie na temat.
:-)




--
Bydlę

59 Data: Maj 05 2010 17:08:01
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-05-03 13:07, Plumpi pisze:

Użytkownik "Bydlę"  napisał w wiadomości


A rozmawialiście o machaniu bronią.
Zaś piszesz o chowaniu dłoni.

Jakby nie patrzeć - nie na temat.

Jak najbardziej na temat. Machanie bronią także daje niepewność czy jest
to broń ostra czy gazowa, czy też może zabawka. Także i moje schowanie
ręki pod kurtkę dało niepewność oprychom, a nie wyciągąłem broni, bo jej
po prostu nie miałem. Jak się okazało samo postraszenie było
wystarczająco skuteczne.
Nawet jak ktoś posiada przy sobie broń, widząc wycelowaną w siebie lufę
będzie się zastanawiał czy jest to broń ostra, gazowa czy też zabawka.
Ten, kto pierwszy wyciągnie ma przewagę i tylko od determinacji drugiej
strony zalezy czy sięgnie po swoją broń, oczywiście pod warunkiem, że ją
ma.
W moim przypadku zagrywka z bronią pod kurtką miała też inne znaczenie.
Po prostu miała skupić uwagę oprychów na tej ręce dając mi całkowitą
swobodę i możliwość operowania pojemnikiem z gazem przy pomocy drugiej
ręki oraz czas na obezwładnienie obydwu oprychów.

No właśnie to jest pewna różnica. Ty trafiłeś na kolesi którzy nie mieli broni i się przestraszyli. Teraz wyobraź sobie dokładnie taką samą sytuację ale goście mają broń i nie mają oporów z użyciem jej. Jeżeli włożyłeś rękę tylko pod kurtkę, może od razu nie będzie strzelał, ale jeżeli wyciągniesz nawet atrapę w jego kierunku, to może być już mniej wesoło. No chyba, że jesteś takim rewolwerowcem jak Karolek, wówczas problemu nie ma;)

A.

60 Data: Maj 06 2010 16:17:31
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Plumpi 

Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości

No właśnie to jest pewna różnica. Ty trafiłeś na kolesi którzy nie mieli broni i się przestraszyli. Teraz wyobraź sobie dokładnie taką samą sytuację ale goście mają broń i nie mają oporów z użyciem jej. Jeżeli włożyłeś rękę tylko pod kurtkę, może od razu nie będzie strzelał, ale jeżeli wyciągniesz nawet atrapę w jego kierunku, to może być już mniej wesoło. No chyba, że jesteś takim rewolwerowcem jak Karolek, wówczas problemu nie ma;)

W przypadku jazdy samochodem i wyciągnięcia broni w czyjąś stronę także jest kwestia czy po drugiej stronie jest broń czy też nie. Poza tym nie każdy posiadający broń nie ma skrupułów, a ponadto nie każdy od rzau sięga po broń, kiedy widzi wycelowaną w siebie lufę.
Ponadto pozostaje jeszcze reakcja obronna. W razie gdybym zobaczył, ze któryś z nich wyciąga broń to prawdopodobnie natychmiast oddał bym portfel, zegarek i wszystko co miałem wartościowego przy sobie, aby uniknąć strzelaniny, bo i tak nie miał bym szans :) Teraz nie wiem czy zdecydował bym się na atak gazem paraliżującym.

61 Data: Maj 08 2010 09:24:57
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: J.F. 

On Thu, 6 May 2010 16:17:31 +0200,  Plumpi wrote:

a ponadto nie każdy od rzau sięga po
broń, kiedy widzi wycelowaną w siebie lufę.
Ponadto pozostaje jeszcze reakcja obronna. W razie gdybym zobaczył, ze
któryś z nich wyciąga broń to prawdopodobnie natychmiast oddał bym portfel,
zegarek i wszystko co miałem wartościowego przy sobie, aby uniknąć
strzelaniny, bo i tak nie miał bym szans :)

Ale jakby ci wartosciowego pistoletu nie zabrali, to strzelilbys w
plecy :-P

J.

62 Data: Maj 08 2010 09:52:05
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Plumpi 

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Ale jakby ci wartosciowego pistoletu nie zabrali, to strzelilbys w
plecy :-P

Gazem z puszki ? ;D

63 Data: Kwiecien 29 2010 09:50:51
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości grup

Uciekli z piskiem opon.

pogratulowac szczescia

Nie napisalem, ze to metoda bezpieczna tylko, ze szybko dzialajaca na szukajacych guza.

tylko to taka swoista rosysjska ruletka, moze dzialac w obie strony

znam wsrod moich znajomych 3 przypadku pokazania broni, na szczescie w zadnym z nich nikomu sie nic nie stalo, ale tylko jeden zakonczyl sie pozytywnie

64 Data: Kwiecien 29 2010 16:29:55
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

szerszen pisze:



Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości grup
Uciekli z piskiem opon.

pogratulowac szczescia

Nie napisalem, ze to metoda bezpieczna tylko, ze szybko dzialajaca na szukajacych guza.

tylko to taka swoista rosysjska ruletka, moze dzialac w obie strony

znam wsrod moich znajomych 3 przypadku pokazania broni, na szczescie w zadnym z nich nikomu sie nic nie stalo, ale tylko jeden zakonczyl sie pozytywnie

Ryzyko zawsze jest :>
Dziwne, ze wszyscy przeczytali tylko jedno zdanie z mojego posta :P

--
Karolek

65 Data: Kwiecien 29 2010 18:11:23
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-29 16:29, Karolek pisze:

szerszen pisze:


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości grup


Uciekli z piskiem opon.

pogratulowac szczescia

Nie napisalem, ze to metoda bezpieczna tylko, ze szybko dzialajaca na
szukajacych guza.

tylko to taka swoista rosysjska ruletka, moze dzialac w obie strony

znam wsrod moich znajomych 3 przypadku pokazania broni, na szczescie w
zadnym z nich nikomu sie nic nie stalo, ale tylko jeden zakonczyl sie
pozytywnie

Ryzyko zawsze jest :>
Dziwne, ze wszyscy przeczytali tylko jedno zdanie z mojego posta :P

Owszem ale są dwie możliwości, można je minimalizować albo maksymalizować. Ty polecasz to drugie. I rzucasz się, gdy nikt tego nie popiera.

A.

66 Data: Kwiecien 30 2010 05:44:00
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Arek (G) pisze:

Owszem ale są dwie możliwości, można je minimalizować albo maksymalizować. Ty polecasz to drugie. I rzucasz się, gdy nikt tego nie popiera.


Wskaz miejsce, w ktorym to polecilem.
Wskaz, albo zamilknij.


--
Karolek

67 Data: Maj 05 2010 17:08:43
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-30 05:44, Karolek pisze:

Owszem ale są dwie możliwości, można je minimalizować albo
maksymalizować. Ty polecasz to drugie. I rzucasz się, gdy nikt tego
nie popiera.


Wskaz miejsce, w ktorym to polecilem.
Wskaz, albo zamilknij.

Ale co? Masz problemy ze wzrokiem? Przeczytaj co piszesz, niemal w każdym poście w tym wątku.

A.

68 Data: Maj 05 2010 17:37:21
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Arek (G) pisze:

W dniu 2010-04-30 05:44, Karolek pisze:

Owszem ale są dwie możliwości, można je minimalizować albo
maksymalizować. Ty polecasz to drugie. I rzucasz się, gdy nikt tego
nie popiera.


Wskaz miejsce, w ktorym to polecilem.
Wskaz, albo zamilknij.

Ale co? Masz problemy ze wzrokiem? Przeczytaj co piszesz, niemal w każdym poście w tym wątku.

A ty masz problemy ze zrozumieniem slowa pisanego?
Wskaz, albo nie wciskaj kitu.


--
Karolek

69 Data: Kwiecien 30 2010 10:45:45
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: MichałG 

Karolek pisze:

Pedro pisze:

Nasuwają mi się dwa wnioski.Po pierwsze trzeba mieć bezwzględnie zablkowane dzwi przed otwarciem z zewnątrz, w przeciwym przypadku można dostać kosę z niewiadomo kąd za jazdę i się zorientować że to koniec w momencie mdlenia. Po drugie później w TV widać mamę takiego synka jak ten pan z tylniej kanapy BMW która płacze i mówi jaki to dobry chłopak był, grzeczny, ułożony i źli bandyci go zabili.


Zgadza sie, chociaz nie mieszalbym do tego marki BMW.

Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.


Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni,


dzidzi juz nie spi....? ojojj...  <szok>


M.

70 Data: Kwiecien 27 2010 20:59:49
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: bratPit 


Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza
Wielkiego (miałem włączony kierunkowskaz) , przede mną jechało BMW 1 i nie miało kierunkowskazu,

ze zgarbienia zauważyłem że BMW podjeżdża do przodu, pasażer przedniego siedzenia oraz pasażerowie tylniego siedzenia patrzą się na mnie i wyginają twarze. Kiwnąłem głową i otworzyłem okno. Pasażer z tyłu otworzył drzwi i powiedział żebym się nie gapił, zapytałem czemu, stwierdził że mi przypierdoli a jak mam jaja to żebym zjechał w Henryka Brodatego to mi "wyjebie jedynkę z przodu, dojebie a później będę mu mlaskał laskę" cały czas mocno podkreślał "PEDALE", zszokowany patrzyłem na pana i zastanawiałem się co będzie dalej

cóż, najlepiej olać, to jakiś zbuntowany dreso-pryszcz chciał się wyżyć,
jeżeli mocno Ci podniósł ciśnienie i chcesz mu dać nauczkę trzeba było zapamiętać numery, przez zaprzyjaźnione osoby ustalić gdzie mieszka, wziąć ekipę kolegów z siłowni i wywieźć debila do lasu za miasto, niech sie rozbierze do majtek i go tak zostawić niech wraca,
brat

71 Data: Kwiecien 27 2010 21:35:49
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Krzysztof 45 

bratPit napisał(a):


...] wywieźć debila do lasu za miasto, niech sie rozbierze do majtek i go tak zostawić niech wraca,

Zanim sie go zostawi, daje mu się łopatę i każe kopać słuszny dołek.
--
Krzysiek

72 Data: Kwiecien 27 2010 22:01:38
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: bratPit 

...] wywieźć debila do lasu za miasto, niech sie rozbierze do majtek i go tak zostawić niech wraca,

Zanim sie go zostawi, daje mu się łopatę i każe kopać słuszny dołek.

można, ale nie musiałby mu już nic dawać, cwaniaczek byłby 'posrany' już na sam widok otoczenia,

brat

73 Data: Kwiecien 27 2010 22:42:35
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Plumpi 

Użytkownik "bratPit"  napisał w wiadomości

Zanim sie go zostawi, daje mu się łopatę i każe kopać słuszny dołek.

można, ale nie musiałby mu już nic dawać, cwaniaczek byłby 'posrany' już na sam widok otoczenia,

Z reguły takie cwaniaczki to wielkie gieroje jak w kupie. Jak by mu przyszło do konfrontacji sam na sam to najprawdopodobniej "spieprzał by gdzie pieprz rośnie". Kiedyś zdarzyło mi się natrafić na takiego bałwana. Wyskoczył do mnie na skrzyżowaniu, żeby sobie potrzaskać drzwiami mojego samochodu. Ruszyłem kawałek do przodu. Stając w poprzek drogi, zablokowałem mu możliwość ucieczki drugim pasem ruchu. Zatrzymałem auto, spokojnie wyszedłem, podszedłem do jego samochodu, wyjąłem komórkę, udałem, że wybieram numer i że rozmawiam z osobą, z którą jestem w dużych zażyłościach, podając numer rejestracyjny i prosząc o podesłanie patrolu na to skrzyżowanie, po czym grzecznie go zapytałem czy życzy sobie dłuższą rozmowę wychowawczą z policją o swoich przeżyciach, tracąc czas i pieniądze, czy też jednak woli od razu wpierdal, bo komendant pyta czy ma wysłać chłopaków z drogówki czy też chłopaków z prewencji.
Wcisnął się w fotel i już ani słowem się nie odezwał :D

74 Data: Kwiecien 27 2010 23:37:42
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: bratPit 


Zanim sie go zostawi, daje mu się łopatę i każe kopać słuszny dołek.

można, ale nie musiałby mu już nic dawać, cwaniaczek byłby 'posrany' już na sam widok otoczenia,

Z reguły takie cwaniaczki to wielkie gieroje jak w kupie. Jak by mu przyszło do konfrontacji sam na sam to najprawdopodobniej "spieprzał by gdzie pieprz rośnie".

to prawda, czasem nawet w kupie nie są gieroje, widziałem sytuację w której dwóch kierowców wysiadło, dali sobie kulturalnie po mordzie, z jednego z nich zaczęli wysiadać inni pasażerowie ale jak widzieli co sie dzieje szybko zrobili odwrót dając owym jegomościom równe szanse,
generalnie bywa różnie, kolega ostatnio miał sytuację w Skawinie w której najpierw jemu zajechał gość drogę, później on temu 'zajeżdżaczowi', w finale obaj wysiedli, 'zajeżdżacz' był duży chłop ale trafiła kosa na kamień bo kolega mimo, iz niższy to trenował boks, cały czas ćwiczy w siłowni, a że nie chciał tamtemu specjalnie krzywdy robić więc go trochę potrzepał za bety i się rozstali, natomiast gdyby ktoś inny był w tej sytuacji mogłoby być niesympatycznie :/

brat

75 Data: Kwiecien 28 2010 12:06:14
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Krzysztof 45"  napisał w wiadomości grup

Zanim sie go zostawi, daje mu się łopatę i każe kopać słuszny dołek.

u mnie na osiedli, dwoch takich kozakow wywiezli do lasu, wyjeli dwa kanistry z bagaznika i ich oblali, kolesie byli tak posrani ze strachu, ze nie zauwazyli ze to woda, ale poskutkowalo, od tamtej pory byl z nimi spokoj

76 Data: Kwiecien 28 2010 09:19:49
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: krzysiek82 

bratPit pisze:

cóż, najlepiej olać, to jakiś zbuntowany dreso-pryszcz chciał się wyżyć,
jeżeli mocno Ci podniósł ciśnienie i chcesz mu dać nauczkę trzeba było zapamiętać numery, przez zaprzyjaźnione osoby ustalić gdzie mieszka, wziąć ekipę kolegów z siłowni i wywieźć debila do lasu za miasto, niech sie rozbierze do majtek i go tak zostawić niech wraca,
brat

też tak myślałem, po wcieleniu planu w życie miałem więcej problemów z prawem niż co warte, teraz już wiem spisuje tablice zgłaszam na policję, sprawę o znieważenie i dalej sprawa się toczy (nie sprawdzałem jeszcze w praktyce)

--
krzysiek82

77 Data: Kwiecien 28 2010 12:42:50
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Neo[EZN] 

też tak myślałem, po wcieleniu planu w życie miałem więcej problemów z prawem niż co warte, teraz już wiem spisuje tablice zgłaszam na policję, sprawę o znieważenie i dalej sprawa się toczy (nie sprawdzałem jeszcze w praktyce)

I prawidłowo!

78 Data: Kwiecien 28 2010 12:50:54
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: ducze 

Neo[EZN] pisze:

też tak myślałem, po wcieleniu planu w życie miałem więcej problemów z prawem niż co warte, teraz już wiem spisuje tablice zgłaszam na policję, sprawę o znieważenie i dalej sprawa się toczy (nie sprawdzałem jeszcze w praktyce)

I prawidłowo!

Ale policja też w sumie prawidłowo umarza takie coś z automatu (brak dowodów).

Z ciekawości złożyłem zawiadomienie o groźby, jak mi jakiś pacan z allegro wygrażał przez telefon (nie nagrałem) i później jakiegoś maila wyskrobał z nawiązaniem do tychże gróźb (ale samego grożenia już w mailu raczej nie było, chociaż wg mnie były). Zgłoszenie przyjęli, ale po dobrych kilku miesiącach dostałem pismo, że sprawę umorzyli z powodu "braku wyczerpania znamion przestępstwa"... Gości o całym "dochodzeniu" przeciwko niemu nawet nie wiedział...

79 Data: Maj 02 2010 00:56:29
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: daxus 

W dniu 28-04-2010 12:50, ducze pisze:

Neo[EZN] pisze:
też tak myślałem, po wcieleniu planu w życie miałem więcej problemów
z prawem niż co warte, teraz już wiem spisuje tablice zgłaszam na
policję, sprawę o znieważenie i dalej sprawa się toczy (nie
sprawdzałem jeszcze w praktyce)

I prawidłowo!

Ale policja też w sumie prawidłowo umarza takie coś z automatu (brak
dowodów).

Z ciekawości złożyłem zawiadomienie o groźby, jak mi jakiś pacan z
allegro wygrażał przez telefon (nie nagrałem) i później jakiegoś maila
wyskrobał z nawiązaniem do tychże gróźb (ale samego grożenia już w mailu
raczej nie było, chociaż wg mnie były). Zgłoszenie przyjęli, ale po
dobrych kilku miesiącach dostałem pismo, że sprawę umorzyli z powodu
"braku wyczerpania znamion przestępstwa"... Gości o całym "dochodzeniu"
przeciwko niemu nawet nie wiedział...

naprawdę sądzisz, że było jakieś "dochodzenie" ?

80 Data: Kwiecien 27 2010 21:22:27
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jarek 

Witam!

Pedro pisze:

Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej
sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że
wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci
ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.

Spokojnie wyjąć telefon, włączyć kamerę i zacząć kręcić. Ew. jak nie ma
kamery to zrobić zdjęcie. Sprawdziłem dwa razy na takich wariatach -
działa doskonale.

Pozdrawiam
Jarek

81 Data: Kwiecien 27 2010 21:48:15
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-27 21:22, Jarek pisze:

Witam!

Pedro pisze:
Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej
sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że
wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci
ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.

Spokojnie wyjąć telefon, włączyć kamerę i zacząć kręcić. Ew. jak nie ma
kamery to zrobić zdjęcie. Sprawdziłem dwa razy na takich wariatach -
działa doskonale.

Różnie to bywa. Jak koleś już tak się ciśnieniował bez powodu, to jak bardziej go wkurzysz, może kretyn nie zapanować nad sobą. Cholera wie co może się wydarzyć.

A.

82 Data: Kwiecien 27 2010 21:55:36
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Michał Gut 

potem z numerami zglosic sie na policje i zglosic grozby karalne. na pytanie policjanta czy czujesz sie zagrozony odowiadasz tak czuje sie zagrozony. potem sprawa z kodeksu wykroczen, zawias.

ponadto mozesz probowac jeszcze zglosic niebezpieczna jazde podajac jego blachy(i jadac za nim podajac jego pozycje).

83 Data: Kwiecien 27 2010 15:00:02
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: witek 

Michał Gut wrote:

potem z numerami zglosic sie na policje i zglosic grozby karalne. na pytanie policjanta czy czujesz sie zagrozony odowiadasz tak czuje sie zagrozony. potem sprawa z kodeksu wykroczen, zawias.

aha,
policja po numerach przyjdzie do wlasciciela i przedstawi mu sytuację, że jan kowalski z ulicy Karkonoskiej zglosil grozby karalne i oni chca ustalic kto wowczas jechal.
Wlasciciel odpowiada, ze nikt, ale chetnie sobie z panbem janem kowalskim z karkonoskiej porozmawia na osobnosci.
a policja ci odpisze, że z powodu niewykrycia psrawcy sprawa została umorzona.



ponadto mozesz probowac jeszcze zglosic niebezpieczna jazde podajac jego blachy(i jadac za nim podajac jego pozycje).

komu i po co?

84 Data: Kwiecien 28 2010 10:38:02
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Michał Gut 

policji zeby go zatrzymali

85 Data: Kwiecien 28 2010 10:53:14
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: maky 

Tak, tak. Sprawa się komplikuje jak na takiego gościa dwa razy do roku jest taka skarga. Zawsze warto też wrzucić gdzieś na net numery wozu - ktoś potem może to wykorzystać. Odpuścić to znaczy hodować gnoja.



On 2010-04-27 22:00, witek wrote:

Michał Gut wrote:
potem z numerami zglosic sie na policje i zglosic grozby karalne. na
pytanie policjanta czy czujesz sie zagrozony odowiadasz tak czuje sie
zagrozony. potem sprawa z kodeksu wykroczen, zawias.

aha,
policja po numerach przyjdzie do wlasciciela i przedstawi mu sytuację,
że jan kowalski z ulicy Karkonoskiej zglosil grozby karalne i oni chca
ustalic kto wowczas jechal.
Wlasciciel odpowiada, ze nikt, ale chetnie sobie z panbem janem
kowalskim z karkonoskiej porozmawia na osobnosci.
a policja ci odpisze, że z powodu niewykrycia psrawcy sprawa została
umorzona.



ponadto mozesz probowac jeszcze zglosic niebezpieczna jazde podajac
jego blachy(i jadac za nim podajac jego pozycje).

komu i po co?

86 Data: Kwiecien 28 2010 10:43:07
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: DJ 

On 2010-04-27 21:55:36 +0200, =?iso-8859-2?Q?Micha=B3_Gut?=  said:

potem z numerami zglosic sie na policje i zglosic grozby karalne.

Zasada numer jeden - władza chroni swoje "członki".
Choć pomiędzy PP a SM były ostre nieoficjalne zatargi, to osobiście mocno wątpię aby władza wystąpiła oficjalnie przeciwko władzy.

na pytanie policjanta czy czujesz sie zagrozony odowiadasz tak czuje sie zagrozony. potem sprawa z kodeksu wykroczen, zawias.

Sprawa zostanie umorzona, na przykład z braku znamion. Albo z tysiąca innych powodów.
Poza tym kolega "Strasznika" drugi strasznik zezna że takie zdarzenie nie miało miejsca. A każdy sąd da wiarę "funkcjonariuszowi", nie obywatelowi. No chyba że obywateli byłoby ze 10 do świadczenia. Albo lepiej 20.
Dowód w postaci zdjęć czy filmu, sąd może spokojnie odrzucić.
A jak będzie się obywatel naprzykrzać na komisariacie, to i jego postraszą czymkolwiek żeby się odczepił.

ponadto mozesz probowac jeszcze zglosic niebezpieczna jazde podajac jego blachy(i jadac za nim podajac jego pozycje).

Ja bym to olał. Dopóki nikomu nie stała się jakaś znaczna krzywda.
A całe zjawisko jest przejawem arogancji władzy, z którym mamy do czynienia również w każdym urzędzie, czy to państwowym, czy samorządowym.
Możnaby władzę porównać do tych z BMW, z innego wątku dziś. Bardzo znacznej różnicy nie ma.

--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu

87 Data: Kwiecien 28 2010 13:20:18
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: kamil 



"Michał Gut"  wrote in message

potem z numerami zglosic sie na policje i zglosic grozby karalne. na pytanie policjanta czy czujesz sie zagrozony odowiadasz tak czuje sie zagrozony. potem sprawa z kodeksu wykroczen, zawias.

Tak, to moze sie przytrafic bohaterom kreskowek edukacyjnych dla gimnazjalistow.

W realnym zyciu sprawa w sadzie skonczy sie Twoim "a bo on brzydko krzyczal" przeciwko czterem swiadkom z tego samochodu "jechalismy z kompotem do chorej cioci, zajechal nam taki w cinkocinko droge i jeszcze wygrazal". Po umorzeniu jakas anonimowa osoba wpadnie do Ciebie porozmawiac przy herbatce i ciastkach, po czym kilka tygodni spedzisz w gipsie.


Pozdrawiam
Kamil

88 Data: Kwiecien 28 2010 22:21:58
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: maky 

Tak, tak, tak. Sam już spotkałeś się z taką sytuacją czy może znasz kogoś kto tak miał? Prawdziwych 'chłopców z miasta' jest naprawdę niewielu. Większość buraków tylko się podszywa. ;)


On 2010-04-28 14:20, kamil wrote:



"Michał Gut"  wrote in message

potem z numerami zglosic sie na policje i zglosic grozby karalne. na
pytanie policjanta czy czujesz sie zagrozony odowiadasz tak czuje sie
zagrozony. potem sprawa z kodeksu wykroczen, zawias.

Tak, to moze sie przytrafic bohaterom kreskowek edukacyjnych dla
gimnazjalistow.

W realnym zyciu sprawa w sadzie skonczy sie Twoim "a bo on brzydko
krzyczal" przeciwko czterem swiadkom z tego samochodu "jechalismy z
kompotem do chorej cioci, zajechal nam taki w cinkocinko droge i jeszcze
wygrazal". Po umorzeniu jakas anonimowa osoba wpadnie do Ciebie
porozmawiac przy herbatce i ciastkach, po czym kilka tygodni spedzisz w
gipsie.


Pozdrawiam
Kamil



89 Data: Kwiecien 29 2010 09:18:34
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: kamil 



"maky"  wrote in message

Tak, tak, tak. Sam już spotkałeś się z taką sytuacją czy może znasz kogoś kto tak miał? Prawdziwych 'chłopców z miasta' jest naprawdę niewielu. Większość buraków tylko się podszywa. ;)

Bedzisz sprawdzac, bo jakis chloptas pokrzyczal na skrzyzowaniu? Mnie szkoda nerwow.



Pozdrawiam
Kamil

90 Data: Kwiecien 27 2010 23:32:28
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Urko 

On 27 Kwi, 21:22, Jarek  wrote:

Witam!

Pedro pisze:

> Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej
> sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że
> wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci
> ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.

Spokojnie wyjąć telefon, włączyć kamerę i zacząć kręcić. Ew. jak nie ma
kamery to zrobić zdjęcie. Sprawdziłem dwa razy na takich wariatach -
działa doskonale.

Spokojnie oni zajeżdżają mu drogę, wysiadają, już mocno wqrzeni
odbierają telefon oklepując conieco.... :(

91 Data: Kwiecien 28 2010 21:05:48
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Pedro 


Spokojnie oni zajeżdżają mu drogę, wysiadają, już mocno wqrzeni
odbierają telefon oklepując conieco.... :(

Jeden i rura, samochód można odkupić, życia już nie.

92 Data: Kwiecien 28 2010 16:39:11
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: MichałG 

Jarek pisze:

Witam!

Pedro pisze:
Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej
sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że
wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci
ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.

Spokojnie wyjąć telefon, włączyć kamerę i zacząć kręcić. Ew. jak nie ma
kamery to zrobić zdjęcie. Sprawdziłem dwa razy na takich wariatach -
działa doskonale.


Polecam równiez zgłoszenie, że po ulicy 'x' jedzie czarne bmw nr'y' od krawęnika do krawęznika -pewnie kierowca nawalony jak stodoła...

Bywa, że Miski dostają przyspieszenia- sprawdzone!

Pozdrawiam
michał

93 Data: Kwiecien 28 2010 23:45:33
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: J.F. 

On Tue, 27 Apr 2010 21:22:27 +0200,  Jarek wrote:

Spokojnie wyjąć telefon, włączyć kamerę i zacząć kręcić. Ew. jak nie ma
kamery to zrobić zdjęcie. Sprawdziłem dwa razy na takich wariatach -
działa doskonale.

Mozna stracic i telefon i zeby :-)

J.

94 Data: Kwiecien 27 2010 21:54:15
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-27 19:13, Pedro pisze:
[...]

Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej
sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że
wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci
ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.

IMHO nic. Taki cymbał szukający zaczepki to zwykle zakompleksiony gnojek popisujący się przed kolegami. Jak zareagujesz postawisz go przed faktem dokonanym, wówczas będzie musiał coś zrobić bo inaczej będzie pośmiewiskiem w swoim super towarzystwie.

Lepiej mieć nadzieję, że trafi na lepszego cwaniaka który uleczy go z tych problemów.

Pozdrawiam,
A.

95 Data: Kwiecien 27 2010 21:54:45
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Pedro* wrote in

Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza
[...]
paki jak pan Tercjak.

nie wiem kim jest pan Tercjak i:
- dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz.
i tak jak pisza ziomki, kręcisz, ale:
- jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz.
jesli chca Ci zrobic krzywde, w samochodzie nie masz szans. pierwszym uderzeniem
leci szyba, a potem juz Cie młócą bez szans na reakcję. wystawienie Ciebie z
samochodu zajmie fachowcowi okolo 1,5 sekundy lacznie z rozpieciem Twojego pasa.
tyle ze wtedy jestes poza samochodem na ich warunkach, czyli od razu na glebie.
wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki.

pozdr, rdx

96 Data: Kwiecien 27 2010 15:01:03
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: witek 

radxcell wrote:

- jesli do Ciebie wysiądą...

....odjeżdżasz

97 Data: Kwiecien 27 2010 22:12:40
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Krzysiek Kielczewski 

["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.]

nie wiem kim jest pan Tercjak i:
- dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz.
i tak jak pisza ziomki, kręcisz, ale:
- jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz.
jesli chca Ci zrobic krzywde, w samochodzie nie masz szans. pierwszym uderzeniem
leci szyba, a potem juz Cie młócą bez szans na reakcję. wystawienie Ciebie z
samochodu zajmie fachowcowi okolo 1,5 sekundy lacznie z rozpieciem
Twojego pasa.

Fachowiec to się nie zajmuje awanturą na skrzyżowaniu, a naćpanany
dresiarz łatwiej będzie miał spuścić łomot jak wyjdziesz niż przez
wybitą szybę. Za to będąc w samochodzie można sobie pojeździć przód-tył
(nawet zawadzając o inne samochody) Lepiej zapłacić później niż stracić
zdrowie/życie.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

98 Data: Kwiecien 27 2010 22:59:50
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Krzysiek Kielczewski* wrote in

a naćpanany
dresiarz łatwiej będzie miał spuścić łomot jak wyjdziesz niż przez
wybitą szybę.

o tym wlasnie pisałem.
wiecej krzywdy zrobi Ci jesli nie wysiadziesz. chyba ze jest kretynem.

pozdr, rdx

99 Data: Kwiecien 28 2010 00:02:13
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-04-27, radxcell  wrote:

a naćpanany
dresiarz łatwiej będzie miał spuścić łomot jak wyjdziesz niż przez
wybitą szybę.

o tym wlasnie pisałem.
wiecej krzywdy zrobi Ci jesli nie wysiadziesz. chyba ze jest kretynem.

A ja pisałem, że jest odwrotnie.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

100 Data: Kwiecien 27 2010 22:37:30
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: maky 

Mógłbyś się zdziwić ile może wytrzymać boczna szyba. Ja się kiedyś bardzo zdziwiłem jak osiłek o głowę wyższy ode mnie rozwalił sobie łapę. Drugi raz walić nie próbował.


On 2010-04-27 21:54, radxcell wrote:

*Pedro* wrote
Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza
[...]
paki jak pan Tercjak.

nie wiem kim jest pan Tercjak i:
- dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz.
i tak jak pisza ziomki, kręcisz, ale:
- jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz.
jesli chca Ci zrobic krzywde, w samochodzie nie masz szans. pierwszym uderzeniem
leci szyba, a potem juz Cie młócą bez szans na reakcję. wystawienie Ciebie z
samochodu zajmie fachowcowi okolo 1,5 sekundy lacznie z rozpieciem Twojego pasa.
tyle ze wtedy jestes poza samochodem na ich warunkach, czyli od razu na glebie.
wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki.

pozdr, rdx


101 Data: Kwiecien 27 2010 22:57:03
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*maky* wrote in

Mógłbyś się zdziwić ile może wytrzymać boczna szyba. Ja się kiedyś
bardzo zdziwiłem jak osiłek o głowę wyższy ode mnie rozwalił
sobie łapę.


wzrost jest bardzo mylący. ludzie wysocy maja z reguly niewielka szybkosc i
fatalną koordynację.

poza tym, kto skuteczny rozbija szybe ręką?

p<R

102 Data: Kwiecien 28 2010 08:27:57
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Massai 

radxcell wrote:

maky wrote in
> Mógłbyś się zdziwić ile może wytrzymać boczna szyba. Ja się kiedyś
> bardzo zdziwiłem jak osiłek o głowę wyższy ode mnie rozwalił
> sobie łapę.


wzrost jest bardzo mylący. ludzie wysocy maja z reguly niewielka
szybkosc i fatalną koordynację.

poza tym, kto skuteczny rozbija szybe ręką?

Wybicie szyby samochodowej, nawet z buta wcale nie jest łatwe.

A już wybicie pięścią czy łokciem to tylko na filmach.

Znaczy da się łokciem wybić - ale taki wybijający już się nie liczy
jako przeciwnik, bo tą ręką którę wybił niewiele może zrobić.


--
Pozdro
Massai

103 Data: Kwiecien 28 2010 10:54:26
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: ducze 

Massai pisze:

A już wybicie pięścią czy łokciem to tylko na filmach.

Ano, nawet Chuck Norris musiałby z półobrotu przyładować ;) co dopiero jakiś dresik ;)

104 Data: Kwiecien 28 2010 23:05:57
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Massai pisze:


Wybicie szyby samochodowej, nawet z buta wcale nie jest łatwe.


Z buta faktycznie nie jest latwe.

A już wybicie pięścią czy łokciem to tylko na filmach.


Piescia bardzo latwo i to nie na filmach.

Znaczy da się łokciem wybić - ale taki wybijający już się nie liczy
jako przeciwnik, bo tą ręką którę wybił niewiele może zrobić.


Zebys sie kiedys nie zdziwil ;>
Jak troche sily ma, poprawnie wyprowadzi cios to jedyne co mu grozi to zadrapania od potluczonego szkla (ale to tez niewielkie bo szyba hartowana).
Reka nie boli w ogole.

--
Karolek

105 Data: Kwiecien 28 2010 23:15:27
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Papkin 


zadrapania od potluczonego szkla (ale to tez niewielkie bo szyba
hartowana). Reka nie boli w ogole.


wystarczy lekko rzucic kawalkiem potluczonej swiecy zaplonowej, bez wysilku i ryzyka

Sztuczki nauczyl mnie kiedys taki kutafon ktory na pewno nie raz ukradl radio komus :/

Sprawdzalem to na starej szybie - dziala jak mialo...

106 Data: Kwiecien 29 2010 10:51:56
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: kamil 



"Papkin"  wrote in message


zadrapania od potluczonego szkla (ale to tez niewielkie bo szyba
hartowana). Reka nie boli w ogole.


wystarczy lekko rzucic kawalkiem potluczonej swiecy zaplonowej, bez wysilku i ryzyka

Miejmy nadzieje, ze dresy nie woza ze soba klucza do swiec. Wykreci w pare minut i rzuci.


Pozdrawiam
Kamil

107 Data: Kwiecien 28 2010 23:43:33
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-04-28 23:05, Karolek pisze:


Wybicie szyby samochodowej, nawet z buta wcale nie jest łatwe.


Z buta faktycznie nie jest latwe.

Pokazać na szybie Twojego samochodu, że jest łatwiejsze niż myślałeś?

108 Data: Kwiecien 29 2010 08:24:52
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Filip KK"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-04-28 23:05, Karolek pisze:

>>
>> Wybicie szyby samochodowej, nawet z buta wcale nie jest łatwe.
>>
>
> Z buta faktycznie nie jest latwe.

Pokazać na szybie Twojego samochodu, że jest łatwiejsze niż myślałeś?

Chwalisz się, czy z doświadczenia...

109 Data: Maj 03 2010 13:33:14
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Plumpi 

Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości

Zebys sie kiedys nie zdziwil ;>
Jak troche sily ma, poprawnie wyprowadzi cios to jedyne co mu grozi to zadrapania od potluczonego szkla (ale to tez niewielkie bo szyba hartowana).
Reka nie boli w ogole.

Piszecie o wybijaniu szyby, ale przecież w pierwszej kolejności próbuja otworzyć drzwi. Można nie zdążyć ich zaryglować, a kiedy już chwyci za "chabety" na siedzeniu to jest się na straconej pozycji. Można dostać oklep nie mogąc nawet się zamachnąć lub obronić.
Wcześniej właśnie pisałem o takim przypadku jak gość podbiegł do mnie na skrzyżowaniu. Zdążył otworzyć mi drzwi, ale ponieważ zauważyłem go jak podbiega w lusterku to ruszyłem kawałek do przodu z piskiem opon. On natomiast pobiegł do swojego samochodu, żeby mnie gonić samochodem. W chwili, kiedy on wskakiwał do samochodu ja już się zatrzymałem blokując obydwa pasy ruchu, wyskoczyłem z samochodu, dobiegłem do jego drzwi, które przyblokowałem, aby nie mógł wysiąść i wtedy wyjąłem telefon udając, że dzwonię i rozmawiam z komendantem przekazując dane o samochodzie i opisując kierowcę. Po czym pokazałem mu, żeby opuścił szybę, co uczynił i grzecznie zapytałem "czy życzy sobie dłuższą rozmowę wychowawczą z policją o swoich przeżyciach, tracąc czas i pieniądze, czy też  jednak woli od razu wpierdal, bo komendant pyta czy ma wysłać chłopaków z drogówki czy też chłopaków z prewencji.". Oczywiście to poskutkowało. Wcisnął się w fotel i ani słowem się już nie odezwał. Ja natomiast cały czas blokowałem mu drzwi, żeby nie mógł wyjść z samochodu. Kiedy zauważyłem, że się uspokoił i nie ma ochoty na bijatykę lub spotkanie z policją, powróciłem do swojego samochodu i spokojnie odjechałem udając cały czas, że prowadzę rozmowę przez telefon.

110 Data: Kwiecien 28 2010 07:02:03
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor:

Mógłbyś się zdziwić ile może wytrzymać boczna szyba. Ja się kiedyś
bardzo zdziwiłem jak osiłek o głowę wyższy ode mnie rozwalił sobie łapę.
Drugi raz walić nie próbował.

Szybę to się rozbija cegłą, a nie łapą.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

111 Data: Kwiecien 27 2010 22:38:32
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Tomasz Pyra 

radxcell pisze:

tyle ze wtedy jestes poza samochodem na ich warunkach, czyli od razu na glebie.
wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki.

I jak już stoi naprzeciwko tych trzech czy czterech karków, to lepiej ich jak Seagal, czy może lepiej Chuck Norris?

A ni prościej jak oni wysiadają po prostu odjechać?

112 Data: Kwiecien 27 2010 22:55:18
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Tomasz Pyra* wrote in

A ni prościej jak oni wysiadają po prostu odjechać?

prosciej. pytanie bylo co jesli sie nie da.

pozdr, R

113 Data: Kwiecien 28 2010 00:13:10
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: LA 


Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*Pedro* wrote in
wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki.


W sumie prawda ale zależy.
Kuzyn raz miał sytuację, że mu bejca z burasem drogę zajechała i później
gnój wyprzedzony i przychamowany wysiadł z ze swojego buraczanego bmw z
bojowym nastawieniem, ktore zostało momentalnie zgaszone jak zobaczył w ręce
rozłożoną pałkę. Od razu się zawinął baran.

114 Data: Kwiecien 27 2010 17:34:51
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: witek 

LA wrote:

..  i później gnój wyprzedzony i przychamowany ....

to zapewne od chama ....

115 Data: Kwiecien 27 2010 23:47:04
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Urko 

On 28 Kwi, 00:13, "LA"  wrote:

Użytkownik "radxcell"  napisał w

> *Pedro* wrote in
>>> wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki.

W sumie prawda ale zależy.
Kuzyn raz miał sytuację, że mu bejca z burasem drogę .....

a ja wczoraj widziałem na Pełczyńskiej taką oto sytuację: cała
Pełczyńska w stronę Świniar zatkana, albo stoją albo na jedynce
powolutku..., w tym miejscu, w tym kierunku dziwne i niespotykane ale
do rzeczy, widzę we wstecznym lusterku, że przeciwnym pasem dość
szybko (ok 90-100) jedzie coś czarnego, ów miszcz wszystkich mignął,
mniej więcej 50-100m za PIKiem znalazł miejsce i schował się. Po kilku
sekundach z daleka widzę, że inne auta zaczynają coś omijać. Jak ja
dojechałm do tego miejsca to zobaczyłm na poboczu tego miszcza, a
przed nim inne auto (chyba audi). Kierowcy byli na zewną i coś pisali.
Nie wiem co się stało ale czy aby miszcz chowając się na prawy pas nie
przypie*dolił w auto za które się schował.... I zamiast "stracić" 10
min stracił 30 albo więcej na spisywanie no i ofc inne koszty -
zakladające że faktycznie uderzył.

A powodem całego korka była uszkodzona ciężarówka na prostej przed
Świniarami.

116 Data: Kwiecien 27 2010 22:28:54
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: to 

radxcell wrote:

- dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz. i tak jak pisza ziomki, kręcisz,
ale: - jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz. jesli chca Ci zrobic krzywde,
w samochodzie nie masz szans. pierwszym uderzeniem leci szyba, a potem
juz Cie młócą bez szans na reakcję. wystawienie Ciebie z samochodu
zajmie fachowcowi okolo 1,5 sekundy lacznie z rozpieciem Twojego pasa.
tyle ze wtedy jestes poza samochodem na ich warunkach, czyli od razu na
glebie. wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki.

Chyba sobie żartujesz, wybicie gołÄ… ręką szyby w normalnym aucie jest
bardzo trudne jeśli nie niemożliwe. A jak goć jest w coś uzbrojony to
głupotą jest do niego wysiadać, chyba, że się wozi w aucie broń.

--
cokolwiek

117 Data: Kwiecien 28 2010 05:47:45
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

to pisze:

Chyba sobie żartujesz, wybicie gołÄ… ręką szyby w normalnym aucie jest bardzo trudne jeśli nie niemożliwe. A jak goć jest w coś uzbrojony to głupotą jest do niego wysiadać, chyba, że się wozi w aucie broń.


Boczna?
Bardzo latwo, sprawdzone.
Trzeba tylko dobrze uderzyc.

--
Karolek

118 Data: Kwiecien 28 2010 08:29:34
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Massai 

Karolek wrote:

to pisze:

> Chyba sobie żartujesz, wybicie gołÄ… ręką szyby w normalnym
> aucie jest  bardzo trudne jeśli nie niemożliwe. A jak goć jest
> w coś uzbrojony to  głupotą jest do niego wysiadać, chyba, że
> się wozi w aucie broń.
>

Boczna?
Bardzo latwo, sprawdzone.
Trzeba tylko dobrze uderzyc.

Chyba jak jest pęknięta, albo w mocno starawym samochodzie.

--
Pozdro
Massai

119 Data: Kwiecien 28 2010 23:00:19
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Massai pisze:

Karolek wrote:

to pisze:

Chyba sobie żartujesz, wybicie gołÄ… ręką szyby w normalnym
aucie jest  bardzo trudne jeśli nie niemożliwe. A jak goć jest
w coś uzbrojony to  głupotą jest do niego wysiadać, chyba, że
się wozi w aucie broń.

Boczna?
Bardzo latwo, sprawdzone.
Trzeba tylko dobrze uderzyc.

Chyba jak jest pęknięta,

Hartowana, peknieta?
Przemysl to jeszcze raz.

albo w mocno starawym samochodzie.


Uzasadnij co ma mocna starosc (cokolwiek to znaczy) do wybijania szyby.

--
Karolek

120 Data: Kwiecien 28 2010 17:57:07
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: witek 

Karolek wrote:

Hartowana, peknieta?
Przemysl to jeszcze raz.


rozumiem, ze szyby w samochodzie nie pekaja.
Dlatego wiekszosc warsztatow samochodowych poszla z torbami oferując naprawe pękniętych szyb.

121 Data: Kwiecien 29 2010 01:18:10
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-04-29 00:57, witek pisze:

Karolek wrote:
Hartowana, peknieta?
Przemysl to jeszcze raz.


rozumiem, ze szyby w samochodzie nie pekaja.
Dlatego wiekszosc warsztatow samochodowych poszla z torbami oferując
naprawe pękniętych szyb.


Odróżnij szybę hartowaną (boczna) od szyby laminowanej [VSG?] (przednia, tylna). Boczna szyba nie pęknie, przednia tak.

122 Data: Kwiecien 29 2010 07:22:00
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "Filip KK"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-04-29 00:57, witek pisze:
Karolek wrote:
Hartowana, peknieta?
Przemysl to jeszcze raz.


rozumiem, ze szyby w samochodzie nie pekaja.
Dlatego wiekszosc warsztatow samochodowych poszla z torbami oferując
naprawe pękniętych szyb.


Odróżnij szybę hartowaną (boczna) od szyby laminowanej [VSG?] (przednia, tylna). Boczna szyba nie pęknie, przednia tak.

Wejdziesz gościowi do auta po rozbiciu przedniej szyby, tak? ;)

Jurand.

123 Data: Kwiecien 29 2010 07:18:42
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

witek pisze:

Karolek wrote:
Hartowana, peknieta?
Przemysl to jeszcze raz.


rozumiem, ze szyby w samochodzie nie pekaja.

Boczne nie.

Dlatego wiekszosc warsztatow samochodowych poszla z torbami oferując naprawe pękniętych szyb.

Ale nie bocznych.
Chyba ze znasz jakis samochod z klejona boczna szyba.
Hartowane leca w drobny mak.


--
Karolek

124 Data: Maj 05 2010 12:20:08
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-05-03 20:50, Karolek pisze:

Filip KK pisze:
W dniu 2010-04-29 07:18, Karolek pisze:

Chyba ze znasz jakis samochod z klejona boczna szyba.

Karolku, np. VOLVO S80 ma klejone szyby boczne. Po prostu wstawili
podwójne szyby do niego, nie wiem po jaką cholerę.

Sa i pancerne, ale co z tego skoro i tak nie zajarzyles o co kaman :P

No właśnie widzę, że nie zajarzyłeś! Chodzi o normalne, seryjne, cywilne auta. Szyba boczna w S80 jest klejona.

125 Data: Maj 05 2010 16:53:59
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Filip KK pisze:

No właśnie widzę, że nie zajarzyłeś! Chodzi o normalne, seryjne, cywilne auta. Szyba boczna w S80 jest klejona.

Dalej nie kumasz :>

--
Karolek

126 Data: Maj 05 2010 22:05:20
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-05-05 16:53, Karolek pisze:

Filip KK pisze:

No właśnie widzę, że nie zajarzyłeś! Chodzi o normalne, seryjne,
cywilne auta. Szyba boczna w S80 jest klejona.

Dalej nie kumasz :>

Jestes idiota.

127 Data: Kwiecien 28 2010 12:56:47
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Neo[EZN] 

Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości

Boczna?
Bardzo latwo, sprawdzone.
Trzeba tylko dobrze uderzyc.

No ładnie ładnie ;) To ja nie pytam o to co wy nocami robicie ;)




(żart :)

128 Data: Kwiecien 28 2010 15:11:07
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: to 

Karolek wrote:

Boczna?
Bardzo latwo, sprawdzone.
Trzeba tylko dobrze uderzyc.

Chyba w starym Poldonie. ;-)

--
cokolwiek

129 Data: Kwiecien 28 2010 23:01:27
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

to pisze:

Karolek wrote:

Boczna?
Bardzo latwo, sprawdzone.
Trzeba tylko dobrze uderzyc.

Chyba w starym Poldonie. ;-)

Jakis stary (z nascie lat mial) fiat to byl.

--
Karolek

130 Data: Kwiecien 28 2010 11:18:40
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Bartek 

Użytkownik "to"  napisał w wiadomości

radxcell wrote:

- dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz. i tak jak pisza ziomki, kręcisz,
ale: - jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz. jesli chca Ci zrobic krzywde,
w samochodzie nie masz szans. pierwszym uderzeniem leci szyba, a potem
juz Cie młócą bez szans na reakcję. wystawienie Ciebie z samochodu
zajmie fachowcowi okolo 1,5 sekundy lacznie z rozpieciem Twojego pasa.
tyle ze wtedy jestes poza samochodem na ich warunkach, czyli od razu na
glebie. wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki.

Chyba sobie żartujesz, wybicie gołą ręką szyby w normalnym aucie jest
bardzo trudne jeśli nie niemożliwe. A jak gość jest w coś uzbrojony to
głupotą jest do niego wysiadać, chyba, że się wozi w aucie broń.

zato kluczami, scyzorykiem, wybijesz szybę, raczej bez problemowo.
skoro zapalniczką zippo się da...;)


--
Pozdrawiam, Bartek

131 Data: Kwiecien 28 2010 23:46:48
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-04-28 00:28, to pisze:

Chyba sobie żartujesz, wybicie gołÄ… ręką szyby w normalnym aucie jest
bardzo trudne jeśli nie niemożliwe.

Zdziwiłbyś się kurczaku.

132 Data: Kwiecien 28 2010 10:00:50
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Bartek 

Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*Pedro* wrote in
Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza
[...]
paki jak pan Tercjak.

nie wiem kim jest pan Tercjak i:
- dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz.
i tak jak pisza ziomki, kręcisz, ale:
- jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz.
jesli chca Ci zrobic krzywde, w samochodzie nie masz szans. pierwszym
uderzeniem
leci szyba, a potem juz Cie młócą bez szans na reakcję. wystawienie Ciebie
z
samochodu zajmie fachowcowi okolo 1,5 sekundy lacznie z rozpieciem Twojego
pasa.
tyle ze wtedy jestes poza samochodem na ich warunkach, czyli od razu na
glebie.
wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki.

dokladnie, i mowa tutaj też jest poprostu o ucieczce / oddaleniu sie, nie
koniecznie o walce, co by nie było niedomowien. chyba, że masz pewność, że w
sytuacji krytycznej zdołasz autem uciec. co w miescie raczej pewne nie jest.

nie, że taki mądry jestem - znajomy prowadzi kursy z tego typu tematyki.



--
Pozdrawiam, Bartek

133 Data: Kwiecien 28 2010 10:04:56
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-27 21:54, radxcell pisze:

*Pedro* wrote
Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza
[...]
paki jak pan Tercjak.

nie wiem kim jest pan Tercjak i:
- dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz.
i tak jak pisza ziomki, kręcisz, ale:
- jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz.
jesli chca Ci zrobic krzywde, w samochodzie nie masz szans. pierwszym uderzeniem
leci szyba, a potem juz Cie młócą bez szans na reakcję. wystawienie Ciebie z
samochodu zajmie fachowcowi okolo 1,5 sekundy lacznie z rozpieciem Twojego pasa.
tyle ze wtedy jestes poza samochodem na ich warunkach, czyli od razu na glebie.
wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki.

Dobre:) Widziałem coś takiego na filmie. Tylko tam kolesie mieli bron a tym wysiadającym był Steven Seagal:) Potem to już wiadomo, kolesie z bronią odkładają broń i grzecznie stoją w kolejce do Stevena aby ten mógł ich elegancko połamać.

Tylko jak ich zmusić aby ustawili się w kolejce, pomijam fakt, że kto potrafi tak fajnie łamać ręce jak Steven?:)

A.

134 Data: Kwiecien 28 2010 13:56:03
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości grup

kto potrafi tak fajnie łamać ręce jak Steven?:)

kazdy kto cwiczy aikido troche dluzej :)
wbrew pozorom uzywa kilku podstawowych technik

135 Data: Kwiecien 28 2010 14:35:27
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-28 13:56, szerszen pisze:



Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości grup


kto potrafi tak fajnie łamać ręce jak Steven?:)

kazdy kto cwiczy aikido troche dluzej :)
wbrew pozorom uzywa kilku podstawowych technik

A to bardzo fajnie. Pozostaje tylko kwestia jak ich zmusić aby odkładali ewentualną broń i po kolei podchodzili:) Tak nawiasem co jak ich będzie ze 20, a przy czwartym już od łamania rąk będzie się zmęczonym, myślisz, że uszanują jak poproszę o przerwę?

A.

136 Data: Kwiecien 28 2010 14:51:49
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości grup

Pozostaje tylko kwestia jak ich zmusić aby odkładali ewentualną broń i po kolei podchodzili:)

dla dobrego zawodnika bron w postaci kija czy noza nie stanowi duzego problemu, oczywiscie jesli po drugiej stronie nie stoi podobny zawodnik, tylko nabuzowany kolo :)

Tak nawiasem co jak ich będzie ze 20, a przy czwartym już od łamania rąk będzie się zmęczonym, myślisz, że uszanują jak poproszę o przerwę?

prawidlowo wykonane techniki oszczedzaja twoje sily, aikido podobnie jak judo i tym podobne sporty, bazuje na korzystaniu z energii przeciwnika :), takze spokojnie 20 powinno sie dac rade :)

oczywiscie i herkules dupa gdy ludzi kupa, takze pozostaje kwestia ustawienia ich w odpowiednim "ogonku"

137 Data: Kwiecien 28 2010 15:12:01
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-28 14:51, szerszen pisze:

Pozostaje tylko kwestia jak ich zmusić aby odkładali ewentualną broń i
po kolei podchodzili:)

dla dobrego zawodnika bron w postaci kija czy noza nie stanowi duzego
problemu, oczywiscie jesli po drugiej stronie nie stoi podobny zawodnik,
tylko nabuzowany kolo :)

Ale oni są tymi złymi, a jak wiadomo z amerykańskich filmów (na czym co niektórzy w tym wątku się opierają) oni zawsze są słabsi.

Tak nawiasem co jak ich będzie ze 20, a przy czwartym już od łamania
rąk będzie się zmęczonym, myślisz, że uszanują jak poproszę o przerwę?

prawidlowo wykonane techniki oszczedzaja twoje sily, aikido podobnie jak
judo i tym podobne sporty, bazuje na korzystaniu z energii przeciwnika
:), takze spokojnie 20 powinno sie dac rade :)

Trochę niedobrze, bo zakładałem, że nie będą atakować tylko ustawiać się w kolejce. Ale ja ma to pomóc to może faktycznie niech trochę atakują - w ramach rozsądku oczywiście.

oczywiscie i herkules dupa gdy ludzi kupa, takze pozostaje kwestia
ustawienia ich w odpowiednim "ogonku"

No właśnie, ten problem poruszałem na samym początku. Teoretycznie powinni wiedzieć, że podchodzi się w odpowiedniej kolejności, ale to są buraki, więc nigdy nic nie wiadomo:(

A.

138 Data: Kwiecien 28 2010 15:17:43
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości grup

No właśnie, ten problem poruszałem na samym początku. Teoretycznie powinni wiedzieć, że podchodzi się w odpowiedniej kolejności, ale to są buraki, więc nigdy nic nie wiadomo:(

no to moze za wczasu im jakies numerki, jak na poczcie, wydac, wtedy bedzie wszystkojasne i czytelne, a dla ulatwienia na szybie bocznej jakis duzy wyswietlacz wozic i kolejne numerki wyswietlac

139 Data: Kwiecien 28 2010 15:25:46
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: kamil 



"szerszen"  wrote in message



Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości grup
No właśnie, ten problem poruszałem na samym początku. Teoretycznie powinni wiedzieć, że podchodzi się w odpowiedniej kolejności, ale to są buraki, więc nigdy nic nie wiadomo:(

no to moze za wczasu im jakies numerki, jak na poczcie, wydac, wtedy bedzie wszystkojasne i czytelne, a dla ulatwienia na szybie bocznej jakis duzy wyswietlacz wozic i kolejne numerki wyswietlac

za duzo w Lemmingi grales.



Pozdrawiam
Kamil

140 Data: Kwiecien 28 2010 21:36:53
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Hektor 

Użytkownik "szerszen"  napisał

dla dobrego zawodnika bron w postaci kija czy noza nie stanowi duzego problemu, oczywiscie jesli po drugiej stronie nie stoi podobny zawodnik, tylko nabuzowany kolo :)

Szerszeniu, ale próbowałeś kogoś takiego obezwładnić czy tylko widziałeś? Bo ja - nawet w szycie formy kilku lat treningów - nie założyłbym się, że sobie poradzę sobie w większości takich sytuacji. To nie jest takie proste, jak wygląda na pokazach - to pewnie wiesz?

ZK

141 Data: Kwiecien 29 2010 09:54:49
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Hektor"  napisał w wiadomości grup

Szerszeniu, ale próbowałeś kogoś takiego obezwładnić czy tylko widziałeś?

nie, nigdy nie starczylo mi wytrwalosci aby stac sie dobrym zawodnikiem ;)

Bo ja - nawet w szycie formy kilku lat treningów - nie założyłbym się, że sobie poradzę sobie w większości takich sytuacji.

a czy ja napisalem cos o zakladaniu sie, stwierdzilem tylko ze dla dobrego zawodnika taka bron w rekach laika nie stanowi duzego problemu, nie napisalem ze zawsze i wszedzie wyjdzie obronna reka, pisalem tez o sytuacji 1 na 1, jak zapewne zauwazyles

142 Data: Kwiecien 29 2010 10:23:11
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Hektor 

Użytkownik "szerszen"  napisał

a czy ja napisalem cos o zakladaniu sie, stwierdzilem tylko ze dla dobrego zawodnika taka bron w rekach laika nie stanowi duzego problemu, nie napisalem ze zawsze i wszedzie wyjdzie obronna reka, pisalem tez o sytuacji 1 na 1, jak zapewne zauwazyles

Ale ja nie pisałem o zakładaniu z Tobą, ale o sceptycznym podejściu do własnych możliwości - pomimo wielu treningów. Nóż w ręku, to zawsze jest zagrożenie. Być może dla "dobrego zawodnika" to jest problem do przejścia, ale ilu jest taki "dobrych" w Polsce którzy poradzą sobie w realnej sytuacji, a nie na treningach czy w błyskotliwej symulacji? Kilkunastu, kilkudziesięciu? A zdecydowana większość trenujących nigdy nie osiągnie takiego poziomu, aby poradzić sobie z nożem w rękach przeciwnika.

143 Data: Kwiecien 29 2010 11:21:52
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Hektor"  napisał w wiadomości grup

A zdecydowana większość trenujących nigdy nie osiągnie takiego poziomu, aby poradzić sobie z nożem w rękach przeciwnika.

mysle ze raczej zdecydowana wiekszosc majac swiadomosc ze zycie to nie baja, bedzie sie starala uniknac takiej konfrontacji, chocby przez wycofanie sie na z gory upatrzone pozycje

oczywista oczywistoscia jest to, ze noz to zagrozenie, ale wszystko jest kwestia odpowiedniego treningu i konkretnej sytuacji

144 Data: Kwiecien 29 2010 11:50:35
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Hektor 

Użytkownik "szerszen"  napisał

mysle ze raczej zdecydowana wiekszosc majac swiadomosc ze zycie to nie baja, bedzie sie starala uniknac takiej konfrontacji, chocby przez wycofanie sie na z gory upatrzone pozycje

Tak jest. Bo jak mówi "99 punkt karate": męczyć przeciwnika ucieczką...

Zbigniew Kordan

145 Data: Kwiecien 29 2010 13:44:08
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Massai 

szerszen wrote:



Użytkownik "Hektor"  napisał w wiadomości grup


> A zdecydowana większość trenujących nigdy nie osiągnie takiego
> poziomu,  aby poradzić sobie z nożem w rękach przeciwnika.

mysle ze raczej zdecydowana wiekszosc majac swiadomosc ze zycie to
nie baja, bedzie sie starala uniknac takiej konfrontacji, chocby
przez wycofanie sie na z gory upatrzone pozycje

oczywista oczywistoscia jest to, ze noz to zagrozenie, ale wszystko
jest kwestia odpowiedniego treningu i konkretnej sytuacji

Żaden "odpowiedni trening" nie da Ci pewności rozwoju sytuacji, gdy
przeciwnik ma nóż.
Może zwiększyć Twoje szanse itp. ale pewności Ci nie da.

A biorąc pod uwagę możliwe konsekwencje - ucieczka jest JEDYNYM
rozsądnym i logicznym rozwiązaniem.

Nawet jeśli musimy kogoś bronić, kto uciec nie może - trzeba
przeciągać, trzymac się na dystans, licząc że zmieni się sytuacja.
Nadjedzie policja, dołączy ktoś kto pomoże, przeciwnik odpuści...

Wyszkolony antyterrorysta widząc przeciwnika z nożem - po prostu do
niego strzeli, i już.

Nie mając jakiegoś narzędzia które pozwoli spacyfikować przeciwnika na
odległość - wszystko sprowadza się do walki w zwarciu.
A w zwarciu może być różnie, głupi przypadek, np. zegarek na ręku
przeciwnika który spowoduje że chwyt nie będzie wystarczająco pewny.

Dlatego zwarcia trzeba unikać - i tym samym walki.

Współcześnie przeciwnik z nożem jest znacznie groźniejszy od takiego z
np. siekierą. Siekiera jest długa, ciężka, wolno się nią zmienia
kierunek ataku.

--
Pozdro
Massai

146 Data: Kwiecien 29 2010 16:02:37
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości grup

Żaden "odpowiedni trening" nie da Ci pewności rozwoju sytuacji, gdy
przeciwnik ma nóż.

a gdzie ja pisalem o pewnosci

Może zwiększyć Twoje szanse

czasem to wystarcza

A biorąc pod uwagę możliwe konsekwencje - ucieczka jest JEDYNYM
rozsądnym i logicznym rozwiązaniem.

zgadza sie, ale czasem niemozliwym do zrealizowania

Wyszkolony antyterrorysta widząc przeciwnika z nożem - po prostu do
niego strzeli, i już.

jak ma bron, ale jak zostanie zaatakowany, bedzie sie bronil i ma spore szanse na to, ze zrobi to skutecznie

Nie mając jakiegoś narzędzia które pozwoli spacyfikować przeciwnika na
odległość

czasem np kurtka moze byc takim narzedziem

nie chce mi sie po raz kolejny powtarzac, ze nie napisalem ze zawsze i wszedzie sie uda, stwierdzilem tylko ze wyszkolony zawodnik kontra laik z nozem, ma spore szanse, i tyle, szczegolnie ze sparing dla zawodnika to cos normalnego, a taka awantura dla laika to zawsze nerwy, adrenalina co dziala na jego niekorzysc

147 Data: Kwiecien 29 2010 16:37:48
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Krzysiek Kielczewski 

["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.]
On 2010-04-29, szerszen  wrote:



nie chce mi sie po raz kolejny powtarzac, ze nie napisalem ze zawsze i
wszedzie sie uda, stwierdzilem tylko ze wyszkolony zawodnik kontra laik z
nozem, ma spore szanse, i tyle, szczegolnie ze sparing dla zawodnika to cos
normalnego, a taka awantura dla laika to zawsze nerwy, adrenalina co dziala
na jego niekorzysc

W przypadku gołych rąk kontra nóż te "spore szanse" są zdecydowanie
poniżej połowy.

Krzysiek kiełczewski

148 Data: Kwiecien 29 2010 16:00:44
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: kamil 

"szerszen"  wrote in message



nie chce mi sie po raz kolejny powtarzac, ze nie napisalem ze zawsze i wszedzie sie uda, stwierdzilem tylko ze wyszkolony zawodnik kontra laik z nozem, ma spore szanse, i tyle, szczegolnie ze sparing dla zawodnika to cos normalnego, a taka awantura dla laika to zawsze nerwy, adrenalina co dziala na jego niekorzysc

Nie wziales jednego pod uwage. "Laik" nie wyskoczy do nikogo z nozem, takie rzeczy robia wylacznie swiry. Jakis kozak z cinkocinko to dla nich pryszcz, chocby mial miecz swietlny. Nie takim kozakom z lancuchami i kijami obijaja twarz co tydzien na ustawce po meczu.

Ty zakladasz, ze ktos kto nigdy nikogo nie pobil zacznie sie rzucac na mistrza Aikido i to jest podstawowy blad, bo zazwyczaj bedzie tak, ze ktos kto bojke widzial tylko w telewizji wyskoczy na miesniaka okladajacego piesciami worek na silowni trzy razy w tygodniu.


Pozdrawiam
Kamil

149 Data: Kwiecien 29 2010 14:13:08
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: KJ Siła Słów 

szerszen pisze:

a czy ja napisalem cos o zakladaniu sie, stwierdzilem tylko ze dla dobrego zawodnika taka bron w rekach laika nie stanowi duzego problemu,

Ty, naprawde napisales to wiecej niz raz.

Stales kiedys na ulicy na przeciwko goscia z nozem ?

KJ

150 Data: Kwiecien 29 2010 15:49:20
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "KJ Siła Słów"  napisał w wiadomości grup

Stales kiedys na ulicy na przeciwko goscia z nozem ?

a jakie to ma znaczenie, przeciez ty z gory znasz odpowiedz

151 Data: Kwiecien 29 2010 13:48:22
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Massai 

szerszen wrote:



Użytkownik "Hektor"  napisał w wiadomości grup


> Szerszeniu, ale próbowałeś kogoś takiego obezwładnić czy tylko
> widziałeś?

nie, nigdy nie starczylo mi wytrwalosci aby stac sie dobrym
zawodnikiem ;)

> Bo ja - nawet w szycie formy kilku lat treningów - nie założyłbym
> się, że  sobie poradzę sobie w większości takich sytuacji.

a czy ja napisalem cos o zakladaniu sie, stwierdzilem tylko ze dla
dobrego zawodnika taka bron w rekach laika nie stanowi duzego
problemu,

Po prostu się mylisz. Broń taka jak nóż stanowi ogromny problem, nawet
dla świetnie wyszkolonego specjalisty, i to nie walki wręcz, tylko
zawodowca, komandosa itp.

Karateka, judoka itp. miałby dodatkową trudność - właśnie we wpojonych
odruchach. On jest przyzwyczajony do konfrontacji z przeciwnikiem bez
broni. Mógłby odruchowo zbliżyć sie do przeciwnika (żeby w normalnej
walce na macie pozwolić się np. do rzutu, żeby skontrować).

Tylko ten z nożem łapał nie będzie, tylko dziabnie w klatkę, w szyję.

--
Pozdro
Massai

152 Data: Kwiecien 29 2010 16:06:39
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości grup

On jest przyzwyczajony do konfrontacji z przeciwnikiem bez
broni.

nie do konca prawda jest jakoby na aikido sa elementy walki z przeciwnikiem wyposazonym w noz lub palke, na zajeciach krav magi, noz jest podstawowym elementem wyposazenia cwiczacego, zaraz po suspensorze, takze nie przesadzajmy, dodatkowo na krav madze masz wprowadzone elmenty walki rowniez w ciasnych pomieszczeniach jak np winda

takze jak widzisz sa przyzwyczajeni

153 Data: Kwiecien 29 2010 18:55:25
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości



Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości grup
On jest przyzwyczajony do konfrontacji z przeciwnikiem bez
broni.

nie do konca prawda jest jakoby na aikido sa elementy walki z przeciwnikiem wyposazonym w noz lub palke, na zajeciach krav magi, noz jest podstawowym elementem wyposazenia cwiczacego, zaraz po suspensorze, takze nie przesadzajmy, dodatkowo na krav madze masz wprowadzone elmenty walki rowniez w ciasnych pomieszczeniach jak np winda

Przestań już bredzić. Weź się ustaw z kimś, kto jako tako umie trzymać nóż w ręce i spróbuj go obezwładnić, bez szans na to, że zostaniesz dziabnięty albo przecięty. Tylko zamiast prawdziwego noża daj temu komuś patyk, żeby Cię przypadkiem nie zadźgał.

Jurand.

154 Data: Kwiecien 30 2010 08:31:58
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości grup

Przestań już bredzić. Weź się ustaw z kimś, kto jako tako umie trzymać nóż w ręce i spróbuj go obezwładnić, bez szans na to, że zostaniesz dziabnięty albo przecięty.

jesli umiesz "trzymac noz", polecam w takim razie udac sie na najblizsze zajecia krav magi i poprosic o sparing, polecam ochraniacz na zeby i suspensor, jestem ciekaw czy uda ci sie trenera "dziabnac"
noza brac nie musisz, beda mieli kilka swoich cwiczebnych

155 Data: Kwiecien 30 2010 12:15:36
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości



Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości grup
Przestań już bredzić. Weź się ustaw z kimś, kto jako tako umie trzymać nóż w ręce i spróbuj go obezwładnić, bez szans na to, że zostaniesz dziabnięty albo przecięty.

jesli umiesz "trzymac noz", polecam w takim razie udac sie na najblizsze zajecia krav magi i poprosic o sparing, polecam ochraniacz na zeby i suspensor, jestem ciekaw czy uda ci sie trenera "dziabnac"
noza brac nie musisz, beda mieli kilka swoich cwiczebnych

Krav Maga i teorie związane z obroną przed napastnikiem atakującym nożem uważam (i nie tylko ja) za działające w jednej określonej sytuacji - że napastnik zaatakuje Cię dokładnie w taki sposób, jak przewidzisz oraz że uda Ci się perfekcyjnie wykonać wszystkie trafienia przeciwnika. Wystarczy że deczko Ci się noga omsknie.
Poza tym teraz pokaż mi, ilu trenujących rok, dwa lata krav magę wybrałoby obronę w takiej sytuacji, a ilu po prostu uznałoby za najrozsądniejsze zabranie nóg za pas.
Inne rozwiązania dopuszczalne są wg mnie tylko w sytuacji, gdy jesteś doskonale zaprawiony w ulicznych bojach i nie straszni Ci są rozjuszeni kolesie uzbrojeni w jakieś dziwne rzeczy typu nóż, pałka, siekiera, kastet i masz do tego ABSOLUTNĄ pewność, że sobie z tym konkretnym typem poradzisz.

Jurand.

156 Data: Kwiecien 30 2010 13:16:35
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości grup

Ci się perfekcyjnie wykonać wszystkie trafienia przeciwnika. Wystarczy że deczko Ci się noga omsknie.

a czy ja gdziekolwiek napisalem cos innego?

Poza tym teraz pokaż mi, ilu trenujących rok, dwa lata krav magę wybrałoby obronę w takiej sytuacji, a ilu po prostu uznałoby za najrozsądniejsze zabranie nóg za pas.

a czy ja napisalem ze najlepsza reakcja w takiej sytuacji jest atakowanie nozownika?

masz do tego ABSOLUTNĄ pewność, że sobie z tym konkretnym typem poradzisz.

pewny w zyciu to mozesz byc jedynie smierci i niczego innego

to miedzy innymi ty zalozyles, ze ja sugeruje ze konfrontacja z nozownikiem jest najlepsza, i ze zawsze wyjdzie sie z niej obronna reka

157 Data: Kwiecien 30 2010 13:14:53
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: KJ Siła Słów 

szerszen pisze:

jesli umiesz "trzymac noz", polecam w takim razie udac sie na najblizsze zajecia krav magi i poprosic o sparing, polecam ochraniacz na zeby i suspensor, jestem ciekaw czy uda ci sie trenera "dziabnac"
noza brac nie musisz, beda mieli kilka swoich cwiczebnych

Dziecku w kapciach sie uda, to raz.

Dwa, chcialbym zobaczyc te subtelna roznice  kiedy trenerowi z milionem lat stazu obrony przed gumowym nozem przychodzi stanac naprzeciwko prawdziwego ostrza.

KJ

158 Data: Kwiecien 28 2010 22:31:45
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: maky 

Gratuluję dobrego samopoczucia. Ostatnio w związku z zadźganiem policjanta w wawie wypowiadało się o walce z przeciwnikiem uzbrojonym w nóż sporo prawdziwych specjalistów (mistrzów) i każdy, którego słuchałem twierdził, że to ekstremalnie trudne i nawet dla nich szanse są 50:50.


On 2010-04-28 14:51, szerszen wrote:



Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości grup


Pozostaje tylko kwestia jak ich zmusić aby odkładali ewentualną broń i
po kolei podchodzili:)

dla dobrego zawodnika bron w postaci kija czy noza nie stanowi duzego
problemu, oczywiscie jesli po drugiej stronie nie stoi podobny zawodnik,
tylko nabuzowany kolo :)

159 Data: Kwiecien 28 2010 22:52:47
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*szerszen* wrote in

dla dobrego zawodnika bron w postaci kija czy noza
nie stanowi duzego problemu

takich rzeczy bym nie pisał publicznie, bo ktoś weźmie to na serio i będziesz
miał zycie na sumieniu.

http://radxcell.nora.pl/2010/01/11/atak-nozem.html

pozdr, rdx

160 Data: Kwiecien 29 2010 00:48:17
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Wed, 28 Apr 2010 22:52:47 +0200, radxcell napisał(a):

takich rzeczy bym nie pisał publicznie, bo ktoś weźmie to na serio i będziesz
miał zycie na sumieniu.

http://radxcell.nora.pl/2010/01/11/atak-nozem.html

 Po co rejestracja na tej stronie?

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

161 Data: Kwiecien 29 2010 00:51:37
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Borys Pogoreło* wrote in

 Po co rejestracja na tej stronie?

tylko dla tych, ktorzy chca mnie czytac. niewielki procent spoleczenstwa.
http://radxcell.nora.pl/about

nie musisz wchodzic na te strone. powiem wiecej. nawet nie powinienes myslec, ze
moze Cie do czegos zainspirowac.

pozdr, rdx

162 Data: Kwiecien 29 2010 01:09:44
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Thu, 29 Apr 2010 00:51:37 +0200, radxcell napisał(a):

tylko dla tych, ktorzy chca mnie czytac. niewielki procent spoleczenstwa.
http://radxcell.nora.pl/about

nie musisz wchodzic na te strone. powiem wiecej. nawet nie powinienes myslec, ze
moze Cie do czegos zainspirowac.

 Dalej nie wyjaśniłeś po co ta rejestracja...

 Jeśli ktoś chce Cię czytać, to po co mu to utrudniasz?

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

163 Data: Kwiecien 29 2010 09:54:11
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-29 01:09, Borys Pogoreło pisze:

Dnia Thu, 29 Apr 2010 00:51:37 +0200, radxcell napisał(a):

tylko dla tych, ktorzy chca mnie czytac. niewielki procent spoleczenstwa.
http://radxcell.nora.pl/about

nie musisz wchodzic na te strone. powiem wiecej. nawet nie powinienes myslec, ze
moze Cie do czegos zainspirowac.

  Dalej nie wyjaśniłeś po co ta rejestracja...

  Jeśli ktoś chce Cię czytać, to po co mu to utrudniasz?

Może to przysługa, doskonale sobie zdaje z poziomu który prezentuje ten serwis.

A.

164 Data: Kwiecien 29 2010 23:18:42
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Arek (G)* wrote in

Może to przysługa, doskonale sobie zdaje z poziomu który prezentuje ten
serwis.

i dzieki logowaniu odpadaja tacy czytelnicy jak Ty. i chwala Bogu. :)

p<R

165 Data: Maj 05 2010 17:12:02
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-29 23:18, radxcell pisze:

*Arek (G)* wrote
Może to przysługa, doskonale sobie zdaje z poziomu który prezentuje ten
serwis.

i dzieki logowaniu odpadaja tacy czytelnicy jak Ty. i chwala Bogu. :)

To fakt.

A.

166 Data: Kwiecien 29 2010 23:18:09
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Borys Pogoreło* wrote in

 Dalej nie wyjaśniłeś po co ta rejestracja...
 Jeśli ktoś chce Cię czytać, to po co mu to utrudniasz?

jesli ktos chce mnie czytac, to jest to ulatwienie. jedno logowanie, dwa pola do
wypelnienia i mozna pisac komentarze ile sie chce. a moi czytelnicy z reguly
mysla i maja wlasne zdanie. bez logowania masz trzy pola na kazdy komentarz.
szybko sie zwraca :)

a dzieki logowaniu odpadaja dzieci neo

pozdr, rdx

167 Data: Kwiecien 29 2010 10:02:16
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości grup

takich rzeczy bym nie pisał publicznie, bo ktoś weźmie to na serio i będziesz
miał zycie na sumieniu.

czy naprawde kazdemu musze tlumaczyc kilka slow po polsku?

przeczytales - dobrego zawodnika?
przeczytales - nie stanowi duzego problemu?
przeczytales - oczywiscie jesli po drugiej stronie nie stoi podobny zawodnik, tylko nabuzowany kolo

dalem 2 dosc powazne zalozenia, i nie napisalem rowniez ze uda sie to napweno, a chyba nie zaprzeczysz, ze przy tych zalozeniach jest to do zrobienia

co do linka, szkoda tylko, ze aby doczytac to co chciales mi przekazac musze sie rejestrowac, moze lepiej bylo przekleic

168 Data: Kwiecien 29 2010 23:25:42
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*szerszen* wrote in

Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości grup

takich rzeczy bym nie pisał publicznie, bo ktoś weźmie to na serio i
będziesz
miał zycie na sumieniu.
czy naprawde kazdemu musze tlumaczyc kilka slow po polsku?
przeczytales - dobrego zawodnika?
przeczytales - nie stanowi duzego problemu?
przeczytales - oczywiscie jesli po drugiej stronie nie stoi podobny
zawodnik, tylko nabuzowany kolo
dalem 2 dosc powazne zalozenia, i nie napisalem rowniez ze uda sie to
napweno, a chyba nie zaprzeczysz, ze przy tych zalozeniach jest to do
zrobienia

nie zaprzecze. jednak co do punktow:

nr 1 - sporo ludzi moze sie przecenic. ja dobrego zawodnika rozumiem jako kogos
kto zaliczyl kilkadziesiat misji bojowych, gdzie walczyl nozem i przeciwko nozu.
u nas powszechnie rozumie sie to jako kogos to trenuje 2 lata KM. a to roznica.

nr 2 - wolalbym nie operowac w logice rozmytej tam gdzie chodzi o moje zycie

nr 3 - nigdy nie ma pewnosci co do tego. patrz punkt 2.

zreszta, o ataku nozem juz pisalem.

co do linka, szkoda tylko, ze aby doczytac to co chciales mi przekazac musze
sie rejestrowac, moze lepiej bylo przekleic

nie lubie pisac tego co juz kiedys napisalem

pozdr, rdx
--
http://miniurl.pl/ciezarnym-ciezej

169 Data: Kwiecien 30 2010 08:35:37
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości grup

nie zaprzecze.

ciesze sie ze sie zgadzamy

nr 1 - sporo ludzi moze sie przecenic.

ale to ani nie moja wina, ani nie moj problem, ja nikogo nie namawialem do atakowania nozownika

nr 2 - wolalbym nie operowac w logice rozmytej tam gdzie chodzi o moje zycie

i slusznie, ale kazdy ma swoj rozum, a my i tak nie mamy wplywu na to co ktos zrobi

nr 3 - nigdy nie ma pewnosci co do tego. patrz punkt 2.

wiesz, nigdy nie mas zpewnosci, ze ci przyslowiowa cegla w drewnianym kosciele na glowe nie spadnie ;)

nie lubie pisac tego co juz kiedys napisalem

nie chodzilo o pisanie, tylko przeklejenie, szczegolnie ze nie moge sie zarejestrowac na twojej stronie, wywala mi jakis blad, wiec i tak nie jestem w stanie poczytac, a z dostepnego opisu moze byc ciekawie

170 Data: Kwiecien 30 2010 08:10:42
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Massai 

szerszen wrote:


> nie lubie pisac tego co juz kiedys napisalem

nie chodzilo o pisanie, tylko przeklejenie, szczegolnie ze nie moge
sie zarejestrowac na twojej stronie, wywala mi jakis blad, wiec i tak
nie jestem w stanie poczytac, a z dostepnego opisu moze byc ciekawie

Potwierdzam - Firefox krzyczy "unknown registration response".
IE - się zwiesza albo wywala ten sam błąd.

--
Pozdro
Massai

171 Data: Kwiecien 30 2010 18:28:43
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Massai* wrote in

szerszen wrote:
nie lubie pisac tego co juz kiedys napisalem
nie chodzilo o pisanie, tylko przeklejenie, szczegolnie ze nie moge
sie zarejestrowac na twojej stronie, wywala mi jakis blad, wiec i tak
nie jestem w stanie poczytac, a z dostepnego opisu moze byc ciekawie
Potwierdzam - Firefox krzyczy "unknown registration response".
IE - się zwiesza albo wywala ten sam błąd.

ale ze sie zarejestrowales za chwile, to juz nie raczyles napisać ;)

ech... ta tendencyjność :))

pozdr, rdx

172 Data: Kwiecien 30 2010 17:00:09
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Massai 

radxcell wrote:

Massai wrote in
> szerszen wrote:
>>> nie lubie pisac tego co juz kiedys napisalem
>> nie chodzilo o pisanie, tylko przeklejenie, szczegolnie ze nie moge
>> sie zarejestrowac na twojej stronie, wywala mi jakis blad, wiec i
tak >> nie jestem w stanie poczytac, a z dostepnego opisu moze byc
ciekawie
> Potwierdzam - Firefox krzyczy "unknown registration response".
> IE - się zwiesza albo wywala ten sam błąd.

ale ze sie zarejestrowales za chwile, to juz nie raczyles napisać ;)

ech... ta tendencyjność :))

Hm?
Widać masz coś skaszanione - cały czas mi wywalało ten błąd. Próbowałem
kilka razy, IE i FF.

Sprawdziłem właśnie tamtą skrzynkę i rzeczywiście przyszedł mail z
hasłem. Ale to WP.pl, maile przychodza z opóźnieniem, więc nigdy nie
sprawdzam od razu, a to taka skrzynka na takie spamerskie rzeczy ;-)

Uwierz, gdybym wiedział że zadziałało - napisałbym o tym ;-)

--
Pozdro
Massai

173 Data: Kwiecien 30 2010 17:01:51
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Massai 

Massai wrote:

radxcell wrote:

> Massai wrote in
> > szerszen wrote:
> >>> nie lubie pisac tego co juz kiedys napisalem
> >> nie chodzilo o pisanie, tylko przeklejenie, szczegolnie ze nie
> moge >> sie zarejestrowac na twojej stronie, wywala mi jakis blad,
> wiec i tak >> nie jestem w stanie poczytac, a z dostepnego opisu
> moze byc ciekawie
> > Potwierdzam - Firefox krzyczy "unknown registration response".
> > IE - się zwiesza albo wywala ten sam błąd.
>
> ale ze sie zarejestrowales za chwile, to juz nie raczyles napisać ;)
>
> ech... ta tendencyjność :))

Hm?
Widać masz coś skaszanione - cały czas mi wywalało ten błąd.
Próbowałem kilka razy, IE i FF.

Sprawdziłem właśnie tamtą skrzynkę i rzeczywiście przyszedł mail z
hasłem. Ale to WP.pl, maile przychodza z opóźnieniem, więc nigdy nie
sprawdzam od razu, a to taka skrzynka na takie spamerskie rzeczy ;-)

Uwierz, gdybym wiedział że zadziałało - napisałbym o tym ;-)

BTW, przenieś ten sajt w jakieś sensowne miejsce, strasznie wolny ten
serwer...

--
Pozdro
Massai

174 Data: Kwiecien 30 2010 17:06:11
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Massai 

radxcell wrote:

Massai wrote in
> szerszen wrote:
>>> nie lubie pisac tego co juz kiedys napisalem
>> nie chodzilo o pisanie, tylko przeklejenie, szczegolnie ze nie moge
>> sie zarejestrowac na twojej stronie, wywala mi jakis blad, wiec i
tak >> nie jestem w stanie poczytac, a z dostepnego opisu moze byc
ciekawie
> Potwierdzam - Firefox krzyczy "unknown registration response".
> IE - się zwiesza albo wywala ten sam błąd.

ale ze sie zarejestrowales za chwile, to juz nie raczyles napisać ;)

ech... ta tendencyjność :))

pozdr, rdx

I cholera ten twój pierwszy artykuł, o tym ataku nożem - niezależnie od
tego czy klikam w link na grupie, czy wyszukuję w searczem, czy
wynajduję po dacie - wywala Error 400 - bad request! ;-)

--
Pozdro
Massai

175 Data: Kwiecien 30 2010 19:22:36
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Massai* wrote in

I cholera ten twój pierwszy artykuł, o tym ataku nożem - niezależnie od
tego czy klikam w link na grupie, czy wyszukuję w searczem, czy
wynajduję po dacie - wywala Error 400 - bad request! ;-)

cos dziwnego sie u Ciebie dzieje. SOA #1

pozdr, rdx

176 Data: Kwiecien 28 2010 17:53:09
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: witek 

szerszen wrote:


dla dobrego zawodnika bron w postaci kija czy noza nie stanowi duzego problemu,

a w ktorym filmie?

177 Data: Kwiecien 29 2010 07:22:31
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "witek"  napisał w wiadomości

szerszen wrote:

dla dobrego zawodnika bron w postaci kija czy noza nie stanowi duzego problemu,

a w ktorym filmie?

Bułgarski pościk.

Jurand.

178 Data: Kwiecien 29 2010 23:19:02
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Jurand* wrote in

Użytkownik "witek"  napisał w wiadomości

szerszen wrote:
dla dobrego zawodnika bron w postaci kija czy noza nie stanowi duzego
problemu,
a w ktorym filmie?
Bułgarski pościk.
Jurand.

Pościkk :)

pozdr, rdx
--
zapewnij sobie 3584 zł emerytury, http://bit.ly/dBevmU

179 Data: Kwiecien 30 2010 08:08:13
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości




Bułgarski pościk.

Czyli dzień bez baraniny?

180 Data: Kwiecien 29 2010 14:11:13
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: KJ Siła Słów 

szerszen pisze:

dla dobrego zawodnika bron w postaci kija czy noza nie stanowi duzego problemu,

Uuuuu... no nie moge, powiedz to jeszcze raz...

"Jesli ktos ma noz i bedzie chcial Cie zabic to prawie (ale to prawie to bardzo drobna czcionka jest napisane) na pewno to zrobi".

Kto to powiedzial ?

Mi akurat gosc z Formozy, ale kazdy moze zapytac swojego znajomego AT-ciaka czy komandosa.

Nie ma mocnych na noz w krotkim dystansie (chyba ze masz i zdazyles wyciagnac, odbezpieczyc i wycelowac pistolet w czasie kiedy to jeszcze byl dlugi dystans).

A co do akcji "road rage" - na normalnych tylko wk..ch korkiem dziala "press gang" - jedziesz za gosciem, nie mrugasz, nie trabisz, tylko jedziesz. Na bandytow nie dziala nic i pamietajcie: oni nie biora jencow.

KJ

KJ

181 Data: Kwiecien 29 2010 15:47:51
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "KJ Siła Słów"  napisał w wiadomości grup

"Jesli ktos ma noz i bedzie chcial Cie zabic to prawie (ale to prawie to bardzo drobna czcionka jest napisane) na pewno to zrobi".

a skad zalozenie, ze ma zamiar odrazu cie zabic, rzadko kto w ulicznej awanturze, nawet przy uzyciu noza, ma zamiar zabic przeciwnika, malo tez kto wie jak tym nozem sie prawidlowo poslugiwac

182 Data: Kwiecien 29 2010 18:57:09
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości



Użytkownik "KJ Siła Słów"  napisał w wiadomości grup
"Jesli ktos ma noz i bedzie chcial Cie zabic to prawie (ale to prawie to bardzo drobna czcionka jest napisane) na pewno to zrobi".

a skad zalozenie, ze ma zamiar odrazu cie zabic, rzadko kto w ulicznej awanturze, nawet przy uzyciu noza, ma zamiar zabic przeciwnika, malo tez kto wie jak tym nozem sie prawidlowo poslugiwac


Nie no, dostaniesz tylko kontrolnie nóż pod żebro, może Ci się uda przeżyć.

Jurand.

183 Data: Kwiecien 30 2010 08:36:38
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości grup

Nie no, dostaniesz tylko kontrolnie nóż pod żebro, może Ci się uda przeżyć.

radxcell zrozumial, postaraj sie, moze i tobie sie uda

184 Data: Kwiecien 30 2010 12:15:41
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości



Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości grup
Nie no, dostaniesz tylko kontrolnie nóż pod żebro, może Ci się uda przeżyć.

radxcell zrozumial, postaraj sie, moze i tobie sie uda

Ja rozumiem wszystko w jeden prosty sposób - jeśli można uniknąć bezpośredniej konfrontacji z kimś, kogo umiejętności w walce nie są mi znane - to za WSZELKĄ cenę trzeba tej konfrontacji uniknąć. Bowiem się niekomfortowo jest leżeć na asfalcie w kałuży krwi, obsypany własnymi zębami, oczekując na to, aż jakiś przechodzień/kierowca zdecyduje się udzielić jakiejkolwiek pomocy.
Jeśli zobaczyłbym gościa, idącego do mnie z nożem, pałką, tudzież innym niebezpiecznym narzędziem - uwierz mi - byłbym gotowy rozjechać go samochodem na płasko bez względu na konsekwencje prawne mojego czynu. I w życiu nie przyszłoby mi do głowy z samochodu wychodzić, żeby mu pokazać, że będziemy walczyć "na moich warunkach".

Jurand.

185 Data: Kwiecien 30 2010 13:17:46
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości grup

Ja rozumiem wszystko w jeden prosty sposób - jeśli można uniknąć bezpośredniej konfrontacji z kimś, kogo umiejętności w walce nie są mi znane - to za WSZELKĄ cenę trzeba tej konfrontacji uniknąć.

no i super, a teraz przeczytaj moje posty, i zacytuj ten w ktorym sugeruje cos przeciwnego ;)

186 Data: Kwiecien 30 2010 12:18:36
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: KJ Siła Słów 

szerszen pisze:

a skad zalozenie,

a skad zalozenie ze ten naprzeciwko z nozem w reku ma takie albo inne zalozenie co do roli noza w Waszej wzajemnej relacji ?

ze ma zamiar odrazu cie zabic, rzadko kto w ulicznej awanturze, nawet przy uzyciu noza, ma zamiar zabic przeciwnika, malo tez kto wie jak tym nozem sie prawidlowo poslugiwac

Wiesz co ?

Skoncz pierdolic.

Idz na jakas sekcje gdzie cwicza z gumowymi nozami albo z flamastrami i zobaczysz jak latwo i od niechcenia noz konczy akcje, bo jest szybki, wielokierunkowy i demoluje gdziekolwiek trafisz, nie potrzebuje zadnej sily, zadnej prawidlowej pozycji, wystarczy miec go w rece.

Zdarzyl mi sie w zyciu spor z czlowiekiem z nozem.
Ale (co bylo wyjatkowe w  sytuacjach z nozem) on naprawde  wzial noz tylko dla wzmocnienia argumentacji abym zawrocil z obranej drogi poniewaz akurat krzyzuje sie z jego droga ;-), a nie zeby go uzyc.

KJ

187 Data: Kwiecien 30 2010 10:36:47
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Massai 

KJ Siła Słów wrote:


Zdarzyl mi sie w zyciu spor z czlowiekiem z nozem.
Ale (co bylo wyjatkowe w  sytuacjach z nozem) on naprawde  wzial noz
tylko dla wzmocnienia argumentacji abym zawrocil z obranej drogi
poniewaz akurat krzyzuje sie z jego droga ;-), a nie zeby go uzyc.

Nie wszystkie żony są aż tak opanowane ;-)

--
Pozdro
Massai

188 Data: Kwiecien 30 2010 13:14:34
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: KJ Siła Słów 

Massai pisze:

Nie wszystkie żony są aż tak opanowane ;-)

Niezupelnie tak bylo, ale rzecz byla o zone.
Potencjalna zone.
:-)

Ale wtedy to nie bylo smiacia, gosc byl duzy, majcher byl duzy.

KJ

189 Data: Kwiecien 30 2010 13:19:54
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "KJ Siła Słów"  napisał w wiadomości grup

a skad zalozenie ze ten naprzeciwko z nozem w reku ma takie albo inne zalozenie co do roli noza w Waszej wzajemnej relacji ?

nie mam sily tlumaczyc po raz enty z polskiego na polskie

co mialem napisac, napisalem, ze ze ty rozumiesz inaczej, nie moja wina

190 Data: Maj 02 2010 01:22:34
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: daxus 

W dniu 30-04-2010 13:19, szerszen pisze:



Użytkownik "KJ Siła Słów"  napisał w wiadomości grup


a skad zalozenie ze ten naprzeciwko z nozem w reku ma takie albo inne
zalozenie co do roli noza w Waszej wzajemnej relacji ?

nie mam sily tlumaczyc po raz enty z polskiego na polskie

co mialem napisac, napisalem, ze ze ty rozumiesz inaczej, nie moja wina

napisałeś że dobry zawodnik poradzi sobie z nożem a to nieprawda, skończ pitolić, przyznaj się do błędu i przeproś

191 Data: Maj 04 2010 08:34:18
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "daxus"  napisał w wiadomości grup

napisałeś że dobry zawodnik poradzi sobie z nożem a to nieprawda

udowodnij, a potem zastosuj sie do twojej rady

192 Data: Kwiecien 28 2010 22:28:47
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: maky 

A kto ma te 8-10 lat na ćwiczenia? ;)


On 2010-04-28 13:56, szerszen wrote:



Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości grup


kto potrafi tak fajnie łamać ręce jak Steven?:)

kazdy kto cwiczy aikido troche dluzej :)
wbrew pozorom uzywa kilku podstawowych technik

193 Data: Kwiecien 28 2010 10:28:14
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Pooh 

Dnia Tue, 27 Apr 2010 21:54:45 +0200, radxcell napisał(a):

wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki.
Widzę u kolegi duże doświadczenie w temacie...
Ciekawe po której stronie zdobyte ;->

--
Pooh                                 Homepage: http://www.pooh.priv.pl/
=======================================================================
Może chociaż pościgasz się z innymi? -- -- -- -- -- -- -- -> http://zwijaj.pl/
Tanie hotele w Europie i nie tylko! -- -- -> http://skocz.pl/tanie_hotele

194 Data: Kwiecien 28 2010 13:23:42
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: kamil 



"radxcell"  wrote in message

*Pedro* wrote in
Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza
[...]
paki jak pan Tercjak.

nie wiem kim jest pan Tercjak i:
- dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz.
i tak jak pisza ziomki, kręcisz, ale:
- jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz.
jesli chca Ci zrobic krzywde, w samochodzie nie masz szans. pierwszym uderzeniem
leci szyba, a potem juz Cie młócą bez szans na reakcję. wystawienie Ciebie z
samochodu zajmie fachowcowi okolo 1,5 sekundy lacznie z rozpieciem Twojego pasa.
tyle ze wtedy jestes poza samochodem na ich warunkach, czyli od razu na glebie.
wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki.

Widzisz stary, jest tylko jeden problem. Wiekszosc normalnych kierowcow to rozni ksiegowi, nauczyciele, informatycy albo sprzedawcy w sklepach. Wiekszosc czasu poswiecaja na czytanie dziecku bajek i grillowanie ze znajomymi, a nie cwiczenie oklepywania mordy w jakiejs silowni.

Po prostu dostana wtedy wpierdol zanim zorientuja sie, z ktorej strony ciosy nadchodza. Chetnie za to zobaczyl bym Twoje kozackie porady w praktyce, kiedy wysiadziesz do czworki zaprawionych w bojach miesniakow z zamiarem udowodnienia im swojej racji.





Pozdrawiam
Kamil

195 Data: Kwiecien 28 2010 22:54:52
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*kamil* wrote in

Chetnie za to zobaczyl bym Twoje kozackie porady w praktyce,
kiedy wysiadziesz do czworki zaprawionych w bojach miesniakow
z zamiarem udowodnienia im swojej racji.
Pozdrawiam
Kamil

no widzisz. nie zrozumiales posta. a Bartek zrozumial :)
przeczytaj powoli:

pozdr, rdx

196 Data: Kwiecien 29 2010 00:19:28
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*kamil* wrote in
Chetnie za to zobaczyl bym Twoje kozackie porady w praktyce,
kiedy wysiadziesz do czworki zaprawionych w bojach miesniakow
z zamiarem udowodnienia im swojej racji.
Pozdrawiam
Kamil

no widzisz. nie zrozumiales posta. a Bartek zrozumial :)
przeczytaj powoli:

Ja przeczytałem. Bullshit.

1. "Dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz" - i to jest jedyna sensowna rada.

2. "i tak jak pisza ziomki, kręcisz" - nie zaczynasz nic kręcić, chyba, że gotowy jesteś rozjechać samochodem gościa, który do Ciebie wysiądzie (a w tej sytuacji masz na to tak z 50% szans), tudzież wysiąść z auta i się z klientem napieprzać, mając nadzieję, że z tego samego auta nie wyjdzie jego dwóch kolegów z nożami/pałkami/siekierami/HGW czym

3. ABSOLUTNIE nie wysiadasz z samochodu, jeśli masz możliwość wykonania jakiegoś manewru tym samochodem, który pozwoli Ci na odjechanie z tego miejsca - nawet kosztem potrącenia agresywnego osobnika.

4. Jeśli wysiadasz z samochodu, to nie będąc na 100% pewnym, że koleś za chwilę nie wyjmie jakiegoś niebezpiecznego narzędzia - polecałbym jak najszybsze spieprzanie z tego miejsca w trosce o własne życie.

i tak jak pisza ziomki, kręcisz, ale:
- jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz.
jesli chca Ci zrobic krzywde, w samochodzie nie masz szans. pierwszym
uderzeniem
leci szyba, a potem juz Cie młócą bez szans na reakcję. wystawienie Ciebie
z
samochodu zajmie fachowcowi okolo 1,5 sekundy lacznie z rozpieciem Twojego
pasa.
tyle ze wtedy jestes poza samochodem na ich warunkach, czyli od razu na
glebie.
wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki.

Wyjdę do Ciebie z siekierą i pokażesz mi, jak się przed nią dzielnie będziesz bronił będąc poza samochodem ;)

Jurand.

197 Data: Kwiecien 29 2010 00:24:35
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Jurand* wrote in

Wyjdę do Ciebie z siekierą i pokażesz mi, jak się przed nią dzielnie
będziesz bronił będąc poza samochodem ;)


to nie bedzie nawet w polowie tak ciekawe jak Ty sie bedziesz dzielnie przed nia
bronil siedzac ciagle w samochodzie :)

pozdr, rdx

198 Data: Kwiecien 29 2010 00:32:46
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: DoQ 

radxcell pisze:

Wyjdę do Ciebie z siekierą i pokażesz mi, jak się przed nią dzielnie
będziesz bronił będąc poza samochodem ;)
to nie bedzie nawet w polowie tak ciekawe jak Ty sie bedziesz dzielnie przed nia
bronil siedzac ciagle w samochodzie :)

Wystarczy ze cie rozjedzie.


Pozdrawiam
Pawel

199 Data: Kwiecien 29 2010 00:36:04
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*DoQ* wrote in

radxcell pisze:
Wyjdę do Ciebie z siekierą i pokażesz mi, jak się przed nią dzielnie
będziesz bronił będąc poza samochodem ;)
to nie bedzie nawet w polowie tak ciekawe jak Ty sie bedziesz dzielnie
przed nia bronil siedzac ciagle w samochodzie :)
Wystarczy ze cie rozjedzie.

Bokiem? Pomyliles samochód z poduszkowcem :)

p<R
--
ta reforma da Ci 3584 zł emerytury, http://bit.ly/dBevmU

200 Data: Kwiecien 29 2010 00:37:54
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: DoQ 

radxcell pisze:

Bokiem? Pomyliles samochód z poduszkowcem :)

Po co bokiem? :)


Pozdrawiam
Pawel

201 Data: Kwiecien 29 2010 00:40:00
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*DoQ* wrote in
radxcell pisze:
Wyjdę do Ciebie z siekierą i pokażesz mi, jak się przed nią dzielnie
będziesz bronił będąc poza samochodem ;)
to nie bedzie nawet w polowie tak ciekawe jak Ty sie bedziesz dzielnie
przed nia bronil siedzac ciagle w samochodzie :)
Wystarczy ze cie rozjedzie.

Bokiem? Pomyliles samochód z poduszkowcem :)

Jeśli auto napastnika stoi obok mojego - włączam jedynkę i do przodu. I niech pacjent sobie stoi na środku drogi i patrzy na moje oddalające się auto.

Jurand.

202 Data: Kwiecien 29 2010 00:49:13
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Jurand* wrote in

Jeśli auto napastnika stoi obok mojego - włączam jedynkę i do przodu. I
niech pacjent sobie stoi na środku drogi i patrzy na moje oddalające się
auto.


in case you didn't notice: mowilismy o sytuacji kiedy nie mozna odjechac. taki
drobiazg. wiem, umknelo Ci w ferworze walki siekierą...

a mowiles ze zrozumiales post Bartka :)

p<R

203 Data: Kwiecien 29 2010 07:41:40
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*Jurand* wrote in
Jeśli auto napastnika stoi obok mojego - włączam jedynkę i do przodu. I
niech pacjent sobie stoi na środku drogi i patrzy na moje oddalające się
auto.


in case you didn't notice: mowilismy o sytuacji kiedy nie mozna odjechac. taki
drobiazg. wiem, umknelo Ci w ferworze walki siekierą...

Jak to "nie można odjechać"? Gość przykręcił Ci samochód do asfaltu?

a mowiles ze zrozumiales post Bartka :)

Zrozumiałem. Ty natomiast nie rozumiesz kilku rzeczy.
Większe szanse na to, że nic Ci się nie stanie (jeśli nie masz pojęcia o walce wręcz, albo nie masz pod ręką kawałka metalowej rurki tudzież jakiegoś innego "bacika") masz siedząc w samochodzie (chociażby dlatego, że dochodzi problem wybicia szyby), albo spierdalając w podskokach (chociażby w momencie, jak koleś radośnie będzie wybijał szybę i kaleczył sobie łapy, uciekniesz przez drzwi od strony pasażera).
Ktoś, kto uczył się sztuk walki, sam zadecyduje, co zrobi (w zależności od umiejętności) i nie musisz mu udzielać światłych rad w stylu "wysiądź z samochodu i z dumnie uniesioną głową przyjmuj kolejne strzały w zęby".

W sytuacji, gdy do tego samochodu podchodzi jakiś koleś, a Ty nie możesz odjechać, to musisz być zablokowany ze wszystkich stron (czytaj - stoisz w jakimś korku), a koleś jest nieobliczalnym debilem (czyli równie dobrze można się spodziewać, że zaliczysz kosę). Natomiast nie wierzę, że w takiej sytuacji nie da się zrobić prostego manewru - gość stoi przy drzwiach kierowcy, dajesz więc kierownicę w prawo, bieg wsteczny i gwałtownie cofasz. Przy odrobinie szczęścia wywrócisz go na glebę.

Gadki o tym, żeby, mając inne możliwości (a w 99% przypadków takie znajdziesz) wdawać się w bójkę z nieznajomym kolesiem, który nie ma żadnych skrupułów, żeby zrobić to na skrzyżowaniu - możesz zostawić reżyserom filmów akcji. To są historyjki opowiadane przez gości, którzy jeszcze nie trafili na kogoś lepszego, tudzież lepiej "uzbrojonego" a takie spotkania kończą się pobytem w szpitalu.

Jurand.

204 Data: Kwiecien 29 2010 23:21:08
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Jurand* wrote in

Zrozumiałem. Ty natomiast nie rozumiesz kilku rzeczy.
Większe szanse na to, że nic Ci się nie stanie (jeśli nie masz pojęcia o
walce wręcz, albo nie masz pod ręką kawałka metalowej rurki tudzież jakiegoś
innego "bacika") masz siedząc w samochodzie (chociażby dlatego, że dochodzi
problem wybicia szyby)

to nie jest problem. żaden.

, albo spierdalając w podskokach (chociażby w
momencie, jak koleś radośnie będzie wybijał szybę i kaleczył sobie łapy,
uciekniesz przez drzwi od strony pasażera).

a jak chcesz uciekac nie wysiadajac z samochodu?

Ktoś, kto uczył się sztuk walki, sam zadecyduje, co zrobi (w zależności od
umiejętności) i nie musisz mu udzielać światłych rad w stylu "wysiądź z
samochodu i z dumnie uniesioną głową przyjmuj kolejne strzały w zęby".

to Twoja rada. moja byla zupelnie inna.

Gadki o tym, żeby, mając inne możliwości (a w 99% przypadków takie
znajdziesz) wdawać się w bójkę z nieznajomym kolesiem, który nie ma żadnych
skrupułów, żeby zrobić to na skrzyżowaniu - możesz zostawić reżyserom filmów
akcji.

skad pomysl, zeby wdawac sie w bojke?

pozdr, rdx
--
http://miniurl.pl/smolensk

205 Data: Kwiecien 30 2010 12:20:29
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*Jurand* wrote in
Zrozumiałem. Ty natomiast nie rozumiesz kilku rzeczy.
Większe szanse na to, że nic Ci się nie stanie (jeśli nie masz pojęcia o
walce wręcz, albo nie masz pod ręką kawałka metalowej rurki tudzież jakiegoś
innego "bacika") masz siedząc w samochodzie (chociażby dlatego, że dochodzi
problem wybicia szyby)

to nie jest problem. żaden.


W teorii. Rozbijałeś kiedyś w praktyce szybę boczną? Mój kolega ostatnio usiłował to zrobić. Najpierw naparzał w szybę kamieniami wielkości pięści i nic. Potem jak jebnął w nią młotkiem, to cała ręka mu z tym młotkiem wleciała do środka samochodu i w dodatku się trochę poprzecinał.

, albo spierdalając w podskokach (chociażby w
momencie, jak koleś radośnie będzie wybijał szybę i kaleczył sobie łapy,
uciekniesz przez drzwi od strony pasażera).

a jak chcesz uciekac nie wysiadajac z samochodu?

Wysiądę od strony pasażera. Nim koleś obiegnie samochód, trochę minie. Zwłaszcza, jeśli będzie zajęty próbą wyjęcia mnie przez szybę od strony kierowcy.

Ktoś, kto uczył się sztuk walki, sam zadecyduje, co zrobi (w zależności od
umiejętności) i nie musisz mu udzielać światłych rad w stylu "wysiądź z
samochodu i z dumnie uniesioną głową przyjmuj kolejne strzały w zęby".

to Twoja rada. moja byla zupelnie inna.

"nie wiem kim jest pan Tercjak i:
- dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz.
i tak jak pisza ziomki, kręcisz, ale:
- jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz."

NIE WYSIADASZ. Wysiadając masz pewność, że nie ma Cię co przed konfrontacją ochronić. W samochodzie jesteś zamknięty i koleś MUSI Cię z niego wyjąć - na co jest duża szansa, że mu się nie uda, albo po chwili odechce.

Gadki o tym, żeby, mając inne możliwości (a w 99% przypadków takie
znajdziesz) wdawać się w bójkę z nieznajomym kolesiem, który nie ma żadnych
skrupułów, żeby zrobić to na skrzyżowaniu - możesz zostawić reżyserom filmów
akcji.

skad pomysl, zeby wdawac sie w bojke?

No nie, należy przyjąć postawę bojową, zrobić groźną minę i krzyknąć : "Haaaaiiiiiii". Wtedy koleś się wystraszy, bo pomyśli, że to ninja jakiś...

Jurand

206 Data: Kwiecien 30 2010 13:22:32
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości grup

Wysiądę od strony pasażera. Nim koleś obiegnie samochód, trochę minie. Zwłaszcza, jeśli będzie zajęty próbą wyjęcia mnie przez szybę od strony kierowcy.

sugerujesz ze szybciej przesiadziesz sie z siedzenia kierowcy na siedzenie pasazera, otworzysz drzwi i wysiadziesz, niz ktos obiegnie samochod, lub przebiegnie przez maske?

ciekawa teoria :)

207 Data: Kwiecien 30 2010 11:25:53
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Massai 

szerszen wrote:



Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości grup


> Wysiądę od strony pasażera. Nim koleś obiegnie samochód, trochę
> minie.  Zwłaszcza, jeśli będzie zajęty próbą wyjęcia mnie przez
> szybę od strony  kierowcy.

sugerujesz ze szybciej przesiadziesz sie z siedzenia kierowcy na
siedzenie pasazera, otworzysz drzwi i wysiadziesz, niz ktos obiegnie
samochod, lub przebiegnie przez maske?

ciekawa teoria :)

Skąd wiesz, może ma fajną amerykańską gablotę z kanapą z przodu ;-)

--
Pozdro
Massai

208 Data: Kwiecien 30 2010 13:39:11
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości grup

Skąd wiesz, może ma fajną amerykańską gablotę z kanapą z przodu ;-)

no chyba ze to woz mleczarza :)

209 Data: Maj 01 2010 03:29:48
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości



Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości grup
Wysiądę od strony pasażera. Nim koleś obiegnie samochód, trochę minie. Zwłaszcza, jeśli będzie zajęty próbą wyjęcia mnie przez szybę od strony kierowcy.

sugerujesz ze szybciej przesiadziesz sie z siedzenia kierowcy na siedzenie pasazera, otworzysz drzwi i wysiadziesz, niz ktos obiegnie samochod, lub przebiegnie przez maske?

ciekawa teoria :)

Gość podchodzi i zaczyna walić w drzwi kierowcy, np. w szybę. Przesuwasz się w stronę środka samochodu, żeby w razie czego szybko zmienić miejsce - możesz nawet siąść na miejscu pasażera i czekać spokojnie na rozwój sytuacji. Jak koleś rozwali szybę od strony kierowcy - a chwilę mu to zajmie - otwierasz drzwi pasażera i dajesz w długą.

Śmieszą mnie historyjki o tym, jak to łatwo wybija się szybę i wyciąga z samochodu dorosłego faceta. Chyba się za dużo filmów niektórzy naoglądali.

Jurand.

210 Data: Maj 04 2010 08:35:56
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości grup

Gość podchodzi i zaczyna walić w drzwi kierowcy, np. w szybę. Przesuwasz się w stronę środka samochodu, żeby w razie czego szybko zmienić miejsce - możesz nawet siąść na miejscu pasażera i czekać spokojnie na rozwój sytuacji.

wiesz, zakladajac ze atakujacy jest debilem, mozna udowodnic kazda teorie, a wlasnie czynisz takie zalozenie

211 Data: Maj 04 2010 09:22:34
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości grup
Gość podchodzi i zaczyna walić w drzwi kierowcy, np. w szybę. Przesuwasz się w stronę środka samochodu, żeby w razie czego szybko zmienić miejsce - możesz nawet siąść na miejscu pasażera i czekać spokojnie na rozwój sytuacji.

wiesz, zakladajac ze atakujacy jest debilem, mozna udowodnic kazda teorie, a wlasnie czynisz takie zalozenie

Atakujący na pewno będzie wkurzony - a to już spowoduje, że jego reakcje nie będą do końca rozsądne.

Jurand.

212 Data: Maj 04 2010 12:10:32
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: szerszen 



Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości grup

Atakujący na pewno będzie wkurzony - a to już spowoduje, że jego reakcje nie będą do końca rozsądne.

no popatrz, a jak ja podobne zalozenie poczynilem, przy atakujacym nozem, to bylo ono nie do zaakceptowania ;)
ciekawe jak to sie punkt widzenia zmienia :)

213 Data: Maj 04 2010 13:59:13
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Wojtek H. 

Witam!

Dnia 04-05-2010 o 12:10:32 szerszen  napisał(a):



Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości grup 
Atakujący na pewno będzie wkurzony - a to już spowoduje, że jego  reakcje nie będą do końca rozsądne.

no popatrz, a jak ja podobne zalozenie poczynilem, przy atakujacym  nozem, to bylo ono nie do zaakceptowania ;)
ciekawe jak to sie punkt widzenia zmienia :)

Sorry, że pod Twoim postem - akurat Twój ostatni.

Generalnie samochodowe wątki to dla mnie nudziarstwo, ale tym razem był  pouczający.

Mój wniosek - koniecznie należy wprowadzić postulowany przez niektórych  powszechny dostęp do broni.
Po pewnym czasie - byłoby na drogach bezpieczniej, mniej korków, mniej  pijanych kierowców, więcej pracy dla grabarzy.
I panie nie jeździłyby w "pancernych" SUV-ach, tylko wróciłyby do  samochodów bardziej "kobiecych".

PS. Ja od pewnego czasu ograniczyłem stosowanie emotikonów. One tylko  jeszcze bardziej prymitywizują dyskusję. Jeśli ktoś nie wyczuwa dowcipu  czy sarkazmu - sam sobie winien. Albo winien piszący, że ktoś nie  zrozumiał.
Bo nie będę używał 0:-)  (co oznacza zero nad oczami proszę się domyślić).

--
Zdrówka - Wojtek H.

214 Data: Kwiecien 30 2010 14:55:47
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Noname 

W dniu 30-04-2010 12:20, Jurand pisze:

Większe szanse na to, że nic Ci się nie stanie (jeśli nie masz pojęcia o
walce wręcz, albo nie masz pod ręką kawałka metalowej rurki tudzież
jakiegoś
innego "bacika") masz siedząc w samochodzie (chociażby dlatego, że
dochodzi
problem wybicia szyby)

to nie jest problem. żaden.


W teorii. Rozbijałeś kiedyś w praktyce szybę boczną? Mój kolega ostatnio
usiłował to zrobić. Najpierw naparzał w szybę kamieniami wielkości
pięści i nic. Potem jak jebnął w nią młotkiem, to cała ręka mu z tym

A propos omawianej sytuacji i wybijania szyb:

http://www.liveleak.com/view?i=2ca_1272493190

Na ludzi naprawdę trzeba uważać, bo nie wiadomo na jakiego idiotę się trafi. Tu akurat chyba trafił swój na swego.

215 Data: Maj 01 2010 03:14:24
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "Noname" <nomail@nomail> napisał w wiadomości

W dniu 30-04-2010 12:20, Jurand pisze:
Większe szanse na to, że nic Ci się nie stanie (jeśli nie masz pojęcia o
walce wręcz, albo nie masz pod ręką kawałka metalowej rurki tudzież
jakiegoś
innego "bacika") masz siedząc w samochodzie (chociażby dlatego, że
dochodzi
problem wybicia szyby)

to nie jest problem. żaden.


W teorii. Rozbijałeś kiedyś w praktyce szybę boczną? Mój kolega ostatnio
usiłował to zrobić. Najpierw naparzał w szybę kamieniami wielkości
pięści i nic. Potem jak jebnął w nią młotkiem, to cała ręka mu z tym

A propos omawianej sytuacji i wybijania szyb:

http://www.liveleak.com/view?i=2ca_1272493190

Na ludzi naprawdę trzeba uważać, bo nie wiadomo na jakiego idiotę się trafi. Tu akurat chyba trafił swój na swego.

FilipKK wybija szybę przednią splunięciem przez zęby.

Jruand.

216 Data: Kwiecien 30 2010 18:32:57
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Jurand* wrote in

to nie jest problem. żaden.
W teorii. Rozbijałeś kiedyś w praktyce szybę boczną? Mój kolega ostatnio
usiłował to zrobić. Najpierw naparzał w szybę kamieniami wielkości pięści i
nic. Potem jak jebnął w nią młotkiem, to cała ręka mu z tym młotkiem
wleciała do środka samochodu i w dodatku się trochę poprzecinał.

nie rozbijalem. zakladam jednak, ze jesli ktos ma kastet lub palke ASP z
"nakladka do rozbijania szyby bocznej" (jakieś 50 zł) to nawet nie zauwazysz
czasu w jakim to sie stanie.

, albo spierdalając w podskokach (chociażby w
momencie, jak koleś radośnie będzie wybijał szybę i kaleczył sobie łapy,
uciekniesz przez drzwi od strony pasażera).
a jak chcesz uciekac nie wysiadajac z samochodu?
Wysiądę od strony pasażera. Nim koleś obiegnie samochód, trochę minie.
Zwłaszcza, jeśli będzie zajęty próbą wyjęcia mnie przez szybę od strony
kierowcy.

to juz szerszen skomentowal, z ktorym sie calkowicie zgadzam. co wiecej, kiedy
otworzysz prawe drzwi i sie wychylisz, solidne kopniecie w blache drzwi zrobi
cos takiego jak na... Snatchu bodajże. albo Lock Stock.. pamietasz?
"jeszcze nikt nigdy nie byl dla mnie tak k*** nieuprzejmy"

to Twoja rada. moja byla zupelnie inna.
"nie wiem kim jest pan Tercjak i:
- dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz.
i tak jak pisza ziomki, kręcisz, ale:
- jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz."
NIE WYSIADASZ. Wysiadając masz pewność, że nie ma Cię co przed konfrontacją
ochronić. W samochodzie jesteś zamknięty i koleś MUSI Cię z niego wyjąć - na
co jest duża szansa, że mu się nie uda, albo po chwili odechce.

wysiadasz. to jest dokladnie to co napisalem. wysiadasz.
wyjecie Ciebie z auta to 1,5 sekundy. jesli ktos wie co robi. dodatkowo
prawdopodobnie ladujesz ze zlamana reka na glebie.

nie napisalem, ze "wysiadasz i idziesz sie bić". napisalem "wysiadasz". to chyba
Ci umyka caly czas.

Gadki o tym, żeby, mając inne możliwości (a w 99% przypadków takie
znajdziesz) wdawać się w bójkę z nieznajomym kolesiem, który nie ma
żadnych
skrupułów, żeby zrobić to na skrzyżowaniu - możesz zostawić reżyserom
filmów
akcji.
skad pomysl, zeby wdawac sie w bojke?
No nie, należy przyjąć postawę bojową, zrobić groźną minę i krzyknąć :
"Haaaaiiiiiii". Wtedy koleś się wystraszy, bo pomyśli, że to ninja jakiś...

nie. mozna uciec. tak jak piszesz. ale na pewno nie uda Ci sie tego zrobic,
jesli NIE WYSIĄDZIESZ.

pozdr, rdx

217 Data: Maj 01 2010 03:22:06
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*Jurand* wrote in
to nie jest problem. żaden.
W teorii. Rozbijałeś kiedyś w praktyce szybę boczną? Mój kolega ostatnio
usiłował to zrobić. Najpierw naparzał w szybę kamieniami wielkości pięści i
nic. Potem jak jebnął w nią młotkiem, to cała ręka mu z tym młotkiem
wleciała do środka samochodu i w dodatku się trochę poprzecinał.

nie rozbijalem. zakladam jednak, ze jesli ktos ma kastet lub palke ASP z
"nakladka do rozbijania szyby bocznej" (jakieś 50 zł) to nawet nie zauwazysz
czasu w jakim to sie stanie.

Chłopaku - weź wyluzuj - ilu dresów chodzi z pałką ASP z nakładką do rozbijania szyby bocznej? ;) Największe szanse masz na nóż, mniejsze na bejsbola, najmniejsze na kastet.

, albo spierdalając w podskokach (chociażby w
momencie, jak koleś radośnie będzie wybijał szybę i kaleczył sobie łapy,
uciekniesz przez drzwi od strony pasażera).
a jak chcesz uciekac nie wysiadajac z samochodu?
Wysiądę od strony pasażera. Nim koleś obiegnie samochód, trochę minie.
Zwłaszcza, jeśli będzie zajęty próbą wyjęcia mnie przez szybę od strony
kierowcy.

to juz szerszen skomentowal, z ktorym sie calkowicie zgadzam. co wiecej, kiedy
otworzysz prawe drzwi i sie wychylisz, solidne kopniecie w blache drzwi zrobi
cos takiego jak na... Snatchu bodajże. albo Lock Stock.. pamietasz?
"jeszcze nikt nigdy nie byl dla mnie tak k*** nieuprzejmy"

To sobie przeczytaj teraz odpowiedź, jakiej mu udzieliłem.

to Twoja rada. moja byla zupelnie inna.
"nie wiem kim jest pan Tercjak i:
- dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz.
i tak jak pisza ziomki, kręcisz, ale:
- jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz."
NIE WYSIADASZ. Wysiadając masz pewność, że nie ma Cię co przed konfrontacją
ochronić. W samochodzie jesteś zamknięty i koleś MUSI Cię z niego wyjąć - na
co jest duża szansa, że mu się nie uda, albo po chwili odechce.

wysiadasz. to jest dokladnie to co napisalem. wysiadasz.
wyjecie Ciebie z auta to 1,5 sekundy. jesli ktos wie co robi. dodatkowo
prawdopodobnie ladujesz ze zlamana reka na glebie.

Słuchaj - ponieważ dalej obstajesz przy tym, że kierowcę z zamkniętego samochodu wyjmuje się 1.5 sekundy - proponuję Ci prosty pokaz. Weź nagraj na kamerze, jak w 1.5 sekundy udaje Ci się wyjąć faceta w zamkniętego samochodu. Możesz wybijać szybę, wyrywać klamki, przenikać przez blachę - jeśli uda Ci się ta sztuczka to po trzykroś zrefunduję Ci wszystkie koszty poniesione na ten pokaz.

nie napisalem, ze "wysiadasz i idziesz sie bić". napisalem "wysiadasz". to chyba
Ci umyka caly czas.

Wysiadasz i co? Stoisz i patrzysz na faceta?
Napisz jasno - wysiadasz i spierdzielasz. Przy czym z tym rozwiązaniem też się do końca nie zgadzam, bo skąd wiesz, jakie facet ma w ogóle zamiary? Zamykasz zamki zasuwasz szybę i czekasz na rozwój sytuacji. Jak agresor zaczyna się pieklić - masz kilka opcji, w tym próbę odjechania albo rozjechania kolesia.

Gadki o tym, żeby, mając inne możliwości (a w 99% przypadków takie
znajdziesz) wdawać się w bójkę z nieznajomym kolesiem, który nie ma
żadnych
skrupułów, żeby zrobić to na skrzyżowaniu - możesz zostawić reżyserom
filmów
akcji.
skad pomysl, zeby wdawac sie w bojke?
No nie, należy przyjąć postawę bojową, zrobić groźną minę i krzyknąć :
"Haaaaiiiiiii". Wtedy koleś się wystraszy, bo pomyśli, że to ninja jakiś...

nie. mozna uciec. tak jak piszesz. ale na pewno nie uda Ci sie tego zrobic,
jesli NIE WYSIĄDZIESZ.

Tak, ale tutaj jest kolejny warunek - musisz szybciej od tego patałacha biegać no i mieć nadzieję, że w przysłowiowym "międzyczasie" Twoje auto nie zostanie zdemolowane.

Jurand.

218 Data: Maj 01 2010 12:45:58
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Jurand* wrote in

Chłopaku - weź wyluzuj - ilu dresów chodzi z pałką ASP z nakładką do
rozbijania szyby bocznej? ;)

w znanym mi sklepie kazda dostawa schodzi na pniu

Słuchaj - ponieważ dalej obstajesz przy tym, że kierowcę z zamkniętego
samochodu wyjmuje się 1.5 sekundy - proponuję Ci prosty pokaz. Weź nagraj na
kamerze, jak w 1.5 sekundy udaje Ci się wyjąć faceta w zamkniętego
samochodu. Możesz wybijać szybę, wyrywać klamki, przenikać przez blachę -
jeśli uda Ci się ta sztuczka to po trzykroś zrefunduję Ci wszystkie koszty
poniesione na ten pokaz.

I popatrz teraz na to z boku. Daje Ci rade, ktora moze, zapewne nie bedzie
musiala i mam nadzieje ze nigdy nie bedziesz mial nawet szansy, zeby wybrac czy
z niej skorzystac czy nie, uratowac Ci zycie.

Przekazuje Ci - za darmo, w prezencie - wiedze, za ktora w innych
okolicznosciach musialbys zaplacic. To co napisalem potwierdzila jeszcze jedna
osoba, ktora wsparla sie tym, ze uczyla sie tego od osoby, ktora prowadzi kursy
z bezpieczenstwa osobistego. Lub jakiejś pokrewnej dziedziny.

A co Ty robisz? Jak ten maly Polaczek, co to go wszyscy wokolo sciemniaja, nie
wierzysz, zaprzeczasz. Bo nie, bo ja wiem lepiej (typowy syndrom polski, napisze
o nim artka), udowodnij mi to... i tak dalej. OK, masz do tego prawo. Być moze
Twoje otoczenie przyzwyczailo Cie do tego. Nie wiem. Jesli tak, przykro mi.
Pewnie jakbys zaplacil kilkaset zlotych za szkolenie z tego tematu, to bys
uwierzyl. Na tę chwilę efekt jest taki, ze pare osob drugi raz pewnie dluzej
zastanowi sie, zanim za darmo udzieli Ci cennych wskazowek. What goes around
comes around.

Nie jest moim celem udawadniać Ci niczego. Przez te pare lat kiedy tu pisuje,
Ty - jako inteligentny facet - powinienes zauwazyc, ze to co pisze, jest
prawdą - w odroznieniu od grupowych fantastow. I to powinno wystarczyc - ze
podpisuje to radxcell. Jesli nie - trudno. To jest Twoje zycie i Ty wybierasz
czy przyjmiesz to co inni Ci dają - w kazdym jego aspekcie.

Ja wiem, co ja zrobie w takiej sytuacji aby chronic siebie i osoby, ktore beda
blisko mnie. Ty zrobisz to co chcesz i szczerze - mam nadzieje, ze nigdy nie
dojdzie do sytuacji kiedy w ostatnich momentach swiadomosci, a nie wiem czy
kiedykolwiek zdarzylo Ci sie odplynac w czasie walki, bo to jest bardzo
specyficzne i charakterystyczne odczucie, pomyslisz ze moze jednak nie miales
racji. Niech albo to sie stanie teraz, albo wcale. Bo inaczej, bedzie glupio - i
Tobie, choc przez krotki czas - i mnie, ze jednak nie wlozylem wysilku, aby
zrobic wiecej, cokolwiek co by Cie uratowalo.

Wysiadasz i co? Stoisz i patrzysz na faceta?

Tak. Patrze jak sie rozwija sytuacja i reaguje w zaleznosci od tego co zrobi.
Szansa jest, ze gosc, pozbawiony przewagi jaka daje mu to, ze on jest poza
samochodem, a Ty w srodku, po prostu zrezygnuje. Jesli nie - sprowadza to
problem do uprzednio rozwiazanego - pozostaje mnostwo opcji: konfrontacja,
znalezienie broni, znalezienie sojusznika, zaangazowanie innych osób, wezwanie
pomocy, teatr (wymioty, udawanie niezrownowazonego), ucieczka. I pewnie jeszcze
kilka innych, zwlaszcza w miescie.

pozdr, rdx

--
 ___         ___  __       _ _
| _ \__ _ __| \ \/ /__ ___| | | gg#157002
|   / _` / _` |>  </ _/ -_) | | spamboks na o2peel
|_|_\__,_\__,_/_/\_\__\___|_|_| http://radxcell.prv.pl

219 Data: Maj 01 2010 14:18:52
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 

Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*Jurand* wrote in
Chłopaku - weź wyluzuj - ilu dresów chodzi z pałką ASP z nakładką do
rozbijania szyby bocznej? ;)

w znanym mi sklepie kazda dostawa schodzi na pniu

No to muszę Ci powiedzieć, że jeszcze nigdy nie spotkałem nikogo, kto w warunkach "miejskich" używałby takiej pałki. No ale mniejsza o to.

Słuchaj - ponieważ dalej obstajesz przy tym, że kierowcę z zamkniętego
samochodu wyjmuje się 1.5 sekundy - proponuję Ci prosty pokaz. Weź nagraj na
kamerze, jak w 1.5 sekundy udaje Ci się wyjąć faceta w zamkniętego
samochodu. Możesz wybijać szybę, wyrywać klamki, przenikać przez blachę -
jeśli uda Ci się ta sztuczka to po trzykroś zrefunduję Ci wszystkie koszty
poniesione na ten pokaz.

I popatrz teraz na to z boku. Daje Ci rade, ktora moze, zapewne nie bedzie
musiala i mam nadzieje ze nigdy nie bedziesz mial nawet szansy, zeby wybrac czy
z niej skorzystac czy nie, uratowac Ci zycie.

Dzięki ;)
To fajnie, że dajesz rady, tylko teraz weź pod uwagę jedną rzecz - dajesz radę PUBLICZNIE, nie tylko mi, ale ogółowi czytających to osób. Czyniąc przy okazji założenie, że jest to najbezpieczniejsze w takiej sytuacji rozwiązanie.
Być może ktoś tą radę weźmie sobie do serca. Być może będzie miał nieprzyjemność spotkać jakiegoś debila, przeciwko któremu stanie na zewnątrz samochodu i zostanie pocięty nożem albo mocno pobity. I teraz powiedz mi - odpowiesz takiem komuś "no, w sumie trzeba było zostać w samochodzie"?

Przekazuje Ci - za darmo, w prezencie - wiedze, za ktora w innych
okolicznosciach musialbys zaplacic. To co napisalem potwierdzila jeszcze jedna
osoba, ktora wsparla sie tym, ze uczyla sie tego od osoby, ktora prowadzi kursy
z bezpieczenstwa osobistego. Lub jakiejś pokrewnej dziedziny.

A ja przekazuję Ci informacje, które są wynikiem po części osobistych doświadczeń, a po części doświadczeń osób, które ze sztukami walk mają dużo wspólnego i z którymi osobiście przychodzi mi się czasem spotkać.

A co Ty robisz? Jak ten maly Polaczek, co to go wszyscy wokolo sciemniaja, nie
wierzysz, zaprzeczasz. Bo nie, bo ja wiem lepiej (typowy syndrom polski, napisze
o nim artka), udowodnij mi to... i tak dalej. OK, masz do tego prawo. Być moze
Twoje otoczenie przyzwyczailo Cie do tego. Nie wiem. Jesli tak, przykro mi.
Pewnie jakbys zaplacil kilkaset zlotych za szkolenie z tego tematu, to bys
uwierzyl. Na tę chwilę efekt jest taki, ze pare osob drugi raz pewnie dluzej
zastanowi sie, zanim za darmo udzieli Ci cennych wskazowek. What goes around
comes around.

Mój drogi - to nie jest tak, że ja nie wierzę i zaprzeczam dla samej idei zaprzeczania. Ja mam na to wyrobiony, jak pisałem powyżej - NA BAZIE WŁASNYCH DOŚWIADCZEŃ - pogląd. To, że Ci się on nie podoba i podpierasz się historiami w stylu: "to co napisalem potwierdzila jeszcze jedna osoba, ktora wsparla sie tym, ze uczyla sie tego od osoby, ktora prowadzi kursy z bezpieczenstwa osobistego. Lub jakiejś pokrewnej dziedziny" to już jest Twoja sprawa i Twoje prawo do takiego poglądu. Aczkolwiek brzmi to trochę jak "kolega brata ciotecznej matki, który czymś się tam podobnym zajmuje, powiedział..."

Nie jest moim celem udawadniać Ci niczego. Przez te pare lat kiedy tu pisuje,
Ty - jako inteligentny facet - powinienes zauwazyc, ze to co pisze, jest
prawdą - w odroznieniu od grupowych fantastow. I to powinno wystarczyc - ze
podpisuje to radxcell. Jesli nie - trudno. To jest Twoje zycie i Ty wybierasz
czy przyjmiesz to co inni Ci dają - w kazdym jego aspekcie.

Nigdy nie założyłbym jednej rzeczy - że to co ja piszę, jest absolutną prawdą. Mogę się mylić tak jak i każda inna osoba, nawet jakby była super doświadczonym w danej dziedzinie specjalistą - to też są doświadczenia wyniesione z OSOBISTYCH, własnych dokonań. Kiedyś być może do tego dojrzejesz, że ZAWSZE może się zdarzyć w życiu coś, z czym jeszcze nie miałeś do czynienia i Twój pogląd na sytuację, bazujący na do tej pory zebranym doświadczeniu, był błędny.

Ja wiem, co ja zrobie w takiej sytuacji aby chronic siebie i osoby, ktore beda
blisko mnie. Ty zrobisz to co chcesz i szczerze - mam nadzieje, ze nigdy nie
dojdzie do sytuacji kiedy w ostatnich momentach swiadomosci, a nie wiem czy
kiedykolwiek zdarzylo Ci sie odplynac w czasie walki, bo to jest bardzo
specyficzne i charakterystyczne odczucie, pomyslisz ze moze jednak nie miales
racji. Niech albo to sie stanie teraz, albo wcale. Bo inaczej, bedzie glupio - i
Tobie, choc przez krotki czas - i mnie, ze jednak nie wlozylem wysilku, aby
zrobic wiecej, cokolwiek co by Cie uratowalo.

Obyś, czego Ci szczerze życzę, nie musiał spotkać naprawdę popieprzonego gościa, który korzystając z tego, że odważnie stanąłeś mu na przeciw (mając w odwodzie przynajmniej 2 inne opcje) poważnie Cię pokiereszuje, nie zastanawiając się w ogóle nad konsekwencjami tego czynu. Żeby pomóc osobom, które są blisko Ciebie, musisz być SPRAWNY, a nie skopany i leżący na ziemi.

Wysiadasz i co? Stoisz i patrzysz na faceta?

Tak. Patrze jak sie rozwija sytuacja i reaguje w zaleznosci od tego co zrobi.

O ile w ogóle zdążysz zareagować, bo może się okazać, że odrobinę zbyt wolno wysiadałeś i gość zdążył wypłacić kopa w otwarte drzwi, pozbawiając Cię przytomności.

Szansa jest, ze gosc, pozbawiony przewagi jaka daje mu to, ze on jest poza
samochodem, a Ty w srodku, po prostu zrezygnuje.

Szybciej zrezygnuje, gdy po kilku próbach nie uda mu się rozbić szyby ani otworzyć drzwi. Odreaguje paroma kopnięciami w blachę auta i masz po sprawie. Jeżeli facet potrafi wybić szybę ręką, w co mocno wątpię - to nie chciałbyś tą ręką dostać strzała w zęby. Jeżeli natomiast facet ma narzędzie, które pozwoli mu wybić szybę (młotek, pałka, cokolwiek) - to tym bardzej tym samym narzędziem może Ci przyłożyć w głowę. Dlatego należy użyć niebezpieczniejszego narzędzia (samochód), żeby faceta unieszkodliwić.

Jesli nie - sprowadza to
problem do uprzednio rozwiazanego - pozostaje mnostwo opcji: konfrontacja,
znalezienie broni, znalezienie sojusznika, zaangazowanie innych osób, wezwanie
pomocy, teatr (wymioty, udawanie niezrownowazonego), ucieczka. I pewnie jeszcze
kilka innych, zwlaszcza w miescie.

Już widzę, jak w przeciągu tych kilku sekund, które dzielić Cię będą od nieuchronnej konfrontacji z pacjentem, który na ową konfrontację liczy, uda Ci się znaleźć sojusznika, aranżując przy tym teatrzyk "Zielona Gęś". Tak samo, jak nie będąc na taką ewentualność przygotowany, nie uda Ci się znaleźć "broni". No chyba, że będziesz gościa okładał damską torebką, którą wyrwiesz z ręki przestraszonej kompance podróży.

Wybacz mój deczko ironiczny ton, ale po wypowiedziach sądzę, iż w praktyce chyba nigdy nie miałeś do czynienia z sytuacją, o jakiej tu mówimy, albo jesteś gościem ślepo wierzącym w swoje umiejętności w walce wręcz. Obie te rzeczy jednakowoż wprowadzając mocno subiektywny odbiór opisywanych sytuacji.

Jurand.

220 Data: Maj 01 2010 15:12:09
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Jurand* wrote in

w znanym mi sklepie kazda dostawa schodzi na pniu
No to muszę Ci powiedzieć, że jeszcze nigdy nie spotkałem nikogo, kto w
warunkach "miejskich" używałby takiej pałki. No ale mniejsza o to.

ja tez nie. nie spotkalem sie rowniez z opisywana u zalozyciela watku sytuacja.
co nie znaczy ze to sie nie moze zdarzyc.

To fajnie, że dajesz rady, tylko teraz weź pod uwagę jedną rzecz - dajesz
radę PUBLICZNIE, nie tylko mi, ale ogółowi czytających to osób. Czyniąc przy
okazji założenie, że jest to najbezpieczniejsze w takiej sytuacji
rozwiązanie.

tak uwazam.

Być może ktoś tą radę weźmie sobie do serca. Być może będzie miał
nieprzyjemność spotkać jakiegoś debila, przeciwko któremu stanie na zewnątrz
samochodu i zostanie pocięty nożem albo mocno pobity. I teraz powiedz mi -
odpowiesz takiem komuś "no, w sumie trzeba było zostać w samochodzie"?

nie. poniewaz przez wybita szybe, ktora pod koncowka noza ustapi blyskawicznie,
zostana pocieci duzo szybciej i skuteczniej.

Mój drogi - to nie jest tak, że ja nie wierzę i zaprzeczam dla samej idei
zaprzeczania. Ja mam na to wyrobiony, jak pisałem powyżej - NA BAZIE
WŁASNYCH DOŚWIADCZEŃ - pogląd. To, że Ci się on nie podoba i podpierasz się
historiami w stylu: "to co napisalem potwierdzila jeszcze jedna osoba, ktora
wsparla sie tym, ze uczyla sie tego od osoby, ktora prowadzi kursy z
bezpieczenstwa osobistego. Lub jakiejś pokrewnej dziedziny" to już jest
Twoja sprawa i Twoje prawo do takiego poglądu. Aczkolwiek brzmi to trochę
jak "kolega brata ciotecznej matki, który czymś się tam podobnym zajmuje,
powiedział..."

chodzilo mi o Bartka, ktory rowniez odezwal sie w tym watku. :)

Nigdy nie założyłbym jednej rzeczy - że to co ja piszę, jest absolutną
prawdą. Mogę się mylić tak jak i każda inna osoba, nawet jakby była super
doświadczonym w danej dziedzinie specjalistą - to też są doświadczenia
wyniesione z OSOBISTYCH, własnych dokonań. Kiedyś być może do tego
dojrzejesz, że ZAWSZE może się zdarzyć w życiu coś, z czym jeszcze nie
miałeś do czynienia i Twój pogląd na sytuację, bazujący na do tej pory
zebranym doświadczeniu, był błędny.

dokladnie tak jak piszesz. zgadzam sie w 100%.

Obyś, czego Ci szczerze życzę, nie musiał spotkać naprawdę popieprzonego
gościa, który korzystając z tego, że odważnie stanąłeś mu na przeciw (mając
w odwodzie przynajmniej 2 inne opcje) poważnie Cię pokiereszuje, nie
zastanawiając się w ogóle nad konsekwencjami tego czynu.

rowniez mam nadzieje, ze mi sie to nie zdarzy.

Żeby pomóc osobom,
które są blisko Ciebie, musisz być SPRAWNY, a nie skopany i leżący na ziemi.

dlatego wlasnie postepuje tak jak napisalem.

O ile w ogóle zdążysz zareagować, bo może się okazać, że odrobinę zbyt wolno
wysiadałeś i gość zdążył wypłacić kopa w otwarte drzwi, pozbawiając Cię
przytomności.

jesli gosc zdazy to zrobic, to znaczy ze bylo za pozno na wysiadanie.

Szybciej zrezygnuje, gdy po kilku próbach nie uda mu się rozbić szyby ani
otworzyć drzwi. Odreaguje paroma kopnięciami w blachę auta i masz po
sprawie.

to jest pewna opcja. ale tu nie mowimy o gosciu agresywnym, tylko sfrustrowanym.

Jeżeli facet potrafi wybić szybę ręką, w co mocno wątpię - to nie
chciałbyś tą ręką dostać strzała w zęby.

nie zakladam ze wybije szybe gołą ręką. a butem?

narzędzie, które pozwoli mu wybić szybę (młotek, pałka, cokolwiek) - to tym
bardzej tym samym narzędziem może Ci przyłożyć w głowę.

Dlatego należy użyć
niebezpieczniejszego narzędzia (samochód), żeby faceta unieszkodliwić.

skoro nie mozesz odjechac, to jak chcesz znalezc miejsce na manewr?

znaleźć "broni". No chyba, że będziesz gościa okładał damską torebką, którą
wyrwiesz z ręki przestraszonej kompance podróży.

swoją damską torebą :)

Wybacz mój deczko ironiczny ton, ale po wypowiedziach sądzę, iż w praktyce
chyba nigdy nie miałeś do czynienia z sytuacją, o jakiej tu mówimy,

a ktokolwiek z nas mial?

jesteś gościem ślepo wierzącym w swoje umiejętności w walce wręcz.

absolutnie nie.

pozdr, rdx

221 Data: Maj 01 2010 15:51:53
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*Jurand* wrote in
w znanym mi sklepie kazda dostawa schodzi na pniu
No to muszę Ci powiedzieć, że jeszcze nigdy nie spotkałem nikogo, kto w
warunkach "miejskich" używałby takiej pałki. No ale mniejsza o to.

ja tez nie. nie spotkalem sie rowniez z opisywana u zalozyciela watku sytuacja.
co nie znaczy ze to sie nie moze zdarzyc.

Oczywiście - zdarzyć się może również to, że ktoś rozwali Ci szybę świecą samochodową ;) Kwestia prawdopodobieństwa.

Być może ktoś tą radę weźmie sobie do serca. Być może będzie miał
nieprzyjemność spotkać jakiegoś debila, przeciwko któremu stanie na zewnątrz
samochodu i zostanie pocięty nożem albo mocno pobity. I teraz powiedz mi -
odpowiesz takiem komuś "no, w sumie trzeba było zostać w samochodzie"?

nie. poniewaz przez wybita szybe, ktora pod koncowka noza ustapi blyskawicznie,
zostana pocieci duzo szybciej i skuteczniej.

Aha, wolniej zostaną pocięci, gdy nie będą znajdowali się w samochodzie za szybą, tylko na zewnątrz. Bardzo wygodnie bowiem "tnie" się kogoś, kto trzyma Ci ręce włożone do środka samochodu i praktycznie nie ma możliwości kopnięcia, tudzież przewrócenia tej osoby.

O ile w ogóle zdążysz zareagować, bo może się okazać, że odrobinę zbyt wolno
wysiadałeś i gość zdążył wypłacić kopa w otwarte drzwi, pozbawiając Cię
przytomności.

jesli gosc zdazy to zrobic, to znaczy ze bylo za pozno na wysiadanie.

Wystarczy, że przy tym wysiadaniu zaczepisz się o cokolwiek fragmentem ubrania. Albo stracisz odrobinę równowagę. Albo cholera wie, co jeszcze się stanie.

Szybciej zrezygnuje, gdy po kilku próbach nie uda mu się rozbić szyby ani
otworzyć drzwi. Odreaguje paroma kopnięciami w blachę auta i masz po
sprawie.

to jest pewna opcja. ale tu nie mowimy o gosciu agresywnym, tylko sfrustrowanym.

Sflustrowany dres wrzeszczący wcześniej w Twoim kierunku "ej kufa gościu wyjebać ci zęby?" ????

Jeżeli facet potrafi wybić szybę ręką, w co mocno wątpię - to nie
chciałbyś tą ręką dostać strzała w zęby.

nie zakladam ze wybije szybe gołą ręką. a butem?

Spróbuj to zrobić.

narzędzie, które pozwoli mu wybić szybę (młotek, pałka, cokolwiek) - to tym
bardzej tym samym narzędziem może Ci przyłożyć w głowę.

Dlatego należy użyć
niebezpieczniejszego narzędzia (samochód), żeby faceta unieszkodliwić.

skoro nie mozesz odjechac, to jak chcesz znalezc miejsce na manewr?

Bardzo rzadko zdarza mi się sytuacja, żebym nie był w stanie w ogóle drgnąć samochodem ani do przodu, ani do tyłu...

Wybacz mój deczko ironiczny ton, ale po wypowiedziach sądzę, iż w praktyce
chyba nigdy nie miałeś do czynienia z sytuacją, o jakiej tu mówimy,

a ktokolwiek z nas mial?

Ja miałem.

Jurand.

222 Data: Maj 01 2010 22:34:24
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Bartek 

Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości


Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*Jurand* wrote in
w znanym mi sklepie kazda dostawa schodzi na pniu
No to muszę Ci powiedzieć, że jeszcze nigdy nie spotkałem nikogo, kto w
warunkach "miejskich" używałby takiej pałki. No ale mniejsza o to.

ja tez nie. nie spotkalem sie rowniez z opisywana u zalozyciela watku
sytuacja.
co nie znaczy ze to sie nie moze zdarzyc.

Oczywiście - zdarzyć się może również to, że ktoś rozwali Ci szybę świecą
samochodową ;) Kwestia prawdopodobieństwa.

w kwestii rozbijania szyby bocznej: nie wiem, jakie szyby mają mercedesy,
ale wiem, bo byłem przy tym, że boczną szybę w mietku da się rozbić, jednym,
normalnym udeżeniem w szybę. zapalniczką zippo, a w zasadzie chyba jakąś
podrabianą w stylu zippo.
przypuszczam, że poprostu trzeba mniej więcej wiedzieć jak to zrobić. jest
też scyzoryk victorinoxa, i pamiętam, że był filmik, pokazujący jak to
niewielkie urzadzenie doskonale radzi sobie  z szyba. tak że opowiesci o
problemach z wybiciem szyby, traktuje nieco.... jak bajki.



Być może ktoś tą radę weźmie sobie do serca. Być może będzie miał
nieprzyjemność spotkać jakiegoś debila, przeciwko któremu stanie na
zewnątrz
samochodu i zostanie pocięty nożem albo mocno pobity. I teraz powiedz
mi -
odpowiesz takiem komuś "no, w sumie trzeba było zostać w samochodzie"?

nie. poniewaz przez wybita szybe, ktora pod koncowka noza ustapi
blyskawicznie,
zostana pocieci duzo szybciej i skuteczniej.

Aha, wolniej zostaną pocięci, gdy nie będą znajdowali się w samochodzie za
szybą, tylko na zewnątrz. Bardzo wygodnie bowiem "tnie" się kogoś, kto
trzyma Ci ręce włożone do środka samochodu i praktycznie nie ma możliwości
kopnięcia, tudzież przewrócenia tej osoby.

Myślę, że jednak będąc uwięzionym w aucie [pasy, itp] masz zdecydowanie
mnioejsze szanse na jaka kolwiek reakcje [podstawową reakcją oczywiscie jest
ucieczka, żeby znowu niebylo bez sensownej dyskusji]

To troche tak jak z psem. jeśli atakuje twojego psa, ktorego masz na
smyczyy, drugi pies,  ktory jest luzem, największą krzywdą jaką możesz
zrobić swojemu psu jest odruchowe  poniekąd sciągnięcie psa.
takie luzne skojazenie.

No, i pamietajmy - zasada jest jedna, podstawowa - konfrontacji należy
uniknąć, przedewszystkim.

aha. i jescze jedno, bo chyba tego nie pisalem.
mój znajomy, niestety nie czyta grup, może być doskonałym przykładem, jak
bardzo można sie zdziwić. przy otwartej szybie, dostał bodaj 2-3 lata temu
w ryj.
poprostu, koleś, myślał że to ktoś inny.
to, że siedzisz w fotelu, w pasach, naprawde mocno ogranicza. gość skierował
się do auta kolegi, z pewnej odleglosci, więc kolega spodziewał sie jakiegoś
ataku. dostał chyba 3 plomby, mimo tego, że stał autem na pustej ulicy. po
tych ciosach coprawda ruszyl, nie odjechal jednak daleko, bo ciezko sie
jezdzi z uszkodeniami twarzy.
pewnie by tu napisal, to co opowiadal nam, jak wspaniale czuje sie czlowiek
przywiazany, niemogacy zrobic uniku, a bronil sie przed golymi,zacisnietymi
w piesci rekami.
sytuacja opisana swego casu chyba w nowinach gliwickich albo w jakiejs
takiej gazecie lokalnej...

ta dyskusja przypomina mi nieco inną: czy należy reagować, gdy kogoś np
leją, i widać, że za kilka chwil może dojść do tragedii.
osobiscie, twierdze że należy. spotkałem sie oczywiscie z oporem  - tak, i
samemu ryzykować pobicie, albo utrate zdrowia, - co zrobić jak bijacy jest
wiekszy/jest ich kilku, ze takie kretynskie porady moze dawac tylko ktos,
kto nigdy nie byl w takiej sytuacji i nigdy nezostal pobity i tak dalej.

oczywiscie oponenci wychodzili z zalozenia, że ja namawiam ich do jakiejś
reakcji czynnej. typu bicie, szarpanie, czy oslona wlasnym cialem lezacego.
nikt nie wysilil umyslu, i nie wpadl na alternatywne metody - krzyk z
odpowiedniej odleglosci,
rozbicie w okolicy bijacych sie butelki,
jakiś rumor i zamieszanie, ktore moglo by wyploszyc atakujacych,
czy przykladowo okrzyk "uciekać, pały jadą", i tak dalej.

oczywiscie zaraz znajdzie sie ktos kto napisze "tak, napewno przestraszyt
sie tego dres, ktory sie leje codziennie na osiedlu".
gwarantuje, że w zdecydowanej wiekszosci przypadkow - zareaguje. rozproszy
sie, wprowadzi to jakas niepewnosc, itp.
wiem, jak dziala glosne otwarcie okna w takich sytuacjach.

ogolnie, we wszystkich tego typu sytuacjach trzeba myslec, a nie zakladać
wyjscie z auta, odrazu, albo jescze jakies tam inne metody. jesli nie
bedziemy myslec, to każda reakcja moze byc tak samo tragiczna.

temat jest ciekawy, ale trzeba pamietac, że wiekszosc z nas nawet niewie
dokonca jak skutecznie prosic o pomoc w takich sytuacji np ludzi ktorzy z
nami są, widzą co sie dzieje itp.
okrzyk pomocy jest zdecydowanie mniej skuteczny niż konkretne zwrocenie sie
do konkretnej osoby. naprawde.


--
Pozdrawiam, Bartek

223 Data: Maj 01 2010 14:26:44
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Andrzej Kubiak 

Dnia Sat, 1 May 2010 12:45:58 +0200, radxcell napisał(a):

[wycinamy blablanie mające na celu wyłącznie ucieczkę od niewygodnego
tematu]

Dołączam się do oferty Juranda - demonstrujesz wyciąganie
niewspółpracującego zawodnika (na przykład - mnie) z zamkniętego samochodu,
masz na to półtorej sekundy. Jeśli ci się uda, dostajesz trzykrotność
kosztów operacji. Wchodzisz, czy uciekasz?

AK

224 Data: Maj 01 2010 15:03:12
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Wojciech Borczyk* wrote in

On Sat, 1 May 2010, Andrzej Kubiak wrote:
Dołączam się do oferty Juranda - demonstrujesz wyciąganie
niewspółpracującego zawodnika (na przykład - mnie) z zamkniętego samochodu,
masz na to półtorej sekundy.
Mnie bardziej interesuje dlaczego (skoro to zdaniem niektórych takie
banalnie proste) ratownicy drogowi potrzebują czasem nawet kilku minut,
żeby wyciągnąć gościa z auta - widać sami nieudacznicy jacyś... ;-)))

oni po prostu staraja sie go wyciagnac nieuszkodzonego. :)

pozdr, rdx

225 Data: Maj 01 2010 15:04:43
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Andrzej Kubiak* wrote in

Dnia Sat, 1 May 2010 12:45:58 +0200, radxcell napisał(a):
[wycinamy blablanie mające na celu wyłącznie ucieczkę od niewygodnego
tematu]
Dołączam się do oferty Juranda - demonstrujesz wyciąganie
niewspółpracującego zawodnika (na przykład - mnie) z zamkniętego samochodu,
masz na to półtorej sekundy. Jeśli ci się uda, dostajesz trzykrotność
kosztów operacji. Wchodzisz, czy uciekasz?

mozemy to zrobic. mysle ze obedzie sie bez kosztow - zamiast wybijania szyby po
prostu ja otworzymy. i tak dalej.

pozdr, rdx

226 Data: Maj 01 2010 15:52:36
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*Andrzej Kubiak* wrote in
Dnia Sat, 1 May 2010 12:45:58 +0200, radxcell napisał(a):
[wycinamy blablanie mające na celu wyłącznie ucieczkę od niewygodnego
tematu]
Dołączam się do oferty Juranda - demonstrujesz wyciąganie
niewspółpracującego zawodnika (na przykład - mnie) z zamkniętego samochodu,
masz na to półtorej sekundy. Jeśli ci się uda, dostajesz trzykrotność
kosztów operacji. Wchodzisz, czy uciekasz?

mozemy to zrobic. mysle ze obedzie sie bez kosztow - zamiast wybijania szyby po
prostu ja otworzymy. i tak dalej.

Ok - otworzysz ją stojąc na zewnątrz samochodu i wyjmiesz z niego gościa w 1.5 sekundy tak? Czy ty nie masz aby pseudonimu Szybki Lopez?

Jurand.

227 Data: Maj 01 2010 14:25:45
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Robert Rędziak 

On Sat, 1 May 2010 15:52:36 +0200, Jurand
wrote:

Ok - otworzysz ją stojąc na zewnątrz samochodu i wyjmiesz z niego gościa w
1.5 sekundy tak? Czy ty nie masz aby pseudonimu Szybki Lopez?

 Chłopaki, zamiast rozbijać gówno na atomy, umówcie się,
 sfilmujcie tę akcję i pokażcie film światu (byle nie w części
 zahasłowanej, bo nikt nie zobaczy ;)))

 Bo na razie to ten wątek służy tylko wstrząsaniu powietrza i
 autopromocji ;))))))

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

228 Data: Maj 02 2010 00:19:34
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Robert Rędziak* wrote in

 Bo na razie to ten wątek służy tylko wstrząsaniu powietrza i
 autopromocji ;))))))


Wiec sie tu przestan promowac. Jeden z celow zniknie :)

pozd, rdx

229 Data: Maj 02 2010 00:18:37
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Jurand* wrote in

Ok - otworzysz ją stojąc na zewnątrz samochodu i wyjmiesz z niego gościa w
1.5 sekundy tak? Czy ty nie masz aby pseudonimu Szybki Lopez?
Jurand.

pytanie swiadczy o tym, ze w ogole nie zrozumiales celu cwiczenia.

pozdr, rdx

230 Data: Maj 03 2010 10:18:20
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*Jurand* wrote in
Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*Jurand* wrote in
Ok - otworzysz ją stojąc na zewnątrz samochodu i wyjmiesz z niego gościa
w
1.5 sekundy tak? Czy ty nie masz aby pseudonimu Szybki Lopez?
Jurand.
pytanie swiadczy o tym, ze w ogole nie zrozumiales celu cwiczenia.
Być może nie zrozumiałem, albo też napisałeś ewidentną bzdurę.
Jurand.;

dobra.
wytez wzrok i znajdz roznice pomiedzy sformulowaniami:

1. -- >-- >-- >-- >-- >-- >
*radxcell* wrote in
wystawienie Ciebie z samochodu zajmie fachowcowi okolo 1,5 sekundy...
2. -- >-- >-- >-- >-- >-- >
ktoś wrote: Ja wystawię gościa w 1,5 sekundy

nigdzie nie napisalem, ze ja potrafie zrobic to w tyle czasu.

To znajdź takiego "fachowca". Bo jak na razie to jest dla mnie ewidentna bzdura. Chyba, że sądzisz, że typowy drechol, chcący się tłuc na skrzyżowaniu, jest specjalistą od błyskawicznego wyjmowania pacjenta z zamkniętego szczelnie samochodu.

to ze wiem co mozna zrobic, to ze jestem w stanie pokazac Wojtkowi co *mozna*
zrobic dysponujac przewaga polegajaca na tym, ze gosc przypiety pasami, w
pozycji siedzacej, zblokowany kierownicą i tunelem srodkowym praktycznie nie
jest w stanie sie bronic, to zupelnie cos innego.

Oczywiście. Musisz mieć tylko do niego dostęp - czyli wracamy do punktu powyżej. Rozpięcie pasa i odsunięcie się delikatne od okna nie zajmie więcej niż kilka sekund. I uważam, że łatwiej będzie mi chwycić ręce pacjenta, który pakuje je przez wybitą szybę, żeby mi nimi nie machał przed oczętami, niż tego samego gościa w jakikolwiek sposób obezwładnić, stojąc na zewnątrz samochodu.

I ZAWSZE będąc w aucie masz możliwość ruszenia nim, jak tylko się nadarzy okazja, jeśli do tej pory byłeś przyblokowany.

Jurand.

231 Data: Maj 02 2010 00:21:26
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: radxcell 

*Wojciech Borczyk* wrote in

Wybacz, ale ja zupełnie nie rozumiem Twoje logiki. Celem gościa, który
próbuje wyciagnąć Cię z auta, jest właśnie doprowadzenie do bezpośredniej
konfrontacji na zewnątrz. Wysiadając z auta dobrowolnie niejako sam mu to
zadanie ułatwiasz. Gdzie tu jakikolwiek sens?

nie mowilismy o gosciu, ktory usiluje wyciagnac. mowilismy o gosciu, ktory
wysiada.

a sprawa jest prosta:
1. Ty wysiadasz - stoisz i masz wybor
2. wyciagaja Cie - lezysz i nie masz wyboru

Ale na czym Twoim zdaniem ma polegać ta "przewaga"? Dopóki siedzisz w
aucie, chroni Cię jednak kilka elementów, które napastnik musi wcześniej
sforsować, a Ty w tym czasie masz szanse chociażby uruchomić silnik i
odjechać.

jesli mozesz odjechac, to cala sytuacja nie podlega dyskusji. czy Ty na pewno
przeczytales ten watek?

pozdr, rdx

232 Data: Maj 02 2010 11:53:42
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Krzysiek Kielczewski 

["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.]

nie mowilismy o gosciu, ktory usiluje wyciagnac. mowilismy o gosciu, ktory
wysiada.

a sprawa jest prosta:
1. Ty wysiadasz - stoisz i masz wybor

Wysiadasz - od razu masz mordobicie.

2. wyciagaja Cie - lezysz i nie masz wyboru

O ile w ogóle wyciągną.

Krzysiek Kiełczewski

233 Data: Kwiecien 29 2010 00:39:16
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*Jurand* wrote in
Wyjdę do Ciebie z siekierą i pokażesz mi, jak się przed nią dzielnie
będziesz bronił będąc poza samochodem ;)


to nie bedzie nawet w polowie tak ciekawe jak Ty sie bedziesz dzielnie przed nia
bronil siedzac ciagle w samochodzie :)

Po prostu odjadę.

Jurand.

234 Data: Kwiecien 29 2010 09:58:47
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-29 00:39, Jurand pisze:

Wyjdę do Ciebie z siekierą i pokażesz mi, jak się przed nią dzielnie
będziesz bronił będąc poza samochodem ;)


to nie bedzie nawet w polowie tak ciekawe jak Ty sie bedziesz dzielnie
przed nia
bronil siedzac ciagle w samochodzie :)

Po prostu odjadę.

I co tak banalnie zakończysz to ciekawe zdarzenie? Nie masz jaj, powinieneś wysiąść z samochodu, aby mięśniakom nie zabierać za dużo czasu. Najlepiej jak od razu położysz się na glebę, żeby mogli Cię szybciej skopać.

A.

235 Data: Kwiecien 27 2010 22:13:53
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-04-27 19:13, Pedro pisze:

Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza
Wielkiego (miałem włączony kierunkowskaz) ,

No widzisz Kolego... Ja w swoim BMW wożę w drzwiach wielki nóż. Kuchenny rzecz jasna.. Jak ktoś mnie wkur**, to mu z chęcią go pokażę... Mam też 3 rolki różnych taśm, izolacyjna, bawełniana i dwustronna. Mam też złączkę do węży ogrodowych. Znajdzie się też kilka innych rzeczy.
Mój sąsiad wozi tasak w swoim dostawczaku, niedawno pokazał tasak kolesiowi, który się buntował to dał długą... Całkiem też niedawno obtrąbił mnie jakiś łysy pedał w mercedesie na środku skrzyżowania, szkoda że nie zdążyłem dojść do jego drzwi, bo uciekł z piskiem opon...
Był odważny za kierownicą, a ja się tylko chciałem go spytać grzecznie dlaczego na mnie trąbi...

236 Data: Kwiecien 28 2010 09:59:28
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-27 22:13, Filip KK pisze:

W dniu 2010-04-27 19:13, Pedro pisze:
Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza
Wielkiego (miałem włączony kierunkowskaz) ,

No widzisz Kolego... Ja w swoim BMW wożę w drzwiach wielki nóż. Kuchenny
rzecz jasna.. Jak ktoś mnie wkur**, to mu z chęcią go pokażę... Mam też
3 rolki różnych taśm, izolacyjna, bawełniana i dwustronna. Mam też
złączkę do węży ogrodowych. Znajdzie się też kilka innych rzeczy.
Mój sąsiad wozi tasak w swoim dostawczaku, niedawno pokazał tasak
kolesiowi, który się buntował to dał długą... Całkiem też niedawno
obtrąbił mnie jakiś łysy pedał w mercedesie na środku skrzyżowania,
szkoda że nie zdążyłem dojść do jego drzwi, bo uciekł z piskiem opon...
Był odważny za kierownicą, a ja się tylko chciałem go spytać grzecznie
dlaczego na mnie trąbi...

Zgrywanie psychola to całkiem dobry pomysł. Nawet totalny dres się zawaha bo nie będzie pewien co po takim można się spodziewać:)

A.

237 Data: Kwiecien 28 2010 16:27:35
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-04-28 09:59, Arek (G) pisze:

Zgrywanie psychola to całkiem dobry pomysł. Nawet totalny dres się
zawaha bo nie będzie pewien co po takim można się spodziewać:)

Dokładnie :) heheheh :)

238 Data: Kwiecien 28 2010 21:38:33
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Hektor 

Użytkownik "Arek (G)"  napisał

Zgrywanie psychola to całkiem dobry pomysł. Nawet totalny dres się zawaha bo nie będzie pewien co po takim można się spodziewać:)

Tym bardziej, jeśli zobaczy, że ten zza szyby wcale się nie zgrywa...

ZK

239 Data: Kwiecien 28 2010 21:48:13
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Hektor 

Użytkownik "Filip KK"  napisał

No widzisz Kolego... Ja w swoim BMW wożę w drzwiach wielki nóż. Kuchenny rzecz jasna.. Jak ktoś mnie wkur**, to mu z chęcią go pokażę... Mam też 3 rolki różnych taśm, izolacyjna, bawełniana i dwustronna. Mam też złączkę do węży ogrodowych. Znajdzie się też kilka innych rzeczy.
Mój sąsiad wozi tasak w swoim dostawczaku, niedawno pokazał tasak kolesiowi, który się buntował to dał długą...

Ale samo pokazanie czegokolwiek, raczej nie zrobi wielkiego wrażenia. Za to jeśli wysiądziesz z takim nożem, to w razie komplikacji, w najlepszym przypadku sąd może to podciągnąć pod próbę napaści z użyciem niebezpiecznego narzędzia (do wytłumaczenia się, ale trzeba będzie trochę pojeździć). W gorszym, trafisz na kogoś z gazem, paralizatorem czy nawet bronią. A wtedy można takie figle zapamiętać do końca życia, co miesiąc rozpamiętując w poczekalni lekarskiej swoją głupotę.

ZK

240 Data: Kwiecien 28 2010 22:31:28
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-04-28 21:48, Hektor pisze:

Ale samo pokazanie czegokolwiek, raczej nie zrobi wielkiego wrażenia. Za
to jeśli wysiądziesz z takim nożem, to w razie komplikacji, w najlepszym
przypadku sąd może to podciągnąć pod próbę napaści z użyciem
niebezpiecznego narzędzia (do wytłumaczenia się, ale trzeba będzie
trochę pojeździć). W gorszym, trafisz na kogoś z gazem, paralizatorem
czy nawet bronią. A wtedy można takie figle zapamiętać do końca życia,
co miesiąc rozpamiętując w poczekalni lekarskiej swoją głupotę.

Zostałem dwukrotnie napadnięty siedząc w nocy spokojnie w aucie. W obu przypadkach byłem szybszy od napastników i pożałowali swoich czynów do końca życia. Ale jak trafię na kogoś szybszego od siebie, to mam deskę ratunku w drzwiach i tyle.

241 Data: Kwiecien 29 2010 00:36:19
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: DoQ 

Filip KK pisze:

przypadkach byłem szybszy od napastników i pożałowali swoich czynów do końca życia. Ale jak trafię na kogoś szybszego od siebie, to mam deskę

Pozbawiłeś ich jąder czy kończyn??

Pozdrawiam
Paweł

242 Data: Kwiecien 29 2010 00:41:35
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Jurand 


Użytkownik "Filip KK"  napisał w wiadomości

Ale jak trafię na kogoś szybszego od siebie, to mam deskę ratunku w drzwiach i tyle.

No, będziesz mógł po całej akcji wziąć ową deskę do ręki i uderzyć się nią w głowę...

Jurand.

243 Data: Kwiecien 29 2010 10:00:54
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-28 22:31, Filip KK pisze:

W dniu 2010-04-28 21:48, Hektor pisze:

Ale samo pokazanie czegokolwiek, raczej nie zrobi wielkiego wrażenia. Za
to jeśli wysiądziesz z takim nożem, to w razie komplikacji, w najlepszym
przypadku sąd może to podciągnąć pod próbę napaści z użyciem
niebezpiecznego narzędzia (do wytłumaczenia się, ale trzeba będzie
trochę pojeździć). W gorszym, trafisz na kogoś z gazem, paralizatorem
czy nawet bronią. A wtedy można takie figle zapamiętać do końca życia,
co miesiąc rozpamiętując w poczekalni lekarskiej swoją głupotę.

Zostałem dwukrotnie napadnięty siedząc w nocy spokojnie w aucie. W obu
przypadkach byłem szybszy od napastników i pożałowali swoich czynów do
końca życia. Ale jak trafię na kogoś szybszego od siebie, to mam deskę
ratunku w drzwiach i tyle.

No dobra rycerzu Jedi, jaki procent społeczeństwa to tacy fajterzy jak Ty? Więc wsadź sobie te rady głęboko a co zrobić z deską to już Ci Jurand poradził.

A.

244 Data: Kwiecien 29 2010 10:36:53
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-04-29, Arek (G)  wrote:

No dobra rycerzu Jedi, jaki procent społeczeństwa to tacy fajterzy jak
Ty?

Całkiem spory, już dużo osób ma w domu klawiaturę i internet...

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

245 Data: Kwiecien 29 2010 10:56:03
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: kamil 



"Krzysiek Kielczewski"  wrote in message

On 2010-04-29, Arek (G)  wrote:

No dobra rycerzu Jedi, jaki procent społeczeństwa to tacy fajterzy jak
Ty?

Całkiem spory, już dużo osób ma w domu klawiaturę i internet...

10/10 :D



Pozdrawiam
Kamil

246 Data: Kwiecien 27 2010 23:28:10
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: huri_khan 

Dnia Tue, 27 Apr 2010 19:13:41 +0200, Pedro napisał(a):

Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji
kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?

Wystawiasz niebieskiego koguta na dach, wyciągasz pistolet (może być atrapa
lub gazowy CO2) i wychodzisz z samochodu. Widok twarzy może być bezcenny :)

A na poważnie to olej gościa.
"Nie dyskutuj z debilem, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona
doświadczeniem"



--
[Pozdrawiam [huri-khan][GG 177094]
[Astra G '1,6 16V] [SY]

247 Data: Kwiecien 27 2010 22:01:18
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Budzik 

Użytkownik Pedro  ...

Zszokowany
odjechałem w swoją stronę.

ja tez zszokowany.
po co ten cały opis kierunkowskazów itp....
A w BMW - cóz - debil.

248 Data: Kwiecien 28 2010 04:37:18
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: ab 

Jest takie powiedzonko: "nie ruszaj gówna, bo śmierdzi". Jak
znalazł w takich okolicznościach.

249 Data: Kwiecien 28 2010 08:00:31
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Pedro"  napisał w wiadomości


Pasażer z tyłu otworzył drzwi i powiedział żebym się nie gapił, zapytałem
czemu, stwierdził że mi przypierdoli a jak mam jaja to żebym zjechał w
Henryka Brodatego to mi "wyjebie jedynkę z przodu, dojebie a później będę
mu mlaskał laskę" cały czas mocno podkreślał "PEDALE", zszokowany
patrzyłem na pana i zastanawiałem się co będzie dalej

Najbardziej się ubawiłem się tym Henrykiem Brodatym. Już widzę drecha
artykułującego "Hen_ry_ka Bro_da_te_go".

250 Data: Kwiecien 29 2010 01:43:19
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Pedro 


Najbardziej się ubawiłem się tym Henrykiem Brodatym. Już widzę drecha
artykułującego "Hen_ry_ka Bro_da_te_go".
W prawo mnie zaprosił.

251 Data: Kwiecien 29 2010 22:09:10
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Pedro"  napisał w wiadomości


Najbardziej się ubawiłem się tym Henrykiem Brodatym. Już widzę drecha
artykułującego "Hen_ry_ka Bro_da_te_go".
W prawo mnie zaprosił.

W prawo to już całkiem co innego ;)

252 Data: Kwiecien 28 2010 09:09:24
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor:


Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji
kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na
zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć do
paki jak pan Tercjak.


Niestety, w tym kraju prawo chroni bandytów.

w USA byś odstrzelił takiego chwasta i po sprawie.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

253 Data: Kwiecien 28 2010 09:16:45
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: krzysiek82 

Pedro pisze:

Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.


zachowałeś się poprawnie moim zdaniem, generalnie dlatego mam takie poglądy jakie mam i nadal twierdzę, że miejsce takich śmieci jak ten z BMW jest w auschwitz.

--
krzysiek82

254 Data: Kwiecien 28 2010 10:01:04
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-04-28 09:16, krzysiek82 pisze:

Pedro pisze:
Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej
sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że
wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie
pobicia/śmierci ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.


zachowałeś się poprawnie moim zdaniem, generalnie dlatego mam takie
poglądy jakie mam i nadal twierdzę, że miejsce takich śmieci jak ten z
BMW jest w auschwitz.

Jak widać mentalnie mocno od tego w BMW się nie różnisz.

A.

255 Data: Kwiecien 28 2010 10:23:07
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: krzysiek82 

Arek (G) pisze:

Jak widać mentalnie mocno od tego w BMW się nie różnisz.

A.



Jak widać nie zrozumiałeś co napisałem i to już nie pierwszy raz.

--
krzysiek82

256 Data: Kwiecien 28 2010 00:33:39
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Pr0NET 

On Apr 27, 7:13 pm, "Pedro"  wrote:

Jecha�em ulic� Widok we Wroc�awiu i skr�ca�em na �wiatach w Kazimierza
Wielkiego (mia�em w��czony kierunkowskaz) , przede mn� jecha�o BMW 1 i nie
mia�o kierunkowskazu, mo�na by�o jecha� w szewsk�, ale ono skr�ca�o bez
kierunkowskazu. No nic ja nauczycielem nie jestem, nie tr�bi�em ani nie
ogniskowa�em �wiat�ami. Zjecha�em na skrajny prawy pas i jecha�em sobie
przed siebie, BMW gwa�townie odlecia�o. Powoli pierdzi ko�em Cinqo Cento
dojecha�em do kolejnych �wiate�, czerwone i powolny start(nadal na pasie dla
��wi (czytaj prawym).Dojecha�em do Nowego �wiatu i tam jest takie dziwne
miejsce przy skrzy�owaniu i wje�dzie na most: jest d�ugo ci�g�a mimo ze jest
miejsce dla dw�ch samochod�w i tramwaju, przerywana i zn�w ci�g�a
rozdzielaj�cy tych co jad� na wprost od tych co skr�caj� w lewo. Zauwa�y�em
na prawym pasie �w BMW wi�c wcze�niej zacz��em skr�ca�. BMW sta�o na pasie
prosto ju� za ci�g�� oddzielaj�ca pas od jazdy na wprost od pasa do skr�tu w
lewo, dodatkowo na wprost pojawi�o si� czerwone �wiat�o. W BMW pojawi� sie
na 1 s kierunek i si� wy��czy�. Skr�ci�em na zielonym w Pomorsk�. Przy
doje�d�aniu do skrzy�owania Dubois->Pomorska pojawi�o sie pomara�czowe
ďż˝wiatďż˝o a ďż˝e wielokrotnie widziaďż˝em tam wypadki,  zatrzymaďż˝em siďż˝ na prawym
pasie. Po chwili zajecha�o za mnie �w BMW poczym zjecha�o na lewy pas, obok
mnie, w tym czasie si�ga�em co� pod siedzeniem pasa�era. Gdy si� podnios�em
ze zgarbienia zauwa�y�em �e BMW podje�d�a do przodu, pasa�er przedniego
siedzenia oraz pasa�erowie tylniego siedzenia patrz� si� na mnie i wyginaj�
twarze. Kiwn��em g�ow� i otworzy�em okno. Pasa�er z ty�u otworzy� drzwi i
powiedzia� �ebym si� nie gapi�, zapyta�em czemu, stwierdzi� �e mi
przypierdoli a jak mam jaja to �ebym zjecha� w Henryka Brodatego to mi
"wyjebie jedynk� z przodu, dojebie a p�niej b�d� mu mlaska� lask�" ca�y
czas mocno podkre�la� "PEDALE", zszokowany patrzy�em na pana i zastanawia�em
si� co b�dzie dalej, patrzy�em mu w jego twarz, a on sie ci�nieniowa�, na
koniec powiedzia� �ebym si� zachowywa� bo jedzie z nimi kobieta, dostrzeg�em
jďż˝ wďż˝aďż˝nie w tej chwili kiedy to wypowiedziaďż˝. Blondynka myďż˝lďż˝,  poniďż˝ej 22
lat. Patrzy�em nadal w jego twarz, w��czy�o si� zielone i Pan odlecia� z
otwartymi tylnimi drzwiami. Nie goni�em ,nie ci�nieniowa�em. Zszokowany
odjecha�em w swoj� stron�.

Nasuwaj� mi si� dwa wnioski.Po pierwsze trzeba mie� bezwzgl�dnie zablkowane
dzwi przed otwarciem z zewn�trz, w przeciwym przypadku mo�na dosta� kos� z
niewiadomo k�d za jazd� i si� zorientowa� �e to koniec w momencie mdlenia.
Po drugie p�niej w TV wida� mam� takiego synka jak ten pan z tylniej kanapy
BMW kt�ra p�acze i m�wi jaki to dobry ch�opak by�, grzeczny, u�o�ony i �li
bandyci go zabili.

Ku m�dro�ci potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobi� w takiej sytuacji
kiedy jaki� ham atakuje moj� przestrze� w samochodzie?�e wychodzi� na
zewn�trz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/�mierci ide pierdzie� do
paki jak pan Tercjak.

Nie wiem co z tą wiadomością jest nie tak, ale widzę tyle krzaków że
nie chce mi się dekodować tego.

257 Data: Kwiecien 28 2010 10:33:05
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Pooh 

Dnia Wed, 28 Apr 2010 00:33:39 -0700 (PDT), Pr0NET napisał(a):

Nie wiem co z tą wiadomością jest nie tak, ale widzę tyle krzaków że
nie chce mi się dekodować tego.
Nie z wiadomością a z Twoim pseudoczytnikiem grup.
Zmień na coś normalnego i życie stanie się prostsze.
No i tnij cytaty.

--
Pooh                                 Homepage: http://www.pooh.priv.pl/

                   Dołącz do tych, którym zależy.     http://zwijaj.pl/

258 Data: Kwiecien 28 2010 03:53:25
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: amos 

On 28 Kwi, 10:33, Pooh  wrote:

Nie z wiadomością a z Twoim pseudoczytnikiem grup.
Zmień na coś normalnego i życie stanie się prostsze.

A mozesz jeszcze cos madrego doradzic osobom, ktore maja do dyspozycji
jedynie przegladarke i brak mozliwosci instalacji oprogramowania?

--
pozdrawiam
amos

259 Data: Kwiecien 28 2010 13:19:26
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Wed, 28 Apr 2010 03:53:25 -0700 (PDT), amos napisał(a):

Nie z wiadomością a z Twoim pseudoczytnikiem grup.
Zmień na coś normalnego i życie stanie się prostsze.

A mozesz jeszcze cos madrego doradzic osobom, ktore maja do dyspozycji
jedynie przegladarke i brak mozliwosci instalacji oprogramowania?

 40tude Dialog powinien pójść nawet z pendrive albo z pulpitu. No chyba, że
to maksymalnie poblokowany komputer w robocie - ale wtedy brać do pracy ;)

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

260 Data: Kwiecien 28 2010 13:25:42
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: kamil 



"amos"  wrote in message

On 28 Kwi, 10:33, Pooh  wrote:
Nie z wiadomością a z Twoim pseudoczytnikiem grup.
Zmień na coś normalnego i życie stanie się prostsze.

A mozesz jeszcze cos madrego doradzic osobom, ktore maja do dyspozycji
jedynie przegladarke i brak mozliwosci instalacji oprogramowania?

Zawsze moga przestac marnowac czas w pracy. ;)



Pozdrawiam
Kamil

261 Data: Kwiecien 28 2010 12:03:42
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: amos 

On 28 Kwi, 14:25, "kamil"  wrote:

> A mozesz jeszcze cos madrego doradzic osobom, ktore maja do dyspozycji
> jedynie przegladarke i brak mozliwosci instalacji oprogramowania?

Zawsze moga przestac marnowac czas w pracy. ;)


Hehe, bierzesz mnie pod wlos.

A jesli siedza po godzinach?

--
amos

262 Data: Kwiecien 29 2010 09:20:29
Temat: Re: pogrózki na skrzyzowaniu
Autor: kamil 



"amos"  wrote in message

On 28 Kwi, 14:25, "kamil"  wrote:
> A mozesz jeszcze cos madrego doradzic osobom, ktore maja do dyspozycji
> jedynie przegladarke i brak mozliwosci instalacji oprogramowania?

Zawsze moga przestac marnowac czas w pracy. ;)


Hehe, bierzesz mnie pod wlos.

A jesli siedza po godzinach?

O 13.25? ;P



Pozdrawiam
Kamil

263 Data: Maj 04 2010 10:06:54
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Bartek 

Użytkownik "Pooh"  napisał w wiadomości

Dnia Wed, 28 Apr 2010 12:03:42 -0700 (PDT), amos napisał(a):
A jesli siedza po godzinach?
To przecież też pracują :P

maarcin!:)

:-) wszelki duch! ;)



--
Pozdrawiam, Bartek

264 Data: Maj 04 2010 17:52:41
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Seba 

Dnia Tue, 4 May 2010 10:06:54 +0200, Bartek napisał(a):

A jesli siedza po godzinach?
To przecież też pracują :P

maarcin!:)

:-) wszelki duch! ;)

Żaden tam wszelki duch - zobacz na jakie grupy napisałeś ;)


--
Pozdrawiam,
Sebastian S.

265 Data: Maj 04 2010 17:52:41
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Seba 

Dnia Tue, 4 May 2010 10:06:54 +0200, Bartek napisał(a):

A jesli siedza po godzinach?
To przecież też pracują :P

maarcin!:)

:-) wszelki duch! ;)

Żaden tam wszelki duch - zobacz na jakie grupy napisałeś ;)


--
Pozdrawiam,
Sebastian S.

266 Data: Maj 08 2010 23:59:53
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Pooh 

Dnia Tue, 4 May 2010 10:06:54 +0200, Bartek napisał(a):

maarcin!:)
:-) wszelki duch! ;)
???

--
Pooh                                 Homepage: http://www.pooh.priv.pl/
=======================================================================
Może chociaż pościgasz się z innymi? -- -- -- -- -- -- -- -> http://zwijaj.pl/
Tanie hotele w Europie i nie tylko! -- -- -> http://skocz.pl/tanie_hotele

267 Data: Kwiecien 28 2010 21:58:45
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Hektor 

Użytkownik "amos"  napisał

A mozesz jeszcze cos madrego doradzic osobom, ktore maja do dyspozycji
jedynie przegladarke i brak mozliwosci instalacji oprogramowania?

To może kupić sobie notebooka "za trzy stówy" i cieszyć się pełnią możliwości jego konfiguracji?

Zbigniew Kordan

268 Data: Kwiecien 28 2010 10:51:52
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Pedro"  napisał w wiadomości


Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji
kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na
zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć
do
paki jak pan Tercjak.

Ja przetestowałem.

Mówisz takiemu. Przepraszam.
Cham nie zrozumie tego słowa, ale nie zabrzmi mu jak atak, więc zbaranieje
i przez parę miesięcy będzie go to zastanawiało. Inny Cep przez przypadek
będący w podstawówce
na lekcji, gdzie tłumaczyli co oznacza to słowo,  powie The Bilowi, i Go -
ROZJAŚNI

A poważnie. Jestem nerwus i w takich chwilach ciągnąłem do "bliskiego
kontaktu"
Do pewnego dnia, kiedy jakiś dziwny facet zareagował nieadekwatnie do
sytuacji
Zawrócił, stanął i wychodzi z samochodu. Normalnie byłaby nawalanka, ze ho,
ho...
Coś mnie tknęło żeby powiedzieć "przepraszam". To było ostatnie słowo które
chciałem mówić
w takich przypadkach:).
Facet idzie ze "słowami na ustach", a ja - luz, i "przepraszam".
Nie liczyłem na skutek taki jaki zobaczyłem.
Stanął w miejscu jakby patelnią w twarz dostał, coś tam jeszcze o jakiś
"panienkach" mówił
....i poszedł sobie.
Najważniejsze to jest to, że oprócz braku ewentualnych braków w uzębieniu
po 10 minutach już o zajściu nie pamiętałem (no może po 20:)).
Normalnie po takim "cyrku" (nawet bez rękoczynów) nerwy koiły się przez
wiele, wiele godzin,
i te spokojne nerwy są największym zyskiem, gdy nawet za najbardziej debilne
zachowanie atakującego
- JEGO przeprosisz.

Artur(m)

269 Data: Kwiecien 28 2010 12:35:19
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Neo[EZN] 

Szkoda że nie spisałeś numerów bo ja bym debilom nie odpuścił - straciłbym może na policji kilka godzin ale przez to, że nie reagujemy to oni czują się zbyt pewnie. Tobie nic teraz na szczęście nie zrobili ale kto wie co im do pustych łbów przyjdzie.

Ja ostatnio zauważyłem, że słońce ostatnio zbyt mocno przyświeciło właścicielom wielu samochodów - zwłaszcza tym, którzy są miłośnikami marki BMW (czyli w zdecydowanej większości łyse pały o bardzo niskim IQ). Przedwczoraj jadąc na Bielany widziałem takiego jednego pajaca w BMW, który zmieniał pasy średnio raz na 5 sekund - oczywiście bez kierunkowskazu i bez jakiegokolwiek efektu przyspieszenia bo na dwóch pasach auta jechaly jedno za drugim. Na Powstańców Śląskich przy Krzyckiej pojechał z prawego pasa na wprost, co pozwoliło mu "wyprzedzić" dwa samochody. Na drugi dzień koło 10 widziałem kolejnego debila w BMW, który zrobił sobie drifting na środku pl. Kościuszki.

Będę teraz jeździł z kamerą i nagrywał idiotów - znów pójdę na policję, stracę czas i to pewnie niewiele da ale przynajmniej jak taki buc dostanie wezwanie na Hubską to może pomyśli, żeby jednak starać się zabić samego siebie a nie niewinne osoby.

270 Data: Kwiecien 28 2010 13:45:25
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: krzysiek82 

Neo[EZN] pisze:

Będę teraz jeździł z kamerą i nagrywał idiotów - znów pójdę na policję, stracę czas i to pewnie niewiele da ale przynajmniej jak taki buc dostanie wezwanie na Hubską to może pomyśli, żeby jednak starać się zabić samego siebie a nie niewinne osoby.

ja robię dokładnie tak samo, uzbiera się kilka nagrań i zgłaszam. Niestety każde zgłoszenie to osobna sprawa więc trochę to trwa, polecam coś takiego tylko wtedy jest szansa, żeby coś zmienić.
Brak reakcji = akceptacja

--
krzysiek82

271 Data: Kwiecien 28 2010 23:18:08
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Neo[EZN] pisze:

Ja ostatnio zauważyłem, że słońce ostatnio zbyt mocno przyświeciło właścicielom wielu samochodów - zwłaszcza tym, którzy są miłośnikami marki BMW (czyli w zdecydowanej większości łyse pały o bardzo niskim IQ). Przedwczoraj jadąc na Bielany widziałem takiego jednego pajaca w BMW, który zmieniał pasy średnio raz na 5 sekund - oczywiście bez kierunkowskazu i bez jakiegokolwiek efektu przyspieszenia bo na dwóch pasach auta jechaly jedno za drugim. Na Powstańców Śląskich przy Krzyckiej pojechał z prawego pasa na wprost, co pozwoliło mu "wyprzedzić" dwa samochody. Na drugi dzień koło 10 widziałem kolejnego debila w BMW, który zrobił sobie drifting na środku pl. Kościuszki.

Będę teraz jeździł z kamerą i nagrywał idiotów - znów pójdę na policję, stracę czas i to pewnie niewiele da ale przynajmniej jak taki buc dostanie wezwanie na Hubską to może pomyśli, żeby jednak starać się zabić samego siebie a nie niewinne osoby.

Bardzo chcialbym zobaczyc te nagrania z tymi strasznymi BMW w roli glownej :>
Szkoda tylko, ze jak na razie jestes sfrustrowanym matolkiem, ktorego koli w oczy marka i ktory dla lepszego samopoczucia dopowiada sobie bajki od dresach, lysych palach i ich IQ.
IMHO to twoje IQ jest zenujaco niskie, wiec nie licze, ze odpiszesz cos madrego, a przy tym jestem przekonany, ze nigdy nie zobaczymy zadnych nagran, ktore tu obiecujesz krecic.


--
Karolek

272 Data: Kwiecien 28 2010 23:58:25
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

Karolek pisze:

Bardzo chcialbym zobaczyc te nagrania z tymi strasznymi BMW w roli glownej :>

I pewnie zobaczysz.

Szkoda tylko, ze jak na razie jestes sfrustrowanym matolkiem, ktorego koli w oczy marka i ktory dla lepszego samopoczucia dopowiada sobie bajki od dresach, lysych palach i ich IQ.

Wiesz, jeśli nie jesteś drechem czy łysolem z iq na poziomie rozmiaru buta, to jesteś jednym z niezbyt licznych wyjątków potwierdzających regułę. Regułę, że ta marka (a ściślej jej wyroby w wieku takim, że ich równolatkę gatunku ludzkiego, można już beztrosko rżnąć bez noszenia miana pedofila) ściąga za swój kierownik przeciętne bezmózgie yeti.
Popatrz zresztą na pewnego grupowego trolla z wybrzeża, którego wszystkie przednionapędówki chciały taranować (musiał uprawiać PSJ, skoro mu nie taraSowały drogi). :P

IMHO to twoje IQ jest zenujaco niskie, wiec nie licze, ze odpiszesz cos madrego, a przy tym jestem przekonany, ze nigdy nie zobaczymy zadnych nagran, ktore tu obiecujesz krecic.

Hmm, akurat Neo uwielbia foto&video sytuacji wrocławsko-drogowych. Jest m.in. założycielem i adminem niechudej stronki wroclaw.hydral.com.pl.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

273 Data: Kwiecien 29 2010 07:31:06
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:

Karolek pisze:
Bardzo chcialbym zobaczyc te nagrania z tymi strasznymi BMW w roli glownej :>

I pewnie zobaczysz.

Oby to tylko BMW bylo ;>

Wiesz, jeśli nie jesteś drechem czy łysolem z iq na poziomie rozmiaru buta, to jesteś jednym z niezbyt licznych wyjątków potwierdzających regułę. Regułę, że ta marka (a ściślej jej wyroby w wieku takim, że ich równolatkę gatunku ludzkiego, można już beztrosko rżnąć bez noszenia miana pedofila) ściąga za swój kierownik przeciętne bezmózgie yeti.
Popatrz zresztą na pewnego grupowego trolla z wybrzeża, którego wszystkie przednionapędówki chciały taranować (musiał uprawiać PSJ, skoro mu nie taraSowały drogi). :P


Nie, nie jestem lysolem (ale wlosy trace wiec kiedys bede), dresem (ani fizycznym, ani mentalnym) tez nie jestem.
Nie przecze, ze takie wybitne jednostki ujezdzaja BMW, ale ujezdzaja tez i VW i Audi czy Renault.
Drazni mnie tempe przypisywanie komus okreslonych zachowan na podstawie marki samochodu (ale tego inteligentnym ludziom chyba tlumaczyc nie trzeba).

IMHO to twoje IQ jest zenujaco niskie, wiec nie licze, ze odpiszesz cos madrego, a przy tym jestem przekonany, ze nigdy nie zobaczymy zadnych nagran, ktore tu obiecujesz krecic.

Hmm, akurat Neo uwielbia foto&video sytuacji wrocławsko-drogowych. Jest m.in. założycielem i adminem niechudej stronki wroclaw.hydral.com.pl.


Niech tylko pamieta, ze musi krecic BMW, bo teoria jeszcze legnie w gruzach.
A ide o zaklad, ze jakby byl obiektywny to BMW nie wyroznialoby sie na tle innych samochodow.

--
Karolek

274 Data: Kwiecien 29 2010 08:56:39
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości


Niech tylko pamieta, ze musi krecic BMW, bo teoria jeszcze legnie w
gruzach.
A ide o zaklad, ze jakby byl obiektywny to BMW nie wyroznialoby sie na
tle innych samochodow.

Mam złe opinie o użytkownikach BMW. Nie chciałem nic mówić aby nie zaogniać,
ale
wczoraj (jak co dzień) jechałem uliczką osiedlowa, dwukierunkową, zatłoczoną
 (jak to zwykle bywa) jeździłem tak już parę lat. Ma tak ok 100m i trudno
wjechać
 i nie zablokować jadącym z przeciwka. Zdarzało się to setki (może tysiące)
razy
przyhamowywaliśmy mijaliśmy się i było OK.
Wczoraj było inaczej byłem już przy zjeździe ~20m ale wjechał samochód
(niby na prawie bo ja byłem na jego pasie),  wbił się i p przy mijaniu
zaczął krzyczeć
do mnie - wuju, i tak dalej. Pytanie. Jakim samochodem jechał ten "mój
krewny".
Tysiące samochodów (no dobra setki) innych marek i każdy z wyrozumiałością
(w tym i ja) zjeżdżali tam gdzie było miejsce i było bez stresu.
Co mają w sobie właściciele wiadomych autek, że duuuzo częściej zachowują
irracjonalnie???
Może producent rozsiewa "jakiś proszek" macerujący mózgi kierowców,
a oni sami są w porządku???

artur(m)

275 Data: Kwiecien 29 2010 09:53:28
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Seba 

Dnia Thu, 29 Apr 2010 08:56:39 +0200, Artur(m) napisał(a):

Mam złe opinie o użytkownikach BMW.

To tak jak my wszyscy ;)
Alti na ten przykład celowo kupuje kolejne biemdablju, ponieważ
twierdzi, że dzięki ogólnemu strachowi przed użytkownikami tych
produktów łatwiej mu się jeździ po mieście ;)


--
Pozdrawiam,
Sebastian S.

276 Data: Kwiecien 29 2010 10:45:28
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Seba"  napisał w wiadomości

Dnia Thu, 29 Apr 2010 08:56:39 +0200, Artur(m) napisał(a):

> Mam złe opinie o użytkownikach BMW.

To tak jak my wszyscy ;)
Alti na ten przykład celowo kupuje kolejne biemdablju, ponieważ
twierdzi, że dzięki ogólnemu strachowi przed użytkownikami tych
produktów łatwiej mu się jeździ po mieście ;)

Tak, to może być wytłumaczenie. Żeby groźniej "wyglądać"
 muszą wypowiadać słowa typu "Ty wuju".
 W BMW nie wypada znać słów "przepraszam", "proszę uprzejmie"
"nic nie szkodzi"
TAKIE słowa w BMW to tak jakby gaz w Porsche.

Artur(m)

277 Data: Kwiecien 29 2010 11:11:25
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: kamil 

"Artur(m)"  wrote in message

TAKIE słowa w BMW to tak jakby gaz w Porsche.

http://www.palmersport.com

Wiekszosc samochodow na tym torze smiga na LPG, wliczajac 911-tke i M3.




Pozdrawiam
Kamil

278 Data: Kwiecien 29 2010 11:14:06
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: kamil 



"kamil"  wrote in message

"Artur(m)"  wrote in message
TAKIE słowa w BMW to tak jakby gaz w Porsche.

http://www.palmersport.com

Wiekszosc samochodow na tym torze smiga na LPG, wliczajac 911-tke i M3.

O, ten tez:

http://www.ultimatecarpage.com/car/1646/Palmer-Jaguar-JP1.html



Ale gdzie tam, profanacja przeciez.



Pozdrawiam
Kamil

279 Data: Kwiecien 30 2010 08:09:54
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości

"Artur(m)"  wrote in message


TAKIE słowa w BMW to tak jakby gaz w Porsche.

http://www.palmersport.com

Wiekszosc samochodow na tym torze smiga na LPG, wliczajac 911-tke i M3.

******

Mówisz o LPG.
A to ci promocia gazu:)

280 Data: Kwiecien 30 2010 13:52:50
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: kamil 



"Artur(m)"  wrote in message


Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości

"Artur(m)"  wrote in message


TAKIE słowa w BMW to tak jakby gaz w Porsche.

http://www.palmersport.com

Wiekszosc samochodow na tym torze smiga na LPG, wliczajac 911-tke i M3.

******

Mówisz o LPG.
A to ci promocia gazu:)

A ty o gazie z krowich plackow? ;)




Pozdrawiam
Kamil

281 Data: Kwiecien 29 2010 21:59:14
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

Artur(m) pisze:

Użytkownik "Seba"  napisał w wiadomości

Dnia Thu, 29 Apr 2010 08:56:39 +0200, Artur(m) napisał(a):

Mam złe opinie o użytkownikach BMW.
To tak jak my wszyscy ;)
Alti na ten przykład celowo kupuje kolejne biemdablju, ponieważ
twierdzi, że dzięki ogólnemu strachowi przed użytkownikami tych
produktów łatwiej mu się jeździ po mieście ;)

Tak, to może być wytłumaczenie. Żeby groźniej "wyglądać"
 muszą wypowiadać słowa typu "Ty wuju".
 W BMW nie wypada znać słów "przepraszam", "proszę uprzejmie"
"nic nie szkodzi"
TAKIE słowa w BMW to tak jakby gaz w Porsche.

Już dawno pisałem, że trzeba paru sławnych gejów zainteresować tą marką. Powinni kupić, obnosić się z tym w wywiadach, w reklamach BMW wystąpić.
Wtedy na polskim rynku będzie można się tymi autami zainteresować, bo dresiarstwo się przesiądzie do Audi i co mocniejszych Hond (sorry Weronika, life is brutal). :P

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

282 Data: Kwiecien 29 2010 16:34:24
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Artur(m) pisze:

Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości

Niech tylko pamieta, ze musi krecic BMW, bo teoria jeszcze legnie w
gruzach.
A ide o zaklad, ze jakby byl obiektywny to BMW nie wyroznialoby sie na
tle innych samochodow.

Mam złe opinie o użytkownikach BMW. Nie chciałem nic mówić aby nie zaogniać,
ale

A ja mam zle o uzytkownikach matizow i ogolnie renowek.
Ale nigdy bym nie wpadl na taki poroniony pomysl, aby pisac, ze kierowcy matizow to lajzy i bezmozgi.
Zeby cos takiego napisac trzeba byc niedowartosciowanym kretynem.


--
Karolek

283 Data: Kwiecien 29 2010 16:47:41
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Neo[EZN] 

Karolek pisze:

A ja mam zle o uzytkownikach matizow i ogolnie renowek.
Ale nigdy bym nie wpadl na taki poroniony pomysl, aby pisac, ze kierowcy matizow to lajzy i bezmozgi.
Zeby cos takiego napisac trzeba byc niedowartosciowanym kretynem.

A kto napisał w tym wątku, że kierowcy BMW to łajzy i bezmózgi?

284 Data: Kwiecien 30 2010 08:19:52
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Neo[EZN]"  napisał w wiadomości

Karolek pisze:
> A ja mam zle o uzytkownikach matizow i ogolnie renowek.
> Ale nigdy bym nie wpadl na taki poroniony pomysl, aby pisac, ze kierowcy
> matizow to lajzy i bezmozgi.
> Zeby cos takiego napisac trzeba byc niedowartosciowanym kretynem.

A kto napisał w tym wątku, że kierowcy BMW to łajzy i bezmózgi?

No sorry, ja to zasugerowałem (w przeważajacej części),
na podstawie doświadczeń i obserwacji

Artur(m)

285 Data: Kwiecien 30 2010 08:16:46
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości

Artur(m) pisze:
> Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości
>
>> Niech tylko pamieta, ze musi krecic BMW, bo teoria jeszcze legnie w
> gruzach.
>> A ide o zaklad, ze jakby byl obiektywny to BMW nie wyroznialoby sie na
>> tle innych samochodow.
>
> Mam złe opinie o użytkownikach BMW. Nie chciałem nic mówić aby nie
zaogniać,
> ale

A ja mam zle o uzytkownikach matizow i ogolnie renowek.
Ale nigdy bym nie wpadl na taki poroniony pomysl, aby pisac, ze kierowcy
matizow to lajzy i bezmozgi.
Zeby cos takiego napisac trzeba byc niedowartosciowanym kretynem.

....albo   n o r m a l n y m  obserwatorem
Każdy wybiera co chce. Ja wybrałem to drugie

Artur(m)

286 Data: Kwiecien 30 2010 16:36:01
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Artur(m) pisze:

...albo   n o r m a l n y m  obserwatorem
Każdy wybiera co chce. Ja wybrałem to drugie



Niestety jako normalny obserwator jestes obarczony pewnym bledem.

--
Karolek

287 Data: Kwiecien 30 2010 08:11:26
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Grejon 

Karolek pisze:

A ja mam zle o uzytkownikach matizow i ogolnie renowek.

Masz coś do mnie i jerza? :P

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Mazda 6 2.0 "parafinka" Kombi

288 Data: Kwiecien 30 2010 16:38:14
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Grejon pisze:

Karolek pisze:

A ja mam zle o uzytkownikach matizow i ogolnie renowek.

Masz coś do mnie i jerza? :P


Tak, nie wazcie sie wiecej, wyprzedzac BMW ;>

--
Karolek

289 Data: Kwiecien 29 2010 19:40:24
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Bydlę 

On 2010-04-29 08:56:39 +0200, "Artur\(m\)"  said:


Mam złe opinie o użytkownikach BMW.

To duży koncern - kto wg ciebie używa tego koncernu i do czego?


--
Bydlę

290 Data: Kwiecien 29 2010 16:43:42
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Neo[EZN] 

Karolek pisze:

Drazni mnie tempe przypisywanie komus okreslonych zachowan na podstawie marki samochodu (ale tego inteligentnym ludziom chyba tlumaczyc nie trzeba).

To ty sobie sam przypisałeś i dopisałeś do moich słów w swojej (niestety) mało inteligentnej głowie. Napisałem o własnych obserwacjach dotyczących buractwa i ilości tego buractwa wśród kierowców aut marki BMW. Dla mnie to jest różnica w takim stwierdzeniu a pisaniu, że każdy kto jeździ BMW jest burakiem bo zapewne to chciałeś przeczytać w moim tekście ale to czepialstwo nie za bardzo ci wyszło bo tylko się zbłaźniłeś...

Niech tylko pamieta, ze musi krecic BMW, bo teoria jeszcze legnie w gruzach.
A ide o zaklad, ze jakby byl obiektywny to BMW nie wyroznialoby sie na tle innych samochodow.

Ja jestem bardzo obiektywny a że akurat spotykam sporo szaleńców w pojazdach marki BMW to nie moja wina. Ty chyba szperasz po forach i tylko patrzysz czy ktoś nie pisze złego słowa o tej marce a później dopisujesz sobie do tych słów własną ideologię. Ja nic do BMW nie mam tylko mam do większości użytkowników aut tej marki.

291 Data: Kwiecien 30 2010 05:33:05
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Neo[EZN] pisze:

Karolek pisze:

Drazni mnie tempe przypisywanie komus okreslonych zachowan na podstawie marki samochodu (ale tego inteligentnym ludziom chyba tlumaczyc nie trzeba).

To ty sobie sam przypisałeś i dopisałeś do moich słów w swojej (niestety) mało inteligentnej głowie. Napisałem o własnych obserwacjach dotyczących buractwa i ilości tego buractwa wśród kierowców aut marki BMW. Dla mnie to jest różnica w takim stwierdzeniu a pisaniu, że każdy kto jeździ BMW jest burakiem bo zapewne to chciałeś przeczytać w moim tekście ale to czepialstwo nie za bardzo ci wyszło bo tylko się zbłaźniłeś...

Jak na razie burakiem jestes ty.
A co napisales to akurat kazdy moze sobie sam przeczytac.


Niech tylko pamieta, ze musi krecic BMW, bo teoria jeszcze legnie w gruzach.
A ide o zaklad, ze jakby byl obiektywny to BMW nie wyroznialoby sie na tle innych samochodow.

Ja jestem bardzo obiektywny a że akurat spotykam sporo szaleńców w pojazdach marki BMW to nie moja wina. Ty chyba szperasz po forach i tylko patrzysz czy ktoś nie pisze złego słowa o tej marce a później dopisujesz sobie do tych słów własną ideologię. Ja nic do BMW nie mam tylko mam do większości użytkowników aut tej marki.

LOL.
Zacznij nagrywac swoja marke, a potem dopisz sobie jakie buractwo sie nia porusza.

--
Karolek

292 Data: Kwiecien 29 2010 16:51:33
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Neo[EZN] 

Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:

Hmm, akurat Neo uwielbia foto&video sytuacji wrocławsko-drogowych.

Niedługo nowa kamera - będą nowe filmy. Przy okazji powybieram trochę zachowań kierowców, które złapałem kręcać filmy z tramwajów i autobusów.

Jest m.in. założycielem i adminem niechudej stronki wroclaw.hydral.com.pl.

I fotopolska.eu - na której też jest Wrocław! (Przemyśl też ;)

293 Data: Kwiecien 29 2010 14:32:23
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Wed, 28 Apr 2010 23:18:08 +0200, Karolek napisał(a):


Bardzo chcialbym zobaczyc te nagrania z tymi strasznymi BMW w roli
glownej :>

Ząden problem, jedno jest u mnie na YT.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

294 Data: Kwiecien 29 2010 16:38:40
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Neo[EZN] 

Karolek pisze:

Bardzo chcialbym zobaczyc te nagrania z tymi strasznymi BMW w roli glownej :>

Nie ma problemu - podam do nich link na pl.misc.samochody i na pl.regionalne.wroclaw bo zamierzam je wrzucić do internetu na Youtube albo Vimeo.

Szkoda tylko, ze jak na razie jestes sfrustrowanym matolkiem, ktorego koli w oczy marka i ktory dla lepszego samopoczucia dopowiada sobie bajki od dresach, lysych palach i ich IQ.

O, tutaj poziom dyskusji drastycznie spada ale aż tak nisko nie zejdę.
Napiszę tylko, żebyś nauczył się czytać tekst ze zrozumieniem bo logika u ciebie szwankuje i to dosyć mocno. Napisałem, że zdecydowanie większość kierowców samochodów marki BMW to łyse pajace, które nie jeżdżą zgodnie z przepisami i że będę nagrywał idiotów - wszystko jedno czy jadą BMW czy Fiatem 126p - akurat nie sprecyzowałem czy chodzi mi o BMW czy nie i nie napisałem, że każdy kierowca auta marki BMW to taki właśnie "pajac" (znam kilka porządnych osób jeżdżących BMW).

żadnych bajek nie dopowiadam - napisałem o własnych obserwacjach. Czy dla ciebie nie istnieje coś takiego jak stwierdzenie faktów na podstawie własnych obserwacji? Zresztą... nie wiem dlaczego odpisuję takiej osobie - z reguły staram się nie dyskutować z ludźmi, którzy nie potrafią logicznie myśleć bo to wywołuje u nich jedynie frustrację kiedy widzą, że z ich myśleniem coś jest nie tak a sami interesują się IQ osoby z którą dyskutują. To się nazywa hipokryzja ale to za mądre słowo dla ciebie więc piszę to dla innych osób.

295 Data: Kwiecien 29 2010 10:49:34
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: witek 

Neo[EZN] wrote:

Karolek pisze:
Bardzo chcialbym zobaczyc te nagrania z tymi strasznymi BMW w roli glownej :>

Nie ma problemu - podam do nich link na pl.misc.samochody i na pl.regionalne.wroclaw bo zamierzam je wrzucić do internetu na Youtube albo Vimeo.

Szkoda tylko, ze jak na razie jestes sfrustrowanym matolkiem, ktorego koli w oczy marka i ktory dla lepszego samopoczucia dopowiada sobie bajki od dresach, lysych palach i ich IQ.

O, tutaj poziom dyskusji drastycznie spada ale aż tak nisko nie zejdę.

Daj sobie spokój.
Naprawde jeszcze nie czujesz, ze to on w tym BMW siedzial.

296 Data: Kwiecien 30 2010 05:41:02
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: Karolek 

Neo[EZN] pisze:

Karolek pisze:
Bardzo chcialbym zobaczyc te nagrania z tymi strasznymi BMW w roli glownej :>

Nie ma problemu - podam do nich link na pl.misc.samochody i na pl.regionalne.wroclaw bo zamierzam je wrzucić do internetu na Youtube albo Vimeo.


Czekam z niecierpliwoscia.

Szkoda tylko, ze jak na razie jestes sfrustrowanym matolkiem, ktorego koli w oczy marka i ktory dla lepszego samopoczucia dopowiada sobie bajki od dresach, lysych palach i ich IQ.

O, tutaj poziom dyskusji drastycznie spada ale aż tak nisko nie zejdę.
Napiszę tylko, żebyś nauczył się czytać tekst ze zrozumieniem bo logika u ciebie szwankuje i to dosyć mocno. Napisałem, że zdecydowanie większość kierowców samochodów marki BMW to łyse pajace, które nie jeżdżą zgodnie z przepisami i że będę nagrywał idiotów

Ale to stwierdzenie to jest zwykle klamstwo, wynikajace z ludowych legend i uprzedzen.
Cos jak to ze wiekszosc murzynow bedzie nierobami i zlodziejami.

- wszystko jedno czy jadą BMW czy Fiatem 126p - akurat nie sprecyzowałem czy chodzi mi o BMW czy nie i nie napisałem, że każdy kierowca auta marki BMW to taki właśnie "pajac" (znam kilka porządnych osób jeżdżących BMW).


Tego bym oczekiwal, ze nie bedziesz zwracal uwagi na marke i krecil wszystkich debilow jak leci.
Wtedy pogadamy o tym czy bmw podpada czesciej niz inne popularne marki.

żadnych bajek nie dopowiadam - napisałem o własnych obserwacjach. Czy dla ciebie nie istnieje coś takiego jak stwierdzenie faktów na podstawie własnych obserwacji?

Twoje obserwacje sa nacechowane uprzedzeniami i nie maja nic wspolnego z faktami.

Zresztą... nie wiem dlaczego odpisuję takiej osobie - z reguły staram się nie dyskutować z ludźmi, którzy nie potrafią logicznie myśleć bo to wywołuje u nich jedynie frustrację kiedy widzą, że z ich myśleniem coś jest nie tak a sami interesują się IQ osoby z którą dyskutują. To się nazywa hipokryzja ale to za mądre słowo dla ciebie więc piszę to dla innych osób.

LOL, nie ma to jak wmowic sobie, ze jest sie lepszym :P


--
Karolek

297 Data: Maj 04 2010 08:57:58
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Autor: P_ablo 

Użytkownik "Pedro"  napisał w wiadomości


Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji
kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?

Miec przy sobie policyjna blache i pokazac mu przez szybke. A na przyszlosc
olac cieplym moczem i nie prowokowac ostentacyjnie patrzac sie w twarz...

--
Picasso

pogróżki na skrzyżowaniu



Grupy dyskusyjne