pogróżki na skrzyżowaniu
1 | Data: Kwiecien 27 2010 19:13:41 |
Temat: pogróżki na skrzyżowaniu | |
Autor: Pedro | Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza Wielkiego (miałem włączony kierunkowskaz) , przede mną jechało BMW 1 i nie miało kierunkowskazu, można było jechać w szewską, ale ono skręcało bez kierunkowskazu. No nic ja nauczycielem nie jestem, nie trąbiłem ani nie ogniskowałem światłami. Zjechałem na skrajny prawy pas i jechałem sobie przed siebie, BMW gwałtownie odleciało. Powoli pierdzi kołem Cinqo Cento dojechałem do kolejnych świateł, czerwone i powolny start(nadal na pasie dla żółwi (czytaj prawym).Dojechałem do Nowego Światu i tam jest takie dziwne miejsce przy skrzyżowaniu i wjeździe na most: jest długo ciągła mimo ze jest miejsce dla dwóch samochodów i tramwaju, przerywana i znów ciągła rozdzielający tych co jadą na wprost od tych co skręcają w lewo. Zauważyłem na prawym pasie ów BMW więc wcześniej zacząłem skręcać. BMW stało na pasie prosto już za ciągłą oddzielająca pas od jazdy na wprost od pasa do skrętu w lewo, dodatkowo na wprost pojawiło się czerwone światło. W BMW pojawił sie na 1 s kierunek i się wyłączył. Skręciłem na zielonym w Pomorską. Przy dojeżdżaniu do skrzyżowania Dubois->Pomorska pojawiło sie pomarańczowe światło a że wielokrotnie widziałem tam wypadki, zatrzymałem się na prawym pasie. Po chwili zajechało za mnie ów BMW poczym zjechało na lewy pas, obok mnie, w tym czasie sięgałem coś pod siedzeniem pasażera. Gdy się podniosłem ze zgarbienia zauważyłem że BMW podjeżdża do przodu, pasażer przedniego siedzenia oraz pasażerowie tylniego siedzenia patrzą się na mnie i wyginają twarze. Kiwnąłem głową i otworzyłem okno. Pasażer z tyłu otworzył drzwi i powiedział żebym się nie gapił, zapytałem czemu, stwierdził że mi przypierdoli a jak mam jaja to żebym zjechał w Henryka Brodatego to mi "wyjebie jedynkę z przodu, dojebie a później będę mu mlaskał laskę" cały czas mocno podkreślał "PEDALE", zszokowany patrzyłem na pana i zastanawiałem się co będzie dalej, patrzyłem mu w jego twarz, a on sie ciśnieniował, na koniec powiedział żebym się zachowywał bo jedzie z nimi kobieta, dostrzegłem ją właśnie w tej chwili kiedy to wypowiedział. Blondynka myślę, poniżej 22 lat. Patrzyłem nadal w jego twarz, włączyło się zielone i Pan odleciał z otwartymi tylnimi drzwiami. Nie goniłem ,nie ciśnieniowałem. Zszokowany odjechałem w swoją stronę. 2 |
Data: Kwiecien 27 2010 10:30:48 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Krystian | On 27 Kwi, 19:13, "Pedro" wrote: 3 |
Data: Kwiecien 27 2010 19:45:54 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: maky | Zapisałeś numery? 4 |
Data: Kwiecien 27 2010 20:10:22 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Pedro | Zapisałeś numery? Nie, zszokowany, patrzyłem na rozwój sytuacji. Rejestracje widziałem przez ułamek sekundy, jak odleciał na zielonym. Był by sens zapisywać numery? I co miał bym z nim zrobić?Pytam się, bo kompletnie nie wiem. Co do Policji, wiem że czasem pojawia się jak z pod ziemi i respekt za ich obecność i reakcje a czasem ospale jak kiedyś zatrzyamłem pijaka na Jagodnie który leciał od rowu po porawej do rowu po lewej 80km/h w Niedziele w największy ruch, zmiane mieli i czekalem 2 h.Zeby nie było że się czepiłem niewinnego pana 2,5 promila miał po 3 godzinach od zatrzymania, przez dwie godziny sikal, biegał, robił pompki i kopał okoliczną kapliczke. 5 |
Data: Kwiecien 27 2010 21:55:26 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: nalesnik | On 27.04.2010 19:45, maky wrote: Zapisałeś numery? po co numery? -- pozdr nalesnik 6 |
Data: Kwiecien 28 2010 09:53:11 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Artur(m) |
On 27.04.2010 19:45, maky wrote: Na wszelki wypadek. Zawsze tak robię jak mi jakiś the Bil coś się "ponawydurnia" 7 |
Data: Kwiecien 28 2010 10:48:13 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: maky | Zastosowań jest co najmniej kilka. Większość z takich gierojów to gieroje sytuacyjni. Gdzieś pracują, mają rodzinę. Spotkanie z takim gościem na jego terenie jest już zdecydowanie mniej komfortowe dla niego. I nie mówię tu absolutnie o jakiejś wendecie. Zdarzyło mi się, że jeden z takich gości trafił do mnie jako 'petent'. Nie było odwetu ale minę miał nietęgą. On 27.04.2010 19:45, maky wrote: 8 |
Data: Kwiecien 28 2010 11:23:10 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: krzysiek82 | maky pisze: jeden z takich gości trafił do mnie jako 'petent'. Nie było odwetu ale minę miał nietęgą. Masz fotkę? Chciałbym to zobaczyć :) -- krzysiek82 9 |
Data: Kwiecien 28 2010 12:27:03 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: maky | Niestety nie. :) maky pisze: 10 |
Data: Kwiecien 27 2010 20:25:08 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: news-gazeta |
Po pierwsze gratuluje opanowania. Poza tym jakbym mial granat hukowy to bym odbezpieczyl i takiemu od razu wrzucil do srodka. Niech ma. I w spokoju odjechal. Nic nie zrobisz, ani policja nie zdazy przyjechac - poza tym nawet jesli to nic im nie zrobia - kompletnie nic. Przeczekac, odpuscic, odsapnąć i zapomnieć. Trafi na twardszego to dostanie kulke albo kosą jak to okresliles. Kwestia czasu. Zaczniesz sie rzucac, nawet jesli im dasz rade to narobisz sobie klopotow. Czy warto? Moze dla satysfakcji... Dlatego napisalem ze gratuluje opanowania. Nie drzenia ze strachu, tylko opanowania. Pozdrawiam - Darek. 11 |
Data: Kwiecien 27 2010 21:45:17 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Perełka | news-gazeta pisze:
popieram, szczać na takich frustratów ciepłym moczem z góry do dołu:) 12 |
Data: Kwiecien 27 2010 20:30:33 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Waldek Brygier | Pedro wrote: Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu przede mną jechało BMW 1 I wszystko jasne... ;-) -- pozdrawiam Waldemar Brygier www.naszesudety.pl - Prawie wszystko o Sudetach. Zapraszam! GG 415880 13 |
Data: Kwiecien 27 2010 20:34:38 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: rafikx | W dniu 2010-04-27 19:13, Pedro pisze: pan Tercjak. Miejsce takich Tercjaków to jest w pudle albo w buszu, jak im nerwy nie wytrzymują. R. 14 |
Data: Kwiecien 27 2010 20:49:34 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | Pedro pisze: Nasuwają mi się dwa wnioski.Po pierwsze trzeba mieć bezwzględnie zablkowane dzwi przed otwarciem z zewnątrz, w przeciwym przypadku można dostać kosę z niewiadomo kąd za jazdę i się zorientować że to koniec w momencie mdlenia. Po drugie później w TV widać mamę takiego synka jak ten pan z tylniej kanapy BMW która płacze i mówi jaki to dobry chłopak był, grzeczny, ułożony i źli bandyci go zabili. Zgadza sie, chociaz nie mieszalbym do tego marki BMW. Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak. Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej. A inaczej to mozesz spisac/zapamietac numer rejestracyjny, zadzwonic na policje i powiadomic, ze jada jacys najebani czy nacpani itd. -- Karolek 15 |
Data: Kwiecien 27 2010 14:13:55 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: witek | Karolek wrote:
jak sie wyciaga bron to sie z niej strzela, albo sie nie wyciaga. 16 |
Data: Kwiecien 27 2010 21:25:43 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | witek pisze: Karolek wrote: Glownie bron sie wyciaga i jednak sie z niej nie strzela (strzelanie to ostatecznosc), chociaz do takich osobnikow w zasadzie moznaby strzelac ;> -- Karolek 17 |
Data: Kwiecien 27 2010 21:45:56 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-04-27 21:25, Karolek pisze: witek pisze: Problem może być taki, że ten bałwan może też mieć broń i już mieć doświadczenie w strzelaniu do ludzi. Resztę dopowiedz sobie sam, Charlsie Bronsonie. A. 18 |
Data: Kwiecien 27 2010 21:50:01 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] | W dniu 2010-04-27 21:25, Karolek pisze: witek pisze:I siedzieć jak za człowieka? -- Wojciech Smagowicz 19 |
Data: Kwiecien 27 2010 14:56:24 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: witek | Karolek wrote: witek pisze: głownie to sie broni nie wyciaga jak nie ma zamiaru sie z niej strzelac. 20 |
Data: Kwiecien 28 2010 05:40:56 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | witek pisze: Karolek wrote: To twoje zdanie. -- Karolek 21 |
Data: Kwiecien 27 2010 23:20:10 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: witek | Karolek wrote: witek pisze: tez. 22 |
Data: Kwiecien 28 2010 09:50:47 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-04-28 05:40, Karolek pisze: Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej. To wytłumacz po co taką broń się wyciąga? Przykłady z amerykańskich filmów daruj sobie. A. 23 |
Data: Kwiecien 28 2010 08:23:07 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Massai | Arek (G) wrote: W dniu 2010-04-28 05:40, Karolek pisze: Po to żeby wybić przeciwnikowi z głowy głupie pomysły - jeśli jest sie np. policjantem. Machanie bronią jak się jest cywilem najmądrzejsze nie jest - to do którego się macha nie będzie wiedział, KTO macha. Może bandyta? Może wariat? Jakbym siedział w samochodzie i jakiś pieszy cywil by wyciągnął na mnie gnata, to nie wiem jakbym zareagował. Jakbym miał jak uciec to pewnie bym uciekł. Jakbym nie miał uciec, to nie wiem czy nie próbowałbym go staranować. -- Pozdro Massai 24 |
Data: Kwiecien 28 2010 09:43:25 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: to | Arek (G) wrote: To wytłumacz po co takÄ broĹ siÄ wyciÄ ga? Przykłady z amerykaĹskich Można jeszcze powiedzieÄ "wypierdalaÄ", a broniÄ wskazaÄ kierunek "wypierdalania". ;-) -- cokolwiek 25 |
Data: Kwiecien 28 2010 11:46:40 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: krzysiek82 | to pisze: Można jeszcze powiedzieÄ "wypierdalaÄ", a broniÄ wskazaÄ kierunek "wypierdalania". ;-) ;D poplułem monitor -- krzysiek82 26 |
Data: Kwiecien 28 2010 16:33:10 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: MichałG | to pisze: Arek (G) wrote:;) a jak nie posłucha? M. 27 |
Data: Kwiecien 28 2010 15:13:03 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: to | MichałG wrote: ;) a jak nie posłucha?To wytłumacz po co takÄ broĹ siÄ wyciÄ ga? Przykłady z amerykaĹskich Wtedy trzeba samemu "wypierdalaÄ". ;-) -- cokolwiek 28 |
Data: Kwiecien 28 2010 17:20:58 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Filip KK | W dniu 2010-04-28 11:43, to pisze: Arek (G) wrote:LeżÄ <rotfl> :D 29 |
Data: Kwiecien 28 2010 17:48:08 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: witek | to wrote: Arek (G) wrote: Możesz nie zdÄ żyÄ nic powiedzieÄ. 30 |
Data: Kwiecien 28 2010 22:48:51 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | Arek (G) pisze:
Po to, po co sie utrzymuje arsenaly atomowe, wojsko na calym swiecie itd. Nie czekaj, ty przeciez matolku myslisz, ze bomby atomowe maja po to aby nas wszystkich zaraz wysadzic. -- Karolek 31 |
Data: Kwiecien 29 2010 09:22:21 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-04-28 22:48, Karolek pisze: Arek (G) pisze: A to ciekawe porównanie:) Pisałeś to na trzeźwo? A. 32 |
Data: Kwiecien 29 2010 11:05:18 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: zbisa |
Po to, po co sie utrzymuje arsenaly atomowe, wojsko na calym swiecie itd. pewnie tak, ale juz "zapiął się" na swoje, jedynie słuszne poglądy na sprawę - nawet "matołki" z klawiatury Mu wyskakują... -- serdeczności! zbisa 33 |
Data: Kwiecien 29 2010 16:22:02 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | Arek (G) pisze:
Zalozenie jest identyczne. Pisałeś to na trzeźwo? A ty swojego posta pisales na trzezwo? -- Karolek 34 |
Data: Kwiecien 28 2010 10:01:41 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: zbisa |
głownie to sie broni nie wyciaga jak nie ma zamiaru sie z niej strzelac. kruca_bomba! jak przeszedłes obowiązkowe co 5 lat badania psycho... - przeciez pierwsze pytanie jakie pada to: "kiedy i po co wyciągnie Pan broń?" -- serdeczności! zbisa 35 |
Data: Kwiecien 28 2010 17:24:28 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Filip KK | W dniu 2010-04-28 10:01, zbisa pisze: "kiedy i po co wyciągnie PanKto Ci to powiedział? 36 |
Data: Kwiecien 28 2010 22:49:41 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | zbisa pisze:
No ty ich z cala pewnoscia nie przeszedles :> -- Karolek 37 |
Data: Kwiecien 29 2010 11:01:23 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: zbisa |
No ty ich z cala pewnoscia nie przeszedles :> no cóż - rzeczywiście niezmiernie ciekawe rzeczy prawisz w tym watku... a o wielu sprawach niewiele wiesz... jak masz takie mozliwości to sprawdź sobie w rejestrze pozwoleń - wyniki badań tez tam są... -- serdeczności! zbisa 38 |
Data: Kwiecien 29 2010 16:22:56 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | zbisa pisze:
Dobrze ze ty wiesz :P -- Karolek 39 |
Data: Kwiecien 28 2010 00:24:48 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Krzysiek | Karolek pisze: Pedro pisze: Kasia Cichopek dowcip opowiadała... Jak naszybciej zrobić sok z buraka? Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak. 40 |
Data: Kwiecien 28 2010 05:42:33 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | Krzysiek pisze: Zgadza sie, chociaz nie mieszalbym do tego marki BMW. To twoj mentor? No nic, jaki narod, takie gwiazdy. -- Karolek 41 |
Data: Kwiecien 28 2010 09:58:42 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: zbisa |
Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej. wybacz, ale tego akurat bym nie polecał... wyciągnięcie broni do postraszenia jest bardzo nierozsądne, zaś ostrzelanie łazjzy z gazówki jest bezsensowne i bezskuteczne. Wozenie jej w schowku moze skutkować dla Ciebie nieprzyjemnymi konsekwencjami (np. leżenie pyskiem do asfaltu jak trafisz na nerwowych policjantów, zarzut niewłasciwego przechowywania broni itp.) -- serdeczności! zbisa 42 |
Data: Kwiecien 28 2010 22:55:29 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | zbisa pisze:
A czy ja gdzies polecam? wyciągnięcie broni do postraszenia jest bardzo nierozsądne, zaś ostrzelanie łazjzy z gazówki jest bezsensowne i bezskuteczne. Lepiej nie strzelac, a takie lajzy na taki widok sraja pod siebie i uciekaja w podskokach. -- Karolek 43 |
Data: Kwiecien 29 2010 09:24:02 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-04-28 22:55, Karolek pisze: wyciągnięcie broni do postraszenia jest bardzo nierozsądne, zaś Aż trafisz na takiego, który zamiast uciekać wyciągnie również coś i jeszcze szybciej tego użyje. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Chyba za dużo filmów z Bronsonem widziałeś. A. 44 |
Data: Kwiecien 29 2010 16:24:44 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | Arek (G) pisze: Lepiej nie strzelac, a takie lajzy na taki widok sraja pod siebie i Gdzie wyczytales, w tym co napisalem, ze niczym nie ryzykujesz i metoda jest bezpieczna, humanitarna itp.? Prosze o cytat, albo przestan sobie dopowiadac i pieprzyc. -- Karolek 45 |
Data: Kwiecien 29 2010 18:07:55 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-04-29 16:24, Karolek pisze: Arek (G) pisze:Czyli piszesz dla idei zaistnienia? Czy pokazania jaki to jesteś kozak? A. 46 |
Data: Kwiecien 30 2010 05:50:54 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | Arek (G) pisze: W dniu 2010-04-29 16:24, Karolek pisze: Czy to oznacza, ze nie jestes w stanie wskazac tego fragmentu i po prostu dopisujesz sobie to co chcesz? Czy pokazania jaki to jesteś kozak? Tak, zawsze marzylem o tym, aby pokazac jaki ze mnie kozak takiemu smarkaczowi mentalnemu jak ty :P Ciekawe w jakim celu ty produkujesz te bajki w swoich postach? -- Karolek 47 |
Data: Maj 05 2010 17:10:07 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-04-30 05:50, Karolek pisze: Arek (G) pisze: Znaczy się potwierdzasz, że proponujesz metodę bardziej ryzykowną i niebezpieczną? A. 48 |
Data: Maj 05 2010 17:39:45 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | Arek (G) pisze:
Znaczy sie ze nie masz zamiaru sie przyznac, ze klamiesz i dopisujesz to co by ci pasowalo? -- Karolek 49 |
Data: Maj 05 2010 22:12:38 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Filip KK | W dniu 2010-05-05 17:39, Karolek pisze: Arek (G) pisze:Norma. 50 |
Data: Maj 10 2010 09:30:23 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-05-05 17:39, Karolek pisze: Arek (G) pisze: A możesz wskazać w którym momencie kłamie? I tak retorycznie, dlaczego w swojej odpowiedzi wyciąłeś niewygodny dla Ciebie cytat? A. 51 |
Data: Kwiecien 28 2010 12:01:14 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: szerszen |
Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej. probowales, czy tylko teoretyzujesz? pamietaj ze nie ty jeden mozesz miec bron, a nie posiadajac ostrej, mozesz miec niemila sytuacje spojrzec w cudza lufe i zastanawiac sie czy to zabawka, gazowa, czy jednak wlasnie twoje zycie sie konczy 52 |
Data: Kwiecien 28 2010 22:52:00 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | szerszen pisze:
Raz. Uciekli z piskiem opon. pamietaj ze nie ty jeden mozesz miec bron, a nie posiadajac ostrej, mozesz miec niemila sytuacje spojrzec w cudza lufe i zastanawiac sie czy to zabawka, gazowa, czy jednak wlasnie twoje zycie sie konczy Nie napisalem, ze to metoda bezpieczna tylko, ze szybko dzialajaca na szukajacych guza. -- Karolek 53 |
Data: Kwiecien 29 2010 09:32:14 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-04-28 22:52, Karolek pisze: Użytkownik "Karolek" napisał w wiadomości grup Raz trafiłeś na dzieciaków szukających zaczepki i się udało:) Brawo! pamietaj ze nie ty jeden mozesz miec bron, a nie posiadajac ostrej, Zajebista metoda, dwa razy nie polecą w Twoją stronę "kurwy i pedały" a inny razem poleci coś co definitywnie uwolni Cię od wszelkich planów na przyszłość. 54 |
Data: Kwiecien 29 2010 16:28:54 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | Arek (G) pisze: Raz. No i? Zamiast sie szarpac z jakimis palantami sprawe szybko zamknalem. Nie napisalem, ze to metoda bezpieczna tylko, ze szybko dzialajaca na O wow, to zes wymyslil. A moze kiedys trafisz na takich co w ogole nie beda pyskowac tylko odrazu cie odstrzela... a moze... tak sobie pierdolic mozemy do wieczora. Zreszta ja nie polecalem machac bronia, tylko napisalem ze szybko dziala. A ze ryzyko jest... ryzyko zawsze jakies jest. -- Karolek 55 |
Data: Kwiecien 29 2010 18:10:23 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-04-29 16:28, Karolek pisze: Arek (G) pisze: Można jeszcze szybciej olać gamoni i o sprawie zapomnieć. Nie napisalem, ze to metoda bezpieczna tylko, ze szybko dzialajaca na No dobra ustalmy, że brandzlowanie się bronią przed kim popadnie jest dobrą metodą. Tak nawiasem, polecam jakiegoś lekarza. A. 56 |
Data: Kwiecien 30 2010 05:47:08 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | Arek (G) pisze: No i? Jezeli pozwola sie olac.
Musisz wypaczyc to co napisalem, aby choc troche pasowalo do twojego zdania. Tak nawiasem, polecam jakiegoś lekarza. O wow, to zes mi dojebal. Kiedy konczysz podstawowke? -- Karolek 57 |
Data: Maj 03 2010 13:07:12 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Plumpi | Użytkownik "Bydlę" napisał w wiadomości A rozmawialiście o machaniu bronią. Jak najbardziej na temat. Machanie bronią także daje niepewność czy jest to broń ostra czy gazowa, czy też może zabawka. Także i moje schowanie ręki pod kurtkę dało niepewność oprychom, a nie wyciągąłem broni, bo jej po prostu nie miałem. Jak się okazało samo postraszenie było wystarczająco skuteczne. Nawet jak ktoś posiada przy sobie broń, widząc wycelowaną w siebie lufę będzie się zastanawiał czy jest to broń ostra, gazowa czy też zabawka. Ten, kto pierwszy wyciągnie ma przewagę i tylko od determinacji drugiej strony zalezy czy sięgnie po swoją broń, oczywiście pod warunkiem, że ją ma. W moim przypadku zagrywka z bronią pod kurtką miała też inne znaczenie. Po prostu miała skupić uwagę oprychów na tej ręce dając mi całkowitą swobodę i możliwość operowania pojemnikiem z gazem przy pomocy drugiej ręki oraz czas na obezwładnienie obydwu oprychów. 58 |
Data: Maj 03 2010 13:26:27 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Bydlę | On 2010-05-03 13:07:12 +0200, "Plumpi" said: Użytkownik "Bydlę" napisał w wiadomości Zabrakło uśmieszku: ;-) A serio - czym innym jest udawanie, że się coś przy pasie ma, a czym innym eksponowanie broni (dowolnej). W tym znaczeniu opowieść była nie na temat. :-) -- Bydlę 59 |
Data: Maj 05 2010 17:08:01 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-05-03 13:07, Plumpi pisze: Użytkownik "Bydlę" napisał w wiadomości No właśnie to jest pewna różnica. Ty trafiłeś na kolesi którzy nie mieli broni i się przestraszyli. Teraz wyobraź sobie dokładnie taką samą sytuację ale goście mają broń i nie mają oporów z użyciem jej. Jeżeli włożyłeś rękę tylko pod kurtkę, może od razu nie będzie strzelał, ale jeżeli wyciągniesz nawet atrapę w jego kierunku, to może być już mniej wesoło. No chyba, że jesteś takim rewolwerowcem jak Karolek, wówczas problemu nie ma;) A. 60 |
Data: Maj 06 2010 16:17:31 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Plumpi | Użytkownik "Arek (G)" napisał w wiadomości No właśnie to jest pewna różnica. Ty trafiłeś na kolesi którzy nie mieli broni i się przestraszyli. Teraz wyobraź sobie dokładnie taką samą sytuację ale goście mają broń i nie mają oporów z użyciem jej. Jeżeli włożyłeś rękę tylko pod kurtkę, może od razu nie będzie strzelał, ale jeżeli wyciągniesz nawet atrapę w jego kierunku, to może być już mniej wesoło. No chyba, że jesteś takim rewolwerowcem jak Karolek, wówczas problemu nie ma;) W przypadku jazdy samochodem i wyciągnięcia broni w czyjąś stronę także jest kwestia czy po drugiej stronie jest broń czy też nie. Poza tym nie każdy posiadający broń nie ma skrupułów, a ponadto nie każdy od rzau sięga po broń, kiedy widzi wycelowaną w siebie lufę. Ponadto pozostaje jeszcze reakcja obronna. W razie gdybym zobaczył, ze któryś z nich wyciąga broń to prawdopodobnie natychmiast oddał bym portfel, zegarek i wszystko co miałem wartościowego przy sobie, aby uniknąć strzelaniny, bo i tak nie miał bym szans :) Teraz nie wiem czy zdecydował bym się na atak gazem paraliżującym. 61 |
Data: Maj 08 2010 09:24:57 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: J.F. | On Thu, 6 May 2010 16:17:31 +0200, Plumpi wrote: a ponadto nie każdy od rzau sięga po Ale jakby ci wartosciowego pistoletu nie zabrali, to strzelilbys w plecy :-P J. 62 |
Data: Maj 08 2010 09:52:05 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Plumpi | Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości Ale jakby ci wartosciowego pistoletu nie zabrali, to strzelilbys w Gazem z puszki ? ;D 63 |
Data: Kwiecien 29 2010 09:50:51 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: szerszen |
Uciekli z piskiem opon. pogratulowac szczescia Nie napisalem, ze to metoda bezpieczna tylko, ze szybko dzialajaca na szukajacych guza. tylko to taka swoista rosysjska ruletka, moze dzialac w obie strony znam wsrod moich znajomych 3 przypadku pokazania broni, na szczescie w zadnym z nich nikomu sie nic nie stalo, ale tylko jeden zakonczyl sie pozytywnie 64 |
Data: Kwiecien 29 2010 16:29:55 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | szerszen pisze:
Ryzyko zawsze jest :> Dziwne, ze wszyscy przeczytali tylko jedno zdanie z mojego posta :P -- Karolek 65 |
Data: Kwiecien 29 2010 18:11:23 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-04-29 16:29, Karolek pisze: szerszen pisze: Owszem ale są dwie możliwości, można je minimalizować albo maksymalizować. Ty polecasz to drugie. I rzucasz się, gdy nikt tego nie popiera. A. 66 |
Data: Kwiecien 30 2010 05:44:00 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | Arek (G) pisze: Owszem ale są dwie możliwości, można je minimalizować albo maksymalizować. Ty polecasz to drugie. I rzucasz się, gdy nikt tego nie popiera. Wskaz miejsce, w ktorym to polecilem. Wskaz, albo zamilknij. -- Karolek 67 |
Data: Maj 05 2010 17:08:43 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-04-30 05:44, Karolek pisze: Owszem ale są dwie możliwości, można je minimalizować albo Ale co? Masz problemy ze wzrokiem? Przeczytaj co piszesz, niemal w każdym poście w tym wątku. A. 68 |
Data: Maj 05 2010 17:37:21 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | Arek (G) pisze: W dniu 2010-04-30 05:44, Karolek pisze: A ty masz problemy ze zrozumieniem slowa pisanego? Wskaz, albo nie wciskaj kitu. -- Karolek 69 |
Data: Kwiecien 30 2010 10:45:45 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: MichałG | Karolek pisze: Pedro pisze: dzidzi juz nie spi....? ojojj... <szok> M. 70 |
Data: Kwiecien 27 2010 20:59:49 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: bratPit |
Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza ze zgarbienia zauważyłem że BMW podjeżdża do przodu, pasażer przedniego siedzenia oraz pasażerowie tylniego siedzenia patrzą się na mnie i wyginają twarze. Kiwnąłem głową i otworzyłem okno. Pasażer z tyłu otworzył drzwi i powiedział żebym się nie gapił, zapytałem czemu, stwierdził że mi przypierdoli a jak mam jaja to żebym zjechał w Henryka Brodatego to mi "wyjebie jedynkę z przodu, dojebie a później będę mu mlaskał laskę" cały czas mocno podkreślał "PEDALE", zszokowany patrzyłem na pana i zastanawiałem się co będzie dalej cóż, najlepiej olać, to jakiś zbuntowany dreso-pryszcz chciał się wyżyć, jeżeli mocno Ci podniósł ciśnienie i chcesz mu dać nauczkę trzeba było zapamiętać numery, przez zaprzyjaźnione osoby ustalić gdzie mieszka, wziąć ekipę kolegów z siłowni i wywieźć debila do lasu za miasto, niech sie rozbierze do majtek i go tak zostawić niech wraca, brat 71 |
Data: Kwiecien 27 2010 21:35:49 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Krzysztof 45 | bratPit napisał(a):
Zanim sie go zostawi, daje mu się łopatę i każe kopać słuszny dołek. -- Krzysiek 72 |
Data: Kwiecien 27 2010 22:01:38 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: bratPit | ...] wywieźć debila do lasu za miasto, niech sie rozbierze do majtek i go tak zostawić niech wraca, Zanim sie go zostawi, daje mu się łopatę i każe kopać słuszny dołek. można, ale nie musiałby mu już nic dawać, cwaniaczek byłby 'posrany' już na sam widok otoczenia, brat 73 |
Data: Kwiecien 27 2010 22:42:35 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Plumpi | Użytkownik "bratPit" napisał w wiadomości Zanim sie go zostawi, daje mu się łopatę i każe kopać słuszny dołek. Z reguły takie cwaniaczki to wielkie gieroje jak w kupie. Jak by mu przyszło do konfrontacji sam na sam to najprawdopodobniej "spieprzał by gdzie pieprz rośnie". Kiedyś zdarzyło mi się natrafić na takiego bałwana. Wyskoczył do mnie na skrzyżowaniu, żeby sobie potrzaskać drzwiami mojego samochodu. Ruszyłem kawałek do przodu. Stając w poprzek drogi, zablokowałem mu możliwość ucieczki drugim pasem ruchu. Zatrzymałem auto, spokojnie wyszedłem, podszedłem do jego samochodu, wyjąłem komórkę, udałem, że wybieram numer i że rozmawiam z osobą, z którą jestem w dużych zażyłościach, podając numer rejestracyjny i prosząc o podesłanie patrolu na to skrzyżowanie, po czym grzecznie go zapytałem czy życzy sobie dłuższą rozmowę wychowawczą z policją o swoich przeżyciach, tracąc czas i pieniądze, czy też jednak woli od razu wpierdal, bo komendant pyta czy ma wysłać chłopaków z drogówki czy też chłopaków z prewencji. Wcisnął się w fotel i już ani słowem się nie odezwał :D 74 |
Data: Kwiecien 27 2010 23:37:42 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: bratPit |
Zanim sie go zostawi, daje mu się łopatę i każe kopać słuszny dołek. to prawda, czasem nawet w kupie nie są gieroje, widziałem sytuację w której dwóch kierowców wysiadło, dali sobie kulturalnie po mordzie, z jednego z nich zaczęli wysiadać inni pasażerowie ale jak widzieli co sie dzieje szybko zrobili odwrót dając owym jegomościom równe szanse, generalnie bywa różnie, kolega ostatnio miał sytuację w Skawinie w której najpierw jemu zajechał gość drogę, później on temu 'zajeżdżaczowi', w finale obaj wysiedli, 'zajeżdżacz' był duży chłop ale trafiła kosa na kamień bo kolega mimo, iz niższy to trenował boks, cały czas ćwiczy w siłowni, a że nie chciał tamtemu specjalnie krzywdy robić więc go trochę potrzepał za bety i się rozstali, natomiast gdyby ktoś inny był w tej sytuacji mogłoby być niesympatycznie :/ brat 75 |
Data: Kwiecien 28 2010 12:06:14 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: szerszen |
Zanim sie go zostawi, daje mu się łopatę i każe kopać słuszny dołek. u mnie na osiedli, dwoch takich kozakow wywiezli do lasu, wyjeli dwa kanistry z bagaznika i ich oblali, kolesie byli tak posrani ze strachu, ze nie zauwazyli ze to woda, ale poskutkowalo, od tamtej pory byl z nimi spokoj 76 |
Data: Kwiecien 28 2010 09:19:49 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: krzysiek82 | bratPit pisze: cóż, najlepiej olać, to jakiś zbuntowany dreso-pryszcz chciał się wyżyć, też tak myślałem, po wcieleniu planu w życie miałem więcej problemów z prawem niż co warte, teraz już wiem spisuje tablice zgłaszam na policję, sprawę o znieważenie i dalej sprawa się toczy (nie sprawdzałem jeszcze w praktyce) -- krzysiek82 77 |
Data: Kwiecien 28 2010 12:42:50 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Neo[EZN] | też tak myślałem, po wcieleniu planu w życie miałem więcej problemów z prawem niż co warte, teraz już wiem spisuje tablice zgłaszam na policję, sprawę o znieważenie i dalej sprawa się toczy (nie sprawdzałem jeszcze w praktyce) I prawidłowo! 78 |
Data: Kwiecien 28 2010 12:50:54 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: ducze | Neo[EZN] pisze: też tak myślałem, po wcieleniu planu w życie miałem więcej problemów z prawem niż co warte, teraz już wiem spisuje tablice zgłaszam na policję, sprawę o znieważenie i dalej sprawa się toczy (nie sprawdzałem jeszcze w praktyce) Ale policja też w sumie prawidłowo umarza takie coś z automatu (brak dowodów). Z ciekawości złożyłem zawiadomienie o groźby, jak mi jakiś pacan z allegro wygrażał przez telefon (nie nagrałem) i później jakiegoś maila wyskrobał z nawiązaniem do tychże gróźb (ale samego grożenia już w mailu raczej nie było, chociaż wg mnie były). Zgłoszenie przyjęli, ale po dobrych kilku miesiącach dostałem pismo, że sprawę umorzyli z powodu "braku wyczerpania znamion przestępstwa"... Gości o całym "dochodzeniu" przeciwko niemu nawet nie wiedział... 79 |
Data: Maj 02 2010 00:56:29 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: daxus | W dniu 28-04-2010 12:50, ducze pisze: Neo[EZN] pisze: naprawdę sądzisz, że było jakieś "dochodzenie" ? 80 |
Data: Kwiecien 27 2010 21:22:27 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Jarek | Witam! Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej Spokojnie wyjąć telefon, włączyć kamerę i zacząć kręcić. Ew. jak nie ma kamery to zrobić zdjęcie. Sprawdziłem dwa razy na takich wariatach - działa doskonale. Pozdrawiam Jarek 81 |
Data: Kwiecien 27 2010 21:48:15 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-04-27 21:22, Jarek pisze: Witam! Różnie to bywa. Jak koleś już tak się ciśnieniował bez powodu, to jak bardziej go wkurzysz, może kretyn nie zapanować nad sobą. Cholera wie co może się wydarzyć. A. 82 |
Data: Kwiecien 27 2010 21:55:36 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Michał Gut | potem z numerami zglosic sie na policje i zglosic grozby karalne. na pytanie policjanta czy czujesz sie zagrozony odowiadasz tak czuje sie zagrozony. potem sprawa z kodeksu wykroczen, zawias. 83 |
Data: Kwiecien 27 2010 15:00:02 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: witek | Michał Gut wrote: potem z numerami zglosic sie na policje i zglosic grozby karalne. na pytanie policjanta czy czujesz sie zagrozony odowiadasz tak czuje sie zagrozony. potem sprawa z kodeksu wykroczen, zawias. aha, policja po numerach przyjdzie do wlasciciela i przedstawi mu sytuację, że jan kowalski z ulicy Karkonoskiej zglosil grozby karalne i oni chca ustalic kto wowczas jechal. Wlasciciel odpowiada, ze nikt, ale chetnie sobie z panbem janem kowalskim z karkonoskiej porozmawia na osobnosci. a policja ci odpisze, że z powodu niewykrycia psrawcy sprawa została umorzona.
komu i po co? 84 |
Data: Kwiecien 28 2010 10:38:02 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Michał Gut | policji zeby go zatrzymali 85 |
Data: Kwiecien 28 2010 10:53:14 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: maky | Tak, tak. Sprawa się komplikuje jak na takiego gościa dwa razy do roku jest taka skarga. Zawsze warto też wrzucić gdzieś na net numery wozu - ktoś potem może to wykorzystać. Odpuścić to znaczy hodować gnoja. Michał Gut wrote: 86 |
Data: Kwiecien 28 2010 10:43:07 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: DJ | On 2010-04-27 21:55:36 +0200, =?iso-8859-2?Q?Micha=B3_Gut?= said: potem z numerami zglosic sie na policje i zglosic grozby karalne. Zasada numer jeden - władza chroni swoje "członki". Choć pomiędzy PP a SM były ostre nieoficjalne zatargi, to osobiście mocno wątpię aby władza wystąpiła oficjalnie przeciwko władzy. na pytanie policjanta czy czujesz sie zagrozony odowiadasz tak czuje sie zagrozony. potem sprawa z kodeksu wykroczen, zawias. Sprawa zostanie umorzona, na przykład z braku znamion. Albo z tysiąca innych powodów. Poza tym kolega "Strasznika" drugi strasznik zezna że takie zdarzenie nie miało miejsca. A każdy sąd da wiarę "funkcjonariuszowi", nie obywatelowi. No chyba że obywateli byłoby ze 10 do świadczenia. Albo lepiej 20. Dowód w postaci zdjęć czy filmu, sąd może spokojnie odrzucić. A jak będzie się obywatel naprzykrzać na komisariacie, to i jego postraszą czymkolwiek żeby się odczepił. ponadto mozesz probowac jeszcze zglosic niebezpieczna jazde podajac jego blachy(i jadac za nim podajac jego pozycje). Ja bym to olał. Dopóki nikomu nie stała się jakaś znaczna krzywda. A całe zjawisko jest przejawem arogancji władzy, z którym mamy do czynienia również w każdym urzędzie, czy to państwowym, czy samorządowym. Możnaby władzę porównać do tych z BMW, z innego wątku dziś. Bardzo znacznej różnicy nie ma. -- DJ PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu 87 |
Data: Kwiecien 28 2010 13:20:18 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: kamil |
potem z numerami zglosic sie na policje i zglosic grozby karalne. na pytanie policjanta czy czujesz sie zagrozony odowiadasz tak czuje sie zagrozony. potem sprawa z kodeksu wykroczen, zawias. Tak, to moze sie przytrafic bohaterom kreskowek edukacyjnych dla gimnazjalistow. W realnym zyciu sprawa w sadzie skonczy sie Twoim "a bo on brzydko krzyczal" przeciwko czterem swiadkom z tego samochodu "jechalismy z kompotem do chorej cioci, zajechal nam taki w cinkocinko droge i jeszcze wygrazal". Po umorzeniu jakas anonimowa osoba wpadnie do Ciebie porozmawiac przy herbatce i ciastkach, po czym kilka tygodni spedzisz w gipsie. Pozdrawiam Kamil 88 |
Data: Kwiecien 28 2010 22:21:58 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: maky | Tak, tak, tak. Sam już spotkałeś się z taką sytuacją czy może znasz kogoś kto tak miał? Prawdziwych 'chłopców z miasta' jest naprawdę niewielu. Większość buraków tylko się podszywa. ;)
89 |
Data: Kwiecien 29 2010 09:18:34 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: kamil |
Tak, tak, tak. Sam już spotkałeś się z taką sytuacją czy może znasz kogoś kto tak miał? Prawdziwych 'chłopców z miasta' jest naprawdę niewielu. Większość buraków tylko się podszywa. ;) Bedzisz sprawdzac, bo jakis chloptas pokrzyczal na skrzyzowaniu? Mnie szkoda nerwow. Pozdrawiam Kamil 90 |
Data: Kwiecien 27 2010 23:32:28 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Urko | On 27 Kwi, 21:22, Jarek wrote: Witam! Spokojnie oni zajeżdżają mu drogę, wysiadają, już mocno wqrzeni odbierają telefon oklepując conieco.... :( 91 |
Data: Kwiecien 28 2010 21:05:48 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Pedro |
Spokojnie oni zajeżdżają mu drogę, wysiadają, już mocno wqrzeni Jeden i rura, samochód można odkupić, życia już nie. 92 |
Data: Kwiecien 28 2010 16:39:11 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: MichałG | Jarek pisze: Witam! Polecam równiez zgłoszenie, że po ulicy 'x' jedzie czarne bmw nr'y' od krawęnika do krawęznika -pewnie kierowca nawalony jak stodoła... Bywa, że Miski dostają przyspieszenia- sprawdzone! Pozdrawiam michał 93 |
Data: Kwiecien 28 2010 23:45:33 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: J.F. | On Tue, 27 Apr 2010 21:22:27 +0200, Jarek wrote: Spokojnie wyjąć telefon, włączyć kamerę i zacząć kręcić. Ew. jak nie ma Mozna stracic i telefon i zeby :-) J. 94 |
Data: Kwiecien 27 2010 21:54:15 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Arek (G) | W dniu 2010-04-27 19:13, Pedro pisze: Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej IMHO nic. Taki cymbał szukający zaczepki to zwykle zakompleksiony gnojek popisujący się przed kolegami. Jak zareagujesz postawisz go przed faktem dokonanym, wówczas będzie musiał coś zrobić bo inaczej będzie pośmiewiskiem w swoim super towarzystwie. Lepiej mieć nadzieję, że trafi na lepszego cwaniaka który uleczy go z tych problemów. Pozdrawiam, A. 95 |
Data: Kwiecien 27 2010 21:54:45 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: radxcell | *Pedro* wrote in Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza[...] paki jak pan Tercjak. nie wiem kim jest pan Tercjak i: - dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz. i tak jak pisza ziomki, kręcisz, ale: - jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz. jesli chca Ci zrobic krzywde, w samochodzie nie masz szans. pierwszym uderzeniem leci szyba, a potem juz Cie młócą bez szans na reakcję. wystawienie Ciebie z samochodu zajmie fachowcowi okolo 1,5 sekundy lacznie z rozpieciem Twojego pasa. tyle ze wtedy jestes poza samochodem na ich warunkach, czyli od razu na glebie. wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki. pozdr, rdx 96 |
Data: Kwiecien 27 2010 15:01:03 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: witek | radxcell wrote: - jesli do Ciebie wysiądą... ....odjeżdżasz 97 |
Data: Kwiecien 27 2010 22:12:40 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Krzysiek Kielczewski | ["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.] nie wiem kim jest pan Tercjak i: Fachowiec to się nie zajmuje awanturą na skrzyżowaniu, a naćpanany dresiarz łatwiej będzie miał spuścić łomot jak wyjdziesz niż przez wybitą szybę. Za to będąc w samochodzie można sobie pojeździć przód-tył (nawet zawadzając o inne samochody) Lepiej zapłacić później niż stracić zdrowie/życie. Pzdr, Krzysiek Kiełczewski 98 |
Data: Kwiecien 27 2010 22:59:50 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: radxcell | *Krzysiek Kielczewski* wrote in a naćpanany o tym wlasnie pisałem. wiecej krzywdy zrobi Ci jesli nie wysiadziesz. chyba ze jest kretynem. pozdr, rdx 99 |
Data: Kwiecien 28 2010 00:02:13 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Krzysiek Kielczewski | On 2010-04-27, radxcell wrote: a naćpanany A ja pisałem, że jest odwrotnie. Pzdr, Krzysiek Kiełczewski 100 |
Data: Kwiecien 27 2010 22:37:30 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: maky | Mógłbyś się zdziwić ile może wytrzymać boczna szyba. Ja się kiedyś bardzo zdziwiłem jak osiłek o głowę wyższy ode mnie rozwalił sobie łapę. Drugi raz walić nie próbował. *Pedro* wrote 101 |
Data: Kwiecien 27 2010 22:57:03 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: radxcell | *maky* wrote in Mógłbyś się zdziwić ile może wytrzymać boczna szyba. Ja się kiedyś wzrost jest bardzo mylący. ludzie wysocy maja z reguly niewielka szybkosc i fatalną koordynację. poza tym, kto skuteczny rozbija szybe ręką? p<R 102 |
Data: Kwiecien 28 2010 08:27:57 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Massai | radxcell wrote: maky wrote in Wybicie szyby samochodowej, nawet z buta wcale nie jest łatwe. A już wybicie pięścią czy łokciem to tylko na filmach. Znaczy da się łokciem wybić - ale taki wybijający już się nie liczy jako przeciwnik, bo tą ręką którę wybił niewiele może zrobić. -- Pozdro Massai 103 |
Data: Kwiecien 28 2010 10:54:26 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: ducze | Massai pisze: A już wybicie pięścią czy łokciem to tylko na filmach. Ano, nawet Chuck Norris musiałby z półobrotu przyładować ;) co dopiero jakiś dresik ;) 104 |
Data: Kwiecien 28 2010 23:05:57 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | Massai pisze:
Z buta faktycznie nie jest latwe. A już wybicie pięścią czy łokciem to tylko na filmach. Piescia bardzo latwo i to nie na filmach. Znaczy da się łokciem wybić - ale taki wybijający już się nie liczy Zebys sie kiedys nie zdziwil ;> Jak troche sily ma, poprawnie wyprowadzi cios to jedyne co mu grozi to zadrapania od potluczonego szkla (ale to tez niewielkie bo szyba hartowana). Reka nie boli w ogole. -- Karolek 105 |
Data: Kwiecien 28 2010 23:15:27 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Papkin |
zadrapania od potluczonego szkla (ale to tez niewielkie bo szyba wystarczy lekko rzucic kawalkiem potluczonej swiecy zaplonowej, bez wysilku i ryzyka Sztuczki nauczyl mnie kiedys taki kutafon ktory na pewno nie raz ukradl radio komus :/ Sprawdzalem to na starej szybie - dziala jak mialo... 106 |
Data: Kwiecien 29 2010 10:51:56 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: kamil |
Miejmy nadzieje, ze dresy nie woza ze soba klucza do swiec. Wykreci w pare minut i rzuci. Pozdrawiam Kamil 107 |
Data: Kwiecien 28 2010 23:43:33 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Filip KK | W dniu 2010-04-28 23:05, Karolek pisze:
Pokazać na szybie Twojego samochodu, że jest łatwiejsze niż myślałeś? 108 |
Data: Kwiecien 29 2010 08:24:52 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Artur(m) |
W dniu 2010-04-28 23:05, Karolek pisze: Chwalisz się, czy z doświadczenia... 109 |
Data: Maj 03 2010 13:33:14 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Plumpi | Użytkownik "Karolek" napisał w wiadomości Zebys sie kiedys nie zdziwil ;> Piszecie o wybijaniu szyby, ale przecież w pierwszej kolejności próbuja otworzyć drzwi. Można nie zdążyć ich zaryglować, a kiedy już chwyci za "chabety" na siedzeniu to jest się na straconej pozycji. Można dostać oklep nie mogąc nawet się zamachnąć lub obronić. Wcześniej właśnie pisałem o takim przypadku jak gość podbiegł do mnie na skrzyżowaniu. Zdążył otworzyć mi drzwi, ale ponieważ zauważyłem go jak podbiega w lusterku to ruszyłem kawałek do przodu z piskiem opon. On natomiast pobiegł do swojego samochodu, żeby mnie gonić samochodem. W chwili, kiedy on wskakiwał do samochodu ja już się zatrzymałem blokując obydwa pasy ruchu, wyskoczyłem z samochodu, dobiegłem do jego drzwi, które przyblokowałem, aby nie mógł wysiąść i wtedy wyjąłem telefon udając, że dzwonię i rozmawiam z komendantem przekazując dane o samochodzie i opisując kierowcę. Po czym pokazałem mu, żeby opuścił szybę, co uczynił i grzecznie zapytałem "czy życzy sobie dłuższą rozmowę wychowawczą z policją o swoich przeżyciach, tracąc czas i pieniądze, czy też jednak woli od razu wpierdal, bo komendant pyta czy ma wysłać chłopaków z drogówki czy też chłopaków z prewencji.". Oczywiście to poskutkowało. Wcisnął się w fotel i ani słowem się już nie odezwał. Ja natomiast cały czas blokowałem mu drzwi, żeby nie mógł wyjść z samochodu. Kiedy zauważyłem, że się uspokoił i nie ma ochoty na bijatykę lub spotkanie z policją, powróciłem do swojego samochodu i spokojnie odjechałem udając cały czas, że prowadzę rozmowę przez telefon. 110 |
Data: Kwiecien 28 2010 07:02:03 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: | Mógłbyś się zdziwić ile może wytrzymać boczna szyba. Ja się kiedyś Szybę to się rozbija cegłą, a nie łapą. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 111 |
Data: Kwiecien 27 2010 22:38:32 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Tomasz Pyra | radxcell pisze: tyle ze wtedy jestes poza samochodem na ich warunkach, czyli od razu na glebie. I jak już stoi naprzeciwko tych trzech czy czterech karków, to lepiej ich jak Seagal, czy może lepiej Chuck Norris? A ni prościej jak oni wysiadają po prostu odjechać? 112 |
Data: Kwiecien 27 2010 22:55:18 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: radxcell | *Tomasz Pyra* wrote in A ni prościej jak oni wysiadają po prostu odjechać? prosciej. pytanie bylo co jesli sie nie da. pozdr, R 113 |
Data: Kwiecien 28 2010 00:13:10 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: LA |
*Pedro* wrote in W sumie prawda ale zależy. Kuzyn raz miał sytuację, że mu bejca z burasem drogę zajechała i później gnój wyprzedzony i przychamowany wysiadł z ze swojego buraczanego bmw z bojowym nastawieniem, ktore zostało momentalnie zgaszone jak zobaczył w ręce rozłożoną pałkę. Od razu się zawinął baran. 114 |
Data: Kwiecien 27 2010 17:34:51 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: witek | LA wrote: .. i później gnój wyprzedzony i przychamowany .... to zapewne od chama .... 115 |
Data: Kwiecien 27 2010 23:47:04 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Urko | On 28 Kwi, 00:13, "LA" wrote: Użytkownik "radxcell" napisał w a ja wczoraj widziałem na Pełczyńskiej taką oto sytuację: cała Pełczyńska w stronę Świniar zatkana, albo stoją albo na jedynce powolutku..., w tym miejscu, w tym kierunku dziwne i niespotykane ale do rzeczy, widzę we wstecznym lusterku, że przeciwnym pasem dość szybko (ok 90-100) jedzie coś czarnego, ów miszcz wszystkich mignął, mniej więcej 50-100m za PIKiem znalazł miejsce i schował się. Po kilku sekundach z daleka widzę, że inne auta zaczynają coś omijać. Jak ja dojechałm do tego miejsca to zobaczyłm na poboczu tego miszcza, a przed nim inne auto (chyba audi). Kierowcy byli na zewną i coś pisali. Nie wiem co się stało ale czy aby miszcz chowając się na prawy pas nie przypie*dolił w auto za które się schował.... I zamiast "stracić" 10 min stracił 30 albo więcej na spisywanie no i ofc inne koszty - zakladające że faktycznie uderzył. A powodem całego korka była uszkodzona ciężarówka na prostej przed Świniarami. 116 |
Data: Kwiecien 27 2010 22:28:54 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: to | radxcell wrote: - dopoki oni siedzÄ w aucie, siedzisz. i tak jak pisza ziomki, krÄcisz, Chyba sobie żartujesz, wybicie gołÄ rÄkÄ szyby w normalnym aucie jest bardzo trudne jeĹli nie niemożliwe. A jak goć jest w coĹ uzbrojony to głupotÄ jest do niego wysiadaÄ, chyba, że siÄ wozi w aucie broĹ. -- cokolwiek 117 |
Data: Kwiecien 28 2010 05:47:45 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | to pisze: Chyba sobie żartujesz, wybicie gołÄ rÄkÄ szyby w normalnym aucie jest bardzo trudne jeĹli nie niemożliwe. A jak goć jest w coĹ uzbrojony to głupotÄ jest do niego wysiadaÄ, chyba, że siÄ wozi w aucie broĹ. Boczna? Bardzo latwo, sprawdzone. Trzeba tylko dobrze uderzyc. -- Karolek 118 |
Data: Kwiecien 28 2010 08:29:34 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Massai | Karolek wrote: to pisze: Chyba jak jest pÄkniÄta, albo w mocno starawym samochodzie. -- Pozdro Massai 119 |
Data: Kwiecien 28 2010 23:00:19 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | Massai pisze: Karolek wrote: Hartowana, peknieta? Przemysl to jeszcze raz. albo w mocno starawym samochodzie. Uzasadnij co ma mocna starosc (cokolwiek to znaczy) do wybijania szyby. -- Karolek 120 |
Data: Kwiecien 28 2010 17:57:07 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: witek | Karolek wrote: Hartowana, peknieta? rozumiem, ze szyby w samochodzie nie pekaja. Dlatego wiekszosc warsztatow samochodowych poszla z torbami oferujÄ c naprawe pÄkniÄtych szyb. 121 |
Data: Kwiecien 29 2010 01:18:10 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Filip KK | W dniu 2010-04-29 00:57, witek pisze: Karolek wrote:Odróżnij szybÄ hartowanÄ (boczna) od szyby laminowanej [VSG?] (przednia, tylna). Boczna szyba nie pÄknie, przednia tak. 122 |
Data: Kwiecien 29 2010 07:22:00 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Jurand |
W dniu 2010-04-29 00:57, witek pisze: Wejdziesz goĹciowi do auta po rozbiciu przedniej szyby, tak? ;) Jurand. 123 |
Data: Kwiecien 29 2010 07:18:42 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Karolek | witek pisze: Karolek wrote: Boczne nie. Dlatego wiekszosc warsztatow samochodowych poszla z torbami oferujÄ c naprawe pÄkniÄtych szyb. Ale nie bocznych. Chyba ze znasz jakis samochod z klejona boczna szyba. Hartowane leca w drobny mak. -- Karolek 124 |
Data: Maj 05 2010 12:20:08 | Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu | Autor: Filip KK | W dniu 2010-05-03 20:50, Karolek pisze: Filip KK pisze: |