Witam,

Z uwagi na obowiązki zawodowe jestem zmuszony wyjechać na kilka tyg. z kraju, pozostawiając samochód (niemal nowy, bo zaledwie półroczny) na parkingu strzeżonym. Nikt nim nie będzie jeździł.

Nie zamierzam go szczególnie zabezpieczać. Po prostu będzie stać i tyle.
Teraz pytanie do doświadczonych Kolegów : na ile prawdy jest w twierdzeniu, że  taka sytuacja nie sprzyja samochodowi, który ponoć bardziej podatny jest na rdzewienie, problemy, itd.

Moim zdaniem, to całkowita bzdura,ale kilka osób "uczulało" mnie na to,abym już lepiej komuś powierzył samochód, niż ma bezczynnie stać nawet 6-7 tyg. W najgorszym wypadku rozładuje się akumulator - takie jest moje zdanie,a jak może być naprawdę ?

Czy układ klimatyzacji lub inne elementy mogą ucierpieć na nie włączaniu ich przez taki czas, a elementy podatne na rdzewienie, mogą być bardziej podatne przez nie jeżdżenie, niż w trakcie normalnej eksploatacji ?

Jak pisałem, mnie takie wymysły śmieszą, ale ja się nie znam na samochodach, więc pytam, na ile w tym prawdy... Dziękuję.

Użytkownik "shineon"  napisał w wiadomości

Nie zamierzam go szczególnie zabezpieczać. Po prostu będzie stać i tyle.
Teraz pytanie do doświadczonych Kolegów : na ile prawdy jest w
twierdzeniu, że  taka sytuacja nie sprzyja samochodowi, który ponoć
bardziej podatny jest na rdzewienie, problemy, itd.

Użytkownik "Jacek Sowiński"  napisał w wiadomości

Użytkownik "shineon"  napisał w wiadomości

Nie zamierzam go szczególnie zabezpieczać. Po prostu będzie stać i tyle.
Teraz pytanie do doświadczonych Kolegów : na ile prawdy jest w
twierdzeniu, że  taka sytuacja nie sprzyja samochodowi, który ponoć
bardziej podatny jest na rdzewienie, problemy, itd.

Bujda na resorach. Takie myslenie nie ma żadnych logicznych podstaw.
Wypnij akumulator, zamknij zamki kluczykiem zebys nie miał problemów z
centralką, zakryj go może jakąś plandeką zeby ptaki nie srały i wsio.
Jesli nie chcesz sie bawić z aku, to zminimalizuj pobór prądu odbiorników
standby (radio). Na samym alarmie aku powinien wytrzymać.

Dnia 2009-03-18 08:51,  *Krzysiek Z.* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

i broń Boże ręcznego nie zaciągać!

Skąd ten pomysł?

Dnia 2009-03-18 11:04,  *Agent 0700* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Skąd ten pomysł?

Zamarznie :-(

Ale do wiosny już blisko :-)

Mirek Ptak pisze:

i broń Boże ręcznego nie zaciągać!

?

Skąd ten pomysł?

pozdrawiam - Mirek

Dnia Wed, 18 Mar 2009 08:51:41 +0100, Krzysiek Z. napisał(a):

i broń Boże ręcznego nie zaciągać!

Dnia 17.03.2009 shineon  napisał/a:

Nie zamierzam go szczególnie zabezpieczać. Po prostu będzie stać i tyle.
Teraz pytanie do doświadczonych Kolegów : na ile prawdy jest w twierdzeniu,
że  taka sytuacja nie sprzyja samochodowi, który ponoć bardziej podatny jest
na rdzewienie, problemy, itd.

Ale on pytał o pozostawienie auta...
-
Dus

Dnia 17.03.2009 Dus  napisał/a:

Ale on pyta? o pozostawienie auta...

"Andrzej 'The Undefined' Dopierała"  wrote in
message

Dnia 17.03.2009 Dus  napisał/a:

Ale on pyta? o pozostawienie auta...

no to autko było pozostawione ;)

no to sie zdecyduj ... "autko" czy "maluszek" :)

Dnia 17.03.2009 Artur Miller  napisał/a:

Dnia 17.03.2009 Dus  napisa?/a:

Ale on pyta? o pozostawienie auta...

no to autko by?o pozostawione ;)

no to sie zdecyduj ... "autko" czy "maluszek" :)

Podsumowujac - po 2-3 miesiacach stania bez ruchu na dworze autko bylo
kompletnie niezdatne do użytku :)

Dlatego osobiscie nie przejmowalbym sie okresem kilkutygodniowym
pozostawiajac
jakikolwiek samochod.

Dnia Tue, 17 Mar 2009 22:56:33 +0100, shineon napisał(a):

Nie zamierzam go szczególnie zabezpieczać. Po prostu będzie stać i tyle.
Teraz pytanie do doświadczonych Kolegów : na ile prawdy jest w twierdzeniu,
że  taka sytuacja nie sprzyja samochodowi, który ponoć bardziej podatny jest
na rdzewienie, problemy, itd.

Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Tue, 17 Mar 2009 22:56:33 +0100, shineon napisał(a):

Nie zamierzam go szczególnie zabezpieczać. Po prostu będzie stać i tyle.
Teraz pytanie do doświadczonych Kolegów : na ile prawdy jest w twierdzeniu, że  taka sytuacja nie sprzyja samochodowi, który ponoć bardziej podatny jest na rdzewienie, problemy, itd.

Niewiele. ALe wyjmij akumulator i zapewnij mu sensowne warunki
przechowywania.

Nie zamierzam go szczególnie zabezpieczać. Po prostu będzie stać i tyle.
Teraz pytanie do doświadczonych Kolegów : na ile prawdy jest w
twierdzeniu, że  taka sytuacja nie sprzyja samochodowi, który ponoć
bardziej podatny jest na rdzewienie, problemy, itd.

Niewiele. ALe wyjmij akumulator i zapewnij mu sensowne warunki
przechowywania.

Dokładnie.
A jeżeli nie chcesz wyjmować to chociaż zdejmij klemy żeby się nie
rozładował.

Dnia Wed, 18 Mar 2009 11:02:38 +0100, TomiZS napisał(a):

Przez tak krótki czas akumulator się nie rozładuje. Może trochę spaść w nim
napięcie, jednak nie powinno być problemów z uruchomieniem. A potem i tak
się naładuje.

Użytkownik "Adam Płaszczyca"

Możesz się bardzo mocno zdziwić.

"ania"  wrote in message

Użytkownik "Adam Płaszczyca"

Możesz się bardzo mocno zdziwić.

ale tylko wtedy "jak sie ma imitacje, a nie auto"

Użytkownik "kamil"

To twoje auto alarmu nie ma? Ukradna i placz bedzie..

"ania"  wrote in message

Użytkownik "kamil"

To twoje auto alarmu nie ma? Ukradna i placz bedzie..

ma i nie raz stalo juz miesiac z wlaczonym, ale moze ja mam dobry samochod

ps
doczytaj watek, a nie wyskakuj jak filip z konopi

Dnia Wed, 18 Mar 2009 15:16:52 +0100, ania napisał(a):

Możesz się bardzo mocno zdziwić.

ale tylko wtedy "jak sie ma imitacje, a nie auto"

Użytkownik "Adam Płaszczyca"

Zgadza się - taką imitację nafaszerowaną elektronika, która potrafi sporo
zjeść.

Dnia Wed, 18 Mar 2009 16:54:23 +0100, ania napisał(a):

no to moja imitacja nafaszerowana jest jakas inna, ale to pewnie daltego, ze
o nia dbam

no to moja imitacja nafaszerowana jest jakas inna, ale to pewnie daltego,
ze
o nia dbam

Albo nie jest tak nafaszerowana, jak sądzisz.
6 tygodni, to 1008. Akumulator o pojemności 50Ah w tym czasie rozładuje
(...)

Dnia Wed, 18 Mar 2009 17:59:04 +0100, TomiZS napisał(a):

Albo nie jest tak nafaszerowana, jak sądzisz.
6 tygodni, to 1008. Akumulator o pojemności 50Ah w tym czasie rozładuje
(...)

To takie małe aku montują jeszcze w samochodach?

Użytkownik "Adam Płaszczyca"

A to wystarczy, żeby auto miało kłopoty z odpaleniem, do tego długotrwałe
rozładowanie nie służy akumulatorowi.

Dnia Wed, 18 Mar 2009 18:51:15 +0100, ania napisał(a):

A to wystarczy, żeby auto miało kłopoty z odpaleniem, do tego długotrwałe
rozładowanie nie służy akumulatorowi.

Adam kup sobie w koncu samochod

Użytkownik "Adam Płaszczyca"

Tak, tak, przecież Twoje auta mają super akumulatory, które po całkowitym
rozładowaniu jeszcze zakręcą ;)

Dnia Wed, 18 Mar 2009 20:36:59 +0100, ania napisał(a):

Użytkownik "Adam Płaszczyca"

Tak, tak, przecież Twoje auta mają super akumulatory, które po całkowitym
rozładowaniu jeszcze zakręcą ;)

nie przekrecaj kota ogonem, co?

Użytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak"

To tylko takie pozbawione elektroniki. W tym np. podtrzymania pamięci
radia. Uzbrojony alarm uważasz, że nie będzie brał ani trochę prądu?

Użytkownik "ania"  napisał w wiadomości

to tyle w temacie, ze jedne pojazdy mozna postawic na dluzszy czas a innych

m pisze:

Użytkownik "ania"  napisał w wiadomości

to tyle w temacie, ze jedne pojazdy mozna postawic na dluzszy czas a innych

Mojego wozidła po 3 dniach stania nie odpalisz
Prąd zżera wyłączone radio (0,2A) i autoalarm (0,1A)

m pisze:

Użytkownik "ania"  napisał w wiadomości

to tyle w temacie, ze jedne pojazdy mozna postawic na dluzszy czas a innych

Mojego wozidła po 3 dniach stania nie odpalisz
Prąd zżera wyłączone radio (0,2A)

ania pisze:

Użytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak"

To tylko takie pozbawione elektroniki. W tym np. podtrzymania pamięci radia. Uzbrojony alarm uważasz, że nie będzie brał ani trochę prądu?

dwa motocykle, w tych samych warunkach, oba z alarmem, ale wylaczonym, oba cos tam pradu zuzywaja, bo maja zegraki, komputery itp, pojemnosci akumulatorow podobne, jeden trzeba ladowac co kilka tygodni, drugi w tym czasie jest sprawdzany i ladowanie nie jest potrzebne
to tyle w temacie, ze jedne pojazdy mozna postawic na dluzszy czas a innych nie

Przez tak krótki czas akumulator się nie rozładuje. Może trochę spaść w
nim
napięcie, jednak nie powinno być problemów z uruchomieniem. A potem i tak
się naładuje.

Możesz się bardzo mocno zdziwić.

panowie... przeciez zobaczcie ile aut stoi na parkingach przy halach
produkcyjnych, ew. na parkingach forda, fiata itp i jakos nikt problemu nie
robi ze postoi kolejne 6 tyg....

odpiac akumulator i po sprawie...

Użytkownik "mateusx6"  napisał w wiadomości

panowie... przeciez zobaczcie ile aut stoi na parkingach przy halach
produkcyjnych, ew. na parkingach forda, fiata itp i jakos nikt problemu
nie  robi ze postoi kolejne 6 tyg....
odpiac akumulator i po sprawie...

gosmo pisze:

Użytkownik "mateusx6"  napisał w wiadomości

panowie... przeciez zobaczcie ile aut stoi na parkingach przy halach produkcyjnych, ew. na parkingach forda, fiata itp i jakos nikt problemu
nie  robi ze postoi kolejne 6 tyg....
odpiac akumulator i po sprawie...

A co z kodowanym fabrycznym radiem? Trzeba będzie szukać kodów w stertach papieru od auta?

Może mieć to znaczenie w starym samochodzie, w takim o jaki pytasz, nic się
nie stanie... w końcu na placu przy fabryce stał dłuzej :)



--
Pozdr.

TOMI
(Wawa Praga/Jelonki)
R216 Cabrio, R420D i MG ZS 2.5 V6.

Przy obecnych temperaturach to sie nie masz czym przejmowac...
Natomiast w zimie byloby gorzej.
Dla przykladu samochod u mnie w rodzinie, jeżdżony bardzo malo, stoi pod chumrka. Tej zimy odpalany kilka razy, krótkie dystanse. Przerwy  6 tygodniowe.
Aku generalnie 1 roczny jest na wykonczeniu, ale jakos jeszcze zyje.
Natomiast miesiac temu po kolo wlasnie 6 tygodniowej przerwie odpalil bez problemu (silnik przerywal - benzyna zamarzla?) ale dzialal.. Jezdzil i cos mu sie kolebotalo w kolach z przodu. Po przejechaniu paru KM po prostu stanal, ani do przodu ani do tylu. Jedno z kol przednich zostalo zablokowane.
W skrocie szybki bilans.
Zablokowany zacisk spowodowal ukrecenie polosi i jeszcze jakichs 2 innych elementow.
Zacisk zlamany, tarcza wygieta.
Czyli do wymiany: polos, te 2 elementy, zacisk, tarcze przod + klocki. Łacznie prawie 2000 zł, a samochod nie jest nowy... i takie sa wlasnie koszta jak sie nie chce samochodem jezdzic chociaz raz na tydzien.

Jesli bedzi padalo to na 100% zardzewieja Ci tarcze hamulcowe. Przy obecnych wilgociach po tygodnu stania pod chmurką w obu mpich autkach hamulce hurgocza przez pare pierwszych kilometrow przy kazdym depnieciu.   A po 3 miesiachc stania (cale mokre lato) w  tarczach znanego mi Poloneza zrobily sie takie wzery ze trzeba byl tarcze wymienic bo ciely klocki.
Druga rzecz to aku. Jak sie zabytnio rozladuje i tak postoi to sie zasiarczani i bedzie do smieci.
Innych zagrozen nie widze

Długi postój nie jest dobry, ale bez przesady 3mc to nie jest długo. Gdy auto stoi szybciej parcieją wszelkie elementy gumowe, wydech w którym zbiera się woda po jeździe, a podczas bardzo długiego postoju może pojawić się korozja w silniku. Wtedy zabezpiecza się silnik zalewając olejem do cylindra i potem kręcąc rozrusznikiem żeby się dobrze po ścianach rozprowadził. Na te 3mc to możesz ewentualnie akumulator odpiąć.

--
krzysiek82

shineon pisze:

Witam,

Z uwagi na obowiązki zawodowe jestem zmuszony wyjechać na kilka tyg. z kraju, pozostawiając samochód (niemal nowy, bo zaledwie półroczny) na parkingu strzeżonym. Nikt nim nie będzie jeździł.