Grupy dyskusyjne   »   pozwany o utrate wartosci

pozwany o utrate wartosci



1 Data: Styczen 06 2010 01:56:56
Temat: pozwany o utrate wartosci
Autor: jan waza dzban 

Sytuacja - zmieniam pas (w prawą stronę) a w tym samym czasie ktoś
zmienia w lewą. W efekcie mojej nieuwagi dochodzi do kolizji w skutek
której stłuczone zostały oba samochody - mój i poszkodowanej.
Spisane zostało oświadczenie, w którym bezposrnie przyznaje się do
winy.
Poszkodowana zgłasza sprawę do mojego zakładu ubezpieczeń celem
likwidacji szkody.

Następnego dnia - dzwoni do mnie i informuje, że w nawiązaniu do faktu
iż jej pojazd ma 4 miesiące - albo się dogadamy - albo drogą sądowną
będzie chciała _z mojej kiszeni_ uzyskać pieniądze które jak sądzi są
jej należne za utratę wartości pojazdu spowodowaną wypadkiem/stłuczką.
Informuję Panią, że roszczenia względem technologii naprawy itp.
powinny być kierowane do mojego ubezpieczyciela, ale Pani z zawodu
jest adwokatem i jest przekonanana w rozmowie telefonicznej o
słuszności jej pozwu.

Moje pytanie - co z tym fantem zrobić.



2 Data: Styczen 06 2010 11:02:43
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Cavallino 

Użytkownik "jan waza dzban"  napisał w wiadomości news:


Moje pytanie - co z tym fantem zrobić.

Skierować do ubezpieczyciela.
A w razie pozwu również dopozwać ubezpieczyciela.

3 Data: Styczen 06 2010 11:11:20
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Marcin J. Kowalczyk 

W dniu 2010-01-06 10:56, jan waza dzban pisze:

Następnego dnia - dzwoni do mnie i informuje, że w nawiązaniu do faktu
iż jej pojazd ma 4 miesiące - albo się dogadamy - albo drogą sądowną
będzie chciała _z mojej kiszeni_ uzyskać pieniądze które jak sądzi są
jej należne za utratę wartości pojazdu spowodowaną wypadkiem/stłuczką.
Informuję Panią, że roszczenia względem technologii naprawy itp.
powinny być kierowane do mojego ubezpieczyciela, ale Pani z zawodu
jest adwokatem i jest przekonanana w rozmowie telefonicznej o
słuszności jej pozwu.

Moje pytanie - co z tym fantem zrobić.

wyslac do ubezpieczyciela.

4 Data: Styczen 06 2010 11:19:50
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Kuba (aka cita) 

jan waza dzban wydusił z siebie te słowy:


Moje pytanie - co z tym fantem zrobić.

grzecznie i stanowczo olać oraz z uporem maniaka odsyłać do TU.


--
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
Omega B X25XE

5 Data: Styczen 06 2010 11:22:55
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-01-06, jan waza dzban  wrote:

Następnego dnia - dzwoni do mnie i informuje, że w nawiązaniu do faktu
iż jej pojazd ma 4 miesiące - albo się dogadamy - albo drogą sądowną
będzie chciała _z mojej kiszeni_ uzyskać pieniądze które jak sądzi są
jej należne za utratę wartości pojazdu spowodowaną wypadkiem/stłuczką.

Jak najbardziej należy się jej za to odszkodowanie.

Informuję Panią, że roszczenia względem technologii naprawy itp.
powinny być kierowane do mojego ubezpieczyciela, ale Pani z zawodu
jest adwokatem i jest przekonanana w rozmowie telefonicznej o
słuszności jej pozwu.

Niech sobie będzie.

Moje pytanie - co z tym fantem zrobić.

Odesłać do ubezpieczyciela.

Krzysiek Kiełczewski

6 Data: Styczen 06 2010 11:54:25
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: KJ Siła Słów 

jan waza dzban pisze:

 ale Pani z zawodu
jest adwokatem i jest przekonanana w rozmowie telefonicznej o
słuszności jej pozwu.

Poszczuj ją swoim prawnikiem.

Chyba że masz pitbulla, byłby lepszy.

KJ

7 Data: Styczen 06 2010 15:32:19
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: J.F. 

Użytkownik "jan waza dzban"  napisał w wiadomości

Następnego dnia - dzwoni do mnie i informuje, że w nawiązaniu do faktu
iż jej pojazd ma 4 miesiące - albo się dogadamy - albo drogą sądowną
będzie chciała _z mojej kiszeni_ uzyskać pieniądze które jak sądzi są
jej należne za utratę wartości pojazdu spowodowaną wypadkiem/stłuczką.
Informuję Panią, że roszczenia względem technologii naprawy itp.
powinny być kierowane do mojego ubezpieczyciela, ale Pani z zawodu
jest adwokatem i jest przekonanana w rozmowie telefonicznej o
słuszności jej pozwu.
Moje pytanie - co z tym fantem zrobić.

Odkladac pieniadze.
Poprosic o wniosek na pismie, i konsultowac ze swoim ubezpieczycielem, albo odwrotnie - najpierw skonsultowac sie z radca ubezpieczyciela.

Wydaje mi sie to powinno biec tak - w razie pozwu bedzie przypozwany ubezpieczyciel.
Byc moze przegracie .. i wtedy zaplacisz polowe kosztow sadowych, na co odkladaj pieniadze :-)
Ale moze pani wie lepiej.

A tak w ogole to uzbroj sie w magnetofon, nagrywaj lub pisma przechowuj .. i przedluzaj negocjacje na tyle zeby z tego wynikalo ze pani tylko o samochod chodzi, a na zdrowie sie nie uskarza. Samochod raczej sumy gwarantowanej nie przekroczy, ale pozniej moze sobie przypomniec ze szyja ja od wypadku boli :-)


J.

8 Data: Styczen 06 2010 20:07:59
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: elmer radi radisson 

On 2010-01-06 15:32, J.F. wrote:

Odkladac pieniadze.
Poprosic o wniosek na pismie, i konsultowac ze swoim ubezpieczycielem,
albo odwrotnie - najpierw skonsultowac sie z radca ubezpieczyciela.

A po co baba ma doznac poglebionego przekazania o wlasnej racji?
Dopiero wtedy wejdzie na glowe i spokoju nie da. Po co rzezbic w g..
z powodu glupiej stluczki.

.. i przedluzaj negocjacje na tyle zeby z tego wynikalo ze pani tylko o
samochod chodzi, a na zdrowie sie nie uskarza. Samochod raczej sumy
gwarantowanej nie przekroczy, ale pozniej moze sobie przypomniec ze
szyja ja od wypadku boli :-)

Jak nie ma wyniku badania ktory by potwierdzal ze nastapilo to w zwiazku
z kolizja to moze sobie potem donosic i kwity na topnienie lodowcow.


--

memento lorem ipsum

9 Data: Styczen 07 2010 07:56:55
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Massai 

elmer radi radisson wrote:

On 2010-01-06 15:32, J.F. wrote:

> .. i przedluzaj negocjacje na tyle zeby z tego wynikalo ze pani
> tylko o samochod chodzi, a na zdrowie sie nie uskarza. Samochod
> raczej sumy gwarantowanej nie przekroczy, ale pozniej moze sobie
> przypomniec ze szyja ja od wypadku boli :-)

Jak nie ma wyniku badania ktory by potwierdzal ze nastapilo to w
zwiazku z kolizja to moze sobie potem donosic i kwity na topnienie
lodowcow.

Jeszcze większe idiotyzmy przechodzą w sądzie, więc ja bym nie był taki
wyrywny. Serio, sądu trzeba unikać jak ognia, bo wygląda że większość
sędziów to kompletne nieuki, z brakami w podstawach logicznego
myślenia... na sali sądowej wszystko się może zdarzyć. Także wyrok
którego nawet 10-latek by nie wydał.

Jak na razie rekordzistka to jedna pani, która osądziła że roszczenie w
całości nieuzasadnione, nie ma podstaw, no - generalnie - nie należy
się, w związku z tym "zasądza na rzecz powoda odszkodowanie w
wysokości...". Bo powód ma trudną sytuację finansową.

--
Pozdro
Massai

10 Data: Styczen 07 2010 09:05:58
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Jurand 


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

elmer radi radisson wrote:

On 2010-01-06 15:32, J.F. wrote:

> .. i przedluzaj negocjacje na tyle zeby z tego wynikalo ze pani
> tylko o samochod chodzi, a na zdrowie sie nie uskarza. Samochod
> raczej sumy gwarantowanej nie przekroczy, ale pozniej moze sobie
> przypomniec ze szyja ja od wypadku boli :-)

Jak nie ma wyniku badania ktory by potwierdzal ze nastapilo to w
zwiazku z kolizja to moze sobie potem donosic i kwity na topnienie
lodowcow.

Jeszcze większe idiotyzmy przechodzą w sądzie, więc ja bym nie był taki
wyrywny. Serio, sądu trzeba unikać jak ognia, bo wygląda że większość
sędziów to kompletne nieuki, z brakami w podstawach logicznego
myślenia... na sali sądowej wszystko się może zdarzyć. Także wyrok
którego nawet 10-latek by nie wydał.

Jak na razie rekordzistka to jedna pani, która osądziła że roszczenie w
całości nieuzasadnione, nie ma podstaw, no - generalnie - nie należy
się, w związku z tym "zasądza na rzecz powoda odszkodowanie w
wysokości...". Bo powód ma trudną sytuację finansową.

Eee ja też miałem fajną sędzinę. Sprawa wyglądała w skrócie tak -
ubezpieczyciel obejrzał samochód, zrobiono kosztorys, po tygodniu
dowiedziałem się, że kolizja nie mogła mieć miejsca, sprawa trafia do sądu.
W sądzie ten sam ubezpieczyciel pisze, że ich kosztorys (którego nie
podważałem) jest zawyżony (!!!!) i próbuję wyłudzić od nich pieniądze. Po 3
rozprawach sędzina odrzuca pozew w całości, bo nie przedstawiłem faktur za
naprawę, a dla niej kosztorys to nie jest koszt wyceny naprawy.
Co więcej - Sąd Apelacyjny podtrzymuje ten wyrok...

Jurand.

11 Data: Styczen 07 2010 12:41:17
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: MadMan 

Dnia Thu, 7 Jan 2010 09:05:58 +0100, Jurand napisał(a):

<cut>

1. Ustaw kodowanie: http://www.grush.one.pl/article.php?id=mime
2. Niezłe jaja w tym sądzie. Powinni wymagać wyższego wykształcenia oraz
umiejętności czytania, pisania i MYŚLENIA od sędziów.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

12 Data: Styczen 07 2010 10:17:48
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: elmer radi radisson 

On 2010-01-07 08:56, Massai wrote:

Jeszcze większe idiotyzmy przechodzą w sądzie, więc ja bym nie był taki
wyrywny. Serio, sądu trzeba unikać jak ognia, bo wygląda że większość
sędziów to kompletne nieuki, z brakami w podstawach logicznego
myślenia... na sali sądowej wszystko się może zdarzyć. Także wyrok
którego nawet 10-latek by nie wydał.

Ale jesli nie ma ani obdukcji, ani wyniku badania przez wezwane
pogotowie (bo nie zostalo wezwane), ani nie ma na ten temat nic
najmniejszego nawet w notatce policyjnej to na jakiej niby podstawie?
Sad tez chyba wie, ze istnieja naciagacze, a prawie kazdy poszkodowany
stara sie praktycznie nadmiernie podkreslic ogrom wlasnej straty.


--

memento lorem ipsum

13 Data: Styczen 07 2010 10:59:26
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: LEPEK 

elmer radi radisson pisze:

Ale jesli nie ma ani obdukcji, ani wyniku badania przez wezwane
pogotowie (bo nie zostalo wezwane), ani nie ma na ten temat nic
najmniejszego nawet w notatce policyjnej to na jakiej niby podstawie?

Ty tak myślisz, jak tak uważam, jest to logiczne, ale... nie ma też badania, że wszystko jest OK. A Panią "szyja boli już od miesiąca" i wybierze się do lekarza (który "przypadkiem" mieszka za płotem) dopiero za tydzień.

Sad tez chyba wie, ze istnieja naciagacze, a prawie kazdy poszkodowany
stara sie praktycznie nadmiernie podkreslic ogrom wlasnej straty.

Ale pani jest adwokatem, a pozwany np. handlowcem...

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

14 Data: Styczen 07 2010 10:01:23
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Massai 

elmer radi radisson wrote:

On 2010-01-07 08:56, Massai wrote:

> Jeszcze większe idiotyzmy przechodzą w sądzie, więc ja bym nie był
> taki wyrywny. Serio, sądu trzeba unikać jak ognia, bo wygląda że
> większość sędziów to kompletne nieuki, z brakami w podstawach
> logicznego myślenia... na sali sądowej wszystko się może zdarzyć.
> Także wyrok którego nawet 10-latek by nie wydał.

Ale jesli nie ma ani obdukcji, ani wyniku badania przez wezwane
pogotowie (bo nie zostalo wezwane), ani nie ma na ten temat nic
najmniejszego nawet w notatce policyjnej to na jakiej niby podstawie?
Sad tez chyba wie, ze istnieja naciagacze, a prawie kazdy poszkodowany
stara sie praktycznie nadmiernie podkreslic ogrom wlasnej straty.

To wszystko teoria, i "słuszna racja" - ale w teorii.

Uwierz, to niezbyt przyjemne uczucie, takiej bezradności, jak trafisz
na debila/debilkę w todze.

"Sąd dał wiarę zeznaniom poszkodowanej, bo wykonuje ona zawód adwokata,
czyli wymagający odpowiedzialności i uczciwości".

I jesteś w dupie, bo sąd może sobie zasądzić że szkoda na zdrowiu była
choćby na podstawie zeznania parkingowego pana Miecia "mówiła mi że ją
boli, jak wysiadała tego dnia po stłuczce z samochodu".

Sąd ma swobodę w ocenie dowodów, praktycznie nieograniczoną.

I praktycznie NIC sędziemu za durny wyrok nie zrobią.

--
Pozdro
Massai

15 Data: Styczen 09 2010 01:26:13
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Pab_lo 

Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

elmer radi radisson wrote:

I praktycznie NIC sędziemu za durny wyrok nie zrobią.

No na tym chyba polega niezawislosc...

Picasso

16 Data: Styczen 09 2010 10:24:44
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Massai 

Pab_lo wrote:

Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

> elmer radi radisson wrote:
> >
> I praktycznie NIC sędziemu za durny wyrok nie zrobią.

No na tym chyba polega niezawislosc...

Niekoniecznie.

Po prostu sędziów powinien obowiazywać albo system punktowy jak lekarzy
(czy np. inne zawody prawnicze, adwokat czy radca prawny musi zbierac
punkty ze szkoleń, bo moze wylecieć z zawodu), który wymusza jakieś
szkolenie, albo system egzaminów co 5-10 lat.

W tej chwili sytuacja jest taka że w 90% przypadków adwokat czy radca
prawny na rozprawie lepiej orientuje się w przepisach dotyczących danej
sprawy niż sędzia.

I to jest paranoja - bo głos rozstrzygający należy do kogoś kto jest
gorzej przygotowany niż strony.

--
Pozdro
Massai

17 Data: Styczen 09 2010 01:26:13
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Pab_lo 

Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

elmer radi radisson wrote:

I praktycznie NIC sędziemu za durny wyrok nie zrobią.

No na tym chyba polega niezawislosc...

Picasso

18 Data: Styczen 09 2010 01:26:13
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Pab_lo 

Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

elmer radi radisson wrote:

I praktycznie NIC sędziemu za durny wyrok nie zrobią.

No na tym chyba polega niezawislosc...

Picasso

19 Data: Styczen 06 2010 17:19:41
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: MadMan 

Dnia Wed, 6 Jan 2010 01:56:56 -0800 (PST), jan waza dzban napisał(a):

Informuję Panią, że roszczenia względem technologii naprawy itp.
powinny być kierowane do mojego ubezpieczyciela, ale Pani z zawodu
jest adwokatem i jest przekonanana w rozmowie telefonicznej o
słuszności jej pozwu.

To się w głowie nie mieści jakich głupich adwokatów mamy...
Przyznałeś się do winy? Przyznałeś. Jesteś ubezpieczony od wjechania w
kogoś? Jesteś. To niech na drzewo ucieka...

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

20 Data: Styczen 06 2010 17:52:08
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: zkruk [Lodz] 

jan waza dzban wrote:


Moje pytanie - co z tym fantem zrobić.

tak jak radzi grupa - odesłać do TU

a co do adwokatów - możesz poprosić panią o numer legitymacji adwokackiej

ludzie uwielbiają słowo adwokat, sąd - choć gówno wiedzą jak to działa
choć nie twierdzę, że pani adwokatem nie jest...


zresztą - masz spisane oświadczenie - wpisz w google imię i nazwisko z dopiskami adwokat, kancelaria itp - będziesz wszystko wiedział...
z googla można się sporo dowiedzieć... :)


--
pozdrawiam - Zbigniew Kruk
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi

21 Data: Styczen 06 2010 18:00:35
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Worek 

Naciąga Cię. Postrasz ją zgłoszeniem na policję próby wyłudzenia.


Worek

22 Data: Styczen 06 2010 18:26:55
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Konstanty Wycirowski 


"Worek"  schrieb im Newsbeitrag

Naciąga Cię. Postrasz ją zgłoszeniem na policję próby wyłudzenia.


Worek
I do izby adwokackiej, nagraj jej pogróżki i podeœlij do izby - nieetyczne zachowanie adwokata.

23 Data: Styczen 06 2010 18:59:22
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Massai 

Konstanty Wycirowski wrote:


"Worek"  schrieb im Newsbeitrag

> Naciąga Cię. Postrasz ją zgłoszeniem na policję próby wyłudzenia.
>
>
> Worek
I do izby adwokackiej, nagraj jej pogróżki i podeœlij do izby -
nieetyczne zachowanie adwokata.

Jak najbardziej.
Dodatkowo jej smrodu narobisz, że idiotka.

A izby teraz dyscyplinarnie tnš jak nigdy ;-) pozbywajš się
konkurencji...

--
Pozdro
Massai

24 Data: Styczen 06 2010 20:54:18
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Worek"  napisał w wiadomości

Naciąga Cię.

Nie.
To ona wybiera kogo pozywa.
Może pozwać jego, może TU, jej wybór.
Ale skutek i tak będzie taki sam - zapłaci TU.

25 Data: Styczen 07 2010 11:41:22
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Jakub Witkowski 

Cavallino pisze:

Użytkownik "Worek"  napisał w wiadomości
Naciąga Cię.

Nie.
To ona wybiera kogo pozywa.
Może pozwać jego, może TU, jej wybór.
Ale skutek i tak będzie taki sam - zapłaci TU.

Koszty procesowe też? Padła sugestia, że solidarnie z pozwanym.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

26 Data: Styczen 07 2010 11:42:43
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości news:

To ona wybiera kogo pozywa.
Może pozwać jego, może TU, jej wybór.
Ale skutek i tak będzie taki sam - zapłaci TU.

Koszty procesowe też? Padła sugestia, że solidarnie z pozwanym.

Solidarnie to całość.
Wiesz co znaczy ten termin?

27 Data: Styczen 07 2010 11:52:49
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Jakub Witkowski 

Cavallino pisze:

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości news:

To ona wybiera kogo pozywa.
Może pozwać jego, może TU, jej wybór.
Ale skutek i tak będzie taki sam - zapłaci TU.

Koszty procesowe też? Padła sugestia, że solidarnie z pozwanym.

Solidarnie to całość.
Wiesz co znaczy ten termin?

Nie wiem czy to prawda ani co znaczy w kontekście kosztów procesowych,
dlatego pytam. Gdybym wiedział, to bym nie pytał.

Gdy np. trzeba zapłacić podatek, solidarnie znaczy że mają sami ustalić
między sobą kto, a ścagać o całość można od dowolnego z nich. Tyle mi
wiadomo o solidarnych zobowiązaniach.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

28 Data: Styczen 07 2010 12:34:49
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości news:

Gdy np. trzeba zapłacić podatek, solidarnie znaczy że mają sami ustalić
między sobą kto, a ścagać o całość można od dowolnego z nich. Tyle mi
wiadomo o solidarnych zobowiązaniach.

No właśnie.
To samo dotyczy wyników procesu.
Poszkodowany może sobie ściągnąć CAŁOŚĆ z kogokolwiek.
Co nie znaczy że TU jest wolne od zwrotu ubezpieczonemu takiej wypłaty, o ile została ściągnięta z ubezpieczonego.
Nie widzę powodów dla których miałoby to nie dotyczyć jakiejkolwiek części odszkodowania, z kosztami procesu włącznie.

Aczkolwiek nie twierdzę, że jakiś kruczek nie istnieje, nie jestem prawnikiem.

29 Data: Styczen 07 2010 13:36:46
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Jakub Witkowski 

Cavallino pisze:

Poszkodowany może sobie ściągnąć CAŁOŚĆ z kogokolwiek.
Co nie znaczy że TU jest wolne od zwrotu ubezpieczonemu takiej wypłaty, o ile została ściągnięta z ubezpieczonego.

Czyli kolega z którym dyskutowaliśmy niedawno w kontekście renomy TU,
(gdzieś ten wątek?) a twierdzący, że niemożliwe jest, aby poszkodowany
w wyniku procesu ściągnął kasę bezpośrednio od sprawcy (i dopiero potem
sprawca musiał je jakoś odzyskać od TU) nie miał racji?

Tzn twierdził OIDP, że owszem pozwać go można, ale że w sądzie będzie
obowiązkowo przypozwane TU i to ono będzie się bujać, a jemu już nic
do tego i ze swojej kieszeni nic nie będzie płacił.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

30 Data: Styczen 07 2010 13:42:02
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Poszkodowany może sobie ściągnąć CAŁOŚĆ z kogokolwiek.
Co nie znaczy że TU jest wolne od zwrotu ubezpieczonemu takiej wypłaty, o ile została ściągnięta z ubezpieczonego.

Czyli kolega z którym dyskutowaliśmy niedawno w kontekście renomy TU,
(gdzieś ten wątek?) a twierdzący, że niemożliwe jest, aby poszkodowany
w wyniku procesu ściągnął kasę bezpośrednio od sprawcy (i dopiero potem
sprawca musiał je jakoś odzyskać od TU) nie miał racji?

Trzeba by sprawdzić w ustawie, czy dla OC nie ma jakichś wyjątków od reguły.
Ale komu chciałoby się szarpać z osobą fizyczną, jeśli ma w ręku wyrok, z którym może się zgłosić po wypłatę do TU?
Chyba że mu ta osoba fizyczna podpadła i z zemsty chce go poszarpać.
Ale w 99,9999 % kasę wypłaci TU, bo tak wygodniej.



Tzn twierdził OIDP, że owszem pozwać go można, ale że w sądzie będzie
obowiązkowo przypozwane TU i to ono będzie się bujać, a jemu już nic
do tego i ze swojej kieszeni nic nie będzie płacił.

W sensie dopłacal - raczej nie.
Docelowo zawsze koszty poniesie TU.

31 Data: Styczen 06 2010 21:52:05
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Jurand 


Użytkownik "jan waza dzban"  napisał w wiadomości

Sytuacja - zmieniam pas (w prawą stronę) a w tym samym czasie ktoś
zmienia w lewą. W efekcie mojej nieuwagi dochodzi do kolizji w skutek
której stłuczone zostały oba samochody - mój i poszkodowanej.
Spisane zostało oświadczenie, w którym bezposrnie przyznaje się do
winy.
Poszkodowana zgłasza sprawę do mojego zakładu ubezpieczeń celem
likwidacji szkody.

Następnego dnia - dzwoni do mnie i informuje, że w nawiązaniu do faktu
iż jej pojazd ma 4 miesiące - albo się dogadamy - albo drogą sądowną
będzie chciała _z mojej kiszeni_ uzyskać pieniądze które jak sądzi są
jej należne za utratę wartości pojazdu spowodowaną wypadkiem/stłuczką.
Informuję Panią, że roszczenia względem technologii naprawy itp.
powinny być kierowane do mojego ubezpieczyciela, ale Pani z zawodu
jest adwokatem i jest przekonanana w rozmowie telefonicznej o
słuszności jej pozwu.

Moje pytanie - co z tym fantem zrobić.

Uprzejmie Panią poinformować, że z wszelkiego rodzaju roszczeniami finansowe
może zwracać się do zakładu ubezpieczeń, w którym wykupiłeś polisę
obejmującą WSZELKIE następstwa wypadków komunikacyjnych. Jeśli natomiast
będzie od Ciebie domagać się nadal jakichś pieniędzy, pójdziesz na Policję z
informacją, że chce od Ciebie wyłudzić pieniądze.

Jurand.

32 Data: Styczen 06 2010 22:21:07
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: kogutek 

Sytuacja - zmieniam pas (w prawą stronę) a w tym samym czasie ktoś
zmienia w lewą. W efekcie mojej nieuwagi dochodzi do kolizji w skutek
której stłuczone zostały oba samochody - mój i poszkodowanej.
Spisane zostało oświadczenie, w którym bezposrnie przyznaje się do
winy.
Poszkodowana zgłasza sprawę do mojego zakładu ubezpieczeń celem
likwidacji szkody.

Następnego dnia - dzwoni do mnie i informuje, że w nawiązaniu do faktu
iż jej pojazd ma 4 miesiące - albo się dogadamy - albo drogą sądowną
będzie chciała _z mojej kiszeni_ uzyskać pieniądze które jak sądzi są
jej należne za utratę wartości pojazdu spowodowaną wypadkiem/stłuczką.
Informuję Panią, że roszczenia względem technologii naprawy itp.
powinny być kierowane do mojego ubezpieczyciela, ale Pani z zawodu
jest adwokatem i jest przekonanana w rozmowie telefonicznej o
słuszności jej pozwu.

Moje pytanie - co z tym fantem zrobić.
Umów się z panią na rozmowę. Kup kwiatka i ponawijaj makaron na uszy  jak Ci
przykro. Piszesz że to adwokat. Bardziej pazernych ludzi od adwokatów nie znam.
Na dodatek sędziowie i prokuratorzy to często ich koledzy ze studiów. Staraj się
delikatnie przekierować rozmowę na temat płacenia wszystkiego co chce przez
ubezpieczyciela. Powiedz że nie będziesz robił żadnych dziwnych kroków żeby
dodatkowej kasy nie dostała. Dobrze by było żeby rozmowie ktoś się
przysłuchiwał, bez prawa głosu oczywiście. Co by się nie działo i tak zapłaci
ubezpieczyciel, chyba że jest w sprawie coś ważnego czego nie napisałeś. Kwiatek
potrafi babę zmiękczyć. Może jej przejdą żale do ciebie. Nie dziwię się tej
kobiecie. Pewno z miesiąc tyrała na nowy samochód i ktoś jej go porysował. Jak
sobie kupisz nowe spodnie za dwie stówki i ktoś będzie niósł deskę z wystającym
gwoździem. I ci  tym gwoździem dziurę w nogawce zrobi, to szczęśliwy nie
będziesz.  

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

33 Data: Styczen 07 2010 08:55:03
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: LEPEK 

kogutek pisze:

 Jak
sobie kupisz nowe spodnie za dwie stówki i ktoś będzie niósł deskę z wystającym
gwoździem. I ci  tym gwoździem dziurę w nogawce zrobi, to szczęśliwy nie
będziesz.  

....i pozwiesz gościa niosącego deskę do sądu.
;)

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

34 Data: Styczen 07 2010 10:20:37
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: elmer radi radisson 

On 2010-01-07 08:55, LEPEK wrote:

...i pozwiesz gościa niosącego deskę do sądu.

A po co w sadzie deska?  Wokanda mimo ze tak brzmi, nie jest czyms z
drewna ;)


--

memento lorem ipsum

35 Data: Styczen 08 2010 01:06:24
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Wed, 6 Jan 2010 01:56:56 -0800 (PST), jan waza dzban napisał(a):


Moje pytanie - co z tym fantem zrobić.

Olać, ubezpieczalnia jest z automatu przypozwana.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

pozwany o utrate wartosci



Grupy dyskusyjne