Grupy dyskusyjne   »   roczny akumulator

roczny akumulator



1 Data: Grudzien 06 2012 10:12:00
Temat: roczny akumulator
Autor: Imiglikos 

Czy to możliwe że aku kupione rok temu we wrześniu - Centra CC440 nadaje się już na śmietnik? Nie mam jak sprawdzić napięcia ale jak auto (starsza Xsara) postoi obecnie chociaż dobę w temp -2 to rozrusznik ledwo daje radę aby odpalić samochód. Na ciepłym silniku pali na dotyk (wystarczy że przejedzie jakiś kilometr). Czyściłem klemy (i tak były czyste) i dalej to samo. Będę jechał do elektryka żeby sprawdzić czy gdzieś prąd nie ucieka ale jestem ciekaw opinii.

Pozdr.



2 Data: Grudzien 06 2012 19:13:20
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Lewis 

W dniu 2012-12-06 19:12, Imiglikos pisze:

Czy to możliwe że aku kupione rok temu we wrześniu - Centra CC440 nadaje się już na śmietnik? Nie mam jak sprawdzić napięcia ale jak auto (starsza Xsara) postoi obecnie chociaż dobę w temp -2 to rozrusznik ledwo daje radę aby odpalić samochód. Na ciepłym silniku pali na dotyk (wystarczy że przejedzie jakiś kilometr). Czyściłem klemy (i tak były czyste) i dalej to samo. Będę jechał do elektryka żeby sprawdzić czy gdzieś prąd nie ucieka ale jestem ciekaw opinii.

Pozdr.


A nie uprawiasz jazdy w stylu odpalamy jedziemy 5km gasimy i za 8h powrót?

--
Pozdrawiam
Lewis

3 Data: Grudzien 06 2012 19:41:22
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-06 19:13, Lewis pisze:

W dniu 2012-12-06 19:12, Imiglikos pisze:
Czy to możliwe że aku kupione rok temu we wrześniu - Centra CC440
nadaje się już na śmietnik? Nie mam jak sprawdzić napięcia ale jak
auto (starsza Xsara) postoi obecnie chociaż dobę w temp -2 to
rozrusznik ledwo daje radę aby odpalić samochód. Na ciepłym silniku
pali na dotyk (wystarczy że przejedzie jakiś kilometr). Czyściłem
klemy (i tak były czyste) i dalej to samo. Będę jechał do elektryka
żeby sprawdzić czy gdzieś prąd nie ucieka ale jestem ciekaw opinii.


A nie uprawiasz jazdy w stylu odpalamy jedziemy 5km gasimy i za 8h powrót?

Znaczy tak nie wolno? Tak eksploatowany (albo i gorzej) żonkowy
dupowóz  traci akumulator po 5-7 latach (tak, jest od nowości i ma
3 akumulator). Czasem się trafi dłuższa jazda...

4 Data: Grudzien 06 2012 19:45:43
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Lewis 

W dniu 2012-12-06 19:41, Artur Maśląg pisze:

Znaczy tak nie wolno? Tak eksploatowany (albo i gorzej) żonkowy
dupowóz  traci akumulator po 5-7 latach (tak, jest od nowości i ma
3 akumulator). Czasem się trafi dłuższa jazda...


Wolno, ale wówczas warto chociaż z raz w tyg wyskoczyć gdzieś dalej, albo podładować prostownikiem.


--
Pozdrawiam
Lewis

5 Data: Grudzien 06 2012 19:51:52
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-06 19:45, Lewis pisze:

W dniu 2012-12-06 19:41, Artur Maśląg pisze:

Znaczy tak nie wolno? Tak eksploatowany (albo i gorzej) żonkowy
dupowóz  traci akumulator po 5-7 latach (tak, jest od nowości i ma
3 akumulator). Czasem się trafi dłuższa jazda...


Wolno, ale wówczas warto chociaż z raz w tyg wyskoczyć gdzieś dalej,
albo podładować prostownikiem.

ROTFL - raz w tygodniu? Ładować prostownikiem? Wyjaśnij mi po co,
skoro jak napisałem, normalny akumulator wystarczał bez interwencji
na 5-7 lat.

6 Data: Grudzien 06 2012 19:55:32
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Lewis 

W dniu 2012-12-06 19:51, Artur Maśląg pisze:

W dniu 2012-12-06 19:45, Lewis pisze:
W dniu 2012-12-06 19:41, Artur Maśląg pisze:

Znaczy tak nie wolno? Tak eksploatowany (albo i gorzej) żonkowy
dupowóz  traci akumulator po 5-7 latach (tak, jest od nowości i ma
3 akumulator). Czasem się trafi dłuższa jazda...


Wolno, ale wówczas warto chociaż z raz w tyg wyskoczyć gdzieś dalej,
albo podładować prostownikiem.

ROTFL - raz w tygodniu? Ładować prostownikiem? Wyjaśnij mi po co,
skoro jak napisałem, normalny akumulator wystarczał bez interwencji
na 5-7 lat.

Ja ktoś nawłącza dupogrzei, nawiewów, podgrzewania szyby, do tego radio i jeszcze kilka innych dupereli i jedzie do roboty 7 min i tak z 10 razy w tygodniu to ciężko z tym ładowaniem bywa. No może raz w tyg to przesada ale warto raz na jakiś czas (powiedzmy miesiąc) pojechać te 40km niech się auto nagrzeje odpowiednio i aku naładuje.

--
Pozdrawiam
Lewis

7 Data: Grudzien 06 2012 20:30:39
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-06 19:55, Lewis pisze:

W dniu 2012-12-06 19:51, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2012-12-06 19:45, Lewis pisze:
W dniu 2012-12-06 19:41, Artur Maśląg pisze:

Znaczy tak nie wolno? Tak eksploatowany (albo i gorzej) żonkowy
dupowóz  traci akumulator po 5-7 latach (tak, jest od nowości i ma
3 akumulator). Czasem się trafi dłuższa jazda...


Wolno, ale wówczas warto chociaż z raz w tyg wyskoczyć gdzieś dalej,
albo podładować prostownikiem.

ROTFL - raz w tygodniu? Ładować prostownikiem? Wyjaśnij mi po co,
skoro jak napisałem, normalny akumulator wystarczał bez interwencji
na 5-7 lat.

Ja ktoś nawłącza dupogrzei, nawiewów, podgrzewania szyby, do tego radio
i jeszcze kilka innych dupereli i jedzie do roboty 7 min i tak z 10 razy
w tygodniu to ciężko z tym ładowaniem bywa.

Radio to przy tym wszystkim nic nie pobiera, no chyba, że ktoś sobie
niezły wzmacniacz dostawił, ale to raczej średnio fabryczne.
Tutaj możesz się zdziwić, ale w sprawnym samochodzie bilans musi wyjść
na plus, dla dupogrzei, nawiewów, podgrzewania szyby itd. Musi jeszcze
podładować akumulator nadszarpnięty rozruchem. Ten jest też tym mniej
kosztowny, im samochód jest w lepszym stanie technicznym.

No może raz w tyg to
przesada ale warto raz na jakiś czas (powiedzmy miesiąc) pojechać te
40km niech się auto nagrzeje odpowiednio i aku naładuje.

Znaczy już nie raz w tygodniu, a może raz w miesiącu wystarczy? 40km?
Nie no, bez jaj. Możesz mnie oskarżyć o rabunkową gospodarkę zasobami
akumulatora (z czym się zgodzę), ale nie znaczy to, że on ma padać
w sprawnym samochodzie po roku czasu. Napiszę jeszcze bardziej gorszącą
rzecz - jak samochód stał ponad miesiąc i zimą padł aku, to się
odpalało z przewodów i heja w miasto. Kawałek trasy może by i pomógł,
ale tak w ogólnej kalkulacji? Ot zbędna ekstrawagancja i marnowanie
czasu oraz pieniędzy. Zdecydowanie lepiej poświęcić ten czas na
zarabianie pieniędzy, czy zwykłe hobby. Jak padnie to zwyczajnie
trzeba kupić nowy i tyle. 40 kilometrów extra na miesiąc? To jest
extra 500 km rocznie. Nie licząc czasu to minimum ze 200zł na
samo paliwo. Po 2 latach to jest na akumulator z najwyższej półki.
Wiesz, to ja wolę mieć w d**** teoretyzowanie i kupić nowy akumulator
jak mi zwyczajnie padnie, a nie hołubić (bez gwarancji skuteczności),
poświęcać czas (który mogę spożytkować lepiej) itd.

8 Data: Grudzien 06 2012 21:03:48
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Ivam 

W dniu 2012-12-06 20:30, Artur Maśląg pisze:

Tutaj możesz się zdziwić, ale w sprawnym samochodzie bilans musi wyjść
na plus, dla dupogrzei, nawiewów, podgrzewania szyby itd. Musi jeszcze
podładować akumulator nadszarpnięty rozruchem. Ten jest też tym mniej
kosztowny, im samochód jest w lepszym stanie technicznym.

Co z tego, że bilans wychodzi na plus, jeśli do naładowania i niezepsucia aku potrzeba czasu. Dasz duży prąd, ale to nie bak gdzie lejesz paliwo. Potrzeba czasu i tyle.

Znaczy już nie raz w tygodniu, a może raz w miesiącu wystarczy? 40km?
Nie no, bez jaj.
> (...)
 Zdecydowanie lepiej poświęcić ten czas na
zarabianie pieniędzy, czy zwykłe hobby. Jak padnie to zwyczajnie
trzeba kupić nowy i tyle.

I za tę mądrość i zdrowy rozsądek postawiłbym Ci piwo, bo mało komu się za to należy.


--
pzdr:
Ivam

scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo

-- - news://freenews.netfront.net/ - complaints:  -- -

9 Data: Grudzien 06 2012 21:39:21
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-06 21:03, Ivam pisze:

W dniu 2012-12-06 20:30, Artur Maśląg pisze:
Tutaj możesz się zdziwić, ale w sprawnym samochodzie bilans musi wyjść
na plus, dla dupogrzei, nawiewów, podgrzewania szyby itd. Musi jeszcze
podładować akumulator nadszarpnięty rozruchem. Ten jest też tym mniej
kosztowny, im samochód jest w lepszym stanie technicznym.

Co z tego, że bilans wychodzi na plus, jeśli do naładowania i
niezepsucia aku potrzeba czasu. Dasz duży prąd, ale to nie bak gdzie
lejesz paliwo. Potrzeba czasu i tyle.

Skoro wychodzi na plus, to w jakiś sposób akumulator zostanie
podładowany i powinno wystarczyć na kolejny rozruch. Eksploatacja
rabunkowa to wygoda - psucie się akumulatora jest czymś wręcz
naturalnym. Jak ktoś lubi, to zawsze może go zabierać do ciepłego
itd. No, ale to raczej dla wybranych ;)
BTW - piszesz "czasu". No, na tych 5 km to zazwyczaj czasu wystarczy, a
jak już trafisz w korki - z pewnością.

Znaczy już nie raz w tygodniu, a może raz w miesiącu wystarczy? 40km?
Nie no, bez jaj.
 > (...)
 Zdecydowanie lepiej poświęcić ten czas na
zarabianie pieniędzy, czy zwykłe hobby. Jak padnie to zwyczajnie
trzeba kupić nowy i tyle.

I za tę mądrość i zdrowy rozsądek postawiłbym Ci piwo, bo mało komu się
za to należy.

Dzięki :) Typowe samochody to rzeczy typowo użytkowe i nie ma nad czym
się rozczulać. Jak mikrofala. Oczywiście bywają pojazdy, które takiej
funkcji nie pełnią (ale nie o nich mowa i tam akumulator to inny problem). Jak coś się dzieje w samochodzie to warto się udać do warsztatu i sprawdzić/naprawić. Jak akumulator nagle padnie to jest
to zazwyczaj jego koniec. Jeżeli po włożeniu nowego objawy są podobne,
to należy naprawić samochód, a akumulator będzie nowy. Wbrew temu co
tutaj ludzie wypisują, to akumulatory wiele przeżyją, choć być może
trochę "mocy" stracą. No, ale to nie loty kosmiczne.

10 Data: Grudzien 06 2012 22:17:40
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

Skoro wychodzi na plus, to w jakiś sposób akumulator zostanie
podładowany i powinno wystarczyć na kolejny rozruch.

Ale w koncu nie wystarczy, jesli go odpalasz co chwila, albo robisz w zimie 5km do pracy
Zrozum to w koncu myslicielu :)
Przy -20 masz 50% pojemnosci, odpalasz i za chwile gasisz.
Wielokrotnie pozyczalem ladowarki takim osobom, w tym ostatnio do auta, w ktorym zachcialo sie uzywac stop/start !

 Jak akumulator nagle padnie to jest
to zazwyczaj jego koniec.

ROTFL.

sz.

11 Data: Grudzien 06 2012 22:23:30
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Ivam 

W dniu 2012-12-06 21:39, Artur Maśląg pisze:

Skoro wychodzi na plus, to w jakiś sposób akumulator zostanie
podładowany i powinno wystarczyć na kolejny rozruch.

Wiesz, u mnie jest git, bo silnik mały, benzyna, alternator duży. Ale w przypadku diesli to już tak kolorowo nie zawsze jest. W sensie, że w zimie.

Chodzi mi o to, że problem istnieje. W małej ilości samochodów, ale istnieje. Powiedzmy 1 - 5%. Cała reszta nagle padniętych akumulatorów to złe regulatory i/lub gówniane akumulatory. Ewentualnie jeszcze ładowanie przez "speców" prostownikami o nieznanej charakterystyce i najlepiej całą noc maksymalnym prądem;) i jakieś zwarcia, upływy, etc.

Eksploatacja
rabunkowa to wygoda - psucie się akumulatora jest czymś wręcz
naturalnym. Jak ktoś lubi, to zawsze może go zabierać do ciepłego
itd. No, ale to raczej dla wybranych ;)

To jest tak samo jak np. z silnikiem. A wielu ludzi parkuje wjeżdżając przodem. Potem kiedy silnik ostygnie to bardziej skomplikowany manewr wyjeżdżania tyłem powoduje, że silnik bardziej się zużywa niż gdybyśmy na ciepłym zaparkowali tyłem, a na zimnym po prostu wyjechali.

Ale nikt na to nie zwraca uwagi, bo to minimalne niszczenie silnika. Pomijalnie małe.
Tak samo jak nie odkładanie stopy obok pedału sprzęgła, etc.
Tak samo jak używanie akumulatora - po prostu używać, a nie dbać jakby to było zasilanie systemów podtrzymania życia na stacji kosmicznej.

BTW - piszesz "czasu". No, na tych 5 km to zazwyczaj czasu wystarczy, a
jak już trafisz w korki - z pewnością.

6 minut po długim postoju może być mało. Zwłaszcza jeśli ciężko odpalał. Ale mimo wszystko lepsze to niż jakby dalej stał. Na 100% lepiej przejechać te 5km niż wsiadać w PKS;)

Dzięki :) Typowe samochody to rzeczy typowo użytkowe i nie ma nad czym
się rozczulać.

Racja, ale dbać też trzeba.

Jak akumulator nagle padnie to jest
to zazwyczaj jego koniec.

Zazwyczaj program odsiarczania pozwala ożywić aku na jakiś czas i odłożyć zakup na "za rok" ;)

 Wbrew temu co
tutaj ludzie wypisują, to akumulatory wiele przeżyją, choć być może
trochę "mocy" stracą. No, ale to nie loty kosmiczne.

IMHO najgorsze dla akumulatora jest właśnie przeładowywanie, czyli padnięty regler, albo gówniany prostownik, który daje po prostu np. 5A i ma w przysłowiowej dupie, ze aku się gotuje od kilku godzin.


--
pzdr:
Ivam

scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo

-- - news://freenews.netfront.net/ - complaints:  -- -

12 Data: Grudzien 07 2012 00:26:12
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Karol Y 

To jest tak samo jak np. z silnikiem. A wielu ludzi parkuje wjeżdżając
przodem. Potem kiedy silnik ostygnie to bardziej skomplikowany manewr
wyjeżdżania tyłem powoduje, że silnik bardziej się zużywa niż gdybyśmy
na ciepłym zaparkowali tyłem, a na zimnym po prostu wyjechali.

Najmniej to by się zużywał, jakby w ogóle jeździć tylko do przodu. Ba! najlepiej w ogóle.

--
Pozdrawiam,
Karol Y

13 Data: Grudzien 08 2012 09:47:53
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Ivam 

W dniu 2012-12-07 00:26, Karol Y pisze:

Najmniej to by się zużywał, jakby w ogóle jeździć tylko do przodu. Ba!
najlepiej w ogóle.

A akumulator wyciągać każdego dnia i przynosić do domu, podpinać pod ładowarkę. Albo jeszcze lepiej - nie odpinać od ładowarki;)


--
pzdr:
Ivam

scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo

-- - news://freenews.netfront.net/ - complaints:  -- -

14 Data: Grudzien 07 2012 08:31:48
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-06 22:23, Ivam pisze:

W dniu 2012-12-06 21:39, Artur Maśląg pisze:
Skoro wychodzi na plus, to w jakiś sposób akumulator zostanie
podładowany i powinno wystarczyć na kolejny rozruch.

Wiesz, u mnie jest git, bo silnik mały, benzyna, alternator duży. Ale w
przypadku diesli to już tak kolorowo nie zawsze jest. W sensie, że w zimie.

Znowu nie demonizujmy. Diesle z natury swojej posiadają też akumulatory
takiej pojemności, by im starczyło "siły" do rozruchu. Parę się
przewinęło :) Tylko trzeba te samochody (znaczy każde) utrzymywać
w poprawnym stanie technicznym. Jak się tego nie robi (co zdaje sie
nie jest wcale rzadkie) to i później problemy.

Chodzi mi o to, że problem istnieje. W małej ilości samochodów, ale
istnieje. Powiedzmy 1 - 5%.

Pewnie, że czasem coś się wydarzyć może, ale bez przesady. Nawet jak
patrzę po samochodach z graniami, cudami, stosem elektroniki. Rozruch
jest momentalny, później już normalna praca. No i 5 km do pracy :)

Eksploatacja
rabunkowa to wygoda - psucie się akumulatora jest czymś wręcz
naturalnym. Jak ktoś lubi, to zawsze może go zabierać do ciepłego
itd. No, ale to raczej dla wybranych ;)

To jest tak samo jak np. z silnikiem. A wielu ludzi parkuje wjeżdżając
przodem. Potem kiedy silnik ostygnie to bardziej skomplikowany manewr
wyjeżdżania tyłem powoduje, że silnik bardziej się zużywa niż gdybyśmy
na ciepłym zaparkowali tyłem, a na zimnym po prostu wyjechali.

No, ja parkuję tyłem, ale to dlatego, żeby później żona się zmieściła
swoim. To jest dla mnie racjonalna argumentacja ;)

Ale nikt na to nie zwraca uwagi, bo to minimalne niszczenie silnika.
Pomijalnie małe.
Tak samo jak nie odkładanie stopy obok pedału sprzęgła, etc.
Tak samo jak używanie akumulatora - po prostu używać, a nie dbać jakby
to było zasilanie systemów podtrzymania życia na stacji kosmicznej.

O to to - zwyczajne używać. Telefon służy do dzwonienia, lodówka do
przechowywania żywności, a samochód do jazdy. Najlepiej wygodnej :)

Racja, ale dbać też trzeba.

Pisałem na wstępie - im gorszy stan techniczny, tym bardziej się
odbija na całości.

Zazwyczaj program odsiarczania pozwala ożywić aku na jakiś czas i
odłożyć zakup na "za rok" ;)

Z dużą szansą na to, że padnie w najmniej oczekiwanej sytuacji.

IMHO najgorsze dla akumulatora jest właśnie przeładowywanie, czyli
padnięty regler, albo gówniany prostownik, który daje po prostu np. 5A i
ma w przysłowiowej dupie, ze aku się gotuje od kilku godzin.

Przeładowanie może załatwić akumulator bardzo szybko, a czy jest
najgorsze? W tej kwestii nie mam zdania ;)

15 Data: Grudzien 07 2012 08:54:47
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: J.F 

Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2012-12-06 22:23, Ivam pisze:

Wiesz, u mnie jest git, bo silnik mały, benzyna, alternator duży. Ale w
przypadku diesli to już tak kolorowo nie zawsze jest. W sensie, że w zimie.

Znowu nie demonizujmy. Diesle z natury swojej posiadają też akumulatory
takiej pojemności, by im starczyło "siły" do rozruchu. Parę się
przewinęło :)

Sily starczy, ale jeszcze trzeba ubytek podladowac. A na to pojemosc nie pomaga, jesli trasa krotka.
Pomaga za to doczekac do wiosny ... ale czy wiosna cos zmienia ?
Teraz zima, to pracuje minute dluzej, bo odsniezam :-)

No wiec powiedzmy ze pojemnosc pomaga doczekac dluzszej trasy :-)

Chodzi mi o to, że problem istnieje. W małej ilości samochodów, ale
istnieje. Powiedzmy 1 - 5%.

Pewnie, że czasem coś się wydarzyć może, ale bez przesady. Nawet jak
patrzę po samochodach z graniami, cudami, stosem elektroniki. Rozruch
jest momentalny, później już normalna praca. No i 5 km do pracy :)

Ja mam 3 km. I diesla.  I jakos to wytrzymywal.
Ale szukanie miejsca wydluza czas pracy silnika, a czesto jezdze gdzies dluzej ..

J.

16 Data: Grudzien 07 2012 09:23:52
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-07 08:54, J.F pisze:

Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2012-12-06 22:23, Ivam pisze:
Wiesz, u mnie jest git, bo silnik mały, benzyna, alternator duży. Ale w
przypadku diesli to już tak kolorowo nie zawsze jest. W sensie, że w
zimie.

Znowu nie demonizujmy. Diesle z natury swojej posiadają też akumulatory
takiej pojemności, by im starczyło "siły" do rozruchu. Parę się
przewinęło :)

Sily starczy, ale jeszcze trzeba ubytek podladowac.

Och, przepraszam za skrót myślowy. Powinienem był napisać, że
'by im starczyło "siły" do rozruchu w dni kolejne itd.'.
Co komu po "sile" na jeden rozruch? Później ma już stać do wiosny?

A na to pojemosc nie pomaga, jesli trasa krotka.

No tak, nie pomaga, ale na rozruch kolejnego dnia wystarcza,
i kolejnego, i kolejnego...

Pomaga za to doczekac do wiosny ... ale czy wiosna cos zmienia ?
Teraz zima, to pracuje minute dluzej, bo odsniezam :-)

No wiec powiedzmy ze pojemnosc pomaga doczekac dluzszej trasy :-)

Czyli po kombinacjach wyszło na to, czemu na początku zaprzeczyłeś.

17 Data: Grudzien 07 2012 13:05:52
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: J.F 

Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w
W dniu 2012-12-07 08:54, J.F pisze:

Znowu nie demonizujmy. Diesle z natury swojej posiadają też akumulatory
takiej pojemności, by im starczyło [...]
Sily starczy, ale jeszcze trzeba ubytek podladowac.
A na to pojemosc nie pomaga, jesli trasa krotka.
No tak, nie pomaga, ale na rozruch kolejnego dnia wystarcza,
i kolejnego, i kolejnego...

Pomaga za to doczekac do wiosny ... ale czy wiosna cos zmienia ?
Teraz zima, to pracuje minute dluzej, bo odsniezam :-)
No wiec powiedzmy ze pojemnosc pomaga doczekac dluzszej trasy :-)

Czyli po kombinacjach wyszło na to, czemu na początku zaprzeczyłeś.

Jednym starczy, innym moze nie starczyc, bo oni tylko do kosciola w niedziele :-)

Benzyniak w dobrym stanie rusza w sekunde, w dieslu trzeba swiece grzac, potem jednak troche dluzej krecic, i ciezej - energii wielokrotnie wiecej, a pojemnosc niecale 2x wieksza.

J.

18 Data: Grudzien 07 2012 09:13:00
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "Ivam"  napisał w wiadomości

To jest tak samo jak np. z silnikiem. A wielu ludzi parkuje wjeżdżając
przodem. Potem kiedy silnik ostygnie to bardziej skomplikowany manewr wyjeżdżania tyłem powoduje, że silnik bardziej się zużywa niż gdybyśmy na ciepłym zaparkowali tyłem, a na zimnym po prostu wyjechali.

Ale nikt na to nie zwraca uwagi, bo to minimalne niszczenie silnika. Pomijalnie małe.

A to lepiej odpalić i odrazu wskoczyć na ruchliwą drogę?
Może jednak lepiej trochę pomanewrować na parkingu?


6 minut po długim postoju może być mało. Zwłaszcza jeśli ciężko odpalał. Ale mimo wszystko lepsze to niż jakby dalej stał. Na 100% lepiej przejechać te 5km niż wsiadać w PKS;)


Ja dziennie jadę 5 do 6 minut w jedną strone starym P306 1,6
Czasem ok 2 min do sklepu i potem 5 do domu.
Akumulator jest stary z 5 lat min. ale ładowanie ma dobre i rozrusznik ok.
Ładowałem go raz jak został kiedyś na światłach.

--
Pozdrawiam,
Łukasz

19 Data: Grudzien 06 2012 23:07:00
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Yakhub 

W liście datowanym 6 grudnia 2012 (20:30:39) napisano:

Znaczy już nie raz w tygodniu, a może raz w miesiącu wystarczy? 40km?
Nie no, bez jaj.
/.../ Ot zbędna ekstrawagancja i marnowanie
czasu oraz pieniędzy. Zdecydowanie lepiej poświęcić ten czas na
zarabianie pieniędzy, czy zwykłe hobby.
Wiesz, to ja wolę mieć w d**** teoretyzowanie i kupić nowy akumulator
jak mi zwyczajnie padnie, a nie hołubić (bez gwarancji skuteczności),
poświęcać czas (który mogę spożytkować lepiej) itd.

Chylę czoła.
IMHO - Wyraziłeś właśnie strasznie głęboką mądrość.


Powyższe  moje słowa należy odczytywać dosłownie, bez doszukiwania się
w nich ironii.



--
Pozdrowienia,
 Yakhub

20 Data: Grudzien 06 2012 20:04:46
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Aleksander 


"Artur Maśląg"  wrote in message


ROTFL - raz w tygodniu? Ładować prostownikiem? Wyjaśnij mi po co,
skoro jak napisałem, normalny akumulator wystarczał bez interwencji
na 5-7 lat.

No tak, wielu się chwaliło, że aku wytrzymuje 10 lat, tylko potem niesmiało
dodawali, że autko garażowane ;).

Jeśli Twój aku wytrzymywał 7 lat stania na dworzu, przy krótkich
przejazdach, to daj znać jakie to marki tak dobrze się sprawowały.

Bo to że byle jakie aku wytrzyma 5 lat w ciepełku to nie nowina.

Prawdziwy test aku ma, jeśli musi odpalić po kilku dniach stania
na mrozie.

21 Data: Grudzien 06 2012 20:34:43
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Bydlę 

On 2012-12-06 19:04:46 +0000, "Aleksander"  said:


"Artur Maśląg"  wrote in message

ROTFL - raz w tygodniu? Ładować prostownikiem? Wyjaśnij mi po co,
skoro jak napisałem, normalny akumulator wystarczał bez interwencji
na 5-7 lat.

No tak, wielu się chwaliło, że aku wytrzymuje 10 lat, tylko potem niesmiało
dodawali, że autko garażowane ;).

Ja się chwaliłem. Niegarażowane przez drugie pół (auta) życia.
Akumulator powoli zaczął umierać, pewnie ta zima będzie jego ostatnią.


Jeśli Twój aku wytrzymywał 7 lat stania na dworzu

Od dworo?
<http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3368>


Prawdziwy test aku ma, jeśli musi odpalić po kilku dniach stania
na mrozie.

Dwa tygodnie w minus ~15 może być?
:-)


--
Bydlę

22 Data: Grudzien 06 2012 20:40:58
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Aleksander 


"Bydlę"  wrote in message

On 2012-12-06 19:04:46 +0000, "Aleksander"  said:


"Artur Maśląg"  wrote in message

ROTFL - raz w tygodniu? Ładować prostownikiem? Wyjaśnij mi po co,
skoro jak napisałem, normalny akumulator wystarczał bez interwencji
na 5-7 lat.

No tak, wielu się chwaliło, że aku wytrzymuje 10 lat, tylko potem niesmiało
dodawali, że autko garażowane ;).

Ja się chwaliłem. Niegarażowane przez drugie pół (auta) życia.
Akumulator powoli zaczął umierać, pewnie ta zima będzie jego ostatnią.


Jeśli Twój aku wytrzymywał 7 lat stania na dworzu

Od dworo?
<http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3368>

Hehe - ok, doczytałem, że to nasze "warszawskie" określenie...
.... ale "na dworze" to kojarzy mi się ewidentnie "na dworze króla Artura" ;)...
.... a "na dworzu", to wiadomo o co chodzi ... :P  hehe, ale przyjmuje,
tę połajankę ;)

23 Data: Grudzien 06 2012 20:50:09
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-06 20:40, Aleksander pisze:

"Bydlę"  wrote in message

On 2012-12-06 19:04:46 +0000, "Aleksander"  said:
(...)
Ja się chwaliłem. Niegarażowane przez drugie pół (auta) życia.
Akumulator powoli zaczął umierać, pewnie ta zima będzie jego ostatnią.


Jeśli Twój aku wytrzymywał 7 lat stania na dworzu

Od dworo?
<http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3368>

Hehe - ok, doczytałem, że to nasze "warszawskie" określenie...

To źle doczytałeś:
<cite>
Rzeczywiście konstrukcja na dworzu jest częsta w Warszawie i na Mazowszu. Mogłaby być traktowana jako mazowiecki regionalizm, ale słowniki poprawnej polszczyzny dyskwalifikują ją jako błąd. Jego źródłem może być analogia do bliskoznacznego na podwórzu.
</cite>

Z powyższego nie wynika żadne "warszawskie" określenie. Może
i spotykane w W-wie itd., ale związek z "warszawskością" niewielki.

24 Data: Grudzien 06 2012 22:31:33
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Aleksander"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Jeśli Twój aku wytrzymywał 7 lat stania na dworzu

Od dworo?
<http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3368>

Hehe - ok, doczytałem, że to nasze "warszawskie" określenie...
... ale "na dworze" to kojarzy mi się ewidentnie "na dworze króla Artura" ;)...
... a "na dworzu", to wiadomo o co chodzi ... :P

Wiadomo - warszawski bełkot.

25 Data: Grudzien 07 2012 23:12:17
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Iglo 

Dnia Thu, 6 Dec 2012 22:31:33 +0100, Cavallino napisał(a):

Wiadomo - warszawski bełkot.

Kompleks Warszawy?

26 Data: Grudzien 08 2012 07:57:52
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Iglo"  napisał w wiadomości grup

Dnia Thu, 6 Dec 2012 22:31:33 +0100, Cavallino napisał(a):

Wiadomo - warszawski bełkot.

Kompleks Warszawy?

Coś takiego jest w głowach warsiafiaków, to jedyna nacja, która tak bardzo nadużywa tego typu sformułowań.
Syndrom przeniesienia zapewne.

27 Data: Grudzien 08 2012 08:48:40
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Iglo 

Dnia Sat, 8 Dec 2012 07:57:52 +0100, Cavallino napisał(a):

Użytkownik "Iglo"  napisał w wiadomości grup

Dnia Thu, 6 Dec 2012 22:31:33 +0100, Cavallino napisał(a):

Wiadomo - warszawski bełkot.

Kompleks Warszawy?

Coś takiego jest w głowach warsiafiaków, to jedyna nacja, która tak bardzo
nadużywa tego typu sformułowań.
Syndrom przeniesienia zapewne.


W Krk się mówi "na pole". Jedyna? Koniec oftopa. Kompleksiku malutki.

28 Data: Grudzien 08 2012 09:27:59
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Iglo"  napisał w wiadomości grup

Dnia Sat, 8 Dec 2012 07:57:52 +0100, Cavallino napisał(a):

Użytkownik "Iglo"  napisał w wiadomości grup

Dnia Thu, 6 Dec 2012 22:31:33 +0100, Cavallino napisał(a):

Wiadomo - warszawski bełkot.

Kompleks Warszawy?

Coś takiego jest w głowach warsiafiaków, to jedyna nacja, która tak bardzo
nadużywa tego typu sformułowań.
Syndrom przeniesienia zapewne.


W Krk się mówi "na pole".

Mówiłem o szermowaniu słowem "kompleksy".

29 Data: Grudzien 08 2012 00:39:03
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Bydlę 

On 2012-12-06 19:40:58 +0000, "Aleksander"  said:


"Bydlę"  wrote in message
On 2012-12-06 19:04:46 +0000, "Aleksander"  said:

Jeśli Twój aku wytrzymywał 7 lat stania na dworzu

Od dworo?
<http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3368>

Hehe - ok, doczytałem, że to nasze "warszawskie" określenie...
... ale "na dworze" to kojarzy mi się ewidentnie "na dworze króla Artura" ;)...
... a "na dworzu", to wiadomo o co chodzi ... :P  hehe, ale przyjmuje,
tę połajankę ;)

Pracuję z człowiekiem z Krakowa.
Wcześniej tylko odnotowywałem, że "dworzu" brzmi dziwnie.
Zaś ten człowiek sprawił, że teraz muszę to poprawiać u innych.
:-)))



--
Bydlę

30 Data: Grudzien 06 2012 20:41:32
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-06 20:04, Aleksander pisze:


"Artur Maśląg"  wrote in message


ROTFL - raz w tygodniu? Ładować prostownikiem? Wyjaśnij mi po co,
skoro jak napisałem, normalny akumulator wystarczał bez interwencji
na 5-7 lat.

No tak, wielu się chwaliło, że aku wytrzymuje 10 lat, tylko potem niesmiało
dodawali, że autko garażowane ;).

A tak, czytałem - nie, parkowanie pod chmurką.

Jeśli Twój aku wytrzymywał 7 lat stania na dworzu, przy krótkich
przejazdach, to daj znać jakie to marki tak dobrze się sprawowały.

Stania na dworze? Marki samochodów, czy akumulatorów?

Bo to że byle jakie aku wytrzyma 5 lat w ciepełku to nie nowina.

Niektórym nawet w warunkach sterylnych padają.

Prawdziwy test aku ma, jeśli musi odpalić po kilku dniach stania
na mrozie.

Test standardowy. Zresztą opisywałem tutaj warunki eksploatacji.
Tak, rabunkowa, roszczeniowa i konsumpcyjna :)

31 Data: Grudzien 06 2012 23:10:41
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Thu, 6 Dec 2012 20:04:46 +0100, Aleksander napisał(a):

"Artur Maśląg"  wrote in message


ROTFL - raz w tygodniu? Ładować prostownikiem? Wyjaśnij mi po co,
skoro jak napisałem, normalny akumulator wystarczał bez interwencji
na 5-7 lat.

No tak, wielu się chwaliło, że aku wytrzymuje 10 lat, tylko potem niesmiało
dodawali, że autko garażowane ;).

Wszystko jeszcze zależy co do tego akumulatora jest podłączone.
Są samochody gdzie jak wyciągasz kluczyk to poboru prądu nie ma żadnego, a
samochód raz-dwa doładuje po starcie tyle co zużył na rozruch i akumulator
jeździ w pełni naładowany i służy latami.

Gorzej jak w samochodzie namontowane jakiś alarmów z czujnikami przeróżnymi
(plus koniecznie mega mocny LED), otwieranie bez kluczyka, radio, GPS
itd... Wszystko to pobiera prąd 24h na dobę.
Do tego po starcie grzane prądem szyby, lusterka, fotele, jak diesel to
jeszcze świece żarowe, bywa że podgrzewanie samego silnika, grzałki w
lambdach, zapalone światła.
Jak taki samochód będzie jeżdżony na krótkich trasach, to po prostu będzie
mniej ładował i niż rozładowywał i każdy akumulator się po prostu rozładuje
i wtedy szybko zużyje.

32 Data: Grudzien 06 2012 23:41:19
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

Wszystko jeszcze zależy co do tego akumulatora jest podłączone.
Są samochody gdzie jak wyciągasz kluczyk to poboru prądu nie ma żadnego, a
samochód raz-dwa doładuje po starcie tyle co zużył na rozruch i akumulator
jeździ w pełni naładowany i służy latami.

Gorzej jak w samochodzie namontowane jakiś alarmów z czujnikami przeróżnymi
(plus koniecznie mega mocny LED), otwieranie bez kluczyka, radio, GPS
itd... Wszystko to pobiera prąd 24h na dobę.
Do tego po starcie grzane prądem szyby, lusterka, fotele, jak diesel to
jeszcze świece żarowe, bywa że podgrzewanie samego silnika, grzałki w
lambdach, zapalone światła.
Jak taki samochód będzie jeżdżony na krótkich trasach, to po prostu będzie
mniej ładował i niż rozładowywał i każdy akumulator się po prostu rozładuje
i wtedy szybko zużyje.

Chwila, sa tacy jak filozof mysliciel i TomN, ktory pisze, ze to nieprawda bo on mieszka w miescinie :)
Chocbys tlumaczyl 100x, ni chuja nie wytlumaczysz, oni wiedza lepiej mimo, ze sa dziesiatki artykulow na ten tamat:
http://superauto24.se.pl/auto-porady/akumulator-na-mrozie-dlaczego-traci-prad-jak-dbac-o-baterie-auta-zima_122726.html

sz.

33 Data: Grudzien 06 2012 23:54:51
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Tom N 

szufla w


Wszystko jeszcze zależy co do tego akumulatora jest podłączone.
Są samochody gdzie jak wyciągasz kluczyk to poboru prądu nie ma żadnego, a
samochód raz-dwa doładuje po starcie tyle co zużył na rozruch i akumulator
jeździ w pełni naładowany i służy latami.
Gorzej jak w samochodzie namontowane jakiś alarmów z czujnikami przeróżnymi
(plus koniecznie mega mocny LED), otwieranie bez kluczyka, radio, GPS
itd... Wszystko to pobiera prąd 24h na dobę.
Do tego po starcie grzane prądem szyby, lusterka, fotele, jak diesel to
jeszcze świece żarowe, bywa że podgrzewanie samego silnika, grzałki w
lambdach, zapalone światła.
Jak taki samochód będzie jeżdżony na krótkich trasach, to po prostu będzie
mniej ładował i niż rozładowywał i każdy akumulator się po prostu rozładuje
i wtedy szybko zużyje.

Chwila, sa tacy jak filozof mysliciel i TomN, ktory pisze, ze to nieprawda bo on
mieszka w miescinie :)

Oraz są tacy, którym szuflą nie da się rozumu do głowy wcisnąć, bo za mała,
którzy  cytaty tną tak, żeby nie było widać ani szpadla którym przez czerep
codziennie dostają, ani słomy która im z cholewek gumiaków wyziera, jedyne
co potrafią, to ujadać i kąsać po kostkach jak zbity pies...

--
'Tom N'

34 Data: Grudzien 07 2012 00:03:29
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

Oraz są tacy, którym szuflą nie da się rozumu do głowy wcisnąć, bo za mała,

Wlasnie o tym pisze. Powiedz czym wbic ci do lba te podstawowe wiadomosci:
http://www.auto-swiat.pl/1-test-ladowarek-do-akumulatorow

sz.

35 Data: Grudzien 07 2012 09:21:20
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello szufla,

Friday, December 7, 2012, 12:03:29 AM, you wrote:

Oraz są tacy, którym szuflą nie da się rozumu do głowy wcisnąć, bo za mała,
Wlasnie o tym pisze. Powiedz czym wbic ci do lba te podstawowe wiadomosci:
http://www.auto-swiat.pl/1-test-ladowarek-do-akumulatorow

Gratuluję źródła wiedzy :(

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

36 Data: Grudzien 07 2012 12:03:08
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

Oraz są tacy, którym szuflą nie da się rozumu do głowy wcisnąć, bo za mała,
Wlasnie o tym pisze. Powiedz czym wbic ci do lba te podstawowe wiadomosci:
http://www.auto-swiat.pl/1-test-ladowarek-do-akumulatorow

Gratuluję źródła wiedzy :(

Dawaj, ale obawiam sie, ze niezaleznie od tytulu, wszedzie bedziesz mial to samo. Oczywiscie oprocz opowiesci dwoch forumowych ekspertow od trollingu :)
http://www.ehow.com/about_5240394_do-car-batteries-die-winter_.html


sz

37 Data: Grudzien 06 2012 23:43:38
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: M1SLQ 

No tak, wielu się chwaliło, że aku wytrzymuje 10 lat, tylko potem niesmiało
dodawali, że autko garażowane ;).

Dziś wymieniłem 15-letni w benzyniaku, auto cały czas stało pod chmurką. Akku w życiu nie widział prostownika, jeszcze działał, ale rano przy -3 po 4 dniach nie odpalania już opornie kręcił.

Jeśli Twój aku wytrzymywał 7 lat stania na dworzu, przy krótkich
przejazdach, to daj znać jakie to marki tak dobrze się sprawowały.

kij tam wie :) miał nalepkę Renault :)


pozdrawiam

38 Data: Grudzien 07 2012 13:05:03
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Michal Jankowski 

"Aleksander"  writes:

Jeśli Twój aku wytrzymywał 7 lat stania na dworzu, przy krótkich
przejazdach, to daj znać jakie to marki tak dobrze się sprawowały.

W życiu nie korzystałem z garażu. Nie mam pojęcia, jakiej marki,
takiej, jakie FIAT i Skoda do aut fabrycznie wkładają. Nie oglądam
akumulatora, po mi to?

Bo to że byle jakie aku wytrzyma 5 lat w ciepełku to nie nowina.

Prawdziwy test aku ma, jeśli musi odpalić po kilku dniach stania
na mrozie.

2-3 tygodnie nieużywania w zimie każdy z moich samochodów miał po
kilka razy. Co za problem w ogóle? No raz mi kiedyś płyn w
spryskiwaczu zamarzł...

  MJ

39 Data: Grudzien 07 2012 13:11:21
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: J.F 

Użytkownik "Michal Jankowski"  napisał w wiadomości

Bo to że byle jakie aku wytrzyma 5 lat w ciepełku to nie nowina.
Prawdziwy test aku ma, jeśli musi odpalić po kilku dniach stania
na mrozie.
2-3 tygodnie nieużywania w zimie każdy z moich samochodów miał po
kilka razy. Co za problem w ogóle?

Jak masz dobry samochod to moze i zaden, jak masz niedobry i bierze na postoju 40mA,
to 3 tygodniach ubywa 21Ah.
Plus samorozladowanie, plus ubytek pojemnosci tytulem wieloletniej eksploatacji, plus obnizona pojemnosc z tytulu mrozu ... i startu po tych 3 tygodniach nie bylbym taki pewien ...

J.

40 Data: Grudzien 06 2012 20:40:08
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Arbiter 


Użytkownik "Lewis"  napisał w wiadomości
news:k9qp59

Wolno, ale wówczas warto chociaż z raz w tyg wyskoczyć gdzieś dalej, albo
podładować prostownikiem.

kolego, zhibernowałes sie i piszesz z lat 70-tych?

41 Data: Grudzien 06 2012 22:31:52
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arbiter"  napisał w wiadomości grup


Użytkownik "Lewis"  napisał w wiadomości news:k9qp59

Wolno, ale wówczas warto chociaż z raz w tyg wyskoczyć gdzieś dalej, albo podładować prostownikiem.

kolego, zhibernowałes sie i piszesz z lat 70-tych?

Nie, po prostu wie co mówi.

42 Data: Grudzien 07 2012 09:18:08
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Lewis"  napisał w wiadomości news:k9qp59

Wolno, ale wówczas warto chociaż z raz w tyg wyskoczyć gdzieś dalej, albo podładować prostownikiem.

kolego, zhibernowałes sie i piszesz z lat 70-tych?

Nie, po prostu wie co mówi.


Mój  peżot jakoś sobie radzi przy 5-6 min jazdy do i z PKP. Na dłuższe trasy mam inny. Akumulator stary, stoi przed domem.


--
Pozdrawiam,
Łukasz

43 Data: Grudzien 07 2012 18:25:26
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Ukaniu"  napisał w wiadomości grup


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
Użytkownik "Lewis"  napisał w wiadomości news:k9qp59

Wolno, ale wówczas warto chociaż z raz w tyg wyskoczyć gdzieś dalej, albo podładować prostownikiem.

kolego, zhibernowałes sie i piszesz z lat 70-tych?

Nie, po prostu wie co mówi.


Mój  peżot jakoś sobie radzi przy 5-6 min jazdy do i z PKP.

A Twój peżot to z jakich lat?

44 Data: Grudzien 07 2012 22:18:17
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: ukaniu 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Mój  peżot jakoś sobie radzi przy 5-6 min jazdy do i z PKP.

A Twój peżot to z jakich lat?

306 1,6 benzyna rok 2000 z powoli coraz mocniej skrzypiącą belką ;-).
Na jesień zaczął coś bełkotliwie kręcić więc myślałem, że aku dokonał życia ale okazało się, że padły szczotki w rozruszniku (z planetarną przekładnią - silniczek z magnesami stałymi jak do wycieraczek), po wymianie znów jest git. Fakt że odpala prawie za jednym obrotem więc sporo prądu z aku nie zjada.

--
Pozdrawiam,
Łukasz

45 Data: Grudzien 07 2012 22:56:55
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Cavallino 


Użytkownik "ukaniu"  napisał w wiadomości grup


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
Mój  peżot jakoś sobie radzi przy 5-6 min jazdy do i z PKP.

A Twój peżot to z jakich lat?

306 1,6 benzyna rok 2000

Czyli przełożenie na obecną rzeczywistość podobne jak aut z lat 70-tych.

46 Data: Grudzien 08 2012 01:21:31
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: ukaniu 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

A Twój peżot to z jakich lat?

306 1,6 benzyna rok 2000

Czyli przełożenie na obecną rzeczywistość podobne jak aut z lat 70-tych.

Czy ja wiem, jeśli alternator podczas mojej podróży starym pugiem i kolegi nowym autem jest właściwie zwymiarowny i trzyma napięcie ładowania na właściwym poziomie to nie ma znaczenia ile wynoszą potrzeby własne. Stąd jedne auta miały alternatory 50A inne 70 a jeszcze inne 100. Zakładam, że podczas tej krótkiej podróży silnik ma obroty wyższe niż jałowe i alternator może dawać już maksymalny prąd.
Wtedy w grę wchodziło by tylko zużycie na sam rozruch i możliwości wchłonięcia energii przez akumulator przez czas jazdy.
--
Pozdrawiam,
Łukasz

47 Data: Grudzien 08 2012 07:58:36
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Cavallino 


Użytkownik "ukaniu"  napisał w wiadomości grup


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
A Twój peżot to z jakich lat?

306 1,6 benzyna rok 2000

Czyli przełożenie na obecną rzeczywistość podobne jak aut z lat 70-tych.

Czy ja wiem, jeśli alternator podczas mojej podróży starym pugiem i kolegi nowym autem jest właściwie zwymiarowny i trzyma napięcie ładowania na właściwym poziomie to nie ma znaczenia ile wynoszą potrzeby własne.

Za dużo tych "jeśli".

48 Data: Grudzien 08 2012 07:08:30
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: rzymo 

W dniu piątek, 7 grudnia 2012 22:56:55 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

>> A Twój peżot to z jakich lat?
> 306 1,6 benzyna rok 2000
Czyli przełożenie na obecną rzeczywistość podobne jak aut z lat 70-tych.

Tak z ciekawości - z tym przełożeniem chodzi Ci o prądożerność wyposażenia?

Tak pytam, bo też mam peżota 306, rok też 2000. Lusterka, szyby, szyber - prąd, grzanie foteli - prąd, klima. Pasuje do obecnej rzeczywistości? :)

49 Data: Grudzien 08 2012 17:17:29
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Cavallino 


Użytkownik "rzymo"  napisał w wiadomości grup

W dniu piątek, 7 grudnia 2012 22:56:55 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:
>> A Twój peżot to z jakich lat?
> 306 1,6 benzyna rok 2000
Czyli przełożenie na obecną rzeczywistość podobne jak aut z lat 70-tych.

Tak z ciekawości - z tym przełożeniem chodzi Ci o prądożerność wyposażenia?

Też.
Ale również stosowane akumulatory, regulatory, alternatory.



Tak pytam, bo też mam peżota 306, rok też 2000. Lusterka, szyby, szyber - prąd, grzanie foteli - prąd, klima. Pasuje do obecnej rzeczywistości? :)

Nie.

50 Data: Grudzien 08 2012 20:30:17
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-08 16:08, rzymo pisze:

W dniu piątek, 7 grudnia 2012 22:56:55 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:
A Twój peżot to z jakich lat?
306 1,6 benzyna rok 2000
Czyli przełożenie na obecną rzeczywistość podobne jak aut z lat 70-tych.

Tak z ciekawości - z tym przełożeniem chodzi Ci o prądożerność wyposażenia?

Tak pytam, bo też mam peżota 306, rok też 2000. Lusterka, szyby, szyber - prąd,
grzanie foteli - prąd, klima. Pasuje do obecnej rzeczywistości? :)

Dowiesz się pewnie, że nie i to parch, ale ja bym powiedział, że w
nowszych jest lepiej w tej materii, ponieważ elektronika
oszczędniejsza, prądożerność niższa. Mniej biorą komputery pokładowe,
systemowe, alarmy itd. Podobnie jak z wieloma odbiornikami energii
- fotele, płyny, lusterka itd. Ba, część ma nawet systemy, które odetną
na postoju wszystko, co będzie pobierało energię, potrzebą do rozruchu.

51 Data: Grudzien 08 2012 21:02:58
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: J.F. 

Dnia Sat, 08 Dec 2012 20:30:17 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

W dniu 2012-12-08 16:08, rzymo pisze:
Tak pytam, bo też mam peżota 306, rok też 2000. Lusterka, szyby, szyber - prąd,
grzanie foteli - prąd, klima. Pasuje do obecnej rzeczywistości? :)

Dowiesz się pewnie, że nie i to parch, ale ja bym powiedział, że w
nowszych jest lepiej w tej materii, ponieważ elektronika
oszczędniejsza, prądożerność niższa. Mniej biorą komputery pokładowe,
systemowe, alarmy itd. Podobnie jak z wieloma odbiornikami energii
- fotele, płyny, lusterka itd.

No, akurat trudno zeby elektryczne grzanie bralo mniej ... a dawniej
pogrzac mogles sobie tylko jedna szybe.

Ba, część ma nawet systemy, które odetną
na postoju wszystko, co będzie pobierało energię, potrzebą do rozruchu.

Dawno temu kluczyk robil to rownie dobrze.

A teraz jak wlaczysz dwie szyby, lusterka, siedzenie, pompa od common raila
jest elektryczna ?, podgrzewacz paliwa, wspomaganie kierownicy zacznie
pracowac, ABS z ESP tez, a - swiatla w dzien ... to az dziwne ze pradu
starcza na wolnych obrotach :-P

J.

52 Data: Grudzien 08 2012 21:14:01
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-08 21:02, J.F. pisze:

Dnia Sat, 08 Dec 2012 20:30:17 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
W dniu 2012-12-08 16:08, rzymo pisze:
Tak pytam, bo też mam peżota 306, rok też 2000. Lusterka, szyby, szyber - prąd,
grzanie foteli - prąd, klima. Pasuje do obecnej rzeczywistości? :)

Dowiesz się pewnie, że nie i to parch, ale ja bym powiedział, że w
nowszych jest lepiej w tej materii, ponieważ elektronika
oszczędniejsza, prądożerność niższa. Mniej biorą komputery pokładowe,
systemowe, alarmy itd. Podobnie jak z wieloma odbiornikami energii
- fotele, płyny, lusterka itd.

No, akurat trudno zeby elektryczne grzanie bralo mniej ...

Naprawdę? A jak to mierzysz? Zdaje się, że chodzi o efekt/skuteczność,
a nie tylko oddaną moc.

a dawniej
pogrzac mogles sobie tylko jedna szybe.

Hmmm, zauważyłeś, że to grzeje już po rozruchu? Zresztą skąd pomysł, że
dawniej tylko jedną szybę mogłeś grzać?

Ba, część ma nawet systemy, które odetną
na postoju wszystko, co będzie pobierało energię, potrzebą do rozruchu.

Dawno temu kluczyk robil to rownie dobrze.

To akurat bardzo dawno temu, ale nie w 2000 roku. Zresztą sam sobie już
zaprzeczasz, ponieważ kluczyk nie odłączał np. alarmu, który mógł
spożywać całkiem sporo (i na co się często powołujesz). Nie zaprzeczysz
chyba, że wyłączanie kluczykiem (od stacyjki) alarmu jest skrajnym
przykładem głupoty. Chcesz brnąć w tę stronę?

A teraz jak wlaczysz dwie szyby, lusterka, siedzenie, pompa od common raila
jest elektryczna ?, podgrzewacz paliwa, wspomaganie kierownicy zacznie
pracowac, ABS z ESP tez, a - swiatla w dzien ... to az dziwne ze pradu
starcza na wolnych obrotach :-P

No popatrz, a te samochody jeżdżą, odpalają i dają radę.

53 Data: Grudzien 09 2012 23:02:09
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Michal Jankowski 

"J.F."  writes:

A teraz jak wlaczysz dwie szyby, lusterka, siedzenie, pompa od common raila
jest elektryczna ?, podgrzewacz paliwa, wspomaganie kierownicy zacznie
pracowac, ABS z ESP tez, a - swiatla w dzien ... to az dziwne ze pradu
starcza na wolnych obrotach :-P

Tylko, że teraz to automatyka po prostu te wolne obroty podkręci, żeby
prądu było tyle, ile trzeba. W czymś jednak te komputery są lepsze od
ustawiania wolnych obrotów śrubką przy gaźniku...

  MJ

54 Data: Grudzien 07 2012 09:26:24
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: J.F 

Użytkownik "Arbiter"  napisał w wiadomoœci
Użytkownik "Lewis"

Wolno, ale wówczas warto chociaż z raz w tyg wyskoczyć gdzieś dalej, albo podładować prostownikiem.
kolego, zhibernowałes sie i piszesz z lat 70-tych?

Odwrotnie.
Wtedy jak wyjal kluczyk to i samochod wylaczyl.

Dzis radio, alarm, centralny zamek, komputer - i ta 1Ah w gorszych samochodach kazdej doby znika.
Trzeba doladowac, jak auto rzadko motorek zapala.

J.

55 Data: Grudzien 07 2012 13:01:30
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Michal Jankowski 

Artur Maśląg  writes:

A nie uprawiasz jazdy w stylu odpalamy jedziemy 5km gasimy i za 8h powrót?

Znaczy tak nie wolno? Tak eksploatowany (albo i gorzej) żonkowy
dupowóz  traci akumulator po 5-7 latach (tak, jest od nowości i ma
3 akumulator). Czasem się trafi dłuższa jazda...

Oni chyba żyją w epoce 126p z małą prądnicą.

Dwoma kolejnymi samochodami jeździłem po 6 lat na takie dystanse i
nawet do akumulatora nie zaglądałem. A zwłaszcza w zimie dłuższych
wyjazdów praktycznie nie było.

Kurde, samochód ma być tak zrobiony, żeby w normalnej eksploatacji
normalnie działał. I tak jest zrobiony, naprawdę.

  MJ

56 Data: Grudzien 06 2012 10:44:52
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Imiglikos 

W dniu czwartek, 6 grudnia 2012 19:13:20 UTC+1 użytkownik Lewis napisał:

A nie uprawiasz jazdy w stylu odpalamy jedziemy 5km gasimy i za 8h powr�t?

Uprawiam, jeżdżę po mieście (10-15km kilka razy w tygodniu). Dłuższe trasy (ok. 150km) raz na parę miesięcy.

Czy to oznacza, że osoby jeżdżące tylko po mieście, np. do pracy (<10km) muszą co rok kupować akumulator? Traci się w ten sposób gwarancję?

On już jest do wyrzucenia (ładowanie prostownikiem nic nie da na dłuższą metę)?

57 Data: Grudzien 06 2012 20:04:19
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 


A nie uprawiasz jazdy w stylu odpalamy jedziemy 5km gasimy i za 8h powr�t?
Uprawiam, jeżdżę po mieście (10-15km kilka razy w tygodniu). Dłuższe trasy (ok. 150km) raz na parę miesięcy.
Czy to oznacza, że osoby jeżdżące tylko po mieście, np. do pracy (<10km) muszą co rok kupować akumulator? Traci się w >ten sposób gwarancję?
On już jest do wyrzucenia (ładowanie prostownikiem nic nie da na dłuższą metę)?

http://yuasa.com.pl/yuasa/porady/69-problemy-eksploatacyjne.html
ostatni temacik

sz.

58 Data: Grudzien 06 2012 11:25:18
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Imiglikos 

W dniu czwartek, 6 grudnia 2012 20:04:19 UTC+1 użytkownik szufla napisał:

http://yuasa.com.pl/yuasa/porady/69-problemy-eksploatacyjne.html

ostatni temacik

OK, jakbym rok jeździł do roboty i z powrotem po 5km to może i tak. Ale tak jak napisałem, raz na kilka miesięcy robiłem trasy - 150km, raz 500km, czasem 800km. W mieście jeśli jeździłem to stałem w korkach więc pomimo niedużych odległości (z reguły ~10km) miał czas się podładować. Będę szrota (aku) reklamował, najpierw jednak pojadę do elektryka żeby wykluczyć usterkę w aucie. To prawda, że te centry można reklamować tylko w miejscu kupna (mam tak napisane w karcie)? Jeśli tak to kolejna paranoja bo aku kupiłem 400km od miejsca zamieszkania więc taniej mi wyjdzie kupić nowy na miejscu niż jechać tam i nazad dodatkowo tracąc czas.

59 Data: Grudzien 06 2012 21:03:46
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

OK, jakbym rok jeździł do roboty i z powrotem po 5km to może i tak. Ale tak jak napisałem, raz na kilka miesięcy robiłem >trasy - 150km, raz 500km, czasem 800km. W mieście jeśli jeździłem to stałem w korkach więc pomimo niedużych odległości >(z reguły ~10km) miał czas się podładować. Będę szrota (aku) reklamował, najpierw jednak pojadę do elektryka żeby >wykluczyć usterkę w aucie.

Ok, co do ladowania w korkach to sprawdz napiecie na wolnych obrotach i wlaczeniu kilku odbiornikow.
Sprawdz tez jaki prad pobiera np. autoalarm. Generalnie sprawdz instalacje, moze masz jakis uplyw ?

sz.

60 Data: Grudzien 06 2012 20:05:46
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-06 19:44, Imiglikos pisze:

W dniu czwartek, 6 grudnia 2012 19:13:20 UTC+1 użytkownik Lewis napisał:

A nie uprawiasz jazdy w stylu odpalamy jedziemy 5km gasimy i za 8h powr�t?

Uprawiam, jeżdżę po mieście (10-15km kilka razy w tygodniu). Dłuższe trasy (ok. 150km) raz na parę miesięcy.

Dość typowe zastosowanie samochodu :)

Czy to oznacza, że osoby jeżdżące tylko po mieście, np. do pracy (<10km) muszą co rok kupować akumulator? Traci się w ten sposób gwarancję?

Gwarancja/niezgodność itd. to zdaje się 2 lata z urzędu. Jak samochód
jest ok to reklamować gówno.

On już jest do wyrzucenia (ładowanie prostownikiem nic nie da na dłuższą metę)?

Może tak być - kiedyś tak walczyłem z wyrobami akumulatorowymi (Daewoo
(Piast) i Bosch). Jak kupiłem w Norauto (marki Norauto i padł), to
dostałem nowy od praktycznie ręki. Od jakieś czasu mam tylko te z Feu
Vert (mowa o zamiennikach - było najbliżej i miało coś, co pasowało -
cena tak naprawdę średnio istotna, różnica 50 czy 100 złotych na
przestrzeni 5 lat to raczej nieistotne). Mam te brandowane Feu Vert,
kupić można inne. Jakiś czas temu w Noraturo kupiłem Centrę i dawała
radę (pojechała z samochodem, poszła na zamiennik Magneti Marelli).

61 Data: Grudzien 06 2012 19:57:13
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Bogus 



A nie uprawiasz jazdy w stylu odpalamy jedziemy 5km gasimy i za 8h powrót?

ja taką uprawiam i centra już 3 rok odpukać działa

62 Data: Grudzien 06 2012 19:22:11
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 


Użytkownik "Imiglikos"  napisał w wiadomości Czy to możliwe że aku kupione rok temu we wrześniu - Centra CC440 nadaje się już na śmietnik? Nie mam jak sprawdzić napięcia ale jak auto (starsza Xsara) postoi obecnie chociaż dobę w temp -2 to rozrusznik ledwo daje radę aby odpalić samochód. Na ciepłym silniku pali na dotyk (wystarczy że przejedzie jakiś kilometr). Czyściłem klemy (i tak były czyste) i dalej to samo. Będę jechał do elektryka żeby sprawdzić czy gdzieś prąd nie ucieka ale jestem ciekaw opinii.

Pozdr.


Pytanie w jaki sposob eksploatujesz ten akumulator ? Wyglada na stale niedoladowany, juz zasiarczony.
Doladuj go odpowiednim sprzetem najlepiej w taki sposob i wtedy sprawdz jak szybko traci pojemnosc:
http://images.budujesz.pl/full/45929_1_f.jpg

sz

63 Data: Grudzien 06 2012 19:27:00
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Tom N 

szufla w


Doladuj go odpowiednim sprzetem najlepiej w taki sposob i wtedy sprawdz jak szybko
traci pojemnosc:
http://images.budujesz.pl/full/45929_1_f.jpg

Ile kosztuje odpowiedni sprzęt, ewentualnie usługa doładowania odpowiednim
sprzętem?

--
'Tom N'

64 Data: Grudzien 06 2012 19:36:30
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Ivam 

W dniu 2012-12-06 19:27,  (Tom N) pisze:

Ile kosztuje odpowiedni sprzęt, ewentualnie usługa doładowania odpowiednim
sprzętem?

http://www.ceneo.pl/14485104

Mam i polecam. Zarówno do motocykla i samochodu. Do tego w zestawie ma kabelek do podłączenia na stałe do auta (wystaje specjalna wtyczka z zaślepką) i nie trzeba męczyć się z krokodylkami.

Ja kupowałem tutaj:
http://sklep.prostowniki-akumulatory.pl

zamawiałem telefonicznie i wydębiłem taki kabelek gratis:

http://sklep.prostowniki-akumulatory.pl/ctek-comfort-indicator-eyelet-m8-wskaznik-naladowania-p-5.html



--
pzdr:
Ivam

scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo

-- - news://freenews.netfront.net/ - complaints:  -- -

65 Data: Grudzien 06 2012 19:47:17
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-06 19:27,  (Tom N) pisze:

szufla w


Doladuj go odpowiednim sprzetem najlepiej w taki sposob i wtedy sprawdz jak szybko
traci pojemnosc:
http://images.budujesz.pl/full/45929_1_f.jpg

Ile kosztuje odpowiedni sprzęt, ewentualnie usługa doładowania odpowiednim
sprzętem?

Panie, do eksploatacji samochodu w mieście należy dokupić warsztat ze
stosownym wyposażeniem oraz parasolkę.

66 Data: Grudzien 06 2012 20:08:20
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

Ile kosztuje odpowiedni sprzęt, ewentualnie usługa doładowania odpowiednim
sprzętem?

Ja sobie kupilem kilka lat temu YT-8301 i jestem zadowolony, tylko ze to full automacik
Akum auta eksploatowanego tylko po Warszawie doladowuje raz w miesiacu i widze, ze jest to konieczne.

sz.

67 Data: Grudzien 06 2012 20:38:32
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Tom N 

szufla w


Ile kosztuje odpowiedni sprzęt, ewentualnie usługa doładowania odpowiednim
sprzętem?

Ja sobie kupilem kilka lat temu YT-8301

No to juz wiadomo skąd "wykres" wzięty...

tylko ze to full automacik

W opisach jakoś nie widzę sprawdzenia i uzupełnienia poziomu elektrolitu.

Akum auta eksploatowanego tylko po Warszawie doladowuje raz w miesiacu i widze, ze
jest to konieczne.

Aku auta eksploatowanego dwa/trzy razy w tygodniu po małej mieścinie nie
doładowuję nawet raz w miesiącu, ba nawet nie mam prostownika, żeby to
robić. Świateł tez nie wyłączam gdy z publicznej drogi zjadę, ba nawet ppm
włączam, albo i długie (równolegle z mijania i ppm), radio gra cały czas,
klima ustawiona na auto, samochód nagrzewa sie po przejechaniu dwóch, trzech
kilometrów (przy -10 na zewnątrz).
Szwagier raz musiał pojechać... Magia panie, on nie mógł odpalić, bo aku
"ledwie chełta", no to się zamieniliśmy i odpalił mi od pierwszego strzału,
nawet "chełtania" nie było słychać, ale podjechałem w wolnej chwili i
wyszło, że aku sprawny po 5 latach tak jakby z fabryki wyszedł

--
'Tom N'

68 Data: Grudzien 06 2012 20:55:44
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

Aku auta eksploatowanego dwa/trzy razy w tygodniu po małej mieścinie nie
doładowuję nawet raz w miesiącu, ba nawet nie mam prostownika, żeby to
robić. Świateł tez nie wyłączam gdy z publicznej drogi zjadę, ba nawet ppm
włączam, albo i długie (równolegle z mijania i ppm), radio gra cały czas,
klima ustawiona na auto, samochód nagrzewa sie po przejechaniu dwóch, trzech
kilometrów (przy -10 na zewnątrz).
Szwagier raz musiał pojechać... Magia panie, on nie mógł odpalić, bo aku
"ledwie chełta", no to się zamieniliśmy i odpalił mi od pierwszego strzału,
nawet "chełtania" nie było słychać, ale podjechałem w wolnej chwili i
wyszło, że aku sprawny po 5 latach tak jakby z fabryki wyszedł

Chryste co za belkot. Co chciales mi przekazac ?:)

sz.

69 Data: Grudzien 06 2012 21:03:29
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-06 20:55, szufla pisze:

Aku auta eksploatowanego dwa/trzy razy w tygodniu po małej mieścinie nie
doładowuję nawet raz w miesiącu, ba nawet nie mam prostownika, żeby to
robić. Świateł tez nie wyłączam gdy z publicznej drogi zjadę, ba nawet
ppm
włączam, albo i długie (równolegle z mijania i ppm), radio gra cały czas,
klima ustawiona na auto, samochód nagrzewa sie po przejechaniu dwóch,
trzech
kilometrów (przy -10 na zewnątrz).
Szwagier raz musiał pojechać... Magia panie, on nie mógł odpalić, bo aku
"ledwie chełta", no to się zamieniliśmy i odpalił mi od pierwszego
strzału,
nawet "chełtania" nie było słychać, ale podjechałem w wolnej chwili i
wyszło, że aku sprawny po 5 latach tak jakby z fabryki wyszedł

Chryste co za belkot.

Hmmm, Tom chciał Ci przekazać w grzecznych słowach, że Twoje teorie
o konieczności posiadania "odpowiedniego sprzętu" są delikatnie
powiedziawsze wymysłem stricte trollowatym i tak naprawdę są
bezwartościowe.

Co chciales mi przekazac ?:)

Przekazał sporo, trzeba się tylko postarać zrozumieć.

70 Data: Grudzien 06 2012 21:35:45
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

Hmmm, Tom chciał Ci przekazać w grzecznych słowach, że Twoje teorie
o konieczności posiadania "odpowiedniego sprzętu" są delikatnie
powiedziawsze wymysłem stricte trollowatym i tak naprawdę są
bezwartościowe.

Dla was laikow byc moze, nikt wam nie zabrania trwac w tym przekonaniu.

Co chciales mi przekazac ?:)

Przekazał sporo, trzeba się tylko postarać zrozumieć.

Przekazal to prawda, sporo subiektywnego belkotu. Zreszta podobnie do ciebie.

sz

71 Data: Grudzien 06 2012 21:50:25
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-06 21:35, szufla pisze:

Hmmm, Tom chciał Ci przekazać w grzecznych słowach, że Twoje teorie
o konieczności posiadania "odpowiedniego sprzętu" są delikatnie
powiedziawsze wymysłem stricte trollowatym i tak naprawdę są
bezwartościowe.

Dla was laikow byc moze, nikt wam nie zabrania trwac w tym przekonaniu.

Spoko, z każdą swoją wypowiedzią tylko potwierdzasz to co napisałem.

Co chciales mi przekazac ?:)

Przekazał sporo, trzeba się tylko postarać zrozumieć.

Przekazal to prawda, sporo subiektywnego belkotu.

Trudno, więcej namawiał do odrobiny wysiłku intelektualnego nie
będę.

Zreszta podobnie do  ciebie.

Spoko - jeżeli chodzi o mnie, to zakup jakieś prostownika nie nie
upoważnia mnie do nazywania innych laikami.

72 Data: Grudzien 07 2012 11:45:36
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: AZ 

On 2012-12-06, szufla  wrote:

Hmmm, Tom chciał Ci przekazać w grzecznych słowach, że Twoje teorie
o konieczności posiadania "odpowiedniego sprzętu" są delikatnie
powiedziawsze wymysłem stricte trollowatym i tak naprawdę są
bezwartościowe.

Dla was laikow byc moze, nikt wam nie zabrania trwac w tym przekonaniu.

Tu nie chodzi o to czy ktos jest laikiem czy ekspertem. Liczy sie to jaka
jest rzeczywistosc.

Uwierz, ze niektorzy maja wazniejsze sprawy i ciekawsze zajecia niz myslenie
o tym czy akumulator jest naladowany czy niedoladowany i ladowanie go raz
w tygodniu.

--
Artur
ZZR 1200

73 Data: Grudzien 07 2012 12:59:39
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

Uwierz, ze niektorzy maja wazniejsze sprawy i ciekawsze zajecia niz myslenie
o tym czy akumulator jest naladowany czy niedoladowany i ladowanie go raz
w tygodniu.


To o czym piszesz, nie jest tematem tego watku to raz, a dwa czasem jednak warto pomyslec w jakim jest stanie bo wazniejsza sprawa moze odplynac w niebyt, zwlaszcza jak z -5 popoludniu zrobi sie  -25 nad ranem nastepnego dnia, a wszyscy juz odjechali do roboty i nima skad pozyczyc mimo, ze masz kable w bagazniku :)

sz.

74 Data: Grudzien 07 2012 12:12:18
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: AZ 

On 2012-12-07, szufla  wrote:

Uwierz, ze niektorzy maja wazniejsze sprawy i ciekawsze zajecia niz myslenie
o tym czy akumulator jest naladowany czy niedoladowany i ladowanie go raz
w tygodniu.

To o czym piszesz, nie jest tematem tego watku to raz, a dwa czasem jednak warto
pomyslec w jakim jest stanie bo wazniejsza sprawa moze odplynac w niebyt, zwlaszcza
jak z -5 popoludniu zrobi sie  -25 nad ranem nastepnego dnia, a wszyscy juz odjechali
do roboty i nima skad pozyczyc mimo, ze masz kable w bagazniku :)

No patrz, uzytkuje w miescie jakis akumulator Bottari z Carrefoura
czy jakiegos Auchan, czesto na odcinku paru kilometrow odpalam 2-3-4 razy.
No i jakos nigdy nie mialem problemu z rozruchem, nawet kabli nie mam
i z reguly to do mnie sie podpinaja. Ostatnia Centre uzytkowalem tak samo
i przy -25 zawsze odpalala, z trudem bo z trudem, padla tylko dlatego,
ze nie uzywalem samochodu od kwietnia do pazdziernika. Wystarczy zadbac o
alternator i czyste posmarowane klemy.

--
Artur
ZZR 1200

75 Data: Grudzien 07 2012 12:15:11
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: AZ 

On 2012-12-07, AZ  wrote:

Uwierz, ze niektorzy maja wazniejsze sprawy i ciekawsze zajecia niz myslenie
o tym czy akumulator jest naladowany czy niedoladowany i ladowanie go raz
w tygodniu.

To o czym piszesz, nie jest tematem tego watku to raz, a dwa czasem jednak warto
pomyslec w jakim jest stanie bo wazniejsza sprawa moze odplynac w niebyt, zwlaszcza
jak z -5 popoludniu zrobi sie  -25 nad ranem nastepnego dnia, a wszyscy juz odjechali
do roboty i nima skad pozyczyc mimo, ze masz kable w bagazniku :)

No patrz, uzytkuje w miescie jakis akumulator Bottari z Carrefoura
czy jakiegos Auchan, czesto na odcinku paru kilometrow odpalam 2-3-4 razy.
No i jakos nigdy nie mialem problemu z rozruchem, nawet kabli nie mam
i z reguly to do mnie sie podpinaja. Ostatnia Centre uzytkowalem tak samo
i przy -25 zawsze odpalala, z trudem bo z trudem, padla tylko dlatego,
ze nie uzywalem samochodu od kwietnia do pazdziernika. Wystarczy zadbac o
alternator i czyste posmarowane klemy.

Alternatorowi naprawde nie trzeba duzo czasu zeby doladowac aku po rozruchu.
Ale tak jak juz w tym watku wspomniano - jak sie ma sprawny samochod. A jak
ktos musi chechlac 10-15s zeby samochod odpalil no to wtedy faktycznie
moze byc problem.

--
Artur
ZZR 1200

76 Data: Grudzien 07 2012 13:32:32
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

No patrz, uzytkuje w miescie jakis akumulator Bottari z Carrefoura
czy jakiegos Auchan, czesto na odcinku paru kilometrow odpalam 2-3-4 razy.
No i jakos nigdy nie mialem problemu z rozruchem,

Widocznie eksploatujesz tak, ze twoja jazda wystarczy do naladowania. To wszystko sa subiektywne odczucia.
Na to sklada sie wiele czynnikow.
Gdyby bylo tak pieknie, nie okazywaloby sie, ze masa ludzi ma nagle problemy z rozruchem przy -20, a przy -5 jeszcze dawal rade.

Alternatorowi naprawde nie trzeba duzo czasu zeby doladowac aku po rozruchu.

Mylisz sie, zwlaszcza zima trwa to znacznie dluzej.

Ale tak jak juz w tym watku wspomniano - jak sie ma sprawny samochod.

Niekoniecznie.

sz.

77 Data: Grudzien 08 2012 14:47:29
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Ivam 

W dniu 2012-12-07 13:32, szufla pisze:

Gdyby bylo tak pieknie, nie okazywaloby sie, ze masa ludzi ma nagle
problemy z rozruchem przy -20, a przy -5 jeszcze dawal rade.

I wszyscy mają nowe, sprawne samochody, prawda?

Znaczna większość problemów z odpalaniem to auta starsze niż 5-8 lat.


--
pzdr:
Ivam

scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo

-- - news://freenews.netfront.net/ - complaints:  -- -

78 Data: Grudzien 09 2012 12:29:02
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

I wszyscy mają nowe, sprawne samochody, prawda?

Znaczna większość problemów z odpalaniem to auta starsze niż 5-8 lat.

Nastepny.
Poczekaj az bedzie -20. Uslyszysz w mediach, ze wszyscy, ktorzy nie mogli odpalic przy tej temp to wina niesprawnego samochodu, znaczy ladowania mam rozumiec. Za to przy 0 byly sprawne :)
Auto sasiada z piatku:
http://tinyurl.com/cy3hbgy

sz

79 Data: Grudzien 09 2012 20:41:23
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Ivam 

W dniu 2012-12-09 12:29, szufla pisze:

Poczekaj az bedzie -20. Uslyszysz w mediach, ze wszyscy, ktorzy nie
mogli odpalic przy tej temp to wina niesprawnego samochodu, znaczy
ladowania mam rozumiec.

Prawie wszyscy tak.

Za to przy 0 byly sprawne :)

Nie były. Po prostu dawały radę, a to wcale nie znaczy, że były w 100% sprawne.

Następna sprawa to fakt, że akumulator im starszy i w im gorszym stanie, tym ten prąd "mniej chętnie" przyjmuje. Ale to nie powód, żeby jeździć dodatkowe 40km w miesiącu.

Kolega miał nowiutkiego boscha w mondeo mk2 1.8td. Jeździł z Zielonej Góry do Żar i z powrotem (dojeżdżał na uczelnię). W pierwszym roku akumulator dawał radę, a drugiej zimy już po nocnym postoju nie dawał rady.

Trasa zbyt krótka? Może powinien doładować akumulator od czasu do czasu?

Ojciec pracował jako poborca skarbowy na terenie małopolski (powiat chrzanowski). Jeździł clio II. Trasy były po 1, 2km gaszenie silnika, spacer do petenta, znowu trasa. Auto miał od nowości, kupione w 1999, akumulator wymienił tuż przed sprzedażą auta, bo padł. Auto sprzedał w 2009 roku.

Nigdy nie ładował akumulatora, zbieg okoliczności? Szczęśliwy traf? Czy może potajemnie jeździł po dodatkowe 15km dziennie, żeby doładować?

Auto sasiada z piatku:
http://tinyurl.com/cy3hbgy

Nie działa. Przynajmniej mi.


--
pzdr:
Ivam

scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo

-- - news://freenews.netfront.net/ - complaints:  -- -

80 Data: Grudzien 09 2012 21:25:27
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

Prawie wszyscy tak.

Za to przy 0 byly sprawne :)

Nie były. Po prostu dawały radę, a to wcale nie znaczy, że były w 100% sprawne.

Co znaczy dawaly rade, ale nie byly sprawne w 100% ?:)

Następna sprawa to fakt, że akumulator im starszy i w im gorszym stanie, tym ten prąd "mniej chętnie" przyjmuje.

Wiesz chociaz dlaczego ?

Ale to nie powód, żeby jeździć dodatkowe 40km w miesiącu.

Nie, nie powod. Wystarczy go duzo wczesniej podlaczyc do prostownika.
Trwalosc akumulatora znacznie mozna przedluzyc gdyby non stop nie byl niedoladowany.
Pomijam skrajne przypadki wadliwych akumulatorow.

Kolega miał nowiutkiego boscha... Ojciec pracował jako poborca skarbowy ...

Nastepne opowiesci....
Czlowieku zapoznaj sie z tematem, poczytaj (rowniez watek), poogladaj, dowiedz sie co od czego zalezy itp, itd.
Tu masz troche ze strony chemika, przyda ci sie:
http://www.youtube.com/watch?v=PPVOwPjBs48


Auto sasiada z piatku:
http://tinyurl.com/cy3hbgy

Nie działa. Przynajmniej mi.

Dziala :)

sz.

81 Data: Grudzien 09 2012 21:32:53
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 
82 Data: Grudzien 09 2012 21:42:35
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2012-12-09 20:41, Ivam pisze:
(...)

Auto sasiada z piatku:
http://tinyurl.com/cy3hbgy

Nie działa. Przynajmniej mi.

Nie tylko Tobie :)

83 Data: Grudzien 07 2012 14:59:57
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: J.F 

Użytkownik "AZ"  napisał w wiadomoœci grup

No patrz, uzytkuje w miescie jakis akumulator Bottari z Carrefoura
czy jakiegos Auchan, czesto na odcinku paru kilometrow odpalam 2-3-4 razy.
No i jakos nigdy nie mialem problemu z rozruchem,

Bo to wszystko zalezy.  4 razy odpalane, ale z tego raz na mrozie, a 3 razy juz na cieplym silniku. Benzynowym.
I 4 km, ale w korkach i 30 minut pracy.

Jak kto ma diesla, grzeje swiece 15 sekund, odpala 6x dziennie, ale z przerwami wystarczajacymi na wychlodzenie, a silnik pracuje po 3 minutki ...

Wystarczy zadbac o alternator

Jak zadbac, poki dobry to dobry, oddawac profilaktycznie na przeglad co roku ?

i czyste posmarowane klemy.

no ... w maluchu bym przyznal racje, innym autom jakos to nie dolegalo ...

J.

84 Data: Grudzien 06 2012 21:06:47
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Tom N 

szufla w


Aku auta eksploatowanego dwa/trzy razy w tygodniu po małej mieścinie nie
doładowuję nawet raz w miesiącu, ba nawet nie mam prostownika, żeby to
robić. Świateł tez nie wyłączam gdy z publicznej drogi zjadę, ba nawet ppm
włączam, albo i długie (równolegle z mijania i ppm), radio gra cały czas,
klima ustawiona na auto, samochód nagrzewa sie po przejechaniu dwóch, trzech
kilometrów (przy -10 na zewnątrz).
Szwagier raz musiał pojechać... Magia panie, on nie mógł odpalić, bo aku
"ledwie chełta", no to się zamieniliśmy i odpalił mi od pierwszego strzału,
nawet "chełtania" nie było słychać, ale podjechałem w wolnej chwili i
wyszło, że aku sprawny po 5 latach tak jakby z fabryki wyszedł

Chryste co za belkot. Co chciales mi przekazac ?:)

To samo co, nie po raz pierwszy zresztą, wykazałeś swoim postem.


--
'Tom N'

85 Data: Grudzien 06 2012 21:36:31
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

Chryste co za belkot. Co chciales mi przekazac ?:)

To samo co, nie po raz pierwszy zresztą, wykazałeś swoim postem.

Czyli, ze jestes glupi, a masz tyle artykulow  na ten temat.

Czytaj tepaku:

"Niedoładowanie:

Niedoładowanie występuje, gdy akumulator nie otrzyma wystarczającego ładunku, aby powrócić do stanu pełnego naładowania. Również to zjawisko będzie przyczyną powolnego zasiarczania. Zjawisko to występuje, gdy samochód jest używany rzadko, do krótkich przejazdów lub podczas jazdy po mieście. Niedoładowanie wystąpi również, gdy napięcie ładowania z alternatora zawiera się w zakresie od 13,6 do 13,8 V. "

za yuasa akumulatory

sz.

86 Data: Grudzien 06 2012 21:50:05
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Tom N 

szufla w


Chryste co za belkot. Co chciales mi przekazac ?:)
To samo co, nie po raz pierwszy zresztą, wykazałeś swoim postem.

Czyli, ze jestes glupi

Nie, ciągle to samo o tobie, a co znowu poniżej potwierdzasz.

a masz tyle artykulow  na ten temat.

Czytaj tepaku:

Powtarzaj to sobie 3 razy dziennie przed lustrem, i waż słowa, które piszesz
publicznie

"Niedoładowanie:

Niedoładowanie występuje, gdy akumulator nie otrzyma wystarczającego ładunku, aby
powrócić do stanu pełnego naładowania. Również to zjawisko będzie przyczyną powolnego
zasiarczania. Zjawisko to występuje, gdy samochód jest używany rzadko,

Jak rzadko, bo już wykazałem, że dwa/trzy razy w tygodniu to nie jest rzadko
wg tego /poradnika/

do krótkich przejazdów

Jak krótkich?

lub podczas jazdy po mieście.

Aaaa, czyli po mieścinie to już nie obowiązuje.

Niedoładowanie wystąpi również, gdy napięcie
ładowania z alternatora zawiera się w zakresie od 13,6 do 13,8 V. "

Czyżbym nie napisał, że "mnóstwo" świateł nie zabiło mi aku, zgadnij
dlaczego?


--
'Tom N'

87 Data: Grudzien 06 2012 22:08:02
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: szufla 

Aaaa, czyli po mieścinie to już nie obowiązuje.

Nie, po twojej miescinie nie obowiazuje. Ona jest z bajki andersena.

sz.

88 Data: Grudzien 07 2012 07:34:47
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: DoQ 

W dniu 06-12-2012 21:50,  (Tom N) pisze:

Czytaj tepaku:
Powtarzaj to sobie 3 razy dziennie przed lustrem, i waż słowa, które piszesz
publicznie

Przecież to nowy grupowy szympans jest :)

--
pozdr.

89 Data: Grudzien 07 2012 11:46:46
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: AZ 

On 2012-12-07, DoQ  wrote:

Czytaj tepaku:
Powtarzaj to sobie 3 razy dziennie przed lustrem, i waż słowa, które piszesz
publicznie

Przecież to nowy grupowy szympans jest :)

A gdzie sie podzial magik od otwierania drzwi?

--
Artur
ZZR 1200

90 Data: Grudzien 06 2012 22:31:08
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Ivam 

W dniu 2012-12-06 21:36, szufla pisze:

Niedoładowanie występuje, gdy akumulator nie otrzyma wystarczającego
ładunku, aby powrócić do stanu pełnego naładowania. Również to zjawisko
będzie przyczyną powolnego zasiarczania.

Hasło klucz - "_powolnego_ zasiarczania".
                ^^^^^^^^^^^


--
pzdr:
Ivam

scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo

-- - news://freenews.netfront.net/ - complaints:  -- -

91 Data: Grudzien 06 2012 21:41:32
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: PiteR 

na  ** p.m.s **  Imiglikos pisze tak:

Nie mam jak sprawdzić napięcia

miernik kosztuje 18zł w Praktiker

Będę jechał do elektryka żeby sprawdzić czy gdzieś prąd nie ucieka

please traf do mnie, biorę za to jedyne 200zł ;)

--
    Piter
    vw golf  mk2 1.3 '87
    vw passat B5 1.6 '98

92 Data: Grudzien 06 2012 21:54:06
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: Tom N 

PiteR w


na  ** p.m.s **  Imiglikos pisze tak:

Nie mam jak sprawdzić napięcia
miernik kosztuje 18zł w Praktiker

Tyle pokręteł, tyle dziurek, a i czy nada się w ogóle?


Będę jechał do elektryka żeby sprawdzić czy gdzieś prąd nie ucieka

please traf do mnie, biorę za to jedyne 200zł ;)

Ale oddajesz ten złapany prąd, ile wiaderek? :D

--
'Tom N'

93 Data: Grudzien 07 2012 09:24:34
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: tor 

-- Czy to możliwe że aku kupione rok temu we wrześniu - Centra CC440 nadaje
się już na śmietnik?
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -


Niekoniecznie to wina aku. Może też zacierać się rozrusznik. Jak jest zimno,
to się "skleja" i aku nie ma siły nim obrócić. Jak już trochę pokręci i
odpali, to za drugim razem łapie na dotyk. Przerabiałem takie coś u siebie.
Najpierw padł aku, wsadziłem nowy. Było minimalnie lepiej, ale to nie to.
Dopiero po remoncie rozrusznika, kręci jak szalony neizależnie do temp. Aha.
Moja jazda jest typowa. 5-10km po mieście ,postój 12h (taka praca) i powrót,
a aku nie protestuje.

Pozdrawiam
 Tor

94 Data: Grudzien 07 2012 09:28:24
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: J.F 

Użytkownik "Imiglikos"  napisał w wiadomości

Czy to możliwe że aku kupione rok temu we wrześniu - Centra CC440 nadaje się już na śmietnik? Nie mam jak sprawdzić napięcia ale jak auto (starsza >Xsara) postoi obecnie chociaż dobę w temp -2 to rozrusznik ledwo daje radę aby odpalić samochód. Na ciepłym silniku pali na dotyk (wystarczy że >przejedzie jakiś kilometr). Czyściłem klemy (i tak były czyste) i dalej to samo. Będę jechał do elektryka żeby sprawdzić czy gdzieś prąd nie ucieka ale >jestem ciekaw opinii.

Wszystko mozliwe.
Tylko ze oprocz awarii akumulatora mozliwe sa tez inne przyczyny.
A sama awaria mogla byc wywolana przez kiepski stan samochodu.

J.

95 Data: Grudzien 07 2012 12:57:52
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: masti 

Dnia pięknego Thu, 06 Dec 2012 10:12:00 -0800 osobnik zwany Imiglikos
napisał:

Czy to możliwe że aku kupione rok temu we wrześniu - Centra CC440 nadaje
się już na śmietnik?

tak, mozliwe. Aku jak każde inne urządzenie moze się zepsuć, być źle
wykonane, źle eksploatowane itd. Gdyby ak nie było nie potrzebowałbys
gwarancji, nie zastanawiałbyś się ile czasu pożyje i kiedy musisz kupić
nowy.




--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

96 Data: Grudzien 08 2012 19:26:08
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: nom 


Użytkownik "Imiglikos"  napisał w wiadomości

Czy to możliwe że aku kupione rok temu we wrześniu - Centra CC440 nadaje się już na śmietnik?

A kiedy wyprodukowany, bo to może być kluczowe. ;-)

97 Data: Grudzien 14 2012 12:41:57
Temat: Re: roczny akumulator
Autor: radekp@konto.pl 

Thu, 6 Dec 2012 10:12:00 -0800 (PST), w
 Imiglikos
 napisał(-a):

Czy to możliwe że aku kupione rok temu we wrześniu - Centra CC440 nadaje się już na śmietnik?

Jeżeli to Jenox, to rok to i tak dużo.

roczny akumulator



Grupy dyskusyjne