Grupy dyskusyjne   »   stłuczka, kogo wina (?!)

stłuczka, kogo wina (?!)



1 Data: Kwiecien 07 2007 10:43:40
Temat: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: karkow 

kazus:
X wyjeżdza z drogi podporządkowanej na główną, po której jedzie z nadmierną
prędkością Y (ograniczenie do 40km/h, Y jedzie załóżmy 70km/h). Dochodzi do
stłuczki. Y uważa ze X nie ustąpił pierwszeństwa, natomiast X broni się ze
był świecie przekonany ze Y jedzie z dozwoloną predkoscia, a warunki nie
pozwoliły mu oszacowac rzeczywistej predkosci Y wiec domniemywał ze jedzie z
dozwolona predkoscia 40km/h. Ekspertyzy wykazały że Y jechał z predkoscia
70km/h.
Kogo wina? moze wspolwina?
pozdrawiam



2 Data: Kwiecien 07 2007 10:47:05
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: gLiNa 

karkow wrote:

Kogo wina? moze wspolwina?

W 100% wina X jako sprawcy wypadku, Y moze dostac co najwyzej mandat za przekroczenie predkosci.

Pozdrawiam , MG

4 Data: Kwiecien 09 2007 11:11:36
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Jacek "Plumpi" 

dokładnie tak. znajomy miał kolizję: facet (pojazdA) zaparkował na
zakazie zatrzymywania, a drugi (pojazdB) przytarł mu autko, bo w tym
miejscu było ciasno i pewnie właśnie dlatego postawiony był zakaz
zatrzymywania. przyjechała policja i niestety, mimo że pojazdA złamał
przepisy, to jednak nie upoważniało to pojazduB do przytarcia mu
"boczków".

wina była autaB, przy czym kierowca z A dostał też mandat za zatrzymanie
się na zakazie.

Ale to są dwie całkiem odmienne sytuacje.

5 Data: Kwiecien 07 2007 10:50:20
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: JacusB 


"karkow"  wrote in message

kazus:
X wyjeżdza z drogi podporządkowanej na główną, po której jedzie z nadmierną
prędkością Y (ograniczenie do 40km/h, Y jedzie załóżmy 70km/h). Dochodzi do
stłuczki. Y uważa ze X nie ustąpił pierwszeństwa, natomiast X broni się ze
był świecie przekonany ze Y jedzie z dozwoloną predkoscia, a warunki nie
pozwoliły mu oszacowac rzeczywistej predkosci Y wiec domniemywał ze jedzie z
dozwolona predkoscia 40km/h. Ekspertyzy wykazały że Y jechał z predkoscia
70km/h.
Kogo wina? moze wspolwina?
pozdrawiam


X ma ustąpić wszystkim, niezależnie od swoich szacunków co do ich prędkości.

6 Data: Kwiecien 07 2007 09:55:11
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Waldek Godel 

Dnia Sat, 7 Apr 2007 10:50:20 +0200, JacusB napisał(a):

X ma ustąpić wszystkim, niezależnie od swoich szacunków co do ich prędkości.

gdyby Y jechał zgodnie z przepisami, X mógł mieć wystarczająco dużo miejsca
na BEZPIECZNE wykonanie manewru. Jeżeli sąd oceni, że faktycznie tak było,
za sprawcę może być uznany Y

Na podstawie PoRD, kierowcy mają prawo oczekiwać od innych, że tamci
przestrzegają przepisów.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel        awago.maupa.telekomunikacja.org
"Porównywanie francuskich aut podatnych na uszkodzenia z niemiecką
solidnością i prawdziwie ponadczasową bryłą samochodu jest dość śmieszne."

7 Data: Kwiecien 07 2007 11:01:05
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości


Na podstawie PoRD, kierowcy mają prawo oczekiwać od innych, że tamci
przestrzegają przepisów.

Czy nie ten sam PORD mowi o zasadzie ograniczonego zaufania ?

pozdrawiam, leszek

8 Data: Kwiecien 07 2007 10:08:09
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Waldek Godel 

Dnia Sat, 7 Apr 2007 11:01:05 +0200, cpt. Nemo napisał(a):

Czy nie ten sam PORD mowi o zasadzie ograniczonego zaufania ?


A w którym paragrafie i co DOKŁADNIE mówi?

--
Pozdrowienia, Waldek Godel        awago.maupa.telekomunikacja.org
"Porównywanie francuskich aut podatnych na uszkodzenia z niemiecką
solidnością i prawdziwie ponadczasową bryłą samochodu jest dość śmieszne."

9 Data: Kwiecien 07 2007 11:27:28
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 7 Apr 2007 11:01:05 +0200, "cpt. Nemo"
 wrote:


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości


Na podstawie PoRD, kierowcy mają prawo oczekiwać od innych, że tamci
przestrzegają przepisów.

Czy nie ten sam PORD mowi o zasadzie ograniczonego zaufania ?

Własnie to, co Waldek napisał, to ta zasada - art. 4. u. 2.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

10 Data: Kwiecien 07 2007 12:36:39
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On Sat, 07 Apr 2007 11:27:28 +0200,  Adam Płaszczyca wrote:

On Sat, 7 Apr 2007 11:01:05 +0200, "cpt. Nemo"
Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości
Na podstawie PoRD, kierowcy mają prawo oczekiwać od innych, że tamci
przestrzegają przepisów.

Czy nie ten sam PORD mowi o zasadzie ograniczonego zaufania ?

Własnie to, co Waldek napisał, to ta zasada - art. 4. u. 2.

Ale wedle tego samego ustepu nalezy uwzglednic okolicznosci wskazujace
ze jedzie szybciej niz wolno :-)

J.

11 Data: Kwiecien 07 2007 12:51:14
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: karkow 


Czy nie ten sam PORD mowi o zasadzie ograniczonego zaufania ?

konflikt zasad... ;-) sedzia moze zastosowac obie wg wlasnego uznania lub
zastosowac jedna, duzo mozliwosci;-)

pozdrawiam

12 Data: Kwiecien 09 2007 11:33:48
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Jacek "Plumpi" 

Na podstawie PoRD, kierowcy mają prawo oczekiwać od innych, że tamci
przestrzegają przepisów.

Czy nie ten sam PORD mowi o zasadzie ograniczonego zaufania ?

O ciemnogrodzie !!! Jak długo jeszcze będą wśród kierowców krążyły brednie w
styulu "zasada ograniczonego zaufania" ?
Nic takiego nie istnieje !!!!

13 Data: Kwiecien 09 2007 12:11:54
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości


O ciemnogrodzie !!! Jak długo jeszcze będą wśród kierowców krążyły
brednie w
styulu "zasada ograniczonego zaufania" ?
Nic takiego nie istnieje !!!!


Sluchaj synek, siadz Ty "jasnogrodzie" czasem do ksiazek, wiedzy sie
nalykaj i wiecej skromnosci. Mi to wisi, ale kiedys sie ostro natniesz
na swojej niewiedzy.

A tu od wujka Leszka lektura na Swieta :
Czemu Sad Najwyzszy zajmuje sie zasada ktora wdlug Jasnie Oswieconego
Plumpiego nie istnieje :)
http://www.zielona-gora.po.gov.pl/precedensy.php?idp=829&idpdz=9
"Nałożenie na kierujących bezwzględnego obowiązku przewidzenia
możliwości obecności nie oświetlonych przeszkód na drodze zmieniłoby
zasadę ograniczonego zaufania (art. 3 Prawa o ruchu drogowym) na zasadę
całkowitego braku zaufania, w konsekwencji zaś rozciągałoby obowiązek
zachowania ostrożności do granic sparaliżowania ruchu pojazdów
samochodowych "

A powyzsze uswiadamia nam gleboka niewiedze JO Plumpiego, przynajmniej w
zakresie ogolnie przyjetej terminologii.

pozdrawiam, swiatecznie :) leszek

14 Data: Kwiecien 09 2007 14:39:34
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Jacek "Plumpi" 

O ciemnogrodzie !!! Jak długo jeszcze będą wśród kierowców krążyły
brednie w
styulu "zasada ograniczonego zaufania" ?
Nic takiego nie istnieje !!!!


Sluchaj synek, siadz Ty "jasnogrodzie" czasem do ksiazek, wiedzy sie
nalykaj i wiecej skromnosci. Mi to wisi, ale kiedys sie ostro natniesz
na swojej niewiedzy.

A tu od wujka Leszka lektura na Swieta :
Czemu Sad Najwyzszy zajmuje sie zasada ktora wdlug Jasnie Oswieconego
Plumpiego nie istnieje :)
http://www.zielona-gora.po.gov.pl/precedensy.php?idp=829&idpdz=9
"Nałożenie na kierujących bezwzględnego obowiązku przewidzenia
możliwości obecności nie oświetlonych przeszkód na drodze zmieniłoby
zasadę ograniczonego zaufania (art. 3 Prawa o ruchu drogowym) na zasadę
całkowitego braku zaufania, w konsekwencji zaś rozciągałoby obowiązek
zachowania ostrożności do granic sparaliżowania ruchu pojazdów
samochodowych "

A powyzsze uswiadamia nam gleboka niewiedze JO Plumpiego, przynajmniej w
zakresie ogolnie przyjetej terminologii.

pozdrawiam, swiatecznie :) leszek

Synek lepiej sam przeczytaj i postaraj się zrozumieć to co przytaczasz, bo
ten tekst właśnie jest zaprzeczeniem "zasady ograniczonego zaufania", czyli
dokładnie potwierdzeniem tego co ja napisałem :))))
A jeżeli jesteś tak jaśnieoświecony to proszę wskaż, gdzie w jakiej ustawie
lub w prawie istnieje zapis o "zasadzie ograniczonego zaufania" ?
Tak więc Synek, jak chcesz się wymądrzać to spróbuj zrozumieć to, co
znalazłeś dzięki googlom.
Na marginesie dodam, ze przeraża mnię obecna wiara w nieomyślność googli
oraz traktowanie ich jao wyrocznię :)))))

15 Data: Kwiecien 07 2007 11:17:35
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Rafal... 

Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości


Na podstawie PoRD, kierowcy mają prawo oczekiwać od innych, że tamci
przestrzegają przepisów.

A czytałeś go kiedyś?

"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, !!!->>> chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania <<<-!!!."

16 Data: Kwiecien 07 2007 11:22:42
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Rafal... napisał(a):

Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

Na podstawie PoRD, kierowcy mają prawo oczekiwać od innych, że tamci
przestrzegają przepisów.

A czytałeś go kiedyś?

"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, !!!->>> chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania <<<-!!!."


...chętnie poznam Twoją (jako znawcy jak widzę) interpretację tego przepisu. Podaj proszę te "okoliczności wskazują(-ce) na możliwość odmiennego ich zachowania".
Tymi okolicznościami wg Ciebie cóż może być? Kolor auta? Pora dnia? Odbywający się w pobliżu mecz piłkarski? ..a może film lecący właśnie w tv?  ;)

pzdr
A.

17 Data: Kwiecien 07 2007 11:29:19
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Rafal... 

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości


..chętnie poznam Twoją (jako znawcy jak widzę) interpretację tego przepisu. Podaj proszę te "okoliczności wskazują(-ce) na możliwość odmiennego ich zachowania".
Tymi okolicznościami wg Ciebie cóż może być? Kolor auta? Pora dnia?

"szybkie zbliżanie się". Ale nie, ty jesteś X i wyjeżdzasz pod koła, bo jakby tamten jechał przepisowo, to ty byś "zdążył". Masz znak "Ustąp pierwszeństwa przejazdu" to ustępuj, nie wciągaj w to filozofii, bo jakbo ustępujesz, albo nie.

--
Rafał - Tarnów
rafal.tarnow ( małpa ) gazeta.pl

18 Data: Kwiecien 07 2007 11:42:52
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Rafal... napisał(a):

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

..chętnie poznam Twoją (jako znawcy jak widzę) interpretację tego przepisu. Podaj proszę te "okoliczności wskazują(-ce) na możliwość odmiennego ich zachowania".
Tymi okolicznościami wg Ciebie cóż może być? Kolor auta? Pora dnia?

"szybkie zbliżanie się".

...nono - co za "błyskotliwy" przykład. A teraz - jako "niefilozofujący" i "trzymający się litery prawa" - podaj proszę definizję "szybkiego zbliżania się" wg PoRD. Wsio ryba - może być w m/s bądź km/h. Oczywiście jako "niefilozof" podasz też nam na pewno minalną długość odcinka na którym można to "szybkie zbliżanie się" ocenić.


pzdr
A,

19 Data: Kwiecien 07 2007 11:37:52
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 07 Apr 2007 11:22:42 +0200, złoty
wrote:

ruchu drogowego, !!!->>> chyba że okoliczności wskazują na możliwość
odmiennego ich zachowania <<<-!!!."


..chętnie poznam Twoją (jako znawcy jak widzę) interpretację tego
przepisu. Podaj proszę te "okoliczności wskazują(-ce) na możliwość
odmiennego ich zachowania".
Tymi okolicznościami wg Ciebie cóż może być? Kolor auta? Pora dnia?
Odbywający się w pobliżu mecz piłkarski? ..a może film lecący właśnie w
tv?  ;)

Zauwazone zachowanie na drodze - na przykład węzykowanie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

20 Data: Kwiecien 07 2007 12:10:49
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Adam Płaszczyca napisał(a):

On Sat, 07 Apr 2007 11:22:42 +0200, złoty wrote:

ruchu drogowego, !!!->>> chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania <<<-!!!."

..chętnie poznam Twoją (jako znawcy jak widzę) interpretację tego przepisu. Podaj proszę te "okoliczności wskazują(-ce) na możliwość odmiennego ich zachowania".
Tymi okolicznościami wg Ciebie cóż może być? Kolor auta? Pora dnia? Odbywający się w pobliżu mecz piłkarski? ..a może film lecący właśnie w tv?  ;)

Zauwazone zachowanie na drodze - na przykład węzykowanie.

...w sumie - wężykowanie w ramach własnego pasa chyba nie jest zabronione przez PoRD? ;)
...zatem - nie wiem, czy można to uznać za taką okoliczność

pzdr
A.

21 Data: Kwiecien 09 2007 11:45:21
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Jacek "Plumpi" 

..w sumie - wężykowanie w ramach własnego pasa chyba nie jest zabronione
przez PoRD? ;)
..zatem - nie wiem, czy można to uznać za taką okoliczność

Nie jest zabronione, ale też nie jest normalnym zachowaniem kierowców, które
może świadczyć o braku panowania kierowcy nad samochodem. Zatem w tym
przypadku można domniemywać, że samochód prowadzony jest przez osobę, która
nie jest w pełni kontolować kierunku jazdy - może być "pod wpływem ...",
zmęczona, rozkojarzona, mkieć problemy z widoicznością lub niepotrafiąca
prowadzić pojazdy, albo też pojazd uległ defektowi. W takiej sytuacji,
zgodnie z Art.4  należy ograniczyć zaufanie w stosunku do takiego kierowcy.
Podobnie jest z kierowcą, któy nadmiernie szybko się porusza.

22 Data: Kwiecien 07 2007 12:20:04
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Sat, 07 Apr 2007 11:22:42 +0200, złoty
wrote:

..chętnie poznam Twoją (jako znawcy jak widzę) interpretację tego
przepisu. Podaj proszę te "okoliczności wskazują(-ce) na możliwość
odmiennego ich zachowania".

prawie dwukrotne przekroczenie prędkości można nawet na oko dostrzec.
--
Jarek Andrzejewski
Łódź, peugeot 306, 1360ccm, 75KM, srebrzysty, nieoklejony

23 Data: Kwiecien 07 2007 12:31:59
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Jarek Andrzejewski napisał(a):

On Sat, 07 Apr 2007 11:22:42 +0200, złoty wrote:

..chętnie poznam Twoją (jako znawcy jak widzę) interpretację tego przepisu. Podaj proszę te "okoliczności wskazują(-ce) na możliwość odmiennego ich zachowania".

prawie dwukrotne przekroczenie prędkości można nawet na oko dostrzec.

...jak zdążysz. Jak ci wyskoczy gość zza zakrętu, to często nie masz na to szans. No chyba, że wróżka jesteś ;)

pzdr
A.

24 Data: Kwiecien 07 2007 12:39:41
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:


..jak zdążysz. Jak ci wyskoczy gość zza zakrętu, to często nie masz na to szans. No chyba, że wróżka jesteś ;)

Dwukrotne przekroczenie predkosci, to np. 140 km/h. Nie wierze, aby na drodze podporzadkowanej stalo bylo stalego na poboczu, co by skutecznie przyslanialo widok. A nie znam nigdzie laczenia drog "na zakrecie".


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

25 Data: Kwiecien 07 2007 13:00:49
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

przyslanialo widok. A nie znam nigdzie laczenia drog "na zakrecie".



...to mało jeszcze znasz :)

pzdr
A.

26 Data: Kwiecien 07 2007 13:00:16
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

przyslanialo widok. A nie znam nigdzie laczenia drog "na zakrecie".


..to mało jeszcze znasz :)

Objechalem wiele razy Polske i nie znalazlem. Sfotografuj wiec prosze.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

27 Data: Kwiecien 07 2007 13:37:44
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

złoty wrote:

przyslanialo widok. A nie znam nigdzie laczenia drog "na zakrecie".


..to mało jeszcze znasz :)

Objechalem wiele razy Polske i nie znalazlem. Sfotografuj wiec prosze.



...nie wożę z sobą aparatu. Ale - by nie być gołosłowny - przykład ulicy, którą się dziś poruszałem: CKMK róg ul. Klasztornej i Odmętowej. Ul. Klasztorna jest ulicą główną. Ograniczenie na niej "40" km/h. Próbując włączyć się do ruchu z ul. Odmętowej, jeśli "Y" wyskoczy ci zza łuku znajdującego się..hmm..50 m od tego skrzyżowania (i to jest ostry łuk zza którego nic nie widać) z przykładową 80 km/h to Cię najzwyczajniej zmiecie. A często jeżdżąc ul. Klasztorną, nieraz widziałem artystów, co tam i powyżej setki zasuwali.
Oczywiście, gdybyś próbował włączyć się z ul. Odmętowej i "miszczu" wypadając zza zakrętu zmiótłby Cię z tego skrzyżowania.. również twierdziłbyś, że Y jest nie winny i wina leży po Twojej stronie? :) JUż TO WIDZę!

pzdr
A.

28 Data: Kwiecien 07 2007 13:48:32
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:


..nie wożę z sobą aparatu. Ale - by nie być gołosłowny - przykład ulicy, którą się dziś poruszałem: CKMK róg ul. Klasztornej i Odmętowej. Ul. Klasztorna jest ulicą główną. Ograniczenie na niej "40" km/h. Próbując włączyć się do ruchu z ul. Odmętowej, jeśli "Y" wyskoczy ci zza łuku znajdującego się..hmm..50 m od tego skrzyżowania (i to jest ostry łuk zza którego nic nie widać) z przykładową 80 km/h to Cię najzwyczajniej zmiecie.

Bzdura. Twoja matematyka obraca sie przeciwko Tobie.

" Poza tym, doprowadzenie do kolizji nawet przy tych 70 km/h oznacza wyjechanie prosto przed maskę samochodu - z 70 km/h samochód do zera powinien zahamować na dystansie 20 metrów. Dodając do tego 18 metrów na reakcję daje to zaledwie 38 metrów." - Roman Mandziejewicz.

A często jeżdżąc ul. Klasztorną, nieraz widziałem artystów, co tam i powyżej setki zasuwali.
Oczywiście, gdybyś próbował włączyć się z ul. Odmętowej i "miszczu" wypadając zza zakrętu zmiótłby Cię z tego skrzyżowania.. również twierdziłbyś, że Y jest nie winny i wina leży po Twojej stronie? :) JUż TO WIDZę!

Wina lezy po stronie wlaczajacego sie do ruchu. Jesli wlaczam sie do ruchu i widze zakret 50 metrow dalej, to patrze sie do tylu - do samego konca, zanim moje auto nie bedzie prosto na jezdni i tez nadal sie patrze w lusterku, zanim sie rozpedze, czy ktos nie jedzie 200 km/h za mna.

Jesli ktos jedzie o niebo szybciej, jego droga hamowania wydluza sie, ale Ty nie jestes przeszkoda stojaca, Ty przyspieszasz, znacznie przyspieszac, w ciagu kilku sekund masz juz kilkadziesiat kilometrow na godzine... Jesli zrobisz to sprawnie, wlaczysz sie do ruchu, to nie bedzie kolizji. To jest wszystko matematyka. Tutaj nie ma miejsc, w ktorych jest ostry zakret i nic nie widac. Nie ma takich przypadkow, patrzysz sie do samego konca i zawsze sie musi udac, jesli ktos na pierwszenstwie pedzi ponad dwukrotnie. A jesli widzisz w lusterku, ze ktos nagle wylatuje za Toba zza zakretu 250 km/h, to zawsze mozesz uciec na kraweznik, chodnik, zrobic cos, by nie doszlo do wypadku. Chyba, ze jestes swieta krowa.
Jesli jade zima 20 km/h i nagle zatrzymuje sie. I ktos z tylu za mna nie moze wyhamowac, to uciekam na pobocze, zeby nie doszlo do kolizji, mimo tego iz nie bylaby to moja wina.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

29 Data: Kwiecien 07 2007 14:38:44
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

złoty wrote:

..nie wożę z sobą aparatu. Ale - by nie być gołosłowny - przykład ulicy, którą się dziś poruszałem: CKMK róg ul. Klasztornej i Odmętowej. Ul. Klasztorna jest ulicą główną. Ograniczenie na niej "40" km/h. Próbując włączyć się do ruchu z ul. Odmętowej, jeśli "Y" wyskoczy ci zza łuku znajdującego się..hmm..50 m od tego skrzyżowania (i to jest ostry łuk zza którego nic nie widać) z przykładową 80 km/h to Cię najzwyczajniej zmiecie.

Bzdura. Twoja matematyka obraca sie przeciwko Tobie.

" Poza tym, doprowadzenie do kolizji nawet przy tych 70 km/h oznacza wyjechanie prosto przed maskę samochodu - z 70 km/h samochód do zera powinien zahamować na dystansie 20 metrów. Dodając do tego 18 metrów na reakcję daje to zaledwie 38 metrów." - Roman Mandziejewicz.


...Roman zapomniał tylko dodać, ilu kierowców ma czas reakcji 18 sek. i w ilu pojadach i przy jakim ich tonażu/wieku/parametrach uzyska te owe 20 m hamowania z 70 km/h. A to dość ISTOTNA różnica..nie sądzisz?

A często jeżdżąc ul. Klasztorną, nieraz widziałem artystów, co tam i powyżej setki zasuwali.
Oczywiście, gdybyś próbował włączyć się z ul. Odmętowej i "miszczu" wypadając zza zakrętu zmiótłby Cię z tego skrzyżowania.. również twierdziłbyś, że Y jest nie winny i wina leży po Twojej stronie? :) JUż TO WIDZę!

Wina lezy po stronie wlaczajacego sie do ruchu. Jesli wlaczam sie do ruchu i widze zakret 50 metrow dalej, to patrze sie do tylu - do samego konca, zanim moje auto nie bedzie prosto na jezdni i tez nadal sie patrze w lusterku, zanim sie rozpedze, czy ktos nie jedzie 200 km/h za mna.

Jesli ktos jedzie o niebo szybciej, jego droga hamowania wydluza sie, ale Ty nie jestes przeszkoda stojaca, Ty przyspieszasz, znacznie przyspieszac, w ciagu kilku sekund masz juz kilkadziesiat kilometrow na godzine... Jesli zrobisz to sprawnie, wlaczysz sie do ruchu, to nie bedzie kolizji.


...niestety  - zapominasz, że nie zawsze osoba włączająca się do ruchu porusza się pojazdem osiągającym przysłowiowe 7 sek do 100. I to - nawet poruszając się drogą główną - należałoby też uwzględnić.

To jest wszystko matematyka. Tutaj nie ma miejsc, w ktorych jest ostry zakret i nic nie widac. Nie ma takich przypadkow, patrzysz sie do samego konca i zawsze sie musi udac, jesli ktos na pierwszenstwie pedzi ponad dwukrotnie. A jesli widzisz w lusterku, ze ktos nagle wylatuje za Toba zza zakretu 250 km/h, to zawsze mozesz uciec

...teoria, teoria, toeria. Jak będziesz kiedyś w CKMK to przejedź się na to - przykładowe - skrzyżowanie. A potem wyobraź sobie, co by było gdybyś tam faktycznie włączął się do ruchu a zza tego zakrętu te Twoje 250 km/h. A potem.. zaczniesz się śmiać sam z siebie. Naprawdę :)

na kraweznik, chodnik, zrobic cos, by nie doszlo do wypadku. Chyba, ze jestes swieta krowa.

...podobnie jak osoby _znacznie_ przekraczające przepisy nie powinny być traktowane jako święte krowy. A by nie doszło do wypadku.. wystarczy tylko zdjąć odpowiednio wcześniej trochę nogę z gazu.
To nie boli.. naprawdę. :)

Jesli jade zima 20 km/h i nagle zatrzymuje sie. I ktos z tylu za mna nie moze wyhamowac, to uciekam na pobocze, zeby nie doszlo do kolizji, mimo tego iz nie bylaby to moja wina.


...i chwała Ci za to.

pzdr
A.

30 Data: Kwiecien 07 2007 14:51:53
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

" Poza tym, doprowadzenie do kolizji nawet przy tych 70 km/h oznacza wyjechanie prosto przed maskę samochodu - z 70 km/h samochód do zera powinien zahamować na dystansie 20 metrów. Dodając do tego 18 metrów na reakcję daje to zaledwie 38 metrów." - Roman Mandziejewicz.

..Roman zapomniał tylko dodać, ilu kierowców ma czas reakcji 18 sek. i w ilu pojadach i przy jakim ich tonażu/wieku/parametrach uzyska te owe 20 m hamowania z 70 km/h. A to dość ISTOTNA różnica..nie sądzisz?

Roman nic nie pisal o 18 sekundach reakcji. Tylko o 18 metrow reakcji.
Roman tez zapomnial bardzo wazna kwestie, ze Ty nie wyjezdzasz komus przed maske i stoisz jak beton, tylko przyspieszasz i tym o to sposobem wydluza sie droga hamowania. A jesli uderzenie jest boczne, to wyjechales centralnie komus przed maska.

A często jeżdżąc ul. Klasztorną, nieraz widziałem artystów, co tam i powyżej setki zasuwali.
Oczywiście, gdybyś próbował włączyć się z ul. Odmętowej i "miszczu" wypadając zza zakrętu zmiótłby Cię z tego skrzyżowania.. również twierdziłbyś, że Y jest nie winny i wina leży po Twojej stronie? :) JUż TO WIDZę!

Wina lezy po stronie wlaczajacego sie do ruchu. Jesli wlaczam sie do ruchu i widze zakret 50 metrow dalej, to patrze sie do tylu - do samego konca, zanim moje auto nie bedzie prosto na jezdni i tez nadal sie patrze w lusterku, zanim sie rozpedze, czy ktos nie jedzie 200 km/h za mna.

Jesli ktos jedzie o niebo szybciej, jego droga hamowania wydluza sie, ale Ty nie jestes przeszkoda stojaca, Ty przyspieszasz, znacznie przyspieszac, w ciagu kilku sekund masz juz kilkadziesiat kilometrow na godzine... Jesli zrobisz to sprawnie, wlaczysz sie do ruchu, to nie bedzie kolizji.


..niestety  - zapominasz, że nie zawsze osoba włączająca się do ruchu porusza się pojazdem osiągającym przysłowiowe 7 sek do 100. I to - nawet poruszając się drogą główną - należałoby też uwzględnić.

Wystarczy skromne 1.6 100 koni (12 sekund do setki), zeby w ciagu 2, 3 sekund miec juz na liczniku wiecej jak 40 km/h.

To jest wszystko matematyka. Tutaj nie ma miejsc, w ktorych jest ostry zakret i nic nie widac. Nie ma takich przypadkow, patrzysz sie do samego konca i zawsze sie musi udac, jesli ktos na pierwszenstwie pedzi ponad dwukrotnie. A jesli widzisz w lusterku, ze ktos nagle wylatuje za Toba zza zakretu 250 km/h, to zawsze mozesz uciec

..teoria, teoria, toeria. Jak będziesz kiedyś w CKMK to przejedź się na to - przykładowe - skrzyżowanie. A potem wyobraź sobie, co by było gdybyś tam faktycznie włączął się do ruchu a zza tego zakrętu te Twoje 250 km/h. A potem.. zaczniesz się śmiać sam z siebie. Naprawdę :)

Wybacz, ale nie znam skrzyzowania w Polsce, w ktorym bylby problem z wlaczeniem sie do ruchu, a zwiedzilem sporo miast za kierownica i nigdy nie spowodowalem zadnego zagrozenia bezpieczenstwa w ruchu.

na kraweznik, chodnik, zrobic cos, by nie doszlo do wypadku. Chyba, ze jestes swieta krowa.


..podobnie jak osoby _znacznie_ przekraczające przepisy nie powinny być traktowane jako święte krowy. A by nie doszło do wypadku.. wystarczy tylko zdjąć odpowiednio wcześniej trochę nogę z gazu.
To nie boli.. naprawdę. :)

Niech nawet naciska na hamulec. To nic nie zmienia!!!! Czy do Ciebie dochodzi to, ze nie moze byc inaczej, bo ludzie by wjezdzali centralnie komus przed maska, niezaleznie od tego ile kto by jechal? Nie dochodzi to do Ciebie? Ze predkosc Y nie ma tutaj zadnego znaczenia??? I nie podawaj mi dziwacznych przykladow, w ktorych Y leci np. 250 km/h.



--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

31 Data: Kwiecien 07 2007 12:53:21
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: 'Tom N' 

złoty  w


Filip napisał(a):
Bzdura. Twoja matematyka obraca sie przeciwko Tobie.
" Poza tym, doprowadzenie do kolizji nawet przy tych 70 km/h oznacza
wyjechanie prosto przed maskę samochodu - z 70 km/h samochód do zera
powinien zahamować na dystansie 20 metrów. Dodając do tego 18 metrów na
reakcję daje to zaledwie 38 metrów." - Roman Mandziejewicz.
..Roman zapomniał tylko dodać, ilu kierowców ma czas reakcji 18 sek. i w
ilu pojadach i przy jakim ich tonażu/wieku/parametrach uzyska te owe 20
m hamowania z 70 km/h. A to dość ISTOTNA różnica..nie sądzisz?

Jak również nie policzył całkowitej hamowania z 40 km/h :-)

Czy ten Filipek potrafi cos sam napisać? Juz którys raz widze jak sie
podpiera czyimiś argumentami w dyskusji ;-)

..teoria, teoria, toeria. Jak będziesz kiedyś w CKMK to przejedź się na
to - przykładowe - skrzyżowanie. A potem wyobraź sobie, co by było
gdybyś tam faktycznie włączął się do ruchu a zza tego zakrętu te Twoje
250 km/h. A potem.. zaczniesz się śmiać sam z siebie. Naprawdę :)

I tak biedactwo nie zrozumie.

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

32 Data: Kwiecien 07 2007 14:56:32
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello złoty,

Saturday, April 7, 2007, 2:38:44 PM, you wrote:

[...]

" Poza tym, doprowadzenie do kolizji nawet przy tych 70 km/h oznacza
wyjechanie prosto przed maskę samochodu - z 70 km/h samochód do zera
powinien zahamować na dystansie 20 metrów. Dodając do tego 18 metrów na
reakcję daje to zaledwie 38 metrów." - Roman Mandziejewicz.
..Roman zapomniał tylko dodać, ilu kierowców ma czas reakcji 18 sek. i w

Jakie 18 sekund? 18 metrów, to jedna sekunda przy 70 km/h. Jedna
sekunda za kierownicą, to mnóstwo czasu. Do tego dochodzi hamowanie.
Razem prawie 3 sekundy do spotkania. Żeby doszło do kolizji pojazd X
musiał wyskoczyć gdy pojazd Y był bardzo blisko - poniżej 38 metrów od
miejsca _kolizji_.

ilu pojadach i przy jakim ich tonażu/wieku/parametrach uzyska te owe 20
m hamowania z 70 km/h.

Każdy współczesny samochód osobowy jest w stanie zahamować z prędkości
70 km/h na suchej drodze na takim dystansie. Ale zapewne Ty teraz
dodasz gołoledź i snieżycę.

A to dość ISTOTNA różnica..nie sądzisz?

Istotne jest to, że pojazd Y znajdował się w bardzo małej odległości.
W odległości, przy której pojazd X nie miał prawa wjechać na
skrzyżowanie - bez względu na prędkość pojazdu Y.

[...]

..niestety  - zapominasz, że nie zawsze osoba włączająca się do ruchu
porusza się pojazdem osiągającym przysłowiowe 7 sek do 100. I to - nawet
poruszając się drogą główną - należałoby też uwzględnić.

To tym bardziej nie należy wyskakiwać pod maskę nadjeżdżajacemu
pojazdowi.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

33 Data: Kwiecien 07 2007 15:16:35
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Hello złoty,

Saturday, April 7, 2007, 2:38:44 PM, you wrote:

[...]

" Poza tym, doprowadzenie do kolizji nawet przy tych 70 km/h oznacza
wyjechanie prosto przed maskę samochodu - z 70 km/h samochód do zera powinien zahamować na dystansie 20 metrów. Dodając do tego 18 metrów na reakcję daje to zaledwie 38 metrów." - Roman Mandziejewicz.
..Roman zapomniał tylko dodać, ilu kierowców ma czas reakcji 18 sek. i w

Jakie 18 sekund?

oczywiście - 18 m. Tak to jest jak się robi jednocześnie coś innego :)


Każdy współczesny samochód osobowy jest w stanie zahamować z prędkości
70 km/h na suchej drodze na takim dystansie. Ale zapewne Ty teraz
dodasz gołoledź i snieżycę.

nie - nie dodam. Dodam tylko, że Twoje przeświadczenie jest błędne :)


To tym bardziej nie należy wyskakiwać pod maskę nadjeżdżajacemu
pojazdowi.


...nikt tu nic takiego nie twierdzi

pzdr
A.

35 Data: Kwiecien 09 2007 12:19:59
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Jacek "Plumpi" 

Uciekanie na pobocza, krawężniki, chodniki to nie najlepszy sposób, ponieważ
może zagrażać zarówno pieszym, rowerzystom jak sobie samemu oraz kierowcy,
przed którym chce się uciec. Zwłąszcza, że próbując zjechać na pobocze
zaczyna się hamować, aby przepuścić jadących drogą.
Jedyną rozsądną w tym przypadku zasadą jest dodanie gazu i pewne włączenie
się do ruchu, dlatego, że:
1. Kierowcy jadący drogą i widzący tak włączajacy się pojazd wiedzą jak się
zachować, gdyż dokładnie znają intenecję tego kierowcy.
2. Kierowca, który się włącza i zjeżdża na pobocze stwarza większe
zagrożenie, ponieważ:
    a) wprowadza niepewność wśród pozostałych uczestników ruchu
    b) może się odbić od krawężnika lub innego rodzaju przeszkody i
doprowadzić do kolizji
    c) może sam wpaść do rowu czy wjechać w płot
    d) nie pozostawia miejsca na wyhamowanie, gdyż pierwszą reakcją
wiekszości kierowców jest hamowanie i staranie się wyhamować przed nim
    e) stwarza zagrożenie dla pieszych i rowerzystów
3. Kierowca, który się włączy do ruchu i szybko przyspieszy daje szansę na
wyhamowanie kierowcom jadącym drogą, nawet jeżeli ja oni 2 razy szybciej niż
pozwalają na to przepisy.
4. W przypadku, kiedy dojdzie już do kolizji winnym będzie kierowca jadący
drogą z pierwszeństwem z nadmierną prędkością, ponieważ to on nie zachowa
należytej ostrożności. Do kolizji zapewne dojdzie nie na skrzyżowaniu, a
kilka-kilkadziesiąt metrów od tego skrzyżowania/wyjazdu co własnie będzie
przesądzało o winie jadącego, a nie włączającego się do tego ruchu.

36 Data: Kwiecien 07 2007 13:54:51
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: ..::||::.. 

Oczywiście, gdybyś próbował włączyć się z ul. Odmętowej i "miszczu"

o zgrozo! poruszasz sie w moich rejonach. musze uwazac na ciebie.

37 Data: Kwiecien 08 2007 20:59:00
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On Sat, 07 Apr 2007 13:00:16 +0200,  Filip wrote:

złoty wrote:
przyslanialo widok. A nie znam nigdzie laczenia drog "na zakrecie".
..to mało jeszcze znasz :)

Objechalem wiele razy Polske i nie znalazlem. Sfotografuj wiec prosze.

Miejsc o kiepskiej widocznosci jest pelno, zapraszam na Dolny Slask
- teren pagorkowaty.

Kliniczny przyklad - Bardo k/Klodzka, ale tam ustawili 50..


J.

38 Data: Kwiecien 07 2007 12:38:26
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On Sat, 07 Apr 2007 12:20:04 +0200,  Jarek Andrzejewski wrote:

prawie dwukrotne przekroczenie prędkości można nawet na oko dostrzec.

No - 40 czekajac przy skrzyzowaniu to owszem, ale
chcetnie zobacze jak oceniasz prawidlowo wyzsze predkosci :-)

J.

39 Data: Kwiecien 07 2007 14:22:37
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Sat, 07 Apr 2007 12:38:26 +0200, J.F.
 wrote:

On Sat, 07 Apr 2007 12:20:04 +0200,  Jarek Andrzejewski wrote:
prawie dwukrotne przekroczenie prędkości można nawet na oko dostrzec.

No - 40 czekajac przy skrzyzowaniu to owszem, ale
chcetnie zobacze jak oceniasz prawidlowo wyzsze predkosci :-)

a o jakiej sytuacji mówimy?
Fakt, przy wyższej prędkości to i pomiar musi być szybszy.
--
Jarek Andrzejewski
Łódź, peugeot 306, 1360ccm, 75KM, srebrzysty, nieoklejony

40 Data: Kwiecien 07 2007 13:15:22
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "Jarek Andrzejewski"  napisał w wiadomości

On Sat, 07 Apr 2007 11:22:42 +0200, złoty
wrote:

>..chętnie poznam Twoją (jako znawcy jak widzę) interpretację tego
>przepisu. Podaj proszę te "okoliczności wskazują(-ce) na możliwość
>odmiennego ich zachowania".

prawie dwukrotne przekroczenie prędkości można nawet na oko dostrzec.

Na oko to chłop w szpitalu umarł.

neelix

41 Data: Kwiecien 07 2007 14:18:25
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Sat, 7 Apr 2007 13:15:22 +0200, "neelix"  wrote:


>..chętnie poznam Twoją (jako znawcy jak widzę) interpretację tego
>przepisu. Podaj proszę te "okoliczności wskazują(-ce) na możliwość
>odmiennego ich zachowania".

prawie dwukrotne przekroczenie prędkości można nawet na oko dostrzec.

Na oko to chłop w szpitalu umarł.

No i?

Przecież nie twierdzę, że można na oko zmierzyć, ale jeśli ktoś swoje
kalkulacje dotyczące bezpieczeństwa opiera na fakcie, że ktoś nie
przekracza 40km/h to robi błąd nie umiejąc dostrzec prawie 2-krotnego
przekroczenia.

Jeśli natomiast ograniczył się do wnioskowania: "jest x metrów ode
mnie, a jadąc 11m/s będzie za y sekund, więc zdążę", to w pełni
zasługuje na poniesienie odpowiedzialności za kolizję.
--
Jarek Andrzejewski
Łódź, peugeot 306, 1360ccm, 75KM, srebrzysty, nieoklejony

42 Data: Kwiecien 07 2007 12:39:14
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: 'Tom N' 

Jarek Andrzejewski  w


Jeśli natomiast ograniczył się do wnioskowania: "jest x metrów ode
mnie, a jadąc 11m/s będzie za y sekund, więc zdążę", to w pełni
zasługuje na poniesienie odpowiedzialności za kolizję.

Są tu tacy, którzy twierdzą, że y = 15 sekund to tez wymuszenie...

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

43 Data: Kwiecien 07 2007 13:27:13
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello złoty,

Saturday, April 7, 2007, 11:22:42 AM, you wrote:

[...]

A czytałeś go kiedyś?
"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają
prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów
ruchu drogowego, !!!->>> chyba że okoliczności wskazują na możliwość
odmiennego ich zachowania <<<-!!!."
..chętnie poznam Twoją (jako znawcy jak widzę) interpretację tego
przepisu. Podaj proszę te "okoliczności wskazują(-ce) na możliwość
odmiennego ich zachowania".
Tymi okolicznościami wg Ciebie cóż może być? Kolor auta? Pora dnia?
Odbywający się w pobliżu mecz piłkarski? ..a może film lecący właśnie w
tv?  ;)

Podstawową okolicznością jest to, że w Polsce nagminnie przekracza się
prędkość. I nie możesz zakładać, że samochód nadjeżdżający drogą
główną będzie przestrzegał ograniczenia prędkości. Poza tym nie możesz
zakładać, że skoro na Twojej drodze jest ograniczenie do 40 km/h, to
takie samo ograniczenie jest na drodze poprzecznej - bo może 5 minut
wcześniej na tamtej drodze ograniczenie zdjęto a zamiast niego
podniesiono prędkość max do 70 km/h.

W tym, konkretnym przypadku, całkowicie błędne było założenie, ze
pojazd nadjeżdżający drogą główną będzie jechał 40 km/h. Poza tym,
doprowadzenie do kolizji nawet przy tych 70 km/h oznacza wyjechanie
prosto przed maskę samochodu - z 70 km/h samochód do zera powinien
zahamować na dystansie 20 metrów. Dodając do tego 18 metrów na reakcję
daje to zaledwie 38 metrów. Nie wierzę, żeby z takiej odległości nie
dało się oszacować prędkości nadjeżdżającego samochodu. Ja w takiej
odległosci nie wbijałbym się na skrzyżowanie nawet, gdyby tamten
jechał 40 km/h - wymusiłbym pierwszeństwo.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

44 Data: Kwiecien 07 2007 14:18:02
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: pluton_ 

..chętnie poznam Twoją (jako znawcy jak widzę) interpretację tego
przepisu. Podaj proszę te "okoliczności wskazują(-ce) na możliwość
odmiennego ich zachowania".
Tymi okolicznościami wg Ciebie cóż może być? Kolor auta? Pora dnia?
Odbywający się w pobliżu mecz piłkarski? ..a może film lecący właśnie w
tv?  ;)

To tez, ale ja np. zwracam uwage, czy nadjezdzajacy samochod nie jedzie
zygzakiem, obijajac sie o drzewa i co chwile wpadajac do rowu.
Takie zachowanie wskazuje na niesprawne kierunkowskazy.

pozdrawiam
pluton

45 Data: Kwiecien 07 2007 10:27:45
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Waldek Godel 

Dnia Sat, 7 Apr 2007 11:17:35 +0200, Rafal... napisał(a):

A czytałeś go kiedyś?

"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają
prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów
ruchu drogowego, !!!->>> chyba że okoliczności wskazują na możliwość
odmiennego ich zachowania <<<-!!!."

Aha.. wskaż teraz sensowne okoliczności wskazujące, że pojazd znajdujący
się 300 metrów od ciebie i poruszający się w miarę po linii prostej, w
oczywisty sposób łamie przepisy ruchu drogowego.
Może znajdź sobie komentarze do PoRD, bo na razie okoliczności wskazują na
możliwość odmiennego od rozsądku i stanu realnego, traktowania przepisów
przez ciebie.
Rzecz jest do rozstrzygnięcia przez sąd i jak napisałem - nie jest z góry
przesądzone, czyja wina będzie. X nie miał żadnych możliwości obserwacji
niezgodnego z prawem zachowania Y. Jeżeli ten ostatni skracając prawie o
połowę swój czas dotarcia do skrzyżowania uniemożliwił X bezpieczne
wykonanie manewru (JEŻELI przy zgodnej z prawem prędkości Y faktycznie
miałby czas na BEZPIECZNE wykonanie manewru) - wina będzie po stronie Y i
tak powinien orzec sąd.
Do kompletu przydałaby się jeszcze jedna opinia rzeczoznawcy, czy w tamtej
konkretnej sytuacji, jazda Y z prawidłową prędkością dałaby X czas na
bezpieczne wykonanie manewru.
Y można jeszcze POTENCJALNIE dołożyć, za niezachowanie szczególnej
ostrożności na skrzyżowaniu (przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 75% z
pewnością nie jest zachowaniem szczególnej ostrożności)
To są fakty. Reszta to bezsensowne gdybanie.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel        awago.maupa.telekomunikacja.org
"Porównywanie francuskich aut podatnych na uszkodzenia z niemiecką
solidnością i prawdziwie ponadczasową bryłą samochodu jest dość śmieszne."

46 Data: Kwiecien 07 2007 11:35:21
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Rafal... 

Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości


Aha.. wskaż teraz sensowne okoliczności wskazujące, że pojazd znajdujący
się 300 metrów od ciebie i poruszający się w miarę po linii prostej, w
[...]
Rzecz jest do rozstrzygnięcia przez sąd i jak napisałem - nie jest z góry
przesądzone, czyja wina będzie. X nie miał żadnych możliwości obserwacji
niezgodnego z prawem zachowania Y.
To są fakty. Reszta to bezsensowne gdybanie.

.....fakty sa takie, ze X _nie ustąpił_ pierwszeństwa przejazdu....

--
Rafał - Tarnów
rafal.tarnow ( małpa ) gazeta.pl

47 Data: Kwiecien 07 2007 10:40:25
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Waldek Godel 

Dnia Sat, 7 Apr 2007 11:35:21 +0200, Rafal... napisał(a):

....fakty sa takie, ze X _nie ustąpił_ pierwszeństwa przejazdu....

normalnie beton i odporność na fakty.
I gratuluję "znajomości" przepisów.
Z okazji świąt życzę sobie i innym, że jak się przekonasz o tym jak
świetnie znasz przepisy, to po drugiej stronie będzie tir. Albo coś równie
dużego, gdzie kierowca i pasażerowie będą odpowiednio wysoko, żeby nie być
za bardzo poszkodowani twoją głupotą i nieuctwem.
Resztę ci sąd wytłumaczy, jak będzie komu.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel        awago.maupa.telekomunikacja.org
"Porównywanie francuskich aut podatnych na uszkodzenia z niemiecką
solidnością i prawdziwie ponadczasową bryłą samochodu jest dość śmieszne."

48 Data: Kwiecien 07 2007 12:40:02
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On Sat, 7 Apr 2007 10:40:25 +0100,  Waldek Godel wrote:

Dnia Sat, 7 Apr 2007 11:35:21 +0200, Rafal... napisał(a):
....fakty sa takie, ze X _nie ustąpił_ pierwszeństwa przejazdu....

normalnie beton i odporność na fakty.
I gratuluję "znajomości" przepisów.

Ale ma sporo racji. Patrz kodeksowa definicja :-)

Z okazji świąt życzę sobie i innym, że jak się przekonasz o tym jak
świetnie znasz przepisy, to po drugiej stronie będzie tir. Albo coś równie
dużego, gdzie kierowca i pasażerowie będą odpowiednio wysoko, żeby nie być
za bardzo poszkodowani twoją głupotą i nieuctwem.
Resztę ci sąd wytłumaczy, jak będzie komu.

Wtedy to sad kierowcy tira raczej wytlumaczy ..

J.

49 Data: Kwiecien 07 2007 11:50:35
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 7 Apr 2007 11:35:21 +0200, "Rafal..."
wrote:

To są fakty. Reszta to bezsensowne gdybanie.
....fakty sa takie, ze X _nie ustąpił_ pierwszeństwa przejazdu....
Alez ustąpił. Miał prawo założyć, że X jedzie zgodnie z przepisami, a
w takiej sytuacji nie zmusiłby go do zmiany prędkości, więc nie
popełniłby wymuszenia.
Teraz spojrzyj na kodeks wykroczeń i zobacz co w nim stoi na temat
tego, co nie jest wykroczeniem.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

50 Data: Kwiecien 07 2007 12:08:41
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał
w wiadomości

Alez ustąpił. Miał prawo założyć, że X jedzie zgodnie z przepisami,

Ale skad mial znac te przepisy ? Skad mial wiedziec jakie ograniczenia
predkosci mial lub mogl dostrzec w tym wlasnie momencie jadacy droga
glowna ?

pozdrawiam, leszek

51 Data: Kwiecien 07 2007 12:22:25
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

cpt. Nemo wrote:

Ale skad mial znac te przepisy ? Skad mial wiedziec jakie ograniczenia
predkosci mial lub mogl dostrzec w tym wlasnie momencie jadacy droga
glowna ?

Madre pytanie padlo... On nie wiedzial, czy oni maja ograniczenie do 70, czy do 40. Wiec na zadnej podstawie nie moze twierdzic, ze ktos przekroczyl predkosc dozwolona..


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

52 Data: Kwiecien 07 2007 12:30:40
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):


Madre pytanie padlo... On nie wiedzial, czy oni maja ograniczenie do 70,


...udowodnij, że nie wiedział

pzdr
A.

53 Data: Kwiecien 07 2007 12:37:09
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości


..udowodnij, że nie wiedział

A co tu udowadniac ? Skad niby mial wiedziec ?
Poza tym jego obowiazkiem jest USTAPIC PIERWSZENSTWA a nie oceniac
czyjas predkosc :)


pozdrawiam, leszek

54 Data: Kwiecien 07 2007 12:56:11
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: karkow 


A co tu udowadniac ? Skad niby mial wiedziec ?

ojej po co szukac dziury w całym, np mieszka obok drogi glownej i wie ze na
niej jest 40km/h

55 Data: Kwiecien 07 2007 12:57:53
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

karkow wrote:

A co tu udowadniac ? Skad niby mial wiedziec ?


ojej po co szukac dziury w całym, np mieszka obok drogi glownej i wie ze na niej jest 40km/h

ALe to nie ma znaczenia gdzie on mieszka i czy zapamietal, ze tutaj kazdy musi jechac tyle, czy tyle. Przepisy okreslane sa nie dla tych, ktorzy jezdza na pamiec! Tylko dla wszystkich uczestnikow ruchu, ktorzy znaja badz nie znaja wszystkich ograniczen na wszystkich drogach.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

56 Data: Kwiecien 07 2007 12:59:44
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "karkow"  napisał w wiadomości


ojej po co szukac dziury w całym, np mieszka obok drogi glownej i wie
ze na
niej jest 40km/h

A jesli sie zmienilo ? A jesli zniknal znak ? A moze drugi kierowca go
nie zauwazyl, a moze gaz mu sie zacial, a moze chorego wiezie ? Moga byc
setki sytuacji.

Ja sadze ze nie wolno mu zakladac niezmiennosci warunkow.

pozdrawiam, leszek

57 Data: Kwiecien 07 2007 13:45:06
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

cpt. Nemo napisał(a):

Użytkownik "karkow"  napisał w wiadomości


ojej po co szukac dziury w całym, np mieszka obok drogi glownej i wie
ze na
niej jest 40km/h

A jesli sie zmienilo ?

...a jeśli nie? Bo X widzi ten znak ze swojej posesji i zauważyłby ekipę usuwającą go? Heh.. trzymajmy się faktów, bo tak - to możemy sobie gdybać.

A moze drugi kierowca go
nie zauwazyl, a moze gaz mu sie zacial, a moze chorego wiezie ? Moga byc
setki sytuacji.


...no właśnie. A jeśli to X nie zauważył znaku "Ustąp pp"? Albo jemu się gaz zaciął? I co wtedy? Y może mu bezkarnie "przyłożyć" ..czy nie?
Y winien zachować ostrożność zbliżając się do takiego skrzyżowania i dostosować się do obowiązującej tam prędkości czy nie?
:)

Ja sadze ze nie wolno mu zakladac niezmiennosci warunkow.


... a ja - że przepisy PoRD obowiązują _wszystkich_ uczestników ruchu. I to (w teorii) ma zapobiegać powstawaniu wypadków. A Ty nie... i tu powstaje różnica zdań między nami.

pzdr
A.

58 Data: Kwiecien 07 2007 13:51:29
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 


..a jeśli nie? Bo X widzi ten znak ze swojej posesji i zauważyłby ekipę usuwającą go? Heh.. trzymajmy się faktów, bo tak - to możemy sobie gdybać.

Przed sekunda, stanal tir i zaslonil caly znak.
Nie gdybaj.

..no właśnie. A jeśli to X nie zauważył znaku "Ustąp pp"? Albo jemu się gaz zaciął? I co wtedy? Y może mu bezkarnie "przyłożyć" ..czy nie?
Y winien zachować ostrożność zbliżając się do takiego skrzyżowania i dostosować się do obowiązującej tam prędkości czy nie?
:)

Jesli X nie zauwazyl ustap a mial ustapic, to jego wina. Bo przez to spowodowal wypadek, a ten kto nie zauwazyl znaku ograniczenia predkosci jak go zlamie, nie spowodouje wypadku. Widzisz roznice?

Ja sadze ze nie wolno mu zakladac niezmiennosci warunkow.

.. a ja - że przepisy PoRD obowiązują _wszystkich_ uczestników ruchu. I to (w teorii) ma zapobiegać powstawaniu wypadków. A Ty nie... i tu powstaje różnica zdań między nami.

Nadal nie rozumiesz, ze rozpatrujemy SPRAWCE kolizji, a nie lamanie przepisow.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

59 Data: Kwiecien 07 2007 17:21:20
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "Filip"  napisał w wiadomości


> ..a jeśli nie? Bo X widzi ten znak ze swojej posesji i zauważyłby ekipę
> usuwającą go? Heh.. trzymajmy się faktów, bo tak - to możemy sobie
gdybać.
>
Przed sekunda, stanal tir i zaslonil caly znak.
Nie gdybaj.

Nie było tira bo postawili B-5, którego nie ukradli, nie odwrócili, nie
pomalowali.

neelix

60 Data: Kwiecien 07 2007 12:36:40
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:


Madre pytanie padlo... On nie wiedzial, czy oni maja ograniczenie do 70,


..udowodnij, że nie wiedział

Nie bylo napisane pod znakiem, ze dojezdza do drogi, po ktorej wszyscy sie musza poruszac do xx predkosci.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

61 Data: Kwiecien 07 2007 13:15:56
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Boombastic 

..udowodnij, że nie wiedział

Proste, nie jechał w tym momencie tamtą drogą to nie wiedział, bo nie mógł.
A że wczoraj widział? Od wczoraj mogło sie zmienić.

62 Data: Kwiecien 07 2007 13:26:01
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

> ..udowodnij, że nie wiedział

Proste, nie jechał w tym momencie tamtą drogą to nie wiedział, bo nie
mógł.
A że wczoraj widział? Od wczoraj mogło sie zmienić.

Skąd wiesz, że właśnie nie robi sobie kilku okrążeń tą trasą ?

63 Data: Kwiecien 07 2007 13:40:10
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

neelix wrote:

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości
..udowodnij, że nie wiedział

Proste, nie jechał w tym momencie tamtą drogą to nie wiedział, bo nie

mógł.

A że wczoraj widział? Od wczoraj mogło sie zmienić.


Skąd wiesz, że właśnie nie robi sobie kilku okrążeń tą trasą ?

Nie pograzaj sie, zrobil kolko i kiedy wjezdzal na ulice podporzadkowana, w tym samym czasie tir przeslonil znak, albo dres podbiegl i przekrecil na druga strone. Kilka sekund pozniej dojezdza do skrzyzowania na ktorym musi ustapic pierwszenstwa, a ktos leci 90 km/h bo nie bylo znaku.

--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

65 Data: Kwiecien 07 2007 13:18:54
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

Boombastic wrote:

..udowodnij, że nie wiedział


Proste, nie jechał w tym momencie tamtą drogą to nie wiedział, bo nie mógł. A że wczoraj widział? Od wczoraj mogło sie zmienić.
Ba, w ciagu 20 minut moglo sie zmienic. W ciagu minuty moglo sie zmienic. Wystarczy ze jakis lysek sciagnal znak "dla jaj", albo go "odwrocil" i juz ktos ma prawo nie wiedziec jaka jest dopuszczalna predkosc, moze jechac np. 80 km/h (np. gdzies poza miastem) i jest to zalozmy podwojna dozwolona predkosc. Ten ktory wyjezdza skad ma wiedziec co jest na drodze z pierwszenstwem przejazdu? Ma tak ocenic sytuacje, aby nie spowodowac zagrozenia bezpieczenstwa, wlaczajac sie do ruchu.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

66 Data: Kwiecien 07 2007 14:05:25
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

Ma tak ocenic sytuacje, aby nie spowodowac zagrozenia bezpieczenstwa, wlaczajac sie do ruchu.



...w pełni się zgadzam. Pozwolę sobie tylko zauważyć,że w świetle obowiązujących przepisów Y ma poruszać się nie szybciej, niż pozwalają na to przepisy/znaki na danym odcinku drogi, gdyż w przeciwnym wypadku _stanowi_ _zagrożenie_ na _drodze_. No chyba, że uważasz, iż mandat jaki dostajesz za przekraczanie prędkości policjanci wręczają Ci ...dla jaj?

pzdr
A.

67 Data: Kwiecien 07 2007 14:11:15
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

Ma tak ocenic sytuacje, aby nie spowodowac zagrozenia bezpieczenstwa, wlaczajac sie do ruchu.

..w pełni się zgadzam.

Dziekuje i na tym prosze skoncz, swoja radosna tworczosc. Bo sie zaczynaja juz wszyscy Ciebie bac, jak sie tak poruszasz na drodze, ze wyjezdzasz z bocznej i stoisz. Bo tak mozna wywnioskowac, skoro 50 metrow jest do zakretu i tylko tyle dajesz na wyhamowanie. Wiekszosc sie tak wlacza do ruchu, ze mimo iz musza ustapic, wbijaja sie miedzy jadace auta. A jesli ktos tak nie potrafi, to niech stoi i czeka az wszystkie auta przejada.

\Pozwolę sobie tylko zauważyć,że w świetle obowiązujących przepisów Y ma poruszać się nie szybciej, niż pozwalają na to przepisy/znaki na danym odcinku drogi, gdyż w przeciwnym wypadku _stanowi_ _zagrożenie_ na _drodze_.

Jest to oczywiscie bzdura. Bo jesli jest znak 50, a ktos sie porusza 51 wcalenie nie oznacza, ze _stanowi_zagrozenie_na_drodze_

No chyba, że uważasz, iż mandat jaki dostajesz za przekraczanie prędkości policjanci wręczają Ci ...dla jaj?
             ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Jak widzisz sam co napisales. Nie za "spowodowanie wypadku". Albo "prawie spowodowanie wypadku" hehe..



--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

68 Data: Kwiecien 07 2007 14:56:25
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

złoty wrote:

Ma tak ocenic sytuacje, aby nie spowodowac zagrozenia bezpieczenstwa, wlaczajac sie do ruchu.

..w pełni się zgadzam.

Dziekuje i na tym prosze skoncz, swoja radosna tworczosc. Bo sie zaczynaja juz wszyscy Ciebie bac, jak sie tak poruszasz na drodze, ze

...rozczaruję Cię. Przy tylu przejechanych km i tylu latach nie spowodowałem żadnego wypadku a i kolizji było niewiele (może ze 3 by się raptem uzbierały.. w tym 1 niegroźna z mojej winy - czego się nie wypieram). Zatem  - to raczej nie mnie należałoby się bać.. a Ciebie.
Przy takim podejściu do zasad poruszania się po drogach stanowisz poważne zagrożenie. Pora zrozumieć, iż nie jesteś sam na drodze i musisz (w miarę możliwości) starać się przewidywać ew. zagrożenia na drodze.

Twoje podejście przy opisanym w wątku zbliżaniu się do niebezpiecznego skrzyżowania typu:
"..jestem na głównej <...> więc nic nie ma prawa mi wyjechać.."
"..nie muszę zachowywać (szczególnej) ostrożności.."
"..mogę (po głównej) jechać choćby 600 km/h.."
świadczy o braku wyobraźni z Twojej strony. Co kiedyś może Cię doprowadzić do wypadku. Czego oczywiście Ci nie życzę.

Mamy zupełnie inne postrzeganie sytuacji na drodze. Moje - jak dotąd - się sprawdza. Twoje? Nie wiem.. ale też Ci życzę, by się sprawdzało.
Widzę, że nie dojdziemy do porozumienia.. zatem - szkoda męczyć klawiatury. Zatem EOT z mojej strony. :)

pzdr
A.

69 Data: Kwiecien 07 2007 16:33:01
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: JaTy z SKmK 

złoty napisał(a):

Pozwolę sobie tylko zauważyć,że w świetle obowiązujących przepisów Y ma poruszać się nie szybciej, niż pozwalają na to przepisy/znaki na danym odcinku drogi, gdyż w przeciwnym wypadku _stanowi_ _zagrożenie_ na _drodze_.

prawie tak samo gdy ktoś na odcinku z zakazem zatrzymywania się i przy dozwolonej prędkości 70km/h bedzie jechał 5km/h a ty np. "wyskakując z zakrętu" wjeżdżasz mu w bagażnik bo "się panie władzo" zatrzymał na zakazie (sic!?)

70 Data: Kwiecien 07 2007 16:48:40
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "Filip"  napisał w wiadomości

Boombastic wrote:

>>..udowodnij, że nie wiedział
>
>
> Proste, nie jechał w tym momencie tamtą drogą to nie wiedział, bo nie
mógł.
> A że wczoraj widział? Od wczoraj mogło sie zmienić.
>
Ba, w ciagu 20 minut moglo sie zmienic. W ciagu minuty moglo sie
zmienic. Wystarczy ze jakis lysek sciagnal znak "dla jaj", albo go
"odwrocil" i juz ktos ma prawo nie wiedziec jaka jest dopuszczalna
predkosc, moze jechac np. 80 km/h (np. gdzies poza miastem) i jest to
zalozmy podwojna dozwolona predkosc. Ten ktory wyjezdza skad ma wiedziec
co jest na drodze z pierwszenstwem przejazdu? Ma tak ocenic sytuacje,
aby nie spowodowac zagrozenia bezpieczenstwa, wlaczajac sie do ruchu.

No to ja utnę te dywagacje. Y to poseł PO, a X to tylko radny SO/LPR.  SLD
wdzięczne za ostatnie głosowanie nad immunitetem głosuje przeciw uchyleniu
immunitetu i  Y można skoczyć. Winnym jest radny SO/LPR, no bo jak ktoś z
tych partii mógł zostać radnym.

neelix

71 Data: Kwiecien 07 2007 18:09:10
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On Sat, 7 Apr 2007 16:48:40 +0200,  neelix wrote:

No to ja utnę te dywagacje. Y to poseł PO, a X to tylko radny SO/LPR.  SLD
wdzięczne za ostatnie głosowanie nad immunitetem głosuje przeciw uchyleniu
immunitetu i  Y można skoczyć. Winnym jest radny SO/LPR, no bo jak ktoś z
tych partii mógł zostać radnym.

Ale zapomniales kto ma wiekszosc w sejmie ?
PO+SLD nie wystarcza, nawet z PSL bedzie ich za malo :-)

J.

72 Data: Kwiecien 08 2007 14:42:46
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Sat, 7 Apr 2007 16:48:40 +0200,  neelix wrote:
>No to ja utnę te dywagacje. Y to poseł PO, a X to tylko radny SO/LPR.
SLD
>wdzięczne za ostatnie głosowanie nad immunitetem głosuje przeciw
uchyleniu
>immunitetu i  Y można skoczyć. Winnym jest radny SO/LPR, no bo jak ktoś z
>tych partii mógł zostać radnym.

Ale zapomniales kto ma wiekszosc w sejmie ?
PO+SLD nie wystarcza, nawet z PSL bedzie ich za malo :-)

Praktyka pokazuje coś innego.

73 Data: Kwiecien 07 2007 13:23:33
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Uzytkownik "Filip"  napisal w wiadomosci

cpt. Nemo wrote:

> Ale skad mial znac te przepisy ? Skad mial wiedziec jakie ograniczenia
> predkosci mial lub mogl dostrzec w tym wlasnie momencie jadacy droga
> glowna ?
>
Madre pytanie padlo... On nie wiedzial, czy oni maja ograniczenie do 70,
czy do 40. Wiec na zadnej podstawie nie moze twierdzic, ze ktos
przekroczyl predkosc dozwolona..

Skad wiesz, ze nie wiedzial ? Moze codziennie tedy jezdzi i jechal 5 minut
temu ?

neelix

74 Data: Kwiecien 07 2007 13:24:41
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

neelix wrote:

Skad wiesz, ze nie wiedzial ?

Nie jechal ta droga, tylko inna.

 Moze codziennie tedy jezdzi i jechal 5 minut
temu ?

W ciagu 20 sekund sytuacja ze znakiem mogla sie zmienic. Mogla stanac np. ciezarowka i zaslonic znak.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

76 Data: Kwiecien 07 2007 14:28:31
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Virus_7 

Filip napisał(a):

Madre pytanie padlo... On nie wiedzial, czy oni maja ograniczenie do 70, czy do 40. Wiec na zadnej podstawie nie moze twierdzic, ze ktos przekroczyl predkosc dozwolona..

No to załóżmy, że znajdujemy się w terenie zabudowanym.

--
  __   ___  * Pozdrawiam *  ____
  \ \ / (_)_ _ _  _ ___    |__  |      \ V /| | '_| || (_-< ___  / /    http://www.b3d.pl/
    \_/ |_|_|  \_,_/__/|___|/_/     gg://2812776/

77 Data: Kwiecien 07 2007 20:44:08
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 7 Apr 2007 12:08:41 +0200, "cpt. Nemo"
 wrote:

Alez ustąpił. Miał prawo założyć, że X jedzie zgodnie z przepisami,

Ale skad mial znac te przepisy ? Skad mial wiedziec jakie ograniczenia
predkosci mial lub mogl dostrzec w tym wlasnie momencie jadacy droga
glowna ?

Nie miał i raczej w tym przypadku będzie uznana wina Y. Możliwośc
uznania winy X przedstawiłem, jednak nie stawiałbym na to.
Inna sytuacja by była, gdyby Y miał ograniczoną czyms widoczność, tak,
że nie widział nadjeżdżającego X.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

78 Data: Kwiecien 07 2007 11:42:50
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości


Aha.. wskaż teraz sensowne okoliczności wskazujące, że pojazd
znajdujący
się 300 metrów od ciebie i poruszający się w miarę po linii prostej, w
oczywisty sposób łamie przepisy ruchu drogowego.

Na jakiej podstwaie twierdzisz ze lamie ?
Skad mozesz wiedziec jakie on ma ograniczenie ?
Przeciez nie widzisz jakie stoja znaki dla niego prawda ?

A moze nierozsadny sprawca wypadku jechal na pamiec ? bo wiedzial ze tak
kiedys stal taki znak ? A jesli godzine temu go zdjeli i juz nie stoi ?
A jesli zly i brzydki dres go zerwal ?
Jezdzenie "na pamiec" to jeden z wiekszych przejawow drogowej
bezmyslnosci.
Ustapienie pierwszenstwa jest nakazem bezwarunkowym a jak kierowca nie
umie ocenic czasu przejazdu innego pojazdu to niech tyle stoi az
nabierze pewnosci ze nikomu nie zaszkodzi.
Jestem stoprocentowo pewny ze nie ma o czym dyskutowac i winny sie okaze
nieustepujacy pierwszenstwa przejazdu..

pozdrawiam, leszek

79 Data: Kwiecien 07 2007 10:51:04
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Waldek Godel 

Dnia Sat, 7 Apr 2007 11:42:50 +0200, cpt. Nemo napisał(a):

Na jakiej podstwaie twierdzisz ze lamie ?

Na podstawie wspomnianego orzeczenia biegłego.

A moze nierozsadny sprawca wypadku jechal na pamiec ? bo wiedzial ze tak
kiedys stal taki znak ? A jesli godzine temu go zdjeli i juz nie stoi ?
A jesli zly i brzydki dres go zerwal ?
Jezdzenie "na pamiec" to jeden z wiekszych przejawow drogowej
bezmyslnosci.

To jest - jak już parokrotnie napisałem - do oceny przez sąd.
Dodatkowo najprawdopodobniej, co też już wskazałem - przez jeszcze z
jednego biegłego.
Na pewno nie przez wannabe fachofcuw z pms

--
Pozdrowienia, Waldek Godel        awago.maupa.telekomunikacja.org
"Porównywanie francuskich aut podatnych na uszkodzenia z niemiecką
solidnością i prawdziwie ponadczasową bryłą samochodu jest dość śmieszne."

80 Data: Kwiecien 07 2007 12:07:10
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

Dnia Sat, 7 Apr 2007 11:42:50 +0200, cpt. Nemo napisał(a):

> Na jakiej podstwaie twierdzisz ze lamie ?

Na podstawie wspomnianego orzeczenia biegłego.

No ale to postfactum. A kierowca ktoremu znak nakazuje ustapic
pierszenstwa przejazdu skad mial to wiedziec ? Skad mial wiedziec jaka
tamten mial w tym momencie dozwolona predkosc ?
Nie ocenil prawidlowo sytucaji na drodze i wjechal.
Przykre, ale to jego wina.
Za szybko jadacy moze dostac mandat za przekroczenie predkosci i tyl.
Coz trzeba poczekac na ewentualne wyniki rozprawy.

pozdrawiam, leszke

81 Data: Kwiecien 07 2007 12:57:54
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: karkow 


Coz trzeba poczekac na ewentualne wyniki rozprawy.

nie, nie zadna rozprawa;-) to tylko taki kazus mi do glowy przyszedl;-)

82 Data: Kwiecien 07 2007 12:58:53
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

karkow wrote:

Coz trzeba poczekac na ewentualne wyniki rozprawy.


nie, nie zadna rozprawa;-) to tylko taki kazus mi do glowy przyszedl;-)
Wiec zadalem pytanie "jaka ekspertyza", bo nagle sie to dla mnie niejasne zrobilo. Podales jakis "kazus" cokolwiek to znaczy, ktory nie mialby odzwierciedlenia w rzeczywistosci.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

83 Data: Kwiecien 07 2007 13:22:41
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: karkow 



Wiec zadalem pytanie "jaka ekspertyza", bo nagle sie to dla mnie niejasne
zrobilo. Podales jakis "kazus" cokolwiek to znaczy, ktory nie mialby
odzwierciedlenia w rzeczywistosci.

kazus(z lac. casus) - przypadek, sytuacja ;-)
to tylko hipoteza.
tak, ta sytuacja nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistosci, na szczescie;-)
a co do ekspertyzy - oczywiscie ze mozna dzisiaj, przy mozliwosciach jakie
daje nowoczesna technika, bardzo dokladne symulacje komputerowe ocenic z
jaka predkoscia jechal Y (wskazuja na to slady hamowania, co zostalo
trafione, itp) - w tvn turbo policja takie robila ;-D

84 Data: Kwiecien 07 2007 11:56:56
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

cpt. Nemo napisał(a):


Na jakiej podstwaie twierdzisz ze lamie ?
Skad mozesz wiedziec jakie on ma ograniczenie ?
Przeciez nie widzisz jakie stoja znaki dla niego prawda ?

A moze nierozsadny sprawca wypadku jechal na pamiec ? bo wiedzial ze tak
kiedys stal taki znak ? A jesli godzine temu go zdjeli i juz nie stoi ?
A jesli zly i brzydki dres go zerwal ?
Jezdzenie "na pamiec" to jeden z wiekszych przejawow drogowej
bezmyslnosci.

A piracenie na drogach w zakresie nadmiernego przekraczania prędkości to... czego? Inteligencji?! Heh..

Ustapienie pierwszenstwa jest nakazem bezwarunkowym a jak kierowca nie

...ciekawego sformułowania użyłeś. Zatem.. obowiązek przestrzegania przepisów PoRD w zakresie prędkości..jest "nakazem warunkowym"?
Hmm..człowiek całe życie się uczy :)


Jestem stoprocentowo pewny ze nie ma o czym dyskutowac

...JEST o czym dyskutować

i winny sie okaze nieustepujacy pierwszenstwa przejazdu..

...niestety obawiam się, że będziesz miał rację. Choć tak być nie powinno.


pzdr
A.

85 Data: Kwiecien 07 2007 12:16:38
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości


> Ustapienie pierwszenstwa jest nakazem bezwarunkowym a jak kierowca
nie

..ciekawego sformułowania użyłeś. Zatem.. obowiązek przestrzegania
przepisów PoRD w zakresie prędkości..jest "nakazem warunkowym"?
Hmm..człowiek całe życie się uczy :)

Ten co zajechal droge juz sie nauczyl.

Bezwarunkowy nakaz oznacza ze ma ustapic pierwszenstwa ma nastapic
niezaleznie od dozwolonej lub nie predkosci pojazdu ktoremu nalezy
ustapic. Przeciez nie glosi on "Ustap pierwszenstwa pojazdowi jadacemu z
dozwolona predkoscia " :))

pozdrawiam, leszek

86 Data: Kwiecien 07 2007 12:36:51
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

cpt. Nemo napisał(a):

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

Ustapienie pierwszenstwa jest nakazem bezwarunkowym a jak kierowca
nie
..ciekawego sformułowania użyłeś. Zatem.. obowiązek przestrzegania
przepisów PoRD w zakresie prędkości..jest "nakazem warunkowym"?
Hmm..człowiek całe życie się uczy :)

Ten co zajechal droge juz sie nauczyl.


...że piraci drogowi poruszają się po naszych drogach? Noo.. to na pewno.

Bezwarunkowy nakaz oznacza ze ma ustapic pierwszenstwa ma nastapic
niezaleznie od dozwolonej lub nie predkosci pojazdu ktoremu nalezy
ustapic.

...ok - a teraz podaj warunki, w jakich w sposób znaczący _można_ przekraczać dopuszczalną na danym odcinku drogi prędkość. Bo z kontekstu Twojej wypowiedzi wynika, że to jest przepis warunkowy (jako przeciwieństwo do "bezwarunkowego" obowiązku ustąpienia pierwszeństwa przejazdu) :)

Przeciez nie glosi on "Ustap pierwszenstwa pojazdowi jadacemu z
dozwolona predkoscia " :))

...oczywiście, że nie. Podobnie, jak znak informujący o zbliżającym się skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną nie głosi, iż bezkarnie można taranować wszystko, co z boku wyjedzie :)

pzdr
A.

87 Data: Kwiecien 07 2007 12:46:28
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

..ok - a teraz podaj warunki, w jakich w sposób znaczący _można_ przekraczać dopuszczalną na danym odcinku drogi prędkość.

Po co ma cos podawac, czego nie ma? I dobrze o tym wszyscy wiemy?

Kwestia jest jedna. KTO POWODUJE wypadek. A nie, KTO LAMIE przepisy.


..oczywiście, że nie. Podobnie, jak znak informujący o zbliżającym się skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną nie głosi, iż bezkarnie można taranować wszystko, co z boku wyjedzie :)

Tak. Jest na to przepis. Ze nie mozna wykorzystywac swojego pierwszenstwa, jesli mozna uniknac kolizji.
Co nie zmienia faktu, ze jak jedziesz 70 dopuszczalne i ktos Ci wyjedzie przed sama maska, ma byc wina tego co jedzie 70, bo ten co wyjezdzal z boku myslal ze on jedzie 40, albo 20. TO jest totalna bzdura.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

88 Data: Kwiecien 07 2007 13:07:08
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

złoty wrote:

..ok - a teraz podaj warunki, w jakich w sposób znaczący _można_ przekraczać dopuszczalną na danym odcinku drogi prędkość.

Po co ma cos podawac, czego nie ma? I dobrze o tym wszyscy wiemy?

Kwestia jest jedna. KTO POWODUJE wypadek. A nie, KTO LAMIE przepisy.


...zwykle wypadek powodują ..LAMIACY przepisy. I tu jest pies pogrzebany.


..oczywiście, że nie. Podobnie, jak znak informujący o zbliżającym się skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną nie głosi, iż bezkarnie można taranować wszystko, co z boku wyjedzie :)

Tak. Jest na to przepis. Ze nie mozna wykorzystywac swojego pierwszenstwa, jesli mozna uniknac kolizji.

...jestem w szoku :) Musiałem aż dwukrotnie to przeczytać, by uwierzyć, że przyznałeś mi w tym rację

Co nie zmienia faktu, ze jak jedziesz 70 dopuszczalne i ktos Ci wyjedzie przed sama maska, ma byc wina tego co jedzie 70, bo ten co wyjezdzal z boku myslal ze on jedzie 40, albo 20. TO jest totalna bzdura.


...nie ważne co on myślał. Rozmawiamy o _faktach_ gdzie ten znak "40" jednak stoi a ten hipotetyczny Y jedzie "70"

pzdr
A.

89 Data: Kwiecien 07 2007 13:10:17
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

..ok - a teraz podaj warunki, w jakich w sposób znaczący _można_ przekraczać dopuszczalną na danym odcinku drogi prędkość.

Po co ma cos podawac, czego nie ma? I dobrze o tym wszyscy wiemy?

Kwestia jest jedna. KTO POWODUJE wypadek. A nie, KTO LAMIE przepisy.

..zwykle wypadek powodują ..LAMIACY przepisy. I tu jest pies pogrzebany.

Mowimy o WYPADKU, nie o LAMANIU przepisow.

..oczywiście, że nie. Podobnie, jak znak informujący o zbliżającym się skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną nie głosi, iż bezkarnie można taranować wszystko, co z boku wyjedzie :)

Tak. Jest na to przepis. Ze nie mozna wykorzystywac swojego pierwszenstwa, jesli mozna uniknac kolizji.

..jestem w szoku :) Musiałem aż dwukrotnie to przeczytać, by uwierzyć, że przyznałeś mi w tym rację

Przepraszam, ze co? Jesli jestem Y i jade dopuszczalne 80 km/h i ktos mi wjezdza przed maske, to jest to moja wina, bo moglem uniknac? Nie moglem uniknac. Jesli jade 80 km/h i ktos w znacznej odleglosci wlacza sie do ruchu i widze ze nie zdazy przede mna, bo np. mu silnik zgasl, to nie moge wykorzystac tego ze mam pierwszenstwo i w niego walic. Tego sie np. przepis tyczy. Kup sobie ksiazke "interpretacja przepisow ruchu drogowego" - polecam.

Co nie zmienia faktu, ze jak jedziesz 70 dopuszczalne i ktos Ci wyjedzie przed sama maska, ma byc wina tego co jedzie 70, bo ten co wyjezdzal z boku myslal ze on jedzie 40, albo 20. TO jest totalna bzdura.

..nie ważne co on myślał. Rozmawiamy o _faktach_ gdzie ten znak "40" jednak stoi a ten hipotetyczny Y jedzie "70"

I co dalej? Y jedzie XX km/h, X mu _zajezdza_ droge. To sa fakty.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

90 Data: Kwiecien 07 2007 16:57:44
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "Filip"  napisał w wiadomości

złoty wrote:
> ..jestem w szoku :) Musiałem aż dwukrotnie to przeczytać, by uwierzyć,
> że przyznałeś mi w tym rację
>
Przepraszam, ze co? Jesli jestem Y i jade dopuszczalne 80 km/h i ktos mi

Za bardzo zboczyłeś z tematu. Jesteś Y to jedziesz 40.

wjezdza przed maske, to jest to moja wina, bo moglem uniknac? Nie moglem
uniknac. Jesli jade 80 km/h i ktos w znacznej odleglosci wlacza sie do
ruchu i widze ze nie zdazy przede mna, bo np. mu silnik zgasl, to nie
moge wykorzystac tego ze mam pierwszenstwo i w niego walic. Tego sie np.
przepis tyczy. Kup sobie ksiazke "interpretacja przepisow ruchu
drogowego" - polecam.

Za dużo tych interpretacji, nadinterpretacji. Nie ma pewności, że
interpretujący nie myli się w swoich rozważaniach. Zalecam ostrożność.


> ..nie ważne co on myślał. Rozmawiamy o _faktach_ gdzie ten znak "40"
> jednak stoi a ten hipotetyczny Y jedzie "70"
>
I co dalej? Y jedzie XX km/h, X mu _zajezdza_ droge. To sa fakty.

I mamy sprawę w sądzie, chyba, że X weźmie winę na siebie, a Y odpuszczą.

91 Data: Kwiecien 07 2007 12:51:11
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości


..że piraci drogowi poruszają się po naszych drogach? Noo.. to na
pewno.


E tam poruszaja :)
Zajezdzaja droge poprostu :(

Bo z kontekstu
Twojej wypowiedzi wynika, że to jest przepis warunkowy (jako
przeciwieństwo do "bezwarunkowego" obowiązku ustąpienia pierwszeństwa
przejazdu) :)

Ty nie wnikaj w wyimaginowane koteksty Ty czytaj PORD i zrozum jego idee
:)

pozdrawiam, leszek

92 Data: Kwiecien 07 2007 13:11:23
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

cpt. Nemo napisał(a):


Ty nie wnikaj w wyimaginowane koteksty Ty czytaj PORD i zrozum jego idee
:)


...nooo - zasadniczą ideą PoRD jest to, by _wszyscy_ przestrzegali jego przepisów - co ma uchronić uczestników ruchu przed kolizjami/wypadkami. O ile pamiętam - nie ma tam żadnych wzmianek, które jednym by "pozwalały" łamanie przepisów.. a drugim "nie-".

Aleee.. mogę się mylić ;)

pzdr
A.

93 Data: Kwiecien 07 2007 13:15:36
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

..nooo - zasadniczą ideą PoRD jest to, by _wszyscy_ przestrzegali jego przepisów - co ma uchronić uczestników ruchu przed kolizjami/wypadkami. O ile pamiętam - nie ma tam żadnych wzmianek, które jednym by "pozwalały" łamanie przepisów.. a drugim "nie-".

Twardy jestes.

Zalozymy jestem Y i jade dozwolone 80 km/h, ktos mi wyjezdza przed sama maska, bo myslal ....... ze cos, ze cos, ze cos...... Nie ma czegos takiego jak "myslal, ze cos"... Sa przepisy ktore jasno okreslaja, kto ma pierwszenstwo, a kto nie. Koniec i kropka.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

94 Data: Kwiecien 07 2007 14:08:33
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

złoty wrote:

..nooo - zasadniczą ideą PoRD jest to, by _wszyscy_ przestrzegali jego przepisów - co ma uchronić uczestników ruchu przed kolizjami/wypadkami. O ile pamiętam - nie ma tam żadnych wzmianek, które jednym by "pozwalały" łamanie przepisów.. a drugim "nie-".

Twardy jestes.

Zalozymy jestem Y i jade dozwolone 80 km/h, ktos mi wyjezdza przed sama maska, bo myslal ....... ze cos, ze cos, ze cos......

...pozwolę sobie zauważyć..że wówczas mamy do czynienia z _zupełnie_ inną sytuacją :)

Sa przepisy ktore jasno okreslaja, kto ma pierwszenstwo, a kto nie. Koniec i kropka.


...są przepisy, które jasno określają twoją max. dopuszczalną prędkość. I nie wolno Ci ich przekraczać. Jeśli je łamiesz - narażasz się na konsekwencje - choćby uznania za winnego/współwinnego wypadku.Koniec i kropka. Podobne rozwiązania i interpretacje stosuje się w bardziej cywilizowanych krajach - choćby w DE.

pzdr
A.

95 Data: Kwiecien 07 2007 14:20:20
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Rafał "SP" Gil 

złoty napisał(a):

..są przepisy, które jasno określają twoją max. dopuszczalną prędkość. I

A jest przepis, który by mówił, że prędkość zabija ????

--
   |______    Rafał "SP" Gil
o/________\o PMS: 2,5tds E-34 PRRC: President LINCOLN + COLT 500
(Oo =00= oO) AUTOCZĘŚCI / CB / http: www.rafalgil.pl
[]=******=[] Serwis skuterów + CB Warszawa Wawer: www.motopower.pl

96 Data: Kwiecien 07 2007 12:22:14
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: 'Tom N' 

""Rafał \"SP\" Gil""  w


złoty napisał(a):
..są przepisy, które jasno określają twoją max. dopuszczalną prędkość. I
A jest przepis, który by mówił, że prędkość zabija ????

Jak sie popatrzy w statystyki policyjne to tak koło 30% wypadków i 40%
zabitych. Jeśli nałożyć na to maskę, wyjdzie trochę mniej, powiedzmy, że 80%
nie zginęło z powodu niedostosowania prędkości -- wniosek prędkość nie
zabija zawsze, zabija czasami ;-)

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

97 Data: Kwiecien 07 2007 15:08:33
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On 7 Apr 2007 12:22:14 GMT,  'Tom N' wrote:

""Rafał \"SP\" Gil""  w
A jest przepis, który by mówił, że prędkość zabija ????

Jak sie popatrzy w statystyki policyjne to tak koło 30% wypadków i 40%
zabitych. Jeśli nałożyć na to maskę, wyjdzie trochę mniej, powiedzmy, że 80%
nie zginęło z powodu niedostosowania prędkości -- wniosek prędkość nie
zabija zawsze, zabija czasami ;-)

Jak nalozyc na to narzekania policjantow ze kierowcy nagminnie jada za
szybko .. i wiekszosci nic sie nie dzieje, to predkosc zabija bardzo
rzadko :-)

J.

98 Data: Kwiecien 07 2007 15:13:51
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

J.F. napisał(a):

On 7 Apr 2007 12:22:14 GMT,  'Tom N' wrote:
""Rafał \"SP\" Gil""  w
A jest przepis, który by mówił, że prędkość zabija ????
Jak sie popatrzy w statystyki policyjne to tak koło 30% wypadków i 40%
zabitych. Jeśli nałożyć na to maskę, wyjdzie trochę mniej, powiedzmy, że 80%
nie zginęło z powodu niedostosowania prędkości -- wniosek prędkość nie
zabija zawsze, zabija czasami ;-)

Jak nalozyc na to narzekania policjantow ze kierowcy nagminnie jada za
szybko .. i wiekszosci nic sie nie dzieje, to predkosc zabija bardzo
rzadko :-)


...zatem rozpędź się do 150 km/h i pieprznij czołowo w betonową ścianę. Sprawdzimy :)

pzdr
A.

102 Data: Kwiecien 07 2007 17:07:13
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości

Z betonowymi ścianami jest jak z drzewami, jedziesz 150 i na drodze taka w
mgnieniu oka wyrasta :)

I jeszcze świateł mijania nie ma. Jak taką zauważyć ? :-)

103 Data: Kwiecien 07 2007 18:23:09
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On Sat, 07 Apr 2007 15:13:51 +0200,  złoty wrote:

J.F. napisał(a):
Jak sie popatrzy w statystyki policyjne to tak koło 30% wypadków i 40%
zabitych. Jeśli nałożyć na to maskę, wyjdzie trochę mniej, powiedzmy, że 80%
nie zginęło z powodu niedostosowania prędkości -- wniosek prędkość nie
zabija zawsze, zabija czasami ;-)

Jak nalozyc na to narzekania policjantow ze kierowcy nagminnie jada za
szybko .. i wiekszosci nic sie nie dzieje, to predkosc zabija bardzo
rzadko :-)

..zatem rozpędź się do 150 km/h i pieprznij czołowo w betonową ścianę.
Sprawdzimy :)

A po co mam pieprznac ? pojade droga 150 i sie nie zabije :-)
A jak pie* w sciane to i 50 moze byc za szybko.

Ba - im szybciej tym wieksza szansa ze sciana sie rozsypie i kierowca
ocaleje :-)

J.

104 Data: Kwiecien 07 2007 14:24:53
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

Rafał "SP" Gil wrote:

złoty napisał(a):

..są przepisy, które jasno określają twoją max. dopuszczalną prędkość. I


A jest przepis, który by mówił, że prędkość zabija ????

Rotfl :-D


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

105 Data: Kwiecien 07 2007 17:03:20
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "Rafał "SP" Gil"  napisał w wiadomości

złoty napisał(a):

> ..są przepisy, które jasno określają twoją max. dopuszczalną prędkość. I

A jest przepis, który by mówił, że prędkość zabija ????

Jest natomiast zasada: śpiesz się powoli bo się rozpier.... . :-)

neelix

106 Data: Kwiecien 07 2007 14:21:08
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

..pozwolę sobie zauważyć..że wówczas mamy do czynienia z _zupełnie_ inną sytuacją :)

..są przepisy, które jasno określają twoją max. dopuszczalną prędkość. I nie wolno Ci ich przekraczać. Jeśli je łamiesz - narażasz się na konsekwencje - choćby uznania za winnego/współwinnego wypadku.Koniec i kropka. Podobne rozwiązania i interpretacje stosuje się w bardziej cywilizowanych krajach - choćby w DE.

Cytuje:

"1.Wyjeżdżają komuś na drogę z pierwszeństwem i bum.
2. Przejeżdżają na późnym czerwonym i bum.
3. Niezachowują odpowiedniej odległości za poprzedzającym autem i bum
4. Niedostosowują prędkości do warunków na drodze, wypadają z toru jazdy i bum.
5. itd. i bum ;)

A później piszą na PMS czy jest szansa, że nie zostaną uznani jako winni :D
ROTFL!"

--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

107 Data: Kwiecien 07 2007 17:01:14
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "Filip"  napisał w wiadomości

złoty wrote:

> ..nooo - zasadniczą ideą PoRD jest to, by _wszyscy_ przestrzegali jego
> przepisów - co ma uchronić uczestników ruchu przed kolizjami/wypadkami.
> O ile pamiętam - nie ma tam żadnych wzmianek, które jednym by
> "pozwalały" łamanie przepisów.. a drugim "nie-".
>
Twardy jestes.

Ma rację więc nie może być inny.

Zalozymy jestem Y i jade dozwolone 80 km/h, ktos mi wyjezdza przed sama
maska, bo myslal ....... ze cos, ze cos, ze cos...... Nie ma czegos
takiego jak "myslal, ze cos"... Sa przepisy ktore jasno okreslaja, kto
ma pierwszenstwo, a kto nie. Koniec i kropka.

Dozwolone jest 40. Ktoś jedzie 70. Owe dozwolone 80 to na temat innego
wątku.

neelix

108 Data: Kwiecien 07 2007 15:25:27
Temat: Re: [OT] stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: 'Tom N' 

neelix  w


[ciach czytelne cytaty]

neelix

Ciebie neelix to chyba jakieś jajko wielkanocne (strusie) w głowę uderzyło,
bo nie uwierzę, żeś tak sam z siebie zaczął nagle cytować czytelnie :)

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

109 Data: Kwiecien 08 2007 14:45:23
Temat: Re: [OT] stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości

neelix  w


[ciach czytelne cytaty]

> neelix

Ciebie neelix to chyba jakieś jajko wielkanocne (strusie) w głowę
uderzyło,
bo nie uwierzę, żeś tak sam z siebie zaczął nagle cytować czytelnie :)

Kurza twarz, przecież nic nie zmieniałem. :-)

neelix

110 Data: Kwiecien 08 2007 14:39:17
Temat: Re: [OT] stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: 'Tom N' 

neelix  w



Ciebie neelix to chyba jakieś jajko wielkanocne (strusie) w głowę
uderzyło,
bo nie uwierzę, żeś tak sam z siebie zaczął nagle cytować czytelnie :)
Kurza twarz, przecież nic nie zmieniałem. :-)

Teraz widać :/

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

111 Data: Kwiecien 07 2007 13:37:54
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello złoty,

Saturday, April 7, 2007, 1:11:23 PM, you wrote:

Ty nie wnikaj w wyimaginowane koteksty Ty czytaj PORD i zrozum jego idee
:)
..nooo - zasadniczą ideą PoRD jest to, by _wszyscy_ przestrzegali jego
przepisów - co ma uchronić uczestników ruchu przed kolizjami/wypadkami.

Art. 20 to nie jedyny przepis PoRD do przestrzegania.

O ile pamiętam - nie ma tam żadnych wzmianek, które jednym by
"pozwalały" łamanie przepisów.. a drugim "nie-".

Dokładnie. Dlatego jak masz znak "ustąp pierwszeństwa", to nie
wyskakujesz prosto pod maskę przeciwnika. Bez względu na jego
prędkość.

Aleee.. mogę się mylić ;)

Cały czas się mylisz - wyjeżdżający z podporządkowanej złamał prawo -
nawet gdyby przeciwnik jechał z dozwoloną prędkością - wymusiłby
pierwszeństwo.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

112 Data: Kwiecien 07 2007 14:20:24
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Hello złoty,

Saturday, April 7, 2007, 1:11:23 PM, you wrote:

Ty nie wnikaj w wyimaginowane koteksty Ty czytaj PORD i zrozum jego idee
:)
..nooo - zasadniczą ideą PoRD jest to, by _wszyscy_ przestrzegali jego
przepisów - co ma uchronić uczestników ruchu przed kolizjami/wypadkami.

Art. 20 to nie jedyny przepis PoRD do przestrzegania.


...ale TEż go trzeba przestrzegać..czy nie?

O ile pamiętam - nie ma tam żadnych wzmianek, które jednym by "pozwalały" łamanie przepisów.. a drugim "nie-".

Dokładnie. Dlatego jak masz znak "ustąp pierwszeństwa", to nie
wyskakujesz prosto pod maskę przeciwnika. Bez względu na jego
prędkość.

Aleee.. mogę się mylić ;)

Cały czas się mylisz - wyjeżdżający z podporządkowanej złamał prawo -

...a Y nie? Dziwnie traktujesz przepisy PoRD. Jeden - musi go przestrzegać.. a drugi nie. Hmm..

nawet gdyby przeciwnik jechał z dozwoloną prędkością - wymusiłby
pierwszeństwo.


...gdyby "przeciwnik" jechał z dozwoloną prędkością - sprawa byłaby bezdyskusyjna. Ale.. on nie jechał z dozwoloną.

pzdr
A.

113 Data: Kwiecien 07 2007 09:58:12
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: 'Tom N' 

"cpt. Nemo"  w


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

Aha.. wskaż teraz sensowne okoliczności wskazujące, że pojazd
znajdujący się 300 metrów od ciebie i poruszający się w miarę po linii prostej, w
oczywisty sposób łamie przepisy ruchu drogowego.
Na jakiej podstwaie twierdzisz ze lamie ?
Skad mozesz wiedziec jakie on ma ograniczenie ?
Przeciez nie widzisz jakie stoja znaki dla niego prawda ?

No właśnie o tym mowa -- o okolicznościach, które mogą wskazywać, że łami

A moze nierozsadny sprawca wypadku jechal na pamiec ? bo wiedzial ze tak
kiedys stal taki znak ? A jesli godzine temu go zdjeli i juz nie stoi ?

Co innego stwierdził biegły, więc po co gdybasz?

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

114 Data: Kwiecien 07 2007 12:14:06
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości


> A moze nierozsadny sprawca wypadku jechal na pamiec ? bo wiedzial ze
tak
> kiedys stal taki znak ? A jesli godzine temu go zdjeli i juz nie
stoi ?

Co innego stwierdził biegły, więc po co gdybasz?

Po to zeby inni wyciagneli bezpieczne wnioski.
Ja wjezdzajac z podporzadkowanej nie oceniam z jaka predkoscia dozwolona
czy nie jedzie inny kierowca. Oceniam czy zdaze wjechac bez utrudniania
mu ruchu czy nie a jesli mam jakiekolwiek watpliwosci to ustepuje. Tak
przynajmniej staram sie czynic.
Biegly stwierdzil cos co jest istotne dla okolicznosci sprawy i moze
stanowic okolicznosc lagodzaca i sklaniajaca do nizszego wymiaru kary
ale nie moze zdajac winy z nieustepujacego pierwszenstwa przejazdu.

pozdrawiam, leszek

115 Data: Kwiecien 07 2007 13:20:52
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

Dnia Sat, 7 Apr 2007 11:17:35 +0200, Rafal... napisał(a):

> A czytałeś go kiedyś?
>
> "Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają
> prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów
> ruchu drogowego, !!!->>> chyba że okoliczności wskazują na możliwość
> odmiennego ich zachowania <<<-!!!."


Rzecz jest do rozstrzygnięcia przez sąd i jak napisałem - nie jest z góry
przesądzone, czyja wina będzie. X nie miał żadnych możliwości obserwacji
niezgodnego z prawem zachowania Y. Jeżeli ten ostatni skracając prawie o
połowę swój czas dotarcia do skrzyżowania uniemożliwił X bezpieczne
wykonanie manewru (JEŻELI przy zgodnej z prawem prędkości Y faktycznie
miałby czas na BEZPIECZNE wykonanie manewru) - wina będzie po stronie Y i
tak powinien orzec sąd.
Do kompletu przydałaby się jeszcze jedna opinia rzeczoznawcy, czy w tamtej
konkretnej sytuacji, jazda Y z prawidłową prędkością dałaby X czas na
bezpieczne wykonanie manewru.
Y można jeszcze POTENCJALNIE dołożyć, za niezachowanie szczególnej
ostrożności na skrzyżowaniu (przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 75% z
pewnością nie jest zachowaniem szczególnej ostrożności)
To są fakty. Reszta to bezsensowne gdybanie.

Widzę to podobnie. Y działał z premedytacją, X nieświadomie. Wina Y jest
dużo większa niż X, ale jakie są sądy każdy wie. Dużo filozofii i tryndów a
mniej sprawiedliwości.

neelix

116 Data: Kwiecien 07 2007 13:23:38
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

neelix wrote:

Widzę to podobnie. Y działał z premedytacją,

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Nic takiego nie mozna wywnioskowac, po przykladzie z pierwszego posta.

X nieświadomie.

Nieswiadomie spowodowal wypadek. Ma jezdzic swiadomie.

Wina Y jest
dużo większa niż X,

Na jakiej podstawie prawnej?

ale jakie są sądy każdy wie. Dużo filozofii i tryndów a
mniej sprawiedliwości.

No wlasnie, te swiatla cholerne musze miec wlaczone.....  ;P


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

117 Data: Kwiecien 07 2007 14:11:56
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

neelix wrote:

Widzę to podobnie. Y działał z premedytacją,

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Nic takiego nie mozna wywnioskowac, po przykladzie z pierwszego posta.


Myślisz, że Y nie wiedział, że jedzie 70/40 km/h ? ;)

X nieświadomie.

Nieswiadomie spowodowal wypadek. Ma jezdzic swiadomie.

...podobnie jak Y.


Wina Y jest
dużo większa niż X,

Na jakiej podstawie prawnej?


...i tu niestety masz rację. Dużo zależy od interpretacji sądów. Stąd też moja (cicha) propozycja o zmianę przepisów.

ale jakie są sądy każdy wie. Dużo filozofii i tryndów a
mniej sprawiedliwości.

No wlasnie, te swiatla cholerne musze miec wlaczone.....  ;P


...przy okazji przypominam - włączone światła pojazdu nadjeżdżąjącego utrudniają ocenę jego prędkości. Więc.. w tym wątku to nie był dobry przykład ;P

pzdr
A.

118 Data: Kwiecien 07 2007 14:24:18
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

Widzę to podobnie. Y działał z premedytacją,

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Nic takiego nie mozna wywnioskowac, po przykladzie z pierwszego posta.

Myślisz, że Y nie wiedział, że jedzie 70/40 km/h ? ;)

No przeciez MOGL nie wiedziec... STO RAZY PISALEM, mogl ktos: zaslonic znak, sciagnac, obrocic, zakopac, ukrasc.

X nieświadomie.

Nieswiadomie spowodowal wypadek. Ma jezdzic swiadomie.

..podobnie jak Y.

Y jechal swiadomie, nawet mogl swiadomie przekroczyc predkosc do 600 km/h :) Co nie oznacza go winy spowodowania kolizji, tylko przekroczenia predkosci dozwolonej, jesli mu oczywiscie udowodnia :) :) :)


Wina Y jest
dużo większa niż X,

Na jakiej podstawie prawnej?

..i tu niestety masz rację. Dużo zależy od interpretacji sądów. Stąd też moja (cicha) propozycja o zmianę przepisów.

Hmm.... Zostala uznana jednym wielkim "buhahahaha" - przykro mi....

ale jakie są sądy każdy wie. Dużo filozofii i tryndów a
mniej sprawiedliwości.

No wlasnie, te swiatla cholerne musze miec wlaczone.....  ;P

..przy okazji przypominam - włączone światła pojazdu nadjeżdżąjącego utrudniają ocenę jego prędkości. Więc.. w tym wątku to nie był dobry przykład ;P

Moga pomoc zauwazyc, ze w ogole cos jedzie - za tym Twoim zakretem. To byl dobry przyklad.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

119 Data: Kwiecien 07 2007 12:45:14
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: 'Tom N' 

Filip  w


złoty wrote:

Widzę to podobnie. Y działał z premedytacją,
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Nic takiego nie mozna
wywnioskowac, po przykladzie z pierwszego posta.
Myślisz, że Y nie wiedział, że jedzie 70/40 km/h ? ;)
No przeciez MOGL nie wiedziec... STO RAZY PISALEM, mogl ktos: zaslonic
znak, sciagnac, obrocic, zakopac, ukrasc.

I zaraz po stłuczce postawić znowu

Y jechal swiadomie, nawet mogl swiadomie przekroczyc predkosc do 600
km/h :) Co nie oznacza go winy spowodowania kolizji, tylko przekroczenia
predkosci dozwolonej, jesli mu oczywiscie udowodnia :) :) :)

Już co najmniej raz udowodnili, że powodem było przekroczenia prędkości,
pomimo, że prokurator chciał inaczej (nieustąpienie pierwszeństwa)... Tak,
to była troszkę inna sytuacja...

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

120 Data: Kwiecien 07 2007 14:54:13
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

'Tom N' wrote:

Już co najmniej raz udowodnili, że powodem było przekroczenia prędkości,
pomimo, że prokurator chciał inaczej (nieustąpienie pierwszeństwa)... Tak,
to była troszkę inna sytuacja...

Ok. Sad uznaje, ze Y przekroczyl predkosc o 30 km/h. Zgodnie z kodeksem zostaje ukarany mandatem za przekroczenie predkosci o tyle i tyle, wynoszacym tyle a tyle i dostaje tyle pkt a tyle.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

122 Data: Kwiecien 07 2007 18:20:02
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On 7 Apr 2007 13:45:16 GMT,  'Tom N' wrote:

Nienienie, tego, którego prokurator ferował za winnego, sąd uniewinnił, a
winnym został uznany ten który przekroczył prędkość.

<q>
Zdaniem sądu, winę za wypadek ponosi kierowca służbowego opla Andrzej B.,
który umyślnie naruszył przepisy ruchu drogowego znacznie przekraczając
dozwoloną prędkość.
</q>

Znacznie czyli wg ustaleń o 50% (150/100)
Dostał 2/4.

Czy mowa o kierowcy prokuratora Olejnika ?
O ile pamietam to tam nie mialo miejsce wymuszenie pierwszenstwa.

No i z powyzszego uzasadnienia nie wynika wina przekraczajacego.
Inny oskarzony to inna sprawa, inny obronca, moze inny sad :-)

J.

123 Data: Kwiecien 07 2007 16:34:07
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: 'Tom N' 

"J.F."  w


On 7 Apr 2007 13:45:16 GMT,  'Tom N' wrote:
Znacznie czyli wg ustaleń o 50% (150/100)
Dostał 2/4.
Czy mowa o kierowcy prokuratora Olejnika ?
O ile pamietam to tam nie mialo miejsce wymuszenie pierwszenstwa.

To dopiero stwierdził sąd.

No i z powyzszego uzasadnienia nie wynika wina przekraczajacego.

?
Czyli ze słów "Zdaniem sądu, winę za wypadek ponosi"  nie wynika, że według
sądu winę ponosi?
Za dużo jajek sie chyba najadłeś ;-)

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

124 Data: Kwiecien 07 2007 18:59:19
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On 7 Apr 2007 16:34:07 GMT,  'Tom N' wrote:

"J.F."  w
Znacznie czyli wg ustaleń o 50% (150/100)
Dostał 2/4.
Czy mowa o kierowcy prokuratora Olejnika ?
O ile pamietam to tam nie mialo miejsce wymuszenie pierwszenstwa.

To dopiero stwierdził sąd.

Cos mi sie wydaje ze od poczatku byl oskarzony bo wlaczyl
kierunkowskaz :-)

Gdyby mialo miejsce zajechanie drogi, to podejrzewam ze wyrok moglby
byc inny.

No i z powyzszego uzasadnienia nie wynika wina przekraczajacego.
?
Czyli ze słów "Zdaniem sądu, winę za wypadek ponosi"  nie wynika, że według
sądu winę ponosi?  Za dużo jajek sie chyba najadłeś ;-)

Nie, w tym sadzie oskarzony byl tylko jeden. Sad mogl sobie swoje
uzasadnienie miec, ale 2/4 wlepic to nie mogl..

J.

125 Data: Kwiecien 07 2007 17:23:36
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: 'Tom N' 

"J.F."  w


On 7 Apr 2007 16:34:07 GMT,  'Tom N' wrote:
Za dużo jajek sie chyba najadłeś ;-)
Nie, w tym sadzie oskarzony byl tylko jeden.

<Sąd uniewinnił natomiast drugiego z oskarżonych>

Sad mogl sobie swoje uzasadnienie miec, ale 2/4 wlepic to nie mogl..

<Na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery skazał Sąd Rejonowy>

<http://ww2.tvp.pl/tvppl/384,315093,1.view>

Podobno skleroza to z jajek jest... ;-)

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

126 Data: Kwiecien 07 2007 19:32:25
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On 7 Apr 2007 17:23:36 GMT,  'Tom N' wrote:

"J.F."  w
Za dużo jajek sie chyba najadłeś ;-)
Nie, w tym sadzie oskarzony byl tylko jeden.

<Sąd uniewinnił natomiast drugiego z oskarżonych>

No no - to prokuratura widac obiektywna i sprawiedliwa i
obu oskarzyla.
Rzadkoi sie zdarza :-)

J.

127 Data: Kwiecien 08 2007 14:47:13
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości


Podobno skleroza to z jajek jest... ;-)

Ale podobno jak się nie myje. ;-)

130 Data: Kwiecien 07 2007 17:10:54
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości


Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

> >> Wina Y jest
> >> dużo większa niż X,
> >
> > Na jakiej podstawie prawnej?
> >
>
> ..i tu niestety masz rację. Dużo zależy od interpretacji sądów. Stąd też
> moja (cicha) propozycja o zmianę przepisów.

Chore/pokrętne orzecznictwo nie zmienia faktu, że Y gdyby jechał wolniej
to
by wyhamował lub X zdąrzyłby się oddalić.

zdążyłby
neelix

131 Data: Kwiecien 07 2007 18:11:54
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On Sat, 7 Apr 2007 16:18:19 +0200,  neelix wrote:

Chore/pokrętne orzecznictwo nie zmienia faktu, że Y gdyby jechał wolniej to
by wyhamował lub X zdąrzyłby się oddalić.

Albo i nie, bo moze X mial i tak za malo miejsca, albo by sie
zatrzymal, ocenil ze Y wolno jedzie .. zle ocenil ..

J.

133 Data: Kwiecien 07 2007 14:23:57
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: pluton_ 

Widzę to podobnie. Y działał z premedytacją, X nieświadomie. Wina Y jest
dużo większa niż X, ale jakie są sądy każdy wie. Dużo filozofii i tryndów
a
mniej sprawiedliwości.

neelix


Powinienes odpowiedziec tak: wina jest tego, co jechal z zapalonymi
swiatlami, bo oslepil przeciwnika.


--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

134 Data: Kwiecien 07 2007 14:15:21
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: pluton_ 


Na podstawie PoRD, kierowcy mają prawo oczekiwać od innych, że tamci
przestrzegają przepisów.


Nie klocic sie z Waldusiem, on przeczytal kodeks
ZE ZROZUMIENIEM!!!

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification
:)

135 Data: Kwiecien 07 2007 11:04:34
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

karkow napisał(a):

kazus:
X wyjeżdza z drogi podporządkowanej na główną, po której jedzie z nadmierną
prędkością Y (ograniczenie do 40km/h, Y jedzie załóżmy 70km/h). Dochodzi do
stłuczki. Y uważa ze X nie ustąpił pierwszeństwa, natomiast X broni się ze
był świecie przekonany ze Y jedzie z dozwoloną predkoscia, a warunki nie
pozwoliły mu oszacowac rzeczywistej predkosci Y wiec domniemywał ze jedzie z
dozwolona predkoscia 40km/h. Ekspertyzy wykazały że Y jechał z predkoscia
70km/h.
Kogo wina? moze wspolwina?
pozdrawiam



...ewidentna współwina ale ..to teoria (a raczej: logika).
W praktyce nikomu nie będzie się chciało zagłębiać w problem i zrzucą winę na X.

pzdr
A.

136 Data: Kwiecien 07 2007 11:23:18
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Boombastic 

..ewidentna współwina ale ..to teoria (a raczej: logika).
W praktyce nikomu nie będzie się chciało zagłębiać w problem i zrzucą winę
na X.

Jaka współwina? Nie ustąpił pierwszeństwa.

137 Data: Kwiecien 07 2007 11:32:30
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Boombastic napisał(a):

..ewidentna współwina ale ..to teoria (a raczej: logika).
W praktyce nikomu nie będzie się chciało zagłębiać w problem i zrzucą winę na X.

Jaka współwina? Nie ustąpił pierwszeństwa.

...obaj złamali przepisy w wyniku czego obaj doprowadzili do kolizji.
Najwyższa pora, by wreszcie ktoś zmienił PoRD tak, by to nie pozostawiało pola do dyskusji.

Choć tak po prawdzie.. to przekraczający prędkość (w znaczącym stopniu) powinien "z gruntu" traktowany być jako sprawca kolizji/wypadku. Ale o tym.. to można tylko pomarzyć.

Znam sporo skrzyżowań, gdzie droga podporządkowana dochodzi do "głównej"   tuż za zakrętem tejże. Oczywiście przed tymi skrzyżowaniami na "głównej" znajdują sie stosowne znaki ograniczające prędkość. Cóż z tego, że ten włączający się z podporządkowanej wykaże maksimum dobrej woli przy upewnianiu się, iż nie zajedzie komuś drogi, jeśli zza zakrętu głównej (gdzie np. jest ograniczenie ze względu na to skrzyżowanie do 40 km/h) wyleci "miszczu" 120 km/h.
Uznawanie w takim przypadku kierowcy włączającego sie do ruchu z podporządkowanej za winnego bądź współwinnego - jest paranoją. A na gruncie obecnych przepisów tak się niestety czasem dzieje.


pzdr
A.

138 Data: Kwiecien 07 2007 11:37:14
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Rafal... 

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości [...]

Znam sporo skrzyżowań, gdzie droga podporządkowana dochodzi do "głównej" tuż za zakrętem tejże. Oczywiście przed tymi skrzyżowaniami na "głównej" znajdują sie stosowne znaki ograniczające prędkość. Cóż z tego, że ten włączający się z podporządkowanej wykaże maksimum dobrej woli przy upewnianiu się, iż nie zajedzie komuś drogi, jeśli zza zakrętu głównej (gdzie np. jest ograniczenie ze względu na to skrzyżowanie do 40 km/h) wyleci "miszczu" 120 km/h.

Trzeba skrzyżowanie przebudowaćna bezpieczne, albo zamontowaćświatła, a nie zmieniac przepisy, ze ktoś na głóznej ma ustąpić temu z podporządkowanej... dajże spokój....

--
Rafał - Tarnów
rafal.tarnow ( małpa ) gazeta.pl

139 Data: Kwiecien 07 2007 11:51:16
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Rafal... napisał(a):

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości [...]
Znam sporo skrzyżowań, gdzie droga podporządkowana dochodzi do "głównej" tuż za zakrętem tejże. Oczywiście przed tymi skrzyżowaniami na "głównej" znajdują sie stosowne znaki ograniczające prędkość. Cóż z tego, że ten włączający się z podporządkowanej wykaże maksimum dobrej woli przy upewnianiu się, iż nie zajedzie komuś drogi, jeśli zza zakrętu głównej (gdzie np. jest ograniczenie ze względu na to skrzyżowanie do 40 km/h) wyleci "miszczu" 120 km/h.

Trzeba skrzyżowanie przebudowaćna bezpieczne, albo zamontowaćświatła, a nie zmieniac przepisy, ze ktoś na głóznej ma ustąpić temu z podporządkowanej... dajże spokój....


...fakty są takie, iż znajduje się stosowne oznakowanie, umożliwiające bezpieczne pokonanie go przez obu uczestników ruchu. Oczywiście, jeśli _obaj_ będą przestrzegali (w miarę) przepisów. Montowanie wszędzie świateł doprowadzi do paranoi. O przebudowaniu wszystkich skrzyżowań w tym kraju - możesz na razie tylko śnić (niestety). Zatem..halooo! Obudź się! Rozmawiamy o sytuacjach dziejących się tu i teraz..a nie za 20 lat.

Druga sprawa - zapominasz, iż PoRD obowiązuje OBU uczestników ruchu. Tak jak X ma upewnić się, iż nie zajedzie komuś drogi, tak Y ma przestrzegać ograniczeń w prędkościach.
Żeby było jasne - nie jestem zwolennikiem chorych ograniczeń prędkości. Lecz to, co robią niektórzy - to zwyczajne przegięcie. A uważam, że sytuacja opisana przez wątkotwórcę, czyli prawie prawie dwukrotne przekroczenie prędkości przez Y w sposób jasny winno wskazywać na winowajcę.

pzdr
A.

140 Data: Kwiecien 07 2007 12:11:53
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

..obaj złamali przepisy w wyniku czego obaj doprowadzili do kolizji.

Bzdura.

Pierwszy zlamal "przekroczenie predkosci". Drugi zlamal "ustap pierwszenstwa przejazdu". Pierwsze nie spowodowal wypadku. Drugi spowodowal. Wszystko jest jasne.

Najwyższa pora, by wreszcie ktoś zmienił PoRD tak, by to nie pozostawiało pola do dyskusji.

Zaproponuj co masz na mysli i co bys zmienil...

Choć tak po prawdzie.. to przekraczający prędkość (w znaczącym stopniu) powinien "z gruntu" traktowany być jako sprawca kolizji/wypadku. Ale o tym.. to można tylko pomarzyć.

Z jakiej racji? On moze nawet tam odrzutowcem leciec 600 km/h. Jesli on nie spowoduje wypadku, to moze co najwyzej dostac mandat za predkosc.

Znam sporo skrzyżowań, gdzie droga podporządkowana dochodzi do "głównej"  tuż za zakrętem tejże. Oczywiście przed tymi skrzyżowaniami na "głównej" znajdują sie stosowne znaki ograniczające prędkość. Cóż z tego, że ten włączający się z podporządkowanej wykaże maksimum dobrej woli przy upewnianiu się, iż nie zajedzie komuś drogi, jeśli zza zakrętu głównej (gdzie np. jest ograniczenie ze względu na to skrzyżowanie do 40 km/h) wyleci "miszczu" 120 km/h.
Uznawanie w takim przypadku kierowcy włączającego sie do ruchu z podporządkowanej za winnego bądź współwinnego - jest paranoją. A na gruncie obecnych przepisów tak się niestety czasem dzieje.

I tak jest prawidlowo. Nie mam zamiaru patrzec jak wszyscy, ktorzy sie wlaczaja do ruchu rozpedzaja sie jakby mieli 40 ton w bagazniku. Trzeba sie poruszac sprawnie, od czasu do czasu dynamicznie przyspieszyc. Tak ucza na kursach prawa jazdy.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

141 Data: Kwiecien 07 2007 12:28:24
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

złoty wrote:

..obaj złamali przepisy w wyniku czego obaj doprowadzili do kolizji.

Bzdura.

Pierwszy zlamal "przekroczenie predkosci".

...no to się zdecyduj - złamał czy nie złamał. Czasem trzeba być konsekwentnym..choć to niewygodne.

Drugi zlamal "ustap pierwszenstwa przejazdu". Pierwsze nie spowodowal wypadku.

...ależ spowodował

Wszystko jest jasne.

...no właśnie :)


Najwyższa pora, by wreszcie ktoś zmienił PoRD tak, by to nie pozostawiało pola do dyskusji.

Zaproponuj co masz na mysli i co bys zmienil...

..tak na szybko? Choćby na przykładzie użytym w tym wątku?
Ależ proszę bardzo: kierujący pojazdem przekraczający prędkość dopuszczalną obowiązującą na danym odcinku drogi o 50% _zawsze_ uznawany jest za sprawcę w razie ew. kolizji/wypadku.

...zwróć uwagę na te 50% - wcale nie jestem aż taki restrykcyjny ;)


Choć tak po prawdzie.. to przekraczający prędkość (w znaczącym stopniu) powinien "z gruntu" traktowany być jako sprawca kolizji/wypadku. Ale o tym.. to można tylko pomarzyć.

Z jakiej racji? On moze nawet tam odrzutowcem leciec 600 km/h.

...nie - nie może. I to jest właśnie to, czego nie możesz zrozumieć.

Uznawanie w takim przypadku kierowcy włączającego sie do ruchu z podporządkowanej za winnego bądź współwinnego - jest paranoją. A na gruncie obecnych przepisów tak się niestety czasem dzieje.

I tak jest prawidlowo. Nie mam zamiaru patrzec jak wszyscy, ktorzy sie wlaczaja do ruchu rozpedzaja sie jakby mieli 40 ton w bagazniku.

...i efekty takiego podejścia do sprawy widać potem codziennie w kronikach wypadków niestety.

Trzeba sie poruszac sprawnie, od czasu do czasu dynamicznie przyspieszyc.

...jedno drugiego nie wyklucza

Tak ucza na kursach prawa jazdy.


...no niestety - wyobraźni jak widać tam nie uczą

pzdr
A.

142 Data: Kwiecien 07 2007 12:34:36
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

..obaj złamali przepisy w wyniku czego obaj doprowadzili do kolizji.

Bzdura.

Pierwszy zlamal "przekroczenie predkosci".

..no to się zdecyduj

Ja sie nie musze decydowac. Moje zdanie jest jednoznacze i trzymam sie tej tezy.

- złamał czy nie złamał. Czasem trzeba być konsekwentnym..choć to niewygodne.

Napisalem wyraznie, drugi raz nie bede powtarzal.

Drugi zlamal "ustap pierwszenstwa przejazdu". Pierwsze nie spowodowal wypadku.

..ależ spowodował

Nie spowodowal, nie musial zachowac szczegolnej ostroznosci. Jechal swoim pasem ruchu. Nikt przed jego maska nie mial prawa wjechac.

Najwyższa pora, by wreszcie ktoś zmienił PoRD tak, by to nie pozostawiało pola do dyskusji.

Zaproponuj co masz na mysli i co bys zmienil...
 .tak na szybko? Choćby na przykładzie użytym w tym wątku?

Probuj..

Ależ proszę bardzo: kierujący pojazdem przekraczający prędkość dopuszczalną obowiązującą na danym odcinku drogi o 50% _zawsze_ uznawany jest za sprawcę w razie ew. kolizji/wypadku.

Nie bede sie glosno smial, bo nie wypada.
Jedziesz droga podporzadkowana, na jakiej podstawie stwierdzisz, ze ktos o 50% przekracza dozwolona predkosc? Wyjezdzasz, on hamuje, uderza w Ciebie przy predkosci 10 km/h. Uszkodzenia niewielkie. Jak mu udowodnisz? Twoj przepis martwy.

..zwróć uwagę na te 50% - wcale nie jestem aż taki restrykcyjny ;)

ROzumiem. Ale przeczytaj moj przyklad powyzej.


Choć tak po prawdzie.. to przekraczający prędkość (w znaczącym stopniu) powinien "z gruntu" traktowany być jako sprawca kolizji/wypadku. Ale o tym.. to można tylko pomarzyć.

Z jakiej racji? On moze nawet tam odrzutowcem leciec 600 km/h.

..nie - nie może. I to jest właśnie to, czego nie możesz zrozumieć.

Nie musi zachowac szczegolnej ostroznosci, jadac swoim pasem na drodze z pierwszenstwem przejazdu. To jest wystarczajacy argument na te 600 km/h.


Tak ucza na kursach prawa jazdy.

..no niestety - wyobraźni jak widać tam nie uczą

Z tym sie trzeba urodzic. Ucza przepisow ruchu drogowego. I to kazdemu wystarczy, aby nie doprowadzac do kolizji.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

143 Data: Kwiecien 07 2007 12:50:00
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

złoty wrote:

..obaj złamali przepisy w wyniku czego obaj doprowadzili do kolizji.

Bzdura.

Pierwszy zlamal "przekroczenie predkosci".

..no to się zdecyduj

Ja sie nie musze decydowac. Moje zdanie jest jednoznacze i trzymam sie tej tezy.



nie - nie jest jednoznaczne. Zdecyduj się, czy obaj złamali przepisy czy nie. Bo jeśli tak ..to obaj są winni.


Drugi zlamal "ustap pierwszenstwa przejazdu". Pierwsze nie spowodowal wypadku.

..ależ spowodował

Nie spowodowal, nie musial zachowac szczegolnej ostroznosci. Jechal swoim pasem ruchu. Nikt przed jego maska nie mial prawa wjechac.


...masz spore braki jak widzę w znajomości przepisów:
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego <...>



Z jakiej racji? On moze nawet tam odrzutowcem leciec 600 km/h.

..nie - nie może. I to jest właśnie to, czego nie możesz zrozumieć.

Nie musi zachowac szczegolnej ostroznosci, jadac swoim pasem na drodze z pierwszenstwem przejazdu. To jest wystarczajacy argument na te 600 km/h.



...j.w.


pzdr
A.

144 Data: Kwiecien 07 2007 12:56:34
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

nie - nie jest jednoznaczne.

Jest. Lepiej wiem, co twierdze.

Zdecyduj się, czy obaj złamali przepisy czy
nie. Bo jeśli tak ..to obaj są winni.

Jeszcze raz, bo widze ze jak grochem o sciane.

X zlamal przepis.
Y zlamal przepis.

Y nie spowodowal wypadku, bo jechal swoim pasem z pierwszenstwem przejazdu.
X spowodowal wypadek, bo nie ustapil pierwszenstwa przejazdu, wlaczal sie niepoprawnie do ruchu.

Gdyby X nie wjechal Y przed maske, nie byloby wypadku.

Koniec dyskusji.


Drugi zlamal "ustap pierwszenstwa przejazdu". Pierwsze nie spowodowal wypadku.

..ależ spowodował

Nie spowodowal, nie musial zachowac szczegolnej ostroznosci. Jechal swoim pasem ruchu. Nikt przed jego maska nie mial prawa wjechac.


..masz spore braki jak widzę w znajomości przepisów:
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego <...>

O czym ja napisalem powyzej? Chyba juz masz takiego wkurwa i tak Ci leci piana, ze nie potrafisz juz czytac tego co pisze, ze zrozumieniem.

NAPISALEM O "SZCZEGOLNEJ OSTROZNOSCI" !!!

>> Nie spowodowal, nie musial zachowac szczegolnej ostroznosci. Jechal
                                       ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> swoim pasem ruchu. Nikt przed jego maska nie mial prawa wjechac.

Zachowac OSTROZNOSC musi KAZDY.


Z jakiej racji? On moze nawet tam odrzutowcem leciec 600 km/h.

..nie - nie może. I to jest właśnie to, czego nie możesz zrozumieć.

Nie musi zachowac szczegolnej ostroznosci, jadac swoim pasem na drodze z pierwszenstwem przejazdu. To jest wystarczajacy argument na te 600 km/h.

..j.w.

J/w.



--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

145 Data: Kwiecien 07 2007 13:26:57
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

złoty wrote:

nie - nie jest jednoznaczne.

Jest. Lepiej wiem, co twierdze.

Zdecyduj się, czy obaj złamali przepisy czy
nie. Bo jeśli tak ..to obaj są winni.

Jeszcze raz, bo widze ze jak grochem o sciane.

X zlamal przepis.
Y zlamal przepis.

Y nie spowodowal wypadku, bo jechal swoim pasem z pierwszenstwem przejazdu.

...i zapomniałeś dodać - nie zachował ostrożności zbliżając się do skrzyżowania poruszając się znacznie powyżej dopuszczalnej prędkości na tym odcinku drogi (co jak twierdzi wątkotwórca - ustalili biegli).

X spowodowal wypadek, bo nie ustapil pierwszenstwa przejazdu, wlaczal sie niepoprawnie do ruchu.

Gdyby X nie wjechal Y przed maske, nie byloby wypadku.


...gdyby Y poruszał się z dopuszczalną prędkością, również do tego wypadku mogłoby nie dojść.


Koniec dyskusji.


...racja zawsze musi być po mojej stronie? ;)


Drugi zlamal "ustap pierwszenstwa przejazdu". Pierwsze nie spowodowal wypadku.

..ależ spowodował

Nie spowodowal, nie musial zachowac szczegolnej ostroznosci. Jechal swoim pasem ruchu. Nikt przed jego maska nie mial prawa wjechac.


..masz spore braki jak widzę w znajomości przepisów:
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego <...>

O czym ja napisalem powyzej? Chyba juz masz takiego wkurwa i tak Ci leci piana, ze nie potrafisz juz czytac tego co pisze, ze zrozumieniem.


hmm.. nie wiem co to "wkurw" ale.. chyba go nie mam (ale na wszelki wypadek spytam jeszcze jakiegoś lekarza przy jakiejś wizycie :) ).
Napisałeś, że "nie musiał zachować szczególnej ostrożności". Problem w tym, że Y nawet nie zachował zwykłej ostrożności, gdyż zbliżając się do skrzyżowania uznanego z jakiś powodów za niebezpieczne (no chyba, że drogowcy "z nudów" to ograniczenie do 40 tam postawili) nie dostosował się do tej prędkości.

NAPISALEM O "SZCZEGOLNEJ OSTROZNOSCI" !!!

 >> Nie spowodowal, nie musial zachowac szczegolnej ostroznosci. Jechal
                                      ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
 >> swoim pasem ruchu. Nikt przed jego maska nie mial prawa wjechac.


Zachowac OSTROZNOSC musi KAZDY.



No.. wreszcie zaczynamy się zgadzać :)
  ..no to przejdźmy do drugiej kwestii. Uważasz, że przestrzeganie przepisów PoRD dotyczy wszystkich uczestników ruchu? Czy tylko wybranych?

Z jakiej racji? On moze nawet tam odrzutowcem leciec 600 km/h.

..nie - nie może. I to jest właśnie to, czego nie możesz zrozumieć.

Nie musi zachowac szczegolnej ostroznosci, jadac swoim pasem na drodze z pierwszenstwem przejazdu. To jest wystarczajacy argument na te 600 km/h.

...ja tam starej daty jestem.. i zalecałbym jednak przy tych 600 km/h zachowywać tę "szczególną ostrożność". Zarówno na drogach głównych - jak i podporządkowanych ;)

pzdr
A.

146 Data: Kwiecien 07 2007 13:28:29
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: ..::||::.. 

..gdyby Y poruszał się z dopuszczalną prędkością, również do tego
wypadku mogłoby nie dojść.

a gdyby jechal szybciej niz jechal :-) ? tez by nie doszlo bo zdazyl by
przejechac.

147 Data: Kwiecien 07 2007 14:20:40
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

...::||::.. napisał(a):

..gdyby Y poruszał się z dopuszczalną prędkością, również do tego
wypadku mogłoby nie dojść.

a gdyby jechal szybciej niz jechal :-) ? tez by nie doszlo bo zdazyl by
przejechac.



:)

pzdr
A.

148 Data: Kwiecien 07 2007 13:38:43
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

X zlamal przepis.
Y zlamal przepis.

Y nie spowodowal wypadku, bo jechal swoim pasem z pierwszenstwem przejazdu.

..i zapomniałeś dodać - nie zachował ostrożności zbliżając się do skrzyżowania poruszając się znacznie powyżej dopuszczalnej prędkości na tym odcinku drogi (co jak twierdzi wątkotwórca - ustalili biegli).

Zalozmy ze biegli sadowi ustalili na podstawie jakiejs tam, ze przekroczyl predkosc dozwolona, niech nawet go zlapie  fotoradar na sekunde przed wypadkiem, ze mial np. 97 km/h. Co to zmienia? Nie musial zachowywac "SZCZEGOLNEJ OSTROZNOSCI" a X musial. - juz to przerabialismy.

X spowodowal wypadek, bo nie ustapil pierwszenstwa przejazdu, wlaczal sie niepoprawnie do ruchu.

Gdyby X nie wjechal Y przed maske, nie byloby wypadku.

..gdyby Y poruszał się z dopuszczalną prędkością, również do tego wypadku mogłoby nie dojść.

Bzdura. Mogloby dojsc, gdyby X wjechal przed sama maska.

Koniec dyskusji.

..racja zawsze musi być po mojej stronie? ;)

Rotfl. Jeszcze sie osmieszasz.... No nie moge z Ciebie....


Drugi zlamal "ustap pierwszenstwa przejazdu". Pierwsze nie spowodowal wypadku.


..ależ spowodował

Nie spowodowal, nie musial zachowac szczegolnej ostroznosci. Jechal swoim pasem ruchu. Nikt przed jego maska nie mial prawa wjechac.



..masz spore braki jak widzę w znajomości przepisów:
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego <...>

O czym ja napisalem powyzej? Chyba juz masz takiego wkurwa i tak Ci leci piana, ze nie potrafisz juz czytac tego co pisze, ze zrozumieniem.


hmm.. nie wiem co to "wkurw" ale.. chyba go nie mam (ale na wszelki wypadek spytam jeszcze jakiegoś lekarza przy jakiejś wizycie :) ).

Jesli chodzisz do swojego lekarza, to sie spytaj..

Napisałeś, że "nie musiał zachować szczególnej ostrożności". Problem w tym, że Y nawet nie zachował zwykłej ostrożności, gdyż zbliżając się do
skrzyżowania uznanego z jakiś powodów za niebezpieczne (no chyba, że drogowcy "z nudów" to ograniczenie do 40 tam postawili) nie dostosował się do tej prędkości.

Dlugo chcesz jeszcze tak polemizowac? Nie masz racji, koniec i kropka.

NAPISALEM O "SZCZEGOLNEJ OSTROZNOSCI" !!!

 >> Nie spowodowal, nie musial zachowac szczegolnej ostroznosci. Jechal
                                      ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
 >> swoim pasem ruchu. Nikt przed jego maska nie mial prawa wjechac.


Zachowac OSTROZNOSC musi KAZDY.



No.. wreszcie zaczynamy się zgadzać :)

Nie zauwazylem, zebym sie zgadzal z Twoja teza, ze Y jest winny.

 ..no to przejdźmy do drugiej kwestii. Uważasz, że przestrzeganie przepisów PoRD dotyczy wszystkich uczestników ruchu? Czy tylko wybranych?

Wszystkich. I jeszcze raz powtorze. Rozpatrywany jest przypadek WYPADKU, a nie LAMANIA przepisow.

Z jakiej racji? On moze nawet tam odrzutowcem leciec 600 km/h.

..nie - nie może. I to jest właśnie to, czego nie możesz zrozumieć.

Nie musi zachowac szczegolnej ostroznosci, jadac swoim pasem na drodze z pierwszenstwem przejazdu. To jest wystarczajacy argument na te 600 km/h.

..ja tam starej daty jestem.. i zalecałbym jednak przy tych 600 km/h zachowywać tę "szczególną ostrożność". Zarówno na drogach głównych - jak i podporządkowanych ;)

Hehe... Widzisz.. Opowiem Ci ten sam przypadek, a troche inny.

Kuzyn jedzie obwodnica 160 km/h - przekracza dozwolona predkosc.
Na obwodnicy nie wolno zawracac.
Nagle przed jego maska z prawego pasa zajezdza mu chlop droge, bo stwierdzil ze zawroci.
Kuzyn na zablokowanych kolach wjezdza mu w bok auta, ktore kladzie sie na jego dachu.
W wyniku wypadku, kuzyna auto staje w plomieniach. Oba auta do kasacji.
Czyja wina? Kuzyna, bo przekroczyl dozwolona predkosc, czy tego kto zajechal mu droge w miejscu w ktorych mu nie wolno bylo? Kuzyn zlamal jeden przepis. Tamten zlamal dwa przepisy. Przecial ciagla linie i zlamal przepis zawracania. Twoja matematyka.
Werdykt:
Wina bezdyskusyjna tego, ktory zawracal.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

149 Data: Kwiecien 07 2007 14:29:03
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

złoty wrote:

X zlamal przepis.
Y zlamal przepis.

Y nie spowodowal wypadku, bo jechal swoim pasem z pierwszenstwem przejazdu.

..i zapomniałeś dodać - nie zachował ostrożności zbliżając się do skrzyżowania poruszając się znacznie powyżej dopuszczalnej prędkości na tym odcinku drogi (co jak twierdzi wątkotwórca - ustalili biegli).

Zalozmy ze biegli sadowi ustalili na podstawie jakiejs tam, ze przekroczyl predkosc dozwolona, niech nawet go zlapie  fotoradar na sekunde przed wypadkiem, ze mial np. 97 km/h. Co to zmienia? Nie musial zachowywac "SZCZEGOLNEJ OSTROZNOSCI" a X musial. - juz to przerabialismy.


...no jasne, że przerabialiśmy. Ale Ty już zapominasz o początkowym założeniu w wątku: "warunki nie pozwoliły mu (czytaj: X) oszacowac rzeczywistej predkosci Y ". Zatem należy przyjąć, iż X (w miarę możliwośći) zachował tę "szczególną ostrożność" ..a Y - nie zachował nawet zwykłej (trudno jazdę z prękością prawie "x2" nazwać zachowywaniem ostrożności).




Zachowac OSTROZNOSC musi KAZDY.



No.. wreszcie zaczynamy się zgadzać :)

Nie zauwazylem, zebym sie zgadzal z Twoja teza, ze Y jest winny.


...nie zauważyłeś też, do czego się odnosiłem

 ..no to przejdźmy do drugiej kwestii. Uważasz, że przestrzeganie przepisów PoRD dotyczy wszystkich uczestników ruchu? Czy tylko wybranych?

Wszystkich. I jeszcze raz powtorze. Rozpatrywany jest przypadek WYPADKU, a nie LAMANIA przepisow.


...no nie ośmieszaj się - sam cały czas twierdzisz, iż winnym wypadku jest X, gdyż on _złamał _ przepis. Zatem - o tym właśnie rozmawiamy - o wpływie łamania przepisów na powstawanie wypadków/kolizji.


Hehe... Widzisz.. Opowiem Ci ten sam przypadek, a troche inny.

Kuzyn jedzie obwodnica 160 km/h - przekracza dozwolona predkosc.
Na obwodnicy nie wolno zawracac.
Nagle przed jego maska z prawego pasa zajezdza mu chlop droge, bo stwierdzil ze zawroci.
Kuzyn na zablokowanych kolach wjezdza mu w bok auta, ktore kladzie sie na jego dachu.
W wyniku wypadku, kuzyna auto staje w plomieniach. Oba auta do kasacji.
Czyja wina? Kuzyna, bo przekroczyl dozwolona predkosc, czy tego kto zajechal mu droge w miejscu w ktorych mu nie wolno bylo? Kuzyn zlamal jeden przepis. Tamten zlamal dwa przepisy. Przecial ciagla linie i zlamal przepis zawracania. Twoja matematyka.
Werdykt:
Wina bezdyskusyjna tego, ktory zawracal.


...i wcale się nie dziwię

pzdr
A.

150 Data: Kwiecien 07 2007 14:41:14
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

..no jasne, że przerabialiśmy. Ale Ty już zapominasz o początkowym założeniu w wątku: "warunki nie pozwoliły mu (czytaj: X) oszacowac rzeczywistej predkosci Y ".

Bzdura. Nie wmawiaj mi, ze o czyms zapomnialem... Prosze bardzo, jestem X. Jezeli ja jestem X i NIE POTRAFIE ocenic predkosci Y, bo np.:
zamazal mi sie wzrok, ten ktos jedzie we mgle, ten ktos mnie oslepil, wpadla mi mucha do oka, patrzylem sie na radio w miedzy czasie, silnik mam zimny, jest lod na jezdni, gadalem przez komorke, skupialem sie na pierdnieciu w fotel itd. itp. to po prostu nie jade. Przepuszczam tego kogos. I wlaczam sie do ruchu dopiero wtedy, gdy NIC mi nie jest w stanie przeszkodzic w oszacowaniu predkosci "przeciwnika".

Zatem należy przyjąć, iż X (w miarę możliwośći) zachował tę "szczególną ostrożność" ..

Tego NIKT tutaj z piszacych nie podwazyl nawet. X zachowal szczegolna ostroznosc, ale NIENALEZYCIE. Czyt.: nieprawidlowo. Jest tylko czlowiekiem i mial prawo sie pomylic. Spowodowal swa pomylka zagrozenie i kolizje, wiec musi odpowiedziec konsekwentnie za swoj blad.

Jesli jestem na sluzbie i mam bron i ide po ulicy z przeladowana bronia i niechacy wypali mi pistolet i kogos zabije, to nie ma srodkow lagodzacych w wymiarze kary. Moge powiedziec ze zachowalem szczegolna ostroznosc zeby bron nie wypalila w kogos przypadkowego. Ale to nic nie da, sedzia uzna ze nie zachowalem _nalezycie_ szczegolnej ostroznosci. W tym przypadku mialem odbezpieczona i przeladowana bron. A w przypadku omawianym w temacie, X nie zachowal nalezycie szczegolnej ostroznosci, bo zle ocenil predkosc lecacego odrzutowca. I to wszystko.

Wszystkich. I jeszcze raz powtorze. Rozpatrywany jest przypadek WYPADKU, a nie LAMANIA przepisow.


..no nie ośmieszaj się - sam cały czas twierdzisz, iż winnym wypadku jest X, gdyż on _złamał _ przepis. Zatem - o tym właśnie rozmawiamy - o wpływie łamania przepisów na powstawanie wypadków/kolizji.

Haha, pomyliles rozmowce :)

Ja nie twierdze tak jak napisales powyzej. Teraz bedziesz mi wmawial przez 10 postow co mowilem a czego nie. Otoz powtorze jeszcze raz, bo jak juz wczesniej utrzymuje stanowisko, jednego zdania w tym temacie. I jesli jest jakas niejasnosc Twojej interpretacji, badz tego co napisalem, powtorze ponownie.

OBOJE zlamali przepis/y ruchu drogowego. Oboje powinni odpowiedziec za nie.

Y zlamal przepis DOPUSZCZALNEJ PREDKOSCI - i za to powinien odpowiedziec.
X zlamal przepisy NIEUSTAPIENIA PIERWSZENSTWA PRZEJAZDU i NIEZACHOWANIA SZCZEGOLNEJ OSTROZNOSCI, czym doszlo do kolizji drogowej - i za to powinien odpowiedziec.


Kuzyn jedzie obwodnica 160 km/h - przekracza dozwolona predkosc.
Na obwodnicy nie wolno zawracac.
Nagle przed jego maska z prawego pasa zajezdza mu chlop droge, bo stwierdzil ze zawroci.
Kuzyn na zablokowanych kolach wjezdza mu w bok auta, ktore kladzie sie na jego dachu.
W wyniku wypadku, kuzyna auto staje w plomieniach. Oba auta do kasacji.
Czyja wina? Kuzyna, bo przekroczyl dozwolona predkosc, czy tego kto zajechal mu droge w miejscu w ktorych mu nie wolno bylo? Kuzyn zlamal jeden przepis. Tamten zlamal dwa przepisy. Przecial ciagla linie i zlamal przepis zawracania. Twoja matematyka.
Werdykt:
Wina bezdyskusyjna tego, ktory zawracal.

..i wcale się nie dziwię

Ciekawe. Przeciez kuzyn przekroczyl znacznie dopuszczalna predkosc. A ciagle to "wypominasz Y-kowi". Ze w tym przykladzie znacznie przekroczyl predkosc.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

151 Data: Kwiecien 09 2007 12:14:48
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Rafal... 

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości


..gdyby Y poruszał się z dopuszczalną prędkością, również do tego wypadku mogłoby nie dojść.


Y ma zielone i jedzie 70km/h, mozna 40. X ma czerwone (ale ma zieloną strzałkę, żeby było ciekawiej) wyjeżdza X przed maskę, nie ustępuje pierwszeństwa i dostaje centralnie w bok.... kto jest winny wg ciebie.... hm, niech zgadnę, TAK! Y!!!!! :/// Wiesz, co znaczy ustąpić pierwszeństwa? Czy wg. ciebie znak "ustąp pierwszeństwa przejazdu" ma znaczenie "ustąp pierwszeństwa, ale tylko jak jadą przepisowo"?


--
Rafał - Tarnów
rafal.tarnow ( małpa ) gazeta.pl

152 Data: Kwiecien 08 2007 15:18:06
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "Filip"  napisał w wiadomości

Nie musi zachowac szczegolnej ostroznosci, jadac swoim pasem na drodze z
pierwszenstwem przejazdu. To jest wystarczajacy argument na te 600 km/h.

Polecam Art.25.  "Kierujący pojazdem zbliżając się do skrzyżowania jest
obowiązany zachować szczególną ostrożność.... ."  Skończ bredzenie z tym 600
km/h, bo robisz się śmieszny.

neelix

153 Data: Kwiecien 07 2007 12:58:02
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: ..::||::.. 

.tak na szybko? Choćby na przykładzie użytym w tym wątku?
Ależ proszę bardzo: kierujący pojazdem przekraczający prędkość
dopuszczalną obowiązującą na danym odcinku drogi o 50% _zawsze_ uznawany
jest za sprawcę w razie ew. kolizji/wypadku.

buhahahaha

154 Data: Kwiecien 08 2007 15:12:34
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

> Zaproponuj co masz na mysli i co bys zmienil...

.tak na szybko? Choćby na przykładzie użytym w tym wątku?
Ależ proszę bardzo: kierujący pojazdem przekraczający prędkość
dopuszczalną obowiązującą na danym odcinku drogi o 50% _zawsze_ uznawany
jest za sprawcę w razie ew. kolizji/wypadku.

..zwróć uwagę na te 50% - wcale nie jestem aż taki restrykcyjny ;)

A za 2-krotne przekroczenie dozwolonej prędkości PJ zabrane dożywotnio.Tak
powinno być, bo ciągle gadają, że przyczyną wypadku jest prędkość. Trzeba
było zamiast świateł w dzień taki zapis gdzieś wprowadzić. I w tym momencie
wielu szaleńcom noga sama spadła by z gazu.


> Z jakiej racji? On moze nawet tam odrzutowcem leciec 600 km/h.

..nie - nie może. I to jest właśnie to, czego nie możesz zrozumieć.

I jaki uparty ! Który raz to powtarza ?

> Tak
> ucza na kursach prawa jazdy.
>

..no niestety - wyobraźni jak widać tam nie uczą

Niestety na kursach uczą tylko jak zdać egzamin.

neelix

155 Data: Kwiecien 08 2007 15:05:57
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "Filip"  napisał w wiadomości

złoty wrote:

> ..obaj złamali przepisy w wyniku czego obaj doprowadzili do kolizji.

Bzdura.

Nie bzdura.

Pierwszy zlamal "przekroczenie predkosci". Drugi zlamal "ustap
pierwszenstwa przejazdu". Pierwsze nie spowodowal wypadku. Drugi
spowodowal. Wszystko jest jasne.

Pierwszemu urwać jaja, drugiemu pomalować.

> Najwyższa pora, by wreszcie ktoś zmienił PoRD tak, by to nie
> pozostawiało pola do dyskusji.
>
Zaproponuj co masz na mysli i co bys zmienil...

> Choć tak po prawdzie.. to przekraczający prędkość (w znaczącym stopniu)
> powinien "z gruntu" traktowany być jako sprawca kolizji/wypadku. Ale o
> tym.. to można tylko pomarzyć.
>
Z jakiej racji? On moze nawet tam odrzutowcem leciec 600 km/h. Jesli on
nie spowoduje wypadku, to moze co najwyzej dostac mandat za predkosc.

Jeśli już to za wielokrotną dozwoloną prędkość kulę w pusty łeb. Za
dwukrotne przekroczenie v powinni zabierać PJ na 10 lat albo dożywotnio.

I tak jest prawidlowo. Nie mam zamiaru patrzec jak wszyscy, ktorzy sie
wlaczaja do ruchu rozpedzaja sie jakby mieli 40 ton w bagazniku. Trzeba
sie poruszac sprawnie, od czasu do czasu dynamicznie przyspieszyc. Tak
ucza na kursach prawa jazdy.

Może gdzieś uczą. Mnie kursant wyjechał z podporzadkowanej przed maskę i
kontynuował w tempie żółwia, a powinien zatrzymać się na "stopie". Gdzie był
instruktor ? Spał ?

neelix

156 Data: Kwiecien 07 2007 12:42:15
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On Sat, 07 Apr 2007 11:32:30 +0200,  złoty wrote:

Jaka współwina? Nie ustąpił pierwszeństwa.

..obaj złamali przepisy w wyniku czego obaj doprowadzili do kolizji.
Najwyższa pora, by wreszcie ktoś zmienił PoRD tak, by to nie
pozostawiało pola do dyskusji.

Czy obaj to nie wiadomo - moze X tak ruszyl ze nawet jakby Y
prawidlowo jechal to by przydzwonil..

J.

157 Data: Kwiecien 07 2007 12:43:06
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

J.F. wrote:

Jaka współwina? Nie ustąpił pierwszeństwa.

..obaj złamali przepisy w wyniku czego obaj doprowadzili do kolizji.
Najwyższa pora, by wreszcie ktoś zmienił PoRD tak, by to nie pozostawiało pola do dyskusji.

Czy obaj to nie wiadomo - moze X tak ruszyl ze nawet jakby Y
prawidlowo jechal to by przydzwonil..

Dokladnie. Stad zastosowanie przepisu, jaki zapropnowal kolega byloby nieprawidlowe.

--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

158 Data: Kwiecien 07 2007 13:03:29
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

J.F. napisał(a):

On Sat, 07 Apr 2007 11:32:30 +0200,  złoty wrote:
Jaka współwina? Nie ustąpił pierwszeństwa.
..obaj złamali przepisy w wyniku czego obaj doprowadzili do kolizji.
Najwyższa pora, by wreszcie ktoś zmienił PoRD tak, by to nie pozostawiało pola do dyskusji.

Czy obaj to nie wiadomo - moze X tak ruszyl ze nawet jakby Y
prawidlowo jechal to by przydzwonil..


...gdybasz. Na razie fakty są takie:
X - złamał przepis dot. nieustąpienia p.p.
Y - złamał przepis dot. max. V

suma obu = doszło do wypadku/kolizji

pzdr
A.

159 Data: Kwiecien 07 2007 13:06:54
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

..gdybasz. Na razie fakty są takie:
X - złamał przepis dot. nieustąpienia p.p.
Y - złamał przepis dot. max. V

suma obu = doszło do wypadku/kolizji

Poraz kolejny chwytasz sie brzytwy. Moze lepiej przyznac sie do tego, ze nie masz racji?

To nie jest rownanie matematyczne.
To jest zycie, to sa fakty.

Faktem jest, ze X zajechal droge Y. Niezaleznie od tego, czy X wjechal z predkoscia dozwolona, czy nadmierna predkoscia. Gdyby wjechal nadmierna predkoscia, to co wtedy?

Byloby tak wedlug Twojej matematyki:

X - zlamal 2 przepisy
Y - zlamal 1 przepis

Przez X doszlo do wypadku.

Y nie musi zachowac szczegolnej ostroznosci, nie musi oceniac, czy ktos z podporzadkowanej nie chce zlamac kilku przepisow.
Np. nadmierna predkosc = niewyhamowanie/szybkie wjechanie przed maske z mysla ze zdarzy... nieustepienie pierwszenstwa... itp.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

160 Data: Kwiecien 07 2007 13:58:33
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

złoty wrote:

..gdybasz. Na razie fakty są takie:
X - złamał przepis dot. nieustąpienia p.p.
Y - złamał przepis dot. max. V

suma obu = doszło do wypadku/kolizji

Poraz kolejny chwytasz sie brzytwy. Moze lepiej przyznac sie do tego, ze nie masz racji?


...najpierw poczekam, aż Ty to zrobisz :)

To nie jest rownanie matematyczne.
To jest zycie, to sa fakty.

Faktem jest, ze X zajechal droge Y.

...faktem jest, że X włączał się do ruchu. Przypuszczam, że nie jest idiota i nie stara się wjechać tuż przed nadjeżdżający pojazd, więc - raczej się rozglądał przed wjazdem na skrzyżowanie.
Teraz - przejdźmy do Y: Y znacznie przekracza dopuszczalną prędkość. Lekceważy to. Lekceważy również dodatkowy znak informujący o zbliżaniu się do skrzyżowania z drogą podporządkowaną i nie powoduje w jego mózgu załączenia się trybu "zachowaj ostrożność" bądź "zachowaj szczególną ostrożność". Ma to w d... Jest na głównej. Może taranować wszystko co mu pod koła wpadnie.

Gdyby wjechal nadmierna predkoscia, to co wtedy?

...raczej powinieneś zapytać: gdyby Y poruszał się z dopuszczalną prędkością (ba! bądź nieznacznie ją przekraczając)..co wtedy?
Wówczas przyznałbym Ci rację - winny bezdyskusyjnie jest X :)


Y nie musi zachowac szczegolnej ostroznosci,

...a zwykłą? Zwykła dopuszcza poruszanie się z prędkością 70/40 km/h przy niebezpiecznym skrzyżowaniu?

nie musi oceniac, czy ktos z podporzadkowanej nie chce zlamac kilku przepisow.

...i tak w koło Macieju. Zatem i ja powtórnie przytoczę:
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność <...>
Może za którymś razem zrozumiesz wreszcie jego treść :)


Np. nadmierna predkosc = niewyhamowanie/szybkie wjechanie przed maske z mysla ze zdarzy... nieustepienie pierwszenstwa... itp.



heh..

pzdr
A.

161 Data: Kwiecien 07 2007 14:18:32
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

..gdybasz. Na razie fakty są takie:
X - złamał przepis dot. nieustąpienia p.p.
Y - złamał przepis dot. max. V

suma obu = doszło do wypadku/kolizji

Poraz kolejny chwytasz sie brzytwy. Moze lepiej przyznac sie do tego, ze nie masz racji?

..najpierw poczekam, aż Ty to zrobisz :)

Ze co prosze? Nie mam juz sil do Ciebie... Moze ktos mnie zastapi?

To nie jest rownanie matematyczne.
To jest zycie, to sa fakty.

Faktem jest, ze X zajechal droge Y.

..faktem jest, że X włączał się do ruchu. Przypuszczam, że nie jest idiota i nie stara się wjechać tuż przed nadjeżdżający pojazd, więc - raczej się rozglądał przed wjazdem na skrzyżowanie.

Jesli przepisy by okreslaly ze Y jest winien, to kazdy by sobie za darmo mogl naprawic samochod, wjezdzajac kazdemu przed maske.

Teraz - przejdźmy do Y: Y znacznie przekracza dopuszczalną prędkość.

Z gory zakladasz, ze jedzie 1000 km/h. A tak nie mozna zakladac. Bo moze przekroczyc o 1 km/h, 2, 3, 5.. I nic to nadal nie zmienia...

Lekceważy to. Lekceważy również dodatkowy znak informujący o zbliżaniu się do skrzyżowania z drogą podporządkowaną i nie powoduje w jego mózgu załączenia się trybu "zachowaj ostrożność" bądź "zachowaj szczególną ostrożność".

Nie musi zachowywac "szczegolnej ostroznosci".

Ma to w d... Jest na głównej. Może taranować wszystko co mu pod koła wpadnie.

Bzdura. "Moze" co najwyzej UNIKNAC kolizji/wypadku. Co nie oznacza, ze musi.

Gdyby wjechal nadmierna predkoscia, to co wtedy?

..raczej powinieneś zapytać: gdyby Y poruszał się z dopuszczalną prędkością (ba! bądź nieznacznie ją przekraczając)..co wtedy?
Wówczas przyznałbym Ci rację - winny bezdyskusyjnie jest X :)
 
Nie mam zamiaru poraz tysieczny tu z Toba gdybac.

Znak stoi do 70 km/h.
a) Y jedzie 70 km/h w odleglosci 100 metrow.
b) Y jedzie 70 km/h w odleglosci 50 metrow.
c) Y jedzie 70 km/h w odleglosci 10 metrow.

a) X wlacza sie do ruchu - udalo sie..
b) X wlacza sie do ruchu - udalo sie..
c) X wlacza sie do ruchu - Spowodowal wypadek.

Przeciez tu jest wszystko jasne i klarowne.

Y nie musi zachowac szczegolnej ostroznosci,

..a zwykłą? Zwykła dopuszcza poruszanie się z prędkością 70/40 km/h przy niebezpiecznym skrzyżowaniu?

nie musi oceniac, czy ktos z podporzadkowanej nie chce zlamac kilku przepisow.

..i tak w koło Macieju. Zatem i ja powtórnie przytoczę:
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność <...>
Może za którymś razem zrozumiesz wreszcie jego treść :)

Np. nadmierna predkosc = niewyhamowanie/szybkie wjechanie przed maske z mysla ze zdarzy... nieustepienie pierwszenstwa... itp.

Nie postawisz sie swiatu i przepisom PORD. Przykro mi.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

162 Data: Kwiecien 08 2007 16:37:31
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

Filip napisał(a):
> złoty wrote:
>
>> ..gdybasz. Na razie fakty są takie:
>> X - złamał przepis dot. nieustąpienia p.p.
>> Y - złamał przepis dot. max. V
>>
>> suma obu = doszło do wypadku/kolizji
>>
> Poraz kolejny chwytasz sie brzytwy. Moze lepiej przyznac sie do tego, ze
> nie masz racji?
>

..najpierw poczekam, aż Ty to zrobisz :)

> To nie jest rownanie matematyczne.
> To jest zycie, to sa fakty.
>
> Faktem jest, ze X zajechal droge Y.

..faktem jest, że X włączał się do ruchu.

Z tym włączaniem to byłbym ostrożny. Nic na ten temat nie wiadomo.

..raczej powinieneś zapytać: gdyby Y poruszał się z dopuszczalną
prędkością (ba! bądź nieznacznie ją przekraczając)..co wtedy?
Wówczas przyznałbym Ci rację - winny bezdyskusyjnie jest X :)

To było by za proste.

> Y nie musi zachowac szczegolnej ostroznosci,

..a zwykłą? Zwykła dopuszcza poruszanie się z prędkością 70/40 km/h przy
niebezpiecznym skrzyżowaniu?

W tym rzecz, że musi. Skrzyżowanie.

163 Data: Kwiecien 08 2007 14:56:26
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

Boombastic napisał(a):
>> ..ewidentna współwina ale ..to teoria (a raczej: logika).
>> W praktyce nikomu nie będzie się chciało zagłębiać w problem i zrzucą
winę
>> na X.
>
> Jaka współwina? Nie ustąpił pierwszeństwa.
>
>

..obaj złamali przepisy w wyniku czego obaj doprowadzili do kolizji.
Najwyższa pora, by wreszcie ktoś zmienił PoRD tak, by to nie
pozostawiało pola do dyskusji.

Choć tak po prawdzie.. to przekraczający prędkość (w znaczącym stopniu)
powinien "z gruntu" traktowany być jako sprawca kolizji/wypadku. Ale o
tym.. to można tylko pomarzyć.

Skoro zawsze policja mówi o prędkości jako głównej przyczynie wypadkow to
przekraczający dozwoloną tak jak jadący po kielichu powinien jeszcze przed
wypadkiem mieć obciążone konto to znaczy powinien wiedzieć, że jeśli coś się
stanie to nie będzie dla niego pomiłuj.



[ciach]
Uznawanie w takim przypadku kierowcy włączającego sie do ruchu z
podporządkowanej za winnego bądź współwinnego - jest paranoją. A na
gruncie obecnych przepisów tak się niestety czasem dzieje.

Prawo jest do dupy. Zawsze łamiącemu szukają okoliczności łagodzących, a
ofierze usiłują przykopać. Cywilizowany kraj w centrum europy musi mieć
odchyły.

neelix

164 Data: Kwiecien 07 2007 11:26:53
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 7 Apr 2007 10:43:40 +0200, "karkow"  wrote:

pozwoliły mu oszacowac rzeczywistej predkosci Y wiec domniemywał ze jedzie z
dozwolona predkoscia 40km/h. Ekspertyzy wykazały że Y jechał z predkoscia
70km/h.
Kogo wina? moze wspolwina?

Zależnie od tego, czy sąd uzna, że faktycznie nie mógł właściwie
oszacować prędkości nadjeżdżającego pojazdu - nadjeżdżającego, lub
jego.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

165 Data: Kwiecien 07 2007 11:50:03
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał
w wiadomości

Zależnie od tego, czy sąd uzna, że faktycznie nie mógł właściwie
oszacować prędkości nadjeżdżającego pojazdu - nadjeżdżającego, lub
jego.


Jesli uzna ze nie mogl ocenic predkosci to tym bardziej nie bedac pewnym
nie ma prawa wjazdu tylko musi czekac az sie upewni.
To naprawde jest prosty przepis. Ustap pierszenstwa przejazdu. On nic
nie mowi z jaka predkoscia ma jechac ten ktoremu musimy ustapic.

pozdrawiam, leszek

166 Data: Kwiecien 07 2007 12:00:28
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

cpt. Nemo napisał(a):

To naprawde jest prosty przepis. Ustap pierszenstwa przejazdu. On nic

...no fakt. A przestrzeganie dopuszczalnych prędkości i odrobina wyobraźni są bardziej skomplikowane. Może studia są do tego potrzebne? ;)

pzdr
A.

167 Data: Kwiecien 07 2007 12:07:06
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

złoty wrote:

..no fakt. A przestrzeganie dopuszczalnych prędkości i odrobina wyobraźni są bardziej skomplikowane. Może studia są do tego potrzebne? ;)

Powinny.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

168 Data: Kwiecien 07 2007 12:44:24
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On Sat, 7 Apr 2007 11:50:03 +0200,  cpt. Nemo wrote:

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał
Zależnie od tego, czy sąd uzna, że faktycznie nie mógł właściwie
oszacować prędkości nadjeżdżającego pojazdu - nadjeżdżającego, lub
jego.

Jesli uzna ze nie mogl ocenic predkosci to tym bardziej nie bedac pewnym
nie ma prawa wjazdu tylko musi czekac az sie upewni.

No powiedzmy ze w pewnych sytuacjach to by nigdy nie wjechal.
Ale to raczej nie 70/40.

J.

169 Data: Kwiecien 07 2007 12:50:18
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

J.F. wrote:

No powiedzmy ze w pewnych sytuacjach to by nigdy nie wjechal.
Ale to raczej nie 70/40.

Ok, ale nie oszukujmy faktow.
Jak ktos jedzie 70-80 na godzine, to widac wyraznie ze zapiernicza...
Trzeba czekac, nie ma wyjscia, chyba ze masz 150 koni pod maska i mozesz w ciagu kilku sekund osiagnac jego predkosc.

A jak ktos jedzie 120, to zbliza sie bardzo szybko, ciezko nie stwierdzic, ze jedzie bardzo szybko. I ciezko stwierdzic, ze jedzie wystarczajaco wolno, aby wjechac mu na pas.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

170 Data: Kwiecien 07 2007 18:28:10
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On Sat, 07 Apr 2007 12:50:18 +0200,  Filip wrote:

J.F. wrote:
No powiedzmy ze w pewnych sytuacjach to by nigdy nie wjechal.
Ale to raczej nie 70/40.

Ok, ale nie oszukujmy faktow.
Jak ktos jedzie 70-80 na godzine, to widac wyraznie ze zapiernicza...
Trzeba czekac, nie ma wyjscia, chyba ze masz 150 koni pod maska i mozesz
w ciagu kilku sekund osiagnac jego predkosc.

Widac albo i nie widac .. jak ktos jedzie 70 to zeby mu zagrozic
trzeba naprawde w bardzo bliskiej odleglosci wyjechac, za bliskiej.

A jak ktos jedzie 120, to zbliza sie bardzo szybko, ciezko nie
stwierdzic, ze jedzie bardzo szybko.

przy wiekszej predkosci to moze go wcale nie byc widac.
wyjezdzasz 50m za zakretem, nic sie nie zbliza .. i zrob
to bezpiecznie jesli musisz przepuscic kazdego niezaleznie od
predkosci ..

J.

172 Data: Kwiecien 07 2007 12:06:17
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

karkow wrote:

kazus:

?

X wyjeżdza z drogi podporządkowanej na główną,

X musi ustapic pierwszenstwa.

po której jedzie z nadmierną
prędkością Y

Trzeba mu to udowodnic.

(ograniczenie do 40km/h, Y jedzie załóżmy 70km/h).

Licza sie fakty.

Dochodzi do
stłuczki.

X nie ustapil pierwszenstwa.

Y uważa ze X nie ustąpił pierwszeństwa,

Zgadza sie.

natomiast X broni się ze
był świecie przekonany ze Y jedzie z dozwoloną predkoscia,

I spadl mu nagle z nieba.

a warunki nie
pozwoliły mu oszacowac rzeczywistej predkosci Y

Skoro warunki nie pozwalaja szacowac predkosci tego, ktory jedzie na drodze z pierwszenstwem przejazdu, X nie powinien sie wlaczac sie do ruchu, dopoki nie bedzie widzial ze jest pusto (to zasada logiki).

wiec domniemywał ze jedzie z
dozwolona predkoscia 40km/h.

To juz nikogo nie interesuje o czym kto mysli.

Ekspertyzy wykazały że Y jechał z predkoscia
70km/h.

Przepraszam... Jakie ekspertyzy???

Kogo wina? moze wspolwina?

Wina jest tego, ktory nie ustapil pierwszenstwa.
Jesli ktos zginal i beda sprawy sadowe, w najgorszym przypadku moze byc przyczynienie sie, co jest rzadkoscia, ale czasami sie zdarza.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

173 Data: Kwiecien 07 2007 13:08:46
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: karkow 


po której jedzie z nadmierną
prędkością Y

Trzeba mu to udowodnic.

no przeciez napisalem ze ekspertyzy potwierdzily ze jechal z nadmierna
predkoscia (tak, mozna mu to udowodnic - technika, nie ogladales teg
programu w tvn turbo?;-)

natomiast X broni się ze
był świecie przekonany ze Y jedzie z dozwoloną predkoscia,

I spadl mu nagle z nieba.

a warunki nie
pozwoliły mu oszacowac rzeczywistej predkosci Y
domniemanie przestrzegania przepisów prawa. Nie spadl mu z nieba tylko np
wyjechal zza zakretu, warunki nie pozowlily X oszacowc predkosci Y.


To juz nikogo nie interesuje o czym kto mysli.
to juz na drodze nie trzeba myslec?

Ekspertyzy wykazały że Y jechał z predkoscia
70km/h.

Przepraszam... Jakie ekspertyzy???
program w tvn turbo;-D

Kogo wina? moze wspolwina?

Wina jest tego, ktory nie ustapil pierwszenstwa.
zgadzam sie, to jest najprostsze rozwiaznie choc nie do konca mnie
przekonuje, niestety...

pozdrawiam

174 Data: Kwiecien 07 2007 13:13:59
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

karkow wrote:

1. Prosze nie wycinaj wrotki, komu odpowiadasz.

2. Na wszystkie Twoje pytania padly odpowiedzi w calym watku.

I niezaleznie od czegokolwiek:

Wina jest tego, ktory nie ustapil pierwszenstwa.


zgadzam sie, to jest najprostsze rozwiaznie choc nie do konca mnie przekonuje, niestety...
 
Ciesze sie, ze sie zgadzasz. Ja mialem taki przypadek dwa miesiace temu. Ubezpieczalnia mnie uznala za winnego. Nie udowodnili, ani nie chcieli mi udowadniac zadnej predkosci, ekspertyzy sa za drogie by w kolizji w ktorej nikt nie zginal powolywac bieglych sadowych. Po moim odwolaniu z przedlozeniem notatki policyjnej z kolizji uznano winnego tego, ktory mi zajechal droge. Gdyby mi nie zajechal drogi, nie doszloby do kolizji. To wszystko nt temat.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

175 Data: Kwiecien 09 2007 13:15:38
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Uzytkownik "Filip"  napisal w wiadomosci

karkow wrote:

1. Prosze nie wycinaj wrotki, komu odpowiadasz.

2. Na wszystkie Twoje pytania padly odpowiedzi w calym watku.

I niezaleznie od czegokolwiek:

>>Wina jest tego, ktory nie ustapil pierwszenstwa.
>

> zgadzam sie, to jest najprostsze rozwiaznie choc nie do konca mnie
> przekonuje, niestety...
>
Ciesze sie, ze sie zgadzasz. Ja mialem taki przypadek dwa miesiace temu.
Ubezpieczalnia mnie uznala za winnego. Nie udowodnili, ani nie chcieli
mi udowadniac zadnej predkosci, ekspertyzy sa za drogie by w kolizji w
ktorej nikt nie zginal powolywac bieglych sadowych. Po moim odwolaniu z
przedlozeniem notatki policyjnej z kolizji uznano winnego tego, ktory mi
zajechal droge. Gdyby mi nie zajechal drogi, nie doszloby do kolizji. To
wszystko nt temat.

Nie masz sie czym chwalic. Leniom smierdzacym nie chcialo sie ustalic
faktycznych okolicznosci i przyczyn wypadku. Poszli na latwizne i decyzja
bardzo kiepskiej jakosci. Taka jest sprawiedliwosc w naszym kraju.


neelix

176 Data: Kwiecien 07 2007 12:34:54
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On Sat, 7 Apr 2007 10:43:40 +0200,  karkow wrote:

X wyjeżdza z drogi podporządkowanej na główną, po której jedzie z nadmierną
prędkością Y (ograniczenie do 40km/h, Y jedzie załóżmy 70km/h). Dochodzi do
stłuczki. Y uważa ze X nie ustąpił pierwszeństwa, natomiast X broni się ze
był świecie przekonany ze Y jedzie z dozwoloną predkoscia, a warunki nie
pozwoliły mu oszacowac rzeczywistej predkosci Y wiec domniemywał ze jedzie z
dozwolona predkoscia 40km/h. Ekspertyzy wykazały że Y jechał z predkoscia
70km/h. Kogo wina? moze wspolwina?

A kto jest synem prezydenta, przewodniczacego, brata sedziego ? :-)

Ile metrow sladow hamowania Y zostawil, i w co zostal trafiony
X i jaka oszacowana predkosc przy uderzeniu ?

Bo tak mowiac szczerze - z 70 km/h ostro hamujac zatrzymuje sie
na jakis 25m, plus ze 20m na czas reakcji. Strasznie
blisko ten Y byl jak X ruszal. A jak ruszal to jakos strasznie powoli,
bo 50m to 2.5s bez hamowania.

Jesli sladow hamowania nie ma, to nie wiadomo - Y sie zagapil,
czy X ruszyl bardzo pozno. Ale fakty sa przeciwko X :-)

No chyba ze X powozil traktorem i zostal uderzony w tyl przyczepy ..

J.

177 Data: Kwiecien 07 2007 12:35:49
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

J.F. wrote:

Ile metrow sladow hamowania Y zostawil, i w co zostal trafiony X i jaka oszacowana predkosc przy uderzeniu ? Bo tak mowiac szczerze - z 70 km/h ostro hamujac zatrzymuje sie na jakis 25m, plus ze 20m na czas reakcji. Strasznie blisko ten Y byl jak X ruszal. A jak ruszal to jakos strasznie powoli,
bo 50m to 2.5s bez hamowania.

Jesli sladow hamowania nie ma, to nie wiadomo - Y sie zagapil, czy X ruszyl bardzo pozno. Ale fakty sa przeciwko X :-)

No chyba ze X powozil traktorem i zostal uderzony w tyl przyczepy ..

Zobaczymy co "złoty" odpowie na te fakty.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

178 Data: Kwiecien 07 2007 12:57:39
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: złoty 

Filip napisał(a):

J.F. wrote:

Ile metrow sladow hamowania Y zostawil, i w co zostal trafiony X i jaka oszacowana predkosc przy uderzeniu ?
Bo tak mowiac szczerze - z 70 km/h ostro hamujac zatrzymuje sie na jakis 25m, plus ze 20m na czas reakcji. Strasznie blisko ten Y byl jak X ruszal. A jak ruszal to jakos strasznie powoli,
bo 50m to 2.5s bez hamowania.

Jesli sladow hamowania nie ma, to nie wiadomo - Y sie zagapil, czy X ruszyl bardzo pozno. Ale fakty sa przeciwko X :-)

No chyba ze X powozil traktorem i zostal uderzony w tyl przyczepy ..

Zobaczymy co "złoty" odpowie na te fakty.



...fakty? A w którym one są miejscu?
Ilość metrów widoczności - brak danych, masa pojazdu Y oraz droga jego hamowania - brak danych, czas reakcji kierującego Y - brak danych, ślady hamowania - brak danych.
Nawet o tym, czy "X powozil traktorem" ..też brak danych. :)
Przykro mi ale "fakty" wyglądają inaczej.

Na razie - są to tylko gdybania J.F. "jak być powinno". Wystarczy, że Y się zagapił, czy też choćby liczył do końca, iż X się zdematerializuje", bądź wierzył święcie, że ma prawo rozjechać wszystko, co się włącza do ruchu ...i całe te jego wyliczenia są "o kant d.. potłuc" :)

pzdr
A.

179 Data: Kwiecien 07 2007 18:32:00
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On Sat, 07 Apr 2007 12:57:39 +0200,  złoty wrote:

Zobaczymy co "złoty" odpowie na te fakty.

..fakty? A w którym one są miejscu?
Ilość metrów widoczności - brak danych, masa pojazdu Y oraz droga jego
hamowania - brak danych, czas reakcji kierującego Y - brak danych, ślady
hamowania - brak danych.
Nawet o tym, czy "X powozil traktorem" ..też brak danych. :)
Przykro mi ale "fakty" wyglądają inaczej.

Na razie - są to tylko gdybania J.F. "jak być powinno".

Gdybania, ale fakty rzeczywiste chyba mozna podac :-)

Wystarczy, że Y
się zagapił, czy też choćby liczył do końca, iż X się zdematerializuje",
bądź wierzył święcie, że ma prawo rozjechać wszystko, co się włącza do
ruchu ...i całe te jego wyliczenia są "o kant d.. potłuc" :)

No, jesli Y sensownie liczy ze X przejedzie, a X wciska hamulec
zamiast gaz lub silnik mu gasnie .. to ciekaw jestem kto winny.

Rozwazyc tez przypadek gdy Y jedzie przepisowe 40 :-)

J.

180 Data: Kwiecien 07 2007 13:12:14
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: neelix 


Użytkownik "karkow"  napisał w wiadomości

kazus:
X wyjeżdza z drogi podporządkowanej na główną, po której jedzie z
nadmierną
prędkością Y (ograniczenie do 40km/h, Y jedzie załóżmy 70km/h). Dochodzi
do
stłuczki. Y uważa ze X nie ustąpił pierwszeństwa, natomiast X broni się ze
był świecie przekonany ze Y jedzie z dozwoloną predkoscia, a warunki nie
pozwoliły mu oszacowac rzeczywistej predkosci Y wiec domniemywał ze jedzie
z
dozwolona predkoscia 40km/h. Ekspertyzy wykazały że Y jechał z predkoscia
70km/h.
Kogo wina? moze wspolwina?
pozdrawiam

Znając nasze absurdalne prawo: kowal zawinił Cygana powiesili.

neelix

181 Data: Kwiecien 07 2007 13:13:25
Temat: dzieki za gorącą dyskusje;-)
Autor: karkow 

Nie spodziewałem sie ze takiego flame spowoduje;-)
Dzieki za dyskusje, argumenty.
Zaznaczam ze powyzsza sytuacja nie miala miejsca, jest to tylko gdybanie,
kazus:-)

Moim zdaniem najprostszym rozwiazaniem jest wina X (tego co nie ustapil) -
warunek sine qua non - jakby nie wjechal to nic by sie nie stało a Y by
pojechal dalej.
Jest to najprostsze rozstrzygniecie i takie pewnie przyjaby sad. Nie do
konca mnie przekonuje (sa sytuacje kiedy nie mozna oszacowac predkosci albo
nawet nie zauwazyc auta jadacego po 'glownej' np 'glowna' jest z zakretem,
itp) ale coz...

pozdrawiam

182 Data: Kwiecien 07 2007 13:15:06
Temat: Re: dzieki za gorącą dyskusje;-)
Autor: karkow 


Nie spodziewałem sie ze takiego flame spowoduje;-)
Dzieki za dyskusje, argumenty.
Zaznaczam ze powyzsza sytuacja nie miala miejsca, jest to tylko gdybanie,
kazus:-)

Moim zdaniem najprostszym rozwiazaniem jest wina X (tego co nie ustapil) -
warunek sine qua non - jakby nie wjechal to nic by sie nie stało a Y by
pojechal dalej.
Jest to najprostsze rozstrzygniecie i takie pewnie przyjaby sad. Nie do
konca mnie przekonuje (sa sytuacje kiedy nie mozna oszacowac predkosci
albo nawet nie zauwazyc auta jadacego po 'glownej' np 'glowna' jest z
zakretem, itp) ale coz...

pozdrawiam

aha i dodam ze posłałem identycznego posta na pl.soc.prawo i tam... 2-3
odpowiedzi, a tu przez 2h hoho ;-D

pozdrawiam

183 Data: Kwiecien 07 2007 13:41:09
Temat: Re: dzieki za gorącą dyskusje;-)
Autor: KrzysiekPP 

aha i dodam ze posłałem identycznego posta na pl.soc.prawo i tam... 2-3
odpowiedzi, a tu przez 2h hoho ;-D

Tam udzielają własciwych odpowiedzi ... :)

--
Krzysiek, Kraków, http://kp.oz.pl

184 Data: Kwiecien 07 2007 12:11:42
Temat: Re: dzieki za gorącą dyskusje;-)
Autor: 'Tom N' 

KrzysiekPP  w


aha i dodam ze posłałem identycznego posta na pl.soc.prawo i tam... 2-3
odpowiedzi, a tu przez 2h hoho ;-D

Tam udzielają własciwych odpowiedzi ... :)

Póki co to odpowiedzi brak, może dlatego, że tam nie ma tylu narwańców co
tutaj ;-)

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

185 Data: Kwiecien 08 2007 17:19:11
Temat: Re: dzieki za gorącą dyskusje;-)
Autor: neelix 


Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości

KrzysiekPP  w


>> aha i dodam ze posłałem identycznego posta na pl.soc.prawo i tam... 2-3
>> odpowiedzi, a tu przez 2h hoho ;-D

> Tam udzielają własciwych odpowiedzi ... :)

Póki co to odpowiedzi brak, może dlatego, że tam nie ma tylu narwańców co
tutaj ;-)

Tam papugi kombinują jak można by na tym zarobić i jeszcze nie wiedzą. :-)

186 Data: Kwiecien 07 2007 18:33:12
Temat: Re: dzieki za gorącą dyskusje;-)
Autor: J.F. 

On Sat, 7 Apr 2007 13:13:25 +0200,  karkow wrote:

Jest to najprostsze rozstrzygniecie i takie pewnie przyjaby sad. Nie do
konca mnie przekonuje (sa sytuacje kiedy nie mozna oszacowac predkosci albo
nawet nie zauwazyc auta jadacego po 'glownej' np 'glowna' jest z zakretem,
itp) ale coz...

Jak jest z zakretem to i ekspertyza inna ... ale raczej nie przy
40/70..

J.

187 Data: Kwiecien 08 2007 17:17:55
Temat: Re: dzieki za gorącą dyskusje;-)
Autor: neelix 


Użytkownik "karkow"  napisał w wiadomości

Nie spodziewałem sie ze takiego flame spowoduje;-)

Na wódę zabrakło i towarzycho nie schlało się. Nudzą sie to stukają. :-)

neelix

188 Data: Kwiecien 07 2007 13:40:56
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Pawel Tanski 


Użytkownik "karkow"  napisał w wiadomości

kazus:
X wyjeżdza z drogi podporządkowanej na główną, po której jedzie z
nadmierną
prędkością Y (ograniczenie do 40km/h, Y jedzie załóżmy 70km/h). Dochodzi
do
stłuczki. Y uważa ze X nie ustąpił pierwszeństwa, natomiast X broni się ze
był świecie przekonany ze Y jedzie z dozwoloną predkoscia, a warunki nie
pozwoliły mu oszacowac rzeczywistej predkosci Y wiec domniemywał ze jedzie
z
dozwolona predkoscia 40km/h. Ekspertyzy wykazały że Y jechał z predkoscia
70km/h.
Kogo wina? moze wspolwina?

1.
X źle się broni.

2.
Jeżeli do wypadku doszło w obrębie skrzyżowania, to ewidentnie winny jest X,
bo przy prędkości Y=70km/h i czasie pokonania skrzyżowania przez X=3-5 sek,
Y był w odległości nie większej niż 60-100 m.

3.
Jeżeli do wypadku doszło za skrzyżowaniem, to winny jest już Y.

PT

189 Data: Kwiecien 07 2007 13:57:06
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: ..::||::.. 

Jeżeli do wypadku doszło za skrzyżowaniem, to winny jest już Y.

co to za brednie ?

190 Data: Kwiecien 07 2007 14:21:34
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Pawel Tanski 


Użytkownik "..::||::.."  napisał w wiadomości

> Jeżeli do wypadku doszło za skrzyżowaniem, to winny jest już Y.

co to za brednie ?

Coś nie halo z wyobraźnią?
Czy to jedyny sposób wyrażania nierozumienia jak znasz?

PT

191 Data: Kwiecien 07 2007 14:19:57
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: ..::||::.. 

> > Jeżeli do wypadku doszło za skrzyżowaniem, to winny jest już Y.
>
> co to za brednie ?


zadalem pytanie.

192 Data: Kwiecien 07 2007 12:48:42
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: 'Tom N' 

Pawel Tanski  w


Coś nie halo z wyobraźnią?
Czy to jedyny sposób wyrażania nierozumienia jak znasz?

Tak sie zastanawiam, w jakim celu z hardwiredem dyskutujesz?

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

193 Data: Kwiecien 07 2007 14:57:13
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Pawel Tanski 


Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości

Pawel Tanski  w


> Coś nie halo z wyobraźnią?
> Czy to jedyny sposób wyrażania nierozumienia jak znasz?

Tak sie zastanawiam, w jakim celu z hardwiredem dyskutujesz?

Przepraszam, cały rok popiół będę sypał.

PT

195 Data: Kwiecien 07 2007 15:10:40
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: ..::||::.. 

Tak sie zastanawiam, w jakim celu z hardwiredem dyskutujesz?

tak sie zastanawiam, chuj cie to obchodzi ?

196 Data: Kwiecien 07 2007 14:19:44
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

Pawel Tanski wrote:

3.
Jeżeli do wypadku doszło za skrzyżowaniem, to winny jest już Y.

Co to za bzdura????? Ktos sobie wyjezdza ze sciezki udeptanej dla pieszych i wlacza sie do ruchu i wina tego, kto jechal swoim pasem na drodze z pierwszenstwem?


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

197 Data: Kwiecien 07 2007 14:55:09
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Pawel Tanski 


Użytkownik "Filip"  napisał w wiadomości

Pawel Tanski wrote:

> 3.
> Jeżeli do wypadku doszło za skrzyżowaniem, to winny jest już Y.

Co to za bzdura????? Ktos sobie wyjezdza ze sciezki udeptanej dla
pieszych i wlacza sie do ruchu i wina tego, kto jechal swoim pasem na
drodze z pierwszenstwem?

No to wytłumacz teraz policjantowi, że gość
któremu właśnie wjechałeś prosto w tyłek, chwilę
wcześniej wyjechał z podporządkowanej.
1. Nie zachowałeś szczególnej ostrożności.
2. Nie dostosowałeś prędkości jazdy do warunków.
3. Nie zachowałeś wystarczającej odległości od pojazdu jadącego przed tobą.
Powodzenia.

198 Data: Kwiecien 07 2007 14:01:46
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: PeJot - Krk 

Użytkownik "karkow"  napisał w wiadomości

kazus:
X wyjeżdza z drogi podporządkowanej na główną, po której jedzie z
nadmierną prędkością Y (ograniczenie do 40km/h, Y jedzie załóżmy
70km/h). Dochodzi do stłuczki. Y uważa ze X nie ustąpił pierwszeństwa,
natomiast X broni się ze był świecie przekonany ze Y jedzie z dozwoloną
predkoscia, a warunki nie pozwoliły mu oszacowac rzeczywistej predkosci
Y wiec domniemywał ze jedzie z dozwolona predkoscia 40km/h. Ekspertyzy
wykazały że Y jechał z predkoscia 70km/h.
Kogo wina? moze wspolwina?


1.Wyjeżdżają komuś na drogę z pierwszeństwem i bum.
2. Przejeżdżają na późnym czerwonym i bum.
3. Niezachowują odpowiedniej odległości za poprzedzającym autem i bum
4. Niedostosowują prędkości do warunków na drodze, wypadają z toru jazdy i bum.
5. itd. i bum ;)

A później piszą na PMS czy jest szansa, że nie zostaną uznani jako winni :D
ROTFL!

pozdro & Wesołych Świąt

PeJot

Civic 3D 1.4iS'97

199 Data: Kwiecien 07 2007 14:31:49
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: karkow 


Użytkownik "PeJot - Krk"  napisał w wiadomości


A później piszą na PMS czy jest szansa, że nie zostaną uznani jako winni
:D
ROTFL!

jesli to do mnie było to juz napisalem ze to jest kazus, hipotetyczna
sytuacja ktor mi sie nie przytrafiła, raczej teoretyczne gdybanie.

pozdrawiam

200 Data: Kwiecien 07 2007 14:45:59
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Filip 

karkow wrote:

jesli to do mnie było to juz napisalem ze to jest kazus, hipotetyczna sytuacja ktor mi sie nie przytrafiła, raczej teoretyczne gdybanie.

Kazus (casus) to zle okreslenie wedlug mnie.


--
/Pozdrawiam, Filip/
oooo 6_V6 Tiptronic - :)         | www.c3cars.com
http://www.brianmoss.com/home.htm | http://tinyurl.com/fhpfn
PMS++ PJ S+ p++ M+++(+) W+ P++:++ X(+) L+(++) B M+(++) Z+ T- W(+) CB++

202 Data: Kwiecien 07 2007 17:51:18
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: PeJot - Krk 

Użytkownik "karkow"  napisał w wiadomości

A później piszą na PMS czy jest szansa, że nie zostaną uznani jako winni :D
ROTFL!
jesli to do mnie było to juz napisalem ze to jest kazus, hipotetyczna sytuacja ktor mi sie nie przytrafiła, raczej teoretyczne gdybanie.

Ja to odebrałem jako zapytanie z cyklu "kolega ma problem" ;)

Jeżeli Ci się tak zdarzyło to poniesiesz konsekwencje i następnym
razem zatrzymasz się na "ustąp pierwszeństwa" ...

pozdro

PeJot

Civic 3D 1.4iS'97

203 Data: Kwiecien 07 2007 14:30:12
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: pluton_ 

dozwolona predkoscia 40km/h. Ekspertyzy wykazały że Y jechał z predkoscia
70km/h.

Wlasnie robie kurs na prawko, i tam wykladowca podal taka definicje
wymuszenia pierwszenstwa: "Jak policja zobaczy, ze cie zmuszono
do hamowania z 90 na 50, to juz moze to uznac za wymuszenie".

Kiedys to mnie uczono, ze jezeli mnie zmusza chocby do zdjecia nogi
z gazu, to juz wymuszenie.

Co za czasy...

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification
Jak ktos ciekaw, to robie A, B mam od 15 lat.

204 Data: Kwiecien 07 2007 14:37:52
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: ..::||::.. 

Co za czasy...

cos ci nie pasuje?

205 Data: Kwiecien 07 2007 15:04:57
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On Sat, 7 Apr 2007 14:30:12 +0200,  pluton_ wrote:

Wlasnie robie kurs na prawko, i tam wykladowca podal taka definicje
wymuszenia pierwszenstwa: "Jak policja zobaczy, ze cie zmuszono
do hamowania z 90 na 50, to juz moze to uznac za wymuszenie".

Kiedys to mnie uczono, ze jezeli mnie zmusza chocby do zdjecia nogi
z gazu, to juz wymuszenie.
Co za czasy...

23) ustapienie pierwszenstwa - powstrzymanie sie od ruchu, jezeli ruch
móglby zmusic innego kierujacego do zmiany kierunku lub pasa ruchu
albo istotnej zmiany predkosci, a pieszego - do zatrzymania sie,
     ^^^^^^^^^
zwolnienia lub przyspieszenia kroku;

tylko ze nijak ma sie to do tlumaczenia ze nie spowodowales zadnego
wymuszenia, skoro przejechales w 3s, a nadjezdzajacy byl 100m dalej
jak zaczales, a tu wolno tylko 50 ..

J.

207 Data: Kwiecien 07 2007 18:13:14
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On 7 Apr 2007 14:12:11 GMT,  'Tom N' wrote:

"J.F."  w
Kiedys to mnie uczono, ze jezeli mnie zmusza chocby do zdjecia nogi
z gazu, to juz wymuszenie. Co za czasy...

23) ustapienie pierwszenstwa - powstrzymanie sie od ruchu, jezeli ruch
móglby zmusic innego kierujacego do zmiany kierunku lub pasa ruchu
albo istotnej zmiany predkosci, a pieszego - do zatrzymania sie,
     ^^^^^^^^^
zwolnienia lub przyspieszenia kroku;

Minimum nakładu:

23) ustapienie pierwszenstwa - powstrzymanie sie od ruchu, jezeli ruch
móglby zmusic innego kierujacego, stosującego sie do przepisów niniejszej
ustawy, do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany predkosci, a
pieszego - do zatrzymania sie,

A ja tam popieram wersje obowiazujaca, dobra jest :-)

J.

208 Data: Kwiecien 07 2007 16:36:11
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: 'Tom N' 

"J.F."  w



A ja tam popieram wersje obowiazujaca, dobra jest :-)

Nie zmuszaj mnie, żebym do archiwum sięgnął i przytoczył Twoje słowa o
pierwszeństwie cięższego pojazdu (czy jakoś tak) ;-)

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

209 Data: Kwiecien 07 2007 18:55:28
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: J.F. 

On 7 Apr 2007 16:36:11 GMT,  'Tom N' wrote:

"J.F."  w
A ja tam popieram wersje obowiazujaca, dobra jest :-)

Nie zmuszaj mnie, żebym do archiwum sięgnął i przytoczył Twoje słowa o
pierwszeństwie cięższego pojazdu (czy jakoś tak) ;-)

Prawo szerszej drogi ?
Ale to nie koliduje z powyzszym :-)

J.

210 Data: Kwiecien 09 2007 11:57:22
Temat: Re: stłuczka, kogo wina (?!)
Autor: Jacek "Plumpi" 

X wyjeżdza z drogi podporządkowanej na główną, po której jedzie z
nadmierną
prędkością Y (ograniczenie do 40km/h, Y jedzie załóżmy 70km/h). Dochodzi
do
stłuczki. Y uważa ze X nie ustąpił pierwszeństwa, natomiast X broni się ze
był świecie przekonany ze Y jedzie z dozwoloną predkoscia, a warunki nie
pozwoliły mu oszacowac rzeczywistej predkosci Y wiec domniemywał ze jedzie
z
dozwolona predkoscia 40km/h. Ekspertyzy wykazały że Y jechał z predkoscia
70km/h.
Kogo wina? moze wspolwina?

Jezeli X widział pojazd Y to nie ma zmiłowanka, ponieważ powinien oszacować
prędkość tego pojazdu i umieć określić czy wyjeżdżając z drogi
podporządkowanej zajedzie temu pojazdowi drogę czy też nie.
W tym przypadku kierowca pojazdu X niepotrzebnie "się szarpie" z kierowcą
pojazdu Y kolejny raz udowadniając, że do byle pierdółki należy wzywać
policję, choć na prawdę jest to zbyteczne.

stłuczka, kogo wina (?!)



Grupy dyskusyjne