Grupy dyskusyjne   »   stluczka: kto winny ?

stluczka: kto winny ?



1 Data: Sierpien 04 2008 23:09:38
Temat: stluczka: kto winny ?
Autor: BearBag 

Sytuacja jaka miala miejsce:
Autko A chce wjechac z glownej drogi na swoja posesje ktora ma po
prawej stronie ulicy, wlacza kierunek w prawo duzo wczesniej i
poniewaz brama wjazdowa jest waska lekko odbija w lewo zeby wziasc
wiekszy "zamach" przy skrecie (chyba wszyscy zrozumieli o co chodzi).
Auto A w czasie manewru przekroczylo linie srodkowa jezdni o jakis
metr na ulamek sekundy, po czym skrecilo ostro w prawo w kierunku
swojej bramy. W tym czasie auto B jadace za autem A (z dosc duza
predkoscia) w czasie gdy ten jest bokiem do kierunku jazdy uderza w
tenze bok. Kto zawinil? Kto poniesie koszta ?



2 Data: Sierpien 05 2008 08:25:37
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: AL 

BearBag pisze:

Sytuacja jaka miala miejsce:
Autko A chce wjechac z glownej drogi na swoja posesje ktora ma po
prawej stronie ulicy, wlacza kierunek w prawo duzo wczesniej i
poniewaz brama wjazdowa jest waska lekko odbija w lewo zeby wziasc
wiekszy "zamach" przy skrecie (chyba wszyscy zrozumieli o co chodzi).
Auto A w czasie manewru przekroczylo linie srodkowa jezdni o jakis
metr na ulamek sekundy, po czym skrecilo ostro w prawo w kierunku
swojej bramy. W tym czasie auto B jadace za autem A (z dosc duza
predkoscia) w czasie gdy ten jest bokiem do kierunku jazdy uderza w
tenze bok. Kto zawinil? Kto poniesie koszta ?

w tym przypadku winny jest B (on uderzyl). Predkosc tu raczej ma drugorzedna role.

Gdyby A w czasie manewru lekkiego odbicia w lewo, uderzylo w bok auta go wyprzedzajacego (auto B mogloby ten manewr zrobic, widzac wlaczony kierunkowskaz w prawo auta A) - wowczas auto A byloby winne kolizji (bo nie zachowalo nalezytej ostroznosci przy tym manewrze).


--
pozdr
Adam (AL)
TG

3 Data: Sierpien 05 2008 09:09:07
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Jakub Witkowski 

AL pisze:

w tym przypadku winny jest B (on uderzyl). Predkosc tu raczej ma drugorzedna role.

Chcesz powiedzieć, że:
- gwałtowne wjechanie na lewy pas (na tyle szybkie, że wystawia
się do bicia nie tył, lecz *bok* i to na "ułamek sekundy")
- bez sygnalizacji (a nawet z sygnalizacją odwrotną do manewru!)
- bez skontrolowania czy się jest wyprzedzanym
powoduje że to... ten drugi jest winny?

Ok, gdy zobaczę Cię w tylnym lusterku zwolnię, włÄ…czę prawy
kierunkowskaz, poczekam aż będziesz tuż za mną i wtedy
zajadę Ci niechcący drogę :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

4 Data: Sierpien 05 2008 00:15:00
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: BearBag 


Chcesz powiedzieć, że:
- gwałtowne wjechanie na lewy pas (na tyle szybkie, że wystawia
się do bicia nie tył, lecz *bok* i to na "ułamek sekundy")
- bez sygnalizacji (a nawet z sygnalizacją odwrotną do manewru!)
- bez skontrolowania czy się jest wyprzedzanym
powoduje że to... ten drugi jest winny?

przeczytaj to co napisalem, auto B uderzylo w prawy bok auta A ktore
skrecalo w prawo. Manewr w lewo byl tylko po to zeby zwiekszyc luk
skretu w prawo. Kierunkowskaz byl wlaczony prawidlowy. Po prostu auto
B jadace z tylu jechalo szybko i nie zauwazylo wlaczonego
kierunkowskaza i chcialo sie wcisnac z prawej strony w luke ktora
powstala na ulamek sekundy. Prawdopodobnie kierowca w aucie z tylu
pomyslac ze ten z przodu bedzie zjezdzal na lewo.

5 Data: Sierpien 05 2008 10:01:29
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Jakub Witkowski 

BearBag pisze:

Chcesz powiedzieć, że:
- gwałtowne wjechanie na lewy pas (na tyle szybkie, że wystawia
się do bicia nie tył, lecz *bok* i to na "ułamek sekundy")
- bez sygnalizacji (a nawet z sygnalizacją odwrotną do manewru!)
- bez skontrolowania czy się jest wyprzedzanym
powoduje że to... ten drugi jest winny?

przeczytaj to co napisalem, auto B uderzylo w prawy bok auta A ktore

Nie. Napisałeś: "w czasie gdy ten jest bokiem do kierunku jazdy uderza w
tenze bok". W czasie odbicia w lewo auto tez jest bokiem, i też może zostać
weń uderzone. Prawda?
A tak to zrozumiałem, gdyż sam zostałem kiedyś właśnie tak zaskoczony,
i prawie uderzyłem w lewy bok "zamaszystego" skręcacza w prawo.

skretu w prawo. Kierunkowskaz byl wlaczony prawidlowy. Po prostu auto
B jadace z tylu jechalo szybko i nie zauwazylo wlaczonego
kierunkowskaza i chcialo sie wcisnac z prawej strony w luke ktora

To zmienia postać rzeczy. Było tak od razu.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

6 Data: Sierpien 05 2008 10:23:46
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Robert_J 

Nie. Napisałeś: "w czasie gdy ten jest bokiem do kierunku jazdy uderza w
tenze bok". W czasie odbicia w lewo auto tez jest bokiem, i też może zostać
weń uderzone. Prawda?

Nie możesz po prostu przeprosić i przyznać że niedokładnie przeczytałeś? Teraz będziesz udowadniał że auto lekko odbijające do osi jezdni nagle staje bokiem?



A tak to zrozumiałem

A ja, i sądzę że inni też, zrozumiałem prawidłowo ;-)




sam zostałem kiedyś właśnie tak zaskoczony,
i prawie uderzyłem w lewy bok "zamaszystego" skręcacza w prawo.

To chyba TIR-em robił ten "zamach" ;-)





Kierunkowskaz byl wlaczony prawidlowy. Po prostu auto
B jadace z tylu jechalo szybko i nie zauwazylo wlaczonego
kierunkowskaza i chcialo sie wcisnac z prawej strony w luke ktora

To zmienia postać rzeczy. Było tak od razu.

Ale on to napisał od razu ;-).

7 Data: Sierpien 05 2008 10:47:08
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Jakub Witkowski 

Robert_J pisze:

Nie. Napisałeś: "w czasie gdy ten jest bokiem do kierunku jazdy uderza w
tenze bok". W czasie odbicia w lewo auto tez jest bokiem, i też może zostać
weń uderzone. Prawda?

Nie możesz po prostu przeprosić i przyznać że niedokładnie przeczytałeś? Teraz będziesz udowadniał że auto lekko odbijające do osi jezdni nagle staje bokiem?

Kwestia jak sobie wizualizujesz tę sytuację. Jeśli przedtem niemal staje,
potem odbija w lewo (wykonując naprawdę konkretny obrót kierwonicą)
żeby zyskać 1-2 metry przestrzeni to owszem, kąt może być spory.

A tak to zrozumiałem

A ja, i sądzę że inni też, zrozumiałem prawidłowo ;-)

Może nie przeżyli traumy jak ja.

sam zostałem kiedyś właśnie tak zaskoczony,
i prawie uderzyłem w lewy bok "zamaszystego" skręcacza w prawo.

To chyba TIR-em robił ten "zamach" ;-)

Ależ skąd. Polonezem. I wyglądało to dokładnie jak napisałem 2 akapity wyżej.
I pasuje do opisu kolegi z pierwszego postu? Pasuje.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

8 Data: Sierpien 05 2008 12:14:47
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Robert_J 

...żeby zyskać 1-2 metry przestrzeni to owszem, kąt może być spory.

Chyba trochę przesadzasz ;-). Ale niech Ci będzie, szkoda klawiszy na kontynuowanie ;-))))



Może nie przeżyli traumy jak ja.

Uważasz że tylko Ty przeżyłeś traumę? Żeby daleko nie szukać wczoraj adrenalina mocno mi skoczyła. Gość wyjechał mi z prawej na swojej zielonej strzałce, nawet nie patrząc w lewo czy może. A ja jechałem główną ulicą prawie 70 (można, ogr. "70") i byłem już w zasadzie na początku skrzyżowania, minąłem sygnalizator. Cud że na lewym pasie nikogo nie miałem i mogłem na heblach uciec w lewo. I że skrzyżowanie nie jest małe... Gdyby nie to gość przy jakichś 50 dostałby prosto w swoje drzwi i sądzę że mógłby nie przeżyć...



To chyba TIR-em robił ten "zamach" ;-)

Ależ skąd. Polonezem.

A, to trochę tłumaczy ;-))).

9 Data: Sierpien 05 2008 13:23:42
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Jakub Witkowski 

Robert_J pisze:

Może nie przeżyli traumy jak ja.

Uważasz że tylko Ty przeżyłeś traumę? Żeby daleko nie szukać wczoraj adrenalina mocno mi skoczyła.

Ależ skąd :) Chodzi tylko o to że takie momenty podwyższonej adrenaliny
pozostają świeże obrazy w pamięci, a potem jak czyta się zbliżony opis,
to interpretacja się sama narzuca. Mea culpa polega na tym, że nie
zastanowiłem się, że można/należy opis rozumieć zgoła odmiennie :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

10 Data: Sierpien 05 2008 13:32:38
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Robert_J,

Tuesday, August 5, 2008, 10:23:46 AM, you wrote:

Nie. Napisałeś: "w czasie gdy ten jest bokiem do kierunku jazdy
uderza w tenze bok". W czasie odbicia w lewo auto tez jest bokiem,
i też może zostać weń uderzone. Prawda?
Nie możesz po prostu przeprosić i przyznać że niedokładnie przeczytałeś?
Teraz będziesz udowadniał że auto lekko odbijające do osi jezdni nagle staje
bokiem?

Auto przekraczające oś o metr nie jest "lekko odbijające do osi
jezdni".

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

11 Data: Sierpien 05 2008 01:27:58
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: BearBag 


Nie. Napisałeś: "w czasie gdy ten jest bokiem do kierunku jazdy uderza w
tenze bok". W czasie odbicia w lewo auto tez jest bokiem, i też może zostać
weń uderzone. Prawda?


eeee, chyba troche przesadzasz, auto odkrywa lewy bok raczej w
minimalny sposob i w minimalnym okresie czasu, prawy bok byl potem
centralnie do kierunku jazdy.
Tak wiec uderzenie z lewej strony byloby raczej malo mozliwe, chyba ze
ktos robi piorunujacy ten "zamach" :) Moge sie jedynie zgodzic ze
szybko czytajac mojego posta mozna przyjac bledne zalozenie.

12 Data: Sierpien 05 2008 10:55:41
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Jakub Witkowski 

BearBag pisze:

Nie. Napisałeś: "w czasie gdy ten jest bokiem do kierunku jazdy uderza w
tenze bok". W czasie odbicia w lewo auto tez jest bokiem, i też może zostać
weń uderzone. Prawda?
 eeee, chyba troche przesadzasz, auto odkrywa lewy bok raczej w
minimalny sposob i w minimalnym okresie czasu, prawy bok byl potem
centralnie do kierunku jazdy.

Masz rację że często tak to właśnie wygląda tzn. że odbicie w lewo
jest lekkie i nie ustawia samochodu pod dużym katem, ale jak pisałem
miałem też zupełnie odwrotny przypadek. Kąt zależy od tego jak szybko
jedzie w monecie odbijania tym momencie ten ktróy skręca, jeśli robi
sobie z szosy placyk manewrowy to może to wyglądać i tak jak napisałem.

Ale ok, ok, dla świętego spokoju przepraszam za moją niedomyśność :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

13 Data: Sierpien 05 2008 10:02:38
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor:

Swoja droga ten w aucie A to skrajny DEBIL. Nie ma tak waskiej bramy,
przez ktora nie daloby sie od kraweznika w prawo skrecic, oczywiscie
uprzednio odpowiednio zwalniajac.

Tzw. wyrabianie zakretow jest charakterystyczne np. dla Bulgarii i
innych krajow o tzw. balkansko-arabskiej kulturze jazdy.

Wyjechanie poza linie jest wymagane tylko w sytuacji waskiego wjazdu
OBMUROWANEGO po obu stronach az do samego kraweznika. W takiej
sytuacji rowniez bym sie jednak zatrzymal.

Mam nadzieje ze sad uznalby wine obu.

B -- "ewidentnie" (o ile migacz w prawo byl faktycznie zapodany...).
A -- za wykonanie manewru powodujacego zagrozenie (tamten przeciez byl
blisko za, byc moze swiatlo plus konstrukcja migacza utrudnily jego
zaobserwowanie -- - wtedy to dopiero ciekawy problem prawny, ale B by z
regresem do producenta aut mogl wystapic, A zreszta tez).

Tomek

14 Data: Sierpien 05 2008 23:22:52
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Czabu 


Użytkownik  napisał w wiadomości

Swoja droga ten w aucie A to skrajny DEBIL. Nie ma tak waskiej bramy,
przez ktora nie daloby sie od kraweznika w prawo skrecic, oczywiscie
uprzednio odpowiednio zwalniajac.

Jasne. Zapraszam np. do mnie. Pokażesz mi jak wjeżdżasz w bramę starego budynku, jadąc wcześniej przy krawężniku. Ok. 1,5 metra chodnika, podjazd, wysoki krawężnik, wąska brama ok. 15m długości. Oczywiście pokażesz mi jak wjeżdżasz jakimś normalnym samochodem (maluchy, seicento, itp. się nie liczą ;-).
Żeby wjechac w bramę trzeba przesunąc się do osi jezdni (ale przekraczac jej nie ma potrzeby). Jeżeli tego nie zrobisz to przywalisz tylnym prawym kołem w krawężnik albo lewym przednim rogiem w ścianę bramy.


Wyjechanie poza linie jest wymagane tylko w sytuacji waskiego wjazdu
OBMUROWANEGO po obu stronach az do samego kraweznika. W takiej
sytuacji rowniez bym sie jednak zatrzymal.

Widziałem różne bramy i ich usytuowanie, więc nie byłbym tak bezkrytyczny.


Mam nadzieje ze sad uznalby wine obu.

B -- "ewidentnie" (o ile migacz w prawo byl faktycznie zapodany...).
A -- za wykonanie manewru powodujacego zagrozenie (tamten przeciez byl
blisko za, byc moze swiatlo plus konstrukcja migacza utrudnily jego
zaobserwowanie -- - wtedy to dopiero ciekawy problem prawny, ale B by z
regresem do producenta aut mogl wystapic, A zreszta tez).

Tu również nie byłbym tak bezkrytyczny. Trzeba by widziec konretną sytuację, żeby wiedziec jak było i kto zawinił.

Pozdrawiam
Czabu

15 Data: Sierpien 06 2008 08:30:16
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Paweł Pluta 

On Tue, 5 Aug 2008 23:22:52 +0200, Czabu
 wrote:
[...]

Żeby wjechac w bramę trzeba przesunąc się do osi jezdni (ale przekraczac jej
nie ma potrzeby). Jeżeli tego nie zrobisz to przywalisz tylnym prawym kołem
w krawężnik albo lewym przednim rogiem w ścianę bramy.

No straszne, straszne. Koło musiałoby wjechać na krawężnik. To by je musiało
bardzo boleć...

[...]
Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

16 Data: Sierpien 06 2008 03:35:38
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: BearBag 



No straszne, straszne. Koło musiałoby wjechać na krawężnik. To by je musiało
bardzo boleć...


chcialbym widziec jak osobiscie swoim autem dzien w dzien kilka razy
wbijasz tylnim kolem na taki 20centymetrowy kraweznik. Super odczucia
wewnatrz, a do tego jak amortyzator auta i wahacz sie ciesza.

17 Data: Sierpien 06 2008 10:50:29
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Paweł Pluta 

On Wed, 6 Aug 2008 03:35:38 -0700 (PDT), BearBag
 wrote:



No straszne, straszne. Koło musiałoby wjechać na krawężnik. To by je musiało
bardzo boleć...


chcialbym widziec jak osobiscie swoim autem dzien w dzien kilka razy
wbijasz tylnim kolem na taki 20centymetrowy kraweznik. Super odczucia
wewnatrz, a do tego jak amortyzator auta i wahacz sie ciesza.

Spróbuj używać hamulca zanim zaczniesz wjeżdżać w taką bramę, to się
przestaniesz "wbijać".
(20 cm krawężnik? Chyba mierzony tą specjalną linijką do penisów.)

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

18 Data: Sierpien 06 2008 04:11:20
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: BearBag 



Spróbuj używać hamulca zanim zaczniesz wjeżdżać w taką bramę, to się
przestaniesz "wbijać".
(20 cm krawężnik? Chyba mierzony tą specjalną linijką do penisów.)

chocbym wjezdzal z minimalna predkoscia to niewiele to zmieni, moze
oprocz klaksonow za mna.
Co do kraweznika to ma min 20cm - specjalnie takie tam daja zeby nie
parkowac. Kawalek dalej gdzie chodnik znacznie sie poszerza krazewnik
jest chyba jeszcze wyzszy - tam pewnie nie chca zeby na trawnik
wjezdzac.

19 Data: Sierpien 06 2008 12:36:34
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Paweł Pluta 

On Wed, 6 Aug 2008 04:11:20 -0700 (PDT), BearBag
 wrote:



Spróbuj używać hamulca zanim zaczniesz wjeżdżać w taką bramę, to się
przestaniesz "wbijać".
(20 cm krawężnik? Chyba mierzony tą specjalną linijką do penisów.)

chocbym wjezdzal z minimalna predkoscia to niewiele to zmieni, moze
oprocz klaksonow za mna.

Ach, więc kolega jeszcze z tych co to się klaksonów boją i wierzą że inni
kierowcy nie robią nic, tylko trąbią? Jak trochę pojeździsz to zobaczysz, że
nikt nie trąbi na ludzi robiących w oczywisty sposób trudny manewr. Trąbią,
owszem, na takich co się zagapili na światłach albo wyprawiają coś, czego
nei można rozpoznać i strach się zbliżyć.

Co do kraweznika to ma min 20cm - specjalnie takie tam daja zeby nie
parkowac. Kawalek dalej gdzie chodnik znacznie sie poszerza krazewnik
jest chyba jeszcze wyzszy - tam pewnie nie chca zeby na trawnik
wjezdzac.

Zrób zdjęcie tego kuriozum.

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

20 Data: Sierpien 06 2008 06:16:27
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: BearBag 



Ach, więc kolega jeszcze z tych co to się klaksonów boją i wierzą że inni
kierowcy nie robią nic, tylko trąbią? Jak trochę pojeździsz to zobaczysz, że
nikt nie trąbi na ludzi robiących w oczywisty sposób trudny manewr. Trąbią,
owszem, na takich co się zagapili na światłach albo wyprawiają coś, czego

Jestes widac idealista, albo zyjesz w miescinie gdzie kazdy zna
kazdego. Ludzie nie trabia wtedy kiedy maja powod tylko wtedy kiedy im
sie spieszy, cos ich denerwuje lub irytuje. Zreszta mam w nosie czy
trabia czy nie, wjezdzam tak jak mi sie podoba ze wzgledu na auto i
wygode. I nie bede sie wspinal na wysoki kraweznik "bo to nic zlego
dla auta".




Zrób zdjęcie tego kuriozum.

co drugiej ulicy w miescie ?


Dla mnie koniec tematu bo juz dawno to co chcialem zostalo ustalone.

21 Data: Sierpien 07 2008 07:55:41
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Paweł Pluta 

On Wed, 6 Aug 2008 06:16:27 -0700 (PDT), BearBag
 wrote:



Ach, więc kolega jeszcze z tych co to się klaksonów boją i wierzą że inni
kierowcy nie robią nic, tylko trąbią? Jak trochę pojeździsz to zobaczysz, że
nikt nie trąbi na ludzi robiących w oczywisty sposób trudny manewr. Trąbią,
owszem, na takich co się zagapili na światłach albo wyprawiają coś, czego

Jestes widac idealista, albo zyjesz w miescinie gdzie kazdy zna
kazdego. Ludzie nie trabia wtedy kiedy maja powod tylko wtedy kiedy im
sie spieszy, cos ich denerwuje lub irytuje. Zreszta mam w nosie czy

Najwyraźniej we Wrocławiu żyją ludzie wyluzowani i nigdzie się nie spieszący
:->

trabia czy nie, wjezdzam tak jak mi sie podoba ze wzgledu na auto i
wygode. I nie bede sie wspinal na wysoki kraweznik "bo to nic zlego
dla auta".

Ależ wjeżdżaj, wjeżdżaj. I nie zapomnij rozmasować amortyzatorów po jeździe
żeby nie dostały zakwasów.

Zrób zdjęcie tego kuriozum.

co drugiej ulicy w miescie ?

To chociaż podaj nazwe tego kuriozalnego miasta :->

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

22 Data: Sierpien 07 2008 03:51:03
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: BearBag 


Ależ wjeżdżaj, wjeżdżaj. I nie zapomnij rozmasować amortyzatorów po jeździe
żeby nie dostały zakwasów.

 przeciez ja ci nie bronie wjezdzac swoim autem chocby na schody,
pozwolisz jednak ze sam bede decydowal jak i ktoredy pokonywac
krawezniki.

23 Data: Sierpien 06 2008 12:54:23
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Czabu 


Użytkownik "Paweł Pluta"  napisał w wiadomości

No straszne, straszne. Koło musiałoby wjechać na krawężnik. To by je musiało
bardzo boleć...

Nie wiem jak Ty, ale ja szanuję swoją własność. Jakoś nie lubię podwoziem samochodu szorować po wysokich krawężnikach, podobnie jak testować na nich zawieszenia.

Pozdrawiam
Czabu

24 Data: Sierpien 06 2008 12:39:45
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Paweł Pluta 

On Wed, 6 Aug 2008 12:54:23 +0200, Czabu
 wrote:


Użytkownik "Paweł Pluta"  napisał w wiadomości


No straszne, straszne. Koło musiałoby wjechać na krawężnik. To by je
musiało
bardzo boleć...

Nie wiem jak Ty, ale ja szanuję swoją własność. Jakoś nie lubię podwoziem
samochodu szorować po wysokich krawężnikach, podobnie jak testować na nich
zawieszenia.

Jeszcze w życiu nie widziałem krawężnika po którym przeszorowałbym
podwoziem. Co najwyżej (a i to rzadko) przytrze się tym gumowym fartuchem
pod przednim zderzakiem. Przestań się pieścić z autem i używaj go normalnie,
jak każdego innego narzędzia. Nie tak prosto jest sobie zepsuć zawieszenie
normalnym wjazdem na krawężnik.

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

25 Data: Sierpien 07 2008 09:09:05
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: BrunoJ 

Paweł Pluta  napisał(a):

Jeszcze w życiu nie widziałem krawężnika po którym przeszorowałbym
podwoziem. Co najwyżej (a i to rzadko) przytrze się tym gumowym fartuchem
pod przednim zderzakiem.
To malo widziales ;-). Taki kraweznik byl kiedys na rynku w.... (wiem
ze to glupio zabrzmi) ....  w Wachocku :> (niedaleko Skarzyska Kam.)
Jak stanałem maluchem przy krawezniku to nie udalo mi sie otworzyc drzwi,
taki byl wysoki. (albo tak zapadnieta ulica, chyba brukowa jeszcze).
Teraz juz pewnie jest to przebudowane, nie mialem okazji byc tam od wielu lat,
nie mniej pamietam zaskoczenie i koniecznosc przestawienia samochodu,
zeby sie z niego wydostac.
Nawet moim bylym Defenderem 110 mialbym watpliwosci ;-)

pozdrawiam
Bruno, Citroen ZX, Bydg


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

26 Data: Sierpien 07 2008 10:29:50
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Paweł Pluta 

On Thu, 7 Aug 2008 09:09:05 +0000 (UTC),  BrunoJ
 wrote:

Paweł Pluta  napisał(a):

Jeszcze w życiu nie widziałem krawężnika po którym przeszorowałbym
podwoziem. Co najwyżej (a i to rzadko) przytrze się tym gumowym fartuchem
pod przednim zderzakiem.
To malo widziales ;-). Taki kraweznik byl kiedys na rynku w.... (wiem
ze to glupio zabrzmi) ....  w Wachocku :> (niedaleko Skarzyska Kam.)
Jak stanałem maluchem przy krawezniku to nie udalo mi sie otworzyc drzwi,
taki byl wysoki. (albo tak zapadnieta ulica, chyba brukowa jeszcze).

A to trzeba było od razu mówić że ten znajomy to wozem z koniem zawracał, a
przy ulicy rynsztok idzie żeby się końskie łajno dobrze spłukiwało ;-)

[...]
Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

27 Data: Sierpien 08 2008 10:17:53
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: BrunoJ 

Paweł Pluta  napisał(a):

On Thu, 7 Aug 2008 09:09:05 +0000 (UTC),  BrunoJ
 wrote:
> Paweł Pluta  napisał(a):
>
>> Jeszcze w życiu nie widziałem krawężnika po którym przeszorowałbym
>> podwoziem. Co najwyżej (a i to rzadko) przytrze się tym gumowym fartuchem
>> pod przednim zderzakiem.
> To malo widziales ;-). Taki kraweznik byl kiedys na rynku w.... (wiem
> ze to glupio zabrzmi) ....  w Wachocku :> (niedaleko Skarzyska Kam.)
> Jak stanałem maluchem przy krawezniku to nie udalo mi sie otworzyc drzwi,
> taki byl wysoki. (albo tak zapadnieta ulica, chyba brukowa jeszcze).

A to trzeba było od razu mówić że ten znajomy to wozem z koniem zawracał, a
przy ulicy rynsztok idzie żeby się końskie łajno dobrze spłukiwało ;-)
Wiesz, normalnie takie cos to sie peron nazywa, ale tam widac soltyl tory
zwija na weekend ;-)

pozdrawiam
Bruno


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

28 Data: Sierpien 08 2008 00:18:01
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Czabu 


Użytkownik "Paweł Pluta"  napisał w wiadomości

Jeszcze w życiu nie widziałem krawężnika po którym przeszorowałbym
podwoziem.

No to mało widziałeś.
Jeżeli wjadę przednimi kołami na podjazd, ale za mocno zetnę skręt i tylne koła będą jeszcze na ulicy, to podwoziem (w sumie progiem) zahaczę o krawężnik.


Co najwyżej (a i to rzadko) przytrze się tym gumowym fartuchem
pod przednim zderzakiem. Przestań się pieścić z autem i używaj go normalnie,
jak każdego innego narzędzia. Nie tak prosto jest sobie zepsuć zawieszenie
normalnym wjazdem na krawężnik.

Może używasz służbowego samochodu, którym można wjechać na każdy krawężnik i któremu żaden styl jazdy nie szkodzi. :-) Nie wiem też, czy Ty wiesz, że samochody mają różne prześwity zawieszenia. ;-) I to że jeden samochód wjedzie na krawężnik, nie znaczy, że drugi zrobi to bez uszczerbku swojego stanu.
Ja swój prywatny wolę jednak szanować, bo wiem ile kosztują opony, felgi i naprawy zawieszenia.

Pozdrawiam
Czabu

29 Data: Sierpien 08 2008 08:08:18
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Paweł Pluta 

On Fri, 8 Aug 2008 00:18:01 +0200, Czabu
 wrote:
[...]

pod przednim zderzakiem. Przestań się pieścić z autem i używaj go
normalnie,
jak każdego innego narzędzia. Nie tak prosto jest sobie zepsuć zawieszenie
normalnym wjazdem na krawężnik.

Może używasz służbowego samochodu, którym można wjechać na każdy krawężnik i
któremu żaden styl jazdy nie szkodzi. :-) Nie wiem też, czy Ty wiesz, że
samochody mają różne prześwity zawieszenia. ;-) I to że jeden samochód
wjedzie na krawężnik, nie znaczy, że drugi zrobi to bez uszczerbku swojego
stanu.
Ja swój prywatny wolę jednak szanować, bo wiem ile kosztują opony, felgi i
naprawy zawieszenia.

Jakoś wszystkie te rzeczy w moim prywatnym samochodzie wytrzymały
sześćdziesiąt tysięcy kilometrów, a są jeszcze po Niemcu. (No, opony
oczywiście zmieniane sezonowo i akurat zimowe kupiłem sam, a letnie
kupiłem nowe teraz).

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

30 Data: Sierpien 06 2008 17:25:26
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Czabu,

Wednesday, August 6, 2008, 12:54:23 PM, you wrote:

No straszne, straszne. Koło musiałoby wjechać na krawężnik. To by
je musiało bardzo boleć...
Nie wiem jak Ty, ale ja szanuję swoją własność. Jakoś nie lubię podwoziem
samochodu szorować po wysokich krawężnikach, podobnie jak testować na nich
zawieszenia.

Jasne. Ale przebudować kawałka krawężnika, przez który stwarzane jest
zagrożenie w ruchu się nie da.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

31 Data: Sierpien 08 2008 00:06:36
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Czabu 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości

Jasne. Ale przebudować kawałka krawężnika, przez który stwarzane jest
zagrożenie w ruchu się nie da.

Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi? Ja mam go przebudować? :-)
Jeżeli chodzi Ci o przypadek, któy ja opisuję, to zagrożenia nie ma. Odsuwam się od krawężnika, pozostaję na swoim pasie i wjeżdżam na podjazd.

Pozdrawiam
Czabu

32 Data: Sierpien 07 2008 13:21:24
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor:

Jasne. Zapraszam np. do mnie. Pokażesz mi jak wjeżdżasz w bramę starego
budynku, jadąc wcześniej przy krawężniku. Ok. 1,5 metra chodnika, podjazd,
wysoki krawężnik, wąska brama ok. 15m długości. Oczywiście pokażesz mi jak
wjeżdżasz jakimś normalnym samochodem (maluchy, seicento, itp. się nie liczą
;-).


A kto powiedzial, ze wszystkie manewry musza byc robione NA JEDEN
RAZ???

Wiadomo kto -- - durny ustawodawca przepisow egzaminacyjnych.


Tomek

P.S.

A jak ktos jedzie za Toba, to masz migac i zwolnic a nawet sie
zatrzymac, zeby z tylu widzieli, ze cos sie dzieje, a nie na raz jak
BULGAR.

T.

33 Data: Sierpien 08 2008 00:03:45
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Czabu 


Użytkownik  napisał w wiadomości

A kto powiedzial, ze wszystkie manewry musza byc robione NA JEDEN
RAZ???

No cóż, jeżeli mogę, to wolę wykonać manewr na jeden raz. Szybciej, bezpieczniej.

Pozdrawiam
Czabu

34 Data: Sierpien 05 2008 13:29:21
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello BearBag,

Tuesday, August 5, 2008, 9:15:00 AM, you wrote:

Chcesz powiedzieć, że:
- gwałtowne wjechanie na lewy pas (na tyle szybkie, że wystawia
się do bicia nie tył, lecz *bok* i to na "ułamek sekundy")
- bez sygnalizacji (a nawet z sygnalizacją odwrotną do manewru!)
- bez skontrolowania czy się jest wyprzedzanym
powoduje że to... ten drugi jest winny?
przeczytaj to co napisalem, auto B uderzylo w prawy bok auta A ktore
skrecalo w prawo. Manewr w lewo byl tylko po to zeby zwiekszyc luk
skretu w prawo. Kierunkowskaz byl wlaczony prawidlowy.

Doprawdy? To dlaczego przy kierunkowskazie w prawo samochód skręcał w
lewo?

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

35 Data: Sierpien 18 2008 21:48:16
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 5 Aug 2008 13:29:21 +0200, RoMan Mandziejewicz
 wrote:

Doprawdy? To dlaczego przy kierunkowskazie w prawo samochód skręcał w
lewo?

Skręcał w prawo. A że wymiary wymuszały takie odbicie?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

36 Data: Sierpien 05 2008 09:35:11
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: [Cichy] 

1. usiadz
2. Wez 10 glebokich oddechow
3. Sprobuj przeczytac ze zrozumieniem
4. jesli nie zmieniles zdania GOTO 2.

Pozdrawiam,
Cichy

37 Data: Sierpien 05 2008 00:11:26
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Bard13 

On 5 Sie, 08:09, BearBag  wrote:

Sytuacja jaka miala miejsce:
Autko A chce wjechac z glownej drogi na swoja posesje ktora ma po
prawej stronie ulicy, wlacza kierunek w prawo duzo wczesniej i
poniewaz brama wjazdowa jest waska lekko odbija w lewo zeby wziasc
wiekszy "zamach" przy skrecie (chyba wszyscy zrozumieli o co chodzi).
Auto A w czasie manewru przekroczylo linie srodkowa jezdni o jakis
metr na ulamek sekundy, po czym skrecilo ostro w prawo w kierunku
swojej bramy. W tym czasie auto B jadace za autem A (z dosc duza
predkoscia) w czasie gdy ten jest bokiem do kierunku jazdy uderza w
tenze bok. Kto zawinil? Kto poniesie koszta ?

Auto B.
Auto A prawidłowo sygnalizowało manewr.
Auto B nie zachowało odległości i należytej ostrożności.
Nie chce mis ię czytać PoRD, żeby artykuł znaleźć.
Jak policjant powiedział inaczej to do sądu.
Jak spisaliście oświadczenie bez Policji, martwcie się sami

38 Data: Sierpien 05 2008 09:49:17
Temat: [OT] Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Kerry 

BearBag napisal(a):

Sytuacja jaka miala miejsce:
Autko A chce wjechac z glownej drogi na swoja posesje ktora ma po
prawej stronie ulicy, wlacza kierunek w prawo duzo wczesniej i
poniewaz brama wjazdowa jest waska lekko odbija w lewo zeby wziasc
wiekszy "zamach" przy skrecie (chyba wszyscy zrozumieli o co chodzi).
Auto A w czasie manewru przekroczylo linie srodkowa jezdni o jakis
metr na ulamek sekundy, po czym skrecilo ostro w prawo w kierunku
swojej bramy. W tym czasie auto B jadace za autem A (z dosc duza
predkoscia) w czasie gdy ten jest bokiem do kierunku jazdy uderza w
tenze bok. Kto zawinil? Kto poniesie koszta ?

IMO bijacy.

oraz OT:

Zamach... japier..ole, nonstop widuje kierowców samochodów osobowych, co w zakret nie potrafia wejsc, porazka jak jasna cholera. Jedzie.... kierunek (no prosze, wlaczyl) i skreca najpierw w przeciwna strone, niz sygnalizuje, co za ludzie. A najczesciej jest tak, ze taki zakret mozna wziac bez zadnych "zamachów" i innych tego typu dziwnych zabiegów.
A i nie dosc, ze "zamach" bierze, to i tak wjezdza jeszcze na kierunek przeciwny (drogi, w która skrecal).
Ech...

--
Pozdrawiam,
Kerry

39 Data: Sierpien 05 2008 01:05:05
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Bard13 

On 5 Sie, 09:49, "Kerry"  wrote:

BearBag napisal(a):

oraz OT:

Zamach... japier..ole, nonstop widuje kierowców samochodów osobowych, co w
zakret nie potrafia wejsc, porazka jak jasna cholera. Jedzie.... kierunek
(no prosze, wlaczyl) i skreca najpierw w przeciwna strone, niz sygnalizuje,
co za ludzie. A najczesciej jest tak, ze taki zakret mozna wziac bez zadnych
"zamachów" i innych tego typu dziwnych zabiegów.
A i nie dosc, ze "zamach" bierze, to i tak wjezdza jeszcze na kierunek
przeciwny (drogi, w która skrecal).
Ech...


No właśnie, na to nie zwróciłem uwagi.
Jaki jest sens jechania przy prawej krawędzi, jeśli się wie, ze do
skrętu prawo będe nabierał wysokości odbijając w lewo?
Nie wierzę, że nie można się złamać do wejścia bez narzucania na drugi
pas.
Raczej należy przyjąć pozycję przy osi wcześniej i sygnalizować skręt
w prawo, nie ogłupi się jadących z tyłu

40 Data: Sierpien 05 2008 01:23:27
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: BearBag 



No właśnie, na to nie zwróciłem uwagi.
Jaki jest sens jechania przy prawej krawędzi, jeśli się wie, ze do
skrętu prawo będe nabierał wysokości odbijając w lewo?
Nie wierzę, że nie można się złamać do wejścia bez narzucania na drugi
pas.
Raczej należy przyjąć pozycję przy osi wcześniej i sygnalizować skręt
w prawo, nie ogłupi się jadących z tyłu

zgadzam sie, ale widzialem ten wjazd osobiscie i brama jest na tyle
blisko jezdni i jest na tyle waska ze bez odpowiedniego "zamachu" sie
nie da. Do tego kraweznik jest obnizony tylko na dlugosci bramy i
jesli nie wjedzie sie w niego prawie idealnie prostopadle to tylnia
osia zawsze sie zawadzi o prawie 20cm wosokiego kraweznika wiec
zawieszenie po paru wjazdach byloby nieciekawe.

41 Data: Sierpien 05 2008 10:26:48
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: AL 

Bard13 pisze:

On 5 Sie, 09:49, "Kerry"  wrote:
BearBag napisal(a):

oraz OT:

Zamach... japier..ole, nonstop widuje kierowców samochodów osobowych, co w
zakret nie potrafia wejsc, porazka jak jasna cholera. Jedzie.... kierunek
(no prosze, wlaczyl) i skreca najpierw w przeciwna strone, niz sygnalizuje,
co za ludzie. A najczesciej jest tak, ze taki zakret mozna wziac bez zadnych
"zamachów" i innych tego typu dziwnych zabiegów.
A i nie dosc, ze "zamach" bierze, to i tak wjezdza jeszcze na kierunek
przeciwny (drogi, w która skrecal).
Ech...


No właśnie, na to nie zwróciłem uwagi.
Jaki jest sens jechania przy prawej krawędzi, jeśli się wie, ze do
skrętu prawo będe nabierał wysokości odbijając w lewo?
Nie wierzę, że nie można się złamać do wejścia bez narzucania na drugi
pas.
Raczej należy przyjąć pozycję przy osi wcześniej i sygnalizować skręt
w prawo, nie ogłupi się jadących z tyłu

zapraszam do mnie - no i zalezy czym skrecasz.
Zona swoim AX'em sie miesci.
Ja Picassem juz nie - musze lekko narzucic.
(Wjazd do bramy dzieli chodznik - ok 1.5m - Brama szerokosci ok 2.6m)

--
pozdr
Adam (AL)
TG

42 Data: Sierpien 05 2008 10:05:30
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor:

zapraszam do mnie - no i zalezy czym skrecasz.
Zona swoim AX'em sie miesci.
Ja Picassem juz nie - musze lekko narzucic.
(Wjazd do bramy dzieli chodznik - ok 1.5m - Brama szerokosci ok 2.6m)

To napisz uczciwie, ze Twoja zona UMIE jezdzic, a Ty NIE.

Tomek

43 Data: Sierpien 05 2008 12:55:47
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: AL 

 pisze:

zapraszam do mnie - no i zalezy czym skrecasz.
Zona swoim AX'em sie miesci.
Ja Picassem juz nie - musze lekko narzucic.
(Wjazd do bramy dzieli chodznik - ok 1.5m - Brama szerokosci ok 2.6m)

To napisz uczciwie, ze Twoja zona UMIE jezdzic, a Ty NIE.

Tomek

mondrala

--
pozdr
Adam (AL)
TG

44 Data: Sierpien 05 2008 10:26:23
Temat: Re: [OT] Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Robert_J 

oraz OT:

Zamach... japier..ole, nonstop widuje kierowców samochodów osobowych, co w zakret nie potrafia wejsc

Przylacze sie do "p....lenia" ;-). Dodam jeszcze ze im mniejsze auto tym z wiekszym fasonem kierownik wchodzi w zakret ;-))). Przyduja w tym dziadki w matizach...

45 Data: Sierpien 05 2008 10:33:53
Temat: Re: [OT] Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Mikolaj Rydzewski 

Robert_J wrote:

Przylacze sie do "p....lenia" ;-). Dodam jeszcze ze im mniejsze auto tym z wiekszym fasonem kierownik wchodzi w zakret ;-))). Przyduja w tym dziadki w matizach...

Bo mniejsze auta maja zwykle wiekszy promien skretu - patrz chocby Saxo i W124.

46 Data: Sierpien 05 2008 10:44:11
Temat: Re: [OT] Re: stluczka: kto winny ?
Autor: V-Tec 

Robert_J pisze:

oraz OT:

Zamach... japier..ole, nonstop widuje kierowców samochodów osobowych, co w zakret nie potrafia wejsc

Przylacze sie do "p....lenia" ;-). Dodam jeszcze ze im mniejsze auto tym z wiekszym fasonem kierownik wchodzi w zakret ;-))). Przyduja w tym dziadki w matizach...

ostatnio stwierdziłem: im mniejsze auto tym więcej zajmuje miejsca podczas skrętu w lewo.. Chodzi mi o moment, gdy taki kierownik/kierowniczka zatrzymuje się, aby przepuścić auta jadące w przeciwka.


--
Pozdr,
W.

47 Data: Sierpien 05 2008 13:28:02
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello BearBag,

Tuesday, August 5, 2008, 8:09:38 AM, you wrote:

[...]

wiekszy "zamach" przy skrecie (chyba wszyscy zrozumieli o co chodzi).
Auto A w czasie manewru przekroczylo linie srodkowa jezdni o jakis
metr na ulamek sekundy,

Sądząc po rozmiarach zamachu, to musiał być albo kaszlak albo TIR -
oni tak mają.

po czym skrecilo ostro w prawo w kierunku swojej bramy. W tym czasie
auto B jadace za autem A (z dosc duza predkoscia) w czasie gdy ten
jest bokiem do kierunku jazdy uderza w tenze bok. Kto zawinil? Kto
poniesie koszta ?

Odnoszę wrażenie, że zeznajesz nie do końca uczciwie. Czy nie było
przypadkiem tak, że auto B próbowało normalnie wyprzedzić auto A z
lewej strony, ale "zamachowiec" zajął lewy pas na tyle (przekroczenie
linii o metr!), że brakło miejsca i kierowca auta B zmylony manewrem
przeciwnym do sygnalizowanego próbował się ratować wyprzedzaniem z
prawej...

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

48 Data: Sierpien 05 2008 05:42:43
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: BearBag 


Odnoszę wrażenie, że zeznajesz nie do końca uczciwie. Czy nie było
przypadkiem tak, że auto B próbowało normalnie wyprzedzić auto A z
lewej strony, ale "zamachowiec" zajął lewy pas na tyle (przekroczenie
linii o metr!), że brakło miejsca i kierowca auta B zmylony manewrem
przeciwnym do sygnalizowanego próbował się ratować wyprzedzaniem z
prawej...


dlaczego mialbym cos wymyslac, ani nie ja jechalem ani to nie moje
auto.
Sprawa bedzie w sadzie, chyba ze gosc z auta B wczesniej sie namysli.
Nie wiem jak do konca bylo z policmajstrami ale podobno mieli
watpliwosci (co bylo zwiazane z tym ze gosc B klamal jak z nut). W
kazdym razie to on dostal mandat.
Jak pisalem wyzej, w brame moze i da sie wjechac bez "zamachu" ale
ominac wysokiego kraweznika juz na pewno nie. Zeby bylo ciekawej to po
lewej stronie wjazdu i bramy rosnie slup, tak wiec jest naprawde
ciasno. Chodnik waski bo ok 70-90cm. Nie twierdze ze kierujacy
zachowal sie madrze robiac zamach ale tez zatrzymujac sie za kazdym
razem i czekajac az nikt za nim nie bedzie jechal moglby powodowac
wieksze utrudnienia dla ruchu na tej mocno zawalonej  ulicy. Zreszta o
ile wiem, mieszka tam z piec lat i przygod takich jak dotad nie mial.
Autko Honda Civic 5D wiec sredniej dlugosci.

49 Data: Sierpien 05 2008 15:14:00
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello BearBag,

Tuesday, August 5, 2008, 2:42:43 PM, you wrote:

Odnoszę wrażenie, że zeznajesz nie do końca uczciwie. Czy nie było
przypadkiem tak, że auto B próbowało normalnie wyprzedzić auto A z
lewej strony, ale "zamachowiec" zajął lewy pas na tyle (przekroczenie
linii o metr!), że brakło miejsca i kierowca auta B zmylony manewrem
przeciwnym do sygnalizowanego próbował się ratować wyprzedzaniem z
prawej...
dlaczego mialbym cos wymyslac, ani nie ja jechalem ani to nie moje
auto.

Ale ja nie twierdzę, że wymyślasz. Samochód osobowy ma mniej niż 2
metry szerokości. Wyjazd metr poza linię środkową oznacza, że
_wiekszość_ samochodu była na lewym pasie. A kierunkowskaz w prawo...
To _jest_ wystarczający powód do zgłupienia kierowcy jadącego z tyłu.

Sprawa bedzie w sadzie, chyba ze gosc z auta B wczesniej sie namysli.
Nie wiem jak do konca bylo z policmajstrami ale podobno mieli
watpliwosci (co bylo zwiazane z tym ze gosc B klamal jak z nut). W
kazdym razie to on dostal mandat.

Jakby dostał mandat, to nie byłoby sprawy w sądzie.

Jak pisalem wyzej, w brame moze i da sie wjechac bez "zamachu" ale
ominac wysokiego kraweznika juz na pewno nie. Zeby bylo ciekawej to po
lewej stronie wjazdu i bramy rosnie slup,

A w czym przeszkadza słup po lewej? Ja mam na wjeździe słup po prawej
a po lewej skarpę w dół. I jakoś mieszczę się bez przekraczania linii
środkowej.

tak wiec jest naprawde ciasno. Chodnik waski bo ok 70-90cm. Nie
twierdze ze kierujacy zachowal sie madrze robiac zamach ale tez
zatrzymujac sie za kazdym razem i czekajac az nikt za nim nie bedzie
jechal moglby powodowac wieksze utrudnienia dla ruchu na tej mocno
zawalonej ulicy.

Wybacz ale zjazd na lewy pas przy skręcie w prawo to tylko kaszlaki i
TIRy uprawiają.

Zreszta o ile wiem, mieszka tam z piec lat i przygod takich jak
dotad nie mial.

Nosił wilk razy kilka... "Panie, wszyscy wiedzą, że ja tu skręcam"...

Autko Honda Civic 5D wiec sredniej dlugosci.

I dobrze skręcające.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

50 Data: Sierpien 08 2008 17:45:18
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Tue, 5 Aug 2008, RoMan Mandziejewicz wrote:

Hello BearBag,
przypadkiem tak, że auto B próbowało normalnie wyprzedzić auto A z
lewej strony, ale "zamachowiec" zajął lewy pas na tyle (przekroczenie
linii o metr!), że brakło miejsca i kierowca auta B zmylony manewrem
przeciwnym do sygnalizowanego próbował się ratować wyprzedzaniem z
prawej...
dlaczego mialbym cos wymyslac, ani nie ja jechalem ani to nie moje
auto.

Ale ja nie twierdzę, że wymyślasz. Samochód osobowy ma mniej niż 2
metry szerokości. Wyjazd metr poza linię środkową oznacza, że
_wiekszość_ samochodu była na lewym pasie. A kierunkowskaz w prawo...
To _jest_ wystarczający powód do zgłupienia kierowcy jadącego z tyłu.

  Jest.
  Ale przepisy są bezwzględne - nie wolno wyprzedzać pojazdu po stronie,
w którą sygnalizuje skręt, nigdy i wcale, prawda?

Nosił wilk razy kilka... "Panie, wszyscy wiedzą, że ja tu skręcam"...

  :)
  A z takim komentarzem to "w realu" spotykam się często - nie ze strony
powodujących zagrożenie, ale pozostałych uczestników ruchu.

pzdr, Gotfryd

51 Data: Sierpien 08 2008 18:19:39
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Gotfryd,

Friday, August 8, 2008, 5:45:18 PM, you wrote:

[...]

Ale ja nie twierdzę, że wymyślasz. Samochód osobowy ma mniej niż 2
metry szerokości. Wyjazd metr poza linię środkową oznacza, że
_wiekszość_ samochodu była na lewym pasie. A kierunkowskaz w prawo...
To _jest_ wystarczający powód do zgłupienia kierowcy jadącego z tyłu.
  Jest.
  Ale przepisy są bezwzględne - nie wolno wyprzedzać pojazdu po stronie,
w którą sygnalizuje skręt, nigdy i wcale, prawda?

Niedokładnie - jest przepis, że pojazd sygnalizujący skrę w lewo
należy wyprzedzać z prawej strony.
Ale - tak jak napisałem - pojawiła się sprzeczność między sygnalizacją
a manewrem i z prawej strony było po prostu więcej miejsca. Jeśli
kierowca jadący z tyłu, z dowolnego powodu za późno się zorientował,
to w ułamku sekundy, jaki ma na decyzję zawsze wybierze miejsce, gdzie
w tym momencie jest luka. Kolejny ułamek sekundy później luka się
zamyka i wali w bok samochodu skręcającego.

Podsumowując: nie sposób jednoznacznie i bezwzględnie przypisać winę
jadącemu z tyłu. Winni są tu obaj kierowcy - ten z tyłu złamania
art. 19 a ten z przodu art. 3 PoRD.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

52 Data: Sierpien 05 2008 14:49:50
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Pawel Tanski 


"RoMan Mandziejewicz"  wrote in message

[...] i kierowca auta B zmylony manewrem
przeciwnym do sygnalizowanego próbował się ratować wyprzedzaniem z
prawej...

Nie, on mu specjalnie, na złość wjechał w ten bok.
Normalną zasadą jest skręcanie w prawo z lewego pasa,
więc ten manewr nie mógł zaskoczyć kierowcy "B".

PT

53 Data: Sierpien 05 2008 15:14:51
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Pawel,

Tuesday, August 5, 2008, 2:49:50 PM, you wrote:

[...] i kierowca auta B zmylony manewrem
przeciwnym do sygnalizowanego próbował się ratować wyprzedzaniem z
prawej...
Nie, on mu specjalnie, na złość wjechał w ten bok.
Normalną zasadą jest skręcanie w prawo z lewego pasa,
więc ten manewr nie mógł zaskoczyć kierowcy "B".

Ale ta ironia nie do mnie...

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

54 Data: Sierpien 05 2008 14:05:13
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Piotr Bochaczyk 

BearBag wrote:

Sytuacja jaka miala miejsce:
Przy wykonywaniu manewru zmiany kierunku jazdy należy upewnić się, że
ten manewr nie utrudni ruchu innym użytkownikom drogi.
--
neevor maupa mail kropa ru GG#45172 CKMK
Xantia 2.0i '93, BX 1.9 TZD '93, C15 1.9D Long '97, ZX 1.4 '91
Odwiedź forum Citroëna: http://citroen.autko.pl
PMS+ PJ+ S++ p M++ W- P+: X++ L+ B+ M+ Z++ T-- W- CB D++

55 Data: Sierpien 05 2008 15:00:00
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: J.F. 

Uzytkownik "BearBag"  napisal w wiadomosci

Auto A w czasie manewru przekroczylo linie srodkowa jezdni o
jakis
metr na ulamek sekundy, po czym skrecilo ostro w prawo w
kierunku
swojej bramy. W tym czasie auto B jadace za autem A (z dosc duza
predkoscia) w czasie gdy ten jest bokiem do kierunku jazdy
uderza w
tenze bok. Kto zawinil? Kto poniesie koszta ?

Ten kto podpisze mandat jako pierwszy ? :-)

Dawniej wina lezalby po stronie auta A.
Teraz to juz chyba nikt, lacznie z Sadem Najwyzszym, nie wie kto
tu jest winien.
A moze obaj winni ? To by nie bylo takie glupie, na drugi raz obaj
by uwazali :-)

Jeszcze drobna kwestia co zeznal kierowca B:
-zadnego kierunkowskazu nie widzial,
-widzial prawy kierunkowskaz, ale uznal ze baba prowadzi i jej sie
pomylilo :-)

J.

56 Data: Sierpien 05 2008 17:32:12
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: Andrzej Lawa 

BearBag pisze:

Sytuacja jaka miala miejsce:
Autko A chce wjechac z glownej drogi na swoja posesje ktora ma po
prawej stronie ulicy, wlacza kierunek w prawo duzo wczesniej i
poniewaz brama wjazdowa jest waska lekko odbija w lewo zeby wziasc
wiekszy "zamach" przy skrecie (chyba wszyscy zrozumieli o co chodzi).

Tak. Zbyt szybko jechałeś, żeby normalnie wjechać w bramę ;->

Auto A w czasie manewru przekroczylo linie srodkowa jezdni o jakis
metr na ulamek sekundy, po czym skrecilo ostro w prawo w kierunku

Niezależnie od zdarzenia - mandat A się należy.

swojej bramy. W tym czasie auto B jadace za autem A (z dosc duza
predkoscia) w czasie gdy ten jest bokiem do kierunku jazdy uderza w
tenze bok. Kto zawinil? Kto poniesie koszta ?

Ważna kwestia - czy np. po tym odbiciu w lewo kierunkowskaz się nie wyłączył?

Bo jeśli sie wyłączył, to IMHO istnieje ryzyko, że sąd orzekłby winę A.

Jeśli się nie wyłączył - IMHO B winny jak w pysk dał.

57 Data: Sierpien 06 2008 07:54:15
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: J.F. 

On Tue, 05 Aug 2008 17:32:12 +0200,  Andrzej Lawa wrote:

Auto A w czasie manewru przekroczylo linie srodkowa jezdni o jakis
metr na ulamek sekundy, po czym skrecilo ostro w prawo w kierunku

Niezależnie od zdarzenia - mandat A się należy.

O przepraszam - kodeks dopuszcza.

J.

58 Data: Sierpien 06 2008 12:17:29
Temat: Re: stluczka: kto winny ?
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello J,

Wednesday, August 6, 2008, 7:54:15 AM, you wrote:

Auto A w czasie manewru przekroczylo linie srodkowa jezdni o jakis
metr na ulamek sekundy, po czym skrecilo ostro w prawo w kierunku
Niezależnie od zdarzenia - mandat A się należy.
O przepraszam - kodeks dopuszcza.

Jasne, ale zagrożenia w ruchu nie można wprowadzać. Osobiście mam duże
wątpliwości, czy na pewno trzeba aż tak wielki zamach brać.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

stluczka: kto winny ?



Grupy dyskusyjne