Mirek pisze:
Jechalem dzis spokojnie i nagle na skrzyzowaniu z lewej strony wjechalo auto(1) ( na czerwonym ).
Kierowca zorientowal sie ze jest na czerwonym i zaczal hamowac, jednak wjechal na moj pas. Ja (2) nie mialem szans na wyhamowanie i odbilem w prawo na sasiedni pas i naszczescie go ominalem.
Ale zaczalem sie zastanawiac - co by bylo gdybm na tym pasie uderzyl jakis samochod jadacy obok mnie - kto by za to odpowiadal ????
Jeżeli byś złapał tego sprawcę i przekonał policję/sąd do tej wersji wydarzeń to winny byłby raczej ten który wyjechał.
To on spowodował tą sytuację, on wymusił pierwszeństwo i zmusił Cię do takiego a nie innego działania.
Nie ma raczej różnicy czy on by Cię uderzeniem wepchnął w inny pojazd czy tylko zmusił do manewru.
Natomiast jak on sobie pojedzie, to trudno Ci się będzie wytłumaczyć z całej sytuacji.
Zastanawiam się jednak co by były gdybyś mógł udowodnić całą sytuację (np. byłby zapis jakiegoś monitoringu lub świadkowie), ale sprawca byłby nieznany bo uciekł.
Myślę że w takiej sytuacji sprawę sie umorzy z powodu niewykrycia sprawcy, a każdy sam sobie swój samochód musi naprawić.
Na zasadzie że szkodę w obu pojazdach spowodował ten który wyjechał z boku i uciekł. Dopóki nie zostanie złapany to nic się od niego nie wyegzekwuje.
--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
Jak hamować z ABS? -
http://free.of.pl/h/hellfire/abs.html
6 |
Data: Styczen 04 2008 15:32:09 |
Temat: Re: sytuacja .. prawie wypadkowa |
Autor: Stefan Szczygielski |
Tomasz Pyra wrote:
Myślę że w takiej sytuacji sprawę sie umorzy z powodu niewykrycia
sprawcy, a każdy sam sobie swój samochód musi naprawić.
Na zasadzie że szkodę w obu pojazdach spowodował ten który wyjechał z
boku i uciekł. Dopóki nie zostanie złapany to nic się od niego nie
wyegzekwuje.
Sztandarowa sytuacja na Fundusz gwarancyjny czy jak mu tam?
S.
7 |
Data: Styczen 04 2008 15:49:19 | Temat: Re: sytuacja .. prawie wypadkowa | Autor: J.F. |
On Fri, 04 Jan 2008 15:32:09 +0100, Stefan Szczygielski wrote:
Tomasz Pyra wrote:
Myślę że w takiej sytuacji sprawę sie umorzy z powodu niewykrycia
sprawcy, a każdy sam sobie swój samochód musi naprawić.
Na zasadzie że szkodę w obu pojazdach spowodował ten który wyjechał z
boku i uciekł. Dopóki nie zostanie złapany to nic się od niego nie
wyegzekwuje.
Sztandarowa sytuacja na Fundusz gwarancyjny czy jak mu tam?
Wydaje ci sie.
Po piewsze UFG nie odpowiada za szkody na mieniu spowodowane przez
niezidentyfikowane pojazdy.
Po drugie - zapewne zaplaci OC tego ktory nie umie hamowac - nalezalo
sie wbic w rzeczywistego sprawce, a nie slizgac po reszcie.
Najgorzej jak to jakies dziecko na rowerku wymusi :-(
J.
8 |
Data: Styczen 04 2008 12:48:17 | Temat: Re: sytuacja .. prawie wypadkowa | Autor: Adam Płaszczyca |
On Thu, 3 Jan 2008 19:18:07 +0100, "Mirek"
wrote:
Ale zaczalem sie zastanawiac - co by bylo gdybm na tym pasie uderzyl jakis
samochod jadacy obok mnie - kto by za to odpowiadal ????
Jesli jesteś w stanie udowodnić, że było tak, jak opisałęś - ten, co
wjechał.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
| | |