Grupy dyskusyjne   »   taxówkarze...

taxówkarze...



1 Data: Pa?dziernik 22 2008 21:55:59
Temat: taxówkarze...
Autor: LEPEK 

Poczytajcie:
http://www.sawataxi.fora.pl/sawa-taxi,5/taksowkarz-jak-zaczac,591-120.html

Ja nie jestem do nikogo negatywnie nastawiony. Mam dobrego kumpla, co na taxówce jeździ i nie jest wesoło - wiadomo, życie. Ale czytając to nóż mi sie otwiera w kieszeni...

Może społeczność pisząca na tym forum nie jest reprezentatywna, ale daje pewien obraz. Piszą ludziki, jak to ciężko jest, że za robotę po 12 h/doba mają za zysk rzędu 3-4kPLN/miesiąc. Że o licencję trudno, że jak nie robisz, to nie zarabiasz, że niechrzecijańskie godziny pracy, że inni to 0800-1600 i do domu, że naprawiać trzeba, że ZUS'y, PIT'y i inne, że ktoś im robotę podbiera, że wymagania korporacji, że...

A ja się pytam: czym to się różni od innej działalności???
NICZYM!!!
Jak masz (źródło) klienta, to nie zginiesz. Reszta zależy od pomysłowości (pracuję w mieści portowym i mimo powszechnego mniemania o upadku żeglugi taxówkarze wożący marynarzy żyją... nieźle).

Prowadzenie działalności na taxi nie różni się specjalnie od innych działalności. Trzeba mieć pewne pozwolenia, ale dostęp do kasty nieco łatwiejszy (np. w porównaniu do lekarzy, prawników...).

Dajcie mi drugi taki zawód, gdzie po inwestycji rzędu 35kPLN (samochód 20kPLN + licencja korpo 10 kPLN + kursy i egzaminy i reszta 5 kPLN) bez specjalistycznego wykształcenia i wiedzy daje taki zarobek!

Przychodzi mi na myśl stare określenie - "cierpiarze". Cokolwiek by się nie działo, to narzekają.

A to tak, jak w każdym innym zawodzie - są "+" i "-". Pracujesz w wybranych godzinach, nie masz szefa, możesz sam kombinować, wychodzisz z domu i jesteś "w pracy", itp. Za to jak nie robisz, to nie zarobisz, święta w robocie, zatwardzenia, "trudni" klienci, rozterki: inwestycja, albo kieszeń...

Ja wiem, że wszędzie odsetek narzekających jest podobny. Ale z lektury tego forum wnioskuję, że wśród taxówkarzy odsetek narzekających jest podobny, jak wśród pracowników "budżetówki" niestety...

....a tak mi się zebrało...

Pozdr,
--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i
no_spam    [maupa]    poczta  [kropka]   fm
Toyota Corolla 1,3 sedan  -- >  cztery kółka
Hyundai Atos 0,99 nanovan -- >  cztery kółka
bez skutera



2 Data: Pa?dziernik 22 2008 13:14:21
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Arek ;-) 

nie wiesz co piszesz. Jak zwykle najwiecej do powiedzenia maja ci ci
nie znaja tego fachu od podszewki.

Zysk 3 tys zł za 12 h pracy, czyli 1,5 etatu. I nawet wysrac o
dowolnej porze sie isc nie mozesz. Interes zycia normalnie.

3 Data: Pa?dziernik 22 2008 22:25:18
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Marcin 

Zysk 3 tys zł za 12 h pracy, czyli 1,5 etatu. I nawet wysrac o
dowolnej porze sie isc nie mozesz. Interes zycia normalnie.

Proste pytanie - siłą przymuszeni do wykonywania tego zawodu? Rozumiem,
gdyby jeszcze było tak, że nastolatkiem będąc wybrał nieświadomie szkołę
taksówkową i nic innego nie umiał.

NIe cierpię gdy ktoś jęczy bez powodu. Nie podoba się? Całkiem cieplutko
mają pilnowacze parkingów.

4 Data: Pa?dziernik 22 2008 23:32:52
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Rosomaczunio 

Marcin pisze:

Zysk 3 tys zÂł za 12 h pracy, czyli 1,5 etatu. I nawet wysrac o dowolnej
porze sie isc nie mozesz. Interes zycia normalnie.

Proste pytanie - si³¹ przymuszeni do wykonywania tego zawodu? Rozumiem,
gdyby jeszcze by³o tak, ¿e nastolatkiem bêd¹c wybra³ nieœwiadomie szko³ê
taksówkowÂą i nic innego nie umiaÂł.

Nie są, ale dlaczego nie mogą sobie ponarzekać?

--
Nie ma nic gorszego jak ciepła wódka i zimna prostytutka

5 Data: Pa?dziernik 23 2008 10:13:46
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Kuba (aka cita) 

Rosomaczunio wrote:

Marcin pisze:

Zysk 3 tys zÂł za 12 h pracy, czyli 1,5 etatu. I nawet wysrac o
dowolnej porze sie isc nie mozesz. Interes zycia normalnie.

Proste pytanie - si³¹ przymuszeni do wykonywania tego zawodu?
Rozumiem, gdyby jeszcze byÂło tak, Âże nastolatkiem bĂŞdÂąc wybraÂł
nieÂświadomie szko³ê taksówkowÂą i nic innego nie umiaÂł.

Nie są, ale dlaczego nie mogą sobie ponarzekać?

ale przecież ten spopshb myslenia powoduje, ze ok 80% wszystkich pracujących ludzi w Polsce, powinno narzekac.
Ja też zaraz zaczne narzekać, ze samochody sprzedją sie gorzej niż w zeszłym roku. Tragedia normalnie no. Państwo powinno uruchomić dotacje dla tych, co im źle.
Zgłaszam sie do Państwa, mówie, ze mi ciężko, a oni mi 5kPLN/mc. To to ja rozumiem.. a nie tak jak jest teraz. Pracować, kurwa, musze.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

6 Data: Pa?dziernik 23 2008 10:54:55
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 10:13
(autor Kuba (aka cita)
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

Nie są, ale dlaczego nie mogą sobie ponarzekać?
ale przecież ten spopshb myslenia powoduje, ze ok 80% wszystkich
pracujących ludzi w Polsce, powinno narzekac.


No i? Nie narzekają?


--
Tristan

7 Data: Listopad 02 2008 13:36:19
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: jerzu 

On 23 Oct 2008 01:32:52 +0200, Rosomaczunio
wrote:

Nie są, ale dlaczego nie mogą sobie ponarzekać?

Taksówkarze mają to do siebie, że zawsze narzekali, narzekają i będą
narzekać. A to że trzeba mieć licencje, a jak by znieśli to będzie za
dużo taksówkarzy, że stoi cały dzień, a jak już jedzie to mu korki
przeszkadzają. I mogę tak wymieniać długo, mam dwóch znajomych
taksówkarzy którzy tak mędzą cały czas. Trzeci, jeździ w MPT, jakoś
nie narzeka. Chory?


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200
-> http://www.look4win.pl/rejestracja.php?polec=jerzu

8 Data: Pa?dziernik 22 2008 22:32:53
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: LEPEK 

Arek ;-) pisze:

nie wiesz co piszesz. Jak zwykle najwiecej do powiedzenia maja ci ci
nie znaja tego fachu od podszewki.

Zysk 3 tys zł za 12 h pracy, czyli 1,5 etatu. I nawet wysrac o
dowolnej porze sie isc nie mozesz. Interes zycia normalnie.

Wiem co piszę - napisałem już.
A z tym wysraniem to już przesada podobna autorom postów na cytowanym forum - mało to stacji benzynowych i barów jest? - jeżdżę po mieście duuużo, to znam problem.
Sam pracuję często po nocach, bo uczyć mi się nie chciało (a mam niby "wyższe", tyle że nie "kastowe").
Nie mówię, że zarabianie jako taxówkarz, to interes życia, ale pewien relatywizm by się przydał...

Mojego fachu też od podszewki nie znasz, a robię często po 24h/dobę i półtora etatu to mało...

Kłuje mnie tylko wszechobecne narzekanie - z drugiej strony, jakby stworzyć takie forum dla właścicieli nocnych sklepów, to byłoby podobnie (jak i dla każdej własnej działalności nie opartej na jakimś "handicap'ie").

Pozdr
--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i
no_spam    [maupa]    poczta  [kropka]   fm
Toyota Corolla 1,3 sedan  -- >  cztery kółka
Hyundai Atos 0,99 nanovan -- >  cztery kółka
bez skutera

9 Data: Pa?dziernik 23 2008 00:28:55
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z środa 22 październik 2008 22:32
(autor LEPEK
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

A z tym wysraniem to już przesada podobna autorom postów na cytowanym
forum - mało to stacji benzynowych i barów jest? - jeżdżę po mieście
duuużo, to znam problem.

To takie przyjemne srać po stacjach? Cudze owsiki zbierać itepe?
I siedzieć pół dnia w aucie z oczekiwaniem na klienta? Może w Stolycy
taksówki śmigają, ale ile jest takich miast? Zazwyczaj siedzą i czekają...
Kolegi ojciec był złotówą i zrezygnował, jak doszedł do wniosku, że nie
będzie siedział cały dzień na mrozie, żeby przynieść 20zł wieczorem.

--
Tristan

10 Data: Pa?dziernik 23 2008 07:43:42
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: LEPEK 

Tristan pisze:

To takie przyjemne srać po stacjach? Cudze owsiki zbierać itepe?
Ale ja nie mówię, że przyjemne. Ja mówię, ze w razie czego "jest gdzie".
Zapraszam do pracy w stoczni, w biurze. Każda stacja ma ładniejsze i czystsze kible.

Pozdr,
--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i
no_spam    [maupa]    poczta  [kropka]   fm
Toyota Corolla 1,3 sedan  -- >  cztery kółka
Hyundai Atos 0,99 nanovan -- >  cztery kółka
bez skutera

11 Data: Pa?dziernik 23 2008 08:39:29
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 07:43
(autor LEPEK
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

Tristan pisze:

To takie przyjemne srać po stacjach? Cudze owsiki zbierać itepe?
Ale ja nie mówię, że przyjemne. Ja mówię, ze w razie czego "jest gdzie".
Zapraszam do pracy w stoczni, w biurze. Każda stacja ma ładniejsze i
czystsze kible.

Żebyś się nie zdziwił... kible na stacjach to żenuła... Czasami wchodzę się
odlać... Ale usiąść bym nie usiadł za nic...


--
Tristan

12 Data: Pa?dziernik 23 2008 17:37:54
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: LEPEK 

Tristan pisze:

Żebyś się nie zdziwił... kible na stacjach to żenuła... Czasami wchodzę się
odlać... Ale usiąść bym nie usiadł za nic...

Nie chcę się przerzucać, ale porównanie akurat mam.
Tam, gdzie pracowałem (powtarzam - biuro!) do kibla wchodziłem, jak na prawdę _musiałem_ i o siadaniu to mowy nie było ("na Małysza" ;) ).
Z reszta na mieście zawsze jakiś McDonald, czy inna sieciówka się znajdzie ze znośnym wyposażeniem...

Pozdr
--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i
no_spam    [maupa]    poczta  [kropka]   fm
Toyota Corolla 1,3 sedan  -- >  cztery kółka
Hyundai Atos 0,99 nanovan -- >  cztery kółka
bez skutera

13 Data: Pa?dziernik 23 2008 18:36:17
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 17:37
(autor LEPEK
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

Żebyś się nie zdziwił... kible na stacjach to żenuła... Czasami wchodzę
się odlać... Ale usiąść bym nie usiadł za nic...

Nie chcę się przerzucać, ale porównanie akurat mam.
Tam, gdzie pracowałem (powtarzam - biuro!) do kibla wchodziłem, jak na
prawdę _musiałem_ i o siadaniu to mowy nie było ("na Małysza" ;) ).

No ale 8h łatwiej wytrzymać, a tu pisałeś o 12.

Z reszta na mieście zawsze jakiś McDonald, czy inna sieciówka się
znajdzie ze znośnym wyposażeniem...

O fuj... To już wolę stację...

--
Tristan

14 Data: Pa?dziernik 23 2008 19:17:55
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: LEPEK 

Tristan pisze:

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 17:37 (autor LEPEK publikowane na pl.misc.samochody, wasz znak:
Żebyś się nie zdziwił... kible na stacjach to żenuła... Czasami wchodzę
się odlać... Ale usiąść bym nie usiadł za nic...
Nie chcę się przerzucać, ale porównanie akurat mam.
Tam, gdzie pracowałem (powtarzam - biuro!) do kibla wchodziłem, jak na
prawdę _musiałem_ i o siadaniu to mowy nie było ("na Małysza" ;) ).

No ale 8h łatwiej wytrzymać, a tu pisałeś o 12.

12 h w samochodzie, którym można gdzieś podjechać.
8 h w biurze, skąd możesz wyjść na 1/2 h w ciągu dnia, a do samej bramy idzie się z 15 minut.
Czaisz różnicę?

EOT z mojej strony na temat kibli...

Pozdr,
--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i
no_spam    [maupa]    poczta  [kropka]   fm
Toyota Corolla 1,3 sedan  -- >  cztery kółka
Hyundai Atos 0,99 nanovan -- >  cztery kółka
bez skutera

15 Data: Pa?dziernik 23 2008 20:50:39
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 19:17
(autor LEPEK
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

No ale 8h łatwiej wytrzymać, a tu pisałeś o 12.
12 h w samochodzie, którym można gdzieś podjechać.
8 h w biurze, skąd możesz wyjść na 1/2 h w ciągu dnia, a do samej bramy
idzie się z 15 minut.
Czaisz różnicę?

Czaję różnicę, ale nie czaję o co tobie biega... Uważasz, że taksówkarz to
idealny zawód, to zostań taksówkarzem. Nie dali ci licencji czy co, że się
tak wściekasz? Bo tak, przychodzisz, marudzisz na nich, a nie podajesz
konkretnego powodu.



--
Tristan

16 Data: Pa?dziernik 23 2008 08:17:11
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: go! 

Tristan wrote:

To takie przyjemne srać po stacjach? Cudze owsiki zbierać itepe?
I siedzieć pół dnia w aucie z oczekiwaniem na klienta? Może w Stolycy
taksówki śmigają, ale ile jest takich miast? Zazwyczaj siedzą i czekają...
Kolegi ojciec był złotówą i zrezygnował, jak doszedł do wniosku, że nie
będzie siedział cały dzień na mrozie, żeby przynieść 20zł wieczorem.
Wez przestan.. Jak masz problem to zjezdzaj do domowego kibla. A jak masz za daleko to zmien prace. Co za bezdennie glupie argumenty. Wszedzie tylko wszyscy by chcieli byc chronieni przez jakies przywileje i dodatki. Moze kurwa jeszcze dla taxowkarzy emerytury po 10 latach jezdzenia wprowadzic???
Jak sie nie podoba to roboty wszelakiej mnostwo. Rynek nie znosi pustki, zaraz sie znajda tacy co dadza rade jednak tych ludzi wozic i jeszcze sie okaze ze da sie taniej.
Nikt tu nie wspomnial, ze ja zeby zalatwic sprawe w banku, ubezpieczalni czy u lekarza musze brac dzien wolny, a taxowkarz moze zalatwic co che i kiedy chce. Nie bez przyczyny nazywa sie to "wolny zawod".
Pracujesz kiedy chcesz, ile chcesz i w sposob w jaki chcesz.. Mozesz tez w wolny sposob zawod ten porzucic!!

PS. Slyszales ze szewcy podobno zakladaja zwiazki zawodowe i lobbuja zeby ludzie buty reperowali, a nie kupowali nowe, bo oni robote traca i na rodziny nie moga wyrobic?

17 Data: Pa?dziernik 23 2008 10:01:55
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 09:17
(autor go!
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

Wez przestan.. Jak masz problem to zjezdzaj do domowego kibla. A jak
masz za daleko to zmien prace.

Ale ja nie jestem złotówą... Nie bardzo tylko wiem, do czego dążycie. Żeby
zabić taksówkarzy czy co? Nie wiem o czym pisze lepek... Znaczy co,
taksówkarze się domagają przywilejów? Czy po prostu narzekają, że w tym
zawodzie ciężko? Jak to drugie, to mają rację, jest ciężko. Zarobki niskie,
praca niebezpieczna i nieprzyjemna. Pewnie, wielu innym jest nawet gorzej,
ale czy to znaczy że nie ma wad tego zawodu?
--
Tristan

18 Data: Pa?dziernik 23 2008 13:13:22
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: go! 

Tristan wrote:


Ale ja nie jestem złotówą... Nie bardzo tylko wiem, do czego dążycie. Żeby
zabić taksówkarzy czy co?

Dazymy do tego aby nie wysluchiwac cudzego marudzenia i narzekania. Czy to pielegniarka, gornik czy taxowkarz. Zawodow setki, pracy mnostwo.. nawet dla niewykwalifikowanych.

taksówkarze się domagają przywilejów? Czy po prostu narzekają, że w tym
zawodzie ciężko? Jak to drugie, to mają rację, jest ciężko.

To ze jest ciezko nie oznacza ze trzeba narzekac wszem i wobec.. A poza tym ukula sie "przez wieki" opinia ze jednak taksowkarz to cwaniak.. Niech wiec kombinuje, jak robil to zawsze, a nie placze klientowi w mankiet!

19 Data: Pa?dziernik 23 2008 14:56:51
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 14:13
(autor go!
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

Ale ja nie jestem złotówą... Nie bardzo tylko wiem, do czego dążycie.
Żeby zabić taksówkarzy czy co?
Dazymy do tego aby nie wysluchiwac cudzego marudzenia i narzekania.

No to po co włazicie na forumy taksówkarskie?

--
Tristan

20 Data: Pa?dziernik 23 2008 16:09:15
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: go! 

Tristan wrote:

No to po co włazicie na forumy taksówkarskie?


No popatrz.. Ja nie wlaze , a jednak musialem wysluchac marudzenia. Jak to sie stalo?

21 Data: Pa?dziernik 23 2008 17:26:54
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 17:09
(autor go!
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

No to po co włazicie na forumy taksówkarskie?
No popatrz.. Ja nie wlaze , a jednak musialem wysluchac marudzenia. Jak
to sie stalo?

Nie wiem, opowiedz więcej... Gdzie cię to marudzenie dopadło?


--
Tristan

22 Data: Pa?dziernik 24 2008 08:07:19
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: go! 

Tristan wrote:

Nie wiem, opowiedz więcej... Gdzie cię to marudzenie dopadło?


Tutaj:

"Jak to drugie, to mają rację, jest ciężko. Zarobki niskie,
praca niebezpieczna i nieprzyjemna. Pewnie, wielu innym jest nawet gorzej,
ale czy to znaczy że nie ma wad tego zawodu?"
"To takie przyjemne srać po stacjach? Cudze owsiki zbierać itepe?
I siedzieć pół dnia w aucie z oczekiwaniem na klienta? Może w Stolycy
taksówki śmigają, ale ile jest takich miast? Zazwyczaj siedzą i czekają...
Kolegi ojciec był złotówą i zrezygnował, jak doszedł do wniosku, że nie
będzie siedział cały dzień na mrozie, żeby przynieść 20zł wieczorem. "
"Zysk 3 tys zł za 12 h pracy, czyli 1,5 etatu. I nawet wysrac o
dowolnej porze sie isc nie mozesz. Interes zycia normalnie."

.... i jeszcze pewnie wiecej, nie chce mi sie juz tu "prasowki" robic ;)

23 Data: Pa?dziernik 24 2008 09:23:24
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z piątek 24 październik 2008 09:07
(autor go!
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

... i jeszcze pewnie wiecej, nie chce mi sie juz tu "prasowki" robic ;)

Przecie to odpowiedź na zrzędzenie Lepka, a do tego ja nie jestem
taksówkarzem. Po prostu bronię zaatakowanych bezpodstawnie.

--
Tristan

24 Data: Pa?dziernik 23 2008 17:45:52
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: LEPEK 

Tristan pisze:

Nie wiem o czym pisze lepek...

.... co nie przeszkadza ci odpowiadać (?)

> Znaczy co,
taksówkarze się domagają przywilejów? Czy po prostu narzekają, że w tym
zawodzie ciężko? Jak to drugie, to mają rację, jest ciężko. Zarobki niskie,
praca niebezpieczna i nieprzyjemna. Pewnie, wielu innym jest nawet gorzej,
ale czy to znaczy że nie ma wad tego zawodu?

Ależ są wady!
Tylko z lektury forum wynika, że są _same_ wady! A absolutnie nieprawda...
A to, co napisał Arek;-) o kiblach to po prostu nieprawda - taki mit powtarzany w celu udowodnienia, jak to taxówkarzom ciężko.

Pozdr
--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i
no_spam    [maupa]    poczta  [kropka]   fm
Toyota Corolla 1,3 sedan  -- >  cztery kółka
Hyundai Atos 0,99 nanovan -- >  cztery kółka
bez skutera

25 Data: Pa?dziernik 23 2008 18:40:47
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 17:45
(autor LEPEK
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

Nie wiem o czym pisze lepek...
... co nie przeszkadza ci odpowiadać (?)

Ano, chciałbym wyjaśnienia co też konkretnie ci nie pasi w taksówkarzach. ja
tam ich nie cierpię, ale konkretnie za styl jazdy składający się głównie z
łamania przepisów i wymuszeń i zupełnego braku kultury na drodze.

Natomiast Ty dajesz jakieś magiczne zarzuty, że narzekają. Ano narzekają, bo
lekko nie mają... I co Ci to przeszkadza?


 > Znaczy co,
taksówkarze się domagają przywilejów? Czy po prostu narzekają, że w tym
zawodzie ciężko? Jak to drugie, to mają rację, jest ciężko. Zarobki
niskie, praca niebezpieczna i nieprzyjemna. Pewnie, wielu innym jest
nawet gorzej, ale czy to znaczy że nie ma wad tego zawodu?
Ależ są wady!
Tylko z lektury forum wynika, że są _same_ wady!

Naturalna natura człowieka, że piętnuje wady... Wyobraź sobie, że cię but
uciska. Idziesz i spotykasz kumpla, który pyta ,,co tam u ciebie'', to mu
się pewnie poskarżysz, że ujowe buty kupiłeś i obcierają... Ale pewnie, że
masz fajne majtki, co leżą idealnie nie wspomnisz, bo o tym nie myślisz.
Myśli się głównie o negatywach.

A absolutnie nieprawda...
A to, co napisał Arek;-) o kiblach to po prostu nieprawda

Częściowa prawda, jak pisałem. A czy uznajesz to za wadę czy nie, to kwestia
standardów. Tobie kibel w barze u MacDonalda pasi, mi nie.



--
Tristan

26 Data: Pa?dziernik 23 2008 12:18:58
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Arek ;-) 

Ależ są wady!
Tylko z lektury forum wynika, że są _same_ wady! A absolutnie nieprawda...
A to, co napisał Arek;-) o kiblach to po prostu nieprawda - taki mit
powtarzany w celu udowodnienia, jak to taxówkarzom ciężko.

Pozdr
--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i


i co ulżyło ci trollu ? Na takich młodych cwaniaków z twarzą skazańca
mówi się "łepek", w ksywie ci niewiele brakuje. Idź się wyżal jeszcze
na gazeta.pl, streetracing.pl, autokacik i inne.

Mama mnie uczyła takiej zasady - jak nie mam o czymś pojęcia to się
nie wypowiadam na dany temat. Idź poczytaj fakt i powiedz, że cię boli
iż pielęgniarki strajkują, toć tyleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
zarabiają.

-- ->

A na taryfie w większości jeżdża emeryci i renciści - zwykła
jednoosobowa firma musi miesięcznie pracować kilka dni aby zapłacić
800zł zusu. Dodaj do tego bazę, koszty eksploatacyjne itd.

A najwięcej do powiedzenia mają ci co taryfy widują przez szybę
miejskiego autobusu lub tramwaju.
ktoś tu pisał o passatach, w210 i A6. Przespaliście 10 lat? TO w
większości "starocie", które mają koło dychy. Maks 30 tys zł,
większość z was ma auta o większej wartości. Niech ktoś policzy ile
jest W211 w stosunku do liczby taryf, lub ile z nich mają mniej niż 5
lat. Się zdziwicie.

27 Data: Pa?dziernik 23 2008 23:33:12
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: LEPEK 

Arek ;-) pisze:

Ależ są wady!
Tylko z lektury forum wynika, że są _same_ wady! A absolutnie nieprawda...
A to, co napisał Arek;-) o kiblach to po prostu nieprawda - taki mit
powtarzany w celu udowodnienia, jak to taxówkarzom ciężko.

Pozdr
--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i


i co ulżyło ci trollu ? Na takich młodych cwaniaków z twarzą skazańca
mówi się "łepek", w ksywie ci niewiele brakuje. Idź się wyżal jeszcze
na gazeta.pl, streetracing.pl, autokacik i inne.

Areczku z klapniętym uszkiem...
Młody, to ja kiedyś byłem.
I nic ci do tego, gdzie ja chadzam.

Mama mnie uczyła takiej zasady - jak nie mam o czymś pojęcia to się
nie wypowiadam na dany temat. Idź poczytaj fakt i powiedz, że cię boli
iż pielęgniarki strajkują, toć tyleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
zarabiają.

Nie pij tyle, bo sens ci ucieka...

-- ->

A na taryfie w większości jeżdża emeryci i renciści - zwykła
jednoosobowa firma musi miesięcznie pracować kilka dni aby zapłacić
800zł zusu. Dodaj do tego bazę, koszty eksploatacyjne itd.

A najwięcej do powiedzenia mają ci co taryfy widują przez szybę
miejskiego autobusu lub tramwaju.
ktoś tu pisał o passatach, w210 i A6. Przespaliście 10 lat? TO w
większości "starocie", które mają koło dychy. Maks 30 tys zł,
większość z was ma auta o większej wartości. Niech ktoś policzy ile
jest W211 w stosunku do liczby taryf, lub ile z nich mają mniej niż 5
lat. Się zdziwicie.

I co miał ten cytat (?) udowodnić?

Pozdr,
--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i
no_spam    [maupa]    poczta  [kropka]   fm
Toyota Corolla 1,3 sedan  -- >  cztery kółka
Hyundai Atos 0,99 nanovan -- >  cztery kółka
bez skutera

28 Data: Pa?dziernik 23 2008 09:29:37
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: BaX 


A z tym wysraniem to już przesada podobna autorom postów na cytowanym
forum - mało to stacji benzynowych i barów jest? - jeżdżę po mieście
duuużo, to znam problem.

To takie przyjemne srać po stacjach? Cudze owsiki zbierać itepe?

Wiesz, chyba każdy kto pracuje 'po za domem, biurem itd' ma taki problem.
Jak Cie przyciśnie na wyjeździe na drugim końcu polski to srasz po porach
czy kciukiem zatykasz?

29 Data: Pa?dziernik 23 2008 15:21:54
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: kamil 

On Oct 22, 11:28 pm, Tristan  wrote:

To takie przyjemne srać po stacjach? Cudze owsiki zbierać itepe?
I siedzieć pół dnia w aucie z oczekiwaniem na klienta? Może w Stolycy
taksówki śmigają, ale ile jest takich miast? Zazwyczaj siedzą i czekają...
Kolegi ojciec był złotówą i zrezygnował, jak doszedł do wniosku, że nie
będzie siedział cały dzień na mrozie, żeby przynieść 20zł wieczorem.


Trzeba bylo lekcje odrabiac zamiast rzucac kamieniami w szkole, to
teraz wozili by sie taksowkami na drinka, zamiast siedziec 10 godzin
czekajac na kurs.

Do kogo te pretensje wlasciwie?



Pozdrawiam
Kamil

30 Data: Pa?dziernik 24 2008 09:02:58
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: J.F. 

On Thu, 23 Oct 2008 15:21:54 -0700 (PDT),  kamil wrote:

Trzeba bylo lekcje odrabiac zamiast rzucac kamieniami w szkole, to
teraz wozili by sie taksowkami na drinka, zamiast siedziec 10 godzin
czekajac na kurs.

... po 10h w robocie :-)

Do kogo te pretensje wlasciwie?

Do wladz i urzednikow, ze tyle trwaja formalnosci ?

J.

31 Data: Pa?dziernik 23 2008 14:30:54
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: scream 

Dnia Wed, 22 Oct 2008 22:32:53 +0200, LEPEK napisał(a):
(...)

Nie mówię, że zarabianie jako taxówkarz, to interes życia, ale pewien
relatywizm by się przydał...

Poczytaj mój post z prw:
http://groups.google.pl/group/pl.regionalne.warszawa/msg/9edbafc8e74d9827

--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

32 Data: Pa?dziernik 23 2008 09:13:02
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: glang 

nie wiesz co piszesz. Jak zwykle najwiecej do powiedzenia maja ci ci
nie znaja tego fachu od podszewki.
Zysk 3 tys zł za 12 h pracy, czyli 1,5 etatu. I nawet wysrac o
dowolnej porze sie isc nie mozesz. Interes zycia normalnie.

wiesz. to zalezy. ja sporzedaję skutery, quady i też mogę otwierać10-18 i płakać. pracuję 8-20, jak trzeba to i od 4 rano do północy. ale wiem za co. uważam że 4 tys za półtorej etatu to nie taka bida. no i nienormowany czas pracy. wszystkie moecze może obejrzeć i seriale :))))
pzdr
GL

33 Data: Pa?dziernik 23 2008 09:23:37
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: huri_khan 

Arek ;-) pisze:

nie wiesz co piszesz. Jak zwykle najwiecej do powiedzenia maja ci ci
nie znaja tego fachu od podszewki.

Zysk 3 tys zł za 12 h pracy, czyli 1,5 etatu. I nawet wysrac o
dowolnej porze sie isc nie mozesz. Interes zycia normalnie.

Ile w tym czasie jeździ a ile czyta gazety stojąc przed dworcem ?
Takie są realia niektórzy myślą że tak jak w komunizmie będą kolejki do taksówek i klient będzie czekał a on będzie sobie wybierać klientów.

Każdy jest kowalem swojego losu, jak się nie podoba to niech spróbuje sił w innym zawodzie, najłatwiej będzie mu przystosować się do kierowcy ciężarówki, autobusu i może wtedy zobaczy jak jest "słodko", albo jak tak lubi stać w jednym miejscu to niech zostanie ochroniarzem. Ale jak widzę że ktoś od 15 lat stoi w tym samym miejscu i narzeka że jest mu źle to sorry ale ja współczuć mu nie będę.

Każdy zawód ma swoje "+" i "-"

A wracając do taksówkarzy powiem na moim przykładzie bo czasami korzystam z ich usług.
Jak zamawiam taksówkę z korporacji to wiem ile będzie mnie kosztował kurs obojętnie czy pada śnieg czy są korki.
A jak wsiadam do jakiegoś "pasibrzucha" pod dworcem to nigdy nie mogę się dowiedzieć ile taki kurs będzie kosztować i ZAWSZE jest drożej niż w korporacji.




--
[Pozdrawiam [huri-khan][GG 177094]
[Astra G '1,6 16V] [SY]

34 Data: Pa?dziernik 23 2008 11:16:55
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 09:23
(autor huri_khan
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

Zysk 3 tys zł za 12 h pracy, czyli 1,5 etatu. I nawet wysrac o
dowolnej porze sie isc nie mozesz. Interes zycia normalnie.
Ile w tym czasie jeździ a ile czyta gazety stojąc przed dworcem ?


A to jest przyjemne? Nuda czekania to jest najgorsze... Jak idę do lekarza
czy gdzieś i jest kolejka na 20 minut, to dostaję kota... Wolę pracować
przez 3h niż czekać 20 minut. A on tam siedzi czy mróz czy nie mróz.

Każdy zawód ma swoje "+" i "-"

No i wszyscy na te minusy narzekają :D


--
Tristan

35 Data: Pa?dziernik 23 2008 11:48:53
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: BaX 


Użytkownik "Tristan"  napisał w wiadomości

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 09:23
(autor huri_khan
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

Zysk 3 tys zł za 12 h pracy, czyli 1,5 etatu. I nawet wysrac o
dowolnej porze sie isc nie mozesz. Interes zycia normalnie.
Ile w tym czasie jeździ a ile czyta gazety stojąc przed dworcem ?


A to jest przyjemne? Nuda czekania to jest najgorsze... Jak idę do lekarza
czy gdzieś i jest kolejka na 20 minut, to dostaję kota... Wolę pracować
przez 3h niż czekać 20 minut. A on tam siedzi czy mróz czy nie mróz.

Ty to jakiś dziwny jestes :P

36 Data: Pa?dziernik 23 2008 12:21:21
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 11:48
(autor BaX
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

A to jest przyjemne? Nuda czekania to jest najgorsze... Jak idę do
lekarza czy gdzieś i jest kolejka na 20 minut, to dostaję kota... Wolę
pracować przez 3h niż czekać 20 minut. A on tam siedzi czy mróz czy nie
mróz.
Ty to jakiś dziwny jestes :P

A co, lubisz się ekstremalnie nudzić? Zawsze podziwiam cieciów. nasz siedzi
od 7 do 15 na bramce. Ten to dopiero kota może dostać. 8h siedzenia.

--
Tristan

37 Data: Pa?dziernik 23 2008 15:46:35
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: BaX 


A to jest przyjemne? Nuda czekania to jest najgorsze... Jak idę do
lekarza czy gdzieś i jest kolejka na 20 minut, to dostaję kota... Wolę
pracować przez 3h niż czekać 20 minut. A on tam siedzi czy mróz czy nie
mróz.
Ty to jakiś dziwny jestes :P

A co, lubisz się ekstremalnie nudzić? Zawsze podziwiam cieciów. nasz
siedzi
od 7 do 15 na bramce. Ten to dopiero kota może dostać. 8h siedzenia.

Rozumiem, że wracasz do domu z pracy i pranie, sprzątanie, gotowanie co by
się nie nudzić?

38 Data: Pa?dziernik 23 2008 17:01:55
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 15:46
(autor BaX
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

A co, lubisz się ekstremalnie nudzić? Zawsze podziwiam cieciów. nasz
siedzi
od 7 do 15 na bramce. Ten to dopiero kota może dostać. 8h siedzenia.

Rozumiem, że wracasz do domu z pracy i pranie, sprzątanie, gotowanie co by
się nie nudzić?

Współczuję.

--
Tristan

39 Data: Pa?dziernik 23 2008 20:54:20
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: BaX 


A co, lubisz się ekstremalnie nudzić? Zawsze podziwiam cieciów. nasz
siedzi
od 7 do 15 na bramce. Ten to dopiero kota może dostać. 8h siedzenia.

Rozumiem, że wracasz do domu z pracy i pranie, sprzątanie, gotowanie co
by
się nie nudzić?

Współczuję.

Sam sobie? już to wcześniej pisałem ale powtórze "dziwny jesteś"

40 Data: Pa?dziernik 23 2008 21:05:50
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 20:54
(autor BaX
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

Rozumiem, że wracasz do domu z pracy i pranie, sprzątanie, gotowanie co
by
się nie nudzić?
Współczuję.
Sam sobie?

Nie. Tobie.

już to wcześniej pisałem ale powtórze "dziwny jesteś"


W ogóle dziwny jest ten świat.



--
Tristan

41 Data: Pa?dziernik 23 2008 12:21:46
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: szerszen 


Użytkownik "Tristan"  napisał w wiadomości

A to jest przyjemne? Nuda czekania to jest najgorsze...

a powiedz mi, kto mu w tym czasie broni sie uczyc, jezyka, innego zawodu, czegkolowiek innego, moze nawet sobie kupic lakpa i uczyc sie programowac :)
ma duzo wolnego czasu na samoksztalcenie, ale woli stac, kiwac palcem w bucie, albo marudzic

42 Data: Pa?dziernik 23 2008 12:40:33
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 12:21
(autor szerszen
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

A to jest przyjemne? Nuda czekania to jest najgorsze...
a powiedz mi, kto mu w tym czasie broni sie uczyc, jezyka, innego zawodu,
czegkolowiek innego, moze nawet sobie kupic lakpa i uczyc sie programowac
:) ma duzo wolnego czasu na samoksztalcenie, ale woli stac, kiwac palcem w
bucie, albo marudzic

No to się tak wydaje... tez u lekarza w kolejce próbuję czytać, ale słabo to
wychodzi... Siedzisz tak w aucie na mrozie dzień w dzień. Możesz słuchać
lekcji języka, ale ile można? 8h dziennie codziennie? Z tym programowaniem
to też słabo... Baterie w laptopie siadają, a poza tym, nie przesadzaj, że
złotówa będzie programistą...

--
Tristan

43 Data: Pa?dziernik 23 2008 14:03:09
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: szerszen 


Użytkownik "Tristan"  napisał w wiadomości

No to się tak wydaje...

wszystko zalezy od checi

tez u lekarza w kolejce próbuję czytać, ale słabo to
wychodzi...

ja czytam w metrze oraz _idac_ od metra do roboty, nie mam z tym problemow, bo to niestety jedne z niewielu momentow kiedy mam na to czas

Siedzisz tak w aucie na mrozie dzień w dzień. Możesz słuchać
lekcji języka, ale ile można? 8h dziennie codziennie?

nie wiem, nie probowalem, ale mozna naprawde robić wiele rzeczy majacych na celu podniesienie swoich kwalifikacji, wlasnej wiedz/wartosci itp

Z tym programowaniem
to też słabo... Baterie w laptopie siadają, a poza tym, nie przesadzaj, że
złotówa będzie programistą...

nie mowie ze bedzie, to taki ekstremalny przykla, pozatym sa "potwornice" ;) i mozesz normalnie zasilac lapka z samochodu

44 Data: Pa?dziernik 23 2008 14:59:02
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 14:03
(autor szerszen
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

tez u lekarza w kolejce próbuję czytać, ale słabo to
wychodzi...
ja czytam w metrze oraz _idac_ od metra do roboty, nie mam z tym
problemow, bo to niestety jedne z niewielu momentow kiedy mam na to czas

taa... Moja żona miała ,,doktorka'' na uczelni, co się chwalił, że
podręcznik napisał stojąc na światłach w Katowicach. Oczywiście jakość tego
podręcznika można sobie wyobrazić...

Siedzisz tak w aucie na mrozie dzień w dzień. Możesz słuchać
lekcji języka, ale ile można? 8h dziennie codziennie?
nie wiem, nie probowalem, ale mozna naprawde robić wiele rzeczy majacych
na celu podniesienie swoich kwalifikacji, wlasnej wiedz/wartosci itp

Tak, można szydełkować i sprzedawać potem jako stringi koniakowskie...

Z tym programowaniem
to też słabo... Baterie w laptopie siadają, a poza tym, nie przesadzaj,
że złotówa będzie programistą...
nie mowie ze bedzie, to taki ekstremalny przykla, pozatym sa "potwornice"
;) i mozesz normalnie zasilac lapka z samochodu

Taaa... A ciekawe co zasili akumulator... po 8h stania to wiesz...

--
Tristan

45 Data: Pa?dziernik 23 2008 15:50:07
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: BaX 

Z tym programowaniem
to też słabo... Baterie w laptopie siadają, a poza tym, nie przesadzaj,
że złotówa będzie programistą...
nie mowie ze bedzie, to taki ekstremalny przykla, pozatym sa "potwornice"
;) i mozesz normalnie zasilac lapka z samochodu

Taaa... A ciekawe co zasili akumulator... po 8h stania to wiesz...

A to on tą taksówką stoi gdzieś w puszczy i czeka na żubra? Bo jak ktoś na
8h stania nie ma kilku kursów to może powinien zmienić miejsce/prace? Może,
nie zauważył, że dworzec PKP pod którym stoi w oknach ma deski i kraty, a w
rozkładzie są dwa pociągi podmiejskie?

46 Data: Pa?dziernik 23 2008 17:02:50
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 15:50
(autor BaX
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

Taaa... A ciekawe co zasili akumulator... po 8h stania to wiesz...
A to on tą taksówką stoi gdzieś w puszczy i czeka na żubra? Bo jak ktoś na
8h stania nie ma kilku kursów to może powinien zmienić miejsce/prace?
Może, nie zauważył, że dworzec PKP pod którym stoi w oknach ma deski i
kraty, a w rozkładzie są dwa pociągi podmiejskie?

Nie każde miasto to Stolyca. Jak mówiłem, ojciec kolegi jeździł w Zabrzu i
przynosił po 20-30zł dziennie.

--
Tristan

47 Data: Pa?dziernik 23 2008 17:06:21
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Boombastic 

Nie każde miasto to Stolyca. Jak mówiłem, ojciec kolegi jeździł w Zabrzu i
przynosił po 20-30zł dziennie.

To powinien pomyśleć o zmianie pracy.

48 Data: Pa?dziernik 23 2008 17:29:41
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z czwartek 23 październik 2008 17:06
(autor Boombastic
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

Nie każde miasto to Stolyca. Jak mówiłem, ojciec kolegi jeździł w Zabrzu
i przynosił po 20-30zł dziennie.
To powinien pomyśleć o zmianie pracy.

A jak myślisz, po co jest czas przeszły w tym zdaniu?
Toż właśnie rzucił to w diabły... U nas pod kościołem, ilekroć idę, stoi ten
sam wóz... I mam wrażenie, że w ogóle na taksówkach sobie dorabiają emeryci
i renciści. Ma taki kopalnianą emeryturę, ZUSu płacić nie musi, teraz
jeszcze ma przez 2 lata zwolnienie z haraczu na NFZ... To zamiast siedzieć
na placu i słuchać zrzędzenia starej, idzie se posiedzieć przy radiu pod
kościołem.

--
Tristan

49 Data: Pa?dziernik 23 2008 14:41:06
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: huri_khan 

Tristan pisze:

A to jest przyjemne? Nuda czekania to jest najgorsze...

Dla niego chyba tak skoro przez 15 lat to mu nie przeszkadza ;)

Może w wolnym czasie rozwozić np. pizze

--
[Pozdrawiam [huri-khan][GG 177094]
[Astra G '1,6 16V] [SY]

50 Data: Pa?dziernik 23 2008 10:24:04
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Arek ;-)"  napisał w wiadomości nie wiesz co piszesz. Jak zwykle najwiecej do powiedzenia maja ci ci
nie znaja tego fachu od podszewki.

Zysk 3 tys zł za 12 h pracy, czyli 1,5 etatu. I nawet wysrac o
dowolnej porze sie isc nie mozesz. Interes zycia normalnie.

Widzę że grupowi komuniści znowu się odzywają. Zawsze ci taksówkarze mogą iść do pracy na budowie jak im tak źle za kółkiem. Jakos kajdanek nie widziałem przy kierownicy.
A dlaczego nikt nie pisze o biednych pasażerach płacących już prawie 3 zł za kilometr?

51 Data: Pa?dziernik 22 2008 23:03:11
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Papkin 

LEPEK wrote:

Poczytajcie:
http://www.sawataxi.fora.pl/sawa-taxi,5/taksowkarz-jak-zaczac,591-120.html

Ja nie jestem do nikogo negatywnie nastawiony. Mam dobrego kumpla, co
na taxówce jeździ i nie jest wesoło - wiadomo, życie. Ale czytając to
nóż mi sie otwiera w kieszeni...


to czemu w takim wroclawiu tyle taxi to audi 80 czy 100? Trupki takie, sa tez polonezy nawet ciagle!

Oczywiscie jest merc radio taxi - same merce jak w nazwie ale nie najnowsze tez.

3-4kola i jesli jeszcze zona pracuje to sorry ale audi 80 by sie koles dawno pozbyl raczej.

Tak czy siak latwo mowic jak sie tak nie pracuje. A stres jak gowno ci wsiada do auta (widac od 1 sekundy) i kaze o 20 wieczorem (ciemno) wykonac kurs na jakeis zadupia?

Najlepsza praca jest w KGHM na stanowisku prezesa (mianowanego przez kolegow w sejmie).

52 Data: Pa?dziernik 23 2008 08:32:38
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: BaX 


Poczytajcie:
http://www.sawataxi.fora.pl/sawa-taxi,5/taksowkarz-jak-zaczac,591-120.html

Ja nie jestem do nikogo negatywnie nastawiony. Mam dobrego kumpla, co
na taxówce jeździ i nie jest wesoło - wiadomo, życie. Ale czytając to
nóż mi sie otwiera w kieszeni...


to czemu w takim wroclawiu tyle taxi to audi 80 czy 100? Trupki takie, sa
tez polonezy nawet ciagle!

Oczywiscie jest merc radio taxi - same merce jak w nazwie ale nie
najnowsze tez.

3-4kola i jesli jeszcze zona pracuje to sorry ale audi 80 by sie koles
dawno pozbyl raczej.

Tak czy siak latwo mowic jak sie tak nie pracuje. A stres jak gowno ci
wsiada do auta (widac od 1 sekundy) i kaze o 20 wieczorem (ciemno) wykonac
kurs na jakeis zadupia?

Podobnie jak konduktor który jeździ nocnymi pociągami i może dostać w bańke
od przemytnika, policjant jadący na interwencje, nocny stróż na parkingu
itd, itp. Oni zarabiają więcej? Woziłem się taksówkami przez pare latek w
małym mieście, nie było czym z imprez wracać to się dzwoniło po taryfy. Znam
kilkunastu taryfiarzy, od lat, wszyscy jeżdzą jak jeździli lepszymi autami
niż wtedy jak korzystałem z ich usług. Mnie kurs 'bez licznika' /nie było
wtedy jeszcze kas/ kosztował od 40-70zł w zależności którego złapałem na
telefon. W godzinach 2-5 w nocy nie można było się czasami załapać na taryfe
bo wszystkie kursowały pełną parą. Wiesz ile robili kursów, kilkanaście
czasami więcej. Za takie weekend zarabiał czasem więcej niż ludzie za
miesiąc. A 80% klientów to byli jedni i ci sami ludzie.

53 Data: Pa?dziernik 23 2008 09:17:33
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: glang 

to czemu w takim wroclawiu tyle taxi to audi 80 czy 100? Trupki takie, sa tez polonezy nawet ciagle!
3-4kola i jesli jeszcze zona pracuje to sorry ale audi 80 by sie koles dawno pozbyl raczej.

jest takie przysłowie żechytry 2 razy traci. mój teść jeździłteż audi 80 na taxi i ciągle coś tam grzebał i dokładał kasę. inni pokupowali droższe, nowsze autka i żyją spokojnie. mieszkam w biednym 70 tys mieście i uwierz mi że polonezy i audi 80 to rzadkość na taksówce. mercedesy, passaty, audi a6 itp to już prawie standard ale wymógł to też rynek. ja np nie wsiadam to starych rzęchów jak stoi obok ładniejsze autko. ale ja sięnie liczę. jadę taksówką raz w roku :))
pzdr
GL

54 Data: Pa?dziernik 23 2008 13:43:46
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Papkin 


mercedesy, passaty, audi a6 itp to już prawie standard ale wymógł to
też rynek. ja np nie wsiadam to starych rzęchów jak stoi obok
ładniejsze autko. ale ja sięnie liczę. jadę taksówką raz w roku :))

No ja tak samo, raz na ruski rok w dodatku ale bywa. Mozna tak wsiadac do goscia w srodku kolejki na postoju TAXI bo sie fura podoba i zapewni lepszy komfort np?

Jak na to patrza kolesie obok a szczegolnie ten na pierwszym miejscu ;)?

To moze lepiej dzwonic po taxi, chyba taka sama cena? A mozna zazyczyc sobie lepszy woz :)

55 Data: Pa?dziernik 23 2008 14:41:04
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Brzezi 

czw, 23 paź 2008 o 13:43 GMT, Papkin napisał(a):

No ja tak samo, raz na ruski rok w dodatku ale bywa. Mozna tak wsiadac do
goscia w srodku kolejki na postoju TAXI bo sie fura podoba i zapewni lepszy
komfort np?

czesto nie jezdze, ale jak mam taka mozliwosc, to tak robie, bo az strach
czasami jechac pierwsza lepsza taksowka, przynajmniej w lodzi, raz kontrolki na
desce to sie chyba mozliwe wszystkie swiecily, wlacznie z cisnieniem oleju,
alternatora czy poduszek..., a przepraszam, poduszek to on chyba nie
mial... w srodku niezaciekawie, gosciu nieciekawy...

Jak na to patrza kolesie obok a szczegolnie ten na pierwszym miejscu ;)?

jezeli ten pierwszy ma archla starego, no to juz jego problem, jak mam
wybor to biore lepszy samochod, tak dziala prawo rynku :)


Pozdrawiam
Brzezi
--
[    E-mail:  ][   Ta sygnatura zostala automagicznie      ]
[       Ekg: #3781111            ][   wygenerowana programem Signify v1.14.   ]
[ LinuxUser: #249916             ][   Po ten i inne super programy,           ]
                                  [   zajrzyj na http://www.debian.org/       ]

56 Data: Pa?dziernik 23 2008 07:11:12
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: e-Shrek 

LEPEK  wrote in
 

Poczytajcie:
http://www.sawataxi.fora.pl/sawa-taxi,5/taksowkarz-jak-zaczac,591-120.h
tml

Ja nie jestem do nikogo negatywnie nastawiony. Mam dobrego kumpla, co
na taxówce jeździ i nie jest wesoło - wiadomo, życie. Ale czytając to
nóż mi sie otwiera w kieszeni...

Może społeczność pisząca na tym forum nie jest reprezentatywna, ale

Sawa taxi akurat jest mocno specyficzna. Ja ich omijam szerokim lukiem.

A wracajac do temtu, jakis przymus jest? Ludzi do pracy brakuje.


Pozdrawiam,
e-Shrek

57 Data: Pa?dziernik 23 2008 14:18:58
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "LEPEK"  napisał w wiadomości [...]


Nie wiem czemu upierasz się na pisanie "taksówkarz" przez "x"?
W polskim alfabecie nie ma takiej litery i piszemy "taksówkarz", tak samo zresztą jak "seks".

...a tak mi się zebrało...

....a i mnie też trochę :)

--
Pozdrawiam (dziś z Niechcic/Napoleonowa) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

58 Data: Pa?dziernik 23 2008 14:22:33
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Wiesiaczek"  napisał w wiadomości


Użytkownik "LEPEK"  napisał w wiadomości [...]


Nie wiem czemu upierasz się na pisanie "taksówkarz" przez "x"?
W polskim alfabecie nie ma takiej litery i piszemy "taksówkarz", tak samo zresztą jak "seks".

...a tak mi się zebrało...

...a i mnie też trochę :)

Dopiero teraz doczytałem:
"Sam pracuję często po nocach, bo uczyć mi się nie chciało (a mam niby
"wyższe", tyle że nie "kastowe")"

Niby robi wielką różnicę :))))))))

(trudno, sam się podłożyłeś) :)))

--
Pozdrawiam (dziś z Niechcic/Napoleonowa) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

59 Data: Pa?dziernik 23 2008 18:28:04
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: LEPEK 

Wiesiaczek pisze:


Użytkownik "Wiesiaczek"  napisał w wiadomości

Użytkownik "LEPEK"  napisał w wiadomości [...]


Nie wiem czemu upierasz się na pisanie "taksówkarz" przez "x"?
W polskim alfabecie nie ma takiej litery i piszemy "taksówkarz", tak samo zresztą jak "seks".

...a tak mi się zebrało...

...a i mnie też trochę :)

Dopiero teraz doczytałem:
"Sam pracuję często po nocach, bo uczyć mi się nie chciało (a mam niby
"wyższe", tyle że nie "kastowe")"

Niby robi wielką różnicę :))))))))

(trudno, sam się podłożyłeś) :)))

Oj, się prosisz... :D
A ten "x" z przyzwyczajenia, tak samo zwykłem pisać text. Krócej jest...

Pozdr,
--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i
no_spam    [maupa]    poczta  [kropka]   fm
Toyota Corolla 1,3 sedan  -- >  cztery kółka
Hyundai Atos 0,99 nanovan -- >  cztery kółka
bez skutera

60 Data: Pa?dziernik 24 2008 09:42:34
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: J.F. 

On Wed, 22 Oct 2008 21:55:59 +0200,  LEPEK wrote:

http://www.sawataxi.fora.pl/sawa-taxi,5/taksowkarz-jak-zaczac,591-120.html

Ja nie jestem do nikogo negatywnie nastawiony. Mam dobrego kumpla, co na
taxówce jeździ i nie jest wesoło - wiadomo, życie. Ale czytając to nóż
mi sie otwiera w kieszeni...

Może społeczność pisząca na tym forum nie jest reprezentatywna, ale daje
pewien obraz. Piszą ludziki, jak to ciężko jest, że za robotę po 12
h/doba mają za zysk rzędu 3-4kPLN/miesiąc. Że o licencję trudno, że [...]

A ja się pytam: czym to się różni od innej działalności???
NICZYM!!!

A inni sa zadowoleni ze swojej dzialalnosci ? :-)


Co mi sie spodobalo:  Nie znosi klientów skosnookich, ostatni taki
jeden trzymal w lapie GPS i sprawdzal czy jedzie najkrótsza trasa.


Inna ciekawa statystyka

Obrót: 9200,66
Kilometry przejechane: 4025,9
Sr. spalanie auta: 23l LPG /100km
Przepracowane godziny: 286
Ilosc kursów na godzine: 0,909
Sr. ilosc kursów dziennie: 13
Sr. ilosc kilometrów dziennie: 201,295
Koszty LPG: 2351 PLN
Koszty Pb: 395 PLN
Srednia stawka za km: 2,285
Kursów: 260
W tym lapek: 38
Ilosc min: 17
Inne wydatki zwiazane z eksploatacja auta: 662,5 PLN

Naprawde auto w korku tyle pali ?

J.

61 Data: Pa?dziernik 24 2008 11:22:08
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście
 LEPEK  m.in. napisał(a)::

Ja nie jestem do nikogo negatywnie nastawiony. Mam dobrego kumpla, co na
taxówce jeździ i nie jest wesoło - wiadomo, życie. Ale czytając to nóż
mi sie otwiera w kieszeni...

Nie jst ważne kto czym jeździ i kto co robi, ważne kto jakim jest. Jak w
każdym zawodzie są Ci milsi i te chame, jak w każdym zawodzie są Ci
obrotniejsi i Ci po PRL zachowani myślący, że jak dawniej w klientach będą
sobie przebierać. Znam kilku co na taxi jedzą i jakoś nie narzekają. A jak
się dzwoni do nich na kom, to ciężko na już wyrwać, tylko chwilę poczekać
trzeba bo (prawie) zawsze w kursie. I widuję też takich na najbliższym
postoju, którzy tam ciągle stoją. Idę do sklepu, wracam, godzinę później
jadem obok autem a kolejka aut cały czas ta sama. Tylko czy nie to dziwi?
Przyjechał do mnie kuzyn, wsiadł na dworcu do taxi i podał adres. W linii
prostej do dworca mm niecałe 3 km. Samochodem nie powinno przekroczyć 4km,
a on jadąc do mnie pół miasta zwiedził...

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

62 Data: Pa?dziernik 24 2008 11:26:46
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: BaX 


Przyjechał do mnie kuzyn, wsiadł na dworcu do taxi i podał adres. W linii
prostej do dworca mm niecałe 3 km. Samochodem nie powinno przekroczyć 4km,
a on jadąc do mnie pół miasta zwiedził...

Bo na dworcach się do taxi nie wsiada!

63 Data: Pa?dziernik 24 2008 14:25:31
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: huri_khan 

BaX pisze:

Przyjechał do mnie kuzyn, wsiadł na dworcu do taxi i podał adres. W linii
prostej do dworca mm niecałe 3 km. Samochodem nie powinno przekroczyć 4km,
a on jadąc do mnie pół miasta zwiedził...

Bo na dworcach się do taxi nie wsiada!

Przyjedź w nocy do Katowic nie znając miasta idź szukać taksówki ;)

--
[Pozdrawiam [huri-khan][GG 177094]
[Astra G '1,6 16V] [SY]

64 Data: Pa?dziernik 24 2008 21:39:48
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z piątek 24 październik 2008 14:25
(autor huri_khan
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

Bo na dworcach się do taxi nie wsiada!
Przyjedź w nocy do Katowic nie znając miasta idź szukać taksówki ;)

Aaa... Katowic.... To fakt... Uciekając źle się szuka taksówki :-P

--
Tristan

65 Data: Pa?dziernik 25 2008 09:31:57
Temat: Re: taxówkarze...
Autor: BaX 


Przyjechał do mnie kuzyn, wsiadł na dworcu do taxi i podał adres. W
linii
prostej do dworca mm niecałe 3 km. Samochodem nie powinno przekroczyć
4km,
a on jadąc do mnie pół miasta zwiedził...

Bo na dworcach się do taxi nie wsiada!

Przyjedź w nocy do Katowic nie znając miasta idź szukać taksówki ;)

Hehehe, Katowic? Mówisz o tej kaście co stoi "pod głównym" wyjściem co nawet
był o nich program w TV, że 'nie swoim' grożą przebiciem opon i porysowaniem
aut? Niektórzy to wyglądają jak by wczoraj na warunkowe wyszli. /wyglądali
bo teraz w Katowicach bywam okazjonalne, kiedyś kilka razy w miesiącu
właśnie na PKP./

taxówkarze...



Grupy dyskusyjne