ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii
1 | Data: Styczen 09 2008 13:26:31 |
Temat: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | |
Autor: se51 |
2 |
Data: Styczen 09 2008 13:36:23 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: Regand | Cóż wjechałem w tył jakiegoś biedaka (w sumie wina moja żadna bo on Glupio zrobiles... :) mozna bylo sie z tego wyklucic i nie jednem sie to juz udalo w takiej wlasnie sytuacji... A co by bylo gdybys jechal za facetem a on sie zderzyl z kims czolowo i w miejscu stanal a ty bys najechal z tego powodu na niego... tez myslisz, ze by bylo, ze nie zachowane itd... ? - R 3 |
Data: Styczen 09 2008 14:00:07 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: se51 | Regand wrote: CóÂż wjechaÂłem w tyÂł jakiegoÂś biedaka (w sumie wina moja Âżadna bo on najpierw zaparkowaÂł na poprzedniku ledwo co stopami mign¹³...ale widomo wjechaÂłeÂś z tyÂłu znaczy "nie zachowaÂłeÂś...." i tak dalej) Nie sÄ dzÄ....;) To był "werdykt" wezwanej drogówki...:( mozna bylo sie z tego wyklucic i nie jednem sie to juz udalo w takiej wlasnie sytuacji... tu oczywiĹcie masz racje. 4 |
Data: Styczen 09 2008 15:37:51 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: Adam Płaszczyca | On Wed, 09 Jan 2008 14:00:07 +0100, se51 wrote: Glupio zrobiles... :) To nie zgadzasz się i idziesz do sądu. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/ ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 5 |
Data: Styczen 09 2008 14:37:03 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: Wojtekk |
A co by bylo gdybys jechal za facetem a on sie zderzyl z kims czolowo i w miejscu stanal a ty bys najechal z tego powodu na niego...Trochę nieudane porównanie. Aby było zderzenie czołowe, ktoś musi jechać nie po swojej stronie jezdni. Jeżeli jechałbyś za poprzednikiem po lewej stronie to ty byłbyś winny, jeżeli ktoś z lewej wyskoczyłby na prawą to on byłby winny całego zamieszania. W opisywanej w tym wątku sytuacji wina mogłaby się rozstrzygnąć między Sea i tym najechanym "biedakiem". Jeżeli weźmiemy pod uwagę tych dwóch kierowców to wina zawsze będzie po stronie tego z tyłu. Chyba że znajdzie się jakiś trzeci kierowca, na którego można wszystko zrzucić (tak jak w drugim przypadku zderzenia czołowego opisanego wyżej). Z opisu nie wiadomo dlaczego zatrzymał się pierwszy samochód. Mógł mieć czerwone światło, ustępować pieszym, itp. A więc w takim przypadku całe zdarzenie nie było bardzo nagłe, skoro ten pierwszy zdążył wyhamować. Ten drugi wjechał w niego bo się zagapił, a trzeci miał więcej czasu i miejsca na hamowanie od swoich poprzedników - oczywiście gdyby obserwował większy kawałek drogi niż przestrzeń między swoim zderzakiem, a światłami stopu poprzednika. Pozdrawiam Wojtek 6 |
Data: Styczen 09 2008 14:50:19 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: R2r | Regand pisze: Glupio zrobiles... :)Rozczulające. :-) -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ 7 |
Data: Styczen 09 2008 16:33:12 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: Robert J. | Glupio zrobiles... :) Chyba w konfesjonale... i nie jednem sie to juz udalo w takiej wlasnie sytuacji... Pokaż mi takiego :-) A co by bylo gdybys jechal za facetem a on sie zderzyl z kims czolowo i w Mylisz sytuacje. Tu akurat poprzednik po prostu zatrzymał się, może trochę gwałtownie, ale nie w miejscu :-). 8 |
Data: Styczen 09 2008 15:54:17 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: Sławek | Regand napisał(a): Glupio zrobiles... :) Klucenie akurat nic by nie dalo a byc moze nastawilo wrogo policmajstra! A co by bylo gdybys jechal za facetem a on sie zderzyl z kims czolowo i w To by bylo wlasnie niezachowanie itd... W najlepszym razie bylaby wspolwina... tak, tak, istnieje cos takiego! -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 9 |
Data: Styczen 09 2008 17:03:06 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: J.F. | On Wed, 9 Jan 2008 15:54:17 +0000 (UTC), Sławek wrote: A co by bylo gdybys jechal za facetem a on sie zderzyl z kims czolowo i wTo by bylo wlasnie niezachowanie itd... Taa, a co by bylo gdyby: -A wymusza pierwszenstwo, -B ostro hamuje .. i sie zatrzymuje, -C jadacy za B hamuje za slabo i uderza w niego, -stukniety B rozbija A :-) J 10 |
Data: Styczen 09 2008 16:43:47 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: Sławek | J.F. napisał(a): Taa, a co by bylo gdyby: ... a w to wszystko wjechala kolumna zakonnic na rowerach :-) acha, i jeszcze babcia miala wasy! Przeciez to proste... kazdy wie a Ty nie wiesz? :-)) -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 11 |
Data: Styczen 10 2008 04:41:35 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: | Witam 12 |
Data: Styczen 09 2008 15:54:19 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: Sławek | Regand napisał(a): Glupio zrobiles... :) Klucenie akurat nic by nie dalo a byc moze nastawilo wrogo policmajstra! A co by bylo gdybys jechal za facetem a on sie zderzyl z kims czolowo i w To by bylo wlasnie niezachowanie itd... W najlepszym razie bylaby wspolwina... tak, tak, istnieje cos takiego! -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 13 |
Data: Styczen 09 2008 14:59:12 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: R2r | se51 pisze: W każdym razie musze robiÄ ze swojego AC.Czy uszkodzenia sÄ tak poważne, że grozi Ci szkoda całkowita? Bo jeĹli nie, to ja bym robił to przez serwis. Co serwis sobie zarobi to jego, a na pewno nie da siÄ wpuĹciÄ w kanał. PoproĹ kogoĹ z tego serwisu o ocenÄ - może Ci pomogÄ . Bo z likwidatorami szkód z ubezpieczalni to czÄsto bywa tak, że potem musisz siÄ długo barowaÄ. Przykład sprzed dwóch tygodni u mnie w rodzinie - agent "zapomniał" w wycenie zaznaczyÄ, że lakier jest metaliczny. Szkoda z AC (wandalizm na osiedlu) w Hestii. Ale to już serwis załatwił, żeby było ok. Jak długo trwa ustalenie kosztorysu (ponoÄ korzystniejsze bo "warsztat" zrobi taniej niż kosztorys ubezpieczalni (???))?Korzystniejsze bo? i czy po pierwszych oglÄdzinach rzeczoznawcy bÄdÄ już mógł naprawiaÄ czy trzeba czekaÄ jakieĹ długie tygodnie na aż gdzieĹ w centrali zatwierdzÄ kosztorys?Kilka (2-3) dni. Co jak po rozbiórce okaże siÄ ,że jakaĹ ukryta czÄć (np. chłodnica też jest strzelona)?Tu też serwis da sobie z tym radÄ. -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ 14 |
Data: Styczen 09 2008 15:37:26 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: Adam Płaszczyca | On Wed, 09 Jan 2008 13:26:31 +0100, se51 wrote:
Nie wiadomo. IMHO wina tego, kto wjechał. M -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/ ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 15 |
Data: Styczen 09 2008 20:00:40 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: kameleon |
16 |
Data: Styczen 11 2008 12:37:16 | Temat: Re: ubezpieczeniowo czy kosztorysowo?...do ubezpieczonych w Hestii | Autor: R2r | kameleon pisze: OdstÄp jaki zachowujesz jadÄ c za autem odpowiada wielkoĹci twojej wyobraźni.Ĺadne! :-) -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ |