Grupy dyskusyjne   »   światła hamowania Punto 1

światła hamowania Punto 1



1 Data: Wrzesien 30 2007 15:58:29
Temat: światła hamowania Punto 1
Autor: Tomek 

Witam

Nie świecą mi światła hamowania. Na początku myślałem,że to wyłącznik, ale zwarłe styki i to nie to, żarówki dobre, nie mam miernika by sprawdzić czy napięcie dochodzi. Ma ktoś może z szanownych użytkowników jakiś pomysł co jeszcze moge sprawdzić?

Pozdrawiam

Tomek



2 Data: Wrzesien 30 2007 16:23:02
Temat: Re: światła hamowania Punto 1
Autor: ukasz 

Tomek pisze:

Witam

Nie świecą mi światła hamowania. Na początku myślałem,że to wyłącznik, ale zwarłe styki i to nie to, żarówki dobre, nie mam miernika by sprawdzić czy napięcie dochodzi. Ma ktoś może z szanownych użytkowników jakiś pomysł co jeszcze moge sprawdzić?

bezpiecznik lub wylacznik ale...

jesli nie masz miernika to jak sprawdziles czy wylacznik jest dobry :D

pozdrawiam. uk

3 Data: Wrzesien 30 2007 20:52:07
Temat: Re: światła hamowania Punto 1
Autor: Tomek 

ukasz pisze:

bezpiecznik lub wylacznik ale...

jesli nie masz miernika to jak sprawdziles czy wylacznik jest dobry :D


zwarlem styki :-D, miernik do tego nie potrzebny

Bezpiecznik sa dobre, a nawiasem mowiac obwod nie ma bezposrednio bezpiecznika

Pozdrawiam
Tomek

4 Data: Wrzesien 30 2007 22:59:42
Temat: Re: światła hamowania Punto 1
Autor: ukasz 

Tomek pisze:

zwarlem styki :-D, miernik do tego nie potrzebny

Bezpiecznik sa dobre, a nawiasem mowiac obwod nie ma bezposrednio bezpiecznika

wierz mi ze jest potrzebny...  bez sprawdzenia zarowka lub miernikiem zamkniecia obwodu nie masz 100% pewnosci poprawnego dzialania czujnika...

a co do bezpiecznika to wierz mi ze ma, moze nie "bezposredni" jak to nazwales bo zabezpiecza kilka obwodow...

pozdrawiam. uk

5 Data: Pa?dziernik 01 2007 17:36:14
Temat: Re: światła hamowania Punto 1
Autor: ici 

zwarlem styki :-D, miernik do tego nie potrzebny

Bezpiecznik sa dobre, a nawiasem mowiac obwod nie ma bezposrednio
bezpiecznika

wierz mi ze jest potrzebny...  bez sprawdzenia zarowka lub miernikiem
zamkniecia obwodu nie masz 100% pewnosci poprawnego dzialania czujnika...

Ej ukasz za dużo żadasz na wiarę.
Mocherowy jesteś, czy z pisuaru?

Miernik do obwodów w sumie zero/jedynkowych gdzie jest albo nie ma tych 12
voltów jest co najmnej niepotrzebny, żeby nie powiedzieć zbędny. Często
swoją wysoką impedancją wprowadza w błąd. Tu sprawdza się prymitywne
urządzenie prądowe.
Z powodzeniem do sprawdzania instalacji wystarczy próbnik z żaróweczką,
który można sobie samemu sklecić na prędce, z żaróweczki np. rurkowej 5W i
dwóch podlutowanych kabelków. Ja takową żaróweczkę wetknąłem sobie w stary
przezroczysty flamaster żeby się nie zbiła, że szprychy zaostrzonej zrobiłem
sondę na dziobku a kabel z tyłu pisaka wetknąłem do krokodylka.

Sprawdź próbnikiem (żarówkowym, żaden miernik ma za dużą oporność
wewnętrzną) czy dochodz ci prąd do wyłącznika na pedale hamulca?
Jeśłi nie dochodzi to szukasz przed wyłącznikiem np. (wspólny) bezpiecznik -
też próbnikiem?
Jeśli dochodzi to sprawdź próbnikiem czy wychodzi na drugim styku
wyłącznika - bezpośrednio na nim?
Prościej zewrzeć styki wyłącznika np śrubowkrętem.
Jak nie wychodzi po wciśnieeciu hamulca to wyłącznik, jak wychodzi napięcie
to szukasz dalej.
Sprawdź żarówki hamulca 21W i próbnkiem zasilanie żarówki po wciśnięciu
hamulca.

W ten prosty sposób oznaczysz strefę przerwy, potem to już konieczne są
wymiany: wyłącznika, żarówki, bezpiecznika lub naprawa kabla.

Jeśli kabel to oznaczyć przerwę można metodą np. bisekcji ( dzielenia na
pół):
Jeśłi na początku jest prąd, a na końcu brak, to sprawdza się czy jest po
środku nakłuwając izolację igłą.
Potem szukasz w strefie uszkodzonej połówki dzieląc ją znowu na pół (to już
będą ćwiartki, potem ósemki, szesnastki długości przewodu itp)

Oczywiście warto na początek nieco się zastanowić, pomyśleć i pooglądać.
Żarówka jest najbardziej prawdopodobnym spracą, warto ją po wyjęciu
zaświecić z osobnego źródła prądu np na zaciskach akumulatora na początku,
Bezpiecznik zazwyczaj nie przepala się bez przyczyny, ale o ile przyczyny
nie widać to można spróbować delikatnie włożyć następny taki sam jako koleny
krok.
Wyłącznik czasem ma upalone styki, czasem da się go ostrożnie rozebrać
(poodginać blaszki) jak nie ma nowego pod ręką i przeczyścić spaleniznę, o
ile nie jest mocno powtapiany w plastik to jeszcze po złożeniu może  trochę
pojeździć (mnie np. rok).
Przy sprawdzanu takiego "zapalonego" styku wyłącznika mernikiem o wysokiej
impedancji często pokazuje go jako dobry, a żarówka nie żaświeci, lub co
najmniej zabździ ledwo co.
Dlatego takich układów nie sprawdza się miernikami w przeciwieństwie do
obwodów elektroniki, gdzie żarówką można narozrabiać choć 5W jest w miarę
bezpieczna.
Najgorzej znaleść przerwany kabel, ale zazwyczaj albo dzieję się to na
zgięciach, albo po przycięciu,
Warto pooglądać przed kłuciem izolacji igłą bo mimo wszystko jest to pomiar
niszczący izolację - nawet robiony delikatnie ostrą igłą.

Jeśli sprawdzisz jak wyżej, to musisz coś znaleść, to tylko kwestia czasu i
dostępu.

Z takich praktycznych rad dziadka do badania bezpieczników, żarówek i innej
ciągłości obwodu mam tak bardzo skomplikowane urządzenie jak latarka na
płaską bateryjkę.
W miejsce wyłącznika podlutowałem kabelki na zewnątrz zakończone
szpilkami/igłami, a do żaróweczki podłączyłem równolegle piszczyk.
Jak jest przejście obwodu to "śwyci i bzęcy", jak ni ma to ni bzęczy.:-)
Oczywiście włączenie takiej latarki w obwód akumulatora spowoduje małe
"bum".
Tak że trzeba swiadomie jej używać, ale sporo jest obwodów niepodłączonych,
lub akumulator można odłączyć ostatecznie,
choć nie jest to zalecane we starszych samochodach ze względu na stratę
iformacji w ECU.
Także do pozasamochododwych pomiarów ciągłości obwodu jest równie dobre i
tanie, bo pomiar prądowy o bezpiecznym napięciu.

Tyle moich prostych pomysłów na proste uszkodzenie. Mam nadzieję że szybko
znajdziesz co boli twój samochód.
ici

6 Data: Pa?dziernik 01 2007 22:00:24
Temat: Re: światła hamowania Punto 1
Autor: Tomek 

ici pisze:


Miernik do obwodów w sumie zero/jedynkowych gdzie jest albo nie ma tych 12 voltów jest co najmnej niepotrzebny, żeby nie powiedzieć zbędny. Często swoją wysoką impedancją wprowadza w błąd. Tu sprawdza się prymitywne urządzenie prądowe.
Z powodzeniem do sprawdzania instalacji wystarczy próbnik z żaróweczką, który można sobie samemu sklecić na prędce, z żaróweczki np. rurkowej 5W i dwóch podlutowanych kabelków. Ja takową żaróweczkę wetknąłem sobie w stary przezroczysty flamaster żeby się nie zbiła, że szprychy zaostrzonej zrobiłem sondę na dziobku a kabel z tyłu pisaka wetknąłem do krokodylka.

Sprawdź próbnikiem (żarówkowym, żaden miernik ma za dużą oporność wewnętrzną) czy dochodz ci prąd do wyłącznika na pedale hamulca?
Jeśłi nie dochodzi to szukasz przed wyłącznikiem np. (wspólny) bezpiecznik - też próbnikiem?
Jeśli dochodzi to sprawdź próbnikiem czy wychodzi na drugim styku wyłącznika - bezpośrednio na nim?
Prościej zewrzeć styki wyłącznika np śrubowkrętem.
Jak nie wychodzi po wciśnieeciu hamulca to wyłącznik, jak wychodzi napięcie to szukasz dalej.
Sprawdź żarówki hamulca 21W i próbnkiem zasilanie żarówki po wciśnięciu hamulca.

W ten prosty sposób oznaczysz strefę przerwy, potem to już konieczne są wymiany: wyłącznika, żarówki, bezpiecznika lub naprawa kabla.

Jeśli kabel to oznaczyć przerwę można metodą np. bisekcji ( dzielenia na pół):
Jeśłi na początku jest prąd, a na końcu brak, to sprawdza się czy jest po środku nakłuwając izolację igłą.
Potem szukasz w strefie uszkodzonej połówki dzieląc ją znowu na pół (to już będą ćwiartki, potem ósemki, szesnastki długości przewodu itp)

Oczywiście warto na początek nieco się zastanowić, pomyśleć i pooglądać.
Żarówka jest najbardziej prawdopodobnym spracą, warto ją po wyjęciu zaświecić z osobnego źródła prądu np na zaciskach akumulatora na początku,
Bezpiecznik zazwyczaj nie przepala się bez przyczyny, ale o ile przyczyny nie widać to można spróbować delikatnie włożyć następny taki sam jako koleny krok.
Wyłącznik czasem ma upalone styki, czasem da się go ostrożnie rozebrać (poodginać blaszki) jak nie ma nowego pod ręką i przeczyścić spaleniznę, o ile nie jest mocno powtapiany w plastik to jeszcze po złożeniu może  trochę pojeździć (mnie np. rok).
Przy sprawdzanu takiego "zapalonego" styku wyłącznika mernikiem o wysokiej impedancji często pokazuje go jako dobry, a żarówka nie żaświeci, lub co najmniej zabździ ledwo co.
Dlatego takich układów nie sprawdza się miernikami w przeciwieństwie do obwodów elektroniki, gdzie żarówką można narozrabiać choć 5W jest w miarę bezpieczna.
Najgorzej znaleść przerwany kabel, ale zazwyczaj albo dzieję się to na zgięciach, albo po przycięciu,
Warto pooglądać przed kłuciem izolacji igłą bo mimo wszystko jest to pomiar niszczący izolację - nawet robiony delikatnie ostrą igłą.

Jeśli sprawdzisz jak wyżej, to musisz coś znaleść, to tylko kwestia czasu i dostępu.

Z takich praktycznych rad dziadka do badania bezpieczników, żarówek i innej ciągłości obwodu mam tak bardzo skomplikowane urządzenie jak latarka na płaską bateryjkę.
W miejsce wyłącznika podlutowałem kabelki na zewnątrz zakończone szpilkami/igłami, a do żaróweczki podłączyłem równolegle piszczyk.
Jak jest przejście obwodu to "śwyci i bzęcy", jak ni ma to ni bzęczy.:-)
Oczywiście włączenie takiej latarki w obwód akumulatora spowoduje małe "bum".
Tak że trzeba swiadomie jej używać, ale sporo jest obwodów niepodłączonych, lub akumulator można odłączyć ostatecznie,
choć nie jest to zalecane we starszych samochodach ze względu na stratę iformacji w ECU.
Także do pozasamochododwych pomiarów ciągłości obwodu jest równie dobre i tanie, bo pomiar prądowy o bezpiecznym napięciu.

Tyle moich prostych pomysłów na proste uszkodzenie. Mam nadzieję że szybko znajdziesz co boli twój samochód.
ici

Bardzo CI dzękuję za wnikliwą odpowiedź

Pozdrawiam

Tomek



7 Data: Pa?dziernik 03 2007 15:27:22
Temat: Re: światła hamowania Punto 1
Autor: ukasz 

ici pisze:

Mocherowy jesteś, czy z pisuaru?

Miernik do obwodów w sumie zero/jedynkowych gdzie jest albo nie ma tych 12 voltów jest co najmnej niepotrzebny, żeby nie powiedzieć zbędny. Często swoją wysoką impedancją wprowadza w błąd. Tu sprawdza się prymitywne urządzenie prądowe.
Z powodzeniem do sprawdzania instalacji wystarczy próbnik z żaróweczką,

raz wypraszam sobie wkladanie mnie do wora z kaczorami, dwa tylko potwierdziles moje slowa w swojej wypowiedzi...  sa ludzie ktorzy pracvuja probnikami z zarowek a sa ludzie ktorzy pracuja multimetrami... wynik jest z reguly ten sam...

pozdrawiam. uk

światła hamowania Punto 1



Grupy dyskusyjne