Grupy dyskusyjne   »   wypadek scigacza

wypadek scigacza



1 Data: Marzec 30 2008 12:33:43
Temat: wypadek scigacza
Autor: bartek 

witam, czy ktos slyszal o tym wypadku niedaleko lysomic??????
18 latek w ciezarowke trup na miejscu motor na 18 dostal wypadek 500 metrow
od domu ?



3 Data: Marzec 30 2008 21:48:20
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: bartek 

nie nie szukam

Użytkownik "Henio"  napisał w wiadomości


witam, czy ktos slyszal o tym wypadku niedaleko lysomic??????
18 latek w ciezarowke trup na miejscu motor na 18 dostal wypadek 500
metrow
od domu ?

a co szukasz taniej sensacji? Fakt sobie kup, albo Super Expres.


4 Data: Marzec 30 2008 13:25:39
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Bard13 

On 30 Mar, 17:53, "Henio"  wrote:

> witam, czy ktos slyszal o tym wypadku niedaleko lysomic??????
> 18 latek w ciezarowke trup na miejscu motor na 18 dostal wypadek 500
metrow
> od domu ?

a co szukasz taniej sensacji? Fakt sobie kup, albo Super Expres.

A może kolegę ruszyła historia?
Może to kolejny przykład, ze PJ na samochody nie jest równoważne PJ na
motocykle?
Może to przykład, że nie ma większego debilizmu niż manie pierwszego
motoru o pojemności powyżej 500cc?
Może to przykład, że nie ma większego debilizmu niż kupienie motoru za
ileś tam kzł i kupienie sobie kasku za 200 PLN, który skręca kark?
Może to przykład, że nie ma większego debilizmu niż poskąpienie na
jakiekolwiek ciuchy ochronne, inne niż dżinsy i okryjbidasy...

Na motorze trzeba umieć jeździć, i nie mówię tu tylko umiejętności
skręcania.
Motocykl nie wybacza błędów i łamania prostych zasad, m.in. nie jeździ
sie motorem na kacu (po pijanemu nie mówie) ani z innym złym
samopoczuciem.
Opóźnienie reakcji bywa smiertelne w skutkach, co zapewne sie zdarzyło
w przedmiotowym przypadku, gd skacowany malolat dostal jakąś 750tkę
albo i więcej i na kacu pojechał na jednym kole robić popisówkę

5 Data: Marzec 30 2008 22:59:07
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Scyzoryk 

<ciach>

a ty masz szklana kule?? Bo ja na przyklad napisze ze jechal w super
ciuchach i zginal bo mu jakis kapelusznik wyjechal z podporzadkowanej?? I
kto ma racje? Byłeś tam??


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
GSX 550

6 Data: Marzec 30 2008 23:03:13
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Scyzoryk 


Może to przykład, że nie ma większego debilizmu niż manie pierwszego
motoru o pojemności powyżej 500cc?

tu wiele zalezy jaki motocykl bo znam wiele ktore maja przy tej pojemnosci
20-40KM i osiagi podobne jak MZka 250.

Może to przykład, że nie ma większego debilizmu niż kupienie motoru za
ileś tam kzł i kupienie sobie kasku za 200 PLN, który skręca kark?

a to ciekawa historia bo o takich kaskach nie slyszalem. Slyszalem o lepiej
lub gorzej chroniacych glowe ale o ochronie karku i o jego skrecaniu nie
slyszalem, no ale moze sie nie znam
--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
GSX 550

7 Data: Marzec 30 2008 23:11:39
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: JKK 


Użytkownik "Scyzoryk"  napisał w wiadomości


Może to przykład, że nie ma większego debilizmu niż manie pierwszego
motoru o pojemności powyżej 500cc?

tu wiele zalezy jaki motocykl bo znam wiele ktore maja przy tej pojemnosci
20-40KM i osiagi podobne jak MZka 250.

Był kiedyś taki projekt, żeby pierwsze prawo jazdy na motocykl było
tylko na  125 ccm.

Pzdr

JKK

8 Data: Marzec 31 2008 11:13:12
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Boombastic 

Był kiedyś taki projekt, żeby pierwsze prawo jazdy na motocykl było
tylko na  125 ccm.

Tak było jak sie robiło prawko A w wieku 16 lat. Ja miałem wbite ograniczenie do 125 ccm, a jeździłem MZ 150.

9 Data: Marzec 30 2008 23:11:56
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Tomasz Pyra 

Bard13 pisze:

Może to przykład, że nie ma większego debilizmu niż manie pierwszego
motoru o pojemności powyżej 500cc?

Taaa... A pięcsetka na start to akurat dla świeżego motocyklisty ;)

Inna sprawa że najważniejszy podzespół jest między uszami - jak kto głupi to spokojnie zabije się ryzykując na motorowerze, jak kto mądry to i 1000ccm go nie zabije, pomijając to że cięższe motocykle trudniej się prowadzi.

10 Data: Marzec 31 2008 10:48:33
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: grzech 

pomijając to że cięższe motocykle trudniej się prowadzi.

mit


pzdr
XVS

11 Data: Marzec 31 2008 13:38:56
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Tomasz Pyra 

grzech pisze:

pomijając to że cięższe motocykle trudniej się prowadzi.

mit

Mówię o nauce.
Ja tam na motorze nie jeżdżę, ale gościnnie kilka kółek różnymi dwuśladami miałem okazję porobić.

O ile na lekką 50-tkę to wsiadłem i od razu jeździłem bez większych problemów, to im cięższy motocykl tym mniej to miało wspólnego z jazdą na rowerze i było już gorzej :)

Myślę że po prostu łatwiej balansować jak się waży tyle co motocykl, a nie jak się waży 1/3 tego co motocykl.



--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

12 Data: Marzec 31 2008 04:41:51
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Bard13 

On 31 Mar, 13:38, Tomasz Pyra  wrote:

grzech pisze:

>> pomijając to że cięższe motocykle trudniej się prowadzi.

> mit

Mówię o nauce.
Ja tam na motorze nie jeżdżę, ale gościnnie kilka kółek różnymi
dwuśladami miałem okazję porobić.

O ile na lekką 50-tkę to wsiadłem i od razu jeździłem bez większych
problemów, to im cięższy motocykl tym mniej to miało wspólnego z jazdą
na rowerze i było już gorzej :)

Myślę że po prostu łatwiej balansować jak się waży tyle co motocykl, a
nie jak się waży 1/3 tego co motocykl.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++http://free.of.pl/h/hellfire/

To one z przyczepką były, że 2 ślady? ;)

Spokojnie, wiem że mówiłeś o 2 kółce :)

13 Data: Marzec 31 2008 14:06:18
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Tomasz Pyra 

Bard13 pisze:

To one z przyczepką były, że 2 ślady? ;)

Wężykiem jechałem, to i były dwa ślady ;P


Spokojnie, wiem że mówiłeś o 2 kółce :)

Mało jeździłem, nie zdążyłem się przyjrzeć ile to miało kół ;)

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

14 Data: Marzec 31 2008 14:22:45
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 31 Mar 2008 13:38:56 +0200, Tomasz Pyra
wrote:

Myślę że po prostu łatwiej balansować jak się waży tyle co motocykl, a
nie jak się waży 1/3 tego co motocykl.

Myślę, że jak ktoś chce balansować, to nei powinien nawet rowerem
jeździć...
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

15 Data: Marzec 31 2008 02:02:30
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Bard13 

Inna sprawa że najważniejszy podzespół jest między uszami - jak kto
głupi to spokojnie zabije się ryzykując na motorowerze, jak kto mądry to
i 1000ccm go nie zabije,

Świnto prawdo. Od tego się zaczyna.


pomijając to że cięższe motocykle trudniej się
prowadzi.

Po pierwsze, nie jeździ się na motorze, którego nie ma siły się
podnieść. I tyle jeśli chodzi o masę.
Chodzi o moc, silniejsze motory, z większym odejściem dają mneij szans
na poprawkę błędu.

16 Data: Marzec 31 2008 12:20:29
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: ZBIG 


 Bard13

pomijając to że cięższe motocykle trudniej się
prowadzi.

Po pierwsze, nie jeździ się na motorze, którego nie ma siły się
podnieść. I tyle jeśli chodzi o masę.
** po pierwsze to nie jeździ się na motorze tylko motocyklem ;-)
A co do siły by podnieść rozumiem, że chodzi Ci o leżący motocykl - to spróbuj podnieść GoldWinga :D

IMO nie ma czegoś takiego jak za ciężki motocykl. Jeśli jesteś dorosłym facetem to nie ogranicza cię masa motocykla (motocykl nie wywraca się sam z siebie a prowadzenie czy cięzkiego czy lekkiego jest bardzo zbliżone. Różnice są w manewrowaniu, czy też w agresywności wchodzenia w zakręt.)

Chodzi o moc, silniejsze motory, z większym odejściem dają mneij szans
na poprawkę błędu.
** szanse są zawsze takie same bez względu na moc. Problem w tym, że słabszym motocyklem nie rozwiniesz predkości które wymagają dużo więcej wyobraźni, umiejętności etc.
Jednak jeżdzenie słabym motocyklem na granicach jego możliwości nie żadko jest trudniejsze niz jazda motocyklem mocniejszym
Z drugiej strony im większa moc tym relatywnie bezpieczniejszy motocykl - lepsze hamulce, preyzyjniejsze prowadzenie etc.
Tak jak zostało powiedziane najważniejsze to to co mamy między uszami ;-)

Pozdrawiam.

--
Zbig
Astra II '99 2.0 DT16V
gixxer 7.5 W

17 Data: Marzec 31 2008 03:49:20
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Bard13 

On 31 Mar, 12:20, "ZBIG"
wrote:

 Bard13

> pomijając to że cięższe motocykle trudniej się
> prowadzi.
>Po pierwsze, nie jeździ się na motorze, którego nie ma siły się
>podnieść. I tyle jeśli chodzi o masę.

** po pierwsze to nie jeździ się na motorze tylko motocyklem ;-)
A co do siły by podnieść rozumiem, że chodzi Ci o leżący motocykl - to
spróbuj podnieść GoldWinga :D

IMO nie ma czegoś takiego jak za ciężki motocykl. Jeśli jesteś dorosłym
facetem to nie ogranicza cię masa motocykla (motocykl nie wywraca się sam z
siebie a prowadzenie czy cięzkiego czy lekkiego jest bardzo zbliżone.
Różnice są w manewrowaniu, czy też w agresywności wchodzenia w zakręt.)

>Chodzi o moc, silniejsze motory, z większym odejściem dają mneij szans
>na poprawkę błędu.

** szanse są zawsze takie same bez względu na moc. Problem w tym, że
słabszym motocyklem nie rozwiniesz predkości które wymagają dużo więcej
wyobraźni, umiejętności etc.
Jednak jeżdzenie słabym motocyklem na granicach jego możliwości nie żadko
jest trudniejsze niz jazda motocyklem mocniejszym
Z drugiej strony im większa moc tym relatywnie bezpieczniejszy motocykl -
lepsze hamulce, preyzyjniejsze prowadzenie etc.
Tak jak zostało powiedziane najważniejsze to to co mamy między uszami ;-)

Pozdrawiam.

--
Zbig
Astra II '99 2.0 DT16V
gixxer 7.5 W

W innych słowach ująłeś co miałem na myśli.
Dzięki za rozwinięcie.

18 Data: Marzec 31 2008 14:05:46
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: ZBIG 


 Bard13 napisał:

W innych słowach ująłeś co miałem na myśli.
Dzięki za rozwinięcie.
** Rozwinięcie z poprawkami co do meritum ;-)

P.

--
Zbig
Astra II '99 2.0 DT16V
gixxer 7.5 W

19 Data: Marzec 31 2008 11:17:05
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Boombastic 

Może to przykład, że nie ma większego debilizmu niż manie pierwszego
motoru o pojemności powyżej 500cc?

Taaa... A pięcsetka na start to akurat dla świeżego motocyklisty ;)

Eee, jest wiele pięćsetek idealnych do nauki. Nie wysilone i lekkie. Na pierwszy sezon jak znalazł.

Inna sprawa że najważniejszy podzespół jest między uszami - jak kto głupi to spokojnie zabije się ryzykując na motorowerze, jak kto mądry to i 1000ccm go nie zabije, pomijając to że cięższe motocykle trudniej się prowadzi.

No nie wiem czy takie 1000 ccm sie nada. Może się nie zabijesz od razu, ale nauka jazdy na motocyklu to zupełnie co innego niż wożenie dupy samochodem. Ja bym tam swojemu dziecku nigdy nie pozwolił jeździć taką maszyną. Od tego cą mniejsze kółka, łatwiejsze do opanowania, wyczucia o co chodzi w tej zabawie i nie urywające głowy za błędy na drodze, które siłą rzeczy musza się pojawić.

20 Data: Marzec 31 2008 12:57:20
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 31 Mar 2008 11:17:05 +0200, "Boombastic"
 wrote:

No nie wiem czy takie 1000 ccm sie nada. Może się nie zabijesz od razu, ale
nauka jazdy na motocyklu to zupełnie co innego niż wożenie dupy samochodem.
Ja bym tam swojemu dziecku nigdy nie pozwolił jeździć taką maszyną. Od tego
cą mniejsze kółka, łatwiejsze do opanowania, wyczucia o co chodzi w tej
zabawie i nie urywające głowy za błędy na drodze, które siłą rzeczy musza
się pojawić.

Zgadza się. Najpierw rower, potem motorower, potem jakaś lekka 125-ka,
potem coś większego.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

21 Data: Marzec 31 2008 14:23:09
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: ZBIG 


 Adam Płaszczyca napisał:

Zgadza się. Najpierw rower, potem motorower, potem jakaś lekka 125-ka,
potem coś większego.
** taaaak, a na emeryturę FireBlade ;-P

A tak poważnie to takie stopniowanie ma sens jeśli mówimy o dzieciaku, który uczy się jeździć w ogóle i wprawy nabiera.
Inaczej gdy dorosły człowiek chce motocyklowa pasję uprawiać.

IMO należy zacząć od osobnika. Wyobraźnia i samokrytyka jak i samokontrola to najważniejsze cechy. Później można powoli objeżdzać mniejsze sprzęty i piąć się po drabinie mocy :)
Powiem wam z doświadczenia, że ten kto pyta czy to dla niego dobre moto. Może sobie sam odpowiedzeć, że nie.
Z nawiniętymi kilometrami sami wiemy doskonale jakie moto jest dla nas a jakie nie. A nie pytamy o to innych.
Można sobie później dywagować, które lepsze do danego stylu jazdy etc.

Nie ma jakieś reguły co do lat spędzonych w siodle. Jeden będzie jeździł całe życie i tak nie poradzi sobie z Tysiącem. Inny 600 objeździ w sezon.
Do motocykla nie wystaczy PL - potrzebny jest talent. Co nie znaczy, że motocyklem nie może jeździć i ten który smykałki nie posiada. Wszystko jest dla ludzi tylko z odpowiedzialnie i z głową.

Pozdrawiam.

--
Zbig
Astra II '99 2.0 DT16V
gixxer 7.5 W
--      ___________ (R)
   /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
 ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
_______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

23 Data: Marzec 31 2008 18:53:28
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Henio 


Użytkownik "Bard13"  napisał w wiadomości

On 30 Mar, 17:53, "Henio"  wrote:


> witam, czy ktos slyszal o tym wypadku niedaleko lysomic??????
> 18 latek w ciezarowke trup na miejscu motor na 18 dostal wypadek 500
metrow
> od domu ?

a co szukasz taniej sensacji? Fakt sobie kup, albo Super Expres.

A może kolegę ruszyła historia?

po stylu pisania (dużo znaków zapytania, brak stosowania znaków
interpunkcyjnych, brak szacunku dla ludzkich zwłok) wnioskuję, że autor
posta bardziej szuka sensacji no bo to sezon motocyklowy się zaczyna.
Poczekaj jeszcze chwila będą trąbić w TVN o "dawcach", Fakt też coś
ciekawego napisze.

Sam jeżdżę na moto, więc nie musisz mi nic tłumaczyć. Po prostu wkurza mnie
jak z wypadku robi się taką sensację, zaraz się mnóstwo gapiów znajdzie,
jest o czym plotkować. Ale żaden z tych gapiów pierwszej pomocy nie udzieli.
Sam jak się wysypałem na moto, to zabrała się kupa ludzi a pomocy nikt mi
nie udzielił.Ktoś z tłumu stwierdził, że napewno nie żyję i nie ma co
karetki wzywać.  Na szczęście złamałem tylko rękę i trochę się poobijałem.

pozdr.

24 Data: Marzec 31 2008 18:55:22
Temat: Re: wypadek scigacza
Autor: Henio 



Na motorze trzeba...
-ciach-

Na motocyklu, motor to inaczej silnik.

wypadek scigacza



Grupy dyskusyjne