Grupy dyskusyjne   »   zabierac PJ debilom...

zabierac PJ debilom...



1 Data: Sierpien 03 2008 21:08:28
Temat: zabierac PJ debilom...
Autor: venioo 

....sorry, ale juz nie wytrzymalem, kolejny raz po weekendzie za kierownica dochodze do wniosku, ze kierowcow ciezarowek powinno sie poddawac badaniom u psychologa, psychiatry i debilom zabierac PJ.

O maly wlos nie stracilem zycia przez debila jadacego bialym Mercedesem ze srebrna plandeka i przyczepa (tez srebrna plandeka) z rejestracja CIH ...

PATRZ W LUSTERKA KRETYNIE ZANIM ZJEDZIESZ NA LEWY PAS!!!!!!!!!

....no to tyle, musialem sobie ulzyc. :)
--
venioo +Mondeo MkI +LPG +PMS
-> http://venioo.ovh.org
-- > http://veni00.fotka.pl



2 Data: Sierpien 03 2008 21:28:08
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: inf 

...sorry, ale juz nie wytrzymalem, kolejny raz po weekendzie za kierownica dochodze do wniosku, ze kierowcow ciezarowek powinno sie poddawac badaniom u psychologa, psychiatry i debilom zabierac PJ.

O maly wlos nie stracilem zycia przez debila jadacego bialym Mercedesem ze srebrna plandeka i przyczepa (tez srebrna plandeka) z rejestracja CIH ...

PATRZ W LUSTERKA KRETYNIE ZANIM ZJEDZIESZ NA LEWY PAS!!!!!!!!!

...no to tyle, musialem sobie ulzyc. :)

jechałeś lewym pasem ?
to niedopuszczalne ;-)

3 Data: Sierpien 03 2008 22:54:39
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: venioo 

inf pisze:

jechałeś lewym pasem ?
to niedopuszczalne ;-)

No przeskoczyć się nie dało, korony drzew zawadzały ;)

--
venioo +Mondeo MkI +LPG +PMS
-> http://venioo.ovh.org
-- > http://veni00.fotka.pl

4 Data: Sierpien 03 2008 22:37:26
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Janusz M. 

Użytkownik "venioo"  napisał w wiadomości

...sorry, ale juz nie wytrzymalem, kolejny raz po weekendzie za
kierownica dochodze do wniosku, ze kierowcow ciezarowek powinno sie
poddawac badaniom u psychologa, psychiatry i debilom zabierac PJ.

O maly wlos nie stracilem zycia przez debila jadacego bialym Mercedesem
ze srebrna plandeka i przyczepa (tez srebrna plandeka) z rejestracja CIH
....

Kierowcy ciezarowek przechodza obowiazkowo badanie psychologiczne. W duzym
samochodzie rowniez kierowca ma martwa strefe i nie widzi wszystkiego w
lusterku. Powinienies zachowac wieksza ostroznosc. Stosuj zasade
ograniczonego zaufania, pojezdzisz dluzej ;-)

-=-
Janek

5 Data: Sierpien 03 2008 22:49:26
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor:

Użytkownik "venioo"  napisał w wiadomości

> ...sorry, ale juz nie wytrzymalem, kolejny raz po weekendzie za
> kierownica dochodze do wniosku, ze kierowcow ciezarowek powinno sie
> poddawac badaniom u psychologa, psychiatry i debilom zabierac PJ.
>
> O maly wlos nie stracilem zycia przez debila jadacego bialym Mercedesem
> ze srebrna plandeka i przyczepa (tez srebrna plandeka) z rejestracja CIH
...

Kierowcy ciezarowek przechodza obowiazkowo badanie psychologiczne. W duzym
samochodzie rowniez kierowca ma martwa strefe i nie widzi wszystkiego w
lusterku. Powinienies zachowac wieksza ostroznosc. Stosuj zasade
ograniczonego zaufania, pojezdzisz dluzej ;-)

-=-
Janek

Odrazu dodam ze nie jezdze cięzarówkami:niestety to my kierowcy osobówek
jesteśmy tymi bezmózgowcami.Przykład prosze bardzo:
W rozmowie z kierowcą ciezarówki najwiekszy bład osobówek wyprzedzanie i
"dawanie nauczki" ciezarówce przez ostre hamowanie.Po pierwsze nie zatrzymasz
40000 w miejscu,po drugie nawet jak zatrzymasz to ładunek na pace moze Cie
zabic.Narazamy tyko siebie.itd.
pozdro.jack

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

6 Data: Sierpien 03 2008 22:54:01
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: venioo 

Janusz M. pisze:

Użytkownik "venioo"  napisał w wiadomości

...sorry, ale juz nie wytrzymalem, kolejny raz po weekendzie za
kierownica dochodze do wniosku, ze kierowcow ciezarowek powinno sie
poddawac badaniom u psychologa, psychiatry i debilom zabierac PJ.

O maly wlos nie stracilem zycia przez debila jadacego bialym Mercedesem
ze srebrna plandeka i przyczepa (tez srebrna plandeka) z rejestracja CIH
...

Kierowcy ciezarowek przechodza obowiazkowo badanie psychologiczne.

Wiem, ale powinni te badania ponawiać możliwie często, UCZCIWIE a nie "za flache" - a jezdzac odnosze wrazenie ze takich mamy coraz więcej :(

W duzym
samochodzie rowniez kierowca ma martwa strefe i nie widzi wszystkiego w
lusterku.

....no nie mów, taki zestaw ciężarówka + przyczepa to chyba wystarczająca długość żeby zobaczyć że ktoś Cie wyprzedza??

Powinienies zachowac wieksza ostroznosc. Stosuj zasade
ograniczonego zaufania, pojezdzisz dluzej ;-)

Tzn. co? Jechać za ciężarówką całe zakichane 260km bo ktoś w ciężarówce nie wie od czego są lusterka???

Pozdrawiam

--
venioo +Mondeo MkI +LPG +PMS
-> http://venioo.ovh.org
-- > http://veni00.fotka.pl

7 Data: Sierpien 03 2008 23:49:10
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Kierowcy ciezarowek przechodza obowiazkowo badanie psychologiczne.

Ale nie przechodzą psychiatrycznych, a niektórym naprawdę by się przydały :)
Niedawno taki jeden zajechał mi drogę zjeżdżając ze skrajnego lewego pasa
wprost na skarajny prawy pas do skrętu w prawo. O włącdzeniu kierunkowskazu
przypomniał sobie dopiero jak już był na skrajnym prawym pasie.
Droga w tym miejscu ma 4 pasy ruchu. Ja poruszałem się skrajnym, prawym
pasem.
"Zapiąłem hample", aż przytarłem opony. W takich sytuacjach ręka na
klaksonie to u mnie odruch bezwarunkowy i to najwidoczniej się "jaśnie panu
tirowcu" nie spodobało. Kiedy tylko skręciliśmy w prawo, a ja go
wyprzedziłem to mnie obtrąbił - trąbiąc tak za mną przynajmniej z pół
minuty.

W duzym samochodzie rowniez kierowca ma martwa strefe i nie widzi
wszystkiego w
lusterku. Powinienies zachowac wieksza ostroznosc.

A co to kogo interesuje ?
Jak ma problemy z widocznością to niech się zatrzyma, wysiądzie i sprawdzi
naocznie samemu.
 W samochodach osobowych także są martwe strefy. Mnie jako kierowcę osobówki
nikt nie będzie usprawiedliwiał, kiedy komuś zajadę drogę.

Mój znajomy, kiedyś o mało co nie wylądował w rowie zepchnięty przez
takiego. Ledwo udało mu się uciec do przodu unikając wypadku.
Dojechali do najbliższego skrzyżowania, gdzie obydwaj się zatrzymali.
Znajomy wysiadł z samochodu, podszedł do tirowca, otworzył drzwi od kabiny i
pyta tirowca "co ty kur.... robisz ?". Ten się tłumaczy "a bo lusterko jest
zachlapane i nie widzę".
Te słowa znajomego rozzłościły. Wyciągnął tirowca z kabiny, pierdyknął mu
"plombę", zatargał go do tego lusterka ze słowami "to se kur... weź i umyj
lub chociaż przetrzyj szmatą", po czym kazał mu zdjąć koszulę i nią
przetrzeć lusterko. Oczywiście tirowiec potulnie zdjął koszulę i ładnie
wytarł lusterko :)
Tak więc nie usprawiedliwiajmy tirowców, ponieważ większość z tego typu
przypadków to typowe "zachowanie dużego", czyli ja jestem duży to macie mi
spierd....ć, kiedy zmieniam pasy. Wielokrotnie widziałem  kierowcę TIR-a w
jego lusterku. Skoro widziałem ich ja to i oni mnie musieli widzieć, a
jednak zajeżdżali mi drogę, zmuszając do gwałtownego hamowania.
Naprawdę nie widzę problemu w powieszeniu choćby nawet trzech lusterek, w
których będzie widać dokładnie co się dzieje zarówno z tyłu jak i z boku, a
nawet na wysokości kabiny - naprawdę jest to najmniejszy problem - trzeba
tylko wykazać choć odrobinę chęci.
Poza tym są też kamery i monitoring dość tanie - tanie na tyle, że spokojnie
można zainstalować w takim samochodzie bez zauważalnego wydatku kasy.

Stosuj zasade ograniczonego zaufania, pojezdzisz dluzej ;-)

A co to jest takiego ?
Gdzie można o tym poczytać ?
Czy tylko na grupie dyskusyjnej, bo jakoś żadne prawo nawet nie wspomina o
czymś takim jak "zasada ograniczonego zaufania" ? :)))

8 Data: Sierpien 05 2008 01:39:34
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Raf :-) 

Dnia Sun, 3 Aug 2008 22:37:26 +0200, Janusz M. napisał(a):


O maly wlos nie stracilem zycia przez debila jadacego bialym Mercedesem
ze srebrna plandeka i przyczepa (tez srebrna plandeka) z rejestracja CIH
...

Kierowcy ciezarowek przechodza obowiazkowo badanie psychologiczne. W duzym
samochodzie rowniez kierowca ma martwa strefe i nie widzi wszystkiego w
lusterku. Powinienies zachowac wieksza ostroznosc. Stosuj zasade
ograniczonego zaufania, pojezdzisz dluzej ;-)

Dzisiaj mi taki debil na autostradzie między Katowicami a Gliwicami
wyjechał 50 m przede mną na środkowy pas. Jechałem sobie środkowym pasem
jakieś 135 - 140 km/h wyprzedzając ciężarówki wlokące się prawym pasem,
lewym pasem zasuwał sznurek kilku aut, tak na oko ze 160 - 170 km/h a
gostek ciężarówką wjechał przede mnie około 80 km/h. Wyprzedzić mu się
zachciało, bo przed nim jechała stara wywrotka. Patrzeć w lusterko nie miał
powodu, bo miał pierwszeństwo (czytaj: przewagę masy).

Tak więc dziś upewniłem się, że hamulce mam sprawne i klakson też (ostatni
raz go używałem na przeglądzie rocznym). A tamten matoł miał chyba
niesprawne migacze, bo nie mignął zmieniając pas. A może po prostu
zapomniał, do czego służy kierunkowskaz.

Raf :-)





--
www.myprofile.w.pl

9 Data: Sierpien 03 2008 23:10:25
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: elmer radi radisson 

venioo wrote:

...sorry, ale juz nie wytrzymalem, kolejny raz po weekendzie za kierownica dochodze do wniosku, ze kierowcow ciezarowek powinno sie poddawac badaniom u psychologa, psychiatry i debilom zabierac PJ.

A ja po zatrwazajacych raportach z weekendu, ze ilosc jezdzacych
na bani wzrosla a nie spadla, stwierdzilem, ze przydaloby sie
wprowadzenie pakietu kar dla zlapanych w tej sytuacji:

1) utrata uprawnien co oczywiste
2) obligatoryjne pozbawianie praw publicznych
3) kierowanie na najbrudniejsze prace spoleczne
4) represje w postaci sankcji gospodarczych, pozbawianie
swiadczen badz obnizanie ich wielkosci, spowodowanie by taki
obywatel spadl do III kategorii potencjalnych kredytobiorcow
oraz klientow uslug ubezpieczeniowych

Tak tak.. wiem ze 4) nie jestesmy na Bialorusi ale po prostu,
jesli ktos nie szanuje spoleczenstwa, to nie zasluguje na
nic dobrego ze strony panstwa. Moze prawdziwie dotkliwe
kary daly by komus do pomyslenia, albo nawet jesli wciaz nie to
rodziny badz znajomi by pilnowali. Problem jest na tyle powazny
ze widocznie przyniesc skutek moga jedynie drastyczne i
niekonwencjonalne metody. Szczegolnie, ze problem znajduje
sie na poziomie troglodytow ktorych nie powinno byc na nowoczesnym
swiecie.



--

woda tak czysta, ze az przezroczysta

10 Data: Sierpien 03 2008 23:32:33
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Artur Maślag 

elmer radi radisson pisze:
(...)

A ja po zatrwazajacych raportach z weekendu, ze ilosc jezdzacych
na bani wzrosla a nie spadla,

Jakieś szczegóły?

stwierdzilem, ze przydaloby sie
wprowadzenie pakietu kar dla zlapanych w tej sytuacji:

1) utrata uprawnien co oczywiste
2) obligatoryjne pozbawianie praw publicznych
3) kierowanie na najbrudniejsze prace spoleczne
4) represje w postaci sankcji gospodarczych, pozbawianie
swiadczen badz obnizanie ich wielkosci, spowodowanie by taki
obywatel spadl do III kategorii potencjalnych kredytobiorcow
oraz klientow uslug ubezpieczeniowych

Leczenie objawowe to prymitywna i nieskuteczna metoda
walki z podobnymi chorobami.

Tak tak.. wiem ze 4) nie jestesmy na Bialorusi ale po prostu,
jesli ktos nie szanuje spoleczenstwa, to nie zasluguje na
nic dobrego ze strony panstwa. Moze prawdziwie dotkliwe
kary daly by komus do pomyslenia, albo nawet jesli wciaz nie to
rodziny badz znajomi by pilnowali. Problem jest na tyle powazny
ze widocznie przyniesc skutek moga jedynie drastyczne i
niekonwencjonalne metody. Szczegolnie, ze problem znajduje
sie na poziomie troglodytow ktorych nie powinno byc na nowoczesnym
swiecie.

W nowoczesnym świecie te problemy rozwiązuje się w sposób
racjonalny, a nie na poziomie równie idiotycznych pomysłów,
jak te wyżej przedstawione.

11 Data: Sierpien 03 2008 23:56:24
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: elmer radi radisson 

Artur Maślag wrote:

Jakieś szczegóły?

Nie pamietam szczegolow, podano ze wzrosla ilosc pijanych
kierowcow. Byc moze rowniez chodzilo posrednio o to, ze wzrosla
ich wykrywalnosc ale wniosek glowny byl jak na wstepie.

Leczenie objawowe to prymitywna i nieskuteczna metoda
walki z podobnymi chorobami.

A jakie przyczynowe proponujesz? Zakaz sprzedazy alkoholu?

W nowoczesnym świecie te problemy rozwiązuje się w sposób
racjonalny, a nie na poziomie równie idiotycznych pomysłów,
jak te wyżej przedstawione.

Jakies szczegoly? I jak skutecznie przeniesc je do nas?

Czemu niby idiotyczne? Ktos kto wyrzadza krzywde spoleczenstwu,
powinien tracic swiadczenia i byc pietnowany w mozliwie kazdy
sposob. To jest dokonywanie slusznej i szerszej rekompensaty.
Jesli ktos wsiada za kolko po kielichu to znaczy ze zapewne nie robi
tego pierwszy raz gdy go zlapano badz spowodowal wypadek. Jesli
otoczenie to widzi badz widzi rodzina, moze bedzie w stanie dla jego
dobra wybic skuteczniej to z glowy. To jest forma profilaktyki.


--

woda tak czysta, ze az przezroczysta

12 Data: Sierpien 04 2008 00:13:19
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Boombastic 

Czemu niby idiotyczne? Ktos kto wyrzadza krzywde spoleczenstwu,
powinien tracic swiadczenia i byc pietnowany w mozliwie kazdy
sposob. To jest dokonywanie slusznej i szerszej rekompensaty.
Jesli ktos wsiada za kolko po kielichu to znaczy ze zapewne nie robi
tego pierwszy raz gdy go zlapano badz spowodowal wypadek. Jesli
otoczenie to widzi badz widzi rodzina, moze bedzie w stanie dla jego
dobra wybic skuteczniej to z glowy. To jest forma profilaktyki.

To może od razu pod mur, bo według ciebie to nie jest pierwszy raz, bedzie to powtarzać, a jak pójdzie do więzenia to jeszcze bedzie żyć z twoich podatków.

13 Data: Sierpien 04 2008 10:33:57
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: elmer radi radisson 

Boombastic wrote:

To może od razu pod mur, bo według ciebie to nie jest pierwszy raz, bedzie to powtarzać, a jak pójdzie do więzenia to jeszcze bedzie żyć z twoich podatków.

Interesujaca nadinterpretacja, ale niezbyt oryginalna. Coz, wiezienie
jako srodek karny w tym przypadku naturalnie istnieje, nawiasem mowiac
taka kara orzekana jest niezbyt czesto. Zamiast kiblowania na koszt
podatnika, pobyt powinien byc po prostu odpracowywany spolecznie.

Wg. podanej statystyki co trzeci sprawca wypadku byl pod wplywem.
W ten sposob, wszyscy poprzez podwyzszone OC skladamy sie na leczenie
poprzez 'podatek religi'. Pora chyba na forme rewanzu. Z kolei kazde
porownanie do ' nowoczesnego swiata' mija sie raczej z celem - bo
nigdzie na zachod od nas nie miewa sie podobnych problemow, przynajmniej
w tak drastycznej skali.

Jak narazie, to kazdy sobie bimba, bo widzi, ze moze sie napic,
dopoki kogos nie zabije a "tylko jechal" to zazwyczaj sady orzekaja
zawiasy, "wiekszych przykrosci" brak. To tak niedorzeczne, ze jesli
na trzezwo wczesniej sie uslyszy, ze ma sie szanse zostac sie tym kim zasluguje byc - obywatelem trzeciej kategorii, dotknie go szereg
zyciowych utrudnien, to moze jednak przemowi bardziej do kurzego
rozumu, albo moze wybije mu z glowy ktos z otoczenia kto to bardziej
pojal? Narazie zapewne dyskusje po wodce to "jedz jedz, daj spokoj, co
ci zrobia". W Polsce paradoksalnie obywatel bardziej boi sie Skarbowki
niz Policji i Sadu. Takie problemy trzeba po prostu wypalac zelazem,
jesli do tej pory inne metody sa zbyt poblazliwe. Bo idzie o zycie innych.

Szczerze mowiac, nie rozumiem Waszego oburzenia  na pomysl wprowadzenia
represyjnych metod wobec pijakow za kolkiem. Chyba Was ten problem nie
dotyczy? A na nikogo przypadkowego i niewinnego to chyba nie trafi?



--

woda tak czysta, ze az przezroczysta

14 Data: Sierpien 04 2008 12:13:41
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Artur Maślag 

elmer radi radisson pisze:

Boombastic wrote:

To może od razu pod mur, bo według ciebie to nie jest pierwszy raz, bedzie to powtarzać, a jak pójdzie do więzenia to jeszcze bedzie żyć z twoich podatków.

Interesujaca nadinterpretacja, ale niezbyt oryginalna. Coz, wiezienie
jako srodek karny w tym przypadku naturalnie istnieje, nawiasem mowiac
taka kara orzekana jest niezbyt czesto. Zamiast kiblowania na koszt
podatnika, pobyt powinien byc po prostu odpracowywany spolecznie.

Dlaczego tylko w tym przypadku? Może przekroczenie +100% też karać
podobnie?

Wg. podanej statystyki co trzeci sprawca wypadku byl pod wplywem.

Podaj tę statystykę - póki co tylko się do niej odwołujesz, tymczasem
nigdzie nie podałeś źródła oraz jej wyników.

W ten sposob, wszyscy poprzez podwyzszone OC skladamy sie na leczenie
poprzez 'podatek religi'.

Wszyscy - tak. Tyle, że nie tylko z powodu alkoholu. On jest tylko
jedną z wielu przyczyn wypadków. Zupełnie nie rozumiem, czemu tylko
do niego się ograniczać.

Pora chyba na forme rewanzu.

Rewanżu? O czym Ty piszesz? Metoda oko za oko? To faktycznie może
strzelać od razu i nawet nie pytać.

Z kolei kazde
porownanie do ' nowoczesnego swiata' mija sie raczej z celem - bo
nigdzie na zachod od nas nie miewa sie podobnych problemow, przynajmniej
w tak drastycznej skali.

Tak? Nigdzie? Może jeszcze napiszesz, że również podobnych problemów
nie było wcześniej? Teraz się zastanów, czemu one nie występują tam
w takiej skali jaką opisujesz.

Jak narazie, to kazdy sobie bimba, bo widzi, ze moze sie napic,
dopoki kogos nie zabije a "tylko jechal" to zazwyczaj sady orzekaja
zawiasy, "wiekszych przykrosci" brak. To tak niedorzeczne, ze jesli
na trzezwo wczesniej sie uslyszy, ze ma sie szanse zostac sie tym kim zasluguje byc - obywatelem trzeciej kategorii, dotknie go szereg
zyciowych utrudnien, to moze jednak przemowi bardziej do kurzego
rozumu, albo moze wybije mu z glowy ktos z otoczenia kto to bardziej
pojal?

Skoro do tej pory mu nie przemówiło, to jak sobie wyobrażasz, że
tak przemówi?

Narazie zapewne dyskusje po wodce to "jedz jedz, daj spokoj, co
ci zrobia". W Polsce paradoksalnie obywatel bardziej boi sie Skarbowki
niz Policji i Sadu. Takie problemy trzeba po prostu wypalac zelazem,
jesli do tej pory inne metody sa zbyt poblazliwe. Bo idzie o zycie innych.

Nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, ale ja jakoś nie
widzę takiego podejścia w swoim, a są to ludzie różni.

Szczerze mowiac, nie rozumiem Waszego oburzenia  na pomysl wprowadzenia
represyjnych metod wobec pijakow za kolkiem. Chyba Was ten problem nie
dotyczy? 

Mnie ten problem jak najbardziej dotyczy, tylko nie z Twojego
punktu widzenia. Chciałbym działań prawnych, które przynoszą
skutki na dłuższą metę (nie tylko w zakresie alkoholu), a nie
kolejną nagonkę na "pijaków" (nie znam Twojej definicji, podobnie
jak danych ze statystyk na których się podobno opierasz), która
niczego nie zmienia, najwyżej jest medialnie popularna.

A na nikogo przypadkowego i niewinnego to chyba nie trafi?

Ciężko stwierdzić, choć jak znam takie podejście do zagadnienia,
to ofiar cywilnych trochę przybędzie, natomiast odsetek
zachowań patologicznych wzrośnie, ponieważ od pierwszego razu
nie będą już mieli nic do stracenia.

15 Data: Sierpien 04 2008 12:38:03
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: elmer radi radisson 

Artur Maślag wrote:

Dlaczego tylko w tym przypadku? Może przekroczenie +100% też karać
podobnie?

Jesli tylko sprawisz, ze przekraczanie predkosci jest *przestepstwem*
a nie jak narazie wykroczeniem to mozesz sam polobbowac za tym.

Podaj tę statystykę - póki co tylko się do niej odwołujesz, tymczasem
nigdzie nie podałeś źródła oraz jej wyników.

Wyluzuj. Wczoraj podali w Faktach ostatnia statystyke policji. Mam
jechac po tasme na Wiertnicza, czy moze od razu zarzucisz mi klamstwo?

Zreszta, czy to jest najwazniejsze? I bez tego wiadomo ze tych co
jezdza na bani jest wielu, zawsze za wielu i informacje o kolejnych
"rekordach" w mediach padaja co jakis czas. Wiec problem wciaz jest
i wymaga rozwiazania.

Wszyscy - tak. Tyle, że nie tylko z powodu alkoholu. On jest tylko
jedną z wielu przyczyn wypadków. Zupełnie nie rozumiem, czemu tylko
do niego się ograniczać.

Wg. podanej informacji 1 na 3 wypadki sa spowodowane przez pijanego.
Chyba dosc, zeby cos poczynic i w tym kierunku.

Rewanżu? O czym Ty piszesz? Metoda oko za oko? To faktycznie może
strzelać od razu i nawet nie pytać.

Represji. System karania ma byc dotkliwy i dajacy do pomyslenia,
obecnie dzialajacy wyraznie nie jest.

Tak? Nigdzie? Może jeszcze napiszesz, że również podobnych problemów
nie było wcześniej?

Przeciez napisalem, ze napewno nie w takiej skali jak u nas. To ze
ludzie pija wszedzie i wszedzie zdarzaja sie slabe jednostki, to
normalne,

Teraz się zastanów, czemu one nie występują tam
w takiej skali jaką opisujesz.

Nie, ja sie nie zastanowie - skoro napisales ze sa lepsze i skuteczne
metody, z pewnoscia latwe do uzycia w kraju o takiej "kulturze picia
za kolkiem" jak nasz - a to jest wlasnie tym co stanowi roznice
z krajami zachodnimi, to z wielka uwaga czekam, az je wyjawisz.

Bo nie wierze, ze nie widzisz sam roznicy jakie jest podejscie
do alkoholu, jakie "wzorce" i prostactwo, brak wlasciwego wychowania u
podstaw u nas, a za granica.

Nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, ale ja jakoś nie
widzę takiego podejścia w swoim, a są to ludzie różni.

Ale o czym mowisz, piciu, czy skarbowce? jesli chodzi o picie to
na do tej pory nie stwierdzilem glupoli, z imprez wszyscy pijacy wracaja
taksowkami. Z ta skarbowka uwazam za zdecydowanie celne - np. handlarza
bedacego oszustem nie nastraszysz policja, zostaniesz przez niego
wysmiany. Dziwnie, reaguje zgola inaczej na info, ze zainteresuje sie
nim US. Takowoz bedzie wygladac niestety sprawa, jesli chodzi o
skutecznosc egzekucji.

Mnie ten problem jak najbardziej dotyczy, tylko nie z Twojego
punktu widzenia. Chciałbym działań prawnych, które przynoszą
skutki na dłuższą metę (nie tylko w zakresie alkoholu), a nie
kolejną nagonkę na "pijaków" (nie znam Twojej definicji, podobnie
jak danych ze statystyk na których się podobno opierasz), która
niczego nie zmienia, najwyżej jest medialnie popularna.

Wiec z uwaga czekam na propozycje, zdaje sie ze cos o niej wiesz
tylko jakos do tej pory nie zaproponowales.

Ciężko stwierdzić, choć jak znam takie podejście do zagadnienia,
to ofiar cywilnych trochę przybędzie

Ofiar cywilnych tzn? Przypadkowych pijakow?

zachowań patologicznych wzrośnie, ponieważ od pierwszego razu
nie będą już mieli nic do stracenia.

Tego kuriozum juz calkiem nie rozumiem. Bedzie w perspektywie duza,
konsekwentna i przewlekla kara, to juz beda zawczasu pili i jezdzili "bo
co im tam?" Wytlumaczysz?



--

woda tak czysta, ze az przezroczysta

16 Data: Sierpien 04 2008 13:40:41
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Artur Maślag 

elmer radi radisson pisze:
(...)

Jesli tylko sprawisz, ze przekraczanie predkosci jest *przestepstwem*
a nie jak narazie wykroczeniem to mozesz sam polobbowac za tym.

Świat nie jest czarno-biały.

Wyluzuj.

Ja? Fakty poproszę. To Ty jesteś jakiś spięty

Wczoraj podali w Faktach ostatnia statystyke policji.

Wiesz gdzie ja mam taką statystykę? Może mam jeszcze wiedzę
o ruchu drogowym i policji opierać na programie "Uwaga pirat"?

Mam jechac po tasme na Wiertnicza,

Co to zmienia? Statystykę poproszę, a nie telewizyjne dyrdymały.
Jak będzie to za jakiś czas będzie można poddać te dane analizie
i dopiero wtedy wyciągac wnioski.

czy moze od razu zarzucisz mi klamstwo?

Coś taki nerwowy?

Zreszta, czy to jest najwazniejsze? I bez tego wiadomo ze tych co
jezdza na bani jest wielu, zawsze za wielu i informacje o kolejnych
"rekordach" w mediach padaja co jakis czas. Wiec problem wciaz jest
i wymaga rozwiazania.

Problem wymaga rozwiązania, ale nie w zakresie tych twoich "pijaków",
tylko w zakresie całego spektrum zachowań. Sezon ogórkowy to
durnoty medialne w cenie.

Wg. podanej informacji 1 na 3 wypadki sa spowodowane przez pijanego.
Chyba dosc, zeby cos poczynic i w tym kierunku.

Opierasz się na takich doniesieniach? Współczuję.

Represji. System karania ma byc dotkliwy i dajacy do pomyslenia,
obecnie dzialajacy wyraznie nie jest.

Ten obecny jest zbyt represyjny z jednej strony i mało edukacyjny
z drugiej. Znaczy się niczego nie zmienia. Twój pomysł jeszcze
jeszcze bardziej represyjny i jeszcze mniej dający do myślenia.

Tak? Nigdzie? Może jeszcze napiszesz, że również podobnych problemów
nie było wcześniej?

Przeciez napisalem, ze napewno nie w takiej skali jak u nas. To ze
ludzie pija wszedzie i wszedzie zdarzaja sie slabe jednostki, to
normalne,

Nie w takiej skali? Może to zależy od definicji i systemu
kwalifikacji poszczególnych wydarzeń? Jak to jest, że
w Szwecji jedynymi sklepami z kratami w oknach są sklepy
monopolowe?

Nie, ja sie nie zastanowie

Szkoda.

- skoro napisales ze sa lepsze i skuteczne
metody, z pewnoscia latwe do uzycia w kraju o takiej "kulturze picia
za kolkiem" jak nasz - a to jest wlasnie tym co stanowi roznice
z krajami zachodnimi, to z wielka uwaga czekam, az je wyjawisz.

Pisałem o tym już dawno - trzeba było uważać. Nigdzie nie
pisałem, że łatwo z tym walczyć - tyle, że nie tylko z tym.
To fragment działalności edukacyjno/represyjnej.

Bo nie wierze, ze nie widzisz sam roznicy jakie jest podejscie
do alkoholu, jakie "wzorce" i prostactwo, brak wlasciwego wychowania u
podstaw u nas, a za granica.

Aha - ta zagranica jest tak piękna? Szczególnie EU po globalizacji?
O wychowaniu wyssanym z mlekiem matki można było mówić kiedyś
- teraz wygląda to trochę inaczej.

Ale o czym mowisz, piciu, czy skarbowce? jesli chodzi o picie to
na do tej pory nie stwierdzilem glupoli, z imprez wszyscy pijacy wracaja
taksowkami. Z ta skarbowka uwazam za zdecydowanie celne - np. handlarza
bedacego oszustem nie nastraszysz policja, zostaniesz przez niego
wysmiany. Dziwnie, reaguje zgola inaczej na info, ze zainteresuje sie
nim US. Takowoz bedzie wygladac niestety sprawa, jesli chodzi o
skutecznosc egzekucji.

To ciekawe - piszesz o tych wszechobecnych pijakach, tymczasem
sam ich nie obserwujesz w swoim otoczeniu. Co do skarbówki
- specjalnie odkrywczy nie jesteś. Nawet Al Capone poszedł
siedzieć w 1931 za unikanie płacenia podatków, a nie za
inne przestępstwa, których nie dało mu się udowodnić.


Wiec z uwaga czekam na propozycje, zdaje sie ze cos o niej wiesz
tylko jakos do tej pory nie zaproponowales.

Jw.

Ofiar cywilnych tzn? Przypadkowych pijakow?

Zdefiniuj "przypadkowy pijak".

zachowań patologicznych wzrośnie, ponieważ od pierwszego razu
nie będą już mieli nic do stracenia.

Tego kuriozum juz calkiem nie rozumiem. Bedzie w perspektywie duza,
konsekwentna i przewlekla kara, to juz beda zawczasu pili i jezdzili "bo
co im tam?" Wytlumaczysz?

Umiesz czytać ze zrozumieniem? Błąd, pomyłka może się każdemu
wydarzyć (zaznaczam - nie tyczy to tylko kwestii alkoholowych)
- nie można w takiej sytuacji człowieka skazywać a priori
na margines społeczny.

17 Data: Sierpien 04 2008 14:18:21
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: elmer radi radisson 

Artur Maślag wrote:

Świat nie jest czarno-biały.

Do rzeczy, bo nie o tym gadamy, tylko o konkrecie, rodzaju
przestepstwa bedacym jednoznacznie interpretowalnym. A maksym mozna
dorzucic jeszcze pare.

Wiesz gdzie ja mam taką statystykę? Może mam jeszcze wiedzę
o ruchu drogowym i policji opierać na programie "Uwaga pirat"?

To jeszcze raz - co do istoty sprawy: czyli nie ma problemu z kierowcami
pod wplywem i nie mamy o czym dyskutowac, tak?

Coś taki nerwowy?

Nie jestem nerwowy. Po prostu szukasz dziury nie tam gdzie trzeba.
Mamy problem z pijakami za kolkiem, czy juz nie? To jest sednem,
a nie czepianie sie do danej statystyki.

Wg. podanej informacji 1 na 3 wypadki sa spowodowane przez pijanego.
Chyba dosc, zeby cos poczynic i w tym kierunku.
Opierasz się na takich doniesieniach? Współczuję.

Wystarcza mi, ze co jakis czas, bardzo czesto niestety, slysze o wypadku
i o tym, ze sprawca, albo bioracy w nim udzial byl pod wplywem.
Nawet jesli ta statystyka bylaby niescisla, to co to zmienia w swietle
istoty samego problemu?

Ten obecny jest zbyt represyjny z jednej strony i mało edukacyjny
z drugiej. Znaczy się niczego nie zmienia. Twój pomysł jeszcze
jeszcze bardziej represyjny i jeszcze mniej dający do myślenia.

Gdzie widzisz tu jak dotychczas represje?
ja widze jak narazie to tak:

Koles na bani - zlapany - dostaje najwyzej zawiasy. Nie czuje tego
na wlasnej skorze. Wsrod kumpli z ktorymi chlal wode, byc moze
przed tym zlapaniem to 1) bohater, przeszedl twarda meska szkole,
"zatrzymali go psy, CHWDP", 2) "sad to miekkie faje, nie wpakowali
go pod cele"; 3) "no w pyte, nic nie zrobili mu nic tak naprawde, to
czego sie bac, Stasiek polej"

A moze byc chociazby tak:

Zlapany kolezka dostaje chocby domiar podatkowy na okres roku-dwoch,
w okreslonej skali. Albo traci prawo do zwrotu z podatku, jesli
mial taki. Bylo grubiej? Idzie do pudla i odrabia tam na tokarce.
Nie splaci podatkow, gnebi go komornik.

Kumple z ktorymi pil mowia "k***wa, mial pecha, nawet na flaszke
teraz nie ma. To moze ja tez nie bede chlal bo mnie podobnie
zniszcza? A jak bedzie mniej kasy to moja stara mnie za*ebie".

Gdzie widzisz wieksza i skuteczniejsza represje?
A to co panstwo zyska z takiego podatku powinno trafic na fundusze
typu 'podatkowy religi'.

Nie w takiej skali? Może to zależy od definicji i systemu
kwalifikacji poszczególnych wydarzeń? Jak to jest, że
w Szwecji jedynymi sklepami z kratami w oknach są sklepy
monopolowe?

Moze ludzie rozbijali niechcacy szyby przynoszac puste skrzynki, heh.
Rozwin, bo nie jest dla mnie jasne co przez to chciales powiedziec.

Tzn. ze w Szwecji rowniez loja na wyscigi jak u nas, na chama,
na stojaka przy tokarce i jezdza po wodce po wodke?

Pisałem o tym już dawno - trzeba było uważać. Nigdzie nie
pisałem, że łatwo z tym walczyć - tyle, że nie tylko z tym.
To fragment działalności edukacyjno/represyjnej.

Skoro sam zadasz odemnie podania tak naprawde niewiele wnoszacych do istoty
sprawy statystyk, badz sam uprzejmy przynajmniej podac link do archiwum
i konkretnej wypowiedzi - chyba nikt na grupie nie czyta wszystkiego ani
nie archiwizuje tego w glowie. A bezproduktywna krytyka jest latwa, to
oczywiste.

Aha - ta zagranica jest tak piękna? Szczególnie EU po globalizacji?

ilu widzisz pijanych w sztok z rana za granica? Ilu uwalonych w
krzakach? Ilu kupujacych tanie pryty? Ilu "lykajacych" w zakladach
pracy?
Trudno skojarzyc i powiazac z polskimi drogami? Jak tak, to slaaabo.

To ciekawe - piszesz o tych wszechobecnych pijakach, tymczasem
sam ich nie obserwujesz w swoim otoczeniu.

I co w tym dziwnego? Mam to "szczescie" ze nie mieszkam po prostu
tam gdzie takie przypadki sie zdarzaja z pewnoscia statystycznie
czesciej /tzw. 'prowincja' ale oczywiscie to sie moze zdarzyc
wszedzie - zebys sie przynajmniej do tego nie przyczepil/  moze
warunki i znajomi sa tacy, ze brakuje nawet pokusy do wejscia
za kolko w takiej sytuacji. Mnie to akurat cieszy.

I co to znowu ma do rzeczy? Zeby pisac o karach dla mordercow i gwalcicielach moze trzeba miec conajmniej jednego w otoczeniu,
a najlepiej w rodzinie? Czy mam rozumiec, ze znasz takich
co jezdza, wyrazasz dla nich empatie i nie tedy droga?

- specjalnie odkrywczy nie jesteś. Nawet Al Capone poszedł
siedzieć w 1931 za unikanie płacenia podatków, a nie za
inne przestępstwa, których nie dało mu się udowodnić.

Ja nie mowie o jakims nieuchwytnym Capone jezdzacym po Whisky. A ja
mowie o skarbowce jako elemencie "aparatu represji".

Ofiar cywilnych tzn? Przypadkowych pijakow?

Zdefiniuj "przypadkowy pijak".

To miala byc ironia. Ja oczekuje definicji "cywilnej ofiary" tegoz
pomyslu. A przypadkowo pijakiem nikt sie za kolkiem nie staje,
chyba ze znasz przypadki ze kogos spijano tak jak sie tuczy gesi.

Umiesz czytać ze zrozumieniem? Błąd, pomyłka może się każdemu
wydarzyć (zaznaczam - nie tyczy to tylko kwestii alkoholowych)
- nie można w takiej sytuacji człowieka skazywać a priori
na margines społeczny.

Bledem, pomylka, to moze byc ~0,2 promila bo ktos byl dalece wczorajszy
(chociaz to wciaz jednak nie usprawiedliwienie - jesli ktos ma
samochod i wie ze powinno sie w nim zmienic olej, to olej powinien
miec w glowie, zeby wiedziec kiedy do tego auta potencjalnie
nie wsiasc). A jesli mowa o przestepstwie, >0,5 to sorry i nie
ma mowy o zadnej pomylce. A przestepstwo = margines.

Sprawa jest na tyle powazna, ze wymaga skutecznych i radykalnych
rozwiazan. A to wciaz jest w kategoriach cywilizowanych, nikt
nikomu niczego jeszcze w ramach kary nie ucina. Kazda skuteczna
metoda bedzie tu dobra. Nikt kto jest niewinny, nie ma sie czego
obawiac.


--

woda tak czysta, ze az przezroczysta

18 Data: Sierpien 04 2008 15:19:39
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: red 

On 2008-08-04 14:18:21 +0200, elmer radi radisson  said:

Kumple z ktorymi pil mowia "k***wa, mial pecha, nawet na flaszke
teraz nie ma. To moze ja tez nie bede chlal bo mnie podobnie
zniszcza? A jak bedzie mniej kasy to moja stara mnie za*ebie".

Gdzie widzisz wieksza i skuteczniejsza represje?

I uważam, że to jest obecnie jeden z najlepszych pomysłów na ściganie tych jadących na bani - a konkretnie bardzo dotkliwe kary pieniężne. Te propozycje, które przytoczyłeś na początku są chyba zbyt daleko idące, wystarczy bardzo surowa kara pieniężna i że tak to określę jej "wysoka ściągalnoć". Zabieranie PJ, wyroki w zawiasach to bzdury - pojedzie bez PJ, wyrok ma w pupie, a za jakiś czas i tak się przedawni. A z kasą nie jest już tak łatwo.

19 Data: Sierpien 04 2008 16:11:32
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Artur Maślag 

elmer radi radisson pisze:

Artur Maślag wrote:

Świat nie jest czarno-biały.

Do rzeczy, bo nie o tym gadamy, tylko o konkrecie, rodzaju
przestepstwa bedacym jednoznacznie interpretowalnym. A maksym mozna
dorzucic jeszcze pare.

No właśnie - Ty sobie jakoś przyjmujesz ten konkret, tymczasem dla
mnie nie jest on taki oczywisty - dziwnym trafem w innych krajach
przyjmuje on inną postać/wartość. Tu ocenisz kogoś jako przestępcę,
gdzie indziej zasłuży tylko ma mandat i dwa tygodnie zawieszenia
uprawnień - to jak?

To jeszcze raz - co do istoty sprawy: czyli nie ma problemu z kierowcami
pod wplywem i nie mamy o czym dyskutowac, tak?

Problemów jest sporo - kierowcy pod wpływem nie są tu zasadniczym
problemem - są tylko jednym z wielu.

Nie jestem nerwowy. Po prostu szukasz dziury nie tam gdzie trzeba.

Nie proszę kolegi. Nie szukam dziury, a rozwiązań, które by poprawiły
bezpieczeństwo w ruchu drogowym.

Mamy problem z pijakami za kolkiem, czy juz nie? To jest sednem,
a nie czepianie sie do danej statystyki.

Sednem jest problem z bezpieczeństwem, a nie z tym Twoimi "pijakami
za kółkiem".

Wystarcza mi, ze co jakis czas, bardzo czesto niestety, slysze o wypadku
i o tym, ze sprawca, albo bioracy w nim udzial byl pod wplywem.
Nawet jesli ta statystyka bylaby niescisla, to co to zmienia w swietle
istoty samego problemu?

Zmienia to, że główną przyczyną wypadków jednak nie jest alkohol
- tak ciężko to zrozumieć?

Gdzie widzisz tu jak dotychczas represje?

Cóż - wypiłeś piwo i masz spore szanse na utratę PJ na rok.
Wróciłeś wieczorem z pubu - ranna kontrola - możliwość utraty
PJ na rok. Nawet szampana na imprezie firmowej się nie napiję,
ponieważ każdy debil podobnie myślący ja Ty nazwie mnie przy
okazji pijakiem, mordercą, przestępca. Nawet jak normy nie
przekroczę. Statystyk też nie poda - po co?

ja widze jak narazie to tak:

Koles na bani - zlapany - dostaje najwyzej zawiasy. Nie czuje tego
na wlasnej skorze. Wsrod kumpli z ktorymi chlal wode, byc moze
przed tym zlapaniem to 1) bohater, przeszedl twarda meska szkole,
"zatrzymali go psy, CHWDP", 2) "sad to miekkie faje, nie wpakowali
go pod cele"; 3) "no w pyte, nic nie zrobili mu nic tak naprawde, to
czego sie bac, Stasiek polej"

Ciekawe, tylko pytanie skąd czerpiesz takie przykłady, skoro
twierdzisz, że w Twoim otoczeniu nie ma takich ludzi?

A moze byc chociazby tak:

Zlapany kolezka dostaje chocby domiar podatkowy na okres roku-dwoch,
w okreslonej skali. Albo traci prawo do zwrotu z podatku, jesli
mial taki. Bylo grubiej? Idzie do pudla i odrabia tam na tokarce.
Nie splaci podatkow, gnebi go komornik.

Pogratulować pomysłu. Może od razy wprowadzić prawo, które
w zależności o sytuacji ekonomicznej pozwoli na jazdę z różnym
poziomem drugiego gazu?

Kumple z ktorymi pil mowia "k***wa, mial pecha, nawet na flaszke
teraz nie ma. To moze ja tez nie bede chlal bo mnie podobnie
zniszcza? A jak bedzie mniej kasy to moja stara mnie za*ebie".

ROTFL

Ty wiesz - Kazika złapali. No coś Ty - znowu? No, już trzeci
rok mu się udawało, a tu kurka po ostatniej imprze w kwietnik
wjechał. Znów mu nic nie zrobią - posiedzi trochę, zdrówko
poprawi. I tak ma wszytko na żonę, kochankę i psa :)

Gdzie widzisz wieksza i skuteczniejsza represje?

Nigdzie - efekt edukacyjny wręcz ujemny.

A to co panstwo zyska z takiego podatku powinno trafic na fundusze
typu 'podatkowy religi'.

Nic nie zyska - każda tego typu akcja powoduje reakcję.
Podobnie jak z pomysłami o przepadku samochodów ...

Moze ludzie rozbijali niechcacy szyby przynoszac puste skrzynki, heh.

Ciekawe :(

Rozwin, bo nie jest dla mnie jasne co przez to chciales powiedziec.

To proste - problem z alkoholem nie jest domeną Polaków. Podobnie
jak problem z całokształtem zachowań na drogach. Szwedzi poradzili
sobie z jednym i drugim (w pewnym zakresie).

Tzn. ze w Szwecji rowniez loja na wyscigi jak u nas, na chama,
na stojaka przy tokarce i jezdza po wodce po wodke?

Wiesz, że blisko jesteś? Tyle, że oni sobie z tym jakoś
poradzili bez niszczenia osób, które przypadkiem w to wdepnęły.

Skoro sam zadasz odemnie podania tak naprawde niewiele wnoszacych do istoty
sprawy statystyk, badz sam uprzejmy przynajmniej podac link do archiwum
i konkretnej wypowiedzi - chyba nikt na grupie nie czyta wszystkiego ani
nie archiwizuje tego w glowie. A bezproduktywna krytyka jest latwa, to
oczywiste.

Przykro mi - zgodnie z zasadami. Najpierw te statystyki. W archiwum
sam sobie odszukasz. Jak podasz źródło statystyk i je same, to
wtedy nawet sam poszukam tego co pisałem dawno temu.

ilu widzisz pijanych w sztok z rana za granica?

A ilu widzisz w Polsce?

Ilu uwalonych w krzakach?

A ilu widzisz w Polsce?

Ilu kupujacych tanie pryty? Ilu "lykajacych" w zakladach
pracy?

A ilu widzisz w Polsce?

Trudno skojarzyc i powiazac z polskimi drogami? Jak tak, to slaaabo.

Owszem, słaaaabo.

To ciekawe - piszesz o tych wszechobecnych pijakach, tymczasem
sam ich nie obserwujesz w swoim otoczeniu.

I co w tym dziwnego? Mam to "szczescie" ze nie mieszkam po prostu
tam gdzie takie przypadki sie zdarzaja z pewnoscia statystycznie
czesciej /tzw. 'prowincja' ale oczywiscie to sie moze zdarzyc
wszedzie - zebys sie przynajmniej do tego nie przyczepil/  moze
warunki i znajomi sa tacy, ze brakuje nawet pokusy do wejscia
za kolko w takiej sytuacji. Mnie to akurat cieszy.

Skąd więc u Ciebie taka znajomość tej materii?

I co to znowu ma do rzeczy? Zeby pisac o karach dla mordercow i gwalcicielach moze trzeba miec conajmniej jednego w otoczeniu,
a najlepiej w rodzinie? Czy mam rozumiec, ze znasz takich
co jezdza, wyrazasz dla nich empatie i nie tedy droga?

Tak się zastanawiam - sam nie znasz, a mi sugerujesz takie
znajomości? :)

- specjalnie odkrywczy nie jesteś. Nawet Al Capone poszedł
siedzieć w 1931 za unikanie płacenia podatków, a nie za
inne przestępstwa, których nie dało mu się udowodnić.

Ja nie mowie o jakims nieuchwytnym Capone jezdzacym po Whisky. A ja
mowie o skarbowce jako elemencie "aparatu represji".

No zobacz - czytanie ze zrozumieniem to zanikająca
umiejętność? Właśnie za przestępstwa skarbowe poszedł siedzieć,
a Ty o jeździe po Whisky. Powietrza?

Ofiar cywilnych tzn? Przypadkowych pijakow?

Zdefiniuj "przypadkowy pijak".

To miala byc ironia. Ja oczekuje definicji "cywilnej ofiary" tegoz
pomyslu. A przypadkowo pijakiem nikt sie za kolkiem nie staje,
chyba ze znasz przypadki ze kogos spijano tak jak sie tuczy gesi.

Zdefiniuj "przypadkowy pijak". Póki tego nie zrobisz, dalsza
dyskusja nie ma sensu. Najlepiej w ogóle zdefiniuj "pijak".

Umiesz czytać ze zrozumieniem? Błąd, pomyłka może się każdemu
wydarzyć (zaznaczam - nie tyczy to tylko kwestii alkoholowych)
- nie można w takiej sytuacji człowieka skazywać a priori
na margines społeczny.

Bledem, pomylka, to moze byc ~0,2 promila bo ktos byl dalece wczorajszy
(chociaz to wciaz jednak nie usprawiedliwienie - jesli ktos ma
samochod i wie ze powinno sie w nim zmienic olej, to olej powinien
miec w glowie, zeby wiedziec kiedy do tego auta potencjalnie
nie wsiasc). A jesli mowa o przestepstwie, >0,5 to sorry i nie
ma mowy o zadnej pomylce. A przestepstwo = margines. 

Widzisz - zbyt płytko i prymitywnie podchodzisz do zagadnienia.

Sprawa jest na tyle powazna, ze wymaga skutecznych i radykalnych
rozwiazan. A to wciaz jest w kategoriach cywilizowanych, nikt
nikomu niczego jeszcze w ramach kary nie ucina. Kazda skuteczna
metoda bedzie tu dobra. Nikt kto jest niewinny, nie ma sie czego
obawiac.

A ja się dziwię, że w innych krajach jeździ mi się dużo lepiej,
a jako pieszy mam szanse na przeżycie.

Pijanych pieszych też do gułagu?

20 Data: Sierpien 04 2008 20:11:08
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: elmer radi radisson 

Artur Maślag wrote:

Cóż - wypiłeś piwo i masz spore szanse na utratę PJ na rok.
Wróciłeś wieczorem z pubu - ranna kontrola - możliwość utraty
PJ na rok. Nawet szampana na imprezie firmowej się nie napiję,
ponieważ każdy debil podobnie myślący ja Ty nazwie mnie przy
okazji pijakiem, mordercą, przestępca. Nawet jak normy nie
przekroczę. Statystyk też nie poda - po co?

Jaki Ty biedny jestes, nie mozesz napic sie szampana i wrocic
do domu samochodem :(

Lampka szampana + troche czasu to jest > 0,5?

Po raz kolejny podkreslam ze mowa o skali okreslanej przez prawo
karne jako przestepstwo, czyli takiej ktora nie powinna byc
nawet specjalnie dyskusyjna, i o alkoholu uzywanym nieodpowiedzialnie,
poza przyjetymi normami.

Wiesz, troche nie wiem o co w Twoich kontrargumentach chodzi,
ale ja osobiscie wychodze z zalozenia, ze jak mam rozbujac
do kilkudziesieciu kilometrow na godzine zelastwo wazace
powyzej tony, a w jego okolicy znajduja sie wiekszosc czasu
inne zywe istoty, a wsrodku na dodatek siedze ja, to wole nawet
nie pic malego piwa, bo wychodze z zalozenia ze moze przytepic
uwage nawet o ulamki sekund mogace byc potrzebne w danej
krytycznej sytuacji. Ale wyraznie nie powinno dziwic ze inni maja
inne progi tolerancji. I tych z kolei, nie powinno dziwic, ze obecne
przepisy i normy sa jakie sa. Ktos je ustalil, bo alkohol i samochod,
to nie jest zabawka.

A alkohol obecny w ustroju niezaleznie od tego czy to efekt
wypitego szampana, czy kaca, dziala wciaz tak samo. Napewno
nie krzepi i nie wyostrza zmyslu.

Byc moze podejscie, ze mozna sobie strzelic browara, to czemu nie
dwa albo trzy "bo pewnie niedlugo zejda a ja sie czuje wciaz swietnie",
tez jest owocem nonszelancji w laczeniu pojazdow mechanicznych z
procentami. Byc moze to nadinterpretacja, byc moze u niektorych
tak to dokladnie dziala. Sadze, ze napewno tacy sie zdarzaja.

Ciekawe, tylko pytanie skąd czerpiesz takie przykłady, skoro
twierdzisz, że w Twoim otoczeniu nie ma takich ludzi?

....

Z przedmiotu "Wiedza o Spoleczenstwie" i serialu "Zlotopolscy"..
Rozumiem ze trzeba miec kogos w otoczeniu, stale i na etacie
kto loi wudu i slizga sie na niej dopoki mu sie noga nie podwinie,
zeby miec swiadomosc istnienia takiego podejscia i khm,
postaw spolecznych. Tja.

Ty wiesz - Kazika złapali. No coś Ty - znowu? No, już trzeci
rok mu się udawało, a tu kurka po ostatniej imprze w kwietnik
wjechał. Znów mu nic nie zrobią - posiedzi trochę, zdrówko
poprawi. I tak ma wszytko na żonę, kochankę i psa :)

Gdzie widzisz wieksza i skuteczniejsza represje?

Chyba piszemy o roznych przypadkach. Ja napisalem nie ze posiedzi,
tylko beknie i wyplaci. Panstwo odbierze co nalezne.

Zreszta, zaraz zaraz... przeciez Ty podobno piszesz o jednym piwku, wieczornym pubiku, lampce szampana i pewnie kir royal na bankiecie..
TO GDZIE TU JAKIS KWIETNIK? PO TRZECH LATACH JAZDY NA BANI,
co sam napisales w poprzednim akapicie???

Nic nie zyska - każda tego typu akcja powoduje reakcję.
Podobnie jak z pomysłami o przepadku samochodów ...

Tutaj sprawa jest prostsza - bo zabrac cudze auto bylo trudno. Podatki
jakies ktos ma zawsze do zaplacenia. To nie jest problem wprowadzic
pakiet skutecznych represji. Tym bardziej w swietle kiepskiego pomyslu
z przepadkiem aut, konieczne jest wprowadzenie podobnej a skutecznej
kary.

To proste - problem z alkoholem nie jest domeną Polaków. Podobnie
jak problem z całokształtem zachowań na drogach. Szwedzi poradzili
sobie z jednym i drugim (w pewnym zakresie).

Problem z nieodpowiedzialnym uzywaniem alkoholu czestokroc
w polaczeniu z 'ulanska fantazja' jest zdecydowanie nasza domena.

W innych krajach pije sie duzo ale "struktura" tegoz picia jest inna
i wiaze sie z tradycyjnym spozywaniem wina, piwa, ale nie przeklada
sie to na takie rodzynki jak u nas, ze co i raz slychac o mistrzu
ktory wypadl zza kierownicy, a w ramach promocyjnego programu
"promiles and more" wystukal na badaniu taki wynik ze znowu lekarze
zastanawiali sie jakim cudem przezyl to picie.

Wiesz, że blisko jesteś? Tyle, że oni sobie z tym jakoś
poradzili bez niszczenia osób, które przypadkiem w to wdepnęły.

Jak sie wsiada po alkoholu za kolko i ma okreslony wynik we krwi
to nie ma "przypadkow". Czy chcialbys, zeby takie "przypadki" bywaly
dopuszczalne w przypadku maszynistow kolejowych i pilotow maszyn
pasazerskich? Przeciez wplyw na psychomotoryke jest ten sam.

Przykro mi - zgodnie z zasadami. Najpierw te statystyki. W archiwum
sam sobie odszukasz. Jak podasz źródło statystyk i je same, to
wtedy nawet sam poszukam tego co pisałem dawno temu.

Slaaaby wykret. Szczegolnie ze przeciez napisalem, ze to policyjne
statystyki ilosci napitych za kolkiem i to powinno wystarczyc. Widocznie
wolalbys sie bezcelowo pogrzebac w statystykach zamiast zajac prostym
sednem tematu - czy problem jest, czy go nie ma.
Ty probujesz najwyrazniej udowodnic, ze takiego problemu po prostu nie
ma. Naprawde wykret fatalny. Ze dodam jeszcze ":((((((((((((((((((((("

Chyba ze jednak znajdziesz i pokazesz - moze sie okazac ze jakiekolwiek
statystyki sa potrzebne "do niczego".

ilu widzisz pijanych w sztok z rana za granica?

A ilu widzisz w Polsce?

Conajmniej kilku codziennie z samego rana, sepiacych pod sklepem z alkoholem? Praktycznie w okolicy kazdego sklepu gdzie mozna kupic
tanie piwo "mocne" albo pryty?

Ilu uwalonych w krzakach?

Kilku codziennie, ktorzy wysepili juz cos pod sklepem z alkoholem?
Praktycznie w okolicy kazdego sklepu gdzie mozna kupic tanie piwo
"mocne" albo pryty?  Kolezke w autobusie, zapewne w drodze do roboty,
z otwarta puszka taniego browara? Wszystko to niestety w stolicy
naszego panstwa.

Trudno skojarzyc i powiazac z polskimi drogami? Jak tak, to slaaabo.

Owszem, słaaaabo.

No faktycznie, megaslabo. Polska pijacka "tradycja" w ogole nie ma
zwiazku z drogami.. naaajmniejszego.

Prawda jest jedna i bije az w oczy, tylko Ty jej jakos dziwnie
nie chcesz teraz zauwazyc. Polska wzgledem innych "rozwinietych"
krajow europejskich MA powazne spoleczne problemy z alkoholem,
chociazby bedace poklosiem juz istniejacych problemow spolecznych
i dziesiatek lat "proletariackich" tradycji. To jest po prostu
zwykly i niekwestionowany fakt ze przeklada sie na przestepczosc
taka jak bojki i morderstwa, przemoc rodzinna i.. polskie drogi.

To ciekawe - piszesz o tych wszechobecnych pijakach, tymczasem
sam ich nie obserwujesz w swoim otoczeniu.

Mowa byla o znajomych, otoczeniu "towarzyskim". Fenole spod monopoli,
to nie moi koledzy.
Rozumiem ze poslugujesz sie koncepcja rodem z bajek dla dzieci - jak
czegos nie widac, to najwyrazniej tego nie ma.

Tak się zastanawiam - sam nie znasz, a mi sugerujesz takie
znajomości? :)

Wiesz, idac zwyczajnym prostym tokiem rozumowania moznaby stwierdzic
ze nastawienie w dyskusji, sugerujace raczej ochrone interesow takich
osob mogloby na cos takiego wskazywac.

Widzisz - zbyt płytko i prymitywnie podchodzisz do zagadnienia.

Alez oczywiscie, na szczescie Ty w jego zakresie jestes madry i gleboko
podchodzacy, ale ma miejsce taki maly pech ze jednoczesnie tajemniczo
nieprzystepny w zakresie objawienia swojej gleboko zaszytej wiedzy
skutkiem czego nie ma szansy zostac z owego bledu przez Ciebie
wyprowadzonym. Przypomina mi to jednego polityka ktory znal rozne
"w najwyzszym stopniu oczywiscie oczywiste fakty" tylko nie mogl
sie nimi podzielic. No ale znal, czyz nie?

A tak poza tym, temat 0,5 promila, to jest w naszym kraju faktycznie
"plytka sprawa"...

A ja się dziwię, że w innych krajach jeździ mi się dużo lepiej,
a jako pieszy mam szanse na przeżycie.

Co prawda nie wiem co to ma do rzeczy, ale skoro napisales powyzsze
to moze sam sobie odpowiedziales posrednio ze ma to zwiazek z pijacymi
za kolkiem.

Tak dla jasnosci - ja tez wiem ze w innych krajach jezdzi sie inaczej
i piesi oraz rowerzysci maja inne zycie. Tyle, ze to nie jest temat
na ta dyskusje. Chyba, ze ma sie ona bardziej rozwodnic.

Pijanych pieszych też do gułagu?

Badz uprzejmy darowac sobie takie porownania bo nikt o gulagach nie pisal, a takimi porownaniami dajesz tylko swiadectwo braku swoich
argumentow :)



--

woda tak czysta, ze az przezroczysta

21 Data: Sierpien 04 2008 21:36:55
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Artur Maślag 

elmer radi radisson pisze:

Artur Maślag wrote:

Cóż - wypiłeś piwo i masz spore szanse na utratę PJ na rok.
Wróciłeś wieczorem z pubu - ranna kontrola - możliwość utraty
PJ na rok. Nawet szampana na imprezie firmowej się nie napiję,
ponieważ każdy debil podobnie myślący ja Ty nazwie mnie przy
okazji pijakiem, mordercą, przestępca. Nawet jak normy nie
przekroczę. Statystyk też nie poda - po co?

Jaki Ty biedny jestes, nie mozesz napic sie szampana i wrocic
do domu samochodem :(

Lampka szampana + troche czasu to jest > 0,5?

Po raz kolejny podkreslam ze mowa o skali okreslanej przez prawo
karne jako przestepstwo, czyli takiej ktora nie powinna byc
nawet specjalnie dyskusyjna, i o alkoholu uzywanym nieodpowiedzialnie,
poza przyjetymi normami.
(...)

W tym miejscu zamykam ze swej strony dalszą dyskusję. Właśnie
prze takich ludzi jak Ty (przynajmniej w zakresie tego, co napisałeś)
ja w Polsce nawet nie ruszam alkoholu w postaci lampki szampana,
wina, piwa, czy drinka. Możesz sobie w buty włożyć te "trochę
czasu", jeżeli po nim mam szansę na trafienie do grona przestępców
czy innych podobnych. Tymczasem ci którzy piją dużo - robią to nadal.
Nie wiem jak to jest, ale jazda w krajach, gdzie spożycie na poziomie
0.5%% jest czymś zupełnie akceptowalnym, jest w sumie miła i mało stresująca. Nawet pieszych nie przejeżdżają. W ogóle są jacyś milsi,
spokojniejsi, nie rzucają się jak wsza na grzebieniu. W Czechach
podobno 0.00%% i też jest fajnie. Tymczasem po urlopie sięgam
na pms, a tu agresywne akcje o zabieraniu PJ debilom, pijaństwu
(póki co medialnemu) itd.

Pozdrawiam wszystkich - sam się przejedź przez Polskę wzdłuż
i wszerz. Doniesienia medialne zostaw sobie na deser.

22 Data: Sierpien 05 2008 11:45:05
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: elmer radi radisson 

Artur Maślag wrote:

W tym miejscu zamykam ze swej strony dalszą dyskusję. Właśnie
prze takich ludzi jak Ty (przynajmniej w zakresie tego, co napisałeś)
ja w Polsce nawet nie ruszam alkoholu w postaci lampki szampana,
wina, piwa, czy drinka. Możesz sobie w buty włożyć te "trochę
czasu", jeżeli po nim mam szansę na trafienie do grona przestępców
czy innych podobnych. Tymczasem ci którzy piją dużo - robią to nadal.
Nie wiem jak to jest, ale jazda w krajach, gdzie spożycie na poziomie
0.5%% jest czymś zupełnie akceptowalnym, jest w sumie miła i mało stresująca. Nawet pieszych nie przejeżdżają. W ogóle są jacyś milsi,
spokojniejsi, nie rzucają się jak wsza na grzebieniu. W Czechach
podobno 0.00%% i też jest fajnie. Tymczasem po urlopie sięgam
na pms, a tu agresywne akcje o zabieraniu PJ debilom, pijaństwu
(póki co medialnemu) itd.

Ciesze sie ze ucinasz ta dyskusje bo prawde mowiac mialem ochote
dokladnie na to samo. Po prostu, dopoki w tym kraju mentalnosc
sie nie zmieni, to napewno nie nastapi wzrost tolerancji i zmiane
progu, bo to jest chyba to o co Ci chodzi, tylko jakos tego
nie smiales wyrazic. Najpierw problem z alkoholem za kierownica
musi zostac zdlawiony i zmienic sie kultura jego spozywania,
zeby moc liczyc na cokolwiek w tym wzgledzie.

Jazda w krajach gdzie jest 0,5 promila jest przyjemniejsza?
To ma oznaczac, ze maly rozluzniacz przed jazda dziala na nia dodatnio?

Kraje, o ktorych piszesz, to sa panstwa ktore osiagnely jednak
poziom rozwoju cywilizacyjnego rowniez na prowincji taki, do ktorego
wciaz nam daleko. Do tego, sa to rowniez panstwa, gdzie same podejscie
na codzien jest inne, nie ma pospiechu i nerwowki, jak i ludzie sa mniej
toksyczni i sfrustrowani i to sie rowniez przeklada na wzajemna kulture na codzien i na drodze. To ma z tym zwiazek, a nie z tym, ze moga
sie napic i miec legalnie pol promila we krwi. Takie twierdzenie w Twoim
wykonaniu dobitnie swiadczy o oderwaniu od tego, co sie dzieje u nas.

A przyklad Czech i Slowacji z 0.0 przeciez podkresla, ze moze
byc w Twoim mniemaniu, "jeszcze gorzej" i nie masz na co u nas narzekac.

Pozdrawiam wszystkich - sam się przejedź przez Polskę wzdłuż
i wszerz. Doniesienia medialne zostaw sobie na deser.

W zeszlym tygodniu przejechalem. To nie az takie bohaterstwo
(chociaz kumpel ktorzy przyjechal z Irlandii i siedzial na tylnym
fotelu na widok manewrow innych kierowcow co jakis czas pokrzykiwal
"k*wa, co on wyprawia!??", a inny kolega ktory ta sama trase przejechal
angielskim wozem z kierownica po prawej stronie, wracac juz wolal
mozliwie dookola, byleby jak najwiecej drogami dwujezdniowymi.

A procz mediow jest najzwyklejsze zycie ktorego nie sposob przeoczyc.


--

woda tak czysta, ze az przezroczysta

23 Data: Sierpien 05 2008 08:41:06
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Arek (G) 

Artur Maślag pisze:
[...]



To jeszcze raz - co do istoty sprawy: czyli nie ma problemu z kierowcami
pod wplywem i nie mamy o czym dyskutowac, tak?

Problemów jest sporo - kierowcy pod wpływem nie są tu zasadniczym
problemem - są tylko jednym z wielu.

Acha jeden z wielu, czyli nie rozwiązujemy go. A może warto sukcesywnie jeden po drugim rozwiązywać. Niech te pare tysięcy zabitych zmniejszy się o nawet 20%. Kurwa to jest 1000 tragedii mniej? Czy to dla Ciebie mało? Tylko dlatego, że lubisz sobie pojeździć na bani?


Mamy problem z pijakami za kolkiem, czy juz nie? To jest sednem,
a nie czepianie sie do danej statystyki.

Sednem jest problem z bezpieczeństwem, a nie z tym Twoimi "pijakami
za kółkiem".

Możesz konkretniej? Jakim bezpieczeństwem? Ludzie pasów nie zapinają? Złe drogi? Gówno prawda. Na dobrych drogach wcale nie jest mniej wypadków. Na dobrych drogach ludzie jeżdżą z większymi prędkościami. Więc przy tej samej ilości wypadków jest więcej zabitych!!!


Wystarcza mi, ze co jakis czas, bardzo czesto niestety, slysze o wypadku
i o tym, ze sprawca, albo bioracy w nim udzial byl pod wplywem.
Nawet jesli ta statystyka bylaby niescisla, to co to zmienia w swietle
istoty samego problemu?

Zmienia to, że główną przyczyną wypadków jednak nie jest alkohol
- tak ciężko to zrozumieć?

A skąd to wiesz? Wymagasz konkretów więc też je podawaj. W większości sprawcami są idioci oraz idioci na bani. Pierwszy przypadek jest trudny do wyeliminowania. Drugi łatwiejszy.

Cóż - wypiłeś piwo i masz spore szanse na utratę PJ na rok.
Wróciłeś wieczorem z pubu - ranna kontrola - możliwość utraty
PJ na rok. Nawet szampana na imprezie firmowej się nie napiję,
ponieważ każdy debil podobnie myślący ja Ty nazwie mnie przy
okazji pijakiem, mordercą, przestępca. Nawet jak normy nie
przekroczę. Statystyk też nie poda - po co?

Niestety nie ma rozwiązań idealnych. Żyjemy w społeczeństwie idiotów. Normalni ludzie muszą na tym też stracić. Ale zdecydowanie wolę odmówić sobie lampki szampana, i nie zabić kogoś.


Koles na bani - zlapany - dostaje najwyzej zawiasy. Nie czuje tego
na wlasnej skorze. Wsrod kumpli z ktorymi chlal wode, byc moze
przed tym zlapaniem to 1) bohater, przeszedl twarda meska szkole,
"zatrzymali go psy, CHWDP", 2) "sad to miekkie faje, nie wpakowali
go pod cele"; 3) "no w pyte, nic nie zrobili mu nic tak naprawde, to
czego sie bac, Stasiek polej"

Ciekawe, tylko pytanie skąd czerpiesz takie przykłady, skoro
twierdzisz, że w Twoim otoczeniu nie ma takich ludzi?

Przykład, czy nieprawdopodobny? Znowu potrzebujesz faktów, nagrania? IMHO bardzo możliwy schemat zachowania.

To proste - problem z alkoholem nie jest domeną Polaków. Podobnie
jak problem z całokształtem zachowań na drogach. Szwedzi poradzili
sobie z jednym i drugim (w pewnym zakresie).

No właśnie jak?....

Sprawa jest na tyle powazna, ze wymaga skutecznych i radykalnych
rozwiazan. A to wciaz jest w kategoriach cywilizowanych, nikt
nikomu niczego jeszcze w ramach kary nie ucina. Kazda skuteczna
metoda bedzie tu dobra. Nikt kto jest niewinny, nie ma sie czego
obawiac.

A ja się dziwię, że w innych krajach jeździ mi się dużo lepiej,
a jako pieszy mam szanse na przeżycie.

A dlaczego?


Arek

24 Data: Sierpien 05 2008 21:34:02
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Artur Maśląg 

Arek (G) napisał(a):

Artur Maślag pisze:
[...]
To jeszcze raz - co do istoty sprawy: czyli nie ma problemu z kierowcami
pod wplywem i nie mamy o czym dyskutowac, tak?

Problemów jest sporo - kierowcy pod wpływem nie są tu zasadniczym
problemem - są tylko jednym z wielu.

Acha jeden z wielu, czyli nie rozwiązujemy go.

A gdzie coś takiego wyczytałeś?

A może warto sukcesywnie jeden po drugim rozwiązywać.

Ano właśnie - sukcesywnie, systemowo, a nie akcyjnie
i medialnie. W Europie mamy trzecie miejsce w zakresie
bezpieczeństwa - od końca. Lepsza od nas jest Rumunia
i coś tam jeszcze. Ciekawe czemu o tym nie trąbią, jakie
to sukcesu osiągnęliśmy. W Brukseli o tym mówiono.

Niech te pare tysięcy zabitych zmniejszy się o nawet 20%.

Bez kozery napisz, że walka z "pijakami za kółkiem" da
poprawę o 50% - czytałeś statystyki, jaki udział mają
w wypadkach?

Kurwa to jest 1000 tragedii mniej? Czy to dla Ciebie mało?

Ciekawe jak to policzyłeś - tak samo, jak światłofoby
straty z tytułu jazdy cały rok na światlach?

Tylko dlatego, że lubisz sobie pojeździć na bani?

Dziękuję - to mi wystarczy.

25 Data: Sierpien 05 2008 08:26:00
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Arek (G) 

elmer radi radisson pisze:
[...]


Szczerze mowiac, nie rozumiem Waszego oburzenia  na pomysl wprowadzenia
represyjnych metod wobec pijakow za kolkiem. Chyba Was ten problem nie
dotyczy? A na nikogo przypadkowego i niewinnego to chyba nie trafi?

Tylko 2 osobom się nie podoba, ale im się wiele rzeczy nie podoba:) Ja popieram. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć jak można jeździć na bani/kacu. Ale różne formy kretynizmu można spotkać w naszym społeczeństwie. Zatrważająca jest tylko ilość tych form.

Pozdrawiam,
Arek

26 Data: Sierpien 05 2008 15:26:46
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: J.F. 

Użytkownik "elmer radi radisson"
 napisał w
wiadomości

A ja po zatrwazajacych raportach z weekendu, ze ilosc jezdzacych
na bani wzrosla a nie spadla,

W porownaniu do ?

stwierdzilem, ze przydaloby sie wprowadzenie pakietu kar dla
zlapanych w tej sytuacji:
1) utrata uprawnien co oczywiste
2) obligatoryjne pozbawianie praw publicznych

Znaczy sie prawa do glosowania ? Polowa przeciez nie glosuje,
druga polowa nie wie na kogo, trzecia glosuje przeciw :-)

3) kierowanie na najbrudniejsze prace spoleczne
4) represje w postaci sankcji gospodarczych, pozbawianie
swiadczen badz obnizanie ich wielkosci, spowodowanie by taki
obywatel spadl do III kategorii potencjalnych kredytobiorcow
oraz klientow uslug ubezpieczeniowych

Tak tak.. wiem ze 4) nie jestesmy na Bialorusi ale po prostu,
jesli ktos nie szanuje spoleczenstwa, to nie zasluguje na
nic dobrego ze strony panstwa. Moze prawdziwie dotkliwe
kary daly by komus do pomyslenia,

Polacy to taki narod ze  nawet jak mozna bylo kulke na miejscu
zarobic
to ukrywali Zydow :-P

Problem jest na tyle powazny
ze widocznie przyniesc skutek moga jedynie drastyczne i
niekonwencjonalne metody.

A jest ? Pijani kierowcy samochodow to jakies 5% sprawcow wypadkow
smiertelnych. Az i tylko.

Jakby tak  zabronienic jazdy na trzezwo, to by sie wiecej ludzi
uratowalo :-)

J.

27 Data: Sierpien 03 2008 23:14:51
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Artur Maślag 

venioo pisze:
(...)

...sorry, ale juz nie wytrzymalem, kolejny raz po weekendzie za kierownica dochodze do wniosku, ze kierowcow ciezarowek powinno sie poddawac badaniom u psychologa, psychiatry i debilom zabierac PJ.

Oni akurat je przechodzą - w przeciwieństwie do kierowców
osobówek.

O maly wlos nie stracilem zycia przez debila jadacego bialym Mercedesem ze srebrna plandeka i przyczepa (tez srebrna plandeka) z rejestracja CIH ...

Ojoj - a iluż to baranów w osobówkach cuda wyczynia :)

PATRZ W LUSTERKA KRETYNIE ZANIM ZJEDZIESZ NA LEWY PAS!!!!!!!!!

Ha, ha, ha :(

...no to tyle, musialem sobie ulzyc. :)

Są na to inne metody.

Swoją ścieżką - w czasie mojej ostatniej nieobecności
na grupie (mowa o jakichś 2 tygodniach) zrobiłem z rodzinką
parę kkm i kretyna w ciężarówce widziałem w zasadzie jednego
(na polskich blachach) - było kilku półgłówków ciągnących
się jak smród po gaciach (góry - tu głównie litewskie blachy)
- komentarze od kolegów na CB - bezcenne. Bez liku za to było
półmózgów i debili w osobówkach. Koncentracja różna
w zależności od kraju i okoliczności :)

28 Data: Sierpien 04 2008 00:24:59
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: venioo 

Artur Maślag pisze:

venioo pisze:
(...)
...sorry, ale juz nie wytrzymalem, kolejny raz po weekendzie za kierownica dochodze do wniosku, ze kierowcow ciezarowek powinno sie poddawac badaniom u psychologa, psychiatry i debilom zabierac PJ.

Oni akurat je przechodzą - w przeciwieństwie do kierowców
osobówek.


Osobówke to od bidy "przepchniesz", naczepy lub przyczepy od ciezarowki nie jestes w stanie :(

O maly wlos nie stracilem zycia przez debila jadacego bialym Mercedesem ze srebrna plandeka i przyczepa (tez srebrna plandeka) z rejestracja CIH ...

Ojoj - a iluż to baranów w osobówkach cuda wyczynia :)


Ale to w wiekszosci nie sa zawodowi kierowcy

PATRZ W LUSTERKA KRETYNIE ZANIM ZJEDZIESZ NA LEWY PAS!!!!!!!!!

Ha, ha, ha :(

...no to tyle, musialem sobie ulzyc. :)

Są na to inne metody.


Pewnie tak

Swoją ścieżką - w czasie mojej ostatniej nieobecności
na grupie (mowa o jakichś 2 tygodniach) zrobiłem z rodzinką
parę kkm i kretyna w ciężarówce widziałem w zasadzie jednego
(na polskich blachach) - było kilku półgłówków ciągnących
się jak smród po gaciach (góry - tu głównie litewskie blachy)
- komentarze od kolegów na CB - bezcenne. Bez liku za to było
półmózgów i debili w osobówkach. Koncentracja różna
w zależności od kraju i okoliczności :)




Jak widze takich co maja "pincet" anten nauwieszanych na aucie to mnie smiech ogarnia :)

pzdr
--
venioo +Mondeo MkI +LPG +PMS
-> http://venioo.ovh.org
-- > http://veni00.fotka.pl

29 Data: Sierpien 04 2008 06:05:25
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Artur Maślag 

venioo pisze:
(...)

Osobówke to od bidy "przepchniesz", naczepy lub przyczepy od ciezarowki nie jestes w stanie :(

Owszem, tylko jaki to ma związek z badaniami psychologicznymi?

Ale to w wiekszosci nie sa zawodowi kierowcy

I co z tego? Fakt pozostaje faktem.

Jak widze takich co maja "pincet" anten nauwieszanych na aucie to mnie smiech ogarnia :)

Zastanawiam się co przez to chciałeś napisać i wychodzi mi, że
nie ważne są fakty, tylko zwykłe trolowanie. Jak jadąc osobówką
zajedzie mi drogę na autostradzie czy innej drodze "szybkiego ruchu"
jakiś samochód, to raczej uda mi się przyhamować czy uciec. Jadąc
ciężarówką już nie tak bardzo. Najciekawsze jest to, że jeżeli
chodzi o osobówki to w większości nie są przypadki - w
przeciwieństwie do ciężarowych, gdzie przypadkiem jest, by
ktoś bezmyślnie (bądź celowo) drogę zajechał.

30 Data: Sierpien 04 2008 09:05:13
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: venioo 

Artur Maślag pisze:

venioo pisze:
(...)
Osobówke to od bidy "przepchniesz", naczepy lub przyczepy od ciezarowki nie jestes w stanie :(

Owszem, tylko jaki to ma związek z badaniami psychologicznymi?


Psychologiczne to są dzisiaj, ja napisałem o psychiatrycznych (w kolejnosci psycholog->skierowanie->psychiatra)

Ale to w wiekszosci nie sa zawodowi kierowcy

I co z tego? Fakt pozostaje faktem.


To chyba mozna wymagac od nich profesjonalizmu w zawodzie, a nie odpier... totalnej amatorszczyzny? Jak ja bym z taką jakością wykonywal swoja prace jak niektorzy "zawodowi" kierowcy jezdza, to juz dawno bym byl bezrobotny.

Jak widze takich co maja "pincet" anten nauwieszanych na aucie to mnie smiech ogarnia :)

Zastanawiam się co przez to chciałeś napisać i wychodzi mi, że
nie ważne są fakty, tylko zwykłe trolowanie.

To taka mala refleksja na temat CB z mojej strony, akurat luźno związana z tematem


Jak jadąc osobówką
zajedzie mi drogę na autostradzie czy innej drodze "szybkiego ruchu"
jakiś samochód, to raczej uda mi się przyhamować czy uciec. Jadąc
ciężarówką już nie tak bardzo. Najciekawsze jest to, że jeżeli
chodzi o osobówki to w większości nie są przypadki - w
przeciwieństwie do ciężarowych, gdzie przypadkiem jest, by
ktoś bezmyślnie (bądź celowo) drogę zajechał.


ale jakie są tego konsekwencje dla Ciebie jak jedziesz ciężarowym?
bo jak mnie w osobówce naczepa tira wprasuje w drzewa to szanse przezycia raczej male, jak osobowka zajedzie Ci droge to moze lampe stracisz i zderzak zegniesz :(

--
venioo

31 Data: Sierpien 04 2008 10:06:15
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Artur Maślag 

venioo pisze:

Artur Maślag pisze:
venioo pisze:
(...)
Osobówke to od bidy "przepchniesz", naczepy lub przyczepy od ciezarowki nie jestes w stanie :(

Owszem, tylko jaki to ma związek z badaniami psychologicznymi?


Psychologiczne to są dzisiaj, ja napisałem o psychiatrycznych (w kolejnosci psycholog->skierowanie->psychiatra)

W jakim celu te psychiatryczne? Psychologiczne wystarczają.

Ale to w wiekszosci nie sa zawodowi kierowcy

I co z tego? Fakt pozostaje faktem.


To chyba mozna wymagac od nich profesjonalizmu w zawodzie, a nie odpier... totalnej amatorszczyzny? Jak ja bym z taką jakością wykonywal swoja prace jak niektorzy "zawodowi" kierowcy jezdza, to juz dawno bym byl bezrobotny.

No i wymaga się od nich profesjonalizmu - tak też wykonuję tę pracę.
Zdarzają się jednostki nieprofesjonalne i chore, ale to niewielki
odsetek tych kierowców. Faktem pozostaje, że w znakomitej większości
winni całego zamieszania są bezmyślni kierowcy osobówek - często
kierowcy zawodowi, bądź półzawodowi. Tego zdajesz się nie zauważać.

Jak widze takich co maja "pincet" anten nauwieszanych na aucie to mnie smiech ogarnia :)

Zastanawiam się co przez to chciałeś napisać i wychodzi mi, że
nie ważne są fakty, tylko zwykłe trolowanie.

To taka mala refleksja na temat CB z mojej strony, akurat luźno związana z tematem

Refleksja na temat CB? Wygląda na to, że zupełnie z tematem nie
związana, a nie luźno. Pisałem o komentarzach na CB na temat
wyczynów co poniektórych kierowców - tak w osobowych jak i w
ciężarowych. CB to nie tylko domena PH i rola AR, ale znakomita
forma łączności między mobilkami. Patologia to jedno (występuje
niestety dość często), ale wykorzystanie do tego do czego to
było stworzone - to drugie. Kierowcy ciężarówek od dawien dawna
stosują ten środek łączności - są pomocni dla siebie i innych.
Nie żebym kogokolwiek namawiał do tego - chamstwa i prymitywizmu
tam dostatek. Wystarczy poczytać jak się zachowują niektóre osoby
na grupie - wyobraź sobie jak się zachowują później na "radiu".
O tym co się dzieje na CB od dawna, oraz do czego często jest
wykorzystywane pisałem już dawno - swój zdanie na ten temat
również wyraziłem wielokrotnie.

Jak jadąc osobówką
zajedzie mi drogę na autostradzie czy innej drodze "szybkiego ruchu"
jakiś samochód, to raczej uda mi się przyhamować czy uciec. Jadąc
ciężarówką już nie tak bardzo. Najciekawsze jest to, że jeżeli
chodzi o osobówki to w większości nie są przypadki - w
przeciwieństwie do ciężarowych, gdzie przypadkiem jest, by
ktoś bezmyślnie (bądź celowo) drogę zajechał.


ale jakie są tego konsekwencje dla Ciebie jak jedziesz ciężarowym?

Bardzo poważne.

bo jak mnie w osobówce naczepa tira wprasuje w drzewa to szanse przezycia raczej male, jak osobowka zajedzie Ci droge to moze lampe stracisz i zderzak zegniesz :(

Tak, jasne. Jeszcze napisz, że kierowca ciężarówki dodaje gazu,
by pouczyć gówniarza w osobówce. Ciężarówki nie stają w miejscu
- wiesz? Taki znienawidzony, nieprofesjonalny i psychiczny
tirman będzie ratował życie - raczej nie swoje.

32 Data: Sierpien 04 2008 11:41:42
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: venioo 

Artur Maślag pisze:

Osobówke to od bidy "przepchniesz", naczepy lub przyczepy od ciezarowki nie jestes w stanie :(

Owszem, tylko jaki to ma związek z badaniami psychologicznymi?


Psychologiczne to są dzisiaj, ja napisałem o psychiatrycznych (w kolejnosci psycholog->skierowanie->psychiatra)

W jakim celu te psychiatryczne? Psychologiczne wystarczają.


No wlasnie czesto mam watpliwosci :(

Ale to w wiekszosci nie sa zawodowi kierowcy

I co z tego? Fakt pozostaje faktem.


To chyba mozna wymagac od nich profesjonalizmu w zawodzie, a nie odpier... totalnej amatorszczyzny? Jak ja bym z taką jakością wykonywal swoja prace jak niektorzy "zawodowi" kierowcy jezdza, to juz dawno bym byl bezrobotny.

No i wymaga się od nich profesjonalizmu - tak też wykonuję tę pracę.
Zdarzają się jednostki nieprofesjonalne i chore, ale to niewielki
odsetek tych kierowców. Faktem pozostaje, że w znakomitej większości
winni całego zamieszania są bezmyślni kierowcy osobówek - często
kierowcy zawodowi, bądź półzawodowi. Tego zdajesz się nie zauważać.


Przyzwyczajenia z ciezarowki im zostają :(

Jak widze takich co maja "pincet" anten nauwieszanych na aucie to mnie smiech ogarnia :)

Zastanawiam się co przez to chciałeś napisać i wychodzi mi, że
nie ważne są fakty, tylko zwykłe trolowanie.

To taka mala refleksja na temat CB z mojej strony, akurat luźno związana z tematem

Refleksja na temat CB? Wygląda na to, że zupełnie z tematem nie
związana, a nie luźno. Pisałem o komentarzach na CB na temat
wyczynów co poniektórych kierowców - tak w osobowych jak i w
ciężarowych. CB to nie tylko domena PH i rola AR, ale znakomita
forma łączności między mobilkami. Patologia to jedno (występuje
niestety dość często),

No i wlasnie z tym mi sie niestety kojarzy osobowka z duzym silnikiem obwieszona antenkami. Niestety :(

ale wykorzystanie do tego do czego to
było stworzone - to drugie. Kierowcy ciężarówek od dawien dawna
stosują ten środek łączności - są pomocni dla siebie i innych.
Nie żebym kogokolwiek namawiał do tego - chamstwa i prymitywizmu
tam dostatek.

Wystarczylo stanac w kolejce na granicy by zobaczyc "poziom" uzytkownikow. Az uszy wiedly :(

Wystarczy poczytać jak się zachowują niektóre osoby
na grupie - wyobraź sobie jak się zachowują później na "radiu".
O tym co się dzieje na CB od dawna, oraz do czego często jest
wykorzystywane pisałem już dawno - swój zdanie na ten temat
również wyraziłem wielokrotnie.

Jak jadąc osobówką
zajedzie mi drogę na autostradzie czy innej drodze "szybkiego ruchu"
jakiś samochód, to raczej uda mi się przyhamować czy uciec. Jadąc
ciężarówką już nie tak bardzo. Najciekawsze jest to, że jeżeli
chodzi o osobówki to w większości nie są przypadki - w
przeciwieństwie do ciężarowych, gdzie przypadkiem jest, by
ktoś bezmyślnie (bądź celowo) drogę zajechał.


ale jakie są tego konsekwencje dla Ciebie jak jedziesz ciężarowym?

Bardzo poważne.


tzn.? jak powazne? nie jestem kierowca ciezarowki dlatego pytam, bo moja swiadomosc tego nie ogarnia.
w jakim stopniu porownywalne z identyczna sytuacja w druga strone tzn. ciezarowy spycha osobowy??


bo jak mnie w osobówce naczepa tira wprasuje w drzewa to szanse przezycia raczej male, jak osobowka zajedzie Ci droge to moze lampe stracisz i zderzak zegniesz :(

Tak, jasne. Jeszcze napisz, że kierowca ciężarówki dodaje gazu,
by pouczyć gówniarza w osobówce. Ciężarówki nie stają w miejscu
- wiesz? Taki znienawidzony, nieprofesjonalny i psychiczny
tirman będzie ratował życie - raczej nie swoje.


Tak samo nikt zdrowy umyslowo nie wciska hampli do podlogi jak ma tira za soba, no wybacz. Tym co tak robia tez trzebaby zabrac PJ.

--
venioo

33 Data: Sierpien 04 2008 12:49:06
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Artur Maślag 

venioo pisze:
(...)

No wlasnie czesto mam watpliwosci :(

A ja mam poważne wątpliwości, czy przynajmniej połowa
świeżych kierowców kat. B powinna takie PJ kiedykolwiek
uzyskać. Nie dorośli do tego mentalnie. Z czasem im się
poprawia, ale nie wszystkim. Opanowanie sprzęgła to
kwestia drugorzędna.

Przyzwyczajenia z ciezarowki im zostają :(

Tak? Wynika z tego, że z 10% kierowców w samochodach
osobowych to zawodowi kierowcy samochodów ciężarowych
w czasie dojazdu do miejsca pracy.

Nie widzisz gdzieś początków paranoi?

No i wlasnie z tym mi sie niestety kojarzy osobowka z duzym silnikiem obwieszona antenkami. Niestety :(

Pisałeś o ciężarówkach, a nie o osobówkach z dużym silnikiem.
Ja pisałem o CB jako źródle informacji na temat różnych
debilnych zachowań kierowców różnej maści.

Wystarczylo stanac w kolejce na granicy by zobaczyc "poziom" uzytkownikow. Az uszy wiedly :(

A gdzie stałeś na granicy? Ja nie stałem, a poziom chamstwa
i tak jest zdecydowanie wyższy w rejonach dużych miast.

tzn.? jak powazne? nie jestem kierowca ciezarowki dlatego pytam, bo moja swiadomosc tego nie ogarnia.

Nie trzeba być kierowcą ciężarówki, by zastanowić się nad
konsekwencjami.

w jakim stopniu porownywalne z identyczna sytuacja w druga strone tzn. ciezarowy spycha osobowy??

Nie bardzo wiem, co i jak chcesz porównywać. To spychanie osobowych
przez ciężarowe występuje bardzo rzadko i w większości jest to niestety
wina kierowców samochodów osobowych. Czasem wystarczy popatrzeć
i przez chwilę pomyśleć. Zbyt często obserwuję wyprzedzanie na chama
ciężarówki przez osobowy, kiedy ciężarowy sygnalizuje manewr.
On się w miejscu nie zatrzyma, a to co robią ludzie przed nim na
drodze też często jest nie do przewidzenia.

Tak samo nikt zdrowy umyslowo nie wciska hampli do podlogi jak ma tira za soba, no wybacz. Tym co tak robia tez trzebaby zabrac PJ.

Są i tacy. Są i tacy, co wyprzedzają po zewnętrznej łuku i skład
trzeba kłaść do rowu by takiemu debilowi życie uratować, a nie iść
na czołówkę po swojej części drogi. Smutna rzeczywistość.

PS - żebyś przypadkiem nie wyciągnął błędnych wniosków - nie
      zarabiam na życie jazdą samochodem dowolnej maści.

34 Data: Sierpien 04 2008 13:36:35
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: venioo 

Artur Maślag pisze:

venioo pisze:
(...)
No wlasnie czesto mam watpliwosci :(

A ja mam poważne wątpliwości, czy przynajmniej połowa
świeżych kierowców kat. B powinna takie PJ kiedykolwiek
uzyskać. Nie dorośli do tego mentalnie. Z czasem im się
poprawia, ale nie wszystkim. Opanowanie sprzęgła to
kwestia drugorzędna.

Przyzwyczajenia z ciezarowki im zostają :(

Tak? Wynika z tego, że z 10% kierowców w samochodach
osobowych to zawodowi kierowcy samochodów ciężarowych
w czasie dojazdu do miejsca pracy.


Nawiazalem do tego fragmentu Twojej wypowiedzi:
"Faktem pozostaje, że w znakomitej większości
winni całego zamieszania są bezmyślni kierowcy osobówek - _często
kierowcy zawodowi, bądź półzawodowi_. Tego zdajesz się nie zauważać. "

Nie widzisz gdzieś początków paranoi?


Nie.

No i wlasnie z tym mi sie niestety kojarzy osobowka z duzym silnikiem obwieszona antenkami. Niestety :(

Pisałeś o ciężarówkach, a nie o osobówkach z dużym silnikiem.
Ja pisałem o CB jako źródle informacji na temat różnych
debilnych zachowań kierowców różnej maści.


Pisales o uzytkowaniu CB na wakacjach z rodzina - ciezarowka ich zabrales czy osobowym?

Wystarczylo stanac w kolejce na granicy by zobaczyc "poziom" uzytkownikow. Az uszy wiedly :(

A gdzie stałeś na granicy? Ja nie stałem, a poziom chamstwa
i tak jest zdecydowanie wyższy w rejonach dużych miast.


Dlatego wypowiedz byla w czasie przeszlym. Na bylej granicy PL-DE - tego co ludzie wyprawiaja na CB nie dalo sie po prostu sluchac.

tzn.? jak powazne? nie jestem kierowca ciezarowki dlatego pytam, bo moja swiadomosc tego nie ogarnia.

Nie trzeba być kierowcą ciężarówki, by zastanowić się nad
konsekwencjami.

w jakim stopniu porownywalne z identyczna sytuacja w druga strone tzn. ciezarowy spycha osobowy??

Nie bardzo wiem, co i jak chcesz porównywać. To spychanie osobowych
przez ciężarowe występuje bardzo rzadko i w większości jest to niestety
wina kierowców samochodów osobowych.

No tak - winny jest kierowca osobówki bo śmiał jaśnie pana tirmana wyprzedzić... No nie kpij proszę...

Czasem wystarczy popatrzeć
i przez chwilę pomyśleć. Zbyt często obserwuję wyprzedzanie na chama
ciężarówki przez osobowy, kiedy ciężarowy sygnalizuje manewr.

No to wtedy jest jasne, ze sie nie wyprzedza, tu popieram - wina osobówki.

On się w miejscu nie zatrzyma, a to co robią ludzie przed nim na
drodze też często jest nie do przewidzenia.


To znaczy ze jak ten z przodu cos wykombinowal to trzeba zabijac tego z boku? (celowo troche przekolorowalem, ale nie rozumiem Twego toku myslenia)

Tak samo nikt zdrowy umyslowo nie wciska hampli do podlogi jak ma tira za soba, no wybacz. Tym co tak robia tez trzebaby zabrac PJ.

Są i tacy. Są i tacy, co wyprzedzają po zewnętrznej łuku i skład
trzeba kłaść do rowu by takiemu debilowi życie uratować, a nie iść
na czołówkę po swojej części drogi. Smutna rzeczywistość.


Debilom niezaleznie czym jada powinno sie odbierac PJ. Stad wogole tytul mojego posta i badania psychiatryczne - kiedys byla definicja debila i wlasnie debilizm stwierdzal psychiatra.

PS - żebyś przypadkiem nie wyciągnął błędnych wniosków - nie
     zarabiam na życie jazdą samochodem dowolnej maści.

Spoko, ja tez nie, ale troche weekendowo podrozuje.

Pozdrawiam
--
venioo

35 Data: Sierpien 04 2008 14:54:18
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Artur Maślag 

venioo pisze:

Artur Maślag pisze:
venioo pisze:
(...)
No wlasnie czesto mam watpliwosci :(

A ja mam poważne wątpliwości, czy przynajmniej połowa
świeżych kierowców kat. B powinna takie PJ kiedykolwiek
uzyskać. Nie dorośli do tego mentalnie. Z czasem im się
poprawia, ale nie wszystkim. Opanowanie sprzęgła to
kwestia drugorzędna.

Przyzwyczajenia z ciezarowki im zostają :(

Tak? Wynika z tego, że z 10% kierowców w samochodach
osobowych to zawodowi kierowcy samochodów ciężarowych
w czasie dojazdu do miejsca pracy.


Nawiazalem do tego fragmentu Twojej wypowiedzi:
"Faktem pozostaje, że w znakomitej większości
winni całego zamieszania są bezmyślni kierowcy osobówek - _często
kierowcy zawodowi, bądź półzawodowi_. Tego zdajesz się nie zauważać. "

Teraz się zastanów, kto to jest ten kierowca zawodowy, bądź półzawodowy
w osobówce - ci ludzie często nigdy nie siedzieli za kierownicą czegoś
większego, ale kilometry tłuką. PH to jeden z takich.

Nie widzisz gdzieś początków paranoi?

Nie.

No i wlasnie z tym mi sie niestety kojarzy osobowka z duzym silnikiem obwieszona antenkami. Niestety :(

Pisałeś o ciężarówkach, a nie o osobówkach z dużym silnikiem.
Ja pisałem o CB jako źródle informacji na temat różnych
debilnych zachowań kierowców różnej maści.


Pisales o uzytkowaniu CB na wakacjach z rodzina - ciezarowka ich zabrales czy osobowym?

Nie pisałem o użytkowaniu CB na wakacjach z rodziną, tylko o tym,
jakie komentarze na CB otrzymywali debile od kolegów "po fachu".
CB zamiast roamingu dobrze się sprawdza poza granicami Polski
w łącznościach między mobilami. Ba, jako źródło rozrywki
podobnie :)

Dlatego wypowiedz byla w czasie przeszlym. Na bylej granicy PL-DE - tego co ludzie wyprawiaja na CB nie dalo sie po prostu sluchac.

W czasie przeszłym to mogę pisać i o granicy i wyjęciu radia
z samochodu w 1991. Nie zdzierżyłem.

No tak - winny jest kierowca osobówki bo śmiał jaśnie pana tirmana wyprzedzić... No nie kpij proszę...

Nie kpię. Nawet jak wyprzedzasz inny samochód osoby to wymaga to
zachowania pewnego dystansu. Ciężarówka dodatkowo sporo zasłania,
więc dzidowanie w ciemno nie jest najlepszą formą realizacji swych
chęci.

No to wtedy jest jasne, ze sie nie wyprzedza, tu popieram - wina osobówki.

Rzadko kiedy sytuacja jest binarna.

To znaczy ze jak ten z przodu cos wykombinowal to trzeba zabijac tego z boku? (celowo troche przekolorowalem, ale nie rozumiem Twego toku myslenia)

Widzisz, ciężko oceniać na sucho co by było lepsze w danej sytuacji.

Debilom niezaleznie czym jada powinno sie odbierac PJ. Stad wogole tytul mojego posta i badania psychiatryczne - kiedys byla definicja debila i wlasnie debilizm stwierdzal psychiatra.

Obawiam się, że z debilizmem nie miałbyś szans na zrobienie karty
rowerowej.

Spoko, ja tez nie, ale troche weekendowo podrozuje.

Nie wiem co to znaczy "trochę". Kiedyś dużo jeździłem
(po kilkadziesiąt kkm rocznie) - teraz? Dużo robię na
urlopie. Lubię/lubimy jeździć/zwiedzać itd. Robi się z
tego po parę ładnych kkm. Weekendowo dużo nie robię,
chyba że jakiś wypad do teściów, czy dalszych znajomych.
Za kierownicę ciężarowego nikt mnie raczej nie wgoni.
Gdybym musiał - owszem. Jednak wolę, gdy robią to ludzie
regularnie prowadzący takie składy.

36 Data: Sierpien 04 2008 10:46:21
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik venioo napisał:

...sorry, ale juz nie wytrzymalem, kolejny raz po weekendzie za kierownica dochodze do wniosku, ze kierowcow ciezarowek powinno sie poddawac badaniom u psychologa, psychiatry i debilom zabierac PJ.
Spokojnie, kierowcy ciezarowek w wiekszosci jedza oki ale zawsze sie znajdzie jakis co nie zauwazy auta w lusterku czy tez wykona inny zabroniony manewr - ogolnie na trasie jak masz CB kierowcy TIRow raczej ulatwiaja jazde (nie jestem kierowca TIRa aby bylo jasne).
Podobny manewr zmiany pasa ze srodkowego na prawy bez patrzenia w lusterko w sobote na A4 wykonal koles jadacy fiesta spychajac Toyote na pobocze pomimo przerazliwego pisku opon i klaksonu w wykonaniu kierownika w raw,ce. Koles w fiesie nawet nie przeprosil :-(
Mnie natomiast o malo nie zabil jeden w audi A3 na obwodnicy Jaworzna wychodzac mi na czolowke na prostym odcinku drogi przy znakomitej widocznosci (okolo 1km) a za mna bylo pusto. Skonczylo sie tym, ze ja zatrzymalem sie na poboczu(predkosc do 0km/h) a koles pomimo trabienia i swiecenia dlugimi pojechal sobie w sina dal z usmiechem na ustach. Zastanawia mnie jedna rzecz - co by sie stalo gdybym wjechal do rowu unikajac czolowki(rozbite auto i moze kalectwo), koles wyprzedzany jako swiadek by sie nie zatrzymal a koles wyprzedzajacy rowniez by sobie odjechal? Pewnie przyjechali by niebiescy i orzekli moja wine i naprawe z wlasnego Ac + mandat dla mnie jak znam polskie realia(ktos przerabial podobna sytuacje?)
p.s. po przemysleniach wychodzi na to , ze lepiej walic na czolowke jak nie ma gdzie uciekac tylko co zrobic z instynktem, ktory mowi uciekaj z kursu kolizyjnego i chron ludzi na pokladzie za wszelka cene :-(
pozfdrawiam

--
        -- -- -- -- -- > www.varius.jawnet.pl <-- -- -- -- --
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

37 Data: Sierpien 04 2008 13:38:07
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Jacek 

venioo pisze:

...sorry, ale juz nie wytrzymalem, kolejny raz po weekendzie za kierownica dochodze do wniosku, ze kierowcow ciezarowek powinno sie poddawac badaniom u psychologa, psychiatry i debilom zabierac PJ.

O maly wlos nie stracilem zycia przez debila jadacego bialym Mercedesem ze srebrna plandeka i przyczepa (tez srebrna plandeka) z rejestracja CIH ...

PATRZ W LUSTERKA KRETYNIE ZANIM ZJEDZIESZ NA LEWY PAS!!!!!!!!!

...no to tyle, musialem sobie ulzyc. :)


No i ulzyles:)
tyle tylko, ze to jaki samochod kierownik prowadzi ma takie samo znaczenie jak to czy jest poniedzialek czy piatek. Raczej upatrywalbym przyczyny w samym kierowniku. Albo potrafi jezdzic albo nie. Albo wie do czego ma lusterka albo nie. Pare lat mialem okazje pojezdzic roznej wielkosci autami zarowno po kraju jak i reszcie Europy. Wierz mi, ze glupich nie sieja. Sami sie rodza. Jak dla mnie to znowu system szkolenia kierowcow sie klania.

No a poza tym, z reka na sercu powiedz czy sam nigdy nie zrobiles jakiegos "numeru" na drodze?

38 Data: Sierpien 04 2008 17:48:51
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: venioo 

Jacek pisze:


No i ulzyles:)
tyle tylko, ze to jaki samochod kierownik prowadzi ma takie samo znaczenie jak to czy jest poniedzialek czy piatek. Raczej upatrywalbym przyczyny w samym kierowniku. Albo potrafi jezdzic albo nie. Albo wie do czego ma lusterka albo nie. Pare lat mialem okazje pojezdzic roznej wielkosci autami zarowno po kraju jak i reszcie Europy. Wierz mi, ze glupich nie sieja. Sami sie rodza. Jak dla mnie to znowu system szkolenia kierowcow sie klania.


A dla mnie slaba kontrola tychze, nie raz slyszymy o kierowcach jezdzacych gruuubo ponad 8h/dobe jednym ciegiem :(

No a poza tym, z reka na sercu powiedz czy sam nigdy nie zrobiles jakiegos "numeru" na drodze?

Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamien ;)
Jednakze tutaj jadac najpierw dobry kilometr za facetem srodkiem, z kierunkowskazem zeby upewnic sie ze mnie widzi wyprzedzam, a tu taki numer. Moja przyszla zona to prawie raczke urwala z przerazenia jak prawie przy samych drzwiach zobaczyla kolo od przyczepy. Na prawde, rozne przeboje zdarzalo mi sie zrobic, ale takiego jeszcze nigdy.

Pozdrawiam
--
venioo +Mondeo MkI +LPG +PMS
-> http://venioo.ovh.org
-- > http://veni00.fotka.pl

39 Data: Sierpien 04 2008 17:21:52
Temat: Re: zabierac PJ debilom...
Autor: Jacek 

venioo pisze:

Jacek pisze:

No i ulzyles:)
tyle tylko, ze to jaki samochod kierownik prowadzi ma takie samo znaczenie jak to czy jest poniedzialek czy piatek. Raczej upatrywalbym przyczyny w samym kierowniku. Albo potrafi jezdzic albo nie. Albo wie do czego ma lusterka albo nie. Pare lat mialem okazje pojezdzic roznej wielkosci autami zarowno po kraju jak i reszcie Europy. Wierz mi, ze glupich nie sieja. Sami sie rodza. Jak dla mnie to znowu system szkolenia kierowcow sie klania.


A dla mnie slaba kontrola tychze, nie raz slyszymy o kierowcach jezdzacych gruuubo ponad 8h/dobe jednym ciegiem :(

No a poza tym, z reka na sercu powiedz czy sam nigdy nie zrobiles jakiegos "numeru" na drodze?

Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamien ;)
Jednakze tutaj jadac najpierw dobry kilometr za facetem srodkiem, z kierunkowskazem zeby upewnic sie ze mnie widzi wyprzedzam, a tu taki numer. Moja przyszla zona to prawie raczke urwala z przerazenia jak prawie przy samych drzwiach zobaczyla kolo od przyczepy. Na prawde, rozne przeboje zdarzalo mi sie zrobic, ale takiego jeszcze nigdy.

Pozdrawiam

Kontrola to jedno, a swiadomosc zagrozenia to drugie. Malo ktory "duzy" martwi sie tym co bedzie jak uderzy w malego. Znam kierowcow, ktorzy na trasach miedzynarodowych jada ciurkiem po 16 godzin, bo towar musi byc na czas.Moglbym opowiadac o wielu durnotach zwiazanych z transportem, ale szkoda czasu i mejsca. Ot, wychodzi nam bokiem konkurencja w transporcie, ciecie kosztow, skracanie terminow dostawy itp. Wszystko kosztem bezpieczenstwa na drodze, zdrowia i zycia (czestokroc) kierowcow.

zabierac PJ debilom...



Grupy dyskusyjne