Grupy dyskusyjne   »   zakup mlodego auta - dramat!

zakup mlodego auta - dramat!



1 Data: Pa?dziernik 04 2007 14:44:15
Temat: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: MAJA-BIURO 

    Ostatnio razem z kolega szukamy auta, budzet 40-50 tys pln, celujemy w
auta mlode najlepiej jeszcze na fabrycznej gwarancji, z Polski, od
pierwszego wlasciciela, segment C i  najlepiej ropniak.
    Bylem pewien, ze takie cuda nie istnieja, ale o dziwo jest troszke
ogloszen z takimi samochodami.
    Zawsze zastanawialo mnie dlaczego ktos sprzedaje auto po roku albo
poltora, ale przeciez rozne rzeczy w zyciu sie zdarzaja.
    No i po obejrzeniu kilkunastu sztuk stwierdzam, ze to wszystko lewizna,
wszystko tluczone, i to solidnie, sadze, ze po kasacjach ubezpieczeniowych,
albo z cofnietymi licznikami co widac na pierwszy rzut oka.
    Najlepsze jest to, ze sprzedajacy nawet nie staraja sie tego ukrywac.
PZDR



2 Data: Pa?dziernik 04 2007 14:51:46
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik "MAJA-BIURO"  napisał w wiadomości

   Ostatnio razem z kolega szukamy auta, budzet 40-50 tys pln, celujemy w auta mlode najlepiej jeszcze na fabrycznej gwarancji, z Polski, od pierwszego wlasciciela, segment C i  najlepiej ropniak.
   Bylem pewien, ze takie cuda nie istnieja, ale o dziwo jest troszke ogloszen z takimi samochodami.

   No i po obejrzeniu kilkunastu sztuk stwierdzam, ze to wszystko lewizna, wszystko tluczone, i to solidnie, sadze, ze po kasacjach ubezpieczeniowych, albo z cofnietymi licznikami co widac na pierwszy rzut oka.

Czyli jednak Twoja pierwsza teza była słuszna.
Nie wiem więc, skąd teraz zdziwienie.

3 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:03:54
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: MAJA-BIURO 

    > Czyli jednak Twoja pierwsza teza była słuszna.

Nie wiem więc, skąd teraz zdziwienie.
Po prostu wiele osob szczegolnie na tej grupie smieje sie z kupujacych nowe
samochody, ja zawsze kupowalem nowe, ale ostatnio jak zaczalem szukac dla
kumpla to po lekturze samych ogloszen zaczalem sie zastanawiac, ze chyba
jednak jestem frajerem skoro przeplacam za auto 50%
    Teraz wiem, ze jednak mam racje, bo mlode dobre auto da sie kupic tylko
do znajomego, ktory z jakis innych przyczyn sprzedaje, cala reszta to
lewizna, albo walone, albo flotowki  z przebiegami w granicach 200kkm.
    Zastanawia mnie tylko kto to kupuje.
PZDR

4 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:09:04
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik "MAJA-BIURO"  napisał w wiadomości

   > Czyli jednak Twoja pierwsza teza była słuszna.
Nie wiem więc, skąd teraz zdziwienie.
Po prostu wiele osob szczegolnie na tej grupie smieje sie z kupujacych nowe samochody, ja zawsze kupowalem nowe, ale ostatnio jak zaczalem szukac dla kumpla to po lekturze samych ogloszen zaczalem sie zastanawiac, ze chyba jednak jestem frajerem skoro przeplacam za auto 50%
   Teraz wiem, ze jednak mam racje, bo mlode dobre auto da sie kupic tylko do znajomego, ktory z jakis innych przyczyn sprzedaje, cala reszta to lewizna, albo walone, albo flotowki  z przebiegami w granicach 200kkm.

Dokładnie tak.
Trudno żeby ktoś prezenty robił i sprzedawał za 30% mniej niż za nie zapłacił półroczne auta.

5 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:42:35
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Dokładnie tak.
Trudno żeby ktoś prezenty robił i sprzedawał za 30% mniej niż za nie zapłacił półroczne auta.

zalezy - znam kogos kto jak zobaczyl v70 to zapragnal miec samochod dla rodziny (kombi, bezpieczny itp) uzupelnial w ten sposob stan posiadania (Lamborghini Diablo miedzy innymi), w Polsce nie bylo jeszcze tego modelu to kupil auto w Szwecji a po 3 miesiacach sprzedal i kupil inny wariant - w tym czasie kiedy kupowal akurat nie bylo wersji z takim silnikiem jaki chcial... - w czasie tych 3 miesiecy fura nie byla bita...

6 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:50:24
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Trudno żeby ktoś prezenty robił i sprzedawał za 30% mniej niż za nie zapłacił półroczne auta.

zalezy - znam kogos kto jak zobaczyl v70 to zapragnal miec samochod dla rodziny (kombi, bezpieczny itp) uzupelnial w ten sposob stan posiadania (Lamborghini Diablo miedzy innymi), w Polsce nie bylo jeszcze tego modelu to kupil auto w Szwecji a po 3 miesiacach sprzedal i kupil inny wariant - w tym czasie kiedy kupowal akurat nie bylo wersji z takim silnikiem jaki chcial... - w czasie tych 3 miesiecy fura nie byla bita...

I jaką masz szansę trafić na takie auto?
Ułamek promila to i tak będzie dużo.

7 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:07:41
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Thu, 4 Oct 2007 15:42:35 +0200, PAndy napisał(a):


zalezy - znam kogos (...)

A ja znam kogoś, kto wyskoczył z 9. piętra i się nie zabił. Tyle, że nie
dowodzi to niczego poza tym, że miał szczęście.
Co to za dziwna mentalność, że ilekroć ktoś formułuje jakąś ogólną tezę,
znajdzie się jeden czy drugi filozof, usiłujący ją podważyć mniej lub
bardziej wyssanym z palca kazusem :\

--
T.

8 Data: Pa?dziernik 04 2007 23:32:53
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: PAndy 


"Tomasz Nowicki"  wrote in message

Dnia Thu, 4 Oct 2007 15:42:35 +0200, PAndy napisał(a):


zalezy - znam kogos (...)

A ja znam kogoś, kto wyskoczył z 9. piętra i się nie zabił. Tyle, że nie
dowodzi to niczego poza tym, że miał szczęście.
Co to za dziwna mentalność, że ilekroć ktoś formułuje jakąś ogólną tezę,
znajdzie się jeden czy drugi filozof, usiłujący ją podważyć mniej lub
bardziej wyssanym z palca kazusem :\

bo zdarza sie trafic na okaz - nie napisalem ze to regula ze bywaja takie chore przypadki (bo ten gosc byl lekko chory na glowe)

9 Data: Pa?dziernik 05 2007 06:21:33
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Jacek Osiecki 

Dnia Thu, 4 Oct 2007 23:32:53 +0200, PAndy napisał(a):

"Tomasz Nowicki"  wrote in message
zalezy - znam kogos (...)
Co to za dziwna mentalność, że ilekroć ktoś formułuje jakąś ogólną
tezę, znajdzie się jeden czy drugi filozof, usiłujący ją podważyć mniej lub
bardziej wyssanym z palca kazusem :\
bo zdarza sie trafic na okaz - nie napisalem ze to regula ze bywaja
takie chore przypadki (bo ten gosc byl lekko chory na glowe)

Nie za bardzo się zdarza, bo 90% z tych okazów wyłapują handlarze. :)

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki  GG:3828944
"To nie logika, to polityka"
(c) Kabaret pod Wydrwigroszem 2006

10 Data: Pa?dziernik 04 2007 21:17:42
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Scyzoryk 


Dokładnie tak.
Trudno żeby ktoś prezenty robił i sprzedawał za 30% mniej niż za nie
zapłacił półroczne auta.

polroczne to faktycznie sztuka. Natomiast 3 latka zaraz po gwarancji to juz
zaden problem. Sporo ludzi ktorych na to stac sprzedaje samochody zaraz po
gwarancji. Wtedy za 50% wyjsciowej ceny masz pelnowartosciowe autko.


--
Pozdr Scyzoryk

Corolla E11 1.6  P.M.S edition
+ Uniden 510 / AT1200
GSX 550

11 Data: Pa?dziernik 04 2007 23:41:51
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Scyzoryk"  napisał w wiadomości


Dokładnie tak.
Trudno żeby ktoś prezenty robił i sprzedawał za 30% mniej niż za nie zapłacił półroczne auta.

polroczne to faktycznie sztuka. Natomiast 3 latka zaraz po gwarancji to juz zaden problem. Sporo ludzi ktorych na to stac sprzedaje samochody zaraz po gwarancji. Wtedy za 50% wyjsciowej ceny masz pelnowartosciowe autko.

Właśnei takie sprzedałem i on 50% ceny to może i miał, ale wartości jak dla mnie nawet nie 10%.

12 Data: Pa?dziernik 08 2007 15:58:57
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: radekp@alpha.net.pl 

Thu, 4 Oct 2007 23:41:51 +0200, w
"Cavallino"  napisał(-a):

> polroczne to faktycznie sztuka. Natomiast 3 latka zaraz po gwarancji to
> juz zaden problem. Sporo ludzi ktorych na to stac sprzedaje samochody
> zaraz po gwarancji. Wtedy za 50% wyjsciowej ceny masz pelnowartosciowe
> autko.

Właśnei takie sprzedałem i on 50% ceny to może i miał, ale wartości jak dla
mnie nawet nie 10%.

Fiat? ;)

13 Data: Pa?dziernik 08 2007 19:43:49
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik  napisał w wiadomości Thu, 4 Oct 2007 23:41:51 +0200, w "Cavallino"  napisał(-a):

> polroczne to faktycznie sztuka. Natomiast 3 latka zaraz po gwarancji to
> juz zaden problem. Sporo ludzi ktorych na to stac sprzedaje samochody
> zaraz po gwarancji. Wtedy za 50% wyjsciowej ceny masz pelnowartosciowe
> autko.

Właśnei takie sprzedałem i on 50% ceny to może i miał, ale wartości jak dla
mnie nawet nie 10%.

Fiat? ;)

Nie, Fiaty były w normie.
Renault.

14 Data: Pa?dziernik 05 2007 08:36:08
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: -ZED- 

Hej!

"Scyzoryk"  napisał w wiadomości


gwarancji. Wtedy za 50% wyjsciowej ceny masz pelnowartosciowe autko.

Czegoś takiego szukałem i nie znalazłem. Pewnie dlatego, że się skoncentrowałem
na Focus/Mondeo. Jednego Focusa do wzięcia przepuściłem nieopatrznie,
ale później ni cholery nie miałem czego kupić. I kupiłem w końcu starszy
samochód, innej marki i tylko dlatego, że go sobie pożyczyłem i mi się
spodobał. A poza tym IMHO nie warto latać i oglądać przez kilka miechów,
by "trafić sztukę" (albo dać się nabrać lepszemu ;-)  ). A jak już płacić
AC, to przynajmniej za coś nowego. --
Pozdrawiam, -ZED-. <GG# 10684 >
"Nie martw się - zbada cię lekarz, który jest synem znanego profesora"
<zasłyszane z jakiegoś głupiego serialu...>

15 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:11:10
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: ulong 

MAJA-BIURO pisze:

    > Czyli jednak Twoja pierwsza teza była słuszna.
Nie wiem więc, skąd teraz zdziwienie.
Po prostu wiele osob szczegolnie na tej grupie smieje sie z kupujacych nowe samochody, ja zawsze kupowalem nowe, ale ostatnio jak zaczalem szukac dla kumpla to po lekturze samych ogloszen zaczalem sie zastanawiac, ze chyba jednak jestem frajerem skoro przeplacam za auto 50%
Akurat nie zawsze prawda, mozna kupic auto z salonu, jezdzone, z wystawy, z salonu od 1 wlasciciela jako uzywane... rozne sa metody

pozdrawiam, wojtek

16 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:19:56
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: radekp@alpha.net.pl 

Thu, 4 Oct 2007 15:03:54 +0200, w
"MAJA-BIURO"  napisał(-a):

    Teraz wiem, ze jednak mam racje, bo mlode dobre auto da sie kupic tylko
do znajomego, ktory z jakis innych przyczyn sprzedaje, cala reszta to
lewizna, albo walone, albo flotowki  z przebiegami w granicach 200kkm.
    Zastanawia mnie tylko kto to kupuje.

Jak się kupuje z Polski, to tak się ma.
Dziwię się, że w ogóle chcecie od I i z PL.
Bez zastanowienia kupowałbym tylko na Zachodzie.

17 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:41:42
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Jurand 

 wrote in message

Thu, 4 Oct 2007 15:03:54 +0200, w
"MAJA-BIURO"  napisał(-a):
Teraz wiem, ze jednak mam racje, bo mlode dobre auto da sie kupic tylko
do znajomego, ktory z jakis innych przyczyn sprzedaje, cala reszta to
lewizna, albo walone, albo flotowki  z przebiegami w granicach 200kkm.
Zastanawia mnie tylko kto to kupuje.
Jak się kupuje z Polski, to tak się ma.
Dziwię się, że w ogóle chcecie od I i z PL.
Bez zastanowienia kupowałbym tylko na Zachodzie.

A ja nie. Chyba, że ktoś ma bardzo dobrze znającą sie na samochodach osobę
za granicą, która ma trochę czasu żeby za autem się pokręcić.

Jurand.

18 Data: Pa?dziernik 04 2007 18:33:27
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: J.F. 

On Thu, 4 Oct 2007 17:41:42 +0200,  Jurand wrote:
 wrote in message

Jak się kupuje z Polski, to tak się ma.
Dziwię się, że w ogóle chcecie od I i z PL.
Bez zastanowienia kupowałbym tylko na Zachodzie.

A ja nie. Chyba, że ktoś ma bardzo dobrze znającą sie na samochodach osobę
za granicą, która ma trochę czasu żeby za autem się pokręcić.

Radek ma 250km blizej do Zachodu, i tylez z powrotem :-)

J.

19 Data: Pa?dziernik 05 2007 18:39:42
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: radekp@alpha.net.pl 

Thu, 4 Oct 2007 17:41:42 +0200, w  "Jurand"
 napisał(-a):

> Dziwię się, że w ogóle chcecie od I i z PL.
> Bez zastanowienia kupowałbym tylko na Zachodzie.

A ja nie. Chyba, że ktoś ma bardzo dobrze znającą sie na samochodach osobę
za granicą, która ma trochę czasu żeby za autem się pokręcić.

A kto mówi, żeby kupować okazję 8-latka diesla z przebiegiem 80 tys.
Normalne auto po normalnej cenie z normalnymi dokumentami.

A jak ktoś woli wytrzaskane auto z PL, to jego sprawa.

20 Data: Pa?dziernik 05 2007 22:35:51
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Jurand 

 wrote in message

Thu, 4 Oct 2007 17:41:42 +0200, w  "Jurand"
 napisał(-a):
Dziwię się, że w ogóle chcecie od I i z PL.
Bez zastanowienia kupowałbym tylko na Zachodzie.
A ja nie. Chyba, że ktoś ma bardzo dobrze znającą sie na samochodach
osobę za granicą, która ma trochę czasu żeby za autem się pokręcić.
A kto mówi, żeby kupować okazję 8-latka diesla z przebiegiem 80 tys.
Normalne auto po normalnej cenie z normalnymi dokumentami.
A jak ktoś woli wytrzaskane auto z PL, to jego sprawa.

No to akurat śmiem wysunąć tezę, że w Polsce mamy mniej wytrzaskane
diesle...

Jurand.

21 Data: Pa?dziernik 08 2007 18:47:20
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: radekp@konto.pl 

Fri, 5 Oct 2007 22:35:51 +0200, w  "Jurand"
 napisał(-a):

> A kto mówi, żeby kupować okazję 8-latka diesla z przebiegiem 80 tys.
> Normalne auto po normalnej cenie z normalnymi dokumentami.
> A jak ktoś woli wytrzaskane auto z PL, to jego sprawa.

No to akurat śmiem wysunąć tezę, że w Polsce mamy mniej wytrzaskane
diesle...

Nie piszę o silniku, ale o efektach jazdy po polskich drogach.

22 Data: Pa?dziernik 04 2007 18:42:12
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: J.F. 

On Thu, 4 Oct 2007 15:03:54 +0200,  MAJA-BIURO wrote:

Po prostu wiele osob szczegolnie na tej grupie smieje sie z kupujacych nowe
samochody, ja zawsze kupowalem nowe, ale ostatnio jak zaczalem szukac dla
kumpla to po lekturze samych ogloszen zaczalem sie zastanawiac, ze chyba
jednak jestem frajerem skoro przeplacam za auto 50%
   Teraz wiem, ze jednak mam racje, bo mlode dobre auto da sie kupic tylko
do znajomego, ktory z jakis innych przyczyn sprzedaje, cala reszta to
lewizna, albo walone, albo flotowki  z przebiegami w granicach 200kkm.

Jak szukacie auta 1-2 letniego, to chyba jeszcze nie ma 200kkm ?
Inni szukaja aut starszych - latwiej znalezc dobra oferte.

A jak kto sie boi .. kupuje nowe. I bardzo dobrze, ktos musi kupowac
nowe zeby byly uzywane :-)

A poza tym .. kupisz nowe, chwila nieuwagi .. i jezdzisz walonym :-)

J.

23 Data: Pa?dziernik 05 2007 09:49:56
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Axel 

"J.F."  wrote in message


Po prostu wiele osob szczegolnie na tej grupie smieje sie z kupujacych
nowe  samochody, ja zawsze kupowalem nowe, ale ostatnio jak zaczalem
szukac dla  kumpla to po lekturze samych ogloszen zaczalem sie
zastanawiac, ze chyba  jednak jestem frajerem skoro przeplacam za auto 50%
Teraz wiem, ze jednak mam racje, bo mlode dobre auto da sie kupic tylko
do znajomego, ktory z jakis innych przyczyn sprzedaje, cala reszta to
lewizna, albo walone, albo flotowki  z przebiegami w granicach 200kkm.
Jak szukacie auta 1-2 letniego, to chyba jeszcze nie ma 200kkm ?
Inni szukaja aut starszych - latwiej znalezc dobra oferte.

Z drugiej strony - ciezko sprzedac auto, bo wszyscy szukaja auta
wygladajacego, jak prosto z salonu, z przebiegiem 10 kkm i za 10% ceny
nowego auta.
Bede w najblizszym czasie sprzedawal swoje (najprawdopodobniej) i juz widze
to marudzenie... a ze nikt mi nie uwierzy w przebieg auta, to oczywiste.

--
Axel

24 Data: Pa?dziernik 05 2007 11:08:42
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: AL 

Axel pisze:

"J.F."  wrote in message


Po prostu wiele osob szczegolnie na tej grupie smieje sie z kupujacych
nowe  samochody, ja zawsze kupowalem nowe, ale ostatnio jak zaczalem
szukac dla  kumpla to po lekturze samych ogloszen zaczalem sie
zastanawiac, ze chyba  jednak jestem frajerem skoro przeplacam za auto 50%
Teraz wiem, ze jednak mam racje, bo mlode dobre auto da sie kupic tylko
do znajomego, ktory z jakis innych przyczyn sprzedaje, cala reszta to
lewizna, albo walone, albo flotowki  z przebiegami w granicach 200kkm.
Jak szukacie auta 1-2 letniego, to chyba jeszcze nie ma 200kkm ?
Inni szukaja aut starszych - latwiej znalezc dobra oferte.

Z drugiej strony - ciezko sprzedac auto, bo wszyscy szukaja auta wygladajacego, jak prosto z salonu, z przebiegiem 10 kkm i za 10% ceny nowego auta.
Bede w najblizszym czasie sprzedawal swoje (najprawdopodobniej) i juz widze to marudzenie... a ze nikt mi nie uwierzy w przebieg auta, to oczywiste.


ja sie nastawiam tylko na osoby prywatne
handlarzom mowie dziekuje (juz paru bylo, w tym komisy ze swoimi sloganami: "mamy osobe, ktora jest zainteresowana dokladnie takim autem - musisz go tylko zostawic u nas na pare dni"...)

ostatnia sprzedaz handlarzowi auta (tylko dlatego, ze bylem niemal pod murem i odbieralem nowe auto w niecaly tydzien z salonu za gotowke i brakowalo mi paru zlotych) skonczyla sie ze strata dla mnie i dla samochodziku - widzialem go potem - cofniety licznik (ze 110kkm na 70kkm), pare rzeczy wymontowanych (!!!) - nie wiem za ile poszedl - w kazdym razie handlarz sie uwijal i przyslal fakture sprzedazy przed kolejna rata placenia OC. To jedyny plus, ale powiedzialem sobie wowczas, ze to byl pierwszy i ostatni raz.


Jak na razie rozposilem wici w rodzinie i wsrod znajomych i sie juz (niecaly tydzien) zaczynaja pierwsze oznaki wiekszego zainteresowania (rozumiem przez to, ze powaznie zainteresowanych).

Jesli nie sprzedam - to poczekam spokojnie do wiosny - wychodze z zalozenia, ze oddawac za poldarmo nie bede - bo wiem co mam i spokojnie moglbym tym jeszcze pare latek pociagnac ale... mi sie po 6ciu latach znudzil i zapragnolem odmiany (plus tego rozwiazania jest taki, ze przez ten czas zbiore wiecej kasy na nowe autko :).

--
pozdr
Adam (AL)
TG

25 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:04:15
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: AL 

MAJA-BIURO pisze:

    Ostatnio razem z kolega szukamy auta, budzet 40-50 tys pln, celujemy w auta mlode najlepiej jeszcze na fabrycznej gwarancji, z Polski, od pierwszego wlasciciela, segment C i  najlepiej ropniak.
    Bylem pewien, ze takie cuda nie istnieja, ale o dziwo jest troszke ogloszen z takimi samochodami.
    Zawsze zastanawialo mnie dlaczego ktos sprzedaje auto po roku albo poltora, ale przeciez rozne rzeczy w zyciu sie zdarzaja.
    No i po obejrzeniu kilkunastu sztuk stwierdzam, ze to wszystko lewizna, wszystko tluczone, i to solidnie, sadze, ze po kasacjach ubezpieczeniowych, albo z cofnietymi licznikami co widac na pierwszy rzut oka.
    Najlepsze jest to, ze sprzedajacy nawet nie staraja sie tego ukrywac.
PZDR
 
powiedz jeszcze jakie marki ogladales


--
pozdr
Adam (AL)
TG

26 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:14:16
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: MAJA-BIURO 

powiedz jeszcze jakie marki ogladales


--
pozdr
Adam (AL)
TG

Nie wiem jakie to ma znaczenie, ale forda, toyote, nissana, VW

27 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:48:42
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: red 

MAJA-BIURO pisze:

Nie wiem jakie to ma znaczenie, ale forda, toyote, nissana, VW

Czyli to, czego teraz jest nasrane w leasingach i jeżdżą jako auta firmowe, bądź "półfirmowe". Zwłaszcza toyoty i nissanów dużo takich widuję. Zwykle jadą: but-hamulec-but-hamulec-dziura-but-hamulec-dziura-but ;-)

28 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:16:27
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: fv 

MAJA-BIURO wrote:

    Ostatnio razem z kolega szukamy auta, budzet 40-50 tys pln, celujemy w
auta mlode najlepiej jeszcze na fabrycznej gwarancji, z Polski, od
pierwszego wlasciciela, segment C i  najlepiej ropniak.

Aha. No i właśnie błąd, ponieważ przy tej cenie auta opłaca się wyklepać i pomalować.
Na przykład za 15-20 tys opłaca się dużo mniej i łatwiej o niebite sztuki. Za tą cenę
dwie sztuki.

    Zawsze zastanawialo mnie dlaczego ktos sprzedaje auto po roku albo
poltora, ale przeciez rozne rzeczy w zyciu sie zdarzaja.

Różne wypadki, chciałaś napisać ;-)

    No i po obejrzeniu kilkunastu sztuk stwierdzam, ze to wszystko lewizna,
wszystko tluczone, i to solidnie, sadze, ze po kasacjach ubezpieczeniowych,
albo z cofnietymi licznikami co widac na pierwszy rzut oka.
    Najlepsze jest to, ze sprzedajacy nawet nie staraja sie tego ukrywac.

Moja propozycja jest taka aby kupić nowe auto za 50 tys. To góra pieniędzy
i bardzo fajne autka w salonach stoją. Bezproblemowe, niepsujące się,
pewne i ładne. W dodatku z zapewnionym natychmiastowym zbytem, jeśli
będą bezwypadkowe.

Propozycja druga: szukać auta od pierwszego właściciela i popatrzeć na
człowieka. Sprawdzić czy już kupił drugi samochód (i jaki), przejechać się
z nim danym autem, pojechać do ASO.. Włożyć dużo pracy przez kilka-
kilkanaście dni w oglądanie aut. Przemyśleć wyjazd w dalsze okolice.

Propozycja trzecia: zejść z wymogu wieku i przebiegu, popatrzeć realistycznie
i kupić bezproblemowe auto, licząc się z koniecznością dołożenia do niego i
akceptując drobne obcierki, obicia itp.
Np. ASO Nissana przeprowadza wycenę rzeczy które trzeba zrobić.
Ja miałem szczęście za drugim razem w tym systemie, ale celowałem w auto 8-9lat.

Mitologizowanie wieku czy przebiegu nie ma wielkiego sensu moim zdaniem. O ile
nie trafi się perełka, dopiero-co-wystawiona do której dojedzie się przed
handlarzem, szanse na tani zakup auta w stanie salonowym jest niewielki.

Jest za to spora szansa na to, że młode auto o małym przebiegu okaże się zakato-
wanym graciorem i skarbonką. Dokładnie taka sama jak to że starsze auto o
większym przebiegu będzie gratem i skarbonką. Z tym że przy starszym traci się
dużo, dużo mniej pieniążków w razie wtopy.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GS 500E
Auto: Nissan Primera 2,0

29 Data: Pa?dziernik 04 2007 14:26:25
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Pawel Szymanski 

On 2007-10-04, fv  wrote:
[ciach]

Moja propozycja jest taka aby kupić nowe auto za 50 tys. To góra pieniędzy
i bardzo fajne autka w salonach stoją. Bezproblemowe, niepsujące się,
pewne i ładne. W dodatku z zapewnionym natychmiastowym zbytem, jeśli
będą bezwypadkowe.

Że słucham? Za 50kpln niby kupi fajnego kompakta nówkę sztukę?
Gdzie? Jaką? Chyba dawno w żadnym salonie nie byłeś;)

Ever

--
Paweł Szymański
"Bądź uczynny, pomagaj innym - a wtedy wszyscy wokół pomyślą,
że to co dla nich robisz, jest twoim zasranym obowiązkiem."

30 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:05:23
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Robert Wicik 

Użytkownik "Pawel Szymanski"  napisał w wiadomości


Że słucham? Za 50kpln niby kupi fajnego kompakta nówkę sztukę?
Gdzie? Jaką? Chyba dawno w żadnym salonie nie byłeś;)

Kupi np. Kia Cee'd, Hyundai i30, Chevrolet Lacetti, Renault Megane ....

--
Robert Wicik
http://members.chello.pl/r.wicik/KlubChevroleta.html

31 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:07:18
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Robert Wicik"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Pawel Szymanski"  napisał w wiadomości

Że słucham? Za 50kpln niby kupi fajnego kompakta nówkę sztukę?
Gdzie? Jaką? Chyba dawno w żadnym salonie nie byłeś;)

Kupi np. Kia Cee'd, Hyundai i30, Chevrolet Lacetti, Renault Megane ....

Miał być fajny :-)

32 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:26:01
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Robert Wicik 

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości


Kupi np. Kia Cee'd, Hyundai i30, Chevrolet Lacetti, Renault Megane ....

Miał być fajny :-)

Inne są niefajne, bo kosztują 15-20kzł więcej ;]

--
Robert Wicik
http://members.chello.pl/r.wicik/

33 Data: Pa?dziernik 04 2007 23:50:15
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Jackare 


>
> Kupi np. Kia Cee'd, Hyundai i30, Chevrolet Lacetti, Renault Megane ....

a co w kia cee'd jest niefajnego?
--
Jackare

34 Data: Pa?dziernik 04 2007 23:53:42
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jackare"  napisał w wiadomości


>
> Kupi np. Kia Cee'd, Hyundai i30, Chevrolet Lacetti, Renault Megane ....

a co w kia cee'd jest niefajnego?

Brzydki znaczek na masce posiada.
Nie ma w nim nic niemieckiego, a pan laweciarz nie zarobił na jej sprowadzeniu.....

To nie to co 20 letni Golf.....

35 Data: Pa?dziernik 05 2007 00:05:23
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Boombastic 

Brzydki znaczek na masce posiada.
Nie ma w nim nic niemieckiego, a pan laweciarz nie zarobił na jej sprowadzeniu.....

To nie to co 20 letni Golf.....

Nie ma to jak rzetelna opinia własciciela.

36 Data: Pa?dziernik 05 2007 00:14:39
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Boombastic"  napisał w wiadomości

Brzydki znaczek na masce posiada.
Nie ma w nim nic niemieckiego, a pan laweciarz nie zarobił na jej sprowadzeniu.....

To nie to co 20 letni Golf.....

Nie ma to jak rzetelna opinia własciciela.

Dokładnie.
Lista złych cech już się skończyła.
Oby wszystkie miały takie wady.....

37 Data: Pa?dziernik 04 2007 20:57:54
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: RUN 


Kupi np. Kia Cee'd, Hyundai i30, Chevrolet Lacetti, Renault Megane ....

--

wiesz zechcialo mi sie zobaczyc konfigurator  ceed
takie autko to 62500 pln - no takie zeby bylo cos warto
warte chociaz przy zakupie
ciekaw jestem ile traci po wyjechaniu z salonu

MAciej

38 Data: Pa?dziernik 04 2007 23:06:19
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: masti 

Dnia pięknego 2007-10-04 o 20:57:54 osobnik zwany RUN wystukał:

>
> Kupi np. Kia Cee'd, Hyundai i30, Chevrolet Lacetti, Renault Megane ....
>
> --

wiesz zechcialo mi sie zobaczyc konfigurator  ceed
takie autko to 62500 pln - no takie zeby bylo cos warto
warte chociaz przy zakupie
ciekaw jestem ile traci po wyjechaniu z salonu

standardowo 30% :)



--
mst <at> gazeta <.> pl
Mercury Villager 3.0 V6 '95, Ford Mondeo 1.8 '05 (DC)
"- Mam lęk gruntu - Chyba wysokości? - Wiem co mówię. To grunt zabija!."
Terry Pratchett

39 Data: Pa?dziernik 04 2007 23:40:27
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RUN"  napisał w wiadomości


Kupi np. Kia Cee'd, Hyundai i30, Chevrolet Lacetti, Renault Megane ....

--

wiesz zechcialo mi sie zobaczyc konfigurator  ceed
takie autko to 62500 pln - no takie zeby bylo cos warto
warte chociaz przy zakupie

Nie wszyscy potrzebują diesla.

40 Data: Pa?dziernik 05 2007 19:35:36
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: RUN 

wiesz zechcialo mi sie zobaczyc konfigurator  ceed
takie autko to 62500 pln - no takie zeby bylo cos warto
warte chociaz przy zakupie

Nie wszyscy potrzebują diesla.

ja tam lubie diesla no i zeby klime mial

MAciej

41 Data: Pa?dziernik 05 2007 10:50:08
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: fv 

Robert Wicik wrote:

Że słucham? Za 50kpln niby kupi fajnego kompakta nówkę sztukę?
Gdzie? Jaką? Chyba dawno w żadnym salonie nie byłeś;)
Kupi np. Kia Cee'd, Hyundai i30, Chevrolet Lacetti, Renault Megane ....

Dorzucę jeszcze Fiata Grande Punto.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GS 500E
Auto: Nissan Primera 2,0

42 Data: Pa?dziernik 05 2007 10:52:18
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik "fv"  napisał w wiadomości

Robert Wicik wrote:
Że słucham? Za 50kpln niby kupi fajnego kompakta nówkę sztukę?
Gdzie? Jaką? Chyba dawno w żadnym salonie nie byłeś;)
Kupi np. Kia Cee'd, Hyundai i30, Chevrolet Lacetti, Renault Megane ....

Dorzucę jeszcze Fiata Grande Punto.

Punto to nie kompakt.
Tylko ceny wyższych wersji ma z kompakta.

43 Data: Pa?dziernik 05 2007 11:14:24
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: AL 

fv pisze:

Robert Wicik wrote:
Że słucham? Za 50kpln niby kupi fajnego kompakta nówkę sztukę?
Gdzie? Jaką? Chyba dawno w żadnym salonie nie byłeś;)
Kupi np. Kia Cee'd, Hyundai i30, Chevrolet Lacetti, Renault Megane ....

Dorzucę jeszcze Fiata Grande Punto.


to nie kompakt

ale C4 tez powinien sie zmiescic.
Kupilismy tydzien temu C4 Berline w wersji Impress (w miare przyzwoicie wyposazona) z silnikiem takim samym jaki mam w xsarce czyli 1.6 16v (110KM) za 55k pln w kredycie 50/50.
Autosalon dorzucil dodatkowo w cenie autoalarm + pakiet ubezpieczenia (AC+OC+NNW).  Gdyby odjac te dodatki to zmiesci sie w cenie 50k pln.

--
pozdr
Adam (AL)
TG

44 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:14:01
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia 04 Oct 2007 14:26:25 GMT, Pawel Szymanski napisał(a):

Że słucham? Za 50kpln niby kupi fajnego kompakta nówkę sztukę?
Gdzie? Jaką? Chyba dawno w żadnym salonie nie byłeś;)

Cennikowo to spokojnie kupi, zwłaszcza z poprzedniego rocznika

--
T.

45 Data: Pa?dziernik 04 2007 20:28:04
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Pawel Szymanski"  napisał w wiadomości

On 2007-10-04, fv  wrote:
[ciach]

Moja propozycja jest taka aby kupić nowe auto za 50 tys. To góra pieniędzy
i bardzo fajne autka w salonach stoją. Bezproblemowe, niepsujące się,
pewne i ładne. W dodatku z zapewnionym natychmiastowym zbytem, jeśli
będą bezwypadkowe.

Że słucham? Za 50kpln niby kupi fajnego kompakta nówkę sztukę?
Gdzie? Jaką?

Kia Ceed.

46 Data: Pa?dziernik 05 2007 18:41:26
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: radekp@alpha.net.pl 

Thu, 4 Oct 2007 20:28:04 +0200, w
"Cavallino"  napisał(-a):

> Że słucham? Za 50kpln niby kupi fajnego kompakta nówkę sztukę?
> Gdzie? Jaką?

Kia Ceed.

Przecież to Korea, rozsypie się na pierwszym progu zwalniającym ;>

47 Data: Pa?dziernik 05 2007 23:54:42
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik  napisał w wiadomości news:

Kia Ceed.

Przecież to Korea

Znaczek jak rozumiem?
Niektórym normalnym to jakoś nie przeszkadza.

48 Data: Pa?dziernik 04 2007 13:18:09
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Piotrek Roczniak 

Dnia 04.10.2007 MAJA-BIURO  napisał/a:

[...]

    Najlepsze jest to, ze sprzedajacy nawet nie staraja sie tego ukrywac.
PZDR

To akurat bardzo dobrze. Do furii doprowadzają mnie klienci gównozjady,
którzy szukający wręcz sprzedawcy, który wciśnie im gładką historię o
dziadku z niemiec jeżdżącym do kościoła.

--
Ja mam nadzieję, że z jednym będę konsekwentny. Nie zmienię samochodu na
inną markę jak Mercedes. Nienawidzę BMW.
marcin miller (boys) 2007.08.27 (wysokie obcasy)
:::::::::::::::: http://www.roczniak.net/ :::::::::::::::::::

49 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:31:04
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Robert Wicik 

Użytkownik "MAJA-BIURO"  napisał w wiadomości

   Zawsze zastanawialo mnie dlaczego ktos sprzedaje auto po roku albo
poltora, ale przeciez rozne rzeczy w zyciu sie zdarzaja.
   No i po obejrzeniu kilkunastu sztuk stwierdzam, ze to wszystko lewizna,

Niech szuka przy ASO aut powystawowych albo poleasingowych.
Szwagier ostatnio kupił rocznego Focusa 1.6 w wersji silver z przebiegiem
28kkm za 46kzł

--
Robert Wicik
http://members.chello.pl/r.wicik/

50 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:33:27
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Robert Wicik"  napisał w wiadomości news:

Niech szuka przy ASO aut powystawowych albo poleasingowych.
Szwagier ostatnio kupił rocznego Focusa 1.6 w wersji silver z przebiegiem 28kkm za 46kzł

Zakup takiego czegoś (powystawowego), zwłaszcza z silnikiem diesla to niezłe ryzyko.
To właśnie odpowiednik przebiegu 200 000 km albo i większego.
Liczenie na to, że jakiś democar jest używany inaczej niż but na zimnym silniku i wyłączenie od razu po przyjeździe to naiwność.
Czyli warunki skrajnie zabójcze, zwłaszcza dla turbiny.

51 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:38:16
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: SelfMadeMan 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości


Zakup takiego czegoś (powystawowego), zwłaszcza z silnikiem diesla to
niezłe ryzyko.
To właśnie odpowiednik przebiegu 200 000 km albo i większego.
Liczenie na to, że jakiś democar jest używany inaczej niż but na zimnym
silniku i wyłączenie od razu po przyjeździe to naiwność.
Czyli warunki skrajnie zabójcze, zwłaszcza dla turbiny.

E, nie przesadzaj. Turbine i inne elementy wymieni na gwarancji.

SMM

52 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:49:40
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik "SelfMadeMan"  napisał w wiadomości news:

Zakup takiego czegoś (powystawowego), zwłaszcza z silnikiem diesla to niezłe ryzyko.
To właśnie odpowiednik przebiegu 200 000 km albo i większego.
Liczenie na to, że jakiś democar jest używany inaczej niż but na zimnym silniku i wyłączenie od razu po przyjeździe to naiwność.
Czyli warunki skrajnie zabójcze, zwłaszcza dla turbiny.

E, nie przesadzaj. Turbine i inne elementy wymieni na gwarancji.

Chyba że wytrzyma jednak dwa lata i sypnie się zaraz po gwarancji.
Osobiście wolałbym dopłacić do nówki niż kupować coś takiego.

53 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:54:09
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: SelfMadeMan 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości


Chyba że wytrzyma jednak dwa lata i sypnie się zaraz po gwarancji.
Osobiście wolałbym dopłacić do nówki niż kupować coś takiego.

Kupilem w ciemno, w odleglym miescie, 1,5-rocznego Land Cruisera w programie
Pewne Auto. Odpalilem - gwizd turbiny od razu zdradzil jej stan. Wymienili
bez problemu. Doplacilem tylko za oslony silnika, ktore 1. wlasciciel
pokiereszowal ("Panie, spokojna kobieta miala to auto...").

Mam go 2,5 roku i jest OK.

Ponadto Hestia oferuje ubezpieczenie od napraw uzywanych samochodow (do
200.000 przebiegu). Sprawdzone - dziala.

SMM

54 Data: Pa?dziernik 04 2007 16:34:58
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: minorman 

Ponadto Hestia oferuje ubezpieczenie od napraw uzywanych samochodow

Napisz cos wiecej o tym ubezpieczeniu, prosze.

--
pozdrawiam, minorman
[SG] author solution '07
harry II + ml-145

55 Data: Pa?dziernik 04 2007 16:43:58
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: SelfMadeMan 


Użytkownik "minorman"  napisał w wiadomości


Ponadto Hestia oferuje ubezpieczenie od napraw uzywanych samochodow

Napisz cos wiecej o tym ubezpieczeniu, prosze.

Ja ten samochod bralem w leasing i EFL mi to zaproponowal. Najlepiej jak sie
dowiesz w Hestii.

SMM

56 Data: Pa?dziernik 04 2007 21:27:59
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Scyzoryk 


Chyba że wytrzyma jednak dwa lata i sypnie się zaraz po gwarancji.

a ten 1,6 to diesel wogole??


Osobiście wolałbym dopłacić do nówki niż kupować coś takiego.

no tak, ale jesli to diesel to doplacic 30tys. Troche bez sensu gadka. Dopac
sobie drugie tyle i masz spokoj :/


--
Pozdr Scyzoryk

Corolla E11 1.6  P.M.S edition
+ Uniden 510 / AT1200
GSX 550

57 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:39:25
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: AL 

Cavallino pisze:


Użytkownik "Robert Wicik"  napisał w wiadomości news:

Niech szuka przy ASO aut powystawowych albo poleasingowych.
Szwagier ostatnio kupił rocznego Focusa 1.6 w wersji silver z przebiegiem 28kkm za 46kzł

Zakup takiego czegoś (powystawowego), zwłaszcza z silnikiem diesla to niezłe ryzyko.
To właśnie odpowiednik przebiegu 200 000 km albo i większego.
Liczenie na to, że jakiś democar jest używany inaczej niż but na zimnym silniku i wyłączenie od razu po przyjeździe to naiwność.
Czyli warunki skrajnie zabójcze, zwłaszcza dla turbiny.

no to juz zalezy od sprzedawcy i jego swiadomosci

--
pozdr
Adam (AL)
TG

58 Data: Pa?dziernik 04 2007 13:54:17
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: GSk 


Zakup takiego czegoś (powystawowego), zwłaszcza z silnikiem diesla to niezłe
ryzyko.
To właśnie odpowiednik przebiegu 200 000 km albo i większego.
Liczenie na to, że jakiś democar jest używany inaczej niż but na zimnym
silniku i wyłączenie od razu po przyjeździe to naiwność.
Czyli warunki skrajnie zabójcze, zwłaszcza dla turbiny.

Już nie dramatyzowałbym. Warunki eksloatacji demo-caru naprawdę nie są jakieś
wyjątkowo ciężkie. Trasy wcale nie są krótsze niż te pokonywane dzień w dzien
przez wiele ludzi przy dojeździe co pracy, przdszkola czy na zakupy. A z tym
gazem do dechy - dotyczy to może 10% testujących. Podobny mit krąży o
samochodach z wypożyczalni, a ja sam znam kilka osób, które kupiły samochód po
Hertzie i są bardzo zadowoleni.

A wracając do tematu wątku - ano owszem, bo jeszcze jest mit o tzw. rocznym
samochodzie - jak nowy za to 30% tańszy. Nikt przy zdrowych zmysłach nie
kupuje samochodu dziś tylko po to, żeby za rok go odsprzedać tracąc 1/3
wartości. Takie okazje się zdarzają, ale są one skutkiem jakiś nadzwyczajnych
okoliczności: śmierć, bankructwo, utrata pracy, poważne zachorowanie,
stłuczka, wyjątkowy bubel.

GSk

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

59 Data: Pa?dziernik 04 2007 20:58:54
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: RUN 

Zakup takiego czegoś (powystawowego), zwłaszcza z silnikiem diesla to niezłe ryzyko.
To właśnie odpowiednik przebiegu 200 000 km albo i większego.
Liczenie na to, że jakiś democar jest używany inaczej niż but na zimnym silniku i wyłączenie od razu po przyjeździe to naiwność.
Czyli warunki skrajnie zabójcze, zwłaszcza dla turbiny.

jezeli nie dostawal w dupe wcale nie trzeba chlodzic turbiny przy wylaczaniu

MAciej

60 Data: Pa?dziernik 04 2007 23:41:03
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RUN"  napisał w wiadomości

Zakup takiego czegoś (powystawowego), zwłaszcza z silnikiem diesla to niezłe ryzyko.
To właśnie odpowiednik przebiegu 200 000 km albo i większego.
Liczenie na to, że jakiś democar jest używany inaczej niż but na zimnym silniku i wyłączenie od razu po przyjeździe to naiwność.
Czyli warunki skrajnie zabójcze, zwłaszcza dla turbiny.

jezeli nie dostawal w dupe wcale nie trzeba chlodzic turbiny przy wylaczaniu

Ale przeczytałeś dwie linijki wyżej, nad turbiną?

61 Data: Pa?dziernik 04 2007 15:54:42
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Mirek Ziółek 


Użytkownik "MAJA-BIURO"  napisał w wiadomości


[..]

Witam,

Ja akurat jestem z tej drugiej strony :) bo aktulanie sprzedaje cos z
segemntu wyzej bo D i kombi benzyna...
po krotce moje spostrzezenia co do kupujacych :
- Nie potrafia czytac ogloszen
- pierwsze pytanie przez telefon (widza tylko fotki w sieci) to pytanie o
"ILE PAN OPUSCI"
- Chca negocjowac cene mimo iz wyraznie NIE SA zainteresowani zakupem lecz
chca pohandlowac(zauwazam nowa dyscypline sportu - negocjacje handlowe)
- Chca kupic samochod na ktory ich poprostu NIE STAC.
- 1 gosc ( slownie JEDEN) na 10-12 osob zainteresowanych zadzwonil i
pierwsze co powiedzia to ze chce obejrzec samochod....cala resza pyta
uparcie o cene.
- wiele osoba szuka "czegos" do konkretnej kwoty a nie konkretnego modelu
czy nawet marki... jak dla mnie to akurat dziwne.
- mimo iz znam cala historie samochodu, zdarzaja sie osoby probujace wcisnac
mi kit ze caly samochod to jezdzacy szrot i ze biora go ale za 10 tys mniej
(handlarze choc nie tylko oni)(bylem w aso na sprawdzeniu co do zrobienia
wiec wiem ile i za co moge opuscic)

Druga sprawa ze osoby ktore niby sa zainteresowane tzn
byly,ogladaly,widzialy,jezdzily,sprawdzone dokumenty i stan itp. przystepuja
do negocjacji i mowia ze wszystko dogadane(ustnie).Maja zadzwonic na
nastepny dzien dogadac w jaki sposob przelac kase.. na nastepny dzien milcza
badz zadaja  zwrotu zaliczki(tez taki jeden "rodzynek" sie trafil).
Takich "pacjentow" mialem okazje poznac wczasie 1 msc od kiedy sprzedaje
auto.
Coraz blizej jestem mysli aby oddac samochod o komisu "przysalonowego" i
miec te glupkowate pytania i telefony za soba.Niech diler sie z nimi uzera:)



Pozdrawiam,
Mirek

62 Data: Pa?dziernik 04 2007 16:19:04
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Kerry 

Mirek Ziółek napisał(a):

Witam,
Ja akurat jestem z tej drugiej strony :) bo aktulanie sprzedaje cos z
[ciaaaaaaach]

Nosz kurczaki, to w końcu jest handel, nie? :)

--
Pozdrawiam,
Kerry

63 Data: Pa?dziernik 04 2007 16:29:07
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Mirek Ziółek 


Użytkownik "Kerry"  napisał w wiadomości

Mirek Ziółek napisał(a):

Witam,
Ja akurat jestem z tej drugiej strony :) bo aktulanie sprzedaje cos z
[ciaaaaaaach]

Nosz kurczaki, to w końcu jest handel, nie? :)

ja tam z mojej skormnej wiedzy o handlu wiem tyle ze aby mowic o nim jak
najmniej a poprostu dzialac:)
W tej branzy i z moich doswiadczen wynika ze akurat ten typ handlu,ma sie
zupelnie odwrotnie,szczegolnie w wykonaniu kupujacych.

Sam kupowalem juz 5 samochodow, w tym 1 nowy i wiem co to znaczy kupic i
sprzedac:)

Pozdr
Mirek

64 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:19:47
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: xcih 


Użytkownik "Mirek Ziółek"  napisał w wiadomości


Ja akurat jestem z tej drugiej strony :) bo aktulanie sprzedaje cos z
segemntu wyzej bo D i kombi benzyna...

Jeżeli jeszcze nie sprzedałeś ,to możemy pogadać na privie?
xc

65 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:15:35
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Mirek Ziółek 


Użytkownik "xcih"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Mirek Ziółek"  napisał w wiadomości


Ja akurat jestem z tej drugiej strony :) bo aktulanie sprzedaje cos z
segemntu wyzej bo D i kombi benzyna...

Jeżeli jeszcze nie sprzedałeś ,to możemy pogadać na privie?
xc

przez ostanie 1h nikt nie kupil wiec jesli masz jakies pytanie to adresu nie
ukrywam :)



Pozdrawiam,
Mirek

66 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:22:56
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: radekp@alpha.net.pl 

Thu, 4 Oct 2007 15:54:42 +0200, w  "Mirek
Ziółek"  napisał(-a):

nastepny dzien dogadac w jaki sposob przelac kase.. na nastepny dzien milcza
badz zadaja  zwrotu zaliczki(tez taki jeden "rodzynek" sie trafil).

Było brać zadatek :].

67 Data: Pa?dziernik 04 2007 18:05:22
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Mateusz Mirski 

Mirek Ziółek pisze:

- wiele osoba szuka "czegos" do konkretnej kwoty a nie konkretnego modelu czy nawet marki... jak dla mnie to akurat dziwne.

Co w tym jest dziwnego? Za jakieś 2-3 miesiące będę szukał czegoś za około 5000-8000 pln i szczerze mówiąc nie interesuje mnie co to dokładnie będzie. Byle jeździło, było w miarę oszczędne i SPRAWNE. Czy to będzie Lanos, Uno, Micra, Espero, czy inne w podobnej cenie mnie nie interesuje za bardzo, bo IMHO przy wieku około 10-13 lat, liczy się jedynie stan samochodu.

--
Pozdrawiam
Mateusz Mirski

68 Data: Pa?dziernik 04 2007 18:22:59
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: J.F. 

On Thu, 04 Oct 2007 18:05:22 +0200,  Mateusz Mirski wrote:

Mirek Ziółek pisze:
- wiele osoba szuka "czegos" do konkretnej kwoty a nie konkretnego modelu
czy nawet marki... jak dla mnie to akurat dziwne.

Co w tym jest dziwnego? Za jakieś 2-3 miesiące będę szukał czegoś za
około 5000-8000 pln i szczerze mówiąc nie interesuje mnie co to
dokładnie będzie. Byle jeździło, było w miarę oszczędne i SPRAWNE. Czy
to będzie Lanos, Uno, Micra, Espero, czy inne w podobnej cenie mnie nie
interesuje za bardzo,

No, miedzy uno i micra a lanosem czy espero roznica jest.
Bedziesz mial jedno i drugie to sie dowiesz jaka :-)

bo IMHO przy wieku około 10-13 lat, liczy się jedynie stan samochodu.

Jak sie okazuje model tez ma podstawowe znaczenie .. a moze i nie,
najwyzej byc czesciej wymienial auta :-)


J.

69 Data: Pa?dziernik 04 2007 18:38:00
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Mateusz Mirski 

J.F. pisze:


No, miedzy uno i micra a lanosem czy espero roznica jest.
Bedziesz mial jedno i drugie to sie dowiesz jaka :-)


W wielkości i komforcie, czy psujności też? Jak mi się trafi coś ciekawego i sprawnego to marka ma drugorzędne znaczenie.

bo IMHO przy wieku około 10-13 lat, liczy się jedynie stan samochodu.

Jak sie okazuje model tez ma podstawowe znaczenie .. a moze i nie, najwyzej byc czesciej wymienial auta :-)

Co masz na myśli?

--
Pozdrawiam
Mateusz Mirski

70 Data: Pa?dziernik 06 2007 11:01:50
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: J.F. 

On Thu, 04 Oct 2007 18:38:00 +0200,  Mateusz Mirski wrote:

J.F. pisze:
No, miedzy uno i micra a lanosem czy espero roznica jest.
Bedziesz mial jedno i drugie to sie dowiesz jaka :-)

W wielkości i komforcie, czy psujności też? Jak mi się trafi coś
ciekawego i sprawnego to marka ma drugorzędne znaczenie.

Wielkosc i komfor mialem na mysli .. ale psujnosc tez moze byc inna.

bo IMHO przy wieku około 10-13 lat, liczy się jedynie stan samochodu.
Jak sie okazuje model tez ma podstawowe znaczenie .. a moze i nie,
najwyzej byc czesciej wymienial auta :-)
Co masz na myśli?

Sierra mi sie nie chce popsuc :-(

J.

71 Data: Pa?dziernik 04 2007 18:59:59
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: J.F. 

On Thu, 4 Oct 2007 15:54:42 +0200,  Mirek Ziółek wrote:

Ja akurat jestem z tej drugiej strony :) bo aktulanie sprzedaje cos z
segemntu wyzej bo D i kombi benzyna...
po krotce moje spostrzezenia co do kupujacych :
- Nie potrafia czytac ogloszen

Zobacz ile bylo narzekania na grupie ze opis nijak nie odpowiada
prawdzie :-)

- pierwsze pytanie przez telefon (widza tylko fotki w sieci) to pytanie o
"ILE PAN OPUSCI"
- Chca negocjowac cene mimo iz wyraznie NIE SA zainteresowani zakupem lecz
chca pohandlowac(zauwazam nowa dyscypline sportu - negocjacje handlowe)
- Chca kupic samochod na ktory ich poprostu NIE STAC.

I tu sie mozesz mylic. Opuscisz 20% i bedzie ich stac.
Stad pierwsze pytanie o cene. Oni oszczedzaja swoj i twoj czas.
Po co maja ogladac jesli nie nie kupia skoro nie opuscisz.

Ewentualnie .. handlarze do ciebie dzwonia. Kupia jak opuscisz.

- wiele osoba szuka "czegos" do konkretnej kwoty a nie konkretnego modelu
czy nawet marki... jak dla mnie to akurat dziwne.

No coz - latwo sie dowiedziec ile sie ma odlozone na auto, trudniej
wybrac miedzy np vectra, 406, passatem, mondeo .... a moze lepsza
mlodsza Astra, 307, golf ?

- mimo iz znam cala historie samochodu, zdarzaja sie osoby probujace wcisnac
mi kit ze caly samochod to jezdzacy szrot i ze biora go ale za 10 tys mniej
(handlarze choc nie tylko oni)(bylem w aso na sprawdzeniu co do zrobienia
wiec wiem ile i za co moge opuscic)

Ty wiesz, a oni wiedza ze im chcesz drogo bubla sprzedac :-)

Druga sprawa ze osoby ktore niby sa zainteresowane tzn
byly,ogladaly,widzialy,jezdzily,sprawdzone dokumenty i stan itp. przystepuja
do negocjacji i mowia ze wszystko dogadane(ustnie).Maja zadzwonic na
nastepny dzien dogadac w jaki sposob przelac kase.. na nastepny dzien milcza
badz zadaja  zwrotu zaliczki(tez taki jeden "rodzynek" sie trafil).

A stosowna umowe na zaliczke mieliscie ? Tylko zadatek domyslnie
przepada.

Coraz blizej jestem mysli aby oddac samochod o komisu "przysalonowego" i
miec te glupkowate pytania i telefony za soba.Niech diler sie z nimi uzera:)

No coz - nie ty jeden, komisow w Polsce tez nie brakuje.

Ale moze wystarczy opuscic cene o 10% i sprzedasz w godzine :-)

J.

72 Data: Pa?dziernik 04 2007 19:22:45
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Mirek Ziółek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości


- pierwsze pytanie przez telefon (widza tylko fotki w sieci) to pytanie o
"ILE PAN OPUSCI"
- Chca negocjowac cene mimo iz wyraznie NIE SA zainteresowani zakupem lecz
chca pohandlowac(zauwazam nowa dyscypline sportu - negocjacje handlowe)
- Chca kupic samochod na ktory ich poprostu NIE STAC.

I tu sie mozesz mylic. Opuscisz 20% i bedzie ich stac.
Stad pierwsze pytanie o cene. Oni oszczedzaja swoj i twoj czas.
Po co maja ogladac jesli nie nie kupia skoro nie opuscisz.

opuscil bys cene swojego samochod o 20 %?:)bo tak by sobie tego zyczyl
kupujacy? hehehe
Skoro nie kupia za cene z ogloszenia +- 5-10% to raczej nie maja czego
szukac w ogloszeniach w tej kwocie.
Zasada jest prosta, szukasz czegos,na co Cie stac/chcesz.
Kupowalem 3 samochody uzywane i zawsze jak mnie zaciekawilo ogloszenie to
chcialem obejrzec SAMOCHOD.
Bylem przygotowany ze zaplace cene z ogloszenia - 5 %,to wszystko :) jesli
okazywalo sie ze samochod jest ok,nie mam sie do czego przyczepic to
podejmowalem decyzje co do ceny i juz.
Zadne tam marudzenie przez telefon czy opusci ktos o 5-10 tys bo po co?:)
warto wiedziec ze ktos jest gotowy do negocjacji.. to chyba jasne.


>>- wiele osoba szuka "czegos" do konkretnej kwoty a nie konkretnego modelu
czy nawet marki... jak dla mnie to akurat dziwne.

No coz - latwo sie dowiedziec ile sie ma odlozone na auto, trudniej
wybrac miedzy np vectra, 406, passatem, mondeo .... a moze lepsza
mlodsza Astra, 307, golf ?

Jesli szuka sie czegos, to mozna wybrac wszystko i nic.Ja bym dodal do tego
jeszcze MANN-a smieciarke i bedzie komplet.:)
IMHO trzeba wybrac jakies kryterium przy kupnie,bo ogladac i dzwonic
wszedzie i po wszystko sie nie da!;)
BTW: kiedys pamietam hisotorie ktora zaslyszalem od znajomego,jak to
kupowali ludzie matiza z salonu, wyjechali nowym nissanem almera( to bylo
kilka lat temu)
z ceny 20 tys, zrobilo sie 40 pare... co za roznica.. i to samochod i to
samochod;)

Druga sprawa ze osoby ktore niby sa zainteresowane tzn
byly,ogladaly,widzialy,jezdzily,sprawdzone dokumenty i stan itp.
przystepuja
do negocjacji i mowia ze wszystko dogadane(ustnie).Maja zadzwonic na
nastepny dzien dogadac w jaki sposob przelac kase.. na nastepny dzien
milcza
badz zadaja  zwrotu zaliczki(tez taki jeden "rodzynek" sie trafil).

A stosowna umowe na zaliczke mieliscie ? Tylko zadatek domyslnie
przepada.

po co mi 1tys zl jak samochod by dalej stal ? nie zarabiam na zaliczkach
poniewaz nie jestem handlarzem...
zwykla ludzka uczciwosc podpowiada mi ze mniej klopotow bede mial kiedy
oddam zaliczke, niz zastane samochod bez szyb z dziura w oponach...

Coraz blizej jestem mysli aby oddac samochod o komisu "przysalonowego" i
miec te glupkowate pytania i telefony za soba.Niech diler sie z nimi
uzera:)

No coz - nie ty jeden, komisow w Polsce tez nie brakuje.

Ale moze wystarczy opuscic cene o 10% i sprzedasz w godzine :-)

moze i moze :) jesli bedzie zainteresowany,to napewno cena jest do
negocjacji,ale nie o 20%:)

pozdr
mirek

73 Data: Pa?dziernik 04 2007 20:24:59
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: J.F. 

On Thu, 4 Oct 2007 19:22:45 +0200,  Mirek Ziółek wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
I tu sie mozesz mylic. Opuscisz 20% i bedzie ich stac.
Stad pierwsze pytanie o cene. Oni oszczedzaja swoj i twoj czas.
Po co maja ogladac jesli nie nie kupia skoro nie opuscisz.

opuscil bys cene swojego samochod o 20 %?:)bo tak by sobie tego zyczyl
kupujacy? hehehe

To jest handel i to jarmarczny. Tu nic nie musi dziwic.
Z obnizka o 10% sie liczysz, to juz zostaje tylko 10% do negocjacji
:-)

Posprzedajesz pare tygodni, listopad sie zblizy, to juz nawet
negocjowac nie bedzie trzeba :-)

Zreszta cos pisales o komisie przysalonowym .. a tam ile zedra ?
nie 20% ? Czyzbys juz dojrzal :-)

Skoro nie kupia za cene z ogloszenia +- 5-10% to raczej nie maja czego
szukac w ogloszeniach w tej kwocie.

Niemcy maja na to formulke. Cena sztywna, nie do negocjacji.
Ciekawe czy u nas by zadzialala :-)

Zasada jest prosta, szukasz czegos,na co Cie stac/chcesz.
Kupowalem 3 samochody uzywane i zawsze jak mnie zaciekawilo ogloszenie to
chcialem obejrzec SAMOCHOD.
Bylem przygotowany ze zaplace cene z ogloszenia - 5 %,to wszystko :)

No widzisz - byc moze glupi byles, bo do urwania bylo 15% :-)

jesli
okazywalo sie ze samochod jest ok,nie mam sie do czego przyczepic to
podejmowalem decyzje co do ceny i juz.
Zadne tam marudzenie przez telefon czy opusci ktos o 5-10 tys bo po co?:)

Bo jakbys zaczal przegladac ogloszenia drozsze, to byc moze
krocej byc szukal a zaplacil tyle samo :-)

- wiele osoba szuka "czegos" do konkretnej kwoty a nie konkretnego modelu
czy nawet marki... jak dla mnie to akurat dziwne.

No coz - latwo sie dowiedziec ile sie ma odlozone na auto, trudniej
wybrac miedzy np vectra, 406, passatem, mondeo .... a moze lepsza
mlodsza Astra, 307, golf ?

Jesli szuka sie czegos, to mozna wybrac wszystko i nic.Ja bym dodal do tego
jeszcze MANN-a smieciarke i bedzie komplet.:)
IMHO trzeba wybrac jakies kryterium przy kupnie,bo ogladac i dzwonic
wszedzie i po wszystko sie nie da!;)

To jest kryterium. Szukam auta rodzinnego okreslonej wielkosci, nie
smieciarki, nie seicento.  Ale dopiero po paru telefonach i wizytach
moge stwierdzic portfel pozwala na mloda, zardzewiala vectre albo
starego passata :-)

BTW: kiedys pamietam hisotorie ktora zaslyszalem od znajomego,jak to
kupowali ludzie matiza z salonu, wyjechali nowym nissanem almera( to bylo
kilka lat temu)
z ceny 20 tys, zrobilo sie 40 pare... co za roznica.. i to samochod i to
samochod;)

Trafilo na takich co to chcieli male czerwone auto dla zony i im
sprzedawca wytlumaczyl jaka jest roznica i co warto kupic.
A cena .. moze nie byla istotna, moze ich przekonal ze
kredyt szybko splaca.

sam kupowalem nowego lanosa a wyjechalem stara sierra.
I chyba jestem zadowolony :-)

badz zadaja zwrotu zaliczki(tez taki jeden "rodzynek" sie trafil).

A stosowna umowe na zaliczke mieliscie ? Tylko zadatek domyslnie
przepada.

po co mi 1tys zl jak samochod by dalej stal ? nie zarabiam na zaliczkach
poniewaz nie jestem handlarzem...
zwykla ludzka uczciwosc podpowiada mi ze mniej klopotow bede mial kiedy
oddam zaliczke, niz zastane samochod bez szyb z dziura w oponach...

Ja w kwestii formalnej - jesli kupujacy sie wycofa i nie umowiono sie
inaczej, to _zadatek_ przepada, a zaliczka .. KC nie zna takiego
pojecia, wiec jest do zwrotu ..

Wiec "rodzynek" nie musi dziwic.


J.

74 Data: Pa?dziernik 04 2007 22:03:18
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Mirek Ziółek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości


opuscil bys cene swojego samochod o 20 %?:)bo tak by sobie tego zyczyl
kupujacy? hehehe

To jest handel i to jarmarczny. Tu nic nie musi dziwic.
Z obnizka o 10% sie liczysz, to juz zostaje tylko 10% do negocjacji
:-)

To Ty napisales 10%,nie ja :)


Posprzedajesz pare tygodni, listopad sie zblizy, to juz nawet
negocjowac nie bedzie trzeba :-)

Zreszta cos pisales o komisie przysalonowym .. a tam ile zedra ?
nie 20% ? Czyzbys juz dojrzal :-)

spoko, napewno nie 20%:) i mysle tu nie wiecej niz 2-4%.

No widzisz - byc moze glupi byles, bo do urwania bylo 15% :-)

moze i moze :) J.F nie gdybaj:)bo nie wiesz czy utargowalem 5 czy 15%:)
heheeh

jesli
okazywalo sie ze samochod jest ok,nie mam sie do czego przyczepic to
podejmowalem decyzje co do ceny i juz.
Zadne tam marudzenie przez telefon czy opusci ktos o 5-10 tys bo po co?:)

Bo jakbys zaczal przegladac ogloszenia drozsze, to byc moze
krocej byc szukal a zaplacil tyle samo :-)

gdybys :)

To jest kryterium. Szukam auta rodzinnego okreslonej wielkosci, nie
smieciarki, nie seicento.  Ale dopiero po paru telefonach i wizytach
moge stwierdzic portfel pozwala na mloda, zardzewiala vectre albo
starego passata :-)

dla jednego auto rodzinne to tico, dla drugiego jaguar za maly...


Trafilo na takich co to chcieli male czerwone auto dla zony i im
sprzedawca wytlumaczyl jaka jest roznica i co warto kupic.
A cena .. moze nie byla istotna, moze ich przekonal ze
kredyt szybko splaca.

trafilo na ludzi ktorzy chcieli kupic samochod..maly do miasta... niestety
jak to zwykle bywa emocje biora gore masz 20, troche wiecej i 25,ale ze 30
to mozna niezla fure kupic to z 30 do 40 juz niewiele zostalo... podobnie
jest z uzywanymi.


A stosowna umowe na zaliczke mieliscie ? Tylko zadatek domyslnie
przepada.
Ja w kwestii formalnej - jesli kupujacy sie wycofa i nie umowiono sie
inaczej, to _zadatek_ przepada, a zaliczka .. KC nie zna takiego
pojecia, wiec jest do zwrotu ..

Wiec "rodzynek" nie musi dziwic.

umowa spisana oraz pod jakim warunkiem jest zwrot zaliczki/zadatku.
Warunek oczywiscie byl sprawa sporna, bo IMHO kupujacy zle go okreslil
pozniej tlumaczac ze mial na mysli swoja nowa interpretacje.
Oddalem kase,bo nie chcialem miec zadnych klopotow:)

Pozdr,
Mirek

75 Data: Pa?dziernik 04 2007 23:01:25
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: J.F. 

On Thu, 4 Oct 2007 22:03:18 +0200,  Mirek Ziółek wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
opuscil bys cene swojego samochod o 20 %?:)bo tak by sobie tego zyczyl
kupujacy? hehehe
To jest handel i to jarmarczny. Tu nic nie musi dziwic.
Z obnizka o 10% sie liczysz, to juz zostaje tylko 10% do negocjacji
:-)

To Ty napisales 10%,nie ja :)

Ile bys nie napisal - klient dzwoni, pyta czy za pewna mniejsza kwote
sprzedasz, mowisz ze owszem .. i to jeszcze nie byly negocjacje :-)

Zreszta cos pisales o komisie przysalonowym .. a tam ile zedra ?
nie 20% ? Czyzbys juz dojrzal :-)

spoko, napewno nie 20%:) i mysle tu nie wiecej niz 2-4%.

No coz, nie wiem jak w Polsce, ale na swiecie to dealer najbardziej
zarabia na komisie :-)


No widzisz - byc moze glupi byles, bo do urwania bylo 15% :-)
moze i moze :) J.F nie gdybaj:)bo nie wiesz czy utargowalem 5 czy 15%:)

Jesli urwales 15%, to cie nie powinni dziwic ci ktorzy na poczatku
tyle probuja :-)

To jest kryterium. Szukam auta rodzinnego okreslonej wielkosci, nie
smieciarki, nie seicento.  Ale dopiero po paru telefonach i wizytach
moge stwierdzic portfel pozwala na mloda, zardzewiala vectre albo
starego passata :-)

dla jednego auto rodzinne to tico, dla drugiego jaguar za maly...

Dlatego sprecyzowalem rozmiar. Mniej wiecej vectra/406/passat.
Astra/golf .. troche ciasne, ale jak sie ma co sie lubi ..

trafilo na ludzi ktorzy chcieli kupic samochod..maly do miasta... niestety
jak to zwykle bywa emocje biora gore masz 20, troche wiecej i 25,ale ze 30
to mozna niezla fure kupic to z 30 do 40 juz niewiele zostalo...

No i czemu sie dziwisz ?

podobnie jest z uzywanymi.

Tylko tansze sa, a zawsze mozna rocznikiem wyrownac ..


J.

76 Data: Pa?dziernik 04 2007 23:08:45
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Mirek Ziółek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

To Ty napisales 10%,nie ja :)

Ile bys nie napisal - klient dzwoni, pyta czy za pewna mniejsza kwote
sprzedasz, mowisz ze owszem .. i to jeszcze nie byly negocjacje :-)

a jak nie masz argumentu to zbicia z ceny? to co zrobisz?
"Panie, opusc pan bo ... bo tak?" :) Zeby miec o czym rozmawiac i negocjowac
cene to trzeba to chociaz zobaczyc.
Takie "targowanie" przez telefon mnie raczej smieszy,co innego pytanie czy
cena jest do negocjacji..

To chyba wyczerpuje temat:)


Pozdr
Mirek

77 Data: Pa?dziernik 04 2007 23:31:40
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: J.F. 

On Thu, 4 Oct 2007 23:08:45 +0200,  Mirek Ziółek wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
To Ty napisales 10%,nie ja :)
Ile bys nie napisal - klient dzwoni, pyta czy za pewna mniejsza kwote
sprzedasz, mowisz ze owszem .. i to jeszcze nie byly negocjacje :-)

a jak nie masz argumentu to zbicia z ceny? to co zrobisz?
"Panie, opusc pan bo ... bo tak?" :) Zeby miec o czym rozmawiac i negocjowac
cene to trzeba to chociaz zobaczyc.

A po co ci argumenty ? To nie sad tylko dobra wola obu stron
za ile sie zgodza sprzedac/kupic :-)

A argument zawsze ten sam "to szukaj frajera z taka cena,
zadzwonie za tydzien" :-)

Takie "targowanie" przez telefon mnie raczej smieszy,co innego pytanie czy
cena jest do negocjacji..
To chyba wyczerpuje temat:)

Smiac ci sie wolno.

Ale nie doceniasz ilosci rodakow ktorzy maja np 45 tys a marzy im sie
fura za 50 tys. Jak taki od razu spyta czy 45 wchodzi w gre
to zaoszczedzi sobie i tobie czasu.

J.

78 Data: Pa?dziernik 05 2007 07:59:46
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Mirek Ziółek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości



Ale nie doceniasz ilosci rodakow ktorzy maja np 45 tys a marzy im sie
fura za 50 tys. Jak taki od razu spyta czy 45 wchodzi w gre
to zaoszczedzi sobie i tobie czasu.

marzyc.. tez mozna :)
hehe

Pozdr
Mirek

79 Data: Pa?dziernik 06 2007 11:03:56
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: J.F. 

On Fri, 5 Oct 2007 07:59:46 +0200,  Mirek Ziółek wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Ale nie doceniasz ilosci rodakow ktorzy maja np 45 tys a marzy im sie
fura za 50 tys. Jak taki od razu spyta czy 45 wchodzi w gre
to zaoszczedzi sobie i tobie czasu.

marzyc.. tez mozna :)

No coz .. moze maja lepsze rozeznanie i wiedza ze czesto 10% jest do
utargowania, a moze wystarczy zadzwonic tydzien po publikacji
ogloszenia i wlasciciel juz dojrzal :-)

J.

80 Data: Pa?dziernik 04 2007 20:49:57
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: MG 

Zasada jest prosta, szukasz czegos,na co Cie stac/chcesz.

Gdyby było tak prosto jak piszesz, to wielu ciekawych zjawisk by nie było -
handel używanymi autami to prawdziwa sztuka z szerokim zakresem wiedzy i
umiejętności.
Oceniasz swoich potencjalnych klientów przez pryzmat własnych doświadczeń, a
przecież co kupujący, to inna osobowość, temperament, wiek, doświadczenie,
potrzeby, itd.
Weź pod uwagę, że wielu kupujących chce złowić OKAZJĘ - będą więc drążyć
rynek w poszukiwaniu aut spełniających warunek najwyższej wartości rynkowej
i najniższej ceny - szukając tych sprzedajacych którym bardziej się spieszy
i którym bardziej zależy na sprzedaży. Wielu kupujących jest w komfortowej
sytuacji, że im sie z zakupem nie spieszy i mają czas na przeczesanie rynku
i obdzwonienie takich oferentów, jak Ty. :-)

Jesli szuka sie czegos, to mozna wybrac wszystko i nic.Ja bym dodal do
tego
jeszcze MANN-a smieciarke i bedzie komplet.:)

jeśli już, to MAN-a  :-)   ale to na marginesie

pzdr
Marek

81 Data: Pa?dziernik 05 2007 12:36:44
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Adam Szendzielorz 

Dnia Thu, 4 Oct 2007 19:22:45 +0200, Mirek Ziółek napisał(a):

opuscil bys cene swojego samochod o 20 %?:)bo tak by sobie tego zyczyl
kupujacy? hehehe

Dlatego trzebabylo w ogloszeniu dac kwote ktora Cie interesuje +20%.
Mialbys 90% mniej telefonow, za to kilka razy lepsza skutecznosc, bo:

1. Psychologia - auto ktore jest drozsze, jest na pewno lepsze :)
2. Nie mozna przepuscic takiej okazji (20% taniej!!!!)

Jak sprzedawalem l&k to chcialem dostac ok 30k pln.
Wystawilem za 36k pln (normalnie chodzily za 30) i.. mialem 3-4 100%
pewniakow - kupujacych. Sprzedalem pierwszemu ktory sie pojawil za.. 33,5:)
Ale swoja droga - autko bylo warte tej ceny.
pozdr.

--
Adam Sz.

82 Data: Pa?dziernik 05 2007 16:22:52
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Mirek Ziółek 


Użytkownik "Adam Szendzielorz"  napisał w
wiadomości

Dnia Thu, 4 Oct 2007 19:22:45 +0200, Mirek Ziółek napisał(a):

opuscil bys cene swojego samochod o 20 %?:)bo tak by sobie tego zyczyl
kupujacy? hehehe

Dlatego trzebabylo w ogloszeniu dac kwote ktora Cie interesuje +20%.
Mialbys 90% mniej telefonow, za to kilka razy lepsza skutecznosc, bo:

1. Psychologia - auto ktore jest drozsze, jest na pewno lepsze :)
2. Nie mozna przepuscic takiej okazji (20% taniej!!!!)

Jak sprzedawalem l&k to chcialem dostac ok 30k pln.
Wystawilem za 36k pln (normalnie chodzily za 30) i.. mialem 3-4 100%
pewniakow - kupujacych. Sprzedalem pierwszemu ktory sie pojawil za..
33,5:)
Ale swoja droga - autko bylo warte tej ceny.
pozdr.

tak sie wlasnie robi :)
zawsze jak sprzedwalem swoje auta to bralem wiecej niz byly wyceniane.. byc
moze i tym razem tak bedzie :)


Pozdr,
Mirek

83 Data: Pa?dziernik 04 2007 16:49:22
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Jurand 

"MAJA-BIURO"  wrote in message

Ostatnio razem z kolega szukamy auta, budzet 40-50 tys pln, celujemy w
auta mlode najlepiej jeszcze na fabrycznej gwarancji, z Polski, od
pierwszego wlasciciela, segment C i  najlepiej ropniak.
Bylem pewien, ze takie cuda nie istnieja, ale o dziwo jest troszke
ogloszen z takimi samochodami.
Zawsze zastanawialo mnie dlaczego ktos sprzedaje auto po roku albo
poltora, ale przeciez rozne rzeczy w zyciu sie zdarzaja.
No i po obejrzeniu kilkunastu sztuk stwierdzam, ze to wszystko lewizna,
wszystko tluczone, i to solidnie, sadze, ze po kasacjach
ubezpieczeniowych,  albo z cofnietymi licznikami co widac na pierwszy
rzut oka. Najlepsze jest to, ze sprzedajacy nawet nie staraja sie tego
ukrywac. PZDR

NO stary, jak szukasz diesla z segmentu C w cenie 40-50 tysięcy jeszcze na
fabrycznej gwarancji... ;) to wiesz, taka igła w stogu siana jest...
Z drugiej strony ja mam Seata Cordobę 1.4  z 2005 roku (rejestracja lipie
2006, fabryczna gwarancja do 2008) z przebiegiem 10 tys km i ... jest
problem ze sprzedażą, bo każdy klient wietrzy w tym podstęp jakiś. W końcu
nikt normalny nie sprzedaje po roku auta z takim przebiegiem...

Jurand.

84 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:07:57
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: AL 

Jurand pisze:

"MAJA-BIURO"  wrote in message

Ostatnio razem z kolega szukamy auta, budzet 40-50 tys pln, celujemy w
auta mlode najlepiej jeszcze na fabrycznej gwarancji, z Polski, od
pierwszego wlasciciela, segment C i  najlepiej ropniak.
Bylem pewien, ze takie cuda nie istnieja, ale o dziwo jest troszke
ogloszen z takimi samochodami.
Zawsze zastanawialo mnie dlaczego ktos sprzedaje auto po roku albo
poltora, ale przeciez rozne rzeczy w zyciu sie zdarzaja.
No i po obejrzeniu kilkunastu sztuk stwierdzam, ze to wszystko lewizna,
wszystko tluczone, i to solidnie, sadze, ze po kasacjach
ubezpieczeniowych,  albo z cofnietymi licznikami co widac na pierwszy
rzut oka. Najlepsze jest to, ze sprzedajacy nawet nie staraja sie tego
ukrywac. PZDR

NO stary, jak szukasz diesla z segmentu C w cenie 40-50 tysięcy jeszcze na
fabrycznej gwarancji... ;) to wiesz, taka igła w stogu siana jest...
Z drugiej strony ja mam Seata Cordobę 1.4  z 2005 roku (rejestracja lipie
2006, fabryczna gwarancja do 2008) z przebiegiem 10 tys km i ... jest
problem ze sprzedażą, bo każdy klient wietrzy w tym podstęp jakiś. W końcu
nikt normalny nie sprzedaje po roku auta z takim przebiegiem...


ja mam autko niecale 7 lat i 65kkm przebiegu :)
- jak ktos sie mnie pyta o autentyk - to ja mowie, ze mozemy jechac do ASO i potwierdzic wszystkie wpisy z ksiazki serwisowej.

Dodatkowo ile mozna zrobic rocznie km jesli do pracy chodze na piechotke, wczesniej rowerkiem, w pracy mam samochod sluzbowy, ktory jak chce moge wykorzystywac po poludniu i weekendy - ale nie korzystam bo mam dwa prywatne (jedno od zony) - a po poludniu jak musze skoczyc do jakiegos sklepu najczesciej biore autko zony - bo stoi przed garazem a i jest mniejsze wiec na miasto w sam raz.
I z tego wynika, ze moje autko robi srednio 10kkm/rok  (glownie w weekendy i wyjazdy) a autko zony 30kkm (dojazd do pracy + popoludnia w tygodniu).

Wiec wszystko zalezy od tego jaka kto ma sytuacje - ale fakt faktem, bardzo nie lubie udowadniac komus ze biale jest biale a czarne jest czarne.

--
pozdr
Adam (AL)
TG

85 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:16:57
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Jurand 

"AL"  wrote in message

Jurand pisze:

ja mam autko niecale 7 lat i 65kkm przebiegu :)
- jak ktos sie mnie pyta o autentyk - to ja mowie, ze mozemy jechac do
ASO i potwierdzic wszystkie wpisy z ksiazki serwisowej.
Dodatkowo ile mozna zrobic rocznie km jesli do pracy chodze na
piechotke, wczesniej rowerkiem, w pracy mam samochod sluzbowy, ktory jak
chce moge wykorzystywac po poludniu i weekendy - ale nie korzystam bo
mam dwa prywatne (jedno od zony) - a po poludniu jak musze skoczyc do
jakiegos sklepu najczesciej biore autko zony - bo stoi przed garazem a i
jest mniejsze wiec na miasto w sam raz.
I z tego wynika, ze moje autko robi srednio 10kkm/rok  (glownie w
weekendy i wyjazdy) a autko zony 30kkm (dojazd do pracy + popoludnia w
tygodniu).
Wiec wszystko zalezy od tego jaka kto ma sytuacje - ale fakt faktem,
bardzo nie lubie udowadniac komus ze biale jest biale a czarne jest
czarne.

No i co z tego... Miałem kilka aut z przebiegami śmiesznie małymi. Mój Ford
Scorpio z 95 roku, miał po 10 latach 57 tysięcy najechane. KAŻDY klient,
który dzwonił, pytał "Panie, ile Pan cofnął?" i nikt nie wierzył, że to jest
oryginalny przebieg. Autem zrobiłem 60 tysięcy bez NAJMNIEJSZEJ awarii czy
tez wymiany czegokolwiek co by się eksploatacyjnie zużyło. Z przebiegiem 120
tysięcy sprzedało się po 3 tygodniach ;D
Teraz mam 2 auta - 10 i 13 tys km przebiegi. Z pierwszego zrezygnowało 3
klientów - po oględzinach podsumowanie było takie samo "Panie, to jest
niemożliwe, powiedz Pan, co w tym aucie jest nie tak, bo nikt takich aut nie
sprzedaje". Drugie auto - dzisiaj odpuścił pierwszy klient - "przebieg to
nie może taki być, Panie"...

Jurand.

86 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:21:23
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Mirek Ziółek 


Użytkownik "Jurand"  napisał w wiadomości



No i co z tego... Miałem kilka aut z przebiegami śmiesznie małymi. Mój
Ford
Scorpio z 95 roku, miał po 10 latach 57 tysięcy najechane. KAŻDY klient,
który dzwonił, pytał "Panie, ile Pan cofnął?" i nikt nie wierzył, że to
jest
oryginalny przebieg. Autem zrobiłem 60 tysięcy bez NAJMNIEJSZEJ awarii czy
tez wymiany czegokolwiek co by się eksploatacyjnie zużyło. Z przebiegiem
120
tysięcy sprzedało się po 3 tygodniach ;D
Teraz mam 2 auta - 10 i 13 tys km przebiegi. Z pierwszego zrezygnowało 3
klientów - po oględzinach podsumowanie było takie samo "Panie, to jest
niemożliwe, powiedz Pan, co w tym aucie jest nie tak, bo nikt takich aut
nie
sprzedaje". Drugie auto - dzisiaj odpuścił pierwszy klient - "przebieg to
nie może taki być, Panie"...

Na moje 88tys w 4 lata tez nikt nie wierzy...
faktem jest mylaca wytarta kierownica skorzana.. ktora w tym modelu i
wyposazeniu nigdy nie byla fabryczna i poprostu tapicer spier** robote.
Wszyscy zdaja sie sluchac "mondrych glow" z tvn turbo ktorzy mowil ze jesli
kierownica wytarta = zanizony przebieg...nie dociera ze kierownica to nie
wszystko:)

pozdr
Mirek

87 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:12:58
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Tomasz Nowicki 

Prawda jest taka, że jeśli zapytacie speców od ubezpieczeń, to się okaże,
że większość aut kilkuletnich była kiedyś bita - mniej albo bardziej,
wcześniej lub później, ale większość. W mniejszości zaś są samochody, które
nigdy nie miały naprawy blacharsko-lakierniczej. Różnie koledzy zeznają,
ale padają szacunki, że 1/3, a nawet tylko 1/4 samochodów w wieku >5 lat
nigdy nie była uszkodzona. Dlatego tak ciężko trafić na 100% zdrową
"używkę"

T.

88 Data: Pa?dziernik 04 2007 17:47:43
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Tomasz Nowicki"  napisał w wiadomości

Prawda jest taka, że jeśli zapytacie speców od ubezpieczeń, to się okaże,
że większość aut kilkuletnich była kiedyś bita - mniej albo bardziej,
wcześniej lub później, ale większość. W mniejszości zaś są samochody, które
nigdy nie miały naprawy blacharsko-lakierniczej. Różnie koledzy zeznają,
ale padają szacunki, że 1/3, a nawet tylko 1/4 samochodów w wieku >5 lat
nigdy nie była uszkodzona. Dlatego tak ciężko trafić na 100% zdrową
"używkę"

Statystycznie każdy mieszkaniec dużego miasta ma jedno zdarzenie drogowe rocznie. Moje auto dwa razy oberwało w tylny zderzak, raz w nadkole, kilka razy znowu poprzycierano mi tylny zderzak i kolejny raz błotnik. Nie miałem żadnego wypadku, za to jak to w miescie, parę przycierek, żadne nie z mojej winy. No i co? Na złom, bo powypadkowe bo malowane?
Nie ma bata, zawsze jakaś k... porysuje auto. Własnie niedawno dziwiłem sie, że zderzak dopiero co polakierowany i jeszcze nikt go nie porysował, ale na szczęście już znowu jest porysowany, tylko ktoś nie trafił w zderzak i wjechał w błotnik. Standard.

89 Data: Pa?dziernik 04 2007 18:00:56
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: MAJA-BIURO 

że zderzak dopiero co polakierowany i jeszcze nikt go nie porysował, ale
na szczęście już znowu jest porysowany, tylko ktoś nie trafił w zderzak i
wjechał w błotnik. Standard.
Podsumowujac, jak rozumiem grupa zgadza sie, ze praktycznie nie da sie kupic
takiego auta.
PZDR

90 Data: Pa?dziernik 04 2007 18:26:18
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Jurand 

"MAJA-BIURO"  wrote in message

że zderzak dopiero co polakierowany i jeszcze nikt go nie porysował, ale
na szczęście już znowu jest porysowany, tylko ktoś nie trafił w
zderzak i  wjechał w błotnik. Standard.
Podsumowujac, jak rozumiem grupa zgadza sie, ze praktycznie nie da sie
kupic  takiego auta.
PZDR

Da się, tylko wymaga to naprawdę żmudnych poszukiwań.

Jurand.

91 Data: Pa?dziernik 04 2007 22:50:34
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Ra 

MAJA-BIURO napisał(a):

że zderzak dopiero co polakierowany i jeszcze nikt go nie porysował, ale na szczęście już znowu jest porysowany, tylko ktoś nie trafił w zderzak i wjechał w błotnik. Standard.
Podsumowujac, jak rozumiem grupa zgadza sie, ze praktycznie nie da sie kupic takiego auta.
PZDR
Da się, ale nie jest łatwo i trzeba miesc dużo czasu
np japan motors miał kilkanaście sztuk, być może jeszcze ma a miał jeszcze mieć nissany almery rok 2005, przebieg ok 40tys za ok 40tys, diesel Ale po wypożyczalni we włoszech

kolega niedawno kupił octavie full wypas za chyba 55tys z komisu przysalonowego rok chyba też 2005 bo właściciel zmianiał wersje na rs

Ale jak byłem w salonie renault decar to koleś mi mówił że jak jest ropniak i ma klimę to mu w 2h schodzi tak że nawet ogłoszenia nie daje

92 Data: Pa?dziernik 04 2007 18:32:29
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: J.F. 

On Thu, 4 Oct 2007 17:47:43 +0200,  Boombastic wrote:

Statystycznie każdy mieszkaniec dużego miasta ma jedno zdarzenie drogowe
rocznie.

Nie przesadzasz ? policja notuje jakies pol miliona "kolizji",
podejrzewam ze drugie tyle jest jest niezglaszane, no moze jeszcze
kolejne drugie tyle drobnicy  - ale i tak daleko do "co roku"

Nasze auta nie wygladaja tez jak francuskie :-)

J.

93 Data: Pa?dziernik 04 2007 18:44:00
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Boombastic 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Thu, 4 Oct 2007 17:47:43 +0200,  Boombastic wrote:
Statystycznie każdy mieszkaniec dużego miasta ma jedno zdarzenie drogowe
rocznie.

Nie przesadzasz ? policja notuje jakies pol miliona "kolizji",
podejrzewam ze drugie tyle jest jest niezglaszane, no moze jeszcze
kolejne drugie tyle drobnicy  - ale i tak daleko do "co roku"

Nasze auta nie wygladaja tez jak francuskie :-)

Takie statystyki kiedyś słyszałem. Co mi da zgłaszanie, że kolejny raz ktoś tak zawracał na parkingu, że walił w inne samochody, w tm w mój. Albo, że zarysował i zwiał.

94 Data: Pa?dziernik 04 2007 20:51:46
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Tomasz Pyra 

MAJA-BIURO pisze:

    Ostatnio razem z kolega szukamy auta, budzet 40-50 tys pln, celujemy w auta mlode najlepiej jeszcze na fabrycznej gwarancji, z Polski, od pierwszego wlasciciela, segment C i  najlepiej ropniak.

Może niektórzy mnie tu zaraz zjedzą, ale przy tym podejściu nie należy zapominać o tym że roczny samochód traci na wartości jakieś 10%.
Nie 25%, nie 30%, a właśnie bliżej 10%.

Może i ustrzelisz za te pieniądze z które planujesz jakiegoś przyzwoitego roczniaka, ale spodziewaj się modeli które z salonu odbierzesz przy swoich założeniach za 44-55tys. Może dwulatka z tych co w salonie kosztują 50-60 tys...
Tylko czy to takie opłacalne?

Bo na dwulatka który w salonie kosztował 80-100tys to niestety się nie nastawiaj.

Bo kto sprzedaje prawie nowe samochody za pół ceny? Ty jak sobie kupisz teraz swój samochód za 50tys, to za rok będziesz skłonny go sprzedać za 33 tys? Pewnie nie - i reszta myśli dokładnie tak samo.

To że cena rynkowa rocznego samochodu wynosi około 70-80% seny sklepowej jest oczywiście faktem, ale nie można zapomnieć co za samochody trafią po roku na rynek wtórny.

Albo rozbitki od ludzi którzy nie chcą jeździć rozbitkiem - naprawia się takiego byle taniej. Ewentualnie to samochód odkupiony od ubezpieczalni.
W każdym razie naprawiany z myślą o odsprzedaży - najgorsze co można kupić. Już lepiej kupić rozbity i samemu naprawiać - przynajmniej masz naprawiane "dla siebie".

Albo felerne egzemplarze które w swojej kilkunastomiesięcznej historii mają tak wiele wizyt w ASO, że właściciel widzi że trzeba się tego pozbyć czym prędzej, bo wraz z końcem gwarancji właściciel zbankrutuje chcąc to serwisować i sprzedać trzeba póki rocznik młody. W każdej marce się trafiają takie gnioty.

Ewentualnie samochody firmowe które bardzo dużo jeżdżą, a firma ma swoje kalkulacje że samochodu powyżej jakiegoś tam przebiegu nie opłaca się dalej eksploatować.
A że młody rocznik, to da się go jeszcze za przyzwoite pieniądze sprzedać, handlarz licznik cofnie.

Okazja że ktoś wygrał nowy, odziedziczył lepszy, czy z innych powodów nagle musi sprzedać swój prawie nowy samochód, pewnie się czasami zdarza, ale pamiętaj że na taki samochód zazwyczaj jest wielu chętnych w otoczeniu sprzedającego - znajomi, sąsiedzi itp.
Zwłaszcza że znając właściciela, nie obawiają się żadnego wałka, więc są skłonni trochę więcej zapłacić niż obcy.

Ludzie którzy mają pieniądze na wymianę samochodu co rok albo dwa ("bo wyszedł nowszy model", "bo ulubiona gwiazda filmowa kupiła inny", "bo nielubiany kolega ma taki sam"), raczej nie jeżdżą samochodami za 50tys.

Bo jak ktoś mi powie, że sprzedaje półroczną S-klasę, bo zawiódł się na komforcie, to prędzej w to uwierzę niż, że na komforcie zawiódł się posiadacz Opla Astry i dlatego po pół roku ją sprzedaje ;)

Ja uważam że po nowy samochód należy się udać do salonu.

Szukać idioty co za 2/3 ceny sprzeda prawie nowy samochód można, ale obwiałbym się że zaprawieni w procederze handlarze raczej zrobiliby przy okazji idiotę ze mnie niż ja z nich :)

Jak się nie chce nowego to są używane - ludzie których stać na nowe samochody zazwyczaj je wymieniają po 5-6 latach i w tym segmencie można szukać przyzwoitych samochodów na których nikt wałków nie robi, bo nie musi.

Można też czekać na okazję - ale tak to można czekać latami i jeździć autobusem :)

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

95 Data: Pa?dziernik 04 2007 21:00:03
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

MAJA-BIURO pisze:
    Ostatnio razem z kolega szukamy auta, budzet 40-50 tys pln, celujemy w auta mlode najlepiej jeszcze na fabrycznej gwarancji, z Polski, od pierwszego wlasciciela, segment C i  najlepiej ropniak.

Może niektórzy mnie tu zaraz zjedzą, ale przy tym podejściu nie należy zapominać o tym że roczny samochód traci na wartości jakieś 10%.
Nie 25%, nie 30%, a właśnie bliżej 10%.
[cut]

Fajna teoria, ale zobasz jaką wartość przyjmie TU ubezpieczając auto na kolejny rok.

96 Data: Pa?dziernik 04 2007 21:19:11
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: J.F. 

On Thu, 04 Oct 2007 20:51:46 +0200,  Tomasz Pyra wrote:

Może niektórzy mnie tu zaraz zjedzą, ale przy tym podejściu nie należy
zapominać o tym że roczny samochód traci na wartości jakieś 10%.
Nie 25%, nie 30%, a właśnie bliżej 10%.

Masz na mysli "wartosc uzytkowa" a nie cene ?

Bo owszem, uzytkowo to moze i traci 10%, ale gdzie znalezc
klienta ktory nie dolozy 10% i bedzie mial auto z salonu
ze wszystkimi zaletami.

Niestety - cene trzeba wiecej opuscic :-)

To że cena rynkowa rocznego samochodu wynosi około 70-80% seny sklepowej
jest oczywiście faktem, ale nie można zapomnieć co za samochody trafią
po roku na rynek wtórny.

Albo rozbitki od ludzi którzy nie chcą jeździć rozbitkiem - [...]
Albo felerne egzemplarze które w swojej kilkunastomiesięcznej historii
mają tak wiele wizyt w ASO, że właściciel widzi że trzeba się tego
pozbyć czym prędzej

Albo z paru innych przyczyn

Okazja że ktoś wygrał nowy, odziedziczył lepszy, czy z innych powodów
nagle musi sprzedać swój prawie nowy samochód, pewnie się czasami
zdarza, ale pamiętaj że na taki samochód zazwyczaj jest wielu chętnych w
otoczeniu sprzedającego - znajomi, sąsiedzi itp.

... a cena odzwierciedla wtedy "wartosc rynkowa" i jest taka ze auto
sie sprzedaje :-)

Ludzie którzy mają pieniądze na wymianę samochodu co rok albo dwa ("bo
wyszedł nowszy model", "bo ulubiona gwiazda filmowa kupiła inny", "bo
nielubiany kolega ma taki sam"), raczej nie jeżdżą samochodami za 50tys.

W Polsce moze ich nie stac na drozszy :-)

Bo jak ktoś mi powie, że sprzedaje półroczną S-klasę, bo zawiódł się na
komforcie, to prędzej w to uwierzę niż, że na komforcie zawiódł się
posiadacz Opla Astry i dlatego po pół roku ją sprzedaje ;)

Astry jak astry .. ale w loganie i thalii jakos nie moglem wygodnie
lokcia ulozyc :-)

Szukać idioty co za 2/3 ceny sprzeda prawie nowy samochód można, ale
obwiałbym się że zaprawieni w procederze handlarze raczej zrobiliby przy
okazji idiotę ze mnie niż ja z nich :)

No ale jak ktos juz musi sprzedac, to moze warto sprawdzic czy
nie dostaniemy "90%" za 75% :-)

Tu sie nie ma co klocic i zalic. rynek jest, podaz mala.

J.

97 Data: Pa?dziernik 04 2007 22:53:26
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. pisze:

Masz na mysli "wartosc uzytkowa" a nie cene ? Bo owszem, uzytkowo to moze i traci 10%, ale gdzie znalezc
klienta ktory nie dolozy 10% i bedzie mial auto z salonu ze wszystkimi zaletami.

Takie samochody zazwyczaj się rozchodzą po rodzinie albo znajomych.
Niemniej jeżeli kogoś faktycznie przypili i samochód musi sprzedać tu i teraz, to faktycznie cenę musi obniżyć.

Pytanie tylko jaki to odsetek w masie tych sprzedawanych rocznych samochodów?

Ludzie którzy mają pieniądze na wymianę samochodu co rok albo dwa ("bo wyszedł nowszy model", "bo ulubiona gwiazda filmowa kupiła inny", "bo nielubiany kolega ma taki sam"), raczej nie jeżdżą samochodami za 50tys.

W Polsce moze ich nie stac na drozszy :-)

Jak kogoś stać na to żeby co roku kupować nowy samochód za 50tys, to raczej jeździ takim za 100tys przez 5 lat.

Szukać idioty co za 2/3 ceny sprzeda prawie nowy samochód można, ale obwiałbym się że zaprawieni w procederze handlarze raczej zrobiliby przy okazji idiotę ze mnie niż ja z nich :)

No ale jak ktos juz musi sprzedac, to moze warto sprawdzic czy nie dostaniemy "90%" za 75% :-)

A oczywiście że nie zaszkodzi.
Niemniej nie napalałbym się - generalnie można przyjąć że na dużym rynku okazję praktycznie się nie zdarzają. Niemniej próbować można.

Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie żeby i trafić na tego mitycznego dziadka z Niemiec który samochodem tylko raz w tygodniu jeździ do kościoła, a że pieniądze ma, to sobie co roku kupuje nowy samochód, a stary sprzedaje za 3/4 salonowej wartości.

Tu sie nie ma co klocic i zalic. rynek jest, podaz mala.

Podaż mała, a popyt duży.

Rynek jest jaki jest - rynek rocznych samochodów używanych, to mimo wszystko rynek zdominowany przez samochody wadliwe.
Bo taka właśnie będzie najczęstsza przyczyna pozbywania się takich samochodów. Nikt głupi nie jest i nikt nie kupuje sobie nowego samochodu na rok.

Owszem - jeżeli ktoś by musiał sprzedać roczny samochód, a nie miałby kogoś kto chciałby go od niego odkupić po przyzwoitej cenie, to będzie musiał go wystawić po cenie rynkowej.
Wstawić do komisu między wyklepanymi przystankami, a egzemplarzami w których zdążyła się już popsuć połowa podzespołów.
I niewykluczone że taką okazję nawet da się trafić, niemniej jest to mało prawdopodobne.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

98 Data: Pa?dziernik 06 2007 11:06:14
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: J.F. 

On Thu, 04 Oct 2007 22:53:26 +0200,  Tomasz Pyra wrote:

J.F. pisze:
Tu sie nie ma co klocic i zalic. rynek jest, podaz mala.

Podaż mała, a popyt duży.

No i wtedy cena jest tym co powoduje zrownanie popytu z podaza :-)


J.

99 Data: Pa?dziernik 04 2007 19:56:00
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: 'Tom N' 

Tomasz Pyra w

MAJA-BIURO pisze:
    Ostatnio razem z kolega szukamy auta, budzet 40-50 tys pln, celujemy w
auta mlode najlepiej jeszcze na fabrycznej gwarancji, z Polski, od
pierwszego wlasciciela, segment C i  najlepiej ropniak.

Może niektórzy mnie tu zaraz zjedzą, ale przy tym podejściu nie należy
zapominać o tym że roczny samochód traci na wartości jakieś 10%.
Nie 25%, nie 30%, a właśnie bliżej 10%.

Hahaha, ja kupiłem w salonie nowy, roczny samochód z 25% opustem, po
kolejnym roku stracił o dziwo tylko 12% od wartości z faktury, niedawno  się
trzeci skończył i kolejne 20% poszło...
 
Może i ustrzelisz za te pieniądze z które planujesz jakiegoś
przyzwoitego roczniaka, ale spodziewaj się modeli które z salonu
odbierzesz przy swoich założeniach za 44-55tys. Może dwulatka z tych co
w salonie kosztują 50-60 tys...

LOL

Tylko czy to takie opłacalne?

No widzisz, twierdzisz, że nie wart tyle, to dlaczego tak dziwnie liczysz?

Bo na dwulatka który w salonie kosztował 80-100tys to niestety się nie
nastawiaj.

Hmm, a trzylatka... Bo ja kupiłem takiego co 56 000 kosztował w salonie,
trzy lata praktycznie sam nim jeździłem za 17 000... a po kolejnych trzech
sprzedałem za 13 000

Bo kto sprzedaje prawie nowe samochody za pół ceny? Ty jak sobie kupisz
teraz swój samochód za 50tys, to za rok będziesz skłonny go sprzedać za
33 tys? Pewnie nie - i reszta myśli dokładnie tak samo.

A wiesz, że to zależy... 80 groszy za kilometr, 80 000 km [1], włożone 40
000 (z dużą górką) plus te 50 000  -- znam takich, którzy zmienili za
50+40-64-33 -- mają nówkę a nie roczny samochód i >7 000 w kieszeni

To że cena rynkowa rocznego samochodu wynosi około 70-80% seny sklepowej
jest oczywiście faktem, ale nie można zapomnieć co za samochody trafią
po roku na rynek wtórny.

[1] ci, o których piszę sprzedawali te roczniaki z max 50 000 przebiegiem
(licznik nie był kręcony)

Ludzie którzy mają pieniądze na wymianę samochodu co rok albo dwa ("bo
wyszedł nowszy model", "bo ulubiona gwiazda filmowa kupiła inny", "bo
nielubiany kolega ma taki sam"), raczej nie jeżdżą samochodami za 50tys.

LOL, niektórym samochód służy do zarabiania, a nie przedłużania

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

100 Data: Pa?dziernik 04 2007 23:22:21
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Tomasz Pyra 

'Tom N' pisze:

Może niektórzy mnie tu zaraz zjedzą, ale przy tym podejściu nie należy zapominać o tym że roczny samochód traci na wartości jakieś 10%.
Nie 25%, nie 30%, a właśnie bliżej 10%.

Hahaha, ja kupiłem w salonie nowy, roczny samochód z 25% opustem

Ja znam osobę która kupiła nowy (nie jeżdżony - wystawowy) z upustem bodaj 33%. Samochód miał chyba rok i 2 m-ce. A upust taki prawdziwy - od tego ile trzeba by zapłacić za nowy, nie taki jak w Citroenie gdzie jest   30% "upustu" na dzień dobry.

Bo ja nie mówię że się nie da kupić okazyjne samochodu skoro się przecież da.

Ja mogę z własnego doświadczenia potwierdzić nawet istnienie mitycznych dziadków którzy robią samochodem po 2-3 tysiące kilometrów rocznie, bo sam mam samochód po takich dziadkach.
Niemniej nie polecam nikomu szukania takich samochodów, bo to jak szukanie igły w stogu siana, a jak się nawet znajdzie, to równie dobrze może być wałek i cofany licznik.
Jak ktoś ma możliwość kupić - warto brać.
Ale szukać igły w stogu siana - zazwyczaj nie warto.

Chodzi o to, że ilość takich samochodów w zalewie wadliwych jest znikoma.
Ale jak się komuś uda trafić taką okazję to jego szczęście.

Niemniej nie ma się co nastawiać na okazję, bo z takiej jak się trafi to warto korzystać, ale czekać na nią to można i całe życie.

A już na pewno nie ma co szukać takich samochodach w ogłoszeniach... Jak już to trzeba się rozglądać we własnym zakresie.

Ludzie którzy mają pieniądze na wymianę samochodu co rok albo dwa ("bo wyszedł nowszy model", "bo ulubiona gwiazda filmowa kupiła inny", "bo nielubiany kolega ma taki sam"), raczej nie jeżdżą samochodami za 50tys.

LOL, niektórym samochód służy do zarabiania, a nie przedłużania

Ależ owszem.
Ja się nawet zgodzę że pewnie są gdzieś ludzie którzy wolą raz do roku zmieniać samochód na nowy za 50tys, zamiast raz na 5 lat kupić taki za 100tys.
Ale ilu jest tych ludzi? I taka właśnie jest szansa kupienia takiego samochodu.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

101 Data: Pa?dziernik 04 2007 21:55:44
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: 'Tom N' 

Tomasz Pyra w

'Tom N' pisze:

Może niektórzy mnie tu zaraz zjedzą, ale przy tym podejściu nie należy
zapominać o tym że roczny samochód traci na wartości jakieś 10%.
Nie 25%, nie 30%, a właśnie bliżej 10%.
Hahaha, ja kupiłem w salonie nowy, roczny samochód z 25% opustem
Ja znam osobę która kupiła nowy (nie jeżdżony - wystawowy) z upustem
bodaj 33%. Samochód miał chyba rok i 2 m-ce.

Czyli dwuletni ;-)

A upust taki prawdziwy - od
tego ile trzeba by zapłacić za nowy, nie taki jak w Citroenie gdzie jest
  30% "upustu" na dzień dobry.

Tak to napisałeś, że aż mnie korci:
33% z 60k, jakieś 20k -- taki dostał *opust* [1]
A salon sprzedaje ganz nówki po 42k

[1] chyba, że mu krwi upuścili przy nabyciu;-)

Ja mogę z własnego doświadczenia potwierdzić nawet istnienie mitycznych
dziadków którzy robią samochodem po 2-3 tysiące kilometrów rocznie, bo
sam mam samochód po takich dziadkach.

Eeetam, żona robi max 1000 :)

Niemniej nie polecam nikomu szukania takich samochodów, bo to jak
szukanie igły w stogu siana, a jak się nawet znajdzie, to równie dobrze
może być wałek i cofany licznik.

Czekaj, roczny z 33% opustem z salonu, niejeżdżony, niebity -- to nie jest
takie rzadkie.

Niemniej nie ma się co nastawiać na okazję, bo z takiej jak się trafi to
warto korzystać, ale czekać na nią to można i całe życie.

Kurka, szansa, ze trafię 6 w totka to 50%, tylko jeszcze nie trafiłem, a juz
trzeci samochód bez zbytniego szukania okazyjnie kupiłem ;-)

LOL, niektórym samochód służy do zarabiania, a nie przedłużania
Ależ owszem.
Ja się nawet zgodzę że pewnie są gdzieś ludzie którzy wolą raz do roku
zmieniać samochód na nowy za 50tys, zamiast raz na 5 lat kupić taki za
100tys.
Ale ilu jest tych ludzi? I taka właśnie jest szansa kupienia takiego
samochodu.

Ta szansa tez 50% (jak w totku) wychodzi -- albo ktoś kupi, albo nie kupi,
ale raczej kupują ;-)


--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

102 Data: Pa?dziernik 05 2007 00:07:44
Temat: Re: zakup mlodego auta - dramat!
Autor: Tomasz Pyra 

'Tom N' pisze:

A upust taki prawdziwy - od tego ile trzeba by zapłacić za nowy, nie taki jak w Citroenie gdzie jest   30% "upustu" na dzień dobry.

Tak to napisałeś, że aż mnie korci:
33% z 60k, jakieś 20k -- taki dostał *opust* [1]
A salon sprzedaje ganz nówki po 42k

Nie nie... Ten o którym mówię kupił tą Vectrę rok i 2m-ce za 2/3 tego co trzeba było tego dnia zapłacić za taką samą nową.
Tylko na taki numer to już trzeba mieć jakieś dojście prywatne - przez otomoto nikt takich nie sprzedaje :)

A co do Citroena, to kiedyś byłem w salonie z kolegą co szukał auta dla rodziców.
Ubaw po pachy... Gdyby zsumować te wszystkie "gratisy" które się dostaje , to by wyszło że C5 wart jest ze 200tys, no a że dostaje się jako wyjątkowy klient upust 30% i to wszystko co on wymieniał za darmo, to wychodzi z 70tys do zapłacenia :)


Niemniej nie polecam nikomu szukania takich samochodów, bo to jak szukanie igły w stogu siana, a jak się nawet znajdzie, to równie dobrze może być wałek i cofany licznik.

Czekaj, roczny z 33% opustem z salonu, niejeżdżony, niebity -- to nie jest
takie rzadkie.

W stosunku do wszystkich samochodów które wyjechały przez ten rok z salonu?

Niemniej nie ma się co nastawiać na okazję, bo z takiej jak się trafi to warto korzystać, ale czekać na nią to można i całe życie.

Kurka, szansa, ze trafię 6 w totka to 50%, tylko jeszcze nie trafiłem, a juz
trzeci samochód bez zbytniego szukania okazyjnie kupiłem ;-)

Ja nie znam nikogo kto by kupił nieokazyjnie ;>
A ja to dopiero okazję trafiłem że hoho... ;)

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

zakup mlodego auta - dramat!



Grupy dyskusyjne