Grupy dyskusyjne   »   zarobki elektryka

zarobki elektryka



1 Data: Grudzien 17 2010 18:50:07
Temat: zarobki elektryka
Autor: identifikator: 20040501 

byłem ostatnio u elektryka samochodowego, coś tam dłubał... pytam "no to ile?", on na to "no stówka"... kładę mu na biurko stówkę, a on otwiera szufladę, a tam kupka stówek, aż się wysypywały z szuflady... ;o)



2 Data: Grudzien 17 2010 19:11:25
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Pa_blo 


Użytkownik "identifikator: 20040501"  napisał w
wiadomości

byłem ostatnio u elektryka samochodowego, coś tam dłubał... pytam "no to
ile?", on na to "no stówka"... kładę mu na biurko stówkę, a on otwiera
szufladę, a tam kupka stówek, aż się wysypywały z szuflady... ;o)

A rachunki do poplacenia tez sie wysypaly ?

--
Picasso

3 Data: Grudzien 17 2010 19:29:35
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: J.F. 

Użytkownik "identifikator: 20040501"  napisał

byłem ostatnio u elektryka samochodowego, coś tam dłubał... pytam "no to ile?", on na to "no stówka"... kładę mu na biurko stówkę, a on otwiera szufladę, a tam kupka stówek, aż się wysypywały z szuflady... ;o)

Coz chcesz - skoro lekarzowi nie wypada wziasc mniej niz 80 zl za wizyte, to i elektrykowi nie wypada :-)

Chociaz .. "Daleko od noszy":
-co tu taka kolejka?
-ministerstwo zazadalo dokladnego planu leczen na przyszly rok, wiec dalismy ogloszenie w gazecie ze ci co sie chca u nas leczyc musza sie zapisac jeszcze w tym roku. Od razu podaja na co beda chorowac, wiec wszystko wiemy.
-ale ogloszenie to chyba drogie bylo ?
-pobieramy oplate 17 zl.
-dlaczego 17 ?
-na poczatku pomyslelismy ze 10, ale Kidler powiedzial ze 17 powazniej brzmi :-)


J.

4 Data: Grudzien 19 2010 18:48:46
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Inead 


"identifikator: 20040501"  wrote in message

byłem ostatnio u elektryka samochodowego, coś tam dłubał... pytam "no to ile?", on na to "no stówka"... kładę mu na biurko stówkę, a on otwiera szufladę, a tam kupka stówek, aż się wysypywały z szuflady... ;o)


Kuźwa, to zostań elektrykiem!!! Za wiedzę się płaci, może wreszcie skończą się czasy gdy murarz zarabiał więcej niż lekarz.

5 Data: Grudzien 20 2010 13:41:33
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: J.F. 

Użytkownik "Inead"  napisał w

"identifikator: 20040501"  wrote in message
byłem ostatnio u elektryka samochodowego, coś tam dłubał... pytam "no to ile?", on na to "no stówka"... kładę mu na biurko stówkę, a on otwiera szufladę, a tam kupka stówek, aż się wysypywały z szuflady... ;o)

Kuźwa, to zostań elektrykiem!!! Za wiedzę się płaci, może wreszcie skończą się czasy gdy murarz zarabiał więcej niż lekarz.

Takie czasy sie chyba juz dawno skonczyly. Murarz malo zarabia - co innego kafelkarz, instalator itp.

Ale .. wiedza tych elektrykow i lekarzy jest czasem taka sobie :-)

J.

6 Data: Grudzien 21 2010 04:44:57
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: kogutek 

U¿ytkownik "Inead"  napisa³ w
> "identifikator: 20040501"  wrote in
> message
>> by³em ostatnio u elektryka samochodowego, co¶ tam d³uba³...
>> pytam "no to ile?", on na to "no stówka"... k³adê mu na biurko
>> stówkê, a on otwiera szufladê, a tam kupka stówek, a¿ siê
>> wysypywa³y z szuflady... ;o)
>
> Ku¼wa, to zostañ elektrykiem!!! Za wiedzê siê p³aci, mo¿e
> wreszcie skoñcz± siê czasy gdy murarz zarabia³ wiêcej ni¿ lekarz.

Takie czasy sie chyba juz dawno skonczyly. Murarz malo zarabia - co
innego kafelkarz, instalator itp.

Ale .. wiedza tych elektrykow i lekarzy jest czasem taka sobie :-)

J.

Z tym że prawie kazdy elektryk potrafi sie wyleczyc ze sraczki albo kaca a
niewielu lekarzy potrafi wymienic zarowke w lampce oswietlenia kabiny. Ja bym
tak nie pzresadzal ze lekarze sa postaciami szczegolnymi i nalezy im placic tyle
ile sobie zazycza. Jak by elektycy mylili sie tak czesto jak lekarze to chyba
zaden samochod nie mial by wszystkich sprawnych swiatel. To nie lekzre mają
osiagniecia a koncerny farmaceutyczne robiace lekarstwa. Niewatpliwie w penych
dziedzinach medycyny potrzebna jest precyzja. Ale czy chirurg skladajacy
polamane nogi jest precyzyjny. Posklada zeby w miare rowno bylo. Mit o lekarzach
i ich nadprzyrodzonych mozliwosciach jest mocno przesadzony. Jedyne ograniczenie
jakie mają to niewielki asortyment czesci zamiennych do czlowieka. Ale i z tym
jest coraz lepiej. Tylko ze nie wymyslaja ich lekarze a specjalisci od techniki.
 Czesto jest to przypadek. Tak bylo z tytanowymi lacznikami do kosci. Ktos mial
wypadek i kawalek tytanu wbil mu sie w kosc udowa. Operacja wyciagniecia byla
ryzykowna bo cos nie gralo. Szykowali sie dluższy czas do wyjecia i jak sie
odwazyli to zrbic to sie okazalo ze sie wbudowal w kosc. I tym sposobem sa
tytanowe laczniki do protez i zebow. Z tym ze technologie mocowania wkladki w
szczeke wykombinowali inzynierowie a nie lekarze. I tym sposobem dentysci kosza
kilka tysiecy za wstawienie tulejki z dwoma gwintami w szczeke.  Trwa to pewno z
trzy razy dluzej niz wstawienie nowego gniazda pod swiece. Tyle ile wolaja nie
jest warta ich praca. Wyrwanie zeba stowke. Zaszpachloanie dziury w zebie tez
kolo stowki. Jak by na powierzcnie liczyc to taki od gladzi gipsowych powiniem
brac poł miliona za metr kwadratowy, a szpachlowanie i lakierowanie blotnika tak
ze nie widac ze cokolwiek bylo robione z piec milionow.  

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

7 Data: Grudzien 21 2010 08:53:34
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Xiant 

W dniu 2010-12-21 04:44, kogutek pisze:

U¿ytkownik   napisa³ w
"identifikator:   wrote in
message
by³em ostatnio u elektryka samochodowego, co¶ tam d³uba³...
pytam "no to ile?", on na to "no stówka"... k³adê mu na biurko
stówkê, a on otwiera szufladê, a tam kupka stówek, a¿ siê
wysypywa³y z szuflady... ;o)

Ku¼wa, to zostañ elektrykiem!!! Za wiedzê siê p³aci, mo¿e
wreszcie skoñcz± siê czasy gdy murarz zarabia³ wiêcej ni¿ lekarz.

Takie czasy sie chyba juz dawno skonczyly. Murarz malo zarabia - co
innego kafelkarz, instalator itp.

Ale .. wiedza tych elektrykow i lekarzy jest czasem taka sobie :-)

J.

Z tym że prawie kazdy elektryk potrafi sie wyleczyc ze sraczki albo kaca a
niewielu lekarzy potrafi wymienic zarowke w lampce oswietlenia kabiny. Ja bym
tak nie pzresadzal ze lekarze sa postaciami szczegolnymi i nalezy im placic tyle
ile sobie zazycza. Jak by elektycy mylili sie tak czesto jak lekarze to chyba
zaden samochod nie mial by wszystkich sprawnych swiatel. To nie lekzre mają
osiagniecia a koncerny farmaceutyczne robiace lekarstwa. Niewatpliwie w penych
dziedzinach medycyny potrzebna jest precyzja. Ale czy chirurg skladajacy
polamane nogi jest precyzyjny. Posklada zeby w miare rowno bylo. Mit o lekarzach
i ich nadprzyrodzonych mozliwosciach jest mocno przesadzony. Jedyne ograniczenie
jakie mają to niewielki asortyment czesci zamiennych do czlowieka. Ale i z tym
jest coraz lepiej. Tylko ze nie wymyslaja ich lekarze a specjalisci od techniki.
  Czesto jest to przypadek. Tak bylo z tytanowymi lacznikami do kosci. Ktos mial
wypadek i kawalek tytanu wbil mu sie w kosc udowa. Operacja wyciagniecia byla
ryzykowna bo cos nie gralo. Szykowali sie dluższy czas do wyjecia i jak sie
odwazyli to zrbic to sie okazalo ze sie wbudowal w kosc. I tym sposobem sa
tytanowe laczniki do protez i zebow. Z tym ze technologie mocowania wkladki w
szczeke wykombinowali inzynierowie a nie lekarze. I tym sposobem dentysci kosza
kilka tysiecy za wstawienie tulejki z dwoma gwintami w szczeke.  Trwa to pewno z
trzy razy dluzej niz wstawienie nowego gniazda pod swiece. Tyle ile wolaja nie
jest warta ich praca. Wyrwanie zeba stowke. Zaszpachloanie dziury w zebie tez
kolo stowki. Jak by na powierzcnie liczyc to taki od gladzi gipsowych powiniem
brac poł miliona za metr kwadratowy, a szpachlowanie i lakierowanie blotnika tak
ze nie widac ze cokolwiek bylo robione z piec milionow.

Witam

To nastepna dziure w zebie zalata Ci moj kolega ktory robi gladzie na scianach ? Dac Ci numer ? :))))))))))



Pozdrawiam
Xiant

8 Data: Grudzien 21 2010 12:26:27
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: kogutek 

W dniu 2010-12-21 04:44, kogutek pisze:
>> U¿ytkownik   napisa³ w
>>> "identifikator:   wrote in
>>> message
>>>> by³em ostatnio u elektryka samochodowego, co¶ tam
d³uba³...
>>>> pytam "no to ile?", on na to "no stówka"... k³adê mu na biurko
>>>> stówkê, a on otwiera szufladê, a tam kupka stówek, a¿ siê
>>>> wysypywa³y z szuflady... ;o)
>>>
>>> Ku¼wa, to zostañ elektrykiem!!! Za wiedzê siê
p³aci, mo¿e
>>> wreszcie skoñcz± siê czasy gdy murarz zarabia³
wiêcej ni¿ lekarz.
>>
>> Takie czasy sie chyba juz dawno skonczyly. Murarz malo zarabia - co
>> innego kafelkarz, instalator itp.
>>
>> Ale .. wiedza tych elektrykow i lekarzy jest czasem taka sobie :-)
>>
>> J.
>>
> Z tym ¿e prawie kazdy elektryk potrafi sie wyleczyc ze sraczki albo kaca a
> niewielu lekarzy potrafi wymienic zarowke w lampce oswietlenia kabiny. Ja bym
> tak nie pzresadzal ze lekarze sa postaciami szczegolnymi i nalezy im placic tyle
> ile sobie zazycza. Jak by elektycy mylili sie tak czesto jak lekarze to chyba
> zaden samochod nie mial by wszystkich sprawnych swiatel. To nie lekzre maj±
> osiagniecia a koncerny farmaceutyczne robiace lekarstwa. Niewatpliwie w penych
> dziedzinach medycyny potrzebna jest precyzja. Ale czy chirurg skladajacy
> polamane nogi jest precyzyjny. Posklada zeby w miare rowno bylo. Mit o lekarzach
> i ich nadprzyrodzonych mozliwosciach jest mocno przesadzony. Jedyne ograniczenie
> jakie maj± to niewielki asortyment czesci zamiennych do czlowieka. Ale i z tym
> jest coraz lepiej. Tylko ze nie wymyslaja ich lekarze a specjalisci od techniki.
>   Czesto jest to przypadek. Tak bylo z tytanowymi lacznikami do kosci. Ktos mial
> wypadek i kawalek tytanu wbil mu sie w kosc udowa. Operacja wyciagniecia byla
> ryzykowna bo cos nie gralo. Szykowali sie dlu¿szy czas do wyjecia i jak sie
> odwazyli to zrbic to sie okazalo ze sie wbudowal w kosc. I tym sposobem sa
> tytanowe laczniki do protez i zebow. Z tym ze technologie mocowania wkladki w
> szczeke wykombinowali inzynierowie a nie lekarze. I tym sposobem dentysci kosza
> kilka tysiecy za wstawienie tulejki z dwoma gwintami w szczeke.  Trwa to pewno z
> trzy razy dluzej niz wstawienie nowego gniazda pod swiece. Tyle ile wolaja nie
> jest warta ich praca. Wyrwanie zeba stowke. Zaszpachloanie dziury w zebie tez
> kolo stowki. Jak by na powierzcnie liczyc to taki od gladzi gipsowych powiniem
> brac po³ miliona za metr kwadratowy, a szpachlowanie i lakierowanie blotnika tak
> ze nie widac ze cokolwiek bylo robione z piec milionow.
>
Witam

To nastepna dziure w zebie zalata Ci moj kolega ktory robi gladzie na
scianach ? Dac Ci numer ? :))))))))))



Pozdrawiam
Xiant

Możesz dac na wszelki wypadek. Wiesz skad znam ceny? Po 40 latach obluzowala mi
sie plomba. Od razu jak zauwazylem poszedlem do dentysty. Nie jakiegos
specjalnego czy polecanego. Tylko takiego co mialem najblizej. A sie naopowiadal
ze ta plomba co mialem jest do dupy ( 40 lat byla dobra) i ze on mi teraz super
hiper wstawi. I wstawil. Po dwoch tygodniach jak w nocy obszedlem wszystkie
sciany i sufity i zezarlem wszystko co przeciwbolowe bylo w domu pojechalem na
nocny dyzur do dentysty. Zrobili zdjecie i stwierdzili ze dawno nie widzieli tak
spier.... zeba. I ze najrozsadniej bedzie go wyrwac bo leczenie moze byc dlugie,
bolesne i malo skuteczne. Ze to nie byla jedynka tylko siodemka to sie
zgodzilem. Te dwie stowki to nie byly wszystkie koszty jakie ponioslem. Matke
przez 15 lat na rejonie leczyli na cos innego niz byla chora. Wyleczyla sie
dopiero wtedy jak sasiadka jej powiedziala ze ktos mial takie same objawy i na
tarczyce go leczyli a nie na serce. Wydebila na rejonie skierowanie na badania i
bingo. Po miesiacu dolegliwosci ustapily. Zamiast garsci tabletek bierze teraz
jedna. Jak by to przelozyc na samochody to by bylo mniej wiecej tak jak bys w
lesie zahaczyl i galaz i by sie gdzies przy wydechu uczepila. Jedziesz a cos
szoruje. Jedziesz do mechanika a on ci tarcze, klocki, lozyska we wszystkich
kolach, wentylator nagrzewnicy i podsufitke zmienil. A jak szorowalo tak
szoruje. I dopiero kioskarz przy kupnie gazety by ci powiedzial zebys sobie tego
kija spod auta wyciagnal bo pewno szoruje jak jedziesz.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

9 Data: Grudzien 21 2010 22:55:56
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: R2r 

W dniu 2010-12-21 12:26, kogutek pisze:

[...]
Widzisz jaki frajer z Ciebie? Trzeba było zostać stomatologiem. Miałbyś kasę za nic, łatwą i czysta robotę. :-)
A tak... musisz tyrać ciężko na każdy kieliszek chleba. :-]

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

10 Data: Grudzien 22 2010 07:44:15
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Xiant 

W dniu 2010-12-21 12:26, kogutek pisze:

W dniu 2010-12-21 04:44, kogutek pisze:
U¿ytkownik     napisa³ w
"identifikator:     wrote in
message
by³em ostatnio u elektryka samochodowego, co¶ tam
d³uba³...
pytam "no to ile?", on na to "no stówka"... k³adê mu na biurko
stówkê, a on otwiera szufladê, a tam kupka stówek, a¿ siê
wysypywa³y z szuflady... ;o)

Ku¼wa, to zostañ elektrykiem!!! Za wiedzê siê
p³aci, mo¿e
wreszcie skoñcz± siê czasy gdy murarz zarabia³
wiêcej ni¿ lekarz.

Takie czasy sie chyba juz dawno skonczyly. Murarz malo zarabia - co
innego kafelkarz, instalator itp.

Ale .. wiedza tych elektrykow i lekarzy jest czasem taka sobie :-)

J.

Z tym¿e prawie kazdy elektryk potrafi sie wyleczyc ze sraczki albo kaca a
niewielu lekarzy potrafi wymienic zarowke w lampce oswietlenia kabiny. Ja bym
tak nie pzresadzal ze lekarze sa postaciami szczegolnymi i nalezy im placic tyle
ile sobie zazycza. Jak by elektycy mylili sie tak czesto jak lekarze to chyba
zaden samochod nie mial by wszystkich sprawnych swiatel. To nie lekzre maj±
osiagniecia a koncerny farmaceutyczne robiace lekarstwa. Niewatpliwie w penych
dziedzinach medycyny potrzebna jest precyzja. Ale czy chirurg skladajacy
polamane nogi jest precyzyjny. Posklada zeby w miare rowno bylo. Mit o lekarzach
i ich nadprzyrodzonych mozliwosciach jest mocno przesadzony. Jedyne ograniczenie
jakie maj± to niewielki asortyment czesci zamiennych do czlowieka. Ale i z tym
jest coraz lepiej. Tylko ze nie wymyslaja ich lekarze a specjalisci od techniki.
   Czesto jest to przypadek. Tak bylo z tytanowymi lacznikami do kosci. Ktos mial
wypadek i kawalek tytanu wbil mu sie w kosc udowa. Operacja wyciagniecia byla
ryzykowna bo cos nie gralo. Szykowali sie dlu¿szy czas do wyjecia i jak sie
odwazyli to zrbic to sie okazalo ze sie wbudowal w kosc. I tym sposobem sa
tytanowe laczniki do protez i zebow. Z tym ze technologie mocowania wkladki w
szczeke wykombinowali inzynierowie a nie lekarze. I tym sposobem dentysci kosza
kilka tysiecy za wstawienie tulejki z dwoma gwintami w szczeke.  Trwa to pewno z
trzy razy dluzej niz wstawienie nowego gniazda pod swiece. Tyle ile wolaja nie
jest warta ich praca. Wyrwanie zeba stowke. Zaszpachloanie dziury w zebie tez
kolo stowki. Jak by na powierzcnie liczyc to taki od gladzi gipsowych powiniem
brac po³ miliona za metr kwadratowy, a szpachlowanie i lakierowanie blotnika tak
ze nie widac ze cokolwiek bylo robione z piec milionow.

Witam

To nastepna dziure w zebie zalata Ci moj kolega ktory robi gladzie na
scianach ? Dac Ci numer ? :))))))))))



Pozdrawiam
Xiant

Możesz dac na wszelki wypadek. Wiesz skad znam ceny? Po 40 latach obluzowala mi
sie plomba. Od razu jak zauwazylem poszedlem do dentysty. Nie jakiegos
specjalnego czy polecanego. Tylko takiego co mialem najblizej. A sie naopowiadal
ze ta plomba co mialem jest do dupy ( 40 lat byla dobra) i ze on mi teraz super
hiper wstawi. I wstawil. Po dwoch tygodniach jak w nocy obszedlem wszystkie
sciany i sufity i zezarlem wszystko co przeciwbolowe bylo w domu pojechalem na
nocny dyzur do dentysty. Zrobili zdjecie i stwierdzili ze dawno nie widzieli tak
spier.... zeba. I ze najrozsadniej bedzie go wyrwac bo leczenie moze byc dlugie,
bolesne i malo skuteczne. Ze to nie byla jedynka tylko siodemka to sie
zgodzilem. Te dwie stowki to nie byly wszystkie koszty jakie ponioslem. Matke
przez 15 lat na rejonie leczyli na cos innego niz byla chora. Wyleczyla sie
dopiero wtedy jak sasiadka jej powiedziala ze ktos mial takie same objawy i na
tarczyce go leczyli a nie na serce. Wydebila na rejonie skierowanie na badania i
bingo. Po miesiacu dolegliwosci ustapily. Zamiast garsci tabletek bierze teraz
jedna. Jak by to przelozyc na samochody to by bylo mniej wiecej tak jak bys w
lesie zahaczyl i galaz i by sie gdzies przy wydechu uczepila. Jedziesz a cos
szoruje. Jedziesz do mechanika a on ci tarcze, klocki, lozyska we wszystkich
kolach, wentylator nagrzewnicy i podsufitke zmienil. A jak szorowalo tak
szoruje. I dopiero kioskarz przy kupnie gazety by ci powiedzial zebys sobie tego
kija spod auta wyciagnal bo pewno szoruje jak jedziesz.

Witam

No troche racji masz dlatego moim zdaniem i lekarz i mechanik ma byc sprawdzony i tego sie trzymam. Stomatolog to moj kolega z osiedla, do innego juz nie pojde :) Mechanikow tez sobie metota prob i bledow znalazlem takich ktorzy nie wezma wiele i nie spierdola (za duzo) przy okazji :) I tyle.


Pozdrawiam swiatecznie :)
Xiant

11 Data: Grudzien 21 2010 20:13:49
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 21.12.2010 04:44, kogutek pisze:

Z tym że prawie kazdy elektryk potrafi sie wyleczyc ze sraczki albo kaca a
niewielu lekarzy potrafi wymienic zarowke w lampce oswietlenia kabiny.

[ciach]

Jak sprobojesz podejsc do egzaminu na medycyne a potem skonczysz studia i troche popracujesz w zawodzie to pogadamy o nakladach w stosunku do zarobku lekarza a elektryka, o pracyzji w wykonywanych czynnosciach i odpowiedzialnosci.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

12 Data: Grudzien 21 2010 22:37:00
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Plumpi 

Użytkownik "RadekNet"  napisał w wiadomości

W dniu 21.12.2010 04:44, kogutek pisze:
Z tym że prawie kazdy elektryk potrafi sie wyleczyc ze sraczki albo kaca a
niewielu lekarzy potrafi wymienic zarowke w lampce oswietlenia kabiny.

[ciach]

Jak sprobojesz podejsc do egzaminu na medycyne a potem skonczysz studia i troche popracujesz w zawodzie to pogadamy o nakladach w stosunku do zarobku lekarza a elektryka, o pracyzji w wykonywanych czynnosciach i odpowiedzialnosci.

Myślę, że obecny elektryk samochodowy, żeby być dobrym w swoim fachu, musi zainwestować znacznie wiecej oraz zdobyć znacznie więcej wiedzy jak byle lekarz, który zajmuje się wypisywaniem leków od 40 lat.
Jak widać kolego masz bardzo małe rozeznanie w tych tematach.

13 Data: Grudzien 21 2010 22:58:10
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: R2r 

W dniu 2010-12-21 22:37, Plumpi pisze:

Myślę, [...]
Na pewno? ;-)
że obecny elektryk samochodowy, żeby być dobrym w swoim fachu,
musi zainwestować znacznie wiecej oraz zdobyć znacznie więcej wiedzy jak
byle lekarz,
Na pewno?
Jak widać kolego masz bardzo małe rozeznanie w tych tematach.
Ty zapewne masz? Zwłaszcza jeśli chodzi o medycynę? Bo ja nie. Ale ja nie jestem lekarzem. :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

14 Data: Grudzien 21 2010 22:06:28
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: masti 

Dnia pięknego Tue, 21 Dec 2010 22:37:00 +0100 osobnik zwany Plumpi
wystukał:

Myślę, że obecny elektryk samochodowy, żeby być dobrym w swoim fachu,
musi zainwestować znacznie wiecej oraz zdobyć znacznie więcej wiedzy jak
byle lekarz, który zajmuje się wypisywaniem leków od 40 lat.

wydaje Ci się.

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

15 Data: Grudzien 22 2010 07:47:26
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Xiant 

W dniu 2010-12-21 22:37, Plumpi pisze:

Użytkownik "RadekNet"  napisał w wiadomości


W dniu 21.12.2010 04:44, kogutek pisze:
Z tym że prawie kazdy elektryk potrafi sie wyleczyc ze sraczki albo
kaca a
niewielu lekarzy potrafi wymienic zarowke w lampce oswietlenia kabiny.

[ciach]

Jak sprobojesz podejsc do egzaminu na medycyne a potem skonczysz
studia i troche popracujesz w zawodzie to pogadamy o nakladach w
stosunku do zarobku lekarza a elektryka, o pracyzji w wykonywanych
czynnosciach i odpowiedzialnosci.

Myślę, że obecny elektryk samochodowy, żeby być dobrym w swoim fachu,
musi zainwestować znacznie wiecej oraz zdobyć znacznie więcej wiedzy jak
byle lekarz, który zajmuje się wypisywaniem leków od 40 lat.
Jak widać kolego masz bardzo małe rozeznanie w tych tematach.
Witam

Ta .... bo na medycynie to ucza te szesc lat jak recepty wypisywac a jak ktos robi specjalizacje to tam dodatkowo ma zajecia jak nieczytelnie te recepty pisac ... Jak elektryk komus zj... auto to dostanie zjebe i co najwyzej musi oddac kase a lekarz za blad w sztuce nie dosc, ze scigany moze byc z urzedu to nie wspomne co rodzina poszkodowanego moze zrobic. Jednak predzej bym sie elektryki nauczyl niz medyzyne skonczyl choc studia mam juz za soba i male co nieco z edukacji wiem :)

Pozdrawiam
Xiant

16 Data: Grudzien 22 2010 16:27:12
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Plumpi 

Użytkownik "Xiant"  napisał w wiadomości

Ta .... bo na medycynie to ucza te szesc lat jak recepty wypisywac a jak ktos robi specjalizacje to tam dodatkowo ma zajecia jak nieczytelnie te recepty pisac ...

Widocznie ci lekarze, do których chodziłem i którym musiałem mówić na co mają mnię leczyć i jakie mają mi przepisywać leki musieli wiele zajęć opuszczać.

Jak elektryk komus zj... auto to dostanie zjebe i co najwyzej musi oddac kase a lekarz za blad w sztuce nie dosc, ze scigany moze byc z urzedu to nie wspomne co rodzina poszkodowanego moze zrobic. Jednak predzej bym sie elektryki nauczyl niz medyzyne skonczyl choc studia mam juz za soba i male co nieco z edukacji wiem :)

Jak elektryk zje... to właściciel samochodu może tak samo się przenieść na tamten świat. Dla przykładu uszkodzony ABS, ASR, ESP, sterowanie pracą silnika, skrzynim biegów, uszkodzeniem poduszek oraz wiele innych, które mogą w sposób bezpośrtedni (jak np. wystrzelona poduszka w nieodpowienim momencie w twarz czy głowę) lub pośredni doprowadzić do śmierci.
Poza tym taki elektryk "pójdzie z torbami" w przeciweiństwie do lekarza, który nie odpowie za śmierć pacjenta. Znam kilka takich przypadków wśród znajomych, a nawet w rodzinie, gdzie lekarze ewidentnie zawinili, ale "rączka rączkę" i nie da się wygrać.
Co do nauki to elektryk już dawno przestał być elektrykiem i w dobie nafaszerowanych elektroniką samochodów taki elektryk musi się znać nie tylko na elektryce, ale przede wszystkim informatyce i mechanice także. Poza obszerną wiedzą musi zdobyć także specjalistyczne narzedzia, oprogramowanie, dokumentację serwisową, która zazwyczaj jest płatrna i do tego często jest droga, a z możliwością jej zdobycia wiąże się cały cykl płatnych szkoleń oraz zdobyci autoryzacji, a także opłacania dostępu do baz danych. Coraz częściej każdy dostęp do komputera samochodu wymaga wykupienia jednorazowej autoryzacji, co przekłada się na wyższe koszty usług.

Tak więc kolego nie porównuj dobrego elektryka samochodowego, który potrafi naprawić każde auto i znaleźć każdy problem do lekarza. Zwłaszcza, że obecnie jest bardzo wąska specjalizacja wśród lekarzy i trudno jest znaleźć takiego, który potrafi postawić w miwrę szybko prawidłową diagnozę lub też sprowadzić badania na właściwe tory.
Tu znów się posłużę przykładem jednego z ordynatorów szpitala, który leczył mojego znajomego na wrzody żołądka przez 2 tygodnie. Chłop o mało nie wyzionął ducha, bo się okazało, że przeszedł zawał, a lekarz nawet się nie domyślił. Domyślił się natomiast starzysta.

17 Data: Grudzien 22 2010 08:14:20
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: WS 

On 22 Gru, 16:27, "Plumpi"  wrote:

Dla przyk adu uszkodzony ABS, ASR, ESP, sterowanie prac
silnika, skrzynim bieg w, uszkodzeniem poduszek oraz wiele innych, kt re
mog w spos b bezpo rtedni (jak np. wystrzelona poduszka w nieodpowienim
momencie w twarz czy g ow ) lub po redni doprowadzi do mierci.

Powiedzmy sobie szczerze, jest to raczej czysta teoria, co wiecej,
zeby tak celowo "spreparowac" samochod, to faktycznie elektryk musi
miec olbrzymia wiedze...
Przez pomylke, to praktycznie tego sie nie da zrobic (no, moze uda mu
sie odpalic poduszke przy kombinowaniu z nia, ale wtedy kuku zrobi
tylko sobie)
Nieprawidlowo zamontowany/podpiety uklad nie bedzie po prostu dzialal
(i zazwyczaj jeszcze blad zglosi)...

Juz bardziej niebezpieczne jest zwykle niedbalstwo typu niedokrecone
sruby...

Zgodze sie tylko z tym, ze dobrego lekarza, mechanika, elektryka to ze
swieca trzeba szukac... ;) , tanio zazwyczaj nie jest i kolejki tez sa
dlugie...

WS

18 Data: Grudzien 22 2010 19:24:40
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 21.12.2010 22:37, Plumpi pisze:

Użytkownik "RadekNet"  napisał w wiadomości


W dniu 21.12.2010 04:44, kogutek pisze:
Z tym że prawie kazdy elektryk potrafi sie wyleczyc ze sraczki albo
kaca a
niewielu lekarzy potrafi wymienic zarowke w lampce oswietlenia kabiny.

[ciach]

Jak sprobojesz podejsc do egzaminu na medycyne a potem skonczysz
studia i troche popracujesz w zawodzie to pogadamy o nakladach w
stosunku do zarobku lekarza a elektryka, o pracyzji w wykonywanych
czynnosciach i odpowiedzialnosci.

Myślę, że obecny elektryk samochodowy, żeby być dobrym w swoim fachu,
musi zainwestować znacznie wiecej oraz zdobyć znacznie więcej wiedzy jak
byle lekarz, który zajmuje się wypisywaniem leków od 40 lat.
Jak widać kolego masz bardzo małe rozeznanie w tych tematach.

No tak - w koncu studia sa od picia ;) A ze az 6letnie to tym lepiej dla lekarzy - wiecej poimprezuja ;) No i jeszcze potem 5-6 lat stazu to pewnie tez Twoim zdaniem ciag imprez a nie iwestowania w siebie? Dobre, dobre :) Obawiam sie, ze byle lekarz zainwestowal wiecej niz dobry elektryk, o zwyczajnym lekarzu nie wspomne.

Uprzedazajac Twoje dalsze odpowiedzi - masz jakies kompleksy? Bo ja to prosty facet jestem, ale ludzi wyksztalconych cenie, szczegolnie tych po trudnych kierunkach. Co nie znaczy, ze robotnika nie szanuje i dla tego ide na pl.misc.budowanie poczytac co tam ciekawego piszesz w temacie, na ktorym sie znasz.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

19 Data: Grudzien 22 2010 20:23:17
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Plumpi 

Użytkownik "RadekNet"  napisał w wiadomości

No tak - w koncu studia sa od picia ;) A ze az 6letnie to tym lepiej dla lekarzy - wiecej poimprezuja ;) No i jeszcze potem 5-6 lat stazu to pewnie tez Twoim zdaniem ciag imprez a nie iwestowania w siebie? Dobre, dobre :) Obawiam sie, ze byle lekarz zainwestowal wiecej niz dobry elektryk, o zwyczajnym lekarzu nie wspomne.

Uprzedazajac Twoje dalsze odpowiedzi - masz jakies kompleksy? Bo ja to prosty facet jestem, ale ludzi wyksztalconych cenie, szczegolnie tych po trudnych kierunkach. Co nie znaczy, ze robotnika nie szanuje i dla tego ide na pl.misc.budowanie poczytac co tam ciekawego piszesz w temacie, na ktorym sie znasz.

Kolego Twój problem polega na tym, że Ty z góry zakładasz, że elektryką samochodową zajmują się tylko i wyłącznie ludzie bez wykształcenia i bez mózgu. Zapewne o niepełnym wykształceniu gimnazjalnym? Niestety tu jesteś w błędzie. Często jako elektrycy samochodowi pracują ludzie posiadający wykształcenie wyższe magisterskie w kierunkach informatyki czy elektroniki. Osobiście znam 3 takich elektryków, którzy właśnie mają takie wykształcenie. Jeden z nich jest wyjątkowym fachowcem. Jeździ od warsztatu do warsztatu z kilkoma walizkami przyrządów, laptopem, kompletem interfejsów, oprogramowaniem oraz dokumentacją, za które mógłby kupić nowe, auto wyższej klasy. On nie naprawia. On zajmuje się tylko diagnozowaniem i pokazywaniem palcem co należy wymienić lub naprawić w samochodzie. Diagnozuje wszystkie układy jakie są tylko w samochodzie i potrafi bardzo szybko i trafnie znaleźć miejsce usterki.

Niestety lekarze, którzy nie znają się na swojej robocie takze się zdarzaja. Podeprę się wcześniejszym przykładem znajomego, którego leczył lakarz pełniący funkcję ordynatora w szpitalu. Leczył go na wrzody żołądka, choć w rzeczywistości chłop przechodził zawał serca. Gdyby nie starzysta, który się przyjął do szpitala zaraz po studiach to niewiadomo jakby się to mogło zakończyć.
Oczywiście ordynator zlecił zrobienie normalnego EKG  i na tej podstawie stwierdził, że to nie jest zawał.
Co najciekawsze starzysta przedstawił trafną diagnozę i stwierdził, że musi być wykonane EKG wysiłkowe, bo tylko takie jest w stanie wykryć ten rodzaj zawału. Podpowiedział znajomemu pod nieobecność ordynatora, żeby poprosił ordynatora o EKG wysiłkowe. Kiedy ordynator usłyszał od znajomego tę prośbę to jeszcze zjeb.... znajomego, że podważa jego kompetencje. Gdyby się znajomy nie uparł i zażądał kategorycznie tego badania to zapewne ordynator dalej leczył by mu wrzody żołądka, tak jak już to czynił od 2 tygodi.

To czy ktoś pije zamiast studiować i czy pije 4 czy 6 lat to zalezy od samego człowieka. Niestety w kazdym zawodzie mogą się trafić dobrzy specjaliści, o których popularnie się mówi, ze są z powołania oraz osoby, które przypadkiem ukończyły studia i lepiej dla wszystkich oraz ich samych, żeby nigdy w życiu nie próbowali leczyć ludzi, poza katarem.
Niestety w przychodni, do której chodzę, pracował internista starszej daty. Jego podstawowym zestawem leków na kazdą chorobę były: Alka-Prim, Aspiryna oraz witamina C (dokładnie w tej kolejności) :)

20 Data: Grudzien 22 2010 23:00:19
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: R2r 

W dniu 2010-12-22 20:23, Plumpi pisze:

Kolego Twój problem polega na tym, że Ty z góry zakładasz, że elektryką
samochodową zajmują się tylko i wyłÄ…cznie ludzie bez wykształcenia i bez
mózgu. Zapewne o niepełnym wykształceniu gimnazjalnym?
Nie, nie. Jak można by w ogóle coś takiego pomyśleć o którymkolwiek elektryku. Co innego lekarze. :->

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

21 Data: Grudzien 22 2010 23:00:27
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 22.12.2010 20:23, Plumpi pisze:

No tak - w koncu studia sa od picia ;) A ze az 6letnie to tym lepiej
dla lekarzy - wiecej poimprezuja ;) No i jeszcze potem 5-6 lat stazu
to pewnie tez Twoim zdaniem ciag imprez a nie iwestowania w siebie?
Dobre, dobre :) Obawiam sie, ze byle lekarz zainwestowal wiecej niz
dobry elektryk, o zwyczajnym lekarzu nie wspomne.

Uprzedazajac Twoje dalsze odpowiedzi - masz jakies kompleksy? Bo ja to
prosty facet jestem, ale ludzi wyksztalconych cenie, szczegolnie tych
po trudnych kierunkach. Co nie znaczy, ze robotnika nie szanuje i dla
tego ide na pl.misc.budowanie poczytac co tam ciekawego piszesz w
temacie, na ktorym sie znasz.

Kolego Twój problem polega na tym, że Ty z góry zakładasz, że elektryką
samochodową zajmują się tylko i wyłącznie ludzie bez wykształcenia i bez
mózgu. Zapewne o niepełnym wykształceniu gimnazjalnym?

Obawiam sie, ze to Ty masz jakies problemy sadzac, ze wyksztalcenie informatyka jest trudniejsze niz wyksztalcenie lekarza.

Niestety lekarze, którzy nie znają się na swojej robocie takze się
zdarzaja. Podeprę się wcześniejszym przykładem znajomego, którego leczył
lakarz pełniący funkcję ordynatora w szpitalu. Leczył go na wrzody
żołądka, choć w rzeczywistości chłop przechodził zawał serca. Gdyby nie
starzysta, który się przyjął do szpitala zaraz po studiach to niewiadomo
jakby się to mogło zakończyć.

Moze ustalmy czy mowimy o prostym lekarzu i super eletroniku czy o przecietnej w jednym i drugim zawodzie?
Moze ustalomy czy mowimy o zwyklej codziennej robocie czy wypadkach przy pracy?
Bo jesli chcesz z jednej strony brac super fachowca i podawac jako przyklad tylko jego sukcesy a zdrugiej przecietniaka i jakas jego wpadke to dla mnie EOT.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

22 Data: Grudzien 24 2010 15:11:11
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Plumpi 

Użytkownik "RadekNet"  napisał w wiadomości

Moze ustalmy czy mowimy o prostym lekarzu i super eletroniku czy o przecietnej w jednym i drugim zawodzie?
Moze ustalomy czy mowimy o zwyklej codziennej robocie czy wypadkach przy pracy?
Bo jesli chcesz z jednej strony brac super fachowca i podawac jako przyklad tylko jego sukcesy a zdrugiej przecietniaka i jakas jego wpadke to dla mnie EOT.

Oczywiście zgadzam sie z tym, że wśród elektryków są wyjątkowi partacze, tak samo z resztą i wśród lekarzy.
W każdej z tych grup można znaleźć partaczy jak i wybitnych fachowców.
Może ustalmy, że zarówno wśród lekarzy jak i wśród elektryków samochodowych, mechaników, informatyków, aby być dobrym specjalistą należy się bardzo dużo uczyć, bardzo dużo praktykować i pracować.
Niestety różnica polega na tym, że człowiek się nie zmienia i jego fizjologia była taka sama 100, 200 czy 1000 lat temu. Oczywiście zmieniają się metody leczenia oraz leki. Jednak lekarz, który posiadł wiedzę 20 lat temu potrafi leczyć ludzi obecnie metodami sprzed 20 czy 50 lat.
Nadal na zapalenie płuc czy gruźlicę może zaaplikować penicylinę, którą leczy się te choroby już od ponad 70 lat.
Elektyk samochodowy, który był fachowcem 10 lat temu bez systematycznego zdobywania wiedzy nie jest w stanie nic zrobić przy obecnie produkowanych samochodach. Po prostu samochody się zmieniają z roku na rok i trzeba non-stop podnosić swoją wiedzę i kwalifikacje. Płacić co rok za szkolenia i kursy, za nowe narzędzia diagnostyczne, za nowe oprogramowanie, za dokumentację serwisową itd.
Internista nadal może być tylko i wyłącznie internistą, któremu udaje się wyleczyć katar i kaszel, a w razie problemów z rozpoznaniem choroby wypisać skierowanie do specjalisty. Za brak rozpoznania choroby lub złe rozpoznanie istnieje znikome prawdopodobieństwo, że zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
Elektryk natomiast, albo potrafi, zrobi i zarobi, albo musi sobie poszukać innego zajęcia, bo bez najnowszej wiedzy i bez ciągłych inwestycji po prostu nie zarobi na chleb.
Skoro tego nie rozumiesz to może faktycznie zakończmy tę dyskusję, bo zaczyna być bezsensowna.

23 Data: Grudzien 25 2010 12:34:22
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 24.12.2010 15:11, Plumpi pisze:

Użytkownik "RadekNet"  napisał w wiadomości


Moze ustalmy czy mowimy o prostym lekarzu i super eletroniku czy o
przecietnej w jednym i drugim zawodzie?
Moze ustalomy czy mowimy o zwyklej codziennej robocie czy wypadkach
przy pracy?
Bo jesli chcesz z jednej strony brac super fachowca i podawac jako
przyklad tylko jego sukcesy a zdrugiej przecietniaka i jakas jego
wpadke to dla mnie EOT.

[cut]

Skoro tego nie rozumiesz to może faktycznie zakończmy tę dyskusję, bo
zaczyna być bezsensowna.

Masz racje - dyskusja jest bezsensowna, bo totalnie nie wiesz nic o zawodzie lekarza i ciaglosci procesu zdobywania przez niego wiedzy.

--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

24 Data: Grudzien 25 2010 04:37:20
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: WS 

On 25 Gru, 12:34, RadekNet  wrote:

Masz racje - dyskusja jest bezsensowna, bo totalnie nie wiesz nic o
zawodzie lekarza i ciaglosci procesu zdobywania przez niego wiedzy.

ciaglosci czego? ;) moja kuzynka pracowala jako "repr.medyczny", z
tego co mowila ~3/4 lekarzy z najzwyklejszych przychodni wiedze
czerpalo z ulotek przez nich dostarczanych wraz z "kubeczkami: ;) , a
i to nie wszystkim sie chcialo...

WS

25 Data: Grudzien 25 2010 14:43:37
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 25.12.2010 13:37, WS pisze:

On 25 Gru, 12:34,   wrote:

Masz racje - dyskusja jest bezsensowna, bo totalnie nie wiesz nic o
zawodzie lekarza i ciaglosci procesu zdobywania przez niego wiedzy.

ciaglosci czego? ;) moja kuzynka pracowala jako "repr.medyczny", z
tego co mowila ~3/4 lekarzy z najzwyklejszych przychodni wiedze
czerpalo z ulotek przez nich dostarczanych wraz z "kubeczkami: ;) , a
i to nie wszystkim sie chcialo...

Moja zona ma zupelnie inne doswiadczenia...90% jej kolezanek/kolegow rowniez.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

26 Data: Grudzien 26 2010 11:32:22
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Plumpi 

Uzytkownik "RadekNet"  napisal w wiadomosci

Masz racje - dyskusja jest bezsensowna, bo totalnie nie wiesz nic o
zawodzie lekarza i ciaglosci procesu zdobywania przez niego wiedzy.

ciaglosci czego? ;) moja kuzynka pracowala jako "repr.medyczny", z
tego co mowila ~3/4 lekarzy z najzwyklejszych przychodni wiedze
czerpalo z ulotek przez nich dostarczanych wraz z "kubeczkami: ;) , a
i to nie wszystkim sie chcialo...

Moja zona ma zupelnie inne doswiadczenia...90% jej kolezanek/kolegow rowniez.

W wielu zawodach ludzie przeceniaja swoje poswiecenie w nauke oraz wklad pracy w zdobyty zawód, jednoczesnie niedoceniajac innych.
Wybacz, ale ja takze mam znajomych oraz osoby z rodziny w zawodach medycznych i takze rozmawiamy na przerózne tematy.

27 Data: Grudzien 27 2010 10:19:56
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Piotr Jurczak 

W dniu 2010-12-26 11:32, Plumpi pisze:

Uzytkownik "RadekNet"  napisal w wiadomosci


Masz racje - dyskusja jest bezsensowna, bo totalnie nie wiesz nic o
zawodzie lekarza i ciaglosci procesu zdobywania przez niego wiedzy.

ciaglosci czego? ;) moja kuzynka pracowala jako "repr.medyczny", z
tego co mowila ~3/4 lekarzy z najzwyklejszych przychodni wiedze
czerpalo z ulotek przez nich dostarczanych wraz z "kubeczkami: ;) , a
i to nie wszystkim sie chcialo...

Moja zona ma zupelnie inne doswiadczenia...90% jej kolezanek/kolegow
rowniez.

Witam

Radek patrzy na lekarzy tylko przez osobę swojej żony, więc jego ocena jest wyidealizowana i pozbawiona jakiejkolwiek możliwości dyskusji. Ciekawe tylko dlaczego siedzi teraz w idealnej iralndii, a do Polski chce wrócić by za darmo jego kobieta zrobiła specjalizację, a później znowu siup na wyspę. Czy my wszyscy musimy robić zrzutę na edukację tej Pani, a ona się tylko wypnie i powie nam: żegnajcie frajerzy, wrócę jak będę znowu potrzebowała czegoś darmowego. Oczywiście znowu usłyszymy o tym jak tam jest rewelacyjnie, a tutaj mamy bagno.
Żeby było na temat. Byłem u elektryka, zarobił dwie stówy, samochód działa, dostałem gwarancję na wykonaną usługę, byłem też u lekarza 120 zł wizyta, 50 zł lekarstwa, efekt marny, następna wizyta kosztuje też tyle samo, bez gwarancji skuteczności, czekanie w poczekalni aż szanowna pani doktor skończy rozmowę z ph, lub rozmowa telefoniczna z ph w czasie badania (to bardzo ważny telefon, muszę go odebrać) i pokorne słowa że wyjazd się udał i bardzo to a bardzo się podobało.

Pozdrawiam i życzę jak najmniej wizyt u lekarza

28 Data: Grudzien 27 2010 22:55:41
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: R2r 

W dniu 2010-12-27 10:19, Piotr Jurczak pisze:

Ciekawe tylko dlaczego siedzi teraz w idealnej iralndii, a do Polski
chce wrócić by za darmo jego kobieta zrobiła specjalizację, a później
znowu siup na wyspę.  Czy my wszyscy musimy robić zrzutę na edukację tej
Pani, a ona się tylko wypnie i powie nam: żegnajcie frajerzy, wrócę jak
będę znowu potrzebowała czegoś darmowego.
A elektryk, hydraulik czy inny informatyk to za swoje się uczył? Bo z tego co wiem to też wielu wyemigrowało.

Ĺťeby było na temat. Byłem u elektryka, zarobił dwie stówy, samochód
działa, dostałem gwarancję na wykonaną usługę, byłem też u lekarza 120
zł wizyta, 50 zł lekarstwa, efekt marny, następna wizyta kosztuje też
tyle samo, bez gwarancji skuteczności,
Nie porównuj medycyny do nauki technicznej. Organizm nie posiada dokumentacji technicznej a metody jego "naprawiania" wcale nie są jednoznaczne i stuprocentowo skuteczne. Diagnostyka też nie jest tak prosta jak w przypadku np. obwodów elektrycznych (nawet bardzo skomplikowanych).

czekanie w poczekalni aż szanowna
pani doktor skończy rozmowę z ph, lub rozmowa telefoniczna z ph w czasie
badania (to bardzo ważny telefon, muszę go odebrać) i pokorne słowa że
wyjazd się udał i bardzo to a bardzo się podobało.
Tu akurat możesz identycznie jak w przypadku innych usługodawców zmienić lekarza na takiego, który będzie szanował Twój czas i wygoni przedstawiciela handlowego z gabinetu w godzinach przyjęć a Ciebie jako pacjenta będzie umawiał na określoną godzinę abyś nie musiał godzinami wysiadywać w kolejce. Wszystko. Chyba, że z innych względów podoba Ci się akurat ten, który każe Ci czekać...

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

29 Data: Grudzien 28 2010 01:06:56
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: pj 

W dniu 2010-12-27 22:55, R2r pisze:

A elektryk, hydraulik czy inny informatyk to za swoje się uczył? Bo z tego co wiem to też wielu wyemigrowało.
To był tylko przykład, o ile człowiek zaczynający studia nie wie czy po ich skończeniu  wyjedzie z kraju, nie ma nic do niego, chociaż powinien być system który takie przypadki wyeliminuje. Miałeś studia (szkołę) za darmo chcesz wyjechać odpracuj ten czas w zawodzie w kraju lub wykup  się. Płaciłeś za naukę jedź gdzie chcesz, nic mnie to nie obchodzi. Przypadek  Radka jest trochę inny: studia ,wyjazd praca chęć specjalizacji (w ire za drogo ?) wracam do kraju dalej się uczę, i z powrotem hop na wyspy. Widzisz różnicę ?

Nie porównuj medycyny do nauki technicznej. Organizm nie posiada dokumentacji technicznej a metody jego "naprawiania" wcale nie są jednoznaczne i stuprocentowo skuteczne. Diagnostyka też nie jest tak prosta jak w przypadku np. obwodów elektrycznych (nawet bardzo skomplikowanych).
Nie mówiłem o diagnostyce, chociaż u moich lekarzy bardzo szwankowała, raz antybiotyk tak na wszelki wypadek, potem jakieś przeciwzapalne, a może warto było zrobić prześwietlenie tych p* zatok, czy analizę wydzieliny. Nie warto bo jaśnie pan lekarz musi wypisać leki takie a nie inne żeby wyjechać na sponsorowane wakacje.
Tu akurat możesz identycznie jak w przypadku innych usługodawców zmienić lekarza na takiego, który będzie szanował Twój czas i wygoni przedstawiciela handlowego z gabinetu w godzinach przyjęć a Ciebie jako pacjenta będzie umawiał na określoną godzinę abyś nie musiał godzinami wysiadywać w kolejce. Wszystko. Chyba, że z innych względów podoba Ci się akurat ten, który każe Ci czekać...
Jak idziesz pierwszy czy drugi raz raz do lekarza to idziesz do tego który ci się podoba (nowaka, kowalskiego) czy do internisty lub  laryngologa. Wiedzę o której mówisz zdobywa się będąc stałym klientem  (podobnie jak u eletryka) Byłem umówiony na określoną godzinę, po takich zagrywkach nie jestem już klientem tej pani. Zacząłem chodzić prywatnie ale dużej różnicy nie widzę, ci sami ludzi te same gabinety tylko inne godziny przyjęć. Sytuacja w służbie zdrowia i polityka to dla mnie bagno na jednym poziomie a lekarze sami doprowadzili do swój status zawodu do takiego niskiego poziomu.

Pomyśl idziesz do lekarza,  płacisz za diagnozę i wyleczenie, a nie za wizytę.  Lekarzom to będzie bardzo nie w smak, bo pacjenta trzeba trzymać jak najdłużej. Nie potrafisz stawiać poprawnej diagnozy lekarzu, przekwalifikuj się na operatora koparki ręcznej. Tak będzie lepiej dla ciebie i twoich pacjentów. Gdy mój mechanik nie potrafi czegoś naprawić za pierwszym razem, robi to do skutku, ale płacę tylko raz.
Pozdrawiam

30 Data: Grudzien 28 2010 10:44:47
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Eli 

Gdy mój mechanik nie potrafi czegoś naprawić za pierwszym razem, robi to do skutku, ale płacę tylko raz.

Nie bronię lekarzy, ale są różni mechanicy - kumplowi jeden trzy razy z rzędu padniętą pompę wymieniał i za wszystkie sobie policzył, chociaż na końcu u innego mechanika okazało się że w zbiorniku brakowało jakiejś uszczelki i woda się dostawała... Gdyby nie to, pewnie wstawiałby mu kolejne pompy.

--
pzdr, Eli

31 Data: Grudzien 28 2010 12:45:57
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Piotr Jurczak 

W dniu 2010-12-28 10:44, Eli pisze:

Gdy mój mechanik nie potrafi czegoś naprawić za pierwszym razem, robi
to do skutku, ale płacę tylko raz.

Nie bronię lekarzy, ale są różni mechanicy - kumplowi jeden trzy razy z
rzędu padniętą pompę wymieniał i za wszystkie sobie policzył, chociaż na
końcu u innego mechanika okazało się że w zbiorniku brakowało jakiejś
uszczelki i woda się dostawała... Gdyby nie to, pewnie wstawiałby mu
kolejne pompy.

Nie mówię że źli są wszyscy lekarze, a mechanicy są dobrzy. Ja trafiałem częściej na ludzi których nazywanie lekarzem było nieporozumieniem, niż na złych czy nieuczciwych mechaników.
Pozdrawiam

32 Data: Grudzien 28 2010 13:01:29
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: R2r 

W dniu 2010-12-28 01:06, pj pisze:

Przypadek Radka jest trochę inny: studia ,wyjazd praca chęć
specjalizacji (w ire za drogo ?)
Wszystko w życiu sprowadzasz do pieniędzy? Bo przyczyny niemożliwości zrobienia tam specjalizacji raczej tkwią gdzie indziej.

wracam do kraju dalej się uczę, i z
powrotem hop na wyspy. Widzisz różnicę ?

Piszesz o czymś, o czym tak naprawdę pojęcia nie masz. Znajdź ośrodek, który przyjmie na specjalizację lekarza, który nie pracował w nim co najmniej kilka ostatnich lat. Zresztą nawet tacy niekoniecznie mają otwartą drogę do specjalizacji, a praktyki specjalizacyjne coraz częściej odbywają się na zasadzie wolontariatu.
Zdanie Radka podważyłeś ze względu na to, ze jest związany ze środowiskiem. Tymczasem Ty pokazujesz coraz wyraźniej, że problematyka, w sprawie której chcesz zabierać głos, jest Ci znana jedynie z Twoich własnych mglistych wyobrażeń.

Nie porównuj medycyny do nauki technicznej. Organizm nie posiada
dokumentacji technicznej a metody jego "naprawiania" wcale nie są
jednoznaczne i stuprocentowo skuteczne. Diagnostyka też nie jest tak
prosta jak w przypadku np. obwodów elektrycznych (nawet bardzo
skomplikowanych).
Nie mówiłem o diagnostyce, chociaż u moich lekarzy bardzo szwankowała,
raz antybiotyk tak na wszelki wypadek, potem jakieś przeciwzapalne, a
może warto było zrobić prześwietlenie tych p* zatok, czy analizę
wydzieliny.
Z pretensjami do NFZ. To specjaliści od zarządzania w tej instytucji tak dysponują Twoimi pieniędzmi aby lekarzom nie opłacało się wysyłać Cię na badania.

Nie warto bo jaśnie pan lekarz musi wypisać leki takie a nie
inne żeby wyjechać na sponsorowane wakacje.
Być może znasz taki przypadek. Dlaczego nie zgłosiłeś korupcji odpowiednim służbom? Nie chciało się? A może nie znasz, ale się domyślasz?

Wiedzę o której mówisz zdobywa się będąc stałym klientem
(podobnie jak u eletryka) Byłem umówiony na określoną godzinę, po takich
zagrywkach nie jestem już klientem tej pani.
Drugie jakby przeczy pierwszemu. Wystarczy nawet jedna wizyta by stwierdzić, czy Ci odpowiada czy nie.

Zacząłem chodzić prywatnie
ale dużej różnicy nie widzę, ci sami ludzi te same gabinety tylko inne
godziny przyjęć.
Czyli nie zmieniłeś usługodawcy i pretensje, że nic się nie zmieniło? No nie bądź śmieszny...

Sytuacja w służbie zdrowia i polityka to dla mnie bagno
na jednym poziomie a lekarze sami doprowadzili do swój status zawodu do
takiego niskiego poziomu.
Nie, kolego. Jak w każdej grupie zawodowej znajdują się w niej osoby psujące obraz. Pijany lekarz na dyżurze, czy skorumpowany specjalista jest świetnym tematem dla mediów, który jednocześnie rozdmuchiwany kreuje fałszywy obraz o całym środowisku.

Pomyśl idziesz do lekarza, płacisz za diagnozę i wyleczenie, a nie za
wizytę.
Powtarzam: organizm ludzki to nie mechanizm, o ustalonych procedurach naprawczych, a medycyna nie polega na tym samym co np. mechanika samochodowa.

[...] Nie potrafisz stawiać poprawnej diagnozy lekarzu,
przekwalifikuj się na operatora koparki ręcznej.
Skoro ma stałych pacjentów to jednak chyba potrafi. Po co ludzie mieliby chodzić do takiego lekarza, który nic nie umie poza braniem pieniędzy?

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

33 Data: Grudzien 28 2010 13:47:29
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Piotr Jurczak 


>Z pretensjami do NFZ. To specjaliści od zarządzania w tej instytucji >tak dysponują Twoimi pieniędzmi aby lekarzom nie opłacało się wysyłać >Cię na badania.

Co ma  NFZ do wiedzy i rzetelności lekarza. Co będzie jeśli lekarz nie zrobi potrzebnych do diagnozy badań, kto będzie odpowiadał za jego nieprawidłową diagnozę, mityczny NFZ czy ministerstwo zdrowia ? Życie to nie serial telewizyjny, są dobrzy i źli, do tej pory częściej spotykałem tych złych.

Skoro ma stałych pacjentów to jednak chyba potrafi. Po co ludzie mieliby
chodzić do takiego lekarza, który nic nie umie poza braniem pieniędzy?

Ma pacjentów, ale takich którzy przychodzą pierwszy raz, ewentualnie drugi,
po zwolnienie, albo takich którzy potrzebują szybkiej pomocy, gdzie standardowy antybiotyk witamina c pomoże 90% przypadków.
I ci ludzie uważają lekarza za dobrego bo wyleczył ich z przeziębienia. Lekarz ma takie przypadki wyleczyć, a te bardziej skomplikowane wyłapać zdiagnozować przy pomocy odpowiednich środków i przekazać dalej specjaliście, a nie dawać następny antybiotyk po tym jak pierwszy nie zadziałał.


>Być może znasz taki przypadek. Dlaczego nie zgłosiłeś korupcji >odpowiednim służbom? Nie chciało się? A może nie znasz, ale się >domyślasz?

Nie złapałem nikogo za rękę, byłem tylko świadkiem rozmowy telefonicznej (w gabinecie), oczywiście pani doktor musiała odebrać ważną rozmowę przerywając badanie i dziękując prawie na kolanach za wspaniałe wakacje, potem przeszła na rozmowę o nowych rewelacyjnych lekach.

Za kilka tygodni idę szpitala, poznam środowisko trochę bardziej, być może zmienię zdanie. Jeśli ta dyskusja będzie się ciągnąć to może coś napiszę (chociaż to temat na inną grupę).

Pozdrawiam

34 Data: Grudzien 28 2010 14:09:27
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: J.F. 

On Tue, 28 Dec 2010 13:47:29 +0100,  Piotr Jurczak wrote:

>Z pretensjami do NFZ. To specjaliści od zarządzania w tej instytucji
>tak dysponują Twoimi pieniędzmi aby lekarzom nie opłacało się wysyłać
>Cię na badania.

Co ma  NFZ do wiedzy i rzetelności lekarza. Co będzie jeśli lekarz nie
zrobi potrzebnych do diagnozy badań, kto będzie odpowiadał za jego
nieprawidłową diagnozę, mityczny NFZ czy ministerstwo zdrowia ?

Ostatnio to chyba OC lekarza.
Oczywiscie to bardzo hipotetyczny przypadek - "osluchalem,
przeprowadzilem wywiad i nic nie wskazywalo na potrzebe dalszych
badan". I co - przedstawisz nagranie ze stetoskopu, czy pojdziesz do
innego lekarza ?

Lekarz ma takie przypadki wyleczyć, a te bardziej skomplikowane wyłapać
zdiagnozować przy pomocy odpowiednich środków i przekazać dalej
specjaliście, a nie dawać następny antybiotyk po tym jak pierwszy nie
zadziałał.

no nie wiem - coz zrobi specjalista, jesli to nadal jest tylko
przypadek upartego "przeziebienia" ? Da inny antybiotyk ?

Nalezaloby odstawic antybiotyki na tydzien, zrobic potem wymaz,
posiew, zbadac wrazliwosc, podac wlasciwy antybiotyk.
A przez dwa tygodnie pacjent moze zejdzie, bo nieleczony.
To czyz nie lepiej podac w ciemno inny antybiotyk :-)

A potem dobrze by bylo wyslac pacjenta na posiew, zeby miec wiedze
przed nastepna choroba. I moze wysle .. ale prywatnie, za prywatne
pacjenta pieniadze :-)

J.

35 Data: Grudzien 28 2010 15:05:18
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: R2r 

W dniu 2010-12-28 14:09, J.F. pisze:

Ostatnio to chyba OC lekarza.  [...]
Nie. Nie pisałem o odpowiedzialności lecz o koszach wystawiania zleceń na badania podstawowe. To NFZ ustalił zasady, które obciążają finansowo lekarza wystawiającego skierowanie na badania podstawowe. To właśnie lekarz POZ ze środków wypłacanych mu w ramach kontraktu ma opłacić większoć badań podstawowych, na które kieruje pacjenta, łÄ…cznie z pojemnikami na próbki oraz transportem materiału do badań. Zatem każde takie skierowanie to dodatkowy koszt dla lekarza. Teraz jasne?

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

36 Data: Grudzien 28 2010 15:26:53
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: J.F. 

On Tue, 28 Dec 2010 15:05:18 +0100,  R2r wrote:

W dniu 2010-12-28 14:09, J.F. pisze:
Ostatnio to chyba OC lekarza.  [...]

Nie. Nie pisałem o odpowiedzialności lecz o koszach wystawiania zleceń
na badania podstawowe. To NFZ ustalił zasady, które obciążają finansowo
lekarza wystawiającego skierowanie na badania podstawowe.

Ja to wiem. Ale zeszlo chyba na to kto zaplaci jesli lekarz nie wysle,
a badania byly potrzebne.

J.

37 Data: Grudzien 28 2010 15:55:46
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Piotr Jurczak 

W dniu 2010-12-28 15:05, R2r pisze:

W dniu 2010-12-28 14:09, J.F. pisze:
Ostatnio to chyba OC lekarza. [...]
Nie. Nie pisałem o odpowiedzialności lecz o koszach wystawiania zleceń
na badania podstawowe. To NFZ ustalił zasady, które obciążają finansowo
lekarza wystawiającego skierowanie na badania podstawowe. To właśnie
lekarz POZ ze środków wypłacanych mu w ramach kontraktu ma opłacić
większość badań podstawowych, na które kieruje pacjenta, łącznie z
pojemnikami na próbki oraz transportem materiału do badań. Zatem każde
takie skierowanie to dodatkowy koszt dla lekarza. Teraz jasne?

Czyli lekarz zarabia kosztem zdrowia i życia pacjenta ?

38 Data: Grudzien 28 2010 16:14:34
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: J.F. 

On Tue, 28 Dec 2010 15:55:46 +0100,  Piotr Jurczak wrote:

W dniu 2010-12-28 15:05, R2r pisze:
Nie. Nie pisałem o odpowiedzialności lecz o koszach wystawiania zleceń
na badania podstawowe. To NFZ ustalił zasady, które obciążają finansowo
lekarza wystawiającego skierowanie na badania podstawowe. To właśnie
lekarz POZ ze środków wypłacanych mu w ramach kontraktu ma opłacić
większość badań podstawowych, na które kieruje pacjenta, łącznie z
pojemnikami na próbki oraz transportem materiału do badań. Zatem każde
takie skierowanie to dodatkowy koszt dla lekarza. Teraz jasne?

Czyli lekarz zarabia kosztem zdrowia i życia pacjenta ?

Spojrz inaczej - lekarz "rodzinny" to taki urzednik ubezpieczeniowy,
ktory pilnuje wydawania pieniedzy NFZ.
Inaczej znow - byloby pelno specjalistow, ktorzy by robili
niepotrzebne/malo potrzebne badania, a dla prawdziwie chorych
zabrakloby pieniedzy.

Metoda nie jest moze najlepsza .. ale z drugiej strony jak ci sie cos
wydaje to jedno badanie mozesz sobie zafundowac.




J.

39 Data: Grudzien 28 2010 22:12:48
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: R2r 

W dniu 2010-12-28 16:14, J.F. pisze:

Spojrz inaczej - lekarz "rodzinny" to taki urzednik ubezpieczeniowy,
ktory pilnuje wydawania pieniedzy NFZ.
Nie kolego. To urzędnicy z NFZ chcą abyś tak to widział. Dlatego zasadę, że pieniądze idą za pacjentem wdrożono tylko fikcyjnie. Faktycznie przychodnie i szpitale są ograniczane limitami i planami ustalanymi przez tychże urzędników. Pieniądze dostanie tylko lekarz, który podpisze kontrakt z NFZ, a jeśli chcesz wybrać innego lekarza to płać sam, ale na NFZ i tak płacić musisz. Ubezpieczenia w wielu krajach (np. Francji) działają na zasadzie refundacji. Dostajesz za wykonane badanie czy inne świadczenie fakturę od lekarza i idziesz z tą fakturą do ubezpieczyciela, który ma obowiązek pokryć odpowiednią jej częć lub całoć zgodnie z warunkami ubezpieczenia i ustalonym cennikiem, mniej więcej tak jak to się dzieje u nas z ubezpieczeniami komunikacyjnymi.
Tymczasem nasz system płaci lekarzom jakieś (ilu pacjentów wie ile i na co idzie z ich składki zdrowotnej?) pieniądze, jednocześnie nakładając na nich różne limity, które powodują, że np. na wizytę u neurologa czeka się ok. pół roku albo i dłużej (na skierowanie z kwietnia dostałem się do specjalisty na początku listopada). Gdyby NFZ funkcjonował jak normalny ubezpieczyciel zobowiązany do refundacji świadczenia, musiałby przy takim opóźnieniu płacić duże odsetki, a i notowania u pacjentów miałby takie, że lepiej nie mówić. A tak, to pacjenci niech czekają i narzekają na kolejki _u lekarzy_ - częć zapłaci dodatkowo z własnej kieszeni za to za co powinien NFZ, częć poczeka, częć może nie doczeka. Problem z punktu widzenia urzędnika rozwiązany.

Inaczej znow - byloby pelno specjalistow, ktorzy by robili
niepotrzebne/malo potrzebne badania, a dla prawdziwie chorych
zabrakloby pieniedzy.
Bzdura. Te droższe badania (np. tomograf, rezonans) akurat bez problemu specjalista może zlecić, gdyż nie obciążają one jego kieszeni, lecz są kontraktowane przez NFZ z placówka diagnostyczną. Najwyżej pacjent będzie musiał poczekać albo zapłacić za NFZ z własnej kieszeni.

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

40 Data: Grudzien 28 2010 23:48:54
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: J.F. 

On Tue, 28 Dec 2010 22:12:48 +0100,  R2r wrote:

W dniu 2010-12-28 16:14, J.F. pisze:
Spojrz inaczej - lekarz "rodzinny" to taki urzednik ubezpieczeniowy,
ktory pilnuje wydawania pieniedzy NFZ.
Nie kolego. To urzędnicy z NFZ chcą abyś tak to widział. Dlatego zasadę,
że pieniądze idą za pacjentem wdrożono tylko fikcyjnie. Faktycznie
przychodnie i szpitale są ograniczane limitami i planami ustalanymi
przez tychże urzędników. Pieniądze dostanie tylko lekarz, który podpisze

Owszem, ale to inny temat.

kontrakt z NFZ, a jeśli chcesz wybrać innego lekarza to płać sam, ale na
NFZ i tak płacić musisz. Ubezpieczenia w wielu krajach (np. Francji)
działają na zasadzie refundacji. Dostajesz za wykonane badanie czy inne
świadczenie fakturę od lekarza i idziesz z tą fakturą do

Niedawno kasowalem najstarsze posty, akurat trafilem na jakis z USA
"znowu nam ubezpieczalnia przyslala wykaz lekarzy z ktorymi ma
kontrakt. Oczywiscie inni niz rok temu. tak wyglada tu lekarz
rodzinny".

ubezpieczyciela, który ma obowiązek pokryć odpowiednią jej część lub
całość zgodnie z warunkami ubezpieczenia i ustalonym cennikiem, mniej
więcej tak jak to się dzieje u nas z ubezpieczeniami komunikacyjnymi.

Pozostaje pytanie czy nie ma u nich tak ze lekarz kieruje do brata -
lekarza na konsultacje, a ten do zony na na zabiegi :-)

J.

41 Data: Grudzien 29 2010 00:09:25
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: R2r 

W dniu 2010-12-28 23:48, J.F. pisze:

Niedawno kasowalem najstarsze posty, akurat trafilem na jakis z USA
"znowu nam ubezpieczalnia przyslala wykaz lekarzy z ktorymi ma
kontrakt. Oczywiscie inni niz rok temu. tak wyglada tu lekarz
rodzinny".

Z tego co mówiła moja siostra, która we Francji mieszka, to nie ma tam wykazu lekarzy, których świadczenia podlegają refundacji z ubezpieczenia, podczas gdy innych lekarzy nie. Będę musiał przy jakiejś okazji dopytać. Na pewno jest warunek, że lekarz prowadzi zarejestrowaną praktykę w zakresie pokrywającym świadczenia refundowane (całkowicie lub częściowo) i nie jest pozbawiony prawa wykonywania zawodu, a za każde wykonane świadczenie aby mogło być pokryte przez ubezpieczenie zdrowotne wystawia pacjentowi imienny rachunek. Jak widzisz to eliminuje koniecznoć posiadania przez lekarza kasy fiskalnej i tworzenia sztucznego rynku zbytu dla firm produkujących te urządzenia. :-)

Pozostaje pytanie czy nie ma u nich tak ze lekarz kieruje do brata -
lekarza na konsultacje, a ten do zony na na zabiegi :-)
A w naszym systemie to niby takich możliwości nie ma? :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

42 Data: Grudzien 29 2010 00:24:44
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: J.F. 

On Wed, 29 Dec 2010 00:09:25 +0100,  R2r wrote:

W dniu 2010-12-28 23:48, J.F. pisze:
Niedawno kasowalem najstarsze posty, akurat trafilem na jakis z USA
"znowu nam ubezpieczalnia przyslala wykaz lekarzy z ktorymi ma
kontrakt. Oczywiscie inni niz rok temu. tak wyglada tu lekarz
rodzinny".

Z tego co mówiła moja siostra, która we Francji mieszka, to nie ma tam
wykazu lekarzy, których świadczenia podlegają refundacji z
ubezpieczenia, podczas gdy innych lekarzy nie. [...]

Byc moze, usa to jednak inny kraj.

Pozostaje pytanie czy nie ma u nich tak ze lekarz kieruje do brata -
lekarza na konsultacje, a ten do zony na na zabiegi :-)
A w naszym systemie to niby takich możliwości nie ma? :-)

Sa, ale wtedy nfz sie moze obrazic i kontraktu nie podpisac :-)

J.

43 Data: Grudzien 29 2010 01:49:38
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: R2r 

W dniu 2010-12-29 00:24, J.F. pisze:

Byc moze, usa to jednak inny kraj.
Inny, ale to Ty przytoczyłeś USA w odpowiedzi na mój przykład Francji. Pamiętasz? :-)

Pozostaje pytanie czy nie ma u nich tak ze lekarz kieruje do brata -
lekarza na konsultacje, a ten do zony na na zabiegi :-)
A w naszym systemie to niby takich możliwości nie ma? :-)

Sa, ale wtedy nfz sie moze obrazic i kontraktu nie podpisac :-)

Szczerze mówiąc to wolałbym aby o eliminowaniu z rynku za popełnione nadużycia czy wręcz przestępstwa decydował sąd na podstawie dowodów a nie jakiś urzędniczyna z NFZ czy ZUS według jego widzimisię...

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

44 Data: Grudzien 28 2010 21:37:37
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: R2r 

W dniu 2010-12-28 15:55, Piotr Jurczak pisze:

Czyli lekarz zarabia kosztem zdrowia i życia pacjenta ?
Nie kolego. NFZ zobowiązał lekarza w ramach kontraktu aby to ten płacił ze swojej kieszeni za zlecane badania podstawowe. Tzn. dokładniej jest to niby ta sama kieszeń, do której NFZ wkłada, ale to oznacza tyle, że faktycznie NFZ płaci lekarzom mniej i to tym mniej im więcej badań zlecają. Taka premia za dociekliwoć. :->

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

45 Data: Grudzien 29 2010 21:07:34
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 28.12.2010 15:55, Piotr Jurczak pisze:

W dniu 2010-12-28 15:05, R2r pisze:
W dniu 2010-12-28 14:09, J.F. pisze:
Ostatnio to chyba OC lekarza. [...]
Nie. Nie pisałem o odpowiedzialności lecz o koszach wystawiania zleceń
na badania podstawowe. To NFZ ustalił zasady, które obciążają finansowo
lekarza wystawiającego skierowanie na badania podstawowe. To właśnie
lekarz POZ ze środków wypłacanych mu w ramach kontraktu ma opłacić
większość badań podstawowych, na które kieruje pacjenta, łącznie z
pojemnikami na próbki oraz transportem materiału do badań. Zatem każde
takie skierowanie to dodatkowy koszt dla lekarza. Teraz jasne?

Czyli lekarz zarabia kosztem zdrowia i życia pacjenta ?

Uwazasz, ze lekarz po przekroczeniu limitu nalozonego przez NFZ powinien pracowac za darmo?

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

46 Data: Grudzien 28 2010 14:49:04
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: R2r 

W dniu 2010-12-28 13:47, Piotr Jurczak pisze:

 >Z pretensjami do NFZ. To specjaliści od zarządzania w tej instytucji
 >tak dysponują Twoimi pieniędzmi aby lekarzom nie opłacało się wysyłać
 >Cię na badania.

Co ma NFZ do wiedzy i rzetelności lekarza.
Przeczytaj w całości a nie tylko początek wypowiedzi. Tam jest odpowiedź na Twoje pytanie.

Skoro ma stałych pacjentów to jednak chyba potrafi. Po co ludzie mieliby
chodzić do takiego lekarza, który nic nie umie poza braniem pieniędzy?

Ma pacjentów, ale takich którzy przychodzą pierwszy raz, ewentualnie drugi,
po zwolnienie, albo takich którzy potrzebują szybkiej pomocy, gdzie
standardowy antybiotyk witamina c pomoże 90% przypadków.
I ci ludzie uważają lekarza za dobrego bo wyleczył ich z przeziębienia.
A Ty siedzisz przy drzwiach i to sprawdzasz? Czy tylko to Twoje domysły.
Lekarz POZ (jak rozumiem o takim mówimy) dostaje pieniądze kapitacyjnie tzn. w zależności od zgłoszonych do niego deklaracji wyboru lekarza. Deklaracje wyboru składa osobiście pacjent. Skoro ten lekarz ma wystarczającą iloć deklaracji (czyli pacjentów, którzy go sobie wybrali) aby przyniosło mu to odpowiedni dochód, to znaczy, że w przekonaniu wystarczającej liczby wybierających go pacjentów jest dobry i to, że Tobie się nie podoba nic tu nie zmienia. Swoją ocenę możesz sobie schować w buty i potupać.

Lekarz ma takie przypadki wyleczyć, a te bardziej skomplikowane wyłapać
zdiagnozować przy pomocy odpowiednich środków i przekazać dalej
specjaliście, a nie dawać następny antybiotyk po tym jak pierwszy nie
zadziałał.
A skąd wiesz co powinien? Tak Ci się wydaje? Ja sądzę, że to jednak lekarz lepiej wie co powinien zrobić niż Ty. Zajmij się może jednak tym, czego się uczyłeś a medycynę i leczenie zostaw lekarzom, bo na tej ostatniej - jak pokazałeś - nie znasz się.

 >Być może znasz taki przypadek. Dlaczego nie zgłosiłeś korupcji
 >odpowiednim służbom? Nie chciało się? A może nie znasz, ale się
 >domyślasz?

Nie złapałem nikogo za rękę, byłem tylko świadkiem rozmowy telefonicznej
(w gabinecie), oczywiście pani doktor musiała odebrać ważną rozmowę
przerywając badanie i dziękując prawie na kolanach za wspaniałe wakacje,
potem przeszła na rozmowę o nowych rewelacyjnych lekach.
Stwierdzasz to jako fakty, jesteś świadkiem, czujesz się upoważniony do oskarżania nawet całego środowiska, a na zgłoszenie podejrzenia popełnienia przestępstwa Cię nie stać? Wolisz uprawiać samosądy, opisywać całe środowisko jako bagno i pisać paszkwile zamiast przekazać sprawę, której rzekomo byłeś świadkiem, organom ścigania? A co na to Twoje sumienie? Nic? Czyste masz? Zupełnie nieużywane?

Za kilka tygodni idę szpitala, poznam środowisko trochę bardziej, być
może zmienię zdanie.
Rozumiem. Zdrowie nie dopisuje - to przykre. Radziłbym jednak zmienić podejście i nie patrzeć na lekarzy jako na winnych Twojego stanu zdrowia ale jako ludzi, których głównym celem pracy jest to aby takim jak Ty pomóc (naprawdę zdecydowana większoć taki ma cel w swoim życiu), a ewentualne niepowodzenia wcale nie muszą oznaczać ignorancji. Po raz kolejny powtarzam: leczenie ludzi to nie to samo co naprawianie samochodu.

Jeśli ta dyskusja będzie się ciągnąć to może coś
napiszę (chociaż to temat na inną grupę).
Mam nadzieję, że nie bo to naprawdę NTG.
I powrotu do zdrowia życzę.

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

47 Data: Grudzien 28 2010 15:37:36
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Piotr Jurczak 

W dniu 2010-12-28 14:49, R2r pisze:


A Ty siedzisz przy drzwiach i to sprawdzasz? Czy tylko to Twoje domysły.
Lekarz POZ (jak rozumiem o takim mówimy) dostaje pieniądze kapitacyjnie
tzn. w zależności od zgłoszonych do niego deklaracji wyboru lekarza.
Deklaracje wyboru składa osobiście pacjent. Skoro ten lekarz ma
wystarczającą ilość deklaracji (czyli pacjentów, którzy go sobie
wybrali) aby przyniosło mu to odpowiedni dochód, to znaczy, że w
przekonaniu wystarczającej liczby wybierających go pacjentów jest dobry
i to, że Tobie się nie podoba nic tu nie zmienia. Swoją ocenę możesz
sobie schować w buty i potupać.

Jesteś lekarzem ?
Większość ludzi zapisując się do lekarza, nigdy w życiu go nie widziało, nie wie jak leczy, więc nie opowiadaj że liczba pacjentów jest jakimś wskaźnikiem fachowości.

A skąd wiesz co powinien? Tak Ci się wydaje? Ja sądzę, że to jednak
lekarz lepiej wie co powinien zrobić niż Ty. Zajmij się może jednak tym,
czego się uczyłeś a medycynę i leczenie zostaw lekarzom, bo na tej
ostatniej - jak pokazałeś - nie znasz się.
Takie opowieści mógłbyś wciskać sto lat temu, teraz ludzie maja większą wiedzę i wymagają od lekarza informacji o sposobie leczenia. Gdy pacjent pyta dlaczego dostał takie , a nie inne lekarstwo to co mu odpowiesz , żeby się zamknął bo to nie jego sprawa czy wytłumaczysz dlaczego stosujesz taka terapię ?
popełnienia przestępstwa Cię nie stać? Wolisz uprawiać samosądy,
opisywać całe środowisko jako bagno i pisać paszkwile zamiast przekazać
sprawę, której rzekomo byłeś świadkiem, organom ścigania? A co na to
Twoje sumienie? Nic? Czyste masz? Zupełnie nieużywane?
Ile Ci płacą za pisanie takich bredni, szeptany marketing stowarzyszenia zielonogórskiego ?

Za kilka tygodni idę szpitala, poznam środowisko trochę bardziej, być
może zmienię zdanie.
Rozumiem. Zdrowie nie dopisuje - to przykre. Radziłbym jednak zmienić
podejście i nie patrzeć na lekarzy jako na winnych Twojego stanu zdrowia
ale jako ludzi, których głównym celem pracy jest to aby takim jak Ty
pomóc (naprawdę zdecydowana większość taki ma cel w swoim życiu), a
ewentualne niepowodzenia wcale nie muszą oznaczać ignorancji. Po raz
kolejny powtarzam: leczenie ludzi to nie to samo co naprawianie samochodu.

Daruj sobie złosliwości, póki nie zacząłem się leczyć nie miałem nic do lekarzy i służby zdrowia, a opowieści znajomych traktowałem jak nocne fantazje, nie przytaczam ich, piszę o własnych doświadczeniach.

Jeśli ta dyskusja będzie się ciągnąć to może coś
napiszę (chociaż to temat na inną grupę).
Mam nadzieję, że nie bo to naprawdę NTG.
I powrotu do zdrowia życzę.

Ja też Ci życzę zdrowia i żebyś nie musiał korzystać z usług naszej służby zdrowia

Jak dla mnie EOT

48 Data: Grudzien 28 2010 21:27:50
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: R2r 

W dniu 2010-12-28 15:37, Piotr Jurczak pisze:

Jesteś lekarzem ?
Nie. Inżynierem. I nie zamieniłbym swojej pracy na pracę lekarza chociażby (pomijając, że obecnie jest to już fizycznie niemożliwe) ze względu na to ilu mądrusiów zna się lepiej na medycynie od tych, którzy tą medycynę studiowali. :-|
Ja zawsze mogę w ostateczności klientowi, który lepiej wie jak coś zrobić, powiedzieć żeby tak to zrobił i nie tracił swojego (i mojego przy okazji) czasu. Lekarz jednak tak łatwo spławić pacjenta nie może (a przynajmniej nie powinien).

Większoć ludzi zapisując się do lekarza, nigdy w życiu go nie widziało,
nie wie jak leczy, więc nie opowiadaj że liczba pacjentów jest jakimś
wskaźnikiem fachowości.
A to już problem tych ludzi, komu powierzają swoje pieniądze i jakimi kryteriami posługują się przy wyborze lekarza. Skoro go wybrali to znaczy, ze spełnia on najlepiej ich wymagania. Nawet jeśli dla większości to kryterium to np. bliskoć przychodni od domu, czy ładny kolor budynku.
A poza tym sam stwierdziłeś, że już po wizycie czy dwóch możesz ocenić, czy ten lekarz Ci odpowiada czy nie. Prawo do zmiany lekarza też masz. Skoro więc pozostajesz przy swoim wyborze to potwierdzasz tym samym, że Twoim zdaniem to właśnie temu lekarzowi należy wypłacać częć pobranych od Ciebie składek. Pretensje do garbatego, że ma dzieci proste?

A skąd wiesz co powinien? Tak Ci się wydaje? Ja sądzę, że to jednak
lekarz lepiej wie co powinien zrobić niż Ty. Zajmij się może jednak tym,
czego się uczyłeś a medycynę i leczenie zostaw lekarzom, bo na tej
ostatniej - jak pokazałeś - nie znasz się.
Takie opowieści mógłbyś wciskać sto lat temu, teraz ludzie maja większą
wiedzę i wymagają od lekarza informacji o sposobie leczenia.
A kto Ci powiedział, że ich nie otrzymują? Znów jakieś włÄ…sne imaginacje?

> Gdy pacjent
pyta dlaczego dostał takie , a nie inne lekarstwo to co mu odpowiesz ,
żeby się zamknął bo to nie jego sprawa czy wytłumaczysz dlaczego
stosujesz taka terapię?
Ja nic, ale moi lekarze nigdy nie unikali odpowiedzi jeśli jakieś pytania zadawałem.

popełnienia przestępstwa Cię nie stać? Wolisz uprawiać samosądy,
opisywać całe środowisko jako bagno i pisać paszkwile zamiast przekazać
sprawę, której rzekomo byłeś świadkiem, organom ścigania? A co na to
Twoje sumienie? Nic? Czyste masz? Zupełnie nieużywane?
Ile Ci płacą za pisanie takich bredni, szeptany marketing stowarzyszenia
zielonogórskiego ?
No popatrz, argumenty padły to zaczynasz insynuować? Przy okazji dobrze byłoby żebyś się dowiedział co to takiego jest Porozumienie Zielonogórskie Lekarzy (bo tak to sie nazywa - stowarzyszenie zielonogórskie związane z medycyną nie istnieje) i w jakim celu powstało i istnieje, bo jak na razie znów błysnąłeś kompletną niewiedzą.
A - że tak zapytam retorycznie w formie malutkiej riposty - te Twoje historyjki, których przed sądem jednak nie odważyłbyś się powtórzyć to tak z czystej, bezinteresownej zawiści?
Napisałem, że trzeba było zrobić porządek z łapówkarstwem, którego świadkiem rzekomo byłeś a nie walić teraz ogólnie o lekarzach jako łapówkarzach. A tak to wyszło na to, że narzekasz, że w naszym kraju pełno złodziei, ale gdy widziałeś jak kradli to bezpieczniej i wygodniej było udawać, że nic nie widzisz.

Za kilka tygodni idę szpitala, poznam środowisko trochę bardziej, być
może zmienię zdanie.
Rozumiem. Zdrowie nie dopisuje - to przykre. Radziłbym jednak zmienić
podejście i nie patrzeć na lekarzy jako na winnych Twojego stanu zdrowia
ale jako ludzi, których głównym celem pracy jest to aby takim jak Ty
pomóc (naprawdę zdecydowana większoć taki ma cel w swoim życiu), a
ewentualne niepowodzenia wcale nie muszą oznaczać ignorancji. Po raz
kolejny powtarzam: leczenie ludzi to nie to samo co naprawianie
samochodu.

Daruj sobie złosliwości,
O jakich złośliwościach mówisz? Napisałem, że to przykre, że masz kłopoty ze zdrowiem. To jest twoim zdaniem złośliwoć?
A może spójrz na to co wyżej Ty sam spłodziłeś...

póki nie zacząłem się leczyć nie miałem nic do
lekarzy i służby zdrowia, a opowieści znajomych traktowałem jak nocne
fantazje, nie przytaczam ich, piszę o własnych doświadczeniach.

Z iloma lekarzami miałeś do czynienia, że uważasz, ze masz prawo uogólnić swoje tezy? Bo to właśnie zrobiłeś pisząc "Sytuacja w służbie zdrowia i polityka to dla mnie bagno na jednym poziomie a lekarze sami doprowadzili do swój status zawodu do takiego niskiego poziomu." Nie ma w tych słowach nic na temat tego, że piszesz o tych kilku (a po dokładniejszym wczytaniu się widać, że masz na myśli w zasadzie jeden przypadek) lekarzach, których spotkałeś, lecz wyraźnie mówisz o wszystkich.

Jeśli ta dyskusja będzie się ciągnąć to może coś
napiszę (chociaż to temat na inną grupę).
Mam nadzieję, że nie bo to naprawdę NTG.
I powrotu do zdrowia życzę.

Ja też Ci życzę zdrowia i żebyś nie musiał korzystać z usług naszej
służby zdrowia
Korzystam. I nie narzekam. Uważam, że ci, z którymi mam do czynienia są naprawdę w porządku i nie zasługują na traktowanie ich jako oszustów, łapówkarzy i naciągaczy, ani na określanie mianem bagna. Tak samo jak nie zasługują na taką opinię prawnicy, elektrycy, policjanci i wiele innych grup zawodowych, nawet gdy wśród nich znajdą się kanalie, oszuści, łapówkarze, czy pijacy.

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

49 Data: Grudzien 29 2010 21:13:34
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 28.12.2010 13:01, R2r pisze:

Przypadek Radka jest trochę inny: studia ,wyjazd praca chęć
specjalizacji (w ire za drogo ?)
Wszystko w życiu sprowadzasz do pieniędzy? Bo przyczyny niemożliwości
zrobienia tam specjalizacji raczej tkwią gdzie indziej.

Dokladnie - w Ire dopiero po spacjalizacji masz kontrakt w jednym szpitalu, wczesniej co 6 lub 12 miesiecy zmiana miejsca pracy. Z rodzina sie tak dlugo nie da, a u nich spacjalizacja to min 8 lat (gdzie w Polsce zwykle max 5, minus max 2 lata moga byc uznane z innego panstwa).

wracam do kraju dalej się uczę, i z
powrotem hop na wyspy. Widzisz różnicę ?

Piszesz o czymś, o czym tak naprawdę pojęcia nie masz. Znajdź ośrodek,
który przyjmie na specjalizację lekarza, który nie pracował w nim co
najmniej kilka ostatnich lat. Zresztą nawet tacy niekoniecznie mają
otwartą drogę do specjalizacji, a praktyki specjalizacyjne coraz
częściej odbywają się na zasadzie wolontariatu.

Akurat anestezjologow w Polsce brakuje, wiec kwestia tylko czy zwykly szpital czy np. wysoko oceniania urazowka w Piekarach. A jako, ze pensja jest jaka jest to i pew ie kilka godzin w przychodzi u nas na wsi ;)

Zdanie Radka podważyłeś ze względu na to, ze jest związany ze
środowiskiem. Tymczasem Ty pokazujesz coraz wyraźniej, że problematyka,
w sprawie której chcesz zabierać głos, jest Ci znana jedynie z Twoich
własnych mglistych wyobrażeń.

Dziekuje :)
Dyskusja w sumie rozpoczela sie od tego, kto musi wiecej wiedzy przyswoic .. i dla mnie to jest bezdyskusyjne. Bo to, ze trafi sie sk.. w kazdym zawodzie to niestety fakt.

Nie porównuj medycyny do nauki technicznej. Organizm nie posiada
dokumentacji technicznej a metody jego "naprawiania" wcale nie są
jednoznaczne i stuprocentowo skuteczne. Diagnostyka też nie jest tak
prosta jak w przypadku np. obwodów elektrycznych (nawet bardzo
skomplikowanych).
Nie mówiłem o diagnostyce, chociaż u moich lekarzy bardzo szwankowała,
raz antybiotyk tak na wszelki wypadek, potem jakieś przeciwzapalne, a
może warto było zrobić prześwietlenie tych p* zatok, czy analizę
wydzieliny.
Z pretensjami do NFZ. To specjaliści od zarządzania w tej instytucji tak
dysponują Twoimi pieniędzmi aby lekarzom nie opłacało się wysyłać Cię na
badania.

I to jest niestety fakt.
W Ire pewne leki sa przed zabiegiem otwierane i na wszelki wypadek leza przy stole gotowe do uzycia - dla bezpieczenstwa pacjenta. Po zabiegu w 90% przypadku ida do utylizacji nie uzyte. W PL sa to leki scisle rozliczane z lekarzem. Kasa rzadzi.

Nie warto bo jaśnie pan lekarz musi wypisać leki takie a nie
inne żeby wyjechać na sponsorowane wakacje.
Być może znasz taki przypadek. Dlaczego nie zgłosiłeś korupcji
odpowiednim służbom? Nie chciało się? A może nie znasz, ale się domyślasz?

To tak jak z pijanymi lekarzami...

Wiedzę o której mówisz zdobywa się będąc stałym klientem
(podobnie jak u eletryka) Byłem umówiony na określoną godzinę, po takich
zagrywkach nie jestem już klientem tej pani.
Drugie jakby przeczy pierwszemu. Wystarczy nawet jedna wizyta by
stwierdzić, czy Ci odpowiada czy nie.

Ja tak zmienilem dentyste, ktorego polecila mi moja mama w Polsce. Niestety ten punktualny wiecej sobie liczy za wizyte.

Sytuacja w służbie zdrowia i polityka to dla mnie bagno
na jednym poziomie a lekarze sami doprowadzili do swój status zawodu do
takiego niskiego poziomu.
Nie, kolego. Jak w każdej grupie zawodowej znajdują się w niej osoby
psujące obraz. Pijany lekarz na dyżurze, czy skorumpowany specjalista
jest świetnym tematem dla mediów, który jednocześnie rozdmuchiwany
kreuje fałszywy obraz o całym środowisku.

Dokladnie, mechanik nie jest tak medialny.

Jak bylem dzieckiem leczyla mnie swietna lekarka-pediatra (zreszta chodzilem do niej prywatnie jeszcze dlugo po tym jak przestalem byc dzieckiem) - ograniczala chemie do minimum, zalecala metody naturalne. Ludzie jej niezbyt lubili, "bo nie daje tabletek i choruje sie 2 tygodnie a nie 5 dni".

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

50 Data: Grudzien 29 2010 19:11:02
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Plumpi 


Użytkownik "pj"  napisał w wiadomości

Gdy mój mechanik nie potrafi czegoś naprawić za pierwszym razem, robi to do skutku, ale płacę tylko raz.

Albo zwraca pieniądze i się idzie do innego.

51 Data: Grudzien 29 2010 21:09:52
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 27.12.2010 10:19, Piotr Jurczak pisze:

Masz racje - dyskusja jest bezsensowna, bo totalnie nie wiesz nic o
zawodzie lekarza i ciaglosci procesu zdobywania przez niego wiedzy.

ciaglosci czego? ;) moja kuzynka pracowala jako "repr.medyczny", z
tego co mowila ~3/4 lekarzy z najzwyklejszych przychodni wiedze
czerpalo z ulotek przez nich dostarczanych wraz z "kubeczkami: ;) , a
i to nie wszystkim sie chcialo...

Moja zona ma zupelnie inne doswiadczenia...90% jej kolezanek/kolegow
rowniez.

Radek patrzy na lekarzy tylko przez osobę swojej żony, więc jego ocena
jest wyidealizowana i pozbawiona jakiejkolwiek możliwości dyskusji.

Nie, staram sie byc obietywny w kwestii trudnosci wyksztalcenia. A ludzie wszedzie sa tacy sami jesli chodzi o morlanosc.

Ciekawe tylko dlaczego siedzi teraz w idealnej iralndii, a do Polski
chce wrócić by za darmo jego kobieta zrobiła specjalizację, a później
znowu siup na wyspę. Czy my wszyscy musimy robić zrzutę na edukację tej
Pani, a ona się tylko wypnie i powie nam: żegnajcie frajerzy, wrócę jak
będę znowu potrzebowała czegoś darmowego. Oczywiście znowu usłyszymy o
tym jak tam jest rewelacyjnie, a tutaj mamy bagno.

O czym Ty mowisz? Jak za darmo? Za darmo zrobila studia, a potem w sumie troche przypadkowo, acz z zadowoleniem wyjechala. Robienie specjalizacji to zwykla praca z cala masa nauki, dopiero po ktorej bedzie zbierac profity. Wiec nie martw sie - nie stracisz na tym. Wrecz zyskasz, bo do szpitala trafi ktos o innym spojzeniu na sposob pracy, z szerszym doswiadczeniem.

Żeby było na temat. Byłem u elektryka, zarobił dwie stówy, samochód
działa, dostałem gwarancję na wykonaną usługę, byłem też u lekarza 120
zł wizyta, 50 zł lekarstwa, efekt marny, następna wizyta kosztuje też
tyle samo, bez gwarancji skuteczności, czekanie w poczekalni aż szanowna
pani doktor skończy rozmowę z ph, lub rozmowa telefoniczna z ph w czasie
badania (to bardzo ważny telefon, muszę go odebrać) i pokorne słowa że
wyjazd się udał i bardzo to a bardzo się podobało.

Ta kwestie juz Ci wyjasnili...organizm to nie urzadzenie techniczne, nikt Ci gwarancji nie da.

Pozdrawiam i życzę jak najmniej wizyt u lekarza

Ja rowniez. Wlasnie jedna z kolezanek z roku mojej kobiety buja sie po polskich szpitalach, wiec - badzmy zdrowi.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

52 Data: Grudzien 22 2010 00:00:15
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: kogutek 

W dniu 21.12.2010 04:44, kogutek pisze:

> Z tym że prawie kazdy elektryk potrafi sie wyleczyc ze sraczki albo kaca a

> niewielu lekarzy potrafi wymienic zarowke w lampce oswietlenia kabiny.



[ciach]



Jak sprobojesz podejsc do egzaminu na medycyne a potem skonczysz studia

i troche popracujesz w zawodzie to pogadamy o nakladach w stosunku do

zarobku lekarza a elektryka, o pracyzji w wykonywanych czynnosciach i

odpowiedzialnosci.



Pozdr.

--

Radek Wrodarczyk

www.rejsy-czartery.com

Wiem ze egzaminy sa trudne i bardzo duzo materialu do nauczenia w trakcie
studiow. Tanie te studia tez nie sa. Tak jak w kazdej grupie zawodowej sa tam
bardzo nieliczni wybitni specjalisci. Ale pokaz precyzje jaka wykazuje sie
lekarz rejonowy. Albo odpowiedzialnosc lekarzy w szpitalach. Pierwszym i
najazniejszym papierem jaki dostajesz do podpisania jest druk w ktorym cala
odpowiedzialnosc bierzesz na siebie. Pomylki lekarskie dotycza jednej gora dwoch
osob. Na dodatek sa praktycznie nie do udowodnienia. Koledzy o to sie postaraja.
Wieksza odpowiedzialnosc za ludzkie zycie ma mechanik po zawodowce robiacy
przeglad i naprawe hamulcow  w autobusie komunikacji miejskiej albo maszynista
prowadzacy pociag pasazerski. Ich pomylki kosztuja zycie wielu ludzi jednoczesnie.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

53 Data: Grudzien 22 2010 19:41:23
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 22.12.2010 00:00, kogutek pisze:

Jak sprobojesz podejsc do egzaminu na medycyne a potem skonczysz studia
i troche popracujesz w zawodzie to pogadamy o nakladach w stosunku do
zarobku lekarza a elektryka, o pracyzji w wykonywanych czynnosciach i
odpowiedzialnosci.

Wiem ze egzaminy sa trudne i bardzo duzo materialu do nauczenia w trakcie
studiow. Tanie te studia tez nie sa. Tak jak w kazdej grupie zawodowej sa tam
bardzo nieliczni wybitni specjalisci. Ale pokaz precyzje jaka wykazuje sie
lekarz rejonowy. Albo odpowiedzialnosc lekarzy w szpitalach. Pierwszym i
najazniejszym papierem jaki dostajesz do podpisania jest druk w ktorym cala
odpowiedzialnosc bierzesz na siebie. Pomylki lekarskie dotycza jednej gora dwoch
osob. Na dodatek sa praktycznie nie do udowodnienia. Koledzy o to sie postaraja.

Po czesci masz racje - jesli lekarz w przychodni ma srednio na pacjenta 5 minut czasu (nie przesadzam, autentyk z centalnej Polski) to trudno oczekiwac, zeby byl "dobrym" lekarzem i wglebial sie w "katarek" pacjenta, bo wtedy albo zostanie po godzinach (nikt mu za to nie zaplaci) albo polowy ludzi nie przyjmie wogole. Tylko to nie jest wina lekarza a polskiego systemu.
To raz, a dwa, ze czesto ludziom sie wydaje, ze sa strasznie chorzy i lekarz ma sie nad nimi rozczulac, a dla niego to standardowa, prosta procedura - i juz dostale latke, ze ma pacjenta w d.. Lekarz ma robic swoja robote a nie byc psychoterapeuta dla wszystkich.
Precyzja - ja bym sie nie odwazyl zrobic zastrzyk w kregoslup a takich przecietny anestezjolog wykonuje w ciagu dnia conajmniej kilka.
Uffff znowu sie rozpialem, ale nie lubie opluwania ludzi, ktorzy dali z siebie troche wiecej niz przecietna a akurat ten zawod jest mi bliski.

Wieksza odpowiedzialnosc za ludzkie zycie ma mechanik po zawodowce robiacy
przeglad i naprawe hamulcow  w autobusie komunikacji miejskiej albo maszynista
prowadzacy pociag pasazerski. Ich pomylki kosztuja zycie wielu ludzi jednoczesnie.

Idac tym tropem wieksza odpowiedzialnosc masz Ty kierujac samochodem, bo mozesz wycieczke szkolna potracic na pasach...

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

54 Data: Grudzien 22 2010 21:10:20
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: J.F. 

On Wed, 22 Dec 2010 19:41:23 +0100,  RadekNet wrote:

Po czesci masz racje - jesli lekarz w przychodni ma srednio na pacjenta
5 minut czasu (nie przesadzam, autentyk z centalnej Polski) to trudno
oczekiwac, zeby byl "dobrym" lekarzem i wglebial sie w "katarek"
pacjenta, bo wtedy albo zostanie po godzinach (nikt mu za to nie
zaplaci) albo polowy ludzi nie przyjmie wogole. Tylko to nie jest wina
lekarza a polskiego systemu.

Ale z tymi 5 minutami to chyba cos nie tak. System na pewno tyle nie
przewiduje oficjalnie. Inna sprawa ze jak lekarz ma przypisanych 2750
pacjentow, z ktorych wiekszosc odwiedza go dwa razy rocznie .. ale
przyjdzie "epidemia" grypy to bedzie mial 1500 pacjentow w miesiac, to
faktycznie wiecej nie ma.

Inna sprawa ze wiecej nie trzeba. "od kiedy ? kaszel ? nie zblizac
sie, aspiryna 2x dziennie, 5 dni zwolnienia, jak nie przejdzie to do
kontroli".

Wieksza odpowiedzialnosc za ludzkie zycie ma mechanik po zawodowce robiacy
przeglad i naprawe hamulcow  w autobusie komunikacji miejskiej albo maszynista
prowadzacy pociag pasazerski. Ich pomylki kosztuja zycie wielu ludzi jednoczesnie.

Idac tym tropem wieksza odpowiedzialnosc masz Ty kierujac samochodem, bo
mozesz wycieczke szkolna potracic na pasach...

Ale w autobusie 100 osob, a osobowka to ile mozna naraz - 10 ? :-)

J.

55 Data: Grudzien 22 2010 23:06:18
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 22.12.2010 21:10, J.F. pisze:

Po czesci masz racje - jesli lekarz w przychodni ma srednio na pacjenta
5 minut czasu (nie przesadzam, autentyk z centalnej Polski) to trudno
oczekiwac, zeby byl "dobrym" lekarzem i wglebial sie w "katarek"
pacjenta, bo wtedy albo zostanie po godzinach (nikt mu za to nie
zaplaci) albo polowy ludzi nie przyjmie wogole. Tylko to nie jest wina
lekarza a polskiego systemu.

Ale z tymi 5 minutami to chyba cos nie tak. System na pewno tyle nie
przewiduje oficjalnie. Inna sprawa ze jak lekarz ma przypisanych 2750
pacjentow, z ktorych wiekszosc odwiedza go dwa razy rocznie .. ale
przyjdzie "epidemia" grypy to bedzie mial 1500 pacjentow w miesiac, to
faktycznie wiecej nie ma.

Tyle, ze to codziennosc mojej znajomej. W srednim miescie. Czasami system nie daje wyboru i generuje bledy. Niestety.
Plumpi pisal o niezrobieniu wysilkowego EKG ... reke dam se uciac (glowe nie, bo mam jedna), ze chodzilo o kase i oszczednosci.

Inna sprawa ze wiecej nie trzeba. "od kiedy ? kaszel ? nie zblizac
sie, aspiryna 2x dziennie, 5 dni zwolnienia, jak nie przejdzie to do
kontroli".

Ale po takiej wizycie nie powiesz, ze ale ta lekarka bezduszna? ;)

Wieksza odpowiedzialnosc za ludzkie zycie ma mechanik po zawodowce robiacy
przeglad i naprawe hamulcow  w autobusie komunikacji miejskiej albo maszynista
prowadzacy pociag pasazerski. Ich pomylki kosztuja zycie wielu ludzi jednoczesnie.

Idac tym tropem wieksza odpowiedzialnosc masz Ty kierujac samochodem, bo
mozesz wycieczke szkolna potracic na pasach...

Ale w autobusie 100 osob, a osobowka to ile mozna naraz - 10 ? :-)

Druznik jak nie zamknie szlabanu ... ;)

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

56 Data: Grudzien 24 2010 15:32:43
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Plumpi 

Uzytkownik "RadekNet"  napisal w wiadomosci

Tyle, ze to codziennosc mojej znajomej. W srednim miescie. Czasami system nie daje wyboru i generuje bledy. Niestety.
Plumpi pisal o niezrobieniu wysilkowego EKG ... reke dam se uciac (glowe nie, bo mam jedna), ze chodzilo o kase i oszczednosci.

Watpie. Znajomy leczyl sie u tego lekarza prywatnie, poniewaz ten prowadzil tez prywatne praktyki po sasiedzku na osiedlu, gdzie mieszakal znajomy. Trafil do szpitala calkiem przypadkowo, bo zaslabl niedaleko od szpitala i powiedzial, ze ten lekarz sie nim opiekuje. Cale szczescie, ze trafil wlasnie do tego szpitala, gdzie praktyki odbywal starzysta.

Inna sprawa ze wiecej nie trzeba. "od kiedy ? kaszel ? nie zblizac
sie, aspiryna 2x dziennie, 5 dni zwolnienia, jak nie przejdzie to do
kontroli".

Ale po takiej wizycie nie powiesz, ze ale ta lekarka bezduszna? ;)

Ale moge dac jako przyklad moja wizyte z lekarzem o którym wczesniej wspominalem:
Ledwo sie zwloklem z lózka, bo tak mnie polamala grypa. Bylem slaby, krecilo mi sie w glowie i czulem sie potwornie.
Choc jestem z tych, których bardzo trudno wygonic do lekarza to wtedy postanowilem jednak isc do przychodni zamiast do pracy.
Kiedy opowiedzialem lekarzowi o swoich objawach to powiedzial doslownie tymi slowami: "Byl pan dzisiaj w pracy?" Odpowiedzialem, ze nie mialem sily i czuje sie okropnie", a on na to "Ja nie rozumiem tej dzisiejszej mlodziezy, ledwie zawieje wietrzyk i juz ciezko chory. To nie jest zaden powód, zeby nie isc do pracy". Krew sie we mnie o malo sie zagotowala, zwlaszcza, ze od lekarza czuc bylo alkohol, kiedy zapytal mnie dalej: "Trzy dni zwolenienia wystarcza ? Mam cos przepisywac ?". Przepisal mi Alka-Prim, choc jestem osoba, która mocno stroni od alkoholu i  wtym dniu bylem naprawde chory.

57 Data: Grudzien 25 2010 12:44:57
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 24.12.2010 15:32, Plumpi pisze:

Inna sprawa ze wiecej nie trzeba. "od kiedy ? kaszel ? nie zblizac
sie, aspiryna 2x dziennie, 5 dni zwolnienia, jak nie przejdzie to do
kontroli".

Ale po takiej wizycie nie powiesz, ze ale ta lekarka bezduszna? ;)

Ale moge dac jako przyklad moja wizyte z lekarzem o którym wczesniej
wspominalem:

[cut]

Krew sie we mnie o malo sie zagotowala,
zwlaszcza, ze od lekarza czuc bylo alkohol, kiedy zapytal mnie dalej:
                            ^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Plumpi, jesli powiesz, ze nie zglosiles tego gdzie trzeba to Twoja historia jest na moje oko ciut ubarwiona.

--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

58 Data: Grudzien 25 2010 16:01:44
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: kogutek 

W dniu 24.12.2010 15:32, Plumpi pisze:

>>> Inna sprawa ze wiecej nie trzeba. "od kiedy ? kaszel ? nie zblizac

>>> sie, aspiryna 2x dziennie, 5 dni zwolnienia, jak nie przejdzie to do

>>> kontroli".

>>

>> Ale po takiej wizycie nie powiesz, ze ale ta lekarka bezduszna? ;)

>

> Ale moge dac jako przyklad moja wizyte z lekarzem o którym wczesniej

> wspominalem:



[cut]



> Krew sie we mnie o malo sie zagotowala,

> zwlaszcza, ze od lekarza czuc bylo alkohol, kiedy zapytal mnie dalej:

                            ^^^^^^^^^^^^^^^^^^



Plumpi, jesli powiesz, ze nie zglosiles tego gdzie trzeba to Twoja

historia jest na moje oko ciut ubarwiona.



--

Radek Wrodarczyk

www.rejsy-czartery.com

Za to nic nie ubarwiony był reportaż w tv. Na chorych na najciezsze choroby
nowotworowe  przeprowadzane są eksperymenty. Przed eksperymentem wiadomo że bez
leczenia chory umrze. Dzieli się ich na dwie grupy. Jedna dostaje testowane
lekarstwo a druga preparat wywołujący podobne objawy jak lekarstwo ale nim nie
będący. Za taki eksperyment przeprowadzony na żywym organizmie bez wzgledu na
finał lekarz dostaje ok 2000 euro od sztuki. Według mnie stawia to nie tylko
tych co czerpią z tego korzysci, ale wszystkich lekarzy bo o tym wiedzą, w
grupie humanistow takich jak dr. Mengele. Nie znam zadnego doniesienia zeby
mechanik samochodowy przecial komus przewody hamulcowe jak go nie lubil. Inny
reportaz. Chyba a Toruniu prokuratura postawila zarzut lekarzom. Testowali na
ludziach szczepionki na grype. To ze testowali nie jest niczym zlym. W pewnym
momencie kazde lekarstwo, szcepionke itp trzeba przetestowac na ludziach.
Inaczej sie nie da. I jesli sa ludzie na tyle odwazni ze pozwola to zrobic na
sobie to wielka im chwala. Ryzykuja swoje zycie albo zdrowie dla innych. Test
przewidywal oprocz ubezpieczenia na wypadek powiklan rowniez wynagrodzenie dla
krolikow doswiadczalnych. Kazdy mial dostac stowke. Szczepionke testowano na
zbieraczach zlomu. Wyplacono im po 10 zlotych. Zarzuty prokuratura postawila nie
pielegniarkom czy rejestratorkom tylko lekarzom. I byly to najprymitywniejsze
zarzuty. O zwykle okradzenie ludzi. Skoro juz pojawily sie indywidualne historie
to niech bedzie i moja. Z cztery lata temy zabolalo mnie ucho. Poszedlem na
rejon. W ramach spychologii dostalem skierowanie do laryngologa. Zajrzal w ucho
i sie spytal czy pale papierosy. Byl zniesmaczony jak mu odpiowiedzialem ze tak
ale uchem nigdy. Ponad miesiac mnie leczyl bez zadnego rezultatu. W pewnym
momencie zajarzylem ze moj osobisty kot mial wczesniej zapalenie ucha. Wsadzilem
patyczek z wata w ucho i zanisolem go do weterynarza. Za 25 zlotych wsadzil go
pod mikroskop i powiedzial ze kot jest na cos tam chory i zebym uwazal bo
czlowiek tez sie tym potrafi zarazic i sa to czeste przypadki. Jak sie
dowiedzial ze to z mojego ucha to bez slowa przepisal lekarstwo kotu i
powiedzial zebym poszedl do lekarza po recepte na to samo tylko kilka razu
drozsze dla ludzi. I na wszelki wypadek zeby wszyscy domownicy z kotem wlacznie
pzrez kilka dni sobie nim smarowali w uszach. Po trzech dniach bylem zdrowy.
Oczywiscie pzrez ten czas co chodzilem do laryngologa ani razu nie padlo pytanie
czy mam w domu zwierzaka, skierowanie na zrobienie wymazu z ucha tez mi nigdy
nie dal. I teraz grzecznie sie pytam. Douczony czy nie douczony byl ten
laryngolog?  

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

59 Data: Grudzien 25 2010 17:10:19
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 25.12.2010 16:01, kogutek pisze:


zwlaszcza, ze od lekarza czuc bylo alkohol, kiedy zapytal mnie dalej:

                              ^^^^^^^^^^^^^^^^^^



Plumpi, jesli powiesz, ze nie zglosiles tego gdzie trzeba to Twoja

historia jest na moje oko ciut ubarwiona.


Za to nic nie ubarwiony był reportaż w tv. Na chorych na najciezsze choroby
nowotworowe  przeprowadzane są eksperymenty. Przed eksperymentem wiadomo że bez
leczenia chory umrze. Dzieli się ich na dwie grupy. Jedna dostaje testowane

[cut]

Wiesz co jest smieszne? Ze jest to grupa zawodowa, od ktorej najwiecej sie wymaga poswiecenia i czlowieczenstwa, a z drugiej strony najbardziej ich obsmarowywuje, bo to medialne i kazdy Polak wie od takiego specjalisty lepiej jak leczyc. A przykladow takich afer jest multum wszedzie, wiec czemu tu mialo by byc lepiej? Tyle, ze dyskutowalismy o zarobkach i nakladach pracy w stosunku do tychze. Z niefachowym elektrykiem nie pojdziesz do prasy.

Ostatnio spotkalem sie ze zdaniem, ze czemu lekarz nie zostanie w przychodzi po godzinach skoro ma kolejke pacjentow, za ktore to mu nikt nie za placi. Czy elektryk tez cos Ci zrobi za darmo?

Dobra, dla mnie EOT, bo nie sztuka wyciagac pojedyncze przypadki niekompetencji lub korupcji itp.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

60 Data: Grudzien 25 2010 19:20:55
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: kogutek 

W dniu 25.12.2010 16:01, kogutek pisze:

>

>>> zwlaszcza, ze od lekarza czuc bylo alkohol, kiedy zapytal mnie dalej:

>

>>                               ^^^^^^^^^^^^^^^^^^

>

>>

>

>> Plumpi, jesli powiesz, ze nie zglosiles tego gdzie trzeba to Twoja

>

>> historia jest na moje oko ciut ubarwiona.

>

>

> Za to nic nie ubarwiony był reportaż w tv. Na chorych na najciezsze choroby

> nowotworowe  przeprowadzane są eksperymenty. Przed eksperymentem wiadomo że bez

> leczenia chory umrze. Dzieli się ich na dwie grupy. Jedna dostaje testowane



[cut]



Wiesz co jest smieszne? Ze jest to grupa zawodowa, od ktorej najwiecej

sie wymaga poswiecenia i czlowieczenstwa, a z drugiej strony najbardziej

ich obsmarowywuje, bo to medialne i kazdy Polak wie od takiego

specjalisty lepiej jak leczyc. A przykladow takich afer jest multum

wszedzie, wiec czemu tu mialo by byc lepiej? Tyle, ze dyskutowalismy o

zarobkach i nakladach pracy w stosunku do tychze. Z niefachowym

elektrykiem nie pojdziesz do prasy.



Ostatnio spotkalem sie ze zdaniem, ze czemu lekarz nie zostanie w

przychodzi po godzinach skoro ma kolejke pacjentow, za ktore to mu nikt

nie za placi. Czy elektryk tez cos Ci zrobi za darmo?



Dobra, dla mnie EOT, bo nie sztuka wyciagac pojedyncze przypadki

niekompetencji lub korupcji itp.



Pozdr.

--

Radek Wrodarczyk

www.rejsy-czartery.com

Nie szukaj bohaterow tam gdzie ich nie ma. Bo moze sie okazac ze zabraknie
miejsca na rzeczywistych bohaterow. Wspolczesne spoleczenstwa nie wymagaja od
zadnej grupy zawodowej poswiecenia. Ale wymagaja po rygorem wykluczenia z
okreslonej grupy zawodowej dotrzymania deklaracji jaka sie sklada wybierajac
zawod. Przystapienie do studow medycznych to zlozenie deklaracji.
Przypieczetowane zlozeniem przyrzeczenia ze nie wystapi sie przeciwko
spoleczenstwu, oraz bedzie sie dazylo do jak najlepszego wykonywania pracy.
Zadaniem reszty spoleczenstwa jest wynagradzanie w miare swich mozliwosci ludzi
uprawajacych rowniez zawod lekarza. Bez tego nie mieli by z czego zyc bo nic nie
produkuja. Sa w sferze uslug niematerialnych. W Polsce system wynagradzania
oparty jest na powszechnie placonych skladkach. Dopuszcza rowniez praktyke poza
systemem skladkowym. To uczciwy system. Promujacy chcacych sie doskonalic. Bo
kazde potwierdzone podniesienie kwalifikacji jest nagradzane wyzszym
wynagrodzeniem. Spoleczenstwo wymaga za to uczciwosci i rzetelnosci. Ale nie
zadnej specjalnej, takiej samej jak od przedstawicieli innych zawodow. We
wspolczesnych spoleczenstwach nie ma wyroznionych zawodow. Ksadz, lekaz i sedzia
maja miec takie same prawa jak sprzataczka, sprzedawczyni i mechanik
samochodowy. W tym rowniez prawo do szacunku w zwiazku z dobrze wykonywana
praca. Praca dobrego lekarza nie jest latwa pomimo ze oprocz odpowiedzialnosci
moralnej nie ponosi w zasadzie zadnej innej za niemozliwosc skutecznego
wyleczenia wynikajacego z przyczyn od niego niezaleznych a spowdowanych na
przyklad ograniczonym zakresem wiedzy ogolnej i szczegoloej w tym zakresie. Ale
nie takiej ze on o czyms nie wie bo sie nie nauczyl, Tylko takiej ze nikt tego
nie wie bo nauka jeszcze nie potrafila opisac. W przeciagu kilkudziesieciu lat
mojej pracy zawodowej elektronika przeszla wielka ewolucje. Od lampy
elektronowej wykonujacej jedna okreslona funkcje po procesory. Żeby byc na rynku
pracy musialem przyswoic odpowiednia ilosc wiedzy. Wcale nie mala. Wielu lekarzy
w moim wieku nie potrafi wlaczyc i poslugiwac sie komputerem. Cociaz to on
powinien byc jednym z podstawowych narzedzi ich pracy. Ostatnim duzym
osiagnieciem w medycynie stworzonym przy udziale lekarzy byly antybiotyki.
Jakies 60 lat temu to sie stalo. Od tamtego czasu caly rozwoj medycyny oparty
jest nie na pracy lekarzy tylko ludzi zwiazanych z technika. Oni stworzyli
preparaty i narzedzia pozwalajace ratowac zycie i leczyc. Gdyby medycyna w
przeciagu ostatnich 30 lat rozwijala sie tak dynamicznie jak technika to w tej
chwili nowotwoty byly by takim samym zagrozeniem jak katar a przewidywany czas
zycia w dobrej kondycji bylby na pewno powyzej setki. Wedlug mnie w tej chwili
lekarze blokuja mozliwosc rozwoju medycyny. Wspolczesna medycyna powinna
zajowmac się  oprocz tradycyjnego leczenia, gromadzeniem danych. Bo jest cos co
moze nieograniczona ilosc danych przetworzyc. Kazdy wywiad powinien znalezc sie
w stosownej wspolnej bazie danych. Bo kto wie czy kobiety noszace srebrne
kolczyki, chodzace na wysokich obcasach i majace jedno dziecko sa mniej odporne
na zachorowanie na nowotory piersi. Oczywiscie to moze byc bledna droga. Ale
skoro nie ma zadnej innej to powinni tego sprobowac. Niedawno bylo na onecie
doniesienie orasowe pod tytulem" czy aspiryna leczy raka". A USA ktos sie bawil
baza danych pielegniarek. Okazalo sie ze pielegniarki ktore zachorowalu na
nowotwory piersi i poddane leczeniu zyly dluzej do nawrotu choroby pod warunkiem
ze uzywaly aspiryny w duzych dawkach. Aspiryna jest tam lekarstwem od glowy
bolenia do kuski stojenia. Nie byla elementem terapii tylko byla zazywana
zwyczajowo. Czy jakis polski lekarz na rejonie o tym wie? Oczywiscie ze nie wie.
Bo zeby to wiedziec trzeba poslugiwac sie komputerem na poziomie podstawowym.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

61 Data: Grudzien 26 2010 11:44:27
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Plumpi 

Użytkownik "RadekNet"  napisał w wiadomości

Ostatnio spotkalem sie ze zdaniem, ze czemu lekarz nie zostanie w przychodzi po godzinach skoro ma kolejke pacjentow, za ktore to mu nikt nie za placi. Czy elektryk tez cos Ci zrobi za darmo?

To już Ci odpowiadam, bo lekarz nie ma czasu przyjmować za pieniądze NFZ.
Tak miałem chodząc do przychodni specjalistycznej. Cały czas się leczyłem u konkretnego lekarza, do którego trzeba było czekać w kolejkach po 2-3 miesiące, żeby się dostać. Kiedy przychodziło do wizyty to przyjmowali inni lekarze w zastępstwie, bo ten lekarz prowadził prywatne praktyki u siebie w domu. Jeden z pacjentów, z którym rozmawiałem na poczekalni opowiedział mi, ze to już jego 5 wizytyta u tego lekarza, ale jeszcze nie wie jak ten lekarz wygląda, bo go na oczy nie miał okazji widzieć. Za to jak poszedłem prywatnie do tego lekarza do domu i zapłaciłem za każdą wizytę po 120zł to wziął mnię do tejże przychodni na badania RTG, które wykonał bez kolejki i do tego na koszt NFZ.
Uważasz, że miałem w tym momencie protestować ?
Wybacz, ale dla mnie ważniejsze jest moje zdrowie niż leczenie chorego systemu zdrowia.

62 Data: Grudzien 26 2010 14:52:52
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 26.12.2010 11:44, Plumpi pisze:

Użytkownik "RadekNet"  napisał w wiadomości


Ostatnio spotkalem sie ze zdaniem, ze czemu lekarz nie zostanie w
przychodzi po godzinach skoro ma kolejke pacjentow, za ktore to mu
nikt nie za placi. Czy elektryk tez cos Ci zrobi za darmo?

[cut]

Uważasz, że miałem w tym momencie protestować ?
Wybacz, ale dla mnie ważniejsze jest moje zdrowie niż leczenie chorego
systemu zdrowia.

Wlasnie staram sie powiedziec, ze czesc winy za Twoje i kogutka zdanie ponosi system. W Irlandii nie maja takich problemow (maja za to inne, ale jak my do tego dojdziemy to ... moze nasze wnuki?)

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

63 Data: Grudzien 26 2010 11:34:29
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Plumpi 

Uzytkownik "RadekNet"  napisal w wiadomosci

Ale po takiej wizycie nie powiesz, ze ale ta lekarka bezduszna? ;)

Ale moge dac jako przyklad moja wizyte z lekarzem o którym wczesniej
wspominalem:

[cut]

Krew sie we mnie o malo sie zagotowala,
zwlaszcza, ze od lekarza czuc bylo alkohol, kiedy zapytal mnie dalej:
                           ^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Plumpi, jesli powiesz, ze nie zglosiles tego gdzie trzeba to Twoja historia jest na moje oko ciut ubarwiona.

A pózniej leczyl bym sie u wrózek, albo samodzielnie ?

64 Data: Grudzien 26 2010 15:00:12
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 26.12.2010 11:34, Plumpi pisze:

Ale po takiej wizycie nie powiesz, ze ale ta lekarka bezduszna? ;)

Ale moge dac jako przyklad moja wizyte z lekarzem o którym wczesniej
wspominalem:

[cut]

Krew sie we mnie o malo sie zagotowala,
zwlaszcza, ze od lekarza czuc bylo alkohol, kiedy zapytal mnie dalej:
^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Plumpi, jesli powiesz, ze nie zglosiles tego gdzie trzeba to Twoja
historia jest na moje oko ciut ubarwiona.

A pózniej leczyl bym sie u wrózek, albo samodzielnie ?

Ale to juz bylby problem dyrektora tego osrodka.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

65 Data: Grudzien 26 2010 23:21:45
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Plumpi 

Uzytkownik "RadekNet"  napisal w wiadomosci

A pózniej leczyl bym sie u wrózek, albo samodzielnie ?

Ale to juz bylby problem dyrektora tego osrodka.

Latwo sie poucza innych, ale ciekaw jestem jak Ty bys sie zachowal w takiej sytuacji i czy chcialoby Ci sie szarpac z lekarzem, policja i sadami ? Ja wtedy ledwo zylem i marzylem, aby jak najszybciej odbebnic wizyte i znalezc sie w lózku po zazyciu leków, majac przy tym na uwadze, ze jak zadre z lekarzami w tym osrodku to we wszystkich innych w miescie bede "czarna owca".

Tak wiec niezupelnie bylby to problem dyrektora.

66 Data: Grudzien 29 2010 21:28:09
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: RadekNet 

W dniu 26.12.2010 23:21, Plumpi pisze:

Uzytkownik "RadekNet"  napisal w wiadomosci


A pózniej leczyl bym sie u wrózek, albo samodzielnie ?

Ale to juz bylby problem dyrektora tego osrodka.

Latwo sie poucza innych, ale ciekaw jestem jak Ty bys sie zachowal w
takiej sytuacji i czy chcialoby Ci sie szarpac z lekarzem, policja i
sadami ? Ja wtedy ledwo zylem i marzylem, aby jak najszybciej odbebnic
wizyte i znalezc sie w lózku po zazyciu leków, majac przy tym na uwadze,
ze jak zadre z lekarzami w tym osrodku to we wszystkich innych w miescie
bede "czarna owca".

Tak wiec niezupelnie bylby to problem dyrektora.

Co bym zrobil? To samo co widzac autobus bez stopow, wielka wyrwe w jezdni czy pijanego kierowce - (po wyjsciu z gabinetu) zadzwonilbym na policje i powiedzial, ze wydaje mi sie, ze itd.
Mam wrazenie, ze jestem duzo mlodszy od Ciebie i nie mam pozostalosci po socjalizmie w glowie az takich.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

67 Data: Grudzien 22 2010 09:16:26
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-12-21 04:44, kogutek pisze:

Z tym że prawie kazdy elektryk potrafi sie wyleczyc ze sraczki albo kaca a
niewielu lekarzy potrafi wymienic zarowke w lampce oswietlenia kabiny. Ja bym
tak nie pzresadzal ze lekarze sa postaciami szczegolnymi i nalezy im placic tyle
ile sobie zazycza. Jak by elektycy mylili sie tak czesto jak lekarze to chyba
zaden samochod nie mial by wszystkich sprawnych swiatel. To nie lekzre mają
osiagniecia a koncerny farmaceutyczne robiace lekarstwa. Niewatpliwie w penych
dziedzinach medycyny potrzebna jest precyzja. Ale czy chirurg skladajacy
polamane nogi jest precyzyjny. Posklada zeby w miare rowno bylo. Mit o lekarzach
i ich nadprzyrodzonych mozliwosciach jest mocno przesadzony. Jedyne ograniczenie
jakie mają to niewielki asortyment czesci zamiennych do czlowieka. Ale i z tym
jest coraz lepiej. Tylko ze nie wymyslaja ich lekarze a specjalisci od techniki.
  Czesto jest to przypadek. Tak bylo z tytanowymi lacznikami do kosci. Ktos mial
wypadek i kawalek tytanu wbil mu sie w kosc udowa. Operacja wyciagniecia byla
ryzykowna bo cos nie gralo. Szykowali sie dluższy czas do wyjecia i jak sie
odwazyli to zrbic to sie okazalo ze sie wbudowal w kosc. I tym sposobem sa
tytanowe laczniki do protez i zebow. Z tym ze technologie mocowania wkladki w
szczeke wykombinowali inzynierowie a nie lekarze. I tym sposobem dentysci kosza
kilka tysiecy za wstawienie tulejki z dwoma gwintami w szczeke.  Trwa to pewno z
trzy razy dluzej niz wstawienie nowego gniazda pod swiece. Tyle ile wolaja nie
jest warta ich praca. Wyrwanie zeba stowke. Zaszpachloanie dziury w zebie tez
kolo stowki. Jak by na powierzcnie liczyc to taki od gladzi gipsowych powiniem
brac poł miliona za metr kwadratowy, a szpachlowanie i lakierowanie blotnika tak
ze nie widac ze cokolwiek bylo robione z piec milionow.

Kurwa, czasem mądrze coś napiszesz.. CZASEM!

Polać mu piwo albo dwa.

68 Data: Grudzien 21 2010 08:54:07
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: PesTYcyD 

W dniu 2010-12-19 18:48, Inead pisze:


"identifikator: 20040501"  wrote in message

byłem ostatnio u elektryka samochodowego, coś tam dłubał... pytam "no
to ile?", on na to "no stówka"... kładę mu na biurko stówkę, a on
otwiera szufladę, a tam kupka stówek, aż się wysypywały z szuflady... ;o)

Chciałem wymienić radyjko firmowe w Nissanie. Sam tego zrobić nie mogłem bo za nic nie byłem w stanie wyciągnąć tego z szuflady. Podjechałem do elektryka i zaśpiewał stówkę ;))) to chyba taka zryczałtowana stawka, żeby wydawać nie trzeba było. Podjechałem w inne miejsce i zapłaciłem 10zł;)

69 Data: Grudzien 21 2010 10:16:52
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: yabba 

Użytkownik "PesTYcyD"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-12-19 18:48, Inead pisze:

"identifikator: 20040501"  wrote in message

byłem ostatnio u elektryka samochodowego, coś tam dłubał... pytam "no
to ile?", on na to "no stówka"... kładę mu na biurko stówkę, a on
otwiera szufladę, a tam kupka stówek, aż się wysypywały z szuflady... ;o)

Chciałem wymienić radyjko firmowe w Nissanie. Sam tego zrobić nie mogłem bo za nic nie byłem w stanie wyciągnąć tego z szuflady. Podjechałem do elektryka i zaśpiewał stówkę ;))) to chyba taka zryczałtowana stawka, żeby wydawać nie trzeba było. Podjechałem w inne miejsce i zapłaciłem 10zł;)

Czyli nie wszyscy elektrycy zarabiają "stówkę".

--
Pozdrawiam,

yabba

70 Data: Grudzien 21 2010 10:22:29
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: MM 

Dnia 21-12-2010 o 10:16:52 yabba   napisał(a):

 Podjechałem w inne
miejsce i zapłaciłem 10zł;)

Czyli nie wszyscy elektrycy zarabiają "stówkę".

To był piekarz/rolnik, a nie "prawdziwy" elektryk

71 Data: Grudzien 21 2010 14:33:35
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: yabba 

Użytkownik "MM"  napisał w wiadomości

Dnia 21-12-2010 o 10:16:52 yabba  napisał(a):

 Podjechałem w inne
miejsce i zapłaciłem 10zł;)

Czyli nie wszyscy elektrycy zarabiają "stówkę".

To był piekarz/rolnik, a nie "prawdziwy" elektryk

Jeśli to był rolnik to ma mniejsze koszty ZUS-u i może oferować niższe ceny.

--
Pozdrawiam,

yabba

72 Data: Grudzien 21 2010 14:44:37
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: PesTYcyD 

W dniu 2010-12-21 14:33, yabba pisze:

Jeśli to był rolnik to ma mniejsze koszty ZUS-u i może oferować niższe
ceny.

Nie opowiadaj. Nie zdarzyło mi się jeszcze żeby kiedykolwiek elektryk czy inny fachman za wykonaną pracę wystawił chociaż rachunek. Cała kasa idzie do kieszeni a biznes w 99% jest na ryczałcie.

73 Data: Grudzien 22 2010 07:51:13
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Xiant 

W dniu 2010-12-21 14:44, PesTYcyD pisze:

W dniu 2010-12-21 14:33, yabba pisze:
Jeśli to był rolnik to ma mniejsze koszty ZUS-u i może oferować niższe
ceny.

Nie opowiadaj. Nie zdarzyło mi się jeszcze żeby kiedykolwiek elektryk
czy inny fachman za wykonaną pracę wystawił chociaż rachunek. Cała kasa
idzie do kieszeni a biznes w 99% jest na ryczałcie.
Witam

A przeszkadza to w czyms ? Przyklad:
- wymiana opon na zimowe, tam gdzie zawsze jezdzilem zmiana na 'stalowkach' 100 zlotych, nowe miejsce jakie znalazlem 40 zlotych za ta sama usluge
- wymiana tarcz i klockow u jednego 120 zlotych i drugiego 80 i jezdzi i dziala tak samo

to ja moze dziwny jestem ale jak nie widze roznicy w jakosci uslugi to placenie 50 czy 150% wiecej traci dla mnie sens ...


Niech se chlop zarobi i tak (prawie) jednakowo jestesmy wszyscy rabani przez panstwo.


Pozdrawiam
Xiant

74 Data: Grudzien 25 2010 16:54:11
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: jack 

W dniu 2010-12-21 14:44, PesTYcyD pisze:

> W dniu 2010-12-21 14:33, yabba pisze:

>> Jeśli to był rolnik to ma mniejsze koszty ZUS-u i może oferować niższe

>> ceny.

>

> Nie opowiadaj. Nie zdarzyło mi się jeszcze żeby kiedykolwiek elektryk

> czy inny fachman za wykonaną pracę wystawił chociaż rachunek. Cała kasa

> idzie do kieszeni a biznes w 99% jest na ryczałcie.

Witam



A przeszkadza to w czyms ? Przyklad:

- wymiana opon na zimowe, tam gdzie zawsze jezdzilem zmiana na

'stalowkach' 100 zlotych, nowe miejsce jakie znalazlem 40 zlotych za ta

sama usluge

- wymiana tarcz i klockow u jednego 120 zlotych i drugiego 80 i jezdzi i

dziala tak samo



to ja moze dziwny jestem ale jak nie widze roznicy w jakosci uslugi to

placenie 50 czy 150% wiecej traci dla mnie sens ...





Niech se chlop zarobi i tak (prawie) jednakowo jestesmy wszyscy rabani

przez panstwo.





Pozdrawiam

Xiant



Musze was panowie uspokoić-100zł u elektryka sam.osobowych to nic.
W porównaniu do usług elektryka sam.cięzarowych.
Nie tak dawno jak rok temu podjechałem Man-em tga[ciągnik siodłowy]do mechaników
na wymianę akumulatorów[odkrecenie 4 srubek].Byli tacy abitni ze przeglądneli mi
jeszcze bezpieczniki[nie działało podgrzewanie lusterek]Powyciągali bezpieczniki
bo nie były orginalne.Po całej operacji,przestały
funkcjonować,swiatła,kierunki,centralny zamek i t.p.
Na nastepny dzień pojechałem do znajomego elektryka którego adres dosałem od
tych mechaniorów[elektryk na tyle cenił swój czas ze nie chciało mu sie podjechać]
Na miejscu [W Kocmyrzowie]wyciągnał ksiązkę kodów błedów i bawił sie w kabinie
ze 2 h,potem rozkrecił lusterka i stwierdził ze padł zegar sterujący[1500zł]i
moze taki załatwić[czytaj ukraść z fabryki w niepołomicach]za 800stów.Coś tam
jeszcze podłubał bo nie miałem swiatła wstecznego[po dłubaniu tez nie miałem]
I zapytał czy z rachunkiem czy bez?
Z rachunkiem -500zł[jakieś 2,5h w tym aktywnej pracy moze 1h]
Bez -300zł
To było dokładnie rok temu.
pozdro.jack

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

75 Data: Grudzien 25 2010 22:56:37
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Filip KK 

W dniu 2010-12-25 16:54, jack pisze:

I zapytał czy z rachunkiem czy bez?
Z rachunkiem -500zł[jakieś 2,5h w tym aktywnej pracy moze 1h]
Bez -300zł

Rozumiem, że:

- nie zapłaciłeś
- podałeś do UKS ?

76 Data: Grudzien 26 2010 00:04:04
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: jack 

W dniu 2010-12-25 16:54, jack pisze:

> I zapytał czy z rachunkiem czy bez?

> Z rachunkiem -500zł[jakieś 2,5h w tym aktywnej pracy moze 1h]

> Bez -300zł



Rozumiem, że:



- nie zapłaciłeś

- podałeś do UKS ?

Po rozmowie z szefem zapłaciłem 300zł,bez faktury[nie moje pieniądze]wyszło
jakieś 150/h netto.
pozdro.jack

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

77 Data: Grudzien 26 2010 22:49:50
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: Jarek 



Użytkownik "jack"  napisał w wiadomości grup

W dniu 2010-12-25 16:54, jack pisze:

> I zapytał czy z rachunkiem czy bez?

> Z rachunkiem -500zł[jakieś 2,5h w tym aktywnej pracy moze 1h]

> Bez -300zł



Rozumiem, że:



- nie zapłaciłeś

- podałeś do UKS ?

Po rozmowie z szefem zapłaciłem 300zł,bez faktury[nie moje pieniądze]wyszło
jakieś 150/h netto.

Ale za co zapłaciłeś? Z Twojego poprzedniego posta wynika, że nie za wiele Ci naprawił. I co Ci dała rozmowa z szefem? Dlaczego jeździsz do takich oszołomów? Chyba mniej byś zapłacił w autoryzowanym serwisie, efekt końcowy byłby lepszy i nie było by pytania z fakturą czy bez.

78 Data: Grudzien 26 2010 10:35:05
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: yabba 

Użytkownik "PesTYcyD"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-12-21 14:33, yabba pisze:
Jeśli to był rolnik to ma mniejsze koszty ZUS-u i może oferować niższe
ceny.

Nie opowiadaj. Nie zdarzyło mi się jeszcze żeby kiedykolwiek elektryk czy inny fachman za wykonaną pracę wystawił chociaż rachunek. Cała kasa idzie do kieszeni a biznes w 99% jest na ryczałcie.

Mi się zdarzyło otrzymywać rachunki od zwykłego mechanika. Prowadzenie biznesu na tym polega, żeby kasa zostawała w kieszeni. :)
Ale ZUS i tak musi opłacić, niezależnie czy zarobi czy nie.


--
Pozdrawiam,

yabba

79 Data: Grudzien 26 2010 10:12:42
Temat: Re: zarobki elektryka
Autor: PiteR 

na  ** p.m.s **  identifikator: 20040501 pisze tak:

byłem ostatnio u elektryka samochodowego, coś tam dłubał... pytam
"no to ile?", on na to "no stówka"... kładę mu na biurko stówkę, a
on otwiera szufladę, a tam kupka stówek, aż się wysypywały z
szuflady... ;o)

Wiesz to tylko tak wygląda z daleka. Lepiej wieszać żyrandole za stówkę
od szt bo jak klient wróci z reklamacją że po naprawie prawe tylne koło
kręci się w przeciwną stronę to odechciewa sie stówek a jak trafisz na
skrzyżowanie łysego dresa z debilem to już koniec :)

--
    Piter
    vw golf mk2  1.3 '87
    vw passat B5 1.6 '98

zarobki elektryka



Grupy dyskusyjne