Sa opony zimowe lepsze i gorsze,
tansze i drozsze, cichsze i glosniejsze.
A czy sa takie ktore na oblodzonej nawierzchni lepiej sie sprawdzaja,
czy na lodzie to juz wszystkie zimowki sa podobnie bezradne?
Oczywiscie pytam o 'zwyczajne' zimowki bez kolcow czy innych wynalazkow.

Waldek

www.waldek.sewera.pl

Sa opony zimowe lepsze i gorsze,

W nocy zdarza się i minus 2 więc może warto załozyć?

W nocy zdarza się i minus 2 więc może warto załozyć?

dla wielu kierowców zimówki są dobre cały rok

On Thu, 10 May 2007 09:44:57 +0200,  kolega Slonia wrote:

Sa opony zimowe lepsze i gorsze,
tansze i drozsze, cichsze i glosniejsze.

A chcesz kupic na wyprzedazy czy wolisz poczekac na test ADAC wlasciwy
dla sezonu 07/08?

A czy sa takie ktore na oblodzonej nawierzchni lepiej sie sprawdzaja,
czy na lodzie to juz wszystkie zimowki sa podobnie bezradne?

Sa lepsze i gorsze, nie tylko na lodzie.

J.

A chcesz kupic na wyprzedazy czy wolisz poczekac na test ADAC wlasciwy
dla sezonu 07/08?

Nie, nie.
Wiem, ze przyjelo sie, ze w czerwcu jest wysyp postow o klimatyzacje,
w listopadzie o zimowki a w marcu pod tylulem: "czy juz zmieniac"
A mnie tak jakos nietypowo przyszedl do glowy temat hamowania
na lodzie i czuje ze do listopada nie wytrzymam :-)

Z dotychczasowego uzywania zimowek spostrzeglem,
ze zdolnosc do hamowania oblodzonych odcinkach
(jak np. dojazd do skrzyzowania, mosty)
bylaby przeze mnie cecha szczegolnie mile widziana,
bo jak jest pogoda ogolnie paskudna, sniezyca, itp to sie po prostu jezdzi
wolniej.
Ale zwykle ze dwa razy / zime zdarza mi sie sytuacja podnoszaca adrenaline
we krwi,
kiedy to wiekszosc drog czarna i wyjezdzona, a tu na np. 10m
przed podrzednym, malo uczesczanym skrzyzowaniem
okazuje sie byc nieposypane i tak wyslizgane, ze dzieciaki moglyby tu sobie
na lyzwy przychodzic.
Znacie na pewno takie sytuacje z zycia i w takich sytuacjach dobra opone
docenilbym najbardziej,
nawet jesli jest glosna a w jezdzie po sniegu radzi sobie tak sobie.

Waldek.

www.waldek.sewera.pl

A mnie tak jakos nietypowo przyszedl do glowy temat hamowania
na lodzie i czuje ze do listopada nie wytrzymam :-)

no to ci od razu powiem, że na czystym lodzie bez kolców nie podskoczysz. Na
gołoledź lub wyślizgane drogi osiedlowe i podobne rady nie ma-wszystkie
opony są wtedy do chrzanu.

On Thu, 10 May 2007 12:01:24 +0200,  kolega Slonia wrote:

A mnie tak jakos nietypowo przyszedl do glowy temat hamowania
na lodzie i czuje ze do listopada nie wytrzymam :-)

Powiem tak - zdarzaly mi sie duze klopoty z ruszeniem z plaskiego
parkingu jak na osi napedzanej byly Barum Polaris [juz nie robione].
Byly tam pierwszy raz. I ostatni.
Klebery jakos nie maja takich problemow, mimo ze starsze i bardziej
zuzyte.

Fakt ze warunki mogly byc nieporownywalne .. ale to kilka przypadkow
bylo, a ja po sniegu i gorach troche jezdze.

Barumow postanowilem nie kupowac.

Zajrzyj do ADAC - jest w testach opon rubryka "Eis" [lod].

J.

Zajrzyj do ADAC - jest w testach opon rubryka "Eis" [lod].

No, dobre to to :-)
Tylko oceniaja jakos na odwrot,
bo widze ze im mniej 'punktow' to tym lepiej.

Dzieki.

Waldek.

www.waldek.sewera.pl

Powiem tak - zdarzaly mi sie duze klopoty z ruszeniem z plaskiego
parkingu jak na osi napedzanej byly Barum Polaris [juz nie robione].
Byly tam pierwszy raz. I ostatni.

Z plaskiego parkingu? Mialem Polarisy, pomimo wszystkich moich zastrzezen do
tych opon na sniegu sa calkiem niezle. Na suchym to jest niestety tragedia,
slizgaja sie w zakretach prawie tak jak dobre letnie na mokrym.

Ujeżdżałem Polaris OR60 i żadnych problemów ani zimą, ani latem (no w lecie to miekkie były i popiskiwały w ostrych
zakrętach, ale to kwestia też i węższej niż letnia opony i o wyższym procentowo profilu, dla odmiany znacznie lepiej od
letnich amortyzowały miejskie nierówności i koleiny).
Natomiast są zdecydowanie głośne.
JaC

Mialem Polarisy, pomimo wszystkich moich zastrzezen do tych opon na sniegu sa calkiem niezle.