No i coś niemiłego zauważyłem w moim wehikule, niedobrze oj
niedobrze... wszystko po kolei:

Pacjent:
Silnik 1.4 16v AKQ w VW Lupo 98 (model 99), przebieg 148 kkm (pewnie
troszkę więcej, ogólnie zadbany więc więcej niż 160 kkm nie daje),
olej 10W40 Lotos semi niedawno wymieniony, silnik silny, ma dość nisko
moc i moment ale te silniki tak mają...

Objaw:
Po hamowaniu silnikiem (zjazd z dłuższej górki) w momencie dodawania
ponownie gazu na prostym odcinku zaczyna kopcić na niebiesko (sporo
dymu!). Im dłużej hamuje silnikiem tym mocniej kopci po dodaniu gazu
(tak jakby zbierał się olej). Dodatkowo jak hamuje dość sporo (np. 1
km jade na 3. obroty ok. 3000 RPM) to po dodaniu gazu oprócz chmury
autko szarpie. Chmura ustępuje po 2-3 sekundach (zapewne jak sie olej
wypali).

Dodatkowo jak przyśpieszam dynamiczniej i zmieniam wyżej biegi
(4000-5000 RPM) to w trakcie zmiany biegu też przykopci na niebiesko.

Autko w trasie spokojnie jadąc 90-120kmh nie pali prawie wcale oleju.
Jak sie kręcę po mieście to weźmie 0.7-0.8 litra na 1000km. Po tym
incydencie z hamowaniem silnikiem (było to 2 razy pod rząd - byłem w
górach) zatrzymałem się i autko spaliło ok. 0.3 litra na te dwa
hamowania!

Diagnoza:
I tutaj nie wiem! Jak myślicie co to może być? Czytając i przeglądając
szeroko pojęty internet dochodzę do wniosku, że to uszczelniacze
zaworów. Warto to robić? Może to pierścienie? Jak to sprawdzić?

Pozdrawiam,
Wojtek.

Autko w trasie spokojnie jadąc 90-120kmh nie pali prawie wcale oleju.
Jak sie kręcę po mieście to weźmie 0.7-0.8 litra na 1000km. Po tym
incydencie z hamowaniem silnikiem (było to 2 razy pod rząd - byłem w
górach) zatrzymałem się i autko spaliło ok. 0.3 litra na te dwa
hamowania!

On 14 Kwi, 18:49, "JBART"  wrote:

> Autko w trasie spokojnie jadąc 90-120kmh nie pali prawie wcale oleju.
> Jak sie kręcę po mieście to weźmie 0.7-0.8 litra na 1000km. Po tym
> incydencie z hamowaniem silnikiem (było to 2 razy pod rząd - byłem w
> górach) zatrzymałem się i autko spaliło ok. 0.3 litra na te dwa
> hamowania!

fiu,fiu, a ja sie zastanawialem dlaczego lejesz lotos

--
Jarek

Lotos chyba jest OK. Wole wymianę Lotosa co 10kkm niż Mobila co
15kkm ;)

I tutaj nie wiem! Jak myślicie co to może być? Czytając i przeglądając
szeroko pojęty internet dochodzę do wniosku, że to uszczelniacze
zaworów. Warto to robić? Może to pierścienie? Jak to sprawdzić?

Silnik 1.4 16v AKQ w VW Lupo 98 (model 99), przebieg 148 kkm (pewnie
troszkę więcej, ogólnie zadbany więc więcej niż 160 kkm nie daje),
olej 10W40 Lotos semi niedawno wymieniony, silnik silny, ma dość nisko
moc i moment ale te silniki tak mają...

On 14 Kwi, 21:37, hamberg  wrote:

> Silnik 1.4 16v AKQ w VW Lupo 98 (model 99), przebieg 148 kkm (pewnie
> troszkę więcej, ogólnie zadbany więc więcej niż 160 kkm nie daje),
> olej 10W40 Lotos semi niedawno wymieniony, silnik silny, ma dość nisko
> moc i moment ale te silniki tak mają...

hahaha  - naprawde liczysz na to ze ktokolwiek bawilby sie z kreceniem
licznika o 10kkm? Wolne zarty...

stawiam na uszczelniacze ale sprawdzilbym jakie jest cisnienie oleju i
swiece wykrecil zeby sprawdzic czy nie sa zaolejone. Obawiam sie ze
silnik to padaka - skoro sam zauwazasz dym we wstecznym to juz niezle
musi kopcic.

Jakby uszczelniacze byly walniete to by jeszcze przy odpalaniu po
dluzszym postoju kopcil.

Po wymianie świec jedna z nich była lekko zaolejona (trzonek do
podpięcia kabla). Po wymianie świec było ok (sucho) zobaczymy co
będzie teraz.

Dzisiaj go testowałem. Stał równe 22h pod blokiem. Po odpaleniu zero
dymku. Dopiero po kilkunastu km po Wrocławiu ujrzałem niebieskawy dym
po specjalnym dłuuugim hamowaniu silnikiem na 3.

Obdzwoniłem dwóch zaufanych mechaników.

1. Jeden stwierdził, że ciężko na 100% powiedzieć co jest winne. Że
może pierścienie, może uszczelniacze. Kazał podjechać i na początku
wyczyścić odmę i pooglądać silnik. Ja zasugerowałem wymianę
uszczelniaczy - usłyszałem 250 zł bez zdejmowania głowicy (pod
ciśnieniem) + mam dostarczyć samemu uszczelniacze.

2. Drugi diagnozę postawił podobną ale zasugerował poszperanie w necie
na forach - jak to stwierdził "mechanicy swoje a użytkownicy swoje" i
że ważne jest skorelowanie tego ;) Uczyniłem to i stąd właśnie m. in.
to pytanie. Mechanik ten stwierdził, że jak już robić to robić.
Zasugerował zdjęcie głowicy, wyczyszczenie zaworów i dokładne ich
oględziny (ewentualnie dalej - pierścienie) oraz oczywiście wymianę
uszczelniaczy. Jutro mam dostać na maila info o cenach i wizji remontu
(posłałem serwisówkę do AKQ silnika, gdyż mechanika nie zna go na
pamięć). Koszt zapowiada się na znacznie większy niż propozycja 1.

Co sugerujecie? Iść po tańszej linii (propozycja 1)?

On 15 Kwi, 08:51, hamberg  wrote:

> Po wymianie świec jedna z nich była lekko zaolejona (trzonek do
> podpięcia kabla). Po wymianie świec było ok (sucho) zobaczymy co
> będzie teraz.

chodzilo mi o elektrody.



> Dzisiaj go testowałem. Stał równe 22h pod blokiem. Po odpaleniu zero
> dymku. Dopiero po kilkunastu km po Wrocławiu ujrzałem niebieskawy dym
> po specjalnym dłuuugim hamowaniu silnikiem na 3.

> Obdzwoniłem dwóch zaufanych mechaników.

> 1. Jeden stwierdził, że ciężko na 100% powiedzieć co jest winne. Że
> może pierścienie, może uszczelniacze. Kazał podjechać i na początku
> wyczyścić odmę i pooglądać silnik. Ja zasugerowałem wymianę
> uszczelniaczy - usłyszałem 250 zł bez zdejmowania głowicy (pod
> ciśnieniem) + mam dostarczyć samemu uszczelniacze.

> 2. Drugi diagnozę postawił podobną ale zasugerował poszperanie w necie
> na forach - jak to stwierdził "mechanicy swoje a użytkownicy swoje" i
> że ważne jest skorelowanie tego ;) Uczyniłem to i stąd właśnie m. in.
> to pytanie. Mechanik ten stwierdził, że jak już robić to robić..
> Zasugerował zdjęcie głowicy, wyczyszczenie zaworów i dokładne ich
> oględziny (ewentualnie dalej - pierścienie) oraz oczywiście wymianę
> uszczelniaczy. Jutro mam dostać na maila info o cenach i wizji remontu
> (posłałem serwisówkę do AKQ silnika, gdyż mechanika nie zna go na
> pamięć). Koszt zapowiada się na znacznie większy niż propozycja 1.

> Co sugerujecie? Iść po tańszej linii (propozycja 1)?

Zaznaczam ze nie jestem tutaj ekspertem i to nie moje pieniadze beda
wydane!.
Skoro nie kopci po dluzszym postoju to malo prawdopodobne by byly to
uszczelniacze - chyba ze to jakis szczegolny przypadek w silniku.
Wszystkie znane mi problemy z uszczelniaczami zawsze objawialy sie
przy odpalaniu. Czy silnik sie nie przegrzewa? Olej nie dostaje sie do
plynu chlodzacego? Bardzo mala szansa ale rowniez uszczelka pod
glowica moze byc walnieta. Zrob przede wszystkim tak jak 2 mechanik
radzil. Pamietam ze VAGowe silniki 1.4 mialy duze problemy (chyba
zamarzaly) tylko nie pamietam ktore - poczytaj fora byc moze to jakis
typowy problem. Drugi przypadek to jakis 1000-1500zl w zaleznosci od
lokalizacji.

On Mon, 14 Apr 2008 09:35:24 -0700 (PDT), wofek_
 wrote:

Objaw:
Po hamowaniu silnikiem (zjazd z dłuższej górki) w momencie dodawania
ponownie gazu na prostym odcinku zaczyna kopcić na niebiesko (sporo
dymu!). Im dłużej hamuje silnikiem tym mocniej kopci po dodaniu gazu
(tak jakby zbierał się olej). Dodatkowo jak hamuje dość sporo (np. 1
km jade na 3. obroty ok. 3000 RPM) to po dodaniu gazu oprócz chmury
autko szarpie. Chmura ustępuje po 2-3 sekundach (zapewne jak sie olej
wypali).

On 15 Kwi, 09:13, Adam Płaszczyca
wrote:

On Mon, 14 Apr 2008 09:35:24 -0700 (PDT), wofek_

 wrote:
>Objaw:
>Po hamowaniu silnikiem (zjazd z dłuższej górki) w momencie dodawania
>ponownie gazu na prostym odcinku zaczyna kopcić na niebiesko (sporo
>dymu!). Im dłużej hamuje silnikiem tym mocniej kopci po dodaniu gazu
>(tak jakby zbierał się olej). Dodatkowo jak hamuje dość sporo (np.. 1
>km jade na 3. obroty ok. 3000 RPM) to po dodaniu gazu oprócz chmury
>autko szarpie. Chmura ustępuje po 2-3 sekundach (zapewne jak sie olej
>wypali).

Uszczelniacze zaworowe zdechły. Są dwie opocje:
1. Wymienić
2. Olać.

Skutkiem 2 będzie nieco zwiększone zużycie oleju i tyle.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca(+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec23/70 31-560Kraków(012) 378 31 98
 _______/ /_    http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

On Tue, 15 Apr 2008 02:04:00 -0700 (PDT), wofek_
 wrote:

Chce wymienic bo dosc czesto jezdze po gorach sporo hamujac silnikiem.
W miescie nie widac prawie objawów ale po jezdzie z gorki przy
dluzszym hamowaniu silnikiem jest chmura za autem po dodaniu gazu.

Tak myślę i myślę i chyba się zdecyduję na pełny remont, czyli
rozbieranie silnika, odkręcanie miski olejowej, wymiana pierścieni,
wymiana uszczelniaczy zaworów. Boję się wariantu w którym po wymianie
uszczelniaczy zaworów (250 zł + uszczelniacze) problem nadal będzie
występował. I od początku... znowu zdejmowanie rozrządu, rozbieranie
silnika itd. (mechanik wstępnie zażyczył sobie 1000 zł za pełny remont
już z częściami).

Zdecydowałbym się tylko na uszczelniacze, jeśli po dłuższym postoju
auto by kopciło przy odpalaniu - jednak nie ma to miejsca - wogole jak
jest zimny to wcale nie kopci na niebiesko.

On Tue, 15 Apr 2008 04:34:36 -0700 (PDT), wofek_
 wrote:

Tak myślę i myślę i chyba się zdecyduję na pełny remont, czyli
rozbieranie silnika, odkręcanie miski olejowej, wymiana pierścieni,
wymiana uszczelniaczy zaworów. Boję się wariantu w którym po wymianie
uszczelniaczy zaworów (250 zł + uszczelniacze) problem nadal będzie
występował.

I od początku... znowu zdejmowanie rozrządu, rozbieranie
silnika itd. (mechanik wstępnie zażyczył sobie 1000 zł za pełny remont
już z częściami).

Zdecydowałbym się tylko na uszczelniacze, jeśli po dłuższym postoju
auto by kopciło przy odpalaniu - jednak nie ma to miejsca - wogole jak
jest zimny to wcale nie kopci na niebiesko.

Jakby po dłuższym postoju kopciło, to by były pierścienie.

On Tue, 15 Apr 2008 06:43:32 -0700 (PDT), hamberg
 wrote:

Jakby po dłuższym postoju kopciło, to by były pierścienie.

skad ten wniosek? bo akurat we wszystkich znanych mi autach przestalo
kopcic po zapaleniu wlasnie po wymianie uszczelniaczy zaworowych.

On Tue, 15 Apr 2008 15:54:36 +0200,  Adam Płaszczyca wrote:

On Tue, 15 Apr 2008 06:43:32 -0700 (PDT), hamberg

Jakby po dłuższym postoju kopciło, to by były pierścienie.

skad ten wniosek? bo akurat we wszystkich znanych mi autach przestalo
kopcic po zapaleniu wlasnie po wymianie uszczelniaczy zaworowych.

Chodziło mi o sytuację, kiedy silnik po pracy na biegu jałowym i
dodaniu gazu nie kopci, a kopci po odpaleniu.

On Tue, 15 Apr 2008 16:12:12 +0200, J.F.
 wrote:

Chodziło mi o sytuację, kiedy silnik po pracy na biegu jałowym i
dodaniu gazu nie kopci, a kopci po odpaleniu.

A czemu niby tak ?

W czasie postoju olej ze scianek cylindra scieka w dol a nie do
cylindra, za to ten z klawiatury .. no moze do kolektora.

On 15 Kwi, 15:43, hamberg  wrote:

> Jakby po dłuższym postoju kopciło, to by były pierścienie.

skad ten wniosek? bo akurat we wszystkich znanych mi autach przestalo
kopcic po zapaleniu wlasnie po wymianie uszczelniaczy zaworowych.

On Tue, 15 Apr 2008 07:26:09 -0700 (PDT), wofek_
 wrote:

W moim NIE NIE KOPCI po odpaleniu.

Jaką sugerujecie ścieżkę diagnostyki? Próba olejowa? Pomiar ciśnienia?

On 15 Kwi, 23:58, Adam Płaszczyca
wrote:

Co najwyżej sprawdzenei ciśnienia. Objawy na 99,99% wskazują na
uszczelniacze.

On Wed, 16 Apr 2008 16:45:35 -0700 (PDT), wofek_
 wrote:

Zagadkowe jest to autko. Dzisiaj niz zrobiłem kilkadziesiąt km po
mieście i śladu dymku ani przy przyspieszaniu ani po hamowaniu
silnikiem (a dosc mocno meczylem). Zobaczymy jutro na bagnecie ile
bedzie.

On 19 Kwi, 13:34, Adam Płaszczyca
wrote:

Możliwe, że coś wlazło pod wargę uszczelniacza i go rozszczelniło, a
potem wypadło i masz spokój.

On 15 Kwi, 11:33, Adam Płaszczyca
wrote:

On Tue, 15 Apr 2008 02:04:00 -0700 (PDT), wofek_

Jak sobie życzysz, za to nastepnym razem TNIJ CYTATY!!!!

wofek_ pisze:

Po hamowaniu silnikiem (zjazd z dłuższej górki) w momencie dodawania
ponownie gazu na prostym odcinku zaczyna kopcić na niebiesko (sporo
dymu!). Im dłużej hamuje silnikiem tym mocniej kopci po dodaniu gazu

On 19 Kwi, 22:54, BartekK  wrote:

Jeśli to kopcenie jest powtarzalne i jesteś w stanie je zasymulować na
żądanie - weź odłącz odmę (od kolektora/przepustnicy/filtra - gdzie tam
masz ją podłączoną w tym silniku) i wsadź do puszki po coli (czy do
czegoś innego, odpornego na temperaturę i olej), a dziurę po odmie
tymczasowo czymś zatkaj.
Przejedz się i zobacz co wyrzucił przez odmę.

No i autko już u mechanika kilka dni. Kompresja przed zrobieniem
czegokolwiek była 13,2 13,6 13,5 13,6 więc podobno nieźle.
Uszczelniacze zostały wymienione (podobno już nieźle zużyte). Do tego
simmeringi wałków rozrządu (2x45zł za małą uszczelkę :/ ).Teraz czekam
na jakieś koło pasowe paska rozrządu (podobno ktoś źle zamontował klin
i jeszcze chwilka i miałbym po silniku - rozrząd zerwałby się) -
miesiąc temu wymieniałem rozrząd ... ciekawe, ciekawe.

Przed weekendem majowym odbiór. Jak mechanik powie, że do odbioru to
poczekam jeszcze kilkanaście godzin (niech to wszystko się ułoży,
silikon stwardnieje) i w drogę.

Pytanie...

Docierać jakoś silnik? Jeździć delikatniej przez pierwsze setki km? Co
radzicie?

wofek_ pisze:

No i autko już u mechanika kilka dni. Kompresja przed zrobieniem
czegokolwiek była 13,2 13,6 13,5 13,6 więc podobno nieźle.
Uszczelniacze zostały wymienione (podobno już nieźle zużyte). Do tego
simmeringi wałków rozrządu (2x45zł za małą uszczelkę :/ ).Teraz czekam
na jakieś koło pasowe paska rozrządu (podobno ktoś źle zamontował klin
i jeszcze chwilka i miałbym po silniku - rozrząd zerwałby się) -
miesiąc temu wymieniałem rozrząd ... ciekawe, ciekawe.

Przed weekendem majowym odbiór. Jak mechanik powie, że do odbioru to
poczekam jeszcze kilkanaście godzin (niech to wszystko się ułoży,
silikon stwardnieje) i w drogę.

Pytanie...

Docierać jakoś silnik? Jeździć delikatniej przez pierwsze setki km? Co
radzicie?