Grupy dyskusyjne   »   4 punkty...

4 punkty...



1 Data: Listopad 19 2007 08:06:23
Temat: 4 punkty...
Autor: Miki 

W weekend pierwszy raz załapałem mandat i 4 punkty karne.
Jest to pierwszy mandat i pierwsze punkty od kiedy mam prawko, czyli od 1991
r. Dla ścisłości dodam, że rocznie robię ok 35 kkm. Wykroczenie: 77/50. Moja
wina jest więc bezdyskusyjna...
Nieco wyprowadził mnie jednak z równowagi sposób, w jaki Policja poluje na
kierowców.
Otóż zostałem zatrzymany przez 2-gi patrol stojący w "kaskadzie" na wylocie
miasta, dosłownie 20 m przed znakiem koniec terenu zabudowanego. Całe miasto
przejechałem regulaminową 50 (no może chwilami 55) i zacząłem przyspieszać
kilkadziesiąt metrów przed wspomnianym znakiem. Oczywiście o fakcie, że
radiowóz schowanym był tak, że można go było zauważyć praktycznie dopiero po
zrównaniu się z nim (wsunięty w boczną uliczkę), nie muszę chyba wspominać,
bo to normalna praktyka.
Czemu mają służyć takie łapanki?
No bo chyba nie bezpieczeństwu?
Czy Wy też macie wrażenie, że po serii akcji "bezpieczne drogi" i ustawianiu
fotoradoarów gdzie to tylko możliwe Policja, szukając kasy, łapie się
wszystkich sposobów, żeby coś wydusić z kierowców zamiast naprawdę dbać o
bezpieczeństwo?
A może przytoczycie inne "triki" stosowane przez Policję celem "wymuszenia"
popełnienia wykroczenia? (np. "najeżdżanie na zderzak" przez nieoznakowany
radiowóz z wideoradarem celem zmuszenia do szybszej jazdy).

Pozdrówka
Miki



2 Data: Listopad 19 2007 08:18:04
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Slv 



Czemu mają służyć takie łapanki?
No bo chyba nie bezpieczeństwu?

Kolego, myślę, że najwyższa  pora zauważyć, że polska policja nie jest dla
polskich kierowców a jest dokładnie odwrotnie. To jest tak jak z tzw.
spółdzielniami mieszkaniowymi: powinny służyć mieszkańcom, a jak jest
wiadomo. Mnie łza sie w oku kręci na wspomnienie jak kiedyś niemiecki
policjant na motocyklu poprowadził mnie przez pół miasta bo zapytałem jak
dojechać na basen, ale to w Niemczech było i po stronie tych mniej
komunistycznych kiedyś.

Slv

3 Data: Listopad 19 2007 08:25:17
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Miki 

Kolego, myślę, że najwyższa  pora zauważyć, że polska policja nie jest dla
polskich kierowców a jest dokładnie odwrotnie. To jest tak jak z tzw.
spółdzielniami mieszkaniowymi: powinny służyć mieszkańcom, a jak jest
wiadomo. Mnie łza sie w oku kręci na wspomnienie jak kiedyś niemiecki
policjant na motocyklu poprowadził mnie przez pół miasta bo zapytałem jak
dojechać na basen, ale to w Niemczech było i po stronie tych mniej
komunistycznych kiedyś.

Zauważyłem u siebie taki odruch - jak widzę Policjanta albo radiowóz, to
zaraz się zastanawiam, czy mam zapięte pasy, czy nie spaliła się jakaś
żarówka, czy dowód który włożyłem do portwela to na 100% dowód od tego
samochodu, którym jadę, itp...
Po prostu kojarzę Policję z aparatem przymusu i represji, chociaż ze względu
na mój wiek nie powinienem pamiętać takich układów. Więc skąd mi się wzięły
te nawyki? Przecież jestem zwykłym, szarym, spokojnym obywatelem, a nie
jakimś przestępcą, który powinien się bać spotykając na swej drodze stróża
porządku i prawa.

Pozdrówka
Miki

4 Data: Listopad 19 2007 09:30:39
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: piotrn 

witamy w klubie ukaranych
dwa tygodnie temu dostałem też 4 pkt i 100zł,  za 74/50km/h
miejsce Biała Podlaska, ustawili się ze 100 metrów za znakiem "Biała
Podlaska" to jest jeszcze jakiś las nie miasto. Z policjantem nie dało się
dyskutować, traktował mnie jak jakiegoś pirata i twierdził, że pobiłem w tym
dniu rekord przekroczenia prędkości.
Co najśmieszniejsze akurat jechałem CC700 - sprzęt iście sportowy,
przejechałem ok 80km z prędkością 75-80km/h a w Białej jestem piratem.
(następny ustrzelony kierowca miał 96km/h).
Ostatni mandat dostałem ze 3 lata temu, przekroczenie prędkości o 15km/h,
było to w pobliżu szkoły i tutaj słusznie zarobiłem punkty i mandat (sam mam
dziecko), ale teraz to przesada. Co prawda jest znak terenu zabudowanego ale
zabudowań to jeszcze tam nie ma, droga szeroka, szerokie pobocze wg mnie
70-80km/h jest prędkością bezpieczną. Jeżdżę już (dopiero)12 lat i to sporo,
nie miałem wypadku ani nawet stłuczki. Myślę, że jeżdżę w miarę bezpiecznie
i rozsądnie, często znaki są bezmyślnie poustawiane i mają się nijak do
sytuacji faktycznej a Policja z tego chętnie korzysta.

wściekły na drogówkę PiotrN

ps.
koło mojego szwagra jakieś 10 lat temu na starej "betonówce" na zakręcie
zrobiła się ogromna dziura i drogowcy ustawili ograniczenie do 30km/h. Teraz
dotarła tam cywilizacja jest nowa droga i pięknie wyprofilowany zakęt.
Ograniczenie obowiązuje nadal.

5 Data: Listopad 19 2007 10:36:08
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: szerszen 


Użytkownik "piotrn"  napisał w wiadomości

Ograniczenie obowiązuje nadal.

bo miejscowi to sieroty i nie potrafia zadbac o to :)
co za problem wybrac sie w nocy na spacer z psem i kombinerkami, 10 minut i nie ma ograniczenia :)

6 Data: Listopad 19 2007 08:37:47
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:


Kolego, myślę, że najwyższa  pora zauważyć, że polska policja nie
jest dla polskich kierowców a jest dokładnie odwrotnie. To jest tak
jak z tzw. spółdzielniami mieszkaniowymi: powinny służyć mieszkańcom,
a jak jest wiadomo. Mnie łza sie w oku kręci na wspomnienie jak
kiedyś niemiecki policjant na motocyklu poprowadził mnie przez pół
miasta bo zapytałem jak dojechać na basen, ale to w Niemczech było i
po stronie tych mniej komunistycznych kiedyś.

Zauważyłem u siebie taki odruch - jak widzę Policjanta albo radiowóz,
to zaraz się zastanawiam, czy mam zapięte pasy, czy nie spaliła się
jakaś żarówka, czy dowód który włożyłem do portwela to na 100% dowód
od tego samochodu, którym jadę, itp...
Po prostu kojarzę Policję z aparatem przymusu i represji, chociaż ze
względu na mój wiek nie powinienem pamiętać takich układów. Więc skąd
mi się wzięły te nawyki? Przecież jestem zwykłym, szarym, spokojnym
obywatelem, a nie jakimś przestępcą, który powinien się bać spotykając
na swej drodze stróża porządku i prawa.

hehehe
mam dokładnie to saom. Widze patrol pieszy lub policje w radiowozie i
zamiast pomyslec sobie: o jak fajnie, policja w poblizu to jestem
bezpieczny, to raczej mysle: kuzwa, zeby sie tylko na mnie nie spojrzeli,
mam swiatła, dokumenty, wszystko robie ok...
Tak to juz jest.
Punish and kill a nie serve and protect...


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Dlaczego chłopaki z Warszawy wolą dziewczyny z Poznania niż ze stolicy?
Bo z jednej strony Wola i Ochota a z drugiej Brudno i Włochy.

7 Data: Listopad 19 2007 16:01:58
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Piotr 

Kolego, myślę, że najwyższa  pora zauważyć, że polska policja nie jest dla
polskich kierowców a jest dokładnie odwrotnie. To jest tak jak z tzw.
spółdzielniami mieszkaniowymi: powinny służyć mieszkańcom, a jak jest
wiadomo. Mnie łza sie w oku kręci na wspomnienie jak kiedyś niemiecki
policjant na motocyklu poprowadził mnie przez pół miasta bo zapytałem jak
dojechać na basen, ale to w Niemczech było i po stronie tych mniej
komunistycznych kiedyś.

No z tym to nie przesadzajmy. W tym roku bedac w Szczecinie na tym zlocie
zeglowcow przez cale miasto przeprowadzil mnie tez policjant na motocyklu i
to bez proszenia, po prostu widzial ze samochody sie gniezdza ze przejechac
nie mozna. Za to jak jedna baba chciala bezszczelnie mi zajechac droge
(jechalem  tuz za policjantem - a jechalismy od siebie moze z potora metra)
to zjechal ja jak bura suke. Na koniec przekazal mnie kumplowi, ktory nie
wpuszczal samochodw na teran "strefy" i zaparkowalem przed budynkiem
policji - 200 m od glownej imprezy.
No fakt to blisko niemiec wiec moze sie udziela, ale do tej pory jestem w
szoku ze tak milo tam traktuja normalnych ludzi.

Pozdrawiam... szczegolnie szczescinskich policjantow

8 Data: Listopad 24 2007 12:51:52
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: MarcinJM 

Slv pisze:

wiadomo. Mnie łza sie w oku kręci na wspomnienie jak kiedyś niemiecki policjant na motocyklu poprowadził mnie przez pół miasta bo zapytałem jak dojechać na basen, ale to w Niemczech było i po stronie tych mniej komunistycznych kiedyś.

Potwierdzam taka chcec pomocy czy to ze strony policji niemieckiej, dunskiej, szwedzkiej czy norweskiej.
Oni tam sa dla, i za pieniadze podatnika, czego maja pelna swiadomosc.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

9 Data: Listopad 19 2007 09:17:17
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: glang 

W weekend pierwszy raz załapałem mandat i 4 punkty karne.
Nieco wyprowadził mnie jednak z równowagi sposób, w jaki Policja poluje na
kierowców.
Czemu mają służyć takie łapanki?
No bo chyba nie bezpieczeństwu?

moim zdaniem podtrzymywaniu stereotypu policjanta - "psa", któremu nikt nic nie może zrobić, który jest bezkarny itp
pzdr
GL

10 Data: Listopad 19 2007 10:18:02
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: J.F. 

On Mon, 19 Nov 2007 08:06:23 +0100,  Miki wrote:

Otóż zostałem zatrzymany przez 2-gi patrol stojący w "kaskadzie" na wylocie
miasta, dosłownie 20 m przed znakiem koniec terenu zabudowanego. Całe miasto
przejechałem regulaminową 50 (no może chwilami 55) i zacząłem przyspieszać
kilkadziesiąt metrów przed wspomnianym znakiem. Oczywiście o fakcie, że
radiowóz schowanym był tak, że można go było zauważyć praktycznie dopiero po
zrównaniu się z nim (wsunięty w boczną uliczkę), nie muszę chyba wspominać,
bo to normalna praktyka.
Czemu mają służyć takie łapanki?
No bo chyba nie bezpieczeństwu?

No jak to nie ? Jeszcze pare takich mandatow i w calym terenie
zabudowanym bedziesz jechal 50, a przyspieszal za znakiem :-)

Czy Wy też macie wrażenie, że po serii akcji "bezpieczne drogi" i ustawianiu
fotoradoarów gdzie to tylko możliwe Policja, szukając kasy, łapie się

Policja nie szuka kasy. Policjant moze norme wyrabiac,
ale kasa do nich nie wplywa.

wszystkich sposobów, żeby coś wydusić z kierowców zamiast naprawdę dbać o
bezpieczeństwo?

A jak sobie wyobrazasz dbanie o bezpieczenstwo ?

A może przytoczycie inne "triki" stosowane przez Policję celem "wymuszenia"
popełnienia wykroczenia? (np. "najeżdżanie na zderzak" przez nieoznakowany
radiowóz z wideoradarem celem zmuszenia do szybszej jazdy).

A co sie przejmujesz. Hak sobie kup.

J.

11 Data: Listopad 19 2007 10:41:39
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Tadeusz 


Użytkownik "J.F." <> napisał w wiadomości


Policja nie szuka kasy. Policjant moze norme wyrabiac,
ale kasa do nich nie wplywa.


pośrednio wpływa :)
wpływa do samorządów a to samorządy
finasują w zancznym stopniu Policję...


--
pozdrawiam
Tadeusz

12 Data: Listopad 19 2007 11:26:02
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Miki 

>Czemu mają służyć takie łapanki?
>No bo chyba nie bezpieczeństwu?

No jak to nie ? Jeszcze pare takich mandatow i w calym terenie
zabudowanym bedziesz jechal 50, a przyspieszal za znakiem :-)

Pewnie tak będzie... :-(
I na autostradzie będę hamował ze 130 do 40, bo jakiś debil zapomniał zwinąć
znaku po skończonym remoncie, co - jak napisał kolega kilka postów
wcześniej - skrzętnie będzie wykorzystane... A że przy okazji ze 2 albo 3
samochody dalej ktoś komuś wjedzie w tyłek? Sami będą sobie winni, bo
przecież powinni zachować bezpieczną odległość i ograniczone zaufanie... I
znowu będzie wina kierowcy.

>A może przytoczycie inne "triki" stosowane przez Policję celem
"wymuszenia"
>popełnienia wykroczenia? (np. "najeżdżanie na zderzak" przez
nieoznakowany
>radiowóz z wideoradarem celem zmuszenia do szybszej jazdy).

A co sie przejmujesz. Hak sobie kup.

Mam, ale to nic nie daje :-) A zresztą jak cię kamerują, to będą mięli
dowód, że przychamowałem złośliwie, bo trudno mi będzie wytłumaczyć, że
widziałem wybiegające dziecko.
I jeszcze mi się inne "triki" przypomniały:
1. Jazda radiowozem przez miasto z prędkością 40-45 km/h. I spróbuj ich
wyprzedzić :-)
2. Jazda kolumny pojazdów uprzywilejowanych z prędkością 70 km/h po lewym
pasie drogi dwujezdniowej. Też życzę powodzenia przy wyprzedzaniu.
(przerabiałem to już kilka razy na gierkówce, kto próbował wyprzedzić ten
był zganiany lizakiem wystawianym z ostatniego radiowozu). Zrobił się taki
korek, że aż w radio mówili. Jechałem za nimi z 10 km, aż do najbliższego
terenu zabudowanego z zielonymi tablicami - na terenie zabudowanym wolno
wyprzedzać z prawej na drodze o 2 wyznaczonych pasach ruchu w jedną stronę
:-)

Pozdrówka
Miki

13 Data: Listopad 19 2007 10:45:39
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: sop3k 

> >Czemu mają służyć takie łapanki?
> >No bo chyba nie bezpieczeństwu?
>
> No jak to nie ? Jeszcze pare takich mandatow i w calym terenie
> zabudowanym bedziesz jechal 50, a przyspieszal za znakiem :-)

Pewnie tak będzie... :-(
I na autostradzie będę hamował ze 130 do 40, bo jakiś debil zapomniał zwinąć
znaku po skończonym remoncie, co - jak napisał kolega kilka postów
wcześniej - skrzętnie będzie wykorzystane... A że przy okazji ze 2 albo 3
samochody dalej ktoś komuś wjedzie w tyłek? Sami będą sobie winni, bo
przecież powinni zachować bezpieczną odległość i ograniczone zaufanie... I
znowu będzie wina kierowcy.

> >A może przytoczycie inne "triki" stosowane przez Policję celem
"wymuszenia"
> >popełnienia wykroczenia? (np. "najeżdżanie na zderzak" przez
nieoznakowany
> >radiowóz z wideoradarem celem zmuszenia do szybszej jazdy).
>
> A co sie przejmujesz. Hak sobie kup.

Mam, ale to nic nie daje :-) A zresztą jak cię kamerują, to będą mięli
dowód, że przychamowałem złośliwie, bo trudno mi będzie wytłumaczyć, że
widziałem wybiegające dziecko.
I jeszcze mi się inne "triki" przypomniały:
1. Jazda radiowozem przez miasto z prędkością 40-45 km/h. I spróbuj ich
wyprzedzić :-)
2. Jazda kolumny pojazdów uprzywilejowanych z prędkością 70 km/h po lewym
pasie drogi dwujezdniowej. Też życzę powodzenia przy wyprzedzaniu.
(przerabiałem to już kilka razy na gierkówce, kto próbował wyprzedzić ten
był zganiany lizakiem wystawianym z ostatniego radiowozu). Zrobił się taki
korek, że aż w radio mówili. Jechałem za nimi z 10 km, aż do najbliższego
terenu zabudowanego z zielonymi tablicami - na terenie zabudowanym wolno
wyprzedzać z prawej na drodze o 2 wyznaczonych pasach ruchu w jedną stronę
:-)


A czy przypdakiem nie lamia przepisów? Nie można jechac prawym pasem majać lewy
wolny. Chyba ze wykonywali jakieś czynności.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

14 Data: Listopad 19 2007 12:36:25
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Grejon 

sop3k pisze:

A czy przypdakiem nie lamia przepisów? Nie można jechac prawym pasem majać lewy wolny. Chyba ze wykonywali jakieś czynności.

Wiesz, pojazd uprzywilejowany to sobie może nawet na rondzie w poprzek wysepki pojechać, jeśli tylko kierujący "zachowa szczególną ostrożność" ;)

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Szara ReniaM 1.4 E7J PMS-edycja limitowana ;)
http://www.fitness4you.pl - wszystko dla aktywnych

15 Data: Listopad 19 2007 11:53:13
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2007-11-19 11:26,  *Miki* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

2. Jazda kolumny pojazdów uprzywilejowanych z prędkością 70 km/h po lewym
pasie drogi dwujezdniowej. Też życzę powodzenia przy wyprzedzaniu.
(przerabiałem to już kilka razy na gierkówce, kto próbował wyprzedzić ten
był zganiany lizakiem wystawianym z ostatniego radiowozu). Zrobił się taki
korek, że aż w radio mówili. Jechałem za nimi z 10 km, aż do najbliższego
terenu zabudowanego z zielonymi tablicami - na terenie zabudowanym wolno
wyprzedzać z prawej na drodze o 2 wyznaczonych pasach ruchu w jedną stronę
:-)

Poza terenem zabudowanym tez można prawym wyprzedzać na drodze dwupasmowej z pasem zieleni. Natomiast w terenie zabudowanym nie wolno wyprzedzać kolumny (ani pojedynczego pojazdu) uprzywilejowanej w żadnym wypadku.

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

16 Data: Listopad 19 2007 11:05:32
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: sop3k 

Dnia 2007-11-19 11:26,  *Miki* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

> 2. Jazda kolumny pojazdów uprzywilejowanych z prędkością 70 km/h po lewym
> pasie drogi dwujezdniowej. Też życzę powodzenia przy wyprzedzaniu.
> (przerabiałem to już kilka razy na gierkówce, kto próbował wyprzedzić ten
> był zganiany lizakiem wystawianym z ostatniego radiowozu). Zrobił się taki
> korek, że aż w radio mówili. Jechałem za nimi z 10 km, aż do najbliższego
> terenu zabudowanego z zielonymi tablicami - na terenie zabudowanym wolno
> wyprzedzać z prawej na drodze o 2 wyznaczonych pasach ruchu w jedną stronę
> :-)

Poza terenem zabudowanym tez można prawym wyprzedzać na drodze
dwupasmowej z pasem zieleni. Natomiast w terenie zabudowanym nie wolno
wyprzedzać kolumny (ani pojedynczego pojazdu) uprzywilejowanej w żadnym
wypadku.

Czyli nie moge wyprzedzić policjanta jadaćego do domu po sluzbie który akurat
jedzie autem słuzbowym?

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

17 Data: Listopad 19 2007 12:15:51
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Przembo 

Użytkownik "sop3k"  napisał

Poza terenem zabudowanym tez można prawym wyprzedzać na drodze
dwupasmowej z pasem zieleni. Natomiast w terenie zabudowanym nie wolno
wyprzedzać kolumny (ani pojedynczego pojazdu) uprzywilejowanej w żadnym
wypadku.

Czyli nie moge wyprzedzić policjanta jadaćego do domu po sluzbie który
akurat
jedzie autem słuzbowym?

A co ma auto sluzbowe policjanta wspolnego z pojazdem uprzywilejowanym?

Pozdr

18 Data: Listopad 19 2007 11:23:37
Temat: Re: 4 punkty...
Autor:

Użytkownik "sop3k"  napisał
>> Poza terenem zabudowanym tez można prawym wyprzedzać na drodze
>> dwupasmowej z pasem zieleni. Natomiast w terenie zabudowanym nie wolno
>> wyprzedzać kolumny (ani pojedynczego pojazdu) uprzywilejowanej w żadnym
>> wypadku.
>
> Czyli nie moge wyprzedzić policjanta jadaćego do domu po sluzbie który
> akurat
> jedzie autem słuzbowym?

A co ma auto sluzbowe policjanta wspolnego z pojazdem uprzywilejowanym?


No wlasnie chce sie dowiedziec co maja na mysli mowiac pojazd uprzywilejowany,
bo mowili ze jechala kolumna aut policyjnych, ale daleczgo od razu sa
uprzywilejowane?


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

19 Data: Listopad 19 2007 12:31:28
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Przembo 

Użytkownik  napisał

A co ma auto sluzbowe policjanta wspolnego z pojazdem uprzywilejowanym?

No wlasnie chce sie dowiedziec co maja na mysli mowiac pojazd
uprzywilejowany,
bo mowili ze jechala kolumna aut policyjnych, ale daleczgo od razu sa
uprzywilejowane?

Mirek Ptak juz zauwazyl, ze cos nie gra w opisie.
Wg. Mikiego pojazd uprzywilejowany to jedynie oznakowany radiowoz, inaczej
sie po prostu historia nie klei :)

Pozdr

20 Data: Listopad 19 2007 13:54:17
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Miki 

>> A co ma auto sluzbowe policjanta wspolnego z pojazdem uprzywilejowanym?
>
> No wlasnie chce sie dowiedziec co maja na mysli mowiac pojazd
> uprzywilejowany,
> bo mowili ze jechala kolumna aut policyjnych, ale daleczgo od razu sa
> uprzywilejowane?

Mirek Ptak juz zauwazyl, ze cos nie gra w opisie.
Wg. Mikiego pojazd uprzywilejowany to jedynie oznakowany radiowoz, inaczej
sie po prostu historia nie klei :)

Nie napisałem tego.
Dla ścisłości dodam, że omawiana kolumna pojazdów składała się z kilku (nie
pamiętam, 5 czy 10 pojazdów), z których pierwszy i ostatni wysyłał
niebieskie i czerwone światło błyskowe, a reszta niebieskie. Nie wysyłały
sygnałów dźwiękowych, i nie wiem, czy uczestniczyły w akcji ratowania życia
lub mienia (pewnie nie...)
AFAIK to chyba wyczerpuje definicje?

Pozdrówka
Miki

21 Data: Listopad 19 2007 14:03:23
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Przembo 

Użytkownik "Miki"  napisał

Dla ścisłości dodam, że omawiana kolumna pojazdów składała się z kilku
(nie
pamiętam, 5 czy 10 pojazdów), z których pierwszy i ostatni wysyłał
niebieskie i czerwone światło błyskowe, a reszta niebieskie. Nie wysyłały
sygnałów dźwiękowych, i nie wiem, czy uczestniczyły w akcji ratowania
życia
lub mienia (pewnie nie...)
AFAIK to chyba wyczerpuje definicje?

Juz Mirek napisal kiedy bylyby to pojazdy uprzywilejowane. Ty jechales za
kolumna radiowozow, nie za pojazdami uprzywilejowanymi.

Aby pojazd byl pojazdem uprzywilejowanym musi spelnic wszystkie trzy
warunki, a nie tylko ktorys z nich. Dwoch sie zapewne domyslasz, a 3ci po 16
kwietnia spelnia juz raczej kazdy pojazd :)

Pozdr

22 Data: Grudzien 03 2007 13:04:25
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Gustaw H. 

On Mon, 19 Nov 2007 14:03:23 +0100, Przembo  wrote:

UÂżytkownik "Miki"  napisaÂł
Dla ÂścisÂłoÂści dodam, Âże omawiana kolumna pojazdów skÂładaÂła siĂŞ z kilku
(nie
pamiĂŞtam, 5 czy 10 pojazdów), z których pierwszy i ostatni wysyÂłaÂł
niebieskie i czerwone ÂświatÂło bÂłyskowe, a reszta niebieskie. Nie  wysyÂłaÂły
sygnaÂłów dÂźwiĂŞkowych, i nie wiem, czy uczestniczyÂły w akcji ratowania
Âżycia
lub mienia (pewnie nie...)
AFAIK to chyba wyczerpuje definicje?

Juz Mirek napisal kiedy bylyby to pojazdy uprzywilejowane. Ty jechales za
kolumna radiowozow, nie za pojazdami uprzywilejowanymi.

Aby pojazd byl pojazdem uprzywilejowanym musi spelnic wszystkie trzy
warunki, a nie tylko ktorys z nich. Dwoch sie zapewne domyslasz, a 3ci  po 16
kwietnia spelnia juz raczej kazdy pojazd :)

serio? to trzeba jeździć na długich?.. :O

g

--
OPERA for MAC OSX.

23 Data: Listopad 19 2007 12:38:18
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2007-11-19 12:05,  *sop3k* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Poza terenem zabudowanym tez można prawym wyprzedzać na drodze dwupasmowej z pasem zieleni. Natomiast w terenie zabudowanym nie wolno wyprzedzać kolumny (ani pojedynczego pojazdu) uprzywilejowanej w żadnym wypadku.

Czyli nie moge wyprzedzić policjanta jadaćego do domu po sluzbie który akurat jedzie autem słuzbowym?

Jeśli ma włączona pełną dyskotekę to nie możesz.
Jak tylko mruga lub wyje albo wszystko ma wyłączone to nie jest pojazdem uprzywilejowanym!

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

24 Data: Listopad 19 2007 11:50:12
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: sop3k 

Dnia 2007-11-19 12:05,  *sop3k* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

>> Poza terenem zabudowanym tez można prawym wyprzedzać na drodze
>> dwupasmowej z pasem zieleni. Natomiast w terenie zabudowanym nie wolno
>> wyprzedzać kolumny (ani pojedynczego pojazdu) uprzywilejowanej w żadnym
>> wypadku.
>
> Czyli nie moge wyprzedzić policjanta jadaćego do domu po sluzbie który
akurat
> jedzie autem słuzbowym?
>
Jeśli ma włączona pełną dyskotekę to nie możesz.
Jak tylko mruga lub wyje albo wszystko ma wyłączone to nie jest pojazdem
uprzywilejowanym!

No i tak tez myslałem.

Pzdr.



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

25 Data: Listopad 19 2007 18:14:52
Temat: Re: 4 punkty...
Autor:

Jak tylko mruga lub wyje albo wszystko ma wyłączone to nie jest pojazdem
uprzywilejowanym!

Co nie zmienia faktu, ze lizakiem moze zawsze zgonic!!!!
Tomek

26 Data: Listopad 20 2007 07:58:44
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2007-11-19 19:14,   napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Jak tylko mruga lub wyje albo wszystko ma wyłączone to nie jest pojazdem uprzywilejowanym!
Co nie zmienia faktu, ze lizakiem moze zawsze zgonic!!!!

Może (choć nie może ;) ), ale ja bym zaraz zadzwonił na 112/997 z jakiej racji to robią.

pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

27 Data: Listopad 20 2007 11:25:57
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: J.F. 

On Tue, 20 Nov 2007 07:58:44 +0100,  Mirek Ptak wrote:

Dnia 2007-11-19 19:14,   napisał, a mnie coś
Jak tylko mruga lub wyje albo wszystko ma wyłączone to nie jest pojazdem
uprzywilejowanym!
Co nie zmienia faktu, ze lizakiem moze zawsze zgonic!!!!

Może (choć nie może ;) ), ale ja bym zaraz zadzwonił na 112/997 z jakiej
racji to robią.

Bo taki dostali rozkaz od komendanta :-)

J.

28 Data: Listopad 19 2007 15:42:17
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Wojtekk 


Użytkownik "Miki"  napisał w wiadomości

1. Jazda radiowozem przez miasto z prędkością 40-45 km/h. I spróbuj ich
wyprzedzić :-)
Zawsze takich wyprzedzam, Nawet jak jadą 50 km/h. Za to nie rozumiem kierowców, którzy w takim przypadku jadą za takim radiowozem. Wyglada to tak jak by mieli coś na sumieniu i bali się, lub nie znali przepisów i na wszelki wypadek wolą trzymać się z daleka. Podobne zachowania zauważyłem poza terenem zabudowanym, mało kto bierze się za wyprzedzanie radiowozu jadącego 80km/h i to nawet na dwupasmówce.
A tak naprawdę, jeżeli nie wyprzedzi się ich na zakazie, lini ciągłej przejściu dla pieszych, skrzyżowaniu, itp. to nie mają podstaw aby cokolwiek zrobić. Oznakowane radiowozy snujące się patrolując okolice nie są wyposażone w homologowane urządzenia do pomiaru prędkości (wideoradary). Część z nich to nawet nie drogówka i mają gdzieś to co się dzieje na drodze.

2. Jazda kolumny pojazdów uprzywilejowanych z prędkością 70 km/h po lewym
pasie drogi dwujezdniowej. Też życzę powodzenia przy wyprzedzaniu.
(przerabiałem to już kilka razy na gierkówce, kto próbował wyprzedzić ten
był zganiany lizakiem wystawianym z ostatniego radiowozu). Zrobił się taki
korek, że aż w radio mówili. Jechałem za nimi z 10 km, aż do najbliższego
terenu zabudowanego z zielonymi tablicami - na terenie zabudowanym wolno
wyprzedzać z prawej na drodze o 2 wyznaczonych pasach ruchu w jedną stronę
W tym punkcie mylisz się kilka razy. Po pierwsze na gierkówce wolno wyprzedzać z prawej strony (zwróć uwagę na różnicę między "drogą" a "jezdnią" w przepisach dotyczących wyprzedzania). Po drugie zielona tablica nie oznacza początku obszaru zabudowanego - tą funkcje pełni biała tablica. Zielona to tylko informacja co do nazwy miejscowości. Po trzecie w obszarze zabudowanym nie wolno wyprzedzać pojazdów uprzywilejowanych ani z lewej ani z prawej strony niezależnie od ilości pasów na jezdni.

Pozdrawiam
Wojtek

29 Data: Listopad 19 2007 17:36:24
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Przembo 

Użytkownik "Wojtekk"  napisał

1. Jazda radiowozem przez miasto z prędkością 40-45 km/h. I spróbuj ich
wyprzedzić :-)
Zawsze takich wyprzedzam, Nawet jak jadą 50 km/h. Za to nie rozumiem
kierowców, którzy w takim przypadku jadą za takim radiowozem. Wyglada to
tak jak by mieli coś na sumieniu i bali się, lub nie znali przepisów i na
wszelki wypadek wolą trzymać się z daleka. Podobne zachowania zauważyłem
poza terenem zabudowanym, mało kto bierze się za wyprzedzanie radiowozu
jadącego 80km/h i to nawet na dwupasmówce.

A zauwazyles co sie dzieje poza zabudowanym gdzie stoi fotoradar? Nawet
jesli wolno 90 to trafi sie jelen zwalniajacy do 50kph. To ten sam
mechanizm, zawalidroga nie wie co wolno, a czego nie i siada za kierownice
:/

Pozdr

30 Data: Listopad 20 2007 11:17:39
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Wojtekk 


Użytkownik "Przembo"  napisał w wiadomości

A zauwazyles co sie dzieje poza zabudowanym gdzie stoi fotoradar? Nawet jesli wolno 90 to trafi sie jelen zwalniajacy do 50kph. To ten sam mechanizm, zawalidroga nie wie co wolno, a czego nie i siada za kierownice :/
To samo się dzieje jak ktoś mrugnie długimi z przeciwka.

Pozdrawiam
Wojtek

31 Data: Listopad 19 2007 16:41:33
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Robert Rędziak 

On Mon, 19 Nov 2007 15:42:17 +0100, Wojtekk
 wrote:

Oznakowane radiowozy snujące się patrolując okolice nie są wyposażone w
homologowane urządzenia do pomiaru prędkości (wideoradary).

 Aż któregoś dnia się zdziwisz.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

32 Data: Listopad 20 2007 11:16:07
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Wojtekk 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

On Mon, 19 Nov 2007 15:42:17 +0100, Wojtekk
 wrote:

Oznakowane radiowozy snujące się patrolując okolice nie są wyposażone w
homologowane urządzenia do pomiaru prędkości (wideoradary).

Aż któregoś dnia się zdziwisz.
Nie sądzę, jeżeli wyprzedzam takiego zawalidrogę z dozwoloną prędkością.

Pozdrawiam
Wojtek

33 Data: Listopad 19 2007 16:39:37
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Robert Rędziak 

On Mon, 19 Nov 2007 11:26:02 +0100, Miki
wrote:

I na autostradzie będę hamował ze 130 do 40, bo jakiś debil zapomniał zwinąć
znaku po skończonym remoncie, co - jak napisał kolega kilka postów
wcześniej - skrzętnie będzie wykorzystane...

 Będzie? Zgadnij, gdzie się ustawiali na A2, jak były zwężenia?
 Zgadnij czy lubią stać przed bramkami, gdzie masz ze 200-300
 metrów ,,40''?

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
klubsubaru.pl  uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

34 Data: Listopad 19 2007 20:12:41
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: J.F. 

On Mon, 19 Nov 2007 11:26:02 +0100,  Miki wrote:

>A może przytoczycie inne "triki" stosowane przez Policję celem "wymuszenia"
>popełnienia wykroczenia? (np. "najeżdżanie na zderzak" przez nieoznakowany
>radiowóz z wideoradarem celem zmuszenia do szybszej jazdy).

A co sie przejmujesz. Hak sobie kup.

Mam, ale to nic nie daje :-) A zresztą jak cię kamerują, to będą mięli
dowód, że przychamowałem złośliwie, bo trudno mi będzie wytłumaczyć, że
widziałem wybiegające dziecko.

No to nie hamuj zlosliwie. Po prostu nie patrz w lusterko.
Albo poczekaj dziecko przy drodze :-)

I jeszcze mi się inne "triki" przypomniały:
1. Jazda radiowozem przez miasto z prędkością 40-45 km/h. I spróbuj ich
wyprzedzić :-)

No wiesz .. pojada 60, to grupowicze pisze zeby po komorke siegnac i
dzwonic do dyzurnego. Trzeba sie zastanowic co sie chce .. za poslami
i ministrami jezdzic z kamera i do Wprost czy innego Faktu :-)

2. Jazda kolumny pojazdów uprzywilejowanych z prędkością 70 km/h po lewym
pasie drogi dwujezdniowej. Też życzę powodzenia przy wyprzedzaniu.
(przerabiałem to już kilka razy na gierkówce, kto próbował wyprzedzić ten
był zganiany lizakiem wystawianym z ostatniego radiowozu)

I slusznie, bo moze eskortuja Prezydenta i nie chca zeby ktos go
ostrzelal z przejezdzajacego pojazdu, a moze groznego bandyte,
a moze ciezarowke z niewypalami i pilnuja zeby kierowca nie byl
zmuszony do gwaltownych manewrow.

Dopoki jest to rzadkie, to nalezy tolerowac.

J.

35 Data: Listopad 19 2007 12:07:56
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: PAndy 


"Miki"  wrote in message W Polsce obywatel jest przestepca i caly aparat panstwa nastawiony jest na to by to udowodnic - Polacy zas reaguja klasycznie skoro i tak ktos mnie uwaza za zlodzieja, to dlaczego nie mam ukrasc - tak jest w praktycznie kazdym urzedzie... pronuje sie zachowania negatywne...

36 Data: Listopad 19 2007 14:08:25
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Kubz 


Witaj, niestety maja takie metody. Jadac ostatnio Marynarki Polskiej
(Gdańsk) - nowiutka nawierzchnia, droga 2 pasmowa, 2 jezdniowa...
Ograniczenie do 50... jechałem koło godziny 23, jakies 95km\h i nagle misiak
z bramy jakiegos zakladu wybiega i macha ze mam sie zatrzymac... Tak
wyskoczył ze mało go nie przejechałem. Pokazal ze 45km za duzo i ze to
niebezpieczne i wogole... Juz sie szykowalo 8 pkt i 300pln i zaczełem
negocjacje ;), mowie ze droga nowka, ludzi o tej porze nie ma, droga
pusta... costam burczał ze i tak mandat. Jak chcial juz wypisywac to
powiedzialem ze pewnie i tak nie zaplace bo studentem jestem i z kasa
krucho, na to 2gi misiak sie obudzil ze tez kiedys studiowal (hehe) 5 min
pogadalismy i powiedzieli tylko zebym nie dal sie zlapac dalej, bo za
wiaduktem tez suszą ;) oczywiscie odjechalem bez mandatu.
Jak widac misiak czasem tez człowiek.

37 Data: Listopad 19 2007 16:17:35
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Alti 


Użytkownik "Miki"  napisał

Czemu mają służyć takie łapanki?
No bo chyba nie bezpieczeństwu?

Poprawieniu statystyk poszczególnych patroli.
Ciesz się że to dopiero pierwszy raz. Ja mam prawko od10 lat i przez
pierwsze 4 lata zapłaciłem 8 mandatów (wszystko prędkośc).
Póżniej jakoś więcej szczęścia miałem i teraz płacę 1 mandat na 1.5-2lata.
Ostatni w Chorwacji tego lata na autostradzie.
A co do najgłupszego patrolu jaki mnie złapał pod koniec lat '90 to były dwa
pajace z  Ząbkowic Śląskich, którzy to wjechali swoim polonezem w gruntową
dróżkę między polami rzepaku. Pola były ciut wyżej niż dróżka więc roznący
rzepak skutecznie je zasłaniał. Droga za miastem, prosta, nagle znak
ograniczenia do 60 i pod spoddem że nawierzchnia uszkodzona. No to olałem i
po tej prostej 100 leciałem. Aż tu nagle widzę jak z rzepaku wybiega
najpierw lizak, później czapka i w końcu policjant. Halt gadka że to tamto.
Ja że rozumiem ale mi sie spieszy a tu prosta droga z małymi nierównościami
które moga robi wrażenie na samochodach z rozwaloną zawiechą a ja mam
idealna (prawie nowy passat).
A oni swoje że to tamto. A ja że jestem student io może coś zejdą z ceny.
Oni że nie. No to tak mnie wpienili że im powiedziałem pisac panowie, bo nie
mam czasu na pierdoły a mandatu i tak nie zapłacę bo nie mam dochodów. Mam
nadzieje ze wam sie ten polonez zakopie w tej dróżce a tak w ogóle to na
nich zaraz doniosę, że nie stoją w miejscu w którym maja jakiś wpływ na
bezpieczenstwo tylko stoją w miejscu gdzie nie mają świadków jak biorą
łapówki.
Panowie się tak spienili że mało by brakowało a rozebraliby mi samochód ale
złapali zaraz kolejnego przestępce kolo 100 na 60 poza miastem.
No i mimo złych chęci i tak mandat zaplaciłem bo mi z konta sciagneli po 2
latach.
Wojtek

38 Data: Listopad 19 2007 17:38:14
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Pawel "O'Pajak" 

Powitanko,

Czemu majÂą sÂłuÂżyĂŚ takie Âłapanki?
No bo chyba nie bezpieczeĂąstwu?
Czy Wy teÂż macie wraÂżenie, Âże po serii akcji "bezpieczne drogi" i  ustawianiu
fotoradoarów gdzie to tylko moÂżliwe Policja, szukajÂąc kasy, Âłapie siĂŞ
wszystkich sposobów, Âżeby coÂś wydusiĂŚ z kierowców zamiast naprawdĂŞ dbaĂŚ o
bezpieczeĂąstwo?
A moÂże przytoczycie inne "triki" stosowane przez PolicjĂŞ celem  "wymuszenia"
popeÂłnienia wykroczenia? (np. "najeÂżdÂżanie na zderzak" przez  nieoznakowany
radiowóz z wideoradarem celem zmuszenia do szybszej jazdy).

Sluzy to wymuszeniu kupienia CB radia. Niestety.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małÄ… szkodliwoć społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

39 Data: Listopad 19 2007 11:55:04
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: JAM 

On Nov 19, 2:06 am, "Miki"  wrote:

W weekend pierwszy raz załapałem mandat i 4 punkty karne.
Jest to pierwszy mandat i pierwsze punkty od kiedy mam prawko, czyli od 1991
r. Dla ścisłości dodam, że rocznie robię ok 35 kkm. Wykroczenie: 77/50. Moja
wina jest więc bezdyskusyjna...
Nieco wyprowadził mnie jednak z równowagi sposób, w jaki Policja poluje na
kierowców.
Otóż zostałem zatrzymany przez 2-gi patrol stojący w "kaskadzie" na wylocie
miasta, dosłownie 20 m przed znakiem koniec terenu zabudowanego. Całe miasto
przejechałem regulaminową 50 (no może chwilami 55) i zacząłem przyspieszać
kilkadziesiąt metrów przed wspomnianym znakiem. Oczywiście o fakcie, że
radiowóz schowanym był tak, że można go było zauważyć praktycznie dopiero po
zrównaniu się z nim (wsunięty w boczną uliczkę), nie muszę chyba wspominać,
bo to normalna praktyka.
Czemu mają służyć takie łapanki?
No bo chyba nie bezpieczeństwu?
Czy Wy też macie wrażenie, że po serii akcji "bezpieczne drogi" i ustawianiu
fotoradoarów gdzie to tylko możliwe Policja, szukając kasy, łapie się
wszystkich sposobów, żeby coś wydusić z kierowców zamiast naprawdę dbać o
bezpieczeństwo?
A może przytoczycie inne "triki" stosowane przez Policję celem "wymuszenia"
popełnienia wykroczenia? (np. "najeżdżanie na zderzak" przez nieoznakowany
radiowóz z wideoradarem celem zmuszenia do szybszej jazdy).

Pozdrówka
Miki

W te wakacje wiozlem dwie mlode osoby, dzieci bardzo dobrze
sytuowanych rodzicow, przebywajace u mnie na wakacjach. Rozpetala sie
dyskusja na temat kultury jazdy wogole, predkosci jazdy itp. Ku mojemu
przerazeniu uslyszalem, ze w Polsce jest lepiej, bo mozna jechac "ile
sie chce" a policjantowi po prostu da sie w lape. Nie jest to pierwszy
raz, gdy slysze taka opinie rowniez od innych, nawet doroslych.
Przerazenie wywolal nie tyle fakt skorumpowania policji, bo to sie
zdarza wszedzie, lech raczej postawa moich rozmowcow, ze "tak jest
lepiej". Nie sadze, aby wszyscy policjanci byli tak kompletnie
skorumpowani, ale jak wynikalo z przekonania dyskutantow, najczesciej
trafia sie wlasnie na takich. Jezeli tak faktycznie jest, to chyba nie
ma sie co dziwic. Moim zdaniem to jeden z wazniejszych powodow,
dlaczego tak czesto trafia sie na pulapki policyjne. Policjant ma w
tym ekonomiczny interes. W USA podobne zjawisko mozna zauwazyc gdy
lokalne spolecznosci nakladaja na policje "obowiazek" dostarczenia
miastu odpowiedniej sumy pieniedzy z mandatow. Wtedy taki policjant
odwala obowiazek ustawiajac pulapke w miejscu gdzie latwo upolowac
naruszajacego prawo. Jak kazdy czlowiek, gdy musi sie napracowac, to
robi to ekonomicznie. Jezeli musi zarobic druga pensje na lapowkach
czy dostarczyc miastu okreslona sume, to po co ma sie wysilac tam,
gdzie upolowac kogos trudno ?

JAM
http://mywebpages.comcast.net/marchel/

40 Data: Listopad 20 2007 01:00:34
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: J.F. 

On Mon, 19 Nov 2007 11:55:04 -0800 (PST),  JAM wrote:

W te wakacje wiozlem dwie mlode osoby, dzieci bardzo dobrze
sytuowanych rodzicow, przebywajace u mnie na wakacjach. Rozpetala sie
dyskusja na temat kultury jazdy wogole, predkosci jazdy itp. Ku mojemu
przerazeniu uslyszalem, ze w Polsce jest lepiej, bo mozna jechac "ile
sie chce" a policjantowi po prostu da sie w lape.
Przerazenie wywolal nie tyle fakt skorumpowania policji, bo to sie
zdarza wszedzie, lech raczej postawa moich rozmowcow, ze "tak jest
lepiej".

Jacku, ale punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia :-)

Jestes kierowca to co jest lepiej:
-trzeba jezdzic przepisowo i ani km/h wiecej [Szwajcaria]
-mozna jezdzic do 20km/h wiecej, bo  kontrole sa rzadkie
  a mandaty niskie [Niemcy]. Szybciej sie nie oplaca
  bo kary sa wysokie.
-mozna jezdzic ile sie chce, bo kary sa niskie [tzn 50zl
  bez kwitkow :-)]
-policja olewa swoje obowiazki i toleruje lamiacych przepisy
  o 20-30km/h {USA]

I jeszcze wez pod uwage ze drogi mamy jakei mamy, w gory czy nad morze
masz 500km i przepisowo zajmie ci to caly dzien, bo pojedziesz
50-70km/h. To co jest lepiej ?

Tak nawiasem mowiac to ja na kulture polskich kierowcow w ogolnosci
nie narzekam. Ale w Warszawie nie bywam :-)

Oczywiscie punkt widzenia sie zmienia jak dzieci musza do szkoly
przejsc przez taka droge, rozpedzony kierowca wpadl ci z autem do
ogrodka, spedziles rok szpitalu, bo ktos zakretu nie wyrobil itp.

No i np zlodziej radyjek tez poniesie "kare" 50zl.

Ale policjanci tez poczucie moralnosci moga miec,
i powiedziec sobie ze zlodziejstwa nie toleruja,
minimalna kara za pijanstwo to 5000zl :-)

Nie sadze, aby wszyscy policjanci byli tak kompletnie
skorumpowani

Co do drogowki mogles sie mylic :-)
Nie wiem jak teraz, bo CBA straszy.

Moim zdaniem to jeden z wazniejszych powodow,
dlaczego tak czesto trafia sie na pulapki policyjne. Policjant ma w
tym ekonomiczny interes.

Kiedy wcale nie sa takie czeste.
A miejsce moze wyznaczyc przelozony, trzeba obsluzyc wypadki,
kierowcy sie ostrzegaja, wypisanie mandatu trwa.

W USA podobne zjawisko mozna zauwazyc gdy
lokalne spolecznosci nakladaja na policje "obowiazek" dostarczenia
miastu odpowiedniej sumy pieniedzy z mandatow. Wtedy taki policjant
odwala obowiazek ustawiajac pulapke w miejscu gdzie latwo upolowac
naruszajacego prawo.

U nas sie to nazywa statystyka, wyniki i normy - w policji nie
o pieniadze chodzi, ale o ilosc mandatow czasem tak.
Strazom Miejskim moze bardziej na pieniadzach zalezec.

J.

41 Data: Listopad 20 2007 05:19:12
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: JAM 

On Nov 19, 7:00 pm, J.F.  wrote:

Jacku, ale punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia :-)
Jestes kierowca to co jest lepiej:
-trzeba jezdzic przepisowo i ani km/h wiecej [Szwajcaria]
-mozna jezdzic do 20km/h wiecej, bo  kontrole sa rzadkie
  a mandaty niskie [Niemcy]. Szybciej sie nie oplaca
  bo kary sa wysokie.
-mozna jezdzic ile sie chce, bo kary sa niskie [tzn 50zl
  bez kwitkow :-)]
-policja olewa swoje obowiazki i toleruje lamiacych przepisy
  o 20-30km/h {USA]

Jarku. Ja nie pisalem o kulturze kierowcy, tylko o korupcji systemu i
spolecznym poparciu dla tej korupcji. Gdybys nie mial skorumpowanego
systemu, to policjant nie mialby interesu ekonomicznego aby ustawiac
pulapki a moze nawet doszedlby wtedy do wniosku, ze prewencja i zdrowy
rozsadek w podejsciu do wykroczen ma wiekszy sens niz karanie. Takie
podejscie automatycznie podwyzszaloby ogolna kulture jazdy poprzez
eliminacje chamskiego zachowania na drodze i tolerancje dla jadacych
kulturalnie nawet gdy jada niezbyt przepisowo. W przypadku, gdy system
jest przezarty korupcja, to po piersze pulapki na frajerow sa
ekonomicznie rozsadnym podejsciem policjanta do tematu, po drugie masz
ludzi z kasa, ktorzy przepisy drogowe traktuja jedynie jako delikatna
sugestie a po trzecie, skoro ludzie z kasa moga droge przebyc w dwa
razy krotszym czasie niz frajer to Kowalski frajerem byc nie chce i
bedzie probowal tez ta droge przebyc w krotszym czasie nawet gdy ani
nie ma do tego odpowiedniego pojazdu ani nie dysponuje na to
odpowiednimi umiejetnosciami ani nie potrafi jeszcze dobrze ocenic
sytuacji na drodze bo brakuje mu na to doswiadczenia.

Sa miejsca w USA gdzie policja nie jest zmuszana do dostarczenia
miastu "przepisowej" ilosci gotowki z mandatow i bardzo czesto w
takich miejscach policja podchodzi do ruchu drogowego na zasadzie
zdroworozsadkowej. Toleruje jazde z szybkoscia przekraczajaca
dozwolona gdy odbywa sie to plynnie i bez ryzyka a wylapuje ludzi
jadacych agresywnie, skaczacych z pasa na pas, jadacych slalomem przy
duzym natezeniu ruchu. Tutaj rzadkim wyjatkiem jest raczej sluzbista,
ktory sie czepia do jadacych w miare rozsadnie ludzi.

I jeszcze wez pod uwage ze drogi mamy jakei mamy, w gory czy nad morze
masz 500km i przepisowo zajmie ci to caly dzien, bo pojedziesz
50-70km/h. To co jest lepiej ?

Ile ludzi zginelo w Polsce w czasie ostatniego okresu Wszystkich
Swietych ? Jedziesz caly dzien bo masz takie drogi jakie masz. Gdybys
mial autostrady to bys jechal 4 - 5 godzin.

Tak nawiasem mowiac to ja na kulture polskich kierowcow w ogolnosci
nie narzekam. Ale w Warszawie nie bywam :-)

Tak jak juz mowilem, nie pisalem o kulturze jazdy tylko o korupcji i
efektach ubocznych jakie taki system wytwarza. Ale jezeli juz
poruszamy temat kultury jazdy, to nie sadze aby skorumpowany system
nie byl bez wplywu na zanik kulturalnych zachowan na drodze. Korupcja
to rodzaj cwaniactwa i pogardy dla prawa a prawo przynajmniej w teorii
tworzy sie po to aby regulowac stosunki miedzyludzkie tak aby byly
sprawiedliwe. Skoro kogos "przepisy nie obowiazuja" to pierwszy
malutki krok na drodze do "bycia lepszym" zostal w podswiadomosci
zrobiony.

>Nie sadze, aby wszyscy policjanci byli tak kompletnie
>skorumpowani

Co do drogowki mogles sie mylic :-)

No to jest nawet gorzej niz myslalem wiec, pulapki nie powinny nikogo
dziwic. Pytanie, dlaczego policjancki chowaja sie w krzakach aby
polowac na "niewinnych" staje sie czysto retoryczne :-)

Nie wiem jak teraz, bo CBA straszy.

Zasluga Kaczorkow ?

Kiedy wcale nie sa takie czeste.

Nie moga byc zbyt czeste. Gdyby staly sie zbyt czeste, spoleczenstwo
przestaloby akceptowac wystepujacy poziom korupcji. Policjant musi sie
liczyc tez z realiami. W koncu popelnia przestepstwo biorac lapowke i
nie moze tego robic zbyt nachalnie bo sie system zawali.

A miejsce moze wyznaczyc przelozony, trzeba obsluzyc wypadki,
kierowcy sie ostrzegaja, wypisanie mandatu trwa.

Mandat jest meczacym obowizakiem, ktory nalezy do elementu pulapki.,
Ci co nie chca dofinansowac pensji policjanta musza poniesc tego
konsekwencje nawet gdy policjant musie sie napracowac :-) A powaznie
mowic, od czasu do czasu moze sie trafia sluzbista co to lubi
wypisywac mandaty ?

>W USA podobne zjawisko mozna zauwazyc gdy
>lokalne spolecznosci nakladaja na policje "obowiazek" dostarczenia
>miastu odpowiedniej sumy pieniedzy z mandatow. Wtedy taki policjant
>odwala obowiazek ustawiajac pulapke w miejscu gdzie latwo upolowac
>naruszajacego prawo.

U nas sie to nazywa statystyka, wyniki i normy - w policji nie
o pieniadze chodzi, ale o ilosc mandatow czasem tak.

Wszystko zalezy od tego, kto dostaje pieniadze z mandatu. W USA
pieniadze trafiaja do kasy miasta lub powiatu na ktorym wystapilo
wykroczenie drogowe. To niestety od czasu do czasu daje lokalnym
politykom niezdrowe pomysly na pulapki. Stad rosnace zainteresowanie
miast na swiecie zrobotyzowanymi kamerami do robienia zdjec
przekraczajacym przepisy, To najtanszy system lokalnego extra
opodatkowania w dodatku odporny na "korupcje".

Strazom Miejskim moze bardziej na pieniadzach zalezec.

J.

JAM
http://mywebpages.comcast.net/marchel/

42 Data: Listopad 21 2007 01:44:06
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: J.F. 

On Tue, 20 Nov 2007 05:19:12 -0800 (PST),  JAM wrote:

On Nov 19, 7:00 pm, J.F.  wrote:
Jacku, ale punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia :-)
Jestes kierowca to co jest lepiej: [...]

Jarku. Ja nie pisalem o kulturze kierowcy, tylko o korupcji systemu i
spolecznym poparciu dla tej korupcji. Gdybys nie mial skorumpowanego
systemu, to policjant nie mialby interesu ekonomicznego aby ustawiac
pulapki a moze nawet doszedlby wtedy do wniosku, ze prewencja i zdrowy
rozsadek w podejsciu do wykroczen ma wiekszy sens niz karanie.

Pomyslalby jeszcze ktos ze w USA nie stoja z szuszarkami :-)

Policjant nie jest od myslenia, on jest od lapania przestepcow.
Sens ma system szwajcarski/finski [skoro, k*, zapisalismy ze nie wolno
przekraczac 80, to znaczy ze, k*, nie wolno], i sens ma niemiecki
[przekroczenie do 20km/h wiecej nie jest duzym wykroczeniem -
20-40 euro sie nalezy. Ale jednak nie wolno].

Takie
podejscie automatycznie podwyzszaloby ogolna kulture jazdy poprzez
eliminacje chamskiego zachowania na drodze i tolerancje dla jadacych
kulturalnie nawet gdy jada niezbyt przepisowo.

Alez u nas taka kultura jest bardzo czesto.
Jade sobie z nadmierna predkoscia i co ? I nic.
Nikt na policje nie donosi, niektorzy zjezdzaja na pobocze
i ustepuja itd. Tylko czasem jakis sfrustrowany grupowicz sie
wywnetrza :-)

W przypadku, gdy system
jest przezarty korupcja, to po piersze pulapki na frajerow sa
ekonomicznie rozsadnym podejsciem policjanta do tematu, po drugie masz
ludzi z kasa, ktorzy przepisy drogowe traktuja jedynie jako delikatna
sugestie

Ale to nie tylko korupcja ale tez system kar.
Co moze zrobic uczciwy glina ? 500zl mandaciku wreczyc,
niektorzy zarabiaja wiecej. Gorzej z punktami.
W Finlandii mandacik moze wyniesc i 50 tys $,
w Niemczech zabiora ci PJ na miesiac.

a po trzecie, skoro ludzie z kasa moga droge przebyc w dwa
razy krotszym czasie

Az tak dobrze to nie ma.

niz frajer to Kowalski frajerem byc nie chce i
bedzie probowal tez ta droge przebyc w krotszym czasie nawet gdy ani
nie ma do tego odpowiedniego pojazdu ani nie dysponuje na to
odpowiednimi umiejetnosciami ani nie potrafi jeszcze dobrze ocenic
sytuacji na drodze bo brakuje mu na to doswiadczenia.

Ale powtorze - u nas nie jest problem 150 czy szybiej
U nas jest problem pojechac 90.

takich miejscach policja podchodzi do ruchu drogowego na zasadzie
zdroworozsadkowej. Toleruje jazde z szybkoscia przekraczajaca
dozwolona gdy odbywa sie to plynnie i bez ryzyka a wylapuje ludzi
jadacych agresywnie, skaczacych z pasa na pas, jadacych slalomem przy
duzym natezeniu ruchu.

A kto powiedzial ze pierwsze jest lepsze od drugiego ?

I jeszcze wez pod uwage ze drogi mamy jakei mamy, w gory czy nad morze
masz 500km i przepisowo zajmie ci to caly dzien, bo pojedziesz
50-70km/h. To co jest lepiej ?

Ile ludzi zginelo w Polsce w czasie ostatniego okresu Wszystkich
Swietych ?

Mniej wiecej tyle samo co codziennie.

Jedziesz caly dzien bo masz takie drogi jakie masz. Gdybys
mial autostrady to bys jechal 4 - 5 godzin.

Wiem, ale nie ma.

Tak jak juz mowilem, nie pisalem o kulturze jazdy tylko o korupcji i
efektach ubocznych jakie taki system wytwarza. Ale jezeli juz
poruszamy temat kultury jazdy, to nie sadze aby skorumpowany system
nie byl bez wplywu na zanik kulturalnych zachowan na drodze. Korupcja
to rodzaj cwaniactwa i pogardy dla prawa a prawo przynajmniej w teorii
tworzy sie po to aby regulowac stosunki miedzyludzkie tak aby byly
sprawiedliwe. Skoro kogos "przepisy nie obowiazuja" to pierwszy
malutki krok na drodze do "bycia lepszym" zostal w podswiadomosci
zrobiony.

No coz, obserwuje sie takich cwaniakow na skrzyzowaniach,
co to omijaja korki pasem w inna strone prowadzacym,
ale smiem twierdzic ze to nie korupcja winna tylko brak kontroli.
Jakby pare patroli sie ustawialo i chocby po 50 zl do kieszeni
bralo, to by proceder zmniejszyl sie mocno.

A pogarda dla prawa .. pamietaj ze mamy w tym wielowiekowa tradycje,
a nawet sie szczycimy :-)

No to jest nawet gorzej niz myslalem wiec, pulapki nie powinny nikogo
dziwic. Pytanie, dlaczego policjancki chowaja sie w krzakach aby
polowac na "niewinnych" staje sie czysto retoryczne :-)

A dlaczego nie stoja przy skrzyzowaniach i nie wylapuja cwaniakow ?
Nie mozna zarobic czy co ?

Nie wiem jak teraz, bo CBA straszy.
Zasluga Kaczorkow ?

Poczekamy jak skonczy, ale zaczeli widowiskowo i moze pare osob sie
przestraszy.

Kiedy wcale nie sa takie czeste.
Nie moga byc zbyt czeste. Gdyby staly sie zbyt czeste, spoleczenstwo
przestaloby akceptowac wystepujacy poziom korupcji. Policjant musi sie
liczyc tez z realiami. W koncu popelnia przestepstwo biorac lapowke i
nie moze tego robic zbyt nachalnie bo sie system zawali.

Mysle ze sie mylisz. Juz teraz robia to nagminnie.
A jakby ich tak postawic dwa razy wiecej, to co myslisz:
-kwoty lapowek spadna ?
-obywatele w protescie nie beda placic do reki tylko wieksze mandaty
 brac,
-obywatele w protescie zaczna sie domagac walki z korupcja ..
  i znow wieksze mandaty placic ?
-obywatele w protescie zaczna jezdzic przepisowo ... no prosze,
  nawet korupcja potrafi miec pozytywny skutek.

A miejsce moze wyznaczyc przelozony, trzeba obsluzyc wypadki,
kierowcy sie ostrzegaja, wypisanie mandatu trwa.
Mandat jest meczacym obowizakiem, ktory nalezy do elementu pulapki.,
Ci co nie chca dofinansowac pensji policjanta musza poniesc tego
konsekwencje nawet gdy policjant musie sie napracowac :-) A powaznie
mowic, od czasu do czasu moze sie trafia sluzbista co to lubi
wypisywac mandaty ?

Cos tam wypisac trzeba, nie mozna przeciez twierdzic ze wszyscy
prawidlowo jechali :-) No chyba ze komendant nas wyslal na malo
dochodowy odcinek, wtedy tak - zadnych wykroczen, tam nie ma gdzie
schowac radioli, kierowcy sie ostrzegaja, tam normy nie wyrobimy panie
komendancie :-)

U nas sie to nazywa statystyka, wyniki i normy - w policji nie
o pieniadze chodzi, ale o ilosc mandatow czasem tak.

Wszystko zalezy od tego, kto dostaje pieniadze z mandatu. W USA
pieniadze trafiaja do kasy miasta lub powiatu na ktorym wystapilo

U nas pamietaj ze policja jest jedna, panstwowa, a mandaty prze nia
wystawione wplywaja na konto urzedu wojewodzkiego.

No ale dochodza straze miejsko-gminne i kupuja fotoradary.

J.

43 Data: Listopad 21 2007 12:17:57
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: PAndy 


"J.F."  wrote in message

Sens ma system szwajcarski/finski [skoro, k*, zapisalismy ze nie wolno
przekraczac 80, to znaczy ze, k*, nie wolno], i sens ma niemiecki
[przekroczenie do 20km/h wiecej nie jest duzym wykroczeniem -
20-40 euro sie nalezy. Ale jednak nie wolno].

ja tam nie wiem ale zauwazylem ze w Szwajcarii notoryczne przekraczanie predkosci dopuszczalnej, (mierzone z GPS) wiekszosc samochodow ma ok +5...+11kmph ponad ograniczenie

44 Data: Listopad 21 2007 06:43:54
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: JAM 

On Nov 20, 7:44 pm, J.F.  wrote:

Pomyslalby jeszcze ktos ze w USA nie stoja z szuszarkami :-)

Stoja, stoja. Przeciez tych, ktorzy jada bezmyslnie trzeba jakos
zlapac :-)

Policjant nie jest od myslenia, on jest od lapania przestepcow.

Policjant, ktory nie potrafi myslec zlapie najwyzej idiotow. Szkoda
naszych podaktow na takich policjantow.

Sens ma system szwajcarski/finski [skoro, k*, zapisalismy ze nie wolno
przekraczac 80, to znaczy ze, k*, nie wolno],

To zalezy, co uznasz za "sens". Jezeli napisali 80 na znaku (zakladam
tradycyjny, namalowany znak) to oznacza, ze samochod z najgorszymi
hamulcami, w pelni obciazony, poruszajacy sie o zmroku w czasie
sniezycy i gololedzi w ruchu odbywajacym sie w godzinach szczytu
zderzak w zderzak nie powinien przekroczyc 80 :-) Tu wlasnie jest pole
do popisu policjanta aby potrafil myslec i elastycznie interpretowal
sens ograniczenia. Ale fakt, ze to jest kwestia kultury i przyzwyczjen
danego spoleczenstwa.

i sens ma niemiecki
[przekroczenie do 20km/h wiecej nie jest duzym wykroczeniem -
20-40 euro sie nalezy. Ale jednak nie wolno].

Podobnie maja Amerykanie. Teoretycznie moga cie zatrzymac za 5 mil
ponad i wpisac ci do mandatu przekroczenie o 5 mil. Sedzia wtedy wlepi
ci wtedy niewielka sume pieniedzy, czasami nawet bez punktow karnych.
W praktyce wiekszosc policjantow ignoruje tych jadacych do 10 mil
ponad a reaguje jedynie na jadacych z wiekszymy predkosciami.

Alez u nas taka kultura jest bardzo czesto.
Jade sobie z nadmierna predkoscia i co ? I nic.
Nikt na policje nie donosi, niektorzy zjezdzaja na pobocze
i ustepuja itd. Tylko czasem jakis sfrustrowany grupowicz sie
wywnetrza :-)

Co do donosicielstwa, to raczej nie jest to kultura jazdy, a raczej
ogolnie pojeta moralnosc szczegolnie na tle doswiadczen historycznych
polskiego spoleczenstwa. Ale masz racje, ze ten fragment zachowania na
drodze jest w Polsce na wysokim poziomie. Faktycznie ludzie generalnie
grzecznie ustepuja na pobocze. W Polsce natomiast brakuje elementu
kultury gdy usilujesz wlaczac sie do ruchu z podporzadkowanej drogi.
Malo kto potrafi zwolnic i wpuscic takiego nieszczesnika gdy jest duze
natezenie ruchu, malo komu przychodzi do glowy aby zwiekszac odstepy
pomiedzy pojazdami gdy konczy sie pas ruchu na jakiejs ulicy tak aby
ci jadacy po tym konczacym sie pasie mogli sie plynnie wlaczac do
pozostalego pasa. Masz tez bardzo duzy brak tolerancji dla
poczatkujacych kierowcow, szczegolnie gdy takiemu zdarzy sie jakis
blad w sztuce.

Ale to nie tylko korupcja ale tez system kar.
Co moze zrobic uczciwy glina ? 500zl mandaciku wreczyc,
niektorzy zarabiaja wiecej.

No to co ? Przeciez przekroczenie predkosci o na przyklad 15 km/h ma
znikoma szkodliwosc spoleczna. Dlaczego kara ma byc nieadekwatna do
wykroczenia ?

Gorzej z punktami.
W Finlandii mandacik moze wyniesc i 50 tys $,

Tiaaa. I Finlandia poucza USA o szkodliwosci kary smierci za wyjatkowo
odrazajace zbrodnie ?

w Niemczech zabiora ci PJ na miesiac.

Przy dobrze dzialajacej komunikacji miejskiej to nie jest jakas
szczegolnie ciezka kara.

Ale powtorze - u nas nie jest problem 150 czy szybiej
U nas jest problem pojechac 90.

W Nowym Jorku tez jest taki problem ;-)

>takich miejscach policja podchodzi do ruchu drogowego na zasadzie
>zdroworozsadkowej. Toleruje jazde z szybkoscia przekraczajaca
>dozwolona gdy odbywa sie to plynnie i bez ryzyka a wylapuje ludzi
>jadacych agresywnie, skaczacych z pasa na pas, jadacych slalomem przy
>duzym natezeniu ruchu.

A kto powiedzial ze pierwsze jest lepsze od drugiego ?

Statystyka wypadkow. Agresywni jadacy kierowcy wywoluja
nieproporcjonalnie duza liczbe kolizji.

>Jedziesz caly dzien bo masz takie drogi jakie masz. Gdybys
>mial autostrady to bys jechal 4 - 5 godzin.

Wiem, ale nie ma.

Glosowac na politykow, ktorzy chca je zbudowac. Autostrady to uklad
krwionosny gospodarki. Niech nawet beda platne (w granicach rozsadku)
aby splacic koszta budowy, ale warto je miec.

No coz, obserwuje sie takich cwaniakow na skrzyzowaniach,
co to omijaja korki pasem w inna strone prowadzacym,
ale smiem twierdzic ze to nie korupcja winna tylko brak kontroli.
Jakby pare patroli sie ustawialo i chocby po 50 zl do kieszeni
bralo, to by proceder zmniejszyl sie mocno.

Po co, jak latwiej zarobic na przekraczajacych predkosc. Widzisz
skorumpowany policjant nie mysli kategoriami, co lepiej lapac, tylko
gdzie latwiej i wiecej mozna zarobic. Takie sa prawa rynkowe ;-)

A pogarda dla prawa .. pamietaj ze mamy w tym wielowiekowa tradycje,
a nawet sie szczycimy :-)

No tak, ale teraz mamy, wymarzony od pokolen wolny kraj. Dawniej
chodzilo o to aby zaszkodzic okupantowi. Teraz szkodzimy sobie. Trzeba
o tym mowic aby ta postawe jak najszybciej zmienic.

A dlaczego nie stoja przy skrzyzowaniach i nie wylapuja cwaniakow ?
Nie mozna zarobic czy co ?

Moze mniej zlapia, albo trudniej sie schowac i trzeba caly czas gapic
sie na droge. A jak sie stanie w krzakach to gazete mozna czytac a
radar czuwa sam z siebie i w odpowiedniej chwili zapiszczy :-)
Pieniadze same sie robia :-)

Mysle ze sie mylisz. Juz teraz robia to nagminnie.
A jakby ich tak postawic dwa razy wiecej, to co myslisz:
-kwoty lapowek spadna ?
-obywatele w protescie nie beda placic do reki tylko wieksze mandaty
 brac,

Masz taki kraj jakich obywateli. Skoro obywatel woli placic lapowki i
nie kojarzy faktu, ze policjant powolany do pilnowania przestrzegania
prawa wlasnie zajmuje sie jego lamaniem ma potem wplyw na to, ze "ten
sam" policjant "nie potrafi" zlapac zlodzieja samochodow ani zatrzymac
"cwaniaczka na skrzyzowaniu" to sie potem nie dziw, ze ten sam
obywatel czesto w wywiadach dla telewizji twierdzi, ze chce wyjechac z
kraju, bo tu taki "syf i mogila" ;-)

-obywatele w protescie zaczna sie domagac walki z korupcja ..

Ano wlasnie tak. Jezeli cos sie stanie zbyt uciazliwe, to tego wlasnie
obywatele zazadaja.

  i znow wieksze mandaty placic ?

Dlaczego wieksze ? To tez mozna zmienic na drodze wyborczej.

-obywatele w protescie zaczna jezdzic przepisowo ... no prosze,
  nawet korupcja potrafi miec pozytywny skutek.

Tu nie masz racji. Sprowadzi sie to do tego, ze policjanci zaczna
wyszukiwac miejsc gdzie kierowcy latwo o zwykla ludzka pomylke i tam
beda zastawiac pulapki. Jak sie raz przyzwyczaili do extra zarobkow to
tak latwo z nich nie zrezygnuja.

Cos tam wypisac trzeba, nie mozna przeciez twierdzic ze wszyscy
prawidlowo jechali :-) No chyba ze komendant nas wyslal na malo
dochodowy odcinek, wtedy tak - zadnych wykroczen, tam nie ma gdzie
schowac radioli, kierowcy sie ostrzegaja, tam normy nie wyrobimy panie
komendancie :-)

No to jest wlasnie to o czym pisalem, ze niektore spolecznosci
wymagaja od biednego policjanta wykonania planu. To jest tez chore tak
jak lapownictwo.

U nas pamietaj ze policja jest jedna, panstwowa, a mandaty prze nia
wystawione wplywaja na konto urzedu wojewodzkiego.

I to jest troche lepszy system, bo nie daje lokalnym kacykom
niezdrowych podniet :-)

No ale dochodza straze miejsko-gminne i kupuja fotoradary.

No wlasnie. Niezdrowe podniety. Tak a propos, nie wiesz kto zarabia na
automatycznych fotoradarach w EU ? Z tego co czytalem o Londynie to
niestety miasto. Nie wiem natomiast jak jest gdzie indziej.


J.

JAM
http://marchel.home.comcast.net/

45 Data: Listopad 21 2007 17:45:40
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Miki 

grzecznie ustepuja na pobocze. W Polsce natomiast brakuje elementu
kultury gdy usilujesz wlaczac sie do ruchu z podporzadkowanej drogi.
Malo kto potrafi zwolnic i wpuscic takiego nieszczesnika gdy jest duze
natezenie ruchu, malo komu przychodzi do glowy aby zwiekszac odstepy
pomiedzy pojazdami gdy konczy sie pas ruchu na jakiejs ulicy tak aby
ci jadacy po tym konczacym sie pasie mogli sie plynnie wlaczac do
pozostalego pasa. Masz tez bardzo duzy brak tolerancji dla

Spróbuj tak zrobic np. w Warszawie :-)))
Nagle wszyscy z konczacego sie pasa zaczna sie ladowac, no bo maja taka
mozliwosc, a juz napewno tak sie stanie, gdy zostawisz chocby mala dziurke
przed koncem, albo nawet juz po skonczeniu sie tego pasa - wyprzedza Cie
poboczem i byle do przodu. I nikt nie pomysli zeby wjezdzac 1 na 1 (czyli
jak w zamku blyskawicznym). Kazdy dba tylko o siebie.
BTW zauwazyles, ze w korku poruszaja sie najszybciej te pasy, które sie
zaraz koncza?
A nastepna sprawa to reakcja tych co jada za toba: grozi Ci zatrabiebnie na
smierc ;-)

Przyznaje sie, czasami zdarza mi sie jadac w korku celowo wjezdzac na
konczacy sie pas. Ale nie po to, zeby pociagnac do samego konca i tam sie
wciskac. Jade równo z miejscem, które sie zrobilo na opuszczonym przeze mnie
pasie, staje, gdy ten pas staje. I wiesz co sie dzieje? Nagle wszystko
zaczyna plynnie jechac, i to nie dlatego, ze samochody wlaczaja sie
wczesniej, tylko ze robia to spokojnie, nie na sile, caly czas toczac sie do
przodu.
A najwieksza frajde mam wtedy, gdy jakas droga limuzyna zaczyna naciskac z
tylu, trabic i mrugac swiatlami... a po przejechaniu kilkudziesieciu metrów
i puszczeniu repertuaru znanych sobie przeklenstw grzecznie wjezdza w
pierwsze zaproponowane przez kogos miejsce.
Wiem, moze to troche hamskie z mojej strony, ale mysle, ze kazdy kto widzial
jak to dziala w praktyce nie bedzie mnie potepial.
Pozdrawiam i zycze silnych nerwów.

Pozdrówka
Miki

46 Data: Listopad 21 2007 11:14:44
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: JAM 

On Nov 21, 11:45 am, "Miki"  wrote:

Spróbuj tak zrobic np. w Warszawie :-)))
Nagle wszyscy z konczacego sie pasa zaczna sie ladowac, no bo maja taka
mozliwosc, a juz napewno tak sie stanie, gdy zostawisz chocby mala dziurke
przed koncem, albo nawet juz po skonczeniu sie tego pasa - wyprzedza Cie
poboczem i byle do przodu. I nikt nie pomysli zeby wjezdzac 1 na 1 (czyli
jak w zamku blyskawicznym). Kazdy dba tylko o siebie.
BTW zauwazyles, ze w korku poruszaja sie najszybciej te pasy, które sie
zaraz koncza?
A nastepna sprawa to reakcja tych co jada za toba: grozi Ci zatrabiebnie na
smierc ;-)

No wiem, bo niedawno bylem. Ja nie zamierzam niczego naprawiac, to
tylko obserwacja.

Przyznaje sie, czasami zdarza mi sie jadac w korku celowo wjezdzac na
konczacy sie pas. Ale nie po to, zeby pociagnac do samego konca i tam sie
wciskac. Jade równo z miejscem, które sie zrobilo na opuszczonym przeze mnie
pasie, staje, gdy ten pas staje. I wiesz co sie dzieje? Nagle wszystko
zaczyna plynnie jechac, i to nie dlatego, ze samochody wlaczaja sie
wczesniej, tylko ze robia to spokojnie, nie na sile, caly czas toczac sie do
przodu.

Wlasnie udowodniles sobie, ze jak sie jezdzi kulturalnie to ruch
odbywa sie plynnie i szybciej :-)

A najwieksza frajde mam wtedy, gdy jakas droga limuzyna zaczyna naciskac z
tylu, trabic i mrugac swiatlami... a po przejechaniu kilkudziesieciu metrów
i puszczeniu repertuaru znanych sobie przeklenstw grzecznie wjezdza w
pierwsze zaproponowane przez kogos miejsce.

Bo ci sa wlasnie najgorsi. Stac ich na lapowki dla policjantow i
uwazaja sie za lepszych niz "motloch", takich co to przepisy
obowiazuja jedynie jako sugestia. Zreszta wlasnie dlatego na ciebie
trabia, bo uwazaja cie za frajera, ktory im utrudnia :-)

Wiem, moze to troche hamskie z mojej strony, ale mysle, ze kazdy kto widzial
jak to dziala w praktyce nie bedzie mnie potepial.

Generalnie obywatel nie powinien wyreczac policjanta. Ale w twoim
przypadku masz moje pelne zrozumienie. Bronisz swojego prawa do
przejechania w korku w tej kolejnosci w jakiej przyjechales i tepisz
przy tym zachowania anytspoleczne roznej masci cwaniaczkow. Jedyny
zarzut na jaki moglbys sie ewntualnie narazic to to, ze jezeli
blokujesz pas daleko od zwezenia, to moze sie zdarzyc sytuacja, ze
blokujesz go jeszcze przed na przyklad uliczka osiedlowa odchodzaca od
glownej drogi przed zwezeniem i wtedy utrudniasz doajzd tym, ktorzy
akurat w ta uliczke chca skrecic.

Pozdrawiam i zycze silnych nerwów.

Ja na codzien nie jezdez w Polsce :-)


Pozdrówka
Miki

JAM
http://marchel.home.comcast.net/

47 Data: Listopad 21 2007 19:20:57
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: J.F. 

On Wed, 21 Nov 2007 06:43:54 -0800 (PST),  JAM wrote:

On Nov 20, 7:44 pm, J.F.  wrote:
Sens ma system szwajcarski/finski [skoro, k*, zapisalismy ze nie wolno
przekraczac 80, to znaczy ze, k*, nie wolno],

To zalezy, co uznasz za "sens".

Przynajmniej maja jedno prawo.
A nie "wolno tyle ile dzis szeryf pozwala".

Jezeli napisali 80 na znaku (zakladam
tradycyjny, namalowany znak) to oznacza, ze samochod z najgorszymi

Niestety - to u nich limit generalny na zwyklych drogach.

hamulcami, w pelni obciazony, poruszajacy sie o zmroku w czasie
sniezycy i gololedzi w ruchu odbywajacym sie w godzinach szczytu
zderzak w zderzak nie powinien przekroczyc 80 :-) Tu wlasnie jest pole
do popisu policjanta aby potrafil myslec i elastycznie interpretowal
sens ograniczenia. Ale fakt, ze to jest kwestia kultury i przyzwyczjen
danego spoleczenstwa.

Tylko dlaczego policjant ma elastycznie interpretowac ?
Jesli za malo, to niech odpowiednie wladze podniosa.
Jesli zima czesto warunki zaskakuja, to niech bedzie
100 latem i 70 zima.

W Polsce natomiast brakuje elementu
kultury gdy usilujesz wlaczac sie do ruchu z podporzadkowanej drogi.
Malo kto potrafi zwolnic i wpuscic takiego nieszczesnika gdy jest duze
natezenie ruchu

Bo to wcale nie tak latwo zahamowac z tych 70 zeby kogos wpuscic.
Poza tym wcale nie trzeba zwalniac - mozna przyspieszyc,
zrobi sie luka za toba :-)

Ale ogolnie mi sie wydaje ze to jest wina inzynierow ruchu.
Jesli jest taki problem .. to czemu nie ma swiatel ?

malo komu przychodzi do glowy aby zwiekszac odstepy
pomiedzy pojazdami gdy konczy sie pas ruchu na jakiejs ulicy tak aby
ci jadacy po tym konczacym sie pasie mogli sie plynnie wlaczac do
pozostalego pasa.

A to fakt, nie umiemy sie zachowac .. ale tez nikt tego nie uczy.
Zreszta niewiele jest u nas takich miejsc, jak sa to i korek stoi,
a rodacy z reguly po prostu kultutralnie zmieniaja pas kilometr
wczesniej, a potem blokuja chamow :-)

Masz tez bardzo duzy brak tolerancji dla
poczatkujacych kierowcow, szczegolnie gdy takiemu zdarzy sie jakis
blad w sztuce.

Wrazenia z Warszawy ?

Ale to nie tylko korupcja ale tez system kar.
Co moze zrobic uczciwy glina ? 500zl mandaciku wreczyc,
niektorzy zarabiaja wiecej.

No to co ? Przeciez przekroczenie predkosci o na przyklad 15 km/h ma
znikoma szkodliwosc spoleczna. Dlaczego kara ma byc nieadekwatna do
wykroczenia ?

Ale 500zl to sie u nas nalezy za przekroczenie o 50 i wiecej :-)

A w ten sposob tworzysz wlasnie sytuacje ze kazdy jedzie z predkoscia
na ktora go stac.

W Finlandii mandacik moze wyniesc i 50 tys $,
Tiaaa. I Finlandia poucza USA o szkodliwosci kary smierci za wyjatkowo
odrazajace zbrodnie ?

Spokojnie, taka [lub wieksza] kare dostaja osoby ktore na to stac.
Po prostu sad wymierza w procencie od zarobkow.
Efekt jest taki ze sie nie przekracza znaczaco predkosci,
bo kary sa wysokodolegliwe dla wszystkich.

w Niemczech zabiora ci PJ na miesiac.
Przy dobrze dzialajacej komunikacji miejskiej to nie jest jakas
szczegolnie ciezka kara.

Mozna tez sobie samochod z kierowca wynajac :-)

Ale jakze wychowawczo to dziala.
I po miesiacu .. bedziesz nadal gonil ? to sie okaze ze
jezdzisz rzadziej wlanym autem, niz autobusem :-)

>takich miejscach policja podchodzi do ruchu drogowego na zasadzie
>zdroworozsadkowej. Toleruje jazde z szybkoscia przekraczajaca
>dozwolona gdy odbywa sie to plynnie i bez ryzyka a wylapuje ludzi
>jadacych agresywnie, skaczacych z pasa na pas, jadacych slalomem przy
>duzym natezeniu ruchu.

A kto powiedzial ze pierwsze jest lepsze od drugiego ?

Statystyka wypadkow. Agresywni jadacy kierowcy wywoluja
nieproporcjonalnie duza liczbe kolizji.

A masz na to jakies badania ?
Amerykanie o ile pamietam nie sa w czolowce bezpieczenstwa.
 
A jesli sie nie myle, to byle mgla potrafi skonczyc sie tragicznie -
tak to jest jak wszyscy jada rowno i za szybko :-)

>Gdybys mial autostrady to bys jechal 4 - 5 godzin.
Wiem, ale nie ma.
Glosowac na politykow, ktorzy chca je zbudowac.

Toz przeciez glosujemy. Wszyscy je obiecuja :-)
A potem sa wazniejsze wydatki :-(

Autostrady to uklad krwionosny gospodarki.

Amerykanskie bajki. Spojrz na Polske - autostrad nie ma, a gospodarka
sie rozwija jak glupia :-)

Niech nawet beda platne (w granicach rozsadku)
aby splacic koszta budowy, ale warto je miec.

No ba, fajnie sie jedzie, ale warunki u nas chwilowo takie
ze rozsadek mowi "nie warto platnych"

No coz, obserwuje sie takich cwaniakow na skrzyzowaniach,
co to omijaja korki pasem w inna strone prowadzacym,
ale smiem twierdzic ze to nie korupcja winna tylko brak kontroli.
Jakby pare patroli sie ustawialo i chocby po 50 zl do kieszeni
bralo, to by proceder zmniejszyl sie mocno.

Po co, jak latwiej zarobic na przekraczajacych predkosc.

Nie jestem taki pewny.

Widzisz
skorumpowany policjant nie mysli kategoriami, co lepiej lapac, tylko
gdzie latwiej i wiecej mozna zarobic. Takie sa prawa rynkowe ;-)

Jeszcze ma komendanta, ten im widac tez nie kaze sie tam ustawic.

A dlaczego nie stoja przy skrzyzowaniach i nie wylapuja cwaniakow ?

Moze mniej zlapia, albo trudniej sie schowac i trzeba caly czas gapic
sie na droge. A jak sie stanie w krzakach to gazete mozna czytac a
radar czuwa sam z siebie i w odpowiedniej chwili zapiszczy :-)

Oj, to chyba w USA. U nas radary najczesciej suszarkowe, drogi krete,
dystanse krotsze .. i trzeba sie naprawde wykazac refleksem zeby
zlapac delikwenta.

A jakby ich tak postawic dwa razy wiecej, to co myslisz:
-obywatele w protescie nie beda placic do reki tylko wieksze mandaty
 brac,

Masz taki kraj jakich obywateli. Skoro obywatel woli placic lapowki i
nie kojarzy faktu, ze policjant powolany do pilnowania przestrzegania
prawa wlasnie zajmuje sie jego lamaniem ma potem wplyw na to, ze "ten
sam" policjant "nie potrafi" zlapac zlodzieja samochodow

Takie ryzyko oczywicie jest. Tylko ze bez zwiazku z i loscia kontroli
drogowych.

to sie potem nie dziw, ze ten sam
obywatel czesto w wywiadach dla telewizji twierdzi, ze chce wyjechac z
kraju, bo tu taki "syf i mogila" ;-)

Ale to nie dlatego ze kradna, ani ze lapowki daja, tylko dlatego ze
niskie zarobki sa. Policjanci tez malo zarabiaja :-)

-obywatele w protescie zaczna sie domagac walki z korupcja ..
Ano wlasnie tak. Jezeli cos sie stanie zbyt uciazliwe, to tego wlasnie
obywatele zazadaja.

  i znow wieksze mandaty placic ?
Dlaczego wieksze?

No bo do tej pory bylo 20-50zl do reki powiedzmy raz na miesiac
[wyjatkowi pechowcy], a jak sie zwalczy korupcje to bedzie 200-500 ..
tez co miesiac.

To tez mozna zmienic na drodze wyborczej.

Taa .. to jak dlugo glosowali Amerykanie za tymi 55mph ?
Musialo im sie strasznie podobac :-)

-obywatele w protescie zaczna jezdzic przepisowo ... no prosze,
  nawet korupcja potrafi miec pozytywny skutek.

Tu nie masz racji. Sprowadzi sie to do tego, ze policjanci zaczna
wyszukiwac miejsc gdzie kierowcy latwo o zwykla ludzka pomylke i tam
beda zastawiac pulapki.

Ale tego dla wszystkich nie starczy.

Jak sie raz przyzwyczaili do extra zarobkow to tak latwo z nich nie zrezygnuja.

No ale co poradzisz [jako policjant] ? Nie ma jeleni. Mozesz jezdzic z
falszywym radarem [byl przypadek], ale to ma krotkie nogi.

Mozesz sie zwolnic i pojechac do Anglii, albo poszukac bogatszych
przestepcow do lupienia .. a to tez pozytywne.

No ale dochodza straze miejsko-gminne i kupuja fotoradary.

No wlasnie. Niezdrowe podniety. Tak a propos, nie wiesz kto zarabia na
automatycznych fotoradarach w EU ? Z tego co czytalem o Londynie to
niestety miasto. Nie wiem natomiast jak jest gdzie indziej.

Jak mandat wypisze SM, to trafia do kasy miasta/gminy.
Policyjne mandaty do panstwa.
Sadow Grodzkich nie jestem pewien .. chyba tez panstwa.

Tylko jeszcze pamietaj ze u nas sporo drog krajowych
przechodzi przez miasta, miasteczka i wioski.
I jada tam 80 a nie 50 - wiec to niekoniecznie o pieniadze chodzi.

Obawy slusznie bedziesz miec jak straz miejska wyjdzie z radarem lapac
na obwodnicy :-)

J.

48 Data: Listopad 21 2007 11:53:01
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: JAM 

On Nov 21, 1:20 pm, J.F.  wrote:

Przynajmniej maja jedno prawo.
A nie "wolno tyle ile dzis szeryf pozwala".

>Jezeli napisali 80 na znaku (zakladam
>tradycyjny, namalowany znak) to oznacza, ze samochod z najgorszymi

Niestety - to u nich limit generalny na zwyklych drogach.

>hamulcami, w pelni obciazony, poruszajacy sie o zmroku w czasie
>sniezycy i gololedzi w ruchu odbywajacym sie w godzinach szczytu
>zderzak w zderzak nie powinien przekroczyc 80 :-) Tu wlasnie jest pole
>do popisu policjanta aby potrafil myslec i elastycznie interpretowal
>sens ograniczenia. Ale fakt, ze to jest kwestia kultury i przyzwyczjen
>danego spoleczenstwa.

Tylko dlaczego policjant ma elastycznie interpretowac ?

Moze dlatego, ze Pan Bog dal czlowiekowi mozg aby potrafil rozumnie
myslec ?

Jesli za malo, to niech odpowiednie wladze podniosa.
Jesli zima czesto warunki zaskakuja, to niech bedzie
100 latem i 70 zima.

To dobry pomysl.

>W Polsce natomiast brakuje elementu
>kultury gdy usilujesz wlaczac sie do ruchu z podporzadkowanej drogi.
>Malo kto potrafi zwolnic i wpuscic takiego nieszczesnika gdy jest duze
>natezenie ruchu

Bo to wcale nie tak latwo zahamowac z tych 70 zeby kogos wpuscic.
Poza tym wcale nie trzeba zwalniac - mozna przyspieszyc,
zrobi sie luka za toba :-)

Pytales o brak kultury. Brak ustepowania miejsca najbardziej sie rzuca
w oczy. Co jest tego powodem, nie jest juz tak istotne. Inne nacje
potrafia ustepowac.

Ale ogolnie mi sie wydaje ze to jest wina inzynierow ruchu.
Jesli jest taki problem .. to czemu nie ma swiatel ?

Nie wszedzie sie oplaca. Czesto masz glowna arterie miasta o duzym
natezeniu ruchu do ktorej dochadza male ale czeste uliczki osiedlowe o
malym natezeniu ruchu. Nie wszedzie wtedy postawisz swiatla. Jasne, ze
jak ruch na glownej drodze jest z duza predkoscia to nie bedziesz
hamowal aby kogos wpuscic. Ale ja obserwowalem postawy nie wpuszczania
nawet gdy ruch jest w slimaczym tempie ze wzgledu na korek. Co do
zwezen pasow ruchu to czesto sa to zjawiska tymaczasowe takie jak
remont pasa ruchu albo uszkodzony pojazd blokujacy jeden z nich.
Inzynier ruchu niewiele w w takim przypadku ma do zrobienia.

A to fakt, nie umiemy sie zachowac .. ale tez nikt tego nie uczy.

To jest paragraf 22. Nikt tego nie uczy, nikt nie chce zaczac sam od
siebie dawac dobry przyklad bo wyjdzie na frajera i jeszcze go
otrabia. Ja sie tego nauczylem wlasnie od innych ale to nie byla
Polska :-(

Zreszta niewiele jest u nas takich miejsc, jak sa to i korek stoi,
a rodacy z reguly po prostu kultutralnie zmieniaja pas kilometr
wczesniej, a potem blokuja chamow :-)

Agresja :-). Amerykanie raczej nie blokuja, tylko wpuszczaja
pojedynczych cwaniaczkow. Moze dlatego, ze chamstwo jest tu raczej
wyjatkiem niz regula wiec tak bardzo nie denerwuje ?

>Masz tez bardzo duzy brak tolerancji dla
>poczatkujacych kierowcow, szczegolnie gdy takiemu zdarzy sie jakis
>blad w sztuce.

Wrazenia z Warszawy ?

Generalnie tak. Warszawe znam najlepiej.

>No to co ? Przeciez przekroczenie predkosci o na przyklad 15 km/h ma
>znikoma szkodliwosc spoleczna. Dlaczego kara ma byc nieadekwatna do
>wykroczenia ?

Ale 500zl to sie u nas nalezy za przekroczenie o 50 i wiecej :-)

A w ten sposob tworzysz wlasnie sytuacje ze kazdy jedzie z predkoscia
na ktora go stac.

Nie bo kara powinna byc progresywna. W USA za przekroczenie limitu o
powyzej 25 mph kwalifikuje sie jako przestepstwo (reckeless driving) i
kierowca jest aresztowany na miejscu do rozprawy bez wzgledu na
majatek (przynajmniej w teorii :-) ). Efektywna kara pieniezna za
takie wykroczenie nie jest potem wcale taka duza dla bogatszych, ale
grozba aresztowania i spedzenia nocy w areszcie skutecznie odstrasza
od szarzowania bo malo komu sie usmiecha spedzic taka noc poza domem.

>> W Finlandii mandacik moze wyniesc i 50 tys $,
>Tiaaa. I Finlandia poucza USA o szkodliwosci kary smierci za wyjatkowo
>odrazajace zbrodnie ?

Spokojnie, taka [lub wieksza] kare dostaja osoby ktore na to stac.
Po prostu sad wymierza w procencie od zarobkow.

W USA to byloby niezgodne z konstytucja. Konstytucja USA zabrania
traktowac obywateli odmiennie. Dobry prawnik pewnie potrafily to
ominac ale moim zdaniem to za bardzo pachnie komunizmem.

Efekt jest taki ze sie nie przekracza znaczaco predkosci,
bo kary sa wysokodolegliwe dla wszystkich.

Poza oczywiscie przestepcami, ktorych dochody sa
"nieudokumentowane" :-) Czyli jak zwykle uczciwy czlowiek wyszedlby na
takim prawie jak Zablocki na mydle. Tak a propos, jak w takim razie
Finowie karza turystow z zagranicy ?

>Przy dobrze dzialajacej komunikacji miejskiej to nie jest jakas
>szczegolnie ciezka kara.

Mozna tez sobie samochod z kierowca wynajac :-)

Albo poruszac sie taksowka. W USA natomiast jak ci zabiora PJ to daja
ci w zamian (przynajmniej przy pierwszym razie) specjalny papier
upowazniajacy do jazdy okreslona trasa i w okreslonych godzinach na
dojazd do pracy :-)

Ale jakze wychowawczo to dziala.
I po miesiacu .. bedziesz nadal gonil ? to sie okaze ze
jezdzisz rzadziej wlanym autem, niz autobusem :-)

Nie. Poznasz wszystkie ulubionbe lokalne miejsca pulapki :-)

>Statystyka wypadkow. Agresywni jadacy kierowcy wywoluja
>nieproporcjonalnie duza liczbe kolizji.

A masz na to jakies badania ?

Tak.

Amerykanie o ile pamietam nie sa w czolowce bezpieczenstwa.

A co to ma do rzeczy ?

A jesli sie nie myle, to byle mgla potrafi skonczyc sie tragicznie -
tak to jest jak wszyscy jada rowno i za szybko :-)

Ale te telewizyjno widowiskowe karambole nie sa wcale statystycznie
tak znaczace w skali kraju tak wielkiego jak USA. Najwiecej ludzi
ginie w zderzeniach, ktore rzadko trafiaja na ekrany telewizorow sieci
krajowej czy swiatowej i przyczyna nie jest nadmierna predkosc
"wszystkich" tylko nadmierna predkosc jednego co to mu sie spieszylo.

>Glosowac na politykow, ktorzy chca je zbudowac.

Toz przeciez glosujemy. Wszyscy je obiecuja :-)
A potem sa wazniejsze wydatki :-(

Tak. Tez mnie to wkurza. Ze tez nie ma prawa, ktore by wsadzalo
polityka po kadencji za niedotrzymanie obietnic :-(

>Autostrady to uklad krwionosny gospodarki.

Amerykanskie bajki. Spojrz na Polske - autostrad nie ma, a gospodarka
sie rozwija jak glupia :-)

To juz dlugo nie potrwa. Ludzie z Opla twierdza, ze im sie Polska
zrobila za droga na inwestycje.

Jeszcze ma komendanta, ten im widac tez nie kaze sie tam ustawic.

No komendant to jest utrudnienie przy "pracy".

Oj, to chyba w USA. U nas radary najczesciej suszarkowe, drogi krete,
dystanse krotsze .. i trzeba sie naprawde wykazac refleksem zeby
zlapac delikwenta.

U nas nie musza. Jak cie namierza to moga cie zatrzymac nawet 5 mil
dalej.

Taa .. to jak dlugo glosowali Amerykanie za tymi 55mph ?
Musialo im sie strasznie podobac :-)

Wiekszosci sie wtedy podobalo. Potem przestalo i zmienili.

No ale co poradzisz [jako policjant] ? Nie ma jeleni. Mozesz jezdzic z
falszywym radarem [byl przypadek], ale to ma krotkie nogi.

Zawsze sie znajdzie miejsce pulapka :-) Moze troche trudniej ale sie
znajdzie.

J.

JAM
http://marchel.home.comcast.net/

49 Data: Listopad 25 2007 12:58:21
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: J.F. 

On Wed, 21 Nov 2007 11:53:01 -0800 (PST),  JAM wrote:

On Nov 21, 1:20 pm, J.F.  wrote:
Ale ogolnie mi sie wydaje ze to jest wina inzynierow ruchu.
Jesli jest taki problem .. to czemu nie ma swiatel ?

Nie wszedzie sie oplaca. Czesto masz glowna arterie miasta o duzym
natezeniu ruchu do ktorej dochadza male ale czeste uliczki osiedlowe o
malym natezeniu ruchu. Nie wszedzie wtedy postawisz swiatla.

IMO - jesli jest taki problem, to trzeba wydac na swiatla.
A one wprowadzaja "rytmizacje" ruchu i dzialaja przez pare nastepnych
skrzyzowan.

A to fakt, nie umiemy sie zachowac .. ale tez nikt tego nie uczy.

To jest paragraf 22. Nikt tego nie uczy, nikt nie chce zaczac sam od
siebie dawac dobry przyklad bo wyjdzie na frajera i jeszcze go
otrabia. Ja sie tego nauczylem wlasnie od innych ale to nie byla
Polska :-(

No ale wiesz - Niemcy to maja w kodeks wpisane, na kursie sie o tym
uczy. A u nas - zmieniajacy pas ma ustapic pierwszenstwa.

>Masz tez bardzo duzy brak tolerancji dla
>poczatkujacych kierowcow, szczegolnie gdy takiemu zdarzy sie jakis
>blad w sztuce.
Wrazenia z Warszawy ?
Generalnie tak. Warszawe znam najlepiej.

Mam wrazenie ze wroclawiu toleruja.

>No to co ? Przeciez przekroczenie predkosci o na przyklad 15 km/h ma
>znikoma szkodliwosc spoleczna. Dlaczego kara ma byc nieadekwatna do
>wykroczenia ?

Ale 500zl to sie u nas nalezy za przekroczenie o 50 i wiecej :-)
A w ten sposob tworzysz wlasnie sytuacje ze kazdy jedzie z predkoscia
na ktora go stac.

Nie bo kara powinna byc progresywna.

No to przeciez jest. za wieksze przekroczenie jest wieksza grzywna.

W USA za przekroczenie limitu o
powyzej 25 mph kwalifikuje sie jako przestepstwo (reckeless driving) i
kierowca jest aresztowany na miejscu do rozprawy bez wzgledu na
majatek (przynajmniej w teorii :-) ). Efektywna kara pieniezna za
takie wykroczenie nie jest potem wcale taka duza dla bogatszych, ale
grozba aresztowania i spedzenia nocy w areszcie skutecznie odstrasza
od szarzowania bo malo komu sie usmiecha spedzic taka noc poza domem.

No i to owszem jest jakies wyjscie, aczkolwiek wielu np mlodziezy
niekoniecznie odstraszy. Pomyslow jest zreszta wiele .. u nas nie ma
zadnego.

A propos .. to ile trzeba wreczyc szeryfowi zeby nie spedzic nocy w
areszcie ? :-)

Spokojnie, taka [lub wieksza] kare dostaja osoby ktore na to stac.
Po prostu sad wymierza w procencie od zarobkow.

W USA to byloby niezgodne z konstytucja. Konstytucja USA zabrania
traktowac obywateli odmiennie. Dobry prawnik pewnie potrafily to
ominac ale moim zdaniem to za bardzo pachnie komunizmem.

Alez oni sa traktowani jednakowo. Za takie samo wykoczenie zostana
skazani na taka sama kare - grzywne w wysokosci 10% zarobkow :-)

Zaraz .. podatek macie chyba progresywny ? Czyz nie powinien byc
poglowny [tzn np 15 tys $ od obywatela] :-)

Efekt jest taki ze sie nie przekracza znaczaco predkosci,
bo kary sa wysokodolegliwe dla wszystkich.

Poza oczywiscie przestepcami, ktorych dochody sa
"nieudokumentowane" :-) Czyli jak zwykle uczciwy czlowiek wyszedlby na
takim prawie jak Zablocki na mydle.

To jest Skandynawia, tam nie ma przestepcow :-)

Tak a propos, jak w takim razie Finowie karza turystow z zagranicy ?

http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/20-tysiecy-euro-mandatu-za-jazde-67-kmh,965620


>Statystyka wypadkow. Agresywni jadacy kierowcy wywoluja
>nieproporcjonalnie duza liczbe kolizji.
A masz na to jakies badania ?
Tak.

Amerykanie o ile pamietam nie sa w czolowce bezpieczenstwa.
A co to ma do rzeczy ?

Ze ta badania jakies do d*, skoro np Niemiec musi skakac po pasach,
a jezdzi bezpieczniej.

A jesli sie nie myle, to byle mgla potrafi skonczyc sie tragicznie -
tak to jest jak wszyscy jada rowno i za szybko :-)

Ale te telewizyjno widowiskowe karambole nie sa wcale statystycznie
tak znaczace w skali kraju tak wielkiego jak USA.

Ale jednoczesnie pokazuja ze cos tu jest chyba nie tak, skoro wszyscy
jada "szybko i bezpiecznie" i rownie szybko wjezdzaja w karambol.

>Glosowac na politykow, ktorzy chca je zbudowac.
Toz przeciez glosujemy. Wszyscy je obiecuja :-)
A potem sa wazniejsze wydatki :-(
Tak. Tez mnie to wkurza. Ze tez nie ma prawa, ktore by wsadzalo
polityka po kadencji za niedotrzymanie obietnic :-(

Rola mediow - przed wyborami rozliczyc z poprzednich.

>Autostrady to uklad krwionosny gospodarki.
Amerykanskie bajki. Spojrz na Polske - autostrad nie ma, a gospodarka
sie rozwija jak glupia :-)
To juz dlugo nie potrwa. Ludzie z Opla twierdza, ze im sie Polska
zrobila za droga na inwestycje.

No popatrz - nie narzekaja ze nie moga dojechac, tylko ze drogo.
Tania sila robocza jest krwia gospodarki :-)

Oj, to chyba w USA. U nas radary najczesciej suszarkowe, drogi krete,
dystanse krotsze .. i trzeba sie naprawde wykazac refleksem zeby
zlapac delikwenta.
U nas nie musza. Jak cie namierza to moga cie zatrzymac nawet 5 mil
dalej.

Wymaga delegowania dwoch radiowozow. Sie i u nas zdarza ..
ale ja auto jedzie 150 to nawet trudno numery odczytac.

Taa .. to jak dlugo glosowali Amerykanie za tymi 55mph ?
Musialo im sie strasznie podobac :-)
Wiekszosci sie wtedy podobalo. Potem przestalo i zmienili.

http://en.wikipedia.org/wiki/National_Maximum_Speed_Law

Nevada 1986 :-)

No ale co poradzisz [jako policjant] ? Nie ma jeleni. Mozesz jezdzic z
falszywym radarem [byl przypadek], ale to ma krotkie nogi.

Zawsze sie znajdzie miejsce pulapka :-) Moze troche trudniej ale sie
znajdzie.

Na nielicznych. i wplywy spadna.

J.

50 Data: Listopad 20 2007 07:23:15
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Miki 

W te wakacje wiozlem dwie mlode osoby, dzieci bardzo dobrze
sytuowanych rodzicow, przebywajace u mnie na wakacjach. Rozpetala sie
dyskusja na temat kultury jazdy wogole, predkosci jazdy itp. Ku mojemu
przerazeniu uslyszalem, ze w Polsce jest lepiej, bo mozna jechac "ile
sie chce" a policjantowi po prostu da sie w lape. Nie jest to pierwszy
raz, gdy slysze taka opinie rowniez od innych, nawet doroslych.

To teraz zaczynam rozumieć, skąd biorą się kierowcy totalnie olewający
zakazy wyprzedzania, 2x ciągłe linie, ograniczenia prędkości czy w ogóle
jakieś ogólnie przyjęte zasady kultury i współżycia na drodze...
Jak się ma kasę to wolno...
Aż mi włosy stają na głowie 8-(

Ale jest nadzieja, że ludzie z takim sposobem myślenia albo zmądrzeją, albo
ulegną samodestrukcji - oby tylko nikogo normalnego z sobą nie zabrali...

Pozdrówka
Miki

51 Data: Listopad 20 2007 11:34:26
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: J.F. 

On Tue, 20 Nov 2007 07:23:15 +0100,  Miki wrote:

dyskusja na temat kultury jazdy wogole, predkosci jazdy itp. Ku mojemu
przerazeniu uslyszalem, ze w Polsce jest lepiej, bo mozna jechac "ile
sie chce" a policjantowi po prostu da sie w lape.

To teraz zaczynam rozumieć, skąd biorą się kierowcy totalnie olewający
zakazy wyprzedzania, 2x ciągłe linie, ograniczenia prędkości czy w ogóle
jakieś ogólnie przyjęte zasady kultury i współżycia na drodze...

Nie, nie stad. Biora sie stad ze jedzie przed toba zawalidroga
70km/h, a wyprzedzic go nie ma gdzie, bo zakret, bo zakaz,
bo linia, bo przejscie, bo 40. Zakret wiadomo - brak widocznosci
[niektorym nie przeszkadza :-(], ale reszta czesto bez sensu.

Kultura - a tobie cos przeszkadza ze cie wyprzedza na drodze ?
Zawistnik :-)

Jak się ma kasę to wolno...

Ta kasa nieduza, i nie o kase tu chodzi.
Kontrole rzadkie, a "kary" malutkie - to i przepisy mozna
lamac praktycznie bezkarnie.

Aż mi włosy stają na głowie 8-(
Ale jest nadzieja, że ludzie z takim sposobem myślenia albo zmądrzeją, albo
ulegną samodestrukcji - oby tylko nikogo normalnego z sobą nie zabrali...

Wypadkowosc mamy wysoka, ale dosc porownywalna z innymi demoludami.

J.

52 Data: Listopad 20 2007 12:53:21
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Miki 

Nie, nie stad. Biora sie stad ze jedzie przed toba zawalidroga
70km/h, a wyprzedzic go nie ma gdzie, bo zakret, bo zakaz,

A gdzie jest napisane, że jak jest dozwolone max 90, to nie mogę jechać 70?
Często jadę wolno, żeby znaleźć jakiś adres, albo skręt i co, też jestem
zawalidrogą?
A jak wyjeżdzam rano, to też nie pałuję, tylko czekam, aż się silnik
rozgrzeje.

Jak jest znak zakaz wyprzedzania, to choćby jechał ciągnik, to nie masz
prawa go wyprzedzić. A jeśli to robisz - to łamiesz przepisy, i nie tłumacz,
że przecież wyprzedzenie ciągnika trwa chwilę, że się spieszysz itp...
A to, czy ten znak stoi słusznie czy nie - to już inna sprawa. Ale
przeważnie tak.

bo linia, bo przejscie, bo 40. Zakret wiadomo - brak widocznosci
[niektorym nie przeszkadza :-(], ale reszta czesto bez sensu.

Kultura - a tobie cos przeszkadza ze cie wyprzedza na drodze ?
Zawistnik :-)

Zwykle zupełnie mi to nie przeszkadza.

Tylko strasznie denerwuje, gdy np jedzie cały sznur pojazdów (patrz
niedzielne powroty z gór albo z nad morza), wszyscy ciągną np 60 km/h - bo
tak się układa, natomiast jakiemuś - nie wiem jak takiego nazwać - tak się
spieszy, że próbuje wyprzedzać. Pcha się na 3-go, wymusza wpuszczenie go,
zajeżdza itp. Może i dojedzie kilka minut wcześniej, ale ilu kierowców
będzie przez takich dużo później? Płynność ruchu się liczy, a tacy ją
przerywają.

>Jak się ma kasę to wolno...

Ta kasa nieduza, i nie o kase tu chodzi.

500 zł nie jest dla mnie niedużą kasą.
I pewnie dla większości zwykłych kierowców też jest to znacząca kwota, gdy
zabraknie jej w budżecie domowym.

A Kolega to może przez przypadek jest rodzicem tych dzieciaków, o których
pisał JAM?
;-)

Kontrole rzadkie, a "kary" malutkie - to i przepisy mozna
lamac praktycznie bezkarnie.

Ja wychodzę z założenia, że przepisy są nie po to, żeby ich niewolniczo
przestrzegać, ale po to, żeby się WSZYSTKIM łatwiej żyło. A jeżeli jest
jakiś przepis, który wszyscy uważają za bezsensowny - to trzeba go zmienić.
Ale do czasu zmiany - on obowiązuje. WSZYSTKICH.
No i najważniejsze - zdrowy rozsądek i wyobraźnia - co się stanie gdy zrobię
taki albo inny manewr, i jak zareaguje inny kierowca i co to może
spowodować.

>Aż mi włosy stają na głowie 8-(
>Ale jest nadzieja, że ludzie z takim sposobem myślenia albo zmądrzeją,
albo
>ulegną samodestrukcji - oby tylko nikogo normalnego z sobą nie zabrali...

Wypadkowosc mamy wysoka, ale dosc porownywalna z innymi demoludami.

Wcale mnie to nie pociesza...
Zauważ, że gdy ktoś łamie przepisy albo popełnia jakiś błąd to zwykle nie
prowadzi to jeszcze do wypadku (no chyba że np przegnie z prędkością na
zakręcie). Wypadek zdarza się najczęściej wtedy, gdy błedy dwóch kierowców
się nałożą. Oznacza to mniej więcej tyle, że gdy jeden kierowca notorycznie
łamie przepisy, albo robi "błędy", to przytomność innych kierowców ratuje
sytuację. Aż do chwili, gdy inny kierowca popełni błąd lub się zagapi, i np
nie zdąży zjechać wyprzedzającemu na 3-go z naprzeciwka.

To oczywiście tylko taka moja teoria, ale sprawdza się już od wielu lat.

Pozdrówka
Miki

53 Data: Listopad 20 2007 10:21:47
Temat: Re: 4 punkty...
Autor: Zbychacz 

Rowniez mam dosc chorych mandatow w polsce - bo ewidentnie widac ze szukaja
kasy zamiast dbac o bezpieczenstwo. Znaki w naszym kraju sa czesto nie
adekwatne do sytuacji na drodze - w innych krajach jak jest 40km/h to pruba
przejechania tego odcinka predkoscia 60mk/h jest naprawde ryzykiem
wypadkowyn np ostry zakret ipt. druga rzecz to miejsca patroli - sa tam
gdzie jest dobra trasa i duze ograniczenie.


Zibi

4 punkty...



Grupy dyskusyjne